Ostatni wóz 1956 napisy polskie


{4750}{4846}Trafiłem go!|Trafiłem go!
{5382}{5480}Nie ma już naboi.|Chodźmy.
{6874}{6947}Jedźmy dalej.
{7723}{7836}Wytropimy go.|Sprawdź drugi brzeg.
{9552}{9640}Wlazł na terytorium Apaczów|bez broni.
{9640}{9708}Już trzeci dzień|jest bez jedzenia i wody.
{9708}{9764}Bez wątpienia Komancz Todd...
{9764}{9825}to najodważniejszy człowiek,|jakiego kiedykolwiek wieszałem.
{9825}{9963}- Osłaniaj mnie, poszukam śladów.|- W porządku.
{12542}{12615}Piękny widok.
{14543}{14656}Nie potrzeba już|oszczędzać wody.
{15156}{15252}Tyle wystarczy, żebyś nie umarł.
{15252}{15379}Wystarczy, żebym mógł|znów cię powiesić.
{15487}{15555}Słyszałeś, jak wieszają Czejennowie?
{15555}{15641}Człowiek umiera|prawie pół godziny.
{15641}{15779}Dusi się, aż umrze.|Ale ty pobijesz ten rekord.
{15898}{16011}Jesteś zbyt dumny,|by błagać, co?
{16202}{16273}Dzień dobry.
{16290}{16408}Jestem szeryf Harper z Oak Creek.|Mam zbiegłego zabójcę.
{16408}{16464}Szeryfie, jestem William Normand...
{16464}{16532}ostatnio pułkownik Armii Unii.|Jedziemy do Tucson.
{16532}{16647}- Wiesz, gdzie się znajdujesz?|- To Canion de la Muerte, prawda?
{16647}{16693}Kanion śmierci Apaczów.
{16693}{16764}Dlaczego jedziecie tą drogą|bez wojskowej eskorty?
{16764}{16834}W forcie brakuje ludzi|od kiedy Apacze atakują na północy.
{16834}{16895}- Wszyscy moi ludzie to weterani.|- Jacy weterani?
{16895}{16981}- Wojenni.|- Walczyliście z Apaczami?
{16981}{17043}Nie...|jesteśmy zza Mississippi.
{17043}{17098}Więc przyda się wam|dodatkowy karabin...
{17098}{17161}przynajmniej dopóki|nie dotrzecie do Oak Creek.
{17161}{17237}Chyba nic nam nie grozi,|skoro będzie go pan pilnował.
{17237}{17307}Bo mamy ze sobą|kobiety i dzieci.
{17307}{17336}Będzie spokojny.
{17336}{17461}A jak tylko coś spróbuje,|będzie martwy.
{17953}{17991}Kim są ci ludzie, pułkowniku?
{17991}{18080}Szeryf z Oak Creek, pani Clinton,|z ujętym mordercą.
{18080}{18136}Clint, sformuj półkole|przy tamtych sosnach.
{18136}{18201}Tak, sir.
{18594}{18661}To naprawdę morderca?
{18661}{18731}Powiesi go pan?
{18731}{18810}Może zrobimy to|dziś wieczorem?
{18810}{18927}Jest za niego|1000 dolarów nagrody.
{19669}{19813}Szeryfie, może pan spędzić noc|przy tamtym wozie.
{19840}{19978}- Rozbijemy tu obóz, braciszku?|- Tak, siostro.
{20221}{20302}Siostro, popatrz.
{20606}{20666}Przestań!
{20666}{20740}Masz racje, kijanko.|Trzymaj ten karabin pod ręką.
{20740}{20801}Zabił więcej ludzi,|niż masz piegów na twarzy.
{20801}{20878}Nie mam piegów.
{20885}{20947}Nie obchodzi mnie, co zrobił.
{20947}{21057}To człowiek, a pan|traktuje go jak zwierzę.
{21057}{21092}Ma rację, szeryfie.
{21092}{21213}Pilnuj więźnia,|ale nie bądź brutalny.
{21316}{21418}Przypatrzcie mu się, chrześcijanie.|To Komancz Todd!
{21418}{21540}Zabił trzech moich braci... z zasadzki...|jak Komancze, od których pochodzi.
{21540}{21618}Niech was nie zmyli kolor|jego oczu i skóry.
{21618}{21689}Może jest i biały,|ale w duszy jest Komanczem.
{21689}{21749}Żył wśród nich 20 lat,|z własnego wyboru.
{21749}{21815}A według mnie,|żaden biały miłośnik Indian...
{21815}{21860}który woli Komanczów,|zamiast swoich, to nic dobrego!
{21860}{21941}To jest paskudne!
{21955}{22041}Więc niech nikt mu|nie współczuje.
{22041}{22110}To najgorsza szumowina...
{22110}{22187}i kochający Indian morderca.
{22187}{22287}Ale to wciąż istota ludzka.
{22355}{22480}Chodź, Billy.|Nakarmimy i napoimy konie.
{22797}{22853}Jedzenie!|Chodźcie wszyscy!
{22853}{22937}Jedzcie, póki gorące!
{22937}{23037}Ostatnie jabłka z Kolorado!
{23173}{23222}Czas napełnić żołądki.
{23222}{23319}Szeryfie, pani Clinton|da panu kubki i talerze.
{23319}{23384}Sierżant popilnuje pańskiego więźnia,|gdy będzie jadł.
{23384}{23463}Nie będzie jadł.
{23660}{23721}Pomódlmy się!
{23721}{23799}Ojcze Niebieski,|dziękujemy ci za to...
{23799}{23883}że prowadzisz nas|przez tą nieprzyjazną ziemię!
{23883}{23947}Dziękujemy ci za przychylność,|ofiarowaną tym...
{23947}{24027}którzy potrzebują|twojej łaski!
{24027}{24090}Prosimy, byś poprowadził nas|w stronę dobra...
{24090}{24191}życzliwości i miłości|do naszych bliźnich.
{24191}{24267}Każdego dnia, ucz nas|jak żyć z otwartym sercem...
{24267}{24346}i dzielić się|twoją szczodrobliwością...
{24346}{24445}twoją nieskończoną dobrocią|ze wszystkimi potrzebującymi.
{24445}{24503}Amen.
{24945}{25029}Chciałbyś się umyć?
{25414}{25466}Co to było?
{25466}{25500}To szeryf.
{25500}{25563}Ludzie, nie będę|ostrzegał was ponownie.
{25563}{25663}Mówiłem to poważnie.|On nie je!
{25663}{25747}Zabiję każdego,|kto spróbuje go nakarmić!
{25747}{25830}Zamierzam go dowieźć żywego...
{25830}{25889}i nic więcej.
{25889}{25977}Odłóż broń, Szeryfie.
{26027}{26116}- Co jest?|- Staraliśmy się to wytrzymać, szeryfie.
{26116}{26178}Jesteśmy chrześcijanami,|i uważamy się za cywilizowanych.
{26178}{26312}Nie byli byśmy nimi, pozostawiając|bliźniego spragnionego i głodnego.
{26312}{26411}- Rozwiąż go.|- Ze mną nie tak łatwo.
{26411}{26503}Ze mną też!|Rozwiąż go.
{26870}{26914}Nie macie prawa tego robić.
{26914}{26975}Możesz mu przykuć|jedną rękę do koła.
{26975}{27136}W ten sposób twój więzień|nie ucieknie i będzie mógł jeść.
{27158}{27216}Niech ktoś przyniesie|temu człowiekowi jedzenie.
{27216}{27283}Mam je tu.
{27294}{27411}Dasz mi słowo, że będziesz się|rozsądnie zachowywał?
{27411}{27545}A ty, nie waż się już nigdy podnieść|broni przeciwko komuś z moich ludzi.
{27545}{27677}Nawet przeciw|trzy razy mniejszemu dziecku.
{27702}{27750}Myje jego twarz.
{27750}{27821}Nie byłaby sobą,|gdyby nie rzuciła się na niego.
{27821}{27886}Tak jest spragniona mężczyzny,|że zabiera się nawet...
{27886}{27982}do tego kochającego Indian mordercę.
{27982}{28046}- Jest po prostu uprzejma.|- Jest obca.
{28046}{28106}Nie obchodzi jej, co ludzie myślą.
{28106}{28145}Tylko popatrz na nią.
{28145}{28201}Nie zdziwiłabym się,|gdyby przyszła do niego w nocy...
{28201}{28257}kiedy reszta będzie spała.
{28257}{28359}- Nie ma wstydu.|- To ty jesteś bezwstydna.
{28359}{28430}Co przez to rozumiesz?
{28430}{28520}Zachowujesz się tak przyzwoicie,|a myśli masz tak brudne.
{28520}{28572}Ja?|Brudne?
{28572}{28618}Tak.
{28618}{28733}Jak wtedy, gdy powiedziałaś "kochający Indian"|z takim wstrętem w głosie.
{28733}{28800}Dokładnie tak chciałam,|żeby to zabrzmiało.
{28800}{28870}Coś inne jest nieprzyzwoite.
{28870}{28981}Nieprzyzwoite było, gdy mój ojciec|wziął sobie twoją matkę.
{28981}{29041}Dla ciebie pewnie|było to przyzwoite.
{29041}{29108}Biały mężczyzna|i kobieta Nawaho wybrali się...
