D. Ulicka „Od preromantyzmu do postmodernizmu”
© Copyright by Klara Naszkowska
MODERNIZM
POSTMODERNIZM
NOWOCZESNO PONOWOCZESNO
POZYTYWIZM ANTY DEKONSTRUKCJA POSTPOZYTYWIZM
POZYTYWIZM
(l. 80-90.)
II poł XIX w
kulminacja
1967
DERRIDA
POZYTYWIZM (1863-ok. 1914)
Postawa wywodz ca si z filozofii HUME’ a i COMTE’ a. Termin [Pozytywizm] pochodzi od kierunku
filozoficznego, którego podstawy sformułował Comte.
L. KOŁAKOWSKI „Filozofie pozytywistyczne”: p. jako metodologia, zbiór reguł i kryteriów ci le
okre laj cych zakres poznania. Przedmiotem poznania mo e by tylko to, co niezaprzeczalnie istnieje poza
podmiotem poznania. S dy na temat warto ci nie s naukowe, a wi c nie s te sensowne.
ródła w ONTOLOGII – podział na przedmioty istniej ce (np. literatura, obraz) i rzeczywiste (np. dom)
NOMINALIZM = badanie poszczególnych dzieł, drobiazgowo .
FENOMENALIZM = istnieje tylko to, co dost pne zmysłom.
Koncepcja tekstu jako sko czonej cało ci (tak e w antypozytywizmie).
Scjentyzm, obiektywizm.
cisłe przeciwstawienie nauk humanistycznych i nauk cisłych. N. cisłe s dla humanistycznych
niedo cignionym ideałem. Fizyka jest najwa niejsza, najdoskonalsza – fizykalistyczna koncepcja poznania.
Metody poznania stosowane w humanistyce zapo yczone z nauk cisłych.
MONOMETODOLOGIA – ideał istnienia jednej, stosowanej we wszystkich dziedzinach metodologii. A do
1967 wszystkie szkoły kłóc si o to, e ich metoda jest t jedyn (singularyzm).
Jedynie w sko poj te: historia lit i poetyka spełniały pozytywistyczny postulat neutralno ci przedmiotu
poznania. Gatunki lit definiowano na modł nauk przyrodniczych, uwa ano, e podlegaj takiej samej ewolucji,
jak gatunki biologiczne.
Modelem dla nauk humanistycznych winna by , zwi zana z naukami przyrodniczymi PSYCHOLOGIA.
PSYCHOLOGIZM = poprzez dzieło lit poznajemy cudze prze ycia psychiczne. Uto samienie autora z
bohaterami, wszystko, co w dziele powiedziane zapisywano na rachunek autora. Tekst odsyła do biografii
autora, bo to jego prze ycia zło yły si na udokumentowany w utworze stan psychiki. Dzieło lit jako fakt
psychiczny.
GENETYWIZM = pozna co to zna jego genez , wiedzie sk d si wzi ło, jak powstało. Poznanie dzieła
lit oznacza odtworzenie ła cucha przyczyn, które doprowadziły do jego powstania. Tekst okre lony przez
ró nego rodzaju przyczyny: społeczne, historyczne, geograficzne, psychologiczne, biograficzne.
Wła nie przede wszystkim z G. i psychologizmem, wła ciwym metodologii pozytywistycznej sensu stricte (czyli
z II poł. XIX w.) walczył przełom antypozytywistyczny.
G. przetrwał do dzi jako KONTEKSTUALIZM = o kształcie utworu lit przes dzaj warunki kulturowe i
kontekst społeczny; sam tekst jest równie zwierciadłem kultury (tekst zanurzony jest w kulturze ale równie
kultura jest w tek cie).
DARWINIZM – teoria ewolucji D. zastosowana do nauki o lit, z tego: prymat historii literatury i słu ebna
wobec niej rola poetyki. ( J. Beer „Darwin’ s glot”)
Ferdynand BRUNETIERE „Ewolucja rodzajów w historii lit” – gatunek lit ewoluuje tak samo, jak
ywy organizm – po okresie rozwoju i rozkwitu degeneruje si i ginie.
NEOPOZYTYWIZM
Neopozytywi ci degradowali literaturoznawstwo poniewa uwa ali, e jako dziedzina pozbawion
empirycznego przedmiotu bada , nie mo e pretendowa ona do miana dyscypliny naukowej. Wierzyli równie
(jak Bergson) w mo liwo istnienia symetrii pomi dzy semantyk a ontologi . Próbowali stworzy nowy j zyk,
oparty przede wszystkim na rozró nieniu s dów prawdziwie wg nich naukowych – o tym, co istnieje, od s dów
warto ciuj cych, nienaukowych, stanowi cych ekspresj ludzkich przekona i prze y . Te drugie, ju
sformułowane staj si faktami i daj si uczyni przedmiotami poznania. O s dach etycznych i estetycznych,
jako o pewnego rodzaju faktach mo na wypowiedzie s d naukowy.
Na gruncie polskim N. reprezentowała Szkoła Krakowska. Najwa niejszy reprezentant:
KOTARBI SKI i jego REIZM SEMANTYCZNY = przedmiotem poznania nie bywaj poj cia, a idealne rzeczy
jednostkowe.
PRZEŁOM ANTYPOZYTYWISTYCZNY (Ponowoczesno ):
A do 1967 r. teoria lit kształtowała si w ramach MODERNISTYCZNEGO MODELU WIEDZY,
wykrystalizowanego w efekcie Przewrotu Antypozytywistycznego, który miał miejsce pod koniec XIX w.
Antypozytywizm wydaje si by prekonfiguracj postmodernizmu, ale dla postmodernisty antypozytywizm
jest wci cz ci pozytywizmu.
Kryzys przełomu XIX i XX w. wi zał si z upadkiem tzw. Wielkich Narracji. Przedstawiaj cych wiat XIX –
wieczny jako uporz dkowany, czytelny, oparty i ustabilizowany na autorytetach instytucjonalnych oraz
metafizycznych. Erozja narracji XIX-wiecznych odsłoniła napi cie rozsadzaj ce od wewn trz, rzekomo
zakrzepły porz dek uniwersum. Kryzys okre lano mianem upadku warto ci, spowodowanego rozpasan
konsumpcj i emancypacja ni szych warstw społecznych Nietsche, Spengler, Husserl.
Krytyka antypozytywistyczna rozpocz ła si od nauk przyrodniczych. Pierwsze głosy sprzeciwu wobec
pozytywistycznej ontologii i epistemologii wyszły ze strony pozytywistycznych przyrodoznawców:
POINCARE i jego dowody na umowno danych empirycznych – nie mog one by obiektywne,
nie mog odwzorowa stanu rzeczy, gdy uzyskuje si je za po rednictwem urz dze , cho by termometru, a ten
mo na ró nie wyskalowa , itp. Matematyk Poincare nie poruszył jednak kwestii j zykowego charakteru
ludzkiego poznania.
Ostateczne konsekwencje z tej krytyki wyci gaj współcze ni KONSTRUKTYWI CI.
Psychologowie z tej szkoły za konstrukt uwa aj równie subiektywne stany psychiczne.
Najodwa niejsze rozprawy krytyczne o j zyku i jego po rednictwie i roli w poznaniu wyszły spod
pióra BERGSONa.
Antypozytywi ci wskazywali, e prawo ogólne nie jest sum obserwacji szczegółowych, lecz stwarza
zupełnie nowy przedmiot poznania. Konflikt pozytywizmu z antypozytywizmem mo na sprowadzi do
polemiki:
NOMOTETYZMu = celem działalno ci poznawczej jest formowanie prawd ogólnych i tworzenie
poj , d enie do syntezy; (pozytywizm)
z IDIOGRAFIZMem = opisywanie jednostkowych faktów lit, istnienie tylko jednostkowych
przedmiotów poznania; (antypozytywizm)
Z przełomem antypozyt., który zakwestionował genetywizm i psychologizm – fundamenty pozytywistycznej
historii literatury, wi e si upadek tej dyscypliny. Jej miejsce zajmuje teraz refleksja nad METODOLOGI
bada literackich.
Zapotrzebowanie na histori lit nie znika jednak całkowicie. Przydatna jest szczególnie młodym
tworom pa stwowym, zdobywaj cym niepodległo narodom, które z jej pomoc buduj lub wspomagaj swoj
to samo .
Najwi ksze syntezy historycznoliterackie zostały napisane przez niemieckich uczonych, którzy
rozwój lit wi zali z rozwojem germa skiego ducha (jego uosobieniem miał by Goethe) i podkre lali jego
przewagi, nie wiadomie przygotowuj c grunt pod ideologi nazistowsk .
BRANDES i jego klimatologiczna historia lit – jej rozwój miałby przebiega „od ciepłego do
zimnego” – przesuwanie si dominant kulturowych miało przebiega z południa na północ:
antyk – Grecja i Rzym
renesans – Płn. Włochy i Francja
romantyzm – Europa rodkowa
modernizm – Skandynawia
WOLFFLIN – przeciwstawienie kultury północy (sztuka romantyczna, aforyzm, mroczno )
kulturze południa (forma, umiar, proporcja, jasno )
Nietsche i apolli sko – dionizyjsko .
