Teologia.protestanci.org - teologia dla początkujących i
zaawansowanych
www.teologia.protestanci.org
.:strona główna
.:wprowadzenie
.:teologia
.:historia
.:kościoły
.:polemiki
.:osobiście
.:etyka
.:rodzina
.:forum dyskusyjne
.:kontakt
.:Protestanci.org
Sławomir Biliński: "Papiestwo w perspektywie współczesnych
polskich protestantów."
Papiestw o jest jedną z kluczow ych cech rzymskiego katolicyzmu,
która odróżnia to w yznanie od kościoła prawosław nego i
protestantyzmu. Z tego w zględu ów temat pojaw ia się często w
polemikach protestancko-katolickich. Celem niniejszej pracy jest
przybliżenie protestanckiej recepcji poglądów rzymskokatolickich w
w w .
zakresie
w
oparciu o
w ypowiedzi
pisemne
polskich
protestantów .
Zarys pojęcia i historii papiestwa
Definicje
słow nikowe
określają
papiestw o
jako
instytucję
najw yższej w ładzy w Kościele Rzymskokatolickim, sprawow anej
przez biskupa Rzymu - papieża. Biskup Rzymu od stuleci uw aża się
za jedyną w idzialną głowę Kościoła, któremu została przekazana
pełnia w ładzy duchow nej w chrześcijaństwie. W edług tej koncepcji
jako namiestnikow i Chrystusa należało się mu posłuszeństwo
innych
Kościołów .
Odłączenie
od
Kościoła
pod
względem
organizacyjnym
oznaczało
schizmę,
a
negow anie
doktryn
głoszonych przez papieża, w tym doktryny sukcesji apostolskiej było
herezją. Z tego pow odu w 1054 r. doszło do rozłamu między
Kościołem Wschodnim a Zachodnim. Choć obecnie, zamiast
określenia heretycy ze strony rzymskiego katolicyzmu pod adresem
innych w spólnot chrześcijańskich pojaw ia się łagodniejsze „bracia
odłączeni” to urząd papieża, rozumiany jako opoka Kościoła, jest
podstaw ow ą przeszkodą w
osiągnięciu jedności
wszystkich
chrześcijan.
Papiestw o w ciągu pierw szego tysiąclecia w yw alczyło sobie prymat
nad całym Kościołem. Biskupi Rzymu uzasadniali sw oje roszczenia
do odgryw ania pierwszoplanow ej roli pełnieniem funkcji następców
Piotra, który otrzymał „klucze Królestwa Niebios”. Odw ołując się do
tezy o „prymacie Piotrow ym” narzucali sw oje zw ierzchnictw o dużej
liczbie kościołów , stanow iąc ostateczny autorytet w spraw ach wiary
i liturgii. Wyraźne określenie zakresu władzy papieskiej przyniosły
dekrety
Grzegorza
VII
nadające
papieżow i
w łaściwie
nieograniczoną w ładzę,
ustanaw iając hierarchiczną
strukturę
Kościoła. Utwierdzeniem jej był Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r.,
w edług
którego
w ładza
papieża
jest
najw yższa,
pełna,
bezpośrednia, pow szechna i zw yczajna. Dotyczy ona nie tylko
Kościoła jako całości, ale także Kościołów partykularnych. Przeciw ko
w yrokowi papieża nie ma apelacji. W spraw ach w iary i moralności
jest nieomylny.
Papiestw o w okresie w yodrębniania się europejskich państw w
w yniku w alk plemiennych było jedyną organizacją o zasięgu
ponadpaństwow ym. Jego uniwersalność połączona z centralną i
hierarchiczną władzą uznaw aną przez władców świeckich scalała
ten obszar w kulturow ą jakość a jednocześnie pozw alała papiestwu
odgryw ać pierw szoplanową rolę w ów czesnej Europie.
Przez w ieki papież będący symbolem w ładzy boskiej na ziemi był też
autorytetem moralnym dla całych społeczeństw . Od czasów II
Soboru Watykańskiego papiestw o zmieniło swój w izerunek stając
się bliższe ludziom, rezygnując z władczego, a nabierając bardziej
pastoralny charakter. Wizyty papieży w krajach poza Włochami
nabrały rangę w ydarzeń narodow ych, a ich przesłania oddziałują na
świadomość milionów ludzi. Na skutek przemian zachodzących za
Spiżową Bramą po II Soborze Watykańskim, papiestwo z
dyktatorskiego sposobu spraw ow ania w ładzy podjęło próbę
utwierdzania sw ojego autorytetu na płaszczyźnie moralnej,
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
1/28
stopniow o rezygnując z możliwości nacisku administracyjnego. Jest
to szczególnie w idoczne w ostatnich pontyfikatach, gdzie papieże
angażują się w rozwiązywanie globalnych problemów dotyczących
głodu, chorób, patologii społecznych, a nade w szystko zabiegają o
światow y pokój. Dlatego też działania Jana XXIII, Pawła VI i Jana
Pawła II przyniosły w zrost autorytetu moralnego papiestwa
respektow anego także poza katolicyzmem.
I. Kwestie sporne: mandat Boży
Niniejsza część omaw ia zagadnienia związane z umocowaniem
papiestw a
w
egzegezie
biblijnej,
która
z
perspektyw y
protestanckiej
jest kluczowym
argumentem,
rozstrzygającym
zasadność instytucji papiestwa.
Znaczenie słów Petros i petra
Podstaw ow ym zagadnieniem dotyczącym papiestw a, poruszanym w
piśmiennictwie protestanckim, jest kw estia ustanowienia urzędu
papieża przez Boga. Temat ten jest szeroko dyskutow any nie tylko
ze w zględu na sw oją istotę, ale także na wynikające z niego
konsekw encje. W rozumieniu Kościoła Rzymskokatolickiego bowiem,
Chrystus ustanaw iając sw ojego następcę na ziemi dał mu
najw yższą w ładzę i autorytet nad całym sw oim Kościołem. Dlatego
też Kościół Rzymskokatolicki w ysuw a w obec w szystkich wyznań
chrześcijańskich roszczenie do uznania przez nie prymatu papieża.
Opiera się przy tym na słow ach w ypow iedzianych przez Jezusa: A Ja
ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a
bramy piekielne nie przemogą go. I dam ci klucze Królestwa Niebios; i
cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane i w niebie, a cokolwiek
rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie (Mt 16:19).
Centralne słowa z przytoczonego tekstu biblijnego, na które
powołuje się Kościół katolicki dla uzasadnienia ustanow ienia Piotra
przez Chrystusa Jego namiestnikiem to greckie: Petros i petra.
Utrzymuje on, że Jezus mówiąc o skale miał na myśli Piotra i to
w łaśnie na nim miał być budow any Kościół Jezusa. W ten sposób
apostoł ten został wyróżniony i uczyniony filarem Kościoła,
ostatecznym autorytetem w spraw ach w iary na ziemi. W jednym z
dekretów Soboru Pow szechnego we Florencji z 1439 r. czytamy:
„Określamy także, iż św ięta Stolica Apostolska i Rzymski Biskup
posiadają prymat nad całym św iatem, a sam Biskup Rzymski jest
następcą św. Piotra, Księcia Apostołów , i prawdziw ym następcą
Chrystusa, głow ą całego Kościoła oraz ojcem i nauczycielem
w szystkich chrześcijan. Jemu w osobie św. Piotra została przez
Pana naszego Jezusa Chrystusa przekazana pełna w ładza
pasterzow ania, kierowania i rządzenia całym Kościołem, jak to
orzekają akta soborów powszechnych i święte kanony”.
Protestanci zgodnie tw ierdzą, że aby dokonać rzetelnej interpretacji
fragmentu Pisma Św iętego, należy dokładnie zbadać tekst pod
w zględem znaczenia użytych w nim słów, konstrukcji gramatycznej i
logicznej wypow iedzi. Ponadto sens przekazu musi być odczytany
odpow iednio do
kontekstu, w jakim został
przytoczony i
pozostaw ać
w zgodzie
z
innymi fragmentami
dotyczącymi
poruszanego tematu. Jeśli na podstaw ie słów buduje się doktrynę o
najw ażniejszym urzędzie decydującym o losach całego Kościoła, to
powinny one być odczytane w sposób jasny i nie budzący żadnych
w ątpliw ości, zgodnie z intencją autora.
Niestety, zdaniem chyba wszystkich protestanckich autorów tych
w ątpliw ości jest zbyt w iele by upatryw ać w cytow anym fragmencie
podstaw ę do ustanowienia papiestw a. Komentarze dotyczące tego
fragmentu
zawarte
zarówno
w
podręcznikach
teologii
protestanckiej, jak i w czasopismach jednomyślnie rozróżniają
znaczenie kluczow ych słów Petros i petra - tak też czyni np. K.
W iazow ski w swoim zarysie dogmatyki. Pierwsze z nich jest rodzaju
męskiego i oznacza poza imieniem w łasnym, luźno leżący kamyk,
głaz graniczny. Drugie natomiast jest rodzaju żeńskiego i oznacza
w ielką solidną skałę, opokę. Jezus zwracając się do Piotra słow ami:
Ty jesteś Piotr (Petros), i na tej opoce (petra) zbuduję kościół mój
posłużył się jedynie grą słów . Nie nadał on now ego znaczenia
greckiemu słow u Petros. Niew łaściwą w ięc rzeczą jest sądzić, że
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
2/28
Petros oznacza skałę. Niektórzy protestanci uw ażają nawet, że
Petros jest przeciwieństwem petra, jest małym kamykiem, skalnym
odłamkiem. Znajdują oni uzasadnienie w grece, którą posługiwali
się Homer, Eurypides, Platon, Sofokles i w ielu innych. Używ ane
przez nich słow o petros zaw sze oznaczało kamień. Takie
rozróżnienie znaczeń tych słów znajdziemy również w słow nikach
języka greckiego.
Πεт ρα - skała, opoka, urwisty brzeg nad morzem
Πεт ρos - kamień, słup, głaz graniczny
Lech Zapart w artykule komentującym w erset z Mt 16:18 odw ołuje
się rów nież do jego gramatycznej konstrukcji. Uw aża, że zw rot i na
tej skale musi odnosić się do w yznania Piotra. Wynika to z użytych w
tym zdaniu zaimków : ty i tej. Jezus mów iąc do Piotra zw rócił się do
niego w drugiej osobie, mówiąc o skale użył trzeciej osoby.
Św iadczy to o tym, że skałą jest coś lub ktoś inny. W przeciwnym
razie zaistniałaby niezgodność rodzaju użytego zaimka tej i
rzeczow nika Petros.
Z kontekstu wypow iedzi w ynika, że skałą jest wyznanie, które
chw ilę wcześniej złożył Szymon na skutek objawienia Bożego. Jezus
nazw any został przez niego Mesjaszem, Synem Boga Żyw ego. Tak
w ięc na tej prawdzie jak na skale będzie budowany Kościół. Dla
protestanckiego
interpretatora tego
tekstu
jasne jest,
że
porów nanie Piotra do kamienia, a Jezusa do skały jest zamierzone.
Nadanie nowego imienia Szymonowi można traktow ać jako zadanie
kształtow ania stabilnego, dojrzałego charakteru, po to by mógł
w raz z innymi apostołami stać się podw aliną Kościoła zbudow anego
na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym
jest sam Chrystus Jezus (Ef 2:20). Natomiast nazw anie Boga skałą
w ystępuje w w ielu miejscach Starego i Nowego Testamentu: Bo
zapomniałeś Boga, swojego Zbawiciela, i nie pamiętałeś o skale swojego
schronienia (Iz 17:10); Któż bowiem jest Bogiem oprócz Pana? Któż
jest skałą prócz Boga naszego? (Ps 18:32); I wszyscy ten sam napój
duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a
skałą tą był Chrystus (1 Kor 10:4).
Katoliccy teologowie stawiając znak rów ności pomiędzy Piotrem a
skałą utożsamili go tym samym z opoką, na której opierać ma się
cały Kościół. Rozumienie takie uzasadniają pow ołując się na w erset
J 1:42, w którym Jezus zw raca się do Piotra Ty jesteś Szymon, syn
Jana; ty będziesz nazywał się Kefas - to znaczy Piotr. Aramejskie kefa
może oznaczać skałę, jednak ewangelista Jan skłania się ku innemu
znaczeniu imienia Kefas utożsamiając je z petros, czyli z kamieniem.
Możemy być pew ni, ze nie mylił znaczenia tych słów , poniew aż
biegle znał zarówno grecki, jak i aramejski.
Obecnie autorzy protestanccy dostrzegają w w ypow iedziach
teologów katolickich, a nawet samego papieża elementy tradycyjnej
protestanckiej interpretacji fundamentu Kościoła. Tadeusz Zieliński
cytuje słow a Jana Pawła II: „Za kogo ludzie uważają Syna
Człowieczego? Takie pytanie postawił Jezus z Nazaretu, a Szymon
Piotr odpowiedział: Ty jesteś Mesjasz- Chrystus- Syn Boga żywego.
Na tym wyznaniu opiera się Kościół jak na opoce. Na w yznaniu
Szymona Piotra opiera się Kościół cały. Kościół pow szechny Jezusa
Chrystusa w yznaje, że On jest Synem Boga żyw ego. Na tym
w yznaniu opiera się każdy Kościół”.
Trzeba przyznać, że w ypow iedzi w tym tonie nie dotyczą tylko
w spółczesności, bow iem już w pierw szych w iekach tacy Ojcowie
Kościoła, jak Augustyn, Hieronim, Orygenes uw ażali, że skałą, o
której mówi fragment z Ew angelii Mateusza jest Chrystus a nie
Piotr.
Klucze Królestwa Niebios
Piśmiennictwo protestanckie poruszając zagadnienie papiestwa
zajmuje się także kw estią przekazania Piotrow i „kluczy Królestw a
Niebios”. W omaw ianym w cześniej fragmencie Ew angelii Mateusza
Jezus zw rócił się do Piotra słowami: I dam ci klucze Królestwa
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
3/28
Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane i w niebie, a
cokolwiek rozwiążesz na ziemi będzie rozwiązane i w niebie.
W rozumieniu Kościoła Rzymskokatolickiego została w ten sposób
przekazana Piotrow i, a następnie papieżom jako jego następcom,
w ładza szafow ania dobrami zbaw ienia. W dokumentach z Soboru
Powszechnego w Efezie w 431 r. potwierdzono: „Nikt nie w ątpi i
całemu św iatu jest znane, że święty i błogosław iony Piotr, głowa i
książę Apostołów , filar wiary i fundament Kościoła katolickiego
otrzymał od Pana naszego Jezusa Chrystusa, Zbaw cy rodu
ludzkiego i Odkupiciela, klucze królestw a oraz władzę odpuszczania
i zatrzymyw ania grzechów . On to aż do tej chwili i na zaw sze w
osobach swych następców żyje i spraw uje w ładzę sądzenia”.
Z takim rozumieniem Mt 16:19 nie zgadzają się autorzy
protestanccy. Według ich opinii pojęcie kluczy posiada pew ne
konkretne
znaczenie.
Na
podstaw ie
zarów no
Biblii
jak
i
rabinistycznych komentarzy, pozostając w zgodzie z symboliką
tamtych czasów, można stw ierdzić, że klucze oznaczają posiadanie
pewnej
zdolności
lub
mocy.
Apostoł
Piotr
otrzymał
moc
dopuszczania do Królestw a Niebios. Polegała ona na tym, że był on
w posiadaniu pew nej w iedzy, umożliw iającej zbawienie. Jako
posłany przez Boga, by głosić Jego przebaczenie, dokładnie znał
Boże warunki odpuszczania i zatrzymyw ania grzechów . Nie w olno
mu było jednak od nich odstępować. Gdy próbow ał w płynąć na
zmianę Bożego planu zbaw ienia spotkała go surow a reprymenda
(Mt 16:23).W takim sensie Piotr posiadał praw o „wiązania i
rozw iązyw ania”. Należy pamiętać, że dokładnie tą samą moc
posiadali uczniow ie Jezusa. Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie
związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie
rozwiązane i w niebie (Mat 18:18). Zatem Piotr nie w yróżniał się
niczym szczególnym. Słowa Mt 16:19 świadczą o tym, że był on
jedynie reprezentantem w szystkich apostołów . W rozumieniu
protestanckim w ładza, którą sprawow ał polegała na przekazyw aniu
praw dy, dzięki której staje się możliwe w ejście do Królestwa
Niebios. Posługiwał się on umiejętnie pow ierzonymi kluczami. W
Dniu Pięćdziesiątnicy odpowiedział, tym, którzy przyszli z pytaniem,
co robić, by uniknąć gniewu Bożego: Upamiętajcie się i niechaj każdy
z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie
grzechów waszych, a otrzymacie dar ducha Świętego (Dz Ap 2:38).
