Sundhat, Czerwone i czarne
że psychologia (i obyczaje) kobiet były mu lepiej znane i bardziej dlań zrozumiałe? Czy też może dlatego, że przemianę wewnętrzną Juliana raczej nazwał, niż przeanalizował? Jako argumentu używając tego, że Julian uspokoił się co do postawy pani de Renal w stosunku do niego (pozbył się kompleksu niskiego pochodzenia)? Określając zmianę w zachowaniu Juliana mianem „wielkiego wstrząsu moralnego” - Stendhal nie pozwolił nam jednak wierzyć w tak nagłą przemianę.
Ten wielki wstrząs moralny zmienił charakter uczuć Juliana. Miłość jego nie była już tylko podziwem dla piękności, dumą posiadania. Szczęście ich wzbiło się o wiele wyżej; płomień, któiy ich pożerał, zyskał jeszcze na sile. Miewali chwile graniczące z szaleństwem. W oczach świata szczęście ich wydałoby się jeszcze większe. Ale nie odnaleźli już rozkosznej słodyczy, błogości bez chmurki, pogodnego szczęścia pierwszej epoki ich miłości, kiedy jedyną troską pani de Renal było to, że Julian nie dość ją kocha. Szczęście ich miało niekiedy coś ze zbrodni (rozdz. XVIII, s. 101)l90.
Ten opis, godny powieści romantycznej, jest, zauważmy, opowiadaniem o uniesieniach kochanków - nie zaś ich ukazaniem. Natomiast prawdziwe mistrzostwo okazał Stendhal, opowiadając
0 intrydze pani de Renal, mającej na celu uśpić podejrzliwość męża: kobiety, która, skutkiem upadku, z niewinnej i naiwnej młodej mężatki zmienia się w kobietę zdolną do kłamstwa, oszustwa, fałszywych oskarżeń...
Zauważmy zresztą, że Stendhal bardzo ułatwił swojemu bohaterowi podbój młodej mężatki, do chwili poznania go raczej zadowolonej z życia; w dość prosty, schematyczny, choć mało prawdopodobny sposób ukazał życie pani de Renal. Jej mąż bowiem to tyran
1 brutal (jego reakcja na chorobę dziecka!), człowiek pozbawiony uczuć i elementarnej kultury - jak to możliwe, że żona czuła się spokojna i szczęśliwa do chwili poznania Juliana? W opozycji do
190 Cette grandę crise morale changea la naturę du sentiment ąui unissait Julien a sa maitresse. Son amour ne fut plus seulement de Vadmiration pour la beautć, Vorgueil de la possóder. Leur bonheur ótait dćsormais dłune naturę hien supćrieure, la jlamme ąui les dćvorait fut plus iritense. Ils ayaient des transports pleins de folie. Leur bonheur eut paru plus grand auxyeux du monde. Mais ils ne retrouv£rent plus la sćrćnitć dćlicieuse, la fe.licite sans nuages le bonheur facile des premieres epoąues de leurs arnours, ąuand la seule crainte de Mme de Renal ćtait de n’etrepas assez aimće de Julien. Leur bonheur avait ąueląuefois la physionomie du crirne.
132