Pozytywizm. Pytania
Wyznaczniki światoglądu europejskiego (scjentyzm, ewolucjonizm, utylitaryzm).
Granice czasowe pozytywizmu w Polsce (sytuacja polityczna Polaków po klęsce powstania 1863).
Program polskich pozytywistów (publicystyka).
Problematyka nowel pozytywistycznych - ich związek z hasłami epoki (też "Szkice węglem").
Obraz społeczeństwa polskiego w "Nad Niemnem" i w "Lalce" - ocena poszczególnych warstw społecznych, jakie procesy społeczne ukazali pisarze?
Kryteria oceny człowieka w "Nad Niemnem" i w "Lalce".
Orzeszkowa i Prus wobec programu pozytywistów.
Echa powstania styczniowego i dziedzictwo przeszłości w "Nad Niemnem" i "Gloria victis".
S. Wokulski - romantyk czy pozytywista?
Gatunki pozytywistyczne i ich przydatność dla realizowania ideałów epoki.
Jakie różnice dostrzegasz między powieścią a nowelą?
Podobieństwa i różnice w postawie i losach A. Kmicica i J. Soplicy oraz ich wymowa symboliczna.
"Lalka" jako powieść realizmu krytycznego.
Odpowiedzi
Wyznaczniki światoglądu europejskiego (scjentyzm, ewolucjonizm, utylitaryzm).
Pozytywizm wywodził się z nurtu filozoficznego oświecenia, który przeciwstawiał się metafizyce, a więc wwszelkim teoriom idealistycznym, nienaukowym, trudno przyswajalnym przez umysł ludzki, a budował wiedzę o świecie na badaniu faktów dostępnych rozumowi i sprawdzalnych empirycznie. Rozwój pozytywizmu w Europie przypada na lata czterdzieste - siedemdziesiąte XIX w. Są to czasy gwałtownego rozwoju nauk i techniki, który to rozwój pozwala człowiekowi wierzyć w niemal nieograniczone możliwości rozumu ludzkiego w wykrywaniu praw rządzących przyrodą, życiem jednostek i grup społecznych. Pozytywiści widzą społeczeństwo jako wytwór przyrody, w którym rządzą takie same prawa jak w świecie zwierzęcym lub jakimkolwiek organizmie żyjącym. Drogę ku postępowi, ku szczęściu społeczeństw, widzą w rozwoju nauki, która jest w stanie zmienić los jednostek, jak i wnieść na wyższy stopień rozwoju całe społeczności i państwa. Ów kult nauki, zaufanie do jej możliwości i znaczenia nazywamy scjentyzmem. To w tym czasie dokonuje swych odkryć w biologii i medycynie Pasteur, w chemii Berthelot, zaś Darwin tworzy podstawy teorii ewolucji. Światło i elektryczność wprzęgnięto w służbę człowieka, dokonano wielkich odkryć w dziedzinie optyki (mikroskop), archeologii i prehistorii. scjentyzm - rezygnacja z metafizyki na rzecz wiedzy zdobywanej przez naukę; dociekanie zmierzające znaleźć odpowiedź na pytania dotyczące początku istnienia świata, sensu życia, śmierci uznawano za zbędne, bo niesprawdzalne, a odciągające człowieka od konkretnej rzeczywistości; ewolucjonizm - wywodził się ze scjentyzmu; przyjął założenie, że zarówno człowiek jak i społeczeństwo są takimi samymi organizmami jak wszystko, co żyje na ziemi, i podlegają takim samym prawom; najważniejsze z nich to prawo ewolucji, prawo stopniowego przekształcania się wszelkich form życia w coraz wyższe, coraz doskonalsze. Postęp ten sprawia, że i człowiek, i społeczeństwo rozwijają się stale, przy czym czynnikami owego rozwoju są: umysł ludzki i jego zdobycze w postaci tworów szeroko rozumianej kultury. Im większe są osiągnięcia nauki, tym bardziej doskonali się technika, produkcja, przybywa bogactw, poprawiają się warunki życia, a wraz z tym następuje rozwój nie tylko intelektualny, ale i moralny człowieka. Następuje powolny rozwój pod warunkiem, że nie wystąpi działanie destrukcyjne, np. rewolucja naruszająca ład społeczny; utylitaryzm - moralność człowieka jest określana przez sto- pień jego altruizmu, świadczenia na rzecz innych, postępowania z myślą o społeczeństwie, dla jego dobra. Jednostka musi być społecznie użyteczna, jej wartość mierzy się wkładem, jaki wnosi ona do wspólnego dzieła postępu, dobrobytu, kultury. Wkład ten to praca: zarówno fabrykanta, jak robotnika, nauczyciela i ucznia, rzemieślnika i pisarza. Każdy na swoim stanowisku, we własnym zakresie, może i powinien systematycznie, wytrwale dokładać cegiełki do społecznego gmachu.
