Łamanie przymierza
Księgę Malachiasza, ostatnią księgę Proroków Biblii hebrajskiej i ostatnią księgę
chrześcijańskiego Starego Testamentu, ujęto w formę sześciu dysput. Każda z nich
rozpoczyna się słowem Jahwe lub proroka, po którym następuje pytanie ludu oraz
wyjaśnienie proroka. W trzeciej z nich (Ml 2, 10-16) - w kontekście napomnień
kierowanych do narodu, określanego tu jako Juda, czyli państwa południowego
położonego wokół Jerozolimy - pojawiają się dwie postacie kobiece: "córa obcego boga"
(2, 11) i "żona twej młodości" (2, 14. 15).
Prorok napomina: “Juda zbezcześcił świętą własność Jahwe, bo pokochał i poślubił córę
obcego boga. Oby w namiotach Jakuba pozbawił Jahwe potomstwa każdego, ktokolwiek się
tego dopuszcza, chociażby składał ofiary Jahwe Zastępów” (2, 11n). Najsroższą karą, za jaką
uważano brak potomstwa, grozi prorok tym, którzy ożenią się z kobietami czczącymi innych
bogów. Tym samym nawiązuje do dwóch wcześniejszych tradycji: ostrzeżeń przed “obcą
kobietą”, widząc w niej synonim bezbożności (por. opisany w żeńskiej formie Edom - 1, 4),
oraz ujmowania niewierności religijnej w kategoriach cudzołóstwa.
Kolejne wersy rozwijają temat w innej jeszcze perspektywie: Jahwe nie przyjmuje już
składanych przez mężczyzn ofiar. Autor księgi mówi, jakby kierując się do pojedynczego
adresata, że “Jahwe był świadkiem między tobą a żoną twej młodości, której złamałeś wiarę; a
przecież była twoją towarzyszką i twą małżonką prawnie poślubioną” (2, 14). Ostatnie słowa
można też przetłumaczyć: “małżonką twojego przymierza”, jak czyni to Biblia Tysiąclecia.
Wówczas wyraźniejsze staje się powiązanie symboliki przymierza Jahwe z Jego ludem (2, 10)
i przymierza małżeńskiego. Prorok staje więc w obronie kobiet - prawnych partnerek
przymierza z mężczyznami, przymierza małżeńskiego.
Następuje kolejny wiersz bardzo trudny w interpretacji. Według wykładni żydowskiej,
rozumiany jest jako doradzanie rozwodu w sytuacji, gdy między małżonkami panuje już tylko
nienawiść. W wykładni chrześcijańskiej z kolei, interpretuje się go najczęściej jako zakaz
rozwodu: “Nienawidzę bowiem rozwodów (...) i każdego, kto szatę swoją plami krzywdą -
mówi Jahwe Zastępów” (2, 16). Pewne jest, że wiersz ten próbuje połączyć w jedno dwa
rozwinięte wcześniej wątki: złamania przymierza z Jahwe oraz przymierza małżeńskiego.
Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie sytuacji życiowej, z której tekst ten wyrasta, to fakt
poślubiania przez powracających z niewoli mężczyzn nieżydowskich mieszkanek tych ziem
za cenę dawania listu rozwodowego żydowskim małżonkom. Malachiasz miałby zatem
sprzeciwiać się małżeństwom mieszanym, jak to uczynią po nim Ezdrasz i Nehemiasz.
Choć zatem Księga Malachiasza potwierdza godność kobiet jako przynależących do ludu
przymierza i jako równoprawnych partnerek przymierza małżeńskiego, dzieli kobiety na
“dobre” i “złe”. Te, które należą do narodu przymierza, zwłaszcza przysłowiowe “wdowy i
sieroty” (3, 5), warte są ochrony. Te, które są “córkami obcych bogów”, należy zaś wykluczyć
ze społeczności i traktować jako zagrożenie.
To ostatni odcinek starotestamentalnej części cyklu “Kobiety w Biblii”. Jego autorka pięć lat
temu pisała: “Historia Boga z ludźmi, spisana w Biblii, przyjęła kształt ludzkiej historii
zdominowanej przez mężczyzn. (...) A jednak można w Piśmie Św. odnaleźć wiele postaci
kobiecych. Bywa, że wzmianki o nich zajmują niewiele miejsca, bywa, że kobiety te nie
wypowiadają żadnych słów. Pochylenie się nad tymi skąpymi śladami pamięci o nich może
okazać się trudną, ale odkrywczą przygodą...” (“Pramatki”, “TP” nr 47 z 21 listopada 1999
r.). Wszystko to pozostaje aktualne, zmieniamy jedynie bohaterki tekstów - za dwa tygodnie
pojawi się pierwsza kobieta z Nowego Testamentu. Natomiast w jednym najbliższych
numerów opublikujemy rozmowę z Elżbietą Adamiak o tym, kim dla współczesnych
chrześcijan są biblijne pramatki, prorokinie, bezimienne żony i córki...
Elżbieta Adamiak