Problemy w przystosowaniu się do życia społecznego narkomanów po leczeniu odwykowym

Problemy w przystosowaniu się do życia społecznego narkomanów po leczeniu odwykowym

Narkomania nie jest ani zjawiskiem nowym, ani jednowymiarowym. Z punktu widzenia medycyny narkomania jest problemem zdrowotnym, bowiem niesie za sobą poważne ryzyko dla zdrowia publicznego, szczególnie w kontekście chorób infekcyjnych (HIV, żółtaczka, choroby weneryczne). Ma on także swój kontekst gospodarczy, prawny (również kryminogenny), czy kulturowy (subkultury młodzieżowe, moda na narkotyki). Ale narkomania to także, a może nade wszystko, kwestia społeczna. Przyjmowanie narkotyków prowadzi do społecznej marginalizacji, ponadto narkomania jest ściśle związana z wieloma innymi problemami społecznymi, jak na przykład: ubóstwo, bezrobocie, prostytucja, czy bezdomność. Jednak nie o tym jest moja praca. Ja chciałabym przedstawić proces powrotu zaleczonych narkomanów do życia społecznego, który zachodzi, gdy kończą oni leczenie w ośrodku odwykowym. Osoby zaleczone osiągają z niemałym trudem własnym i zespołu terapeutycznego ośrodka możliwie jak najlepszy stan zdrowia fizycznego i psychicznego. Jednakże ich życiowy start jest o wiele trudniejszy niż rówieśników.

,,Nadrabiający zaległości w każdej niemal dziedzinie życia. Zdezorientowani kalejdoskopem nowej dla nich ( bo przeżywanej na trzeźwo dopiero od niedawna ) sytuacji społeczno-ekonomicznej, szukający w niej swojego miejsca, a ponadto pozbawieni najczęściej w znacznej mierze sił i pełnego zdrowia fizycznego, nie mogą być traktowani na równi z nieuzależnionymi ludźmi ze swojego pokolenia”.

W momencie zakończenia leczenia neofici muszą się zastanowić nad tym jak jeszcze mocno tkwi w nich narkoman, w jakim stopniu już są zdrowi, czy są już na tyle silni, aby spróbować samemu przezwyciężać życiowe trudności, zdobyć pracę, zapewnić swój byt materialny, zorganizować wolny czas.

Celem mojej pracy jest pokazanie w jaki sposób niektórzy neofici radzą sobie z barierami i problemami jakie stają na ich drodze w tym powrocie do życia społecznego. Chciałam przedstawić co im utrudnia, a co ułatwia ponowne przystosowanie. W pierwszym rozdziale opisane zostały podstawowe pojęcia dotyczące zjawiska narkomanii, spojrzenie na narkomanię jako patologię i dewiację społeczną. Nakreślone są także przyczyny, konsekwencje i leczenie narkomanii. W ogólnym skrócie przedstawiony został rys historyczny rozwoju narkomanii w Polsce oraz ukazana została narkomanie w kontekście społecznym.

W drugim rozdziale opisane zostały zmiany jakie zachodzą w zachowaniach, wypełnianiu ról społecznych na drodze od uzależnienia do zaleczenia. Przedstawione są także sposoby, w jakie narkonauci przystosowują się w poszczególnych obszarach i dziedzinach życia społecznego. Wskazane zostały także powody dlaczego społeczeństwo utrudnia powrót zaleczonym narkomanom oraz bariery i problemy na jakie oni napotykają. Rozdział metodologiczny wskazuje na sposób w jaki zostały przeprowadzone badania oraz przedstawia osoby, z którymi przeprowadzone zostały rozmowy. Ma to na celu przybliżenie i przedstawienie czytelnikowi sposobu przeprowadzenia badań.

Rozdział czwarty skonstruowany został na podstawie empirycznych badań jakościowych. W rozdziale tym opisuję przystosowanie się narkonautów w poszczególnych obszarach i dziedzinach życia społecznego. Przedstawiając te procesy podpieram się dużą ilością wypowiedzi zaleczonych narkomanów, w których opisują oni swoje własne doświadczenia i przeżycia. Wypowiedzi moich rozmówców analizuję głównie w aspekcie problemów i sposobów radzenia sobie z nimi.

CHARAKTERYSTYKA ZJAWISKA NARKOMANII W POLSCE

Narkomania w świetle statystyk

Statystyczne ujęcie zjawiska narkomanii jest tak samo trudne jak bezdomności. Trudno jest dokładnie określić ilu ludzi w Polsce jest uzależnionych od narkotyków i jaka jest dynamika tego zjawiska. Niemniej posiłkując się danymi zebranymi z różnych źródeł (m.in. lecznictwo stacjonarne, policja, szkoły) można przedstawić współczesny obraz polskiej narkomanii.

Zbieranie danych na temat narkomanii w Polsce ma niewiele krótszą tradycję niż samo zjawisko. Tradycja ta sięga połowy lat siedemdziesiątych. Dane pochodzą z kilku źródeł, zazwyczaj zbierają je instytucje, które z racji swoich zadań zajmują się tym problemem. Zgromadzone dane i wyniki analiz nie zawsze są publikowane, niedoskonały jest też sam przepływ informacji pomiędzy tymi instytucjami. Struktury informacyjne na polu narkomanii nie układają się niestety w system informacyjny. Stąd też faktyczna liczba narkomanów w Polsce jest trudna do oszacowania, można o niej wnioskować jedynie na podstawie statystyk służby zdrowia, policji i wyników badań ankietowych. Dane te są nieporównywalne, zawierają bowiem zarówno informacje o osobach uzależnionych, wymagających leczenia i podejmujących takie leczenie, jak i osobach przyjmujących narkotyki incydentalnie oraz takich, które same nie zażywając środków odurzających weszły w związku z nim w kolizję z prawem.

Rys historyczny rozwoju narkomanii w Polsce.

Zjawisko narkomanii było znane już od bardzo dawna. Ludzie od prawieków odurzali się różnymi środkami. W literaturze spotyka się wzmianki o narkotyzowaniu się już w czasach starożytnych, np. w ,,Odysei’’ Homera. Staroindyjskie księgi także wspominają o tajemniczym ,,soma’’, które to określenie dotyczyło prawdopodobnie,, boskiego grzyba’’.

W Europie narkomania rozwinęła się dopiero po II wojnie światowej. Najpierw, w latach pięćdziesiątych zaczęto odurzać się środkami antybólowymi, potem zaczęła wzrastać ilość zażywanych leków uspokajających. W latach 60’, kiedy do Europy przeniknął ruch hipisów rozpowszechniały się środki wywołujące różne halucynacje.

Masowe używanie środków odurzających przez młodzież zaczęło się stosunkowo niedawno w USA, nieco później w Europie, obejmując najpierw środowiska zamożnej i wykształconej młodzieży, a następnie także młodzież z biedniejszych warstw społecznych, zwłaszcza grupy hipisów.

Z czasem narkomania znacznie rozszerzyła swoje kręgi, obejmując także młodzież nie mającą ideologicznie nic wspólnego z hipisami.

W Polsce narkomania występowała już przed I wojną światową oraz w okresie międzywojennym. Częste przypadki odurzania się stwierdzano wśród artystów, ale także pracowników medycznych, zwłaszcza lekarzy i farmaceutów. Problemem społecznym narkomania stała się w Polsce na przełomie lat 60 i 70, gdy z Zachodu przeniknęły wpływy kultury hipisowskiej. Narkomania rozpowszechniła się wśród

młodzieży, która odrzucając porządek i hierarchię świata dorosłych głosiła hasła wzajemnej miłości. Ważną dla nich sprawą podczas zlotów i spotkań było zażywanie środków narkotycznych, co aprobowali liderzy ruchu, bo miało to służyć osiąganiu odmiennego stanu świadomości, niedostępnego przeciętnym ludziom. Najczęściej stosowanymi środkami były leki kradzione z fabryk farmaceutycznych, szpitali, a także uzyskiwane przez fałszowanie recept. Były to tzw. prawdziwe narkotyki

( morfina, kodeina, Dolantyna, Eucodal ), krople żołądkowe, leki psychostymulujące( amfetamina, Efedryna), stosowano różne środki chemiczne- tri, klej, proszki do prania. ,,Prawdziwy wybuch narkomanii w Polsce nastąpił w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy to student chemii z Gdańska wyprodukował po raz pierwszy

polska heroinę, czyli tzw. kompot. Bardzo szybko stał się on tanim, a więc niezwykle popularnym narkotykiem. Na początku lat osiemdziesiątych nie można już było ukryć faktu, że narkomania w Polsce to taki sam problem, jak na całym świecie. Rozpoczęły się próby organizowania pomocy dla osób uzależnionych, często wzorowane na metodach zachodnich. Odurzeni kompotem młodzi ludzie stali się częścią polskiego krajobrazu wielkich i średnich miast”. ,,Sami narkomanii także zagubili gdzieś po drodze hippisowskie ideały: na porządku dziennym było fałszowanie oferowanych na sprzedaż narkotyków >doprawianie< ich rozpuszczalnikami i chemikaliami, kradzieże i oszustwa, wymuszanie i rabunki. Polscy narkomani szybko nadrabiali zaległości względem środowisk kraj ów dotkniętych plagą od dziesiątków lat- stawali się agresywni, bezwzględni, coraz częściej wchodzili w konflikt z prawem z powodu przestępstw nie związanych bezpośrednio z uzależnieniem, tworzyli własny rynek narkotyczny”.

Narkomania przestała być tajemnicą publiczną. Zapoczątkował to reportaż M. Siemińskiego o życiu polskich narkomanów. Wyraźnie wzrosło zainteresowanie tym problemem społeczeństwa i władz. W 1981 powstały pierwsze organizacje MONAR i Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii. W kolejnych latach następne: Towarzystwo Rodzin i Przyjaciół Dzieci Uzależnionych -,,Powrót z U ‘’, Towarzystwo Zapobiegania Patologiom Społecznym-,, Kuźnia’’, Katolicki Ruch Antynarkotyczny ,,Karan’’. Tworzono nowe placówki lecznicze dla narkomanów: sprofilowane poradnie, oddziały detoksacyjne oraz ośrodki rehabilitacyjne.

Obecne dane szacunkowe Instytutu Psychoneurologicznego, prowadzącego badania na podstawie zarejestrowanych przypadków medycznych i statystyk policyjnych, określają liczbę uzależnionych na 35-40 tysięcy osób w skali kraju. Instytut zwraca też uwagę na nadużywanie marihuany przez około 6% młodzieży uniwersyteckiej i około4% uczniów szkół ponadpodstawowych w Polsce. Jednak dokładna liczba narkomanów nadal nie jest dokładnie znana. W roku 1993 Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej zleciło przeprowadzenie dodatkowych badań epidemiologicznych. Według Instytutu Psychoneurologicznego w roku 1991 nastąpił wzrost liczby osób nadużywających środków odurzających o 27,1% w porównaniu z rokiem poprzednim”.

Z komunikatu CBOS z sierpnia 1996 r. dowiadujemy się, że w okresie lat 1994-96 liczba osób, które wiedzą lub łatwo mogłyby się dowiedzieć, gdzie można kupić narkotyki zwiększyła się z 45% do 56%.

Zwiększyła się także o 8 punktów procentowych ilość młodych ludzi, którzy otrzymali bezpośrednią propozycję kupna środków odurzających.

Narkotyki najbardziej są dostępne w dużych miastach. Najlepiej poinformowani o miejscach dystrybucji są uczniowie liceów ogólnokształcących i techników.

Są to ludzie z rodzin dobrze sytuowanych mających rodziców z pomaturalnym lub wyższym wykształceniem. Najbardziej popularnymi narkotykami są marihuana i haszysz. Wśród ankietowanych, którzy zadeklarowali używanie środków odurzających do palenia marihuany przyznało się 62%, haszyszu 39%.

Wzrosła także popularność amfetaminy – 25% i LSD –19%. Inne środki wymienione przez ankietowanych to kokaina-4%, grzyby halucynogenne – 3%, klej, leki psychotropowe, extasy.

Do brania narkotyków przyznają się przede wszystkim chłopcy- 14%, rzadziej dziewczęta – 4%.

