08 18 Sierpień 1999 Nie z Rosją lecz z Dagestanem




Archiwum Gazety Wyborczej; Nie z Rosją lecz z Dagestanem












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 192, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1999/08/18, dział
ŚWIAT, str. 6
KORESPONDENCJA WOJCIECH JAGIELSKI, GOBERDI, BOTLICH; MAK

Szamila Basajewa kolejna wojna
Nie z Rosją lecz z Dagestanem

Choć wojna na czeczeńsko-dagestańskim pograniczu trwa już drugi
tydzień, a jej końca nie widać, licząca półtora tysiąca mieszkańców wioska
Goberdi wciąż nie może zrozumieć, dlaczego znalazła się na pierwszej linii
frontu
Na wiejskim rynku wąsaci starcy w futrzanych czapach z troską wpatrują się w
słupy białego dymu unoszące się z zielonych gór na granicy z Czeczenią. Dym wyznacza miejsce eksplozji rakiet
wystrzeliwanych z krążących przez cały dzień nad wioską rosyjskich śmigłowców. W
lasach pokrywających górskie zbocza kryją się czeczeńscy partyzanci, którzy 7
sierpnia najechali Dagestan, zamierzając ogłosić ten kraj republiką islamską,
zjednoczyć go z Czeczenią i wspólnie oderwać się
od Rosji.
Szamil zdradził
Czeczeńskimi i dagestańskimi mudżahedinami dowodzi najsłynniejszy dziś z
kaukaskich watażków Szamil Basajew, uważany przez Kreml za największego wroga. -
Szamil nas zdradził. Był naszym bratem, dziś jest wrogiem i takim już pozostanie
na zawsze - mówi Mohammet Ahmetow, mieszkaniec Goberdi, który na wieść o wojnie
porzucił pracę na budowie w Moskwie i wrócił do wioski, by walczyć z Czeczenami. - Kiedy w Czeczenii trwała wojna pomagaliśmy im jak sąsiadom.
Karmiliśmy i dawaliśmy schronienie kobietom i dzieciom partyzantów. Po wojnie
nasi starcy zaprosili Szamila i jego brata Szirwaniego. Podarowali im futrzane
szuby na znak braterstwa. A on nas zdradził. Przyszedł nieproszony z karabinem,
niosąc nam wojnę. Czeczeni zapłacą nam za to.
Mohammet postanowił wracać do Dagestanu, kiedy dowiedział się, że w walce z
Czeczenami zginął jego szwagier. Obowiązujące na
Kaukazie prawo rodowej zemsty nie pozostawiło mu wyboru. Mohammet jest Awarem,
przedstawicielem najludniejszego - półmilionowego - z 40 narodów zamieszkujących
Dagestan. Wracając do domu, liczył, że dostanie od rządu karabin. Dagestańskie
władze zdominowane przez Dargijczyków boją się jednak rozdawać broń Awarom. Dziś
będą się bić z Czeczenami, ale kto wie, przeciwko
komu skierują lufy jutro.
Wygraliście? To po co strzelacie?
Rozżalony Mohammet, a wraz z nim setki młodych Awarów, którzy wrócili z
Rosji, musi - na razie - zostawić wojnę rosyjskim żołnierzom, których Moskwa
tysiącami przerzuca do Dagestanu z Petersburga, Rostowa, Nowosybirska.
Według komunikatów Kremla wojna na czeczeńsko-dagestańskim pograniczu
właściwie została zakończona a mudżahedini rozbici w puch. Dlaczego więc szare
śmigłowce z trójkolorową rosyjską flagą bombardują wzgórze Ośle Ucho, na którym
już dawno powinni znajdować się rosyjscy żołnierze?
- Całkowicie kontrolujemy sytuację, która jest nadzwyczaj trudna - mówi
generał-major Siergiej Alienczenko, który z Goberdi dowodzi rosyjskimi atakami
na czeczeńskie pozycje. - Mudżahedini przerzucają wojska przez górskie drogi z
Czeczenii. Nasze śmigłowce i samoloty niszczą
nadciągające kolumny. Straty po czeczeńskiej stronie są ogromne.
Czeczeńscy najeźdźcy