Granice czasowe pozytywizmu w Polsce (sytuacja polityczna Polaków po klęsce powstania 1863).
Zrodzony w epoce romantycznej mesjanizm widział Polskę jako kraj przeznaczony do spełnienia wielkiej misji odrodzenia Europy, a Polaków jako naród wybrany, otoczony szczególną opieką boską, powołany do podjęcia przewodniej roli w życiu Europy. Klęska powstania styczniowego 1863 r. była dowodem, jak bardzo nam daleko do realizacji tak wzniosłych celów. Pokonany politycznie kraj, mocno zapóźniony w rozwoju ekonomicznym i społecznym, gdy cała Europa przeżywa wspaniały rozkwit cywilizacji, wlec się może jedynie w ogonie państw wolnych i budujących dobrobyt swych obywateli. Zrozumiało to młode pokolenie Polakow i zaczęło głosić nowe, inne sposoby ratowania ojczyzny. W związku z tym za datę początkową pozytywizmu uznaje się rok 1863. Za granicę końcową można uznać w przybliżeniu ostatnie lata XIX w., kiedy pojawiają się kolejne, nowe założenia programowe w literaturze i sztuce. Postawę polityczną pokolenia popowstaniowego kształtuje przede wszystkim hasło "nie dajmy się wyniszczyć". Kolejne klęski zrywów zbrojnych zrodziły pewność, że naród jest za słaby, by móc liczyć na zwycięstwo w walce z zaborcami. Stąd też zrezygnowano z walki narodowowyzwoleńczej, z działalności konspiracyjnej, na rzecz tzw. trzeźwości politycznej, która daje szansę utrzymania się w jedności i możliwość rozwoju narodu włączonego w organizm polityczny państw zaborczych. Galicja. Duże swobody polityczne. Wpłynęło to na rozwój szkół i instytucji kulturalnych. W Krakowie i we Lwowie działały polskie uniwersytety, powstała Akademia Umiejętności, polskie teatry i wydawnictwa miały dość szerokie pole działania. Z drugiej strony władze austriackie widziały nasze ziemie przede wszystkim jako zaplecze gospodarcze i dlatego faworyzowały polskie ziemiaństwo. Warstwa ta przybrała wiernopoddańczą postawę wobec Austrii. Arystokracja wysłala list do cesarza poddający Galicję we władanie cesarza. Podobnie było z "Teką Stańczyka" (autorstwa czołowych naukowców i publicystów) w której nawoływano do całkowitego posłuszeństwa władzom. Organem prasowym "stańczykowców" był krakowski "Czas". Położenie mas chłopskich było tragiczne. Zabór pruski. Sytuacja Polaków była znacznie gorsza. Szczególnie pod rządami Bismarcka (kanclerza) zabór pruski podlegał wyniszczającej germanizacji. Ograniczono działalność kulturalną, oświatową, społeczną oraz utrudniono osiedlanie się na nowych terenach. Zabór rosyjski. Klęska powstania styczniowego, które rozegrało się głównie na tych terenach, sprowadziła na Królestwo szczególne represje. Polacy zostali usunięci z pracy w administracji, językiem urzędowym został rosyjski, rusyfikacją objęto szkoły i urzędy. Warszawa przestała być stolićą, byłym powstańcom konfiskowano majątki, cenzurowano prasę, wydawnictwa i spektakle teatralne.
Program polskich pozytywistów (publicystyka).
Młode pokolenie odwróciło się od szczytnych ideałów romantyzmu, zarówno od przekonania, że "Polska jest Chrystusem" czy "Winkelriedem narodów", jak i od nakazów konieczności walki z wrogiem, nie przyjmując ani metody "lisa", ani "lwa". Chcąc obudzić naród z marazmu, z atmosfery zniechęcenia i beznadziejności, przekonać, że i w takiej, jak nasza sytuacji, można szukać dróg uratowania Polski, głoszono konieczność pracy nad podniesieniem stanu gospodarki, poziomu materialnego i moralnego społeczeństwa. Tak więc, ogólnie mówiąc, w epoce romantyzmu naczelnym hasłem była walka, w pozytywizmie - praca. Pozytywiści polscy na plan pierwszy wysunęli dwa zasadnicze hasła programowe: "pracy organicznej" i "pracy u podstaw".