Narkotyków częściej używa ta grupa uczniów, która pragnie wykorzystać okres młodości i nie przejmuje się zanadto problemami dorosłych. Są to głównie uczniowie dwójkowi i trójkowi, a także osoby mające liberalne poglądy na temat seksu, uczniowie nie uczestniczący regularnie w praktykach religijnych, młodzi ludzie mający problemy w domu zwłaszcza z ojcem oraz trudności w kontaktach z kolegami.

,,Szacunkowe badania dla Polski w roku 1999 mówią o około 36,0 tys. narkomanów, jeśli bierze się pod uwagę dane pochodzące z lecznictwa-ogółem w placówkach przebywało 6.290 osób. Jeśli w szacunkach brana pod uwagę liczba narkomanów, którzy znaleźli się w danych policyjnych- szacunkowa liczba narkomanów wynosi około 60,0 tys. osób.

Informacje o rozmiarach narkomanii rozumianej jako uzależnienie, bądź regularne używanie narkotyków w sposób rodzący poważne problemy, pochodzą z danych statystycznych lecznictwa psychiatrycznego. Specjaliści używają w tym celu dwu wskaźników, są to :

  • liczba pacjentów przyjętych do leczenia stacjonarnego w danym roku, wskaźnik obejmuje wszystkich pacjentów, którzy podjęli leczenie w danym roku w jakiejkolwiek placówce, bez względu na to czy leczenie ukończyli, czy kontynuowali je w roku następnym,

  • liczba pacjentów przyjętych do leczenia w placówce stacjonarnej pierwszy raz w życiu- pacjenci pierwszorazowi’’

Osobną kwestią jest dostępność narkotyków w Polsce. Podaż i popyt na środki odurzające idą z sobą w parze, wykazują więc podobne tendencje. Przede wszystkim wraz ze wzrostem osób nadużywających narkotyki usprawniły się formy ich sprzedaży. Dziś można mówić już o tzw. narkobiznesie. Polska stała się jednym z głównych szlaków przemytu narkotyków, a także poważnym ośrodkiem ich nielegalnej produkcji, zjawisko to obserwuje się od początku lat dziewięćdziesiątych. Przede wszystkim Polska jest dużym producentem nielegalnych narkotyków syntetycznych, początkowo wyłącznie amfetaminy, a od kilku lat również jej pochodnych, w tym ekstazy. Badania przeprowadzane zarówno wśród narkomanów w poszczególnych aglomeracjach, jak i wśród uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych wskazują, iż badani w zasadzie nie mają problemów w dostępnie do narkotyków. Na rynku dostępne są praktycznie wszystkie rodzaje narkotyków. Głównymi krajami ich pochodzenia są: Holandia, Belgia i Niemcy - stąd pochodzi ecstasy i LSD. Poprzez te kraje, głównie z Maroka, przemycana jest marihuana i haszysz. Z Turcji, Pakistanu, Afganistanu i Iranu pochodzi przemycana szlakiem bałkańskim heroina (90 proc.). Pozostałe 10 proc. stanowi heroina pochodząca z Laosu, Birmy i Tajlandii. Kraje Ameryki Południowej i Środkowej (Peru, Kolumbia i Boliwia) są dostawcami kokainy na rynek europejski. Narkotyki są rozprowadzane przez sieć handlarzy, tzw. „dealerów” (którzy często są też uzależnieni), działających w ramach zorganizowanych grup przestępczych. Oprócz nielegalnych środków odurzających, wielu uzależnionych zdobywa legalne leki psychoaktywne.

Narkomania jako patologia społeczna

W literaturze istnieje wiele definicji patologii. Zgodnie twierdzi się, że stanowią ją zjawiska społecznego zachowania się jednostki i określonych grup społecznych sprzeczne z wartościami danej kultury. Patologię określa się jako destruktywne i autodestruktywne zachowanie ludzi, grup lub całych społeczeństw. Malec twierdzi, że podstawą definicji powinien być fakt wywołania szkody przez dane zachowanie. Zalicza do nich śmierć ludzi, osłabienie ich odporności fizycznej i psychicznej, internalizację wadliwych norm moralnych, straty w mieniu. W świetle tych definicji nazywanie narkomanii patologią społeczną jest uprawnione.

Rozległość szkód społecznych wywołanych przez narkotyki, zarówno w zakresie zdrowia publicznego, jak i niepożądanych zachowań, jest porównywana do tych, jakie wywołuje alkohol. Długotrwałe używanie środków odurzających prowadzi do ogólnego wyniszczenia organizmu, postępujących zmian psychofizycznych utrudniających lub uniemożliwiających funkcjonowanie jednostki w społeczeństwie. Ogranicza możliwość samosterowania sobą. Fakt, iż narkomania stała się jednym ze sposobów rozładowania konfliktów i napięć we współczesnej cywilizacji, świadczy o psychodegradacji osób i w konsekwencji prowadzi do rozkładu rodziny i dezorganizacji ładu społecznego. Narkomania jest z jednej strony wyrazem społecznego nieprzystosowania, a drugiej zaś pogłębia procesy niedostosowania i tym samym marginalizacji społecznej. Używanie narkotyków, niegdyś stanowiące element kontrkultury młodzieżowej czy później, obrastające specyficzną subkulturą, obecnie podlega procesom akulturacji. Młodzi narkomani wcześnie zrywają więzi z rodziną, narkotyk powoduje większe konflikty z otoczeniem, porzucenie nauki, pracy, wkroczenie na drogę przestępczą. Narkomani szybko „wypadają” ze swych ról społecznych (ucznia, syna, córki), wykazują nieprzystosowanie społeczne, nie istnieje dla nich miłość, przyjaźń, lojalność, charakteryzuje ich bezczynność i obojętność, bierność. U narkomana następuje obniżenie wartości moralnych, zanik ambicji, zasad i norm etycznych. Jednostka staje się egocentryczna, wykształca się u niej nowy mechanizm obronny – okłamywanie. Charakterystyczną konsekwencją stałego lub okresowego używania narkotyków jest pogłębiająca się niezdolność do wykonywania lub podejmowania innych ról społecznych poza rolą narkomana. W zaawansowanej fazie narkomanii cała aktywność życiowa skierowana jest na zdobycie środka odurzającego, z czym z kolei wiążą się następstwa kryminogenne (najczęściej nielegalna produkcja, kradzieże, rozboje, fałszerstwa recept).

Narkotyki niszczą równość szans życiowych. Jak mówił Marek Kotański: „Narkoman jest w gruncie rzeczy bezbronnym człowiekiem, pełnym sprzeczności i lęków, pozbawionym naturalnej odporności na stres codziennej egzystencji, pogardzanym przez bliskich i społeczeństwo, zagubionym i bezwolnym. Narkotyk jest dla niego jedyną, znaną mu i dostępną formą obrony przed bólem istnienia, paradoksalnym schronem, w którym przyjdzie mu kiedyś zginąć”.

Narkomania jako dewiacja

,,Dewicja: zachowanie postrzegane przez większość członków danej grupy społecznej czy społeczeństwa jako sprzeczne z obowiązującym systemem norm wartości i oczekiwań społecznych ; zachowanie przekraczające granice tolerancji . W kręgu kultury europejskiej za zachowanie dewiacyjne uważa się m. in. narkomanie , prostytucję, niektóre zachowania seksualne a także choroby umysłowe. Dewiacja rodzi się przeważnie w wyniku konfliktu między motywacjami jednostek i oczekiwaniami społecznymi’’.

,,Dewiacja, forma jednostkowego lub grupowego zachowania, które przez większość członków danej grupy społecznej jest postrzegane i definiowane jako odstępstwo od akceptowanych norm, wzorów i oczekiwań, a jednocześnie nie jest w ramach danej zbiorowości tolerowane. Dewiacja jest w wielu przypadkach zjawiskiem kulturowo zrelatywizowanym, co przejawia się w tym, iż to, co w jednej kulturze traktowane jest jako zachowanie dewiacyjne (np. prostytucja, homoseksualizm), w innej uznawane być może za nie przekraczające obowiązujących standardów obyczajowych. Z socjologicznego punktu widzenia dewiacje podzielić można na: dewiację pierwotną (zachowanie sprzeczne z normami, które nie zostało zauważone lub nie zostało społecznie napiętnowane) oraz dewiację wtórną (zachowanie łamiące obowiązujące normy, które zostało społecznie napiętnowane, zaś osoby je podejmujące "naznaczone" zostały mianem dewianta).’’

W życiu społecznym występuje wiele form ludzkich zachowań, które obdarzone są społecznym piętnem np. chorzy psychicznie, mniejszości seksualne, chorzy na AIDS. Określone zachowania :alkoholicy, narkomani, recydywiści uznaje się za dewiacyjne, a osoby im się poddające oznaczane są piętnem alkoholika, pedała, głupka ćpuna. Takie napiętnowanie ludzi odmiennie się zachowujących sprawia, że społeczeństwo traktuje ich w określony sposób. Z czasem dewianci zaczynają spostrzegać siebie oczami otaczających ich ludzi. Zachowanie jednostki nieadekwatne do obowiązujących norm społecznych jest zachowaniem dewiacyjnym ponieważ nie spełnia oczekiwań najbliższego otoczenia, rodziny, instytucji itp.

,, Określone zachowanie jednostki stanie się dewiacyjne w momencie gdy inni ludzie uznają je za takie i zareagują na nie w określony sposób. O tym jakiego rodzaju zachowanie będzie uznawane za dewiacyjne decyduje społeczeństwo, to ono przecież interpretuje czyny jednostki, ono decyduje o tym, czy są one zgodne z systemem obowiązujących norm czy nie. Dewiacja jest jednostkom przypisywana społecznie, a nie osiągana przez nie.’’

,,Aby doszło do naznaczania symbolicznego, powinny być spełnione trzy warunki : świadomość istnienia reguł , świadomość , że postępuje się w nie aprobowany sposób oraz świadomość , że ,,tacy’’ ludzie są nisko oceniani. Jeżeli warunki te są spełnione, jednostka naruszająca normę może zacząć etykietyzować się zgodnie z pejoratywnym znaczeniem, jakie kultura przypisuje danemu zachowaniu’’.

Zażywający narkotyki naruszają normy, wykreowane przez społeczeństwo. Zachowanie narkomanów zostaje przez otoczenie uznane za dewiacyjne, czego konsekwencją jest nałożenie etykiety ,,ćpuna’’. Przyjmując narkotyki nie spełniają oczekiwań najbliższego otoczenia dlatego też postrzegani są jako zdeprawowani kryminaliści i/lub osoby chore, potrzebujące pomocy.

Według Marka Kotańskiego społeczeństwo nie bardzo lubi narkomanów, postrzega ich jako odmieńców. Sądzi, że społeczeństwo nie potrafi ich zaakceptować, gdyż narkomani są uosobieniem jego wad.

Narkomania w kontekście społecznym.

Narkomania to jeden z bardziej bulwersujących opinię publiczną problemów. Obcość kulturowa zjawiska, często dramatyczny charakter konsekwencji brania narkotyków, zagrożenie dzieci i młodzieży to główne przyczyny reakcji społecznych, w których dominuje lęk i odrzucenie. Większość ludzi postrzega narkomanię w kategoriach choroby, jednak nadal w świadomości społecznej pokutuje wiele mitów i uprzedzeń. ,,Narkomania nie pozostaje bez społecznej reakcji. To społeczeństwo mające przywilej wyznaczania granicy między tym, co dozwolone, moralne a tym, co złe, niezgodne z systemem obowiązującym norm dokonuje definicji tego, co jest społecznie nie aprobowane, czemu należy się przeciwstawić. Odurzanie się, akceptowane w przeszłości, w XX wieku zostało uznane za zjawisko szkodliwe społecznie,(...) zaś osoby odurzające się stały się dewiantami społecznymi, którym przyszło żyć z piętnem ćpuna, narkomana, wykolejeńca’’.