Metodologia historii lit sił rzeczy pozostawała, mimo wielu, podj tych dopiero w II poł XX w. prób
stworzenia nowej historii lit (Tynianow, Ingarden, prascy strukturali ci) wi c pozytywistyczna.
SOCJOLOGIA LIT postrzegała dzieło jako dokument (wczesna psychoanaliza, marksizm). Odwulgaryzowali
j formali ci rosyjscy (w l930. Tynianow): nie sposób sformułowa uniwersalnej definicji lit. Literatur jest to,
co ludzie w danej epoce uwa aj za literackie. W l. 20 – 30 istniał nurt bada nad socjologi gatunków lit.
Powie jako gatunek miała opowiada o rodz cej si i krzepn cej formacji bur uazyjnej, („powie epopej
mieszcza stwa”).
Formacje, które wyłoniły si z
PARADYGMATU ANTYPOZYTYWISTYCZNEGO:
(Jedn z przyczyn „przegranej” antypozytywistów było tak du e rozproszenie.)
1.
NEOIDEALIZM
2.
FENOMENOLOGIA
3.
ESTETYZM
Wszystkie trzy formacje ł czyło z pozytywistami przekonanie, e literaturoznawstwo powinno by
nauk , e mo liwe jest odkrycie prawdy o literaturze. T scjentystyczn postaw skrytykował w l. 60. Derrida.
Formacje NEOIDEALISTYCZNA i FENOMENOLOGICZNA sytuowały dzieło lit w horyzoncie
filozofii i psychologii i pojmowały je jako no nik warto ci metafizycznych, etycznych, etc. Wła ciwo ci
estetycznie nie miały dla nich warto ci samej w sobie.
Tymczasem formacja ESTETYCZNA sytuuj ca lit w horyzoncie j zykoznawstwa, uwa ała warto ci
estetyczne za wyznacznik literacko ci, dzieło lit za postrzegała jako fakt przede wszystkim j zykowy.
1. FORMACJA NEOIDEALISTYCZNA:
Najwcze niejsza z trzech formacji antypozyt., zrodzona na Zachodzie w II poł XIX w.
Nazwa formacji nadana jej została przez samych przedstawicieli nurtu. Po raz pierwszy u ył jej R. EUCKEN,
niemiecki filozof.
N. opiewał indywidualny geniusz artysty. Obiektem jego zainteresowa s jedynie dzieła wybitnych twórców
(autorzy monografii po wi conych wieszczom to uczeni ukształtowani w kr gu n. – np. Kleiner) N. zajmuje si
jedynie najlepszymi tekstami, z górnej półki. W Niemczech i Włoszech za najwa niejszego twórc uznano
Goethe’ go.
szkoła berli ska (diltheizm)
DILTHEY (n. niemiecki)
szkoła bade ska
NEOIDEALIZM
BERGSON (n. francuski)
CROCE (n. włoski)
N. NIEMIECKI:
DILTHEY jest jednym z zało ycieli neoidealizmu. Uwa ał on, e zdanie warto ciuj ce maj w
humanistyce taki sam sens jak s dy logiczne w przyrodoznawstwie.
SZKOŁA BERLI SKA ró niła si od SZ. BADE SKIEJ (RICKERT, HINDELBANDT) przede
wszystkim sposobem rozró nienia nauk humanistycznych i przyrodniczych oraz metodami badawczymi, jakie
ka da ze szkół uwa ała za wzorcowe:
Sz. Berli ska – NOMOTETYZM (jw.) = interesowało ich poznanie uogólnione, ogólne
procesy, prawdy, duch narodu, epoki
Sz. Bade ska – IDIOGRAFIZM = skoncentrowanie si na pojedynczych tekstach, walka z
teoriami i uogólnianiem. W latach 50. sz. Bade ska ustanowiła podstaw dla Sztuki Interpretacji i
ówczesnej Hermeneutyki.
RICKERT (Sz. Bade ska) uwa ał, e historia jest subiektywna, jest tworem interpretacji,
powstaj cym w procesie poszukiwania jej, badania – Historyzm Hermeneutyczny. Interesuj ce jest wg niego to,
co wa ne dla sytuacji współczesnej.
N. FRANCUSKI – BERGSONIZM:
Od Bergsona rozpoczyna si w filozofii okres po wi cony pracy nad stworzeniem j zyka zdolnego
unie nowe idee filozoficzne. Przestaje obowi zywa zasada przejrzysto ci (tzn. neutralno ci, niewidzialno ci,
obiektywno ci) dyskursu filozoficznego (Heidegger).
Bergson był dziedzicem romantycznej koncepcji rzeczywisto ci, zmiennej, pozostaj cej w ci głym
ruchu. Podejmuje b. mocn krytyk j zyka, nieprzystaj cego wg niego do tej rzeczywisto ci. Wierzy w utopi
istnienia j. idealnego, doskonale symetrycznego wobec natury rzeczywisto ci, j zyka zdolnego odwzorowa
opisywan przez siebie rzeczywisto w swojej naturze, swoim „wygl dzie”. B. pragnie dostosowa natur
j zyka do natury wiata. Podejmuje intuicje Crocego o deformuj cym charakterze j zyka jako medium
wewn trznej ekspresji. J. Bergsona pozbawiony miał by rzeczowników, które poprzez nazywanie, a zatem
ustatecznienie rzeczywisto ci, której natura jest ruch i zmienno ci – deformuj j . Mowa idealna winna składa
si , z wi c czasowników. Mogłaby wtedy przedstawia w miar wierny obraz wiata.
Prototypem takiego j zyka, symetrycznego wzgl dem natury rzeczywisto ci miałby by j. muzyki.
(Umuzycznione metafory w tekstach B.). Muzyka jest, bowiem sztuka czasow , nie przestrzenn .
Podobne pomysły w neopozytywizmie.
Bergsonizm stanowi jedno z podło y dekonstrukcji. Pierwsze pokolenie dekonstrukcjonistów, (których
dorobek krytykowali zarówno ich poprzednicy jak i pó niejsi poststrukturali ci) doprowadziło jednak
bergsonowsk metod filozofowania (jako par excellence pracy w j zyku) do ekstremum.
N. WŁOSKI - CROCEANIZM:
Najwa niejsze dzieło Crocego, od którego tytułu pochodzi nazwa nurtu – Ekspresjonizm, to
„Estetyka czyli nauka o ekspresji albo j zykoznawstwo ogólne”. „Nauka o ekspresji” tzn. nauka zajmuj ca si
pojedynczymi, poszczególnymi utworami, nieformuuj ca uogólnie - Croce reprezentował skrajny
IDIOGRAFIZM.
O Crocem mówi si , e na długi czas „zlikwidował genealogi ”. Pojmowanie ka dego wielkiego dzieła,
jako indywidualnej ekspresji nie pozwala na zaliczenie go do adnego gatunku czy rodzaju.
Dzieło literackie jest dla croceanistów prze yciem, krótk i nietrwał ekspresj . Wg C. istniej dwa
rodzaje ekspresji: zewn trzna = tekst, to, co utrwalone i wewn trzna = prawdziwe, doskonałe dzieło sztuki,
istniej ce jedynie w głowie autora. Fizycznie istniej cy zapis jest tylko odbiciem, niezadowalaj c kopi ,
niedoskonał za spraw oporu materii, przekładem „porusze ducha”, (bo „głos my lom kłamie”) prawdziwego
dzieła nieutrwalonego na pi mie i istniej cego jedynie w wyobra ni autora. Niemo liwe jest zapisanie tego
ideału, który ma si w głowie. Mi dzy prze yciem wewn trznym a materiałem, czyli tekstem znajduje si jednak
pewien filtr, niezb dne medium, dzi ki któremu drgnienia duszy mog sta si intersubiektywnie poznawalne.
Tym medium jest j zyk, konwencja, realno kulturowa.
Croce i Bergson mówi o tym, e do krytyki trzeba u y innego j zyka, ni ten, którym posłu yły
si krytykowane teorie.
C., jak Bergson równie posługuje si terminologi i metaforyk muzyczn . Podobne konstrukcje
znale mo na w Szkole Genewskiej – szczególnie u Bachelarda. Formali ci i Strukturali ci zdecydowali si
natomiast na metafory plastyczne. Taki wybór ma zwi zek z koncepcj ontologiczn tych my licieli..
LESSING „Laokoon” – ze wzgl du na natur tworzywa sztuk, podział na sztuki
przestrzenne (malarstwo, architektura) i czasowe (muzyka i literatury).
C. i B. i METAFIZYKA OBECNO CI:
Dzieło istnieje w duszy artysty jako zamierzenie twórcze zanim nast pi jego realizacja, b d ca jego wiernym
odbiciem. Podobnie strukturali ci zakładali swoist preegzystencj znaczenia w dziele. My lenie
poststrukturalne odrzuca metafizyk obecno ci – dzieło nie istnieje zanim nast pił akt twórczy, nie ma
charakteru celowego, nie preegzystuje w umy le twórcy, jako gotowy tekst do przetłumaczenia na j zyk danej
sztuki. Dzieło nie odtwarza, ale tworzy wiat. Wbrew strukturalistom nie zawiera w sobie znaczenie, dzieło
zaczyna znaczy dopiero dzi ki interpretacji i w jej toku.
