DSCN1187 (4)

DSCN1187 (4)



LXX MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO

przestanki pozwalające nazwać występującego tu opowiadać za „wsiowym gadułą”.

Na dobrą sprawę można byłoby przyznać rację badaczowi. Istotnie, przywołane wyżej trzy fragmenty narracji różnią się wyraźnie między sobą. Rzecz w tym jednak, że swoje obserwacje Wyka zamknął w stwierdzeniach zbyt kategorycznych. Bliższa bowiem analiza zarówno przywołanych tu tekstów, jak i wielu innych, przekonuje, że nigdy bodaj trzy wymienione wyżej odmiany narracji nie występują w postaci czystej. W każdej z nich pobrzmiewa jakieś echo narracji innego typu. W wypadku pierwszym: opisu powrotu chłopów z lasu, dokonanego, jak twierdzi badacz, przez realistycznego obserwatora, będą to wtręty gwarowe, np.: „jaki taki”, „zaczęli opowiadać sobie różności, a przechwalać się”, „ktoś znów krzykał”. Nie inaczej jest i w wypowiedzi młodopolskiego stylizatora, o czym świadczą „pokrzyki”, „przyśpiewki”, „ptaszków piukanie”. Z kolei w wypowiedzi wsiowego gaduły, bez wątpienia najczystszej gatunkowo, znajdziemy uwagę o dziadach, którzy „prosto z błocka żebrali lękliwie”. Czego dowodzi ów brak czystych odmian narracji? Chyba tylko tego, że wbrew twierdzeniu Wyki nie mamy w Chłopach trzech różnych narratorów, lecz jednego, który raz po raz zmienia tylko perspektywę swego opisu, bądź to występując z zewnątrz tworzonego przez siebie świata, to znów wkraczając doli. Raz spogląda na Lipce i ich mieszkańców tak, jakby to czynił niezaangażowany w sprawy tej wsi realistyczny obserwator, to znów nieledwie jak odczuwający urodę albo i brzydotę tego świata młodopolski poeta. Żadne z tych wcieleń nie jest jednak ostateczne, pełne. Bo takim być nie mogło. Pojawienie się trzech odrębnych narratorów prowadziłoby niechybnie do rozdarcia organicznie sformowanej całości, jaką są Chłopi. Nie ma w tej powieści trzech narratorów. To wciąż ten sam, jeden opowiadać z, wchodzący w coraz, to nową rolę. Narrator wciąż sygnalizuje nam — przez owe obce wtręty do poszczególnych odmian narracji — że przybiera coraz to

nowy kostium. Nigdzie nie utożsamia się on jednak ze swą rolą całkowicie! Pisarz zazwyczaj podkreśla ten umowny charakter narratora, m.in. przez wprowadzenie w jednym fragmencie opowiadania, tuż obok siebie, wszystkich trzech odmian narracji. Oto np. fragment kończący opis pogrzebu Boryny:

Ale Jagna nie wiedziała już o Bożym święcie, padła kąjś w piasek i zanosiła się takim żałosnym płaczem, jakby to na nią sypały się te ciężkie, sypkie strugi ziemi, jakby to nad nią huczały te posępne głosy dzwonów, jakby to nad nią płakali...

A dzwony wciąż biły, jakby skarżąc się niebiosom, zaś znad świeżej mogiły te wszystkie płacze, te szlochy i biadania też się skarżyły na dplę nieubłaganą i na tę wieczną krzywdę człowieczą.

Zaczęli się wnet rozchodzić z wolna, kto tam jeszcze gdziesik po drodze przyklękał, kto i ten pacierz mówił za pomarte, kto zaś jeno się błąkał wśród mogił i smutnie deliberował, a drugie ruszali ociągliwie ku chałupom obzierając się wyczekująco, gdyż kowal z Hanką spraszali poniektórych na ten chleb żałobny, jak to zwyczajnie bywa po pochówku

I kiej oklepali mogiłę, a nad nią wkopali czarny krzyż, wzięli pomiędzy siebie sieroty i pociągnęli sporą gromadą poredzając z cicha, a wyżalając się nad nimi, a popłakując niekiedy... (II. s. 404)

Mamy tu do czynienia z narracją przywodzącą na myśl kolejno: młodopolskiego stylizatora (pierwsze dwa akapity), wsiowego gadułę (trzeci akapit), wreszcie realistycznego obserwatora (ostatni akapit). Rzecz w tym jednak, że całość ta nie rozpada się od wewnątrz. W każdym bowiem fragmencie odnajdujemy sygnały wiążące je z innymi: w pierwszym akapicie będzie to wyrażenie: Jagna „padła kaj ś w piasek”, odwołujące się do wypowiedzi wsiowego gaduły. W wypowiedzi tegoż — w akapicie trzecim — wyraźne ślady narracji realistycznego obserwatora: ludzie „ruszali ociągliwie ku chałupom”, „kowal z Hanką spraszali poniektórych na ten chleb żałobny, jak to zwyczajnie bywa po pochówku”. Wreszcie w ostatnim akapicie, w którym przeważa typ narracji prowadzonej spoza świata przedstawionego, widać ślady narracji typowej dla wsiowego gaduły, np. „a wyżalając się nad nimi, a popłakując niekiedy”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCN1190 LXXVI MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO ftofaki, rozrzucone są jednak na przestrzeni
CCF20100823033 LXX MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO ką spraszali poniektórych na ten chleb ż
DSCN1189 LXXIV MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO A cóżo są te wszystkie znojne trudy? Cóże ten
DSCN1191 (4) LXXVIU MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO granic wsi. Ib pożegnaliśmy Agatę, tu ją
DSCN1193 (3) LXXXO    MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO nią w powieści Reymonta
DSCN1194 (2) LXXXIV MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO Zielnej (15 sierpnia). W konstruowaniu s
DSCN1195 LXXXVI MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO wvcń „Wieńca" i „Pszczółki" na rok
DSCN1198 ■ XC1I    MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO wprowadzając końcówkę -ch
DSCN1199 B XC!V    MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO z upodobaniem sięga po epi
DSCN1192 (4) ■ ■ SflHH l_XXX    MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO w którym
CCF20100823031 LWI MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO VI. MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWION
CCF20100823032 LXVIII MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO wym, występowanie typowej dla gwary p
CCF20100823034 LXX1I MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO Twarze bladły, dusze jęły się zwierać
CCF20100823035 LXXIV MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO ścisłości»” w tym zakresie szeroko pis
CCF20100823036 LXXVI MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO przez którą, jak srebrne przędziwo roz
CCF20100823037 LXXVIII MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO Nasuwa się pytanie: w czym tkwi taje
CCF20100823038 LXXX MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO tą drugą datą przemawia inna przesłanka
CCF20100823039 LXXXII MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO wspomniał. Przywołane zostały przez n
CCF20100823040 LXXXIV MECHANIZM BUDOWY ŚWIATA PRZEDSTAWIONEGO adwentu. Kończy zaś po 52 tygodniach,

więcej podobnych podstron