Społeczeństwo nie jest jednolite. Składa się z licznych grup, z których każda ma własne cele, interesy i priorytety. Większość osób zażywających alkohol, kawę i tytoń może stosować te środki odurzające nie zagrażając konwencjonalnym wartościom społecznym. Często dozwolone jest stosowanie takich środków jak valium, barbiturany i amfetaminy, pod warunkiem, że będą one otrzymywane drogą legalną na receptę od lekarza. Jednak o stosujących narkotyki i narkomanach często mówi się tak jakby istnieli poza społeczeństwem, a ich zachowania określane są jako niezwykłe, niekontrolowane i bezsensowne działania.

Zachowanie narkomana zostaje przez otoczenie uznane za dewiacyjne, czego konsekwencją jest nałożenie ( przypisanie) etykiety ,,ćpuna’’. A ponieważ uznano ich za odmieńców, odsuwają się od społeczeństwa , dalej kontynuują narkomańską karierę. Przyjmując narkotyki nie spełniają oczekiwań najbliższego otoczenia, instytucji, organizacji społecznych. ,,Przez świat >>przyzwoity<< narkoman jest postrzegany jako zdeprawowany kryminalista i osoba chora, potrzebująca pomocy’’. Nadanie etykiety pociąga za sobą dalsze konsekwencje dla naznaczonego. Napiętnowaniu narkomana towarzyszą rytualne ceremonie podczas, których następuje zmiana dotychczasowego statusu. Następuje to, np. w momencie skierowania na leczenie w specjalistycznym ośrodku, wydalenie ze szkoły, usunięcie z pracy. ,,Otoczenie jest przekonane, o tym, że zachowanie osoby narkotyzującej się nie ulegnie zmianie, nawet po leczeniu w odpowiednim ośrodku. Nieakceptacja i społeczne odrzucenie narkoman-dewianta może spowodować, że zacznie on naruszać inne normy społeczne-zmuszą go do tego okoliczności.’’ Świadomość, że jest się jednostką nieakceptowaną doprowadza do zmiany systemu wartości, orientacji życiowej, postaw, obyczajów seksualnych itp.

,,Stanowisko społeczeństwa wobec narkotyków, oparte na przesądach, strachu, tradycji i sile, a nie na racjach naukowych i logicznie uzasadnionych, jeszcze bardziej pogłębia przepaść pomiędzy społeczeństwem a młodocianymi narkomanami. Broniąc się, społeczeństwo właściwie odrzuca jedną swoją chorą część, choć do jej choroby znacznie się przyczyniło. Nie chcąc przyznać się do winy, decyduje się na łatwiejsze i prostsze rozwiązanie-odrzucenie. Gdzieś tu znajduje się podstawowa przyczyna powstawania narkomanii i trudności w jej leczeniu’’.

,,Jakże trudno, dopóki nie zdarzy nam się narkomania w najbliższym otoczeniu, zrozumieć, że uzależnienie jest chorobą. Często w społecznej opinii słyszymy, że >narkoman jest chory na własne życzenie< , sam jest winien swojej choroby, nikt go nie zmuszał do brania narkotyków. Ta opinia ma wpływ również na dzieci i młodzież, z których rekrutują się osoby uzależnione. Kiedy młody człowiek zaczyna chorować na narkomanię, zgodnie ze społeczną opinią, czuje się winny za swoją chorobę i dopóki to poczucie jest wzmacniane przez krąg osób współuzależnionych (są to najczęściej osoby bliskie - rodzice, rodzina, partnerzy), dopóty szanse na pozytywne zmiany w jego życiu maleją, natomiast czynnik pogłębiający chorobę wzrasta. Poczucie winy za chorobę, pozbawia chorego na narkomanię jego ludzkiej godności. Narkoman nie zasługuje - nie tylko według własnej opinii, ale również w odczuciu większości społeczeństwa - na inne miejsce w społeczności niż margines. Choruje brzydko, nieestetycznie, budzi lęk, jest jak trędowaty, a w miejsce dawnej kołatki noszonej przez trędowatych, narkoman klęczący na chodnikach wielkich miast ma tekturową kartkę z niezgrabnym napisem >jestem chory na AIDS<. Nie widzimy choroby, narkomanii u osób które chcą żyć szybko i skutecznie - biznesmenów, dziennikarzy, polityków, aktorów, liderów muzyki młodzieżowej - biorących tzw. >speedy<. Którzy w kryzysie przychodzą do specjalistów z roszczeniem: >proszę mnie szybko wyleczyć, zrobić coś, ja dobrze zapłacę, ale nie mam czasu na żadne ośrodki i długoterminowe terapie<. Wiele osób zanim osiągnie głęboką degradację psychofizyczną w chorobie, zanim ulokuje siebie w społecznym marginesie - walczy o utrzymanie się w świecie normalnych ludzi. Ze względu na społeczną presję marginalizującą osoby chore na narkomanię - chory ukrywa swoje uzależnienie oraz zaprzecza: >nie jestem przecież jak ten ćpun na bajzlu<. Margines jest w opozycji do elity i normy. Dla narkomana, który już nie potrafi ukryć swojej choroby - staje się alternatywną formą życia społecznego, ze swoim alternatywnym kodeksem postępowania. Jak najdłużej przetrwać w świecie skrajnych zagrożeń. Marginalizacja to proces wielce patologiczny, w którym tzw. zdrowe, normalne - bo nie zdiagnozowane społeczeństwo, dla poprawy własnego samopoczucia - dyskryminuje ludzi >zachorowanych<. Za chorobę, za stan >zachorowania<, jeśli chcielibyśmy być sprawiedliwi, odpowiedzialność możemy przypisywać zarówno choremu jak i jego otoczeniu. Marginalizacja to nieuczciwość, nadużycie faktu, że w danym momencie jakiś człowiek jest słabszy, ma ograniczone możliwości obrony i popadł w chorobę, jest chory. Kiedy chory onkologicznie wraca do zdrowia dla wszystkich jest to powód do radości. Nawet pracodawca nie dyskryminuje go z powodu choroby. Kiedy narkoman po leczeniu próbuje wrócić do odpowiedzialnych ról społecznych musi najczęściej ukrywać fakt, że chorował, bo będzie dyskryminowany. Zmiana jest naturalną możliwością człowieka, a tajemnica ludzkiego potencjału jest ciągle nieodgadniona. Stawianie diagnozy osobie uzależnionej może być pułapką, może prowadzić do zmian pogłębiających chorobę(...) Najważniejszą potrzebą człowieka chorego jest zdrowie. Nadzieja na wyzdrowienie ( zmianę) to podstawowy warunek skutecznego działania leku, skuteczności terapii. Pomagacz ( terapeuta, lekarz ) nie może być sędzią orzekającym wyroki - musi wierzyć w swojego klienta, w jego potencjał. Musi dawać mu wiarę i nadzieję na pozytywne zmiany w jego życiu - nie tylko wtedy, gdy klient podejmuje decyzję by leczyć się w ośrodku rehabilitacji, ale także, a nawet tym bardziej wówczas, gdy w programie wymiany igieł i strzykawek, podaje mu sterylny sprzęt do iniekcji, gdy w programie substytucji lekowej, wydaje mu jego dawkę metadonu, gdy rozmawia o bezpieczniejszym braniu. Bo najpierw staje przed nami człowiek, a dopiero później mówi nam, że jest chory i potrzebuje pomocy - a nie skierowania na margines.’’

Ojciec Święty, Jan Paweł II powiedział: „Należy dostrzegać związek między patologią śmierci wywołaną przez narkomanię a patologią ducha, która prowadzi do ucieczki od siebie samego i poszukiwania iluzorycznych przyjemności w ucieczce od świata realnego”. Narkomania w naszym kraju jest poważnym problemem społecznym i wychowawczym, jest problemem zwłaszcza ludzi młodych, mało odpornych, niedojrzałych emocjonalnie, którzy zamiast efektywnie przygotować się do przyszłego życia społecznego i zawodowego, tracą wiarę w siebie i uciekają od społeczeństwa w niszczący organizm narkotyk. Problemy dojrzewania młodzieży w sytuacji ogólnospołecznego kryzysu jeszcze bardziej się nasilają. Stwarza to większe zagrożenie dla powstawania patologii społecznych. Młody człowiek staje niejednokrotnie przed brakiem perspektyw pracy, a niekiedy i nauki, obraca się w świecie dorosłych wypełnionym napięciami, nerwowością, niepokojem, w związku z czym traci często motywację do życia. W społeczeństwie coraz to bardziej współzawodniczącym, zwiększa się żądanie coraz wyższego poziomu aktywacji i pobudzenia, redukcji ulega siła więzów rodzinnych i upada przekonanie co do słuszności dawnych, tradycyjnych przekonań, systemów więzi rodzinnych i społecznych. Zwraca się uwagę, iż profilaktyczna działalność powinna zmierzać do wytworzenia pozytywnych wzorców w rodzinie, to ona powinna być silnym oparciem dla młodego pokolenia zagrożonego wieloma niebezpieczeństwami. Niedorozwój pozytywnych uczuć oraz ekspansja uczuć negatywnych stanowi największe zagrożenie i niebezpieczeństwo dla znacznej części młodzieży naszego pokolenia.

Problemem jest też alarmujący brak wiedzy społeczeństwa o narkomanii jako chorobie, która nadal uznawana jest za przejściowy przejaw złej woli, niedojrzałości i braku rozsądku młodzieży. Narkomanii towarzyszy zjawisko ekskluzji społecznej. Narkomani zazwyczaj żyją na marginesie społecznym, w poczuciu totalnego odrzucenia, często spotykają się z przejawami niechęci a nawet wrogości, są traktowani gorzej niż alkoholicy. Wciąż w świadomości społecznej pokutuje wiele mitów i uprzedzeń związanych ze zjawiskiem narkomanii. Tymczasem narkomani to ludzie chorzy, wymagający leczenia i pomocy.

Koszty społeczne narkomanii

Narkomania jest chorobą dotykającą wszystkie grupy społeczne, niezależnie od wieku, wykształcenia i statusu materialnego. Oprócz skutków społecznych wzrasta liczba zdrowotnych i śmiertelnych ofiar narkomanii. Stosowanie narkotyków prowadzi często do żółtaczki zakaźnej, czy AIDS. Skutkiem ostatecznym może być śmierć – po przedawkowaniu albo w wyniku totalnego wyniszczenia organizmu. Ponadto zdarzają się przypadki celowego przedawkowania. Liczba zgonów spowodowanych nadużywaniem narkotyków wynosi w ostatnich latach w Polsce około 150 rocznie. Powiększa się też zagrożenie bezpieczeństwa przez przestępczość związaną z narkotykami. W 2000 roku ujawniono blisko 20 tys. przestępstw narkotykowych, to prawie 20 proc. więcej niż dwa lata wcześniej.

Szkody związane z używaniem środków odurzających i psychotropowych można podzielić na pięć grup. Po pierwsze - szkody występujące u osób używających narkotyków, w tym: samozniszczenie osób uzależnionych, rozstrój zdrowia u osób eksperymentujących z narkotykami, blokowanie rozwoju psychofizycznego i kariery edukacyjnej młodzieży nadużywającej. Następna grupa to szkody występujące u członków rodzin osób używających i nadużywających narkotyków, w tym: schorzenia somatyczne spowodowane chronicznym stresem u rodziców osób uzależnionych, schorzenia i ułomności wrodzone u dzieci narkomanów, straty ekonomiczne rodziny związane z utrzymywaniem i leczeniem narkomana. Kolejno wymienia się zmiany obyczajów związanych z narkomanią, w tym: przemieszczanie się zjawiska narkomanii z dużych miast do wsi, liberalizacja podejścia do narkotyków, w tym dokonanie sztucznego podziału na narkotyki

„miękkie” i „twarde”, brak pełnej społecznej i instytucjonalnej oceny epidemiologicznej narkomanii oraz niska świadomość szkodliwości ich używania. Czwarta grupa szkód to naruszanie prawa i porządku publicznego w związku z narkomanią, w tym: przestępczość narkomanów oraz wiktymologiczna strona narkomanii, zachęcanie do używania i sprzedaż narkotyków uczniom w szkołach, kryptoreklama narkotyków. Wreszcie po piąte – przestępstwa i wykroczenia związane z narkotykami, w tym: przemyt narkotyków, uprzemysłowienie narkomanii, czyli produkcja na potrzeby rynkowe, a także produkcja prekursorów do narkotyków.