{29108}{29196}wybrali się na nocną kąpiel|jak para zwierząt.
{29196}{29260}I co z tego wyszło?|Ty.
{29260}{29378}Nie sądź, że edukacja i nazwisko białych|zatuszują twoje pochodzenie.
{29378}{29438}Myślisz, że chcę mieć w tobie|nawet przyrodnią siostrę?
{29438}{29480}Otóż nie chcę.
{29480}{29561}Myślisz, że nie wstydzę się|za mojego ojca i za to co zrobił?
{29561}{29699}Otóż wstydzę się.|Wstydzę się, że aż mnie mdli.
{29718}{29772}Masz wszelkie powody,|żeby się wstydzić...
{29772}{29824}za samą siebie.
{29824}{29887}Wiesz, że znałem matkę Jolie|wcześniej niż poznałem twoją.
{29887}{29975}- I kochałem ją bardziej.|- Bardziej?
{29975}{30027}Powiedziałeś to kiedykolwiek|mojej matce?
{30027}{30083}To dlatego umarła?
{30083}{30153}Czy w końcu przyznałeś się jej,|że kiedyś zakochałeś się...
{30153}{30253}w brudnej Indiance,|i że masz z nią dziecko?
{30253}{30349}Idź do wozu i zostań tam.
{30540}{30603}Jolie...
{30604}{30688}nie mogę nawet prosić,|żebyś jej wybaczyła.
{30688}{30768}Ma powód,|by czuć się skrzywdzoną.
{30768}{30873}Wstydzi się mnie|przed innymi.
{31243}{31364}- Mam ci jeszcze coś przynieść?|- Nie, wystarczy.
{31364}{31448}Naprawdę pana powieszą, panie Todd?
{31448}{31492}Na to wygląda.
{31492}{31588}- Nie boi się pan?|- Jeszcze nie.
{31588}{31654}Ja bym się bał.|To pewnie będzie bolało.
{31654}{31734}Tak, też tak uważam.
{31734}{31781}Powiedz...
{31781}{31828}jak ma na imię twoja siostra?
{31828}{31886}Jenny.|Jedziemy do Tucson.
{31886}{31938}Jakiś facet chce poślubić Jenny.
{31938}{31987}Dlaczego chce za niego wyjść?
{31987}{32044}Powiedział, że chce dopilnować|mojego wychowania.
{32044}{32106}- Mam jeszcze obowiązki, panie Todd.|- W porządku.
{32106}{32171}- Zobaczymy się później.|- Jasne.
{32171}{32286}Cieszę się, że panu też się podoba.
{32482}{32547}Widzisz, jak węszy?
{32547}{32616}Pewnie nie palił|od długiego czasu.
{32616}{32698}To daj mu się zaciągnąć?
{32698}{32757}Żeby zabrudził mi całą fajkę?
{32757}{32804}Twoją fajkę?|Jest twego ojca.
{32804}{32875}O co chodzi?|Boisz się jakiegoś mordercy?
{32875}{32942}Daj mi ją.
{33138}{33203}Zapalisz?
{33213}{33274}Dzięki.
{33412}{33479}Zgaduję, że dobrze smakuje.|Ja sam nie palę.
{33479}{33586}Tak...|smakuje naprawdę dobrze.
{33657}{33736}- Dopraszasz się śmierci?|- Przecież to nikomu nie szkodzi.
{33736}{33808}Twardy chłopak od pługa, co?|Szukasz sobie kłopotów.
{33808}{33850}Nie, sir, nie szukam kłopotów.
{33850}{33897}Ale nie widzę nic złego w tym,|żeby sobie pociągnął.
{33897}{33964}Dość tego?
{33988}{34036}Bije brata.
{34036}{34122}Zostaw go w spokoju!
{34217}{34303}Zostaw go w spokoju!
{34396}{34455}Clint.
{34632}{34737}Mówiłem wam, wy chrześcijanie!
{35054}{35117}Brać go!
{35198}{35256}- Więcej tego nie zrobi.|- O rety!
{35256}{35346}Domyślam się że Komancze najlepiej|ze wszystkich rzucają toporami.
{35346}{35436}Pan Todd nie jest Komanczem.|Chciał pomóc Clintowi.
{35436}{35582}- Chodźmy zobaczyć, czy go zabił.|- Nie, zostań tu.
{35635}{35687}Zawiodłeś zaufanie.
{35687}{35791}Czuję się odpowiedzialny, bo uwierzyłem,|że będziesz zachowywał się rozsądnie.
{35791}{35933}Dla mnie to było rozsądne.|Miałem prawo go zabić.
{35942}{36051}Ale pewnie moja wersja|wcale cię nie interesuje, prawda?
{36051}{36074}Nie.
{36074}{36157}Zostaw ją sobie dla władz,|gdy wrócimy do cywilizacji.
{36157}{36239}A jeżeli spróbujesz uciec,|to cię zastrzelimy.
{36239}{36346}- Rozumiesz?|- Brzmi rozsądnie.
{36734}{36857}- Przyniosłem coś panu.|- Dzięki, synu.
{36881}{36952}Owsiane ciastka z rodzynkami,|orzechami i cynamonem.
{36952}{37006}- Siostra nazywa je "pustelnikami".|- Dobre.
{37006}{37066}Panie Todd?
{37066}{37179}Naprawdę zabiłeś wszystkich tych ludzi,|tak jak mówił szeryf?
{37179}{37235}Tak.
{37265}{37365}- Mogę pana o coś zapytać?|- Jasne.
{37365}{37472}Myśli pan, że pójdzie do nieba?
{37481}{37527}Dlaczego pytasz?
{37527}{37611}Tak sobie myślę,|że sam tam kiedyś pójdę...
{37611}{37677}i byłoby całkiem przyjemnie,|gdyby pan też tam był.
{37677}{37811}Moglibyśmy zrobić biwak,|czy coś w tym stylu.
{37870}{37906}Co się dzieje?
{37906}{38040}- Ktoś poszedł do wozu pułkownika.|- Zobaczę.
{38568}{38614}Masz odwagę zrobić to,|co ustaliliśmy?
{38614}{38708}Mój ojciec jest na mnie zły.|Jest w swoim namiocie.
{38708}{38766}Jeżeli nas złapie, zabije nas.
{38766}{38837}Skąd będzie wiedział?|Wrócimy przed świtem.
{38837}{38887}Będzie fajnie.|Chodź.
{38887}{38934}Jasne, a potem będziesz się|wkoło przechwalał...
{38934}{38979}i cały obóz się dowie,|co zrobiliśmy.
{38979}{39071}Nigdy jeszcze nie poszłam sama|z chłopakiem pływać w świetle księżyca.
{39071}{39171}Nikt się nie dowie. Jeżeli teraz|pójdziemy, to wrócimy przed świtem.
{39171}{39232}Będzie ciemno.|Chodź.
{39232}{39305}- Nie powiem nikomu.|- Gdzie się rozbierzemy?
{39305}{39390}Na miejscu.|Myślałaś, że na koniu?
{39390}{39429}Chodź.
{39429}{39479}To ostatnie miejsce do pływania|na następne 100 mil.
{39479}{39606}- Osiodłałem już konia.|- Nie powiem tak, ani nie.
{39606}{39639}Nieważne.
{39639}{39737}W takim razie wezmę Jolie.
{39737}{39812}Proszę bardzo.
{40030}{40080}Jolie.
{40080}{40161}- Skąd wiedziałaś?|- Słyszałam.
{40161}{40220}Jak ona nie chce,|to ja pójdę.
{40220}{40279}Ridge?
{40366}{40423}Jestem gotowa.
{40423}{40485}Nie możemy jechać|we trójkę na koniu.
{40485}{40557}Mam tylko jedno siodło.
{40557}{40618}A więc?
{40672}{40812}Niech jedzie z tobą.|Ja pojadę na oklep na Bell.
{40920}{40985}Ja też jadę!
{40985}{41063}- Spadaj, to dla dorosłych.|- A ty jesteś dorosły?
{41063}{41146}- Wytarzam cię w smole.|- Jak nie będziesz cicho, to nikt nie popływa.
{41146}{41230}Może jechać ze mną.
{41244}{41351}- Obejmij mnie rękami.|- Jasne.
{41580}{41652}Wszystko zaczęło się od tego,|jak dałem ci pociągnąć z fajki.
{41652}{41739}Nie rób sobie wyrzutów, synu.|To nie twoja wina.
{41739}{41841}Gdy tylko trzymam topór,|a taki Bull Harper jest pod ręką...
{41841}{41900}To, co się stało,|było tak oczywiste...
{41900}{42028}jak to, że mech rośnie|z północnej strony drzewa.
{42028}{42064}Czy któryś z was|widział mojego brata?
{42064}{42119}- Pojechał popływać.|- Co?
{42119}{42217}Pojechał popływać z tym popisującym się|chłopakiem i dwoma siostrami.
{42217}{42292}Powiedział, że do ostatniego brodu.
{42292}{42357}A to mały diabeł!|- Tak, jest w nim wiele z diabła.
{42357}{42395}To naprawdę świetny chłopak.
{42395}{42447}Pułkownik się wścieknie,|jak się dowie.
{42447}{42508}Nie róbmy zamieszania.|Sami ich przyprowadzimy z powrotem.
{42508}{42571}- Nikt nie musi wiedzieć.|- Ja mam wartę.
