Zmiany w opiece nad dziećmi w Warszawie, studia - praca socjalna, inne


Maria Kolankiewicz lipiec 2009

Po dziesięciu latach

- zmiany w opiece nad dziećmi w Warszawie

Już ponad dziesięć lat temu czekaliśmy na wielką zmianę - zapowiedziana była reforma administracji kraju, kończyły się ustalenia między Ministrem Edukacji i Ministrem Pracy i Polityki Społecznej na temat przeniesienia systemu opieki nad dziećmi z resortu edukacji do systemu pomocy społecznej. Reforma systemu opieki nad dziećmi, zainicjowana przez praktyków zaangażowanych w pracę z dziećmi wychowującymi się poza rodziną, zrealizowana została dzięki współpracy i porozumieniu pań minister: Ireny Dzierzgowskiej (MEN) i Joanny Steręgi-Piasek (MPiPS). W tym samym czasie przeprowadzone zostały ogólnopolskie badania, w których formułowano postulaty reformy, wskazano konieczność wprowadzania i monitorowania zmian na wielu poziomach.

Dziś podejmujemy próbę przedstawienia opinii na temat zmian w systemie opieki nad dziećmi w ostatnich dziesięciu latach w Warszawie. O ideach tej reformy i o dzisiejszej rzeczywistości w trakcie zaplanowanych wywiadów opowiadali: Marzena Guzicka zastępca dyrektora Domu Dziecka im. L. i A. Ciołkoszów, Ala Macińska z Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Iza Owczaruk z Ośrodka Wspomagania Rodziny, Katarzyna Pakuła - przedstawicielka Powiślańskiej Fundacji Społecznej, Tomasz Polkowski Przewodniczący Towarzystwa „Nasz Dom”, Teresa Skudniewiska - dyrektorka Domu Dziecka im. Maryny Falskiej, Elżbieta Stencel - dyrektorka „Chaty”, Marek Szczepański - były zastępca dyrektora Pogotowia Opiekuńczego, Lidia Ułanowska z Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie. Interesował nas głównie ten obszar transformacji polityki społecznej miasta, przemian pracy socjalnej i zmian praktyki pedagogicznej, jaki dotyczy dzieci wychowywanych poza rodziną. Pytaliśmy osoby bezpośrednio zaangażowane o to, czy zmiany te są widoczne, jak są oceniane i interpretowane. Pytaliśmy zarówno o idee, jak realizację, o hasła i o rzeczywistość, o podejmowane projekty i ich efekty. Mając świadomość, że wciąż jesteśmy w toku przemian chcieliśmy dowiedzieć się, czy mają one postępowy charakter? Czy idee tych zmian są jasno formułowane i czytelne? Czy ideologiczna zmiana i nowa organizacja dały szanse na pojawienie się nowych form pracy z dziećmi i ich rodzinami.

Opieka nad dziećmi, a szczególnie opieka nad dziećmi opuszczonymi, osieroconymi i krzywdzonymi jest bodaj najstarszym zadaniem społecznym, za które odpowiedzialność przypisywana jest w pierwszej kolejności szerokiej rodzinie, społeczności lokalnej, wyznaniowej, kościołowi, instytucjom publicznym. Jeśli za zmianę społeczną przyjmiemy przeobrażenia znaczące dla życia społecznego i dotyczące zmiany organizacji, struktur i norm społecznych, to można uznać, że opieka nad dziećmi - sektor polityki społecznej ulega przeobrażeniom na kilku poziomach. Zmiany dokonują się zarówno w regulacjach prawnych, organizacji struktur, odpowiedzialności finansowej jak i w świecie wartości oraz świadomości osób tworzących ten system i korzystających z jego świadczeń. Są to zmiany powolne, ewolucyjne, dokonujące się w ramach szerokiej polityki społecznej państwa oraz lokalnej polityki samorządowej, z aktywnym udziałem i często inicjatywą bezpośrednich podmiotów: organizacji pozarządowych, organizatorów lokalnych systemów, pracowników instytucji opiekuńczych, rodzin zastępczych. Mają charakter zmiany funkcjonalnej, co oznacza, że nie naruszają podstawowych stosunków społecznych, a odnoszą się do norm, wartości i sposobów postępowania.

Tak jak wiele zmian w Polsce, reforma systemu opieki nad dziećmi powstawała w entuzjastycznej atmosferze i niosła nadzieję, ale towarzyszyły jej również dezorganizacja i niepewność przyszłości. Ale możliwość realizowania społecznie ważnych celów, potwierdzonych doświadczeniami i badaniami kolegów z innych krajów dawała siłę i gotowość działania dla ochrony dzieci i ich rodzin.

Zmiany prawne

Ustawa o pomocy społecznej z roku 1990, która nawiązywała do tradycji pierwszej polskiej takiej ustawy z roku 1923, stworzyła prawną podstawę działań pomocowych w nowym systemie społeczno-politycznym. W roku 1999, wraz z wprowadzeniem reformy ustrojowej państwa, tendencja do decentralizacji zadań znalazła też odzwierciedlenie w przepisach o pomocy społecznej. Jednocześnie wprowadzono do tego systemu nowe zadania - przeniesiony z resortu edukacji system opieki nad dziećmi. Ideą nowej organizacji tego systemu było powierzenie samorządom gminnym zadań opieki nad dziećmi w środowisku, samorządom powiatowym - opieki nad dziećmi odseparowanymi od rodziców w rodzinach zastępczych i placówkach opiekuńczo-wychowawczych, adopcji, specjalistycznego poradnictwa. Wojewodom pozostawiono nadzór nad standardami usług opiekuńczych i poziomem kadr tych instytucji oraz wydawanie zezwoleń na prowadzenie a także rejestrację instytucji pomocy społecznej, zaś samorząd wojewódzki miłą za zadanie: sporządzenie bilansu potrzeb i środków w zakresie pomocy społecznej, organizowanie kształcenia kadr, identyfikowanie przyczyn ubóstwa i prowadzenie zadań na rzecz wyrównywania poziomu życia mieszkańców województwa. Niektórzy nazywali to reformą, inni widzieli powrót do dawnych, przedwojennych tradycji, kiedy to właśnie samorządy odpowiadały za pomoc dziecku opuszczonemu, organizowały rodziny zastępcze i prowadziły zakłady opiekuńcze. Decentralizacja zadań w tym zakresie była przeprowadzana ostrożnie, w pierwszych latach na realizację tych zadań powiaty otrzymywały dotacje celowe z budżetu państwa.

Przepis znowelizowanej w 1998 roku ustawy o pomocy społecznej zezwalający zlecanie zadań z zakresu pomocy społecznej organizacjom społecznym, związkom wyznaniowym i stowarzyszeniom wraz z wsparciem finansowym na ich realizację stworzył możliwości uruchomienia niezwykłej energii i inwencji obywatelskiej w wielu środowiskach lokalnych.

Pełniejszy wyraz włączenia problemów opieki nad rodziną i dzieckiem w system pomocy społecznej i powierzenia pełnej odpowiedzialności za te zadania samorządom dała nowelizacja ustawy o pomocy społecznej z roku 2004, w której zagadnieniom tym poświęcono osobny rozdział czyniąc z nich odrębny obszar polityki społecznej. Do listy powodów, dla których w szczególności należy się pomoc dodano: przemoc w rodzinie, kłopoty z przystosowaniem się młodych ludzi opuszczających placówki opiekuńczo-wychowawcze, a potem także - trudności w integracji uchodźców i ochronę przed handlem ludźmi.

W znowelizowanej ustawie wyraźniej zaakcentowano konieczność rozwijania pracy w środowisku najbliższym każdemu człowiekowi - gminie, w celu integracji osób i rodzin z grup szczególnego ryzyka. Gminy zostały zobowiązane do stworzenia lokalnego systemu profilaktyki i opieki nad dziećmi i rodzinami, a także do kierowania i ponoszenia odpłatności za pobyt swych mieszkańców w domach pomocy społecznej, a także prowadzenia placówek, ośrodków wsparcia dziennego i mieszkań chronionych. Ustalono, że zasadą gminnych placówek opiekuńczych jest ich dostępność, oraz nieodpłatny i dobrowolny pobyt dzieci. Zadaniami gminy pozostało też prowadzenie poradnictwa i terapii rodzinnej.

Zadania struktur powiatowych to organizowanie i prowadzenie rodzin zastępczych, placówek opiekuńczo-wychowawczych, ośrodków adopcyjnych, poradni rodzinnych, odpowiedzialność za usamodzielnienie wychowanków rodzin zastępczych i różnych instytucji opiekuńczo-wychowawczych. Powiat w ramach opracowanej strategii rozwiązywania problemów społecznych powinien rozwijać też poradnictwo specjalistyczne, tworzyć ośrodki interwencji kryzysowej. Od 2005 roku powiaty ponoszą odpowiedzialność za dzieci ze swojego terenu, które umieszczone są w placówkach i rodzinach i jeśli są one umieszczone na terenie innego powiatu - ponoszą odpłatność za jego utrzymanie.

Na początku XXI wieku wprowadza się nowe typy rodzin zastępczych. Obok tradycyjnie istniejących rodzin spokrewnionych i niespokrewnionych pojawiły się: pogotowie rodzinne (w roku 2000) oraz zawodowe niespokrewnione rodziny specjalistyczne (dla dzieci z o niepełnosprawnych lub niedostosowanych społecznie) i rodziny wielodzietne - dla trójki lub więcej dzieci (w roku 2004). Bardziej szczegółowe rozwiązania w dotyczące rodzin zastępczych, placówek opiekuńczo-wychowawczych i ośrodków adopcyjnych zawarte zostały w rozporządzeniach Ministra Pracy i Polityki Społecznej.

