1
Uczelnie: studenci, zachowujcie się kulturalnie!
Błażej Strzelczyk 2012-10-02, ostatnia aktualizacja 2012-10-02 23:46:06.0
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,12598157,Kultura__studencie__kultura__Jak_nie_popelniac_gaf.html
Naukowcy alarmują: studenci nie potrafią się zachować! Akademia
Górniczo-Hutnicza przygotowała informator o kulturalnym zachowa-
niu na uczelni wyższej. Student może się z niego na przykład dowie-
dzieć, że przed wejściem do pokoju wykładowcy należy... zapukać.
Jeden z krakowskich wykładowców dostał niedawno maila o treści:
"elo lewar, co ty odpier... z tymi zaliczeniami? Pozdro. Studenty". Po-
dobnych kwiatków jest znacznie więcej. Doktor filozofii na Uniwersy-
tecie Pedagogicznym poprosił kiedyś studentów, by recenzje tekstów
2
źródłowych wysłali na jego maila. Po przeanalizowaniu wszystkich
prac wykładowca przedstawił studentom wyniki na wykładzie: czar-
li76 - 4+, tomaszek89 - 3, migotka - 2.
Egzamin to nie dyskoteka
Maile wysyłane do wykładowców to niejedyny problem. Pod koniec
ubiegłego roku akademickiego studenci Uniwersytetu Papieskiego Ja-
na Pawła II mieli okazję przeczytać informację zamieszczoną w uczel-
nianej gablocie: "Uczelnia to nie plaża, a egzamin to nie dyskoteka" i
wypisane w punktach zasady, jak panie powinny się ubierać. Z ogło-
3
szenia możemy się dowiedzieć m.in., że spódnice i sukienki powinny
mieć długość co najmniej do kolana, bluzki powinny być "nieprzezro-
czyste", buty powinny okrywać przynajmniej palce, a sam strój powi-
nien mieć stonowane kolory.
Na AGH postanowili rozprawić się z niesfornymi podopiecznymi. Spe-
cjalny savoir-vivre autorstwa dr Ewy Migaczewskiej zamieszczony zo-
stał na oficjalnej stronie uczelnianego samorządu.
Studenci mogą się z niego dowiedzieć, że do prorektorów mówi się
"panie rektorze", a "drzwi do pokoi wykładowców są na ogół za-
4
mknięte, sygnalizując tym samym potrzebę prywatności. Chcąc wejść
do któregoś z nich, należy zapukać i poczekać na zaproszenie". Ponad-
to "absolutnie niedopuszczalne jest wysyłanie do wykładowców tzw.
łańcuszków, dowcipów". Warto, by "wiadomości do wykładowców wy-
syłać z adresu, który zawiera imię i nazwisko nadawcy, np. jankowal-
ski@gmail.com, zamiast
dziubeczek2349@gmail.com
.
Człowiek kulturalny jest bezradny
Michał Rusinek wspomina jedną sytuację: - Na dyżur wpadła zziajana
5
dziewczyna. Jeszcze w drzwiach do gabinetu spytała, czy być może
znam się na literaturze. Odpowiedziałem, że tak. Okazało się, że stu-
dentka przygotowuje prezentację dotyczącą historii literatury. Prze-
strzegłem ją, mówiąc, że ja jestem teoretykiem literatury, a historycy
są w innym budynku. W zamian usłyszałem, że wyglądam na takiego,
który na pewno sobie poradzi. W takiej sytuacji byłem bezradny.
Przez kilkadziesiąt kolejnych minut wyjaśniałem jej zadany temat,
udało się nawet stworzyć bibliografię do jej pracy. To pokazuje, że co-
raz częściej nie mamy świadomości, że przekraczamy jakieś granice.
Człowiek kulturalny jest bezradny.
6
Autorka poradnika: Studenckie gafy to jednak
margines. Rozmowa z dr Ewą Migaczewską
Błażej Strzelczyk: Dostała pani kiedyś e-mail z adresu dziube-
czek2349@gmail.com?
Dr Ewa Migaczewska, Wydział Humanistyczny Akademii Górniczo-
Hutniczej w Krakowie: Z takiego konkretne nie, ale zdarza się, że stu-
denci wysyłają wiadomości elektroniczne z adresów anonimowych albo
7
niepoważnych, ryzykując w ten sposób, że ich mail przypadkowo trafi
do spamu. Wykładowcy dostają dziennie dziesiątki maili. Wśród nich
zdarzają się takie, które ograniczają się wyłącznie do załącznika w po-
staci np. pracy zaliczeniowej, pozbawione są słów anonsujących. Pomi-
jając kwestie etykiety, w takich przypadkach wykładowca nie ma moż-
liwości zidentyfikowania autora korespondencji.