{42571}{42636}Jedź też.|Jak coś się będzie działo, to krzyknę.
{42636}{42734}To chyba nie w porządku,|żeby więzień trzymał wartę.
{42734}{42850}Jestem pewna, że oczy i uszy|ma równie dobre jak inni.
{42850}{42911}W porządku, pójdę po rewolwer.
{42911}{42963}Dziękuję, panie Todd.
{42963}{43063}Naprawdę pięknie pachniesz.
{43375}{43427}Ostatni jest|ogonem starego muła!
{43427}{43480}Gdzie twoje spodenki do kąpieli?
{43480}{43542}Będę pływał nago.
{43542}{43610}Jak się ośmielisz,|to oberwiesz po gołym tyłku.
{43610}{43662}Ten nicpoń nie przyniósł|nawet kąpielówek.
{43662}{43756}Ani ja.|Zjeżdżaj w dół rzeki.
{43756}{43823}Nie wchodź pod wodospad|i nie podglądaj!
{43823}{43929}Dobrze usłyszałam?|Nie wziąłeś kąpielówek?
{43929}{43987}Zgadza się.
{43987}{44062}To musi być...
{44095}{44149}I ona też nie ma?
{44149}{44241}Och, ale zimna.|Ale jest wspaniała.
{44241}{44301}Zaplanowałeś to tylko po to,|żeby mnie upokorzyć!
{44301}{44400}- Co zaplanowałem?|- Ona nie ma nic na sobie.
{44400}{44462}Skąd wiesz?|Jest za ciemno, by zobaczyć.
{44462}{44602}- Jest dzikuską.|- Jasne, to jest już nas dwoje.
{44660}{44753}To po prostu wstrząsające!|I grzeszne!
{44753}{44887}I za ciemno,|żeby to miało jakieś znaczenie!
{45059}{45180}Chodźcie tu!|To prawdziwa zjeżdżalnia!
{45756}{45858}Ale zimna.|Cała się skurczę.
{46099}{46204}- Szpiegujecie nas?|- Gdzie się schował Billy?
{46204}{46266}Przypuszczam, że wszystko wygadasz.
{46266}{46343}Dlaczego?|Mogliście mnie też zaprosić.
{46343}{46379}- Gdzie jest Billy?|- Nie martw się.
{46379}{46441}Przegoniłem go w dół strumienia,|żeby nie mógł podglądać.
{46441}{46502}Pomocy!
{46632}{46692}Jenny!|Clint! Clint!
{46692}{46753}Pomocy!
{46795}{46883}Pomocy! Jenny!|Clint!
{46893}{46961}Pomocy! Jenny!
{46961}{47022}Pomocy!
{47106}{47167}Pomocy!
{47270}{47358}Pomocy! Jenny!|Jenny!
{47769}{47808}Widziałeś ten wodospad|dzisiaj rano.
{47808}{47851}Nie pomyślałeś, że dzieciaka|może z niego zmyć?
{47851}{47924}Jasne, ale...
{48011}{48064}Przestańcie!|Billy nie utoną.
{48064}{48126}Zacznie świtać, zanim wrócimy,|więc się pośpieszcie.
{48126}{48199}- I zorientują się, że nas nie ma.|- Już prawie świta.
{48199}{48379}- Chcesz mnie sprać?|- Jestem zbyt szczęśliwa, że mam cię z powrotem.
{50336}{50411}Och, mój Boże!
{50532}{50592}Wóz, do którego|był przykuty Pan Todd...
{50592}{50655}zniknął!
{50851}{50947}Pan Todd!|Tam, pod kołem!
{51050}{51167}Możesz opuścić mnie|w dół na linie!
{51437}{51516}- Gotowy?|- Tak.
{52315}{52372}Może się pan ruszać?
{52372}{52437}Nie bardzo.|Utknąłem między tymi skałami.
{52437}{52511}To mnie ocaliło.
{52511}{52591}- Został tam ktoś żywy?|- Tylko my, którzy pływaliśmy.
{52591}{52653}To naprawdę straszne.
{52653}{52685}Jest pan ranny?
{52685}{52751}Nie, nie sądzę.|Jak tu zszedłeś?
{52751}{52822}Po linie.|Jak mogę panu pomóc?
{52822}{52898}Możesz przesunąć skrzynię wozu,|która dociska koło w dół?
{52898}{52961}Zobaczę.
{53026}{53092}Obawiam się, że jeżeli to zrobię,|to wszystko spadnie w dół...
{53092}{53176}- i zabierze pana ze sobą.|- Spróbujmy, popchaj.
{53176}{53293}- Mam wejść na koło?|- Jasne, dalej.
{53603}{53676}Billy!|Billy!
{53677}{53744}Jesteśmy cali!
{53744}{53821}Znaleźli kogoś.
{53914}{54002}Nie mogę tego podnieść.|Co mam zrobić?
{54002}{54081}- Masz gdzie bezpiecznie usiąść?|- Pewnie, tu jest szeroka półka.
{54081}{54259}Dobrze, przywiąż linę do obręczy,|niech podniosą mnie razem z kołem.
{54369}{54476}Jenny!|Przywiąż linę do siodła!
{54605}{54656}- Jesteś gotowy?|- Do dzieła.
{54656}{54767}Zacznij ciągnąć, siostro!|Powoli!
{55000}{55090}Dobrze!|Ciągnij dalej!
{55911}{56034}Dzięki.|Rzuć linę z powrotem Billy'emu.
{56597}{56676}Ciągnij siostro!
{57139}{57207}- Wszystko w porządku, panie Todd?|- Tak, tak myślę.
{57207}{57268}Jak możemy pana uwolnić|od tego koła?
{57268}{57319}Zobaczmy.
{57319}{57390}Gdybyś przeciągnął linę przez szprychy...
{57390}{57445}a twoja siostra szarpnęła,|może by je wyłamała, co?
{57445}{57506}Dobrze.
{57585}{57676}- Dlaczego mamy go uwolnić?|- Tak, zostawiłem go na warcie.
{57676}{57758}Może niech najpierw powie,|dlaczego nie ostrzegł naszych?
{57758}{57814}Ostrzegłem.
{57814}{57918}Ale zanim się obudzili,|od Apaczów aż się roiło.
{57918}{57962}Nikt nie miał szans.
{57962}{58063}Dlaczego zabili naszych,|a pana zostawili żywego?
{58063}{58115}Nie wiedzieli, że żyję.
{58115}{58162}Powiem wam, dlaczego.
{58162}{58248}Bo to nie byli Apacze,|ale jego Komancze.
{58248}{58329}On nikogo nie ostrzegł.|To dlatego żyje.
{58329}{58454}Gdyby to byli moi Komancze,|to czy zepchnęliby mnie ze skały?
{58454}{58536}Nie ma pan prawa żyć,|gdy wszyscy nasi są martwi.
{58536}{58611}- Nie ma pan prawa żyć!|- Przestań, Valinda.
{58611}{58662}Nie przestanę.|Jasne, że jesteś po jego stronie.
{58662}{58708}Sama jesteś Indianką.
{58708}{58789}Nie masz żadnych uczyć,|nawet nie płakałaś.
{58789}{58891}Nie obchodzi cię,|że nasz ojciec nie żyje.
{58891}{58960}Chodź, Val.
{58980}{59071}Ta dziewczyna jest|bardzo rozdygotana, prawda?
{59071}{59188}Jenny, po prostu|pociągnij za linę.
{59244}{59334}Nie, nie zrobimy tego!
{59358}{59460}Ponieważ...|on opiekuje się tą liną...
{59460}{59552}weź ten pistolet,|przyłóż do szprychy...
{59552}{59595}a może dosłownie|wystrzelisz mi wolność.
{59595}{59639}Jak to zrobisz,|to zabije nas wszystkich.
{59639}{59698}Nie mam nic przeciwko wam.
{59698}{59763}Myślisz, że przeżyje|z kołem przykutym do pleców?
{59763}{59826}Nie obchodzi mnie to.|Nic dla nas nie znaczy.
{59826}{59935}- Ale znaczy dla mnie i dla Jenny.|- Myślę, że dla nas wszystkich.
{59935}{59998}I lepiej spojrzyjmy|w oczy prawdzie.
{59998}{60066}Jeszcze nigdy w życiu|nie byliśmy bardziej samotni.
{60066}{60154}Jeżeli pan Todd nas poprowadzi,|to może przeżyjemy.
{60154}{60213}Jeżeli nie,|to zginiemy.
{60213}{60272}- On ma nas poprowadzić?|- Sami damy sobie radę.
{60272}{60333}- Mamy mapy ojca.|- Spłonęły.
{60333}{60402}Wystarczy jechać wzdłuż brzegu|100 mil na zachód.
{60402}{60504}Jeżeli to zrobicie, Apacze|dojrzą was z odległości 50 mil.
{60504}{60588}Możemy zawsze wrócić tam,|skąd przyszliśmy, przez bród.
{60588}{60631}Czyżby?
{60631}{60706}Rozejrzyj się.
{60779}{60853}Macie stąd tylko jedną drogę...
{60853}{60932}przez kanion śmierci.
{60932}{61037}Więc, jeżeli mnie uwolnicie...
{61089}{61143}Nie uwolnimy tego zabójcy!
