Teologia morlana fundamentalna - skrypt, • PDF


SKRYPT Z TEOLOOGII MORALNEJ FUNDAMENTALNEJ

WARSZAWA 2008

ks. dr Krzysztof Kietliński

Zagadnienia z teologii moralnej fundamentalnej:

  1. Starotestamentalne podstawy moralności: przymierze, prawo i wybranie

  2. Problem norm moralnych w Nowym Testamencie

  3. Niedoskonałości moralne w Starym Testamencie

  4. Naruszanie godności człowieka

  5. Pomiędzy prawdą a fałszem

  6. Moralność selektywna, ascetyczna i integralna

  7. Powołanie chrześcijanina do świętości

  8. Norma ludzkiej moralności - sumienie

  9. Grzech zejściem z drogi powołania Bożego i potrzeba nawrócenia

Spis treści skryptu

  1. Fundamenty starotestamentalnej moralności

  1. wybranie

  2. przymierze

  3. prawo

  1. Moralność w Piśmie Świętym Nowego Testamentu

2.1) Poglądy kwestionujące absolutny charakter norm nowotestamentalnych

- poglądy J. Blanka

- poglądy Grundela

- koncepcje norm:

- teoria modeli etycznych

- teoria norm docelowych

2.2) Problem norm moralnych w świetle nauczania Kościoła

3. Niedoskonałości moralne ST

a) przekleństwa i złorzeczenia

b) prawo odwetu

c) wojny Jahwe

4. Sposoby naruszania godności człowieka

a) obmowa

b) oszczerstwo

c) plotka

d) warunki właściwego osądzania

5. Pomiędzy prawdą a fałszem. Wywiad z ks. Kietlińskiem

6. Moralność selektywna, ascetyczna i integralna

7. Dodatek. Wybrane teksty Starożytnego Wschodu zawierające elementy etyczne

8. Dodatek. Sumienie

1. Fundamenty starotestamentalnej moralności

Jednym z zaleceń II Soboru Watykańskiego był postulat, by w teologii moralnej rozważać problemy moralności chrześcijańskiej w oparciu o Pismo Święte Starego czy Nowego Testamentu (DFK 16). Sobór zachęcał odczytywanie sensu moralnego wezwania Bożego skierowanego do człowieka w świetle egzegezy i teologii biblijnej. W Konstytucji Dogmatycznej o Objawieniu Bożym czytamy: „Bóg, sprawca natchnienia i autor ksiąg obydwu Testamentów, mądrze postanowił, by Nowy Testament był ukryty w Starym, a Stary w Nowym znalazł wyjaśnienie” (KO 16).

Natomiast chcąc właściwie odczytać Pismo Święte Starego Testamentu nieodzowne jest spojrzenie przez pryzmat ówczesnej historii czy kultury. „Musi więc komentator szukać sensu, jaki hagiograf w określonych okolicznościach, w warunkach swego czasu i swej kultury zamierzał wyrazić i rzeczywiście wyraził za pomocą rodzajów literackich, których w owym czasie używano” (KO 12).

Jawią się pytania:

Biblia podaje wiele zasad i konkretnych norm religijno-moralnych. Nie zna jednak całkowitego, pełnego i usystematyzowanego zbioru etycznego, który możnaby nazwać systemem etycznym. Jak się wydaje w tym leży właśnie siła Biblii. Normy i zasady w niej zawarte są zawsze bardzo konkretne, skierowane do określonych ludzi, w określonej sytuacji i czasie. Ponadto mają one znamię nie bezosobowych, a dzięki temu i mało skutecznych zasad i reguł, a noszą na sobie cechę żądań i postulatów żywego Boga. Imperatywy religijno-moralne nie pozostają w Biblii bez uzasadnienia i motywacji. Żądanie Boga, z reguły jest poprzedzone doświadczeniem zbawczego działania Boga. Stąd jest ono w pełni zrozumiałe jedynie w historio-zbawczym kontekście tegoż działania.

Prorocy Izraelscy przemawiając w imieniu Jahwe uświadamiali narodowi potrzebę wypełnienia Bożych zobowiązań, jako podstawy i racji istnienia Izraela. Określali normy zachowań moralnych na bazie wybrania, przymierza czy prawa.

Prorocy byli niezłomnymi obrońcami nieskażonej religii jahwistycznej. Występowali przeciwko niesprawiedliwości społecznej oraz upadkowi moralnemu narodu izraelskiego, przejawiającemu się w podziale społeczeństwa na biednych i bogatych. Grozili karami za sprzeniewierzenie się miłości Jahwe. Nauczali, że istota religii nie polega na zewnętrznych obrzędach, ale na właściwej postawie wobec Boga i bliźniego. Podkreślali, że fundamentem, a jednocześnie powinnością moralną, dzięki której Izrael mógł zachować swoją narodową tożsamość, były trzy elementy wzajemnie się przenikające: wybranie, przymierze z Bogiem i prawo.

WYBRANIE

Wybrać (228); Wybrany (60); Wybranie (3) =? Powołać (40); Powołanie (8); Powołany (24); Obiecać (38); Obietnica (86)

Podstawą wybrania Izraela przez Jahwe była Jego miłość do narodu, a także wierność obietnicom danym w przeszłości potomstwu Abrahama. Spośród wszystkich ludów Bóg wybrał jedynie Izraela, wyprowadził go z niewoli, zawarł z nim przymierze, nadał mu prawo, wprowadził do ziemi obietnic i uczynił swoim ludem. Ten wolny wybór Jahwe, uczynił z Izraela naród, któremu Bóg wyznaczył wyjątkową rolę w historii. Bóg jawił się jako stwórca Izraela, który od początku podjął działania zbawcze wobec narodu. „Jedynie was znałem ze wszystkich narodów na ziemi” (Am 3, 2).

Nie można zrozumieć planów i woli Boga bez wybrania. Terminologia bahar i pochodne są stosunkowo późne, ale przeświadczenie o Bożym wyborze było od momentu powstania ludu Izraela. Wybranie zatem jest nierozerwalnie związane z przymierzem.

Świadomość wybrania sięga najstarszych czasów izraelskich (Abraham). Możemy mówić o procesie uświadamiania sobie przez Izrael wybrania. Ukoronowaniem wybrania było wyjście z Egiptu, by doprowadzić naród przez Jahwe do ziemi wybrania-błogosławieństwa. Opowiadanie o przymierzu zawartym pod Sychem za Jozuego wiąże początki dziejów Izraela z wybraniem: „Ja wziąłem ojca waszego Abrahama” (Joz 24, 3). Na ten wybór Bóg domagał się odpowiedzi: „Wybierajcie dziś, komu służyć chcecie? (24, 15). Wybranie zostało potwierdzone na Synaju: „Uczynisz nas swoim dziedzictwem” (Wj 34, 9), „Będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów” (19, 5). Wybranie Izraela zawiera się w jednym z najstarszych proroctw Balaama: „Jakże ja mogę przeklinać, kogo Bóg nie przeklina?... Widzę lud, który mieszka osobno, a nie wlicza się do narodów” (Lb 23, 8n).

Analizując Boży plan zbawienia dochodzimy do wniosku, że wybranie ludu zostało przygotowane całym szeregiem wcześniejszych wyborów i było ono stale rozwijane poprzez dołączanie poszczególnych nowych wyborów.

  1. Przed Abrahamem w historii dziejów ludzkości nie ma ścisłej wzmianki o wybraniu, ale jest mowa: o Bożym upodobaniu co do pewnych ludzi (Abel, Rdz 4, 4); o wyjątkowo uprzywilejowanym traktowaniu (Henoch, 5, 24); o niezwykłym przypadku (Noe, „który był jedynym sprawiedliwym wśród swego pokolenia” 7, 1); o błogosławieństwie udzielonym Semowi (9, 26). W tych wszystkich przypadkach Bóg wybiera by uwolnić od grzechów; tych którzy tęsknią za zbawieniem. Wreszcie Bóg wybiera Abrahama, aby błogosławić w nim „wszystkie pokolenia ziemi” (12, 3).

  2. Ciągłość Bożych planów wybrania uwidoczniona się w dziejach patriarchów. Wybrał jeden naród i trwa przy tym wyborze. Wybór Jahwe nie zawsze spoczywa na dziedzicach naturalnych, ale Bóg w sposób specjalny powołuje kogoś innego (Eleazara, Izmaela, Ezawa i Rubena por. Rdz 18, 19). Bóg nie postępuje według ludzkich planów, ale jest wierny swoim obietnicom; jest niezależny w swoich wyborach, dla człowieka nieprzewidywalny. Cała księga Rodzaju pełna jest takich przykładów. Dzięki jednemu wybranemu inni jego bliscy mają w tym błogosławieństwie jakiś udział, a nawet ziemia (12, 3; 22, 18; 26, 4; 28, 14).

  3. Z narodu wybranego Jahwe ciągle wybiera pewnych ludzi, którym powierza jakąś misję na określony czas, lub całe życie. Ten wybór sprawia, że ci ludzie stają się szczególni, bo odłączeni od społeczeństwa i poświęceni Bogu. U proroków wybranie wyraża się na zewnątrz w postaci powołania, czyli jest to bezpośrednie wezwanie Boga do zmiany życia, wypełnieniu Jego poleceń. Typowe przykłady: Mojżesz Wj 3; Amos 7, 15; Izajasz 8, 11; Jr 15, 16n; 20, 7. Wszyscy przeżyli to samo, a mianowicie spotkali się z wezwaniem Bożym, oderwani od zwykłego życia mieli głosić orędzie Boże nawet posunięte do przeciwstawienia się swojemu narodowi.

Ludzie szczególnego wybrania:

  1. królowie są wybierani np. Saul (1 Sm 10, 24), ale przede wszystkim Dawid, gdy Saul został odrzucony (1 Sm 16, 1). Dawid wybrany na zawsze wraz ze swoim potomstwem, które może być karane, ale nigdy nie będzie odrzucone (2Sm 7, 14nn). Wybranego króla Bóg wynosi na tron często poprzez zwykłą grę wydarzeń, np. w przypadku Salomona, który zasiadł na tronie przed Adoniaszem (3 Krl 2, 15). Zawsze jest to rzeczywiste wybranie, ze względu na godność królewską, a także sakralny charakter namaszczenia, ale głównie dlatego, że wybór pomazańca wiąże się zawsze z przymierzem; toteż król jest zobowiązany do podtrzymania Izraela w wierności względem przymierza, a także wybrania.

  2. Kapłani są przedmiotem wybrania, gdyż spełniana przez nich funkcja domaga się odłączenia i innego sposobu życia; są poświęceni; ciekawe, że Bóg wziął sobie lewitów, a nie pierworodnych jak wszyscy się spodziewali. Jest pewna ciągłość pomiędzy wybraniem kapłanów a wybraniem całego ludu Bożego, gdyż Jahwe wybrał swój lud, aby cały był „królestwem kapłanów i ludem świętym”(Wj 19, 6).

  3. Ziemia i miejsca święte są przedmiotem wybrania Jahwe, które przeznaczył dla swojego ludu. Szczególne miejsc Bożego upodobania to góra Syjon (Ps 78, 68) „i przeznaczył ją sobie na mieszkanie” (Ps 68, 17; 132, 13), a przede wszystkim świątynię jerozolimską „aby mogło tam zamieszkać Jego imię” (Pp 12, 5; 16, 7-16).

Cel

-ustanowienie ludu świętego, oddanego Bogu, wyniesionego ponad inne narody by głosić orędzie o dobrym Bogu. Na straży wybrania stoi Prawo, które zapewnia świętość.