Posiadanie kluczy-znajomości Bożych
kryteriów odpuszczania
grzechów było dużą odpow iedzialnością dla Piotra. Gdy objaw ione
zostało mu, że w krótce umrze, dołożył w szelkich starań, by te
kryteria zostały zachow ane i przekazane. Nie w yznaczył sw ojego
następcy, lecz napisał listy, w których jeszcze raz szczegółowo
w yjaśnił drogę zbaw ienia. Z innych w ypow iedzi Jezusa w ynika, że
nawet uczeni w piśmie oraz faryzeusze mieli dostęp do tej w iedzy.
Niestety sami nie potrafili z niej skorzystać, ani innym otw orzyć
drzw i Królestw a: Biada wam uczeni w piśmie i faryzeusze, obłudnicy,
że zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi, albowiem sami nie
wchodzicie ani nie pozwalacie wejść tym, którzy wchodzą (Mt 23:13).
Jednym z zadań Kościoła jest praw o włączania bądź wyłączania z
ciała Chrystusow ego. Słow o Boże określa zasady trwania w
społeczności z Bogiem, a wspólnota chrześcijan czuw a nad
respektow aniem tych praw przez sw oich członków . Postanow ienie
w spólnoty, a nie jednego człowieka, decyduje o tym, kto odpow iada
Bożym kryteriom dotyczącym zbaw ienia. Decyzje wynikające z
zachowania dyscypliny kościelnej są w iążące w niebie. Słow a i czyny
pierw szych chrześcijan potw ierdzają takie rozumienie funkcji
„związywania i rozw iązyw ania”. Now y Testament nie daje
dowodów na to, by odpuszczanie grzechów udzielane było przez
konkretną osobę. Jedynie Syn Człowieczy ma moc odpuszczać grzechy
na ziemi (Mk 2:10).
Konstanty Wiazow ski zauw aża ponadto, że słowa skierowane do
Piotra wskazują na możliwość w iązania czegokolw iek, a nie
kogokolwiek. Oznacza to, że „wiązane i rozwiązywane” są rzeczy, a
nie ludzie. Określenie to odnosić mogło się do zw yczajów
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
4/28
starotestamentowych, pew nych obrządków, które miały być
zastąpione przez Ew angelię. Piotr jako pierw szy rozpoznał w
Jezusie Zbaw iciela, dlatego też otrzymał przyw ilej przekazywania
tej praw dy najpierw Żydom, później także i poganom.
Postawa Piotra
Protestanccy autorzy publikacji na omawiany temat w ykazują
niemożność budow ania Kościoła na Piotrze ze w zględu na jego
chw iejną postaw ę. Jego postępowanie nie zawsze było godne
naśladow ania. Ten poryw czy, najmniej zrów now ażony z apostołów ,
popełniał błędy, za które był ganiony zarów no przez Jezusa jak i
ludzi. W chw ilę po tym, gdy Mistrz nazwał go błogosławionym,
usłyszał od niego słowa surowej nagany. Rozpoznanie w Jezusie
zapowiadanego przez pisma Mesjasza zostało objaw ione Piotrowi
przez Boga. Jezus pochw alił go za coś, co nie było jego zasługą.
Kiedy natomiast Piotr troszcząc się o losy sw ego Mistrza chciał
odsunąć od niego cierpienie i śmierć, został nazw any szatanem.
Słabość apostoła jest widoczna na chw ilę przed pojmaniem Jezusa,
gdy wraz z innymi zamiast czuwać w modlitw ie zasnął. Później
zaparł się sw ego Mistrza trzykrotnie, obawiając się konsekwencji
w ynikających z przyznania się do znajomości z Jezusem. Natomiast
w Liście do Galacjan 2:14 dow iadujemy się o sytuacji, w której
apostoł Paw eł sprzeciw ił się Piotrow i ze względu na jego obłudną
postaw ę w obec nawróconych pogan. Słowa napomnienia zostały
skierow ane do Piotra w obec wielu braci. Czy ktoś taki mógłby być
fundamentem Kościoła? Zresztą sam Piotr w całym sw oim
późniejszym nauczaniu nigdy nie miał w ątpliwości, kto jest
kamieniem węgielnym. Sam nazyw a siebie tylko budow niczym i
oczywistym jest dla niego, że fundamentu innego nikt nie może
założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus
(1 Kor 3:11). Nigdy też nie uzurpował sobie praw a do przyjmowania
czci ze strony człow ieka. Gdy setnik rzymski Korneliusz padł przed
nim i oddawał mu pokłon nakazał: Wstań, i ja jestem tylko
człowiekiem (Dz 10:26). Ta postaw a różni się w yraźnie od typow ych
zachowań papieży. Domagają się oddaw ania im niemal religijnej
czci, noszą tytuł „Ojca Świętego”, mimo że Jezus nauczał: Nikogo też
na ziemi nie nazywajcie ojcem; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w
niebie (Mk 23:9).
Naw et własne św iadectwo Piotra, które składa w sw oich listach
również nie dowodzi obecnego w nim poczucia pierw szeństw a. W
pierw szym z nich nazyw a siebie apostołem i św iadkiem cierpień
Chrystusa. Nie określa w ięc siebie innym mianem niż pozostali
apostołowie. Gdy kieruje słow a napomnienia do starszych
utożsamia się z nimi mów iąc o sobie, że rów nież i on spraw uje taką
samą funkcję. Prezbiterom udzielił rady, by nie pełnili sw ej służby w
sposób w ładczy, ale na zasadzie dawania osobistego w zoru
prow adzonej przez siebie trzodzie, pośród trudu codzienności (1 P
5:1-30).
Pozycja Piotra
Prymatu Piotra nie można w ytłumaczyć pozycją, jaką zajmow ał on
między dw unastoma apostołami. Nie jest on postrzegany ani przez
uczniów, ani przez samego Jezusa jako zw ierzchnik pozostałych
apostołów. Ew angelie dają nam świadectw o rozmów apostołów ze
sobą o tym, który z nich jest najw iększy. W odpowiedzi usłyszeli
słow a Jezusa: Jeśli ktoś chce być pierwszy niechaj stanie się ze
wszystkich ostatnim i sługą wszystkich (Mk 9:33-35). Podobnie,
zachowanie innych apostołów Jakuba i Jana rów nież nie św iadczy o
tym, by Piotr zajmował jakąś szczególną pozycję. Przyszli oni
bowiem ze sw oją matką do Jezusa prosić go o to, by zajęli
najbardziej zaszczytne miejsce w Jego Królestw ie. W najmniejszym
nawet stopniu nie przypuszczali więc, że komuś innemu mógłby
przypaść ten honor.
Zdaniem zw olenników instytucji papiestw a Jezus wypow iadając do
Piotra słow a: paś owieczki moje przekazał mu praw o w ystępow ania
w roli zwierzchnika całego Kościoła. Jest ono przekazyw ane
kolejnym papieżom, których uw aża się za następców Piotra. Now y
Testament jednak nie ukazuje tego apostoła jako najwyższy
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
5/28
autorytet w Kościele. Paw eł w swoim Liście do Galicjan w yliczył
trzech apostołów nazyw ając ich filarami zboru w Jerozolimie. W śród
nich Piotr w ymieniony został na drugim miejscu. Z Dziejów
Apostolskich dow iadujemy się, że w spraw ach sw ojej służby
podporządkow yw ał się on postanow ieniom zboru. W ysłanie go
w raz z Janem do Samarii nastąpiło po podjęciu decyzji przez
kolegium apostołów . Jego uległość w obec zboru jest w idoczna
także w sytuacji, gdy spotkały go zarzuty bratania się z poganami.
Piotr staw ił się wtedy przed braćmi, zdając im relację z efektów
swojej pracy. Rów nież w gronie apostołów i starszych zboru
jerozolimskiego
rozstrzygano
sporne
kw estie
dotyczące
nawróconych pogan. Zgromadzeniu temu przew odniczył apostoł
Jakub, jego też decyzja została przyjęta jako rozw iązanie
zaistniałego sporu. Została ona później przesłana do zboru w
Antiochii jako postanow ienie Ducha Świętego, apostołów i
starszych. Pierwszy zbór miał w ięc strukturę demokratyczną a nie
autokratyczną.
Stosunek - pow ołanego później od pozostałych - apostoła Paw ła do
Piotra nie potw ierdza prymatu Piotrow ego. W sw oich Listach Paweł
nie pow oływ ał się na jego autorytet, stwierdził naw et, że niczym nie
ustępuje pozostałym arcyapostołom. W sytuacji, gdy zaistniał spór
pomiędzy Paw łem, Barnabą a innymi braćmi w Antiochii został on
rozstrzygnięty przez starszych zboru w Jerozolimie. Piotr nie
zajmow ał w nim jakieś autorytatyw nej pozycji, tak jak inni w yraził
jedynie sw oją opinię.
O tym, że Piotr nie został ustanowiony najw yższym z apostołów
świadczy
rów nież
stosunek
Paw ła
do
konfliktów
na
tle
przynależności do poszczególnych nauczycieli w korynckim Kościele.
Paweł skrytykow ał przypisywanie się do jakiejkolw iek osoby oprócz
do Jezusa. Gdyby Piotr był najw ażniejszym z apostołów , wyznanie,
że ktoś jest kefasow y miałoby wydźwięk pozytywny.
W opinii protestantów słow a „paś owieczki” można jedynie odnieść
do osobistej sytuacji Piotra. Po trzykrotnym zaparciu się Jezusa na
pewno czuł się on zaw stydzony i zażenowany. Wiedział, że zaw iódł
swojego Mistrza. Jezus stw orzył mu sytuację, w której mógł się
zrehabilitow ać trzykrotnie w yznając mu miłość.
W dziejach Kościoła pojaw iały się opinie dotyczące prawdziw ej
pozycji Piotra w obec innych apostołów , niestety zwykle potępiane
przez papieży. Przykładem może być tw ierdzenie Marsyliusza z
Padw y i Jana z Jandum odrzucone bullą Jana XXIII w 1327
„Błogosław iony Piotr Apostoł nie miał w iększej władzy niż inni
Apostołowie ani nie był głową innych Apostołów. Chrystus nie
zostaw ił żadnej głowy sw ojemu Kościołowi, ani nikogo nie uczynił
swym zastępcą”.
Kwestia pobytu Piotra w Rzymie
Tradycja rzymskokatolicka podaje, że Piotr przybył do Rzymu w 42
roku n. e. Jako pierwszy biskup spraw ował tam swój urząd do
końca życia. Jego męczeńska śmierć przerw ała trwający 25 lat
pontyfikat papieski. „Fakt, że Piotr działał w Rzymie i tam podczas
(lokalnego) prześladow ania chrześcijan za czasów Nerona w latach
64-67 poniósł śmierć męczeńską, podobnie jak Paweł, można
stw ierdzić z praw dopodobieństwem graniczącym z pewnością”-
pisze Klaus Schatz, katolicki historyk Kościoła.
Piśmiennictwo protestanckie przytacza historyczne argumenty, na
które pow ołują się katolicy uzasadniając pobyt Piotra w Rzymie.
Informacje o działalności i męczeńskiej śmierci obu apostołów Piotra
i Paw ła w Rzymie podał Klemens Rzymski w liście napisanym w 95 r.
przez wspólnotę rzymską do zboru w Koryncie: „Piotra nie raz i nie
dw a, ale w iele razy spotykała ciężka próba z powodu niegodziw ości
i zazdrości, a złożywszy w ten sposób sw oje św iadectw o odszedł
do chwały, na którą sobie dobrze zasłużył. Przez zazdrość i
niezgodę również Paw eł znalazł sposobność by nam w skazać, jaka
jest nagroda w ytrwania: w ięziony siedem razy, skazyw any na
w ygnanie, kamienowany uczył sprawiedliwości ziemię całą i dotarł
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
6/28
aż do zachodnich jej granic, a złożyw szy wobec przedstawicieli
w ładz swoje św iadectw o odszedł ze św iata i został przyjęty w
miejscu św iętym, stanowiąc najw spanialszy w zór w ytrwania”. Jest
to pierwszy ślad pobytu Piotra w Rzymie. Podobne informacje
znajdują się w liście Ignacego Antiocheńskiego do Rzymian
napisanym około 110 r.
Oprócz przytoczonego źródła katolicy odwołują się do homilii
pseudoklementyńskich. W jednej z nich przedstawiona została
alegoria Kościoła rzymskiego jako okrętu Piotrow ego, którego
w łaścicielem jest Bóg, sternikiem - Chrystus, busolą - biskup, a
podróżnymi - chrześcijanie. Najtrudniejsze zadanie spełnia biskup,
który musi w słuchiw ać się w słowa sternika i powtarzać jego
polecenia. W homiliach opisane zostały również zw ycięskie
zmagania apostoła z Szymonem Magiem. Tow arzyszące tej w alce
cuda - przemaw iające ludzkim głosem zw ierzęta uw iarygodniały
autorytet Piotra. Klemens w jednej z homilii podawał, że Piotr zmarł
w Rzymie, by „ośw iecić ciemniejszą część św iata”, a jego samego
uczynił sw oim następcą.
Również
w
tekstach późniejszych
autorów
chrześcijańskich
Euzebiusza i Hieronima występują informacje o pobycie Piotra w
Rzymie. Według Euzebiusza przybycie apostoła do stolicy imperium
przypadało na początki rządów cesarza Klaudiusza. Historyk ten
podał, że w spomniany konflikt Piotra z Szymonem Magiem miał
miejsce w Rzymie. Według Hieronima apostoł spraw ował urząd
biskupa w wielu miejscach: w Antiochii, Galicji, Kapadocji, Bitynii i w
Rzymie. Natomiast w tłumaczonym z języka greckiego tekście
autorstwa Euzebiusza Hieronim napisał, że Piotr pełnił funkcję
biskupa w Rzymie przez 25 lat. Informacja ta jest jednak dodatkiem
zamieszczonym przez tłumacza, bowiem oryginalny zapis jej nie
podaje. Nie jest ona rów nież potw ierdzona przez badania
archeologiczne.
Protestanccy autorzy
nie poruszają
tematu zw iązanego
z
umiejscowieniem grobu Piotra. Katoliccy historycy uważają, że
pochow ano go na cmentarzu watykańskim lub przeniesiono jego
relikw ie do katakumb św . Sebastiana przy via Apia w Rzymie. Ich
zdaniem wykopaliska archeologiczne potwierdzają, że chrześcijanie
w II w ieku byli przekonani o pochow aniu Piotra na w zgórzu
w atykańskim. „Pierw szy historyk Kościoła, Euzebiusz z Cezarei,
pisze, że za cesarza Klaudiusza Piotr przybył do Rzymu i że za
Nerona został tam w raz z Pawłem zamordow any. Pow ołuje się przy
tym na nieznany skądinąd list do Rzymian Dionizego, biskupa
Koryntu, oraz na niejakiego Gajusa, żyjącego za czasów biskupa
Zefiryna (198-217), który ponadto poświadcza, że grób Piotra
znajduje się na Watykanie, a Pawła przy drodze do Ostii. Pisze, że
nad tymi grobami stały tropaia, co można przetłumaczyć przez
trofea, byle się pamiętało o pierw otnym znaczeniu słow a: znak
zwycięstw a nad w rogiem, często na miejscu bitw y, w postaci
kolumny jakiejś czy słupa, na którym zawieszano zdobyczną broń,
proporce itp. Zakładając przenośny sposób mówienia, musiał to być
jakiś pomnik upamiętniający miejsce pochówku, o jego zaś kształcie
nic nie w iadomo”.
Niektórzy autorzy protestanccy uważają, że pobyt Piotra w Rzymie
oparty jest w yłącznie na legendzie. W pierw otnym chrześcijaństwie
nie brakow ało zw olenników tego apostoła, którzy staw iali go przed
Pawłem. W śród ebonitów , którzy uw ażali, że chrześcijanie muszą
zachowywać cały zakon Mojżeszow y cieszył się on sporym
uznaniem. Paw eł natomiast nie był darzony przez nich szczególną
sympatią. Poszukiw anie informacji o dominacji Piotra nad innymi
apostołami doprowadziło do pow stania takich dzieł apokryficznych
jak: „Dzieje Piotra”, „Ewangelia Piotra”, „Objawienie Piotra”.