{61143}{61209}Odsuńcie się, wszyscy!
{61209}{61318}Niech ona się zatrzyma,|albo pana zabiję. Mówię poważnie.
{61318}{61391}Tak więc synku,|powiem ci co myślę.
{61391}{61526}Mógłbyś zastrzelić człowieka,|gdybyś był wystarczająco wystraszony.
{61526}{61618}Ale teraz nie jesteś|dość wystraszony.
{61618}{61689}Jeszcze nie.
{61727}{61804}Naprzód, Jenny!
{62025}{62077}A teraz...
{62077}{62173}ponieważ ty tu dowodzisz,|to czy są jakieś całe beczki z wodą?
{62173}{62297}Bo tam, gdzie jedziemy,|w ogóle nie ma wody.
{62297}{62383}A co z jedzeniem?|Zostało coś, co się nie spaliło?
{62383}{62414}Nie wiem.
{62414}{62471}Gdybyś nie był tylko dzikusem,|to wiedziałbyś...
{62471}{62541}że nasze pierwsze zadanie|dotyczy naszych zabitych.
{62541}{62622}Waszym pierwszym zadaniem|jesteście wy sami, o ile chcecie żyć.
{62622}{62661}Nasze pierwsze zadanie|dotyczy naszych ludzi.
{62661}{62727}- Pochowamy ich.|- Myślę, że nie powinniście.
{62727}{62794}Nie obchodzi mnie co myślisz.
{62794}{62912}Mamy zostawić naszych ludzi|kojotom i wilkom?
{62912}{63017}- Nie żyją, prawda?|- Zwierzę!
{63204}{63239}- Billy.|- Tak?
{63239}{63300}- Jeden z tych koni jest twój?|- Ten gniadosz.
{63300}{63372}Przyprowadź go, dobrze?
{63372}{63455}Ty i twój brat pomogliście mi|i czuję się zobowiązany.
{63455}{63525}Tamci niedługo zginą.
{63525}{63573}Jeżeli chcesz, ty i Billy|jedźcie ze mną na Zachód.
{63573}{63633}Może przedostaniemy się|przez kanion.
{63633}{63670}Słyszeliśmy, że jest zakazany dla białych.
{63670}{63793}Dlatego tamtędy pojedziemy.|Możemy przejść... ty, ja i chłopak.
{63793}{63864}Co z innymi?
{63876}{63993}To głupcy, którzy chcą dać się zabić.
{63993}{64070}Wykopią te groby.
{64070}{64137}A pierwsza grupa Apaczów|odczyta ślady...
{64137}{64212}i dowiedzą się,|że ktoś przeżył napad.
{64212}{64315}Apacze to bardzo|sprawni tropiciele.
{64315}{64396}Nie pożyją długo.
{64402}{64475}Panie Todd...
{64475}{64582}- Mogę jechać z wami?|- Dobrze.
{64587}{64698}Rokujesz lepiej niż pozostali.|Możesz jechać.
{64698}{64772}Pan Todd zna Indian.|I zna ten kraj.
{64772}{64832}Nie rozumiecie, że jest|naszą jedyną szansą?
{64832}{64920}Nie chcę ich ze sobą.
{64948}{65078}Rozumiem, co miał pan na myśli,|żeby nie grzebać naszych zmarłych.
{65078}{65137}Ale...
{65146}{65241}ja, moja matka i siostra|byliśmy bardzo zżyci.
{65241}{65336}Śmierć spotka w końcu|nas wszystkich, synu.
{65336}{65400}Indianie mówią,|że wojownik umiera dobrze...
{65400}{65499}gdy oddaje życie za tych,|których kocha.
{65499}{65625}Powiedzmy, że wasi ludzie|mają teraz szansę zrobić to dla was.
{65625}{65707}Też chciałbym z panem pojechać.
{65707}{65793}- Jasne.|- Dobrze, ja też pojadę.
{65793}{65919}Ale postawmy sprawę jasno...|nie przyjmuję rozkazów od nikogo.
{65919}{65975}Zatrzymam broń.
{65975}{66088}A jego kajdany|zostają na rękach.
{66399}{66558}Zaczynając od teraz, zajmiemy się|grzebaniem w odpadkach.
{66800}{66947}Szukajcie beczek z wodą.|Może Apacze zostawili ich więcej.
{66947}{67101}Będziemy potrzebować każdej|kropli wody, jaką możemy zabrać.
{67101}{67206}I złożymy w całość|jakiś wóz.
{67748}{67807}No i proszę.
{67807}{67901}Zachowam to na pamiątkę.
{67941}{68079}I jeszcze coś.|Poszukajcie czegoś do zabijania.
{68136}{68213}Takiego jak to!
{68213}{68286}I nie wahajcie się|okradać zmarłych.
{68286}{68378}I tak tego nie zauważą.
{69736}{69821}Nad rzeką jest około trzystu Apaczów.|Przybywają z całej okolicy...
{69821}{69951}Białych Gór, są Mescalero|i inne plemiona.
{69971}{70059}Wygląda na to, że biali przeprowadzili|podstępny atak z Camp Grant.
{70059}{70132}Zarżnęli 110 kobiet|i dzieci Apaczów.
{70132}{70238}Zbierają się, żeby odpłacić|białym dziesięciokrotnie.
{70238}{70298}Wasi ludzie byli|pierwszymi ofiarami.
{70298}{70401}Przez następne dwa dni będą się|zbierać i naradzać, co robić dalej.
{70401}{70480}Mamy więc dwie doby,|by odjechać jak najszybciej i najdalej.
{70480}{70533}Bez zatrzymywania się.
{70533}{70622}Jeżeli coś mi się stanie...|po prostu...
{70622}{70733}Chodźcie.|Lepiej sami popatrzcie.
{71024}{71077}Jest tam...
{71077}{71134}tak daleko na zachód,|jak sięga wzrok...
{71134}{71178}i jeszcze dalej.
{71178}{71229}Kanion śmierci.
{71229}{71300}Indianie mówią, że można|w nim nocą usłyszeć krzyki...
{71300}{71347}które będzie się pamiętać|przez całe życie.
{71347}{71408}Zwykle jest to tylko wiatr.
{71408}{71502}Jeżeli coś mi się stanie,|to jedźcie na zachód.
{71502}{71567}Za 8 lub 10 dni dotrzecie do wody...
{71567}{71617}jeżeli tego dożyjecie.
{71617}{71687}I nie twierdzę,|że komuś z nas się uda.
{71687}{71814}Uważam tylko,|że to nasza jedyna szansa.
{73349}{73387}Poczekamy tu do zmroku.
{73387}{73458}Prowadzisz nas dwa dni i noce,|żeby oddalić się od Apaczów.
{73458}{73507}A teraz mamy tu|zmarnować cały dzień.
{73507}{73575}- Dlaczego?|- Kurz, przez następne 5 mil.
{73575}{73638}Przejedziemy teraz, to każdy Apacz|w promieniu 50-ciu mil...
{73638}{73674}zobaczy wzniesiony kurz.
{73674}{73752}Od teraz kryjemy się w ciągu dnia,|a podróżujemy w nocy.
{73752}{73810}Tędy.
{74379}{74439}Wygląda bezpiecznie.
{74439}{74493}Radzicie sobie całkiem nieźle.
{74493}{74560}Jak widać, można żyć|bez jedzenie i spania...
{74560}{74641}z kilkoma tylko|łykami wody, prawda?
{74641}{74796}Myśleliśmy o naszych ludziach,|których tam zostawiliśmy.
{74798}{74888}Wiem, że to brzmi trochę głupio|dla większości białych...
{74888}{74978}ale Indianie nie rozpaczają|po czyjejś śmierci.
{74978}{75035}Przynajmniej nie tak, jak wy.
{75035}{75118}Indianie wierzą,|że poprzez bohaterską śmierć...
{75118}{75180}dostaną się do Wiecznych Ostępów,|i że to dobre miejsce.
{75180}{75254}Zwierzyny nigdy tam nie brakuje,|a zimy nie są zbyt ciężkie.
{75254}{75310}Dużo tam wody|i świeżej trawy.
{75310}{75428}Taki dzikus jak pan nie może wiedzieć,|co się dzieje w sercach istot ludzkich.
{75428}{75497}Może i nie.
{75525}{75651}Ale nie tak dawno zabito|trzy najbliższe mi osoby...
{75651}{75740}żonę i dwóch chłopców.
{75740}{75872}Jeden był taki...|a drugi mniej więcej taki.
{75917}{76018}Dobrze, że wciąż mogę myśleć,|że udali się do Wiecznych Ostępów.
{76018}{76183}- Spróbujcie i wy pomyśleć jak Indianie.|- Nienawidzę Indian.
{76295}{76380}To bardzo miłe z twojej strony,|że powiedziałeś nam o tym.
{76380}{76467}Myślałem, że jej ulży,|gdy tak o tym pomyśli.
{76467}{76539}Mnie pomogło.
{76539}{76609}Chyba wierzenia Indian|są lepsze w tej kwestii.
{76609}{76699}Podejdźcie tu do mnie.
{76707}{76790}Wiem, że potrzebujecie odpoczynku,|ale wpierw musimy o siebie zadbać.
{76790}{76867}Spróbujemy za dnia poszukać|coś do jedzenia w tym lesie.
{76867}{76920}Poszukam roślin,|które jadali moi rodacy.