Ostrzeżenie

-wybranie może być podstawą do kary „Jedynie was znałem ze wszystkich narodów ziemi, dlatego was nawiedzę karą za wszystkie wasze winy” (Am 3, 2).

Bóg może karać swój lud, ale nie może się go wyrzec. Wydaje się być niemożliwą taka ewentualność, ze Bóg unieważniłby dokonany wybór i pozwoliłby Izraelowi zginąć pomiędzy narodami. Bóg przy wyborze Dawida pominął siedmiu jego starszych braci (1Sm 16, 7), jeżeli odrzucił Efraima, a wybrał Judę (Ps 78, 67n), to czy nie może zdecydować się by odrzucić miasto, które wybrał wcześniej Jerozolimę? „jeżeli niebo da się zmierzyć wzwyż i ziemi podstawy w dół zbadać, Ja też cały ród Izraela odrzucę” (Jr 31, 37; por. Oz 11, 8; Ez 20, 32). Jr przedstawia zatem taką możliwość (Jr 6, 30; 7, 29). Nie może jednak Jahwe całkiem porzucić Judy. „Gdzie ten list rozwodowy waszej matki?” Iż 50, 1. Wybranie jest nadal ważne, ale przybiera nową postać: „Jahwe wybierze sobie jeszcze Jeruzalem”(Zch 1, 17; 2, 16), „wybierze na nowo Izraela” (Iz 14, 1), po jego grzechach i zniszczeniu w postaci owej reszty (odrośl-Zch 3, 8). W samym środku świata i jego dziejów Bóg wybrał sobie lud. O nim ciągle myśli, dla niego rządzi całym światem, wybierając np. Cyrusa i czyniąc go zdobywcą ze względu na Izraela, lud mój (Iz 45, 4).

Izraelici byli przeświadczeni, że skoro zostali wybrani, zasługują na wyjątkowe miejsce wśród narodów. „On cię wtedy wywyższy we czci, sławie i wspaniałości ponad wszystkie narody, które uczynił, abyś był ludem świętym dla Boga twego, Jahwe, jak sam powiedział” (Pwt 26, 19). Uważali, iż Bóg będzie na zawsze gwarantem ich pomyślności. Akcentowali wybranie traktując je niekiedy jako dogmat. Błędnie sądzili, że Bóg na mocy wybrania i obietnic jest zobowiązany do ocalenia Izraela niezależnie od jego uczynków. Zapomnieli, że naród ich został wybrany: „nie dzięki swej sprawiedliwości ani prawości serca swojego (...). Wiedz, że nie ze względu na twoją cnotę Pan, Bóg twój, daje ci tę piękną ziemię na własność, bo jesteś ludem o twardym karku”(Pwt 9, 5a. 6).

Prorocy mieli trudne zadanie polemizowania z takimi poglądami. W swoim orędziu przypominali, że wybranie nie jest wyłącznie przywilejem, ale może być również podstawą do większej kary w wypadku zaniedbań narodu. Bóg bowiem nie może tolerować zła, tym bardziej że popełnia go lud wybrany, pouczony o woli Jahwe. Wybranie dla Izraela było jednocześnie wezwaniem do wypełnienia pewnych obowiązków. Bóg, inicjując relację miłości z narodem, pragnął zrealizować specjalne plany, które domagały się właściwej postawy ludu Bożego. Otrzymując przywileje, naród wybrany został zobowiązany do odpowiedzi na to powołanie moralnym życiem.

Izrael od czasów wyjścia z ziemi egipskiej stał się ludem Jahwe i według zamiarów Bożych powinien być nim na zawsze. Wierna miłość Jahwe spotykała się jednak z niewdzięcznością narodu, gdyż odpowiedzią Izraela było między innymi uleganie bałwochwalstwu. Historia Izraela świadczyła raczej, że naród pozostawał głuchy na wołanie Jahwe. Mimo że Bóg dał Izraelowi solidne podstawy moralne, objawiając normy prawa czy przymierza, naród popełniał coraz cięższe grzechy. Przewrotna postawa Izraelitów nie zdołała osłabić miłości Boga do narodu, określona przez proroka Ozeasza jako czuła miłość macierzyńska.

Jahwe w przeszłości wielokrotnie napominał swój lud, dopuszczając różnego rodzaju nieszczęścia, że niewłaściwie odpowiada na Boże wyróżnienie, jednakże Izraelici nie przywiązywali wagi do tych ostrzeżeń. Prorocy podkreślali, że złe życie Izraela nie tylko było wzgardzeniem miłością Boga, ale także lekceważeniem Bożego wybrania. Obecnie wybranie Izraela stało się zatem podstawą do zapowiedzi sądu nad wiarołomnym narodem. „Słuchajcie, niebiosa, nakłoń uszu, ziemio, bo Jahwe przemawia! Jam synów wychował i wyniósł wysoko, lecz mnie zdradzili”(Iz 1, 2).

Prorocy ukazywali powagę sytuacji Izraela, że tym razem spotkanie Boga z grzesznym narodem będzie związane nie z łaskami, lecz z sądem i nieodwołalną karą. Wybór Izraela dał mu szczególne przywileje, ale sprzeniewierzenie się było powodem tym surowszych kar, spadających na naród. Dzień Jahwe, na który niecierpliwie czekali, spodziewając się nowych dobrodziejstw, miał być czasem bezwzględnego karania za odwrócenie się od Bożej miłości i wybrania. Idea wybrania nie zdezaktualizowała się, wobec odrzucenia jej przez współczesnych, ale miała odnosić się do przyszłości, po oczyszczeniu narodu z grzechów.

PRZYMIERZE

Bóg w historii zbawienia zawierał z ludźmi przymierze, aby mogli uczestniczyć w Jego życiu. „Dziś uzyskałeś to, że Pan ci powiedział, iż będzie dla ciebie Bogiem, o ile ty będziesz chodził Jego drogami, strzegł jego praw, poleceń i nakazów oraz słuchał jego głosu. A Pan uzyskał to, żeś ty dziś obiecał być ludem stanowiącym szczególną Jego własność, jak ci powiedział, abyś zachowywał Jego wszystkie polecenia”(Pwt 26, 17n.).

Inicjatywa zawarcia przymierza pochodziła od Boga, który aktem swojej łaski, a nie ze względu na zasługi narodu czy liczenia na jakąś wdzięczność, pragnął zrealizować zbawcze plany wobec Izraela. W przymierzu został także zawarty pewien porządek moralny dany Izraelowi przez Jahwe. Przymierze zobowiązywało naród wybrany do wypełnienia powinności moralnych i religijnych, do posłuszeństwa wobec przykazań etycznych, czyli obejmowało należną postawę wobec Boga (por. Oz 4, 6). Ten wyjątkowy związek pomiędzy Jahwe a narodem był zaproszeniem Izraela do odpowiedzi, miłości, wierności i służby. Zatem zawierając przymierze Izrael jednocześnie zobowiązał się do zachowania prawa Bożego. Dzięki przymierzu stawał się narodem bliskim Jahwe, mającym trwałe podstawy egzystencji w przyszłości. Izraelici otrzymali miano „synów”, a Bóg był ich Ojcem, który troszczył się szczególnie o swój lud, aby bez przeszkód mógł się rozwijać.

Dawne przymierze pojmowano jako układ między Jahwe a Jego ludem, było ono obwarowane zobowiązaniami, obietnicami i przekleństwami, które Bóg zawarł z narodem, aby doprowadzić Izrael do życia w jedności z Nim. Idea przymierza oznaczała dla narodu żydowskiego wpisanie go w ekonomię zbawienia. „Dla Izraelity Starego Testamentu wierność przymierzu stała się warunkiem Bożego błogosławieństwa, a niewierność - przekleństwem, gdzie błogosławieństwo było nieproporcjonalnie większe. Nie proponuje On przy tym tego przymierza jako czegoś dowolnego, lecz suwerennie je ustanawia, a wierność przymierzu nakazuje pod groźnymi sankcjami moralnymi - ciężkiej winy i odpowiedniej do niej kary”.

Po śmierci Salomona, monarchia podzieliła się na królestwo północne i południowe, rozpoczął się proces zmian, którego skutkiem było powstawanie nierówności społecznych w nowo powstałych państwach na niespotykaną dotąd skalę. Porzucono stary model państwowości, opierający się na związkach plemiennych, powiązany z przymierzem, a nie wypracowano jeszcze nowego. Dotychczas w społeczeństwie izraelskim nie było większych różnic klasowych, a o charakterze struktury społecznej, kwestiach spornych czy wzajemnych zobowiązaniach decydowało prawo przymierza. W VIII w. przed Chr. zmiany zaszły tak daleko, iż można mówić o zachowaniu przymierza jedynie w sensie deklaratywnym. Praktyka życia wskazywała, że niewielu w Izraelu uznawało obowiązywalność przymierza z Jahwe co utrwalało rozwarstwienie społeczne.

Systematycznie co pewien czas odczytywano dawne dobrodziejstwa Jahwe z racji sprawowania obrzędów, a także potwierdzano przymierze Boga z narodem. Jednak przymierze rozumiano raczej jako zabezpieczenie narodu na przyszłość, aniżeli zachętę do wierności jego wymaganiom. „Zobowiązania przymierza, jeśli w ogóle nie utraciły swego znaczenia, pojmowano jako sprawę czysto kultową, której wymaganiom można było zadośćuczynić - i w przekonaniu Izraela tak właśnie się działo - przez szczegółowo opracowany rytuał i hojne wspieranie narodowych przybytków”.

Prorocy, odwołując się do przymierza piętnowali grzechy narodowe, ukazując wyjątkową niewdzięczność narodu w odniesieniu do tylu łask otrzymanych przez naród od momentu wyjścia z niewoli, otrzymania w posiadanie ziemi. Odrzucali pogląd, że pozycja Izraela jako narodu wybranego przez Jahwe opierała się, na modłę pogańską, na pokrewieństwie, ziemi i kulcie albo że przymierze z Jahwe zobowiązywało Go bezwarunkowo na przyszłość lub też, że zobowiązaniu wynikającemu z przymierza można było zadośćuczynić przez gorliwe spełnianie przepisów religijnych. Piętnowanie kultu pogańskiego czy łamania prawa przymierza było kontynuacją nauczania dawniejszych proroków, jak w przypadku Natana w odniesieniu do Dawida czy Eliasza walczącego z wyznawcami Baala. Według proroków wypełnienie zadań wynikających z przymierza nie mogło ograniczać się tylko do kultu, tym bardziej, że sam kult stał się bałwochwalczy, a zatem obrażał Boga. Zdawali sobie sprawę, że przymierze zostało złamane wskutek odrzucenia miłości Boga, z jednoczesnym oddaniem się Baalowi; a zatem Izraelici mieli być wkrótce poddani surowemu osądowi Boga (por. Am 4, 4n.; 5, 4-6).

Prorok Ozeasz jako pierwszy przedstawił przymierze Boga z narodem jako małżeństwo. Podkreślał, że właściwa postawa narodu wobec Boga winna charakteryzować się miłością i wiernością, podobnie jak postawa dobrej żony, która darzy takimi uczuciami swego męża (por. Oz 2, 4n.). Jednak naród, podobnie jak Gomer w stosunku do Ozeasza, zdradzał Boga odrzucając Jego miłość, aby oddawać się bałwochwalstwu. Rozszerzający się baalizm, był jawnym odwróceniem się od miłości Jahwe, naruszeniem przymierza. Dlatego odnowienie przymierza jako nowe zaślubiny oparte na miłości, wierności i sprawiedliwości prorok odnosił do przyszłości (Oz 2, 20-24).