Praca organiczna. Herbert Spencer wysunął koncepcję traktowania społeczeństwa jako żywego organizmu, którego właściwe funkcjonowanie może zapewnić tylko prawidłowa działalność wszystkich organów. A więc, by społeczeństwa osiągały coraz wyższe stadia rozwoju, muszą pomnażać swe bogactwa, doskonalić wszystkie dziedziny gospodarki i kultury. Dlatego propagować trzeba działalność ludzi z inicjatywą, z konkretnym fachem w ręku, przedsiębiorczych dziedziców, pomysłowych i wykształconych inżynierów, gdyż w nich jest droga prowadząca do aktywizacji innych, do podniesienia i unowocześnienia gospodarki i wreszcie do ogólnego dobrobytu kraju. Należało więc wszczepić narodowi zasadę utylitaryzmu, by przekonać o konieczności działania na rzecz wspólnego dobra. W ówczesnej prasie tak definiowano tę zasadę: "Utylitaryzm, to owa wielka społeczna zasada, która nakazuje człowiekowi być użytecznym wszędzie i zawsze, uczy stawiać sobie jasno określony cel i ku niemu wytrwale zmierzać"
Praca u podstaw. Pozytywiści rozumieli konieczność pracy na rzecz najbiedniejszych i najbardziej upośledzonych warstw narodu, które mając możność normalnego życia, swoją pracą pomnożą bogactwo ogólnonarodowe. Sięgnąć należało więc do tych, którzy zajmując miejsce u podstaw społeczeństwa, stać się mogą mocnym i trwałym filarem. Kierowano więc apele do warstw wykształconych, do nauczycieli, lekarzy, społeczników, by "szli w lud", zbliżyli się do problemów wsi, wydobyli ją z wiekowego zacofania, podnieśli stan zdrowotny jej mieszkańców i uświadomili im rolę, jaką mogą spełnić w odbudowywaniu siły narodu. Podobną troską otoczono rodzący się proletariat, wyzbytą majątków szlachtę, biedotę bez zawodu, nawołując do konkretnego działania, do szukania sposobu polepszenia ich losu, gdyż "każdy mieszkaniec kraju obdarzon jest od natury uzdolnieniem, które zdrowe pojmowanie dobra ogólnego spożytkować może". Głoszone przy tym hasła emencypacji kobiet, które pozbawione były praw społecznych i asymilacji Żydów, którym starano się umożliwić ludzką egzystencję w ramach polskiego społeczeństwa. Wszystkie te dążenia zamykające się w założeniach omawianego hasła, wynikały z wiary w możliwość harmonijnej współpracy wszystkich warstw dla dobra ogólnego, w stopniowy wzrost dobrobytu, w możliwość rozwoju kraju, mimo niewoli i całego dramatu społeczeństwa.
Problematyka nowel pozytywistycznych - ich związek z hasłami epoki (też "Szkice węglem").
"A...B...C" E. Orzeszkowa. Bohaterką tej noweli jest młoda dziewczyna Joanna, córka nauczyciela, mieszkająca w Niemczech. Ojciec prześladowany za udział w powstaniu styczniowym - odsunięty od zawodu. Po śmierci ojca została na świecie z bratem. Pracowała w różnych zawodach, ale gnębiła ją myśl, że jest mało pożyteczna, że jest ciężarem dla brata. Dlatego też rozpoczęła naukę gromadki robotniczych dzieci matematyki i języka polskiego. Za pracę otrzymywała mało pieniędzy lub tylko ludzką życzliwość. W końcu wezwano ją do sądu pod zarzutem utrzymywania szkoły bez zezwolenia władz. Skazano ją na karę więzienia, ale na szczęście została wykupiona z aresztu przez brata. Po jej wyjściu z więzienia znowu zjawili się jej mali uczniowie. I znów co wieczór słychać było szept dziecka "A...b...c..." - praca u podstaw "Gloria victis" E. Orzeszkowa. patrz niżej. "Janko Muzykant" H. Sienkiewicz. Nowela opisuje sposób traktowania niższych warstw przez szlachtę. Za pragnienie posiadania skrzypiec młody chłopak zostaje zbity (kara) i umiera z tego powodu. Marnowanie się talentów. "Latarnik" H. Sienkiewicz. Skawiński, weteran wielu wojen, człowiek, który imał się wielu zawodów, posiadacz wielu odznaczeń, który nie zaznał jedynie spokoju bierze posadę latarnika w Panamie. Pracował na tej posadzie wiele dni i nocy do czasu, aż nadeszła przesyłka z książkami Mickiewicza ("Pan Tadeusz"- jedna z nich). W