CCF20090704086

CCF20090704086



176 Część II

Pytać należy nie o to, czym jest człowiek, lecz co jest w człowieku skończone1 2.

Tym co jest według Heideggera egzystencja ludzka jako szczególny sposób bycia. To ona jest tą „najgłębszą podstawą jego (człowieka) skończoności” ,5. „Istota jestestwa tkwi w jego egzystencji”3. Otóż ten przywilej egzystowania daje możność bycia sobą. Warunkiem zaś tożsamości ma być rozumienie bycia. Bycie bowiem nie jest jestestwu obojętne, chodzi mu wszak o jego bycie, nie może nie zapytywać o nie, to dla niego sprawa najistotniejsza. Jak to świetnie zauważył Levinas, samo to zapytywanie jestestwa i to, o co jestestwo zapytuje, łączą się w wyjątkowej relacji. Jedno przynależy drugiemu i dlatego stanowią podstawę tożsamości. Istotą bycia jestestwa jest zapytywanie o nie. Jestestwo nie jest tożsame z sobą na jakiejś zasadzie formalno-logicznej, tak jak inne rzeczy tego świata, nie jest też tylko tożsame na podstawie świadomości siebie, co było tezą starej metafizyki, lecz, jak pisze Heidegger, nosi tę tożsamość w sobie. Sposobem bycia jestestwa mu właściwym jest pytanie o bycie i troszczenie się o nie, tak że właśnie wówczas należy ono do siebie i posiada siebie. Skoro zaś posiada siebie, może też się zatracić, może egzystować niewłaściwie do swej sobości, zapomnieć o niej.

To określenie eidos sobości, na którym Heidegger zbudował całą swoją analitykę Dasein, prowadzi do wniosków szczególnie mnie tu interesujących. W słynnym 9. paragrafie, z którego czerpię cytaty, padają następujące słowa: „Bycie, pisze Heidegger, o które owemu bytowi w jego byciu chodzi, jest zawsze moje”. I dalej: „Zagadywanie jestestwa musi stosownie do charakteru mojości (Jemeinigkeit) tego bytu stale używać zaimka osobowego: ja jestem, ty jesteś” 4.

Co znaczą te słowa? Po pierwsze, jak to dobrze zauważył Levinas, Heidegger wyraźnie tu mówi, że dlatego właśnie, iż jestestwu chodzi o bycie, które jest zawsze jego, może używać zaimka Ja. Stąd wniosek, że cała problematyka sobości nie rodzi się bynajmniej z języka. To nie język zmusza nas do pytania o sens tożsamości, o mojość. Przeciwnie. Zaimek „Ja” jest wtórny wobec pewnego wydarzenia ontycznego. I więcej: wszelkie pytanie o sobość wywodzi się z tego bycia bytu, jakim jest człowiek. A zatem ontologia wyprzedza tu antropologię.

Po drugie: Heidegger użył terminu Jemeinigkeii, który Francuzi tłumaczą przez etre-mien lub lepiej miennete, a Baran oddał słowem mojość, co się wydaje trafne. Jak jednak tę mojość należy rozumieć? Nie mam tu pełnej jasności i skłonna jestem twierdzić, że u Heideggera w tym miejscu pojawia się dwoistość znaczeń. Zapewne mojość nie wskazuje na byt indywidualny i nie jest znakiem zamierzonego przejścia na teren egologii. Ma raczej wyznaczać ogólną strukturę Dasein. Niemniej zostaje ona ściśle powiązana z pojęciem możliwości. Świadczą o tym następujące zaraz po wyżej przytoczonym cytacie słowa. Mojość, jak z nich wynika, ma określać właściwość lub niewłaściwość bycia Dasein, tj. zgodność lub niezgodność jego projektowania się z własnymi danymi mu możliwościami. Kiedy zaś mówię „moja możliwość” - to mam na myśli coś więcej niż tylko ogólną strukturę Dasein. Wiem bowiem, że owe możliwości są zawsze konkretne i zindywidualizowane, że nie są one dla Dasein w ogóle, lecz dla tego tu bytu ludzkiego. W konsekwencji tożsamość, samo jej eidos przesuwa się w stronę tego, co osobnicze, co własne, co rzeczywiście moje. To, co nie własne, obce, nie moje, rozbija tożsamość, powoduje upadanie. Gdy Się, to wspólne bycie, mnie obejmuje, rozmywa to, co moje, i ustanawia nad moj ością dyktaturę5.

Ta dwoistość znaczenia prowadzi do dwóch alternatywnych ujęć Dasein, albo jako zamkniętej w sobie monady, dumnej sobości skoncentrowanej na własnym byciu, lub, przeciwnie, do jego „ubóstwienia”, jak już o tym pisano, a w każdym razie do ujęcia go poprzez strukturę uniwersalną6. Myślę, że to drugie ujęcie zdecydowanie dominuje u Heideggera i nie tylko po zwrocie, choć się tam zaznaczyło wyraźnie. Skoro

1

Tamże, s. 242-43.

2

13 Tamże, s. 255.

3

   M. Heidegger, Bycie i czas, op. cii., s. 59.

4

   Bycie i czas, op. cit., s. 29.

5

Bycie i czas, op. cit., s. 180.

6

1? Zob. J. Tischner, Bycie sobą w perspektywie ontologicznej, „Aletheia”, Heidegger dzisiaj. Warszawa 1991, s. 279-280.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090704086 176 Część II Pytać należy nie o to, czym jest człowiek, lecz co jest w człowieku sko
SKMBT?500712270925004 CZEŚĆ II * DZIAŁANIE kultury i świadomości to złudzenie, albo człowiek w swej
SKMBT?500712270925004 CZĘŚĆ II • DZIAŁANIE kultury i świadomości to złudzenie, albo człowiek w swej
CCF20090704093 190 Część II wywołane przez nie, jedyne uczucie rozumne i jedyne, „jakie poznajemy c
CCF20090704097 198 Część II refleksji, i odrzucam także wszystko, w czym się roztapiam, w czym zost
CCF20090704104 212 Część II nienia, to przez nie jestem w świecie, to przez nie jestem tu, w tym mi
CCF20090704118 240 Część II zasadza się u Bergsona nie na rozumieniu własnego bycia, gdyż to rozumi
CCF20090704080 164 Część II do czynienia. Wypowiedź zatem nie jest aktem indywidualnym, tj. ekspres
CCF20090704089 182 Część II Jak mam zatem określić to, co dla mnie istotne, co stanowi 0  &nbs
CCF20090704094 192 Część II którym to sobość przejawia się w uczuciu szacunku. Lecz na podstawie ró
CCF20090704099 202 Część II Być może to pragnienie jest impulsem. Być może to ono pociąga ku czemuś
CCF20090704100 204 Część II zniechęcenie, gdy śledzi jej najrozmaitsze koncepcje obecne w literatur
CCF20090704105 214 Część II mi cieszyć się tym, co dla innych obojętne, lub wzdragać się przed czym

więcej podobnych podstron