Tymczasem mudżahedini, którzy zajęli pół tuzina dagestańskich przygranicznych
wiosek i ogłosili je zalążkiem republiki islamskiej, obwieścili powołanie
własnego rządu. Wciąż kontrolują przynajmniej cztery duże wsie rozrzucone w
dolinach wokół Goberdi. Jednak nadzieje Basajewa, że głosząc potrzebę
zaprowadzenia na Kaukazie sprawiedliwych rządów Koranu, porwie za sobą
dagestańskich górali, nie sprawdziły się. Nikt w Dagestanie nie uważa go za
zbawcę, przywódcę świętej wojny - Dżihadu, nowego Imana Kaukazu. Dla
dagestańskich górali jest zwykłym najeźdźcą.
- Wkroczyli do wsi o świcie, kiedy kobiety wychodziły doić krowy. We-szli bez
strzału. W wiosce były tylko kobiety i dzieci. Młodzi jak co roku latem
wyjeżdżają szukać pracy w Rosji - wspomina Sułtan Mahomedos z wioski Ansalte
zajętej przez mudżahedinów. - Zawiesili zieloną flagę na minarecie meczetu.
Zebrali ludzi na rynku i ogłosili, że nikomu nie zrobią krzywdy. Powiedzieli, że
każdy, kto chce wyjechać, ma wolną drogę. Wyjechaliśmy wszyscy. Zostało tylko
kilkunastu starców. Teraz zginęli pewnie pod rosyjskimi bombami.
Najeżdżając Dagestan, Basajew pozbawił Czeczenów najważniejszego sojusznika. Nie tylko
dagestański reżim, ale także opozycyjnie nastawieni do nich Awarowie uważają
dziś Czeczenów za wrogów. Zamiast wyzwoleńczej
świętej wojny przeciwko bezbożnej Rosji, Basajew wywołał wojnę sąsiedzką z
Dagestanem i najgroźniejszy na Kaukazie kryzys od konfliktu
czeczeńsko--rosyjskiego. Najazd na Dagestan przypomniał wprawdzie światu o
młodym czeczeńskim komendancie, ale rozwiał jednocześnie jego nadzieje, że
zasiądzie kiedyś na kaukaskim tronie.
Mieszkańcy Goberdi przywykli już do ciągłych eksplozji na górze Ośle Ucho.
Nawet o zmierzchu, gdy z wioskowego meczetu muezin zawodzącym głosem wzywa ich
na wieczorną modlitwę, nie zwracają uwagi na wiszące nad wioską śmigłowce. Modlą
się do Allaha od zawsze. Nie mogą tylko zrozumieć,w czym ich Bóg jest gorszy od
Boga, którego pragnie im przynieść brodaty komendant zza gór.
* Tysiąc dolarów miesięcznego żołdu otrzymywać będzie każdy żołnierz rosyjski
walczący w Dagestanie - zapowiedział rząd rosyjski. Rosyjski minister finansów
Michaił Kasjanow poinformował wczoraj, że żołd żołnierzy, którzy "bronią
porządku konstytucyjnego", nie powinien być niższy od żołdu żołnierzy w
rosyjskim kontyngencie KFOR w Kosowie, a także tych służących w Bośni. Kasjanow
zapewnił, że pieniędzy w budżecie nie zabraknie. Odmówił jednak podania
wysokości całej sumy, bowiem równałoby się to podaniu liczby żołnierzy biorących
udział w operacji w Dagestanie. O podniesienie żołdu żołnierzy w Dagestanie
apelował w ubiegłym tygodniu Władimir Putin, wówczas jeszcze p.o. premier.
MAK

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
34 18 Marzec 2000 Nie dali nam chleba
18 18 Wrzesień 1999 Kiedy przyjdą wysadzić dom
25 25 Wrzesień 1999 Między Rosją a Czeczenią
05 10 Sierpień 1999 Liban Kaukazu
TI 98 08 18 K L N pl(1)
10 28 Sierpień 1999 Błędni rycerze Proroka
Życie to nie mieć lecz być Brathanki txt
08 10 Sierpień 1994 Wybuchowa sytuacja
09 23 Sierpień 1999 Traktują nas jak niewolników
66 18 Listopad 1999 Czeczeński podarunek
RAK TO NIE CHOROBA LECZ SYMPTOM
07 13 Sierpień 1999 Płomień czy pożoga
15 18 Sierpień 1997 Zakładnicy wolni
08 18

więcej podobnych podstron