Idee reformy systemu opieki nad dziećmi w opinii przedstawicieli warszawskich instytucji

Jedna z naszych rozmówczyń przywołała hasła z lat dziewięćdziesiątych: „Bliżej, taniej, wcześniej, krócej, lepiej”, które odnosiły się do pracy z rodzinami środowisku lokalnym i przypomniała fakt, że reforma opieki była oddolnie organizowana przez ludzi, którzy działali w placówkach opiekuńczych i czuli, że trzeba je zmieniać, ulepszać (E.S). Według innej osoby najważniejsze idee to: „zapobieganie degradacji rodziny: wczesne przeciwdziałanie patologii, wykrywanie sytuacji kryzysowych i zapobieganie umieszczaniu dzieci poza rodziną, a także rozwój rodzinnych form opieki” (M.G.).. Podkreślono także, że „główną ideą było zamykanie dużych placówek, ale ta idea spełzła na niczym” (K.P.). Za pozytywne należy uznać dostrzeżenie problemu dzieci i ich rodzin oraz postulat większej liczby rodzin zastępczych. Respondenci potwierdzali, że „ideą było nie tylko zmniejszanie wielkości placówek opiekuńczych, ale też zmiana podejścia: od skoncentrowanego na dziecku - do pracy z rodziną, a skrócenie pobytu dziecka w placówce i powrót dziecka do rodziny stały się najważniejszymi zadaniami. Duża zmiana nastąpiła w usamodzielnianiu najstarszych wychowanków odchodzących z placówek oraz w indywidualizacji pracy z dzieckiem i zwiększeniu odpowiedzialności wychowawcy za dziecko” (T.S.) oraz, że „w reformie przede wszystkim chodzi o reintegrację rodzin. Zmiany systemowe powinny prowadzić do tego, żeby przestać przetrzymywać dzieci w placówkach opiekuńczo- wychowawczych a nawet w rodzinach zastępczych. A także, żeby umieszczanie dzieci poza rodziną zamienić w działania, których głównym celem jest reintegracja i ochrona przed rozbiciem rodziny” (T.P.).

Rozmówcy opisywali decentralizację, jako „powolny i nieustanny proces dyskusji między różnymi partnerami, trudne wypracowywanie stanowisk w polityce samorządowej, zmieniającej się w kolejnych kadencjach władz samorządowych” (L.U.), ale zwracano również uwagę, że „decentralizacja zwiększyła odpowiedzialność najniższych szczebli samorządu za jakość pracy, co pociągnęło za sobą wzmożenie wysiłków na rzecz poprawy sytuacji dzieci” (M.G.).

Decentralizacja umożliwiła ludziom z pomysłami działalność lokalnie. Pozytywnym efektem tego procesu jest różnorodność rozwiązań systemowych, bogactwo działań dostosowanych do potrzeb i lokalnych możliwości, dopuszczenie instytucji pozarządowych do twórczego działania w tej dziedzinie. Problemem w większej skali - województwa i kraju mogą być nierówności, duże zróżnicowanie w warunkach życia mieszkańców różnych rejonów, a co za tym idzie też w życiowych szansach ich dzieci. Zazwyczaj w uboższych powiatach jest więcej problemów społecznych i środki na opiekę nad dziećmi nie odpowiadają ich potrzebom tylko są wyrazem możliwości samorządu. Konieczne wydaje się uruchomienie w takich rejonach programów wyrównawczych i jest to zadanie samorządu województwa.

Od 2002 roku, kiedy uchwalono nowy ustrój miasta stołecznego, Warszawa jest gminą o statusie miasta na prawach powiatu. Gminne zadania pomocy społecznej powierzono dzielnicowym ośrodkom pomocy społecznej, a zadania powiatu realizuje Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie. Jednak do dziś mało klarowny jest podział kompetencji między Warszawskim Centrum Pomocy Rodzinie a Biurem Polityki Społecznej.

Realizacja idei reformy

Kilka osób podkreślało brak jasno sformułowanego programu w mieście, brak pełnego rozeznania potrzeb dzieci i ich rodzin, i poważne opóźnienia w wypracowaniu strategii rozwiązywania problemów społecznych w stolicy. W Warszawie przez wiele lat odczuwalny był brak wypracowanej strategii rozwiązywania problemów społecznych, polityka pomocy dzieciom i ich rodzinom nie była czytelna, „wciąż słyszano hasła, ale brakowało jasnych decyzji i wytyczonego kierunku działania”, „zawsze brakowało przemyślanej strategii budowania systemu opieki w Warszawie”. Pozytywnie jednak ocenia się „zmniejszenie liczby dzieci w domach dziecka i zdecydowanie lepszą jakość opieki nad dzieckiem. Obserwuje się szybsze reagowanie w sytuacji kryzysowej, szybszą pomoc rodzinie. W placówkach ważnym osiągnięciem są zespoły orzekające dwa razy do roku zasadność przebywania dziecka w placówce, określające indywidualne plany pomocy dziecku” (T.S.).

W ocenie organizatorów i pracowników opieki przez dziesięć lat budowania systemu warszawskiego wydarzyło się za mało. Ale na proces pracy, reformę, składa się wiele czynników, w tym też zmiana samorządów, a przez to i decyzji. W sprawach społecznych ścierają się wartości, a przecież konflikt wartości to konflikt niełatwy do rozwiązania, wymaga wypracowania mądrych decyzji. „W Warszawie, aby osiągnąć cel, jakim jest zmniejszenie liczby dzieci w placówkach, podjęto dwa kierunki pracy: profilaktykę - czyli wzmocnienie ośrodków pomocy społecznej. Dzięki temu dziś szybciej wiemy o rodzinach w kryzysie i szybciej na te kryzysy reagujemy. Ale trudno jest założyć, że nie przyjmujemy dzieci do placówek, w sytuacji, kiedy sądy rodzinne cały czas podejmują takie decyzje i kierują tam dzieci. Dlatego trzeba powiedzieć - zrobiono tyle, ile można było zrobić. Reformowanie systemu to walka wielu koncepcji, przekształcanie placówki to długotrwały proces i nie ma dobrego sposobu na szybkie pomniejszenie liczby jej mieszkańców. Tu trzeba działać wspólnie z wieloma partnerami: sądami, OPS-ami, placówkami, często i szefami placówek. Wciąż mamy za mało osób chętnych do stworzenia rodzin zastępczych, i bardzo mało chętnych do kierowania placówkami rodzinnymi, osób z misją w naszej pracy też nie jest wiele. W Warszawie wybrano formułę przekształcania, czyli robienia czegoś drogą ewolucji. W systemie pomocy społecznej dzieje się więcej niż przed 1999 rokiem, jest lepsze rozeznanie, mamy opis i diagnozę rodzin, mamy więcej źródeł, z których można czerpać wiedzę, w poszczególnych dzielnicach jest pomoc psychologiczna i wsparcie dla rodzin zastępczych.

Drugi kierunek to starania o to, aby wyprowadzać dzieci z placówek, głównie przez pracę nad usamodzielnianiem wychowanków. Dziś szybciej usamodzielnia się wychowanków placówek - już po ukończeniu 18 roku życia przygotowuje się młodego człowieka do powrotu do środowiska. Dzięki pieniądzom z funduszy europejskich, można oferować tym młodym ludziom różne propozycje ułatwiające im start w dorosłe życie. Przed 1999 rokiem często w domach dziecka przebywali oni do 25 roku życia.

Te dwa mechanizmy pozwoliły zmniejszyć liczbę dzieci w placówkach o 30 %. Poprawę warunków dzieci udaje się też osiągnąć przez tworzenie przy dużych placówkach mieszkań filialnych. Tam wyprowadza się kilkuosobowe czasem kilkunastoosobowe grupy dzieci. Udaje się też organizacja mieszkań chronionych dla usamodzielniających się młodych dorosłych. W ten sposób duże placówki zmieniają się w małe formy” (L.U.). Aktualnie jest 12 mieszkań chronionych dla 24 młodych dorosłych, którzy uczą się samodzielnego życia przy okresowym wsparciu dotychczasowych wychowawców.

Nie wszyscy są jednak tego zdania. Krytycznie do efektów reformy odnoszą się przedstawiciele organizacji pozarządowych. Jeden z respondentów uznał, że „reforma w zasadzie jeszcze się nie odbyła, a po przeniesieniu opieki nad dzieckiem do systemu pomocy społecznej, zamierzenia reformatorów udało się osiągnąć tylko połowicznie. Wprawdzie domy dziecka uzyskały wymóg ograniczenia liczebności do 30 miejsc, ale tylko część domów osiągnęła ten standard. Inne obiecują, że osiągną do 2010 roku. Część placówek podzieliła się na różnego rodzaju formy i przyjęła charakter placówek wielofunkcyjnych. Zmiany są pozorne, dlatego też, że wraz z reformą nie sformułowano odważnie wymogu przeszkolenia wszystkich pracowników tych placówek oraz nie poszły za tym gwałtowne zmiany programów studiów. Realizacja reformy oznacza zmianę sposobu myślenia poszczególnych ludzi. Domy dziecka zmieniają się bardzo powoli, właściwie to, co można teraz zaobserwować, to okopywanie się domów dziecka na swoich dawnych pozycjach, obronnie. Z fakt pozytywny należy uznać to, że jest więcej dzieci, które wracają do rodzin, skraca się czas pobytu dziecka poza rodziną, a rodziny uzdrowione są mniejszym obciążeniem dla systemu opieki społecznej” (T.P.).

