małe wyjaśniątko^^ o ile pamietam, diabeł to oni.. a ja psizę o Xellciu onii-chan.. poniewaz chyba anii< brat> czyta się jakoś tak podobnie jak oni.. czy wszsytko poprzekręcałam..? :P niewazne^^" w każdym badź razie Xellos myśli, ze Mii mówi o nim per braciszek, a jej chodzi o diabła^__^ umówmy się, zę u mnie to znaczy demon.. niby diabłem w pewnym sensie tez jest, ale damon fajniej brzmi xDDD>
Xellos zmarszczył brwi.
-Czyli... koszmar znowu się powatarza..?
Mii kiwnęła głową.
-Xellos.. ja się boję.. ja..
Rzuciła sie na zdwionego Mazoku.
Zobaczył, że w jej oczach cos błyszczy..
A myślał, że jego wychowanka już w pełni jest Mazoku.. A tu takie łzy..
-Nie no.. nie płacz, Miitieth..
Dziewczyna podniosła głowę.
-Jak ty do mnie powiedziałeś..?
-Nic nie mówiłem^^- zaśmiał się nieco nerwowo.
-Co to za imię..?
-Sore wa..
-Zamknij sie- rzuciła mu ostre spojrznie- Tak to możesz do ludzi mówić, ja sobie nie życzę zadnych tajemnic!! Z r o z u m i a ł e s, onii-chan^^?
Zaśmiał się. Już nieco swobodniej.
-Dziewczyno, nikt cie nie zechce, jeżeli będziesz wszystkich tak krótko trzymać..!
Obrzuciła go taksującym spojrzeniem.
-Bardzo śmieszne. Idź już sobie.
Odwróciła się na drugi bok i niemal od razu zasnęła.
Kapłan pokręcił głową. Jednak mimo olbrzymiej mocy i chęci niszczenia daleko jej do Mazoku.. Wciąż kierują nią uczucia, musi jeść, pić i spać, aby przeżyć.
"Ale jest śliczna..." Xellos uważniej przyjrzał sie dziewczynie. Nie był z nia długo, jednak oboje bardzo mocno się związali, nie tylko psychicznie..
,,Uroczo wygląda, jak spi.. Tak.. niewinniee.."
Zdjął płaszcz i położył się obok Mii.
Lekko ją objął, przystawił swoją twarz do jej dziecinnego nieco jeszcze oblicza.. Chciał ją pocałować.
Otworzyła oczy.
-Odejdź.
-Ale..
Jeszcze raz spróbował ją pocałować.
-Odejdź, Xellosie.
Zimny głos, tak podobny do..
Nagle Xellos znieruchomiał. Powoli wstał. Rzucił jeszcze spojrzenie na Mii.
-Czy.. pamiętasz swoje dziecinstwo..? Mii.. pamietasz..?
-Nie.. tylko.. jakieś skrawki.. złotawe światło.. czy coś.. nie.. juz nei pamiętam.. nie, nie.. ale ono miało cos z moich koszmarów, no i pamietam czarną twarz Śmierci.. Zaglądała do mnie, ktos krzyczał.. No i to złote światło, czy czerwone.. albo nie.. chyba koloru nie miało.. Ono właśne rozproszyło czarność smierci i ją przegnało.. resztę zapomniałam..
Te słowa zastanowiły Xellosa.
-Do.. dobranoc. Miłych snów.
Mi.. miłych snów..? Co on w ogóle mówi!?! Mazoku i miłe słowa.. niemożliwe..
Tya.. część III prawdopodobnie bedzie. Chociaż ostatnio mam ochote ja wkleic na drugi mój blog, z fikami od 18-stki :P
2
2