A COMTE METODA POZYTYWNA

background image

DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI

do ko

ń

ca staro

ż

ytno

ś

ci

ś

redniowiecze i odrodzenie

barok i o

ś

wiecenie

1815-1914

1914-1989

jak i z czego studiowa

ć

filozofi

ę

moje wykłady

Wittgenstein

filozofowie i socjologowie nauki

Auguste COMTE

METODA POZYTYWNA W SZESNASTU WYKŁADACH

(skrót Cours de philosophie positive, 1830-1842)

przeło

ż

yła Wanda Wojciechowska

Wykład pierwszy

ISTOTA I ZNACZENIE METODY POZYTYWNEJ

[1] Badaj

ą

c rozwój inteligencji od jak najskromniejszych pocz

ą

tków a

ż

do czasów

obecnych, doszedłem, jak mniemam, do wykrycia doniosłego prawa, któremu rozwój ten
jest podporz

ą

dkowany. Przypuszczam, i

ż

prawo takie mo

ż

e by

ć

uzasadnione w oparciu

o dowody, których dostarcza znajomo

ść

naszej organizacji albo o sprawdziany

historyczne, które uzyskamy w badaniu przeszło

ś

ci. Polega ono na tym,

ż

e ka

ż

da

dziedzina naszej wiedzy przechodzi kolejno przez trzy stadia teoretyczne: stadium
teologiczne albo fikcyjne, stadium metafizyczne albo abstrakcyjne, stadium naukowe
albo pozytywne. Innymi słowy, umysł ludzki posługuje si

ę

kolejno w ka

ż

dym swym

badaniu trzema metodami filozofowania, które ró

ż

ni

ą

si

ę

mi

ę

dzy sob

ą

, a nawet

przeciwstawiaj

ą

si

ę

sobie: zrazu metod

ą

teologiczn

ą

, w dalszym ci

ą

gu metod

ą

metafizyczn

ą

i wreszcie metod

ą

pozytywn

ą

. Pierwsza jest punktem wyj

ś

cia inteligencji,

trzecia jej stanem stałym i ostatecznym; przeznaczeniem drugiej jest słu

ż

y

ć

za przej

ś

cie.

[2] W stadium, teologicznym umysł ludzki, skierowuj

ą

c swe badania na wewn

ę

trzn

ą

natur

ę

rzeczy, na pierwsze przyczyny i przyczyny celowe wszystkich oddziaływa

ń

,

którym podlega, jednym słowem, d

ążą

c do poznania absolutnego, przedstawia sobie

zjawiska, jako b

ę

d

ą

ce wytworem działania czynników nadprzyrodzonych, mniej lub

bardziej licznych, których interwencja tłumaczy wszystkie pozorne anomalie
wszech

ś

wiata.

[3] W stadium metafizycznym, które jest jedynie modyfikacj

ą

pierwszego, czynniki

nadprzyrodzone s

ą

zast

ą

pione przez siły abstrakcyjne, czyli byty, które maj

ą

przysługiwa

ć

rozmaitym przedmiotom wyst

ę

puj

ą

cym w

ś

wiecie i uwa

ż

anym za zdolne do

wywoływania wszystkich dostrze

ż

onych zjawisk: wyja

ś

nianie tych zjawisk polega

wówczas na wyznaczaniu dla ka

ż

dego odpowiedniego bytu.

[4] W stadium pozytywnym, wreszcie, uznajemy za niemo

ż

liwe uzyskiwanie poj

ęć

absolutnych; wyrzekamy si

ę

badania pochodzenia i przeznaczenia wszech

ś

wiata oraz

poznawania wewn

ę

trznych przyczyn zjawisk; usiłujemy natomiast wykrywa

ć

ich prawa, to

znaczy ich stosunki, nast

ę

pstwa i podobie

ń

stwa, posługuj

ą

c si

ę

ł

ą

cznie rozumowaniem i

obserwacj

ą

. Tłumaczenie faktów staje si

ę

jedynie ustalaniem zwi

ą

zków pomi

ę

dzy

poszczególnymi zjawiskami i pewnymi faktami ogólnymi, których ilo

ść

dzi

ę

ki post

ę

powi

nauk d

ąż

y do zmniejszania si

ę

.

[5] System teologiczny osi

ą

gn

ą

ł najwy

ż

sz

ą

doskonało

ść

wówczas, gdy zast

ą

pił

ż

norodne czynno

ś

ci licznych niezale

ż

nych od siebie bóstw przez opatrzno

ś

ciowe

działanie jedynej istoty.

[6] Ostatni wyraz systemu metafizycznego stanowi koncepcja zast

ę

puj

ą

ca ró

ż

norodne

byty przez jeden tylko byt ogólny, natur

ę

, uwa

ż

an

ą

za

ź

ródło wszystkich zjawisk.