Wszyscy rozmówcy podkreślają, że sukces powodzenia pracy z rodziną polega na sprawnym działaniu wszystkich zaangażowanych instytucji i służb oraz na współpracy między tymi instytucjami. Niesłychanie istotne jest rozpoznawanie potrzeb rodziny i poszczególnych jej członków także wtedy, gdy nie zgłaszają się oni o pomoc. W przypadku dzieci ryzyka konieczne jest wypracowanie sposobów i narzędzi wczesnego rozpoznawania ich potrzeb i skutecznego działania środowiskowego, ambulatoryjnego, o charakterze informacji, mediacji i wsparcia, które zastępować będzie dzisiejsze interwencyjne umieszczenia w placówkach.

Do tej pory brakuje jeszcze wystarczającej współpracy między podmiotami działającymi na rzecz dziecka i rodziny, „odczuwalny jest brak placówek specjalistycznych dla dzieci o szczególnych potrzebach: dzieci i młodzieży z zaburzeniami psychicznymi, podejmujących próby samobójcze, dzieci z poważnie opóźnionym rozwojem intelektualnym i słabymi możliwościami samodzielnego funkcjonowania społecznego” (E.S.). „Zmiany są powolne: nie zniknęły ani domy dla małych dzieci, choć małe dzieci powinny być w rodzinach, ani pogotowia opiekuńcze, gdzie dochodzi do pomieszania dzieci z postępowania opiekuńczego i postępowania dla nieletnich, co należy ocenić krytycznie Dostrzegalne jednak są zmiany w świadomości a także ogromne zmiany w jakości opieki nad dziećmi” (K.P.). „Dokonała się zmiana świadomości, nastąpiło dążenie do reintegracji rodziny, w pomocy społecznej pracuje się nie tylko z dzieckiem, ale też z jego rodziną” (E.S.). Zmniejszenie liczebności placówek w Warszawie odbywa się przez tworzenie filii dużych domów, miasto oddaje placówkom mieszkania do wykorzystania dla kilku lub kilkunastoosobowych grup dzieci. W 2006 roku było 5 mieszkań filialnych, w 2009 roku cztery placówki wielofunkcyjne są wyposażone w mieszkania filialne i aktualnie jest 11 mieszkań, w których mieszka 116 dzieci.

Decentralizacja i przekazanie odpowiedzialności za dzieci pozbawione opieki rodziców powiatom spowodowało, że w Warszawie od 2006 roku nie przyjmuje się dzieci spoza powiatu. Wyjątkiem są interwencje i konieczność natychmiastowego przyjęcia dziecka. „Zmobilizowało to niektóre podwarszawskie powiaty do własnej działalności, tworzenia placówek interwencyjnych, pogotowi rodzinnych i znacznie zmniejszyło liczbę dzieci w warszawskich pogotowiach opiekuńczych” (M.S.). W roku 1999 były dwa pogotowia opiekuńcze, a w nich 198 miejsc, a w roku 2009 są trzy pogotowia z 96 miejscami, co oznacza, że liczba miejsc zmniejszyła się o połowę. W roku 2000 dzieci spoza powiatu stanowiły w pogotowiach 31%, w roku 2001 - 40%, ostatnio ich liczba zmniejszyła się do kilkunastu procent. We wszystkich placówkach warszawskich pod koniec roku 2005 było 332 dzieci spoza Warszawy, a w roku 2008 już tylko 67.

W ostatnich latach wzrosła rola ośrodków pomocy społecznej, poprawiła się współpraca między różnymi podmiotami. Jedna z rozmówczyń podkreśliła pomoc tych ośrodków w procesie rozpoznawania rodzin, zbierania informacji o matkach. „Kadra ośrodków jest dobrze wykształcona, przygotowana. Współpraca opiera się na wzajemnym zaufaniu” (A.M.). Reforma wprowadziła w życie procedury postępowania opiekuńczego, zasady współpracy w zakresie kierowania, kwalifikowania rodzin, usamodzielniania wychowanków. „Zyskały na tym dzieci. Sformułowano standardy obowiązujące w placówkach, określono prawa dzieci. Domy dziecka zostały zobligowane do kontaktowania obcych rodzin z dziećmi za pośrednictwem ośrodków adopcyjnych. To daje lepsze gwarancje powodzenia dziecka w nowym środowisku. Określono dokumentację, wymagania, ale jakość pracy z dzieckiem i rodziną w największym stopniu zależy od ludzi i od ich osobistej współpracy” (A.M).

Podkreślano też, że „praca z rodzinami nie jest łatwa, brakuje narzędzi do pracy, brakuje warunków współpracy, interdyscyplinarności. Chociaż w wielu ośrodkach pomocy tworzą się specjalistyczne działy pomocy rodzinie nadal nie jest to wystarczające” (I.O.). Jednak wyraźny jest „trend pracy psychologicznej i tera­peu­tycz­nej z dziećmi i dążenie do tego, by dziecko jak najdłużej pozostawało w rodzinie” (K.P.).

Zalety i ograniczenia przechodzenia od instytucjonalnych do rodzinnych form opieki

Główny cel reformy - „przechodzenie dzieci z instytucji do rodzinnych form opieki nie został osiągnięty, bo mnóstwo dzieci nie ma szans na rodzinną formę opieki. Mimo akcji promocyjnej trwającej już kilka lat domy dziecka są pełne, chętnych na rodziny zastępcze brakuje. Dlatego w domach dziecka trzeba pracować i z dziećmi i z rodzinami” (A.M.). Jednak nie wszyscy upatrują tego w braku rodzin zastępczych. Niektórzy twierdzą, że ograniczeniem są ludzie, którzy są do tego nieprzygotowani. Bowiem „opieka instytucjonalna będzie istniała zawsze, tylko powinna być prowadzona według wzorców wypracowanych w Polsce i zagranicą: w bardzo małych formach, w domowych warunkach” (T.P.). Problemem placówek jest też Karta Nauczyciela i „zbyt krótki, 26-godzinny tydzień pracy, który nie umożliwia indywidualnej pracy z dziećmi. Dużym utrudnieniem jest też strach przed zmianami. A także wciąż źle wypromowana rodzina zastępcza oraz niewielka liczba programów chroniących rodzinę przed rozpadem a dziecko przed umieszczeniem poza rodziną. Nie działa żaden system ostrzegawczy” (T.P.)

Choć wszyscy jednoznacznie przyznają, że rodzinne formy stwarzają lepsze warunki dla pełniejszego rozwoju dzieciom, to jednak niedostateczna liczba tych rodzin, ich niewystarczające przygotowanie a także brak właściwego wsparcia dla osób prowadzących placówki rodzinne i rodziny zastępcze nie pozwala odpowiedzieć na potrzeby dzieci, które wymagają opieki. Dlatego „nie można pomijać roli placówek, które zapewniają pomoc i opiekę, pozwalają nadrobić zaległości szkolne i dają szansę na w miarę wszechstronny rozwój, choć nie zaspokajają potrzeby bezpieczeństwa i przynależności, a także stwarzają zagrożenie zetknięcia się z bardziej zdemoralizowaną młodzieżą i przejęcia nieprawidłowych wzorców” (M.G.) Trzeba też brać pod uwagę fakt, że do placówek i rodzin zastępczych trafiają na ogół dzieci starsze, młodzież już ukształtowana, która obok działań opiekuńczych potrzebuje resocjalizacji, terapii, działań specjalistycznych.

Rodziny zastępcze

Do końca lat dziewięćdziesiątych rodziny zastępcze były jedną z form opieki nad dziećmi w strukturach oświaty. Odpowiedzialnym za orga­­ni­zację tego sytemu na poziomie województwa był kurator oświa­ty. W roku 1999 kuratorzy przekazali swe uprawnienia w tej dziedzinie starostom. Przekazaniu tych zadań do pomocy społecznej przyświecała idea połączenia pomocy ukierunkowanej na dziecko z działaniami wspierającymi jego rodzinę, a także subsydiarności opieki zastępczej wobec prawa dziecka do rodziny. Rodziny zastępcze stały się partnerem ośrodków po­mo­cy społecznej i służb kuratorskich i wyznaczono im dużą rolę w działaniu na rzecz dziecka i rodziny. Szczególnie liczono na takich opiekunów, którzy podejmą zadanie opieki nad dzieckiem, z gotowością współpracy z jego rodzicami i z intencją pomocy w celu reintegracji rodziny.

W roku 1999 weszły w życie nowe szczegółowe przepisy dotyczące rodzin zastępczych. W nowych przepisach pojawiły się ważne zmiany: podkreślono podmiotowość dziecka i rodziny, uwzględniono prawa dziecka, przede wszystkim prawo do życia w rodzinie. Określono, że rodzina zastępcza pełni swe funkcje do czasu unormowania jego sytuacji życiowej, podkreślono wyraźniej prawo dziecka do podtrzymywania kontaktów ze swą rodziną i prawo do powrotu do rodziny naturalnej.

Nowelizacja ustawy z roku 2000 wprowadziła nowy typ rodziny zastępczej: rodzinę niespokrewnioną z dzieckiem pełniącą zadania pogotowia rodzinnego. Tym samym zniesiono istniejący wcześniej wymóg, by rodzina zastępcza pełniła swe funkcje bezpłatnie i ustalono, że starosta zawiera umowę cywilno-prawną z rodziną gotową pełnić funkcje pogotowia.

Rodziny o charakterze pogotowia mają służyć przede wszystkim małym dzieciom, nie mogą odmówić przyjęcia dziecka do lat 10, stwarzają korzystne warunki opieki i wychowania. Pogotowie rodzinne powinno opiekować się nie więcej niż trójką dzieci, wyjątkiem może być przyjęcie rodzeństwa. Zadania swe pełni przez 12 miesięcy, podczas których współpracuje z sądem, powiatowym centrum pomocy rodzinie i ośrodkiem adopcyjnym w zakresie reintegracji rodziny. Roczny pobyt dziecka w pogotowiu rodzinnym w szczególnie uzasadnionych przypadkach może być przedłużony, jednak nie dłużej niż o kolejne trzy miesiące.