{76920}{76980}Dobrze, sami widzicie.|Indianin potrafi dać sobie radę.
{76980}{77082}Pewnie wasi znają nawet takie rośliny,|na których wiszą wiadra z wodą.
{77082}{77122}Lebioda zawiera dużo wody.
{77122}{77190}Lebioda! Wolę raczej głodować,|niż jeść takie świństwo.
{77190}{77278}Nie mam indiańskiego żołądka.
{77278}{77349}Posłuchaj...
{77411}{77472}Nie zamierzam skończyć|jako szkielet na tym szlaku.
{77472}{77560}Każdego, kto będzie sprawiał zbyt wiele kłopotów|potraktuję nożem i zostawię przy drodze.
{77560}{77673}Więc zacznij chodzić na paluszkach.|Ciebie także to dotyczy.
{77673}{77767}W mojej obecności|oboje zachowujcie się cicho.
{77767}{77839}Naprawdę cicho.
{77839}{77906}Teraz idź pomóc siostrze.
{77906}{77962}Idź!
{78011}{78055}Wy, chłopcy, poszukajcie|suchego drewna.
{78055}{78117}Jeżeli nie znajdziecie na ziemi,|to wykopcie martwe korzenie.
{78117}{78171}Nie dają dymu.|Billy.
{78171}{78258}- Poszukaj trochę dobrej podpałki.|- Dobrze.
{78258}{78337}Ty chodź ze mną.
{78352}{78411}A co pan będzie robił,|gdy reszta z nas ma pracować?
{78411}{78478}Posiedzę sobie tam w cieniu.
{78478}{78585}Masz coś przeciwko temu, synku?
{78610}{78675}- Co mam robić?|- Wiesz gdzie są kubki?
{78675}{78746}Przynieś je.
{78999}{79052}Zamierzam powierzyć Billy'emu|gospodarowanie wodą.
{79052}{79112}Kubek każdemu, rano i wieczorem.|Konie dostają podwójnie.
{79112}{79221}Masz, wydrap tym na nich imiona.
{79320}{79427}Twoja żona...|była z Komanczów?
{79447}{79490}Młoda?
{79490}{79553}Miała 15 lat,|gdy zamieszkała ze mną.
{79553}{79608}Więc była bardzo młoda.
{79608}{79694}Dziewczyny jak konie, im wcześniej|je ujeździsz, tym lepiej.
{79694}{79767}Inaczej dziczeją.
{79767}{79884}- A ciebie ktoś ujeździł?|- Do małżeństwa?
{79884}{79922}Nie, jeszcze nie.
{79922}{80015}Wydaje się mi, że powinno się|to stać już jakiś czas temu.
{80015}{80105}Chyba indiańskie dziewczyny|dorastają szybciej niż białe.
{80105}{80217}- Szybciej się też starzeją.|- Tak, raczej tak.
{80217}{80314}Moja się nie zestarzała.|Nie miała szansy.
{80314}{80411}Gdy to się stało|miała tylko 23 lata.
{80411}{80500}A co z tym facetem w Tucson?
{80500}{80573}- Billy ci powiedział?|- Powiedział, że chcesz się z nim połączyć.
{80573}{80676}- To prawda?|- Czeka na mnie już dość długo.
{80676}{80718}Chce, żeby Billy|został dobrze wychowany.
{80718}{80857}Billy'ego należy wychowywać wśród|przyrody, miasta nie są dobre.
{80857}{80964}- Jakie imię umieścić na twoim kubku?|- Komancz, Todd... sama wybierz.
{80964}{81055}Nie dostałeś imienia na chrzcie?
{81055}{81125}Nie słyszałem go|od kiedy byłem chłopcem.
{81125}{81221}Na chrzcie nazwano mnie Jonathan.|Mój własny ojciec mnie ochrzcił.
{81221}{81293}Był jednym z tych|wędrownych pastorów.
{81293}{81339}Zabierał mnie wszędzie tam,|gdzie jechał.
{81339}{81451}Nauczył mnie nawet abecadła,|gdy jeździłem za nim na siodle.
{81451}{81542}Tak, myślę,|że żył tylko dla mnie.
{81542}{81658}I niósł słowo swojego Boga|przez cały Zachód.
{81658}{81740}- "Swojego Boga"? Twojego nie?|- Nie.
{81740}{81825}Nie po tym, jak ojciec został|ciężko ranny, gdy byliśmy na pustkowiu.
{81825}{81874}Miałem wtedy tylko 8 lat.
{81874}{81938}Ojciec zmarł w moich ramionach|i zostałem sam.
{81938}{82001}Nie odstępowałem go przez 3 dni.
{82001}{82096}Czekałem... i modliłem się,|żeby znów żył.
{82096}{82236}Potem nadjechali Komancze...|a ich wódz wziął mnie na swego syna.
{82236}{82336}I tak stałem się Komanczem.
{82414}{82465}Wspaniałe uczucie.
{82465}{82537}Ogromna ulga.
{82537}{82604}No proszę.
{82645}{82747}Zobacz Jenny, co my tu mamy.
{83847}{83925}Szukaj śladów zwierząt...
{83925}{84036}ich ścieżek...|świeżych odchodów.
{84079}{84184}Takich nor, jak tam.|Widzisz?
{84386}{84475}Weź gałąź z rozwidleniem|na końcu... i pokręć.
{84475}{84512}Wtedy uda ci się|zwierzę wyciągnąć.
{84512}{84571}- Może to nora węża?|- Nie.
{84571}{84683}To nora borsuka.|Mógł też zająć ją królik.
{84683}{84741}Jest w środku.
{84741}{84835}Zobaczmy, co my tu mamy.
{84869}{84926}Królik.|Najemy się wieczorem.
{84926}{85010}- Skąd wiesz, co to jest?|- To sierść królika, widzisz?
{85010}{85058}- Potrafisz go złapać?|- Pewnie.
{85058}{85138}- Co mam zrobić?|- Pokażę ci.
{85138}{85238}Zrób pętlę...|w ten sposób.
{85263}{85338}Ułóż ją tutaj.
{85342}{85433}Za chwilę wyjdzie...|włoży w to łapy.
{85433}{85522}Szarpiesz...|i mamy królika.
{85522}{85571}- A gdzie pan będzie?|- W pobliżu.
{85571}{85643}Ustawię w kanionie kilka sideł.|Może złowię coś na gulasz.
{85643}{85789}I nigdzie nie odchodź.|Poczekaj, aż mnie usłyszysz.
{87085}{87159}To szaman, jak Geronimo.
{87159}{87223}Zawsze idą przed wojownikami,|żeby znaleźć dobry amulet...
{87223}{87307}na ścieżkę wojenną.
{87348}{87421}To znaczy, że wciąż|są tam na górze.
{87421}{87550}Chodźmy.|I zabierz tego pustynnego indyka.
{87956}{88027}Grzechotnik!
{88040}{88113}Jestem ranna!
{88121}{88223}Stój spokojnie!|Nie biegnij!
{88506}{88555}Zwariowałaś?
{88555}{88611}Grzechotnik!|Ukąsił mnie!
{88611}{88645}- Umrę!|- Z pewnością powinnaś!
{88645}{88803}Nie ma nic gorszego niż biegać|i wpompowywać truciznę przez żyły.
{88803}{88916}- Załóż opaskę.|- Przyniosę patyk.
{88945}{89093}Billy, daj ten patyk|zanim trucizna dotrze do serca!
{89111}{89195}Gdzie to się stało?
{89224}{89257}Ja umrę!
{89257}{89393}Z pewnością umrzesz,|jeśli nie będziesz cicho.
{89457}{89508}Właśnie wtedy, gdy powinniśmy się|ukryć i być cicho....
{89508}{89576}a nie urządzać festynu|na otwartym terenie.
{89576}{89668}Schowajcie się, szybko.
{90421}{90507}To nie Apacze,|to nasz rewolwer.
{90507}{90589}Mieliśmy 6 kul|i ten idiota zużył 3 z nich...
{90589}{90744}na śmierdzącego grzechotnika,|którego można zabić kijem.
{90826}{90917}Znalazłem go i zastrzeliłem.
{90917}{90981}Jesteś dumny, prawda?
{90981}{91043}Jeżeli chciałeś powiedzieć|wszystkim plemionom Apaczów...
{91043}{91115}gdzie jesteśmy, to nie mogłeś|wybrać lepszego sposobu.
{91115}{91156}Nie musisz się martwić.
{91156}{91309}Zjeździłem całe te wzgórza.|Nie ma nawet śladu Apaczów.
{91577}{91717}Chodźcie!|Chyba nie boicie się jednego Komancza!
{91747}{91810}Prosisz ich, żeby zeszli?
{91810}{91855}Postradałeś rozum?
{91855}{91964}- Zobaczą, że nie mamy pistoletów, strzelb...|- Już widzieli, czego nie mamy.
{91964}{92065}A dzięki tobie|widzieli też dziewczyny.
{92065}{92130}Chodźcie!
{92447}{92469}Nadchodzą.
{92469}{92524}Zobaczą że nie możemy się bronić.|Po co ich prosiłeś?
{92524}{92571}Cały czas był|po stronie Indian.
{92571}{92647}Dziewczyny, wróćcie do wozu.|Billy, ty też.
