WILCZE DZIECI


WILCZE DZIECI

Kilkaset mil na zachód od Barisal, w rejonie Bengalu, zwanym Midnapore, pewien indyjski duchowny nazwiskiem Singh znalazl w wilczej norze pod kopcem bialych mrówek dwoje ludzkich dzieci i dwa wilcze szczenieta. Byla jesien 1920 roku, a dwie dziewczynki, jedna szescio-, druga trzyletnia wkrótce staly sie najslynniejszymi dziecmi wychowanymi przez zwierzeta.

Chociaz przypadek z Midnapore jest najlepiej udokumentowany, wychowywanie dzieci przez wilki zdarzalo sie juz wczesniej. Romulusa i Remusa, legendarnych zalozycieli Rzymu, takze rzekomo wykarmila wilczyca. W czasach nam blizszych, bo w 1341 roku, mysliwi z Hesse w Niemczech znalezli zdziczalego chlopca, który prawdopodobnie wychowal sie w wilczej jamie. (Podobnie jak w przypadku Zielonych Dzieci z Woolpit, których znalezienie wywolalo przed dwustu laty sensacje wsród wiesniaków w Suffolk, chlopiec nie mógl sie przystosowac do ludzkiego sposobu odzywiania i wkrótce zmarl).

Wilki nie sa jedynymi zwierzetami o tak szlachetnych nawykach. Istnieja stare litewskie zapisy o trojgu dzieciach wychowywanych przez niedzwiedzie, wiadomo takze o dzieciach wychowanych przypuszczalnie przez owce i swinie. W Sydney w Australii na przelomie ostatnich wieków pewna kobieta zostala ukarana grzywna w wysokosci jednego funta za porzucenie dziecka w kurniku. Sad ze zgroza dowiedzial sie, ze nieszczesny dzieciak potrafil tylko nasladowac swych pierzastych przyjaciól i nawet spal wraz z nimi na grzedzie. W latach siedemdziesiatych znaleziono w dzungli Sri Lanki chlopca- osla, napisano tez ksiazke o chlopcu- gazeli, zyjacym na hiszpanskiej Saharze, który mial nieproporcjonalnie cienkie kostki, poruszal sie podskakujac, jak cale stado, i nigdy nie dal sie zlapac.

Obserwujac dzieci znalezione pod kopcem mrówek, wielebny Singh zauwazyl pewne cechy przystosowania sie do zycia wsród zwierzat. W ciagu dnia byly senne, natomiast pobudzone w nocy. Kolana, lokcie i dlonie mialy pokryte grubymi modzelami od chodzenia na czworakach i nie potrafily przyjac postawy wyprostowanej. Byly tez dzikie, drapaly i gryzly kazdego, kto próbowal wziac je na rece, nie pozwalaly sie wykapac i patrzyly w taki sposób, jakby niewiele juz pozostalo w nich cech ludzkich.

Singh nigdy nie zdolal ustalic, kim byly owe dzieci i w jaki sposób znalazly sie w lesie wsród wilków. Postanowil jednak zajac sie nimi i o ile to mozliwe, wskrzesic w nich ludzkie cechy. Dziewczynki, którym nadano imiona Kamala i Amala, przeniesiono do sierocinca, który Singh prowadzil w Midnapore, i umieszczono w prowizorycznej klatce do czasu rozpoczecia reedukacji. Przebiegala ona bardzo opornie. Na poczatku dzieci- wilki jadly tylko surowe mieso, a czasem po pólnocy wyly. Singh zanotowal w swoim dzienniku: "Wycie to bylo osobliwe. Zaczynalo sie chrapliwymi dzwiekami, a konczylo przenikliwym, piskliwym zawodzeniem, bardzo glosnym i przeciaglym, ani ludzkim, ani zwierzecym. Przypuszczam, ze w ten sposób przywolywaly swoich towarzyszy, wilki lub ich szczenieta. Slychac je bylo z duzej odleglosci, zwlaszcza w srodku nocy, gdy wszyscy spali, a w powietrzu nie unosil sie zaden dzwiek z wyjatkiem skrzeczenia sów i odglosów zwierzat wyruszajacych na polowanie lub do wodopoju".