Potw ierdzenia pobytu Piotra w Rzymie nie znajdziemy również w
Now ym Testamencie. W Dziejach Apostolskich odnotowane są jego
podróże misyjne jedynie do Syrii i Palestyny. Apostołow ie ciągle
podróżowali. Zakładali nowe zbory, a następnie odw iedzali je, by
umacniać w nich wiarę. Nie znajdujemy natomiast żadnych
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
7/28
dowodów na to, że zbór w Rzymie został założony przez Piotra.
Trudno jest nawet określić datę jego powstania. Możliw e jest, że
Ew angelia dotarła tam już dzięki pielgrzymom znajdującym się w
Jerozolimie w czasie Pięćdziesiątnicy (Dz 2:10). Paw eł w Liście do
Rzymian napisanym około 58 roku w ogóle nie wspomina Piotra,
mimo że kieruje w nim pozdrowienia do ponad dw udziestu
osobistości. W tym samym liście wyznaje, że: chlubą moją było głosić
ewangelię nie tam, gdzie imię Chrystusa było znane, abym nie budował
na cudzym fundamencie (Rz 15:20). Przybyw ając do Rzymu jako
w ięzień w 61 roku opisał swoje spotkanie z braćmi i z żydow skimi
przyw ódcami. W ciągu dw óch lat, mieszkając z pilnującym go
żołnierzem, przyjmował w szystkich, którzy do niego przychodzili (Dz
28:30). Nie ma jednak żadnej w zmianki o tym, by spotkał się tam z
Piotrem. Z rzymskiego w ięzienia Paw eł w ysyłał listy do kilku zborów:
w Efezie, w Filipii, w Kolosach, a także do Filemona i Tymoteusza. W
żadnym z nich nie w spomina Piotra, mimo że w ymienia sw oich
w spółpracow ników. Na krótko przed śmiercią w Rzymie w 67 roku
napisał do Tymoteusza: Staraj się przyjść do mnie rychło; albowiem
Demas mnie opuścił, umiłowawszy świat doczesny, i odszedł do
Tesaloniki, Krescent do Galicji, Tytus do Dalmacji; tylko Łukasz jest ze
mną (2 Tm 4:10-11). Fakt, że Paweł nie w spomina Piotra w liście
skierow anym do zboru w Rzymie ani w późniejszych listach
powstających w Rzymie dow odzi, że Piotra po prostu w tym mieście
nie było.
Protestanci uzasadniając swoje stanow isko powołują się również
na fakt, że inni w czesnochrześcijańscy pisarze, którzy wspominają
Piotra w sw ych pismach, nie w iążą jego osoby z Rzymem. Według
Chryzostoma głów nym obszarem działalności Piotra była Antiochia.
Now y Testament potw ierdza, że terenem misji tego apostoła była
Azja Mniejsza, a nie centrum pogańskiego świata. Pierw szy List
Piotra rozpoczyna się słow ami: Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa, do
wychodźców rozproszonych po Poncie, Galacji, Kapadocji, Azji i Bitynii.
W sw ej misyjnej podróży dotarł on aż do Babilonu, gdzie
zamieszkiwało w ielu Żydów. Nie potw ierdził sw ojej obecności w
stolicy imperium rzymskiego w żadnym z listów Podobnie nie
znajdziemy dow odów na to u pisarzy w czesnego chrześcijaństw a,
Ireneusza, Klemensa Aleksandryjskiego.
Jeśli przyjmiemy, że Piotr był w Rzymie, jak uw ażają niektórzy
protestanccy interpretatorzy, to nie można w nioskow ać na tej
podstaw ie, że był biskupem, który zajmował pozycję ponad innymi i
w spraw ach w iary był jedynym autorytetem. W ręcz przeciwnie.
Klemens Rzymski wspominał o Piotrze i o Pawle mów iąc o ich
kolegialnym zarządzaniu zborem. Potw ierdził w ięc fakt, że
przyw ództw o
w e
wspólnocie
nie
było
jednoosobowe,
ale
sprawow ane przez kolegium biskupów. Słow o biskup w tym
dokumencie występowało zamiennie ze słow em prezbiter. Podobnie
Pasterz Hermasa, który pow stał w Rzymie za czasów Klemensa
podaw ał, że zborem zarządzali prezbiterzy. Natomiast w liście
Ignacego do kościoła w Rzymie nie znajdujemy żadnej informacji o
urzędzie biskupa.
Protestanci przytaczają jeszcze jeden argument św iadczący o tym,
że Kościołem nie zarządzał biskup rzymski. Rzym nie był wów czas
strategicznym miejscem, w którym można by umieścić „centrum
dowodzenia” dla szerzącego się chrześcijaństw a. W I w ieku poza
Palestyną zbory były umiejscowione w Syrii, Azji Mniejszej i Grecji, w
Italii i Egipcie. Najw ażniejszą rolę odgryw ały wtedy cztery Kościoły:
w Jerozolimie, Antiochii, Aleksandrii i Rzymie, a następnie w
Kartaginie
i
Konstantynopolu.
Rzym
był
w ięc
jedynym
potw ierdzonym historycznie zborem na zachodzie i na pew no nie
znajdował się w centrum ów czesnego chrześcijaństw a. W II wieku
nadal w iększość Kościołów znajdow ało się na Wschodzie. Dopiero u
schyłku III stulecia, gdy coraz w ięcej zborów powstaw ało w Italii,
północno-zachodniej Afryce, w Galii i Hiszpanii, w zrosło znaczenie
w spólnoty rzymskiej. Należy jednak pamiętać, że w tych pierwszych
w iekach Kościoły były autonomicznymi jednostkami. Co praw da
komunikow ały się ze sobą, pisały listy, jednak funkcjonow ały na
zasadzie rów nouprawnienia. Od połow y II w ieku, gdy zaistniała
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
8/28
potrzeba w yjaśniania pewnych niejasności teologicznych, ich
przedstaw icielstw a spotykały się na synodach, które miały charakter
regionalny a nie powszechny. W taki zdecentralizowany sposób
Kościoły funkcjonowały do IV w ieku. Pierw szy pow szechny synod
odbył się dopiero w 325 r. w Nicei, i to na polecenie cesarza. Naw et
w tedy powołano trzy równorzędne patriarchaty: w Antiochii,
Aleksandrii i w Rzymie.
Piotr gwarantem jedności?
W spółcześnie autorzy protestanccy
zauważają, że
katoliccy
historycy nie uzasadniają prymatu papiestwa spraw ow aniem przez
apostoła Piotra najw yższej władzy w Kościele pierw otnym.
W spominany
już
w cześniej
znawca
zagadnień
dotyczących
papiestw a Klaus Schatz przyznaje: „Gdyby około roku 100, 200 lub
nawet 300 zapytano chrześcijanina, czy biskup Rzymu jest głową
w szystkich chrześcijan, lub czy istnieje biskup, który stoi nad
w szystkimi innymi biskupami i który w spraw ach dotyczących całego
Kościoła ma ostatnie słow o, to z pew nością odpow iedziałby
przecząco”. Zaraz jednak w yraża opinię, że tak postaw ione pytanie
jest niepopraw ne historycznie i z góry skazane na negatyw ną
odpow iedź. Prymat w takim sensie, jak go pojmujemy dzisiaj, na
pewno nie istniał w pierw szych w iekach. Jego tworzenie było
procesem
spow odow anym
potrzebą
zapew nienia
w ięzi
z
apostolskimi początkami.
Reakcją na rozw ijający się pod koniec I stulecia ruch gnostycyzmu,
podkreślający zastrzeżenie wiedzy o tajemnicach Bożych dla
w ybranych, było
ukształtowanie się kanonu
pism Now ego
Testamentu i zabezpieczenie tradycji apostolskiej poprzez sukcesję
urzędu biskupiego. Nie w szystkie Kościoły miały jednak w tym
sensie tę samą pozycję. Najważniejsze były te, które założyli
apostołowie lub w których znajdował się ich grób. Były one bow iem
- jak uw ażano - mocniej zw iązane z początkiem i przez to mniej
podatne na herezje. Niew ątpliwie najw iększe znaczenie pod tym
w zględem miał zbór w Rzymie, ponieważ wiązano go z miejscem
działalności i śmierci Piotra i Paw ła. „W rozumieniu pierw otnego
chrześcijaństwa
dochodzi
do
tego
szczególne
znaczenie
męczeństw a Piotra i Pawła dla charyzmatu rzymskiej w spólnoty: w
ostatecznym świadectw ie w iary złożonym przez męczeństw o,
obydwaj „koryfeusze”, Piotr i Paw eł przekazali sw ą w iarę
rzymskiemu Kościołow i jako niezmienny testament (paradosis) i
ustanow ili go w sposób trwały”. W oparciu o takie rozumowanie, w
apostole Piotrze Kościół Rzymskokatolicki odnalazł zwornik jedności.
W ykreow ał na przestrzeni lat urząd („urząd Piotrow y”), który ma
gw arantować jej zachow anie.
Protestanci nie mogą zgodzić się z taką koncepcją pojmow ania
jedności. Dla nich oczyw istym jest, że zachow anie ciągłości z nauką
apostolską nie odbyw a się przez sukcesję urzędu, ale przez
w ierność Słow u Bożemu. Chociaż tradycja o męczeńskiej śmierci
Piotra w Rzymie może mieć pew ne historyczne podstawy, to teoria
o gwarantow aniu przekazywania łaski przez sukcesję jest
w yraźnym nadużyciem. Poza tym nauczanie o jedności w Now ym
Testamencie adresow ane jest do konkretnych grup chrześcijan i
dotyczy wzajemnych relacji. Odnosi się ono w ięc do jedności
w ewnętrznej, a nie organizacyjnej, zew nętrznej.
II. Kwestie sporne: historia
Argumenty z historii nie są tak istotne dla protestanta jak
argumenty biblijne. Jednak, historia papiestwa jest w ażna zarów no
dla katolików jak protestantów.
Dla katolików historia jest obszarem, w którym należy szukać
potw ierdzenia dla wyjątkow ej pozycji biskupa Rzymu - im w cześniej
tym lepiej. Piśmiennictwo protestanckie natomiast poruszając
kwestie zw iązane z prymatem papieskim przedstaw ia historyczne
aspekty jego pow stania stara się wykazać, że rozw ijał się on w
w yniku
w ielow iekow ego
procesu.
Ogromne
znaczenie
dla
zrozumienia jego istoty jest prześledzenie form, jakie prymat
przybierał od początku istnienia aż do w ypaczenia idei, z której się
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
9/28
zrodził. Pierwsze tysiąclecie jest w tym w zględzie szczególnie
w ażne, bowiem pokazuje, w jaki sposób narodziła się świadomość
prymatu, jakie były jego konsekw encje i jakie historyczne
okoliczności temu towarzyszyły.
Chociaż Kościół Rzymskokatolicki przez wieki przez w ieki posługiwał
się argumentacją potw ierdzającą zasadność instytucji papiestwa, to
protestantyzm przyjmuje, że to nie ciągłość posługiw ania jest
gw arancją prawdziw ości przesłania apostolskiego. Roszczenia
biskupów rzymskich do sprawowania całkowitej w ładzy (jurysdykcji)
w Kościele nie miały miejsca w pierwszych wiekach istnienia
chrześcijaństwa. Uzasadnienia żądań podporządkowania się innych
biskupów biskupowi rzymskiemu w oparciu o sprawow anie funkcji
następców Piotra pojaw iły się dopiero w III wieku. Natomiast
początki papiestw a, w dzisiejszym jego rozumieniu, przypadają na
V w iek.
Autorytet duchowy Kościoła Rzymskiego w pierwszych wiekach
Najw iększym autorytetem w Kościele pierwszych wieków cieszyły
się te zbory, które zostały założone przez samych apostołów .
Daw ało to gwarancję przyjęcia i kontynuow ania praw owiernej nauki
Jezusa Chrystusa. Należały do nich w spólnoty w Antiochii, Efezie,
Koryncie, Tesalonice oraz w Rzymie. Niew ątpliw ie uprzyw ilejow ane
stanow isko zajmował Rzym ze w zględu na powoływ anie się na
związek z Piotrem i Paw łem. Św iadczy o tym m. in. list Tertuliana
skierow any przeciw gnostykom: „Dalejże w ięc ty, który chcesz
dostatecznie
zaspokoić
ciekawość
w
sprawach
zbaw ienia,
przebiegnij Kościoły apostolskie, w których dotąd stolica Apostołów
na sw ych miejscach przew odniczy; w których czytane są
autentyczne ich pisma… Czy nie najbliższa ci Achaja? Masz Korynt.
Jeśli
jesteś
niedaleko
Macedonii,
masz
Filippów ,
masz
Tessalończyków; jeśli możesz dążyć do Azji, masz Efez; jeśli
przylegasz do Italii, masz Rzym, skąd też mamy praw dę na
podorędziu. O, jakże szczęśliw y ów Kościół. Jemu to Apostołowie
całą naukę z krw ią swoją wylali; gdzie Piotr zrównany z męką
Pańską, gdzie Paw eł koronow any jest śmiercią Jana; gdzie Apostoł
Jan, gdy zanurzony w ognistym oleju nic nie ucierpiał, zesłany na
w yspę”.
Teologow ie katoliccy przekonani są, że w yjątkow a pozycja zboru w
Rzymie oparta była na męczeńskiej śmierci dw óch najw iększych
apostołów. Uważają, że po ich śmierci potw ierdzeniem w ięzi z
w łaściw ą tradycją były ich groby, które stały się dla rzymskiej
w spólnoty pomnikami, symbolami łączności z początkiem. Pod tym
w zględem, ich zdaniem, stolica imperium posiadała pew ną
przewagę nad pozostałymi miastami. Nie było Kościoła, który mógłby
w spółzawodniczyć z Rzymem na tej płaszczyźnie. Faktem jest, że
w spólnota rzymska w przeciw ieństw ie do kościołów syryjskich,
greckich czy żydowskich mogła poszczycić się nieskazitelnością
nauki. Niepodważalny kontakt z apostołami uważany był za
najskuteczniejszą broń w w alce z herezjami. Pojaw iające się już w
pierw szym wieku odstępstw a w ystawiły na próbę wierność nauce
apostolskiej niejednego z dopiero co ukształtow anych zborów . W
istotny sposób wpłynęło to na pozycję w spólnoty rzymskiej w obec
innych Kościołów. Stabilność i w ytrwałość rzymskich chrześcijan
stała się w zorem dla innych wspólnot. Nie bez znaczenia
pozostaw ał rów nież fakt, że na Zachodzie Rzym był jedynym
Kościołem o korzeniach apostolskich. W tej sytuacji biskupi rzymscy
bądź posiadali już, bądź sami sobie przypisyw ali autorytet w obec
innych Kościołów . Klemens sprawujący urząd biskupa rzymskiego
jeszcze w pierw szym w ieku, napisał list do zboru w Koryncie, w
którym zajął stanow isko w spraw ie zaistniałego tam konfliktu.
Napomniał w nim braci, by okazali posłuszeństw o sw ojemu
biskupowi. „Kto nie jest posłuszny wobec tego, co On (Bóg)
powiedział przez nas (a więc przez w spólnotę rzymską!), ten w inien
w iedzieć, że w ikła się w grzech i wielkie niebezpieczeństw o…
Spraw icie nam w ielką radość, jeśli okażecie posłuszeństw o temu, co
napisaliśmy pod kierownictwem Ducha Świętego”.
Z faktu tego nie należy jednak w yw odzić nadrzędnego autorytetu
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
10/28
biskupa rzymskiego, a naw et w spólnoty rzymskiej, wobec innych
Kościołów . W tym czasie dość pow szechną praktyką było w ysyłanie
przez niektórych biskupów pism do innych zborów nawet spoza
swojego lokalnego Kościoła. Takie nauczająco-upominające listy
napisał na przykład biskup Ignacy Antiocheński do zborów w Azji
Mniejszej oraz do zboru w Rzymie, biskup Polikarp ze Smyrny do
kościoła w Filipii, czy Dionizy z Koryntu do Macedończyków ,
Ateńczyków, Nikomedyjczyków, Knozejczyków , Pontyjczyków i
Rzymian. W Liście do Rzymian Ignacy Antiocheński (ok.110 r.)
przyznaw ał, że wspólnota rzymska naucza inne zbory i jest dla nich
w zorem. Określił przy tym rzymski Kościół jako ten, który „jest
godny Boga, czcigodny, godny chw ały, godny uznania, godny
powodzenia, dziewiczy i ma pierw szeństw o w miłości, który ma
Praw o Chrystusa, posiada imię Ojca”. Podobne pochlebne
określenia w spólnoty rzymskiej w ystępują w epitafium Abercjusza
(200 r.) - „królow a nosząca złotą szatę i złote sandały”, ”lud
naznaczony św ietlanym znamieniem”.
