Katecheza 12
2) Grzechy przeciwne służbie jedynemu Bogu
Jak w każdej dziedzinie moralnej, tak i w służeniu Bogu człowiek może być wierny lub przeciwstawić się obowiązującym normom moralnym. Może więc też wyrazić swój sprzeciw obowiązkowi służenia i oddawania czci jedynemu prawdziwemu Bogu. Według KKK grzechami przeciwko temu zobowiązaniu pierwszego przykazania są:
a) Zabobon
„Zabobon jest wypaczeniem kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu. Przejawia się on w bałwochwalstwie, jak również w różnych formach wróżbiarstwa i magii.” (KKK 2138) „Zabobon jest wypaczeniem postawy religijnej oraz praktyk, jakie ona nakłada. Może on także dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, na przykład, gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom, nawet uprawnionym lub koniecznym. Popaść w zabobon (por. Mt 23,16-22 - oznacza wiązać skuteczność modlitw lub znaków sakramentalnych jedynie z ich wymiarem materialnym, z pominięciem dyspozycji wewnętrznych, jakich one wymagają.” (KKK 2111)
b) Bałwochwalstwo
Bałwochwalstwo to bardzo rozpowszechniony grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu. Może przyjąć postać bałwochwalczej religii, w której czci się nieprawdziwego boga lub nawet wielu fałszywych bogów, albo ujawniać się przy zachowywaniu pozorów wiary w Boga prawdziwego.
Grzeszna jest wiara w wielu bogów, czyli politeizm. „Pierwsze przykazanie potępia politeizm. Domaga się od człowieka, by nie wierzył w innych bogów poza Bogiem i nie oddawał czci innym bóstwom poza Jedynym Bogiem.
Oprócz jawnego bałwochwalstwa, przyjmującego formę religii, istnieje wiele form bałwochwalstwa „praktycznego”, ukrywającego się często pod zasłoną prawdziwej religii. Człowiek może ukierunkować całe swoje życie na jakiegoś swojego bożka, któremu będzie służył zamiast Bogu prawdziwemu.
Wielu ludzi "teoretycznie" wierzących w Boga w praktyce odchodzi od Niego, przestając Mu służyć. Człowiek w swoim codziennym życiu nieraz odwraca się od Boga prawdziwego i oddaje się pod jarzmo swoich bogów, którym służy ze wszystkich swoich sił, ponieważ spodziewa się, że zapewnią mu szczęście i wielkość. Staje się bałwochwalcą, choć oficjalnie nie przestaje być chrześcijaninem i nie zmienia religii.
Na tę rozpowszechnioną formę bałwochwalstwa zwraca uwagę Katechizm: „Bałwochwalstwo nie dotyczy tylko fałszywych kultów pogańskich. Pozostaje stałą pokusą wiary. Polega na ubóstwianiu tego, co nie jest Bogiem... (KKK 2113) „Bałwochwalcą jest ten, kto "niezniszczalne pojęcie Boga odnosi do wszystkiego, tylko nie do Boga" (KKK 2114)
Na różne sposoby człowiek może odchodzić od Boga prawdziwego i zwracać się ku różnym swoim bożkom. Poszczególne grzechy główne skłaniają do oddalania się od jedynego Boga.
Człowiek pyszny odchodzi od Boga, ponieważ sam pragnie zająć Jego miejsce. Całe życie zarozumiałej osoby polega na robieniu z siebie boga, przez wybijanie się ponad innych, przez udowadnianie sobie i innym swojej niezwykłości, wiedzy, doświadczenia, potęgi, władzy itp. Szukając sławy i rozgłosu, pyszna osoba pragnie, aby inni - zamiast na prawdziwym Bogu - na niej skupili całą swoją uwagę, aby tylko ją kochali, podziwiali i uwielbiali lub bali się jej.
Dla ludzi chciwych bogiem staje się pieniądz, majątek, posiadanie. Sądzą, że ten właśnie bóg zapewni im szczęście i potęgę. Dla pieniądza więc żyją, jemu służą, poświęcają się, dla niego rezygnują z wielu spraw, np. z wypoczynku, z rodziny, a nawet z Boga prawdziwego. Służą mamonie zamiast Bogu prawdziwemu. Czynią to wbrew ostrzeżeniu Jezusa: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.” (Mt 6,24)
Człowiek nieczysty także posiada swojego boga: jest nim doznawanie przyjemności seksualnych. Ten bóg rządzi jego myślami, czynami, całym życiem. Temu jedynemu bogu człowiek taki oddaje kult.
Kto cierpi na brak umiaru w jedzeniu i piciu, ten kłania się swojemu bogu, którym są pokarmy i napoje. Tego boga czci taki człowiek, jemu podporządkowuje bez reszty swoje życie.
Zazdrosna osoba poddaje się ślepo swojemu bogu, którym jest żądza posiadania tego, co inni mają. Chęć dorównania innym może zapanować nad zazdrosnym człowiekiem, np. ktoś od świtu do nocy pracuje, aby wybudować sobie taką samą willę, jaką ma sąsiad.
Podobnie gniew, niczym okrutny bóg, potrafi zawładnąć człowiekiem, skłaniając go do unoszenia się, złoszczenia, mszczenia się, zadawania cierpienia, do mówienia przykrych słów, do zabijania uśmiechu i radości w otoczeniu.
Lenistwo jest swoistym kultem bezczynności i przyjemności. Dla leniwej osoby bogiem jest miłe spędzanie czasu, rozrywki, "święty spokój" itp.
Poddany swojemu bogu człowiek przestaje służyć Bogu prawdziwemu. Choć może jeszcze w Niego wierzy, to jednak jego wiara stale słabnie i może nawet zaniknąć całkowicie. Zainteresowanie bowiem swoimi bożkami skłania do zaniedbywania wysiłków zmierzających do pogłębiania wiary, np. zdobywający pieniądze człowiek często nie ma - jak mówi - czasu na modlitwę, na uczestniczenie we Mszy św., na lekturę Pisma św. Lenistwo powstrzymuje przed wysiłkiem, by zastanowić się nad jakąś prawdą religijną, by przeczytać dobrą książkę, uczestniczyć w katechezie. Jeśli więc Bóg ma być dla mnie Kimś jedynym, Panem i Bogiem, muszę odrzucić wszelkie formy bałwochwalstwa i uwierzyć w Niego, Jemu zawierzyć oraz uznać Go za jedynego mojego Zbawiciela, mogącego zapewnić mi szczęście wieczne.