Strona 1 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

[7] Doskonało

ść

systemu pozytywnego stanowiłoby przedstawienie wszystkich zjawisk

jako poszczególnych przypadków jednego ogólnego faktu, takiego, jak fakt ci

ąż

enia

powszechnego.

[8] Nie tu miejsce na wykazywanie tego prawa rozwoju intelektualnego, wystarczy je
wygłosi

ć

, aby jego słuszno

ść

została sprawdzona przez ka

ż

dego, komu jest znana

powszechna historia nauki. Istotnie, nauki, które osi

ą

gn

ę

ły stan pozytywny, składały si

ę

w przeszło

ś

ci z metafizycznych abstrakcji, pierwotnie za

ś

górowały nad nimi koncepcje

teologiczne.

[9] Ewolucja ta mo

ż

e by

ć

zreszt

ą

potwierdzona przez rozwój osobniczej inteligencji. Z

tego samego punktu wyj

ś

cia rozpoczyna si

ę

wychowanie jednostki, co wychowanie

gatunku. Kolejne fazy pierwszego reprezentuj

ą

fazy drugiego. Czy

ż

ka

ż

dy z nas nie

przypomina sobie tego,

ż

e w dzieci

ń

stwie był teologiem, w młodo

ś

ci - metafizykiem, a w

wieku dojrzałym - fizykiem?

[10] Nale

ż

ałoby tu wspomnie

ć

o rozwa

ż

aniach teoretycznych, które pozwol

ą

wyczu

ć

konieczno

ść

tego prawa.

[11] Najdonio

ś

lejsze z tych rozwa

ż

a

ń

dotyczy wyst

ę

powania stałej potrzeby jakiej

ś

teorii

słu

żą

cej do wi

ą

zania faktów w zestawieniu ze stanem inteligencji, w jakim ona si

ę

znajduje w swych pocz

ą

tkach, kiedy jest niezdolna do tworzenia teorii w oparciu o

obserwacje. Powtarzamy od czasów Bacona,

ż

e rzeczywist

ą

jest tylko ta wiedza, która

opiera si

ę

na zaobserwowanych faktach. Zasada ta jest niezaprzeczalna, o ile stosujemy

j

ą

do naszego rozumu w stanie dojrzało

ś

ci.

[12] W swym stanie pierwotnym umysł ludzki nie mógł my

ś

le

ć

w taki sposób. Z jednej

strony ka

ż

da pozytywna teoria musi si

ę

opiera

ć

na obserwacjach; z drugiej - umysł nasz

potrzebuje teorii, aby móc si

ę

odda

ć

obserwacjom. Je

ś

li zjawisk nie powi

ąż

emy z

pewnymi zasadami, to nie b

ę

dziemy mogli ł

ą

czy

ć

naszych obserwacji, a nawet nie

zdołamy ich zapami

ę

ta

ć

.

[13] Pocz

ą

tkowo inteligencja była zamkni

ę

ta w bł

ę

dnym kole; wydoby

ć

si

ę

z niego mogła

jedynie dzi

ę

ki rozwini

ę

ciu koncepcji teologicznych.

[14] Konieczno

ść

ta staje si

ę

jeszcze bardziej widoczna, je

ś

li uwzgl

ę

dnimy zgodno

ść

filozofii teologicznej z charakterem pierwszych bada

ń

. Zrazu człowiek patrzał na

zagadnienia rozwi

ą

zalne jako na niegodne siebie; stawiał sobie za cel zagadnienia

najbardziej nieosi

ą

galne, jak natura istot,

ź

ródło i cel zjawisk. Łatwo poj

ąć

tego

przyczyn

ę

: jedynie do

ś

wiadczenie dostarczyło człowiekowi miary jego sił; gdyby

pocz

ą

tkowo ich nie przeceniał, nie zdołałby ich rozwin

ąć

.

[15] Ze stanowiska praktyki te pierwotne badania posiadały urok nieograniczonej władzy
nad

ś

wiatem zewn

ę

trznym, który uwa

ż

ano za przeznaczony dla u

ż

ytku człowieka. Nie

mo

ż

na by poj

ąć

, jak umysł ludzki mógł był si

ę

zdecydowa

ć

pierwotnie na prace tak

uci

ąż

liwe, gdyby nie te chimeryczne nadzieje, a równie

ż

przesadne poj

ę

cia o znaczeniu

człowieka we wszech

ś

wiecie.

[16] Nasz umysł jest na tyle dojrzały,

ż

e podejmujemy si

ę

mozolnych bada

ń

naukowych,

nie maj

ą

c przed sob

ą

ż

adnego postronnego celu, który byłby w stanie oddziaływa

ć

tak

silnie na nasz

ą

wyobra

ź

ni

ę

, jak to miało miejsce u astrologów i alchemików.