Brak jeszcze w Polsce badań nad kosztami, jakie ponosi społeczeństwo z powodu społeczno-medycznych problemów, związanych z narkomanią. Jednakże dane amerykańskie pozwalają zorientować się w zakresie szkód społecznych. Grupa Levina przedstawiła w 1992 roku, iż koszt społeczny narkomani w USA wyniósł 97,7 mld dol., w tym samym czasie koszt alkoholizmu oceniono na sumę 148 mld dolarów. Obliczono, iż jeden obywatel USA w przypadku narkomanii poniósł koszt rzędu 383 dolarów. W 1995 roku koszty narkomanii płacone przez społeczeństwo wzrosły o 12,5 proc. Koszty te ponoszone są w trzech kategoriach: konsekwencje zdrowotne i ich wpływ na system ochrony zdrowia, kryminalne zachowania i przestępstwa związane z narkomanią oraz bezrobocie, zubożenie rodzin i uzależnienie od opieki społecznej. Raport Grupy Levina szacuje wydatki ochrony zdrowia na niemal 10 mld dolarów, niemal połowę tej sumy wydano na leczenie, detoksykację i rehabilitację oraz na szkolenie, zapobieganie i badania naukowe. Koszty leczenia problemów zdrowotnych związanych z narkomanią, w tym leczenie zakażonych HIV i chorych na AIDS wyniosły 5,5 mld dol. Ponadto w 1992 roku około 25 tys. przedwczesnych zgonów przypisano narkomanii, a utracone z tego względu zarobki oszacowano na 14,6 mld dol., dodatkowo obliczono koszt utraconej z powodu niezdolności do pracy potencjalnej produktywności na kwotę 14,2 mld dol.

(…)

Przytoczone powyżej stwierdzenia na temat przyczyn narkomanii zawierają jakąś cząstkę prawdy, ukazują określony aspekt zjawiska jakim jest uzależnienie od narkotyków. Dla mnie osobiście najbliższe jest stanowisko Marka Kotańskiego : ,, Zjawisko narkomanii, uzależnienia od narkotyków, posiada wielopozopmowe i wieloczynnikowe uwarunkowania. Uwzględnienie całości tych uwarunkowań umożliwia lepsze zrozumienie procesu uzależnienia. Dzięki temu jesteśmy w stanie dobrać adekwatne i skuteczne metody interwencji terapeutycznej, jak też działań profilaktycznych.’’

Konsekwencje przyjmowania narkotyków.

Według Pawła Karpowicza nałogowe przyjmowanie środków odurzających powoduje nieodwracalne zmiany w organizmie człowieka. Nadużywanie środków odurzających prowadzi do uzależnienia uniemożliwiającego życie bez stałego ich zażywania i zwiększania dawek. Większość środków prowadzi do zaburzeń w sferze charakteru i psychiki, powoduje osłabienie woli, zanik odpowiedzialności, osłabienie krytycyzmu, zmienność nastroju, spadek sprawności umysłowej, objawy otępienia, nadmierne stany pobudzenia, ogólne rozdrażnienie i chwiejność emocjonalną, a także tendencje samobójcze.

W sferze prawa narkoman może popełniać różnego rodzaju przestępstwa : kradzieże, wandalizm, handel narkotykami, napady i pobicia, prostytucja.

Sfera rodzinna: kłótnie rodzinne, zaprzestanie wykonywania obowiązków domowych, odmowa podporządkowania się, izolacja, wymykanie się z domu, ucieczki z domu, nie uczestniczenie w życiu rodzinnym.

Sfera umysłowa: narkoman jest niespokojny, może być agresywny, zmniejszony zakres uwagi i koncentracji, cierpi na nieokreślone lęki, ma objawy paranoi.

Sfera fizyczna: następują zmiany wagi –drastyczny spadek lub wzrost, nieregularne okresy snu, nasilają się dolegliwości dróg oddechowych, krańcowe i nieregularne nawyki żywieniowe, osłabienie.

Sfera emocjonalna- narkoman może mówić o śmierci lub samobójstwie, często jest w złym humorze, łatwo się obraża, miewa nagłe zmiany nastroju, traci zainteresowanie dla cenionych dawniej czynności, traci motywację dla cenionych dawniej czynności, ma mniejszy szacunek dla siebie, odcina się od innych lub przyjmuje postawę obronną.

Sfera etyki- narkoman zachowuje się nie w zgodzie z uznawanymi wcześniej wartościami, kłamie i oszukuje, zastawia własne lub cudze przedmioty, okrada rodziców, znajomych.

Narkomania oprócz szkodliwego działania na organizm człowieka jest także chorobą społeczną. Powoduje zanikanie poczucia wartości społecznych. Obniża morale jednostki, czyniąc ją nieprzystosowaną społecznie. Niesie to niebezpieczeństwo dla rodzin i przyszłego pokolenia. Fakt założenia rodziny przez osoby uzależnione nie powoduje powstrzymania się od brania narkotyków. Jest to szkodliwe dla dziecka wychowującego się w takiej rodzinie. Narkomania powoduje też wiele problemów w sferze ekonomiczno-społecznej. Współczynnik aktywności zawodowej jest niższy od generalnie branej populacji. Od momentu powstania uzależnienia proces uspołecznienia jest zatrzymany lub zwolniony. Słabe i powierzchowne uspołecznienie uniemożliwia nawiązywanie bliższych kontaktów z osobami spoza subkultury ,,narkomańskiej’’. Narkoman ufa tylko narkomanowi. Narkomania jako choroba jest szkodliwa więc nie tylko na organizm i psychikę osoby uzależnionej, ale także jest szkodliwa społecznie.

Leczenie narkomanów.

Jak wiele jest przyczyn narkomanii, tak wiele jest przyczyn decyzji narkomanów o podjęciu leczenia. Moim zdaniem jest tyle przyczyn ilu ludzi. Nie ma wątpliwości, że decydując się na leczenie narkomani chcą się wyleczyć, zmienić siebie i swój styl życia. Często muszą znaleźć się na samym ,,dnie ‘’, aby zdecydować się na ten krok, czasem to nie oni podejmują decyzję, ale ich rodzice, opiekunowie, czy też instytucje takie jak Sąd. Może to być dla nich jedyne wyjście.

Podstawowym problemem, w obliczu, którego stają osoby uzależnione jest konsekwentne, wytrwałe dążenie do odstawienia substancji psychoaktywnych. Konsekwencje somatyczne oraz psychiczne używania tych substancji, presja rodziny, konflikty z prawem są nierzadko pierwszym motywem podjęcia próby uwolnienia się od nałogu. Leczenie nałogu jest procesem długotrwałym, wymagającym współpracy osoby uzależnionej z terapeutą. Niestety, wielokrotnie zdarza się, że oczekiwania osób uzależnionych wobec procesu leczenia pozostają w sprzeczności z oferowanymi metodami postępowania leczniczego.

Leczenie uzależnień obejmuje etapy:

Pierwszy etap -Detoksykacja – odtrucie organizmu, etap ten może trwać klika tygodni ( zwykle 2-4).,,Celem jest poprawa stanu zdrowia fizycznego i psychicznego, a ściślej –zlikwidowanie dokuczliwych objawów zespołu abstynencyjnego. Chodzi więc o uwolnienie chorego od dolegliwości będących następstwem zażywania środków psychoaktywnych.’’

Drugi etap- może przebiegać w postaci ambulatoryjnej lub stacjonarnej. Leczenie ambulatoryjne odbywa się w poradniach uzależnień. Leczenie stacjonarne, jako podstawowa forma leczenia , prowadzone jest w ośrodkach rehabilitacyjnych w ramach programów długoterminowych – do 2 lat oraz krótkoterminowych – do kilku miesięcy. ,,Prowadzona w warunkach odstawienia narkotyku terapia zmierza m.in. do ustalenia cech osobowości osoby uzależnienia oraz motywów zażywania środków (...). Celem leczenia jest nie tylko utrzymanie abstynencji, lecz także poprawa funkcjonowania psychicznego i społecznego’’.

Trzeci etapreadaptacja społeczna , prowadzona w warunkach otwartych , która ma pomóc w powrocie do warunków normalnych. ,,Przez wychowanie , poprawianie błędów wychowawczych, socjalizację , pracę fizyczną w ośrodku, zapełnienie czasu wolnego, możliwość kontynuowania nauki- następuje ponowne przystosowanie się do życia.’’

Spośród tych terapii, do których udało mi się dotrzeć przeglądając literaturę najbardziej zainteresowała terapia poznawczo –behawioralna. Głównym założeniem leżącym u jej podstaw jest rola procesu uczenia w tworzeniu mechanizmu uzależnienia. Przyjęto, że mechanizm uczenia można również wykorzystać w celu zerwania z nałogiem. Terapia uczy jak rozpoznawać, unikać, radzić sobie. Dotyczy to rozpoznawania sytuacji, w których prawdopodobieństwo sięgnięcia po narkotyk jest bardzo wysokie. Kolejny etap terapii uczy, jak unikać takich sytuacji, zaś ostatni etap jak efektywnie radzić sobie w takich sytuacjach. Terapia nakierowana jest na zidentyfikowanie myśli, uczuć i okoliczności towarzyszących sięganiu po narkotyki. Analiza funkcjonalna we wczesnym okresie terapii ułatwia pacjentowi oraz terapeucie określić wyznaczniki, sytuacje wysokiego ryzyka- prowadzącego do zażywania. Poznawczo-behawioralna terapia jest programem leczenia uzależnień poprzez zmianę starych nawyków związanych z zażywaniem narkotyków. Z uwagi na fakt, iż osoby uzależnione od narkotyków stanowią heterogeniczną grupę, cechującą się dużą różnorodnością problemów, celem terapii jest zapoznanie pacjentów z możliwie najszerszym wachlarzem sposobów radzenia sobie. Pacjenci poznają kolejne sposoby, ćwiczą je aż do momentu włączenia ich do własnego repertuaru działań. Dodatkowym atutem terapii jest dostosowanie programu do indywidualnych inter- i intrapersonalnych problemów. Pacjenci poznają, zatem specyficzne ( stosowane w określonych sytuacjach) oraz ogólne ( o szerokim zastosowaniu) strategie radzenia sobie. Poznawczo-behawioralna terapia wyposaża w umiejętności, które nie tylko pozwalają na zerwanie z uzależnieniem od narkotyków, ale również mogą być użyteczne po zakończeniu terapii.

  • podtrzymuje motywację zerwania z uzależnieniem,

  • uczy sposobów radzenia sobie,

  • uczy, jak zmienić swoje nawyki,

  • podnosić swoje zdolności interpersonalne. Terapia obejmuje doskonalenie umiejętności interpersonalnych i poznawania strategii budowania więzi i wsparcia społecznego.

Czy trzeba aż sięgnąć dna ?

Uwolnienie się od uzależnienia nie jest tylko zwykłą abstynencją, oznacza także porzucenie patologicznego i przyjęcie zdrowego sposobu myślenia.

Jedną z cech uzależnienia jest zniekształcenie postrzegania, a więc tylko jakieś ważne zdarzenie czy seria zdarzeń mogą spowodować, że osoba uzależniona postawi trafność swoich spostrzeżeń pod znakiem zapytania. ,, Określenie >>sięgnąć dna<< niekoniecznie oznacza całkowicie zerwanie więzi społecznych, utratę rodziny czy pracy; nie oznacza całkowitej klęski. Mówi jedynie, że w życiu osoby uzależnionej stało się coś, co miało na nią tyle znaczący wpływ, aby wywołać w niej pragnienie zmiany przynajmniej jakiegoś obszaru własnego życia.’’