Prorocy oparli swoje orędzie na poszanowaniu przymierza z Jahwe i jego zobowiązaniach. Określając istotę przymierza w powiedzeniu: „wy jesteście moim ludem, ja jestem waszym Bogiem” wskazywali, że przyszłość narodu jest zależna od wyboru i realizacji wymagań religijnych, moralnych i społecznych zawartych w przymierzu. Prorocy w swym nauczaniu nieustannie podkreślali potrzebę realizacji powinności moralnych wynikających z przymierza. Mówiąc o zachowaniu specjalnej więzi pomiędzy Izraelem a Bogiem, wskazywali na wagę przymierza.

Przymierze można rozumieć jako:

Wśród wymagań, jakie postawił Jahwe Izraelitom, jest jeden nakaz bardzo radykalny: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty (Kpł 19, 2; por. 11, 41-45. Zdanie to pozornie niczym się nie różni od Jezusowego: Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5, 48). Jednakże pojęcie świętości w ST zostało ograniczone do wiernego przestrzegania prawa. Jezus w Wielki Czwartek najpierw nawiązuje do przymierza synajskiego, a następnie przekształca Paschę w Eucharystię.

Przymierza:

  1. noachickie (Noe, dla wybranych)

  2. z Abrahamem (jednostronne z obietnicą, z obrzezaniem, uniwersalne)

  3. przymierza z Izaakiem i Jakubem (odnowienie Abrahamowego p.)

  4. przymierze Prawa czyli Tory (synajskie - typiczne do którego będzie się odnosił NT). Obietnice charakteryzują się trzema elementami: Szczególna własność, kierownictwo-prowadzenie, groźby-kary. Groźby-przekleństwa pojawiają się po raz pierwszy gdyż w poprzednich przymierzach Bóg zawierał przymierze z ludźmi sprawiedliwymi, a teraz z wielotysięcznym grzesznym tłumem.

  5. Odnowienie przymierza synajskiego przez Jozuego (Joz 24, 25)

  6. Z pokoleniem Lewiego i z dynastią Dawida (zapewnienie istnienia stanu kapłańskiego i rządów teokratycznych; kapłan i król jednocześnie to Mesjasz Jezus w NT)

Przymierze jak widać na wyżej podanych przykładach jest zawężane!

Przeszłość przymierza była dla konkretnego pokolenia teraźniejszością, jakby nie ich ojcowie, ale sami zawierali przymierze (Pwt 5, 2n i 7, 12). Dzięki obrzędom odnowienia przymierza Izrael przeżywał jego ponadczasową aktualność. Niestety ciągle powtarzano odstępstwa od kultu Jedynego Boga. Po powrocie z niewoli co prawda pamiętano o przymierzu, ale niewłaściwie, gdyż co prawda przestali popełniać bałwochwalstwo, ale ulegli formalizmowi religijnemu.

Przymierze Jahwe z Izraelem od początku miało przynieść zbawienie także poganom (noachickie, z Abrahamem). Izrael wśród innych królestw świata będzie spełniał rolę kapłańską, czyli pośrednika w kulcie i podziale zbawczych darów. Natomiast Żydzi mocno odgrodzili się od pogan jak mówi talmud płotem Prawa. Ten rys uniwersalizmu przymierza dostrzegali także prorocy.

Zapowiadane na czasy mesjańskie Nowe Przymierze będzie się charakteryzowało zbawczym darem, łaską, działaniem Ducha Jahwe, który zostanie wylany na Nowy Lud Boży. Nowość jego działania będzie polegała na obdarowaniu wiernych nowym sercem po usunięciu poprzedniego z kamienia (Ez 36, 26n; por. Ps 51, 12). Poznają Jahwe i Jego Prawo narody, które dotąd go nie znały Jr 31, 34; Iż 42, 1.4; 50, 4n.

Realizacja Nowego Przymierza

Tekst Jr 31, 31-34. - aż cztery razy powtarzana jest „wyrocznia Jahwe”, wiersz 32 mówi o przymierzu synajskim; mimo zerwania, istotne elementy tego przymierza przetrwają jak: prawo i wzajemna przynależność do siebie Boga i Jego ludu. Różnice: prostota, ogólna dostępność, powszechność Prawa nowego (nie jest to jakieś nowe Prawo, lecz nowy stosunek do woli Bożej), wyryte nie na kamiennych tablicach, ale w sercu, tamto narzucone z zewnątrz (Pwt 4, 8) to nowe będzie wewnętrzną koniecznością. Istota nowego przymierza będzie polegała na nowym hesed, nowym ludzie o nowym sercu, by przyjąć nowe Prawo.

Uzupełnieniem ujęcia Jr jest Ez:

„Ja jednak wspomnę o przymierzu, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne”. (Ez 16, 60) Kościół te słowa umieścił w liturgii łączą z Jeremiaszowymi: „Krew Nowego i Wiecznego Przymierza”. Ez. kontynuuje też myśl Jr w Ez 36, 26n (gdzie jest mowa o nowym sercu ale i duchu- zapowiedź przyszłej Pięćdziesiątnicy. Natomiast na myśli Jr i Ez buduje Deutero-Izajasz, który zaakcentuje uniwersalizm nowego przymierza (Iz 42, 6; 49, 6). Późniejsi prorocy widzą wypełnienie przymierze w perspektywie eschatologicznej. Np. „dzień Jahwe” niewątpliwie należy do czasów ostatecznych. Sam Jahwe wskazuje na wieczność przymierza; „Góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nigdy nie odstąpi ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju” (Iz 54, 10). Nowe przymierze można też wiązać z nowymi niebiosami i nową ziemią (por. Iż 66, 22). Temat ten podejmą autorzy NT: 2P 3, 13; Ap 21, 1) nadając mu sens eschatologiczny, i to w szczęśliwej wieczności. Mówiąc o eschatologii przymierza należy podkreślić element przyszłości mesjańskiej, która zostaje sprowadzona do dwóch obrazów: ostatecznego Jeruzalem i przywróconego raju (por. Iz 51, 3; 52, 1; 54, 11n; 60, 15-20; Rdz 2, 8.10.15; 3, 23n; 4, 16). Ukoronowaniem dialogu z Bogiem i światem będzie powrót do raju (Iż 65, 25). Zatem celem dziejów ludzkich w ujęciu przymierza ST jest ostateczne przywrócenie rajskiego stanu.

Znaki przymierzy (jakie): tęcza, obrzezanie, Pascha, Arka Przymierza z tablicami. Spośród tych znaków dwa przetrwają: (jakie) chrzest jako inicjacja życia w Kościele zastąpi dawne obrzezanie, a baranek paschalny Wyjścia w swoim antytypie - ofierze eucharystycznej Ciała i Krwi Chrystusa - pozostanie znakiem Przymierza Nowego i Wiecznego.

Słowa ustanowienia Eucharystii:

a) Formuła palestyńska (Piotrowa)

Mk 14, 24

To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana

Mt 26, 28

To jest bowiem moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów

b) Formuła hellenistyczna (Pawłowa)

1 Kor 11, 25

Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątką!

Łk 22, 20

Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.

Kres eschatologiczny Nowego Przymierza

Zakończenie Przymierza w NT znajdujemy w Apokalipsie w wizji siódmej trąby: „Potem świątynia Boga w niebie się otwarła i Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni, a nastąpiły błyskawice, głosy, gromy, trzęsienie ziemi i wielki grad (Ap 11, 19). Uprzednio ukazana wizja Dwóch Świadków, będących między innymi aktualizacją Prawa i Proroków, ale już w Kościele otrzymuje konkluzję: dziedzictwo duchowe Izraela, symbolizowane przez Arkę Przymierza znalazło ocalenie w Kościele. Sam zaś Kościół jest dwuetapowy; najpierw instytucją doczesną - Świątynią Bożą wyłączony od zagłady ze strony pogan, a w sensie szerszym instytucją przechodzącą w Jeruzalem Niebieskie, które jest eschatologiczne. W obrazie Jeruzalem mesjańskiego (mimo, że słowo przymierze nie pada ani razu) są następujące elementy: droga prowadząca do stanu symbolizowanego przez idealne Miasto, mianowicie dwanaście bram z dwunastu pokoleniami Izraela i już poprzednio wspomniane imiona Apostołów Baranka na warstwach fundamentu Miasta (21, 12. 14), zniknięcie z Miasta świątyni: „bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek (21, 22) i to, że Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą - Baranek (21, 23).

Zakończenie przymierza brzmi: „Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie „Bogiem - Z - Nimi”. I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły” (Ap 21, 3n). Wiekuista hesed łączy Inicjatora Przymierza i Jego lud w sposób trwały, wieczny. Odtąd będzie niezmącona harmonia. Zbawcze dzieło Trójcy św. jest dopełnione, przymierze osiągnęło swój kres dlatego Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź! (Ap 22, 17).

PRAWO

Podstawową normą w odniesieniu do zobowiązań moralnych Izraela, daną jako pouczenie od Boga, było prawo. „Prawo to praktyczny wyraz norm etycznych i obyczajowych, obowiązujących w danej społeczności”.

Prorocy w oparciu o przepisy prawa Jahwe określali powinności moralne Izraela czy też wyliczali grzechy narodowe. Izraelici zostali przez Boga powołani do przestrzegania prawa, by dzięki niemu mogli poznać i realizować plany Boga. Uzasadnieniem potrzeby wypełnienia prawa była zależność przyszłości narodu od Boga, który w przeszłości zsyłał nieszczęścia za pogwałcenie prawa i nagradzał za jego zachowanie. „Dopóki Efraim pamiętał o mych prawach, był wielki w Izraelu” (Oz 13, 1). „Dlatego taka to przyszła na Izraelitów dola z tej przyczyny, że łamali prawa i nie chcieli słuchać proroków, którzy od dawna zapowiadali im taką niedolę, jeśli nie zaprzestaną czynów bezbożnych”.

Prorocy podkreślali, że Izrael był zobowiązany do wyłącznej służby Bogu i odrzucania innych bóstw. Słuchanie głosu Jahwe miało oznaczać wprowadzenie w czyn wszystkiego, czego Bóg wymagał, a mianowicie: bojaźni Jahwe, miłości Boga oraz zachowania prawa. Nie wystarczyło składanie ofiar, ale liczyło się życie pobożne, które miało polegać na wewnętrznym usposobieniu, postępowaniu z zasadami prawa, które zostało objawione Izraelitom na Synaju. Prorocy zatem przypominali wartość Bożego prawa, danego z miłości narodowi wybranemu (por. Oz 2, 21).

Prorocy analizując problemy społeczne, gospodarcze i polityczne rozważali je również w kontekście dawnego prawa, podkreślając, że ono nadal obowiązuje. Byli rzecznikami obrony prawa, wskazując, że życie moralne jest nierozerwalnie z nim związane i rzutuje nie tylko na więź z Bogiem, ale i na wzajemne relacje w społeczeństwie. Wszelkie niesprawiedliwości społeczne naruszały zasady prawa i na tej podstawie mogły być piętnowane.

Z wielką pasją zwracali się przeciwko tym, którzy nie wahali się wykorzystywać prawo, aby w jego majestacie ciemiężyć słabych. Warstwa możnych ustanawiała niesprawiedliwe przepisy, uderzające w biedotę, przede wszystkim w sieroty i wdowy. Przewrotność bogatych polegała na tym, że na mocy prawa okradali, wykorzystywali najbardziej bezbronnych, powiększając ich nędzę, narażając na głód i cierpienie. Niemoralność takiego postępowania była tym większa, że występowali przeciwko prawu Mojżeszowemu, które brało w obronę sieroty i wdowy; przewidywało specjalne względy dla najuboższych. Zatem w świetle władzy i prawa zagarniali skromne dobra biednych.