przypływie rozrzewnienia widząc inwokację "Pana Tadeusza" siedział na molo i myślał o swoim rodzinnym kraju. Na molo przeleżał całą noc nie zapalając latarni, wskutek czego robiła się łódź. Wyrzucono go ze służby. > Tułanie się rodaków po kraju. "Sachem" H. Sienkiewicz. Autor opisuje plemię indian, które zostało wymordowane i pozostało z niego jedynie jedno dziecko, które później wyrosło na dorosłego mężczyznę - indianina - atrakcję cyrkową - ostatni indianin z plemienia wymarłego. Wychowany wśród trupy cyrkowej czerpie dochody z powodu swojego pochodzenia, nie zważając na to kim jest, czerpie dochody z krwi swoich przodków wsiąkniętej w ziemię. "Antek" B. Prus. Nowela opisuje życie chłopca wiejskiego "zakochanego" w wiatrakach. Strugał je w każdej wolnej chwili, nawet w czasie pasania bydła, dlatego musiano mu dawać do pomocy młodszą siostrę. Na pytania kim chce być odpowiadał bez namysłu, że budowniczym wiatraków. Gdy siostra zachorowała to włożono ją na trzy "zdrowaśki" do pieca, by wypędzić z niej chorobę - zmarła w strasznych męczarniach. Później wysłano do szkoły Antka, bo profesor uczył dzieci abecadła w przód i w tył w ciągu trzech lat. "Profesor" uczył 4 liter abecadła, a później skrobania kartofli, pomagania w oborze. Matka nie miała w końcu pieniędzy na naukę i Antek "wyleciał" ze szkoły. Oddano go wtedy do kowala, u którego zbyt szybko się nauczył zawodu. Po powrocie do domu rzeźbił piękne figury, które sprzedawał za marny grosz. W końcu wylała rzeka doprowadzając rodzinę do nędzy i Antek musiał pójść "w świat". W noweli przedstawiony jest poziom życia chłopów, wyzysk warstw najbiedniejszych przez "wykształcone" osoby (profesor, kowal) "Kamizelka" B. Prus "Dym" M. Konopnicka.
Obraz społeczeństwa polskiego w "Nad Niemnem" i w "Lalce" - ocena poszczególnych warstw społecznych, jakie procesy społeczne ukazali pisarze?
"Lalka". arystokracja - Izabela Łęcka, jej ojciec, Tomasz Łęcki, ich kuzyn książe, ciotka Izabeli - hrabina Karolowa i ich uboga krewna panna Florentyna. Na drugim planie są prezesowa Zasławska, baron Darski, Starski. Środowisko to stanowi zamknięty klan, do którego nie dopuszcza się nikogo spoza sfery. Wystarczyło być arystkokratą, aby należeć do tego zaklętego kręgu, nikt nie analizował ani jego wartości moralnych ani nawet wielkości majątku (Łęccy - bankructwo nie podważa ich pozycji). Klasa żyła w przekonaniu, że jest warstwą wybraną, że tłum istnieje by im służyć. Prowadzili próżniaczy tryb życia z najcięższą pracą polegającą na wzywaniu służby. Idealnym przykładem jest Izabela Łęcka - gardzi Wokulskim tylko dlatego, że jest kupcem i ma czerwone ręce; jednynymi pozytywnymi postaciami pochodzącymi z tej grupy są prezesowa Zasławska i Julian Ochocki (mierzą człowieka jego wiedzą i pożytkiem jaki przynosi społeczeństwu); mieszczaństwo - sfery handlowe (Szlangbaumowie), związane z handlem, inteligenckie, udzielające prywatnych lekcji muzyki (Stawska), adwokaci i studenci, subiekci sklepowi. Grupa ta odgrywa w Polsce małą rolę z powodu sytuacji gospodarczej kraju. Przemysł był opanowany przez obcy kapitał, który obsadzał na wyższych stanowiskach własnych ludzi (rodaków). Polak w większości fabryk jest parobkiem źle płatnym, źle traktowanym i germanizowanym. proletariat - życie tej warstwy jest dowodem rozkładu społeczeństwa, gdyż dopuściło się ono do hańbiącej nędzy ludu, której symbolem jest obraz Powiśla i jego mieszkańców; młoda inteligencja - autor pokłada w niej jedyną nadzieję (oraz w ruchu socjalistycznym). Studenci jak i organizacje socjalistyczne pozwalają przypuszczać, że dotychczasowy układ stosunków społecznych, niesprawiedliwość, która pozwala na to, że "jedni giną z niedostatku, drudzy z rozpusty", muszą ulec zmianie i że dzięki nim znajdzie się proste lekarstwo w postaci obowiązkowej pracy wynagradzanej zgodnie z wysiłkeim.