KRYTYKA TEMATYCZNA (szkoła genewska, l. 60.) czyli Georges POULET, Jean Richard
STAROBI SKI, Maurice BLANCHOT podj ła postulaty estetyki Crocego.
FILOZOFA YCIA (Spengler, Nietsche) jest terminem synonimicznym do Croceanizmu w
filozofii..
2. FORMACJA FENOMENOLOGICZNA:
Nurt powstał w l. 30 – 60 XX w.
F. ze swoim radykalnym ANTYPSYCHOLOGIZMEM odrzuciła intencj autora na rzecz intencji dzieła.
INGARDEN
FENOMENOLOGIA
EGZYSTENCJALIZM (Sartre)
HUSSERL
HERMENEUTYKA
POSTHUSSERLOWSKA (w opozycji do
Diltheyowskiej)
HEIDEGGER
GADAMER
RICOEUR
MERLAU-PONTY
ROMAN INGARDEN. Mo na przyj , e fenomenologia w badaniach literackich w czystej postaci
zaistniała jedynie w jego filozofii. Nurt refleksji bardziej ontologicznej.
HUSSERL. Ukształtowała si wła ciwie w opozycji do Husserla ale przecie do niego si odnosiła. Bardziej
epistemologiczna od Ingardenowskiej. Mo na przyj , e fenomenologia H. przetrwała do dzi w doktrynach
poststrukturalistycznych. Dwa typy:
EGZYSTENCJALIZM (SARTRE) przechodzi w
Sztuka Interpretacji
SZTUKA INTERPRETACJI deklarowała antyscjentystyczne podej cie do literatury, co
przekładało si na skrajnie idiograficzny charakter prac badaczy tej szkoły.
HERMENEUTYKA POSTHUSSERLOWSKA:
GADAMER i jego koncepcja znaczenia
Estetyka Recepcji i Oddziaływania (Jauss,
Iser) wchłoni ta nast pnie przez
Reader Respose Criticism
HEIDEGGER
Sztuka Interpretacji (Steiger, Kayser)
RICOEUR
Narratologia (Narratywizm) – „Czas i opowiadanie”
Podmiotowo – refleksja lit przeniesiona na obszary społeczne,
socjologiczne, ekonomiczne… - „O sobie samym jako o innym”
MERLAU – PONTY – raczej o malarstwie, pisał w latach 30, 40 o ciele, nie ma poznania
bez cielesno ci – „Fenomenologia percepcji”, „Oko i umysł”. Jego badania reaktywizowały
poststrukturalistyczne nurty refleksji nad cielesno ci (krytyka gejowska, feministyczna, etc.)
HERMENEUTYKA:
Termin [HERMENEUTYKA] pochodzi od Hermesa, czyli posła ca mi dzy wiatem bogów i ludzi (to
oczywi cie fałszywa etymologia bo po grecku imi Hermesa znaczy cos innego).
H. ma by bowiem przekazem SACRUM, słowa boskiego, wi tego. Pocz tkowo h. dosłownie
dotyczyły słowa bo ego (np. komentarze do Biblii, h. ydowska). Potem ka dy tekst traktowały jako jedyny,
niezast powalny, wa ny, wi ty. H. zakłada e znaczenie, jedyny, wielki sens tekstu jest dany, istnieje.
Hermeneuta jest badaczem, egzeget tekstu, po rednikiem pomi dzy tym wi tym przekazem a wiatem
ludzkim. Musi wi c ten dany, ale ukryty sens odnale , wydoby za pomoc metod badawczych. Przekonanie to
jest wła ciwe dla wszystkich h. a do h. radykalnych, postmodernistycznych, XX-wiecznych, przez które zostaje
ono całkowicie odrzucone.
Klasyczna h. egzegez pojmuje jako PRZEKŁAD – słowa bo ego na ludzkie, j zyka autora na j zyk
czytelnika.
Termin Hermeneutyka bywa czasem traktowany jako synonim formacji modernistycznej w ogóle.
Postrukturali ci okre laj hermeneutami zarówno semiotyków jak i strukturalistów oraz badaczy z kr gu
psychoanalizy. Poj cie „hermeneutyki” jest wi c jak worek, etykietka do którego przyporz dkowano bardzo
wielu sprzecznych ze sob badaczy.
Mówi si , e h. wła ciwa zaczyna si od DILTHEYA i jest HERMENEUTYK ROMANTYCZN . Dilthey
wskrzesza w niej Schleiermahera. H. Diltheya znajduje si w opozycji do h. posthusserlowskiej.
Dla DILTHEYA j zyk jest systemem komunikacyjnym. Rozumienie oznacza przekład z j. boskiego,
jest przekładanie jednej kultury, historii, etc. na inn , wiata autora na wiat czytelnika. Przekład oznacza
wyszukiwanie odpowiednich ekwiwalencji w j zyku. Poprawna interpretacja (czyli proces rozumienia) ko czy
si odnalezieniem idealnego ekwiwalentu, co prowadzi do tzw. FUZJI HORYZONTÓW = idealnego stopienia
si dwóch wiatów – autorskiego i czytelniczego, oraz towarzysz cych im ró nych j zyków i kultur. Fuzja jest
idealnym pokryciem si , nało eniem wiata dzieła i wiata czytelnika.
Podej cie Diltheya zakwestionowane zostało w HERMENEUTYKACH RADYKALNYCH, które
odrzuciły mo liwo powstania doskonałej fuzji horyzontów. Interpretacja nie słu y wg nich rekonstrukcji
dzieła, stopieniu z nim. Powinna sama by aktem twórczym, odpowiedzi na czytany tekst. Interpretacja nie ma
statusu metaj zyka – dzieło nie jest obiektem poznania, lecz staje si w toku interpretacji.
H. radykalne podwa yły panuj c w całym antypozytywizmie relacj literatura – refleksja o lit., gdzie
refleksja miała racj , wiedziała wi cej o znaczeniu tekstu od samej „literatury” (autora). Dla h. radykalnej dzieło
lit. i mówienie o nim, jego interpretacja stanowi jedno, s tym samym i nie mo na ich rozgranicza .
Przekonanie hermeneutyki o mo liwo ci odkrycia intencji autorskiej b d cej znaczeniem tekstu zacz ło
si kurczy ju w czasach neoidealizmu. Sam Dilthey doszedł do wniosku, ze zadaniem hermeneuty jest
zrozumienie tekstu lepiej ni rozumiał go autor. Jest wi c w egzegezie miejsce na „sens dodany”.
H. ZACHOWAWCZA:
Heidegger, Ricoeur, Gadamer
Głównym zało eniem H. Zachowawczej było poj cie rozumienia jako KOŁA Hermeneutycznego =
tłumaczenia ignotum per ignotum. To bł dne koło, gdzie ka dy fakt rozumienia opiera si na wcze niej
podejmowanych próbach rozumienia i wpisuje si w ich niesko czony ci g. Rozumienie nigdy nie zaczyna si w
punkcie zero i nigdy si nie ko czy. Interpretacja nie jest wi c faktem ale nieko cz cym si procesem, raczej
„interpretowaniem” ni „interpretacj ”.
Interpretacja jest procesem uwarunkowanym historycznie. Znaczenia tekstów nie mo na raz na zawsze
ustali , bo ono si staje, ci gle „rozrasta”. Kolejne lektury tych samych tekstów „oblepiaj ”, doczepiaj si do
dzieła, wchodz c w dialog z interpretacjami ju istniej cymi. Refleksja nad dziełem staje si refleksj nad
interpretacj , co przypomina Peirce’ owski model niesko czonej semiozy.
Strukturali ci uwa ali, e interpretacj nale ałoby zacz od wła ciwo ci brzmieniowych tekstu, by
potem wst powa na kolejne szczeble analizy, której zwie czeniem ma by konkluzja dotycz c wymowy
cało ci. Fenomenologia i estetyka wierzyły, e mo liwe jest odnalezienie istoty tekstu i, e jest to moment, w
którym zaczyna si poznanie, interpretacja. Od istoty tekstu pniemy si w gór , rozwijamy interpretacj ,
poznajemy tekst coraz gł biej i dalej.
Wg Hermeneutów taka procedura jest sztuczna i tylko pozornie obiektywna. Ju Barthes zast pił j
przekonaniem o „przyjemno ci tekstu” jako fundamencie wszelkiej interpretacji, co w pewnym sensie
sankcjonuje koło.
HEIDEGGER – spadkobierca FICHTEGO i SCHELLINGA:
Rozumienie wg H. jest sposobem bycia w wiecie, wła ciwym jedynie istocie ludzkiej. Nie jest jedynie
rodzajem aktywno ci poznawczej.