W spominany List do Rzymu Ignacego Antiocheńskiego nie musi
jednak św iadczyć o szczególnym uznaniu dla Kościoła w Rzymie. Ton
tego listu mógł być spow odowany uprzejmością, ponieważ autor
zwracał się z prośbą, by nic nie robiono w spraw ie jego uwolnienia.
Pragnął bow iem męczeńskiej śmierci, a chrześcijanie z Rzymu
planow ali wydostanie go z w ięzienia. Zarów no Ignacy jak i Klemens
uw ażali, że posłuszeństw o biskupow i gw arantuje zachow anie
jedności i oparcie się herezjom - niezależnie od tego, z którego był
miasta.
W drugim wieku wierzący w Rzymie byli znani z udzielania pomocy
chrześcijanom z całego św iata. Do miasta tego przybywali zarów no
praw owierni jak i błędnow iercy, by dotrzeć tam do źródeł wiary lub
znaleźć uznanie dla swoich poglądów. Około 140 roku przybył do
stolicy imperium Marcjon z Synopy, który założył tam w spólnotę a
około 150 roku Justyn Męczennik - najsłynniejszy z apologetów
greckich, który założył tam sw oją szkołę. W roku 177 zbór w Lyonie
w ysłał do Rzymu sw ojego prezbitera Ireneusza. Fakt, że to miasto
przyciągało uczonych chrześcijan jest dowodem dużego pow ażania
Kościoła rzymskiego.
Jeżeli można w ogóle mów ić o przyw ództw ie biskupa rzymskiego w
tym okresie, to należy je odnieść jedynie do posiadania duchow ego
autorytetu rzymskiej w spólnoty wobec innych Kościołów .
Od III w ieku Kościół w Rzymie stanowił około pięciu procent
mieszkańców
miasta.
Rzesza
trzydziestu
tysięcy
w iernych
świadczyła o dynamicznym jego w zroście i spraw iała, że nabierał on
coraz to większego znaczenia. Pow staw ały też coraz liczniej zbory
w Zachodniej części cesarstwa. Rzym stał się natomiast centrum
łacińskiego chrześcijaństw a.
Spór o pierwszeństwo w Kościele
Na tle przekonania o własnej w yjątkowości opartego na w ięziach z
apostołami Piotrem i Paw łem pojawiali się w Rzymie biskupi
uzurpujący sobie prawo narzucania sw oich decyzji. Do pierw szej
takiej próby doszło około 160 roku ze strony Aniceta. Spór dotyczył
daty
obchodzenia
W ielkanocy.
Niektóre
Kościoły
azjatyckie
świętow ały
ją
w edług
żydow skiego
sposobu
obliczania
czternastego dnia miesiąca Nisan, podczas pierwszej pełni Księżyca
bez w zględu na dzień tygodnia. Natomiast innym zwyczajem było
obchodzenie Wielkanocy pierw szej niedzieli po tej pełni. Do
pewnego momentu oba te zw yczaje funkcjonowały rów nocześnie w
Kościele. Jednak w 162 roku rzymski biskup Anicet daremnie
próbował skłonić biskupa Smyrny Polikarpa do przyjęcia sw ojej woli
w sprawie obchodzenia paschy. Doszło naw et do spotkania obydwu
biskupów w Rzymie w celu rozwiązania konfliktu, w trakcie którego
biskup Smyrny powołał się na kontynuow anie tradycji w yw odzącej
się od Jana i innych apostołów , natomiast biskup Rzymu na zwyczaj
prezbiterów urzędujących przed nim. Każdy z nich pozostał jednak
przy sw oim stanowisku. Później, pod koniec drugiego stulecia na tle
tego samego sporu doszło do pierwszej schizmy w Kościele.
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
11/28
Praw dopodobnie z inicjatywy biskupa rzymskiego W iktora odbyły się
w tej spraw ie synody w Palestynie, w Italii, w Galii, w Poncie, w
Osrhoene, w Azji. Oprócz synodu w Azji pozostałe poparły biskupa
rzymskiego, kontynuatora tradycji pochodzącej od Piotra i Paw ła.
Natomiast azjatycki biskup Polikrates z Efezu pow ołał się w tym
sporze na w ięzi z apostolskim początkiem w osobie Filipa i Jana. Nie
rozw iązany konflikt doprow adził do ekskomunikow ania Kościołów
Azji Mniejszej.
Decyzja ta nie spotkała się ze zrozumieniem ani na Zachodzie, ani
na Wschodzie. Euzebiusz napisał o Wiktorze: „Występuje z
zamiarem odcięcia od wspólnej jedności wszystkich gmin azjatyckich
oraz kościołów sąsiednich, jak gdyby były innow iercze i ogłasza
publicznie na piśmie, że wszyscy bez w yjątku bracia tamtejsi są
w yłączeni z jedności. Nie podobało się to jednak w szystkim
biskupom”. Naw et w spominany już biskup z Lyonu Ireneusz
próbował
nakłonić
biskupa
rzymskiego
do
kompromisu
przypominając przykład Polikarpa i Aniceta, którzy godzili się na
funkcjonowanie obu zw yczajów obchodzenia Wielkanocy. Uw ażał,
że W iktor nie może rościć sobie praw do zwierzchniej w ładzy. Nie
dało to jednak w iększych efektów. O odcięciu od Kościołów
azjatyckich świadczy rów nież fakt w prowadzenia przez W iktora do
Kościoła języka łacińskiego w miejsce greki. Kościoły Wschodni i
Zachodni nie mogły dojść do porozumienia w sporze o W ielkanoc.
Na Soborze w Nicei w 325 roku przyjęto ustalenia Kościoła
Zachodniego.
Kształtowanie się świadomości prymatu rzymskiego
W alka z gnostycyzmem umocniła pozycję Kościoła rzymskiego,
stojącego na straży w ierności nauce apostolskiej. W pismach
Adversus haereses spow odow anych potrzebą określenia zasad
w iary w obliczu pojawiającej się herezji odnajdujemy św iadectwo
przemaw iające za uznaniem w tych czasach autorytetu rzymskiego
Kościoła. Ireneusz wypow iadał się w nich o tym zborze mów iąc o
jego pow szechnym już uznaniu, w ielkości i pochodzeniu od
apostołów Piotra i Pawła. Najbardziej znaczące stw ierdzenie dla
omaw ianego tematu zawiera zdanie: „Z tym bow iem Kościołem dla
jego naczelnego zw ierzchnictwa musi się zgadzać każdy Kościół, tj.
w szyscy zew sząd wierni, bo w nim przez tych, co są zew sząd,
zachowała się tradycja apostolska”. Odw ołanie się w nim do tradycji
apostolskiej może odnosić się do prymatu, ale może również
w skazyw ać rzymski Kościół jako przykład wspólnoty trw ającej w
nauce apostolskiej. Próbując zrozumieć słow a Ireneusza w św ietle
jego działań mających na celu w płynięcie na postaw ę W iktora,
pisząc o „zgadzaniu się” na pewno nie myślał o ślepej uległości i
akceptow aniu w szelkich decyzji biskupa rzymskiego. Należy mieć
również na uwadze to, że autor pisma pochodził z Galii, dla której
Rzym był w ów czas stolicą biskupią.
Do umocnienia pozycji biskupów w Kościele (w konsekw encji także
biskupa rzymskiego) przyczynił się w III wieku biskup Kartaginy -
Cyprian. Uznaw ał on „Piotrow e” pierwszeństw o w wyznaczaniu linii
sukcesji apostolskiej, ale uważał, że każdy biskup powinien być
autonomiczny w lokalnym zborze. Zganił opozycyjną w obec siebie
część kleru za odw oływ anie się w zaistniałym konflikcie do
rzymskiego biskupa Korneliusza. Nie uznał też woli jego następcy -
Stefana w sporze o ważność chrztu heretyków . Znalazł poparcie
osiemdziesięciu pięciu biskupów północnoafrykańskich. Cyprian stał
na stanow isku, że „poza Kościołem nie ma zbawienia”. Duch Święty
nie może być przekazyw any w trakcie chrztu gdzie indziej niż w
Kościele. Tradycja rzymska różniła się w tym w zględzie. Biskup
Rzymski Stefan próbował narzucić ją innym Kościołom. Pow oływał
się przy tym na fakt, że jest następcą Piotra w rozumieniu Mt 16:18.
Cyprian
natomiast
pozostawał
przy
swoim
stanow isku
argumentując je przykładem Piotra i Paw ła, którzy rów nież nie we
w szystkim się zgadzali. Podkreślał, że Piotr nie narzucał sw ojej w oli,
ale „przyjął rozumną radę i na słuszne w yw ody Pawła z łatwością
przystał. Dał nam przez to przykład zgody i cierpliwości, abyśmy nie
trzymali się uparcie sw ojego zdania, lecz przyjmowali to, co nasi
bracia i koledzy ku naszemu pożytkowi i dobru nam podają, jeśli to
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
12/28
jest prawdziw e i słuszne”. Stefan nie ustąpił w tym sporze nawet za
cenę zerw ania jedności. Pisał listy do innych biskupów azjatyckich.
Spór ten próbow ał załagodzić biskup z Aleksandrii Dionizy. Na w iele
się to nie zdało, a konflikt zakończył się w raz ze śmiercią następcy
Stefana - Sykstusa i Cypriana w trakcie krw aw ych prześladow ań
chrześcijan za cesarza Waleriana.
Umocnienie pozycji rzymskiego biskupa spow odow ało zagrożenie
Kościoła arianizmem. Na soborze nicejskim zostały potępione
poglądy Ariusza negującego bóstw o Jezusa. Jednak doktryna to
znajdowała w ielu sw oich zw olenników w następnych latach i
spow odowała wew nętrzne rozbicie Kościoła. Ariusz i biskupi go
popierający zostali w ygnani. Jednak po kilku latach cesarz
Konstantyn pozw olił na pow rót Euzebiusza z Nikomedii i Euzebiusza
z Cezarei do sw oich daw nych stolic biskupich. W krótce rozpoczęli
oni działania zmierzające do rehabilitacji Ariusza, ale także nagonkę
na biskupów stanowiących filary nicejskiego w yznania wiary -
Anastazego Aleksandryjskiego i Eustacjusza z Antiochii. Posiadający
poparcie w ładzy państw owej zw olennicy arianizmu doprowadzili na
synodzie w Antiochii (331 r.) i w Tyrze (335 r.) do odebrania
urzędów i w ygnania biskupów pozostających w iernymi nicejskiemu
w yznaniu w iary. Biskupi ci jednak odw ołali się do innych synodów
m.in. w Rzymie (341 r.). W Kościele pow stał problem czy decyzje
jednego synodu mogą być anulowane przez drugi. Biskupi w schodni
uw ażali, że każdy synod jest autonomiczny a jego decyzje
ostateczne. Według nich nie istniała możliwość uchylenia w yroków
synodu w Tyrze, potępieni biskupi nie mogą odw oływać się do
innych synodów . Inne stanowisko prezentow ał biskup rzymski
Juliusz uw ażając, że nie w szystkie synody są tak samo ważne i
w iększe mogą anulować decyzje mniejszych. Można w tym odczytać
sprzeciw ienie się regionalnej autonomii i zapow iedź w spółudziału
rzymskiego
biskupa
w
podejmow aniu
decyzji
w
lokalnych
Kościołach. W liście do biskupów w schodnich Juliusz potw ierdził
świadomość prymatu: „Gdyby nawet była jakaś w ina po ich stronie,
trzeba było przeprowadzić proces zgodnie z prawem kościelnym, a
nie w ten sposób. Trzeba było napisać do nas wszystkich, żeby
w szyscy biskupi mogli postanowić to, co słuszne. (…) dlaczego nikt
do nas nie napisał, zwłaszcza w spraw ie aleksandryjczyków ? Czyż
w iecie, że jest taki zwyczaj, że najpierw pisze się do nas i dopiero
my stanow imy to, co słuszne? (…) Tymczasem nie dość, że nas nie
zaw iadomili i na własną rękę robili, co im się podobało, to chcą
ponadto, żebyśmy się opow iedzieli po ich stronie, chociaż nie
badaliśmy spraw y. Nie takie są postanow ienia Paw ła, nie to
przekazali nam Ojcowie. (…)Mów ię wam przecież to, co otrzymaliśmy
od błogosław ionego Piotra Apostoła”. Z w ypow iedzi tej w ynika nie
tylko kolegialna odpowiedzialność za Kościół, ale też szczególna
odpow iedzialność Juliusza w ynikająca z faktu, że zasiadał on na
tronie Piotra. W późniejszych latach, gdy przyszedł czas na
godzenie zwaśnionych na tle arianizmu Kościołów , Rzym odegrał
przewodnią rolę w odbudowie jedności całego Kościoła.
Początki papiestwa
Na sukcesję apostolską po Piotrze pow ołał się biskup Rzymu
Damazy I, który nazw ał sw oją siedzibę Stolicą Apostolską.
Porządkując sprawy dotyczące całego Kościoła wydał orzeczenie, że
biskupowi rzymskiemu podlegają w szyscy metropolici Zachodu.
Również Kościoły wschodnie zw racały się do Damazego z różnymi
sprawami apelacyjnymi, dając w yraz sw ojej uległości w obec Stolicy
Apostolskiej jako duchow ego autorytetu. Synod antiocheński przyjął
podyktow ane przez niego wyznanie w iary. Na synodzie rzymskim w
382 roku ustalono, że pośród trzech stolic założonych przez samego
Piotra, rzymskiej, aleksandryjskiej i antiocheńskiej Chrystus nadał
prymat jedynie Rzymow i i jest on dodatkow o w zmocniony
męczeńską śmiercią Piotra i Pawła.
W późniejszych latach szczególnie rozw inięta świadomość prymatu
w idoczna jest w osobie biskupa Rzymu Innocentego I, który po raz
pierw szy użył w stosunku do siebie określenia papież (od łac. słowa
papa - ojciec). Uw ażał, że cesarz nie powinien ingerow ać w spraw y
kościelne. Nie uznał decyzji cesarza Teodozjusza pozbawiającej
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
13/28
Chryzostoma urzędu patriarchy Konstantynopola. Podkreślał, że
jest najwyższą w ładzą w Kościele i żądał od w szystkich biskupów ,
by jemu przedkładali w szystkie ważniejsze spraw y. W liście do
biskupów afrykańskich napisał: „(…) o jakąkolwiek by sprawę
chodziło, choćby z bardzo odległych prow incji - nie uw ażano ją za
zakończoną, dopóki w iadomość o niej nie dotrze do tej Stolicy, a
ona nie potw ierdzi całą sw oją powagą słusznych w yroków tak, aby
inne kościoły (…) brały stąd to, co mają nakazyw ać (…)”.
Najw iększą jednak świadomość prymatu charakteryzowała Leona I
W ielkiego, który zasiadł na tronie biskupim w 440 roku. Wyniósł on
osobę Piotra jako szczególnego apostoła. „Przez błogosławieństwo
Księcia Apostołów , Piotra, święty Kościół rzymski cieszy się
zwierzchnictw em nad wszystkimi Kościołami całego okręgu ziemi”.
W idział w nim nie tylko założyciela Kościoła, ale także prawodaw cę.
Dlatego też uw ażał, że papież jako zastępca Piotra powinien nie
tylko czuwać nad trw aniem Kościoła w w ierze, ale także spraw ować
w nim w ładzę prawodaw czą. Uważał, że chociaż w szyscy biskupi są
równi w godności to jemu należy się pierw szeństw o urzędu. Od
cesarza zachodniorzymskiego Walentyniana III otrzymał dekret,
który nadaw ał mu zwierzchnictwo nad całym Kościołem łacińskim.
Podporządkow ał sobie Kościoły w Italii, Galii, Hiszpanii i północnej
Afryce, ale jego władza miała przede wszystkim charakter
symboliczny. Próbow ał ją także narzucić na W schodzie. Jednak nie
spotkało się to z przychylnym przyjęciem biskupa aleksandryjskiego.