[17] Tak wi

ę

c widzimy,

ż

e inteligencja człowieka musiała zrazu, w ci

ą

gu długiego

szeregu wieków, posługiwa

ć

si

ę

filozofi

ą

teologiczn

ą

, jako metod

ą

i jako doktryn

ą

.

Strona 2 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

[18] Umysł ludzki zmuszony do posuwania si

ę

tyko stopniowo nie był w stanie przej

ść

nagle do filozofii pozytywnej. U

ż

ył po

ś

rednich koncepcji o charakterze mieszanym,

nadaj

ą

cych si

ę

do dokonania przej

ś

cia. Na tym polega u

ż

yteczno

ść

koncepcji

metafizycznych. Zast

ę

puj

ą

c w badaniu zjawisk nadprzyrodzone działanie kierownicze

przez odpowiedni i nierozł

ą

czny byt, człowiek przyzwyczaja si

ę

do rozpatrywania

wył

ą

cznie samych faktów. Poj

ę

cia tych metafizycznych czynników wysubtelniały si

ę

stopniowo tak,

ż

e wreszcie stały si

ę

jedynie abstrakcyjnymi nazwami zjawisk.

[19] Obecnie b

ę

d

ę

mógł z łatwo

ś

ci

ą

okre

ś

li

ć

natur

ę

filozofii pozytywnej. Filozofia ta

uwa

ż

a wszystkie zjawiska za podporz

ą

dkowane niezmiennym prawom. Za daremne

uznaje poszukiwanie przyczyn czy to pierwszych, czy celowych. W wyja

ś

nieniach

pozytywnych nie wskazuje si

ę

na przyczyny tworz

ą

ce zjawiska, analizuje si

ę

okoliczno

ś

ci, w jakich si

ę

wytwarzaj

ą

, i ł

ą

czy si

ę

je, jedne z drugimi, stosunkiem

nast

ę

pstwa i podobie

ń

stwa.

[20] Ogół zjawisk wszech

ś

wiata tłumaczymy przez prawo ci

ąż

enia, poniewa

ż

teoria ta

wskazuje nam na olbrzymi

ą

rozmaito

ść

faktów astronomicznych, jako na jeden fakt

rozpatrywany z ró

ż

nych punktów widzenia. Ten fakt ogólny jest przedstawiony po prostu

jako rozszerzenie zakresu znanego zjawiska ci

ęż

ko

ś

ci ciał na powierzchni ziemi.

[21] Za ka

ż

dym razem, gdy usiłowano ustali

ć

, czym jest, samo w sobie, to przyci

ą

ganie i

to ci

ąż

enie, najwi

ę

ksze umysły mogły okre

ś

li

ć

obie te zasady jedynie jedn

ą

przez drug

ą

,

twierdz

ą

c, na temat przyci

ą

gania,

ż

e jest to powszechne ci

ąż

enie, a za

ś

na temat

ci

ąż

enia powszechnego,

ż

e stanowi je ziemskie przyci

ą

ganie. Wszystkie wyja

ś

nienia,

które mo

ż

emy uzyska

ć

, sprowadzaj

ą

si

ę

do tego. Ukazuj

ą

one, jako identyczne, dwa

szeregi zjawisk, które tak bardzo długo były uwa

ż

ane jako niczym ze sob

ą

nie zwi

ą

zane.

ś

aden umysł

ś

cisły nie usiłuje posun

ąć

si

ę

dalej.

[22] Winienem zbada

ć

, do jakiej fazy swego rozwoju doszła obecnie filozofia pozytywna

oraz co pozostało jeszcze wykona

ć

, aby została całkowicie sformułowana.

[23] Przede wszystkim nale

ż

y zwróci

ć

uwag

ę

na to,

ż

e rozmaite działy naszej wiedzy nie

zdołały przej

ść

przez trzy fazy swego rozwoju z jednakow

ą

szybko

ś

ci

ą

. W tym wzgl

ę

dzie

istnieje pewien konieczny porz

ą

dek, który b

ę

dziemy bada

ć

w nast

ę

pnym wykładzie.

Porz

ą

dek ten odpowiada naturze zjawisk: jest okre

ś

lony przez stopie

ń

ich ogólno

ś

ci,

prostoty i niezale

ż

no

ś

ci.

[24] Teorie pozytywne obj

ę

ły przede wszystkim zjawiska astronomiczne, nast

ę

pnie

zjawiska fizyki ziemskiej, zjawiska chemiczne i w ko

ń

cu - biologiczne.

