IMAGE0059

IMAGE0059



Niemców Już nie było. Budki strażnicze opustoszały, z dochodzę do przekonania, że choćby dlatego, iż



istniał Oświęcim, nikt dzisiaj nie ma prawa mówić o Opatrzności; niemniej jest rzeczą pewną, że w owej godzinie mózgi nasze musnęło wspomnienie cudownych ocaleń biblijnych w momencie skrajnych przeciwności losu.

Nie dało się spać, przez wybitą szybę wdzierało się straszne zimno. Przyszło mi na myśl, że powinniśmy postarać się zainstalować jakiś piecyk, .zorganizować" węgiel, drzewo i żywność. Wiedziałem, że to wszystko jest konieczne. ale bez czyjejś pomocy nie zdobyłbym się, by to zrealizować. Porozmawiałem z Francuzami.

19 stycznia. Francuzi przyznali mi rację. Wstaliśmy we trzech o świcie. Czułem się chory i bezsilny, było mi zimno i bałem się.

Chorzy patrzyli na nas z pełną szacunku ciekawością: czyż nie wiemy, że chorym nie wolno wychodzić z Ka-Be? A jeżeli nie wszyscy Niemcy wyszli? Ale nic nie powiedzieli, zadowoleni, że ktoś podejmie próbę.

Francuzi nie mieli zielonego pojęcia o topografii lagru, lecz Charles był silny i odważny, a Arthur sprytny i obdarzony chłopskim zdrowym rozsądkiem. Wyszliśmy na lodowaty wicher i śnieg, niedostatecznie okryci kołdrami.

To. co ujrzeliśmy, nie przypomina niczego, co kiedykolwiek w życiu widziałem lub czego opis obił mi się o uszy.

Lagier zaledwie przestał żyć. a już się rozkładał. Nigdzie ani wody. ani światła: wydarte z zawiasów drzwi i okna miotały się na wietrze, wyrwane wiązania dachu jęczały, a popiół ze zgliszcz unosił się wysoko i daleko. Dzieło zniszczenia, dokonane przez bomby, kontynuowali ludzie, obdarci. wychudli, do szkieletów podobni chorzy, którzy mogli się poruszyć, wałęsali się wszędzie, jakby rojowisko robaków rozpełzło się po stwardniałej od mrozu ziemi. Rozgra-bili wszystkie próżne baraki, szukając żywności i drzewa, z bezmyślna furia zdewastowali pokoje znienawidzonych BlockaltesLerów, śmiesznie przyozdobione i do wczoraj Jeszcze niedostępne zwykłym haJUingom. straciwszy władzę nad swymi wnętrznościami, zanieczyścili cenny śnieg, je-Ldyne teraz źródło wody dla całego obozu.

Dokoła dymiących ruin spalonych baraków grupy chorych przykucaly na ziemi, aby wyssać z niej resztki ciepła. Inni znaleźli gdzieś ziemniaki i piekli je na dogasającym żarze, wodząc dokoła dzikim wzrokiem. Niewielu tylko miało silę rozpalić prawdziwy ogień i stopniały pod nim śnieg zlewało do przypadkowo znalezionych naczyń.

Najszybciej, jak tylko się dało. poszliśmy w kierunku kuchni, ale ziemniaków prawie już nie było. Napełniliśmy nimi dwa worki, pozostawiając je pieczy Arthura. Charles i ja znaleźliśmy wreszcie w gruzach Prominenzblocku to, czegośmy szukali: ciężki piec żelazny z rurą nadającą się jeszcze do użytku. Charles przybiegł z wózkiem i załadowaliśmy piec. po czym mnie zlecił odstawienie go do baraku, a sam wrócił po worki. Zastał Arthura omdlałego z zimna; zataszczył obydwa worki w bezpieczne miejsce, a potem zajął się przyjacielem.

Ja tymczasem, z trudem trzymając się na nogach, pchałem ciężki wózek. Zaturkotał motor i na pole obozowe wjechał na motocyklu esesman. Jak zawsze na widok tych tępych twarzy, zalała mnie fala strachu i nienawiści. Za późno było ukryć się i nie chciałem porzucić pieca. Regulamin lagru nakazywał stanąć na baczność i odkryć głowę. Nie miałem beretu, a ruchy krępowała mi kołdra. Odsunąłem się kilka kroków od wózka i zrobiłem coś w rodzaju śmiesznego ukłonu. Niemiec minął mnie nie widząc, skręcił kolo baraku i odjechał. Dopiero później dowiedziałem się, jakie niebezpieczeństwo mi groziło.

Dotarłem wreszcie do naszego baraku i oddałem piec

173


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGb31 (3) „programatu”n0. I teraz już nie było wiadomo, czy mu chodzi o pro-gramat ideologów indust
IMAG0286 (3) - 6 - -7- Na terenach zachodnich i północnych odzyskanych przez Polskę po II wojnie, gd
skanuj0002 2 literackich. Już nie było mowy o gatunkach „czystych”, jednolitych, preferujące wypraco
FizykaII11201 107 = lmra, a w warstwach jeszcze niższych tamtej już nie było można dostrzedz, podcz
64 sowanie sprawozdaniami finansowymi nie było brane pod uwagę aż do 1907 r., w którym na drodze leg
page0218 210 Summa teologiczna i zdążają do morza. Nie było więc potrzeba wydawać co do tego przepis
Nie było szkolnych gimbusów dowożących dzieci do szkoły i do domu. Nie było twardych dróg, tak jak o
NIE BYŁO MIEJSCA 1 urazę albo żal do kogoś? Może gniewasz się na kogoś? A może na okrągło chodzi w n
-5- Libo by nie było nadużyć.-ładny Nowakowski wyraja prfrekonsc ie, ze zreczne posunięci e dyplomat
154 KRONIKA wersytetu Poznańskiego. Nie było to rzeczą łatwą, jeżeli się zważy, że Bibljoteka
SWScan00135 (2) Mój ojciec już nie rządzi Daria (lat 26) mieszka w Warszawie razem ze swoją partnerk
Image0025 (5) Większość ludzi nie mających nic wspólnego z medycyną jest nieświadoma tego, że m
Image011101 GÓRNY EGIPT nie wskórał. Abyś się o tem po części przekonał muszę ci opowiedzeć anegdot

więcej podobnych podstron