Degrengolada zachowań postępuje?
- W moim przekonaniu studenckie gafy to jednak margines. Większość
wie, jak się zachować, chociaż oczywiście niektórym zdarzają się
8
wpadki, takie jak choćby wtargnięcie do pokoju wykładowcy, zanim
padnie przyzwolenie z jego strony. Studenci czasem zapominają, że
chcąc wejść do pokoju wykładowcy, należy zapukać i poczekać na za-
proszenie. Najwięcej kurtuazyjnych niedociągnięć zdarza się jednak
chyba nie w relacjach twarzą w twarz, ale w e-komunikacji. Jej forma,
mimo swojej powszechności, a może właśnie ze względu na nią, pozo-
stawia często wiele do życzenia. Chyba właśnie w korespondencji in-
ternetowej najczęściej obserwuję brak kindersztuby.
Jakieś przykłady?
9
- Dużo złego dla kultury wzajemnych relacji wyrządziło rozpowszech-
nienie komunikacji mailowej, choć rzecz jasna nie kwestionuję jej
oczywistych atutów, nie wyobrażam sobie funkcjonowania we współ-
czesnych realiach bez poczty elektronicznej czy komunikatorów sie-
ciowych. Niemniej ogromnym problemem jest to, że coraz częściej
ignorowane są w niej formy grzecznościowe, zasady ortografii, inter-
punkcji. Czasem studenci postanawiają uatrakcyjnić swoją wiadomość
niestandardowymi czcionkami czy licznymi emotikonami, mimo że nie
ma ku takim zabiegom żadnych powodów. Zdarza się, że zakończenie
maila to zdawkowe "pozdr.". Takie sytuacje nie zdarzają w mailach
10
wysłanych z adresów roku czy grupy. Te zazwyczaj się bardzo po-
prawne, pisane są z wyraźną dbałością o zachowanie standardów ety-
kiety.
Nie ma pani wrażenia, że okres studiów to trochę za późno na uczenie
kultury?
- Zdecydowanie tak. Byłoby znakomicie, gdybyśmy wszyscy kin-
dersztuby nauczyli się w rodzinnym domu, ale nie zawsze tak może
być. Być może w liceach powinny być zajęcia z komunikacji interper-
sonalnej zorientowanej przede wszystkim na kształtowanie wysokiej
11
kultury osobistej. O tych kwestiach na pewno warto dyskutować. Aka-
demia Górniczo-Hutnicza stara się być miejscem, gdzie nie tylko prze-
kazuje się studentom wiedzę z określonych dziedzin, ale także kształtu-
je świadomość, jak istotna jest umiejętność nawiązywania, a potem
utrzymywania relacji z innymi. Dla tych relacji - zarówno na gruncie
zawodowym, jak i prywatnym - bardzo często kluczowe jest wrażenie,
jakie wywieramy na otoczeniu, ono otwiera albo zamyka wiele drzwi.
Dobrze, by w ramach akademickiego kształcenia była przestrzeń także
dla zasad komunikacji międzyludzkiej w zgodzie z etykietą.
12
Studenci mogą być urażeni, czytając savoir-vivre pani autorstwa.
Trzeba im mówić, że do dziekanatu się puka?
- Długo rozmawiałam ze swoimi studentami o tym, czy taki poradnik
warto napisać. Wszyscy zgodnie przyznali, że jest konieczny. Z inicja-
tywy dziekana postanowiłam zebrać sugestie dotyczące zachowania
studentów i stworzyłam ten poradnik. Na szczęście większości moich
studentów te uwagi nie dotyczą. Mam nadzieję, że inni, sięgając do
wydziałowego savoir-vivre'u, nie poczują się dotknięci, ale usatysfak-
cjonowani tym, że zasady, które wymieniam, są im doskonale znane. A
pozostałych może pobudzą do refleksji i zmiany zachowań? Takie w
13
każdym razie było moje zamierzenie. Ten poradnik pisany był z myślą
przede wszystkim o studentach pierwszego roku Wydziału Humani-
stycznego i pozostałych wydziałów AGH, tych, którzy dopiero uczą się
być częścią akademickiej społeczności. Ale może okaże się pomocny
także dla studentów innych uczelni.
Jesteś wykładowcą i irytuje Cię zachowanie studentów? Do czego stu-
denci powinni przykładać większą wagę? A może jesteś studentem i
uważasz, że wykładowcy wymagają czasem rzeczy absurdalnych? Na-
pisz:
redakcja@krakow.agora.pl
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl -
www.gazeta.pl
© Agora SA