[25]

Ź

ródło tej ewolucji nie jest znane; dokonywała si

ę

ona poczynaj

ą

c od prac

Arystotelesa i szkoły aleksandryjskiej, a w dalszym ci

ą

gu od wprowadzenia do Europy

nauk przyrodniczych przez Arabów. W ko

ń

cu, dwie

ś

cie lat temu filozofia pozytywna

zacz

ę

ła przeciwstawia

ć

si

ę

duchowi teologii i metafizyki dzi

ę

ki poł

ą

czonemu

oddziaływaniu prawideł Bacona, koncepcji Kartezjusza i odkry

ć

Galileusza.

[26] Czy filozofia pozytywna obejmuje obecnie wszystkie kategorie zjawisk? Oczywi

ś

cie,

ż

e nie. Nale

ż

y dokona

ć

wielkiego zabiegu naukowego, aby jej nada

ć

charakter

niezb

ę

dnej powszechno

ś

ci.

[27] W zakres jej nie weszły jeszcze zjawiska społeczne. Stosowane s

ą

tam prawie

wył

ą

cznie metody teologiczne i metafizyczne.

[28] To stanowi jedyn

ą

luk

ę

, któr

ą

nale

ż

y wypełni

ć

, i to wła

ś

nie jest specjalnym celem

niniejszego kursu.

Strona 3 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

[29] Zadaniem moich koncepcji dotycz

ą

cych zjawisk społecznych nie jest doprowadzanie

socjologii do tej samej doskonało

ś

ci, jaka przysługuje naukom poprzedzaj

ą

cym j

ą

. Celem

ich jest nadanie temu ostatniemu działowi wiedzy charakteru pozytywnego, jaki
przysługuje wszystkim innym działom. Filozofia staj

ą

c si

ę

jednorodn

ą

, wejdzie w stan

pozytywny. Otworzy si

ę

przed ni

ą

nieograniczony rozwój i zajmie ona miejsce dwóch

filozofii pozostałych, które dla naszych nast

ę

pców mie

ć

b

ę

d

ą

jedynie warto

ść

historyczn

ą

.

[30] Skoro specjalny cel tego kursu został przedstawiony w taki sposób, łatwo
zrozumiemy cel ogólny, dzi

ę

ki któremu jest to nie tylko kurs socjologii, ale równie

ż

kurs

filozofii pozytywnej.

[31] Poniewa

ż

dzi

ę

ki stworzeniu socjologii zostaje uzupełniony system nauk, staje si

ę

mo

ż

liwe, a nawet konieczne streszczenie nabytych wiadomo

ś

ci w celu ich

skoordynowania przez przedstawienie ich jako rozgał

ę

zie

ń

jednego pnia, zamiast

ujmowania ich nadal w sposób odosobniony.

[32] Nie idzie tu o szereg specjalnych wykładów na temat ka

ż

dego z rozgał

ę

zie

ń

filozofii.

Przeciwnie, aby ten wykład był zrozumiany, jest potrzebny szereg poprzedzaj

ą

cych

studiów tych ró

ż

nych nauk, które s

ą

w nim rozpatrywane. Jednym słowem, mamy tu kurs

filozofii pozytywnej, a nie kurs nauk pozytywnych.

[33] Aby stre

ś

ci

ć

pogl

ą

dy wi

ążą

ce si

ę

z dwojakim celem tego kursu, musz

ę

zwróci

ć

uwag

ę

,

ż

e oba te tematy, jeden specjalny, drugi ogólny, s

ą

ze sob

ą

nierozł

ą

czne. Nie

mo

ż

na wyobrazi

ć

sobie wykładu filozofii pozytywnej bez socjologii, bo bez niej poj

ę

cia

nie nabyłyby charakteru ogólno

ś

ci, która powinna by

ć

ich cech

ą

zasadnicz

ą

. Z drugiej

strony, jak mo

ż

na by w sposób pewny prowadzi

ć

pozytywne badanie zjawisk socjalnych,

je

ś

li umysł nie przyswoił sobie zawczasu metody pozytywnej i nie uzbroił si

ę

w

znajomo

ść

nauk poprzedzaj

ą

cych, które oddziałuj

ą

wszystkie w mniej lub bardziej

bezpo

ś

redni sposób na fakty społeczne.

[34] A

ż

eby zapobiec mylnym interpretacjom, musz

ę

doda

ć

tutaj par

ę

uwag na temat tej

powszechno

ś

ci nauk szczegółowych, któr

ą

pewne nierozwa

ż

ne s

ą

dy mogłyby uwa

ż

a

ć

za

tendencj

ę

tego kursu.