Dno to nic więcej jak po prostu zmiana sposobu widzenia, kiedy to abstynencję zaczyna się postrzegać jako mniejsze zło niż dalsze zażywanie środków narkotycznych. W typowym przebiegu uzależnienia zazwyczaj dzieje się tak, że jeśli nikt nie stanie na przeszkodzie narkoman sięgnie dna. ,,Sposób widzenia człowieka uzależnionego zmienia się również wtedy, kiedy widzi on korzyści z utrzymywania abstynencji. Kiedy korzyści , jakie daje trzeźwienie, zaczynają przewyższać przyjemności związane za zażywaniem środków zmieniających nastrój , ktoś taki może zacząć inaczej widzieć to, co jest większym , a co mniejszym nieszczęściem . Kiedy poznaje się ludzi , którzy trzeźwieją i widać , że są szczęśliwi i produktywni, to są oni żywym dowodem korzyści z abstynencji. Korzyścią jest także pozytywna reakcja na trzeźwienie ze strony rodziny, przyjaciół i kolegów. Korzyścią jest odzyskiwanie szacunku do samego siebie’’. Aktywny narkoman może zdawać sobie sprawę ze wszystkich tych korzyści , a jednocześnie mieć poczucie , ze są one poza jego zasięgiem. Właśnie tutaj może pomóc kompetentna terapia, polegająca na m.in. budowaniu realistycznej i adekwatnej samooceny.

POWRÓT ODRZUCONYCH PRZEZ SPOŁECZEŃSTWO

Zmiany w postawach, zachowaniach i wypełnianych rolach na drodze od uzależnienia do zaleczenia.

Na drodze od uzależnienia do zaleczenia wiele zachowań i postaw narkomanów ulega zmianie. Nie jest to droga, ani krótka, ani łatwa. Narkomani w trakcie leczenia muszą nauczyć się nowych ról, zachowań, obowiązków.

Zdajemy sobie sprawę z tego, jakiego rodzaju życie było udziałem ludzi uzależnionych przed podjęciem leczenia w ośrodku ( jak bardzo było ono degradujące, przede wszystkim dla sfery ich moralności ), a także z tego, jak gruntownie muszą oni przebudować swoje wnętrze: normy, poglądy, postawy, zachowania, po to, aby jak najbardziej oddalić się od mechanizmów patologizujących, które spowodowały ich wejście na drogę uzależnienia.

Pewne rzeczy muszą ulec zmianie.

,,(...) należy przemienić :

  • nienawiść w miłość

  • chciwość w szczodrość

  • ignorancję w mądrość

  • zazdrość w otwartość serca

  • egocentryczną dumę w głęboki pokój pełen pokory

  • niszczenie i zabijanie w bezwarunkowy szacunek dla życia „

Przy rozwiązywaniu problemu narkomanii mamy do czynienia z wielowarstwowością różnorodnych postaw u młodego człowieka. ,, Na samym dnie, w zakamarkach niedostępnych z pozoru nikomu, znajduje się warstwa dobra, nie spaczone marzenia, zdrowe ambicje, uzdolnienia, słowem-warstwa idealna. Pokrywa ją gruba powłoka zaburzeń zachowania, wykształcona między innymi poprzez nieprawidłowości okresu dojrzewania i młodości. Plątanina niespełnionych nadziei, skrytość agresja , zaburzona samoocena, kompleksy itp. tworzą warstwę nieprzystosowania, stanowiącą idealna pożywkę pod powstanie trzeciej warstwy-będącej niejako jej owocem - warstwy narkomanii, z jej brudem narastającym w trakcie nałogu, związanym z życiem narkomana, które podporządkowane jest bez reszty narkotykowi i sposobom jego zdobywania. Bezwzględność, oszustwo, cynizm, a nieraz i okrucieństwo, w końcu przestępstwo- oto, oprócz innych wymienionych tu objawów, zawartość tej wierzchniej warstwy osobowości narkomana, która tak bulwersuje społeczeństwo i każe mu jak dotąd, jedynie potępiać tych ludzi”.

Tak obarczony przychodzi młody człowiek do ośrodka odwykowego. ,,Maska narkomana to pierwsza zapora w dojściu do niego, do tkwiących w nim zasobów życiodajnego dobra. Trzeba ją zdjąć, ale w taki sposób, żeby otwierając człowieka nie naruszyć istoty jego człowieczeństwa, jego godności, aby nie przeciąć delikatnej sieci prawidłowych połączeń, które poprzerastane są rakową tkanką aktualnej postawy narkomana, nastawionej na branie za wszelką cenę, depczącej elementarne zasady ludzkiego współżycia.’’

,,Narkomana trzeba nauczyć żyć od początku. Tak jak niemowlę musi on uczyć się każdej czynności, każdego gestu, prostych życiowych spraw, które przedtem nie interesowały go zupełnie, lub też ich nie zauważał. Zaczyna po prostu atakować go życie, w swych licznych przejawach, w całej swej złożoności i skomplikowaniu.” Po przejściu okresu uzależnienia i paruletniej jego terapii neofici stają się więc na powrót jakby dorastającymi dziećmi, wchodzącymi w swoje pierwsze dorosłe role społeczne i sytuacje, które ich nieuzależnieni rówieśnicy przeżyli już wiele lat temu. Tych lat, które oni bezpowrotnie stracili w pogoni za >towarem <.

Charakterystyka norm, postaw i ról z okresu nałogu.

,,Narkoman jest w gruncie rzeczy bezbronnym człowiekiem, pełnym sprzeczności i lęków, pozbawionym naturalnej odporności na stres codziennej egzystencji, pogardzanym przez bliskich i społeczeństwo, zagubionym i bezwolnym. Narkotyk jest dla niego jedyną, znaną mu i dostępną formą obrony przed bólem istnienia, paradoksalnym schronem, w którym przyjdzie mu kiedyś zginąć.”

Życie narkomana toczy się wokół narkotyku. ,,Następuje zwolnienie lub zatrzymanie procesu uspołecznienia. Narkoman nawiązuje znajomości z podobnymi sobie i w ramach swojej subkultury zamierza się realizować. Narkomani często nie znają swoich imion i nazwisk, posługując się pseudonimami, symbolizującymi ich drugie ja. Jest to nowe wyobrażenie o sobie samym, będące tą częścią osobowości, która zbuntowała się i odizolowała od społeczeństwa sama lub ono samo zmusiło ją do tego. Funkcjonując w subkulturze narkomanów jednostka uczy się specyficznego żargonu charakterystycznego dla tej grupy a nie zrozumiałego dla laika, zmienia styl ubierania się, sposób bycia”.

,,Napiętnowaniu narkomana towarzyszą rytualne ceremonie podczas, których następuje zmiana jego statusu. Następuje to, np. w momencie skierowania na leczenie w specjalistycznym ośrodku, wydalenia ze szkoły, usunięcia z pracy. Przestępczość wśród narkomanów jest rodzajem wymuszonego zachowania przestępczego. Potrzeba zdobycia narkotyku prowadzi do wywołania niezgodnych z prawem zachowań.”

,,Zwykło się uważać, że narkoman(...) kłamie i manipuluje i że to wypływa z jego > zaburzonej moralności<. To prawda, że człowiek uzależniony kłamie i manipuluje, ale wypływa to z jego choroby, stanowi jeden z objawów uzależnienia. W odróżnieniu od człowieka o >zaburzonej moralności<, który łamiąc zasady, czerpie z tego korzyści i zadowolenie, człowiek uzależniony wie, że robi źle, i zamiast zadowolenia ma stale pogłębiające się poczucie winy. (...) Człowiek uzależniony radzi sobie z nim tylko w jeden sposób- sięga po narkotyk.”

,,Profil osobowości młodego narkomana charakteryzuje sześć podstawowych objawów:

  • izolacja od rodziny, spędzanie większości czasu w swoim pokoju, unikanie wspólnych posiłków i innych kontaktów z rodziną, krewnymi,’

  • nawiązywanie ukrywanych przed rodzicami kontaktów z innymi narkomanami lub młodzieżą sprawiającą kłopoty wychowawcze,

  • częste wybuchy gniewu, wrogości przejawianie wobec rodziców, nauczycieli, zarówno w słowach, jak i w zachowaniu niewerbalnym,

  • niemożność kierowania przez rodziców nastolatkiem, który żyje własnym życiem i nie dzieli się z nimi swoimi przeżyciami,

  • brak efektów w zmianie jego zachowania, przyrzeka poprawę, lecz jej nie dotrzymuje,

  • dominuje obniżony nastrój, nasila się lęk i niepokój, pojawiają się myśli i zamiary samobójcze”

,,Faza uzależnienia, z całą towarzyszącą pogłębiającej się degradacji gehenną, przeżywaną przez bliskich osoby uzależnionej i przez nią samą, trwa w większości przypadków kilka lat.(...)Pewne jest, że okres ten coraz bardziej oddala od siebie chorego i jego rodzinę. Degradująca się stale hierarchia wartości i norm moralnych, wejście na drogę przestępczą, nie kończący się kołowrót złamanych obietnic poprawy i nieudanych prób wyjścia z uzależnienia, stałe zagrożenie życia osoby uzależnionej i inne okoliczności(...) wszystko to powoduje , że narkoman i jego bliscy coraz bardziej oddalają się od siebie emocjonalnie, moralnie i funkcjonalnie.”

R. Maxwell podzielił zestaw cech oraz zmian obserwowanych w osobowości narkomana na różne sfery. Ze względu na ich wielką liczbę przytoczę tylko niektóre z nich. W sferze prawa pojawiło się : prowadzenie samochodu po pijanemu, kradzieże, nielegalne posiadanie narkotyków, wandalizm, handel narkotykami, napady, prostytucja. W sferze szkoły : rezygnacja z zajęć pozalekcyjnych lub usunięcie z nich, lenistwo, opuszczanie lekcji, brak zaliczeń, obniżenie ocen, brak uwagi na lekcjach, spanie na lekcjach, nieposłuszeństwo, arogancja, a nawet agresja wobec nauczycieli, zawieszenie lub wyrzucenie ze szkoły. W sferze kontaktów z rówieśnikami: posługiwanie się slangiem narkomanów, porzucanie dawnych przyjaźni, przyłączanie się do ,,trudnej” młodzieży lub narkomanów, trzymanie nowych znajomych z dala od rodziców. W sferze rodziny : wywoływanie rodzinnych kłótni, zaprzestanie wykonywania domowych obowiązków, wymykanie się z domu, nie wracanie na noc do domu, odmowa podporządkowywania się ustaleniom domowym, izolacja, brak rozmów o na temat swoich znajomych i sposobach spędzania czasu, posiadanie pieniędzy z niewiadomego źródła, manipulowanie rodzicami, stosowanie agresji słownej , a czasami i fizycznej, okazywanie wrogości, składanie i łamanie obietnic. W sferze umysłowej : zmniejszenie zakresu uwagi i problemy z koncentracją, okazywanie objawów paranoi – narkoman uważa, że jest śledzone, prześladowane lub zagrożone, pojawienie się lęków. W sferze emocjonalnej : pojawia się temat śmierci lub samobójstwa, częste złe humory, obrażanie się, nagłe zmiany nastroju, odcinanie się od innych, przyjmowanie postawy obronnej, nie dopuszczanie do siebie rozsądnych argumentów, pogrążanie się w depresji, agresywność, tracenie motywacji, zmniejszony stosunek do siebie, brak poczucia , że może sprostać wymaganiom. W sferze etyki : kłamstwa, oszustwa, zastawianie własnych i cudzych przedmiotów, okradanie rodziców lub rodzeństwa, wyzywające zachowanie w sferze seksualnej.

,,Zachowania osób zażywających środki psychoaktywne są do siebie podobne. Jest to konsekwencją zmian zachodzących w osobowości jednostki uzależnionej. Zmiany w zachowaniu związane z narkotykami są nierzadko wcześniej spostrzegane przez dalsze otoczenie niż przez rodziców, mimo że chodzi o tak jawne formy, jak wygląd czy aktywność fizyczna.”

Charakterystyka obowiązujących norm, postaw i ról społecznych występujących podczas leczenia w ośrodku odwykowym.