Większą różnorodność rodzin zastępczych wprowadziła kolejna nowelizacja ustawy o pomocy społecznej w roku 2004: obok rodzin zastępczych spokrewnionych i niespokrewnionych pojawiły się rodziny zawodowe niespokrewnione z dzieckiem wielodzietne (dla nie mniej niż trojga i nie więcej niż sześciorga dzieci, chyba że istnieje konieczność umieszczenia bardziej licznego rodzeństwa) i specjalistyczne (dla nie więcej niż trojga dzieci chorych, niepełnosprawnych, wymagających szczególnej opieki i pielęgnacji oraz dzieci niedostosowanych społecznie). Osoby pełniące zadania zawodowych rodzin wielodzietnych i specjalistycznych podpisują ze starostą umowę zlecenie i jednemu z małżonków przysługuje wynagrodzenie (120% kwoty bazowej). Osoby pełniące funkcję pogotowia rodzinnego otrzymują wynagrodzenie również za czas pozostawania w gotowości przyjęcia dziecka (80% kwoty bazowej). W przypadku rodzin o charakterze pogotowia wynagrodzenie (120% kwoty bazowej) można zwiększyć o 20%, jeśli w danym miesiącu, w okresie dłuższym niż 10 dni - przebywa pod ich opieką więcej niż troje dzieci lub co najmniej jedno dziecko wymagające specjalnej troski.

Ustawa o pomocy społecznej narzuciła konieczność szkolenia kandydatów do rodzinnej opieki zastępczej, chociaż łagodzi ten wymóg wobec rodzin spokrewnionych określając, że „prowadzi się według indywidualnego planu szkolenia, w zależności od potrzeb rodziny”. Jeżeli pełnienie funkcji rodziny zastępczej dotyczy dziecka niepełnospraw­nego albo z zaburzeniami rozwoju wymagającymi pomocy, pielęgnacji specja­lis­­tycz­nej lub resocjalizacji, to osoby pełniące funkcję rodziny zastępczej powinny być przygotowane do sprawowania opieki oraz wychowania odpowie­d­­niego do umiejętności i potrzeb dziecka.

Rozporządzenia w sprawie rodzin zastępczych zmieniano kilkakrotnie, co było wyrazem dyskusji nad miejscem i rolą tej formy opieki. Pierwszym punktem spornym było zagadnienie pokrewieństwa. Najogólniej można powiedzieć, że chodziło o rozróżnienie pieczy nad dzieckiem wypełnianej przez osoby zobowiązane do alimentacji od opieki osób przyjmujących obce dziecko do swego domu i wykonujących profesjonalne zadania wobec dziecka i jego rodziny. Początkowo projektowano rozróżnienie rodzin zobowiązanych do alimentacji i tych, które nie mają wobec swych podopiecznych takich zobowiązań. Konsekwentnie, świadczenia dla rodzin zastępczych planowano zróżnicować w zależności od tego, kto zajmuje się dzieckiem - świadczenia dla rodzin zobowiązanych do alimentacji miały być uzależnione od wysokości dochodów w rodzinie. Rzecznik Praw Obywatelskich zakwestionował takie rozwiązanie uznając, że w nierówny sposób traktuje dzieci umieszczane w rodzinach zastępczych.

Przy zmianie organu prowadzącego rodziny zastępcze - z kuratora na starostę - dwukrotnie ograniczono tez wysokość kwot wypłacanych rodzinom: zmieniając podstawę naliczania - ze średniej krajowej na kwotę bazową określoną w ustawie o pomocy społecznej - oraz procentową wysokość świadczeń na koszty utrzymania dziecka. Zmieniono też zasadę przyznawania tych świadczeń z obligatoryjnych na fakultatywne. Ostatecznie pomoc pieniężna przysługuje w wysokości 40% kwoty bazowej (1647 zł) pomniejszonej o 50% kwoty dochodów dziecka niezależnie od stopnia pokre­wień­stwa. Rodziny niespokrewnione mają prawo do zwiększenia tej kwoty o 10%. Wyższe kwoty na pokrycie kosztów utrzymania ustalono dla dzieci do lat 7 (60%), i dzieci do lat 7 niepełnosprawnych (80%), dzieci niepeł­no­spraw­nych od lat 7 do 18 (60%) oraz nieletnich umieszczonych na mocy ustawy o postępowaniu z nieletnimi (60%) oraz nieletnim niepełnosprawnym (80%).

Zamierzeniem nowych organizatorów opieki zastępczej było w pierwszej kolejności zorganizowanie przeglądu wszystkich rodzin, zawarcie nowych umów, wyeliminowanie tych rodzin, które nie spełniają właściwie swych zadań. Zaczęto podejmować nowe inicjatywy oraz kampanie medialne, które miały propagować rodzinną opiekę zastępczą.

W Warszawie w roku 2000 zaczęto przegląd rodzin zastępczych. Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie przejęło obsługę finansową tych rodzin, w Publicznym Ośrodku Adopcyjno-Opiekuńczym powołano pracowników socjalnych do spraw rodzin zastępczych i rozpoczęto rozpoznawanie potrzeb tych rodzin w drodze wywiadów środowiskowych. Wtedy też uruchomiono nowe programy szkolenia rodzin zastępczych. W roku 2001 wszystkie warszawskie rodziny zastępcze otrzymały decyzje administracyjne dotyczące pomocy pieniężnej. Wskutek przeglądu rodzin zastępczych zweryfikowana faktyczną sytuację dzieci, usamodzielniono blisko 200 wychowanków, rozwiązano umowy z 56 rodzinami i ostatecznie uwiarygodniono liczbę dzieci w rodzinach zastępczych. Liczba ta zmniejszyła się z 1845 do 1400 w ciągu jednego roku. Kilka lat później dział rodzin zastępczych przeniesiony został z Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego do WCPR-u, a grupy wsparcie dla rodzin organizować zaczęły dzielnicowe Ośrodki Pomocy Społecznej

Od 2001 roku liczba rodzin zastępczych i przebywających w nich dzieci pomalutku rośnie, choć wciąż za mało w stosunku do potrzeb. Niewiele jest rodzin zastępczych zawodowych, które mogłyby przejąć opiekę nad dziećmi, które trafiają do placówek. Dzieci w rodzinach niespokrewnionych stanowią niespełna 12% wszystkich podopiecznych rodzin zastępczych, a w rodzinach zawodowych 1,4%.

TABELA 1. Warszawskie rodziny zastępcze i przebywające w nich dzieci (stan 30 XII)

Typy rodzin

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

Rodziny ogółem

1845

1400

1418

1407

1460

1500

1520

1516

1493

Rodziny spokrewnione

1366

1253

1252

1245

1299

1328

1347

1335

1321

Rodziny

niespokrewnione

479

147

166

162

161

172

173

181

172

w tym: specjalistyczne

-

-

-

-

-

3

3

4

6

wielodzietne

-

-

-

-

-

1

1

0

0

pogotowia rodzinne

-

-

-

-

-

2

2

3

3

Dzieci w rodzinach zastępczych ogółem

2176

1620

1644

1653

1719

1775

1831

1839

1830

W rodzinach spokrewnionych

1582

1454

1460

1471

1536

1577

1615

1612

1606

W rodzinach niespokrewnionych

594

166

184

182

183

198

216

227

224

W tym:

w zawodowych specjalistycznych

-

-

-

-

-

5

4

5

10

W zawodowych wielodzietnych

-

-

-

-

-

3

3

0

0

W pogotowiach rodzinnych

-

-

-

-

-

6

12

15

16

Według sprawozdań WCPR www.wcpr.pl

Dużą zmianą było wprowadzenie obowiązkowego szkolenia rodzin zastępczych. Wprawdzie zapis o konieczności przygotowania rodziny zastępczej istniał już wcześniej, ale przez kilkadziesiąt lat nie był rygorystycznie przestrzegany, a rodziny spokrewnione wcale nie były szkolone. Tak zresztą zdarza się i dzisiaj, choć programów i instytucji szkolących jest zdecydowanie więcej. W Warszawie kursy można zrealizować zarówno w ośrodkach adopcyjnych jak w organizacjach pozarządowych, a w ośrodkach pomocy społecznej uczestniczyć w grupach wsparcia dla rodzin zastępczych.

Zdaniem jednego z rozmówców, choć wprowadzono obowiązkowe szkolenia i utworzono wiele programów szkoleń, które zostały zatwierdzone w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej to rodzin niespokrewnionych wciąż jest mało. Na szkolenie zgłasza się nawet sporo rodzin, ale część decyduje się jednak na adopcję z obawy przed kontaktami i pracą z rodziną biologiczną.

Zaletą rodzin zastępczych spokrewnionych jest to, że dziecko nie jest wyrwane z kręgu rodzinnego, ale jednocześnie rodziny te nie są odpowiednio przygotowane do pełnienia tej funkcji i często nie potrafią potrafi poradzić sobie z wychowaniem dziecka i rozwiązaniem trudnych konfliktów wewnątrzrodzinnych. „Nowe rodziny niespokrewnione zostały bez żadnego wsparcia, pomocy psychologicznej, psychiatrycznej. Dlatego jest w tej grupie sporo osób roszczeniowo nastawionych i załamujący się system rodzin zastępczych. Rodziny zastępcze dostają niemały zasiłek. Sfera jest słabo kontrolowana, za przyznaniem zasiłku nie idą konkretne wymagania. Nie ocenia się ani nie analizuje efektywności rodzin zastępczych. Zabrakło koncepcji koordynatora rodzin zastępczych, który jest opiekunem całego programu pomocy rodzinie naturalnej, bo rodzina zastępcza to pomoc rodzinie naturalnej. W tej chwili jest propozycja ustawy wprowadzającej stanowisko asystentów i trwa walka o jej wprowadzenie” (T.P.). Od 1 grudnia 2008 roku działa w Warszawie Ośrodek Wspierania Rodzinnej Opieki Zastępczej PORT. Powstał na zlecenia władz miasta dla niesienia pomocy zawodowym rodzinom zastępczym i rodzinnym placówkom.