Nad Niemnem. W tej powieści bohaterów generalnie można podzielić na dwie grupy: darmozjadów oraz żyjących z pracy własnych rąk. Żyjący z pracy rąk własnych to: zaścianek Bohatyrowiczów, niektórzy mieszkańcy Korczyna - Benedykt i Marta, spoza niego Kirłowa. Na szczególną uwagę zasługuje Benedykt Korczyński, heroiczny obrońca posiadanej ziemi, której nie chce oddać w rosyjskie ręce. Sytuacja popowstaniowa, cięzkie kontrybucje nałożone na majątki polskie, zmuszają go do ciężkiej pracy, do ciągłej troski o wydajność ziemi, by mieć z czego zapłacić podatki. Codzienne kłopoty uczyniły z niego innego człowieka, obdarły ze złudzeń, zmusiły do porzucenia dawnych ideałów. Przed wybuchem powstania bardzo były żywe kontakty dworu z zaściankeim. Mimo, że w jednym grobie leżą Andrzej Korczyński oraz Jerzy Bohatyrowicz, Benedykt procesuje się z chłopami o szkody przez nich wyrządzone. Przynosi to jedynie konflikty z własnym synem Witoldem, młodym pozytywistą, który chce nieść w lud wiedzę zdobytą na studiach rolniczych. Główna bohaterka Justyna Orzelska odnajduje szczęście w pracy. Przez długi okres czasu mieszkała u Korczyńskich czując się niepotrzebną, ale zadowolenie znalazła w pracy w ogrodzie, sadzie, na polu. Odwiedzała w tym czasie po raz pierwszy mogiłę powstańczą, grób Jana i Cecylii i widząc głęboki patriotyzm wśród mieszkańców zaścianka zdecydowała się na ślub z Janem Bohatyrowiczem, człowiekiem żyjącym z pracy własnych rąk, odrzucając bogatego Teofila Różyca, gdyż właśnie w zaścianku widzi szansę prawdziwego, aktywnego i pożytecznego życia. Jej decyzja spotyka się z uznaniem Benedykta, Witolda, a przede wszystkim Marty, która kiedyś zrezygnowała z małżeństwa z Anzelmem Bohatyrowiczem w obawie przed mezaliansem.
Kryteria oceny człowieka w "Nad Niemnem" i w "Lalce".
Kryteria oceny bohaterów są bardzo podobne zarówno w "Lalce" jak i w "Nad Niemnem". Są to powieści tendencyjne, służące wskazywaniu właściwych postaw społecznych. Podstawowym typem postaci był działacz, realizujący program pozytywistyczny. Wykształcony, umiejący się liczyć z realiami, gotowy poświęcać własną aktywność przemienianiu rzeczywistości społecznej, bohater ten realizował się przede wszystkim w pracy, która stawała się podstawowym miernikiem wartości człowieka. Jan Bohatyrowicz (NN) odnajduje radość w uprawie ziemi, Julian Ochocki (Lalka), fanatyk nauki, przekonany, że dzięki niej może przewartościować świat i wielu innych działaczy, lekarzy, nauczycieli, składało się na formułę bohatera, który własne pasje potrafił łączyć z użytecznością społeczną. Początkowo zakładano, że realizacja własnych, byle słusznych dążeń prowadzić będzie do osiągnięcia celów społecznych. Szybko dorabiający się Wokulski (Lalka) zyskiwał przecież ogromne możliwości pomocy innym. Zgodnie z formułą utylitaryzmu sukcesy jednostkowe składać się miały bowiem na postęp społeczny. Dla wyeksponowania bohatera wzorcowego, przeciwstawiano mu postacie skrajnie negatywne kompromitujące postawy społecznie szkodliwe, np. Rożyc (NN).
Orzeszkowa i Prus wobec programu pozytywistów.
Nowelistyka Orzeszkowej stała się szkołą realistycznego spojrzenia na ówczesną rzeczywistość, spojrzenia, przed którym nie ukryło się ludzkie nieszczęście, złamany los, krzywda społeczna i indywidualne cierpienie. Orzeszkowa pochyla się w tych opowiadaniach nad drobinami ludzkimi i pragnie określić ich miejsce w społecznym mikrokosmosie: dociera do psychiki ludzi wyrzuconych często poza nawias życia społecznego, naznaczonych piętnem społecznego niedostatku. Ukazuje ich los w sposób oszczędny, bez nadmiernej czułości, często z pewnym dystansem pozwalającym obiektywnie opisywać uczucia i wyobraźnię odbiorcy.