H. uprawia ETYMOLOGIZOWANIE = poszukiwanie etymologii słów (zazwyczaj e. H. jest fałszyw
etymologi ). To jeden ze sposobów dociekania „formy wewn trznej” słowa.
J ZYK DOBRY I J ZYK ZŁY. J. dobry jest nieska ony ideologi , zachowuje pierwotne znaczenia
słów, jest jakby „mow ludu” ( symbolizm rosyjski). Pierwotne słowo było wg H. metaforyczne. J zyk
pierwotny nie posługiwał si poj ciami, lecz bezpo rednio odsyłał do tego, co substancjonalne, konkretne (
Vico, Bergson, de Man). Dopiero na pó niejszym etapie rozwoju j zyka, za spraw aktywno ci rozumowych
struktur poznawczych, j zyk całkowicie si upoj ciowił. Powstał w ten sposób zły j zyk – deformuj cy, ska ony
ideologi , pełen wytartych klisz j zykowych, słu cy manipulacji.
Opozycja Rede (MOWA) – Gerede („GADANINA”) odzwierciedla heideggerowsk ontologi : SEIN
(BYCIE) – SEINDES („BYTY”). Gadanina sprowadza wiat do bytów, zatrzymuje si na powierzchni
rzeczywisto ci, rejestruje byty. Mowa za otwiera przej cie ku Sein – istocie, istotno ci. Domen gadaniny jest
tylko wtórne nazywanie, Mowa za unaocznia.
Przekonanie o istnieniu dobrego j zyka oraz mo liwo ci dotkni cia, dotarcia do rzeczywisto ci poprzez
mow ł czy si u H. z wiara w mo liwo bezpo redniego do wiadczenia rzeczywisto ci.
RICOEUR – „HERMENEUTYKA JAKO SZKOŁA PODEJRZE ”:
Ricoeur („Konflikt hermeneutyk”) rozci gn ł poj cie hermeneutyki na my l Nietschego, Marksa, i
Freuda. Tych trzech badaczy w swoich interpretacjach tekstów kultury postrzega je na dwóch płaszczyznach. U
Freuda „pod spodem” kryj si pop dy i utajona, stłumiona seksualno człowieka; u Marksa – stosunki
ekonomiczne; u Nietschego – wola mocy. Ricoeur wypiera si takiej h., któr nazywa HERMENEUTYK
PODEJRZE (inaczej nieufno ci), gdzie symbol kulturowy rozumiany jest jako „fałszywa wiadomo ”, któr
drog obna ania jej pokrytego nie wiadomo ci podło a, nale y przezwyci y i uniewa ni . Ricoeur, który
symbol traktuje jak wi to zalicza siebie, wraz z Heideggerem i Husserlem do Hermeneutyki Zaufania vel.
Ufno ci.
R. odchodzi od h. historycznej (przed Diltheyem) i tworzy now systematyk , now typologi
hermeneutyk:
H. EPISTEMOLOGICZNA = przed Heideggerem; to H. definiowana jako rozumienie, koncentruj ca
si na poznaniu przedmiotu – faktu interpretowanego, zewn trznego wobec rzeczywisto ci, istniej cego poza
badaj cym, w relacji do czego .
H. ONTOLOGICZNA = postulowana przez Heideggera („ Egzystencja i hermeneutyka”); rozumienie
ma natur ontologiczn , jest sposobem bycia w wiecie.
R. wyró nia 3 fazy interpretacji:
1. F. Emocjonalna = spontaniczna reakcja na tekst wymagaj ca zobiektywizowania. (czy dzieło mi si
podoba, itp.)
2. Weryfikacja tej zobiektywizowanej emocjonalnej reakcji na dzieło – metodami semiotyki, filozofii
analitycznej, itd., (Je li moje reakcje były wła ciwe, ta sama reakcja powinna potwierdzi si na ka dym
poziomie dzieła)
3. Przyswojenie = wł czenie rozpoznanego emocjonalnie i filologicznie zweryfikowanego znaczenia w
obr b swojego wiata (korzy poznawcza i zarazem działanie terapeutyczne interpretacji). R. postrzega lit na
sposób modernistów, jako depozytariuszk warto ci etycznych, kulturowych, etc.)
R. jest hermeneut zarazem zachowawczym i radykalnym.
GADAMER:
Poprawne rozumienie dzieła, b d ce finałem interpretacji oznacza fuzj horyzontów autora i czytelnika.
Tekst współbrzmi z czasem, warto ciami i problemami odbiorcy.
Stworzona przez Gadamer ESTETYKA RECEPCJI I ODDZIAŁYWANIA, inaczej szkoła zwana
„Małym Harvardem nad jeziorem Bode skim”, mieszcz ca si na Uniwersytecie w Konstancji,
uwzgl dniała w swych badaniach perspektyw odbiorcy. Nale eli do niej równie Ingarden i Tynianow. Po
przeniesieniu na grunt ameryka ski przekształciła si w Readers Response Criticism (wg Mrugalskiego to dwie
ró ne szkoły)
READER RESPONSE CRITICISM = nurt powstały na gruncie ameryka skim, na który zło yło si
mnóstwo kierunków, ł cznie z psychoanaliz . Mocno zwi zany z pragmatyzmem ameryka skim, daleki
natomiast europejskim sposobom my lenia.
Stanley FISH - mocny zwi zek z AMERYKA SKIM PRAGMATYZMEM, dla którego
znaczenie oznacza rozumienie, nie istnieje znaczenie przed czytaniem; teoria wspólnoty czytelniczej.
Pierwiastki my li hermeneutycznej znale mo na równie u DERRIDY i BACHTINA.
Hermeneutyka strukturalna w latach 60. musi si mierzy z niedaj cym si zakwestionowa faktem
ró norodno ci mo liwych interpretacji tego samego dzieła. Trudno to pogodzi z zasadniczymi zało eniami
hermeneutyki. Wielo interpretacji nie przeczy istnieniu jednego znaczenia b d cego nie tyle do odkrycia ile do
rozpoznania, bez którego to rozpoznania interpretacja b dzie jawnie fałszywa.
E. D. HIRSCH „Validity In interpretacion” (1966) – Próba pogodzenia dwóch stron konfliktu: jest
wielu czytelników, ka dy czyta po swojemu ale znaczenie jest jedno.
P. D. JUHL “Interpretation” - Juhl rozumuje podobnie do Hirscha. Powołuje kryterium minimum
kompetencji u ytkownika j zyka do odró nienia interpretacji mo liwych od nadinterpretacji.. Obaj opieraj si
na teorii de Saussure’ a.
[Verbal Meaning] – znaczenie słowne, fonem, minimalne znaczenia w słowie, w centrum pola
znaczeniowego, to co w słowniku. Wg Hirscha i Jubla znaczenie to musi by w interpretacji uwzgl dnione i
zakre la obszar mo liwych interpretacji.
A. Szachaj i esej „Granice anarchizmu interpretacyjnego”
3. FORMACJA ESTETYCZNA:
Termin [Estetyka] pochodzi z „Kierunków w badaniach literackich” Skwarczy skiej. Markiewicz mówi o
formacji STRUKTURALNEJ
Nurt estetyczny narodził si w rodkowej i Wschodniej Europie i tam przede wszystkim si rozwijał.
Najwi ksze osi gni cia odnotował we Francji i Europie rodkowej. E. dominowała do ko ca lat 60. jako jedyna
prawdziwie naukowa metoda badawcza w ramach literaturoznawstwa.
E. sytuuje estetyk i literaturoznawstwo na płaszczy nie LINGWISTYKI ( N. i FEN. sytuowały je w
horyzoncie filozoficznym) Wyró nikiem tekstu jest dla tego nurtu jego funkcja estetyczna.
Jakobson „Poetyka w wietle j zykoznawstwa”
STRUKT. PRASKI
NURT SYNTAKTYCZNY
FORMALIZM ROS
STRUKT. FRANC.
STRUKT. POLSKI
ESTETYZM
NURT SEMANTYCZNY
KRYTYKA POETÓW NEW CRITICISM TEMATOLOGIA
W ramach Estetyki wyró nia si dwa nurty:
nurt syntaktyczny (relacja znak-znak)
nurt semantyczny (relacja znak – przedmiot wyznaczany)
Nurt
SYNTAKTYCZNY:
Bibli tej formacji były prace DE SAUSSURE’ a, czerpała równie z osi gni formalistów rosyjskich.
Znaczenie zawarte jest eg niej immanentnie w tek cie lit jako zbiorze jednostek o charakterze lingwistycznym;
znaczenie jest relacj mi dzy znakami.
W. EMPSON „Siedem typów wieloznaczno ci”
A. TATE
K.BURKE – szukał ró nicy mi dzy wypowiedziami lit a pozostałymi na płaszczy nie retoryki („Ile
dzieci miła Lady Mackbeth” – nie mo na zada takiego pytania je li w dziele nie ma o tym mowy)
Historia E. rozpoczyna si od dokona
ROSYJSKIEJ SZKOŁY FORMALNEJ (1 dekada XX
w.):
PASTERNAK – manifest z 1914
JAKOBSON
TYNIANOW
SZKŁOWSKI
PROPP
Prokofiew i Szostakowicz byli formalistami na gruncie MUZYKI
Cały kurs poetyki takiej, jak nas uczono jest zgodny z zało eniami formalistów.
