pic 11 07 014845

pic 11 07 014845



398 VII. Pieniądz

wej wspólnocie pieniężnej; jedne są uprzywilejowane, inne zostają w tyle, jeszcze inne są ciężko dotknięte. Pieniądze to wspólnota, lecz także niesprawiedliwość świata.

Z tego rozwarstwienia oraz z konsekwencji, jakie ono za sobą pociąga (pieniądz sam bowiem obsługuje techniki pieniężne), ludzie lepiej sobie zdają sprawę, niż można by sądzić. Eseista Van Ouder Meulen stwierdził w roku 1778, że czytając autorów jego epoki, „dochodzi się do wniosku, iż są narody, które z czasem staną się niezmiernie potężne, inne zaś niezmiernie biedne”.116 Natomiast półtora wieku wcześniej, w roku 1620, Scipion de Gramont pisał: „Pieniądze, mówiło siedmiu mędrców Grecji, są krwią i duszą ludzi, a ten, kto ich nie ma, kroczy jak umarły pośród żywych.”117



Rozdział VIII

Miasta

Miasta są jak transformatory elektryczne: zwiększają napięcie, przyspieszają wymianę, poddają ludzi stałej presji. Zrodziły się przecież z najstarszego i najbardziej rewolucyjnego podziału pracy: po jednej stronie uprawa roli, po drugiej zajęcia zwane miejskimi. „Przeciwieństwo między miastem i wsią rodzi się wraz z przejściem od barbarzyństwa do cywilizacji, od bytu plemiennego do państwa, od lokalnej ograniczoności do narodu i trwa przez całą historię cywilizacji aż do dnia dzisiejszego.”1

Karol Marks napisał te słowa w czasach swej młodości. Miasto jest punktem zwrotnym, gwałtowną odmianą, miejscem, gdzie spełnia się los świata. Gdy tylko się wyłania, otwiera ono zarazem drzwi temu, co zwiemy historią, gdyż zapewniło przetrwanie pismu. Od jego powtórnych narodzin w XI-wiecznej Europie datuje się postęp małego kontynentu. Rozkwitło we Włoszech, i oto mieliśmy Odrodzenie. Było tak zawsze, od miast-państw, poleis Grecji klasycznej, i od medinas z czasów podbojów muzułmańskich aż do dziś. Wszystkie wielkie okresy wzrostu znajdują wyraz w eksplozji miast.

Pytanie o to, czy miasta są przyczyną i źródłem rozwoju, jest równie bezużyteczne, jak pytanie, czy kapitalizm był odpowiedzialny za rozkwit ekonomiczny w XVIII wieku lub za rewolucję przemysłową. Ulubiona przez Georges’a Gurvitcha „wzajemność perspektyw” w pełni tu dochodzi do głosu. Miasto tyleż tworzy ekspansję, co jest przez nią stwarzane. Jest jednak pewne, że wprawdzie miasto nie we wszystkim stwarza koniunkturę, ale potrafi ją dla siebie wykorzystać. Poza tym widać zeń prawidła gry lepiej niż skądkolwiek.

Miasto jako takie

Istnieją pewne oczywiste prawidłowości, dzięki którym każde miasto zawsze i wszędzie ukazuje pewne stałe realia i procesy. Nie ma miasta bez konie-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
pic 11 07 010352 394 VII. Pieniądi napotykamy — w Wenecji, Florencji, Genui, Neapolu, Amsterdamie,
pic 11 07 014908 403 rui. Miasta Historia miast powinna skoncentrować badania na tej dolnej granicy
pic 11 07 014921 VIII. Miasta pewnością często bywa tak, że postęp „środowiska wiejskiego, dzięki r
pic 11 07 014932 VIII. Miasta Niezliczone miasteczka ledwo można wówczas odróżnić od wsi; mówi się
pic 11 07 014957 VIII. Miasta dzono tam sobie zatem, jak twierdzą ekonomiści, wielu bezużytecznych
pic 11 07 015009 Bazylika linie nowych umocnień hiszpańskich starsza część miastaVIII. MiastaMiasto
pic 11 07 015102 VIII. Mim czny przywilej trzymania tam kramów”. Miasta te są „bardziej rynkami niż
pic 11 07 015139 , > « ^arem bur*..* ■ • .    --—____yul. Udowym* 2Zre ąZany by*
pic 11 07 015313 VIII. Miasta Światy w nierównowadze świata. Wytwarzają rynki o zasięgu ogólnokrajo
pic 11 07 015325 VIII. Miasta Neapol od pałacu królewskiego do Mercato Wschodnich i Zachodnich, tka
pic 11 07 015404 VIII. Miastu Oczywiście nie wyklucza to pewnych nieporządków: któregoś dnia obok p
pic 11 07 015517 461 ^///. Miasu Wielkie miasta ^6uijui uumacn, wita wycoiaia się z pobliża Londynu
pic 11 07 015747 VI. Rewolucje i zapóźnienie techniczne nego.72 Nie mieć konia zimą to znaczy znale

więcej podobnych podstron