Nevill Drury
Psychologia
Transpersonalna
Ludzki Potencjał
Tłumaczenie: Henryk Smagacz
2
Wprowadzenie
Od poczatku lat siedemdziesiatych pisalem glownie o zachodnich tradycjach
ezoterycznych, ale szybko zdalem sobie sprawe, ze tak naprawde interesuje mnie
sama swiadomosc. Coraz bardziej absorbowaly mnie rozne sposoby badania
wizyjnych wymiarow umyslu - poprzez sztuke, muzyke, wizualizacje, i ostatnio,
medytacje oparta na szamanskim bebnieniu. Zaczalem zglebiac mityczne obszary
wspolczesnej sztuki, szczegolnie surrealizm i wizyjne dziela takich mistrzow jak: Max
Ernst, Magritte, Austin Spare i Ernst Fuchs. Zaintrygowaly mnie duchowe
poszukiwania Carla Junga, ktore popisal w swej inspirujacej ksiazce Wspomnienia,
sny i mysli. Prowadzilem rowniez rozlegle studia literatury zwiazanej z szamanizmem
i eksperymentami psychodelicznymi. Chcialem dowiedziec sie wiecej o ludzkich
mozliwosciach ujawniajacych sie w odmiennych stanach swiadomosci, szczegolnie w
odniesieniu do duchowych archetypow umyslu. Teraz wiem, ze to wszystko
prowadzilo mnie do Ruchu Ludzkiego Potencjalu.
W 1980 r. mialem zaszczyt goscinnie wykladac na International Transpersonal
Conference, ktora po raz pierwszy odbywala sie w Australii na Phillip Island,
niedaleko Melbourne. Dzieki temu moglem poznac kilka czolowych postaci Ruchu
Ludzkiego Potencjalu, wsrod nich Michaela Harnera, Stanislawa Grofa, Ralpha
Metznera i Jamesa Fadimana. W trakcie tej inspirujacej konferencji moje
zainteresowanie przenioslo sie z tego, co obecnie postrzegam jako wzgledne
ograniczenia zachodnich tradycji okultnych, ku o wiele szerzej rozumianym
mitycznym wymiarom swiadomosci. Na przyklad technika szmanskiego bebnienia,
ktorej nauczyl mnie Michael Harner, wprowadza bezposrednio w rejony umyslu,
ktore dla osoby odbywajacej szamanska podroz staja sie pewnego rodzaju Czasem
Snu. Tutaj mityczne obrazy podnosza sie z glebi psychiki z niezwykla i przerazjaca
wyrazistoscia.
W tym czasie zainteresowalem sie rowniez paradygmatem holistycznego zdrowia.
W 1983 r. zostalem mianowany redaktorem Nature & Health, czasopisma o zasiegu
miedzynarodowym, a poswieconego sprawom zdrowia. Ta praca dala mi liczne
okazje do bezposredniego poznania wielu aspektow Ruchu Ludzkiego Potencjalu.
Na naszych lamach ukazaly sie wywiady z wieloma ludzmi, ktorzy pomogli
uksztaltowac Nowa Swiadomosc. Zorganizowalismy rowniez wiele wykladow i
warsztatow.
Powstanie paradygmatu holistycznego zdrowia i rozwoj psychologii
transpersonalnej jako czwartej sily - po psychoanalizie, behawioryzmie i psychologii
humanistycznej - zawdzieczalo wiele Instytutowi Esalen w Kalifornii - osrodkowi,
ktory odwiedzilem w 1979 r. i ponownie w 1984 r. Wielu ludzi opisanych na tych
kartach to osoby, ktore spotkalem i z ktorych opinia osobiscie sie licze.
Pojawienie sie Ruchu Ludzkiego Potencjalu wydaje mi sie bardzo ekscytujacym
wydarzeniem: czy moze byc cos istotniejszego lub bardziej pasjonujacego niz
badanie ludzkiej swiadomosci? Sklania nas on rowniez do stawiania pytan odnosnie
do naszych idei, wartosci i religijnych wierzen - a zwlaszcza, czy nasze przekonania
znajduja odzwierciedlenie w faktach wylaniajacych sie z nowych paradygmatow
badan nad swiadomoscia? Ruch Ludzkiego Potencjalu i jego popularne
odgalezienie, New Age, kieruja nasza uwage na te istotne kwestie.
3
Czytelnik zauwazy, ze nie usilowalem umniejszyc roli, jaka w Ruchu Ludzkiego
Potencjalu odegraly srodki psychodeliczne. Wiele czolowych postaci Nowej
Swiadomosci, w tym doktorzy Stanislaw Grof, John Lilly, Jean Houston i Ralph
Metzner, uczestniczylo w naukowych eksperymentach ze srodkami psychodelicznymi
i nadal wysoko ceni uzyskane wowczas wglady w nature ludzkiej swiadomosci. W
istocie paradygmat holistycznego zdrowia zaczal powstawac z poczatkiem lat
siedemdziesiatych, po czesci jako wolna od narkotykow odpowiedz na psychodeliczne
badania z lat szescdziesiatych.
Chcialbym z naciskiem podkreslic fakt, ze ta ksiazka jest przede wszystkim
wstepnym przegladem tych zagadnien podjetych przez Ruch Ludzkiego Potencjalu,
ktore uznalem za istotne, lecz w zadnym wypadku nie jest to cala historia: te wciaz
trzeba napisac. Wiele indywidualnych terapii i specjalistycznych obszarow badan
pominalem ze wzgledu na ograniczona objetosc tej publikacji. Jednoczesnie
zachecam czytelnika do dalszego badania zagadnien lezacych w polu jego osobistych
zainteresowan. W tej ksiazce usilowalem dac wyraz mojemu przekonaniu, ze Ruch
Ludzkiego Potencjalu stanowi bardzo istotny czynnik w ksztaltowaniu wspolczesnej
spolecznej i religijnej swiadomosci. Jest tak, poniewaz podjal on wspolne nam
wszystkim zadanie - zbadac pelnie mozliwosci zawarte w naszym ciele, umysle i
duchu. Jesli wlaczymy sie w to wszyscy, swiatu nie pozostanie nic innego, jak stac sie
lepszym.
Nevill Drury
4
Rozdział 1
MÓZG, UMYSŁ I WIADOMO .
Zgodnie z definicja, psychologia powinna zajmowac sie studiowaniem
psychiki - umyslu, swiadomosci lub “duszy”. Ale przez kilka dziesiecioleci
zmagala sie z koniecznoscia rozwiniecia prawdziwie naukowych metod - by
mierzyc, zatwierdzac, obiektywizowac. W konsekwencji odeszla od od
nieuchwytnych przejawow ludzkieo doswiadczenia, takich jak emocje, uczucia,
intuicje i wartosci estetyczne, a zamiast tego skupila sie na bardziej konkretnych
aspektach zachowania.
Najwczesniej atak na obiektywnosc przypuscil John B.Watson, pierwszy
uznany psycholog behawiorysta. Zaprzeczyl on istnieniu swiadomosci,
argumentujac, ze wszelka nauka jest reakcja na otoczenie, ze pomimo
genetycznego zroznicowania ludzkie dzialania moga byc latwo warunkowane i
modyfikowane. Watson zdefiniowal psychologie w nastepujacy sposob:
Psychologia, tak jak widzi ja behawiorysta, jest calkowicie obiektywna galezia
nauk przyrodniczych. Jej teoretycznym celem jest przewidywanie i
kontrolowanie zachowania. Introspekcja nie zalicza sie do jej zasadniczych
metod... Behawiorysta, w swym dazeniu do uzyskania jednolitego schematu
zwierzecej reakcji, nie dostrzega zadnej linii granicznej pomiedzy czlowiekiem i
zwierzeciem..
Praca Iwana Pawlowa o kontrolowaniu zachowania i wplywowe koncepcje
B.F.Skinnera o warunkowaniu i wzmacnianiu jako elementach teorii uczenia sie,
skonsolidowaly tradycje behawioryzmu. Skinner odrzucil koncepcje
“osobowosci”, argumentujac, ze jest ona jedynie zbiorem wzorcow zachowania,
podobnie jak emocje i intelekt. Dla Skinnera w analizie zachowania rowniez
pojecie “jazni” nie mialo zasadniczego znaczenia, a idea samopoznania byla
konwencjonalna fikcja. "W tym naukowym stanowisku - pisal w 1974 r. - nie ma
miejsca dla jazni jako pawdziwego autora lub inicjatora dzialan".
Jednakze rozwoj fenomenologii, badan transpersonalnych i psychoterapii
eksperymentalnej zaczal odslaniac coraz wiecej brakow w podejsciu Skinnera.
Ruch Ludzkiego Potencjalu - ktory po czesci mizna uwazac za reakcje na
ograniczenia behawiorystyczne - sklada sie zasadniczo z ludzi dazacych do
odkrycia wewnetrznych, poruszajacych sil, ktore odzwierciedlaja i wplywaja na
zachowanie, takich jak: nawykowe wzorce, leki, intuicje, zahamowania, oraz
sposobu, w jaki przebiegaja te wzajemne oddzialywania. Osobisty rozwoj w
przewazajacej mierze polega na zrozumieniu wewnetrznych stanow istnienia oraz
zmodyfikowaniu zewnetrznych form zachowania.
Musimy zatem zapytac, co czyni nas prawdziwie ludzkimi i odroznia od
innych zwierzecych gatunkow? Czym jest to, co pozwla nam zrozumiec, co jest
znamieniem czlowieka jako myslacej istoty? Dogodny punkt wyjscia dla
poszukiwan istoty naszego “czlowieczenstwa” stanowi ludzki mozg.
W MÓZGU.
5
Z czysto fizycznego punktu widzenia mozg jest w jednym z najciezszych
organow ciala. Wazy w przyblizeniu 1,4 kg i wygladem przypomina ogromny
orzech wloski.
Gdy przyjrzysz sie mozgowi, zobaczysz, ze dzieli sie rowno na dwie polowy.
Podzial mozgu przebiega wzdluz szczeliny srodkowej, a jedna polowa jest niemal
zwierciadlanym odbiciem drugiej. Powierzchnia glownej czesci mozgu, mozgu
wlasciwego, pokryta jest kora - pofaldowana warstwa szarej masy, gruba na
okolo 3-4 mm. Pod kora leza dwie polkule mozgowe, lewa i prawa, ktorych
znaczenie dla fundamentalnych kwestii zrozumienia swiadomosci stale wzrasta.
Dwie polkule polaczone sa rozlegla wiazka wlokien nerwowych, zwana
spoidlem wielkim (corpus collosum). W normalnie pracujacym mozgu spoidlo
wielkie pozwala na zintegrowanie i fizyczne funkcjonowanie, tak ze lewa strona
ciala jest zasadniczo kontrolowana przez prawa strone kory mozgowej, a prawa
strona ciala przez lewa strone kory mozgowej. Jednakze, jesli spoidlo wielkie
zostanie operacyjnie przeciete, dwie strony mozgu zaczynaja dzialac niezaleznie.
Pod dwoma polkulami znajduje sie mniejszy organ, zwany mozdzkiem,
wielkoscia zblizony do rozmiarow zacisnietej piesci. On rowniez pokryty jest kora
i ma dwie symetryczne polkule. Jego glowna funkcja jest prawdopodobnie
kontrolowanie ubtelnych ruchow miesni , potrzebnych do koordynacji i celowego
dzialania.
Mozemy mozg i mozdzek potraktowac jako owoce na drzewie, gdyz
rzeczywiscie przytwierdzone sa do trzonu zwanego rdzeniem przedluzonym. Ten
przewod skladajacy sie glownie z bialej masy, jest przedluzeniem rdzenia
kregowego. Mozg i rdzen kregowy razem tworza centralny system nerwowy.
Rdzen kregowy pogrubia sie w jamie czazki i przechodzi w wiele innych struktur.
W tym rejonie znajduje sie szyszynka - w ktorej Kartezjusz upatrywal siedzibe
duszy - i przysadka, produkujaca hormony wplywajace na takie fizyczne
aktywnosci, jak rosniecie i dojrzewanie seksualne. Jedna z najbardziej
intrygujacych rzeczy zwiazanych z mozgiem jest sposob, w jaki mogl sie rozwijac
poszczegolnymi etapami przez okres ponad 500 milionow lat. Wyglada to niemal
tak, jakby jedna warstwa byla nakladana na druga, a kazda czesc mozgu wnosila
inne zdolnosci, wlasciwe epoce, w ktorej sie rozwijala.
Wydaje sie, ze rozwoj ludzkiego mozgu przebiegal w trzech ewolucyjnych
fazach. Najwczesniejszy etap reprezentowany jest przez mozg “gada”, ulokowany
w poblizu zakonczenia rdzenia przedluzonego - wystepuje on rowniez o zolwi,
aligatorow i jaszczurek i rozwinal sie do obecnego stanu okolo 500 milionow lat
temu. Ta czesc mozgu zapewnia nam poczucie ogolnej czujnosci, ale nie daje
zadnych mozliwosci, ktore wiazemy z “wyzszym umyslem”.
Nastepny jest mozg “starego ssaka”, zwiazany z tak zwanym systemem
obwodowym, ktory dzielimy razem z nizszymi ssakami, takimi jak szczury,
kangury i konie. Mowiac ogolnie, wydaje sie on zapewniac zdolnosci, ktore byly
potrzebne, gdy zwierzeta przechodzily od zycia w morzu do zycia na ladzie. Ta
czesc mozgu rozwinela sie do obecnego stanu okolo 200 milionow lat temu. Mozg
starych ssakow stanowi siedzibe podstawowych emocji i zmyslowych reakcji,
takich jak glod, pragnienie, bol i szok. Rejestruje rowniez takie reakcje jak
potrzeba wystapienia w roli agresora lub obroncy.
6
W koncu mozgiem, ktory rozwinal sie najpozniej, jest mozg “nowego ssaka”
lub nowa kora mozgowa, ktora jest bardzo rozwinieta u naczelnych - szczegolnie
u Homo sapiens. Nowa kora mozgowa opisywana jest jako plaszcz pokrywajacy
mozg. Rozwijac sie zaczela okolo pol miliona lat temu, w drugiej polowy ery
plejstocenskiej. Posiadajacy wyraznie wieksze zdolnosci uczenia sie nowych
sposobow adaptacji, ten “wyzszy mozg” zwiazany jest bardziej ze swiadomymi
ruchami, podczas gdy wzesniejsze czesci mozgu zwiazane sa z mimowolnymi
reakcjami. To wlasnie nowa kora mozgowa stanowi najwazniejszy wskaznik
wrodzonego potencjalu czlowieka.
DWIE PÓŁKULE MÓZGU.
Postepowi neurofizjolodzy z konca dziewietnastego wieku uwazali, z mozg jest
jednorodna masa i ze w trakcie wszelkich czynnosci kazda czesc mozgu odgrywa
mniej wiecej te sama role. Jednakze pozniej, po ukazaniu sie donioslej pracy
Rogera Sperry`ego traktujacej o wyjsciowych systemach mozgu, Robert
Ornstein, David Galin i inni badacze wykazali roznice miedzy dwoma polkulami
mozgu. Ta koncepcja wywarla duzy wplyw na mysli New Age.
Mowiac ogolnie, wydaje sie, ze kazda polkula ma swoj odmienny, wlasciwy jej
sposob percepcji - lewa zwiazana jest z analitycznym i logicznym mysleniem oraz
komunikacja oparta na slowach i koncepcjach matematycznych, prawa z
mysleniem “holistycznym”, wzorcami, dzialalnoscia artystyczna i zwiazkami
przestrzennymi. Polkule komunikuja sie wzajemnie poprzez spoidlo wielkie,
chociaz wydaja sie dzialac wspolniezaleznie.
Wielu zwolennikow New Age holduje prostemu uogolnieniu, ze we
wspolczesnym zachodnim spoleczenstwie, zdominowanym przez naukowe i
technologiczne myslenie, rozwinelismy lewy mozg kosztem prawego.
Krytykowana jest nasza sklonnosc do nadmiernego polegania na mysleniu
linearnym, na ukladaniu informacji w logiczne ciagi i do zaniedbywania intuicji.
Mowiac dobitniej, twierdza oni, ze na Zachodzie dzialaniem czlowieka w zbyt
wielkim stopniu kieruje glowa, a w zbyt malym serce.
Jednakze, jak w kazdym innym przypadku, tak i tutaj, prawdopodobnie
najwlasciwsze jest umiejetne polaczenie tych dwoch sposobow dzialania, czyli
rownowaga zlotego srodka. Jak Robert Ornstein zauwaza w swej klasycznej
pracy “The Psychology of Consciousness”: `U podstaw naszych najwyzszych
osiagniec lezy biegunowosc i integracja tych dwoch typow swiadomosci,
dopelnianie sie dzialan intelektu i intuicji`.
David Galin rowniez podziela ten poglad: "Podejscie analityczne i holistyczne
uzupelniaja sie wzajemnie: kazde wprowadza w wymiar, ktorego brak drugiemu.
Gdy artysci, naukowcy, matematycy pisza o swych zdolnosciach tworczych,
twierdza, ze ich praca opiera sie na pelnej integracji obydwu podejsc".
Te dwa podejscia mozna podsumowac nastepujaco:
LEWA POLKULA: Werbalna, analityczna, rozbierajaca na czesci; operujaca
logicznym nastepstwem, racjonalna, dzialajaca w czasie i nieciagla.
PRAWA POLKULA: Niewerbalna, holistyczna, syntetyczna, wizualno-
przestrzenna, intuicyjna, bezczasowa i ciagla.
7
Entuzjasci New Age w pewnym stopniu uczepili sie tej roznicy miedzy lewa i
prawa polkula, mimo ze jej glowny rzecznik, Robert Ornstein, rozszerzyl obecnie
swoj model. W swej klarownej i waznej ksiazce “Multimind”, opublikowanej w
1986 r., Ornstein nakreslil swoj nowy poglad - blizej powiazany z omowionymi
wczesniej ewolucyjnymi poziomami rozwoju mozgu - ze w istocie czlowiek ma
kilka umyslow: pewnego rodzaju wielopoziomowy mozg "budowany w roznych
epokach dla roznych potrzeb". Wedlug Ornsteina mamy umysly sluzace
czujnosci, emocjom, niebezpieczenstwu, porownywaniu zmyslowych informacji,
zapobieganiu niedostatkom.
Jak Ornstein zauwaza:
Ludzki mozg jest czesciowo archaiczny: jego model oparty jest na
podstawowym planie i mechanizmach systemu nerwowego naczelnych oraz,
wczesniej, innych ssakow i, jeszcze wczesniej, kregowcow. Na przyklad struktura
mozgu dorsza, ktora rozwinela sie tysiace lat temu i odtad pozostala nie
zmieniona, zawiera wiele podstawowych elementow ludzkiego mozgu. Dorsz
posiada nawet kore mozgowa (chociaz jest mala), przysadke kontrolujaca
produkcje hormonow, i mozdzek. Z kolei takie kregowce jak dorsz budowe
swojego systemu nerwowego przejely w znacznym stopniu od o wiele
wczesniejszych i o wiele prostszych organizmow wielokomorkowych.
Podstawowe mechanizmy funkcjonowania systemu nerwowego i
przekazywania danych sa identyczne u wszystkich ssakow. Jestesmy tak podobni
do innych zwierzat, ze mozgi wielu roznych gatunkow moga sluzyc jako
laboratoryjne modele ludzkiego mozgu. Rak moze sluzyc jako model
przekazywania danych, swiania ma podobna zdolnosc uczenia sie, i nawet zlozone
procesy wizualne mozna studiowac, poslugujac sie potylica kota lub malpy z
gatunku rezus.
Sposob, aw jaki Ornstein obecnie analizuje nature ludzkiej swiadomosci,
opiera sie na fakcie, ze swiat najwyrazniej postrzegany jest w taki sposob, w jaki
jest postrzegany, poniewaz ludzie “rozwineli sie” do widzenia go w ten sposob.
"Wszyscy ludzie rozwineli podobna zdolnosc do selekcjonowania spolnych
aspektow fizycznych srodowisk: posiadamy oczy, odbierajace promienna energie
elektromagnetyczna, uszy, wylapujace mechaniczne wibracje powietrza, nos
wyposazony w receptory wychwytujace czastki gazowe, wyspecjalizowany zmysl
dotyku i zespol komorek na jezyku uksztaltowanych tak, by reagowac na
````czastki zawarte w jedzeniu".
W konsekwencji Ornstein wyszedl obecnie poza swoj wczesniejszy model
dwoch polkul, ktory zasadniczo dzielil umysl na racjonalny i intuicyjny, i
rozwinal koncepcje “multiumyslu”, zgodnie z ktora umysl ma "laty roznych
talentow", przystosowanych konkretnie do roznych typow ewolucyjnego
funkcjonowania i przetrwania. Ludzka zdolnosc do planowania, wnioskowania,
podejmowania decyzji, tworzenia systemow itd. rozwinela sie prawdopodobnie
dopiero w czasie ostatnich czterech milionow lat. Towarzyszyl temu okres
gwaltownego wzrostu kory mozgowej. Ten nowy model umyslu jest
hierarchiczny. "Wszyscy mamy specyficzne dla kazdego zmyslu wzorce
przetwarzania danych, ktore nadaj swns naszemu srodowisku i dostarczaja
podstawowych infromacji - mowi Ornstein - ale nie mamy dostepu do wszystkich
8
swoich zdolnosci jednoczesnie". Nasze talenty sa niezalezne od siebie nawzajem i
dlatego najlepiej jest widziec umysl jako “koalicje rywalizujacych jednostek”.
Nastepnie szerzej omawia ten poglad: "... umysl jest swoistym systemem, w
ktorym ksztaltuja sie roznorodne elementy; kolazem skladajacym sie z wielu
ustalonych i wrodzonych nawykow, sluzacych umyslowym aktywnosciom, ktore
ciagna sie przez miliony lat, miliony organizmow i miliony sytuacji”.
Oto przyklady zdolnosci, jakimi moga poslugiwac sie ludzie: aktywizowanie,
informowanie, wachanie, odczuwanie, leczenie, poruszanie sie, umiejscawianie i
identyfikowanie, liczenie, mowienie, zdobywanie wiedzy, zarzadzanie. To, co
nazywamy “inteligencja”, jest odpowiedznim laczeniem tych talentow w roznych
sytuacjach, chociaz glowna ogniskowa dzialania tego mentalnego systemu jest
swiadomosc. To wlasnie swiadomosc ciagle sie zmienia, wciaz przystosowuje sie
do naszych wielorakich potrzeb. Doprowadzilo to Ornsteina do jego koncepcji
multiumyslu. Nie znaczy to, ze wszyscy jestesmy schizofrenikami - mysli
schizofrenikow przeslizguja sie z jednej czesci umyslu do drugiej - ale ze
wewnatrz nas zamieszkuje wiele jazni, z ktorych kazda odpowiednia jest do
innych sytuacji powstajacych w zyciu.
PERCEPCJA, “RZECZYWISTO ” I HOLOGRAFICZNY
MODEL WIADOMO CI.
Zupelnie niezaleznie od problemu roznych “jazni” reagujacych na
zewnetrzny swiat pojawia sie pytanie, czy to, co postrzegamy, jest w jakims
stopniu “rzeczywiste”. Wiadomo, ze nasze postrzeganie zwiazane jest z
intensywnym procesem filtrowania. Na przyklad oko przekazuje mniej niz jedna
trylionowa informacji, jakie docieraja do jego powierzchnbi. Istnieje wiec
olbrzymia roznica miedzy dosatepnymi danymi zmyslowymi docierajacymi do
galki oczneja a tym, co mozg nastepnie konstruuje jako “rzeczywistosc”. Nasze
zmysly najwyrazniej funkcjonuja w okreslonym spektrum i widzimy tak, jak
widzimy, i zgadzamy sie na to, co obecnie wielu psychologow okresla jako
"zgodna rzeczywistosc", glownie dlatego, ze jako ludzie wszyscy rozwijalismy sie
z podobnymi zdolnosciami. Po raz kolejny cytuje Ornsteina:
Swiadomosc jednostki zorientowana jest na zewnatrz. Wydaje sie, ze
podstawowym celem, dla ktorego sie rozwinela, bylo zapewnienie jednostce
biologicznego przetrwania... Najpierw z masy docierajacych do nas informacji
wybieramy saensoryczna modalnosc wlasnej swiadomosci. Dokonuje sie przez to
wielopoziomowy proces filtracji, ktory wybiera przede wszystkim bodzce sluzace
naszemu przezyciu. Nastepnie z tych danych, ktore przeszly przez proces filtracji,
mozemy skonstruowac stabilna swiadomosc.
Selektywnosc percepcji, filtrowanie danych, sluzace tworzeniu
zmodyfikowanej “rzeczywistosci”, zaintrygowalo rowniez neurochirurga Karla
Pribrama z Yale. Wedlug niego naszych umyslowych zdolnosci uzywamy, aby
"dostroic sie" do okreslonej rzeczywistosci. "Kore mozgowa mozna wyobrazic
sobie jako plyte rezonansowa pianina, gdzie kazda komorka, gdy pobudzona,
rozbrzmiewa maksymalnie do okreslonej czestotliwosci, ktorej szerokie pasmo
9
dosttraja sie w przyblizeniu do jednej oktawy. Jedyna roznica polega na tym, ze
w wyobrazni czestotliwosci sa "przestrzenne”.
Pribram jest rowniez czolowym rzecznikiem pogladu, niosacego ze soba
potencjalnie dalekosiezne implikacje, ktory juz wywarl znaczny wplyw na Ruch
Ludzkiego Potencjalu, iz mozg pod wieloma wzgledami przypomina hologram.
Pribrama intrygowal fakt, ze wiele ofiar urazow i uszkodzen glowy nie
utracilo sladow pamieci. Wydaje sie, ze osrodki pamieci znajduja sie w calym
mozgu, nawet wtedy, gdy brakuje duzych jego polaci. W polowie lat
szescdziesiatych Pribram zaproponowal holograficzna hipoteze funkcjonowania
mozgu, w ktorej sugerowal, ze holografia moze dosatarczyc uzytecznego sposobu
badania fizjologii mozgu.
Hologram jest pewnego rodzaju trojwymiarowa bezsoczewkowa fotografia.
Technike holografii opracowal Dennis Gabor, ktory w 1971 r. otrzymal za nia
Nagrode Nobla. Hologram fotograficzny powstaje, gdy promien swiatla, ktory
padl na jakis obiekt interferuje z drugim promieniem, ktory na ten obiekt nie
padl. Hologram tworzy trojwymiarowy zapis obrazu interferencyjnego, podczas
gdy zwykla fotografia jest jewdynie dwuwymiarowym obrazem obiektu
widzianego z jednej strony.