Prorocy zgodnie z przekazaną wolą Boga uzgadniali znane przepisy prawa z aktualnymi wymaganiami moralnymi wobec współczesnych Izraelitów. Izrael nie tyle naruszył szczegółowe decyzje prawne, ale zbuntował się przeciwko zbawczej woli Boga, podważył Jego pozycję jako kierującego narodem, także za pomocą prawa. Łamanie prawa było porównywane przez proroków do wykroczenia przeciwko prawom natury, co przynosiło zgubne skutki narodowi (por. Am 6, 12).

Stosunek do prawa decydował czy były realizowane zobowiązania moralne, które nałożył Bóg na lud wybrany. „Jego przykazanie - oświeca umysł ludzki w trudnej sytuacji moralnej, pozwalając kroczyć bezpiecznie przez życie”. Z całą mocą „prorocy podkreślali, że odpowiedzialność przed Bogiem stanowi zasadniczy motyw zobowiązujący do zachowania prawa moralnego”.

Szukając odpowiedzi stosujemy podział norm:

  1. kultyczne (liturgiczne) Wj 34, 14-26; Iż 33, 14-15.

  2. prawne Kpł 20, 9-21

  3. moralne Wj 20, 1-17 wersja elohistyczna; Pwt 5, 6-21 wersja deutoroniomistyczna ; Dekalog jest związany z Przymierzem Wj 6, 7.

Dzisiaj obowiązują jedynie normy moralne, gdyż wynikają z wiary w objawionego Boga, zostały potwierdzone Bożym autorytetem: „To mówi Jahwe”, „To powiedz synom Izraela”.

Jak odróżnić normy zmienne, związane tylko z jakimś okresem od niezmiennych?

Wydaje się, że nakazy moralne wynikają z Bożego Objawienia jako odpowiedź na dar i wezwanie Boga, czyli Bóg się objawia i konsekwencją tego jest powstanie norm moralnych jako odpowiedź człowieka

Celem podania określonych norm etycznych jest wytworzenie dialogu między człowiekiem a Bogiem, potwierdzeniem przymierza.

Uwaga! Jedynym uzasadnieniem norm moralnych jest stwierdzenie: „Ja jestem Jahwe” (Wj 31, 13; Kpł 21, 15; Ez 5, 13.

St jak i NT ukazują nierozerwalność przymierza z prawem (w postaci Dekalogu). Potwierdzenie tego założenia znajdujemy w Deutoronomium i u Jezusa. A skoro prawo jest aktualne to i przymierze. - ważne!!!

Jezus mówi: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków, nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5, 17). Chrystus nie zmienia nawet najmniejszej litery. Wszystko zatrzymuje nadal swą moc wiążącą.

Całe prawo okaże się zbyteczne na końcu czasów.

Nie można zrozumieć prawa ST bez Jezusa i Jezusa bez prawa ST. To rodzaj ślubu Jezusa z prawem.

Dwa światy Stary i Nowy spotykają się najbardziej w Ewangelii Mt.

Akceptacja prawa ST przez Jezusa nie oznacza bezkrytycznej aprobaty dla interpretacji wykładni tego prawa przez faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Odrzucenie norm prawnych ST przez Jezusa znajdujemy w polemice z faryzeuszami: „Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 5, 20). Pobożność w wydaniu faryzejskim opierała się jedynie na zewnętrznym wypełnieniu Prawa. Natomiast Chrystusowi chodziło o udoskonalenie Prawa moralnego i wynikających z niego konsekwencji.

Św. Paweł: „Chrystus jest kresem Prawa” ST Rz 10, 4. Przez to chce powiedzieć, że Chrystus jest celem i pełnią Prawa, a nie jego końcem. Św. Paweł zwraca uwagę na celowość prawa, które skierowane było na ku Chrystusowi. Tylko On, a nie prawo może zapanować nad człowiekiem i określić jego relację z Bogiem. W Jezusie prawo znalazło swój kres i On otworzył nowy porządek łaski., w którym mamy dostęp do Ojca i usprawiedliwienie. Całe prawo i Prorocy zostaje upodmiotowione w żywej osobie Jezusa. Odtąd, od Jezusa żadne przykazanie, nawet przykazanie miłości, ale sama aktualna miłość w odniesieniu do Jezusa staje się ostateczną i najwyższą normą postępowania w Chrześcijaństwie. W Chrystusie jest zawarte całe stare prawo, dlatego chrześcijanie nie muszą najpierw przyjmować starego prawa, ale wystarczy, że przyjmą Jezusa sercem, czyli uwierzą i wyznają słowami, by stali się uczestnikami usprawiedliwienia.

Pouczenia ST miały służyć zbawieniu ludu Bożego, stąd też wszystko co zostało niegdyś napisane poucza św. Paweł zostało napisane dla naszego pouczenia, a więc i zbawienia (por. Rz 15, 4). Stąd nie wystarczy pytać jaki sens zbawczy miały poszczególne wypowiedzi do dawnego Izraela, ale trzeba poznać jakie znaczenie mają dziś dla nas. Orędzia zbawienia zawartego w Biblii nie można rozumieć statycznie, gdyż konkretne zdanie, czy zdarzenie może mieć różną wartość zależnie od pokolenia do którego było adresowane. Poprzez Boży plan zbawienia należy je odnosić ku pełnemu sensowi teologicznemu wyrażonemu w osobie Jezusa. Ta pełnia najlepiej została uwypuklona na przykładzie przykazania miłości. Obydwa przykazania miłości Boga (Pwt 6, 5) i bliźniego (Kpł 19, 18) będące odrębnymi prawami, zostały przez Jezusa złączone (por. Mt 22, 37-40), ale też zostaje dodany zupełnie nowy motyw, że „Miłujcie się wzajemnie jak ja was umiłowałem” (J 15, 12; por. 15, 17) potwierdzający, że osoba Jezus jest wypełnieniem całego teologicznego sensu.

W NT następuje zasadnicza zmiana, gdyż odtąd nie przykazania, ale naśladowanie żywego przykładu Jezusa stało się centrum nauki moralnej NT: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali jak ja was umiłowałem” (J 15, 12). W Jezusie został objawiony nowy wymiar pełnej miłości (Mt 5, 43). Od samego początku to przykazania pozostaje fundamentem na „którym opiera się całe Prawo i prorocy” (Mt 22, 40).

Pełnia prawa w osobie Jezusa przejawia się także w tym, że nie tylko postępowanie moralne zostało temu podporządkowane, ale też i cały kult. Jezus wychodząc od nauczania proroków ST (Oz 6,6) wskazuje, że miłosierdzie ma pierwszeństwo przed ofiarą (Mt 9, 13), a w przypadku konfliktu tych dwóch dziedzin, Jezus poleca: „Jeśli przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar twój przed ołtarzem a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój” (Mt 5, 23-24).

Kluczem do pełnej teologicznej interpretacji jest zasada Jezusowa: „Badajcie pisma... ponieważ w nich zawarte jest życie wieczne, to one właśnie dają świadectwo o Mnie” (J 5, 39). Praktycznym przykładem stosowania takiej chrystocentrycznej interpretacji już w Kościele apostolskim, po zmartwychwstaniu i w jego świetle jest Łk 24, 24-25. „zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego”.

Nowe prawo wygłoszone w Kazaniu na Górze oraz sam Jezus zmartwychwstały stanowią jedyne kryterium pełnej teologicznie interpretacji wszystkich norm, przykazań, a także instytucji kultycznych nowego Izraela (Ga 6, 16).

Według św. Jana wola Boża zawsze objawiała się w tym „żebyśmy się wzajemnie miłowali” (1 J 3, 11). W tym świetle Chrystus przywraca instytucjom ich pierwotną doskonałość (por. Mt 5, 33-37, 39-42: prawo odwetu, przysięga); „Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa podlega sądowi lub śmierci - u 1 J 3, 15 ” Mt 5, 21 - jest to cytat Jezusa z ST wyjętego z dekalogu - Wj 20, 13; Pwt 5, 17) pogłębia i uduchawia je (Mt 5, 27-30 - „Nie cudzołóż”- jest to cytat z Dekalogu Wj 20, 14; Pwt 5, 18, ale nie ma u Jezusa wzmianki o karze, chociaż karana je śmiercią - „Każdy kto się pożądliwie patrzy na kobietę już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” Mt 5, 28 Jezus zwraca uwagę na ścisłą korelację pomiędzy okiem a sercem; hipoteza, że Jezusowi chodzi o takie dotknięcie kobiety wzrokiem, które u niej potrafi w sercu wywołać pożądliwość, czyli reakcję na pożądliwe spojrzenie mężczyzny- Kto patrzy na niewiastę tak, że ona staje się pożądliwą, ten ją przyprowadził do cudzołóstwa w sercu swoim) zatem pożądanie jako źródło cudzołóstwa, gniew jako korzeń zabójstwa - „Każdy kto się gniewa na swego brata, podlega karze śmierci lub sądowi”, ale także zmienia i znosi jak to ma miejsce z listem rozwodowym (Mt 5, 31-32) lub z przepisami o pokarmach zakazanych. Chrystus zatem jako pełnia objawienia stanowi kryterium oceny dla wszystkich przepisów, praw i instytucji ST.

Jedyną i doskonałą ofiarą stała się ofiara Chrystusa na krzyżu (Hbr 8, 27; 9, 28; Mt 26, 28) która oznacza kres rozlicznych ofiar ST, choć nie przekreśla ich historiozbawczego sensu, gdyż bez nich ofiara Chrystusa nie byłaby zrozumiała.

2. Moralność w Piśmie Świętym Nowego Testamentu

W ostatnich dziesięcioleciach toczy się wiele dyskusji dotyczących podstaw moralności chrześcijańskiej. Pojawiły się liczne głosy kwestionujące fundamentalne tezy tradycyjnej teologii moralnej. Między innymi poddano w wątpliwość ponadczasowość konkretnych norm moralnych. Głównym argumentem przeciwko ich istnieniu jest fakt zmienności obyczajów oraz warunków społecznych i ekonomicznych życia ludzi na ziemi.

W dyskusji odzywają się też liczne głosy domagające się uznania szerokiej autonomii dla ludzkiego sumienia, które miałoby się stać ostatecznym kryterium oceny moralnej czynów. Przyjęcie tego rodzaju poglądów oznaczałoby odrzucenie istnienia jakichkolwiek obiektywnych konkretnych norm moralnych.

Ta szeroka i burzliwa dyskusja - przedstawiono tu wybrane dla przykładu aspekty - jest elementem procesu gruntownej odnowy całej teologii. Jeden zaś z głównych kierunków tej odnowy polega na pełniejszym niż dotąd uwzględnieniu nauki biblijnej we wnioskowaniu i argumentacji teologicznej. Przedmiotem szczególnie wnikliwej refleksji teologicznej jest nauka Nowego Testamentu.

Na tle zagadnień tak zasadniczych w uprawianiu teologii postawiono pytanie kluczowe dla problemu uwzględnienia nauki biblijnej w uprawianiu teologii moralnej. Pytanie to brzmi następująco: „Czy w Piśmie świętym Nowego Testamentu są zawarte ponadczasowe i powszechne, a więc absolutne, konkretne normy moralne?