Jednak „nie wszystkie dzieci mogą iść do rodzin zastępczych ze względu na wiek, chorobę lub upośledzenie. Dzieci starsze mogą nie chcieć iść do rodziny zastępczej; zaś wsparcie rodzin, które mają chore, upośledzone dziecko tylko nieznacznie różni się pod względem finansowym, a obciążenie jest nieporównywalnie większe. Niełatwo też jest przekonać rodziców dziecka do umieszczenia w rodzinie zastępczej, z chwilą rozłąki łatwiej im pogodzić się z umieszczeniem w placówce, wtedy nie czują się tak zagrożeni” (A.M.).

W placówkach mieszka wiele dzieci z problemami rozwojowymi, dla nich brakuje rodzin zastępczych zawodowych, zwłaszcza specjalistycznych. Rodziny te powinny być szczególnie dobierane, żeby uniknąć powrotu dziecka do placówki, co niestety zdarza się nie tak rzadko. Dla licznych rodzeństw, jakich w placówkach jest sporo korzystną formą opieki są rodzinne domy dziecka, ale jest ich jeszcze zbyt mało w stosunku do potrzeb. Rodziny zastępcze powinny być gotowe nie tylko na kontakt z rodzicami dziecka, ale tez na rozstanie się z nim wtedy, gdy jego rodzice staną na nogi, a nie jest to łatwe dla nikogo. Jest wiele powodów, dla których opiekunowie zastępczy potrzebują wsparcia.

Rodziny zastępcze zawiązały stowarzyszenie i teraz to stowarzyszenie zabiera głos w dyskusjach z władzami miasta; „od kiedy się zrzeszyli i znaleźli lidera, to stali się partnerem, piszą wnioski, starają się o różne rzeczy, ale umieją też współpracować” (L.U.).

Placówki opiekuńczo-wychowawcze

W roku 1999 pogotowia opiekuńcze, domy dziecka, rodzinne domy dziecka przeniesiono ze struktur oświaty i wychowania do systemu pomocy społecznej i przekształcono w placówki interwencyjne, placówki socjalizacyjne, placówki rodzinne. Do istniejących wcześniej typów placówek dodano placówki wsparcia dziennego, które mają działać w środowisku lokalnym dziecka i wspierać rodzinę w sprawowaniu jej podstawowych funkcji we współpracy z innymi instytucjami zapewniając pomoc dzieciom i młodzieży sprawiającym problemy wychowawcze, zagrożonym demoralizacją, uzależnieniami i przestępczością. W założeniu działalność tych placówek ma pomagać w zapobieganiu umieszczaniu tych dzieci w placówkach całodobowych i rozłące z rodziną. Nowelizacja ustawy i rozporządzenie w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych pozostawiło placówki wsparcia dziennego w gestii gmin, a na poziomie powiatu włączyło je w struktury placówek wielofunkcyjnych. Początkowo w systemie pomocy społecznej umieszczono też placówki resocjalizacyjne, ale po kilku latach powróciły one do systemu oświaty, a do placówek opiekuńczo-wychowawczych pomocy społecznej dodano wielofunkcyjne. Ideą zmian było połączenie pracy z dziećmi z pracą z ich rodzinami w jednym resorcie. Dlatego wyraźniej podkreślono konieczność wczesnego rozpoznawania problemów i potrzeb rodzin wymagających pomocy w wychowaniu i podejmowania działań wspierających te rodziny. Umieszczenie dziecka w placówce ma być środkiem ostatecznym, który może być zastosowany dopiero po wykorzystaniu wszelkich możliwych sposobów pomocy pozwalających na utrzymanie dziecka w rodzinie i przy braku możliwości umieszczenia w rodzinie zastępczej. W rozporządzeniu z roku 2000 określono standardy wychowania i opieki, standardy usług i wskaźniki zatrudnienia.

Silniej zaakcentowano zasadę pracy z rodzinami wychowanków, stworzono programy reintegracji rodzin. Wiele dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych lub instytucji opiekuńczych pochodzi z rodzin, w których kryzys trwa zazwyczaj wiele lat, a niekiedy dotyczy kolejnego już pokolenia. Skuteczność nawet intensywnej pomocy rodzinie zależy w dużej mierze od motywacji rodziców do podjęcia współpracy, terapii uzależnień i trudu przebudowania stylu życia i rządzących nim mechanizmów. Z drugiej strony - od kompetencji ludzi pomagających im wyjść z kryzysu i odpowiadającej powadze ich problemów liczbie osób i czasu, jaki się im poświęca. Umiejętności wychowawcze są tylko fragmentem stylu rodzicielstwa i wzmacnianiu ich powinna towarzyszyć terapia związku lub indywidualna terapia relacji emocjonalno-społecznych każdego z rodziców. Placówkom dano możliwość zatrudniania specjalistów stosownie do potrzeb dzieci i pracy z rodziną.

Dużym wyzwaniem dla organizatorów opieki było zalecenie, zgodne z rekomen­da­cja­mi Rady Europy, o ograniczeniu liczby miejsc w placówkach opiekuńczych do 30. Zadanie zaplanowane w roku 2000 na 6 lat, okazało się trudne, zwłaszcza w Warszawie, gdzie nie sformułowano programów i priorytetów w tym zakresie dostatecznie wcześnie. Nowelizacja ustawy o pomocy społecznej przedłużyła okres osiągania tego limitu do końca roku 2010.

TABELA 2. Warszawskie placówki i przebywające w nich dzieci (stan 30 XII)

Typy placówek

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

Placówki socjalizacyjne

14

15

15

15

15

13

12

10

9

Miejsca

1053

1075

966

961

962

700

598

434

343

Wychowankowie

984

1047

937

912

850

635

559

412

424*

Placówki interwencyjne

2

2

2

3

3

2

2

2

3

Miejsca

194

182

200

225

225

180

150

120

116

Wychowankowie

201

236

229

248

190

152

199

116

667*

Placówki rodzinne

2

2

2

2

1

1

1

2

10

Miejsca

10

10

9

9

6

6

6

10

53

Wychowankowie

10

9

9

8

6

6

6

10

51*

Placówki wielofunkcyjne

-

-

-

-

1

2

3

5

6

Miejsca

-

-

-

-

18

177

205

333

453

Wychowankowie

-

-

-

-

18

170

197

315

698*

RAZEM

Placówek

18

19

19

20

20

18

18

19

28

Miejsc

1257

1267

1175

1195

1211

1063

956

897

965

Wychowanków

1195

1292

1175

1168

1064

963

961

853

1840*

* w ciągu całego roku

Opr. Według sprawozdań WCPR i Roczników Statystycznych m.st. Warszawy

Liczba dzieci w placówkach warszawskich zmniejszyła się w ciągu 10 lat o 28%. Choć standard 30 miejsc w jednym budynku nie został osiągnięty w kilku placówkach, to są one dziś bardziej zróżnicowane i odpowiadające na potrzeby różnych grup: dzieci z upośledzeniem umysłowym, dzieci wykorzystywanych seksualnie, małych dzieci chorych i niepełnosprawnych, dzieci cudzoziemskich. Placówki wielofunkcyjne, łączą funkcje inter­wen­­cy­jne i socjalizacyjne i wsparcia dziennego, stworzyły warunki do bardziej elastycznego działania dostosowanego do zróżnicowanych potrzeb rodzin i dzieci. Kilka dużych domów wyposażonych zostało w mieszkania filialne i fakt, że w placówce jest kilkadziesiąt miejsc, wcale nie oznacza, że wszystkie te dzieci mieszkają razem. Najlepszym przykładem jest Dom przy ul. Bohaterów, który ma dziś ponad 100 miejsc, ale w budynku jest 30 miejsc, a reszta dzieci rozlokowana jest w kilku mieszkaniach filialnych.

Utworzono możliwości przyjmowania dzieci wraz z rodzicami (lub jednym z nich) w sytuacjach kryzysów (ośrodki w Pyrach i przy Dalibora), Małoletnie matki z dziećmi mieszkają w Domu przy Nowogrodzkiej, a mieszkania filialne stwarzają dzieciom i młodzieży domowe warunki, a także przygotowują młodzież do samodzielnego życia. Utrudnieniem w realizacji zalecenia ograniczenia liczby miejsc w istniejących domach dziecka jest stale duży napływ dzieci.

Odrębną, dość liczną grupą dzieci wymagających specyficznych oddziaływań, są dzieci cudzoziemskie. Część z nich to dzieci osób przebywających nielegalnie w Polsce, część to dzieci bez opieki, które samodzielnie lub w grupach przyjeżdżają tu w nadziei na dalszą podróż na zachód Europy, nieliczni występują o status uchodźcy. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych do warszawskich pogotowi trafiało ponad 1000 dzieci cudzoziemskich rocznie, w latach 2000-2005 około 200. Większość z nich uciekała stamtąd po kilku godzinach lub dniach. Od kilku lat funkcjonuje w Domu przy Korotyńskiego, a wcześniej w Domu przy Bohaterów, grupa dzieci cudzoziemskich. Opieka nad dziećmi cudzoziemskimi stanowi nowe wyzwanie dla organizatorów opieki i wychowawców, konieczne jest dalsze udoskonalanie regulacji prawnych tej grupy małoletnich zgodne z międzynarodowymi standardami postępowania, dla lepszej ochrony przed wykorzystywaniem i handlem dziećmi.