Podczas swoich eksperymentow Pribram przeprowadzil rozlegle badania na
mozgach malp z uzyciem wszczepionych elektrod. Te badania zdaja sie
poswiadczac, ze zanim wizualna informacja dotrze do korowego osrodka wzroku,
podlega radykalnej modyfikacji. Mial on wrazenie, ze wchodzace informacja
“koliduje” niejako ze zgromadzona pamiecia i oczekiwaniami - tworzac "obraz
interferencyjny", analogiczny do tego, ktory wystepuje w hologramie.
Interesujacy dla Pribrama byl rowniez fakt, ze maly fragment hologramu
zachowuje wszystkie cechy calego obrazu. Tak samo dowolna czesc mozgu
wydaje sie miec dostep do calej zawartosci pamieci.
Pribram wykonywal rowniez eksperymenty, wykorzystujac “bialy chaos” na
ekranie telewizyjnym. Tym “chaosem” byl system kropek, zawierajacy
"wszystkie mozliwe wzorce". Pribrama interesowalo to, czy komorki mozgu
moga reagowac na pola kropek i wylawiac porzadek ze stanu pozornego chaosu.
Odkryl, ze komorki mozgowe rzeczywiscie moga wylawiac wzorce z bialego
chaosu, i to doprowadzilo go do stwierdzenia:
Przez caly czas konstruujemy wlasna rzeczywistosc z wielkiej ilosci tego, co
zwykle wydaje sie chaosem. Ale ten chaos ma swoja strukture: mamy uszy
niczym dostrajacze radiowe i oczy niczym dostrajacze telewizyjne, ktore
wybieraja okreslone programy. Majac inne dostrajacze, moglibysmy sluchac
innych programow.
W innym miejscu Pribram rozwija szerzej ten poglad, porownujac wzorce
holograficznej interferencji fal z tym, co dzieje sie w mozgu:
Fale sa wibracjami i wszystko swiadczy o tym, ze poszczegolne komorki w
korze mozgowej odczytuja czestotliwosc fal w okreslonej szerokosci pasma. Tak
jak struny instrumentu muzycznego rezonuja w okreslonym zakresie
czestotliwosci, tak samo rezonuja komorki kory mozgowej.
10
W tym miejscu powinnismy nawiazac do filozoficznych teorii wybitnego
fizyka Davida Bohma, ktore wplynely na koncepcje Karla Pribrama o
holograficznym dzialaniu mozgu i ja uzupelniaja.
Bohm, profesor honorowy na uniwersytecie londynskim, amerykanskiego
pochodzenia, wczesniej pracowal z Einsteinem i jest autorem klasycznych prac z
teorii wzglednosci oraz mechaniki kwantowej. Podobnie jak Pribram, Bohm jest
przeswiadczony, ze ograniczone sposoby percepcji zawezily nasze naukowe
rozumowanie.
Praca w dziedzinie fizyki kwantowej doprowadzila Bohma do pogladu, ze
wszechswiat na najbardziej fundamentalnym poziomie charakteryzuje sie
“jednolita caloscia” lub - jego wlasnymi slowami - “tym co jest”. Dla niego
wszystkie rzeczy, lacznie z przestrzenia, czasem i materia, sa aspektami tej
jednolitej calosci lub egzystencji w calej jej rozciaglosci, ktora nazywa
“zwinietym” lub “ukrytym” porzadkiem. Jednakze nasza nauka pod wplywem
filozofii kartezjanskiej dostrzega jedynie poszczegolne czesci wszechswiata, ktore
Bohm nazywa “rozwinietym” lub “odkrytym” porzadkiem. Stosowanie przez
wspolczesna nauke redukcjonistycznych metod uniemozliwia nam zrozumienie,
ze wszystkie rzeczy zawdzieczaja swa egzystencje jednolitej calosci -
nieskonczonemu procesowi bezustannego przeplywu, ktory Bohm zwie “ruchem
powszechnym”. Uwaza on, ze wszechsawiat przypomina totalny organizm, w
ktorym czesci maja sens jedynie w odniesieniu do calosci.
Polozenie nacisku na calosc wiaze konceptualny system Bohma z pogladami
Pribrama, gdyz na podstawowym poziomie indywidualna swiadomosc, wedlug
Bohma, musi byc czescia totalanej uniwersalnej swiadomosci - inteligencja na
swym najglebszym poziomie zakorzeniona jest w ruchu powszechnym. Niestety,
stosujac soczewki i inne optyczne urzadzenia do naukowych pomiarow i ocen,
rozwinelismy nauke, ktora skupia sie naa okreslonych aspektach przejawionego
wszechswiata zamiast na pelniejszej rzeczywistosci powszechnego ruchu.
Tymczasem Pribram zauwaza, ze skoro hologramy tworzone sa bez pomocy
soczewek, to rodzi to wazne pytanie: jak by wygladala rzeczywistosc, gdybysmy
nie mieli soczewek w naszych oczach? Soczewki, dowodzi, tworza swoj wlasny
rodzaj rzeczywistosci: sa filtrami dajacymi specyficzny rodzaj percepcji. W
rozprawie “Holograficzne hipotezy funkcjonowania mozgu” Pribram pisze:
Znaczenie holonomicznej rzeczywistosci polega na tym, ze tworzy to, co David
Bohm nazywa “zwinietym” lub “ukrytym porzadkiem”. ktory... jest rowniez
rozpowszechnionym porzadkiem. Wszystko jest zwiniete we wszystko inne i
rozprowadzone po calym systemie. Naszymi organami zmyslow i teleskopami -
soczewkami w ogolnosci - odkrywamy, rozwijamy ten zwiniety porzadek. Nasze
teleskopy i mikroskopy nazywaja sie nawet “obiektywami”. Oto jak rozwijamy
rzeczy: za pomoca soczewek w naszych zmyslach robimy z nich obiekty. Nie tylko
oczy, lecz rowniez skora i uszy sa soczewkowatymi strukturami. Davidowi
Bohmowi zawdzeczamy wyjasnienie, ze we wszechswiecie istnieje porzadek -
ukryty porzadek - ktory jest nieprzestrzenny i bezczasowy w tym sensie, ze
przestrzen i czas sa w nim ukryte. Stwierdzamy obecnie, ze istotny aspekt funkcji
mozgu realizowany jest rowniez w holonomicznej dziedzinie.... Ale ten
holonomiczny porzadek nie jest pusty; jest przestrzenia wypelniajaca sie i
11
plynaca. Odkrycie tych cech holonomicznego porzadku w fizyce i pracach nad
mozgiem zaintrygowalo mistykow i uczonych, obeznanych z ezoterycznymi
tradycjami Wschodu i Zachodu, bo czyz nie tego doswiadczali przez caly czas?
Implikacje stanowisk Pribrama i Bohma wobec mozgu i swiadomosci sa
dalekosiezne. Zaczynamy rozumiec, ze na podstawowym poziomie we
wszechswiecie wszystko jest wzajemnie powiazane, ze jednostkowa swiadomosc
jest zludzeniem; ze ta fikcja, ktora uwazamy za indywidualna swiadomosc,
zawiera w istocie caly potencjal uniwersalnej swiadomosci; ze ta “rzeczywistosc”,
ktorej jestesmy tak pewni, stanowi byc moze jedna mala czesc o wiele wiekszego
spektrum, do ktorego nie mozemy sie wlasciwie dostroic za pomoca naszych
obecnych, niewatpliwie ograniczonych, umyslowych mozliwosci. Stalo sie rowniez
jasne, ze rzeczywistosc jako taka nie jest “ustalona”, jak zawsze zakladalismy,
lecz jest stwarzana przez nasze mozgi, abysmy mogli nadac jej jakis sens.
Poniewaz jednym z glownych zadan Ruchu Ludzkiego Potencjalu jest
wyjasnienie tajemnic swiadomosci, odkrycia Pribrama i Bohma maja ogromne
znaczenie. Ale jednoczesnie pole badan znacznie sie poszerzylo, obejmujac nie
tylko fizyke i psychologie, ale rowniez obszary tradycyjnie zwiazane z religia,
metafizyka i mistycyzmem. Na ogolniejszym poziomie sa to rowniez obszary
zainteresowan New Age.
Rzecznicy zarowno Ruchu Ludzkiego Potencjalu, jak i New Age podkresalaja
donioslosc badania nowych stanow istnienia, tworzenia nowej terminologii dla
opisania niezwyklych sfer swiadomosci. Ta podroz nieuchronnie przenosi nas
poza ustalone systemy wierzen, poza wyznania wiary, ku szerszym wymiarom
doswiadczenia. Jest to poszukiwanie, ktore zaczyna przekraczac znajome ramy
religii i siega do najdalszych krancow psychologii - integrujac fizyczne, umyslowe
i duchowe aspekty naszego istnienia, aby posiasc uniwersalna, swieta gnoze.
Nowa swiadomosc jest przede wszystkim przygoda przeksztalcania jasni, ktora
ostatecznie przenosi nas poza jazn. Jest to podroz do calosci, do totalnosci
istnienia.
Jednak FRuch LUdzkiego Potencjalu jest wynikiem stale rozwijajacego sie
procesu, zawdzieczajacego wiele tym pionierom psychologii, ktorzy pierwsi
zaczeli badac swiadomosc na Zachodzie. Aby opowiedziec o tym procesie,
musimy zaczac od poczatku.
12
Rozdział 2
PIONIERZY LUDZKIEGO POTENCJAŁU.
Jak sugerowalismy wczesniej, mozna dowodzic, ze cala psychologia powinna
sie zajmowac badaniem swiadomosci. Ruch New Age oraz jego bardziej
akademicki odpowiednik Ruch Ludzkiego Potencjalu klada nacisk na
swiadomosc. Oba te ruchy sa w podobny sposob eklektyczne. Siegaja do wielu
systemow pracy z cialem i umyslem, aby zmienic lub poszerzyc swiadomosc,
wykorzystuja wschodnie i zachodnie techniki medytacji i wizualizacji, jogistyczne
oddychanie i metody pracy z cialem, podejscie Zen do przekroczenia linearnego
myslenia, taoistyczne metafory, takie jak Jing i Jang, aby wyrazic powszechny
przeplyw itd. Sednem Ruchu Ludzkiego Potencjalu jest zrozumienie, ze jesli
mamy miec jakis znaczacy wglad w prawdziwe znaczenie zycia, punktem wyjscia
musi buc nasza swiadomosc - a szerzej, osobiste doswiadczenie. Jesli uznamy New
Age za polaczenie psychologii stosowanej oraz roznego rodzaju metafizycznych i
mistycznych systemow wiary, to stanie sie oczywiste, ze musimy rozwazyc
dorobek tych pionierow wspolczesnej psychologii, ktorzy pomogli uksztaltowac
swiadomosc wspolczesnego czlowieka. Bez watpienia zarowno na Ruch
Ludzkiego Potencjalu, jak i na New Age silny wplyw wywarli tacy mysliciele, jak
William James, Zygmunt Freud, Carl Jung i Wilhelm Reich.
WILLIAM JAMES (1842-1910).
William James nie jest jedynym wybitnym przedstawicielem amerykanskiej
psychologii, ale on rowniez wniosl swoj wklad w studia nad swiadomoscia przed
pojawieniem sie freudowskiej psychoanalizy i behawioryzmu. James mial rozlegle
zainteresowania. Nauczal anatomii, psychologii i filozofii na Uniwersytecie
Harvarda. Badal konsekwencje pragmatyzmu jako aspektu osobistego
przekonania. Interesowal sie rowniez roznymi niezwyklymi stanami - od
religijnej i narkotycznej ekstazy po zjawiska metapsychiczne i spirytualistyczne.
W 1892 r. podsumowal cele psychologii w kategoriach, ktore brzmia zupelnie
wspolczesnie, okreslajac ja jako “opis i wyjasnienie stanow swiadomosci”. Dla
Williama Jamesa indywidualna swiadomosc byla procesem nieustannego
myslenia, lecz odmiennie niz David Bohm i Karl Pribram, nie widzial w niej
cechy calego wszechswiata - wedlug niego swiadomosci nie mozna rozwazac
niezaleznie od jej wlasciciela. Niemniej jasno rozumial to, co dzisiaj okreslamy
jako spektrum swiadomosci.
"Nasza normalna dzienna swiadomosc - pisal - jest tylko jednym szczegolnym
rodzajem swiadomosci, podczas gdy wszedzie wokol niej, oddzielone od niej
najcienszymi sciankami, leza potencjalne formy zupelnie odmiennej
swiadomosci". W innym miejscu jego analiza swiadomosci brzmi bardzo
mistycznie: "...istnieje kontinuum kosmicznej swiadomosci, od ktorej nasza
indywidualniosc odgradza sie jedynie wiotkimi sciankami i w ktorej nasze
indywidualne umysly pograzaja sie jak w macierzystym morzu lub zbiorniku".
13
Jednakze nie tylko w jego definicjach znajdujemy wspolne tony z New Age.
Podobnie jak ten wspolczesny ruch, James podkreslal znaczenie
samodoskonalenia. Uwazal, ze kazdy ma wrodzona zdolnosc do modyfikowania
lub adaptacji swojego postepowania, i w ten sposob “rozwijania sie” do nowych
poziomow osobistych osiagniec. Uwazal rowniez, ze dla zachowania mentalnego
zdrowia konieczne jest pozytywne nastawienie - obecnie w praktykach medycyny
holistycznej poglad ten uwazany jest za aksjomat - i wierzyl, jak pozniej Zygmunt
Freud i Wilhelm Reich, ze zablokowanie emocjonalnej energii moze prowadzic do
choroby.
Goracy zwolennik samodzielnosci, James uwazal, ze wola odgrywa
podstawowa role w osobistym rozwoju, i opisywal ja jako "decydujacy czynnik, z
ktorego moze wyniknac dzialanie o donioslym znaczeniu". Wola, jako wyraz
mentalnej percepcji, umozliwila ludzkiemu umyslowi “zrodzenie prawdy o
rzeczywistosci”, i w ten sposob wywarla istotny wplyw na caly swiat. James
uwazal zatem, ze wszyscy powinnismy uczyc sie rozwijac sile woli. "Wola
ukierunkowuje swiadomosc - pisal - dzieki czemu zamierzone dzialanie moze
rozwinac sie samo z siebie".
Z drugiej strony, emocjonalne aspekty ludzkiej swiadomosci zajmowaly nieco
mniej znaczace miejsce w psychologicznej teorii Jamesa. Uwazal on, ze powinna
istniec rownowaga pomiedzy namietnym wyrazaniem wlasnych uczuc a
zachowaniem niemal klinicznej niezaleznosci od nich - to rozroznienie mozemy
obecnie odniesc do podzialu na swiadomosc lewej i prawej polkuli mozgowej.
James cytowal Hannah Smith, ktora powiedziala o emocjach: "Nie wskazuja one
na twoj duchowy stan, lecz jedynie na twoj temperament lub obecna fizyczna
kondycje". James dobrze zdawal sobie sprawe z tego, ze w wyrazaniu uczuc
mozemy popasc w przesade lub w obsesje. Zauwazyl, ze nadmiar milosci moze na
przyklad przejawiac sie jako zachlannosc, nadmiar lojalnosci przeradza sie w
fanatyzm, przesadne przywiazanie staje sie sentymentalizmem. Utrzymywal, ze
jesli te oczywiste zalety wyrazane sa w ekstremalnej formie, to “umniejszaja”
dana osobe.
W tym konkretnym punkcie James rozmija sie z bardziej hedonistycznymi
aspektami New Age, ktore znalazy swe ucielesnienie na przyklad we
wczesniejszych praktykach aszramu Bhagwana Shree Rajneesha w stanie
Oregon. Niemniej w kilku innych kwestiach James wyprzedzil New Age.
Wyroznil trzy aspekty jazni - jazn materialna (fizyczne cialo/dom/rodzina itd.),
jazn spoleczna (spoleczne role i uznanie) oraz jazn duchowa (wewnetrzna istota) -
akcentujac w ten sposob znaczenie czynnikow duchowych dla osiagniecia ludzkiej
pomyslnosci; znacznie pozniej te sama mysl podjela psychologia transpersonalna.
Dla Jamesa rzeczywistosc wlasnej, wewnetrznej jazni miala fundamentalne
znaczenie. Uwazal, ze cialo jest narzedziem wyrazajacym zamieszkujaca go jazn,
a nie zrodlem pobudzenia. Zalecal rowniez to, co obecnie w New Age zostaloby
nazwane “wyobrazaniem” lub “tworcza wizualizacja” - technike utrzymywania w
umysle wyobrazen, sluzaca cwiczeniu i rozwijaniu woli. Pod pewnymi wzgledami
mozemy wiec Williama Jamesa uwazac za prekursora ruchu New Age. Podczas
gdy wielu psychologow po nim mialo zasadniczo redukcjonistyczna orientacje,
starajac sie sprowadzic subtelnosci percepcji i funkcjonowania mozgu do
14
podstawowej biologicznej aktywnosci, James dostrzegal, ze w samej swiadomosci
tkwi tajemnica, ze rownie dobrze moga istniec o wiele wieksze obszary
przyczynowosci niz te, do ktorych ludzki organizm normalnie ma dostep.
"Cala moja edukacja zmierzala do przekonania mnie, ze swiat naszej obecnej
swiadomosci jest tylko jednym z wielu swiatow istniejacych swiadomosci i ze te
inne swiaty musza zawierac doswiadczenia, ktore sa znaczace rowniez dla
naszego zycia; i ze chociaz na ogol doswiadczenia ich i te z tego swiata nie sa z
soba powiazane, to jednak w pewnych punktach lacza sie ze soba i wowczas
przenikaja do nas wyzsze energie".
ZYGMUNT FREUD (1856-1939).
Obecnie modne stalo sie oczernianie Zygmunta Freuda, pochopne odrzucanie
go jako badacza ogarnietego obsesja wyjasniania zawilych i wielostronnych
aspektow osobowosci glownie w kategoriach seksualnych. Choc w tej ocenie jest
nieco prawdy - Freud zawsze obstawal przy swoim podstawowym twierdzeniu, ze
seksualnosc w jej roznych aspektach jest centralnym problemem, lezacym u
podstaw psychologicznego przystosowania - wspolczesna mysl przejela od niego
wiele.
Latwo zapominamy, ze Freud jako pierwszy w zachodniej psychologii
podkreslal znaczenie nieswiadomego umyslu, usystematyzowal studia nad snami i
wyroznil kilka elementarnych instynktow. I choc freudowska psychoterapia
czesto wydaje sie mocno obciazona analitycznymi koncepcjami, dobrze jest
pamietac, ze Freud nie kladl nacisku na zepchnieta seksualnosc i inne aspekty
nerwic przez wzglad na nie same.
Z punktu widzenia Freuda, podstawowym zadaniem terapeuty
wspomagajacego proces osobistego rozwoju, jest pomoc pacjentowi powrocic do
zdrowia i ponownie zintegrowac tresci plynace z nieswiadomego umyslu, czyli -
krotko mowiac - sprawic, by zycie tej osoby stalo sie bardziej zrownowazone i
zadowalajace. Zatem ostateczny cel psychologii Freuda byl zawsze pozytywny i
integrujacy, i w tym sensie optymistyczny.
Ilham Dilman, ceniony interpretator Freuda, podzielal to zdanie. W
kategoriach Freuda, pisal, dojsc do samopoznania lub odkryc kim sie jest,
oznacza stac sie kims, kim sie nie bylo wczesniej. "Nie polega to jedynie na
zerwaniu zaslon, ale rowniez na zintegrowaniu tego, co jest stare, i przyswojeniu
tego, co nowe".
Podobnie jak William James, Freud rowniez uwazal, ze punktem wyjscia w
psychologii jest swiadomosc, chociaz sama swiadomosc jest jedynie mala czescia
umyslu. Freuda interesowaly szczegolnie mniej znane obszary umyslu, ktore
nazwal “przedswiadomoscia” - reprezentujaca takie obszary jak bezposrednie
wspomnienia, latwo dostepne dla swiadomosci - oraz “podswiadomoscia”, czyli
rozlegle zloza nieswiadomych tresci, obejmujace instynkty i zepchniete
wspomnienia.
Poczatkowo Freud uwazal, ze erotycznie i fizycznie zadowalajace instynkty
seksualne oraz instynkty agresywne, destrukcyjne sa dwoma glownymi
impulsami ludzkiego zycia. Pozniej zmodyfikowal ten poglad, przeciwstawiajac
15
instynkty wspierajace oraz negujace zycie jako nierozwiazalne biegunowosci w
ludzkiej naturze.
Uwazal, ze swiadome ego wylania sie z bezforemnego, niezorganizowanego id,
stanowiacego pewnego rodzaju “zbiornik energii dla calej osobowosci”. Instynkt
zycia, lub libido, utozsamial z energia seksualna: podpora dla ego, w jego dazeniu
do przyjemnosci i przetrwania. Freud sformulowal rowniez idee superego jako
cenzora dla ego. Superego zamieszkuje niepozadane mysli i stanowi glos
moralnosci lub sumienia. W tym sensie jest restrykcyjnym nadzorca swiadomych
dzialan. Jednakze, wedlug Freuda, nieswiadome tresci umyslu pozostaly
nieswiadome jedynie kosztem znacznej libidalnej energii.
Uwazal rowniez, ze dramatyczne wyladowanie zablokowanych energii zawsze
prowadzi do uczucia “gwaltownego zadowolenia. To spostrzezenie Freuda
znalazlo swoje odbicie w praktyce psychoterapeutycznej Wilhelma Reicha i prze
to w wielu formach wspolczesnej pracy z cialem, gdyz uwaza sie, ze muskulatura
ciala gromadzi narastajace napiecie i zepchnieta seksualnosc.
Odkrycia Freuda legly rowniez u podstaw rozwoju wspolczesnych systemow
dazacych do oczyszczenia ciala i umyslu, takich jak bioenergetyka, ktora pomaga
przekroczyc bariery zablokowanej energii i stwarza korzystne warunki dla
wyladowania sie tych energii w gwaltownym wybuchu. W dalszej czesci tej
ksiazki spotkamy sie jeszcze z tymi terapiami i omowimy je bardziej szczegolowo.
Freud podkreslal, ze energia moze zostac wycofana z zasadniczo seksualnych lub
agresywnych celow i skierowana ku dazeniom artystycznym, kintelektualnym lub
kulturowym, ale uwazal, ze ludzie w istocie - wbrew temu, co sadza - nie sa
rozumnymi zwierzetami. Odwrotnie - uwazal ludzi za stworzenia kierowane
poteznymi silami emocjonalnymi, pochodzacymi z nieswiadomosci, ktorych
tlumienie zawsze prowadzi do nerwicy, cierpienia i bolu.
Freud marzyl o swiecie, w ktorym racjonalne ego mogloby sie zbuntowac i
pokonac irracjonalne id - kiedys oswiadczyl: "Gdzie jest id, niech tam bedzie
ego" - ale czul rowniez, ze w ludzkim zachowaniu nie ma psychologicznych
przypadkow. Wybor przyjaciol, mieszkania, ulubionych potraw, rozrywek -
wszystko to jest zwiazane z nieswiadomymi wspomnieniami, i samo z kolei
dostarcza wskazowek do racjonalnego wyjasnienia naszego swiadomego zycia.
Dlatego naszym podstawowym zadaniem jest coraz glebsze poznawanie siebie,
poprzez jak najpelniejsze badanie tresci nieswiadomego umyslu. Freud rozwinal
psychoanalize, majac na uwadze glownie ten cel. Jej zadaniem mialo byc
"uwolnienie wczesniej niedostepnych nieswiadomych tresci, zeby mozna sie bylo
zajac nimi swiadomie", co daloby ludziom mozliwosc wyzwolenia sie z cierpienia,
ktore w jakis sposob ciagle sprowadzaja na siebie.
CARL JUNG (1875-1961).
Zygmunt Freud wywarl powazny wplyw na Junga, a jego "The Interpretation
of Dreams" sklonila Junga do zajecia sie analiza snu. O Freudzie Jung
powiedzial: "Przez uznanie snow za najwazniejsze zrodlo informacji o
nieswiadomych procesach zwrocil ludzkosci narzedzie, ktore wydawalo sie
bezpowrotnie stracone". Niemniej, chociaz Jung akceptopwal freudowska
koncepcje indywidualnej nieswiadomosci, wkrotce zaczal rozwijac idee szerzej,
16
“zbiorowej” nieswiadomosci, ktora przekracza indywidualna psychike. Coraz
wieksze zastrzezenia budzil w nim rowniez freudowski model seksualnego
zepchniecia i w 1912 r., po opublikowaniu “Symbols of Transformation”, w
ktorych odrzucil koncepcje seksualnego libido, ostatecznie zerwal z Freudem.
Dla Junga nieswiadomosc wydaje sie zawierac ogromny zbior wyobrazen,
znacznie bogatszy od tresci, ktore jednostka zepchnela. Przypuszczal rowniez, ze
nieswiadomosc dziala w pewnym sensie niezaleznie od swiadomego umyslu.
Ponadto Jung zaczal dystansowac sie od freudowskiego podejscia do analizy
snow, coraz mniej polegajac na technice “swobodnych skojarzen”. Stopniowo
doszedl do przekonania, ze jesli pozwala sie pacjentowi mowic o snach w zupelnie
bezladny sposob, to w koncu zaczyna on oddalac sie od samego snu. Tymczasem
zas kazdy sen jest pelen sam w sobie i "wyraza cos szczegolnego, co
nieswiadomosc probuje powiedziec".
Podczas gdy Freud zawsze probowal odkryc w snach motywy seksualne, Jung
uwazal, ze dla wyjasnienia jezyka snu najwazniejsza jest indywidualna sytuacja,
a nie wyszukiwanie ustalonych motywow, takich jak penis czy piers. Jung polozyl
nacisk na te kwestie, gdy pisal:
"Mezczyzna moze snic, ze wklada klucz do zamka, trzyma ciezka palke lub
taranem wylamuje drzwi. Kazdy z tych snow mozna uznac za alegorie seksualna.
Ale fakt, ze jego nieswiadomosc, dla swego wlasnego celu, wybrala jeden z tych
szczegolnych obrazow - moze to byc klucz, palka lub taran - posiada rowniez
ogromne znaczenie. Prawdziwym celem jest zrozumienie, dlaczego wybrany
zostal klucz, a nie palka, albo palka, a nie taran. Czasami moze to doprowadzic
nawet do odkrycia, ze ten sen wcale nie wyobrazal aktu seksualnego, lecz jakas
zupelnie inna psychologiczna kwestie."