Formalistom przypisywano:
- radykalne wyodr bnienie j. literatury od j. potocznego i j. nauki
- stworzenie wła ciwej nauki o literaturze – model utopijnie scjentystyczny
- autonomizm i separatyzm bada lit, nieuwzgl dniaj cych kontekstu hist., biograf, itp.
Ten stereotyp formalizmu zawdzi czamy wrogim badaczom pó niejszym, nazw „formalizm” zreszt
te . Sami formali ci nazywali si MORFOLOGISTAMI. Za „MORFOLOGI BAJKI” PROPPA.
Od czasów rozprawy Stalina o j zykoznawstwie, nazywanie uczonego b d artysty formalist
stanowiło dla sygnał, ze czas pomy le o urz dzeniu si na emigracji lub zmianie pogl dów.
STRUKTURALIZM – w l. 20. FORMALIZM w ZSRR zostaje oficjalnie zniesiony i wielu
Formalistów, którzy nie zło yli samokrytyki, w zwi zku z czystkami przenosi si do PRAGI
, gdzie zastaj koło
uczonych o podobnych pogl dach. A gdy i w Pradze zaczynaj by niemile widziani, wielu emigruje do USA,
gdzie zakładaj NEW CRITICISM.
S. nie uwa ali si za filozofów, którym zostawiali namysł, nad tym, czym jest dzieło lit., j zyk, etc.
jako byty. Uczeni z kr gu strukturalizmu badali wła ciwo ci literatury, a nie jej status ontologiczny.
.
SZKOŁA PRASKA
(1928-1948)
Praskie koło J zykoznawcze. Wysubtelnienie zało e FORMALISTÓW plus zało enia de SAUSSURE’ a. (z
ZSRR przybyli JAKOBSON, Bogatyrjew, którzy pó niej wyemigrowali do USA gdzie obj li katedry po
przedstawicielach New Criticism) Spotkał ich ten sam los, co formalistów. Po rozpadzie, z JAKOBSONEM
przenosz si do USA NEW CRITICISM
SZKOŁA PARYSKA
Wtórny wobec formalizmu i strukturalizmu praskiego. Bułgarzy: KRISTEVA, TODOROV oraz BARTHES,
LEVI – STRAUSS
W Pary u zaadaptowano i przeniesiono na zachodni grunt zało enia FORMALISTÓW. Barthes i Levi znali
formalistów tylko w przekładzie – ich orginalno c z tego pewnie wynika. Sz. Paryska miała lewacki charakter.
STRUKTURALIZM POLSKI
Jego orginalno c brała si z tego, e do korpusu dzieł formalistycznych doł czyły dzieła strukturalistów praskich
i paryskich, byli, wi c po trosze poststrukturalistami. Ponadto uczeni polscy znali dzieła formalistów w
oryginale. Antymarksistowski charakter polskiego s. manifestował si w publikowaniu antologii interpretacji
pojedynczych utworów (wierszy, nowel, opowiada ) – rys kacerski w porównaniu z dogmatyk sformułowan
przez s. francuskich..
SEMIOTYKA RADZIECKA / TARTUSKO-MOSKIEWSKA – od Uniwersytetu w Tartu w Estonii.
Wyrasta z formalizmu rosyjskiego i strukturalizmu praskiego.
J. ŁOTMAN, B. USPIE SKI, obaj natchnieni koncepcjami de Saussure’ a, przepracowanymi na gruncie
literaturoznawczym przez strukturalizm praski.
SEMIOTYKA GENERATYWNA / NARRATOLOGIA – reprezentanci tej szkoły przeszli do niej
ze strukturalizmu praskiego. Inspiracja „Morfologi bajki” Proppa i gramatyk CHOMSKIEGO i logik
modaln . Chcieli stworzy uniwersalny schemat wszelkiego opowiadania, teori wszelkiego opisu wiata.
R. BARTHES, C. Bremond (?)
BARTHES: To nie to samo znaczenia wyznacza mo liwe interpretacje, ale ró norodne
lektury wyznaczaj mo liwo dzieła („Od nauki do literatury”, w: Mit i znak”). Znaczenie jest efektem
procesu lekturowego, jest sam lektur . Czytanie daje to samo tekstowi.
To odwrócenie paradygmatu wła ciwego wszystkim hermeneutykom było by mo e bardziej
znamienne dla narodzin poststrukuralizmu ni wyst pienie Derridy w 1967 r.
B. cho poststrukturalista nie był dekonstrukcjonist . Było to mo liwe, poniewa przełom 1966/67
dokonał si tak naprawd nie w my leniu, lecz w retoryce literaturoznawczej, a tu innowacje Barthes’ a s nie
mniejsze od derridia skich.
Osobno mówi si o semiotyce U. ECO, który jest na poły strukturalist , na poły fenomenologiem.
Jego koncepcja DZIEŁA OTWARTEGO bardzo bliska jest idei „pustych miejsc” Ingardena. Koncepcja dzieła,
którego interpretowanie nie ma ko ca przypomina równie semioz Peirce’ a = poznanie nie ma pocz tku ani
ko ca, którego semiotyka wyrosła na fenomenologii. Uwzgl dnianie, za Peircem przez Eco perspektywy
podmiotowej zbli a go do fenomenologów.
Semiotyka PEIRCE’ owska jest trójelementowa – w przeciwie stwie do dwuelementowej
(znak + system) semiotyki de Saussure’ a i generatywistów. P. wyró nia 3 aspekty znaku:
pragmatyczny, semantyczny i syntaktyczny. Wg niego znak (to co reprezentuje) odsyła do obecnego w
czyjej wiadomo ci przedmiotu (ma wi c zwi zek ze wiadomo ci podmiotu) powstaje we wzgl du
na kogo i na co . Znak to ten kto uznakawia i zarazem adresat znaku
Koncepcje ZNAKU:
DE SAUSSURE: koncepcja znaczenia jako odniesienia – znaczenie to sama relacja mi dzy znakiem
a tym, co ten oznacza.
Klasyczna koncepcja REFERENCJALNA – znak odsyła do nagiej rzeczy
PEIRCE – uwikłanie niesko czona semioz , znak nie odsyła do nagiej rzeczy, ale do nast pnego
znaku, relacje oznaczania s to same z relacjami znak – znak.
.
Wszechstronna pozanaukowa i pozaliteracka aktywno czyni z ECO „instytucj ” i ka e rozpatrywa
jego casus jako zjawisko odr bne na tle historii idei i szkół teoretycznoliterackich.
Nurt
SEMANTYCZNY:
Bada nast puj ce kategorie: wiat przedstawiony, odniesienie do archetypów, rytuałów, obrz dów. Na
płaszczy nie lingwistycznej kluczowe znaczenie miała dla nich rozprawa J. A. RICHARDSA „Principia
poetica”.
KRYTYKA POETÓW = szkoła stworzona w latach 30 – 40. przez wykładowców ameryka skich
uniwersytetów ( POUND, ELLIOT, EMPSON). Obj wszy katedry uniwersyteckie pisarze ci czynili swoje
ideały estetyczne zało eniami normatywnymi teorii lit.
Krytyka poetów przechodzi nast pnie w NEW CRITICISM (Anglia, USA) – Alan Tate, Wiliam
Empson, M. Krieger – w l. 80. przyczynił si do odrodzenia Bada Tematologicznych, które nie istniały w
antypozytywizmie.
KONCEPCJA EMOTYWISTYCZNA – nurt bada pragmatycznych, obecnie reprezentowany
przez A. FISHA; „Znaczenie to u ycie”; czytelniczy odbiór rozstrzyga o znaczeniu
Skrajny IDIOGRAFIZM – badanie pojedynczych tekstów wyrwanych z wszelkiego kontekstu
historycznego i biograficznego (Richards)
Wielcy spoza układów:
MICHAIŁ BACHTIN – neokantysta i hermeneuta i egzystencjalista i fenomenolog zakorzeniony w
prawosławiu;
WITTGENSTEIN – „O czym nie mo na my le trzeba milcze ” – pozytywistyczna teza o tym, e
mówi mo na jedynie o faktach, tylko fakty maj znaczenie. Na W. powołuj si autorzy nowej koncepcji geno
(genero) logicznej; jego pisarstwo usankcjonowało filozoficzny autorytet aforysty.
J. L. AUSTIN – nie był ani troch literaturoznawc , nie pisał w ogóle o lit, zajmował si semantyk i
czerpał z pomysłów Wittgensteina. Teoria aktów mowy.
W tym samym czasie istniej dwa podej cia do poznania:
1. podstawa konstrukcjonizmu, umowno , subiektywizm, krytyka j zyka
2. krytyka ale jednak wiara w mo liwo znalezienia j zyka symetrycznego wobec natury.