Wokół tak przedstawionego zagadnienia głos zabrali bibliści, moraliści, a także dogmatycy. Niektórzy z nich zdecydowanie odrzucają istnienie w Nowym Testamencie konkretnych absolutnych norm moralnych, inni stanowczo bronią tezy o ich istnieniu; niektórzy autorzy przedstawiają pewne propozycje nowego naświetlenia problemu absolutnych norm moralnych; wreszcie duża część teologów nie wypowiada się jednoznacznie na ten temat, jednakże na podstawie ich publikacji można rozpoznać tendencję przyjęcia lub odrzucenia poglądu o istnieniu w Nowym Testamencie tego rodzaju norm.

Wobec istnienia poważnej różnicy zdań pomiędzy teologami zabrało głos Magisterium. Pewne podstawy do odczytania nauki Kościoła znajdują się w dokumentach Soboru Watykańskiego II, zaś jasno i precyzyjnie sformułowaną doktrynę na temat nowotestamentalnych norm moralnych przedstawiła Kongregacja Nauki i Wiary w dwóch dokumentach wydanych po Soborze.

Cel to zrelacjonowanie całej dyskusji teologicznej nad istnieniem w Nowym testamencie absolutnych konkretnych norm moralnych.

Na początku omówione zostaną opinie teologów odrzucających istnienie nowotestamentalnych norm moralnych w NT. Następnie omówione zostaną zasadnicze elementy koncepcji prawa Chrystusa jako współczesnej propozycji chrystocentrycznego ujęcia teologii moralnej. Potem przedstawimy poglądy autorów widzących możliwość nowej interpretacji nowotestamentalnych norm moralnych. Wreszcie poglądy autorów zdecydowanie broniących istnienia w NT ponadczasowych i powszechnych norm moralnych. Na koniec stanowisko Kościoła zaprezentowane na Soborze Watykańskim II i posoborowa nauka Kościoła o ponadczasowym i powszechnym charakterze nowotestamentalnych norm moralnych zawarta w dokumentach Kongregacji Nauki i Wiary: 1. Deklaracja „Persona humana”; 2. „List do biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych”.

Po Soborze Watykańskim II często poddawano krytyce sposób posługiwania się tekstami z Pisma św., które niejako miały potwierdzać stawiane tezy. Błędne podejście polegało na bezkrytycznym, zbyt pochopnym założeniu, że Pismo św. zawiera pełny system etyczny oraz przyznawaniu poleceniom moralnym charakteru uniwersalnego. Zauważono też, że w sposób nieprawidłowy interpretowano teksty biblijne, gdyż najczęściej pomijano kontekst historyczny cytowanych fragmentów.

2.1 Poglądy kwestionujące absolutny charakter norm nowotestamentalnych

Autorzy podważający ponadczasowy zakres norm nowotestamentalnych podkreślają, że aby w sposób właściwy odczytać nakazy moralne zawarte w Biblii należy je poddać badaniom egzegetycznym. Co więcej, sama egzegeza rodzi wiele interpretacji, często nie dając rozstrzygających rozwiązań. Badania egzegetyczne zwracają uwagę na złożony kontekst historyczny danych pouczeń moralnych, które są odbiciem obowiązujących wówczas przekonań. Polecenia zawarte w Piśmie św. są skierowane do konkretnych osób lub grup ludzkich, nie mających znaczenia dla współczesności. W czasach apostolskich choć uznawano słowa Jezusa o najwyższym znaczeniu, ale ich nie przestrzegano legalistycznie. Nawet nadanie pewnych norm przez Boga nie zawsze nadaje im charakter ponadczasowy. Np. absolutna norma szabatu została zniesiona nie tylko w Nowym Testamencie, ale zdarzało się, że w Starym Testamencie ze względu na wyjątkowe okoliczności (działania wojenne) - była zawieszana. Przeciwko uznaniu absolutnego charakteru norm nowotestamentalnych przytaczane jest założenie, że to sam Chrystus jest jedyną, ostateczną i uniwersalną normą moralności.

Poglądy J. Blanka

Josef Blank założył, że inne są wymagania obecnych czasów od czasów biblijnych. Termin norma przeszedł do moralności ze słownictwa prawniczego i od tej pory jest nadużywany. Natomiast przykazań biblijnych w żadnym wypadku nie można nazwać normami. Dla Blanka istotne znaczenie ma kontekst historyczno-socjologiczny i poglądy filozoficzne na określenie norm moralnych. Dlatego według Blanka czysty problem norm jest zwykłą abstrakcją, nie mogą istnieć obiektywne, powszechne i ponadczasowe normy moralne. Nawet w Starym Testamencie nie istniała żadna absolutna norma moralna, bo jeśli istniały to tylko związane z przymierzem. Wreszcie pojęcia normy moralnej nie da się zastosować do Pisma św. Blank uważa, że jedyną zasadą, na której można by oprzeć system etyki nowotestamentalnej jest przykazanie miłości, które jednak nie jest normą, gdyż jak pisał św. Augustyn: miarą miłości jest miłować bez miary. Blank występuje przeciwko zbyt legalistycznemu podejściu do tekstu biblijnego.

Poglądy Grundela

Zakłada, że w Biblii nie istnieją normy, które można by odnieść do przepisów prawnych. Etyka chrześcijańska opiera się na miłości powiązanej z wiarą, a wszelki nakaz w chrześcijaństwie jest zbędny (tak jak w kochającym się małżeństwie). Przepisy i grożące kary są obce chrześcijaństwu. Grundel uważa, że normy moralne w chrześcijaństwie można co najwyżej rozkazać jako ogólne sformułowane konsekwencje wiary. Według Grundela normy są zbędne dla człowieka żyjącego prawdziwie po chrześcijańsku. Nie są one pomocą, ale są wręcz szkodliwe.

Koncepcje norm:

a) teoria modeli etycznych

np. 1 Kor 8 - 1 Kor 10 - mięso ofiarowane bożkom pogańskim

Ten problem jest całkowicie nieaktualny, natomiast są aktualne ogólne myśli dotyczące wolności chrześcijanina. Z tekstów biblijnych można odczytać pewien model, który ma trwałe znaczenie.

Podobnie na przykładzie Kazania na Górze zamiast drobiazgowego doszukiwania się przepisów o charakterze prawnym proponuje się odczytać zawarte w nim modele etyczne, które wierzący ma wprowadzić w życie.

b) teoria norm docelowych

Pewne wezwania zawarte w Ewangelii (przede wszystkim w Kazaniu na Górze) są niemożliwe do spełnienia przez wszystkich ze względu na swój radykalizm. Nakazy Jezusa ukazują jedynie pewien ideał, który dla wielu jest nieosiągalny. Przyjęcie takiej koncepcji prowadzi do stwierdzenia, że wezwań Jezusa nie można uznać za normy w sensie ścisłym, które obowiązują wszystkich. Nauka moralna przedstawia ideał, który człowiek osiąga tylko w pewnym stopniu. Stosuje się np. do normy nierozerwalności małżeństwa. W ST Bóg zgadzał się na rozwody, a w NT nauka o nierozerwalności małżeństwa jest niedościgłym wzorem.

2.2 Problem norm moralnych w świetle nauczania Kościoła

W KO 11 Kościół stwierdza: „Ponieważ więc wszystko, co twierdzą autorzy natchnieni, czyli hagiografowie, winno być uważane za stwierdzone przez Ducha św., należy zatem uznawać, że Księgi biblijne w sposób pewny, wiernie i bez błędu uczą prawdy, jaka z woli Bożej miała być przez Pismo święte utrwalona dla naszego zbawienia. Dlatego każde Pismo przez Boga natchnione użyteczne jest do pouczania, do przekonywania, do upominania, do kształcenia w sprawiedliwości, by człowiek Boży stał się doskonały i do wszelkiego dobrego dzieła zaprawionym”.

Sobór Watykański II wielokrotnie wskazywał na istnienie obiektywnego porządku moralnego (DWR7, 14; KDK 16, 23). Człowiek poznaje obiektywny porządek moralny dzięki sumieniu. „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos wżywający go zawsze tam, gdzie potrzeba, do miłowania i czynienia dobra a unikania zła, rozbrzmiewa w sercu nakazem: czyń to, tamtego unikaj. Człowiek bowiem ma w swoim sercu wypisane przez Boga prawo, wobec którego posłuszeństwo stanowi o jego godności i według którego będzie sadzony. (...) Przez wierność sumieniu chrześcijanie łączą się ściśle z reszta ludzi w poszukiwaniu prawdy i rozwiązywaniu w prawdzie tylu problemów moralnych, które narzucają się tak w życiu jednostek, jak i we współżyciu społecznym. Im bardziej więc bierze górę prawe sumienie, tym więcej osoby i grupy ludzkie unikają ślepej samowoli i starają się dostosować do obiektywnych norm moralności” KDK 16.

3. Niedoskonałości moralne Starego Testamentu.

Człowiek współczesny czytając Księgi Starego Testamentu znajduje teksty opisujące okrucieństwa wojenne, przekleństwa, zemstę, wielożeństwo, czy rozwody. Na podstawie tych tekstów może odnieść wrażenie, że Bóg Starego Testamentu toleruje, a nawet aprobuje takie zachowania niemoralne. Szczególnie zaś wymowna jest obecność złorzeczeń w Psalmach, które zawierają wzór doskonałej modlitwy. Zatem, powstaje pytanie: jak obecnie chrześcijanin ma rozumieć doskonałość moralną Starego Testamentu, gdy Biblia wyraźnie podkreśla odpowiedzialność człowieka wobec Boga za wyrządzone zło, oraz jak pogodzić takie teksty z nauką Jezusa Chrystusa, który jest „Pełnią Miłości i nie ma w Nim cienia niedoskonałości moralnej”? Odpowiedzi na te pytania znajdujemy w świetle ówczesnej historii, bo w takiej płaszczyźnie Bóg objawia swą osobową tajemnicę, a niedoskonałość i przemijalność spraw ukazanych w Starym Testamencie należy wyjaśniać poprzez Bożą pedagogię.

a) Przekleństwa i złorzeczenia

„Córo Babilonu, niszczycielko, szczęśliwy kto ci odpłaci za zło, jakie nam wyrządziłaś! Szczęśliwy, kto schwyci i rozbije o skałę twoje dzieci” (Ps 137, 8-9).

„ Usłysz mnie, Jahwe (...) Niechaj jego synowie będą sierotami, a jego żona niech zostanie wdową. Niech jego dzieci wciąż się tułają i żebrzą i niech zostaną wygnane z rumowisk” ( Ps 109, 9-10).

Pojęcie „złorzeczenia” oznacza w Starym Testamencie życzenie drugiemu człowiekowi zła, nieszczęścia, a nawet śmierci. Jakie okoliczności sprawiły, że w świecie starotestamentalnym często używano złorzeczeń?

Wydaje się, że większość tekstów złorzeczących pochodzi z czasów po niewoli babilońskiej. Tak więc doświadczenia historyczne związane z okresem niewoli babilońskiej zrodziły u Izraelitów rozczarowanie, niechęć, a nawet nienawiść do wszystkich, którzy odrzucali Jahwe. Przekleństw i złorzeczeń starotestamentalnych nie należy oceniać według dzisiejszych moralno-religijnych pojęć, lecz trzeba je rozpatrywać w kontekście ówczesnej sytuacji.

Geneza złorzeczeń wiąże się z konkretnym momentem historyczno-społecznym. W religiach babilońskich przekleństwo miało charakter magiczny, a rzeczy powszednie przeklęte jak: chleb, woda czy resztki jedzenia były nosicielami złej siły. W miarę pogłębiania się idei jedynego Boga przekleństwo coraz bardziej traci swój związek z magią. Przekonanie, że przekleństwo jest skuteczne i to samo z siebie musiało ustąpić z chwilą, gdy religia jahwistyczna przekonała Izraelitów, że wszystko cokolwiek się dzieje jest wynikiem działania Bożego, a więc również przekleństwo jest podporządkowane Jahwe.