Echa powstania styczniowego i dziedzictwo przeszłości w "Nad Niemnem" i "Gloria victis".
"Gloria victis" (Chwała zwyciężonym) to opowiadanie realcjonujące przebieg jednego z epizodów powstania styczniowego. Autorka składa hołd poległym i wyraża przekonanie, że poniesione ofiary nie były daremne, a przyszłość doceni ich wielkość. O losie grupy powstańców z Polesia opoiwadają leśne drzewa, świadkowie walk, cierpień i nadziei ludzkich. Opowiadają o nich wiatrowi, który odwiedził bezimienną leśną mogiłę. Odziałem, leżącym w mogile dowodził Romuald Traugutt, który "wziąwszy na ramiona krzyż narodu swego, poszedł za idącym ziemią tą słupem ognistym i w nim zgorzał". Przy jego boku najczęściej i najbardziej walecznie bił się młody Tarłowski, chociaż "w geniuszu natury i górnych myślach ludzkich rozkochany, do bojów tych stworzony nie był". Mieszkał wraz z siostrą niedaleko miejsca walk, w miejscu otoczonym zielenią drzew, które ukochał wraz z całą przyrodą i której tajniki pragnął dokładnie poznać. Nie mógł zrozumieć, dlaczego w ludziach jest tyle nienawiści, dlaczego nie potrafią żyć w zgodzie i harmonii, których przykłady niesie przyroda. Przeciwny wszelkim gwałtom ruszył do walki, aby zabijać, gdyż "dopóki gwałt, dopóty święty przeciwko gwałtowi gniew! Dopóki krzywda, dopóty walka! Przez krew i śmierć, przez ruiny i mogiły, z nadzieją czy przeciw nadziei walka z piekłem ziemi w imię nieba, które na ziemię zstąpi..." Nadszedł dzień ciężkiej bitwy, w której wielu zginęło i wielu było ciężko rannych. Zwycięski oddział wrogów nie oszczędził nawet tych, których złożono w szałasie, by leczyć ich rany, lub by mogli umrzeć spokojnie. Po kilkunastu minutach "Nie było już w namiocie rannych ani lekarzy. Były tylko trupy w krwi broczące i jeszcze otrzymujące nowe rany, umilkłe albo w strasznym konaniu charczące". Wśród mordowanych był Tarłowski. Mijały lata, a nad bezimienną leśną mogiłą niestrudzony czas wciąż szeptał: vae victis! (biada zwyciężonym). Ale wiatr, który wysłuchał opowieści, który wie wszystko, zerwał się gwałtownie "świętym szałem zdjęty" i przelatując nad światem głosił wszystkim i wszystkiemu nową prawdę - gloria victis!. Wiedział bowiem, że nadejdą kiedyś czasy, w których dzięki nim "miecze mają być przekute na pługi, a jagnięta sen spokojny znajdować u boku lwów..."