[35] W pierwotnym stanie wiedzy nie ma

ż

adnego prawidłowego podziału pracy

umysłowej. Te same umysły uprawiaj

ą

wszystkie nauki. W miar

ę

, jak rozwijaj

ą

si

ę

ż

ne

kategorie poj

ęć

, ka

ż

da gał

ąź

systemu naukowego oddziela si

ę

niewidocznie od pnia,

skoro tylko rozro

ś

nie si

ę

dostatecznie, aby j

ą

było mo

ż

na uprawia

ć

osobno. Temu

podziałowi bada

ń

pomi

ę

dzy uczonych ró

ż

nych kategorii zawdzi

ę

czamy tak wspaniały

obecny rozwój ka

ż

dego wyodr

ę

bnionego działu wiedzy ludzkiej. Jednym słowem, podział

pracy umysłowej jest jedn

ą

z cech filozofii pozytywnej.

[36] Uznaj

ą

c cudowne wyniki tego podziału, jeste

ś

my zarazem zdumieni

niedogodno

ś

ciami, do których prowadzi. Mo

ż

na unikn

ąć

słabych stron przesadnej

specjalizacji, nie szkodz

ą

c o

ż

ywczemu wpływowi wywieranemu przez podział bada

ń

.

Spieszmy zapobiega

ć

złu, zanim stanie si

ę

ono powa

ż

niejsze. Tu jest wła

ś

nie słaba

strona, od której jeszcze mog

ą

atakowa

ć

filozofi

ę

pozytywn

ą

zwolennicy filozofii

teologicznej i metafizycznej.

[37]

Ś

rodkiem do zahamowania zgubnego wpływu, który zdaje si

ę

zagra

ż

a

ć

intelektualnej przyszło

ś

ci, nie mo

ż

e by

ć

powrót do dawnego zamieszania w pracy, które

by cofn

ę

ło wstecz umysł ludzki.

Ś

rodkiem b

ę

dzie tu wydoskonalenie podziału pracy

przez stworzenie jeszcze jednej wielkiej specjalno

ś

ci z bada

ń

nad naukowymi

generaliami. Trzeba, by nowa kategoria uczonych przygotowana przez odpowiednie

Strona 4 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

studia, nie oddaj

ą

c si

ę

szczególnemu uprawianiu jednej z nauk, zaj

ę

ła si

ę

okre

ś

leniem

ducha ka

ż

dej z nich, wykrywaniem ich stosunków i ich powi

ą

za

ń

i sprowadzeniem, je

ś

li

to mo

ż

liwe, wszystkich ich zasad do jak najmniejszej ilo

ś

ci. Trzeba by, aby jednocze

ś

nie

inni uczeni, zanim po

ś

wiec

ą

si

ę

odno

ś

nym specjalno

ś

ciom, dzi

ę

ki wykształceniu

obejmuj

ą

cemu cało

ść

wiedzy pozytywnej osi

ą

gali zdolno

ść

korzystania z wiedzy

rozpowszechnianej przez uczonych oddanych badaniom generaliów.

[38] Skoro oba te warunki zostan

ą

spełnione, podział pracy w naukach mo

ż

e si

ę

gn

ąć

bez

ż

adnego niebezpiecze

ń

stwa tak daleko, jak b

ę

dzie tego wymaga

ć

rozwój ró

ż

nych

kategorii wiedzy. Gdy odr

ę

bny dział, kontrolowany przez wszystkie pozostałe, mie

ć

b

ę

dzie za zadanie powi

ą

zanie ka

ż

dego nowego odkrycia z ogólnym systemem, nie

zajdzie obawa, aby po

ś

wi

ę

cenie zbytniej uwagi szczegółom uniemo

ż

liwiło dostrzeganie

cało

ś

ci. Jednym słowem, pocz

ą

wszy od tej chwili b

ę

dzie ustalona nowoczesna

organizacja

ś

wiata uczonych; jedynym jej zadaniem b

ę

dzie dalszy rozwój przy

zachowaniu zawsze tego samego charakteru.

[39] Je

ś

li z bada

ń

na generaliami naukowymi utworzymy w taki sposób odr

ę

bny rozdział

wielkiego dzieła naukowego, to rozszerzymy zastosowanie zasady podziału, która
rozł

ą

czyła specjalno

ś

ci. Dopóki ró

ż

ne nauki pozytywne były mało rozwini

ę

te, wzajemne

ich stosunki nie mogły wystarczaj

ą

co przyczyni

ć

si

ę

do wytworzenia odr

ę

bnej kategorii

prac. Obecnie ka

ż

da z nauk rozrosła si

ę

dostatecznie, aby ta nowa kategoria bada

ń

stała

si

ę

niezb

ę

dn

ą

dla zapobiegania rozpraszaniu si

ę

poj

ęć

ludzkich.

[40] Taki jest cel pozytywnej filozofii w ogólnym systemie nauk.