Rok po znalezieniu mlodsza dziewczynka, Amala, zmarla. Kamala zyla jeszcze przez osiem lat, nauczyla sie poruszac w pozycji pionowej i nosic ubranie. Nauczyla sie takze okolo trzydziestu slów w jezyku bengali, ale nie umiala nic opowiedziec o swoim poprzednim zyciu. Jesienia 1929 roku nabawila sie duru brzusznego. Caly czas tak troskliwie chroniono ja przed zainteresowaniem opinii publicznej i wscibstwem dziennikarzy, ze ludzie slyszacy jej historie watpili, aby zwierzeta mogly wychowac ludzkie dziecko.

Informacje o wychowanych w ten sposób dzieciach, a takze o zdziczalych, które same przetrwaly na bezludziu, kaza nam glebiej sie zastanowic nad kwestiami dotyczacymi ludzkiej natury, inteligencji i zdolnosci zwierzat oraz nad niepokonana, wydawaloby sie, przepascia dzielaca swiat zwierzecy i ludzki. Mimo iz slyszy sie glosy, ze sa to przesadzone lub czesciowo zmyslone historie porzuconych przez rodziców dzieci autystycznych (które rzeczywiscie wykazuja wiele cech typowych dla zdziczalych dzieci), fakty dowodza, iz przynajmniej niektóre relacje nalezy uznac za prawdziwe. Swiadcza o tym pewne rysy charakterologiczne, zgodne z antropomorficznymi. Na przyklad dzieci wychowane przez zwierzeta miesozerne sa przewaznie podejrzliwe i posepne, natomiast te, którymi opiekowali sie roslinozercy, sa znacznie bardziej otwarte i latwiej nawiazac z nimi kontakt.

Ogromne zainteresowanie, jakie wzbudzaly przypadki tego rodzaju - szczególnie w XVIII i XIX wieku - stalo sie jednym z przyczynków do dyskusji o pochodzeniu czlowieka. Jezeli bowiem czlowiek zostal specjalnie stworzony, aby odrózniac sie od zwierzat, dzieci chowane przez dzikie zwierzeta powinny zachowac znacznie wiecej cech ludzkich. Inna czesto powracajaca kwestia to mozliwosc resocjalizacji dziecka pozbawionego przewodnictwa i uczuc istot ludzkich. Kwestia ta jest wazna szczególnie dla tych, których interesuje, w jaki sposób i kiedy uczymy sie, oraz dla naukowców pragnacych zrozumiec, co (i czy w ogóle) rózni nas od zwierzat.

Przypadek Victora, zdziczalego chlopca z Aveyron, jest z tego punktu widzenia szczególnie interesujacy. Victor wyszedl z lasu w poludniowej Francji w 1800 roku, majac dwanascie lub trzynascie lat, a przezyl na bezludziu co najmniej trzy lata. Najwyrazniej sam dawal sobie rade, nic bowiem nie swiadczylo o tym, ze w jego wychowaniu uczestniczyly jakies zwierzeta. Jadl przewaznie lesne owoce i jarzyny, które kradl z pól przyleglych do wiejskich gospodarstw. Wiedzial, ze jest czlowiekiem. Zima odwiedzal czasami ludzkie siedziby, gdzie dostawal surowe warzywa, które wrzucal do ognia, zeby zmiekly. Victor nie umial mówic, wychowawcy uznali go za nieuleczalnego idiote. Mial jednak szczescie i trafil pod opieke doktora Jeana harda, który poswiecil piec lat na nauczenie chlopca zycia wsród ludzi. Cierpial miedzy innymi na ataki "histerii", wywolywane prawdopodobnie nie wyladowana seksualnoscia. Doktor nauczyl go tez kilku slów. Rewolucyjne jak na owe czasy metody harda staly sie podstawa nowoczesnej techniki nauczania dzieci gluchoniemych.