Jung doszedl do wniosku, ze sen ma “swoje wlasne ograniczenia” i nie mozna
nim manipulowac tak, zeby jakis symbol oznaczal to samo w kazdym snie. Tym
niemniej sen nie jest przypadkowym zjawiskiem, lecz - jesli tylko uda sie odkryc
jego znaczenie - objawia swoj wewnetrzny sens. Sen jest “szczegolnym wyrazem
nieswiadomosci”, a powodem, dla ktorego w ogole sie pojawia, jest
kompensowanie tych aspektow osobowosci, ktore nie zostaly zrownowazone. Na
przyklad nadmiernie egotyczna osoba bedzie czesto snila o symbolicznym
“schodzeniu w ziemie”.
Ale w snach wystepuja rowniez motywy, ktore wedlug Junga nie naleza do
indywidualnej psychiki. Studiowanie wlasnie tych symboli doprowadzilo go do
sformulowania koncepcji “nieswiadomosci zbiorowej”. Pisal:
"Jest wiele symboli, ktorych natura i pochodzenie nie sa indywidualne, lecz
zbiorowe. Sa to glownie wyobrazenia religijne; ich zrodlo tak gleboko okrywa
tajemnica przeszlosci, ze wydaje sie, iz nie pochodza od czlowieka. W istocie
jednak sa “zbiorowymi wyobrazeniami”, emanujacymi z pradawnych snow i
tworczych fantazji. Jako takie te obrazy sa mimowolnymi, spontanicznymi
manifestacjami i w zadnym wypadku nie zostaly stworzone celowo".
To, co powiedzial Jung, w rzeczy samej oznacza, ze na pewnym psychicznym
poziomie motywy wspolne calej ludzkosci moga manifestowac sie w snach. Te
motywy sa symbolicznym wyrazem "nieustannie powtarzajacych sie doswiadczen
ludzkosci". Znaczy to, ze powstaly ze spostrzezen zwiazanych z natura (niebem,
17
zmiana por roku, itd.), ktore wplotly sie w psychiczne wzorce calego rodzaju
ludzkiego. Te pierwsze wyobrazenia Jung nazwal “archetypami” i dal przyklad,
jak powstaja:
"Jednym z najpowszechniejszych i jednoczesnie najbardziej poruszajacych
doswiadczen jest codzienny ruch slonca. Niczego podobnego nie odnajdziemy w
nieswiadomosci, jesli bedziemy brali pod uwage ten znany nam fizyczny proces. Z
drugiej strony, odnajdujemy mit slonecznego bohatera we wszystkich jego
niezliczonych odmianach. To ten mit, a nie fizyczny proces tworzy archetyp
slonca".
Tak wiec archetyp moze przyjac forme antropomorficznego przeksztalcenia
sily natury. Jego moc bierze sie z faktu, ze obserwowanie ruchu Slonca stanowi
jedno z uniwersalnych, podstawowych doswiadczen egzystencji i jest czyms, czego
czlowiek nie moze zmienic - sila, na ktora czlowiek nie ma wplywu. Slonce staje
sie obiektem czci i jednym z mistycznych archetypow, z ktorymi nalezy
utozsamiac sie w religijnych lub rytualnych aktach transcendencji. Naturalnie
rozne kultury przedstawiaja slonecznego bohatera w roznych formach (np.
Apollo - Helios w Grecji i Rzymie, Ormuzd w starozytnej Persji), poniewaz
tradycje i style zabarwiaja nasze koncepcje, ale Jung uwazal je wszystkie za
wariacje na jeden temat, ktorego wspolnym jadrem jest archetypowy bog slonca.
Archetyp, oprocz swej uniwersalnosci, posiada rowniez druga strone - swa
budzaca groze wibracje i wyrazna autonomie lub zdolnosc do pojawiania sie w
sposob niezalezny. Jung zauwazyl:
"Pierwotne wyobrazenia lub archetypy prowadza swoje wlasne, niezalezne
zycie... jak to latwo mozna zobaczyc w tych filozoficznych lub gnostycznych
systemach, w ktorych zrodlem wiedzy jest poznanie nieswiadomosci. Idea
aniolow, archaniolow, “ksiestw i mocy” u sw. Pawla, archontow u gnostykow,
niebianskiej hierarchii u Dionizego Areopagity - wszystko to pochodzi z
postrzegania pewnej autonomii archetypow".
Co wiecej - twierdzil Jung - archetyp niesie w sobie swoista moc lub wplyw:
“Opanowuje on psychike pewnego typu pierwotna sila”. Z uplywem lat, a
szczegolnie wraz z rozwojem idei archetypow, w mysleniu Junga zaczela pojawiac
sie wyrazna tendencja zdecydowanie odrozniajaca go od Freuda. Jung uwazal, ze
najglebsze regiony psychiki sa calkowicie duchowe, podczas gdy freudowska
koncepcja id sugerowala bezforemnosc lub chaos.
Stopniowo Jung doszedl do przekonania, ze podstawowym celem osobistego
rozwoju jest dazenie do stanu pelni poprzez zintegrowanie sprzewcznych tresci i
archetypowych procesow nieswiadomosci. Proces ten nazwal indywiduacja. Jung
wyroznil wiele aspektow osobowosci. Jest wsrod nich persona, czyli oblicze, jakie
ukazujemy swiatu, i ego, ktore obejmuje wszystkie swiadome tresci osobistego
doswiadczenia.
Uwazal rowniez, ze ludzie powinni wlaczyc w swa swiadomosc biegunowe
cechy przeciwnej plci - ktore okreslil jako anima dla mezczyzn i animus dla
kobiet. Wyroznil takze cien - uosobienie wspomnien i doswiadczen calkowicie
wypchnietych ze swiadomosci. Cien czesto pojawia sie w snach i koszmarach
sennych jako ciemna, odrazajaca postac. Jung dowodzil jednak, ze jesli tresci
niesione przez cien zostana uznane i dopuszczone z powrotem do swiadomosci,
18
wowczas znaczna czesc jego ciemnej, przerazajacej natury zniknie. Praca z
ciemna strona psychiki pozostala waznym aspektem wszystkich jungowskich
form psychoterapii.
W jazni Jung widzial totalnosc osobowosci, obejmujacea wszystkie
wspomniane wyzej aspekty psychiki. Jazn uwazal rowniez za centralny archetyp,
ucielesniony symbolicznie przez krag lub mandale, wyobrazajace pelnie. Dlatego
istota calego indywidualnego samodoskonalenia jest dazenie do pelni istnienia.
Samorealizacja, lub indywiduacja, oznacza po prostu “stac sie soba” w
prawdziwym i totalnym sensie. Proces osobistego rozwoju opisal w rozprawie
"Relacje miedzy ego i nieswiadomoscia" (1928):
"Im bardziej stajemy sie swiadomi siebie dzieki samopoznaniu i im pelniej
wyraza sie to w naszym dzialaniu, tym bardziej zmniejsza sie warstwa osobistej
nieswiadomosci, ktora nakladana jest na zbiorowa nieswiadomosc. W ten sposob
powstaje swiadomosc, ktora nie jest juz uwieziona w ciasnym, przewrazliwionym,
osobistym swiecie materialnych zainteresowan. Ta poszerzona swiadomosc nie
jest juz tym drazliwym, egoistycznym klebkiem osobistych pragnien, lekow,
nadziei i ambicji, ktore musza byc ciagle kompensowane lub korygowane przez
nieswiadome przeciwne tendencje; zamiast tego jest funkcja zwiazku ze swiatem
obiektow, prowadzac jednostke do absolutnego, calkowitego i nierozerwalnego
polaczenia z calym swiatem".
Wplyw Junga na mysl New Age jest ogromny, prawdopodobnie wiekszy niz
sie powszechnie uwaza. Jung podkreslal, ze sny sa zywymi realnosciami,
informacjami plynacymi bezposrednio z psychiki. Z idea sluchania wewnetrznego
glosu stykamy sie nie tylko na warsztatach New Age, poswieconych pracy ze
snem, lecz stanowi on rowniez szeroko pojeta zasade lezaca u podstaw
powszechnego powrotu technik wewnetrznego rozwoju i wizualizacji w ogole.
Jung uwazal rowniez, ze najwazniejsze sa spontaniczne przejawy psychiki.
Znajduje to odzwierciedlenie w swobodnych szkicach wykonywanych w
mediumicznych i duchowych stanach, ktore stanowia tak bardzo
charakterystyczna ceche wielu warsztatow New Age. Tymczasem jungowska idea
zbiorowej nieswiadomosci zachecila wielu ludzi do szukania w mitach, bajkach i
legendach zrozumienia ludzkiego stanu oraz do powiazania cyklow
symbolicznego odrodzenia, wystepujacych w wielu glownych religiach, z
procesem osobistej indywiduacji.
Dla Junga sprawa najistotniejsza jest niewatpliwie indywidualna
transformacja, choc oczywiscie proces indywiduacji poszerza sie poprzez zwiazki
z innymi ludzmi. Niemniej orientacja Junga wzmacnia powszechne w New Age
przeswiadczenie, ze najpierw trzeba pracowac nad soba, nim w proces
samodoskonalenia wlaczy sie rowniez innych - w przeciwnym razie jest to tak,
jakby slepy prowadzil slepego. W ostatecznym rozrachunku Jung mowi, ze swoje
duchowe przeznaczenie trzymamy we wlasnych rekach. Archetypy zbiorowej
nieswiadomosci stanowia kamienie milowe na glebokiej i przerazajacej sciezce,
ktora prowadzi do reintegracji psychiki. To, gdzie ta podroz nas doprowadzi,
zalezy w zupelnosci od nas samych.
ALFRED ADLER (1870-1937).
19
Sformulowana przez Adlera psychologia indywidualna, podobnie jak
jungowska koncepcja indywiduacji, wywarla znaczny wplyw na psychologie
humanistyczna, a przez to na Ruch Ludzkiego Potencjalu i New Age.
Myslenie Adlera, wsparte roznymi tragediami z okresu dziecinstwa i
zmaganiami w dojrzalym zyciu, skupialo sie silnie wokol idei samodoskonalenia.
Wedlug niego celem kazdego zdrowego, rozsadnego czlowieka jest rozwijanie
wlasnych zdolnosci i mozliwosci. Jak to sam wyrazil: "Dazenie do doskonalosci
jest rzecza wrodzona w tym sensie, ze jest czescia zycia...".
Adler przyjal darwinowska idee zywych form przystosowujacych sie do
otoczenia i uwazal, ze “cele zycia”, jak je nazwal, sa ogniskowa osiagniec
jednostki w jej probach pokonania zyciowych przeszkod. Uwazal, ze cele zycia
sluza na ogol jako ochrona przed poczuciem bezsilnosci, jako pomost miedzy
niezadowalajaca terazniejszoscia i jasna, pelna mocy i zadowolenia przyszloscia.
Adler kladl jeszcze wiekszy nacisk na indywidualizm niz Jung, przypisujac
czlowiekowi takie cechy, jak wyjatkowosc, jasna swiadomosc i zdolnosc do
panowania nad wlasnym zyciem, ktore zostaly - wedlug niego - zignorowane
przez Freuda. W rzeczywistosci byl przeswiadczony, ze mozna ksztaltowac
wlasna osobowosc, i w tym sensie propagowal idee, ktora jest wciaz zywa w New
Age.
"Kazda jednostka - mowil - reprezentuje zarowno jednosc osobowosci, jak i
indywidualne uksztaltowanie tej jednosci. Zatem jednostka jest zarowno
obrazem, jak i artysta. Jest tworca wlasnej osobowosci".
Chociaz w jego pracach mozemy znalezc silne poparcie idei rozwijania
ludzkiego potencjalu, to jednak Adler mial wieksza niz Jung sklonnosc do
ukazywania tej kwestii w spolecznym kontekscie. Dla Adlera cale ludzkie
postepowanie jest ostatecznie spoleczne - jednostka musi rozwinac poczucie
wspoludzialu w spoleczenstwie, uczucie pokrewienstwa, ktore w koncu ogarnie
cala ludzkosc. W ten sposob przesunal akcent z rozwoju indywidualnego na
przyczynianie sie do powszechnego dobra:
Psychologiczny rozwoj jest przede wszystkim sprawa przechodzenia od
postawy egocentrycznej i szukania osobistej przewagi do postawy tworczego
opanowania srodowiska i spolecznie uzytecznego rozwoju. Konstruktywne
dazenie do wyzszej pozycji polaczone z silnym spolecznym zaangazowaniem i
wspolpraca sa podstawowymi znamionami zdrowej jednostki.
Warto wspomniec, ze Adler znajdowal sie rowniez pod wplywem dwoch
innych filozofow, ktorych poglady takze byly zgodne z mysla New Age.
Pierwszym z nich byl Hans Vaihinger, a drugim Jan Smuts. Vaihinger popieral
interesujacy poglad, ze ludzie znajduja sie pod bardziej przemoznym wplywem
swoich przyszlych oczekiwan niz przeszlych doswiadczen. To podejscie kladzie
akcent w zupelnie innym miejscu niz idee Freuda. Wedlug Veihingera ludzkie
postepowanie jest zatem swego rodzaju fikcja lpata na osobistych wyobrazeniach
o swiecie. Idea Veihingera wplywnela na adlerowska koncepcje celow zycia i
znajduje swoje odzwierciedlenie rowniez w twierdzeniu New Age, ze sposob, w
jaki siebie widzimy, decyduje o tym, czym sie stajemy: ze ostatecznie nasze mysli
tworza nasza rzeczywistosc.
20
Wplyw na Adlera wywarl rowniez Jan Smuts, wybitny maz stanu i marszalek
polny, ktory pomiedzy 1919 i 1948 rokiem, przez dwie kadencje, byl premierem
rzadu Afryki Poludniowej. Niezaleznie od swej wojskowej i politycznej kariery,
Smuts zywo interesowal sie nauka i filozofia, i byl autorem ksizaki zatytulowanej
Holism and Evolution. Zawarl w niej nieszablonowy poglad, ze w naturze
wystepuje tendencja do tworzenia calosci, ktorych nie da sie wyjasnic w
kategoriach sumy czesci. Wedlug Smutsa w naturze zawsze istnieje dazenie do
tworzenia wiekszej organizacji, a we wszystkich jednostkach wewnetrzny ruch ku
calosci.
Adler Korespondowal ze Smutsem i uczynil holizm integralna czescia swojej
psychologii indywidualnej. Jazn uwazal za osobowosc widziana jako
zintegrowana calosc. Sadzil, ze kazdego czlowieka powinnismy uwazac za
jednolita istote. Pisal:
"Najwazniejszym zadaniem psychologii indywidualnej jest dowiedzenie tej
jednosci w kazdym poszczegolnym czlowieku - w jego mysleniu, uczuciach,
dzialaniach; w tym, co zwane jest swiadomoscia i nieswiadomoscia - w kazdym
wyrazie jego osobowosci".
WILCHELM REICH (1897-1957).
Wsrod wczesnych pionierow Ruchu Ludzkiego Potencjalu wyrazy uznania
naleza sie rowniez Wilhelmowi Reichowi. Jego koncepcje seksualnej energii i
opancerzenia ciala wywieraja nadal silny wplyw na wspolczesne holistyczne
techniki pracy z cialem, a sam Reich stanowi namacalne ogniwo laczacce wczesne
stadia freudowskiej psychoterapii i koncepcje ciala/umyslu przyjete przez New
Age.
Reich studiowal na Uniwersytecie Wiedenskim, gdzie w roku 1922 uzyskal
tytul doktora medycyny. Nastepnie rozpoczal prace w psychoanalitycznej klinice
Zygmunta Freuda. Jednak tak samo, jak w przypadku Junga i Adlera, miedzy
koncepcjami Reicha i Freuda szybko zaznaczyla sie istotna roznica i doszlo
miedzy nimi do rozdzwieku. Freud nie zgodzil sie przeprowadzic osobistej analizy
Reicha i nie podzielal jego sympatii do marksizmu. Mimo to w wielu pogladach
Reicha dotyczacych energii seksualnej odbijaja sie silnie echa freudowskiej
nauki, mimo ze teorie Reicha odnosza sie szczegolnie do ciala, a nie do umyslu.
Reich podtrzymywal koncepcje bioenergetycznego przeplywu przez cialo i
uwazal, ze stlumienie emocji i seksualnych instynktow moze prowadzic do
blokad, tworzacych sztywne wzorce zachowan (pancerz charakteru) i napiecie
okreslonuch grup miesni (pancerz ciala). Gdy te zablokowania nasilaja sie,
przeplyw energii w organizmie zostaje zatrzymany, co w przypadkach
chronicznych prowadzi do znacznej utraty zdrowia.
Dla Reicha, tak jak dla Freuda, energia seksualna jest esencja ludzkiej
egzystencji. Kulminacja orgazmu stanowi calkowicie zadowalajace uwolnienie od
napiecia, co pozwala seksualnej energii wyladowac sie w akcie fizycznego
zjednoczenia i milosci. W pozniejszym okresie Reich postulowal formule
biologicznego napiecia i naladowania, ktora miala cztery fazy: mechaniczne
napiecie, bioenergetyczne naladowanie, bioenergetyczne wyladowanie i
rozluznienie. Zauwazyl rowniez, ze pelny orgazm ma niemal transcendentalna
21
jakosc, laczac sie z utrata ego i poczuciem glebokiego spokoju. Lecz w
przeciwienstwie do tego, ludzie, ktorzy czuja sie winni z powodu seksualnej
ekspresji, dzialaja przeciw strumieniowi bioenergii lub energii orgonalnej, jak ja
nazywal Reich, i tworza w ten sposob frustracje i emocje, ktore nastepnie
spychaja. Prowadzi to do neurotycznego, negatywnego zachowania, ktore Reich
nazwal opancerzeniem charakteru. Seksualna energia oddzialuje na
autonomiczny system nerwowy, ktory z kolei przez wspolczulne i
przywspolczulne procesy wywiera wyrazny wplyw na okreslone organy ciala.
Podczas gdy zdrowy organizm wykazuje wzorce skurczow i rozkurczow -
pewnego typu rytmu zycia - w opancerzonym organizmie utrzymuje sie staly stan
skurczu. Reicha zatrwazal fakt, ze w zachodnim spoleczenstwie powszechna
nerwica wydaje sie norma. Uwazal, ze takie wzorce charakteru pochodza glownie
z bronienia sie przed swobodnym przeplywem energii seksualnej.
W istocie terapia Reicha polega na usuwaniu warstw stlumionej emocji.
Podzielil on cialo na siedem stref, polozonych pod katem prostym do kregoslupa i
skupionych w oczach, ustach, szyi, klatce piersiowej, przeponie, brzuchu i
miednicy (lacznie z nogami). Uwazal, ze energia orgonalna uwieziona jest w
chronicznym skurczu miesni i ze niezbedne jest jej stopniowe uwalnianie.
Reichowska terapia pracy z cialem polega na rozpuszczeniu opancerza,
poczynajac od oczu i dalej w dol ciala. W tym celu stosuje sie kilka podejsc:
Glebokie oddychanie. Oddech dostosowany jest do wzorcow proponowanych
przez terapeute. Przeplyw bioenergii pacjent moze odczuc jako klucia i
mrowienia.
Gleboki masaz. Na skurczone miesnie wywiera sie nacisk. Czasami szczypie
sie takie napiete obszary, zeby je rozluznic.
Ekspresja twarzy. Pacjent robi miny, wyrazajac pewne emocje, a
jednoczesnie utrzymuje kontakt wzrokowy z terapeuta i oddycha w okreslony
sposob.
Praca z klatka piersiowa. Terapeuta naciska na klatke piersiowa, a pacjent
wydycha powietrze lub krzyczy. Ten rodzaj pracy z cialem usuwa blokady w
oddychaniu.
Konwulsyjne odruchy. Konwulsje przelamuja opancerzenie. Terapeuta moze
wykorzystywac w swojej pracy rozluzniajace skutki kaszlu, ziewania, itd.
Pozycje stresujace. Zeby pobudzic cialo, mozna stosowac pozycje stresujace.
To z kolei moze prowadzic do drgawek lub klonusu, co rowniez przelamuje
pancerz ciala.
Aktywne ruchy. Terapeuta moze zachecac pacjenta, zeby kopal, tupal lub
energicznie poruszal roznymi czesciami ciala. Jest to cwiczenie rozluzniajace.
Generalnie reichowska terapia przenika od zewnetrznych, dostepnych warstw
opancerzenia do coraz glebszych. Wazne jest, zeby to zaglebianie sie dokonywane
bylo w tempie, ktore pazjent moze wytrzymac. W roznych partiach ciala
wystepuja rozne skutki:
Oczy. Moga miec tepy i martwy wyraz. Zacheca sie pacjenta, zeby krecil
galkami ocznymi z jednej strony w druga i otwieral szeroko oczy, jak przy
naglym zdziwieniu.
22
Usta. Ten obszar obejmuje miesnie brody, gardla i tylu glowy. Aby je
rozluznic, terapeuta moze prosic pacjenta, zeby plakal, ssal lub poruszal wargami
na rozne sposoby.
Szyja. Aby rozluznic napiecie w tym miejscu, posluzyc sie mozna krzykiem
iwyciem.
Klatka piersiowa. Kiedy pacjent oddycha lub sie smieje, ujawnia sie
opancerzenie tego obszaru. Wstrzymywanie oddechu powoduje stlumienie
emocji. Uwolnienie ich moze wymagac okreslonych ruchow ramion i rak.
Przepona. Opancerzenie w tym rejonie objawia sie postawa ciala. Kregoslup
moze byc wygiety do przodu utrudniajac wydech. To opancerzenie rozluzniane
jest cwiczeniami oddechowymi i tak zwanym odruchem wymiotnym.
Brzuch. Ta czesc obejmuje plecy i miesnie brzucha, ktore czesto sa napiete,
jesli pacjent ma tendencje do zachowan obronnych. Rozluznia sie opancerzenie
tego obszaru.
Miednica i nogi. Przy silnym opancerzeniu miednica przesuwa sie w tyl i moze
wystawac, ujawniajac oznaki gleboko zepchnietego niepokoju. Usztywnienie
miednicy hamuje rowniez ekspresje seksualna i przyjemnosc. Pacjent moze byc
proszony, zeby uderzal o tapczan miednica lub kopal stopami, az pojawi sie
poczucie uwolnienia.
Reichowska terapia prowadzi wiec do systematycznego rozluzniania napiec
ciala, ktorego celem jest uwolnienie naturalnego przeplywu energii. W ten sposob
w ciele dzieje sie to, co freudowska psychoanaliza probuje zrobic z umyslem.
Podejscie Reicha wywarlo wielki wplyw na terapie wykorzystujace prace z
cialem, takie jak bioenergetyka, rolfing i metoda Feldenkraisa, rozwijajaca
swiadomosc siala i ruchu. Wszelkie odmiany tych metod odegraly znaczaca role
w Ruchu Ludzkiego Potencjalu i w holistycznej medycynie w ogole.
Reichowska terapia stanowi klasyczne potwierdzenie faktu, ze praca, podjeta
poczatkowo przez Freuda i innych pionierow psychologii z poczatku
dwudziestego wieku, nadal plynie zywym strumieniem przez dzisiejsza Nowa
Swiadomosc.
23
Rozdział 3
PRZEKROCZY SIEBIE.
Podczas gdy wklad Wilhelma Reicha do pracy z cialem stanowi szczegolne
ogniwo laczace wczesne szkoly psychologii i rozwoj swiadomosci New Age,
znaczaca role w psychologii odegrac mial rowniez inny ruch. Byla nim szkola
humanistyczna i jej byc moze jeszcze wazniejsze odgalezienie - psychologia
transpersonalna.
Obecnie o psychologii transpersonalnej mowi sie powszechnie jako o czwartej
sile - po freudowskiej psychoanalizie, behawioryzmie i psychologii
humanistycznej. Jak sugeruje sama nazwa, psychologia transpersonalna zajmuje
sie stanami przekraczajacymi ego. Podejscie transpersonalne dazy do poszerzenia
tradycyjnego pola badan psychologicznych poprzez zwrocenie sie do takich
zagadnien, jak: natura holistycznego dobrego samopoczucia, szczytowe religijne i
mistyczne doswiadczenia, psychoterapie empiryczne i duchowe tradycje
Wschodu i Zachodu.
Zarowno psychologia humanistyczna jak i transpersonalna zawdzieczaja swe
powstanie dwom kluczowym postaciom: Abrahamowi Maslowowi (1908-1970) i
Anthony`emu J.Sutichowi (1907-1976). Ich osobiste zainteresowanie wartosciami
duchowymi jako elementem pelnej definicji ludzkiej istoty doprowadzilo
historycznie do pogladu, ktory na bardziej popularnym poziomie rozwija sie
obecnie w New Age.
W 1952 r. Abraham Maslow zostal mianowany profesorem psychologii na
Uniwersytecie Brandeisa i ostro przeciwstawil sie behawiorystom, ktorzy
zajmowali wowczas wiekszosc amerykanskich katedr psychologii. Interesujace
jest, ze w 1954 r. zaczal ukladac liste korespondencyjna psychologow z calego
kraju, ktorzy podzielali jego poglady - byli to ludzie zajmujacy sie takimi
tematami, jak: kreatywnosc, milosc, samorealizacja i osobisty rozwoj. Po trzech
latach lista ta nadal obejmowala mniej niz 125 osob !
Osobista orientacja Maslowa bliska byla antropologii kulturowej i
neuropsychiatrii, ale oddzialywala rowniez na nia psychologia Gestalt. Jego
podejscie bylo zdecydowanie holistyczne. Jak wczesniej Jung i Adler, podkreslal,
ze ludzki organizm nalezy rozpatrywac w kategoriach jego totalnego potencjalu.
Z czasem Maslow opracowal swoja slynna hierarchie potrzeb, ktora
obejmowala: czynniki fizjologiczne (takie jak glod czy sen), bezpieczenstwo
(stabilizacja i porzadek), przynaleznosc i milosc (rodzina i przyjazn) oraz
szacunek (poczucie wlasnej wartosci i uznanie). Punktem kulminacyjnym tej
hierarchii byla potrzeba samorealizacji lub - jak to sam okreslil - pelne
zastosowanie i wykorzystanie talentow, zdolnosci [i] mozliwosci". Bardzo
interesowaly go rowniez kategorie ludzi zdolnych do samorealizacji. Maslow
uwazal, ze tacy ludzie sa spontaniczni i maja niezalezna nature, oddani sa
glebokim miedzyludzkim zwiazkom, sa demokratyczni, maja tworcze podejscie
do zycia i potrawia wzniesc sie ponad kulturowe ograniczenia. Odkryl, ze ludzie,
ktorzy realizuja swoje mozliwosci, czesto posiadaja zdolnosc do osiagania
mistycznych lub szczytowych doswiadczen.