Starożytny Wschód był przekonany, że kiedy sprawiedliwość ludzka zawodzi, wtedy bóstwo karze winowajcę i broni niewinnego. Wielki lęk przed siłą złorzeczeń powodował, że przeklinanie służyło jako obrona przed wrogimi siłami. Dla Izraelitów zaś Jahwe był Bogiem, który zsyła zarówno błogosławieństwo jak i przekleństwo. Psalmista złorzecząc w modlitwie, uzależnia ją cały czas od osądu Boga. Jahwe decyduje o słuszności złorzeczenia, ukaraniu wrogów i błogosławieństwie dla sprawiedliwego.

Przymierze między Jahwe a Izraelem było pojmowane jako umowa. Przekleństwo dawało mu moc zobowiązującą. Jahwe bowiem zerwanie przymierza obwarował sankcją przekleństwa, a lud przez warunkowe złorzeczenie samego siebie zobowiązywał się do wierności Przymierzu. Przekleństwo jawi się więc tu jako warunkowe zagrożenie. Na dorocznym święcie odnowienia Przymierza odczytywano Prawo i jego sankcje.

Przekleństwo stało się bronią krzywdzonych. Służyło obronie ludzi, których prawa zostały pogwałcone, a którzy na innej drodze nie mogli znaleźć zadośćuczynienia. Przekleństwo było czynnikiem praworządności. W sposób natychmiastowy powodowało zgubne skutki przez mobilizowanie strasznej potęgi gniewu prowadzącej od zła do nieszczęścia. Charakter odstraszający przekleństw potwierdza unikanie przez Izraelitów złorzeczeń w stosunku do rodziców; toteż unikano go nawet w ostatecznej rozpaczy. Prorok Jeremiasz przeklina dzień swojego urodzenia oraz człowieka, który przyniósł tę wiadomość jego ojcu; Hiob zaś przeklina dzień swych urodzin i noc swego poczęcia.

„Dekalog przekleństw w Księdze Powtórzonego Prawa (27, 15-26) zawiera opis ceremonii przekleństw, które mają nie tylko charakter karny, lecz nade wszystko zabezpieczający, profilaktyczny. Społeczność izraelska zabezpiecza się na przyszłość z góry skazując na przekleństwo tych wszystkich, którzy popełniają grzechy.

Można stwierdzić, że dla Izraelitów złorzeczenia miały na celu nawrócenie grzeszników, i nie tyle dotyczyły osoby grzesznika, co samego grzechu, bądź też ukrytych wrogów Boga lub demonów. Pisane przez autorów biblijnych w imieniu całego narodu, którego wrogowie byli najczęściej wrogami religii jahwistycznej, były więc wyrazem niezwykłej pobożności i troski o cześć Jahwe, a tym samym o dobro narodu.

A zatem etyka oparta na złorzeczeniach ma charakter profilaktyczno-wychowawczy. Podkreślała głównie sprawiedliwość Bożą, uważaną za podstawę wszelkiej moralności, oraz na silnej nienawiści do tego, co sprzeciwia się Bogu. Istota złorzeczeń jest wyrazem sprawiedliwości Bożej bezwzględnej w stosunku do wszystkich, którzy gwałcą prawa Boże. Świętość dla człowieka starotestamentalnego polegała na wielkiej gorliwości o sprawę prawdziwego i jedynego Boga-Jahwe oraz na nienawiści do zła w każdej jego postaci. W tych właśnie uwarunkowaniach, w ramach tej gorliwości i pobożności, a jednocześnie nienawiści zła, Izraelita wyrażał złorzeczenia, czyli prośby o ukaranie wrogów. Współczesnych ludzi te krwawe niekiedy obrazy wypełnionych przekleństw i złorzeczeń zastanawiają, ale w czasach starotestamentalnych świadczyły o wysiłku człowieka, który chciał być wierny Bogu i sobie samemu.

b) Prawo odwetu.

„Kto zabije człowieka, musi ponieść śmierć. Kto zada ranę bliźniemu, temu mają uczynić to samo, czego on się dopuścił” (Kpł 24, 17.19).

„Oko twoje nie będzie się więc litowało: życie za życie, oko za oko...” (Pwt 19,21a).

Starotestamentalna zasada odwetu, postanawiająca, iż jeśli ktoś po-niesie jakąś szkodę od drugiego człowieka, wówczas winowajca „odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, siniec za siniec”, wydaje się być dzisiaj dość prymitywna i okrutna. Niewątpliwie nie była to zasada miłosierdzia i wybaczenia, ale raczej zasada sprawiedliwości, skierowana przeciwko bezkarności zła. Powszechnie obowiązująca na Starożytnym Wschodzie brała w obronę człowieka, którego nie chronił żaden zorganizowany system sądowniczy. W tych konkretnych uwarunkowaniach była zatem ostrzeżeniem przed zbrodnią, a także ograniczała winowajcę od niepohamowanego znęcania się nad nim.

Prawo odwetu było również dowodem, że dobro jednostki było bronione w ramach wspólnoty rodowej, rodzinnej. Ludzie związani więzami krwi mieli obowiązek dochodzić krzywdy wyrządzonej jednemu ze swych członków.

Według starosemickiego prawa zemsty w stosunku do ciemięzców stosowano zasadę bezwzględnego odwetu. Na tym zresztą polegał zbawczy aspekt sprawiedliwości Jahwe. Odwetowy charakter stosowanych kar jest dominujący pośród wszystkich starotestamentalnych środków represyjnych.

Zasada odpłaty została podjęta również w Mądrości Syracha. Autor wyróżnił tu kategorie ludzi złych i dobrych. Tych pierwszych dotykał szereg nieszczęść. Życie ludzi dobrych, uczciwych upływało pod znakiem powodzenia i sukcesów. Bóg zła nie uczynił, lecz jego sprawcą jest człowiek, nadużywający przywileju samodzielnej decyzji dla popełnienia grzechów karanych przez Boga. Prosty podział ludzi na dobrych i złych zastosował Syrach przy rozważaniu prawa śmierci. Człowiek dobry, a więc ten, który pozostawia po sobie pamięć, traktuje śmierć jak wybawienie, dla człowieka złego zaś odejście z tego świata jest czymś niechcianym, nieakceptowanym dramatem, tragedią, wielkim złem. Sprawiedliwość Boża według przekonań starotestamentalnych domaga się odpłaty za zło jeszcze w granicach życia doczesnego, a zasadą naprawienia szkody było równorzędne zadośćuczynienie.

Objawienie Boże powoli przygotowywało ludzi na prawdę, iż chęć pomsty zakorzenione w człowieku jest czymś złym. I tak Pismo św. Starego Testamentu wskazuje ludzi, jak Józef czy Dawid, którzy przebaczali, choć często temu przebaczeniu daleko było do doskonałości, gdyż później ten sam Dawid będzie mścił się na potomkach winowajcy. Również prawodawstwo izraelskie zajęło się tą kwestią potępiając postawę zemsty jako źródła nienawiści czy też wprowadzając dla winowajców, przede wszystkim nieumyślnych prawo azylu. Dzięki niemu morderca mógł schronić się w wyznaczonych miejscach, gdzie nie można było wykonywać zemsty. Wyznaczano też określone miasta, w których winny mógł schronić się gdzie później odbywał się proces.

Zabezpieczając przed nadużyciami i niewiernościami własnym zobowiązaniom prawo odwetu jest zrozumiałe nie samo w sobie jako wyizolowane problemy moralne, lecz należy je widzieć w kontekście całego Pisma św. Podawane jest nie jako norma do naśladowania czy wzorzec postępowania, lecz opis faktycznego stanu rzeczy, który należy oceniać w kontekście całego Objawienia. Prawo odwetu w porównaniu z ewangelicznym prawem przebaczenia jest niedoskonałe, to jednak nie jest niesprawiedliwe. Było to prawo twarde, oparte na zasadzie moralnej, według której wina powinna być proporcjonalnie ukarana. W akcie odwetu zło przechodziło w stan zaspokojenia.

c) Wojny Jahwe

„ Powiedział do Dawida Saul: (...) służ mi jako mąż waleczny i prowadź wojny Jahwe” (1 Sm 18, 17b).

„Mojżesz rozgniewał się jednak na dowódców wojska, na tysiączników i setników, którzy wrócili z wyprawy wojennej, i przemówił do nich: zostawiliście przy życiu wszystkie kobiety! A przecież to one za sprawą Baalama przywiodły synów Izraela do odstępstwa od Jahwe na rzecz Peora, co ściągnęło plagę na społeczność Jahwe. Pozabijajcie więc teraz wszystkich chłopców spośród dzieci, zabijcie też wszystkie kobiety, które już obcowały z mężczyzną” (Lb 31,14-17).

„...gdy więc twój Bóg Jahwe wyda liczne narody tobie, tak, że pokonasz je, wówczas masz rzucić na nie klątwę. Nie będziesz zawierał z nimi przymierza ani nie będziesz miał nad nimi litości” (Pwt 7,2).

W Starym Testamencie znajdujemy liczne opisy „wojen świętych”, aprobowanych lub też prowadzonych na rozkaz Boga Jahwe. Współczesny czytelnik ma prawo być zdezorientowany, gdyż może odnieść wrażenie, że Bóg starotestamentalny pozbawiony jest ewangelicznego rysu miłosierdzia.

„Wojny Jahwe” należy rozpatrywać w kontekście ówczesnej sytuacji Izraela. Zmuszała ona naród wybrany do prowadzenia walk w obronie ideałów religijnych i moralnych. Nie była to zatem zwykła wojna. Martin Buber uważa, że aktywność Izraela w stosunku do innych narodów miała charakter teopolityczny. Wynika z tego, że sprawy Boże i polityczne ściśle się ze sobą zazębiały. Izrael był bowiem społecznością tworzącą królestwo na ziemi.

„Święta wojna” miała dla każdego Izraelity charakter uświęcający, a Jahwe był Bohaterem, walczącym u boku swego ludu, wodzem i wojownikiem jednocześnie. Według wzorów starożytnych Jahwe posiadał takie atrybuty jak: niezwyciężoną siłę, absolutną władzę, łaskawość dla posłusznych, ale również okrucieństwo i bezwzględność dla pokonanego wroga. Jako Bóg Izraela walczy na korzyść swego ludu, jest zatem Bogiem wojny, który przewodzi świętym wojnom swojego narodu. Zgodnie z prawem heremu wszystkie łupy wojenne przeznaczone były dla zwycięskiego Jahwe. Izraelici nie mogli oderwać się od ówczesnych pojęć wodza, przekładając je na samego Jahwe. Takie myślenie tak głęboko przesiąknęło mentalność Izraelitów, że nawet w Ewangelii możemy znaleźć ślady obrazu bezwzględnego Boga niszczącego swych przeciwników. „Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, abym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie na moich oczach” (Łk 19,27).