Na synodzie chalcedońskim legaci przyjęli najwyższy autorytet
biskupa rzymskiego w nauczaniu. Jednak prymat jurysdykcyjny nie
spotkał się tam z akceptacją Kościoła w schodniego. Jedynie
niektórzy jego biskupi zw racali się do Leona o podjęcie decyzji w
sprawach sw oich Kościołów . Sw oją pozycję papież ten utw ierdzał
przez angażow anie się w sprawy polityczne. Udało mu się ochronić
Rzym przed rzezią ze strony Wandali. Leon I przez w ielu jest
uw ażany za pierwszego papieża w dzisiejszym tego słowa
znaczeniu.
Zastanawiając się, czy rzeczyw iście udało się biskupom rzymskim
zdobyć władzę w Kościele autor protestancki dochodzi do
następującego w niosku: „Na razie (w IV i V w .) w yglądało to jednak
tak, że naw et na Zachodzie władza biskupów nad Kościołem jest
raczej roszczeniem i programem niż realnością”. Mimo żądań do
sprawow ania władzy w całym Kościele w rzeczyw istości natężenie
w pływ ów biskupa rzymskiego było zależne od lokalizacji obszaru.
Najmocniej zw iązana z papieżem była środkowa i południow a Italia
oraz wyspy w łoskie. Do drugiej sfery w pływ ów należała północna
Italia, niemal tak samo zw iązana z Rzymem co z Mediolanem,
następnie Galia, Iliria i Grecja. Z tych terenów do Rzymu napływały
pytania dotyczące porządku kościelnego, czy moralności. Jednak
podobne pytania kierowano rów nież do Mediolanu zwłaszcza w
okresie, gdy biskupem tam był cieszący się w ielkim autorytetem
Ambroży. Do trzeciego obszaru zależności od papieża należała
Hiszpania i Afryka Północna. Kontakty Hiszpanii z Rzymem były dość
luźne, natomiast Kościół północnoafrykański charakteryzował się
dużą niezależnością, a decyzje jego dotyczące były podejmow ane
na synodzie w Kartaginie.
Argumentem używ anym przez stronę katolicką świadczącym o
prymacjalnej w ładzy biskupów rzymskich w V jest w ypowiedź
Augustyna Rzym się wypowiedział - sprawę zakończono („Roma locuta
- causa finita est”). Dotyczyła ono kw estii pelagiańskiej. Chociaż
herezja ta została potępiona przez dwa północnoafrykańskie
synody w Kartaginie i Mileve, to w ażne było, żeby w tej sprawie
w ypowiedział się biskup Rzymu, ze w zględu na to, że w tym mieście
znajdowało się centrum tego ruchu. Biskup rzymski Innocenty
poparł decyzje synodów . Augustyn napisał o tej sytuacji: „Na temat
tej spraw y już dw a synody w ydały listy do Stolicy Apostolskiej.
Potem nadeszły od niej orzeczenia. Spraw a jest załatwiona; oby
tylko przestała istnieć błędna doktryna”. Nie miało to jednak
oznaczać, że postanow ienia synodów są nieważne, ale że
Pelagiusz nie ma już żadnego autorytetu, do którego mógłby się
odwołać. Kościoły afrykańskie i Augustyn traktow ały Rzym jako
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
14/28
autorytet nauczycielski, ale nie jako ostateczny organ decyzyjny.
Szczególnie w idoczne jest to na synodach w Kartaginie w 419 i 424
roku, gdzie w ydany został naw et zakaz odw oływ ania się z
apelacjami do Rzymu. Kapłani w razie potrzeby mieli zw racać się do
instancji apelacyjnej, którą był synod w Kartaginie. Podkreślało to
niezależność Kościołów afrykańskich i stanow iło ochronę przed
błędnymi decyzjami odległego Rzymu (sprawa ekskomunikow anego
kapłana Apiariusza, któremu Rzym przyznał rację w skutek
nieznajomości faktów ).
Można stw ierdzić zatem, że do końca starożytności biskupom
rzymskim mimo w ielu starań nie udało się podporządkow ać całego
Kościoła. Ich w ładza często pozostaw ała w sferze żądań niż
realnych wpływ ów. Dopiero od upadku cesarstw a rzymskiego,
zmiany w sytuacji politycznej spow odowały umocnienie pozycji
papieży.
Potrzeba centralizacji władzy w Kościele
W drugiej połow ie drugiego stulecia można zauw ażyć kształtow anie
się bardziej rozw iniętych struktur kościelnych. Do tej pory decyzje
dotyczące zboru były podejmowane w imieniu całej w spólnoty, a
prezbiterzy, diakonii czy biskupi nie posiadali szczególnej w ładzy.
Powoli zaczęło się to zmieniać. Z pow odu zagrożeń ze strony
pojawiających
się
herezji
zaistniała
konieczność
silnego
przyw ództw a w zborach. Spow odowało to umocnienie pozycji
biskupów i ukształtowanie się w e w spólnotach urzędu biskupa
monarchicznego.
W tym kontekście zrodziło się później przekonanie o szczególnym
prestiżu takiego biskupa w Rzymie. Do tego też czasu Kościoły
funkcjonowały jako autonomiczne jednostki. Chociaż komunikowały
się ze sobą, informow ały o w ażniejszych w ydarzeniach, to w sw oich
decyzjach były niezależne i równorzędne. Od połow y II wieku
spotykały się na synodach o charakterze regionalnym. W
następnym stuleciu synody odbywały się bardziej regularnie.
Pierw szy sobór w szystkich przedstaw icieli Kościoła miał miejsce w
Nicei w 325 roku, ale nawet na nim ustalono funkcjonowanie trzech
równorzędnych patriarchatów : Rzymu, Aleksandrii i Antiochii. W
Kościele w ięc do tego czasu nie istniał jeden ośrodek spraw ow ania
w ładzy. Potrzeba centralizacji i jej instytualizacji była związana z
przełomem
Konstantyńskim.
Państwow e
uznanie
dla
religii
chrześcijańskiej w iązało się z konsekw encjami organizacyjnymi dla
Kościoła. Cesarz Konstantyn w zamian za prow adzenie polityki
faw oryzowania Kościoła rościł sobie prawo do decydow ania o
sprawach duchow ych i teologicznych. Biskup rzymski mógł co
najw yżej ostrożnie wyrażać swoją opinię.
Konstantyn potrzebował w ięc nowej struktury zarządzania i
scentralizow ania w ładzy kościelnej adekw atnie do funkcji, jaką
sprawow ał w cesarstwie. Przeniesienie stolicy cesarstw a do
Konstantynopola w 330 r. spowodow ało co praw da ograniczenie
w pływ ów Rzymu na Wschodzie, ale i w yzwolenie biskupa
rzymskiego spod w pływów cesarza na Zachodzie. Umocniło to
pozycję papieży i stworzyło w arunki do przejmowania przez nich
w ładzy politycznej. Było to szczególnie w idoczne w okresie
najazdów
ze
strony
barbarzyńskich
ludów
Europy.
Takie
okoliczności sprzyjały ukształtow aniu się papiestwa jako instytucji
do spraw ow ania najw yższej w ładzy w Kościele Zachodnim. W tym
okresie biskupi Rzymu zaczęli określać się mianem Pontifex Maximus
i papa. Najbardziej umocnieniu władzy papieskiej przysłużyli się Leon
W ielki i Gelazy.
W pływ na pozycję, jaką zajmow ał Kościół Rzymski w ów czesnym
chrześcijańskim świecie miała również dokonująca się w IV i V w ieku
chrystianizacja miasta. Do tej pory arystokracja senatorska
kultyw owała pogańskie tradycje, a Rzym był mniej chrześcijańskim
miastem niż Konstantynopol czy Aleksandria. Wejście do Kościoła
w pływ ow ych senatorskich rodów z now ym sposobem myślenia o
praw ie i porządku połączonym z umiejętnościami negocjacji i
sprawow ania w ładzy uzdolniło Rzym do panow ania nad całym
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
15/28
Kościołem.
Wzmocnienie potęgi papiestwa
Od roku 536 aż do VIII wieku Rzym znajdow ał się pod panowaniem
bizantyjskim. W tym okresie papieże podlegali cesarzowi w
Konstantynopolu. Każdorazow o ich w ybór dokonany przez lud i kler
musiał być zaakceptowany przez cesarza, dopiero po uzyskaniu tej
akceptacji następow ały św iecenia. Na Zachodzie w tym czasie
istniało sześć samodzielnych Kościołów regionalnych, które chociaż
uznawały
rzymski
autorytet, to
w łasne
sprawy
załatw iały
samodzielnie nie kierując zbyt wielu pytań do biskupa rzymskiego.
Rzeczywiste kierowanie Kościołem przez papieża miało miejsce tylko
w rzymskiej prow incji kościelnej.
Od końca VI w ieku obserwujemy w zmocnienie pozycji i umocnienie
potęgi papieża. Szczególnie przyczynił się do tego Grzegorz W ielki.
Położył on podw aliny pod Kościół w Anglii wysyłając tam misjonarzy.
Starał się rozciągnąć sw oją w ładzę na Kościoły germańskie,
irlandzkie i szkockie. Dbał rów nież o w ewnętrzne umocnienie
Kościoła. Nie miał roszczeń w obec w ładzy św ieckiej, a działania
polityczne podejmował w trosce o odnow ienie Kościoła w Europie.
Zyskał w ten sposób autorytet na Wschodzie i Zachodzie. Posiadał
w ładzę i upraw nienia późniejszych papieży. Jemu podlegali biskupi i
metropolici, których sam ustanaw iał. Nazyw ał siebie „sługą sług
Bożych” i choć odrzucił tytuł „papieża nad całym Kościołem” to nie
pozw olił nikomu innemu używ ać go. Nie zgodził się na roszczenia
patriarchy
Konstantynopola
do
używania
tytułu
biskupa
ekumenicznego.
W VIII w ieku zagrożenie papiestw a ze strony ariańskich
Longobardów spow odowało szukanie sprzymierzeńców na dw orze
frankońskim. W obliczu tego niebezpieczeństw a papież Stefan III
przybył do frankońskiego króla Pepina prosząc go o pomoc. Prośbę
swoją poparł tzw. Darowizną Konstantyna - dokumentem rzekomo
napisanym przez cesarza Konstantyna Wielkiego, który w dow ód
w dzięczności za oczyszczenie go z trądu przekazał papieżow i
Sylw estrow i I Rzym i przyległe terytoria oraz władzę cyw ilną i
duchow ą w zachodnim cesarstw ie w 315 roku. Król Pepin nadał
papieżow i ziemie od Rzymu do Rawenny i w ten sposób w 756 roku
powstało Państwo Kościelne, w którym papież sprawow ał również
w ładzę św iecką. W łasne państw o nie rozw iązało jednak problemów
politycznych papiestw a. Ścierały się w nim różne w pływ y
bizantyjskie, frankońskie i longobardzkie szczególnie widoczne
podczas wyborów papieży. Pod koniec VIII wieku Królestwo
Franków, a następnie cały zachód przyjęło liturgię miasta Rzym i
rzymskie praw o kościelne. Za panow ania Karola W ielkiego doszło w
Europie do w znowienia cesarstw a zachodniego. Koronacja cesarza
przez urzędującego papieża dostarczała później stronie kościelnej
argumentu o w yższości w ładzy papieskiej nad cesarską. Now y
w ładca dążył w Kościele do przyw rócenia w ładzy metropolitów .
Starał się odbudować kolegialność biskupią, ale miała to być
kolegialność zależna od króla. Synody były zgromadzeniami
królewskimi, a decyzje podejmow ane na nich miały rangę królew ską
lub cesarską.
Sytuacja ta była zagrożeniem dla autorytetu papieża poprzez
przyznanie go metropolitom. Do końca XI w ieku władza świecka
zdominow ała kościelną. Potwierdzeniem tego stanu może być fakt
w ytoczenia
procesu
przez
Karola
W ielkiego
Leonow i
III.
W zmocnienie pozycji papieskiej w Kościele miało nastąpić dzięki
kolejnemu falsyfikatowi (po opisanej w yżej Darowiźnie Konstantyna),
którym
były
Dekrety
Pseudoizydoriańskie.
Ich
autorstwo
przypisywano hiszpańskiemu metropolicie z Sew illi. Zawierały one
nieautentyczne dekretalia najdaw niejszych papieży oraz tak zw ane
Kanony Apostolskie. Dokumenty te nadaw ały Rzymowi rangę
instytucji apelacyjnej, do której mogli odwoływ ać się biskupi z
pominięciem instancji arcybiskupów. Zdjęcie z urzędu biskupa
zależne było wyłącznie od papieża. Metropolici natomiast mieli
obow iązek zgłaszania się do Rzymu po paliusz będący znakiem ich
godności. Kolejne ustalenie dotyczyło soborów i synodów, których
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
16/28
decyzje były wiążące jedynie po uzyskaniu potw ierdzenia Stolicy
Apostolskiej. Jednak krok uczyniony w kierunku w zmocnienia
autorytetu papieża ponad metropolitami i synodami nie miał
natychmiastow ego odzw ierciedlenia w rzeczywistości. Nakazu
zgłaszania się po paliusz nie przestrzegano zw łaszcza w zachodnim
królestwie
Franków.
Właściw ie zwyczaj
ten
faktycznie
był
respektow any dopiero od połowy XI w ieku.
Oba falsyfikaty Darowizna Konstantyna jak i Dekrety Pseudo-Izydora
nie zdołały podnieść autorytetu upadłego moralnie w tym czasie
papiestw a. Natomiast dokumenty te zyskały wielkie znaczenie w XI
w ieku, używ ane przez Kościół w celach propagandowych. Pierw szy
z nich został pokazany patriarsze konstantynopolitańskiemu
Cerulariuszowi przez legatów papieskich i stanow ił głów ną
argumentację w w alce papiestwa z nim. Przetłumaczony przez
greckich uczonych ośmieszył przedstawicieli Rzymu. Konflikt ten
zakończył się naw et w zajemną ekskomuniką patriarchy i papieskich
legatów. W ten sposób doszło do pierw szej w ielkiej schizmy w
Kościele i rozbicia jego jedności. W spomniany dokument został
także w ykorzystany w trakcie soboru w Lyonie (1274) i we Florencji
(1439) jako argument do uznania prymatu papieskiego przez
Kościół Wschodni.
Najw iększe w zmocnienie w ładzy papieskiej było efektem reformy
gregoriańskiej, której tw órcą był niemiecki mnich Hildebrandt.
Doprow adził on do now ego sposobu wyboru papieży. Na Soborze
Laterańskim w 1059 roku pozbawiono kler i lud praw a w yborczego,
a przyznano je wyłącznie kardynałom mianowanym przez papieża.
Koronacja papieża miała odbyw ać się podw ójną koroną, co
symbolizow ało wysunięcie roszczeń pod adresem w ładzy św ieckiej.
Ustaleń tego soboru nie udało się w prowadzić od razu. Nawet sam
Hildebrandt, gdy w trakcie pogrzebu Aleksandra II został obw ołany
przez lud papieżem, potraktował to jako głos boży.
Now y papież, który przybrał imię Grzegorza VII nigdy nie uznał nad
sobą w ładzy cesarskiej, przeciwnie, uw ażał, że powinna ona
podlegać papieskiej. Sw ój program zaw arł w dokumencie Dictatus
papae. Przypisał w nim papieżow i suwerenną w ładzę nad całym
Kościołem: zakładanie biskupstw, zdejmow anie biskupów z urzędu i
przyw racanie im stanow iska, stanow ienie praw a w Kościele, prawo
do noszenia insygniów monarszych, nie podleganie żadnemu
sądowi. Uregulował także stosunek w ładzy kościelnej do św ieckiej,
przyznając sobie praw o do usuw ania cesarzy i zw alniania
poddanych z przysięgi w ierności złożonej w ładcy. Tak duże
upraw nienia papieża nie spotkały się oczyw iście z akceptacją
cesarza. Rozpoczęła się trw ająca przez wieki w alka, która
doprowadziła do uniezależnienia się Kościoła od w ładzy św ieckiej.
Gdy cesarz Henryka IV podjął w alkę z potęgą papieską, został
ekskomunikowany. Starając się o zdjęcie klątw y musiał ukorzyć się
przed Grzegorzem VII. Miejsce pokuty cesarza - Canossa - stała się
symbolem nie tylko upokorzenia w ładcy św ieckiego przed papieżem,
ale rów nież w ładzy państw owej przed kościelną. W kilka lat później
role odwróciły się. Po odzyskaniu w ładzy monarszej Henryk IV
osadził na tronie papieskim antypapieża Klemensa III i z jego rąk
przyjął
koronę
królew ską.