PRZEŁOM DEKONSTRUKTYWISTYCZNY (poststrukturalistyczny) – 1967 r.:
Mi dzy
1966-68 ukazuj si prace autorów nale cych do formacji antypozytywistycznej, lecz – ze wzgl du na
sw wymow prace te były anty – antypozytywistyczne (antymodernistyczne) i POSTSTRUKTURALNE.
1966 – BACHTIN – pierwsze na zachodzie wydanie „Problemów poetyki Dostojewskiego”
1966 – w jednym z numerów „Communication” (pisma semiotyków franc.) ukazuj si prace BARTHES’ a i
FOUCAULT’ a – „ mier autora” i „ Kim jest autor”
1966 – ksi ka BREMONDA „O sensie”
1966 – U. ECO – pocz tek wykładów ameryka skich „Lupus in fabula”
1966 – Greymas – semiotyka strukturalna
1966 - 67 – Derridy: „Głos i fenomen”, „O gramatologii”, „ Znak, struktura, gra w dyskursie nauk
humanistycznych”
1967 – „Manifest estetyki recepcji i oddziaływania” JAUSS – postuluj cy histori literatury z perspektywy
czytelnika.
1967 „ Zwrot lingwistyczny” pod red. RORTY’ ego – teksty tu zgromadzone dotycz idei to samo ci
przedmiotu i wypowiedzi o nim: przedmioty, o których mówimy dopiero stwarzamy w mowie. Poza mow nie
istniej one jako przedmioty poznania. Nie istnieje przedmiot „rzeczowy” ró ny od przedmiotu „rzeczonego”.
Ta koncepcja, znana ju w odniesieniu do fikcji lit została rozci gni ta na wszelkie poznanie, równie naukowe.
Tom ten oznacza tzw. zwrot lingwistyczny w metodologii nauk humanistycznych i definitywnie obala
fundamenty poznawcze pozytywizmu.
Cezura roku 1967
Przed 1967 mo na wg Ulickiej mówi o istnieniu teorii literatury. Potem wszystko si zmieniło i przestał
obowi zywa jednolity paradygmat wiedzy.
W 1967 wszystko wcze niejsze nazwano modernizmem.
WELSCH i LYOTARD uwa aj postmodernizm za kontynuacj modernizmu:
Pomi dzy modernizmem i postmodernizmem nie ma granicy
postmodernizm wyrósł na gruncie sztuki modernistycznej, nie refleksji nad ni .
Postmodernistyczn teorie sztuki konstytuuje przekonanie, e dzieło jest wydarzeniem, nie wytworem
(modernizm).
HABERMAS uwa a, e nie ma mowy o adnym postmodernizmie, jest tylko modernizm, który stanowi
„niesko czony projekt”, postmoderni ci to tylko kolejne pokolenie modernistów.
Pod koniec lat 60. nurty, które dot d odnosiły si do siebie wrogo zacz ły si strasznie miesza , za
najatrakcyjniejsze dla badaczy stały si pogranicza kierunków uwa anych dot d za całkowicie si wykluczaj ce
pocz tek „bezpardonowo ci”.
Poj cie PARADYGMATU – Thomas KUHN „Struktura rewolucji naukowych”. Kuhn przeczytał uwa nie
rozpraw lwowskiego uczonego, wenerologa L. Flecka z lat 30. o historii nauki – „Powstanie i rozwój faktu
naukowego” (opublikowana w Berlinie po niemiecku nie spotkała si z odzewem bo Fleck był ydem). Kuhn
podwa ył tez o ewolucyjnym rozwoju nauk – zmiany wg niego zachodz skokowo, nowe, rewolucyjne teorie
rosn na gruzach starych, krusz cych si pod ci arem dodanych do nich przez lata przez badaczy uzupełnie ,
uszczegółowie . Nauka zawdzi cza swój rozwój zmianom paradygmatu – fundamentalnych przekona co do
natury poznania i przedmiotu poznania. W naukach przyrodniczych mówi si o dwóch rewolucjach:
kopernika skiej i darwinowskiej.
PARADYGMAT – przedmiot poznania
- metody poznania
- j zyk
Okazało si , e wszystkie dotychczas działaj ce szkoły daj si sprowadzi do jednego paradygmatu,
wszystkie dzieliły przekonanie, e znaczenie zawarte jest w tek cie i mo na je ze wywie , potrzebna jest tylko
metoda, ró na zale nie od szkoły.
DEKONSTRUKCJONIZM:
Termin Dekonstrukcjonizm lepszy jest od Dekonstruktywizmu, który mylnie odsyłałby do
konstruktywizmu.(pr du w sztuce I i II awangardy i filozofii poznania) A to bł dne skojarzenie bo D. nie chce
DEkonstruowa , obala .
Dekonstrukcjonizm oznacza natomiast rozbiórk , demonta . Idee D. wyrastaj z krytycznego
przemy lenia strukturalizmu. D. chodziło o pokazanie genealogii poprzedników, korzeni, wydobycie
schematów, standardów my lowych, które były przyjmowane bezkrytycznie, bezmy lnie. D. chce u wiadomi ,
e te utarte style my lenia istniej tak gł boko, e nie mo na ju ich usun .
Termin ten odnosi si wg Unickiej tylko do Europy.
Za mityczny pocz tek D. uznaje si konferencj pt. „J zyki bada literackich a nauki
humanistyczne.”, która odbyła si na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Yale w 1966 r. i która miała by wielkim
wi tem strukturalistów. Derrida swoim odczytem pt. „ Znak, struktura, gra w dyskursie nauk humanistycznych”
symbolicznie zniszczył strukturalizm.
Derrida był ju wtedy poststrukturalista, pracował nad Husserlem, fenomenologi , pisał do Tel Quel. .
Czasopismo TEL QUEL – wczesne lata 60., Derrida, Kristeva, Blanchaud (szkoła
genewska), Soles, pó ny Barthes. Periodyk zwi zany z Majem Paryskim, rewolucj studenck ,
odwołuj cy si do marksizmu i maoizmu. Kategorie pracy i produkcji sensu. Budowali teorie wył cznie
w oparciu o pisma Marksa, nie o praktyk , realia. Tworzenie lit jest produkcj sensów,
przekształcaniem significantów, a co za tym idzie i wiadomo ci społecznej. Grupa badaczy, jeszcze nie
anty – strukturalistycznych, ale postrzegaj cych strukturalizm jako nie posiadaj cy warto ci społecznej,
literackiej.
W tym czasie na Uniwersytetach Francuskich królował i dominował strukturalizm paryski. I wła nie w
jego łonie, w najlepszych jego latach ( rodek l. 60.) wyłania si opozycja uto samiana z dekonstruktywizmem.
I FAZA – lata 1966 – 68:
Derrida „Deconstruction is / in America”
Tzw. Wielka czwórka z Yale – Derrida, Miller, de Man, Bloom (psychoanalityczny)
1967 – ukazanie si 3 ksi ek Derridy po francusku – „Głos i fenomen”, „Ró nica”, „O gramatologii”
(korzystanie z j. retoryki w tworzeniu tekstów dekonst. – brzmienia. Brak podziału na lit, teori , filozofi .
Paronomazje, etymologie.)
Drugie pokolenie dekonst., stanowi uczniowie „Wielkiej czwórki z Yale”: FELMAN – D. a teoria
aktów mowy Austina i B. JOHNSON – „Ró nica krytyczna”
Derrida do lat 80. patronuje D. W 1983 r. pisze jednak „Widma Marksa”, krytykuje mentalno
ameryka sk i charakterystyczne dla niej upraszczanie i wraca do stanu z Tel Quel. Nurt dekonstrukcjonistyczny
zaczyna pod koniec l. 80. wygasa .
mier dekonstrukcji w 1978 r.stanowiło ujawnienie publikowanych w belgijskich gadzinówkach
tekstów de Mana. Amerykanie okrzykn li d. immoralistami i faszystami i wygnali ich ze swoich Uniwersytetów.
Sami poststrukturali ci, (Derrida, Foucault, Lyotard) neguj przełom antymodernistyczny jako radykalne
zerwanie z ideami modernizmu. Postmodernizm jest ich demistyfikacj i reaktualizacj . Reaktywuje te to, co
strukturalizm odrzucał (cho by fenomenologiczne przekonanie o istotno ci przedj zykowego podmiotowego
do wiadczenia) Nauk humanistycznych nie dotyczyłby, zatem Kuhnowski schemat rewolucji naukowej jako
przełom neguj cy to, co przed nim, a raczej koncepcja zwrotów (jak „zwrot lingwistyczny” Rorty’ ego) –
krytyki i reinterpretacji koncepcji poprzedników.
D. odrzucali dogmatyzm poprzedników, zerwali z koncepcj teorii lit jako zbioru dyrektyw, czyli metod
słu cych odczytywaniu dzieła lit. Porzucili równie „naukowo ” w badaniach lit – przestali ukrywa si za
parawanem „przejrzystego”, „naukowego” stylu.