Należy zauważyć, że prawo wojenne Izraela było niewspółmiernie mniej okrutne od zasad wojennych ludów starożytności. I tak darowano życie nieprzyjacielowi, gdy ten nie stawiał oporu, nie łupiono doszczętnie pokonanego zadowalając się haraczem, często także kobiety i dzieci były oszczędzane, a w czasie oblężenia nieprzyjacielskiego miasta nie wolno było niszczyć owocowych drzew. Chociaż rzeczywiście wobec poprzednich mieszkańców Palestyny prawo było bezkompromisowe, gdyż popełniali oni najbardziej haniebne występki, takie jak kazirodztwo, cudzołóstwo, składanie ofiar z ludzi czy praktykowanie homoseksualizmu. Surowe prawo wojenne uzasadniano religijnie sądząc, że Bóg za pomocą wojen eksterminacyjnych karał ludy za ich zboczenia moralne. Lud Izraela w ten sposób bronił się też przed utratą tożsamości, wobec silnych wpływów sąsiednich narodów, była to często walka o przetrwanie narodowe i religijne.

Przy interpretowaniu tekstów „wojennych” obowiązuje zasada obiektywizmu. „Wojny Jahwe” stanowią mianowicie aspekt wojen prowadzonych przez Boga w historii ze złymi mocami. Celem Boga było umocnienie królestwa dobrobytu i sprawiedliwości. Jego nadzwyczajna interwencja wpływała rozstrzygająco na przebieg wojny, a w przypadku walk Gedeona z Madianitami działanie Jahwe miało charakter wszechwystarczalny. Opowiadania te przedstawiają w wysublimowanej postaci, jakby zwycięstwo było wyłącznym dziełem cudu Jahwe, wykluczającym jakikolwiek współudział ze strony człowieka. Wyruszenie do boju Izraela ma tu raczej znaczenie religijne niż militarne. Niewierność Izraela była powodem, że naród wybrany ponosił klęski militarne. Dzięki tym doświadczeniom Izraeli-ci zrozumieli, że wojna jest z czymś z gruntu złym, a wizja powszechnego pokoju stanowi prawdziwe zbawienie. Przeto Izrael powinien pragnąć takiego właśnie zbawienia, obce zaś powinny mu być „wojny święte”, zwycięstwa i zniszczenia.

-wielożeństwa i rozwody (proszę zgłosić się po tekst - do przepisania)

4. Sposoby naruszania godności człowieka

Do najważniejszych dóbr osobowych człowieka należy jego godność czyli dobre imię. Wynika ona z faktu, że człowiek jest osobą ludzką, obdarzoną życiem duchowym (nieporównywalna wartość ludzkiej osoby została omówiona w enc. Evangelium vitae). Osoba ludzka ma prawo do szacunku.

Podważanie godności człowieka ma miejsce wypadku użycia wszelkiego rodzaju znieważeń w postaci obelżywych słów, wyjawienia poważnych przewinień bliźniego, poniżenia, lekceważenia, pogardy i szyderstwa. Zachowania tego typu najczęściej wypływają z pychy lub nienawiści. Można także naruszać godność człowieka poprzez brak okazania szacunku i czci ( w rozumieniu nie hołdu, ale liczenia się z drugim człowiekiem). Wszyscy ludzie są sobie równi, mający tę sama godność.

Najczęstszymi sposobami naruszania godności człowieka w postaci znieważenia są:

  1. obmowa - mówienie źle, ale prawdziwie

  2. oszczerstwo - rzeczy złe i nieprawdziwe por. Pismo św.: Wj 20, 16; Pwt 5, 20; Mt 19, 18; Mk 10, 19; Łk 18, 20.

  3. plotka

Obmowa to wyjawienie cudzego zła indywidualnego, bez uzasadnienia społeczno-moralnego. Ma miejsce wówczas gdy zła rzecz rzeczywiście się zdarzyła, nie była znana i nie ma ważnych powodów by wyjawiać.

Oszczerstwo jest to przypisywanie komuś zła, którego nie popełnił.

Różnica pomiędzy obmową a oszczerstwem polega na tym, że obmawia się wtedy gdy mówi się o bliźnim źle, ale prawdziwie.

Oszczerstwo jest przewinieniem cięższym aniżeli obmowa, chociaż obmowę trudniej naprawić. Dopuszcza się mówienie rzeczy złych i prawdziwych ze względu na wyższe dobro prywatne lub dobro publiczne, np. trzeba ostrzegać przed osobami, które czynią wiele zła, a ubiegają się o stanowiska publiczne. Św. Jan od Krzyża naucza: „Nie słuchaj nigdy o słabościach ludzkich, a gdy się ktoś skarży, poproś, by nie mówiono o tym”.

Przejawem zniesławienia jest także plotka, która podważa zaufanie do drugiego człowieka. Najczęściej jest wypowiadana bezmyślnie, niekiedy jako powtarzanie czegoś złego z zamiarem podważenia związku między ludźmi, np. przyjaźni.

Właściwe osądzanie człowieka wymaga spełnienia trzech warunków:

  1. kompetencja

  2. dogłębne zbadanie okoliczności

  3. podejście bez uprzedzeń

Pomijając któryś z tych elementów dokonujemy osądzenia lekkomyślnego. „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą”( Mt 7, 1n).

5. Pomiędzy prawdą a fałszem

Z ks. Krzysztofem Kietlińskim, wykładowcą teologii moralnej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie rozmawia Piotr Chmieliński

Piotr Chmieliński: - Czy kłamstwo jest grzechem?

Ks. Krzysztof Kietliński: - Znamy ósme przykazanie, które zabrania fałszowania prawdy w relacjach z drugim człowiekiem. Kościół przypomina też, że chrześcijanin winien być świadkiem Boga, który jest Prawdą. Jezus według relacji Apostoła Jana mówił o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą!” (J 14, 6). Chrystus poucza swoich uczniów o bezwarunkowym umiłowaniu prawdy: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie” (Mt 5, 37). Wreszcie Jezus ojcem kłamstwa nazywa szatana (J 8,44). Wydaje się zatem, że odpowiedź winna być jednoznaczna.

- Czy zatem kłamstwo jest grzechem ciężkim?

- Taka jest rzeczywiście konstytutywna ocena moralna kłamstwa, gdyż sprzeciwia się porządkowi miłości i sprawiedliwości. Oszustwo jest z natury rzeczą złą, a więc niedozwoloną i grzeszną. Kłamstwo jest naruszeniem miłości Boga i człowieka; jest złamaniem przykazania; tak też naucza Jezus: „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (J 15, 10).

- Dlaczego ludzie kłamią?

- Jest wiele powodów. Niemało na ten temat ma do powiedzenia współczesna psychologia. Najczęściej kłamstwo jest przejawem postawy maskującej: chcę coś ukryć, bo boję się konsekwencji jakie czekałyby mnie w wyniku zdemaskowania. Może być próbą usprawiedliwienia swojej niewiedzy, lub też zaimponowania innym. Kłamstwo może też być odstąpieniem od odpowiedzialności, próbą zrzucenia poczucia winy - „To nie ja jestem odpowiedzialny za swoje wykroczenia, ale społeczeństwo”. Proces pozbywania się odpowiedzialności indywidualnej wskazuje na chorobę naszej cywilizacji. „Afera Rywina” jest wymownym tego przykładem. Współczesny człowiek często relatywizuje prawdę, albo ucieka w Piłatowe pytanie: „ Cóż to jest Prawda?”.

- Jaka jest natura kłamstwa?

- Do istoty kłamstwa należy zamysł, celowe wprowadzenie kogoś w błąd, niezgodność myśli ze słowem. Może jednak wątpliwości budzić „kłamstwo podnoszące na duchu”, np. ukrycie przed chorym jego nieuleczalnej choroby i zapewnienie go o lepszym stanie. Mniej problematyczne wydaje się kłamstwo w obronie własnej lub drugiej osoby, przede wszystkim gdy chodzi o poważne zagrożenie.

- Czy Pismo św. ocenia kłamstwo jednoznacznie?

- Zastanawiający jest fakt, że zarówno Stary jak i Nowy Testament pojęcie prawdy często łączy z drogą, z jakimś poszukiwaniem. Czytamy między innymi: „aby po drodze prawdy kierował twoimi krokami” (Syr 37, 15); „chodziłem drogami prawdy” (Tb 1, 3); „drogi Bożej w prawdzie nauczasz” (Mt 22, 16); „ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy” (Jk 5, 19) itd. Wydaje się zatem, że Pismo św. mówi o ludziach, którzy poszukując prawdy także błądzą kłamiąc np. biblijny Jakub zdobył błogosławieństwo ojca przy pomocy oszustwa.

- Każdemu zdarza się kłamać, jednocześnie sami nie chcemy być oszukiwani...

- Język, słowo, są narzędziem porozumiewania się. W relacjach międzyludzkich mówienie prawdy jest podstawowe jeśli ludzie chcą się rzeczywiście zrozumieć, czy sobie zaufać.

- Przeciwieństwem kłamstwa jest prawdomówność; prawda obok wolności zawsze była dobrem najwyższym człowieka.

- W akkadyjskich radach mądrości Szuruppaka z II połowy II tysiąclecia przed Chr., przekazywanych z pokolenia na pokolenie czytamy: „Ktokolwiek dopuszcza się oszczerstw, mówi złe rzeczy, kto kłamstwo rozpowszechnia, tego zbrodnie są ciężkie”.

Głoszono także poglądy skrajne, że powinno się mówić prawdę zawsze i każdemu, niezależnie od okoliczności i konsekwencji. Normy wyrażające sądy deontologiczne, nie mówiły „Unikaj kłamstwa”, ale „Nie kłam - i kropka”. Kłamstwo nie dlatego jest niesłuszne, że powoduje złe skutki, ale dlatego że jest kłamstwem, toteż nie wolno kłamać nawet jeśli spodziewamy się dobrych skutków.

Niezależnie od rozmaitych przekonań na temat kłamstwa wydaje się, że w każdej kulturze uznaje się prawdomówność obok sprawiedliwości i odwagi za dobro. W świetle tych wartości oceniamy samych siebie, a także innych. Przyznanie się do kłamstwa nie oznacza przecież, odrzucenia prawdomówności jako dobra.

- Czasami prawdy nie wolno ujawniać.

- Sam Bóg nie zawsze wyjawiał prawdę: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25). Jezus uczniom nie mówi wszystkiego: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie” (J 16, 12). Nie każdy jest w stanie przyjąć prawdę: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie” (Mt 7, 6). Na pytanie uczniów o „dniu ostatecznym” Jezus odpowiedział wymijająco (por. Mt 13, 32). Zatem postępowanie Chrystusa można w niektórych sytuacjach określić jako zakrywanie prawdy np. nauczanie w przypowieściach. Jezusowi nie chodziło o wprowadzenie w błąd słuchaczy, ale ukrycie prawdy dla jej obrony, gdyż wyjawienie sprzeciwiałoby się miłości. Nie mówienie prawdy opiera się o cnotę roztropności do której zachęca Jezus w słowach: „Bądźcie przezorni jak węże” (Mt 10, 16).

- Kiedy możemy prawdy nie wyjawiać?

- Każdy ma prawo do zatrzymania tajemnic wewnętrznych, intymnych, a także ma obowiązek nie wydawać tajemnic powierzonych przez drugich. Nie możemy wyjawiać tajemnic, które naruszałyby sprawiedliwość. Dobro i bezpieczeństwo drugiego człowieka, czy dobro wspólne są wystarczającymi powodami do przemilczenia tego, co nie powinno być znane. Zdobywanie podstępem cudzych sekretów, a także wykorzystywanie ich w celu zaszkodzenia bliźniemu jest naganne. Chodzi przede wszystkim o tajemnicę w odniesieniu do życia osobistego, czy rodzinnego; których wyjawienie mogłoby przynieść mu szkodę. Obowiązek zachowania sekretu może być wzmocniony przez wyraźną deklarację zachowania milczenia co do jego treści. Należy rozpatrywać mówienie prawdy w perspektywie miłości bliźniego lub też sprawiedliwości, czy pewnej przyzwoitości.