[41] S

ą

dz

ę

,

ż

e powinienem zwróci

ć

uwag

ę

na korzy

ś

ci płyn

ą

ce z tej pracy ze wzgl

ę

du na

post

ę

p intelektualny. Ogranicz

ę

si

ę

do wskazania czterech nast

ę

puj

ą

cych własno

ś

ci :

[42] Po pierwsze, nauka filozofii pozytywnej dostarcza jedynego racjonalnego

ś

rodka

mog

ą

cego uwydatni

ć

logiczne prawa inteligencji.

[43] Dla wytłumaczenia mej my

ś

li musz

ę

przypomnie

ć

koncepcj

ę

przedstawion

ą

przez

Blainville'a we wst

ę

pie do jego ogólnych zasad anatomii porównawczej. Wedle niej ka

ż

da

istota czynna mo

ż

e by

ć

badana z punktu widzenia statycznego i dynamicznego, to

znaczy, jako zdolna do działania i jako działaj

ą

ca. Zastosujmy t

ę

zasad

ę

do badania

czynno

ś

ci intelektualnych. Ze statycznego punktu widzenia badanie takie polegałoby na

okre

ś

leniu warunków organicznych tych czynno

ś

ci. Stanowiłoby wi

ę

c cz

ęść

anatomii i

fizjologii.

[44] Z dynamicznego punktu widzenia wszystko sprowadza si

ę

do studium nad

przebiegiem działania umysłu ludzkiego przez badanie sposobów, którymi si

ę

posługuje

w celu nabycia wszelkiego poznania. Jednym słowem, je

ś

li uwa

ż

a

ć

b

ę

dziemy wszelkie

teorie naukowe za fakty logiczne, to do poznania praw logiki mo

ż

emy si

ę

wznie

ść

jedynie

przez gruntowne badanie tych faktów.

[45] Takie oto s

ą

dwie drogi wzajemnie si

ę

uzupełniaj

ą

ce, po których mo

ż

na dotrze

ć

do

pewnych poj

ęć

o zjawiskach intelektualnych.

[46] Je

ś

li idzie nie tylko o dowiedzenie si

ę

, czym jest metoda pozytywna, ale ponadto o

takie jej poznanie, które by wystarczyło do posiłkowania si

ę

ni

ą

, nale

ż

y bada

ć

wszystkie

jej główne zastosowania, przeprowadzone przez umysł ludzki. Doj

ść

do tego mo

ż

emy za

pomoc

ą

bada

ń

nad naukami. Studia nad metod

ą

nie daj

ą

si

ę

oddzieli

ć

od studiów nad

badaniami naukowymi, w których została ona u

ż

yta.

Strona 5 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

[47] Nie wiem, czy kiedy

ś

w przyszło

ś

ci b

ę

dzie mo

ż

liwe przeprowadzenie a priori

wykładu metody niezale

ż

nie od filozoficznego badania nauk. Jestem przekonany,

ż

e

dzisiaj jest to niemo

ż

liwe, poniewa

ż

znajomo

ś

ci wa

ż

nych metod logicznych jeszcze nie

mo

ż

na oddzieli

ć

od ich zastosowania. O ile dojdziemy do tego pó

ź

niej, to badaj

ą

c

zastosowania post

ę

powania naukowego utworzymy sobie poprawny system

intelektualnych nawyków.

[48] Drugim rezultatem b

ę

dzie to,

ż

e filozofia pozytywna b

ę

dzie kierowa

ć

gruntownym

przeobra

ż

eniem naszego systemu wychowania.

[49] Ludzie

ś

wiatli jednogło

ś

nie uznaj

ą

konieczno

ść

zast

ą

pienia naszego wykształcenia

teologicznego, metafizycznego i literackiego przez wykształcenie pozytywne zgodne z
duchem naszej epoki i przystosowane do potrzeb współczesnej cywilizacji. Mimo
po

ż

ytecznych prób, których ju

ż

dokonano, odrodzenie ogólnego wykształcenia nie daje

si

ę

osi

ą

gn

ąć

; stan odosobnienia bowiem w jakim znajduj

ą

si

ę

badania nad naukami,

wpływa na sposób ich przedstawiania w nauczaniu. A

ż

eby dzisiaj przestudiowa

ć

ich

główne działy, nale

ż

y uczyni

ć

to równie szczegółowo, jak gdyby

ś

my pragn

ę

li zosta

ć

astronomami lub chemikami; to za

ś

jest prawie niemo

ż

liwo

ś

ci

ą

. Taki sposób

post

ę

powania byłby czym

ś

urojonym ze wzgl

ę

du na wykształcenie ogólne, wymaga ono

bowiem zespołu pozytywnych poj

ęć

o wszystkich głównych klasach zjawisk. Taki wła

ś

nie

zespół w skali mniej lub bardziej rozległej musi si

ę

sta

ć

podstaw

ą

wszystkich ludzkich

rachub, nawet po

ś

ród mas ludowych, i tworzy

ć

ogólny charakter naszych potomków.