{92647}{92776}Ridge, daj ten pistolet Clintowi.|Szybko!
{92943}{93041}Widziałeś, co Apacze zrobili|twojej matce i siostrze.
{93041}{93122}Jeżeli to się nie uda, nie pozwól,|żeby stało się to dziewczynom.
{93122}{93168}Co ma się nie powieść?
{93168}{93300}Walka z dwoma teraz,|niż z dwustoma później.
{93902}{93965}Ty Komancz?
{93965}{94028}Komancz.
{94086}{94247}Zawsze potrzeba dwóch Apaczów,|żeby zabić jednego Komancza.
{95912}{96014}Niech pan uważa, panie Todd!
{96521}{96605}Ukryjcie ich konie!
{97486}{97526}Musimy się stąd zabierać.|Odkryjcie wóz.
{97526}{97585}- Przed nocą?|- O zachodzie słońca, jak najszybciej.
{97585}{97659}- Jak się czuje po ukąszeniu?|- Ma wysoką gorączkę.
{97659}{97694}- Może umrzeć?|- Oczywiście, że może.
{97694}{97743}Jad jest pompowany do serca.
{97743}{97836}Cokolwiek się stanie, nigdy nie uciekaj,|gdy ukąsi cię grzechotnik.
{97836}{97889}- Nie będę, naprawdę.|- Co byś najpierw zrobiła?
{97889}{97991}Usiadła i poczekała na pana.
{98084}{98137}Bardzo gorączkuje, co?
{98137}{98249}Przez długi czas|będzie miała dreszcze.
{98249}{98333}Może umrzeć, wiesz?
{98335}{98416}Zajmiesz się nią?
{98434}{98490}Tak.
{98498}{98586}Myślałam, że nie potrafię,|ale to zrobię.
{98586}{98640}Dziękuje za to, co pan zrobił.
{98640}{98747}Dzięki za wszystko, panie Todd.
{99549}{99634}Czekajcie na mnie na końcu szlaku.|Ukryjcie wóz.
{99634}{99713}Może są tam żołnierze, zamiast Apaczów?|Przejechaliśmy kawał drogi.
{99713}{99847}Sprawdzę to.|Na wszelki wypadek ukryjcie wóz.
{100119}{100182}Czy ja umrę?
{100182}{100267}Nie, jeśli będziesz|bardzo chciała żyć.
{100267}{100320}Jest mi tak gorąco.
{100320}{100443}Odpocznij, Jolie.|Popilnuję jej trochę.
{100818}{100937}Pij dużo wody, Valinda.|To ci pomoże.
{100982}{101043}Więcej.
{101266}{101341}Tak dużo wody?
{101344}{101448}Pan Todd przecież powiedział,|że niewiele zostało.
{101448}{101519}Bo tak jest.|Każdy oddał trochę...
{101519}{101590}ale pan Todd i twoja siostra|zrobili jeszcze więcej.
{101590}{101695}Nie piją wody|od kiedy ukąsił cię wąż.
{101695}{101738}Dlaczego?
{101738}{101820}Myślałam, że oni|najbardziej mnie nienawidzą.
{101820}{101964}- Uznali, że potrzebujesz jej bardziej.|- Siostro?
{102120}{102190}Jest na nim imię Billy'ego.
{102190}{102264}On też chce pomóc.|Wiesz...
{102264}{102452}Billy bardzo dojrzał podczas tej podróży.|Może ty też dojrzałaś, Valindo.
{102669}{102769}Gdy rozpoczynaliśmy tą podróż,|niczego nie obiecywałem.
{102769}{102834}Teraz wygląda na to,|że nawet to było za wiele.
{102834}{102901}Nie możemy ani zawrócić,|ani jechać naprzód.
{102901}{103001}I mamy trzy kule|przeciwko trzystu Apaczom.
{103001}{103091}- To o wiele za mało.|- Mówisz, że jest tam obóz Apaczów?
{103091}{103136}Tak, i to duży.|Zjeżdżają się zewsząd.
{103136}{103179}- Tylko po to, żeby nas zaatakować?|- Nie, nie.
{103179}{103249}Nie potrzebowaliby do tego|aż takich sił.
{103249}{103306}Gdyby wiedzieli, że tu jesteśmy,|to już bylibyśmy martwi.
{103306}{103384}I prawdopodobnie będziemy,|gdy o świcie rozejdą się ich zwiadowcy.
{103384}{103452}Możemy tylko|pozostać tu w ukryciu.
{103452}{103522}A ja myślę, że tam nie ma|żadnych Apaczów.
{103522}{103578}Skoro tak powiedziałem,|to są.
{103578}{103613}To żołnierze.
{103613}{103679}Pułkownik powiedział, że po pięciu|dniach spotkamy żołnierzy.
{103679}{103732}Minęło już więcej niż 5 dni.
{103732}{103808}Jeżeli to żołnierze, to dlaczego|nie miałbym wam o tym powiedzieć?
{103808}{103867}Żeby ocalić kark|przed szubienicą.
{103867}{103925}- Co?|- Z tego, co mówił Ridge...
{103925}{103989}żołnierze też pana poszukiwali.
{103989}{104092}To oczywiste, że|nie chce się pan z nimi spotkać.
{104092}{104138}Wszyscy to rozumiemy.
{104138}{104184}I uważasz,|że bym was okłamał, prawda?
{104184}{104241}- Nie, nie sądzę.|- Ja też.
{104241}{104302}Ani ja.
{104504}{104585}- Jak tam chora?|- Pytała o pana.
{104585}{104695}- Jak się czujesz?|- Słyszałam, co tam pan powiedział.
{104695}{104769}Byłam dla pana najbardziej niemiła.
{104769}{104850}Ale miałam powód.
{104906}{104953}No proszę.
{104953}{104999}Miałam go od pierwszego dnia...
{104999}{105057}ale nienawidziłam pana i...
{105057}{105113}Klucz do kajdan.
{105113}{105202}Miałaś go przez cały czas.
{105202}{105336}To wygląda...|na ogromną nienawiść, siostro.
{105395}{105502}Billy...|uczyń mi ten zaszczyt.
{105849}{105925}Wiesz co, Billy...
{105925}{105987}gdyby żyli moi synowie...
{105987}{106100}chciałbym,|żeby byli tacy jak ty.
{106248}{106322}A ty pamiętaj,|żeby mieć swoją dumę.
{106322}{106400}- Gdzie idziesz?|- Na szczyt tego wzniesienia.
{106400}{106460}Jak zobaczę jakichś Apaczów,|to krzyknę do was.
{106460}{106500}Wtedy zostanie wam |ostatnia szansa.
{106500}{106556}Jedźcie na zachód|tak szybko jak się da.
{106554}{106587}A co z panem, panie Todd?
{106587}{106671}Cóż, jak powiedział Ridge,|ja mogę uciec tylko na powróz.
{106671}{106767}Oszczędzaj te kule, synu.
{108308}{108381}To ja, Jenny.
{108606}{108691}Nie powinnaś tu przychodzić.
{108691}{108793}- To stamtąd przyjdą?|- Tak.
{108859}{109009}To, co tam powiedziałeś...|zabrzmiało jak pożegnanie.
{109122}{109185}Billy cię kocha.
{109185}{109259}Jest już za duży,|by płakać do poduszki...
{109259}{109303}ale dzisiaj płakał.
{109303}{109432}Jest już bardziej mężczyzną,|niż chłopcem.
{109561}{109637}Kojot.|Prawdziwy, nie Apacz.
{109637}{109702}Skąd wiesz?
{109702}{109861}Po 20-tu latach takiego życia|albo wiesz, albo nie żyjesz.
{110146}{110278}Pan Whalen uznał już nas|chyba za zmarłych.
{110308}{110404}To ten... facet z Tucson?
{110415}{110469}Prowadzi tam niezłe interesy.
{110469}{110569}Przysłał nam zdjęcia,|gdy posłał po nas.
{110569}{110706}Pewnie przygotował dom|dla ciebie i Billy'ego, prawda?
{110706}{110823}Oczywiście.|Ludzie zwykle tak robią.
{111045}{111127}Dlaczego ustało bębnienie?
{111127}{111238}Nie wiem.|Ogniska wciąż się palą.
{111255}{111414}Jedyna korzyść to taka,|że lepiej usłyszymy, gdy wyruszą.
{111434}{111539}Wolałabym, żeby bębnili dalej.
{111560}{111633}Wciąż tam są.
{111718}{111776}Ja...
{111800}{111882}nigdy nie mogłem|wytrzymać w budynku.
{111882}{111982}Te skrzypiące ściany i okna,|i rzeczy stukające przez całą noc.
{111982}{112054}- To nienaturalne.|- Ale ludzie muszą mieć domy...
{112054}{112176}- jakiś dach nad głową.|- Niebo może być dachem.
{112176}{112240}Jak teraz.
{112240}{112303}- Ale w zimie...|- Mieszkałaś kiedyś w szałasie?
{112303}{112361}Zrobionym z wierzby.|Naprawdę ślicznie pachnie.
{112361}{112446}Łatwo go zbudować.|W każdym miejscu, gdziekolwiek jesteś.
{112446}{112555}Wiosną lub latem możesz ruszyć|dalej, gdy tylko masz ochotę.
{112555}{112657}- To nie jest na stałe.|- Na tyle, ile chcesz.