Podobny, lecz znacznie mniej znany przypadek mial miejsce w latach siedemdziesiatych nad rzeka Kuano w stanie Uttar Pradesh w Indiach. W lutym 1973 roku miejscowy ksiadz zobaczyl nagiego chlopca w wieku okolo pietnastu lat, plywajacego i lowiacego ryby w rzece. Kiedy powiedzial o dziecku ludziom w sasiedniej wiosce Baragdava, pewna kobieta imieniem Somni wyrazila przypuszczenie, ze jest to jej syn, Ramchandra, którego porwal nurt rzeki, gdy mial zaledwie rok. Wszczeto poszukiwania, ale chlopca nigdzie nie udalo sie znalezc. Dopiero w 1979 roku Somni zobaczyla go spiacego na polu i na podstawie charakterystycznego znamienia na plecach stwierdzila, iz na pewno jest to jej syn. Ramchandra przebudzil sie i uciekl, ale mieszkancom wioski udalo sie go po jakims czasie schwytac. Po zbadaniu okazalo sie, ze chlopak jest niemowa, ma okragla, prawie bezwlosa glowe i czarnobrazowa skóre. Zywil sie surowymi rybami, zabami i jarzynami. Choc wkrótce znowu uciekl do rzeki, ludzie juz go tak nie przerazali i podobnie jak Victor podchodzil do wioski i zjadal miski szpinaku oraz wypijal wode, pozostawione dla niego przez wiesniaków.

W 1985 roku do Uttar Pradesh przyjechal brytyjski badacz, interesujacy sie zdziczalymi dziecmi. Dowiedzial sie, ze Ramchandra zmarl trzy lata wczesniej w dosc tajemniczych okolicznosciach, po przybyciu do wioski policji z miasta Morudehafiea. Chlopom i policjantom udalo sie zlapac chlopca, ale Ramchandra zdolal uwolnic sie i uciec. Kilka godzin pózniej znalazl sie w sasiedniej osadzie, gdzie nic o nim nie wiedziano. Podszedl do grupy kobiet w herbaciarni, lecz jedna tak sie go wystraszyla, ze wylala na chlopca garnek wrzatku. Oszalaly z bólu, pobiegl z powrotem do rzeki, a jakis czas pózniej wylowiono z wody jego pokryte pecherzami cialo ze sladami rybich ukaszen.

Dla Adamsona byla to podwójna zagadka: co sprawilo, ze chlopiec wiódl taki dziwny zywot przez pietnascie lat w poblizu rolniczej spolecznosci, oraz co sklonilo wiesniaków z Baragdavy do wezwania policji? Przeprowadziwszy mnóstwo rozmów, doszedl do wniosku, ze Ramchandra zblizal sie do kobiet z wioski powodowany popedem seksualnym - podobnie jak to sie dzialo dwiescie lat wczesniej w prrypadku Victora z Aveyron. Biorac pod uwage jego dziwny wyglad i niemoznosc porozumiewania sie, chlopiec byl niemile widzianym gosciem i zapewne z tego powodu szukano pomocy u policjantów.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WILCZE DZIECI, fizjoterapia, pedagogika
Wilczek A Stwardnienie rozsiane u dzieci
PODSTAWOWE ZABIEGI RESUSCYTACYJNE (BLS) U DZIECI
Stany zagrozenia zycia w gastroenterologii dzieciecej
Problem nadmiernego jedzenia słodyczy prowadzący do otyłości dzieci
utrata przytomnosci u dzieci
biegunka odwodnienie u dzieci zaj5
Stany nagłe u dzieci XXX
Choroby alergiczne u dzieci
TRAUMATOLOGIA DZIECIĘCA
Resuscytacja dzieci i noworodków PRR zmiany wytycznych
Choroba Oparzeniowa u Dzieci Postępowanie Doraźne
wstrz s u dziecizaj6
S1 Choroby zakaz¦üne wieku dziecie¦Ęcego b
ALS u dzieci

więcej podobnych podstron