S. Wokulski - romantyk czy pozytywista?
Wokulski pochodził z rodziny szlacheckiej. Gdy ojciec stracił majątek, Stanisław przyjął pracę subiekta w winiarni Hopfera. Kontakty ze studentami rozbudzają w nim chęć zdobycia wiedzy i wiarę, że nauka i praca mogą zmienić jego życie. Porzuca Hopfera, przenosi się do Rzeckiego, uczęszcza do Szkoły Przygotowawczej, a po jej ukończeniu podejmuje decyzję studiów w Szkole Głównej. Wciągnięty w przedpowstaniową konspirację, brał potem udział w powstaniu. Zesłany na Syberię, podjął się pracy naukowej, zdobył szerokie uznanie i powrócił do kraju mając nadzieję, że znajdzie tu szerokie pole działania. Rozczarował się szybko, Warszawa nie potrzebowała uczonych, a były powstaniec niepokoił swoją przeszłością w czasach "pokoju". Podczas pobytu na Syberii opracował plan swego działania dla dobra kraju, ale okazało się, że nikt go nie potrzebował. Małżeństwo z panią Małgorzatą, wdową po Janie Minclu, uczyniło go właścicielem sklepu i wkrótce dawne ideały zastąpiła przyziemna praca nad robieniem pieniędzy. Po śmierci żony powraca do swych zainteresowań naukowych i może po jakimś czasie uczony pokonałby filistra, gdyby nie nagła i gwałtowna miłość do Izabeli Łęckiej. By pokonać bariery dzielące kupca od arystokratki, Wokulski musi zwrócić na siebie uwagę, wedrzeć się do najlepszych domów warszawskich, ale by tego dokonać, potrzebuje wielkich pieniędzy. Pojechał więc na wojnę bułgarsko-turecką i zajmując się dostawami wojskowymi dziesięciokrotnie pomnożył swój majątek. Fortuna Wokulskiego stale rosła, czy to dzięki zwiększającym się obrotom sklepu, czy dzięki współpracy z obrotnym Suzinem, czy też w wyniku działania spółki do handlu ze Wschodem. Świadomość posiadanego bogactwa jest dla niego przyczyną rozterek wewnętrznych, prowadzących do ciągłego rozrachunku z samym sobą. By zdobyć pannę Izabelę, musi udawać wielkiego pana, jeździć własnym powozem, odbywać obowiązkowe spacery w Łazienkach, grać na wyścigach, rzucać garściami złote monety w czasie akcji filantropijnych, w których uczestniczyła ukochana kobieta, by sprawić jej przyjemność organizować kosztowne klaki dla wątpliwej wartości zagranicznych artystów, wreszcie wyrzec się sklepu, gdyż według panny Łęckiej, kupiec nie był godny jej ręki. Poczucie zdrady wobec siebie, wobec dawnych ideałów, powoduje coraz głębsze rozdarcie wewnętrzne. Mimo pogardy jaką często odczuwał dla siebie, Wokulski brnie dalej w drodze po rękę ubóstwianej kobiety. Gdy przekonał się, że ta, którą kochał i czcił, której składał w ofierze samego siebie, okazała się kobietą płytką, pustą i niewiele wartą, gotów był rozstać się z życiem, które straciło dla niego sens. Prus nie rozwiązał ostatecznie i wyraźnie losów Wokulskiego. Zasugerował dwie drogi: Wokulski wybrał samobójstwo lub współpracę z Geistem. Wokulski przegrał swe życie i jako romantyk i jako pozytywista. Przegrał je, gdy jako rycerz wolności bił się o Polskę, za co podzielił z innymi syberyjski los, a żyć mu dalej przyszło w kraju spętanym nie tylko niewolą polityczną, ale i niewolą umysłów i serc. Przegrał je, gdy jako romantyczny kochanek poświęcił wszystko dla kobiety, którą uczynił celem i sensem swego życia. Klęską skończyły się pozytywistyczne dążenia, by wiedzą i pracą służyć społeczeństwu. Nie pozwolono mu ulżyć doli tysięcy biedaków, co wiązał z działaniem spółki do handlu ze Wschodem, nie pozwolono by jego "lwia" energia została spożytkowana w pracy naukowej lub działalności gospodarczej.
Gatunki pozytywistyczne i ich przydatność dla realizowania ideałów epoki.
nowela - omówiona w pkt. 11; posługiwano się nią w tworzeniu wzorów osobowych i ośmieszaniu postaw negatywnych; przedstawiciele: B. Prus (Katarynka, Kamizelka), H. Sienkiewicz (Latarnik), E. Orzeszkowa (Z różnych sfer), M. Konopnicka (Miłosierdzie gminy); opowiadanie - podobne do noweli; niewielki utwór narracyjny prozą; prosta, najczęściej jednowątkowa fabuła; różni się od noweli brakiem ścisłych reguł kompozycyjnych, możliwością wystąpienia samoistnych epizodów i dygresji, rozbudowaniem partii opisowych i refleksyjnych, wreszcie skojarzeniowym tokiem narracji; znamienne dla opowiadania było eksponowanie narratora, którego punkt widzenia decydował o sposobie argumentacji i zakresie przedstawionych treści; podobnie jak nowela opowiadanie było podporządkowane