24
W swoich badaniach Maslow szczegolnie skupial sie na ludziach
sprawiajacych wrazenie zdrowych i tworczych, a nie chorych i neurotycznych.
Uwazal, zeludzie chorzy, psychicznie niezrownowazeni lub niedostosowani nie
dostarczaja wlasciwych danych o prawdziwej naturze ludzkich mozliwosci
rozwoju. Z drugiej strony samorealizacja jest scisle zwiazana z osobistym
rozwojem. Wedlug Maslowa rzecza decydujaca jest przekroczenie wypaczonych
wyobrazen o sobie i pokonanie mechanizmowobronnych, zakrywajacych
prawdziwa osobe wewnatrz nas. Maslow zauwazyl: Czlowiek nie jest zdolny do
madrych wyborow, dopoki nie osmieli sie w kazdej chwili zycia sluchac siebie
samego, swej wlasnej jazni...
Druga kluczowa postacia w rozwoju humanistycznej i transpersonalnej
psychologii - jak wspomniano wczesniej - byl Anthony J.Sutich. Sutich nie byl
uczonym w scislym tego slowa znaczeniu - sam uwazal siebie za niezaleznego
psychoterapeute - ale do tej nowej orientacji wniosl glebokie zainteresowanie
sprawami duchowymi i mistycznymi. W wielu dwunastu lat, na skutek wypadku
podczas meczu baseballowego, zapadl na artretyzm gosccowy. Gdy mial lat
osiemnascie, byl fizycznie calkowicie bezwladny i jego formalna edukacja musiala
zakonczyc sie w dziewiatej klasie. Reszte zycia mial spedzic w lozku na kolkach,
zaopatrzonym w telefon, pulpit do czytania i inne udogodnienia. Mimo swego
fizycznego kalectwa Sutich funkcjonowal nadal bardzo efektywnie. Czesto
rozmawial z czlonkami personelu pielegniarskiego o ich osobistych problemach i
wkrotce zyskal reputacje zaufanego przyjaciela i doradcy. Przez wiele lat ludzie
przychodzili do niego do szpitala po porade. W 1938 roku poproszono go, by
zostal grupowym konsultantem Pala Alto Society dla niewidomych. W 1941 r.
rozpoczal pelnoetatowa prywatna praktyke, udzielajac konsultacji
indywidualnych i grupowych.
W pewnym okresie Sutich zaangazowal sie w dzialalnosc polityczna i
spoleczna zwiazana z ruchem robotniczym, a w czasie drugiej wojny swiatowej
pracowal dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako tlumacz z jezyka serbsko-
chorwackiego. Przez dlugi czas interesowal sie rowniez zachodnimi i wschodnimi
religiami - szczegolnie tymi drugimi. Czytal bardzo wiele o jodze, wedancie,
teozofii i kosciele chrzescijanskiej nauki. Osobiscie interesowal sie rowniez
psychodelicznymi i mistycznymi stanami swiadomosci i - jak napisal w rozprawie
opublikowanej na krotko przed smiercia - juz w 1953 r. kilkakrotnie mialem
mistyczne doswiaczenia, lub cos w tym rodzaju, po zazyciu substancji
psychodelicznych i bez nich.
Szczegolne wrazenie na Sutichu wywarl Swami Ashokananda z San Francisco
Vedanta Society, ktory w swych wykladach kladl silny nacisk na wartosc i
znaczenie naukowego badania, nakierowanego na wewnetrzna sfere ludzkich
mozliwosci, a szczegolnie potencjalu duchowego. Sutich byl juz zaznajomiony z
pracami Swamiego Ramakrishny i Swamiegi Vivekanandy i - po przystosowaniu
samochodu do wymogow swojej fizycznej ulomnosci - mogl osobiscie uczestniczyc
w seminariach z psychologii i mistycyzmu. Latem 1945 r. sluchal serii wykladow
Krishnamurtiego w Ojai, w Kalifornii. Jednak rozczarowaly go niejasne ogolniki
Krishnamurtiego na temat rzeczywistosci. Zrobil na mnie wrazenie zimnej,
obojetnej, raczej negatywnej osoby - napisal pozniej. - Jego brak ciepla i poczucia
25
humoru obudzil we mnie przeswiadczenie, ze wschodniemu mistycyzmowi czegos
brakuje.
Jednak lektura Hindu Psychology Swamiego Akhilanandy na nowo rozpalila
jego zainteresowanie mistycyzmem, zwlaszcza ze podnoszaca sie wowczas fala
psychologii behawiorystycznej na pobliskim Uniwersytecie Stanforda budzila w
nim coraz silniejsze poczucie alienacji. Sutich czesto badal postawy i ekspresje
swoich klientow i zaczal bardzo wiele myslec o ich "psychologicznym rozwoju".
Niektorzy jego koledzy stosowali podobna terminologie w swojej praktyce. Sutich
ze szczegolnym entuzjazmem podchodzil do terapii grupowej, ktora kladla nacisk
zarowno na rozwoj duchowy, jak i emocjonalny. Nic wiec dziwnego, ze byl
zachwycony, gdy uslyszal o pracy Maslowa i postanowil nawiazac z nim kontakt.
W listopadzie 1948 r. napisal do niego:
Rozumiem, ze ostatnio pracujesz nad czyms, co zostalo mi niejsno opisane
jako nadzwyczaj dobrze przystosowana osobowosc lub inaczej jako
nadzwyczajna osobowosc. Wzmianka o panskiej pracy zostala uczyniona w
zwiazku z moja dzialalnoscia badawcza i eksperymentalna nad tym, co nazywam
postawa zorientowana na rozwoj (swiadoma rozwoju lub nastawiona na rozwoj)
jako jadrem pelnowartosciowej osobowosci.
Maslow nie odpowiedzial bezposrednio, ale w marcu 1949 r. odwiedzil
Berkeley i jeden z klientow Suticha zaaranzowal spotkanie, ktore uplynelo w
przyjacielskiej atmosferze. Na polecenie Maslowa Sutich przedlozyl redakcji
“Journal of Psychology” artykul zatytulowany Doswiadczenie rozwoju i postawa
zorientowana na rozwoj, ktory zostal zaakceptowany do publikacji. W latach
1949-1957 Sutich mial niewielki kontakt z Maslowem. Gdy w tamtym czasie
sluchal wykladu na Uniwersytecie Stanforda, stwierdzil, ze w katedrze
psychologii behawiorystycznej, prowadzonej przez Ernesta Hilgarda, istnieje
silny sprzeciw wobec proponowanej przez Maslowa koncepcji samorealizacji.
Jednak w 1952 r. spotkal wydalonego z ojczyzny brytyjskiego pisarza Alana
Wattsa. To spotkanie podnioslo go nieco na duchu i ponownie ozywilo
zainteresowanie mistycyzmem i psychoterapia. Sutich zauwazyl:
Im wiecej z nim rozmawialem, tym wiecej czytalem o mistycyzmie. Poza
ksiazkami Wattsa pochlanialem wszystko, co udalo mi sie zdobyc na temat
mistycyzmu. W ten sposob dotarlem do prac Sri Aurobindo (1948), Besant
(1897), Blawatskiej (1927), Bhagawat Gity (Isherwood, 1947), Mullera (1899),
Upaniszad (Radhakrishnan, 1953) i wielu ksiazek poswieconych jodze.
Pozniej Sutich zaczal pomagac Wattsowi, stosujac rozne techniki
konsultacyjne. Zaintrygowalo go stwierdzenie Wattsa, ze zamierza polaczyc te
metody z buddyzmem zen. Watts uwazal, ze moze stosowac konsultacje
niesterujaca, ktorej glowna idea jest pomaganie tym, ktorzy wpadli w pewnego
rodzaju paradoksy lub sprzecznosci. Sutich rowniez szczegolowo rozwazal z
Wattsem idee Satori - koncepcje naglego oswiecenia w zen.
Wspomnielismy wczesniej o liscie korespondencyjnej Abrahama Maslowa
zawierajacej nazwiska psychologow o podobnych zapatrywaniach. Sutich byl
osobiscie zainteresowany ta lista i pozniej zaczal ja uwazac za podstawe nowej
psychologii humanistycznej. Ta lista korespondencyjna - stwierdzil - byla niczym
Komitet Korespondencyjny, ktory odegral tak wazna role w historii
26
amerykanskiej rewolucji. Sutich zauwazyl jednak, ze chociaz lista
korespondencyjna powiekszala sie, to nigdzie nie pojawialy sie zadne znaczace
argumenty przeciwko behawiorystom, ktorych pubikacje nadal dominowaly w
czasopismach naukowych. Maslow, ktorego artykul o szczytowych
doswiadczeniach zostal niedawno odrzucony przez "Psychology Review",
naklanial Suticha do zalozenia nowego czasopisma. Mogloby ono skupiac sie na
tych wszystkich aspektach ludzkiego potencjalu, ktore lekcewazone byly przez
glony nurt psychologii. Proponowano, aby nowy periodyk nosil tytul “The
Journal of Ortho-Psychology” (od greckiego ortho - rosnac prosto). Maslow w
nastepujacy sposob okreslil cele tej publikacji:
"The Journal of Ortho-Psychology" zalozony zostal przez grupe psychologow
zainteresowanych tymi zdolnosciami i mozliwosciami czlowieka, ktore nie
znalazly stalego miejsca ani w teorii pozytywistycznej, ani w behawiorystycznej,
ani w klasycznej teorii psychoanalitycznej, tzn. kreatywnoscia, miloscia,
samorealizacja, wyzszymi wartosciami, przekroczeniem ego, obiektywnoscia,
niezaleznoscia, odpowiedzialnoscia, zdrowiem psychicznym, itd. Takie podejscie
do psychologii mozna rowniez odnalezc w pismach: Goldsteina, Fromma,
Horney, Rogersa, Maslowa, Allporta, Angyla, Buhlera, Moustakasa i in., a takze
w niektorych aspektach pism Junga, Adlera i psychoanalitycznych psychologow
ego.
Chociaz punkt widzenia tej trzeciej sily w psychologii nie zostal jeszcze
zsyntetyzowany, ujednolicony ani usystematyzowany, nie jest rowniez jeszcze tak
wszechstronny jak system freudowski czy behawiorystyczny, mamy wrazenie, ze
to sie stanie, i toprawdopodobnie juz niebawem...
W tym czasie Maslow do swoich sympatykow zaliczal nie
tylkomwymienionych wyzej, ale takze wybitnych psychologow - Rollo Maya
Gardnera Murphy`ego. Artykuly do nowego czasopisma zaczely naplywac od
marca 1958 r. Do zespolu redakcyjnego weszli Lewis Mumford, David Reismann
i Erich Fromm. Pojawily sie jednak problemy z tytulem, poniewaz byl zbyt
podobny do "The American Journal of Orthopsychiatry". W grudniu 1959 r.
Sutich otrzymal list od ziecia Maslowa, Stephena Cohena, proponujacy, by
zmienic tytul pisma na “The Journal of Humanistic Psychology”. Sutichowi
spodobala sie nowa nazwa. Wkrotce potem ogloszono powstanie Amerykanskiego
Stowarzyszenia Psychologii Humanistycznej, wraz z jego czasopismem, pod
patronatem Uniwersytetu Brandeisa.
W 1962 r. Maslow napisal do Suticha o nowym, ekscytujacym kontakcie, jaki
nawiazal. Otoz Michael Murphy i jego przyjaciel Richard Price zalozyli w Big
Sur, na poludnie od Monterey w Kalifornii, osrodek, ktory nazwali Instytutem
Esalen. Planuja stworzenie tam osrodka konferencyjnego, poswieconego m.in.
tym sprawom, ktorymi sie interesujesz - pisal i dodal: - przy okazji
zasugerowalem im, zebys zostal nauczycielem.
Pozniej Murphy skontaktowal sie z Sutichem, zapraszajac go, gdy juz
wszystko bedzie gotowe. Na nastepna jesien i pozniejszy okres planujemy
seminaria i konferecje i dlatego gromadzimy idee - informowal. - Napisalem juz
do kilku ludzi, proszac ich o sugestie dotyczace idei i ludzi, ktorzy byliby dobrymi
instruktorami. Jedna z dziedzin, jakie mamy zamiar rozwinac, jest
27
interdyscyplinarne podejscie do ludzkiej natury - gromadzenie razem ludzi,
ktorzy zwykle sie nie gromadza....
POCZ TKI RUCHU TRANSPERSONALNEGO.
W jednym ze swoich informatorow, krazacych po Instytucie Esalen w maju
1965 r., Michael Murphy postawil pytanie, ktore stalo sie centralna kwestia dla
calego transpersonalnego stanowiska: "Czym jest fundamentalny proces
rozwoju, ktory przenosi ludzki organizm poza jego obecna sytuacje, w jeszcze nie
zrealizowany potencjal jego szczegolnej przyszlosci?12" Pozniejsze programy w
Esalen rokowaly nadzieje podjecia tej donioslej kwestii. W styczniu 1966 r.
odbylo sie seminarium teologii humanistycznej, w ktorym uczestniczylo wielu
teologow jezuickich oraz czolowi humanisci, jak James Fadiman, Willis Harman,
Miles Vich i - oczywiscie - Anthony Sutich. Jeden z wykladowcow zapytal
obecnych jezuitow, czy mieli kiedykolwiek jakies duchowe doswiadczenie i cz
Kosciol zacheca do osiagniecia takiego doswiadczenia. Na obydwa pytania
odpowiedzieli: “Nie”. Sutich przyznal pozniej, ze byl bardzo zaskoczony tymi
odpowiedziami.
Niedlugo po tym seminarium Sutich uczestniczyl w dwoch nastepnych
spotkaniach w Big Sur, ktore uwypuklily ograniczenia psychologii
humanistycznej. Zaczal odnosic wrazenie, ze pierwotna idea samorealizacji nie
jest juz wystarczajaco wszechstronna. Swoje poglady wyrazil w liscie do Maslowa
w sierpniu 1966 r., zauwazajac, ze terapeucie humanistycznemu trudno jest
uniknac problemu “ostatecznych celow” i mistycznych doswiadczen. Dlatego tez
terapeuta ten powinien byc rowniez w stanie pomoc swojemu klientowi w
rozwinieciu umiejetnosci i technik odpowiedznich do obudzenia tych zdolnosci.
"Esalen i inne miejsca oraz przedsiewziecia - dodal z nadzieja - moga stac sie
przynajmniej amerykanskim odpowiednikiem klasztorow zen. Program dla
rezydentow, ktory wlasnie sie rozpoczal w Esalen, moze byc bardziej konkretnym
przykladem tego, co ostatecznie moze rozwinac sie w calym kraju".
Sutich coraz bardziej sklanial sie do polaczenia mistycyzmu i psychologii
humanistycznej. Zaproponowal nawet nowy termin - “humanistycyzm”, ale
Maslow zauwazyl, ze znany brytyjski biolog Julian Huxley stosuje juz
analogiczne wyrazenie - “transhumanistyczny”, majac to samo na mysli. W
styczniu 1967 r. Sutich zasugerowal Maslowowi wydanie kolejnego czasopisma:
"Journal of Transhumanism" lub “transhumanistic Psychology”. Napisal
rowniez do Huxleya, proszac go o szczegolowa definicje tego nowego terminu.
Tymczasem 14 pazdziernika 1967 r. w przemowieniu wygloszonym w kosciele
unitarianskim w San Francisco, zatytulowanym "Glebsze bogactwa ludzkiej
natury" Maslow po raz pierwszy wspomnial o tym, co nazwal nowa "czwarta
sila" - szkole psychologii poswieconej przeksztalceniu ludzkiego zycia.
Rozmilowany w okreslaniu szczegolnych celow, Sutich zaproponowal Maslowowi
pelniejsza definicje nowej szkoly:
Psychologia transhumanistyczna (lub "czwarta sila") jest nazwa nadana sile
powstajacej na polu psychologii przez grupe psychologow i fachowcow z innych
dziedzin, ktorzy zainteresowani sa tymi najwyzszymi ludzkimi zdolnosciami i
mozliwosciami oraz ich realizacja, jakie nie znalazly stalego miejsca ani w
28
“pierwszej sile” (teoria klasyczna), ani w “drugiej sile” (teoria pozytywistyczna
lub behawiorystyczna), ani w “trzeciej sile” (psychologia humanistyczna,
zajmujaca sie takimi koncepcjami, jak: kreatywnosc, milosc, rozwoj,
zaspokojenie podstawowych potrzeb, zdrowie psychiczne, samorealizacja itd.).
Powstajaca “czwarta sila” szczegolnie zainteresowana jest studiowaniem,
zrozumieniem i odpowiedzialna realizacja takich stanow, jak: bycie, stawanie sie,
samorealizacja, wyrazanie i spelnianie metapotrzeb (indywidualnych i
“powszechnych"), wartosci ostateczne, przekraczanie "ja”, swiadomosc
jednoczaca, doswiadczenie szczytowe, ekstaza, doswiadczenie mistyczne, groza,
zdumienie, ostateczne znaczenie, przeksztalcenie jazni, duch, przeksztalcenie
powszechne, jednosc, swiadomosc kosmiczna, najwyzsza wrazliwosc sensoryczna,
kosmiczna gra, indywidualne i powszechne wspoldzialanie, optymalne i
maksymalne interpersonalne spotkanie, realizacja i wyrazanie transpersonalnego
potencjalu oraz pokrewne koncepcje, doswiadczenia i aktywnosci.
I, jako zartobliwe uzupelnienie tej obszernej definicji (ktora bez watpienia
uznac trzeba za jeden z najwczesniejszych opisow tego, co pozniej mialo stac sie
New Age), dodal: "Co powiesz na mila przejazdzke astrorowerem lub - byc moze
jeszcze lepiej - rowerem wewnetrznej przestrzeni?"
W tym czasie Sutich i Maslow nadal korespondowali. W listopadzie 1967 r.
Maslow pisal - sugerujac, ze najjlepszym okresleniem moze byc
“transpersonalny” : "Im wiecej o tym mysle, tym bardziej to slowo mowi mi to,
co my wszyscy probujemy powiedziec, tzn. wyjscie poza indywidualnosc, poza
rozwoj indywidualnej osoby w cos, co obejmuje wiecej niz indywidualna osoba
lub co jest od niej wieksze".
Po raz pierwszy termin “transpersonalny” uzyl czechoslowacki psychiatra dr
Stanislaw Grof - ktory pozniej zostal stalym rezydentem Instytutu Esalen -
podczas wykladu w Berkeley jakies dwa miesiace wczesniej. Okreslenie to
uzywane jest do dzisiaj. Zgodzono sie powszechnie, ze jest to najlepszy termin na
nazwanie psychologii zajmujacej sie glownie “rozwojem ludzkosci”.
Przeczuwano, ze zaczyna rozwijac sie cos naprawde ekscytujacego - nowa nauka,
majaca studiowac rzeczywiste glebie ludzkiej natury i rokujaca nadzieje na
cudowna synteze wiedzy dotyczacej interpersonalnych zwiazkow, samorealizacji i
transcendentalnego potencjalu.
Jak sie okazalo, nastepna dekada rzeczywiscie przyniosla pelen rozkwi Ruchu
Ludzkiego Potencjalu, zbiegajacego sie szczegolnie z wzrastajacym wplywem
Instytutu Esalen i szybkim rozwojem osrodkow osobistego rozwoju w calych
Stanach Zjednoczonych. Nie bylo co do tego zadnych watpliwosci - nadchodzila
nowa era.
29
Rozdział 4
ESALEN, GESTALT I SPOTKANIE.
Na polnoc od San Seimeon kalifornijska linia brzegowa staje sie coraz
bardziej skalista i stroma. Szosa nr 1 szybko zamienia sie w waska, kreta, boczna
droge ze scianami skalnymi opadajacymi w lewo i majestatycznymi gorami Santa
Lucia wznoszacymi sie po prawej stronie. Dziko rosnace kwiaty i porosty tworza
kolorowe palmy, ale znaczna czesc terenu jest wyboista i surowa. Jednak widac
tez kepki wspanialej zieleni - krolewskie cyprysy, rosnace na niedostepnych
krawedziach, ponad ostrymi skalistymi szczytami sterczacymi z huczacego
morza.
Czlowiek tylko z pozoru opanowal Big Sur. Budowa szosy nr 1 zostala
zakonczona dopiero w 1937 r., ale nawet obecnie czesto jest ona blokowana przez
spadajace kamienie albo okryta gesta mgla naplywajaca znad oceanu. Ta droga
narzuca kierowcom swoja wlasna predkosc. Ci, ktorzy sie tu zapuszcza i nie
pedza, lecz jada powoli i pokornie, zdawaloby sie nie konczacymi sie
serpentynami, stale swiadomi niepewnej rownowagi miedzy swym zyciem a
sciana skalna i oceanem. Hiszpanie nazwali ten rejon od rzeki El Rio Grande de
Sur. Postrzepiona, wijaca sie linia brzegowa ciagnie sie przez okolo 80 km,
siegajac na polnocy niemal do Carmel i Monterey. Szmo miasto Big Sur jest
nadal mala osada, slynaca glownie ze swojej Nepenthe Inn - wegetarianskiej
restauracji, z frapujacymi drewnianymi rzezbami i wspanialym poludniowym
widokiem. Wiele lat spedzil niedaleko stad w samotnosci kontrowersyjny
powiesciopisarz Henry Miller.
Instytut Esalen ulokowany jest miedzy Big Sur i czarujaca wioska o nazwie
Lucia. Czlowiek natyka sie na niego nagle, bo tez budynek usytuowany zostal
doslownie na krawedzi skalnej. Jako miejsce o niezwyklym naturalnym pieknie
stanowi obecnie czesc lokalnego krajobrazu i jest silnie zwiazany z powstaniem
nowej swiadomosci. Instytut Esalen nazywany byl po prostu Slate`s Hot Springs.
Henry Murphy, lekarz z Salinas, nabyl ten teren w 1910 r. i postawil budynek
zwany obecnie Wielkim Domem, ktory wowczas sluzyl jako domek letniskowy.
Pod koniec lat piecdziesiatych majatek popadl w riune. Slate`s Hot Springs
odwiedzali glownie Henry Miller i jego przyjaciele z kregu cyganerii artystycznej.
Stary dr Murphy juz dawno nie zyl. O Wielki Dom troszczyl sie mlody pisarz
Hunter Thompson, i nic wielkiego sie tu nie dzialo, z wyjatkiem okazyjnych burd
miedzy okolicznymi mieszkancami.
Wszystko uleglo zmianie, gdy w 1962 r. syn dra Murphy`ego, Michael, i
entuzjasta buddyzmu zen Richard Price przyjechali rzucic okiem na posiadlosc.
Zrodzila sie w ich umyslach idea, ktora miala pociagnac za soba dalekosiezne
konsekwencje - Big Sur Hot Springs, bo tak brzmiala nowa nazwa osrodka, moze
byc miejscem spotkania reprezentantow roznych duchowych tradycji i badaczy
swiadomosci. Filozofowie, pisarze i mistycy moga przebywac tutaj, by
przekazywac swa wiedze i dzielic sie swym doswiadczeniem. To miejsce moze stac
sie naprawde bardzo szczegolne.
30
Z tej wizji zrodzil sie duch Esalen, choc przez trzy kolejne lata Springs bedzie
dalej nazywane swym starym imieniem. Loza, miejsce zebran polozone na
wzgorzu, ponad Wielkim Domem, stala sie osrodkiem, w ktorym odbywaly sie
seminaria. Tu przybywali pierwszi goscie zwiazani z instytutem, wsrod ktorych
byli: Alan Watts, Aldous Huxley, Ken Kesey, Joan Baez, J.B.Rhine, Carlos
Castenada, Linus Pauling, Paul Tillich i - jak juz wspomnielismy - Abraham
Maslow. Pod koniec lat szescdziesiatych Esalen poszerzyl krag slawnych gosci, do
ktorych teraz dolaczyli: hinduski muzyk Ali Akbar Khan, obronca srodowiska
Buckminster Fuller i pionier pracy z cialem Ida Rolf. Esalen szybko zyskal
reputacje idyllicznego, terapeutycznego schronienia - miejsca, w ktorym mozna
korzystac z weekendowych seminariow i warsztatow oraz odkrywac swoja
wewnetrzna istote. Bylo to miejsce, w ktorym mogles kontaktowac sie ze swoimi
uczuciami, budzic swoje zmysly, otworzyc sie na swojego partnera i cieszyc sie
doswiadczeniem wspolnej kapieli oraz masazu na scianie skalnej ponad
Pacyfikiem.
Jednak nie wszyscy w Esalen mieli mistyczne nastawienie do zycia. Takim
slawnym wyjatkiem byl Fritz Perls, znakomity zalozyciel terapii Gestalt - byc
moze najbardziej wplywowa osoba we wczesnych latach Esalen. Perls zamieszkal
w dwupokojowym, kamiennym domu zbudowanym specjalnie dla niego na
terenie posesji. Jednakze okazywal lekcewazenie dla “metnego” duchowego
aspektu ruchu osobistego rozwoju i usilowal przeforsowac wlasny, o wiele
bardziej wyzywajacy i czasami brutalny, styl terapii.
Choc terapia Gestalt byla osobistym dzielem Perlsa, sama psychologia Gestalt
byla o wiele starsza - ten ruch siegal wstecz do rozprawy opublikowanej przez
Maxa Wertheimera w 1912 r. Niemieckie slowo Gestalt odnosi sie do ukladu
czesci tworzacych calosc. U podstaw psychologii Gestalt lezy zasada mowiaca, ze
analiza czesci nie prowadzi do zrozumienia calosci. Czesci same w sobie nie maja
znaczenia. Opierajac sie na pionierskiej pracy Wertheimera, a takze Wolfganga
Kohlera i Kurta Koffka, Perls zauwazyl, ze teoria Gestalt stosuje sie do
osobowosci i podstawowych ludzkich potrzeb:
Wszystkie organy, zmysly, ruchy, mysli podporzadkowuja sie powstajacej
potrzebie i szybko odmawiaja posluszenstwa oraz zmieniaja sposob
funkcjonowania, gdy tylko potrzeba zostanie zaspokojona, a one wycofuja sie w
tlo... Wszystkie czesci organizmu utozsamiaja sie czasowo z powstajaca
konfiguracja.
Urodzony w Berlinie w 1893 r., Perls w dziecinstwie i latach szkolnych zmagal
sie z trudnymi warunkami zycia, ale mimo to kontynuowal nauke az do
uzyskania doktoratu z psychiatrii. Potem przeprowadzil sie do Wiednia, gdzie
spotkal Wilhelma Reicha. Do Niemiec wrocil w 1936 r., by wyglosic referat na
Kongresie Psychoanalitycznym, w ktorym uczestniczyl sam zalozyciel ruchu,
Zygmunt Freud.