[50] Trzeba przedstawi

ć

ż

ne nauki jako ró

ż

ne gał

ę

zie jednego pnia i ograniczy

ć

je do

metody i wyników.

[51] W taki sposób wykład o naukach mo

ż

e si

ę

sta

ć

podstaw

ą

nowego ogólnego

wykształcenia, które w dalszym ci

ą

gu b

ę

dzie uzupełniane przez nauki szczegółowe.

[52] Je

ś

li nauka o generaliach naukowych jest przeznaczona do zreorganizowania

wykształcenia, to równie

ż

musi przyczyni

ć

si

ę

do post

ę

pów w ró

ż

nych naukach. To

wła

ś

nie stanowi trzeci

ą

własno

ść

filozofii pozytywnej. Podział nauk jest sztuczny, chocia

ż

nie jest, jak to mniemaj

ą

niektórzy, arbitralny. W rzeczywisto

ś

ci przedmiot naszych bada

ń

jest jeden. Rozdzielamy go, aby rozgraniczy

ć

trudno

ś

ci i lepiej je rozwi

ą

zywa

ć

. Wynika z

tego,

ż

e nieraz, wbrew klasycznym podziałom, doniosłe zagadnienia wymagałyby

poł

ą

czenia kilku specjalistycznych stanowisk, co bynajmniej nie mo

ż

e mie

ć

miejsca przy

obecnym ustroju

ś

wiata nauki.

[53] Mógłbym przytoczy

ć

, jako przykład z przeszło

ś

ci, koncepcj

ę

Kartezjusza dotycz

ą

c

ą

geometrii analitycznej. Odkrycie to, które zmieniło oblicze wiedzy matematycznej, jest
wynikiem zbli

ż

enia mi

ę

dzy dwiema naukami, ujmowanymi dotychczas jako odr

ę

bne.

[54] W ko

ń

cu czwart

ą

i ostatni

ą

własno

ś

ci

ą

filozofii pozytywnej jest to,

ż

e mo

ż

na j

ą

uwa

ż

a

ć

za podstaw

ę

reorganizacji społecznej. Par

ę

uwag wystarczy do uzasadnienia

zbyt ambitnej, jak by si

ę

zrazu zdawało, oceny.

[55] Polityczny i moralny kryzys społecze

ń

stw wypływa z umysłowej anarchii.

Najpowa

ż

niejsze zło polega na gł

ę

bokiej rozbie

ż

no

ś

ci w przedmiocie zasad, których

stało

ść

jest pierwszym warunkiem porz

ą

dku społecznego. Dopóki indywidualne

inteligencje nie uzgodni

ą

pewnej ilo

ś

ci poj

ęć

ogólnych, mog

ą

cych wytworzy

ć

wspóln

ą

doktryn

ę

społeczn

ą

, narody b

ę

d

ą

si

ę

nadal znajdowa

ć

w stanie rewolucji, w którym s

ą

mo

ż

liwe jedynie urz

ą

dzenia prowizoryczne. Z chwil

ą

, gdy umysły b

ę

d

ą

mogły si

ę

ą

czy

ć

w jednej wspólnocie zasad, wypłyn

ą

z niej bez

ż

adnych powa

ż

niejszych wstrz

ą

sów

odpowiednie instytucje. Na to wła

ś

nie powinna by

ć

zwrócona uwaga tych wszystkich,

którzy zdaj

ą

sobie spraw

ę

z doniosło

ś

ci normalnego stanu rzeczy.

Strona 6 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20

background image

[56] Nietrudno scharakteryzowa

ć

stan społecze

ń

stw i wyprowadzi

ć

z tego

ś

rodki,

mog

ą

ce go odmieni

ć

. Panuj

ą

ce obecnie w umysłach zamieszanie wynika z

jednoczesnego posiłkowania si

ę

trzema wykluczaj

ą

cymi si

ę

nawzajem filozofiami:

teologiczn

ą

, metafizyczn

ą

i pozytywn

ą

. Je

ś

liby jedna z tych trzech filozofii osi

ą

gn

ę

ła

zupełn

ą

przewag

ę

, zaistniałby okre

ś

lony porz

ą

dek społeczny.

[57] Wła

ś

nie współistnienie tych trzech filozofii udaremnia porozumienie co do ka

ż

dego

zasadniczego punktu. Idzie o to, aby dowiedzie

ć

si

ę

, która z nich powinna osi

ą

gn

ąć

przewag

ę

. Oczywiste jest,

ż

e filozofia pozytywna jest powołana do tego, aby stan

ąć

na

czele. Od długiego szeregu wieków posuwała si

ę

ona stale naprzód, podczas gdy jej

przeciwniczki chyliły si

ę

do upadku.