{112657}{112747}Na lata... miesiące...
{112777}{112871}albo tylko na jedną noc.
{112952}{113051}Trzy dni drogi stąd|możemy dokonać wyboru.
{113051}{113171}Łuk Powder River...|spokojna dolina...
{113171}{113245}lub jakieś miejsce|położone wyżej.
{113245}{113348}Powder River ma tysiąc wodospadów,|a wszystkie one śpiewają.
{113348}{113401}- Proszę...|- Wzdłuż niej ciągną się trawy...
{113401}{113471}poświstujące na wietrze.
{113471}{113507}To musi być śliczne, ale...
{113507}{113589}Widzę wiklinowe szałasy|szerokie na 20 stóp...
{113589}{113696}z wiatrakami przy wejściach,|łapiącymi nocną bryzę.
{113696}{113725}To niemożliwe.
{113725}{113813}Chłopak zobaczy swoje pierwsze|wielkie stado bizonów.
{113813}{113889}Wszystkie te młode cielaki,|teraz już na wpół dorosłe...
{113889}{113957}bawiące się jak szczeniaki.
{113957}{113985}Musi iść do szkoły.
{113985}{114048}Tam nauczy się więcej,|niż z jakichkolwiek książek.
{114048}{114109}Czegoś trwałego.
{114109}{114234}Znaczenia pór roku...|słońca, księżyca...
{114234}{114333}i przyjaźni...|samych prawdziwych rzeczy.
{114333}{114440}- Nigdy nie miałeś prawdziwego domu?|- Dom będzie tam, gdzie my.
{114440}{114582}- My uczynimy go prawdziwym.|- Nie to planowałam.
{114871}{114944}Planowałam...
{115155}{115272}Nie wiedziałam,|że Komancze tak całują.
{115272}{115347}Bo nie całują.
{116043}{116105}Nie powiedziałeś tego wyraźnie...
{116105}{116242}ale tak naprawdę nie sądzisz,|że jest dla nas jakieś jutro, prawda?
{116242}{116359}Mówiłeś o tym,|co mogłoby być, tak?
{116396}{116478}Nie wrócę do wozu.
{116505}{116632}Jeżeli to ma być nasza ostatnia noc,|to chcę ją spędzić tu... z tobą.
{116632}{116722}I przekonać się,|jaki jest ten dach z gwiazd.
{116722}{116829}- Nie boisz się?|- Z tobą, nie.
{116846}{116948}Ale z początku tak nie było.
{117557}{117655}Kiedy spałaś Apacze|bardzo cicho zwinęli obóz.
{117655}{117722}Poszli wzdłuż zbocza.
{117722}{117796}Wtedy zrozumiałem, dlaczego.
{117796}{117884}- Co widziałeś?|- Żołnierzy.
{117884}{117938}Tylko kilku.|Zaledwie 6-ciu lub 8-iu...
{117938}{118075}przeciwko dwóm, trzem setkom Apaczów,|czekającym na nich za tamtym występem.
{118075}{118177}- Możesz ich ostrzec?|- Tak.
{118253}{118362}Ale to naprowadzi ich na ciebie.
{119533}{119600}Żołnierze!
{119732}{119875}- Nie mówcie im, gdzie on jest!|- Właśnie tu schodzą.
{119875}{119915}I jest z nim Jenny.
{119915}{120001}Powieszą pana Todda.
{120191}{120252}Nie jesteście zbyt młodzi,|żeby podróżować sami?
{120252}{120304}Jesteśmy córkami|pułkownika Williama Normanda.
{120304}{120418}Nasz tabor został zmasakrowany.|Tylko my ocaleliśmy.
{120418}{120608}Czy natknęliście się gdzieś na renegata|i mordercę, zwanego Komancz Todd?
{120652}{120761}To jest mój ojciec,|pan Putnam.
{120818}{120889}Pani Putnam?
{120947}{121009}To pan do nas sygnalizował?
{121009}{121103}- Tak.|- To dobra indiańska sztuczka.
{121103}{121152}Indianie mnie tego nauczyli.
{121152}{121259}Nauczą tego i pana, jeśli|nie wróci pan do głównych sił.
{121259}{121308}Czeka na was|kilka setek Apaczów.
{121308}{121385}- Gdzie?|- Przy południowym zboczu.
{121385}{121440}Nie ma żadnych|głównych sił, panie Putnam.
{121440}{121509}Jesteśmy przednim zwiadem z eskorty|wozów amunicji i zaopatrzenia.
{121509}{121542}Są jakąś milę za nami.
{121542}{121603}Jest ich tylko ośmiu więcej.|To zaledwie dwa wozy.
{121603}{121687}Tylko ośmiu więcej?
{121716}{121833}Więc, może lepiej|wyruszymy bez was.
{121845}{121901}- Dasz radę siedzieć na koniu?|- Pomogę jej.
{121901}{121963}Dobrze, bierzcie konie.|Wyruszamy.
{121963}{122092}Tylko szybko i cicho.|Musimy zostawić wóz.
{122231}{122302}- Skąd macie tego indiańskiego konia.|- Trafił nam się po drodze.
{122302}{122361}To Komancze, czy Apacze?
{122361}{122413}Komancze nie zapuszczają się|tak daleko na zachód.
{122413}{122492}Powinien pan to wiedzieć, sierżancie.
{122492}{122553}Dzięki.
{123472}{123578}- Jak długo walczy pan z Apaczami?|- 6 miesięcy.
{123578}{123660}- A pan?|- 20 lat.
{123663}{123750}Imponujące doświadczenie.|Co pan radzi?
{123750}{123860}Apacz nie są zbyt dobrzy w walce.|Pojadą do lasu za zboczem.
{123860}{123934}Nie lubią walczyć na otwartym|terenie, chyba że muszą.
{123934}{124002}Nie walczmy z nimi ich sposobem.|Walczmy po swojemu.
{124002}{124071}Walczyć?|Szesnastu przeciwko trzystu?
{124071}{124135}Nie powinniśmy raczej|uciekać przed nimi, panie Putnam?
{124135}{124198}Uciekać?
{124455}{124522}A którędy?
{124947}{125033}Ustawić wozy w koło!
{126416}{126548}Przemykają się teraz w dół|między drzewami.
{127221}{127289}Ludzie będą wystawieni na ich ogień,|gdy zaczniemy uciekać.
{127289}{127386}Apacze będą zbyt zajęci|bieganiem w kółko, żeby to zauważyć.
{127386}{127505}Mam nadzieję,|że pójdzie jak trzeba.
{127558}{127711}Wygląda pan jak Indianin,|powinieneś pan włożyć mundur.
{127740}{127810}Albo wisieć.
{127810}{127878}Od początku wiedziałem,|że nie jest pan farmerem.
{127878}{127968}Pan jest Komancz Todd.
{127968}{128054}I co zamierza pan z tym zrobić?
{128054}{128149}Jak wyjdziemy z tego żywi,|to będę musiał pana zabrać.
{128149}{128209}Brzmi rozsądnie.
{128209}{128307}Jeśli... wyjdziemy z tego.
{128450}{128504}- Każ pan ludziom wsiąść na konie.|- Dobrze.
{128504}{128611}Przekaż ludziom, żeby wsiadali.
{128615}{128707}Zajmę się tu wszystkim.
{128731}{128850}Przykro mi,|że zobaczyłem tą gwiazdę.
{128874}{128939}Mnie też.
{130712}{130814}- Teraz!|- Galopem, naprzód!
{132444}{132534}Więzień, proszę wstać!
{132697}{132810}Czy mi się to podoba, czy nie,|reprezentuję prawo w tym wrogim kraju.
{132810}{132905}Nazywam się Howard.|Nazywają mnie Howard-czytający-biblię.
{132905}{132957}Ale proszę nie wykorzystywać|tego przeciwko mnie.
{132957}{133038}Po prostu polegam|na radach tej dobrej księgi.
{133038}{133094}Odkąd oskarżono pana|o zabicie czterech ludzi...
{133094}{133162}nie popełnił pan|żadnego innego przestępstwa.
{133162}{133254}Czterech braci Harperów.|Wszystkich.
{133254}{133348}Czy zabił pan tych ludzi?
{133348}{133442}- Zabiłem ich.|- Z zimną krwią?
{133442}{133502}Co to znaczy?
{133502}{133569}Jeżeli człowiek zabija|drugiego człowieka w złości...
{133569}{133616}może nawet|w chwilowym szaleństwie...
{133616}{133661}to nie jest z zimną krwią.
{133661}{133707}Prawo określa to|morderstwem drugiego stopnia...
{133707}{133751}a nawet nieumyślnym|spowodowaniem śmierci.
{133751}{133807}Ale gdy człowiek|planuje zabójstwo...
{133807}{133877}i z zimną krwią|przygotowuje się do tego...
{133877}{133953}to jest to morderstwo|pierwszego stopnia...
{133953}{134022}karane śmiercią|przez powieszenie.
{134022}{134097}W moim przypadku|chodzi o to drugie.
{134097}{134173}- Morderstwo z zimną krwią?|- Tak właśnie sądzę.
{134173}{134260}Chciałem ich zabić|i zrobiłem to.
{134260}{134312}Ilu ludzi pan zabił?
{134312}{134388}- Ma pan na myśli pole bitwy?|- Gdziekolwiek, ilu?