Wprowadzone zostały standardy, które obniżyły liczbę miejsc w placówkach poprawiły warunki podopiecznych i dały szansę na efektywniejszą pracę, ale „jeżeli standardy mają być przestrzegane to Warszawie potrzeba większej liczby takich placówek. Dla każdego dziecka i dla każdego wychowawcy ważne jest zmniejszenie liczebności grup, dziś wychowawca ma pod opieką do dziesiątki dzieci, to bardzo poprawiło komfort dzieci i warunki pracy opiekunów. Rozporządzenie zakłada, że w każdej grupie w szczególny sposób wychowawca zajmuje się 3-4 dziećmi. Pisany jest indywidualny plan pracy z dzieckiem, łatwiej jest dostrzec problemy dziecka i zaradzić jego problemom” (M.S.).

Wiele placówek przekształciło się w wielofunkcyjne, co oznacza, że nadal każda z nich musi sprostać wielu różnym problemom. Większość instytucji to placówki publiczne, niepubliczne są tylko te, które prowadzone są przez zgromadzenia zakonne, nie ma placówek prowadzonych przez organizacje. W przyszłości placówki mają być mniejsze, ale to oznacza też, że droższe będzie ich utrzymanie, tak jak droższe jest utrzymania dziecka w filii niż w dużej placówce. Już teraz widać, że będą powstawały zespoły małych placówek lub zgrupowania mieszkań filialnych z jednym „centrum”, gdzie będą ulokowani specjaliści zatrudnieni według potrzeb dzieci i obsługujący mieszkania filialne. „W mniejszych strukturach łatwiej o najważniejsze - o więzi między dziećmi a opiekunami, o bezpieczeństwo, o możliwość identyfikacji i poczucie przynależności u dzieci i większą odpowiedzialność opiekunów. A jeśli chcemy, żeby dziecko w placówce wyleczyło rany i umiało nawiązywać trwałe więzi to szczególnie powinniśmy dbać o ludzi, żeby byli w stanie właśnie to ofiarować dzieciom, którymi się zajmują (L.U.).

Pracownicy

Niemal wszyscy nasi rozmówcy zauważyli postęp w dziedzinie doskonalenia pracowników, doceniają fakt, że odbywa się dużo konferencji i szkoleń, choć nie zawsze są one tanie i możliwe do sfinansowania przez pracodawców.

Dziś pracownicy mają możliwość korzystania ze szkoleń, kursów doskonalących warsztat pracy, konferencji i spotkań. Szkolenia dają możliwość zdobywania nowej wiedzy, ale też są dobą okazją do nawiązywania kontaktów z kolegami z innych instytucji, co jest niezbywalną korzyścią w pracy wychowawczej i socjalnej. Oferowane przez WCPR, miasto i różne organizacje kursy i szkolenia pozwalają specjalizować się w konkretnych problemach pracy z rodziną i dzieckiem. Ponieważ udział w szkoleniu jest trudnym organizacyjnie zadaniem w placówkach pracujących całodobowo to szczególnie istotny jest dobór odpowiednich osób, które je prowadzą. Placówki starają się o dofinansowanie szkoleń pracowników, ale wciąż jeszcze nie mają wystarczających środków, żeby zaspokoić wszystkie potrzeby w tym zakresie.

Problemem, który nie został rozwiązany z chwilą wprowadzania reformy były sprawy pracownicze, przechodząc do pomocy społecznej wychowawcy zachowali swe przywileje wynikające z Karty Nauczyciela i przez kilka lat nie było dla tego alternatywy: na liście pracowników samorządowych pomocy społecznej nie było stanowiska wychowawcy. Trudny problem pogodzenia interesów pracowniczych pozostawiono dyrektorom placówek. I do dziś nie jest on do końca rozwiązany, to znaczy, że w tych samych instytucjach, z tymi samymi dziećmi pracują ludzie o tych samych kwalifikacjach, ale zatrudnieni na różnych warunkach. Do niedawna jeszcze było tak, że ci, którzy pracowali krócej, 26 - a nie 40 godzin tygodniowo, zarabiali więcej. Od 2009 roku udało się dopiero uzyskać środki na zmniejszenie tej absurdalnej dysproporcji, ale to zróżnicowanie rodzi napięcia i niezadowolenie, które wygaśnie dopiero z chwilą przejścia na emerytury nauczycieli-wychowawców.

Dyrektorzy i pracownicy placówek opiekuńczych, ośrodków adopcyjnych, organizacji są zapraszani do konsultacji społecznych i zespołów doradczych. W wielu przypadkach czują się inicjatorami pomysłów i idei zarówno w mieście jak i w instytucjach rządowych, w sejmie. Widzą, że wprowadzanie zmian nie jest łatwe. Ale nasi rozmówcy czują się współtwórcami polityki społecznej miasta.

Usamodzielnienia

Założono, że jednym ze sposobów zmniejszania liczby dzieci w placówkach będzie szybkie i sprawnie przeprowadzone usamodzielnienie wychowanków. Powstało wiele inicjatyw ukierunkowanych na pomoc usamodzielnianym zarówno organizowanych przez miasto jak i przez organizacje pozarządowe: Robinson Crusoe, Przyjaciółka, Otwarte Drzwi. Ważną rolę odgrywa WCPR, jako organ odpowiedzialny za ten proces, który wydaje decyzje, kontroluje działania placówek, organizuje szkolenia. Młodzi ludzie otrzymują mieszkania chronione, w których przez okres roku mogą nauczyć się samodzielnego gospodarowania. W roku 2009 funkcjonuje 12 mieszkań chronionych dla 24 osób, które wychodzą z placówek w samodzielne dorosłe życie.

Usamodzielnienie to kilkuletni proces - pomoc otrzymują osoby, które przystąpiły do takiego programu i mogą z niego korzystać od chwili uzyskania pełnoletniości aż do 25 roku życia. Młodzi dorośli, jeśli się uczą - otrzymują 497 złotych, mogą mieszkać w mieszkaniach chronionych, pomaga im się w staraniach o mieszkanie socjalne, mogą też wrócić do swoich domów. Otrzymują wsparcie opiekuna usamodzielnienia i placówki, z której wyszli jeszcze przez trzy lata po jej opuszczeniu. Ale dużo zależy od nich samych. Warunki pomocy i wymagania określone są wspólnie z osobą usamodzielnianą w programie, który obowiązuje obie strony.

Dyrektorzy placówek twierdzili, że jest za mało mieszkań w stosunku do potrzeb i sygnalizowane są problemy z usamodzielnianiem osób z orzeczeniem niepełnosprawności i ograniczonymi możliwościami samodzielnego radzenia sobie w życiu. Wydaje się, że ten problem wymaga jeszcze osobnych programów i nowych rozwiązań, warto organizować dla nich mieszkania, w których będzie jednak, choćby ograniczony, nadzór specjalistów. Bowiem niepowodzenia w usamodzielnieniu osób z niepełnosprawnością intelektualną, zaburzeniami emocjonalnymi mogą kończyć się koniecznością powrotu tych osób, już dorosłych, do instytucji opieki całodobowej, domów pomocy społecznej.

Potrzeby

W określaniu potrzeb można było wyróżnić stanowisko organizacji pozarządowych, którym brakuje środków na własną działalność, na prowadzenie organizacji, niekiedy na realizację długofalowych programów. Fundacja Powiślańska zgłaszała potrzebę własnego lokalu i choć krytycznie ocenia opiekę instytucjonalną, to deklaruje chęć utworzenia własnego domu dziecka.

Potrzebą placówek jest przede wszystkim zatrudnienie specjalistów. Wszyscy dostrzegają, że konieczne jest wzmocnienie działalności na rzecz rodzin i pomoc dziecku w środowisku lokalnym. Ciągłym wyzwaniem jest praca z rodzinami, których dzieci umieszczone zostały w placówkach Od 2009 roku ośrodki pomocy społecznej zobowiązane zostały do wyznaczenia pracowników odpowiedzialnych za pracę z tymi rodzinami. Warunkiem powodzenia jest ścisła współpraca pracowników socjalnych OPS-ów, kuratorów, pracowników placówek i specjalistów pomagających w rozwiązaniu życiowych problemów rodzicom. Rolę koordynatora w stosunku do rodzin dzieci umieszczonych w rodzinach zastępczych przyjął nowy Ośrodek Wspierania Rodzinnej Opieki Zastępczej „Port”.

Sytuacja finansowa od czasu przejścia do sektora pomocy społecznej radykalnie się poprawiła. Wszyscy rozmówcy twierdzili, że poprawił się poziom życia dzieci w placówkach, wystarcza na zaspokojenie wszystkich podstawowych potrzeb i to jest ogromna zmiana w stosunku do opinii z badań z końca lat dziewięć­dzie­sią­tych, kiedy dyrektorzy określali środki finansowe jako niewystarczające. Poprawiło się wyposażenie, dokonano wielu od lat czekających remontów i inwestycji, jest możliwość uzyskania środków na projekty działań z dziećmi, na programy usamodzielnienia młodzieży. Nastąpiła niewielka poprawa zarobków, chociaż wciąż są one dość niskie. Zdaniem przedstawicieli organizacji pozarządowych, jest „skandalicznie za dużo pieniędzy. Powinny być kierowane głównie na plan pomocy rodzinie, a nie na administrację, budynki itp.” (T.P.)