kreowaniu nowych tendencji, a autorami ich byli ci sami pisarze, którzy nadawali ton epoce: B. Prus (Antek), H. Sienkiewicz, M. Konopnicka (Nasza Szkapa); powieść - ogólnie omówiona w punkcie 11; powieść tendencyjna - podporządkowana propagowaniu haseł "pracy organicznej" i "pracy u podstaw"; występująca w dwu zasadniczych odmianach: pierwsza - nawiązywała do formuły melodramatycznej uatrakcyjnionej wątkami sensacyjnymi, w które wpisywano czarno-białe charakterystyki środowisk i wartości; druga - odwoływała się do późnooświeceniowej tradycji powieści humorystyczno-satyrycznej; wszystkie odmiany powieści tendencyjnej zmierzały do jednoznacznego wykorzystania wszystkich środków ekspresji dla wykazania słuszności propagowanej tezy; rezygnowano więc z pogłębionych portretów psychologicznych bohaterów na rzecz idealizowanych postaci pozytywnych skntrastowanych z negatywnymi pod każdym względem przeciwnikami ich poglądów; autor powieści tendencyjnej (podobnie jak opowiadania i noweli) zakładał bowiem wstępnie potrzebę przekonania odbiorców o słuszności jakiejś sprawy (np. konieczności kształcenia dzieci wiejskich, potrzebie przełamywania barier społecznych i dążenia do solidaryzmu narodowego), a potem tworzył sytuację fabularną, która słuszność tę bez wątpliwości uzasadnia; powieść realistyczna - powstała z powodu braku wartości artystycznych w utworach propagandowych; pogłębiono psychologiczne portrety bohaterów i nałożono je (portrety) na krytyczną analizę zjawisk społecznych (Lalka, Emancypantki, Nad Niemnem, Rodzina Połanieckich); - przedstawiały jednostkowe dramaty na tle rozbudowanej panoramy rzeczywistości społecznej, dążąc do uszczegółowienia realiów, osadzenia utworu w konkretnym miejscu i czasie, wreszcie - do uświadomienia najważniejszych problemów społecznych i narodowych (wpływ p. tendencyjnej); powieść historyczna - służyła analizowaniu zjawisk współczesnych ("Faraon" Prusa), bądź tworzącej w schemacie sensacyjno-przygodowym idealizowany obraz przeszłości narodowej (p. historyczne Sienkiewicza); powieść naturalistyczna - obrazek poetycki - gatunek łączył elementy epickie, wyraźnie zbliżone do konwencji noweli, z motywami lirycznymi (zapis emocjonalnego stosunku do krzywdy społecznej), wpisując je w strukturę regularnego, sylabicznego (najczęściej jedenastozgłoskowego) schematu wersyfikacyjnego; Maria Konopnicka (W piwnicznej izbie, Jaś nie doczekał) starała się wzmocnić środkami lirycznymi obraz tragicznej sytuacji najbiedniejszych grup społecznych.
Jakie różnice dostrzegasz między powieścią a nowelą?
nowela - zwięzły utwór narracyjny, pisany prozą, o wyraźnej akcji i prostej, najczęściej jednowątkowej fabule; wydarzenia z życia bohatera rozgrywają się w krótkim okresie czasu, przy czym autor unika wszelkich komentarzy, szczegółowych opisów zarówno postaci, jak i sytuacji; istotnym elementem noweli jest pointa, czyli kulminacyjny, końcowy moment wyrażający sens przedstawionych wydarzeń; powieść - rozbudowany gatunek epicki, obejmujący utwory o znacznej objętości i swobodnej kompozycji, pozwalający na łączenie wielu wątków w rozbudowanej fabule, a także powoływanie dużej liczby bohaterów w dowolnej formule świata przedstawionego, umożliwiał najpełniejsze przekazywanie wiedzy i najugestywniejsze przekonanie słuszności własnych racji.
Podobieństwa i różnice w postawie i losach A. Kmicica i J. Soplicy oraz ich wymowa symboliczna.
Soplica kontra Kmicic: Soplica: w młodości hulaka, mający za sobą duży oddział szlachty Kmicic: lubił wypić, pobawić się ze swoją kompanią Soplica: przeżywa nieszczęśliwą miłość przez co zostaje zabójcą człowieka; Kmicic: zakochany w Oleńce, ale aby zbliżyć się do niej musi pokonać wiele problemów wynikłych z jego "uczynków"; Soplica: po szturmie na zamek wspólnie z Moskalami i zabójstwie zostaje uznany za zdrajcę ojczyzny; Kmicic: służba u Radziwiła (nieświadoma) uznana zostaje za zdradę ojczyzny; Soplica: po zabójstwie ucieka z kraju, przyjmuje pseudonim Robak (coś małego, ohydnego); Kmicic: po wyjaśnieniu sprawy z Radziwiłem ucieka i przyjmuje pseudonim Babinicz; Soplica: walczy o wolność ojczyzny; Kmicic: również walczy o wolność ojczyzny; Soplica: ginie w walce, ale przed śmiercią otrzymuje wybaczenie od poszkodowanych; Kmicic: przeżył i został zrehabilitowany; Soplica: nie ożenił się; Kmicic: żeni się;