[58] Filozofia teologiczna i metafizyczna tocz

ą

mi

ę

dzy sob

ą

walk

ę

o zadanie

reorganizacji społecze

ń

stwa Filozofia pozytywna dotychczas wdawała si

ę

w spory

jedynie po to, aby krytykowa

ć

je obydwie. Doprowad

ź

my j

ą

do stanu, w którym b

ę

dzie

zdolna do podj

ę

cia roli czynnej. Uzupełnijmy rozległ

ą

operacj

ę

intelektualn

ą

rozpocz

ę

t

ą

przez Bacona, Kartezjusza i Galileusza, a rewolucyjny kryzys zostanie zako

ń

czony.

[59] Takie s

ą

cztery punkty widzenia, z których, jak s

ą

dziłem, nale

ż

ałoby rozpatrzy

ć

wpływ tej filozofii, w celu uzupełnienia definicji, któr

ą

usiłowałem poda

ć

na jej temat.

[60] Na zako

ń

czenie pragn

ę

uczyni

ć

ostatni

ą

uwag

ę

, aby unikn

ąć

wszelkich bł

ę

dnych

pogl

ą

dów dotycz

ą

cych istoty tego kursu.

[61] Podaj

ą

c za cel tej filozofii zestawienie w jednorodnej doktrynie całokształtu wiedzy o

zjawiskach ró

ż

nych kategorii, daleki byłem od my

ś

li, aby je uwa

ż

a

ć

za wynikłe z jednej

zasady.

[62] Uwa

ż

am za urojenie usiłowanie ogólnego tłumaczenia wszystkich zjawisk przez

jedno prawo nawet wówczas, gdy próbuj

ą

tego najzdolniejsze umysły. Uwa

ż

am umysł

ludzki za zbyt słaby, a wszech

ś

wiat za zbyt zło

ż

ony, aby taka doskonało

ść

naukowa

mogła sta

ć

si

ę

dla nas dost

ę

pna. Je

ś

liby mo

ż

na mie

ć

nadziej

ę

,

ż

e to jest mo

ż

liwe, to, jak

s

ą

dz

ę

, dałoby si

ę

to osi

ą

gn

ąć

jedynie przez zwi

ą

zanie wszystkich zjawisk z prawem

ci

ąż

enia, które jest najogólniejszym spo

ś

ród znanych nam praw.

[63] Nie potrzebuj

ę

wdawa

ć

si

ę

w bli

ż

sze szczegóły, aby ostatecznie przekona

ć

czytelnika,

ż

e celem tego kursu nie jest przedstawienie wszystkich zjawisk jako

identycznych i ró

ż

ni

ą

cych si

ę

tylko okoliczno

ś

ciami. Gdyby tak by

ć

mogło, filozofia

pozytywna stałaby si

ę

niew

ą

tpliwie doskonalsza. Warunek ten nie jest potrzebny ani do

jej utworzenia, ani do zrealizowania jej nast

ę

pstw. Niezb

ę

dn

ą

jedno

ś

ci

ą

jest jedno

ść

metody. Nie jest potrzebne, aby doktryna była jedna, wystarczy, aby była jednorodna. I
wła

ś

nie w kursie tym b

ę

d

ę

rozwa

ż

ał ró

ż

ne klasy teorii pozytywnych z podwójnego punktu

widzenia: jedno

ś

ci metody i jednorodno

ś

ci doktryny.

Strona 7 z 7

Bez tytułu 1

2009-10-20


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Comte A Metoda pozytywna
01 A Comte, Metoda pozytywna w 16 wykładach
Auguste Comte, Metoda pozytywna w szesnastu wykładach
A COMTE METODA POZYTYWNA
Comte Metoda pozytywna w szesnastu wykładach cz 2
Comte Auguste - Metoda pozytywna w 16 wykładach, pliki zamawiane, edukacja
Comte Auguste Metoda pozytywna w 16 wykładach
Pozytywizm Comte, Filozofia
METODA NAGRADZANIA (WZMOCNIENIA POZYTYWNEGO)
Pozytywizm Comte'a &, ^Kolegium Nauczycielskie Bytom - Pedagogika Opiekunczo-Resocjalizacyjna, fi
Pozytywizm Comte analiza
pozytywne motywowanie jako metoda pracy
pozytywne motywowanie jako metoda pracy
Socjologiczny pozytywizm A Comte
Comte August Narodziny Pozytywizmu
Socjologia jako nauka pozytywna COMTE
Wykonywanie formy metodą kopii pozytywowej
Metoda magnetyczna MT 14

więcej podobnych podstron