Mimo wplywu, jaki Freud wywarl na jego konceptualne zalozenia, Perls w
samych poczatkach swej zawodowej kariery doszedl do przekonania, ze
freudowskie ograniczenie sie do seksu i pedu niszczycielskiego, jako parze sil
napedzajacych ludzka egzystencje, wymaga uzupelnienia. Odrzucil idee scislego
klasyfikowania instynktow i analizowania przeszlosci pacjenta. Zamiast tego
31
wolal skupic sie na tym, co jest tu i teraz. Aby czlowiek mogl stac sie caloscia,
czyli osiagnac rownowage, musi rozpoznac cielesne tesknoty i impulsy, zamiast je
maskowac. W rzeczywistosci zycie jest seria konfiguracji, ktore pojawiaja sie
jedna po drugiej - roznorodnych potrzeb wymagajacych zaspokojenia. Perls
opracowal terapie Gestalt, aby umozliwic ludziom rozpoznanie swych projekcji i
masek jako realnych uczuc, dzieki czemu mogliby zrealizowac siebie.
Po zerwaniu z ruchem psychoanalitycznym, Fritz Perls wyemigrowal w 1946
r. do Stanow Zjednoczonych i w 1952 r. zalozyl w Nowym Jorku Instytut Terapii
Gestalt. W 1959 r. przeniosl sie do Kalifornii. Jego przyjaciel, psycholog Wilson
Van Dusen, wyjasnia, jak rewolucyjne byly wowczas poglady Perlsa:
Nasze podejscie do analizy i terapii bylo retrospektywne, silnie
retrospektywne. Nie wyobrazalismy sobie, ze mozna zrozumiec pacjenta bez
dokladnego poznania jego historii. To, ze mozna wejsc do pokoju i bardzo
precyzyjnie opisac zachowanie ludzi, ukazalo nam zupelnie nowy wymiar.
Wlasnie z tego powodu uznalem, ze Fritz jest wielki. Jego niezrownana
umiejetnosc obserwacji...
Na Perlsa silnie wplynela idea Reicha, ze cialo odzwierciedla wewnetrzne
procesy psychologiczne. Dana osoba tu i teraz ukazuje wszystko poprzez swoj
sposob bycia i zachowania, nie ma potrzeby przeprowadzania analizy. "Nic nigdy
nie jest naprawde zepchniete - stwierdzil kiedys Perls. - Wszystkie istotne gestalty
ujawniaja sie, sa na powierzchni, sa tak oczywiste jak to, ze krol jest nagi..."
Jako terapeuta Perls czesto byl niezwykle szorstki i bezposredni,
przedzierajac sie przez subtelnosci spolecznych interakcji do osoby kryjacej sie za
wyobrazeniem. W Esalen demonstrowal terapie Gestalt w obecnosci ponad stu
osob. Siedzac na podium, zapraszal sluchaczy do wspoluczestniczenia z nim w
odgrywaniu rol. Za soba ustawial dwa krzesla. Na jednym z nich, zwanym
“goracym miejscem”, siadal uczestnik i angazowal sie w rozmowe z Perlsem.
Drugie krzeslo mialo pomagac tej osobie w zmienianiu i odgrywaniu roznych rol
poprzez podjecie procesu autoanalizy. Podczas tych sesji ochotnicy czesto
odslaniali swa slabosc i ograniczenia, ale - ostatecznie - byla to wazna nauka.
Perls bardzo wystrzegal sie “wesolego pokolenia”, ktore przybywalo do
Esalen tylko po oswiecenie. Jego dialogi z tymi ludzmi byly zawsze brutalnie
szczere. Dla jednych byly to chwile objawienia i grozy, dla innych doswiadczenie
wstrzasajace do glebi. Wydawca prac Fritza Perlsa, Arthur Ceppos, wspomina:
Sadze, ze najwiekszym wkladem Perlsa byla zgroza, jaka go ogarniala, gdy
widzial, jak ludzie sami siebie osmieszaja; kiedy czlowiek uswiadomi sobie, jaki
jest smieszny, moze odslonic tozsamosc, ktora nie jest juz smieszna, lecz
wzglednie wolna. Oto cala tajemnica, kryjaca sie za goracym miejscem Fritza.
Pokazywal ludziom, jakich blaznow robia sami z siebie...
Zasadniczo Perls wierzyl, jak egzystencjalisci, ze kazdy czlowiek zyje we
wlasnym wszechswiecie i musi wziac odpowiedzialnosc za swoje zachowanie i
rozwoj. Slawna “modlitwa terapii Gestalt”, ktora w tamtym czasie czesto byla
oglaszana na plakatach, brzmi nastepujaco:
Ja robie swoje, a ty swoje.
Nie jestem na tym swiecie po to, by spelniac twoje oczekiwania,
A ty nie jestes na tym swiecie, by spelniac moje.
32
Ty to ty, a ja to ja,
I jesli przypadkiem natrafimy na siebie to wspaniale.
Jesli nie, to nic nie mozna na to poradzic.
Dla Perlsa czynnikami decydujacymi w terapii Gestalt byly samoswiadomosc
i szczerosc: punktem decydujacym byla swiadomosc tego, co doswiadczasz, jak
doswiadczasz swojej egzystencji teraz. Perls naklanial ludzi do zwracania
szczegolnej uwagi na sposoby, w jakie sabotuja wlasne proby utrzymania
nieprzerwanej swiadomosci, gdyz wlasnie w ten sposob nawykowo uniemozliwiali
sobie nawiazanie pelnego kontaktu ze swiatem i wlasnym doswiadczeniem.
Bezposrednie wzajemne oddzialywanie poprzez dialog i samopoznanie Perls
poszerzal praca ze snami, do ktorej przywiazywal duza wage. Stad plyna
poslania, pomocne dla zrozumienia nie spelnionych sytuacji, ktore ludzie wloka
za soba. W Gestalt Therapy Verbatim pisal:
W terapii Gestalt nie interpretujemy snow. Robimy z nimi cos bardziej
interesujacego. Zamiast analizowac i jeszcze bardziej dzielic sen, chcemy go
ponownie ozywic. Sposobem na to jest przezycie go tak, jakby dzial sie teraz.
Zamiast opowiadac sen, jakby byl historia z przeszlosci, odegraj go teraz tak,
zeby stal sie czescia ciebie, tak, zebys byl naprawde zaangazowany.
Perls proponowal, zeby zapisywac tresc snow ze wszystkimi mozliwymi
szczegolami. Moze wowczas dojsc do dialogu albo spotkania miedzy jego roznymi
czesciami lub postaciami. Kontynuowanie tego procesu moze doprowadzic do
pelniejszej integracji. Perls opisal sen jako w istocie "wspaniala okazje do
znalezienia dziur w osobowosci..., jesli rozumiesz, jak wazna jest kazda chwila, w
ktorej identyfikujesz sie z jakas czastka snu, kazda chwila, w ktorej zmieniasz
jakies to na ja, wowczas wzrasta twoja witalnosc i twoj potencjal".
Chociaz Perls dzialal obok innych znakomitych postaci, jak: Bernard
Gunther, ktory uczyl masazu i budzenia zmyslow, Gia-fu-Feng, ktory instruowal
w Tai Chi, i Georg Leonard, ktory prowadzil seminaria o zagadnieniach
wspolnych roznym rasom, przez kilka lat pozostal “glowna atrakcja” Esalen.
Jednak pod koniec lat szescdziesiatych pojawil sie powazny rywal, ktory zaczal
zwracac na siebie coraz powszechniejsza uwage - byl nim William Schutz.
Schutz zajmowal sie psychologia spoleczna. Tytul doktora uzyskal na
Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles w 1951 r. Pozniej pracowal na
uniwersytecie w Chicago, a nastepnie nauczal w Harvardzie i Berkeley. Podobnie
jak Perls, mowil o wyzwalaniu ludzi z uwarunkowan spolecznych i falszywych
wyobrazen o sobie. Jednak, jesli Perls polegal glownie na wnikliwej osobistej
obserwacji i bezposrednim dialogu z klientem, Schutz stosowal metode zwana
“otwartym spotkaniem” i rozwijal ja na podstawie podejscia juz stworzonego
przez Carla Rogersa i innych amerykanskich socjologow.
Koncepcja wspolczesnej terapii spotkaniowej wywodzi sie glownie z
programu treningu stworzonego w Connecticuit w 1946 r. dla przywodcow
roznych spolecznosci. Cecha tego programu bylo regularne sprzezenie zwrotne
miedzy instruktorem a uczestnikami. Chodzilo o to, by poprzez takie sprzezenie
doswiadczenie wszystkich uczestnikow nabralo wiekszej intensywnosci. W 1947 r.
instruktorzy grup z Connecticuit pomogli zalozyc National Training
Laboratories, ktore mialy wspomoc rzad i przemysl przy ocenianiu skutecznosci
33
personelu. Zasadniczo NTL utworzyly system, ktory dzieki temu, co nazwano
grupami treningowymi lub grupami T, zapewnial bezposrednie osobiste
sprzezenie zwrotne. Gdy Schutz przybyl w 1967 r. do Esalen, byl juz gruntownie
obeznany z terapia grupowa i grupami T.
W grupie spotkaniowej na ogol jest od dziesieciu do pietnastu uczestnikow,
ktorzy siedza w kregu na podlodze. Czesto nikt konkretnie nie pelni funkcji
prowadzacego. Takie spotkanie moze trwac kilka godzin lub ciagnac sie dniami, a
nawet tygodniami. Ludzie uczestniczacy w grupie spotkaniowej probuja odczuc i
“dotrzec” do siebie nawzajem w autentyczny sposob i doswiadczyc prawdziwych
wewnetrznych uczuc. Taka terapia zalezy oczywiscie od rozwiniecia szczerych
zwiazkow z innymi uczestnikami i wyrazenia tych uczuc werbalnie lub fizycznie.
W podejsciu przyjetym przez Carla Rogersa czlonkowie grupy spotkaniowej
poczatkowo wspoldzialaja w luzny sposob, czekajac na informacje o tym, czego
maja oczekiwac i jak dzialac. Gdy grupa zaczyna sobie zdawac sprawe, ze sama
musi okreslic swoj kierunek, czesto pojawia sie poczucie frustracji. Zwykle
jednak, o ile grupa przeszla przez te faze i nie rozpadla sie, zaczynaja przedzierac
sie tresci pelne osobistego znaczenia i pojawia sie uczucie zaufania. Gdy na
powierzchnie wznosza sie delikatne i wazne wspomnienia, czlonkowie grupy
zaczynaja reagowac, probujac pomoc innym czlonkom grupy, ktorzy maja
glebokie wewnetrzne problemy.
Wlasnie tego rodzaju orientacje Schutz wniosl do Esalen. Jako zwolennik idei
Rogersa, podczas terapii grupowej dazyl szczegolnie do tego, by czlowiek czul sie
dobrze ze samym soba. Faktycznie, wkrotce po przybyciu do Esalen Schutz
opublikowal bardzo poczytna ksiazke, zatytulowana: Joy: Expanding Human
Awareness. Wyjasnial w niej, ze osiaganie radosci stanowi sama istote jego
podejscia:
Radosc jest uczuciem, ktore powstaje ze zrealizowania wlasnego potencjalu.
Realizacja daje czlowiekowi poczucie, ze potrafi uporac sie ze swoim otoczeniem;
poczucie zaufania do siebie jako waznej, kompetentnej , sympatycznej osoby,
ktora daje sobie rade z powstajacymi sytuacjami, zdolnej do pelnego
wykorzystania wlasnych zdolnosci i swobodnego wyrazania swoich uczuc.
Perls poczatkowo z zadowoleniem przyjal obecnosc Schutza w Esalen. Schutz
sprawial wrazenie solidnie akademicko wyksztalconego i nie byl rozmarzonym
mistykiem, jak wielu innych gosci instytutu. Byc moze Perls liczyl, ze Schutz z
czasem przestawi sie na terapie Gestalt. Ale szybko stalo sie jasne, ze jest on
zdecydowany pozostac soba i pozyskac wlasna reputacje. Jego ksiazka nadala
znaczny rozglos Esalen, a gdy w 1967 r. magazyn “Time” opublikowal
przychylny artykul o instytucie, jak na ironie nie bylo w nim zadnej wzmianki ani
o Perlsie, ani o terapii Gestalt. Nic dziwnego, ze troche to przytarlo nosa Perlsowi.
Nieco rozgoryczony terapeuta Gestalt zaczal teraz okreslac swoje sesje otwartego
spotkania jako pozbawiona znaczenia rozrywke - byc moze dobra zabawe, ale
niewarta powaznego traktowania. Zaczelo narastac poczucie urazy.
Jednak Schutz, mimo krytyki plynacej nie tylko z ust Fritza Perlsa, nadal
prowadzil w Esalen swoje seminaria, ktore cieszyly sie coraz wiekszym wzieciem.
Niektorzy bardziej tradycyjnie nastawienie psychoterapeuci z innych czesci kraju
uwazali, ze niemadrze jest zachecac do uczestniczenia w tego typu sesjach
34
spotkaniowych, poniewaz nie mozna ich niczym uzupelnic: prowadzacy terapeuta
nie jest w stanie przyjac odpowiedzialnosci za to, co moze zdarzyc sie z ich
uczestnikami pozniej. Schutz odpowiedzial na to: "Mozesz robic wszystko, za co
jestes gotowy wziac odpowiedzialnosc, a obejmuje to rowniez klientow, ktorzy
chca uczestniczyc w terapii spotkaniowej". Otwarte spotkanie niesie ze soba
oczywiscie element ryzyka, poniewaz zawsze istnieje mozliwosc, ze ujawnia sie
bolesne albo szkodliwe tresci. Schutz jednak wskazal rowniez na fakt, ze Esalen
jest zasadniczo przeznaczone dla ludzi zdrowych. Jego glownym celem jest
pomaganie juz wzglednie zrownowazonym jednostkom w ich procesie
samorealizacji, nie zas zapewnianie opieki ludziom umyslowo chorym. W
ostatecznym rozrachunku, twierdzil Schutz, kazdy, kto przybywa do Esalen, musi
wziac odpowiedzialnosc za to, czego tam doswiadcza. Kazdy sam musi
odpowiedziec na wyzwanie, jakim jest przeksztalcanie siebie.
W drugiej polowie lat szescdziesiatych gwaltownie wzroslo zroznicowanie
seminariow organizowanych w Esalen - od 20 alternatywnych programow w roku
1965 ro okolo 120 w 1968. Jednak to ekscytujace poszerzenie aktywnosci nie
obylo sie bez bez ofiar, a czesc problemow stworzyly przypadkowe eksperymenty
z narkotykami powodujacymi odmienne stany swiadomosci. We wczesnych
latach Esalen nastawienie do srodkow psychodelicznych bylo wzglednie otwarte -
w 1962 r. Alan Watts w publikacji The Joyous Cosmology opisal swoje estetyczne
i mistyczne doswiadczenia z psylocybina i LSD, a Aldous Huxley, ktory -
podobnie jak Watts - byl gosciem Big Sur we wczesnym okresie, opisal w
Drzwiach percepcji swoje zdumiewajace przezycia po meskalinie. Z poczatkiem
lat szescdziesiatych Michael Murphy sam eksperymentowal z pejotlem w
Wielkim Domu w Esalen. Mniej wiecej w tym czasie Carlos Castenada objasnial
szamanski sposob stosowania srodkow psychodelicznych podczas slynnej wizyty
w Esalen. Jednakze w Esalen nie popierano psychodelicznych doswiadczen per se.
Od czasu do czasu odbywaly sie seminaria dotyczace zwiazku miedzy
narkotykami a mistycznymi i religijnymi doswiadczeniami, ale byly one
pomyslane jako seminaria teoretyczne, a nie jako warsztaty. Wkrotce w
informatorze Esalen trzeba bylo zamiescic notatke, ze podczas tych sesji nie beda
stosowane zadne narkotyki.
Mimo to pierwszy zgon w Esalen laczyl sie z narkotykami. Lois Delattre byla
uczestniczka pierwszego stacjonarnego programu w Esalen, a potem rozpoczela
prace w biurze Esalen w San Francisco. Jak wielu innych ludzi zaangazowanych
w tamtym czasie w ruch osobistego rozwoju, eksperymentowala z LSD, ale
chciala rowniez poznac skutki tzw. narkotyku milosci, MDA - amfetaminy
uzyskiwanej z oleju sasafrasowego, ktory zwieksza swiadomosc sensoryczna i
rzekomo przynosi stany emocjonalnej otwartosci. Delattre udalo sie zdobyc
troche MDA i zazyla ja z trzema innymi przyjaciolkami. Jednak szybko stala sie
bardzo introspektywna i poszla polozyc sie do lozka. Przez chwile zdawalo sie, ze
oddycha gleboko, jakby w transie, ale kiedy jej kolezanki wrocily pozniej,
znalazly ja martwa.
Smierc Delattre wywolala w Esalen panike. Chociaz tego wypadku nie mozna
bylo wiazac bezposrednio z programem instytutu, jednak ujawnil on to, czego
35
nikt dotad nie wzial powaznie pod rozwage - ze poszukiwanie nowych sfer
swiadomosci moze prowadzic do zguby.
Nastepne zgony w Esalen nie wiazaly sie z narkotykami, ale rowniez silnie
podzialaly na cala spolecznosc. Marcia Price uczestniczyla w warsztatach terapii
Gestalt, prowadzonych przez Fritza Perlsa i byla zatrudniona w biurze Esalen.
Byla rowniez seksualnie zwiazana z Perlsem, ktory zdobyl sobie zasluzona
reputacje kobieciarza. Wiadomosc, ze Marcia Price zastrzelila sie. zmrozila
czlonkow programu stacjonarnego w Esalen i wywarla gleboko otrzezwiajacy
wplyw na wszystkich, ktorzy ja znali. Pozniej wyszlo na jaw, ze kiedy w czasie
sesji terapii Gestalt grozila samobojstwem, Fritz Perls ja wysmial.
Potem, na domiar zlego, z poczatkiem 1969 r. mloda kobieta, Judith Gold,
utopila sie w zrodlach Esalen. Gold rowniez doswiadczyla traumatycznego
spotkania z Perlsem; ona takze grozila samobojstwem, gdy siedziala na jego
“goracym miejscu” i w odpowiedzi zostala przez niego bezlitosnie wysmiana.
Po tych zgonach sam Perls nie byl szczegolnie wspolczujacy ani pojednawczy.
Twierdzil, ze ludzi, ktorzy sa potencjalnymi samobojcami, powinno sie traktowac
jak kazdego innego. Jesli grozisz, ze sie zabijesz, Perls by ci powiedzial, nie
namyslaj sie, zrob to. Jednak po tych nieszczesliwych wypadkach atmosfera w
Esalen zmienila sie radykalnie, a zwiazek Perlsa z Michaelem Murphym zaczal
sie psuc. Perlsa z kolei coraz bardziej niepokoila eskalacja przemocy na ulicach
kalifornijskich miast. Uwazal rowniez, ze polityczny wplyw Ronalda Reagana
jako gubernatora Kalifornii i powrot na scene polityczna Georgea Wallece`a i
Richarda Nixona zwiastuja wzrost prawicowych tendencji w Stanach
Zjednoczonych, co przypominalo mu zdarzenia z hitlerowskich Niemiec. Pod
wplywem tych przewidywan i wypowiedzi kolegow posadzajacych go o paranoje,
w 1969 r. Perls postanowil opuscic Esalen i przeniosl sie do Kanady, gdzie mial
wielu uczniow. Przy Lake Cowichan na wyspie Vancouver nabyl motel, ktory
nazwal Gestalt Institute of British Columbia. Nie doczekal jednak jego rozkwitu,
gdyz zmarl w szesc miesiecy pozniej, w marcu 1970 roku.
Dramatyczne lata pobytu Fritza Perlsa w Esalen byly niewatpliwie wielka
lekcja dla Ruchu Ludzkiego Potencjalu i wyraznie pokazaly, ze gwaltowne
obnazenie osobistych mechanizmow obronnych moze w niektorych przypadkach
miec tragiczne konsekwencje. Ponadto bardziej optymistyczny styl terapii
spotkaniowej Williama Schutza wydawal sie lepiej pasowac do atmosfery Esalen i
w istocie przezyl metode Fritza Perlsa o kilka lat. Schutz prowadzil w instytucie
sesje otwartego spotkania az do 1973 r., kiedy to postanowil przeniesc sie na
polnoc, do San Francisco.
Dzisiaj Esalen oferuje bardzo bogaty program warsztatow. Ludzie
przybywaja tu, by uczyc sie technik Tai Chi, masazu, zen, hipnozy, tanca,
szamanizmu, taoizmu, “tworczej seksualnosci” i rozwijania swiadomosci ciala
metoda Feldenkraisa albo by posluchac wykladow o nowej fizyce, gnozie,
Findhorn lub religiach feministycznych. Program jest roznorodny i zawsze sie
zmienia, ale rowniez Esalen jest o wiele mniej kontrowersyjne, niz bylo. Na ogol
publicznosc jest obecnie lepiej zaznajomiona z mistycyzmem, roznymi terapiami
ciala i umyslu oraz z pojeciem “zdrowia dla calej osoby”.
36
Jednak rozwiniecie takiego holistycznego podejscia wymagalo czasu. Pod
koniec lat szescdziesiatych wciaz odczuwalo sie silny wplyw ery psychodelicznej i
wlasnie stad wyplynely doniosle implikacje dla Ruchu Ludzkiego Potencjalu i
badania odmiennych stanow swiadomosci.
37
Rozdział 5
PSYCHODELICZNE LATA.
Dla wielu ludzi era psychodeliczna streszcza sie w tzw. lecie milosci w latach
1966-67, ktore okrylo Haight-Ashbury, dystrykt San Francisco, mgielka
narkotycznej, radosnej swiadomosci.. To wlasnie wtedy media po raz pierwszy
zaczela zwracac uwage na powstajaca kontrkulture - ten gwaltownie narastajacy
tlum mlodziezy buntujacej sie przeciw materializmwi "amerykanskiego snu",
przeciw wojnie narzuconej lagodnym ludziom z Poludniowego Wietanamu i
narastajacej przemocy we wlasnych miastach.
Psychodelicznemu pokoleniu swoistego charakteru nadawali hippisi,
wystepujacy z poslaniem pokoju na ustach i kwiatami we wlosach. Hippisami byli
glownie mlodzi ludzie, ktorzy czuli sie wyrzuceni poza glowny nurt
spoleczenstwa, zrazeni do jego wartosci i zdecydowani zburzyc kulturowe normy
swoim cudacznym zachowaniem. Byl to wiec rowniez czas recznie malowanych,
pstrych volkswagenow, egzotycznych i niekonwencjonalnych ubran, kadzidel
paczuli, wedrownych piesniarzy folkowych i awangardowych grup rockowych,
takich ja The Greatful Dead, Jefferson Airplane, Quicksilver Messenger Service,
Big Brother Czy Holding Company. Byl to rowniez czas powszechnego zazywania
dla rozrywki narkotykow. LSD bylo latwo dostepne dla “tripperow” w takich
formach, jak “Biala Blyskawica” lub “Pomaranczowe Swiatlo”, marihuana byla
czyms zwyklym i palilo sie ja otwarcie na ulicach, a ciasteczka “haszyszowe” byly
ulubionym daniem na przyjeciach. Nieco w stylu Fritza Perlsa, ktory glosil
podobne idee w Esalen, uliczne transparenty slawily idee osobistej wolnosci.
Charakterystyczny plakat glosil: "Najwyzszy czas byc wolnym. BADZ WOLNY.
Rob swoje, Badz soba. Zrob to. TERAZ !"
1 stycznia 1966 r. w San Francisco, przy Haight Street 1535, Jay i Ron Thelin
otworzyli sklep psychodeliczny. Mozna w nim bylo dostac wszelkiego rodzaju
ksiazki, plyty i psychodeliczne plakaty. Jednoczesnie trzecia czesc powierzchni
przeznaczona zostala na “centrum spokoju”, do ktorego hippisi przychodzili
medytowac lub spac. Dalej, na tej samej ulicy, ciagnely sie kawiarnie i
restauracje, takie jak “U Tracy`ego” i psychodeliczne udekorowana “Drogster
Cafe”. Natomiast “The Print Mint”, sprzedajacy stare plakaty filmowe, sluzyl
jako osrodek, w ktorym ludzie zostawiali dla siebie wiadomosci. Nieustannie
przemieszkiwali tu jacys wedrowni muzycy i hippisi. W dystrykcie Haight-
Ashbury (lub Hashbury) kolportowane bylo czasopismo zatytulowane “The
Oracle”. Sprzedawano je na ulicach i rozprowadzano po roznych
“alternatywnych” miejscach w calym Haight. Drukowane barwnymi tuszami,
ktore zlewaly sie razem niczym tecza, “The Oracle” przynosilo czytelnikom
aktualne informacje, co dzieje sie w lokalanej spolecznosci. Zamieszczalo rowniez
kontrowersyjne artykuly, na tak roznorodne tematy, jak okropnosci obozow dla
wiezniow wojennych czy rozkosze masturbacji. Joyce Ann Francisco, ktora
zajmowala sie dzialem reklam w “The Oracle”, powiedziala reporterowi “Time”
Judsonowi Goodingowi, ze bycie hippiska sprawia jej wielka radosc. "Ludzie
potrzebuja totalnej wolnosci - mowila z entuzjazmem. - W niej zawarty jest Bog.
38
Musimy pozbyc sie hipokryzji, nieuczciwosci, falszu i wrocic do czystych
dzieciecych wartosci". Ujela rowniez pokrotce otwarte, hedonistyczne
nastawienie do narkotykow w subkulturze Haight-Ashbury. "Wszystko co mnie
porusza jest sakramentem - LSD, seks, moje dzwonki, moje kolory. To jest swieta
komunia... Kiedy staje sie pomieszana, odpuszczam sobie i biore dzialke kwasu.
To najkrotsza droga do rzeczywistosci - wtraca cie prosto w nia..."
Haight mial oczywiscie wlasny panteon bohaterow. Zaliczal sie do nich np.
powiesciopisarz Richard Brautigan, ktory pozniej stal sie modny jako uznany
autor takich powiesci, jak “Trout Fishing in America” i "In Watermelon Sugar".