Natomiast
papież
Grzegorz
VII
Hildebrandt musiał ratow ać się ucieczką.
W alka z inw estyturą św ieckich zapoczątkow ana przez Grzegorza
VII toczyła się w ciągu następnych lat. Jej kres przyniosło
podpisanie konkordatu w ormackiego w 1122 r. między cesarzem
Henrykiem V i papieżem Kalikstem II, na mocy którego biskupi byli
w ybierani przez kolegia kanoników diecezjalnych. Otrzymyw ali oni
najpierw od papieża symbole w ładzy duchownej (pierścień i
pastorał), a następnie od cesarza berło, które było oznaką lennej
w ładzy świeckiej w biskupstw ie. „Odtąd przez blisko dw ieście lat
jest papiestwo najw yższą w ładzą chrześcijaństw a. Przed papieżem
korzą się cesarze i królowie; papież jednych usuwa, drugich na tron
w ynosi; bez jego uznania żadna w ładza w chrześcijaństwie nie
może istnieć”.
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
17/28
Szczyt w ładzy papiestw o osiągnęło za pontyfikatu Innocentego III.
Doprow adził on do pojmow ania jego w ładzy jako połączenia
godności papiestwa i cesarstwa. Żaden monarcha nie odważył mu
się sprzeciw ić. Od niego zależało, kto zasiada na tronach
angielskim, niemieckim i innych. Naw et patriarcha wschodni po
zajęciu Konstantynopola przez krzyżow ców czw artej krucjaty został
zmuszony do uznania prymatu biskupa Rzymu. Innocenty stw orzył
w ięc now y typ władztwa: cezaropapizm. Opierał się na teorii, że
papież został ustanow iony przez Boga, by rządzić wszystkimi ludźmi
na św iecie. Dotychczasowy
tytuł vicarius Petri
zaczął
być
niewystarczający i ustąpił tytułow i vicarius Chrysti.
Niektórzy papieże próbow ali poszerzyć jeszcze zakres sw oich
kompetencji do praw a decydow ania o ludzkim zbawieniu. Papież
Bonifacy VIII w bulli Unam sanctam zaw arł naukę o jedynym
Kościele, w którym jest zbawienie: „Toteż oznajmiamy, tw ierdzimy,
określamy i ogłaszamy, że posłuszeństw o Biskupow i Rzymskiemu
jest konieczne dla osiągnięcia zbaw ienia”. Następni papieże
zrezygnowali z tak dalekich upraw nień. Choć wspomniany
dokument stw ierdzał nadal zależność w ładzy św ieckiej od
kościelnej, to w krótce nastąpiło przeniesienie siedziby papiestw a do
Aw inionu i uzależnienie od króla Francji.
Omaw ianą epokę potęgi papieskiej podsumował polski historyk
luterański: „Teokracja w duszy Grzegorza to żyw y i wielki ideał
porządku Bożego na ziemi, nad którym w roli namiestnika
Chrystusowego
czuw a
papież
(…)
Papieżow i
należą
się
niepodzielne rządy Kościoła, a nadto ma on sądzić i poskramiać
w szelkie w ybryki czy nadużycia władzy świeckiej. Stojąc ponad
monarchami i narodami, ma jednoczyć całe chrześcijaństwo w
rodzinę Bożą. Natomiast w teokracji Bonifacego nie ma już tak
żyw ych i potężnych czynników ideow ych, odgryw ają zaś dużą rolę
osobiste ambicje papieża i interesy stanow e duchow ieństw a. Jest
to tym samym zapow iedź upadku autorytetu papieskiego, jaki
nastąpił rychło po Bonifacym”.
III. Kwestie sporne: roszczenia papiestwa
Trzecią
grupą
zagadnień
komentowanych
przez
polskich
protestantów są atrybuty papieskie. Są to przede w szystkim
nieomylność i jurysdykcja papieska - oba kontrastujące z
przekonaniami protestanckimi.
Nieomylność i jurysdykcja papieska
Papież jest zw ierzchnikiem Kościoła Rzymskokatolickiego, który łączy
w sobie funkcje najw yższej władzy w Kościele i najw yższego
kapłana: „pełną i najwyższą władzę jurysdykcji nad całym
Kościołem, nie tylko w rzeczach w iary i moralności, lecz także w tym,
co dotyczy karności i rządzenia Kościołem na całym świecie”.
Jurysdykcja czyli w ładztw o papieża polega na praw ie do
decydow ania w e w szystkich bez w yjątku spraw ach w Kościele.
W ładza ta jest nierzadko delegowana innym organom w ładzy
kościelnej, jednak papież stanow i najw yższą instancję w Kościele.
Nie ma dziedziny w Kościele w yjętej spod jego autorytetu. W sw ojej
w ładzy nie jest ograniczony żadnymi praw nymi obwarow aniami.
Spraw uje ją nie tylko nad całym Kościołem, ale rów nież nad
kościołami partykularnymi oraz nad każdym w ierzącym. W spraw ach
w iary i moralności papież jest nieomylny. Takie rozumienie w ładzy
papieskiej w yraził Sobór W atykański I w 1870 roku, zw łaszcza w
konstytucji Pastor aeternus.
Rozwój prymatu jurysdykcyjnego
Przyjęcie tego prymatu rozstrzygnęło w rzymskim katolicyzmie, lecz
oczywiście nie w całym chrześcijaństwie, trw ający od w ieków spór o
nadrzędność w ładzy papieża nad kolegialnością biskupów . W
historii Kościoła obserw ujemy stopniow e pomniejszanie w agi prawa
synodalnego na korzyść praw a stanowionego przez biskupa
rzymskiego. Do połow y drugiego stulecia Kościoły stanow iły
autonomiczne jednostki, w których decyzje „były podejmowane
przez prezbiterów , diakonów w imieniu całego zboru. Spraw ow anie
funkcji episkopos, presbyteros,
diakonos
nie w iązało
się
z
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
18/28
posiadaniem żadnej w ładzy”. Pod koniec drugiego wieku Kościoły
spotykały
się
na
regionalnych
synodach.
Celem
ich
było
rozw iązyw anie problemów natury teologicznej. W III wieku
w iodącymi Kościołami stały się w spólnoty w Antiochii, Aleksandrii i w
Rzymie. Inne Kościoły wysyłały do nich ustalenia ze sw oich
synodów, jednak nie w celu zatw ierdzenia ich, lecz nadania
w iększego autorytetu. Zagrożenie ze strony herezji arianizmu
podyktow ało nowe rozw iązania. Biskup Rzymu Juliusz I widział
konieczność uzgadniania z głów nymi Kościołami stanow iska w obec
tak poważnych problemów . Sam poczuw ał się do szczególnej
odpow iedzialności, ale nie w iązał jej ze spraw owaniem w ładzy.
W alcząc z herezją dokonał pod koniec IV w ieku rozróżnienia
soborów w ażnych i niew ażnych.
Kościół stał się bardziej zinstytucjonalizow any w w yniku now ej
sytuacji politycznej. Po nadaniu chrześcijaństw u uprzywilejow anej
pozycji w państw ie Konstantyn Wielki potrzebow ał narzędzi do
sprawow ania swojej zw ierzchniej w ładzy rów nież w Kościele.
W yższą instancję od biskupów stanowili metropolici, którzy czuwali
nad prow incjami kościelnymi. O potępieniu herezji czy zdjęciu
biskupa z urzędu mógł zadecydow ać tylko synod prow incji.
Natomiast nad metropolitami nadzór spraw ow ali biskupi trzech
w iodących Kościołów , do których dołączył potem Konstantynopol. Od
synodu rzymskiego w 371 roku, kiedy to papież Damazy I wydał
orzeczenie o bezpośredniej w ładzy biskupa rzymskiego nad
metropolitami Kościoła zachodniego, ważnymi były tylko te sobory,
których postanow ienia zaaprobow ał sam papież.
Istotna zmiana legislacyjna w spraw ow aniu w ładzy papieskiej
nastąpiła
za
Syrycjusza,
który
w ydał
„pierwsze
papieskie
dekretalia”. Nadał im moc obowiązującego praw a i obłożył sankcjami
nie w ypełnianie go. Odtąd pisma papieskie miały tę samą rangę, co
praw o synodalne. Nie oznaczało to jednak, że papież mógł tw orzyć
odrębne praw o, ale raczej potwierdzać już istniejące.
Żądania traktowania biskupa rzymskiego jako najwyższej instytucji
apelacyjnej pojaw iły się za Innocentego I, który określał siebie
głową całego Kościoła. Domagał się praw a do decydow ania o
w szystkich w ażniejszych sprawach. Tę samą tendencję można
zauw ażyć w postaw ie Leona I Wielkiego, który podkreślając swoją
funkcję zastępcy Piotra, widział w nim przede w szystkim
praw odaw cę. Gdy z rąk cesarza Walentyniana otrzymał dekret
nadający
mu
zwierzchnią władzę
nad
Kościołem
łacińskim
„w ystępuje z tym w iększą energią jako najwyższy sędzia i w ładca
Kościoła Zachodniego”. Pomimo przyjęcia przez Sobór Chalcedoński
listu dogmatycznego Leona, jego żądania jurysdykcyjne nie zostały
poparte.
Na zachodzie system kolegialności biskupiej niezależnej od państwa
przestał obowiązywać we w czesnym średniow ieczu. Wów czas to
król stał się głową Kościoła krajow ego i pod jego przewodnictw em
odbywały się synody. Karol W ielki uczynił z metropolitów narzędzie
swojej w ładzy. W celu uniezależnienia się od króla Stolica
Apostolska posłużyła się Pseudoizydoriańskimi Dekretaliami, które
nadały Rzymow i rangę instytucji apelacyjnej w Kościele. Moc praw ną
soborów i synodów uzależniono od potw ierdzenia jej przez biskupa
Rzymu.
Szczególnie szerokie upraw nienia nadał sobie Grzegorz VII w
przyw ołanym już w cześniej dokumencie Dictatus papae. Stawiając
siebie jakby na miejscu Chrystusa sprawow ał całkow itą i niezależną
w ładzę w Kościele. Nie podlegał żadnemu osądowi ludzkiemu.
Podporządkow ał sobie również w ładzę świecką. „Dopiero Grzegorza
VII można więc uznać za pierw szego rzeczyw istego papieża i
pomimo, iż on sam skończył na w ygnaniu, to jednak jego dzieło
zostało podjęte przez następców , a ten kształt instytucji papieskiej,
który jej nadał Grzegorz VII utrzymał się w niemal niezmiennym
kształcie po dzień dzisiejszy”.
W yrazem papieskiej w ładzy w Kościele było nałożenie ekskomuniki
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
19/28
na Kościół Wschodni w 1054 roku. Późniejsze próby zjednoczenia
skończyły
się
niepow odzeniem.
Głów ną
przyczyną
braku
porozumienia był problem papieskiego prymatu. Rzym pojmował
bowiem możliw ość zjednoczenia jako pow rót do posłuszeństwa
Stolicy Apostolskiej, którą uważał za jedyną widzialną zw ierzchność
Kościoła. Inne były oczekiwania Kościoła Wschodniego, który
uw ażając się za Kościół niezależny nie uznaw ał monarchicznego
charakteru prymatu papieża.
Innocenty IV rozszerzył sw oje uprawnienia jurysdykcyjne stawiając
się ponad w szelkim prawem kościelnym. Jego pozycja naw iązyw ała
do św ieckiego praw a rzymskiego princeps legibus solutus, które
staw iało księcia ponad prawem. Papież ten zamiast czuw ać nad
ustalonym w Kościele porządkiem stanął ponad nim. Forma jego
rządów odpow iadała systemowi absolutnej monarchii papieskiej. Ta
nowa koncepcja różniła się od podejścia Grzegorza VII, który choć
nadaw ał sobie szeroką w ładzę to nie w ykraczała ona poza ramy
praw a kościelnego. Władza papieży w dużej mierze zależała też od
powiązań z panującymi wówczas europejskimi rodami. Św ieccy
monarchow ie nierzadko tylko dla swych w łasnych korzyści udzielali
rzymskim biskupom swego poparcia.
Schizma, do której doszło w Kościele na przełomie XIV i XV wieku
spow odowała trw ający praw ie czterdzieści lat kryzys ów czesnego
chrześcijaństwa. Rów noczesne panow anie trzech papieży obnażyło
słabość Soboru w Konstancji, który nie był w stanie nakłonić
żadnego z nich do abdykacji. Dopiero interw encja niemieckiego
króla Zygmunta doprow adziła do zażegnania trw ającego sporu.
Koniecznością
stała
się
w ięc
reforma
praw a
kościelnego
umożliwiająca
kontrolę
niesubordynow anego
papieża.
Próbą
ograniczenia jego pozycji było przyjęcie dekretu Sacrosancta
stw ierdzającego w yższość soboru nad papieżem. Według tego
dokumentu sobór posiadał swój w łasny, pochodzący bezpośrednio
od Chrystusa autorytet. Dzięki temu usunięto trzech rów nocześnie
urzędujących papieży, pow ołano now ego i w ten sposób odebrano
kolegium kardynalskiemu praw o do w yboru. Ustalono terminy
soborów generalnych, które miały kontrolow ać sytuację w Kościele i
rozw iązyw ać problemy zw iązane ze schizmą, herezjami i reformami.
W praktyce papieże jednak nie przestrzegali tego praw a, a ruch
reformatorski był za słaby, by przeforsow ać proponow ane zmiany.
Już na Soborze we Florencji w 1439 roku potwierdzono prymat
nauczycielski i jurysdykcyjny papieża, któremu - jak ośw iadczono -
jako
zastępcy
Chrystusa
przysługiw ała
pełnia
w ładzy
do
prow adzenia i kierow ania całym Kościołem. Natomiast w krótce
potem papież Pius II w swojej bulli potępił w szelkie próby
zwoływ ania soborów pow szechnych.
Przyw ódcza rola papieża doprowadziła do reformy Kościoła
zmierzającej do zcentralizow ania w nim w ładzy. Owocem tych zmian
było powstanie centralnej inkwizycji rzymskiej i stałych nuncjatur.
Jedną z prób ograniczenia w ładzy papieża było pojaw ienie się
koncepcji pochodzenia urzędu biskupa bezpośrednio od Chrystusa.
Popierała ją część duchowieństw a na Soborze Trydenckim, który
odbył się w 1545 roku. Pozostali natomiast byli zdania, że
biskupstw o nadaw ane jest przez papieża. Nie doprow adzono do
rozstrzygnięcia sporu na tym soborze. W rezultacie doszło do
w zmocnienia pozycji biskupa Rzymu w Kościele. W w yniku
kontrreformacji teologię kościelną zdominow ała potrzeba obrony
w iary. Papiestwo umocniło swoją pozycję stw ierdzeniem „gdzie
Piotr, tam i Kościół”. Coraz bardziej w idoczna stawała się doktryna o
nieomylności papieży. Podkreślała ona zależność całego Kościoła od
jego głow y - papieża.
Do czasu rew olucji francuskiej w Kościele ścierały się różne
tendencje opozycyjne w stosunku do umacniania autorytetu
papieża. Przeciw stawiały się one koncentracji w ładzy w jego ręku i
podkreślały w iększą niezależność poszczególnych Kościołów. Po
rewolucji i w ojnach napoleońskich mocna pozycja papieża stała się
jedyną alternatywą dla panującego w Europie chaosu. W Kościele
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
20/28
uw idoczniło się to poprzez rozwój idei nieomylności pojmow anej
jako
najwyższej
instancji
decyzyjnej
w
spraw ach
w iary.
Uw ieńczeniem tej tendencji było przyjęcie na Soborze Watykańskim
I konstytucji Pastor aeternus składającej się z czterech rozdziałów: o
nadaniu Piotrow i prymatu przez Chrystusa, o dalszym jego trw aniu,
o władzy jurysdykcyjnej, o nieomylności. Przyjęcie prymatu
jurysdykcyjnego było potw ierdzeniem trw ającej od w ielu w ieków
praktyki. Władza papieska w Kościele stała się absolutna. Sobór
W atykański
II
kontynuując
nauki
poprzedniego
podkreślił
ponadkolegialną pozycję papieża jako zastępcy Chrystusa.
