Sundhat, Czerwone i czarne
Tyle, że Johannes nie musiał walczyć ze swoją nieśmiałością, podczas gdy Julian, owszem. Tym ostatnim kierowała jedynie determinacja dotrzymania złożonej samemu sobie obietnicy, której spełnienie stanowiło dlań próbę charakteru, nie zaś spełnienie zamierzeń erotycznych, czy erotyczno-intelektualnych, jak w przypadku bohatera Kierkegaarda. Jednak „zadaniowe” traktowanie uwiedzenia kobiety i satysfakcja płynąca z sukcesu jest im wspólna, tak jak podobne są uczucia uwodzonych przez nich kobiet, nazajutrz bowiem:
Pani de Renal, upojona rozkoszą kochania, w naiwności swojej nie czyniła sobie prawie wyrzutów. Szczęście odjęło jej sen. Jułian natomiast, śmiertelnie znużony walką, jaka cały dzień toczyła się w jego sercu między nieśmiałością i dumą, spał jak zabity. (...) Spełnił swój obowiązek, i to obowiązek heroiczny (rozdz. IX, s. 52)1S3.
Już w tym miejscu wypada ponownie zadać sobie pytanie, czy celem Stendhala było ukazać podłość swego bohatera, czy też go usprawiedliwić? Znając bowiem kontekst ideologiczny książki, mamy prawo sądzić, że nie szło mu tylko o stworzenie portretu psychologicznego namiętności, jaką jest duma wynikła z - mówiąc dzisiejszym językiem - kompleksu niższości i nienawiść do wszystkich i wszystkiego, co człowieka przerasta (uczucie, które rodzi rewolucjonistów - vide kult Napoleona, jaki żywi Julian!), a co z całej duszy chciałby posiadać. Jednoznaczne oskarżenia formułowane przez narratora pod adresem panującego porządku polityczno--społecznego bowiem zdają się wskazywać na tę drugą ewentualność. Chyba żeby uznać, że, podobnie jak w przypadku Rousseau, mamy do czynienia z powieścią dwutorową: psychologiczną, malującą emocje, namiętności (nie tylko Juliana zresztą, jak wiemy) i ideologiczną, mającą zgoła różny cel, choć splecioną z tamtą fabu-hien vite, tnais Julien pensa qu’il ćtait de son devoir d’obtenir que Von ne retirat pas cette main ąuand ii la touchait. L’idće d9un devoir a accomplir; et dyun ridicule ou plutót dfun sentiment d’infćrioritć a encourir si Von riy parvenait pas, óloigna sur-le-champ tout plaisir de son coeur.
183 Mme de Renal, transportće du bonheur d’aimei; ćtait tellement ignorante, ąidelle ne. se faisait aucun reproche. Le bonheur lui ótait le sommeil Un sornme.il de plomb s’empara de Julien mortellement fatiguć des combats que, toutela journśe, la timiditćet Rorgue.il s’ćtaient livrć.s dans son coeur (...) II avait fait son devoit; et un devoir hćroiąue.
127