Wymiana informacji i współpraca

Przepływ informacji jest poprawny, jednak stosunkowo wolny. Instytucje kontaktują się ze sobą, ale nie ma procedur wymiany informacji bardzo konkretnych. Często trzeba gromadzić informacje w placówce lub w rodzinie zastępczej od początku, podczas gdy sytuacja rodzinna dziecka była już wcześniej znana innej instytucji. Usprawnienie tej właśnie współpracy, wymiany informacji, podziału kompetencji, zasad działania w zespołach tworzonych ad hoc dla potrzeb określonego dziecka i określonej rodziny jest kluczem do sprawniejszego działania. W zależności od sytuacji rodziców, ich problemów: alkoholizmu, narkomanii, choroby psychicznej, spraw mieszkaniowych czy materialnych członkami zespołów stają się ludzie, którzy wcześniej współpracowali z rodziną, lub tacy, którzy mogą jej w określonej sytuacji pomóc.

Wszyscy rozmówcy chwalili sobie współpracę z innymi instytucjami, wysoko cenili współdziałanie z ośrodkami pomocy społecznej, dzielnicowymi Wydziałami lokalowymi na Ochocie i Mokotowie, a w szczególności z organizacjami pozarządowymi, które uzupełniają i urozmaicają ofertę pomocy dla dzieci i rodzin: Dzieci Niczyje, Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Niebieska Linia, Bez względu na niepogodę, Świat na tak, Nasz Dom, Robinson Crusoe, Przyjaciółka, Otwarte Drzwi. „Organizacje pozarządowe pomagają w realizacji zadań, w konsultowaniu szczególnie trudnych problemów dzieci, wzbogacają ofertę dla usamodzielnianych wychowanków. Współpraca ze stowarzyszeniami: Pro Bono i Ku rodzinie pozwala na sfinansowanie wyjazdów rodzinnych i terapii wyjazdowej, zakup pomocy naukowych itp. Rozszerza to zakres działalności i ofertę pomocy dla rodzin” (I.O.).

Jedyne skargi dotyczące współpracy kierowane były pod adresem sądów: tu niewiele się zmieniło. Długo trwa oczekiwanie na terminy rozpraw sądowych i terminy badań RODK, nie zawsze dobrze układa się współpraca z kuratorami. Zgłaszano też trudności w dostępie do instytucji świadczących pomoc specjalistyczną.

„Często trudne jest porozumiewanie się między specjalistami, bo trzeba umieć słuchać siebie nawzajem. Specjaliści chronią informacje i nieufnie odnoszą się do innych, a tu konieczna jest współpraca. Konieczna jest współpraca interdyscyplinarna. I to niewątpliwie wymaga szerszego spojrzenia i przepływu informacji, a także wzajemnego zaufania. Przepływ informacji, merytoryczna rozmowa o kliencie muszą służyć współpracy i pomóc w lepszemu zrozumieniu jego problemów. Niektórzy psychiatrzy czy terapeuci niechętnie przekazują jakiekolwiek informacje i wtedy trzeba szukać własnych specjalistów, i rozpoczynać własne postępowanie rozpoznawcze”(I.O.). „Współpraca to jedna z trudniejszych dziedzin w tym zawodzie” (L.U.).

Praca z rodziną

To głównie zadania OPS-ów. To też pole współpracy różnych instytucji. Ważne jest, żeby rodzina miała możliwość dokonania wyboru osób i instytucji, które mają ją wspierać i ważne, żeby niezbyt wiele osób ingerowało w ich życie. Zapowiadana ustawa wprowadza asystenta rodziny, i jest nadzieja, że będzie on docierał nie tylko do rodzin, które zwracają się o pomoc finansową, ale też do tych, które potrzebują pomocy wychowawczej, życiowej, ale nie zgłaszają tego nikomu. Będzie rozpoznawał potrzeby dzieci, rodzin i środowiska.

„W placówce, niezwłocznie po przyjęciu dziecka przeprowadza się wywiad z jego rodziną. Ustala się zasady współpracy, informuje o zasadach pobytu w domu dziecka i regułach odwiedzin. Jeśli to możliwe, to pierwsze działania ukierunkowane są na stworzenie możliwości powrotu dziecka do domu, czasem przenosi się pracę na teren domu w trakcie tzw. urlopowania. Ważny jest czas, żeby rodzice nie przyzwyczaili się do pobytu dziecka w placówce. Praca z rodziną w placówce to zadanie wielu specjalistów - wychowawców, pracowników socjalnych, specjalisty do spraw pracy z rodziną, psychologa (E.S.).

Rodzice, którzy pragną odzyskać dziecko są w stałym kontakcie z instytucją, dzieci mają możliwość wyjazdów do domu przepustki w dni wolne od nauki szkolnej, jeśli zgodę wyrazi na to sąd - ich pobyt poza placówką jest monitorowany przez pracowników socjalnych. Rodzice dostają informacje i wsparcie od pracowników, doradza się im, gdzie mogą szukać pomocy w leczeniu uzależnień, w rozwiązaniu problemów mieszkaniowych, w poradzeniu sobie z zadłużeniem i znalezieniem pracy. Mają możliwość kontaktu ze specjalistami, w niektórych placówkach organizuje się spotkania mające na celu poradzenie sobie z trudną sytuacją rozłąki z dzieckiem i warsztaty umiejętności wychowawczych. Rodzice dzielą się na tych, którym zależy na zmianie sytuacji dziecka i z tymi praca jest dobra oraz na takich, których trzeba zapraszać a niekiedy w ogóle szukać z nimi kontaktu. Niektórzy nie korzystają pomocy, jaką się im oferuje, nie utrzymują kontaktów z dzieckiem. Wtedy rozpoczyna się poszukiwanie dla dziecka rodziny zastępczej lub adopcyjnej.

„W pracy z rodziną najważniejszy jest człowiek, jego umiejętność nawiązania kontaktu, rozmowy, zrozumienia. Ludzie nie szukają pomocy systemu, instytucji, szukają kogoś, kto ich zrozumie, komu mogą zaufać. Zawód oparty na udzielaniu pomocy jest zawodem społecznego zaufania” (I.O.).

„W Ośrodku Wspierania Rodziny poznanie rodziny, zebranie informacji, przeprowadzenie diagnozy, genogramu trwa około 3-4 miesięcy. Już przy pierwszym spotkaniu rodzina otrzymuje książkę „Odzyskać dziecko” wraz z filmem - po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu rodziny same zaczynają się pytać o poszczególne zajęcia, warsztaty. Wtedy też tworzy się program oddziaływań, powstaje plan pracy z rodziną. Później jest już czas na oddziaływanie, wszelkie zajęcia warsztatowe, spotkania ze specjalistami, rozmowy, wyjazdy. W trakcie pracy jest przeprowadzana ewaluacja. Trwa to zazwyczaj około 1,5 roku. Po upływie tego czasu sprawdza się, czy możliwy jest powrót do rodziny biologicznej, czy konieczne jest skierowanie do rodziny zastępczej Najchętniej szukamy rodziny zastępczej spokrewnionej i przekonujemy rodziców, że to dobre rozwiązanie. Po odejściu dziecka do rodziny wspieramy je jeszcze przez kilka miesięcy. Potem, jeśli to jeszcze jest potrzebne, kierujemy ją do OPTY lub INTRY.

W jednej rodzinie na początku pracuje dwóch pracowników. W rodzinach, w których jest alkohol, dobieramy osoby tak, żeby w parze był specjalista ds. uzależnień; gdy w rodzinie jest dziecko z deficytami, dobieramy osobę znającą się na terapii dziecięcej; gdy jest potrzeba, do rodziny idzie mediator. Pracę omawiamy w zespole raz w tygodniu. W ten sposób zyskujemy różne perspektywy i spojrzenia, dzięki czemu łatwiej jest rozwiązać problem rodziny. Jest także etap superwizji, bo są rzeczy, które są dla nas trudne: fakt pobytu rodziców w więzieniu lub stosunki kazirodcze.

Specjaliści pracują oddzielnie, każdy zajmuje się taką formą oddziaływania, w której się specjalizuje. Korzystamy też z pomocy wolontariuszy szczególnie na późniejszych etapach pracy z rodziną. Pomagamy w nauce szkolnej, także dzięki pomocy Ośrodka Wsparcia Dziennego. Żeby taka praca dawała rezultaty trzeba zainwestować w kadrę, w specjalistów i dla każdej rodziny znaleźć czas dostosowany do jej potrzeb. Nie można liczyć, że problemy, które nawarstwiały się latami uda się rozwiązać w krótkim czasie (I.O.).

Ale jest coraz więcej miejsc, gdzie rodziny mogą uzyskać pomoc, a chęć odzyskania dziecka z placówki jest dobrą motywacją do dokonania zmian i skorzystania z tej oferty. Wielu rodzinom zależy tylko na wsparciu materialnym, nie dostrzegają problemów w swej rodzinie, i nie chcą przyjmować oferty pomocy, często nie korzystają z propozycji, jakie się im składa, nie potrafią zmienić swego życia.

Przykładem pracy z rodzinami w środowisku lokalnym jest działalność Powiślańskiej Fundacji Społecznej. „Fundacja stworzyła już asystenta rodzin, które ma pod opieką. Pracow­nik fundacji raz w tygodniu spotyka się z osobą dorosłą z rodziny objętej opieką, towarzyszy w codziennych czynnościach, udziela wsparcia psychicznego, podąża za klientem. Pomaga w wypełnianiu formularzy, w robieniu zakupów, nawiązywaniu kontaktów z pracodawcą, wysłuchuje. To jest pomoc towarzysząca, jest na to czas, ponieważ na jednego asystenta przypada 10-20 rodzin i taka pomoc trwa około dwóch lat. Fundacja sama organizuje szkolenia swych pracowników najpierw przez pierwsze dwa lata jest to wprowadzający staż, potem szkolenie terapeutyczne, mające na celu wsparcie, odbudowę (K.P.).