{134388}{134437}- Dlaczego pan pyta?|- Jak ktoś mnie wiesza...
{134437}{134495}to chciałbym wiedzieć,|czy rozumie znaczenie słowa "wieszać".
{134495}{134579}Jest różnica między wojną,|a morderstwem. Ogromna różnica.
{134579}{134631}Proszę mi powiedzieć,|jaka to różnica.
{134631}{134701}Na wojnie zabijasz|wrogów swoich rodaków.
{134701}{134742}Ja właśnie to zrobiłem.
{134742}{134833}Czy ludzie, których zabijał pan|w Wojnie Secesyjnej, nie byli rodakami?
{134833}{134895}Moi rodacy?|Konfederaci?
{134895}{134983}To byli przecież Amerykanie, prawda?|I nadal są Amerykanami.
{134983}{135052}A teraz to pańscy przyjaciele,|już po wszystkim, prawda?
{135052}{135090}Oczywiście.
{135090}{135144}Więc, zabijał pan|swoich przyjaciół.
{135144}{135218}Wśród moich rodaków jest inaczej.|My zabijamy tylko wrogów.
{135218}{135295}- Pańskich rodaków?|- Komanczów.
{135295}{135350}Ale pan jest białym człowiekiem?
{135350}{135413}Byłem...
{135414}{135478}dopóki pewnego dnia do mojego|domu nie przyszli Harperowie...
{135478}{135566}i każdy z nich|zgwałcił moją żonę...
{135566}{135628}a potem ją zabili.
{135628}{135761}A gdy moi chłopcy chcieli pomóc matce,|Harperowie zabili ich także.
{135761}{135867}Obcasami zamienili ich twarze|w miazgę.
{135867}{135937}Robili to jeszcze,|gdy nad rzeką usłyszałem krzyki...
{135937}{136050}i przybiegłem z powrotem.|Za późno
{136058}{136159}Ale nie było za późno,|by ujrzeć twarze Harperów.
{136159}{136256}Kiedy mnie bili,|nadal widziałem ich twarze.
{136256}{136359}Nawet gdy zostawili mnie na śmierć,|widziałem ich twarze.
{136359}{136419}I wtedy...
{136419}{136472}gdy grzebałem moją żonę|i moich chłopców...
{136472}{136560}widziałem ich twarze.
{136569}{136641}Wtedy była we mnie|gorącokrwista złość, generale...
{136641}{136692}tak, jak pan powiedział.
{136692}{136777}Ale gdy wytropiłem ich na|Zachodzie, krew zrobiła się zimna.
{136777}{136841}Naprawdę zimna.
{136841}{136921}I taka była,|gdy ich zabijałem.
{136921}{136990}Z zimną krwią.
{136990}{137094}I byłem zadowolony z tego,|że ich zabiłem.
{137094}{137162}Chce mnie pan za to powiesić,|generale, to proszę bardzo...
{137162}{137235}ponieważ zrobiłbym|to wszystko jeszcze raz...
{137235}{137321}i byłbym zadowolony.
{137367}{137423}Bez względu na to,|jak bardzo sprowokowany...
{137423}{137503}żaden człowiek nie może|brać prawa w swoje ręce.
{137503}{137581}Prawo Komanczów nakazuje|pomścić swoich bliskich!
{137581}{137644}Jest pan białym człowiekiem.|Obowiązuje pana prawo białych.
{137644}{137738}Nie było żadnego "prawa białych"|w promieniu setek mil!
{137738}{137817}A gdyby nawet było, to niech mi|pan pokaże "białą" ławę przysięgłych...
{137817}{137872}na tej ziemi, która powiesi|czterech białych ludzi...
{137872}{137947}za zabicie indiańskiej squaw|i dwóch chłopców Komanczów.
{137947}{137973}Ja bym powiesił.
{137973}{138045}Kolor skóry ofiar nie ma|dla mnie żadnego znaczenia.
{138045}{138098}- Morderstwo jest morderstwem.|- A prawo jest prawem!
{138098}{138156}Komanczów czy białych,|byle sprawiedliwe!
{138156}{138185}Generale...
{138185}{138266}powiedział pan, że potępia|Harperów za zabicie mojej żony...
{138266}{138295}i moich chłopców, prawda?
{138295}{138344}- W literalnym sensie prawa.|- Czyż nie zrobiłem tego...
{138344}{138378}do czego właśnie|mnie pan upoważnił?
{138378}{138425}Niepotrzebna mi była nawet|gwiazda szeryfa!
{138425}{138463}Nie upoważniłem pana|do ich zamordowania.
{138463}{138524}Dobrze... do powieszenia ich!|To żadna różnica!
{138524}{138600}Czy prawo z tej biblii|zupełnie się nie liczy?
{138600}{138671}Na całej Ziemi ludzie|mają swoje prawa...
{138671}{138710}które mogą być inne|od praw ich sąsiadów.
{138710}{138774}Ale sprawiedliwość|jest taka sama wszędzie!
{138774}{138833}Nawet w miejscach, gdzie dają|medale za zabijanie Indian...
{138833}{138901}jak właśnie tutaj!|Medale, które sam pan nosi!
{138901}{138975}Nie muszę znosić od|pana obelg, Komanczu Todd.
{138975}{139029}Nie jest pan w położeniu,|żeby oceniać moje motywy.
{139029}{139067}Zawsze robię to,|co uważam za słuszne.
{139067}{139127}I on też!
{139127}{139212}Słyszę tu tylko o zabijaniu|i odbieraniu życia innym.
{139212}{139288}Nie słyszałam ani słowa|o dawaniu życia.
{139288}{139337}Mówi pan, że on odebrał|życie czterem ludziom!
{139337}{139415}Czy nie ma nic w tej biblii|o ofiarowaniu życia sześciu innym...
{139415}{139476}a nawet więcej?|Jak tamci, którzy byliby martwi...
{139476}{139520}gdyby go z nimi nie było!
{139520}{139601}Gdy nie mógł ocalić|samego siebie, to ocalił nas.
{139601}{139673}Kiedy mógł odejść,|a sama go do tego namawiałam...
{139673}{139766}postanowił zostać|i bezpiecznie nas doprowadzić!
{139766}{139862}Może to inny rodzaj|zasady "oko za oko".
{139862}{139951}Dawanie życia|zamiast odbierania go!
{139951}{140102}I wiem, że teraz każdy z nas|jest gotów... oddać za niego życie.
{140102}{140174}Zrobił więcej dla mnie,|niż tylko ocalił życie.
{140174}{140260}Sprawił że dorosłam.
{140295}{140377}Dał mi coś, bez czego|nie mogłam żyć...
{140377}{140463}poczucie własnej godności.
{140486}{140576}Chcemy, żeby żył, sir.
{140699}{140843}Jestem poruszony tym,|co powiedzieliście o dawaniu życia.
{140843}{140943}Czy kochasz tego człowieka?
{141009}{141078}Oczywiście.
{141124}{141182}Tak, synu?
{141182}{141251}Ja również.
{141298}{141341}Przywołuję wszystkich do porządku!
{141341}{141439}Na mocy władzy danej mi przez|prezydenta Stanów Zjednoczonych...
{141439}{141521}jestem gotowy wydać wyrok|na człowieka, zwanego Komancz Todd.
{141521}{141573}Żył pan godnie wśród Indian...
{141573}{141670}a swoimi późniejszymi działaniami|pomógł pan swym białym rodakom.
{141670}{141765}Zamiast więc powiesić|tego człowieka...
{141765}{141827}czy zgadzacie się oboje|wziąć go w areszt...
{141827}{141921}do końca waszego życia?
{141921}{141981}O tak, zgadzam się.
{141981}{142042}Ja też.
{142200}{142400}Poprawki i synchro: bbszj@o2.pl
{142425}{142550}Odwiedź www.NAPISY.info
{142560}{142710}www.YourLiveCinema.TV - to Twoje internetowe|kino na żywo. Odwiedź je koniecznie !!!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pięciu Uzbrojonych Mężczyzn Five Man Army (1969) napisy polskie
Olbrzym w siodle Tall In The Saddle 1944 napisy polskie
Hazardzista The Gambler 1980 napisy polskie
Topór Mannaja 1977 napisy polskie
Droga do Fortu Alamo The Road to Fort Alamo 1964 napisy polskie
Jim McLain Big Jim McLain 1952 DVDRip napisy polskie
Cztery razy tej nocy Four Times That Night 1972 napisy polskie
Caboblanco (1980) napisy polskie
Rozerwany Pierscień Front bez flangov cz 2 1974 napisy polskie
Szlachetna rasa napisy polskie
Siedmiu ludzi do zabicia Seven Men from Now (195 6) napisy polskie
Mściciel (High Plains Drifter) napisy polskie
Diabelska broń (Guns of diablo) 1965 napisy polskie
Gringo Kula dla Generała Quien Sabe 1967 CD2 napisy polskie)
Biały Diabeł The White Warrior 1959 AC3 napisy polskie
Śmiałkowie The Rough Riders 1997 cz 1 napisy polskie
Zdobywcy (The Spoilers) (1942) napisy polskie
Za garść dolarów (1964) napisy polskie
Dobry ,Zły i Brzydki The Good, the Bad and the Ug ly66 Part 2 napisy polskie

więcej podobnych podstron