„Against the Theory” = antologia, która zapocz tkowała proces odchodzenia od teorii lit, jako zbioru
dyrektyw, których przestrzeganie gwarantuje poznawczy sukces. Proces ten doprowadził do „bezpardonowo ci”
(dot d nowe teorie zast powały stare, kształtuj ce si w opozycji do nich) dominuj cej dzi w literaturze.
Zakwestionowano koncepcj PRAWDY jako referencji. A tak e, co za tym idzie teori „neutralno ci”
przedmiotu poznania oraz prawdy niezale nej od j zyka, w jakim została ona sformułowana oraz niezale no ci
od wszystkiego, co składa si na wiadomo badacza.
Jeszcze Husserl uwa ał, e prawda jest jedna i niezale na od natury poznaj cego i wierzył w istnienie
idealnego, nieska onego osobowo ci badacza, „transparentnego” j zyka wiedzy.
Dekonstruktywizm zinstytucjonalizowany okre la si mianem POSTSTRUKTURALIZMU („francuska
choroba, która opanowała uniwersytety w USA”) Rok 1967 uznaje si za pocz tek poststrukuralizmu. My lenie
dekonstruktywistyczne rozwijało si najbujniej w latach 70., w kolejnej dekadzie doczekało si krytyki.
Nie ma literatury bez rzeczywisto ci. Tekst zawsze nierozerwalnie zwi zany jest z KONTEKSTEM.
DEKONSTRUKCJA to tak naprawd poststrukturalizm przeszczepiony na grunt ameryka ski. Kształtuje si
ona w USA i stamt d dopiero przenika do Europy. W latach 80 do Polski. Ma wtedy wi ksze znaczenie dla
Europy ni poststrukturalizm.
Teorii powstałej w USA brakuje europejskiego mistycyzmu, mesjanizmu, obecnego w
postmodernizmie, postrukturalizmie europ.
Istniej olbrzymie ró nice mentalne, wiatopogl dowe pomi dzy wczesnymi tekstami Derridy pisanymi
po francusku a pó niejszymi po angielsku.
DEKONSTRUKCJONIZM jako radykalna hermeneutyka
W pierwszej fazie krystalizowania si pogl dów szkoły dekonstrukcjoni ci uwa ali si za wrogów
hermeneutyki (1966 – 67). W fazie krzepni cia, utrwalania i systematyzowania pogl dów (lata 70.) z wolna ich
stanowisko stawało si coraz bardziej umiarkowane.
KRYTYKA HERMENEUTYKI: tzn. wszelkiej h. antypozytywistycznej: psychoanalitycznej,
egzystencjalnej, formalistycznej, strukturalnej i h. sensu stricte czyli od Diltheya do Ricoeura dotyczyła poj cia
znaczenia tekstu i rozumienia:
ZNACZENIE zdaniem poprzedników dekonstrukcji tkwi w tek cie. Nale y je tylko wydoby za
pomoc wła ciwych i odr bnych ka dej szkole metod. Cho dopuszczano wielo interpretacji i istnienie w
dziele „miejsc niedookre lenia”, a znaczenie mogło wykracza poza intencje autora, zawsze było w tek cie, jako
autonomicznej cało ci. Strukturalizm epistemologiczny (wywodz cy si od Barthes’ a i uznaj cy struktur za
schemat poznawczy i nie postuluj cy swoistej metafizyki ze struktur jako praform , prajedni , w której
istnienie wierzyli strukturali ci z nurtu ontologicznego) dopuszczał mo liwo przejawiania si znaczenia pod
ró nymi postaciami, w zale no ci od kontekstualnego na wietlenia. Samo znaczenie pozostawało jednak ze sob
to same, a tekst nie mieszał si z kontekstem.
Wg strukturalistów ka dy tekst ma swoja dominant , stanowi ca fundament jego konstrukcji.
ROZUMIENIE pojmowano jako odczytanie, rekonstrukcj intencji autora (Dilthey) lub, na fali
radykalnego antypsychologizmu z pocz tku XX w., intencji dzieła (Strukturali ci).
Dekonstrukcja odziedziczyła ten zasób przekona i poddała je krytyce. Koncepcja ECRITURE i
DIFFERENCE (Differ
ence – E zamiast A – poprawnego gramatycznie, bo to krytyka ró nicy de Saussure’ a;
polski zapis: ró nica) odrzuca mo liwo doskonałej identyfikacji czytelnika z autorem jako fundamentu
rozumienia. Nie ma bowiem powtórzenia bez ró nicy, nie ma mowy o stopieniu si horyzontów. Ka de
odczytanie jest historycznie uwarunkowane (co uznawały i hermeneutyki) ale nie sposób wyj z własnego
kontekstu i my le tak, jak autor dzieła. Nie ma tu mowy o kompromisie. Dekonstrukcja (wychodz c od
koncepcji Freuda) wytworzyła koncepcj kultury jako areny nierozwi zywalnego konfliktu, nie dialogu (jak
chciałaby hermeneutyka).
Hermeneutyka, antypozytywizm sprowadziły akt twórczy do uracjonalnionego aktu wiadomo ci.
Strukturalizm uznawał w zasadzie kartezja sk koncepcj podmiotu, koncepcje Freuda raczej ignorował.
D. podkre la rol my lenia afektywnego, przygodnego. Najwa niejszy jest margines, peryferie tekstu,
„nie wiadome” tekstu (nie tylko „ukryte” tekstu jak w hermeneutyce od Diltheya do Ricoeura) a nie jego
centrum, stanowi ce złud i pozór. D. to pod tym wzgl dem strukturalizm a rebours.
Hermeneutyka sprowadziła wszelkie procesy mentalne do procesów j zykowych. Semiotyka i
strukturalizm uwa ały j zyk za fundament aktywno ci poznawczej, j zyk za za model tak e organizacji
struktury społecznej. Wszystkie te postulaty dekonstrukcja oczywi cie kwestionuje, rehabilituj c cielesno i
zmysły. Kognitywizm, który czyni to samo, traktuje j zyk jako zaledwie jedn z poznawczych aktywno ci i to
wtórn wobec innych sposobów nabywania wiedzy o wiecie.
Nie da si poza tym sprowadzi rozumienia lit do j zyka. Dowodz tego przypadki ludzi głuchych od
urodzenia, którzy nie postrzegaj wiata na sposób narracyjny, skoro nigdy nie zetkn li si z j zykiem
mówionym, rz dz cym si przede wszystkim kategori czasu, sekwencyjno ci. J zyk niesłysz cych to system
znaków opartych na ró nicach przestrzennych. A jednak czytaj oni i rozumiej lit.
St d postulat nowego literaturoznawstwa nie opartego wył cznie na j zyku.
RADYKALIZM d. jako hermeneutyki wynika z koncepcji znaczenia jako niesko czonego
rozumienia, interpretowania. Znaczenie nie jest dane i do odczytania ( Neopragmatyzm Fisha) ale nie znaczy
to, e mo na uprawomocni interpretacj jawnie bzdurn . Przedkładanie jednych, uznanych za uzasadnione,
rzetelne interpretacji nad inne ma oparcie w kulturze, przekonaniach i indywidualnej historii interpretuj cego.
Dzieło rzuca wyzwanie, pragnie znaczy , dlatego chce by interpretowane, stawa si . Autor tez staje si pisz c.
KRYZYS KOMENTARZA, kryzys metaj zyka – Derrida, de Man – teoria lit jest jedynie kolejnym tekstem,
kolejna kreacj , rekreacj tekstu literackiego w naszym tek cie. Lit i literaturoznawstwo posługuj si wła ciwie
tym samym j zykiem, j. literackim. To pojawiaj ce si w lit modernizmu zmieszanie dzieła i komentarza do
niego (w Polsce np. Witkacy, Irzykowski) wytyczyło drog literaturoznawcom – postmodernistom. Ich dzieła s
w równej mierze homogeniczne.
Dwie dominuj ce w ramach paradygmatu POSTMODERNISTYCZNEGO formacje intelektualne:
wywodz ce si z J ZYKOZNAWSTWA (strukturalizm, jego pochodne i teorie ze si wywodz ce)
wywodz ce si z filozofii NEOIDEALISTYCZNEJ i FENOMENOLOGICZNEJ
HUMBOLDT i jego rozprawy o j zyku a teza SAPPIRE’ a - WORFA, współczesny kognitywizm – wg H. j.
jest emanacj ducha narodu, np. fałszywe etymologie naszych romantyków (Słowianie od „słowa”) zmierzaj ce
do ukazania Słowian jako depozytariuszy logosu.
Polska historia lit nigdy nie ro ciła sobie pretensji do obiektywizmu poznawczego. Rozpoznawała i uznawała
sw misj utwierdzenia narodowej to samo ci.
POETYKA KOGNITYWNA:
Kognitywizm jako taki (a wi c przede wszystkim j zykoznawstwo kognitywne) bazuje na ustaleniach
neurochirurgów i neurofizjologów. Dlatego poetyka k. operuje równie w oparciu o ten medyczny fundament.
Liczba konkurencyjnych koncepcji zwi zku charakteru postrzegania z budow i funkcjonowaniem mózgu czyni
ów fundament kruchym a sam poetyk ogranicza i nie pozwala jej okrzepn .