Obecnie Kościół Rzymskokatolicki nadal nie dopuszcza do osłabienia
papieskiego autorytetu, co w idoczne było w w ypowiedziach
prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Josepha Ratzingera -
obecnego (od 2005 r.) papieża Benedykta XVI: „Biskup Rzymu
należy do ich kolegium, oni zaś są jego braćmi w posłudze. Zarazem
należy stw ierdzić, że kolegialność biskupów nie przeciw stawia się
osobistemu spraw owaniu Prymatu ani nie powinna go umniejszać”.
Zarzuty wobec prymatu jurysdykcyjnego
Chociaż ostatnio można zauw ażyć podejmowane przez Kościół
Rzymskokatolicki kroki w kierunku głębszego pojednania z innymi
Kościołami, to w dominującej perspektyw ie nierzymskokatolickiej
zjednoczenie tak długo nie będzie możliwe, jak długo papież nie
zrezygnuje ze sw ojego prymatu. W szczególności dla protestantów
nie do przyjęcia jest obecny sposób sprawow ania w ładzy
papieskiej, jak również konsekw encje z niego wypływające. Poniżej
przedstaw iam najczęściej wymieniane zarzuty w obec w ładzy
papieskiej.
Hierarchiczność władzy
W edług autorów protestanckich struktura w ładzy oparta na
hierarchii ze stojącym na jej szczycie papieżem nie odzw ierciedla
modelu zarządzania Kościołem, który jest przedstaw iony w Now ym
Testamencie. Jednoosobow e absolutne przywództwo, któremu
posłuszeństwo okazyw ać powinni nie tylko duchowni, ale wszyscy
w ierni dalekie jest od ideału pasterza służącego swej “trzodzie”.
Pierw szeństw o apostołów miało polegać na zupełnie innej
zasadzie: Wiecie, iż książęta narodów nadużywają swej władzy nad
nimi, a ich możni rządzą nimi samowolnie. Nie tak ma być między
wami; ale kto by chciał między wami być wielki, niech będzie sługą
waszym. I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie
sługą waszym (Mt 20:25-27). Słowa te św iadczą o diametralnej
różnicy w sposobie sprawowania władzy przez przywódców
świeckich i kościelnych. Przykładem władcy, który zrezygnował z
należnych sobie zaszczytów jest Jezus, który nie przyszedł, aby mu
służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu (Mt 20:28).
Apostoł
Piotr
przestrzegał
przed
chęcią
wykorzystyw ania
przyw ódczej roli w Kościele do panow ania nad innymi. Uw ażał, że
dawanie przykładu przez starszych jest w łaściw ym sposobem
oddziaływania na wspólnotę (1 P 5:2-3). Brak autokratycznego
modelu zarządzania w idoczny jest w e wspólnotach protestanckich,
w których świeccy wespół z duchow nymi ponoszą odpowiedzialność
za
kierowanie
Kościołem
na
wszystkich
szczeblach
jego
funkcjonowania. Chociaż także i w tych zborach pew na w ładza
spoczywa w rękach przyw ódców, to nie może być ona spraw ow ana
w sposób dyktatorski.
Oznaką
hierarchicznej
struktury
władzy
w
Kościele
Rzymskokatolickim jest
używanie przez
jego
zw ierzchników
zarezerw owanych tylko dla nich tytułów. Słowo papież pochodzi od
greckiego pappas, co znaczy ojciec. Od IV wieku nazywano tak
w szystkich biskupów . Później tytuł ten zarezerw owali dla siebie
w yłącznie biskupi Rzymu. Dla protestantów natomiast nie do
przyjęcia jest zw racanie się do papieża słow ami „Ojcze Św ięty”.
Jest to bow iem tytuł, którym Jezus zabronił nazyw ać jakiegokolw iek
człow ieka rezerw ując używ anie go w yłącznie w stosunku do Boga.
Papież nazywając wiernych synami i córkami podkreśla swoją
nadrzędną pozycję w obec wszystkich chrześcijan. Jest to w
rozumieniu protestanckim zaprzeczenie ew angelicznej zasady
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
21/28
braterstw a.
Stworzenie państw a kościelnego, którego monarchą był papież,
zaangażow ało go w sprawy polityczne św iata i wymagało
w spółdziałania na tej płaszczyźnie z innymi państw ami. W
konsekw encji nierzadko staw ał się on zależny od władzy
politycznej, co utrudniało mu spraw owanie niczym nie zw iązanego
moralnego autorytetu. Przykładem takiej sytuacji było milczenie
Piusa XII w obec działań hitlerowców .
W argumentacji katolickiej centralistyczna i hierarchiczna w ładza
jest
najlepszą
gwarancją
zachow ania
jedności
Kościoła.
Spraw ow anie urzędu papieża ma służyć w ypełnieniu słów modlitw y
Jezusa: Aby wszyscy byli jedno (J 17:21). Tak pojmowana jedność
nie jest zgodna teologią protestancką. Jedność Kościoła to nie
przynależność organizacyjna, ale w yznawanie wiary w jednego
Chrystusa, tak jak to miało miejsce w pierwotnym chrześcijaństw ie.
„Duchow a jedność, jak wspólne posłuszeństwo i oddanie Ewangelii
i osobie Chrystusa, naw et jeśli jest w yrażane w różny sposób, jest
ostatecznie bardziej przekonywujące niż jakakolwiek zew nętrzna
uniformizacja czy identyczne rytuały”.
Kapłaństwo wybranych
Protestanci za Marcinem Lutrem zgodnie stwierdzają, że sakrament
kapłaństw a
jest
efektem
poapostolskiej
inwencji.
Jedynym
arcykapłanem
pośredniczącym
w
zbawieniu
człow ieka
jest
perspektyw ie Nowego Testamentu Jezus Chrystus. Przypisyw anie
tej funkcji człow iekowi jest sprzeczne z nauczaniem Pisma
Św iętego. Spraw ow anie ofiarniczego kultu nie tylko pomniejsza
kapłańskość Jezusa, ale rów nież sugeruje, że zbaw ienie osiągane
jest ludzkim w ysiłkiem. Jak dosadnie stw ierdził niemiecki reformator:
„Skoro msza, jak to kanon i wszystkie księgi głoszą, nie jest niczym
innym i niczym innym być nie może niźli dziełem ludzi, a w dodatku
bezbożnych nicponiów , którym to dziełem ktoś usiłuje siebie i razem
z sobą innych z Bogiem pojednać, uzyskać i zasłużyć na odkupienie
grzechów i łaskę, (…) dlatego należy ją z wszelką pew nością
potępić i odrzucić. Jest to bowiem w prost sprzeczne z artykułem
pierw szym, który tw ierdzi, że grzechy gładzi nie odprawiający mszę
kapłan, czy dobry, czy zły, przez sw oje działanie, lecz grzechy gładzi
Baranek Boży i Syn Boży”. Dzisiaj taki język nie jest już stosowany -
protestantyzm jednak treściowo podtrzymuje zawarte w tej
w ypowiedzi tw ierdzenia.
Powszechne kapłaństwo w szystkich wierzących nie w yklucza w
ujęciu protestanckim istnienia urzędów w Kościele. Mają one jednak
odmienne znaczenie od przyjętego w Kościele Rzymskokatolickim.
Oznaczają bow iem pełnienie pew nej funkcji, posługi, a nie
sprawow anie w ładzy.
Pozycja każdego chrześcijanina przed Bogiem jest jednakow a,
poniew aż każdy potrzebuje Bożej łaski. Kapłaństwo hierarchiczne
zakłada istnienie uprzyw ilejow anej kasty, która posiada inne praw a
w obec Boga. Reszta wiernych postrzegana jest jako „gorsza” część
ludu Bożego żyjącego św ieckim, nie tak w artościowym jak
kapłańskie, życiem.
Sukcesja urzędu
Sukcesja pojmow ana jako nieprzerw any ciąg przekazyw ania urzędu
biskupa gw arantujący zgodność doktryny Kościoła z nauką
apostołów nie znajduje poparcia w nauce Now ego Testamentu. Dla
protestantów , dla których Słow o Boże jest jedynym rozstrzygającym
autorytetem, jest ona kontynuacją apostolskiej w iary, a nie
ciągłością ordynacji. „Prawdziw a sukcesja apostolska to sukcesja
Ew angelii apostolskiej, w której pierwotny depozyt apostolskiej
w iary jest przekazyw any z pokolenia na pokolenie (…). Kościół jest
Kościołem apostolskim, kiedy w praktyce uznaje najwyższy
autorytet pism apostolskich”. Nawet apostoł Paweł zaprzeczał
temu, iż jego powołanie w jakikolw iek sposób zależało od Piotra.
Nie widział w nim nikogo w yższego od siebie. Służba obydw óch
polegała na tym samym - na głoszeniu Ewangelii (Gal 2: 6-8).
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
22/28
Powoływ anie biskupów w oparciu o sukcesję apostolską jaw i się
jako niezgodne np. z pouczeniem zaw artym w podręczniku
kościelnym Didache z I wieku. Znajdują się w nim w skazów ki dla
zborów , w jaki sposób maja one dokonywać w yboru biskupów i
diakonów . Praktykowanie takiego sposobu w yboru biskupów
zaprzecza sukcesji apostolskiej.
Kościół nie zawsze był konsekw entny w sw ojej wierności zasadzie
sukcesji. Niejednokrotnie, i to za zgodą papieży, miały miejsce
święcenia udzielane przez niekonsekrow anych biskupów . Bonifacy
IX zgodził się, by opat kanoników regularnych z diecezji londyńskiej
w yświęcił na kapłanów sw oich kanoników. Podobne zdarzenia miały
miejsce za Marcina V i Innocentego VIII, którzy zezw olili opatom
zakonu cystersów udzielać św ięceń kapłańskich.
Człowiek głową Kościoła
Gdzie głowa tam i ciało to słow a, którymi papiestwo w yraża jedyność
Kościoła Rzymskokatolickiego. Według tego sposobu rozumienia
rzeczy, tylko ci chrześcijanie, którzy uznają biskupa Rzymu jako
następcę Piotra znajdują się we właściw ym Kościele. Tymczasem w
Artykułach Szmalkaldzkich Luter w yraźnie stw ierdził, że papież nie
jest głow ą całego chrześcijaństwa. W edług Nowego Testamentu
jest nią jedynie Chrystus. Zdaniem Lutra uległość papieżow i jako
biskupowi Rzymu pow inna być dobrow olna i oparta na ludzkich lub
praw nych stosunkach. W ięź ta musi być braterska, oparta na
równości, a nie na bezwarunkowym posłuszeństw ie, które człow iek
powinien okazyw ać jedynie Bogu. Przywłaszczenie sobie praw do
panow ania nad całym Kościołem doprow adziło do jego podziału na
W schodni i Zachodni.
Protestanci są zgodni co do zasady: gdzie jest Chrystus tam jest jego
Kościół. Na podstaw ie Kol 2:19 uw ażają, że Kościół jest ciałem, które
swoje istnienie zaw dzięcza jedynej głowie - Chrystusow i. To ona
kieruje życiem duchow ym chrześcijan, zasila je i podtrzymuje.
Rozwój idei nieomylności
Nie można wskazać ani konkretnego okresu pow stania tej doktryny,
ani jej autora. W Kościele nieomylność papieża ryw alizowała z
nieomylnością soborów . W praktyce papieża uznaw ano za
reprezentanta całego Kościoła. Sobory natomiast utożsamiano z
konkretnymi podejmow anymi na nich uchw ałami. Pierwsze cztery
sobory uznaw ano za wolne od błędów ze w zględu na to, że decyzje
na nich były podejmow ane przez w szystkie Kościoły. Uw ażano
bowiem, że niemożliw ym jest, aby każdy z nich się mylił. Następnie
można było zauw ażyć przesunięcie atrybutu nieomylności w
kierunku biskupa Rzymu, który miał potwierdzać niepodw ażalność
decyzji soborow ych. W sprawach wiary nie można było się im
przeciwstaw ić. W XII w ieku przyjęto w Kościele klauzulę, która
zastrzegała możliwość odwołania papieża w przypadku herezji.
Praw o to nabrało szczególnego znaczenia dopiero pod koniec
średniow iecza. Po
dośw iadczeniach zw iązanych
ze
schizmą
aw iniońską Sobór w Konstancji postanow ił o sw ojej nadrzędności
nad papieżem. Zmianę tej tendencji można zaobserwow ać na
Soborze Trydenckim, w czasie którego już tylko kilku teologów
sprzeciw iało się ograniczeniu w ładzy biskupa Rzymu przez sobór.
Przez następne stulecia aż po w iek XX widoczne jest umacnianie się
autorytetu papieża ponad decyzjami soborow ymi.
Rozw ój idei nieomylności pow odow ał obiekcje zarów no ze strony jej
zwolenników jak i przeciwników. Zw iązku z tym, iż oznaczała ona
nieodw ołalność w ypowiedzi papieża w ygłoszonych ex cathedra
obaw iano się, że będą one ograniczały go w przyszłości.
Nieomylność jako dogmat została zatwierdzona na Soborze
W atykańskim I w 1870 r. Dyskusje nad definicją papieskiej
nieomylności nie odbywały się w atmosferze jednomyślności.
Sześćdziesięciu biskupów poprosiło nawet o zezwolenie na
opuszczenie Rzymu przed decydującym głosow aniem. Nie udało się
jednak odw ieść papieża Piusa IX od ogłoszenia dogmatu. Przy
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
23/28
osiemdziesięciu sześciu głosach sprzeciw u został on przyjęty w
następującym brzmieniu: „Biskup rzymski, gdy mów i ex cathedra -
tzn. gdy spraw ując urząd pasterza i nauczyciela w szystkich
w iernych, sw ą najw yższą apostolską władzą określa zobow iązującą
cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności - dzięki opiece
Bożej przyrzeczonej mu w osobie św . Piotra Apostoła posiada tę
nieomylność, w jaką Boski Zbaw iciel chciał wyposażyć sw ój Kościół
w definiow aniu nauki w iary i moralności. Toteż takie definicje są
niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła”.
Pius IX zagroził w szystkim, którzy nie przyjmą jego określenia
nieomylności ekskomuniką. Biskupi jedni w cześniej, inni naw et po
roku od zakończenia soboru ogłosili dogmat w swoich diecezjach.
Jednak Kościół dotkliw ie odczuł konsekwencje tej nauki: zerwanie
konkordatu przez Austrię, pow stanie Kościołów starokatolickich i
podjęcie w alki kulturowej (Kulturkampf) w celu podporządkow ania
Kościoła katolickiego państwu pruskiemu.
Od czasów Leona XIII - następnego papieża po Piusie IX, można
zauw ażyć zmianę w charakterze encyklik papieskich. Dotąd miały
one formę pew nych zakazów. Od soboru przybrały one postać
odpow iedzi na problemy teologiczne i moralne.
Protestanccy autorzy w skazują na fakt, iż wypow iedzi katolickich
duchow nych przed Vaticanum I św iadczą o braku uznania
nieomylności papieży zarów no w sferze doktryny, jak i moralności.
Biskup Purcell w 1837 r. odpow iadając na zarzut protestantów
stw ierdził, że doktryna papieskiej nieomylności jest tylko ich
w ymysłem: „Żaden inteligentny katolik nie w ierzy w nieomylność
papieża. Także i ja i w szyscy bracia w Chrystusie, których znam, nie
w ierzą w to. Człowiek jest człowiekiem, nie ma zaś nieomylnego
człow ieka, czy to w spraw ach doktrynalnych, czy moralnych”. Swoje
poglądy musiał jednak zmienić. W kazaniu w ygłoszonym po Soborze
W atykańskim ogłosił „w iarę w nieomylność papieża słow ami, którymi
Ojciec Św ięty określa tę doktrynę”. Podobnie do przedsoborowego
nauczania Purcella nauczały niektóre katechizmy katolickie. W
jednym z nich napisanym przez Keenana w 1860 r. można
przeczytać odnośnie nieomylności: „Jest to w ymysł protestantów;
nie jest to artykuł katolickiej w iary; żadna jego decyzja nie jest
zobowiązująca. Sprzeciwianie się jej może być uznane tylko wtedy,
gdy została przyjęta i uprawomocniona przez ciało nauczające, tzn.
przez biskupów kościoła”.
Zarzuty protestantów wobec nieomylności
Autorzy protestanccy w sw oich opracow aniach w ymieniają papieży,
którzy zaprzeczali w łasnej nieomylności: Wirgiliusza, Klemensa IV,
Grzegorza XI, Hadriana VI, Paw ła IV, Innocentego III. Jan XXII
stw ierdził naw et, że doktryna o nieomylności jest „dziełem diabła”.