Na wstępie chciałabym scharakteryzować podstawową formę, w jakiej przebiega resocjalizacja, wychowanie i terapia osób uzależnionych od narkotyków. Formę tę tworzy społeczność terapeutyczna. Stanowi ona specyficzną formę organizacji zbiorowego życia pacjentów na terenie ośrodka. ,,Jest to forma życia zbiorowego, poprzez którą można osiągnąć znaczące i pożądane zmiany w zachowaniach osób uzależnionych, przybliżające cel, jakim jest wyleczenie z nałogu. Społeczność terapeutyczna jest grupą o ustalonej strukturze, opartą o więzi nieformalne. W swojej istocie zbliżona jest do grup pierwotnych, takich jak rodzina czy szeroka rodowa wspólnota. Wydaje się, że jej podstawowe zadania wiąże się ze stworzeniem środowiska społecznego, przypominającego powiązania i zależności występujące z jednej strony w rodzinie, z drugiej zaś w grupach formalnych, takich jak grupy szkolne czy pracownicze. W społeczności terapeutycznej istnieje określona hierarchia, panują jasne reguły i zasady. Według tych norm regulowane są zachowania pacjentów, a ich łamanie powoduje dolegliwe konsekwencje. Dlatego też społeczność terapeutyczna stanowi istotny czynnik przygotowujący młodego człowieka do podejmowania w sposób odpowiedzialny ról i zadań osoby dorosłej w rzeczywistym życiu społecznym, do którego leczący się pacjent powróci po zakończeniu pobytu w ośrodku.”

Społeczność terapeutyczna spełnia wiele funkcji. Pierwszą z nich jest funkcja rodzinna, która : daje pacjentom poczucie bezpieczeństwa oraz poczucie przynależności; dostarcza możliwości nawiązywania kontaktów twarzą w twarz i powstawania bliskich relacji interpersonalnych; dostarcza wzorców zachowań w bliskich, bezpośrednich relacjach interpersonalnych, ,,koryguje wynikające z przeszłych uwarunkowań destrukcyjne zachowania, w których dominują takie uczucia jak lęk, strach, gniew, złość, nienawiść, wstyd, żal, poczucie winy i osamotnienia; rozwija i promuje możliwość zaistnienia zachowań opartych o konstruktywne postawy i uczucia, takie jak ufność, otwartość, szczerość, współczucie, odpowiedzialność, życzliwość, przyjaźń, chęć niesienia pomocy, solidarność, miłość; modeluje zachowania pacjentów poprzez obecność i aktywną postawę zespołu terapeutycznego; uczy pacjentów nowych sposobów rozwiązywania konfliktów i radzenia sobie z sytuacjami stresu i napięć przeżywanych w grupie.”

Przemiana charakteru, postaw i zachowań pacjenta w ośrodku jest długim i rozciągniętym w czasie procesem. Społeczność terapeutyczna musi więc spełniać także funkcje represyjne, kontrolne i modelujące. Członkowie społeczności zwracają uwagę na swoje zachowania pod kątem ich zgodności z obowiązującymi normami i zasadami. ,, Chodzi tu z jednej strony o to, by rozwinąć w pacjentach świadomość i umiejętność różnicowania , tego co >dobre< i tego, co >złe< czyli umiejętność rozróżniania zachowań właściwych i niewłaściwych. Z drugiej strony uczy się pacjentów odpowiedzialności za swoje zachowania w postaci ponoszenia konsekwencji.”

Następną funkcją, którą spełnia społeczność terapeutyczna jest tworzenie warunków do rozwoju umiejętności interpersonalnych u każdej leczącej się osoby oraz zapewnienie jej możliwości do nawiązywania bliskich, międzyludzkich relacji.

Pacjenci uczą się : otwartej komunikacji, swobodnego stawiania pytań, rozpoznawania i wyrażania swoich uczuć, kształtowania postaw asertywnych.

,,Kolejną bardzo istotną funkcją społeczności jest tworzenie modeli ważnych ról społecznych. Każdy pacjent na drodze swego leczenia musi przejść poprzez szereg ról, związanych ze spełnianiem na terenie ośrodka różnorodnych obowiązków.(...) W ten sposób następuje przygotowanie pacjentów do przyszłego, dojrzałego życia na zewnątrz. Zróżnicowanie ról i funkcji na terenie ośrodka oraz niezbędnych w nich umiejętności społecznych i interpersonalnych umożliwia późniejsze poprawne funkcjonowanie leczących się osób w ich środowisku zewnętrznym.”

Społeczność stanowi ,,dynamiczną strukturę grupową, w której wytwarza się wiele ról, procesów i interakcji. Poza strukturą formalną, hierarchiczną, związaną z podziałem na personel oraz pacjentów, a także z drugim, równolegle istniejącym zróżnicowaniem wynikającym z istnienia praw i przywilejów pacjentów na różnych etapach leczenia, w społeczności dochodzi do wielu zjawisk i procesów o charakterze spontanicznym. (...), a także kształtowania się ról nieformalnych.”

Role nieformalne pojawiające się w obszarze społeczności to : kozioł ofiarny, przywódca, bohater, buntownik, sierota, pokrzywdzony, obrażony, sędzia, rozjemca, opiekun, outsider i inne. Każda z tych ról jest na swój sposób funkcjonalna pod warunkiem, że osoba nie trzyma się jej w sztywny sposób. Z drugiej jednak strony grupa może w sposób mniej czy bardziej świadomy sytuować jednostkę w danej roli i nie pozwalać jej na wycofanie się z niej.

,,Ośrodek możne określić jako miejsce >nauki życia<, bowiem podopieczni uczą się na nowo, jak działać , kierować swoim postępowaniem, jak układać swoje stosunki z innymi ludźmi, aby dawać sobie radę w życiu bez uciekania się do narkotyków. Społeczność wytwarza presję na współleczących się, zmuszając ich niejako do modyfikacji zachowań dewiacyjnych na zachowania społecznie akceptowane, co prowadzi stopniowo do uwewnętrzniania norm obowiązujących w społeczności i wypracowania postaw uczciwości, samokontroli, stanowiących wskaźnik postępów terapeutycznych.”

W ośrodkach odbywają się systematyczne spotkania. ,,(...) służą one zarówno rozwiązywaniu aktualnych problemów całej grupy i jej poszczególnych członków, jak i głębokiej analizie ich postaw ( ...) i doszukiwaniu się przyczyn takich postaw w mechanizmach patologicznej przeszłości >narkomańskiej<. Każdy z podopiecznych powinien przekazywać pozostałym swoje odczucia dotyczące każdego aspektu wspólnego życia, zachowania swojego i innych, sposobu rozumienia norm i zasad przyjętych przez społeczność ( a aspirujących do idealnego wzorca norm moralnych i zasad współżycia społecznego).” Każde zachowanie, cecha czy umiejętność , której nabywają narkomani w trakcie leczenia, wymaga wielu drobnych, żmudnych kroków. Nauka odbywa się w różnych etapach. ,,Etapy te różnią się statusem osoby leczącej się w społeczności i jej codziennym życiu (obowiązki , przywileje, stopień samodzielności) (...) jest to proces osiągania kolejnych stopni rozumienia siebie i świata, jak również proces coraz głębszej internalizacji, zewnętrznych początkowo norm.” Społeczność terapeutyczna ośrodka jest więc tym środowiskiem, gdzie osoba uzależniona znajduje oparcie oraz więź emocjonalna i społeczną, której tak bardzo brakowało jej w latach narkotycznej drogi. Społeczność ofiarowuje jej swoją uwagę, pomoc w zrozumieniu nowych norm i słabości wobec nich, ale również możliwość dostrzeżenia własnych zalet i walorów, rozbudzanie emocji i aspiracji, prowadzących do życia bez narkotyków. Ten nowy system zasad, norm i wartości, a także sposobów ich realizacji w codziennym życiu staje się coraz bardziej jego własny.”

Przyjmowanie nowych norm, postaw i ról społecznych po opuszczeniu ośrodka odwykowego.

,,Neofici wychodzą spod ochronnego >klosza społeczności< wyposażeni w nowy system wartości, idealizujący rzeczywistość i zasady życia ( normy moralne ), które nią rządzą. Spostrzegają relacje międzyludzkie w społeczeństwie jako czarnobiały schemat >dobra < i zła<. Pozbawieni już teraz bezpośredniej ochrony społeczności, muszą w końcu skonfrontować swoje nowe zasady i normy z prawdziwym, skomplikowanym życiem, które toczyło się nieprzerwanie w otwartym społeczeństwie- przez cały czas choroby i jej leczenia.”

Charakter choroby narkotycznej oraz następująca w toku oddziaływań terapeutycznych nieunikniona idealizacja norm i postaw osób uzależnionych uniemożliwia im do pewnego stopnia przekroczenie wewnętrznych barier moralnych, które stanowią podstawę trwałości sukcesu terapeutycznego w ich chorobie.

,,W sposób drastyczny ogranicza to poziom akceptacji zastanych (realnych ) norm życia społecznego w tych konfliktowych wymiarach, w których muszą stykać się skomplikowaną, naganną moralnie ( a co najmniej moralnie niejednoznaczną ) rzeczywistością relacji międzyludzkich w otwartym społeczeństwie.”

Neofici stają przed trudnym wyborem życiowym :

  1. w pierwszym etapie samodzielnego życia mogą przeżyć rodzaj przyspieszonego dorastania społecznego i moralnego, aby ustabilizować swoje idealne i schematyczne dotąd zasady i postawy na linii kompromisu,

  2. ,,albo możliwie najbardziej konsekwentnie i skutecznie będą unikać konfrontacji z tymi patologicznymi przejawami życia społecznego, które niegdyś stały się jedną z przyczyn ich nieprzystosowania i ucieczki w świat narkotyków.

Neofici niosący ,,kruchy ładunek” nowo nabytych postaw prospołecznych mają do spełnienia obowiązek – obowiązek dawania swoim życiem świadectwa, że możliwe jest podźwignięcie się z tak głębokiego upadku. Dla osób zaleczonych najważniejsza jest pełna świadomość siebie, którą mogą osiągnąć dopiero podczas ,,konfrontacji” norm i zasad życia nabytych w społeczności terapeutycznej ośrodka z rzeczywistością. ,, Konfrontacja ta dotyczy nie tylko porównania tego systemu norm i zasad z ujawniającym się przed nimi obrazem społeczeństwa i istniejących w nim relacji. Jest to także konfrontacja samego siebie ( takiego, jakim się naprawdę jest ) z założonymi celami i planami życiowymi.(...) Doprowadzenie go do >prawdy o sobie < powinno być uświadomienie mu- właśnie w odniesieniu do aktualnie przeżywanych doświadczeń pozytywnych i negatywnych w zetknięciu z otwartym społeczeństwem – jakie są rzeczywiste możliwości zrealizowania przez niego planu i celu życiowego, jaki ukształtowali w chwili opuszczenia społeczności”.

Jakkolwiek neofita przygotowałby się na zetknięcie się obu tych jakże odmiennych obszarów w większości przypadków pierwszym ich błędem staje się idealizacja rzeczywistości społecznej i postaw ludzkich.

,,Opuszczający ośrodek wyobrażają sobie z reguły, że skoro to oni właśnie byli tym najgorszym wykwitem patologizacji życia społecznego, to obecnie wszyscy otaczający ich ludzie funkcjonują w otwartym społeczeństwie na takich właśnie zasadach i zgodnie z takimi samymi normami moralnymi, jakich uwewnętrznieniu oni sami poświęcili ostatnie parę lat życia. Uważają, że zinternalizowana przez nich norma moralna jest także normą społeczną. Oczekują otwartości, szczerości i rzetelności postaw ludzkich w relacjach interpersonalnych w szerokim społeczeństwie, gdyż ich życie w społeczności terapeutycznej musiało cechować takie właśnie nastawienie. Odmienne postawy nie były akceptowane przez grupę i (...) musiało spowodować przyjęcie za norę postaw idealnych. (...) Cechuje ich pewien schematyzm, nieumiejętność dostrzegania kompromisowych wyjść z sytuacji i idealizacja w postrzeganiu rzeczywistości.”