Paradowal on po ulicach z lustrem i wolal do zdumionych przechodniow oraz
turystow: “Poznajcie siebie !” Osobliwosciami lokalnej sceny byly takie postacie,
jak psychodeliczny artysta Michael Bowen, ktory pozniej pomogl zorganizowac
Demonstracje Milosci; czlonkowie zespolu The Diggers, ktorzy w Panhandle
bezplatnie karmili setki glodnych przechodniow; poeci Alan Ginsberg i Michael
McClure; wokalista z The Greatful Dead Jerry Garcia oraz plakacisci Stanley
Mouse, Alton Kelley i Wilfried Satty. Lokalny impresario Bill Graham
zorganizowal wiele koncertow acid-rocka w San Francisco`s Filmore Auditorium
- w tym wystepy Janis Joplin i Grace Slick - co uczynilo go wyjatkowa postacia w
kontrkulturze. Odbywaly sie tez dramatyczne, improwizowane przedstawienia
teatru ulicznego “Mime Troupe”, ktorego celem bylo - jak okreslili jego tworcy -
“podkopanie spoleczenstwa”. Tymczasem sapecjalista od LSD, biochemik August
Owsley Stanley III, slynal z produkcji najlepszego “kwasu” w kraju, a
hippisowska poetka Lenore Kandel z dnia na dzien zyskala rozglos dzieki
zbiorkowi frenetycznych, erotycznie dosadnych poematow "The Love Book".
Byl to szalony, szczesliwy, troche lekkomyslny czas i przez chwile musialo
zdawac sie, ze tak mozna na zawsze. Ale wlasnie wtedy oznajmiono, ze w dniu 6
pazdziernika 1966 r. stan Kalifornia wprowadzi zakaz stosowania LSD.
Niektorzy lacza te date z liczba 666, znakiem Bestii. A wiec sakrament mial zostac
odebrany ludziom. Nie trzeba bylo dlugo czekac na odpowiedz. Michael Bowen i
Psychedelic Rangers oswiadczyli, ze w dniu wprowadzenia zakazu w Oanhandle
Park, miedzy Masonic Avenue i Ashbury Street, odbedzie sie Demonstracja
Milosci. Zaproszenie na ten “prostest”, wyslane przez Rangersow do burmistrza
Johna F.Shellya, wyraznie wskazywalo na gwaltownwie poglebiajacy sie rozlam
miedzy psychodelicznym pokoleniem i “porzadnym” spoleczenstwem:
Szanowny Panie,
Opor wobec niesprawiedliwego prawa rodzi w obywatelach poczucie prozni i
zwieksza wrogosc pomiedzy rzadzonymi i rzadzacymi. Zakazujac stosowania LSD,
stan wkroczyl bezposrednio w nietykalne, osobiste psychiki obywateli. Celem naszej
Demonstracji Milosci jest przezwyciezenie paranoi i separacji, za pomoca ktorych
stan pragnie podzielic i uciszyc rosnace rewolucyjne nastawienie Kalifornijczykow.
Podobne zgromadzenia odbeda sie w spolecznosciach takich jak nasza w calym
kraju i w Europie. Zapraszamy Pana do uczestnictwa i zabrania glosu podczas
naszego zgromadzenia. Dziekujemy.
Szczerze oddani,
Obywatele popierajacy Demonstracje Milosci
w dniu 6 pazdziernika 1966
39
Zgodnie z zapowiedzia, zgromadzenie rozpoczelo sie rankiem 6 pazdziernika,
gdy pracownicy “The Oracle” i psychodelicznego sklepu poprowadzili
obladowana kwiatami i nasionami powloju delegacje do ratusza. Czlonkowie
delegacji byli zdecydowani “naskoczyc” na gubernatora Shelleya. Poniewaz tlum
wciaz narastal, na platformie ciezarowki urzadzono prowizoryczna scene dla
Greatful Dead, Janis Joplin, Big Brother i Holding Company. Zgromadzenie
zajasnialo pelnym blaskiem. Byly to szczesliwe chwile. Trzy tysiace ludzi po
prostu cieszylo sie soba. Jakis wzruszony widz powiedzial: "To jest po prostu
bycie. Ci ludzie po prostu sa. Sa razem...", "Tak - przytaknal Michael Bowen. -
To jest ludzkie wspoluczestnictwo".
W ten sposob termin “Be-In” wszedl w uzytek i stal sie czescia popularnej
kultury tamtych dni. Ale Bowen nie chcial na tym poprzestac, teraz gdy akcja
nabierala rozmachu. Po spotkaniu z Allenem Cohenem, wydawca "The Oracle",
uzgodniono, ze w San Francisco powinno odbyc sie o wiele wieksze
“zgromadzenie milosci” - zgromadzenie, ktore bedzie sie pamietalo przez lata.
Date ustalono na 14 stycznia 1967 r. po poludniu. Mialo to byc Zgromadzenie
Szczepow dla Ludzkiego Wspoluczestnictwa na Terenach Gry w Polo w Parku
Zlotej Bramy. Na ulotce, wypuszczonej na dwa dni przed zdarzeniem, zawarte
bylo oswiadaczenie:
Aktywisci polityczni z Berkeley i pokolenie milosci z Haight-Ashbury polacza
sie z czlonkami narodu, ktorzy beda pochodzili z kazdego stanu tego narodu,
kazdego szczepu mlodziezy (rodzacej sie duszy narodu), by zgromadzic sie,
swietowac i przepowiedziec epoke wyzwolenia, milosci, pokoju, wspolczucia i
zjednoczenia ludzkosci. Zostaw strach za soba i spojrz w przyszlosc. Jesli nie
wierzysz przetrzyj prosze oczy i patrz.
Inna ulotka bardziej szczegolowa informowala, czego mozna sie spodziewac:
Oczekujemy, ze dwadziescia do piecdziesieciu tysiecy ludzi polaczy sie, aby
swietowac radosne zgromadzenie i taniec pokoju razem z przywodcami,
przewodnikami i bohaterami naszego pokolenia. Timothy Leary po raz pierwszy
wystapi publicznie na Bay Area; Allen Ginsberg bedzie spiewal i czytal razem z
Gary Snyderem, Michaelem McClurym i Lenore Kandel; przemowia Dick
Alpert, Jerry Rubin, Dick Gregory i Jack Weinberg. Grac beda wszystkie
rockowe zespoly z Bay Area, w tym Greatful Dead, Big Brother, Holding
Company, Quicksilver Meesenger Service i wiele innych. Kazdego prosi sie o
zabranie kostiumow, kocow, dzwonkow, flag, symboli, cymbalow, bebnow,
paciorkow, pior, kwiatow.
Tym razem okolo 10000 ludzi uczestniczylo w owym polaczeniu milosci i
aktywnosci. Byl to najwyrazniej pomyslny dzien gdyz - jak obliczy astrolog
Ambrose Hollingsworth - zaznaczal on czas, kiedy obecna populacja Ziemi
zrownala sie z calkowita liczba zmarlych w calej ludzkiej historii. Oczywiscie,
taka szczegolna okazja wymagala jakiejs pozytywnej demonstracji ludzkiego
porozumienia. Na szczescie 14 stycznia byl rzeskim zimowym dniem. W jasnych
promieniach slonca tysiace hippisow mieszaly sie razem, machajac kolorowymi
transparentami, palac kadzidla, pociagajac marihuane, dzielac sie jedzeniem i
noszac kwiaty. Byly tam smiejace sie dzieci, figlujace zwierzatka, wyznawcy Hare
Kriszna bijacy w bebny i procesja zaproszonych mowcow oraz muzykow.
40
Jefferson Airplane i Quicksilver Messenger Service spiewali swoje rockowe
piosenki przed rozentuzjazmowana widownia. Allen Ginsberg intonowal:
"Jestesmy jednoscia! Wszyscy jestesmy jednoscia!", a Timothy Leary oswiadczyl:
"Cokolwiek robicie jest piekne...“ Niedaleko glownej trybuny grupa bialych i
czarnych mieszkancow grala razem na gitarach i fletach. Popatrzec przyszlo
nawet kilku czlonkow slawnej motocyklowej organizacji Hell`s Angels, ubranych
w czarne skorzane kurtki bez rekawow. Oni rowniez wmieszali sie miedzy
kadzidla i kwiaty. Zdumiewajace jest to, ze nie bylo zadnych bojek i zebrani
zachowywali sie nadzwyczaj dobrze przez cale popoludnie. Gdy slonce skrylo sie
za drzewami, wyczuwalo sie atmosfere glebokiego, przenikajacego wszystko
spokoju.
Wszyscy uczestnicy okrzykneli zgromadzenie wielkim wydarzeniem. Michael
Bowen i Allen Ginsberg byli zachwyceni - to byly, ich zdaniem narodziny nowej
ery i nowej harmonii swiadomosci. Niektorzy odniesli nawet wrazenie, ze raj
zostal odzyskany, ze utracona niewinnosc zostala ponownie odkryta. Ale wszyscy
zadawali sobie to samo pytanie: Czy to bedzie trwalo? Czy Lato Milosci okaze sie
jedynie efemeryda? Czy radosna swiadomosc przetrwa? Czy srodki
psychodeliczne zmienia narod?
Jak sie okazalo, hippisowski fenomen z Haight-Ashbury nie trwal dlugo. W
ciagu roku zamkniety zostal sklep psychodeliczny. Michael Bowen wyruszyl do
Meksyku, by tam malowac. Allen Cohen z “The Oracle” wywedrowal do
Polnocnej Kalifornii, by zajac sie pisaniem. Nastapilo powszechne rozproszenie
lokalnej energii.
Bledem byloby jednak utozsamianie wplywu “hippisowskiej swiadomosci”
jedynie z wydarzeniami Lata Milosci w San Francisco. Pod wieloma wzgledami ta
manifestacja psychodelicznej kultury byla jedynie najjaskrawszym wyrazem o
wiele szerszego zjawiska, ktore zaczelo teraz przenikac caly kraj. Hippisi istnieli
w calych Stanach Zjednoczonych - w Bostonie, Seattle, Detroit, Nowym Orleanie,
Austin i Nowym Jorku. W styczniu 1967 r. zebrali sie w Parku Waszyngtona w
Greenwich Village, by poprzec wlascicieli psow protestujacych przeciw nakazowi
prowadzenia ulubiencow na smyczy. Tutaj, bawiac sie dowcipnym paradoksem
spiewali: "Czym jest pies wymawiany od konca?" W Dallas, w Stone Place Mall,
zebralo sie okolo setki “dzieci kwiatow”, by zaprotestowac przeciw probie
wprowadzenia zakazu wiekszych zgromadzen. W calym kraju powstawaly
rowniez male spolecznosci hippisowskie, jak ta grupa z “Drop City” w poblizu
Trynidad w Kolorado, ktora zyla w obiektach geodezyjnych, skonstruowanych z
karoserii starych samochodow, czy hippisi z Morning Star Ranch w poblizu
Sebastopola, na polnoc od San Francisco.
Ale rzeczywisty problem psychodelicznej swiadomosci - zwiazek
zmieniajacych swiadomosc narkotykow z percepcja i ich rola w osobistym
dazeniu do transcendencji - pojawil sie znacznie wczesniej niz Lato Milosci. Jak
juz wspomniano, temat srodkow psychodelicznych cieszyl sie ogromnym
zainteresowaniem we wczesnych latach Esalen i poruszony zostal w pismach
Aldousa Huxleya oraz Alana Wattsa. W tej debacie glos zabrali rowniez inni. Byli
miedzy nimi takze psycholodzy z Harvardu, ktorzy swoimi pogladami o
41
psychodelicznej i osobistej transformacji juz wczesniej zwrocili na siebie
powszechna uwage.
Ralph Metzner, Richard Alpert i Timothy Leary dysponowali znakomitym
akademickim zapleczem. Metzner, Niemiec z pochodzenia, ukonczyl Oxford w
1958 r., a w 1962 r. otrzymal w Harvardzie tytul doktora psychologii klinicznej.
Nastepnego roku zostal wykladowca w Szkole Medycznej przy tej uczelni,
specjalizujac sie w psychofarmakologii.
Richard Alpert - ktory pozniej mial sie stac znany swiatu jako Bab Ram Dass
- zrobil doktorat na Uniwersytecie Stanforda i w 1953 r. zostal docentem na
Harvardzie. W 1956 r. wyznaczono go na czlonka zarzadu Harvardzkiego
Projektu Badan nad Srodkami Psychodelicznymi.
Z kolei Timothy Leary, ktoremu slawe przyniosla jego psychodeliczna
sentencja: “Wlacz, dostroj sie i odlec”, mial rownie staranne akademickie
przygotowanie. Po uzyskaniu tytulu magistra na Uniwersytecie Stanu
Waszyngton w 1946 r., otrzymal tytul doktora na Uniwersytecie Kalifornijskim w
1950 r. za prace “Spoleczne wymiary osobowosci”. W 1957 r. opublikowal
klasyczny podrecznik “The Interpersonal Diagnosis of Personality” i w 1960 r.
zostal nominowany do Harvardzkiego Centrum Badan nad Osobowoscia. Jak sie
okazalo, ci trzej doktorzy - Metzner, Alpert i Leary - stali sie pionierami
psychodelicznej rewolucji.
Po pierwszym roku pracy na Harvardzie, podczas letnich wakacji, Leary
zabral dwoje swoich dzieci do Cuernavaca w Meksyku. Jak pisze w swojej
autobiografii zatytulowanej “Flashbacks”:
W czasach Montezumy to miasto, zwane >rogiem krowy<, bylo domem
wrozbiarzy, medrcow i magow. Cuernavaca lezy na poludnie od linii
wulkanicznych szczytow Popo, Ixtacihuatl i Toluca. Na stokach tych wulkanow
rosna swiete grzyby Meksyku, grzyby wrozebne, teonanacatl, cialo bogow.
Wlasnie spotkanie z tym “cialem bogow” przeksztalci jego widzenie swiata.
W czasie owych wakacji wille panstwa Leary odwiedzilo kilku gosci. Byl
wsrod nich Gerhard Braun, antropolog z Uniwersytetu Meksykanskiego. Braun
studiowal kulture Aztekow, przelozyl rozne teksty ludow Nahua i byl
zaintrygowany wzmiankami, jakie napotkal w ich literaturze o swietych
grzybach, lokalnie zwanych hongos. Leary zapytal go, czy moglby zdobyc troche
takich grzybow. W tydzien pozniej Braun zadzwonil informujac, ze zdobyl kilka
sztuk od curandero, czyli ludowego uzdrawiacza, z wioski San Pedro w poblizu
Toluca. Zasugerowal, ze moze powinni ich sprobowac. Braun przybyl z kilkoma
przyjaciolmi, wylozyl grzyby na dwie miski i powiedzial do Leary`ego, ze kazdy
powinien wziac po szesc. Wszyscy zgodzili sie, ze smakuja znacznie gorzej niz
wygladaja, ale nadzieje byly wielkie.
Poczatkowo hongos przyprawily Leary`ego o lekkie nudnosci i zaczela go
swedziec twarz. Wkrotce zalaly go przelotne halucynacyjne wrazenia i - jak
Aldous Huxley, ktory juz wczesniej zbadal ten dziwny obszar - zaczal odkrywac
glebokie bogactwo wyobrazen przesuwajacych sie przed jego oczami jak w
kalejdoskopie.
42
Mozaiki plonacych kolorow szmaragdow z Muzo, birmanskich rubinow,
Cejlonskiego szafiru. Mozaiki rozswietlone od wewnatrz, jarzace sie, poruszajace,
zmieniajace. Setki gadow, inkrustowany klejnot...
Teraz zaczal zglebiac nature wlasnej sily zyciowej, krwiobiegu, pulsujacych
arterii. Oszolomila go organiczna podstawa wszelkiej kreatywnosci. Jego cialo
miescilo w sobie miriady wszechswiatow; jego tkanka zdawala sie zawierac
tajemnice zycia i energii.
Leary postrzegal ruchy wszechswiata na atomowym i subatomowym
poziomie. Ograniczona wyobraznia pozostala daleko za nim. Obserwowal fale i
ruchy energii oraz form w ich najbardziej elementarnych, zasadniczych fazach
manifestacji. Jakkolwiek dziwne musialo sie ono wydawac, bylo to doswiadczenie
w swej istocie religijne: "Powrocilem jako inny czlowiek. Jesli choc na chwile
spojrzales w komorkowy tunel czasu, nigdy juz nie bedziesz taki sam. Jesli
uchyliles zaslone, nigdy juz nie bedziesz taki sam".
Po tym wstepnym doswiadczeniu Leary i jego przyjaciele podjeli
systematyczne badania przestrzeni wewnetrznej. Leary mial wrazenie, ze
rozpoczyna sie nowy rozdzial w rozwoju ludzkiej mysli: poszukiwanie szerszej
swiadomosci. Wczesniej tez pojawiali sie wizjnerzy, ale byly to odosobnione
jednostki. Teraz moze rozwinac sie caly ruch. Wczesniej mistycy i jasnowidzacy
byli zwiastunami i mogli pelnic funkcje przewodnikow:
Czulismy, ze naprawde nie jestesmy sami. Poszukiwanie wewnetrznej
wolnosci, eliksiru zycia, przeblysku niesmiertelnego objawienia, nie bylo niczym
nowym. Bylismy czescia starozytnego i czcigodnego bractwa, ktore podazalo ta
droga od poczatku spisanej historii. Zaczelismy czytac relacje wczesnych
podroznikow - Dantego, Hessego, Rene Daumala, Tolkiena, Homera, Blake`a,
Georga Foxa, Swedenborga, Boscha i badaczy ze Wschodu - tantrykow, sufi,
gnostykow, hermetykow, sziwaitow, saddhu..., nie, nie bylismy sami.
Jesienia i zima 1960 r. Leary wiekszosc wolnego czasu spedzil na studiowaniu
halucynogennych wlasciwosci grzybow psychotropowych. Na co dzien nadal
wykladal psychologie kliniczna w studium podyplomowym na Harvardzie.
Jednym z jego studentow, czlowiekiem, ktory - jak w owym czasie wydawalo sie
Leary`emu - mial nastawienie raczej akademickie i przypominal wieze z kosci
sloniowej, choc poza tym w swojej pracy przejawial blyskotliwy umysl, byl Ralph
Metzner. Metzner wyrazil chec eksperymentowania z psylocybina - srodkiem
psychodelicznym wysyntetyzowanym z grzyba Psilocibe mexicana - i bardzo
pragnal zbadac jej wplyw na wiezniow. Sadzil, ze to doswiadczenie moze zmienic
bieg ich zycia. Oczywiscie, w zaden sposob nie dalo sie przewidziec skutkow ani
reakcji wiezniow czy wartownikow, ale mogloby to doprowadzic do nowych
metod integracji i resocjalizacji.
W ten sposob rozpoczela sie seria psychodelicznych sesji w wiezieniu.
Poczatkowo nie przynosily one pelnego sukcesu. Pewnego razu Leary stwierdzil,
ze patrzy na jednego z wiezniow, polskiego malwersanta, z ogromna nieufnoscia.
Ktos puscil plyte z muzyka jazzowa, co rozladowalo napiecie i wszyscy sie
odprezyli. Jednak nastroj ciagle sie zmienial. Jak Leary pozniej wspominal:
“Byly wzloty i upadki, ekstazy i przerazenie”. Nastepowaly kolejne sesje.
Niektorzy wiezniowie mogli wychodzic na przepustki. Ulagodzeni i odmienieni,
43
czasami - jak przyznaje Leary - nie byli w stanie podolac presji spoleczenstwa.
Jednak wiezniowie i jego oddzial psychiatryczny staly sie, do pewnego stopnia,
“duchowym centrum”. Byl to krok w kierunku nowego zrozumienia.
Te wiezienne sesje obudzily w Learym poczucie braterstwa. Choc nie bylo to
latwe, znalazl porozumienie z ludzmi zupelnie innego pokroju. Psylocybina
uwolnila od ograniczen role lekarza psychiatry-wieznia-wartownika i byli oni
teraz "wszystkimi ludzmi w jednym... osrodkami nasiennymi, pulsujacymi razem
od dwoch miliardow lat". Ale skutek kuracji nie byl trwaly. "Gdy czas powoli
zastygl - zauwazyl Leary - odrodzilismy sie w starych kostiumach i podjelismy
rutynowe gry. Nie bylismy jeszcze gotowi wprowadzic naszego objawienia w
czyn".
Do wyznaczenia nowego etapu na tej drodze trzeba bylo ekscentrycznego
Anglika, Michaela Hollingsheada. Hollingshead byl pisarzem i praktykowal joge.
W swoich powiesciach zawieral watki na wpol autobiograficzne. Zywo
interesowal sie rowniez srodkami psychodelicznymi. Ponadto bral LSD -
najsilniejszy halucynogen, jesli chodzi o dawke, i naklanial Leary`ego zeby robil
to samo. Poczatkowo Leary wzbranial sie. LSD bylo srodkiem chemicznym,
wysyntetyzowanym w laboratorium, podczas gdy spozywanie grzybow mialo
naturalna, a nawet kulturowa podstawe - rosly w ziemi; Aztekowie uwazali je za
swiete.
Hollingshead upieral sie, ze LSD posiada olbrzymie znaczenie “religijne”,
przy ktorym rola grzybow blednie. Ostatecznie Leary ustapil. W listopadzie 1961
r. razem z grupa przyjaciol i Hollingsheadem przyjal dawke LSD. Po raz kolejny
wpadl w wir zmieniajacych sie ksztaltow i form. W chwili refleksji zaczal
rozmyslac nad swoja rola ojca. Czyz nie prowadzil zaklamanej egzystencji,
opartej jedynie na rutynowej formie rodzicielskiego poswiecenia? Nagle wydalo
mu sie, ze otoczony jest smiercia i falszem. Coz posrod tego zamieszania mozna
uznac za rzeczywistosc? Zaczal rozwazac struktury i wzorce spoleczne: uprawa
ziemi, miasta, najazdy, wedrowki ludow, kodeksy moralne, prawa - ostatecznie,
jako podstawa istnienia, wszystko to rowniez wydawalo sie iluzoryczne. Sa to
tylko wytwory czlowieka, bedace jedynie epizodami w jego istnieniu; nie stanowia
one jego zrodel.
Teraz Leary zaczal zapadac sie w siebie, poza struktury, w energie: "... nie
istnialo nic poza furczacymi wibracjami, a kazda iluzoryczna forma byla jedynie
inna czestotliwoscia". Jego percepcja zdawala sie zawezac do pierwotnego
poziomu, lecz potem, gdy dzialanie narkotyku zaczelo mijac, doswiadczyl
przerazliwego uczucia straty. Byl w samym jadrze wiry energii. "Dlaczego to
utracilismy? - zapytal. Dlaczego odrodzilismy sie?.... w tych glupich skorzanych
cialach, z tymi trywialnymi, malymi umyslami?" Leary osiagnal poziom
swiadomosci, ktory po raz pierwszy zdawal sie okreslac sens rzeczywistosci i
istnienia. Nigdy przedtem nie osiagnal tego poziomu. Nigdy nie dotarl do sedna.
Dlaczego nie moze to byc bardziej dostepne?
Tymczasem nadal badal inne halucynogeny jako srodki prowadzace do tych
stanow realizacji. Razem z kolega Richardem Alpertem przyjal DMT. Swoje
doswiadczenie rozwazal z Alanem Wattsem, a takze z Williamem Borroughsem,
ktory szczegolowo opisal skutki zazycia yage w poludniowoamerykanskiej
44
dzungli. Zaczal zastanawiac sie, czy wizje dawnych mistykow i jasnowidzow
mialy biochemiczne podloze. Czy wchodzil w te same “psychiczne przestrzenie”,
w ktorych byli przed nim Jacob Boehme, William Blake i sw. Jan od Krzyza?
Tymczasem pewne sugestie przyszly z zupelnie nieoczekiwanego zrodla.
Podobnie jak eksperymenty wiezienne zasugerowane przez Ralpha Metznera,
tak nowe wydarzenia rowniez zawdzieczaly swoj impet entuzjazmowi studenta z
Harvardu. Byl nim Walter Pahnke, mlody zapaleniec z tytulem lekarza i
kwalifikacja teologiczna na koncie, ktory odbywal wlasnie studia doktoranckie z
filozofii religii. Pahnke pragnal wywolac doswiadczenie wizyjne podczas
kontrolowanego eksperymentu. Zamierzal zgromadzic w kosciele dwudziestu
studentow teologii. Jedni otrzymaliby psylocybine, a drudzy pelniliby funkcje
“grupy kontrolnej”. Eksperymentowi towarzyszylyby muzyka organowa,
modlitwy i kazanie - czyli wszystkie normalne elementy protestanckiego
nabozenstwa. Interesujace byloby sprawdzenie, czy ktos poszerzyl swoja
swiadomosc w transcendentalnym, mistycznym kierunku.
Leary uznal, ze zamierzenie Pahnka jest skandaliczne, ale student nalegal. W
koncu byl lekarzem i mogl przeprowadzic psychiatryczne wywiady, by z gory
odrzucic ludzi o psychotycznych sklonnosciach. Ochotnicy zostaliby ostroznie
dobrani i eksperyment moglby sie odbyc w szacownej obecnosci dra Waltera
Hustona Clarka, jakiegos zaproszonego teologa i dziekana Howarda Thurmana z
kaplicy Uniwersytetu Bostonskiego. Punkt wyjscia dla Pahnka stanowila lista
powszechnych cech przezyc mistycznych, sporzadzona przez W.T.Stace`a,
wybitnego uczonego z dziedziny religioznawstwa porownawczego. Te atrybuty
lub cechy zebraane zostaly w dziewieciu punktach, prezentujacych najczesciej
wymieniane aspekty mistycznego doswiadczenia. Sa to:
Jednosc. Zarowno wewnetrzna, jak i z otaczajacym swiatem. Glebokie
poczucie “jednosci”.
Przekroczenie czasu i przestrzeni. Mistyczne doswiadczenie nie zawiera sie w
trojwymiarowej przestrzeni. Czesto opisywane jest jako wieczne i nieskonczone.
Glebokie odczucie pozytywnego nastroju. Radosc, blogosc i spokoj upewniaja
te osobe, ze jej doswiadczenie ma niepojeta wartosc.
Poczucie swietosci. Postrzegane jest cos, co zawiera w sobie mozliwosc
profanacji. Pojawia sie glebokie poczucie grozy.
Obiektywnosc i realizm. Poznanie i iluminacja: doswiadczenie wydaje sie
nieodparcie autorytatywne. Nie potrzeba zadnego “dowodu” - "ostateczna
rzeczywistosc niesie wlasne poczucie pewnosci".
Paradoksalnosc. Po iluminacji racjonalne interpretacje sprawiaja wrazenie
logicznie sprzecznych. Wszechogarniajaca jednosc, pozbawiona okreslonych
cech, jest rowniez w innym sensie pustka, itd.