I Rewolucja Kognitywistyczna – lata 60 – 70., Sformułowana przez Renego Tsura Wyrosła
jako protest przeciwko gramatyce generatywnej Chomsky’ ego. Bardzo trudna i nieciekawa.
II R. K. – „Metafory metaforze naszym yciu” Lakoffa. W Polsce Te odmian k. przej li
uczeni z Łodzi i Lublina. J zykoznawcza, w j. zawarty jest obraz wiata, zafiksowane s pierwotne
mentalne znaczenia, poznanie. Koncepcja umysłu oparta na badaniach neurochirurgów.
Rozwijaj si badania ponaddyscyplinarne lansuj ce postrzeganie lit z perspektywy innych dyscyplin, na inne
za dyscypliny z perspektywy literaturoznawstwa:
NARRATOLOGIA
PODMIOTYWIZM (badania nad podmiotem poznania)
NURT ETYCZNY
NARRATOLOGIA / NARRACYJNO
/ NARRATYWIZM:
Od lat 70. XX w. narratologia definitywnie przekroczyła granice literaturoznawstwa. Do n. i
hermeneutyczno ci zacz li powszechnie przyznawa si psychologowie, etnografowie, antropolodzy. Wi zało
si to z upowszechnieniem przekonania, e wszelkie poznanie mo liwe jest tylko poprzez j zyk. Stad
konieczno uwzgl dniania perspektywy lingwistycznej przy charakteryzowaniu przedmiotu bada , wła ciwego
ka dej z dziedzin nauk humanist. „PRZEŁOM LINGWISTYCZNY” najsilniej zaznaczył si w ekonomi i
naukach społecznych, gdzie dot d dominował neopozytywizm ( filozofia analityczna) Uwa any dot d za
istniej cy obiektywnie i mo liwy do zrekonstruowania przedmiot ich bada zacz to postrzega jako konstrukt, a
ka dy akt poznania wymaga od badacza stworzenia od nowa swego przedmiotu.
RICOEUR: narracja ma charakter stricte j zykowy, narratologia winna bada nie fabuł lecz sam
mechanizm opowiadania, czyli budow dyskursu. Rozumienie to opowiadanie. Przy czym opowiadanie, narracja
nie odzwierciedla struktury obiektywnie istniej cego wiata ani struktury poznaj cego umysłu. Narracyjne
postrzeganie wiata zaszczepia si nam w toku wychowania, ma ono rodowód kulturowy, nie za fizjologiczny
czy metafizyczny. Wszelkie struktury sensu, metody usensownienia, strukturyzowania rzeczywisto ci ulegaj z
czasem pełnej neutralizacji. Dlatego nie dostrzegamy jego kulturowego rodowodu.
Przeciwnicy R. mówili: je li tak, to czy dopóki, nie zostan nam wpojone sposoby usensowniania
do wiadczenia, które z czasem zaczynamy identyfikowa jako ból, czy owo „prado wiadczenie” bólu jest bólem
tzn. czy boli, czy jest oboj tne? A je li jest oboj tne (wg R. chyba jest) to dlaczego noworodki cierpi ce na kolk
tak strasznie wrzeszcz .
R. odrzuca kartezja sko – kantowsko – husserlowskie przekonanie o istnieniu zdolnego do
samopoznania (Kant), racjonalnego (cogito Kartezjusza), statycznego i stanowi cego centrum wiata podmiotu,
„czystego podmiotu poznania” (Husserl).
Na zaplecze koncepcji R. składaj si pomysły Bachtina, Levinasa i poststrukturalistów:
LEVINAS – wiadomo jako „nie wył cznie ja”, lecz tak e „ty” i „inny” (podobnie u
Bachtina) gdzie ten Inny dominuje.
PSYCHOANALIZA POSTSTRUKURALNA: Pacjent poddaj cy si psychoanalizie liczy na
to, e psychoanalityk, czyli „Inny” pomo e mu zast pi jego dotychczasow , b d c ródłem
psychicznego dyskomfortu autonarracj , now autonarracj . Seans psychoanaliz jest w istocie wymian
narracji.
Składowe to samo ci R. to IPSE (SELF) i IDEM (cielesne, empiryczne, aktywne za spraw ipse).
Dopóki istnieje idem, ipse jest „niezamkni te”. Domen ipse jest działanie, w minimalnym zakresie: gotowo
do działania. Idem za stanowi medium pomi dzy ipse a wiatem, jest efektorem, umo liwia aktywno ipse.
Wraz z podj ciem i finalizacj działania ipse zmienia si a jako, e jest ci gle aktywne, pozostaje w stanie
ci głej przemiany i dlatego ipse nie daje si przechwyci , zamkn , definitywnie okre la .
Koncepcja to samo ci ł czy si z koncepcj narracji poprzez konstatacje, e ipse jest sobie samemu
dane poprzez narracj . Poznaje siebie dzi ki moim opowie ciom o mnie. R. nie dostrzega rozd wi ku mi dzy
doznaniami ipse psie jego zdolno ci do ich werbalizowania, jak gdyby nie istniał problem nieadekwatno ci
słowa, ogranicze j zyka.
RICOEUR (formacja Fenomenologiczna): Historiografia to opowiadanie historii wa nych dla
historiografa. Interesuj nas tylko te historie, które s dla nas wa ne i wydaj nam si ywe.
Od pocz tku lat 80., po okresie burzliwego rozwoju dekonstrukcjonizmu, bezpo rednio z dekonstruktywizmu
Derridy wywodzi si KRYTYKA FEMINISTYCZNA i KRYTYKA KULTURALISTYCZNA traktuj ca dzieło
lit jako tekst kultury (bez definiowania terminów „kultura” i „natura”), której koryfeuszem był FOUCAULT.
FOUCAULT
jest autorem terminu „twórca formacji dyskursywnych”. To kto wi cej ni
autor. Np. Freud nie jest tylko autorem Psychoanalizy, ale kim , kto spowodował my lenie o człowieku,
nie wiadomo ci w nowy sposób.
Osobno, cho te w kontek cie dekonstrukcji wymienia si wyrosłe z kulturalizmu ideologizowane
„KRYTYKI MNIEJSZO CIOWE”: postkolonialna, gejowska, lesbijska, etc. .Jest to powrót my lenia
pozytywistycznego, deterministycznego.
Mówi si zatem o
POSTPOZYTYWIZMIE w ostatnich dwóch dekadach XX w. Postpozytywi ci
neguj de facto podstawowy postulat pozytywistów o uniwersalno ci wiedzy, uwzgl dniaj c kontekst kulturowy,
w jakim si wypowiadaj (KONTEKSTUALIZM). Podmiot poznaj cy jest dla nich poza tym j zykowy, a nie,
jak w XIX w. – czysty, przezroczysty, pozbawiony j zyka.
Wykład 3
Lata 70/80 XIX w maj na ustach słowo KRYZYS.
Anty, neo, pre – króluj w
antypozytywizmie
Historyzm antypozytywistyczny – nawi zuje do klasków i reinterpretuje w nowym kontek cie ich nauk
Antypozytywizm jest paradygmatem – reakcja przeciw pozytywizmowi, kieruje si przeciw podstawowym
prawdom pozytywizmu, przeciwko zasadzie post pu i naukowo ci
W latach 60 i 70 nast piły protesty ruchów społecznych niezadowolonych z zastanej rzeczywisto ci – post p
upadł.
Do głosu dochodz odmienne paradygmaty my lowe ni w pozytywizmie –
podmiot staje si czym wa nym,
u wiadomienie sobie podmiotowo ci poznania –
relatywizm, relacjonizm. Wszelkie my lenie jest nieuchronnie
sperspektywizowane.
Relatywizm - Uzale nienie poznania od perspektywy poznawczej, tak e przedmiot poznania nie jest jednakowy
dla wszystkich, pozna to okre li poło enie podmiotu w odniesieniu do przedmiotu
Ontologia antypozytywistyczna – byty realne i nierealne, obiektywne i subiektywne
Przedmiot nie jest niewinny poznawczo poniewa my limy wedle pewnych reguł: społecznych, kulturowych,
indywidualnych.
Paradygmat antypozytywistyczny (modernistyczny), podział na 3 formacje:
1.
Neoidealizm, 80 i 90 XIX w
2.
Fenomenologia, 20-60 XX w
3.
Formacja estetyczna, 20-66 XX w, formacja wiod ca, 3 szkoły: formalna, strukturalna, semiotyczna
Ulicka uznaje neoidealizm i fenomenologi za jeden wór. To filozofia bowiem dostarcza głównych punktów
odniesienia. Formacja estetyczna za jest czysto j zykoznawcza i lingwistyczna.
SZKOŁA - Zinstytucjonalizowana grupa my lowa, która ma swojego lidera.
Ad. 1
NEOIDEALIZM – trzech liderów, trzy szkoły:
1.
Diltheizm - Dilthey
2.
Bergsonizm – Bergson
3.
Croceanizm – Croce