Do nie wyjawienia prawdy są zobowiązani kapłani spowiadający. Mówi o tym kanon 983 Kodeksu Prawa kanonicznego: „Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta”.

- Można mówić prawdę o bliźnim jednocześnie ciężko grzesząc...

- Popełnienie takiego grzechu nazywa się obmową, na którą składa się powiedzenie złej prawdy, którą się ujawniło bez wystarczających racji. Zdarza się też, że rzucamy na kogoś oszczerstwo; różnica pomiędzy obmową a oszczerstwem polega na tym, że obmawia się wtedy gdy mówi się o bliźnim źle, ale prawdziwie; natomiast rzuca się oszczerstwo gdy mówi się rzeczy złe i nieprawdziwe. Niestety zdarza się spotykać chrześcijan, którzy chlubią się, że zawsze mówią prawdę; oczywiście chodzi o złą prawdę, którą chętnie ujawniają bez potrzeby, zabierając drugiemu dobre imię np. rozgłaszanie o kimś, że jest złodziejem, któremu raz przydarzyła się kradzież, może ostatecznie zniszczyć jego życie.

- Kiedy można mówić złą prawdę o innych?

- Właściwe mówienie o człowieku winno opierać się na trzech przesłankach: kompetencji, starannym zbadaniu sprawy i braku uprzedzeń. Bez zachowania tych elementów w sądzeniu, nasz osąd będzie lekkomyślny. Jezus ostrzegał przed nieprzemyślanym sądzeniem. „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą”( Mt 7, 1n). Św. Paweł dodaje, że sądzimy ludzi w tym w czym sami często upadamy por. Rz 2, 1-3.

- Czy istnieje kłamstwo pozorne?

- Z ważnych przyczyn możemy posłużyć się kłamstwem pozornym np. gdy domagający się prawdy nie ma prawa do niej; wtedy można odpowiedzieć wymijająco, dwuznacznie lub ogólnie. Istnieją prawdy, które należy chronić. Takie postępowanie usprawiedliwia sam Chrystus. (por. J 7, 3-14; Łk 24, 13-19). Szczególnie w sytuacjach, gdy ujawnienie nie przysługuje danej osobie można mówić coś zmyślonego.

- Jaki jest związek życia w prawdzie w perspektywie wieczności?

- Życie w prawdzie kształtuje naszą osobowość również w wymiarze ponadczasowym. Istnieje przecież nierozerwalny związek między mówieniem prawdy a wypełnieniem własnego powołania. We wstępie encykliki Veritatis Splendor Jan Paweł II pisze: „prawda oświeca rozum i kształtuje wolność człowieka, który w ten sposób prowadzony jest ku poznaniu i umiłowaniu Pana” W miarę jak jesteśmy i stajemy się tym, kim winniśmy być według zamiarów Bożych stajemy się naprawdę sobą. Już teraz zasługuję na to kim będę w wieczności. Po śmierci będę tym, kim stałem się w moim życiu. Jawi się potrzeba nieustannego harmonizowania życia z prawdą, zgodnie ze słowami Jezusa: „poznacie prawdę a prawda was wyzwoli” (J 8, 32).

6. Moralność selektywna, ascetyczna i integralna

Wyróżniamy następujące sposoby realizacji moralności, czyli typy moralności ludzkiej:

    1. moralność selektywna

    2. moralność ascetyczna

    3. moralność integralna

Zakładamy, że każdy człowiek ma pewną świadomość moralną, jest przekonany o jakichś wartościach i ich zhierarchizowaniu.

  1. Moralność selektywna jest wyborem jednej z pośród innych wartości, w przekonaniu, że wszystkie inne wartości poza wybraną są mniej istotne lub nieprzydatne. Pomija się lub wręcz nie dostrzega nawet wartości większej od wybranej. Najczęściej wybierane wartości to: sukces, bogactwo, przyjemność itp. Następuje podporządkowanie jednej wartości wybranej wszystkich działań, osiąganie własnego celu nawet kosztem innych ludzi, łącznie z krzywdzeniem. W tej moralności nie dostrzega się oraz nie rozróżnia wartości wyższych od wybranej.

  1. Moralność ascetyczna jest w pewnym sensie przeciwieństwem poprzedniej. Także tutaj następuje podporządkowanie innych wartości jednej wybranej, ale zakłada się, że mogą istnieć wartości wyższe. Chodzi w tej moralności o rezygnacje z pewnych wartości, aby osiągnąć jak najszybciej wartość wybraną. Występuje przekonanie, że należy poświęcić inne wartości, aby posiąść wybraną.

  1. Moralność integralna charakteryzuje się prawidłową hierarchizacją dostrzeganych wartości. Potrafi usystematyzować wartości od najwyższej do najniższej, a także kierować się nimi w życiu, podporządkowując wartości niższe wartościom wyższym.

W rzeczywistości żaden typ moralności ludzkiej nie występuje w stanie czystym, nie można też ich rozumieć w sensie statycznym, ale dynamicznym, czyli może być przechodzenie z jednej moralności do drugiej.

7. Dodatek.

Wybrane teksty Starożytnego Wschodu zawierające elementy etyczne

1) „Pouczenia dla Meri-ka-rego” z końca XXII wieku przed Chrystusem. Egipt (jeden z

Faraonów przekazuje pouczenia swojemu synowi)

Czyń sprawiedliwość, dopóki przebywasz na ziemi(…) nie ciemięż wdowy i nie wspieraj nikogo z jego ojcowizny i nie podkopuj urzędników na ich stanowiskach. Strzeż się, by nie karać w sposób krzywdzący. Nie morduj: nie byłoby to dla ciebie pożytkiem. Ale powinieneś karać chłostą i więzieniem.

2) „Księga zmarłych” z około 1400 roku przed Chrystusem. Egipt

Nie popełniłem niesprawiedliwości przeciw ludziom…Nie gładziłem…Nie zabijałem…Nie kazałem zabijać…Nie dopuściłem się cudzołóstwa… nie powiększałem i nie pomniejszałem korca…nie rabowałem…nie byłem chciwy…nie kradłem…nie powiedziałem kłamstwa

Komentarz:

- por. Wj 20,1-17; Pwt 5,6-21

-wypowiadane przekleństwa były obwarowane zasadami tzn. przekleństwa mogły krążyć, ale tylko wtedy, gdy były one wypowiedziane zawsze z jakiegoś powodu, inaczej wróciłyby one do niego

- „nie powiększałem i nie pomniejszałem korca” - system płac, oszukiwano wagę korca

- do rodziny należy ten, który ma podobną krew do mnie. Nigdy nie złorzeczono rodzinie pod karą śmierci, ponieważ to przekleństwo ściągało całe zło na całą rodzinę

- prawo odwetu( kodeks Hammurabiego) oko za oko, naruszona została sprawiedliwość kosmiczna, trzeba przywrócić porządek kosmiczny. Często był to łańcuch zła, takie koło niezamykającej się odpłaty i to była sprawiedliwość

- starożytni zastanawiając się nad złem byli świadomi odpowiedzialności za nie

3) Księga zmarłych cd.?

„znam was, Panowie Sprawiedliwości. Przynoszę wam prawdę, odpędziłem zło. Nie czyniłem zła ludziom, nie krzywdziłem zwierząt, nie czyniłem niesprawiedliwości w miejsce prawdy. Nie popełniłem grzechu, ani nie chciałem znac złych ludzi, nigdy nie czyniłem niczego ponad to, co powinienem był czynić, nie wystawiłem swego imienia, by przyjmować zaszczyty, nie myślałem pogardliwie o bogach ani nie obrażałem ich. Nie traktowałem źle swych sług, nie pozbawiałem biedaków ich własności. Nie czyniłem rzeczy budzących odrazę, nie powodowałem płaczu. Nie zabijałem, nie kłamałem. Nie brałem rzeczy ofiar należących do boga. Nie kradłem zbiorów, nie zdzierałem bandaży z mumii. Nie popełniłem ani nie zleciłem dokonania morderstwa. Nie oszukiwałem przy mierzeniu ilości ziarna w czasie żniw ani nie podmieniałem odważników na wadze. Nie odczytywałem źle wskazań wagi. Nie grzeszyłem cieleśnie z kobietą zamężną, nie onanizowałem się. Nie byłem homoseksualistą. Nie oczerniałem swego ojca ani matki(…)

„Jestem czysty, Jestem czysty, Jestem czysty, Jestem czysty”

Komentarz:

- odpędziłem zło- to nie polega na tym, że nie czyniłem zła, ale też czyniłem dobro, bo nieczynienie złego nie wystarczy! W odpędzeniu zła chodzi o dynamizm, dynamiczny wojownik dbający o dobro

4) „Ugaryckie pismo mądrościowe” z około 1200 roku przed Chrystusem (ojciec opisuje niebezpieczeństwa zagrażające w podróży młodemu człowiekowi)

„Nie chodź mój synu do karczmy, jej pokarm tuczy brzuch i nabrałbyś upodobania do napojów. Na ulicy nie uczęszczanej nie podnoś głosu, nie obmawiał innego…”

5) „Pouczenia Amen-em-opego z około 1100 roku przed Chrystusem. Egipt (wysoki urzędnik przekazuje wskazania dla swojego syna)

„Nie ciesz się bogactwami zdobytymi kradzieżą i nie narzekaj z powodu ubóstwa. Nie rozmawiaj fałszywie z ludźmi. Nie odcinaj twego serca od twego języka.

- jeśli ktoś coś innego mówi, a innego czyni to jest to obłuda

- patrzenie człowieka jak wygląda

6) „Erra” z VIII wieku przed Chrystusem. Mity akadyjskie (poemat napisany przez kapłana)

Złego mordercę umieszczę na pierwszym miejscu. Odmienię serca ludzi: syn nie będzie słuchał ojca, córka do matki odezwie się obraźliwie, zapomną swego boga. Zerwę z człowieka odzienie, każę mu iść nago przez miasto, karzę mu zejść do podziemi bez ubrania, zabraknie mu barana na ofiarę za swoje życie.

- naturalne poczucie wstydu

- w Starożytności człowiek bez ubrania był postrzegany jako zhańbiony (niewolnikom zdzierano ubrania)

8. Dodatek. Sumienie

Z jakim sumieniem należy postępowac ?

Odp. : z sumieniem PEWNYM

nie : czystym



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Teologia moralna fundamentalna mój skrypt
Katechetyka fundamentalna - Skrypt - A5, religia, Teologia
Teologia fundamentalna, SKRYPTY Z NOTATEK
Teologia moralna fundamentalna mój skrypt
Fundamentals skrypt z materiałów
teologia dogmatyczna - charytologia - skrypt, teologia
Katechetyka fundamentalna (skrypt 2)
Dogmatyka - skrypt, • PDF
Teologia moralna fundamentalna, teologia WT US
Fundamenty, Skrypty, UR - materiały ze studiów, studia, studia, Bastek, Studia, Rok 3, SEMESTR VI, F
Fundam b.m, Skrypty, UR - materiały ze studiów, studia, studia, 3 STASZEK, Fundamentowanie
Katechetyka fundamentalna (skrypt 1), Katechetyka
teologia dogmatyczna - charytologia - skrypt(2008), teologia
Teologia moralna fundamentalna
Teologia duchowości (II), Skrypty - Teologia - Szczecin
TEST Z KATECHETYKI FUNDAMENTALNEJ, teologia, Katechetyka fundamentalna

więcej podobnych podstron