W edług jednej z relacji Hadrian VI orzekł, iż „zdanie papieża w
sprawach wiary nie jest w żaden sposób w iążące i że sam urząd
Biskupa Rzymu pow inien również podporządkować się ew entualnym
reformom postanowionym przez sobór”. Koronnym argumentem,
którym
posługują
się
protestanci
wykazując
niezasadność
roszczenia do nieomylności papieży jest długa lista moralnych i
doktrynalnych błędów popełnionych przez nich w historii Kościoła.
Zresztą już w trakcie Soboru Watykańskiego I biskup Strossmayer,
główny oponent doktryny nieomylności udowadniał omylność
papieży, przytaczając następujące przykłady:
„Wictor (192) najpierw zatwierdził montanizm, a później go
potępił
Marceliusz (296-303) był bałwochwalcą. Osobiście wstąpił do
świątyni Westy i kadził tej bogini. Może powiecie, że było to
czynem jego słabości; lecz na to odpowiadam, że zastępca
Chrystusa umarłby raczej, nim oddałby hołd bałwanowi.
Liberiusz (358) przyzwolił na potępienie Anataziusza i przyznał
się do arianizmu, by móc wrócić z wygnania i odzyskać swój tron
biskupi.
Honoriusz (625) był zwolennikiem montelityzmu; co Ojciec
Gratry udowodnił mu demonstracyjnie.
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
24/28
Grzegorz I (785-790) nazwał antychrystem każdego, kto
przyjąłby miano uniwersalnego biskupa; a w przeciwieństwie do
tego Bonifacy III (607-609) pozwolił nadać sobie ten tytuł przez
cesarza Fokas.
Paschal
II
(1088-1099)
i
Eugeniusz
III
(1145-1153)
uprawomocnili pojedynki; gdy zaś Juliusz II (1509) i Pius IV
(1560) zabronili takowych.
Eugeniusz IV (1432-1439) zatwierdził sobór w Basylei i
przywrócenie kielicha eucharystycznego Czechom; Pius II (1458)
odwołał tę koncesję.
Hadrian II (867-872) zawyrokował, że cywilne małżeństwa są
ważne; gdy zaś Pius VII (1800-1823) potępił je.
Sykstus V (1585-1590) opublikował edykt o Biblii i bullą zalecał,
aby ją czytano; natomiast Pius VII potępił czytanie Biblii.
Klement XIV (1769-1774) skasował zakon Jezuitów, dozwolony
przez Pawła III, a Pius VII ponownie go przywrócił”.
Oprócz cytowania już i tak obszernej listy protestanci dodają parę
faktów z historii w spółczesnej stawiających pod znakiem zapytania
trafność doniosłych decyzji papieży: poparcie Watykanu dla
Mussoliniego, podpisanie konkordatu z Hitlerem, poparcie dla
dyktatora Hiszpanii Franco, milczenie wobec zbrodni hitlerow skich
podczas II wojny św iatowej, w tym i holocaustu.
Istotnym argumentem dla autorów protestanckich formułujących
zarzuty przeciw nieomylności papieskiej jest brak jakiegokolw iek
uzasadnienia w nauce biblijnej dla przyjęcia takiego dogmatu.
Gdyby nawet uznać, że Piotr był pierw szym papieżem, to i tak nie
mógłby przekazać nieomylności swoim następcom, poniew aż sam
jej nie posiadał. Mylił się zarów no w spraw ach wiary jak i
moralności.
Sprzeciw środow isk protestanckich w yw ołało przyjęcie przez Kościół
Rzymskokatolicki dogmatów , które pozostają w sprzeczności ze
Słowem Bożym. Są to prawdy w iary ogłoszone ex cathedra przez
papieży. Pius IX w bulli Ineffabilis Deus orzekł o niepokalanym
poczęciu Marii Panny (1854 r.), a Pius XII w Konstytucji apostolskiej
w 1950 roku o wniebow zięciu Najśw iętszej Marii Panny. W ten
sposób Kościół Rzymskokatolicki pozw olił, aby źródła w iary nie
znajdujące oparcia w Biblii stały się takim samym autorytetem jak
ona.
W pierw szych w iekach Kościół ustalał to, co jest prawdą w iary,
w spólnie - podejmując decyzje soborowe. Następnie naśladując
formy rządów funkcjonujących w monarchiach św ieckich Kościół
Zachodni stworzył hierarchiczną władzą podporządkowaną w oli
jednego człow ieka. Mocą nadanej mu władzy człow iek ten może
stanow ić o tym, co dla Kościoła jest dogmatem w iary. Słow o Boże
w ięc zostało pozbaw ione autorytetu na rzecz nieomylności papieża.
Augustyn - biskup Hippony z V wieku stwierdził, że dla niego Pismo
Św ięte posiada tylko taki autorytet, jaki nada mu Kościół. Jeszcze
dobitniej w XVI w ieku podobną myśl wyraził prymas Polski Stanisław
Hozjusz, dla którego Pismo Św ięte bez aprobaty Kościoła znaczyło
tyle, co bajki Ezopa. Staw ianie Kościoła ponad Chrystusem i Jego
Słowem doprow adziło do tak szokujących decyzji, jak zakaz
czytania Pisma Świętego. Dzisiaj, gdy pozw ala się w iernym na
poznaw anie go, to i tak nie wolno rozumieć jego sensu inaczej niż
naucza nieomylny autorytet.
IV. Podsumowanie
Protestanccy autorzy jednoznacznie stw ierdzają, że uznanie
prymatu papieża nad całym Kościołem byłoby sprzeciw ieniem się
nauce biblijnej. Inaczej rozumieją słow a w ypow iedziane przez
Jezusa do Piotra, na które pow ołują się teologow ie katoliccy
w skazując zasadność istnienia urzędu papieskiego: Ty jesteś Piotr i
na tej opoce zbuduję Kościół (…), i dam ci klucze Królestwa Niebios (Mt
16: 18-19), Utwierdzaj braci swoich (Łk 22: 32), Paś owieczki moje (J
21:17). Zaprzeczają jakoby słowa te oznaczały nadanie Piotrow i
szczególnej władzy w Kościele jako pierw szemu papieżow i. Tym
samym bezpodstawnym staje się istnienie prymatu papieskiego i
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
25/28
sukcesji apostolskiej.
Protestanci w swoich opracow aniach zaprzeczają, że biskup rzymski
posiadał nadrzędny autorytet w Kościele w pierwszych wiekach.
W skazują na fakt, że prymat papieski pojawił się dopiero w IV
w ieku, jako roszczenie do uznania jego nadrzędnej pozycji nad
pozostałymi biskupami. Nie w ystępował on w Kościele pierwszych
w ieków, gdzie obowiązywała pentarchia, czyli równość pięciu
patriarchów
w
rozstrzyganiu
sporów :
biskupów
Rzymu,
Konstantynopola, Antiochii, Aleksandrii i Jerozolimy. Kształtow anie
się prymatu papieskiego było więc w ielow iekowym procesem, który
ew oluował w zależności od panujących w arunków politycznych.
Uzyskanie w ładzy politycznej przez biskupa Rzymu pozw oliło mu
całkow icie podporządkow ać Kościół w niemal całej chrześcijańskiej
Europie.
Zdaniem
protestantów
papiestw o
jest
dziełem
imperium
rzymskiego, a stojący na jego czele papież władcą na wzór cesarza.
Instytucjonalizm, który przeniknął z państwa rzymskiego do Kościoła
spow odował hierarchizację władzy skupionej w rękach jednego
człow ieka. Tym samym pozbawił należnego autorytetu Pisma
Św iętego, przekazując go papieżowi, który jest nieomylny w
sprawach w iary i moralności. Czytanie Biblii w Kościele katolickim
było niegdyś zabronione, poniew aż mogło rodzić zwątpienie. Dzisiaj
chociaż można ją czytać, to należy ją rozumieć tak, jak w ykłada
nieomylny autorytet. Zcentralizow anie w ładzy w okół instytucji
kościelnej spow odow ało zgubne skutki dla w iernych. Człowiek, który
pozbawiony
bezpośredniego
kontaktu
ze
źródłem
duchowym
chrystianizmu, jakim była, jest i pozostanie wyłącznie Biblia - zdany jest
całkowicie na łup samowoli kapłańskiej. Staje się albo fanatykiem, albo
bezmyślnym wykonawcą praktyk, albo zupełnie obojętny duchowo”.
Protestanci uw ażają, że istnienie nadrzędnego autorytetu ponad
Słowem Bożym, w ypacza istotę Kościoła chrześcijańskiego, który
zamiast prow adzić człow ieka do zbaw ienia czyni je swoją
w łasnością i rozporządza nim.
Hierarchiczny model zarządzania obow iązujący w Kościele katolickim
nie znajduje uzasadnienia w Biblii. Protestanci wskazują na
odmienne zasady, którymi ma się kierow ać Kościół. Analizując
postaw ę Jezusa i jego nauczanie dowodzą, iż duchow i przywódcy
nie powinni w ykorzystyw ać pozycji do spraw ow ania władzy i
zwierzchnictw a nad innymi, ale mają usługiwać sw oim braciom.
Biblijny model Kościoła zakłada rów ność w szystkich w ierzących,
niezależnie od tego, czy są duchownymi czy św ieckimi. Zasada ta
jest w istocie daleka dla katolicyzmu, gdzie posiadane uprawnienia
są zależne od zajmow anego miejsca w hierarchii kościelnej.
Oczyw iście największe przywileje posiada papież. Jego w yjątkową
pozycję nadaje mu dogmat o pełnej w ładzy jurysdykcyjnej. W ładza
praw odaw cza polega na możliwości dokonyw ania zmian w prawie
kanonicznym i w składzie Magisterium, w ydającym stanowiska w
zakresie wiary i obyczajów . Natomiast w ładza sądow nicza pozw ala
na rozstrzyganie wszystkich sporów w Kościele, w tym dotyczących
sakramentów i w ęzła małżeńskiego. Umożliw ia nakładanie kar
kościelnych, łącznie z ekskomuniką.
Nieomylność w spraw ach w iary i moralności pozwala papieżow i
jednoosobow o pełnić w Kościele urząd najw yższego pasterza i
nauczyciela. Protestanci podkreślają brak biblijnych podstaw do
uznania nieomylnym jakiegokolw iek człowieka. Przytaczają fakty z
historii
św iadczące
o
popełnianych
w
Kościołach
błędach
doktrynalnych
i etycznych.
Najczęściej w ymieniany
przykład
niebiblijnego dogmatu dotyczy wniebow zięcia Najświętszej Maryi
Panny ogłoszony ex cathedra w 1950 r. Nie można rów nież nazwać
moralną, postaw ę Piusa XII, który w czasie drugiej w ojny światow ej
zachował milczenie wobec zbrodni hitlerowskich.
W yjątkowość pozycji
papieża podkreślana jest
w tytułach
zarezerw owanych tylko dla niego. Obecnie są to: Biskup Rzymu,
W ikariusz
Jezusa
Chrystusa,
Następca
Księcia
Apostołów ,
Najw yższy Kapłan Kościoła Powszechnego, Prymas Italii, Arcybiskup
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
26/28
i Metropolita Prow incji Rzymskiej, Głow a Państwa Watykan, Sługa
Boży sług Bożych. Protestanci widzą w tym przypisyw anie
człow iekowi nadludzkiej niemal godności, podobnie jak używ anie
zwrotu „Ojcze Św ięty”. Jest to przykładem obcej protestantyzmow i
idei
paternalizmu
w
stosunkach
w ew nątrzkościelnych.
Niedopuszczalnym jest rów nież oddawanie papieżow i nabożnej
czci, co można zauw ażyć w trakcie w szystkich jego wizyt.
Tow arzyszy im atmosfera wzniosłości i nadzw yczajności. Mają
miejsca podniosłe ceremonie w yniesienia przez papieża szczególnie
zasłużonych na ołtarze, rytuały dokonywanej przez niego koronacji
w izerunków św iętych. Najw ażniejsze osoby w państw ie spotykają
się z biskupem Rzymu, by oddać należną cześć, klękając przed nim i
całując jego dłoń. Przepych - obcych duchowi Nowego Testamentu i
wyciągniętych z prymitywnych religii - szat liturgicznych, ołtarzy,
świętych obrazów, figur lichtarzy, kadzielnic, tronów, baldachimów itd.
przyćmiewa już i tak nieliczne biblijne wątki papieskiego nauczania.
Niew ątpliwie w ynoszenie godności papieskiej i w ystawność, jaka
temu tow arzyszy nie ma nic w spólnego z nowotestamentow ym
duchem prostoty i skromności i stanowi kontrast dla postaw y
Jezusa, który „nie ma gdzie by głowę skłonił”.
Protestanci zauw ażają pew ne próby zmiany ukształtow anego przez
w ieki w izerunku instytucji papiestwa, na przykład przez zniesienie
zwyczaju całow ania stóp papieża za pontyfikatu Jana XXIII,
odmow ę przyjęcia koronacji przez Jana Pawła I, Jana Paw ła II i
Benedykta XVI, czy nawet usunięcie tiary z herbu papieskiego i
umieszczenie w nim mitry- symbolu w ładzy duchow ej. Jednak nadal
można zauw ażyć, że szczególna celebra tow arzysząca wizytom
zwierzchnika
Kościoła
Rzymskokatolickiego
jest
narzędziem
oddziaływania na św iadomość wiernych. Przekazuje im się, że mają
do czynienia z kimś w yjątkow ym, nadzw yczajnym, cudow nym,
godnym przyjmowania wyrazów czci. Jakże odmienną od postaw y
dzisiejszego papieża reprezentow ał sam apostoł Piotr, broniąc się
przed taką formą w yrażania mu szacunku przez Korneliusza, jaka
dzisiaj jest obow iązująca w stosunku do biskupa Rzymu Przez wieki
ukształtowała się forma realizacji papieskiego prymatu, czyniąc z
następcy skromnego apostoła Piotra niemal czwartą osobę Trójcy
Świętej. Niemniej, protestanci podkreślają, że chociaż nie do
przyjęcia jest oddaw anie przesadnego hołdu papieżow i, to
obow iązuje nas okazyw anie szacunku, należnego człow iekow i
sprawującemu
w ysoką
w ładzę
w
hierarchii
społecznej.
Niedopuszczalna ich zdaniem jest postaw a lekcew ażenia i
ignorowania.
Chociaż protestanci uw ażają, że istnienie autorytetu na miarę
urzędu papieskiego jest zbędne i stanow i przeszkodę w
zjednoczeniu Kościoła, to jednak nierzadko pozytyw nie oceniają
pontyfikat Jana Paw ła II. Przede wszystkim doceniają jego w ierność
historycznym praw dom chrześcijaństw a, np. nauce o trójjedynym
Bogu, o bóstw ie i człow ieczeństwie Chrystusa, o przebłagalnej
ofierze Jezusa, o Jego zmartwychw staniu i w niebowstąpieniu.
Dostrzegają w nim w ielkiego humanistę otw artego na problemy
w spółczesnego
św iata,
człowieka
o
w ielkiej
charyzmie
i
zdolnościach przyw ódczych. Uznają jego autorytet moralny.
Doceniają jego zaangażowanie w dzieło budowania jedności w
świecie chrześcijańskim. Pamiętają o podjętych przez niego
inicjatyw ach w kierunku budowania św iatow ego pokoju. Uważają,
że jest w ybitną osobow ością przełomu tysiącleci.
Opinia różnych protestanckich konfesji na temat prymatu biskupa
Rzymu w zasadzie nie różni się. Wyjątek stanow ią nieliczne
luterańskie Kościoły, które gotow e są uznać zwierzchność papieża
postrzegając jego urząd jako posługę na rzecz jedności Kościoła.
Skłonni są uznać potrzebę istnienia w idocznego znaku jedności
chrześcijan
w
postaci biskupa
Rzymu,
jednak
podkreślają
konieczność biblijnej weryfikacji sposobu spraw ow ania przez niego
urzędu. Pozostałe w yznania protestanckie pozostają wierne
przekonaniu, że jedność w Chrystusie polega na jedności w wierze i
codziennym stylu życia, a spraw y jedności organizacyjnej powinny
mieć znaczenie drugorzędne, zgodnie z protestancką ideą „jedności
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
27/28
w różnorodności”.
początek strony
©
Teologia.protestanci.org
Design
Protestanci.org
2011-01-08
Teologia dla początkujących i zaawans…
…protestanci.org/artykuly/art104.php
28/28