Zetknięcie się ze skomplikowaną rzeczywistością i zróżnicowanymi postawami moralnymi oraz pierwsze porażki w realizowaniu w codziennym życiu zasad uczciwości i abstynencji mogą spowodować odejście od stosowania idealnych norm w praktyce i zaistnienie w ich strukturze podwójnego systemu wartości i zasad. Dążąc do jakiegoś celu, a nie mogąc go zrealizować mogą zdecydować się na zastosowanie pewnych, sprawdzonych już mechanizmów. Zatajają niektóre fragmenty swojej drogi życiowej, nie tracą czasu na zbędne wyjaśnienia, zwierzenia i rozmowy, ,,czasami wykorzystują swoją >smykałkę < do >organizowania rzeczywistości< zgodnie ze swoimi potrzebami- robią to , co w gruncie rzeczy nie stanowi jakiegoś znaczącego odejścia od szeroko pojmowanych zasad uczciwości każdego innego człowieka, lecz dla nich stanowi to już pewnego rodzaju zagrożenie”.

Inną reakcją neofitów jest postawa ,, uczciwego przebijania się przez trudności „przesyconą idealizmem i wyuczoną w ośrodku otwartością, uczciwością i wiarą.

,,Tacy neofici próbują osiągnąć zamierzony cel, eksponując swoje >poczucie życiowego sukcesu< z powodu zaleczenia z uzależnienia.(...) i dziwią się jeśli nie udaje się czegoś załatwić prosto i szybko.(...) Ponadto zupełnie nie znają realiów administracyjnych procedur i zasad działania urzędów, co powoduje, że bardzo szybko czują się zawiedzeni rzeczywistym stosunkiem urzędników do przedstawionej przez nich sprawy i tempem jej załatwiania.(...) Wyobrażają sobie, że skoro ich zaleczenie jest tak bardzo ważne dla nich, będzie to ważne również dla innych ludzi. Patrzą na otaczające ich warunki przez pryzmat doświadczeń z ośrodka (...) i są bardzo zawiedzeni, kiedy ich sprawa nie daję się z miejsca zrealizować .”

Idealizacja i schematyzm neofitów już w pierwszych latach po opuszczeniu ośrodka zaczyna ich kierować na którąś z dróg i strategii życiowych.

,,Jedną z ich jest izolacja w grupie innych osób zaleczonych. Po przeżyciu porażki w pierwszych próbach zastosowania swoich idealnych zasad i norm w otwartym społeczeństwie neofici decydują się na >powrót do enklawy<. Podejmują pracę w ośrodku lub punkcie konsultacyjnym, albo skutecznie i konsekwentnie zamykając swoją anonimowość (poza grupą innych osób zaleczonych ), zupełnie izolują się od wpływu otwartego społeczeństwa, które postrzegają jako negatywny obraz ogółu międzyludzkich relacji, zasad i norm.

Inną postawą charakterystyczną może stać się pozorne przystosowanie do koniecznych relacji z otwartym społeczeństwem, a praktyczne wycofanie się w jakąkolwiek kompensację uczucia dyskomfortu i zagrożenia, kiedy odczuwają w rzeczywistych relacjach z ludźmi >spoza problemu<. (...) Neofici z tej grupy mają zwykle jasno zakreślony i skonkretyzowany plan życiowy, zainteresowania i cele, które realizują z wielkim zapałem i uporem, nie szczędząc sił fizycznych i psychicznych. Pozornie przystosowują się do otaczających warunków życia , przyjmując postawę życiową, która ukierunkowana jest tylko na realizację ich wielkiego życiowego celu(...), a w szerokich kontaktach interpersonalnych pozornie ustabilizowana na linii rezygnacji z ideałów.”

Ci neofici, dla których szczególnie ważne jest nadrobienie braków w dorobku materialnym przyjmują konsumpcyjne nastawienie do życia. Tłumaczą sobie coraz bardziej przejawy takich sposobów realizowania relacji międzyludzkich, które są zupełnie niezgodne z ich normą wyuczoną w ośrodku i powoli wnikają w obieg tych negatywnych zasad i norm społecznych. Postaw ta prowadzi jednak najkrótszą drogą do załamania się w ich strukturze pozostałych ( oprócz abstynencji narkotycznej ) elementów zaleczenia.

,,Najmniej liczną grupę neofitów stanowią niestety, tacy ludzie zaleczeni, którzy na napór odmiennych zasad życia nie reagują ani zupełnym przystosowaniem (negatywnym w świetle ich zasad i norm ), ani też – również negatywną –postawą psychicznej i funkcjonalnej izolacji od otwartego społeczeństwa, lecz próbują w rzeczywistych warunkach społeczno-ekonomicznych i obyczajowych realizować swoje własne, ukształtowane w społeczności terapeutycznej, zasady i normy ideologiczne. Przyjmują jako coś nieuchronnego warunki, które oferuje im otwarte społeczeństwo, lecz pozostają przy swoich, jakże odmiennych od obowiązujących w tym społeczeństwie, postawach i normach moralnych ( i społecznych ).(...)

Musimy jednak pamiętać i o tym, że większość neofitów nie realizuje tych przykładowych dróg przystosowania dokładnie w taki sam sposób jak został powyżej przedstawiony. Życie niesie znacznie bardziej skomplikowane rozwiązania i strategie życiowego planu.”

W dalszej części pracy przedstawię historie powrotów do ,, normalnego społeczeństwa ‘’ kilku neofitów, z którymi udało mi się porozmawiać.

Przystosowanie narkonautów w poszczególnych obszarach i dziedzinach życia społecznego.

J. Siczek w swojej książce wypowiada się, że ,,jakkolwiek droga przystosowania społecznego i psychicznego osoby zaleczonej przebiega indywidualnie, zawsze jednak dotyczy kilku typowych obszarów i dziedzin, w których zachodzą szczególne ważne zmiany przystosowujące:”

  1. Dom rodzinny: przełamywanie obaw i nieufności rodziców,

  2. odzyskiwanie ich zaufania, okazywanie szacunku i miłości, odbudowywanie pozytywnych emocjonalnych kontaktów, udzielanie pomocy i wsparcia na miarę swoich możliwości,

  3. ,,Stabilizacja własnego życia rodzinnego: trwałe związki emocjonalne i małżeństwa, przyjście na świat dzieci i wychowywanie ich wspólnie z małżonkiem to okoliczności w znacznym stopniu przyśpieszające proces społecznego dojrzewania neofitów , gdyż odwracają one ich uwagę od reakcji obronnych ( podkreślających różnice pomiędzy nimi a ogółem społeczeństwa ->jestem inny...<), a koncentrują uwagę i starania osoby zaleczonej na przekraczaniu siebie ku pozytywnej roli społecznej, kształtują poczucie odpowiedzialności oraz stają się , nawet w sytuacjach trudnych pod względem materialnym, źródłem wielu pozytywnych wzmocnień”.

  4. Miejsce pracy- może stanowić obszar burzliwej konfrontacji. Najważniejsze okazują się postawy zwierzchników i współpracowników, przestrzeganie dyscypliny pracy, organizacja pracy, satysfakcja zawodowa, materialna i moralna.

  5. ,,Dojrzewanie społeczne i światopoglądowe powoduje coraz głębsze zainteresowania procesami rozwojowymi zachodzącymi w świecie i w naszym społeczeństwie, ułatwia znalezienie w nim swojego miejsca i określenie stosunku do tego wszystkiego , co nas aktualnie otacza. Orientacja światopoglądowa i polityczna staje się ważniejszym elementem ogółu postaw człowieka dojrzewającego społecznie i moralnie po zaleczeniu z uzależnienia, że cechy te były dotąd postrzegane bardzo schematycznie i płytko.

  6. Realizacja zainteresowań i talentów może stać się źródłem wielu wzmocnień pozytywnych, zaspokajając potrzeby intelektualne i emocjonalne oraz te ambicje życiowe, które ze względu na brak formalnych i materialnych możliwości nie mogą być zaspokojone w aktualnym momencie życiowym.”

,,Materialne, społeczne, moralne- po prostu życiowe -,,spóźnienie neofitów w większości przypadków jest w pełni przez nich uświadamiane. Wielu z nich nie ustaje w wysiłkach, aby stale nadrabiać te braki. ,,Strata dziesięciu i więcej lat życia staje się dla nich motorem nieustannego dynamicznego rozwoju: intelektu, emocji, aspiracji i zainteresowań, uzdolnień i talentów, na jaki nie stać już po prostu innych, >wypracowanych z sił witalnych< trzydziestolatków. Większość >ekscytujących doświadczeń młodości< wielu spośród >zdrowych dorosłych< ma już za sobą. Niewiele już chcą zmienić w swoim życiu. Nawet jeśli gnębi ich poczucie braku czegoś, rzadko kiedy będzie to jakaś nie wypracowana dotąd umiejętność, nie opanowana cecha charakteru, nie przeczytana książka. Większości z nich brakuje rzeczy. Pewnych rzeczy i pewnych pozorów >pełni życia <, które – kiedy je już osiągną, niestety, jakże często –otacza moralna, intelektualna i emocjonalna pustka. Podobną do tej, którą > spóźnieni w dorastaniu < neofici przed laty wypełniali narkotykiem. Tyle tylko, że teraz już dorosłą .”

Społeczeństwo nie czeka na narkonautów.

,,Resocjalizacja jest powtórnym przystosowaniem jednostki ludzkiej do życia w społeczeństwie. Zarazem jest przywracaniem tej jednostki społeczeństwa, jako jej naturalnego środowiska życia i pracy. Młody człowiek, który przez fakt swojej choroby narkotycznej i związanego z niż patologicznego działania ( sprzecznego z normą moralną, społeczną, prawną ) został odsunięty od głównego nurtu życia , teraz powraca z zamkniętej społeczności terapeutycznej w społeczeństwo otwarte’’.

W środowisku ośrodka narkomani przebywają tylko jakiś czas, niezbędny dla leczenia, społeczność terapeutyczna podtrzymuje wtedy funkcje zaburzonego obcowania narkomana z otoczeniem. Narkoman czuje się w tym środowisku bezpieczny, wie jakie zachowania są dopuszczalne, a jakie nie. Jasno określone są zasady postępowania. Wychodząc z ośrodka narkonauta musi liczyć się z tym, że teraz będzie musiał przyswoić sobie zasady i normy funkcjonujące w społeczeństwie i aby całkowicie się zresocjalizować się będzie musiał ich stale przestrzegać.

Społeczeństwo nie czeka z ,,otwartymi rękami’’ na młodych ludzi, których już raz odrzuciło. Jednym z powodów jest niewątpliwy fakt ,,że ludzie zaleczeni z uzależnienia są w życiu społecznym potrzebni jako pełnowartościowi obywatele, nie zaś jako wymagający jeszcze starań i dalszej opieki rekonwalescenci’’.

Przesłanką dla takiego stanowiska są poniesione przez liczne instytucje i zatrudnionych przez nie specjalistów ( opłacanych przez podatników) nakłady, mające przywrócić tej grupie chorych pełnię sprawności i dojrzałości w ich samodzielnym funkcjonowaniu w tym społeczeństwie.

Innym powodem jest zagubienie wagi problemu uzależnień pośród innych, mniej lub bardziej istotnych problemów naszej codzienności. Być może, obciążeni nadmiarem problemów różnego rodzaju, nie mamy możliwości dostrzec wspólnego źródła ,,innych ‘’ problemów i problemu uzależnień, a co za tym idzie – nie czynnimy jako społeczeństwo nic, aby świadomie ,,zrobić im miejsce pośród nas’’.

Społeczeństwo tylko pozornie jest gotowe do przyjęcia narkomana na swoje łono, udaje, że chce mu dać możliwość normalnego życia. ,, A tak naprawdę , to nie za bardzo przecież lubimy odmieńców, jakimi są narkomani. Sądzę, że nie potrafimy ich akceptować, gdyż są niejako uosobieniem naszych wad, mając zbudowany z nich swój kościec moralny. Nie zechcą oni skorzystać z naszej wyciągniętej nieszczerze pomocnej ręki, póki ta ręka nie będzie symbolizować autentycznej, partnerskiej propozycji pomocy bez wymówek i łajań. Potrzebna jest do tego pokora, szacunek dla cudzego nieszczęścia, a także wiara w człowieka i jego wielkie możliwości’’

Bariery, na jakie napotykają narkonauci podczas powrotu do ,,zdrowego’’ społeczeństwa’’.