Niewyrazalnosc. Slowa nie moga trafnie wyrazic mistycznego doswiadczenia.
Przemijalnosc. Mistyczne doswiadczenie nie trwa bez konca; jest raczej
“doswiadczeniem szczytowym”.
Trwale pozytywne zmiany usposobienia i zachowania. Doswiadcza sie
trwalych psychologicznych zmian, ktore wplywaja na zwiazki z innymi ludzmi i z
45
samym zyciem. Mistyczne doswiadczenie budzi leki i jest sie po nim w wiekszej
harmonii z samym soba.
Ostatecznie nazwana “eksperymentem wielkopiatkowym”, sesja Pahnka
odbyla sie, zgodnie z planem, w Wielki Piatek 1962 r. w kaplicy Uniwersytetu
Bostonskiego. Dziesieciu studentow psychologii otrzymalo psylocybine, a
pozostalym podano kwas nikotynowy - witamine powodujaca przelotne uczucie
ciepla i swedzenie skory. Uczestnicy wysluchali dwuipolgodzinnego nabozenstwa,
skladajacego sie z muzyki organowej, czterech partii solowych, czytania tekstow,
modlitw i osobistej medytacji. Przez kilka tygodni poprzedzajacych eksperyment
szczegolna uwage zwracano na zmniejszenie leku i zmaksymalizowanie
oczekiwan. Podczas eksperymentu zaden uczestnik nie wiedzial, czy przyjal
psylocybine czy placebo.
Pahnke gromadzil dane przez kolejnych szesc miesiecy. W tym czasie kazdy
student przygotowal relacje o wlasnych doswiadczeniach. Nizej przytoczone sa
wyniki badan Phanka, ktore zestawione w procentach stanowia niewatpliwie
material naukowy. Poza tym same w sobie sa ciekawa lektura.
Z tych ktorzy przyjeli psylocybine, 70% doswiadczylo wewnetrznej jednosci,
a 38% zewnetrznej. 84% mialo odczucie przekroczenia czasu i przestrzeni, 57%
innego pozytywnego stanu, 53% uczucie swietosci, 63% poczucie obiektywnosci i
realnosci, 61% elementu paradoksalnego, 66% niewyrazalnosci, 79%
przemijalnosci i mniej wiecej 50% zmienilo zasadniczo swoje psychologiczne
nastawienie. Podsumowania dokonano zgodnie z wytycznymi Stace`a.
W grupie kontrolnrj, tzn. wsrod tych, ktorzy przyjeli kwas nikotynowy,
doswiadczenia religijne byly na ogol mniej intensywne. Najwyrazniej zaznaczylo
sie uczucie milosci (pozytywny stan), ktorego doznalo 33%. A oto pozostale
wyniki: jednosc (7%), czas i przestrzen (6%), pozytywny nastroj (23%), swietosc
(28%), obiektywnosc i realnosc (18%), paradoksalnosc (13%), niewyrazalnosc
(18%), przemijalnosc (8%) i psychologiczne zmiany (8%).
Eksperyment Pahnka sam w sobie nie stanowi dowodu, ze osoba przyjmujaca
substancje psychodeliczne bedzie koniecznie miala mistyczne doswiadczenie, i
jasne jest, ze nie o to chodzi. Jednak wydaje sie, ze ta sesja ukazala znaczenie
halucynogenow w intensyfikowaniu tego, co normalnie byloby slabym i
okazyjnym doswiadczeniem religijnym. Dlatego nie ma nic dziwnego w fakcie, ze
w warunkach religijnych kazde poszerzenie swiadomosci prowadzi w mistycznym
kierunku.
Eksperyment wielkopiatkowy doprowadzil Leary`ego do koncepcji, ze
nastawienie (mentalna postawa) i otoczenie (wybrane korzystne srodowisko) sa
czynnikami w znaczacy sposob wplywajacymi na wynik sesji psychodelicznej. W
zwiazku z tym pisal: "Nasze studia, naturalistyczne i doswiadczalne... ukazuja, ze
jesli oczekiwanie, przygotowanie i otoczenie sa duchowe, u 40 do 90 procent
uczestnikow mozna oczekiwac intensywnego doswiadczenia mistycznego lub
objawienia".
Kiedy podczas mistycznej iluminacji czlowiek wznosi sie na majestatyczne
wyzyny duchowej swiadomosci, jego osobowosc ulega przeksztalceniu. Nowa
perspektywa pozwala mu ujrzec ograniczenia jego egotycznych ludzkich postaw
= zawisci, leku, poczucia winy, niepewnosci, itd. - jakby z nowego, rozleglejszego i
46
korzystniejszego punktu widzenia. Wracajac, jesli potrafi, wniesie czesc swojej
jednoczacej duchowej wiedzy do normalnej swiadomosci, asymilujac ja i
korzystnie przeksztalcajac bardziej ograniczona osobowosc sprzed mistycznego
doswiadczenia.
Dlatego uzasadnione jest mowienie o mistycznej swiadomosci jak o pewnego
rodzaju odrodzeniu. Nie tylko nastepuje zmiana, ale bardziej negatywne lub nie
zintegrowane aspekty czyjejs istoty ustepuja miejsca pozytywnemu,
zintegrowanemu widzeniu swiata.
Leary`ego, Metznera i Alperta intrygowal transformacyjny potencjal
srodkow psychodelicznych, ale obecnie zaczeli zastanawiac sie, czy nie powinni
stworzyc lub przyjac jakiegos systemu, ktory wyznaczalby kierunek ich
mistycznych poszukiwan. W ciagu dnia nowe swiatlo przychodzi ze Wschodu i
byc moze Leary oraz jego koledzy postapili wlasciwie, wybierajac buddyzm jako
system ukierunkowujacy ich narkotycznie stymulowana, mistyczna orientacje.
Niewatpliwie potrzebna im byla wyraznie okreslona podstawa dla wyznaczenia
nastepujacych po sobie sekwencji psychodelicznej podrozy - smierci ego i
duchowego odrodzenia. Opierajac sie na powstalej wowczas strukturze, wspolnie
napisali podrecznik: The Psychodelic Experience. Na swoj model wybrali Bardo
Thodol lub Tybetanska Ksiege Umarlych przelozona na jezyk angielski przez
W.Y.Ewansa-Wentza. Aldous Huxley, ktory byl rowniez praktykujacym
buddysta, wychwalal ten tekst i wspominal o nim w Drzwiach percepcji.
Leary podkreslal, ze Bardo Thodol w istocie adresowana jest do zyjacych -
tych, ktorzy musza stawic czolo nieuchronnosci smierci. Z jednej strony opisuje
nastepstwo posmiertnych wizji: kolejne fazy swiadomosci znajdujacej sie
pomiedzy poszczegolnymi inkarnacjami. Leary zauwazyl jednak, ze te opisy sa
faktycznie ezoterycznymi przewodnikiem w zakresie poszerzania swiadomosci
oraz podrecznikiem, z ktorego tybetanscy kaplani czytaja pouczenia dla ludzi
znajdujacych sie blisko smierci. Poziomy Bardo sa sferami swiadomosci, z
ktorymi mozna sie zapoznac przed ostatecznym rozdzieleniem umyslu i ciala.
Bardo Thodol rozpoczyna sie od najwyzszego ze wszystkich doswiadczen:
Jasnego Swiatla Oswiecenia, ktorego doswiadcza sie, gdy obserwator traci wlasne
ego na rzecz Pustki. Jest to stan transcendentalnej rownowagi wiedzy, szczescia
oraz Jednosci ze Wszystkim. Jest to stan najwyzszego Wyzwolenia z ograniczen
zmyslowego swiata.
Jesli ten stan istnienia nie moze zostac utrzymany, wowczas wylania sie
Wtorne Jasne Swiatlo. Dokonuje sie to na pierwotnym mistycznym poziomie, na
ktorym obserwator oswiecany jest w ekstazie, nazwanej przez Leary`ego
przeplywem fali energii: "Uswiadamia [on] sobie, ze jest czescia otaczajacego go,
naladowanego pola energii, ktora wydaje sie niemal elektryczna". Jesli podaza w
zgodzie z jej przeplywem, moze utrzymac ten poziom swiadomosci. Gdyby jednak
probowal ja kontrolowac, wskazywaloby to na akt ego, ktory jest z kolei
odzwierciedleniem dualnosci - poczucia, ze jest sie czyms oddzielnym od
otoczenia. Wowczas ustaje przeplyw energii zwiazanej z doswiadczeniem
Jednosci i wznoszeniem sie kundalini, i jednostka zaczyna spadac w nizsze
poziomy umyslu, okreslane w Bardo Thodol jako Chonyid Bardo lub fazy
karmicznych halucynacji.
47
W drugim Bardo, jak pisze Leary:
... moga pojawic sie dziwne dzwieki, niesamowite widoki i wstrzasajace wizje.
Jesli ktos nie zostal do tego przygotowany, moze to budzic w nim lek, strach i
przerazenie... kazdego rodzaju ksztalt - ludzki, boski, diaboliczny, bohaterski, zly,
zwierzecy, materialny - jaki ludzki mozg wytworzyl lub przypomnial sobie z
przeszlego zycia, moze ukazac sie swiadomosci; ksztalty, formy i dzwieki wirujace
bez konca. Podstawowe rozwiazanie - powtarza sie raz za razem - polega na
rozpoznaniu, ze te wizje prosukowane sa przez twoj wlasny umysl. One nie
istnieja. Nie istnieje nic poza tym, co rodzi twoja swiadomosc.
Tybetanczycy wierza, ze w tej fazie spotyka sie Siedem Lagodnych Bostw i
Siedem Wizji Gniewnych Bostw - ich odpowiedznick Zachodniego Nieba i Piekla.
Te bostwa stanowia 58 ucielesnien ludzkiej osobowosci, uksztaltowanych wedlug
tradycyjnych, kulturowo okrelonych form, i lacznie z potegami i silami nizszego
stopnia tworza calosc tybetanskiego panteonu. Evans-Wentz opisal te bostwa
nastepujaco:
Glowne bostwa sa ucielesnieniem uniwersalnych boskich sil, z ktorymi zmarly
jest nierozerwalnie zwiazany, gdyz przez niego, jako stanowiacego mikrokosmos
makrokosmosu, przenikaja wszelkie impulsy i sily, zarowno dobre, jak i zle. A
wiec Samanta-Bhadra, Wszech-Dobry, ucielesnia Rzeczywistosc, Pierwotne Jasne
Swiatlo Niezrodzonej, Nieuksztaltowanej Dharma-Kaji. Wairoczana jest Stworca
Wszelkich Zjawisk, Przyczyna Przyczyn. Bedac Uniwersalnym Ojcem,
manifestuje lub rozprzestrzenia - jako nasiono lub nasienie - wszystkie rzeczy;
jego siakti, Matka Wielkiej Przestrzeni, jest Uniwersalnym Lonem, w ktore to
nasiono wnika i rozwija sie jako systemy swiatow. Wadzra-Sattwa symbolizuje
Niezmiennosc. Ratna-Sambhawa jest Upiekszajacym, Zrodlem Wszelkiego
Piekna we Wszechswiecie. Amitabha Nieograniczonym Wspolczuciem i Boska
Miloscia, Christosem. Amogha-Sidhi jest personifikacja Wszechmocy lub
Omnipotencji. A mniejsze bostwa, herosi, dakinie (lub "czarodziejki"), boginie,
panowie smierci, rakszasy, demony, duchy i wszelkie inne, odpowiadaja
okreslonym ludzkim myslom, namietnosciom i impulsom, wysokim i niskim,
ludzkim, podludzkim i nadludzkim, w karmicznej formie, jako ze przejmuja
ksztalt od nasion mysli, formujacej sie swiadomosci doznajacego.
W Bardo Thodol trzecia faza, lub Sidpa Bardo, jest okresem "ponownego
wejscia", zstapieniem z wyzyn Tu i Teraz do znajomego codziennego otoczenia.
Wedlug tradycji Mahajany, ktos zdolny do wlaczenia pelnego poznania duchowej
jednosci do swojej codziennej egzystencji stanie sie awatarem, czyli swietym.
Ponizej tego poziomu istnieja rozne poziomy osiagniec, wahajace sie od
poszerzonej ludzkiej percepcji az do najnizszych form zwierzecej swiadomosci
obudzonej ponownie w czlowieku.
Poniewaz poziomy umyslu, ktorych obserwator doswiadcza, sa bezposrednio
powiazane z jego zdolnoscia do panowania nad mysla i nie wplatywania sie w
wyobrazenia, w naukach Bardo podkresla sie, ze podczas “ponownego
wchodzenia” wola powinna byc jak najsilniej skupiona na zintegrowanych
wartosciach duchowych, a nie na symbolach ego. Inaczej bowiem mozna uwiklac
sie w wizje Sadu, odnoszace sie do karmy, zwiazanej z wlasna osobowoscia,
wulgarne fantazje seksualne lub inne projekcje nerwicy.
48
Podsumowujac podstawowa nauke Bardo Thodol: Wielkie Wyzwolenie osiaga
sie poprzez utrate ego lub “smierc ego” - ten stan mozna osiagnac w pierwszym
Bardo Jasnego Swiatla, lub poprzez rozpoznanie bostw w drugim Bardo jako
wytworow wlasnego umyslu. Ponizej tych poziomow ego staje sie coraz silniejsze i
dazy do “odrodzenia sie” w swiecie zmyslow, gdzie moze ponownie uzyskac
dominacje. Wiekszosci z nas - twierdzi Leary - przeznaczony jest powrot do
normalnosci po tej podrozy. Jednak cwiczenie sie w tych poziomach swiadomosci
pozwala na lepsze poznanie najswietszych sfer umyslu. Ostatecznie trzeba wybrac
Wyzwolenie.
Na bardziej przyziemnej plaszczyznie, wycieczki Leary`ego z normalnosci w
odmienne stany swiadomosci doprowadzily do politycznej rozgrywki na
Uniwersytecie Harvardzkim. Doniesienia mediow o eksperymentach z
narkotykami, prowadzonych przez Centrum Badan nad Osobowoscia,
rozwscieczyly profesora Herberta Kelmana, psychologa z tego samego wydzialu,
a takze profesora Brendana Mahera, ktory ignorowal odkrycia Leary`ego i
uwazal, ze psylocybina oraz LSD sa niebezpiecznymi narkotykami, ktore moga
byc stosowane jedynie przez lekarzy podczas kuracji. Debata toczaca sie na
uczelni zostala naglosniona przez media i w ten sposob zwrocila uwage Urzedu do
spraw Narkotykow Stanu Massachusetts. W 1963 r., po kilku policyjnych
sledztwach i nie konczacych sie klotniach na wydziale, Timothy Leary i Richard
Alpert zostali zwolnieni z Harvardu. Byl to pierwszy przypadek w ciagu trzystu
lat istnienia uczelni, ze czlonek wydzialu zostal poproszony o odejscie z powodu
kontrowersji wokol biezacych badan.
Z koniecznosci doprowadzilo to do czasowego rozejscia sie Alperta i
Leary`ego, choc Metzner wspolpracowal pozniej z Learym w Miedzynarodowej
Fundacji na rzecz Wolnosci Wewnetrznej i Fundacji Castalia. Metzner wydawal
rowniez przez kilka lat “The Psychedelic Review” i napisal kilka znakomitych
ksiazek, wsrod nich: The Ecstatic Adventure, Maps of Consciousness i - ostatnio -
Opening to Inner Light. Obecnie jest profesorem Wschodu i Zachodu w
Kalifornijskim Instytucie Studiow Integralnych w San Francisco.
Tymczasem Richard Alpert udal sie w 1967 r. do Indii z zamiarem
sprawdzenia, co swieci Wschodu moga sadzic o LSD. Razem z Kalifornijczykiem
Bhagwanem Dassem dotarl do podnozy Himalajow i tam pokazal swoj sakrament
guru Dassy, Neemowi Karoli Babie ("Maharaj-ji"). Swiety zazyl caly zapas
Alperta - 900 mikrogramow - i najwyrazniej nie mialo to na niego zadnego
wplywu ! Ktos objasnil Alpertowi, ze ten medrzec funkcjonuje w mentalnej sferze
zwanej sahadz samadhi, ktora jest niezalezna od zrodel stymulacji z
biofizycznego poziomu. Alpert zrozumial, ze znalazl wyzsze zrodlo duchowego
autorytetu, niz oczekiwal. Maharaj-ji pozwolil Alpertowi pozostac, przydzielil mu
nauczyciela i byly profesor z Harvardu stal sie teraz Baba Ram Dassem.
Obecnie Dass mowi: "Jedyna rzecza, jaka zawsze musisz ofiarowywac
drugiemu czlowiekowi, jest twoj wlasny stan istnienia". Nadal pozostaje
czlowiekiem Zachodu, chocby ze wzgledu na swe dziedzictwo, i wiele czasu
poswieca przekazywaniu zachodnim sluchaczom duchowych prawd indyjskiej
jogi. Zapis wspanialych wykladow, jakie wyglosil w Topeka w stanie Kansas dla
Menninger Foundation, zostal opublikowany w 1973 r. w ksiazce zatytulowanej
49
Doing Your Own Being. Od tego czasu napisal kilka innych ksiazek, m.in.
Journey of Awakening i - wspolnie ze Stephenem Levinem - Grist for the Mill.
Leary tymczasem stwierdzil, ze po usunieciu z Harvardu stal sie kozlem
ofiarnym powszechnej politycznej nagonki na srodki psychodeliczne. Przez wiele
lat byl wiezniem, osadzonym na podstawie wstepnego oskarzenia o posiadanie
mniej niz jednej uncji marihuany. Jednak w ostatnim okresie zycie jego wrocilo,
jesli tak mozna powiedziec, do stanu wzglednej normalnosci. Po uwienczonej
sukcesem publikacji Flashbacks z 1983 r. i szeroko komentowanych publicznych
spotkaniach z wczesniejszym egzekutorem prawa, oficerem G.Gordonem Liddym
(ktory aresztowal go w polowie lat szescdziesiatych), Leary obecnie przyciaga
uwage glownie jako wykladowca uniwersytecki. Komputery zastapily jego
niegdys niepodzielne zainteresowanie srodkami psychodelicznymi, a niezwykle
dni narkotycznych eksperymentow na Harvardzie przypominaja wydarzenia z
innej epoki.
50
Rozdział 6
MAPY WEWN TRZNEJ PRZESTRZENI.
Choc wczesne lata eksperymentow psychodelicznych i rozkwit kultury
hippisow laczy pewnego rodzaju osobliwy eklektyzm, nastapilo wowczas wazne
odkrycie: pilnie potrzebne sa wiarygodne mapy swiadomosci. Trzeba przyznac,
ze Timothy Leary, Richard Alpert i Ralph Metzner rozeznali sie do pewnego
stopnia w literaturze ezoterycznej i mistycznej, nim wybrali Bardo Thodol jako
podstawowa strukture dla The Psychedelic Experience. Ale istnialy rowniez inne
mapy, odnoszace sie do archetypowych poziomow duchowej rzeczywistosci.
Metzner zaczal badac pewna liczbe mistycznych systemow zarowno wschodnich,
jak i zachodnich i w 1970 r. ukonczyl ksiazke, zatytulowana Maps of
Consciousness. Porownal w niej te odmienne podejscia, ktore uznal za
najbardziej uzyteczne dla sporzadzenia mapy wewnetrznej przestrzeni.
W swej nowej ksiazce Metzner przedstawil w ogolnym zarysie I Ching, tantre,
astrologie i inne ezoteryczne tradycje. Zgodzil sie z pogladem Leary`ego, ze
dawny dualizm podmiot-przedmiot jest juz przestarzaly na polu naukowej
obserwacji. Naukowiec, szczegolnie jesli pracuje nad czyms tak nieuchwytnym,
jak procesy myslowe i odmienne stany swiadomosci, musi byc gotowy wejsc w
swoje wlasne eksperymenty i stac sie samemu wlasnym polem doswiadczalnym.
Metzner, sam bedac badaczem, juz dawno zrozumial, ze musi zignorowac
istniejace behawioralne modele w psychologii na rzecz systemow samorozwoju
nakreslonych w roznych formach mistycyzmu:
Ezoteryczne szkoly psychologii, tak samo jak niektore wschodnie tradycje,
zachowaly wiedze o Wyzszej, Niesmiertelnej Jazni, swiadomosci Kriszny,
swiadomosci Chrystusa, ktora jest wewnetrznym nauczycielem-medrcem,
zdolnym do kierowania naszym ewoluowaniem ku indywidualnosci. Koncepcje o
tym, co jest normalne lub sluszne albo powinno byc, sa tylko wyobrazeniami
utrudniajacymi wrazliwa percepcje tego, co rzeczywiscie jest; nauczyc sie tego
mozna jedynie poprzez wewnetrzne sluchanie-patrzenie-odczuwanie...
W I Chingu Metzner odkryl interesujacy model zmiany, stapiajacy pozytywne
i negatywne energie we wzajemnej grze miedzy jang i jin. Zwykle I Ching
uzywany jest jako wrozba, wyrocznia: czterdziesci dziewiec lodyg krwawnika
uklada sie w stos, ktory nastepnie dzieli sie w okreslony sposob, aby otrzymac
wzor heksagramu. Heksagram mozna interpretowac zgodnie z kanonem
tradycyjnych znaczen. I Ching wydaje sie operowac zgodnie z prawami
rownowagi, a poniewaz czlowiek sam jest mikrokosmosem, zatem istnieje
zgodnosc miedzy duchowym pouczeniem (uzytym we wrozebnej interpretacji) i
zewnetrznymi zdarzeniami w swiecie (makrokosmosie). Dlatego ta wyrocznia
moze sluzyc do okreslenia wlasciwego kierunku dzialania w danym czasie.
Metzner interesowal sie astrologia z bardzo podobnych powodow. Przede
wszystkim zajmowalo go to, co nazwal powiazaniem miedzy planetarnymi i
innymi kosmicznymi cyklami z jednej strony a procesami zachodzacymi na
Ziemi, a szczegolnie w czlowieku, z drugiej. Przedmiotem uwagi nie powinny byc
51
zatem wplywy planet per se, lecz symbolika ich ruchow na niebie, ktore
przedstawiaja cykle geofizycznych rytmow, wplywajacych na czlowieka w formie
zagrozenia wypadkami, zasiegiem rozprzestrzeniania sie chorob, liczba urodzen
itd. Mozna ponadto uzyskac istotne wglady w rozne aspekty indywidualnej
osobowosci, ktore osobie prowadzacej introspekcje pozwalaja rozpoznac cechy
charakteru, nad ktorymi moze pracowac. Chodzi. o to, zeby widziala je w ten
sposob, a niejako przeszkody w formie wad danych przy urodzeniu.
Badajac tantre, joge energii seksualnej, Metzner posunal sie dalej w
kierunku, jaki obrali wspolnie z Learym i Alpertem, dokonujac psychodelicznej
adaptacji Bardo Thodol. W tej galezi jogi szczegolny nacisk polozony jest na
jantry (geometryczne diagramy, uzywane podczas wizualizacji), mantry
(szczegolnie dobrane rytmiczne formuly sluzace zmienianiu swiadomosci w
okreslony sposob) i mudry (szczegolne postawy i gesty, glownie rak,
umozliwiajace przeksztalcenie cielesnego doswiadczenia, poprzez skanalizowanie
energii). Tantra dazy do zjednoczenia w czlowieku przeciwstawnych biegunow -
cech meskich i zenskich, o ktorych rowniez Jung wspominal w swej teorii
animusa/animy (zgodnie z tym pogladem, w kobiecie i mezczyznie istnieja
komplementarne sily seksualne, aktywne na nieswiadomym poziomie). Najwyzszy
stan blogosci jest jednoscia ponad przeciwienstwami. Metody wznoszenia energii
kundalini do tego poziomu intrygowaly Metznera od czasu, gdy studiowal stany
swiadomosci Bardo. Kundalini, sama w sobie bedac jednoscia przeciwienstw,
tworzy symboliczna, mistyczna os czlowieka. Leza na niej okreslone czakry lub
osrodki energii: punkty, w ktorych psychiczne sily i cielesne funkcje lacza sie lub
przenikaja wzajemnie. Dwie splatajace sie linie sily, lub nadi, operuja wokol
centralnego systemu nerwowego albo osi (suszumna). Sa to: ida, ujemnie
naladowany lunarny strumien, i pingala, dodatni i meski strumien. Wedlug
Metznera szczegolna wartosc tego mistycznego systemu wynika z faktu, ze czesc
ezoterycznej praktyki tantrycznego psychologa niewatpliwie polega na
zwiekszaniu swiadomosci psychofizycznego pola poprzez wzmaganie przeplywu
energii przez nadi. Znaczacy jest rowniez fakt, ze niektorzy ludzie
eksperymentujacy ze srodkami psychodelicznymi zdaja sie podnosic energie
kundalini bez wzmacniania ciala technikami Hatha Jogi, ktore zwyczajowo
stosuja tantrycy.
W ramach mistycznego ozywienia, ktore zaznaczylo sie w kontrkulturrze z
koncem lat szescdziesiatych, gwaltownie do zycia przywrocone zostaly dwie inne
ezoteryczne tradycje. Byly to starozytna zydowska kabala i sredniowieczny tarot.
We wspolczesnej literaturze okultystycznej czesto wiaze sie je w jeden, dosc
zawily, system. Jednak, podobnie jak w przypadku Bardo Thodol, polaczenie
kabalistycznego Drzewa Zycia, z jego dziesiecioma etapami swiadomosci
pomiedzy Bogiem a czlowiekiem, i tarota, z jego symbolicznymi sciezkami
laczacymi te archetypowe poziomy, oferowalo analogiczna mape zachodniej
swiadomosci mistycznej.
KABAŁA I TAROT.
52
W tradycji kabalistycznej mowi sie, ze caly przejawiony wszechswiat powstal
w Ain Soph - ukrytej i nieskonczonej boskiej energii, ktora nie ma zadnych cech i
atrybutow. Kabalisci uwazaja, ze gdyby tylko ktos sprobowal przypisac jakies
cechy Ain Soph, utracone zostaloby odczucie nieskonczonosci i bezgranicznosci.
Kabalistyczne Drzewo Zycia ukazujace sciecki tarota.
Symbol Drzewa Zycia, stanowiacy istote kabaly, w rzeczy samej opisuje
pewnego rodzaju proces krystalizacji, dzieki ktoremu nieskonczone stopniowo
staje sie skonczonym, czyli przejawionym swiatem, ktory widzimy wszedzie
wokol nas. Jednak dla kabalisty istnieja posrednie stany istnienia lub
swiadomosci. Dlatego Ain Soph objawia czlowiekowi aspekty boskosci, ktore na
Drzewie Zycia reprezentowane sa symbolicznie przez dziesiec glownych etapow,
zwanych sefirotami lub sferami. Jesli sefiroty potraktujemy jako poziomy
swiadomosci, analogiczne do tych, jakie opisywane sa w jodze, mistyk rozpoczyna
swa mistyczna podroz u podstawy Drzewa i usiluje powrocic swieta droga do
Boga.