W placówkach opiekuńczych też prowadzi się systematyczną, zaplanowaną pracę, ale ze względu na to, że są to rodziny wieloproblemowe, potrzebna jest współpraca z innymi specjalistycznymi ośrodkami, pracownik socjalny, wychowawca czy psycholog z placówki może skupić się na poprawie relacji rodziców z dzieckiem, wskazać sposoby radzenia sobie z problemami wychowawczymi, ale nie są oni w stanie pomóc w rozwiązaniu wszystkich problemów rodziny. Niezwykle ważne jest utrzymanie kontaktu i dawanie wsparcia rodzinie odzyskującej dziecko po pobycie w placówce. Rodzice nie poznają wtedy dziecka, twierdzą, że stało się niegrzeczne, nie radzą sobie z zachowaniami, w których dziecko, gdy już poczuje się bezpieczne z rodzicami, musi odreagować czas rozstania i ból rozłąki.

Zawodowa satysfakcja

Wszyscy respondenci mówili też o satysfakcji zawodowej. Wychowawcy znajdują ją „w pracy wychowawczej z dziećmi, ale osiąga się ją dopiero po czasie, gdy widzi się swoich podopiecznych, gdy im się udaje w życiu. Na co dzień jest ona trudniej odczuwalna” (M.S.). W pracy socjalnej cenne jest to, „że wymaga stałego zmieniania samego siebie. Nieustannie trzeba zgłębiać siebie - poznawać swoje możliwości, umiejętności, predyspozycje, sprawdzić się w różnych formach pracy, by odnaleźć w niej swoje miejsce i móc czerpać z niej satysfakcję (L.U.).

„Satysfakcja - bardzo ważna w pracy - jest możliwa, gdy dostarczymy sobie sukcesu - stworzymy coś, co da nam wiarę w klienta i jeśli widać, że nasza praca ma sens, komuś służy. Jeśli ktoś lubi pomagać słabszym, pomagać potrzebującym, interesują go ludzie, to samo pomaganie jest wartością. Radością ogromną jest patrzenie, jak ludzki los się zmienia, jak ludzie stają na nogi, dzieci kończą szkoły. Ten zawód też zmusza do pracy nad sobą, pomoc drugiemu człowiekowi ubogaca nasze życie. Ale są w tej pracy momenty dramatycznie trudne: gdy matka oddaje swe dziecko, gdy twierdzi, że nie jest w stanie go wychować, gdy nie jest w stanie przyjąć do rodziny dziecka, które urodziło się chore lub niepełnosprawne. Albo decyzje o powierzeniu dziecka rodzinie, czy się uda rodzinie pokochać dziecko, czy potrafi pokonać trudy wychowania trudnego dziecka, czy będą w stanie ofiarować mu należną uwagę i czas potrzebny na zabliźnienie ran po doświadczeniach krzywdy i zaniedbania. Na te pytania nie znajdujemy odpowiedzi. Musimy być dyskretni i pozostaje nam wierzyć, że w rodzinie obdarowują się wzajemnie szczęściem. Konieczna jest bezwzględna uczciwość, bo tu się waży o losach ludzkich. Ta praca wymaga odporności na trudne sytuacje, na trudne ludzkie sprawy (A.M.).

„W pracy wychowawcy trzeba być człowiekiem światłym otwartym, to zawód z misją, który jest celem życia. Bardzo ważne doszkalać się, cały czas pogłębiać wiedzę, doskonalić, bo tak wiele się zmienia wokół nas. Trzeba być zaangażowanym w tę pracę, nie można inaczej istnieć w tym zawodzie. Ten zawód uczy ufności, pokory, dawać dużo od siebie nie licząc na wiele. Trzeba mieć też pewną elastyczność, która pozwoli pracować z każdym inaczej, według jego potrzeb, stosownie do sytuacji. Umieć przezwyciężać trudności i budować porozumienie, bo to jest podstawowa praca. Zanim się zacznie pracować z drugim człowiekiem, trzeba zacząć od siebie, trzeba też wykazać się szacunkiem do ludzi. (E.S.)

Warszawski system opieki nad dziećmi ulega powolnym zmianom. Od kilku lat widać realizację podstawowych idei: rozwijanie pomocy rodzinom w dzielnicach, przekształcenia i specjalizowanie się placówek opiekuńczo-wychowawczych, wzrost liczby dzieci w rodzinach zastępczych i wyraźny spadek liczby dzieci w placówkach, w ostatnim roku wzrosła liczba rodzinnych domów dziecka. Wyraźnie zmniejszyła się liczba dzieci umieszczonych w pieczy zastępczej. Osiągnięto to dzięki decyzjom o nieprzyjmowaniu dzieci spoza Warszawy, szybszemu usamodzielnianiu dorosłych wychowanków oraz realizacji wielu różnych programów pracy z rodzinami. Poprawiła się infrastruktura placówek opiekuńczych. We współpracy z organizacjami pozarządowymi rozwijane są programy skierowane na środowiskowe wsparcie dla rodzin wieloproblemowych, na pomoc młodym dorosłym w usamodzielnianiu się, na pomoc specjalistyczną, szkolenie i wsparcie rodzin zastępczych. Zmienia się świadomość i poczucie odpowiedzialności za pracę z rodziną pracowników socjalnych i wychowawców i mimo trudów tej pracy odczuwalna jest satysfakcja. Tempo tych zmian nie wszystkich satysfakcjonuje, odkrywane są nowe obszary potrzeb i nowe wyzwania. Dla pełnej wiedzy dotyczącej efektów podejmowanych działań wskazane jest rozwijanie badań w grupie osób korzystających z systemu pomocy społecznej i systemu opieki nad dziećmi.

Bibliografia

Andrzejewski Marek, Ochrona praw dziecka w rodzinie dysfunkcyjnej. Dziecko-rodzina-państwo. Zakamycze 2003.

Dynamika przekształceń placówek opiekuńczo-wychowawczych m.st. Warszawy, www.wcpr.pl, 2009.

Opieka zastępcza w m.st. Warszawie, www.wcpr.pl, 2009

Pomoc dzieciom i rodzinie w środowisku lokalny. Debata o nowym systemie, red. Mariola Racław- Markowska, ISP, Warszawa 2005

Problemy wychowanek i wychowanków domów dziecka i rodzin zastępczych związane z adaptacją do funkcjonowania w środowisku lokalnym, Fundacja Bez Względu Na Niepogodę, Warszawa 2008

Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie rodzin zastępczych: Dz.U.1999.63.713, Dz.U.2001.120.1284.

Rozporządzenie Ministra Polityki Społecznej w sprawie rodzin zastępczych Dz.U.2004.64.593, Dz.U.2007.201.1456

Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych Dz.U.2000.80.900, Dz.U.2005.37.331, Dz.U.2007201.1455

Sprawozdania roczne z działalności WCPR, maszynopisy

Zagrożone dzieciństwo. Rodzinne i instytucjonalne formy opieki, red. Maria Kolankiewicz, WSiP, Warszawa 1998

Ustawa o pomocy społecznej Dz.U.1990.34.198, Dz.U.1998.106.668, Dz.U.1998.162.1126, Dz.U.2004.64.593

Zagrożone dzieciństwo. Rodzinne i instytucjonalne formy opieki, red. Maria Kolankiewicz, WSiP, Warszawa 1998

Wywiady zostały przygotowane i opracowane przez grupę studentek IV roku Wydziału Pedagogicznego w ramach laboratorium specjalizacji „Opieka i wychowanie, praca socjalna” w maju 2009 roku.

Por. tekst Anny Wiłkomirskiej w tym tomie

Dz.U.1990.34.198

Dz.U.1923.92.726

Dz.U.1998.106.668

Dz.U.1998.162.1126

Dz.U.2004.64.593

Dz.U.2002.41.361

„Dynamika przekształceń placówek opiekuńczo-wychowawczych m.st. Warszawy”, www.wcpr.pl, 2009.

„Dynamika przekształceń placówek opiekuńczo-wychowawczych m.st. Warszawy”, www.wcpr.pl, 2009

Sprawozdania roczne z działalności WCPR, maszynopisy

Marek Andrzejewski, Ochrona praw dziecka w rodzinie dysfunkcyjnej. Dziecko-rodzina-państwo. Zakamycze 2003.

Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie rodzin zastępczych: Dz.U.1999.63.713 i Dz.U.2001.120.1284.

Dz.U.2004.64.593

Dz.U.2004.233.2344.

„Opieka zastępcza w m.st. Warszawie”, www.wcpr.pl, 2009

Dz.U.2000.80.900

Dz.U.2005.37.331

Dz.U.2000.80.900

Dz.U.2006.249.1831

26



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PRAWODAWSTWO ASYRYJSKIE I BABILONSKIE-1, studia - praca socjalna, inne
Pytania do sondażu(2), studia - praca socjalna, inne
Skąd możemy brać środki na działalność naszej organizacji, studia - praca socjalna, inne
bajko, studia - praca socjalna, inne
rozporzadzenie, studia - praca socjalna, inne
etologia, studia - praca socjalna, inne
referat z opieki dobry niepelnospr, studia - praca socjalna, inne
Pytania do sondażu, studia - praca socjalna, inne
opieka lit, studia - praca socjalna, inne
oswiata, studia - praca socjalna, inne
ustawa o wych. w trzezwosci-rdz. 2 - o postepowaniu wobezc osob naduzywajacych, studia - praca socja
notatka kasi n, studia - praca socjalna, inne
Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego, studia - praca socjalna, inne
Informacje o rodzinach zastępczych, studia - praca socjalna, inne
Konferencja Grupy Rodzinnej, studia - praca socjalna, inne
WYWIADÓWKA PROFILAKTYCZNA, studia - praca socjalna, inne
Narkotyki-referat, studia - praca socjalna, inne
PRAWODAWSTWO ASYRYJSKIE I BABILONSKIE-1, studia - praca socjalna, inne
Pytania do sondażu(2), studia - praca socjalna, inne

więcej podobnych podstron