Uwarunkowania obyczajowo-kulturowe skłaniają przeciętnego człowieka do umieszczania każdej ,,inności’’ raczej w negatywnych kategoriach sensacji i egzotyki niż do podejmowania prób zrozumienia związków przyczynowo-skutkowych z rzeczywistością, w której zaistniała. Według autorów przytaczanych w pracy przeważająca część społeczeństwa bardziej interesuje się zewnętrznymi objawami patologicznej subkultury młodzieżowej niż sensem, jakie one wyrażają. Zdaniem autorów ogół społeczeństwa nie ma możliwości zrozumienia zjawisk patologicznych w kategoriach innych niż tylko ,,zamierzone zło’’. Społeczeństwo jest nieprzygotowane ( obyczajowo, socjologicznie , psychologicznie ) na przyjęcie neofitów do grona pełnoprawnych i pełnowartościowych obywateli. Ten stan rzeczy jest efektem ogólnie bardzo niskiego poziomu społecznej świadomości problemu uzależnień w naszym kraju, a także nieznajomości zasad i metod leczenia osób uzależnionych. Powoduje to przyjmowanie przez większość społeczeństwa postaw pełnych dezaprobaty, nieufności i obojętności ( ,,sami są sobie winni ‘’) albo co znacznie gorsze inercję takich postaw u osób znaczących: pedagogów, psychologów, lekarzy, prawników, a więc ludzi, którzy są nie tylko zobowiązani zawodowo do pomocnych kontaktów z osobami uzależnionymi i zaleczonymi, ale także współkształtują społeczną opinię na temat tych grup ludzi chorych.

Środki masowego przekazu nierzadko pogłębiają negatywny odbiór społeczny problemu uzależnień i osób uzależnionych, udzielając społeczeństwu informacji błędnych, nieprzemyślanych, a przez to szkodliwych.

Rozbieżność pomiędzy samooceną osób zaleczonych, a ich obrazem w oczach społeczeństwa może stanowić czynnik rodzący konflikty i utrudniający neofitom powrót do społeczeństwa i wywiązanie się z pełnionych ról społecznych.

,,Neofici, którzy po zaleczeniu uzależnienia opuszczają społeczność terapeutyczną ośrodka, są w podobnej sytuacji osobistej jak człowiek kilkunastoletni, poznający dopiero życie, boleśnie konfrontujący swoje młodzieńcze, idealistyczne przekonania i zasady ze skomplikowaną i niejednoznaczną rzeczywistością’’

Pomimo swoich doświadczeń życiowych są jak dorastające dzieci, wchodzące w trudne, dorosłe układy zobowiązań i przywilejów. Ludzie zaleczeni stają przed koniecznością samodzielnego przystosowania się do rzeczywistych warunków życia.

Aspekty dojrzałości społecznej.

Ludzie zaleczeni stają po opuszczeniu ośrodka przed koniecznością samodzielnego przystosowania się do rzeczywistych warunków życia. ,,Większość neofitów po 2-4 latach od momentu opuszczenia społeczności uświadamia sobie ( bez względu na swój obecny poziom akceptacji zastanej rzeczywistości i aktualny stan dojrzałości psychospołecznej), że swoją najtrudniejszą ,,konfrontacyjną” część drogi do normalności rozpoczęli dopiero za bramą ośrodka i przeszli ją samodzielnie”.

Zdaniem Jerzego Siczka zasadniczym celem pracy we wszystkich grupach niosących pomoc osobom uzależnionym jest to, aby dążyły one do zadowalającego przystosowania psychicznego i społecznego. ,,Spróbujmy nakreślić te aspekty dojrzałości społecznej, których realizacja jest oczekiwana przez osoby zaleczone z uzależnienia w naszych placówkach specjalistycznych :

  1. przede wszystkim ważne jest dla nich zachowanie postaw abstynencji i uczciwości,

  2. uzyskanie samodzielności materialnej, związana z tym praca zawodowa ( i wynikające z charakteru tej pracy oraz obyczajowości otoczenia współpracowników- stosunki interpersonalne w zakładzie pracy),

  3. uzyskanie samodzielnego mieszkania jako podstawy dalszego budowania samodzielności życiowej,

  4. odbudowa więzi rodzinnej ( odzyskanie zaufania i akceptacji osób najbliższych),

  5. stabilizacja życia emocjonalnego ( założenie własnej rodziny, małżeństwo i dzieci ),

  6. uzupełnienie wykształcenia zgodnie z zainteresowaniami i aspiracjami adekwatnymi do możliwości,

  7. uczestnictwo w kulturze i zaangażowanie społeczne, stwarzające możliwości pozyskania ,,towarzyskiego” środowiska ludzi nieuzależnionych, środowiska pobudzającego do dalszego rozwoju ambicji i aspiracji życiowych neofity”.

Wszystko to składa się również na uzyskiwanie pozytywnych opinii otoczenia, które obserwuje sposób pełnienia przez osoby zaleczone poszczególnych ról społecznych i ocenia ich wysiłki we wskazanych powyżej wymiarach.

,, Ważniejszy jest jednak fakt posiadania przez dana osobę subiektywnego poczucia sukcesu i normalizacji w każdej z wymienionych sfer, a przynajmniej jest to ważniejsze dla tej specyficznej grupy ludzi. Uzyskują tą drogą coraz większą stabilizację poczucia sensu życia, poszukiwanego uprzednio przez stosowanie narkotycznych >protez<”.

Problemy neofitów.

Neofici ,,pomimo swoich strasznych doświadczeń życiowych (...) są jak dorastające dzieci, wchodzące w trudne, dorosłe układy zobowiązań i przywilejów, przeżywając swoje pierwsze samodzielne sukcesy i porażki, podejmujące nie znane im dotąd rodzaje życiowej aktywności i role społeczne’’.

Proces ich rzeczywistego dojrzewania intelektualnego, emocjonalnego, społecznego

i moralnego został zatrzymany na osiągnięciach rozwojowych tego wieku, w którym weszli na drogę uzależnienia. ,, Owszem, byli znakomicie przystosowani-to jest warunkiem ich przetrwania. Ale większość elementów struktury osobowościowej: intelekt, emocje, uzdolnienia, zainteresowania, umiejętności, relacje interpersonalne- była, niestety ukierunkowana na ten wąski wycinek powiązań z rzeczywistością , który przecież stanowi patologię ‘’.

Neofici dobrze wiedzą ile czasu stracili na lata uzależnienia i są w stanie – po kilku latach, jakie minęły od opuszczenia społeczności-bardzo dokładnie zlokalizować swoje najsłabsze ,,niedojrzałe” punkty.

Pierwszym ,,dorosłym” problemem jest sytuacja materialna. W obecnych czasach w życiowym starcie trudności mają obecnie wszyscy inni, nawet zupełnie ,,zdrowi” młodzi ludzie. Sytuacja osób zaleczonych jest bardziej dramatyczna , właśnie głównie z powodu ,,spóźnienia w życiu”. W pewnych sytuacjach mogłoby to stanowić element sytuacji dopingujący do uruchomienia istniejących w nich zasobów przedsiębiorczości, pracowitości i aspiracji, ale tylko do pewnego stopnia. ,,Na pewno już nie wtedy, gdy dotyczy to wyjściowego minimum poziomu życia : własnego kąta, jakiegoś urządzenia się w nim, stałej pracy i kilku innych podstawowych warunków godziwej egzystencji”.

Możemy wyróżnić także następujące problemy:

  • brak wielu praktycznych umiejętności związanych z organizowaniem nowego miejsca w życiu ( urzędy, procedury itp.),

  • niedostateczne wykształcone takie predyspozycje osobowościowe, jak np. ,,umiejętność stawiania i realizowania celów, aktywnego ich osiągania, odporności na niepowodzenia, adekwatnego zachowania wobec trudności, jakie mogą pojawić się w toku działania. Predyspozycje te stanowią podstawowy wymiar ( poza postawami uczciwości i abstynencji)m sukcesu terapeutycznego w leczeniu osób uzależnionych” i decydują o powodzeniu prób samodzielnego życia pozo społecznością terapeutyczną,

  • wykształcenie i kwalifikacje formalne w przypadku większości neofitów są niedostateczne w stosunku do posiadanych zainteresowań, predyspozycji i talentów ( może to stanowić źródło znacznego dyskomfortu i utrudnienie w organizowaniu sytuacji na odpowiednim do aspiracji poziomie życia),

  • niedostateczne ,,wyrobienie towarzyskie” i związane z tym trudności w podejmowaniu kontaktów. Spowodowane jest to tym, że neofici obracali się dotąd głównie w środowiskach subkulturowych i nie mieli okazji poznać zróżnicowane standardy zachowań w różnorodnych sytuacjach ,,towarzyskich”

  • trudności z ,,wyjściem w środowisko ludzi spoza problemu”

  • poczucie ,,spóźnienia w życiu”, kształtujące się indywidualnie w różnych sferach i dziedzinach życia, zawsze jednak dość istotnie determinujące kierunek aktywności życiowej.

Neofita wychodząc z ośrodka ma już wstępnie zorganizowaną i uporządkowaną sytuację osobistą , jest też świadomy większości czekających go trudności i płynących z nich zagrożeń dla jego świeżo ustrukturalizowanych postaw uczciwości i abstynencji.,, Teraz zaczyna się dla niego najtrudniejszy okres w życia bez narkotyku, bowiem neofita zna i pamięta codzienne życie w otwartym społeczeństwie głównie z patologicznych relacji i interakcji miedzyludzkich, jakich doświadczył w czasie uzależnienia. (...) Mają poczucie >spóźnienia w życiu< i teraz , kiedy już lata narkomańskiej gehenny pozostały za nimi, chcą >żyć normalnie, jak wszyscy ludzie <.”

,, Po wyjściu z ośrodka czują się silni i wolni: wolni od narkotyków, od groźby utraty wolności w tym dosłownym, penitencjarnym sensie, od wielu dolegliwości psychofizycznych, towarzyszących procesowi uzależnienia się, a także ... od presji zakazów i nakazów społeczności terapeutycznej, przebudowującej gruntownie ich wnętrze.(...) Czując się bezpieczni i wolni, wychodzą na spotkanie nowych doświadczeń, jakie niesie im życie w otwartym społeczeństwie, do którego powracają. (...) Mają >teoretyczną < świadomość czekających ich jeszcze wielu trudności i stresów. Nowy system norm każe im szukać oparcia w zupełnie innych niż dotąd stosowane reakcjach.‘’


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak rośliny przystosowały się do życia w wodzie, przyroda, scenariusze kl.5
Problemy przystosowania dziecka do życia w przedszkolu(1), PEDAGOGIKA - materiały
Przystosowanie się do życia z niepełnosprawnością
Język jako sposób manipulacji odbiorcą Zanalizuj problem odwołując się do literatury, prasy oraz rek
Po doprowadzeniu ścian do poziomu ułożenia stropu i ich spoziomowaniu przystępuje się do postawienia
pedagogika, resocjalizacja, Resocjalizacja (z łaciny re + socialis - społeczny), włączenie do życia
przystosowania zwierząt do życia w wodzie, przyroda, scenariusz. lekcji kl.4
Rola rodziny w przygotowaniu dziecka z niepełnosprawnością intelektualną do życia w społeczeństwie
Bezgraniczna miłość i jej literacki oraz filmowy obraz Omów problem odwołując się do wybranych teks
Przystosowanie gadów do życia na lądzie i ich osiągnięcia ewolucyjne
Telewizja i komputer głęboko przenikają do życia społecznego, media w edukacji
ednostka wobec zbiorowości Rozważ problem,odwołując się do wybranych utworów literackich
Żydzi długo mieszkali z Polakami nad Wisłą Przedstaw problem odwołując się do dowolnych utworów lite
Stanisław Milewski Przygotuj się do życia w 5D
Tomasz Kilis, Rehabilitacja Seksualna, Referat Fazy przystosowania sie do niepelnosprawnosci (1)
Kurs przysposobienia do zycia w spoleczenstwie dla mezczyzn
Kurs przysposobienia do życia w społeczeństwie dla mężczyzn
typy postaw zwiazanych z przystosowaniem sie do procesu starzenia sie i starości
MARIA PASIK Sytuacyjne i podmiotowe uwarunkowania przystosowania sie do emerytury

więcej podobnych podstron