Tych dziesiec poziomow to:
Kether Korona lub szczyt Stworzenia
Hokmah Madrosc (Ojciec)
Binah Rozumienie (Matka)
Hesed Laska
Geburah Moc
Tiphareth Harmonia (Syn)
Hod Majestat
Yesod Podstawa
Netzach
Malkuth Krolestwo lub Ziemia (Corka)
Jedna z roznic, ktore od razu rzucaja sie w oczy, jest to, ze niektore sefiroty
maja personalne atrybuty - Ojciec, Matka, Syn i Corka - podczas gdy inne sa
abstrakcyjne (np. Laska). Jednak mistyk tej tradycji uwaza symbolike kazdego z
sefirotow za pewnego rodzaju symboliczny proces energetyczny, przebiegajacy
gleboko w duchowych sferach umyslu. Swiete obrazy Boga sa immanentna
czescia jego istoty i rozne kabalistyczne medytacje maja pomo w zetknieciu sie z
nimi.
Wspolczesni okultysci posluzyli sie kabalistycznym Drzewem Zycia jako
struktura, na ktora mozna nakladac archetypowe symbole wszystkich zachodnich
(i wschodnich) religii. W ten sposob poszerzyli jego zastosowanie poza pierwotne
zydowskie granice. Trzeba wspomniec, ze kabalistyczni purysci nie akceptuja
tego podejscia. Stosunkowo niedawno, szczegolnie od czasu francuskiego
okultysty Eliphasa Leviego (1810-1875), laczy sie rowniez tzw. Wielkie Arkana z
tarota z dziesiecioma poziomami swiadomosci na Drzewie Zycia. W tym
przypadku sefiroty uwazane sa za poziomy swiadomosci, a karty tarota sa
symbolicznymi bramami lub sciezkami, ktore do nich prowadza
Zwiazki miedzy sefirotami i kartami tarota przedstawiaja sie nastepujaco:
53
Swiat (Malkuth - Yesod)
Sad Ostateczny (Malkuth - Hod)
Ksiezyc (Malkuth - Netzach)
Slonce (Yesod - Hod)
Gwiazda (Yesod - Netzach)
Wieza (Hod - Netzach)
Diabel (Hod - Tiphareth)
Smierc (Netzach - Tiphareth)
Umiarkowanie (Yesod - Tiphareth)
Eremita (Tiphareth - Hesed)
Sprawiedliwosc (Tiphareth - Geburah)
Wisielec (Hod - Geburah)
Kolo Fortuny (Netzach - Hesed)
Moc (Geburah - Hesed)
Rydwan (Geburah - Binah)
Kochankowie (Tiphareth - Binah)
Hierofont (Hesed - Hokmah)
Cesarz (Tiphareth - Holmah)
Cesarzowa (Binah - Hokmah)
Arcykaplanka (Tiphareth - Kether)
Mag (Binah - Kether)
Glupiec (Hokmah - Kether)
Chociaz w powszechnej opinii karty tarota utozsamiane byly z cyganska
tradycja wrozenia i uwazane za poprzednika wspolczesnej talii do gry, 22 Glowne
Arkana podane wyzej reprezentuja archetypowe karty z talii. Pozostalych 56
kart, dzielacych sie na cztery kolory - bulawy, kielichy, miecze i monety - nie
sluzy do medytacji. Dla okultysty - wykorzystujacego Glowne Arkana w
polaczeniu z Drzewem Zycia albo jako system wizualizacji lub jako podstawe
rytualu - prawdziwe znaczenie duchowego rozwoju i transcendencji ukazuje sie
podczas podrozy ku najwyzszym odcinkom Drzewa.
Tak jak w przypadku tantrycznych biegunowosci kundalini obejmujacych
ide, pingale i sushumne - kabalistyczna struktura odzwierciedla podobna
rownowage energii, z Drzewem dzielacym sie wertykalnie na trzy kolumny,
reprezentujace archetyp Matki Binah, archetyp Ojca Hokmah i neutralna,
transcendentna sfere Kether, Korone. W ten sposob Drzewo Zycia z jego
dziesiecioma sefirotami stanowi na Zachodzie szczegolny odpowiednik dla
wschodniego systemu czakr. Warto rowniez wspomniec, ze w kabale Cialo Boga
jest, w istocie, takze cialem czlowieka. Wyraz tego znajdujemy w sentencji:
Jak powyzej, tak ponizej.
Podobnie jak na Wschodzie, celem kabalistow i okultystow podazajacych ta
ezoteryczna sciezka jest przede wszystkim pokonanie przeszkod, tworzonych
przez ograniczona, bardziej materialna strone osobowosci, i coraz pelniejsze
otwieranie umyslu na archetypowe poziomy swiadomosci. Dokonuje sie to
stopniowo, gdy mistyk powraca swa sciezka w gore Drzewa Zycia.
54
Korelacje miedzy tarotem i wschodnimi systemami mistycznymi znakomicie
opisal slawny religioznawca, Heinrich Zimmer, w swej ksiazce The King and the
Corpse:
Jestem przeswiadczony, ze obrazowy zapis figur [tarota] przekazuje stopnie
ezoterycznego porzadku inicjacji, stosujac w wielkiej mierze chrzescijanska
symbolike, ale maskujac formuly heretyckiej nauki gnozy, ktora w poludniowej
Francji byla bardzo rozpowszechniona az do pietnastego wieku. Inicjowany,
przechodzac dwadziescia stopni coraz bardziej poszerzajacego sie oswiecenia i
dreczony przez wiele charakterystycznych pokus, osiaga ostatecznie stan
mistycznego zjednoczenia ze Swieta Trojca i wlasnie to symbolizuje kulminacyjny
obraz tej serii: Tanczacy Hermafrodyta. Dusza jest oblubienica Pana, postacia
Hermafrodyty; ci dwoje sa jednym. Ta postac od razu przypomina Tanczacego
Siwe; Siwa jednoczy w sobie Meskie i Zenskie. Taki dwuplciowy symbol
reprezentuje ucielesnienie w jednej formie wszystkich par przeciwienstw,
przekroczenie sprzecznosci swiata przejawionego; ta inkarnowana forma form
postrzegana jest jako ten, ktorego taniec jest stworzonym swiatem.
W istocie Glowne Arkana tarota jako system mityczny obejmuja rowniez
wszystkie podstawowe tematy uwypuklone przez Junga w jego psychologii
archetypow: personifikacje zstapienia w zaswiaty (nieswiadomosc) w Swiecie;
spotkanie z cieniem (Smierc, Bestia); archetypowe przedstawienia Matki i Ojca
(Cesarzowa i Cesarz); symboliczne przedstawienie indywidualizacji
(Umiarkowanie i przypominajace mandale Kolo Fortuny) oraz polaczenie
seksualnych biegunowosci (Kochankowie, Swiat, Glupiec). Nic wiec dziwnego, ze
karty tarota, jako mitologia zawarta w obrazach, zyskaly taka popularnosc w
powstajacej kontrkulturze konca lat szescdziesiatych i poczatku
siedemdziesiatych.
BADANIA JOHNA LILLY`EGO I STANISŁAVA GROFA.
W latach siedemdziesiatych dwie nowe postacie zaczely wysuwac sie na czolo
Ruchu Ludzkiego Potencjalu - dr John Lilly i dr Stanislav Grof. Obydwaj zywo
interesowali sie odmiennymi stanami swiadomosci i obydwaj w psychodelicznym
doswiadczeniu widzieli sposob na uzyskanie istotnych wgladow w glebsze tajniki
umyslu. W nastepnej dekadzie obydwaj wplyneli z kolei na rozwoj holistycznego
leczenia - Lilly jako wynalazca pojemnika plywakowego, sluzacego do
sensorycznej izolacji i medytacji, a Grof jako pionier terapii holotropowego
oddychania, stanowiacej wariant reberthingu.
Lilly ukonczyl Kalifornijski Instytut Technologii i w 1942 r. uzyskal doktorat
na Uniwersytecie Pensylwanskim. Nastepnie prowadzil rozlegle badania w
roznych dziedzinach nauki, m.in. w biofizyce, neurofizjologii, elektronice i
neuroanatomii. Rozglos przyniosly mu badania zwiazkow czlowieka z delfinami.
Ich rezultatem byly dwie ksiazki: Man and Dolphin i The Mind of the Dolphin.
Nastepnie jednak zywa swiadomosc wrazliwosci i inteligencji delfinow wzbudzila
w nim etyczne zastrzezenia wobec dalszych badan klinicznych prowadzonych na
tych stworzeniach. Uznal, ze lepiej bedzie, jesli naukowiec sam stanie sie wlasnym
krolikiem doswiadczalnym, zanim zacznie prowadzic doswiadczenia na jakiejs
zywej istocie.
55
Lilly zwrocil wowczas swe zainteresowanie ku studiom nad ludzka
swiadomoscia, ktorych ogniskowa byly jego wlasne doswiadczenia. Kilka lat po
uzyskaniu doktoratu postanowil sprawdzic hipoteze, ze czlowiek zachowuje
przytomnosc tylko dlatego, ze bombardowany jest bodzcami zmyslowymi. W
czasie gdy pracowal w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego w Bethesda,
w stanie Maryland, skonstruowal pierwszy prototyp pojemnika plywakowego.
Jego idea polegala na tym, by stworzyc otoczenie, w ktorym czlowiek bylby
osamotniony, odizolowany i zamkniety, aby bodzce zmyslowe zmniejszyly sie do
takiego minimum, jakie czlowiek moze wytrzymac; chcial sprawdzic, co sie w
tych warunkach stanie. Nalozywszy specjalna maske z gumy lateksowej,
wyposazona w aparat oddechowy, nagi Lilly unosil sie samotnie w ciszy i
ciemnosci w wodzie morskiej o stalej temperaturze 340C. Jest to temperatura, w
ktorej nie odczuwa sie ani ciepla, ani zimna. W ciemnosci Lilly czul sie tak, jakby
unosil sie w wymiarze wolnym od grawitacji. Stwierdzil, ze mozg kompensuje
zmniejszenie pobudzenia zmyslowego znaczacym podwyzszeniem wewnetrznej
swiadomosci.
Doswiadczalem stanow przypominajacych sen, stanow przypominajacych
trans, stanow mistycznych - napisal pozniej. - We wszystkich tych stanach
pozostalem calkowicie nienaruszony.
Zachowal jednoczesnie swiadomosc zarowno swego unoszacego sie ciala, jak i
natury eksperymentuJorge Luis Borges, gdy pisal o kims wsnionym w
rzeczywistosc moca wyobrazni innej, osoby. Lilly doswiadczal poteznych fal
energii, o takiej samej intensywnosci jak te, ktore przynaleza do Bardo Wtornego
Jasnego Swiatla. Nie bylo w tym jednak poczucia szczescia ani porzadku. Znalazl
sie w stanie totalnego przerazenia, w wirze krecacej sie, bezsensownej energii, w
pozbawionym milosci kosmicznym tancu wyzbytym wszelkiej ludzkiej wartosci.
Po tym doznaniu Lilly rozwazyl na nowo swoje poglady na pochodzenie
fizycznego wszechswiata, ktore sformulowal w trakcie swojej naukowej praktyki.
Nie bylo w nich miejsca ani na elementy mistycznego transu, ani na doktryny
milosci i sensu. Wizja negatywnegoBardo pokazala, ze potrzebny jest nowy
program. Uswiadomil sobie, ze nie docenial dotychczas boskich energii
dzialajacych przez niego.
Zaczal wiec dyskutowac z Alanem Wattsem o wschodnim mistycyzmie. W
Esalen rozwazal zalety terapii Gestalt z Fritzem Perlsem i Ida Rolf. Tutaj spotkal
rowniez Babe Ram Dassa, ktory wrocil z Indii.
Dass wprowadzil go w rozne techniki jogi i sutry Patandzalego. W
konsekwencji Lilly stwierdzil, ze jesli chce osiagnac Jednosc z Nieskonczonoscia
Pustki, musi porzucic zarowno programujacego, jak i program. Swoje osiagniecia
i sposoby dzialania powinien ujrzec w nowym swietle, poniewaz podwojny
podzial na widzacego i to, co jest widziane, nie ma juz zastosowania w stanie
absolutnej Jednosci. Pozniej napisal:
Poza transcendencja jest nieskonczona roznorodnosc nieznanych... Poza tymi
nieznanymi jest obecnie nieznana, pelna, calkowita Prawda.
Dla Lilly`ego oznaczalo to, ze jesli nawet utrzymujemy jakies wierzenia,
musimy jednak zawsze pozostawac otwarci, poniewaz nie mozna spodziewac sie,
56
ze ogarniemy transcendentne nieznane i zawrzemy je w skonczonych
wyrazeniach i koncepcjach.
Z Oscarem Ichazo, chilijskim mistykiem, ktory przewodzil
tajemnej szkole zwanej Arica, Lilly omawial problem negatywnych
przestrzeni. Dla kogos poszukujacego pelnej mistycznej swiadomosci bardzo
wazne jest posiadanie jakichs automatycznych sposobow uwalniania sie od
negatywnych jakosci wewnetrznych planow umyslu. Ralph Metzner poznal
technike jogi ognia sluzaca spalaniu przeszkod na drodze do Jednosci. Lilly
nauczyl sie procesu, ktory nazwal spalaniem karmy. Wymaga to wysokiego
stopnia koncentracji. Negatywne jakosci sa wychwytywane i bezlitosnie usuwane
w transcendentalnie negatywne przestrzenie, skad juz nigdy nie beda mogly
wywierac zadnego wplywu. Znikna z mapy wewnetrznej swiadomosci.
System Ichazo opiera sie zasadniczo na naukach Gurdzijewa i skupia na
stopniowym duchowym budzeniu czlowieka. W wywiadzie dla Psychology Today
Ichazo stwierdzil, ze jednym z jego glownych celow jest niszczenie mysli
zdominowanych przez ego. Gdy ego lub gromada ego zaczyna doswiadczac calego
piekla, jakie sobie stworzylo, dazac do falszywego bezpieczenstwa i statusu,
dociera do punktu zalamania i odrodzenia. Zalamanie nastepuje w chwili, gdy
gry ego zostana calkowicie ujawnione i zrozumiane: iluzja zostaje rozbita,
podmiotowosc zniszczona, karma wypalona. Dla Ichazo upadek gromady niesie
ze soba pierwszy moment oswiecenia. Jej role i programy juz nie obowiazuja.
Pozostaje jedynie pierwsze satori.
Lilly szukal u Ichazo alternatywy dla obowiazujacych konceptualnych
schematow w nauce. Byl to czas, kiedy narastajaca histeria wokol narkotykow
uniemozliwiala prowadzenie w Stanach Zjednoczonych jakichkolwiek rzetelnych
badan nad LSD. To wlasnie Ichazo zaznajomil Lilly`ego ze struktura
pozytywnych i negatywnych stanow swiadomosci, od satori az do antysatori.
Podobnie jak archetypowe wyobrazenia, te wibracyjne poziomy sa nieodlaczna
czescia naszego ludzkiego dziedzictwa i sa dostepne dla wiekszosci z nas.
W tabeli 1 podsumowalem glowne podzialy swiadomosci wedlug Gurdzijewa,
Ichazo i Lilly`ego. Dodalem do nich odpowiadajace im poziomy swiadomosci,
wedlug zarowno kundalini/tantra jogi, jak i kabaly. Stanowi to podstawe do
interesujacych porownan.
Tabela 1.
Poziom swiadomosci wedlug Lilly`ego, Gurdzijewa Opis Joga Kabala
+3 Klasycznesatori Smierc ego.
Swiadomosc przeksztalca sie w poziom uniwersalny.
Jednosc z Bostwem. Sahasrara
(czakra: nad glowa) Kether
+6 Swiadomosc Buddy Swiadomosc ego zredukowana do bardzo malego
punktu.
Bezposrednia komunikacja na poziomie esencji.
Projekcja stralna; spotkania z istotami duchowymi. Adznia
(czakra: glowa)
Wisiudha...
(czakra: szyja) Daath
57
+12 Swiadomosc Chrystusa Kosmiczna milosc i boska laska.
Radosc z towarzystwa innych.
Postrzeganie aury. Anahata
(czakra: srodek klatki piersiowej) Tiphareth
+24 Podstawowy profesjonalny stan Panowanie nad biokomputerem.
Zdolnosc do dzialania ze zrozumieniem i wolnoscia w ramach pewnych
programow. Manipura
(czakra: dolna czesc brzucha)
Swadhiszthana
(czakra: okolica ledzwi)
Muladhara
(czakra: genitalia) Yesod
+48 Normalna swiadomosc Racjonalne zachowanie, otwartosc i neutralnosc.
Wrazliwosc w stosunkach miedzyludzkich. (czakra: stopy) Malkuth
Podobnie jak dr John Lilly, dr Stanislav Grof wlaczyl sie do Ruchu
Ludzkiego Potencjalu po latach badan na psychodelikami i niezwyklymi stanami
swiadomosci.
Urodzony w Pradze w 1931 r., Grof studiowal medycyne i uzyskal doktorat
Czechoslowackiej Akademii Nauk. W 1954 r. rozpoczal badania nad
psychoterapeutycznym zastosowaniem LSD - te kontrowersyjna prace
kontynuowal po emigracji do Stanow Zjednoczonych w 1967 r. Pozniej pracowal
w Baltimore, w stanie Maryland, w Osrodku Badan Psychiatrycznych, a
nastepnie zostal docentem na Uniwersytecie Johna Hopkinsa. Szczegolnie
interesowaly go badania nad stosowaniem srodkow psychodelicznych dla
zlagodzenia bolu pacjentow nieuleczalnie chorych na raka. Jednak prowadzil
rowniez badania nad pacjentami pograzonymi w depresji i nad alkoholikami,
schizofrenikami, narkomanami oraz ludzmi cierpiacymi na choroby
psychosomatyczne.
Grof wkrotce odkryl, ze jego badania wprowadzaja w glebsze poziomy
swiadomosci, niz oczekiwal. Rozwazajac to podczas wywiadu w 1984 r.,
powiedzial:
Zostalem wychowany i wyksztalcony jako freudowski analityk. Dlatego tez,
kiedy zaczelismy pracowac z LSD, spodziewalem sie, ze bedziemy mieli przede
wszystkim do czynienia z materialem biograficznym. Szukalem jakiegos srodka,
ktory by o wiele szybciej wydobywat nieswiadomy materiat, dzieki czemu
psychoanaliza zyskalaby na glebi i intensywnosci. Ku memu zdziwieniu, ludzie
nie zatrzymywali sie na materiale biograficznym, ktory wedlug zachodniej
psychologii uwazany jest za jedyny dostepny material wspomnienia z dziecinstwa
i indywidualna nieswiadomosc. W sposob zupelnie nie zaplanowany, a w istocie
wbrew mej woli, pacjenci zaczeli wchodzic w sfery, ktorych psychoanaliza
zupelnie nie uwzglednia Pierwsze spotkanie bylo bardzo intensywne... smierc i
narodziny. Ludzie zaczeli doswiadczac kolejno uczucia umierania, a potem
odradzania sie, czesto ze szczegolami biologicznych narodzin. Ale to
58
doswiadczenie smierci nastepnie sie odmienilo i stalo niczym brama w
transcecdentalne, archetypowe-transpersonalne, jak to dzisiaj nazywamy. Caly
ten material byl dla mnie wielkim zaskoczeniem.
Pod wplywem tych odkryc Grof zaczal tworzyc model ludzkiego umyslu,
ktory moglby objac te nowe elementy. Doszedl do przekonania, ze psychodeliczne
spotkanie z umyslem odbywa sie na czterech poziomach.
Pierwszy, najbardziej powierzchowny, obejmowal zjawiska sensoryczne -
intensyfikacje kolorow i geometrycznych form oraz czesto wzmocniona
swiadomosc dzwiekow, pomrukow, melodii itd.
Nastepny poziom Grof nazwal biograficznym a na jego zawartosc skladaly sie
nie rozwiazane konflikty z obecnego zycia, problemy z dziecinstwa i czasami
traumatyczne wspomnienia z wczesniejszych okresow zycia - dyfteryt, koklusz,
przypadki toniecia, ciezsze operacje, zranienia itd. Wedlug Grofa sa to nie
dokonczone wzorce lub nie rozwiazane konflikty, ktore musza zostac ujawnione i
przepracowane.
Posuwajac sie jeszcze glebiej, dociera sie do trzeciego poziomu - doswiadczen
prenatalnych. Odnosza sie one do roznych faz doswiadczenia narodzin i - jak
Grof pisal w Realms of Human Unconscious - sa manifestacja glebokiego
poziomu nieswiadomosci, ktory najwyrazniej znajduje sie poza zasiegiem
klasycznych technik freudowskich.
Grof uwazal, ze zlokalizowal pewne matryce lub wzorce doswiadczen,
zwiazane z procesem narodzin i egzystencji wewnatrzmacicznej. Skomentowal to
w swojej ksiazce The Human Encounter with Death, napisanej wspolnie z dr
Joan Halifax:
Uczestnicy eksperymentow z LSD czesto mowia o sekwencjach agonii, smierci
i narodzin (lub odrodzenia), ktore sa charaktrystyczne dla tej sfery jako ponowne
przezycie traumy rzeczywistych biologicznych narodzin. Inni nie czynia tak
wyraznych powiazen i swoje spotkanie ze smiercia i doswiadczeniem smierci-
odrodzenia wyjasniaja w czysto filozoficznych i duchowych kategoriach. Nawet w
tej drugiej grupie doswiadczeniom prenatalnym bardzo regularnie towarzysza
zlozone symptomy fizyczne, ktore najlepiej mozna wyjasnic w powiazaniu z
biologicznymi narodzinami. Wiaze sie to z roznorodnymi bolami fizycznymi w
roznych czesciach ciala, uczuciami nacisku, duszenia sie, drastycznymi zmianami
zabarwienia skory, wstrzasami, napieciem miesni przypominajacym atak
apopleksji, pobudzeniem i nieregularnym rytmem serca, obfitymi potami,
nadmiernym wydzielaniem sluzu i sliny oraz nudnosciami. Pozycje i ruchy tych
osob uderzajaco przypominaja zachowanie dziecka w roznych etapach porodu.
Ponadto ludzie ci czesto mowia o wyobrazeniach plodow i noworodkow lub wrecz
utozsamiaja sie z nimi. Rownie powszechne sa odczucia i zachowania
charakterystyczne dla noworodkow oraz wizje kobiecych genitaliow i piersi.
Grof rozpoznal cztery wazne procesy percepcji na prenatalnym poziomie
swiadomosci. Uwazal on, ze pierwszy z nich, laczacy sie z wewnatrzmacicznym
zwiazkiem plodu i matki, pewnego rodzaju symbiotyczna jednoscia,
odzwierciedla sie w doswiadczeniu LSD jako uczucia kosmicznej jednosci,
spokoju, blogosci i przekroczenia czasu i przestrzeni.
59
Drugi - zwiazany jest z pierwszym klinicznym etapem biologicznego porodu,
procesem, ktory charakteryzuje sie miesniowymi skurczami macicy, podczas gdy
szyjka macicy jest zamknieta Grof uwaza, ze odpowiednikiem LSD na tym
poziomie jest to, co nazwal doswiadczeniem kosmicznego pochloniecia lub
odczuciem, ze jest sie bez wyjscia. Stanowi to czesto przerazajacy moment dla
pacjenta, ktory czuje sie przytloczony narastajacymi poziomami leku,
niewidocznymi zrodlami zagrozenia i czasami silnym odczuciem czajacego sie zla.
Niekiedy czuje, ze zaraz polknie go przerazajacy potwor lub ze zagrazaja mu
inne niebezpieczne stwory. Czesto pojawia sie uczucie bycia w potrzasku lub
uwiezienia w obszarze pelnym udreki - oczywisty odpowiednik stanow
piekielnych.
Trzeci - zwiazany jest z drugim etapem porodu, kiedy szyjka macicy
rozszerza sie. Tutaj, choc skurcze wciaz trwaja, otwarta szyjka macicy stwarza
perspektywe przezycia, aczkolwiek wymaga to przepychania sie z trudem przez
przewod porodowy. W doswiadczeniu LSD Grof wiaze to ze zmaganiami smierci
i odradzania sie, i zauwaza, ze w tym czasie pacjent moze nadal ku wlasnemu
przerazeniu zetknac sie z odrazajacymi substancjami - jedzac kal, pijac krew i
mocz itd. Towarzyszy temu jednak uczucie zdazania do odleglego celu, wrazenie,
ze transcendencja jest mozliwa. Te faze Grof wiaze, uzywajac kategorii
religijnych, z czysccem.
Czwartym poziomem, lub wzorcem doswiadczenia, jest doznanie smierci i
odrodzenia, wiazace sie w procesie porodu z rzeczywistym urodzeniem dziecka.
Gdy zmagania sie skonczyly i dziecko sie urodzilo, pojawia sie glebokie uczucie
ulgi i odprezenia. Tymczasem, gdy osoby uczestniczace w eksperymentach z LSD
wchodza w te faze, opowiadaja o wizjach oslepiajacego bialego lub zlotego swiatla
i uczuciu wyzwalajacego odprezenia i ekspansji. Wszechswiat jawi sie jako
nieopisanie piekny i promienny; dana osoba czuje sie oczyszczona i mowi o
zbawieniu, wyzwoleniu lub jednosci z Bogiem.
Chociaz mozna zalozyc, ze te wspolzaleznosci miedzy porodem a wzorcami
swiadomosci, ujawniajacymi sie poprzez LSD, sa przypadkowe, jednak Grof nie
zgadza sie z takim pogladem:
Istnieja oznaki swiadczace o tym, ze ponowne przezycie narodzin w trakcie
sesji LSD moze byc zwiazane z chemicznymi zmianami w ciele, ktore stanowia
replike sytuacji istniejacej w czasie porodu. Przykladem moze byc niski poziom
tlenu we krwi, biochemiczne oznaki stresu i symptomy przemiany
weglowodanow. Jeszcze bardziej zdumiewajacy jest fakt, ze czasami osoby
uczestniczace w eksperymentach z LSD, przezywajac ponownie swoje narodziny,
mowia o doswiadczeniach odzwierciedlajacych doznania, emocje, a niekiedy
nawet mysli swoich matek w czasie porodu. Wielu ludzi niezaleznie od siebie i
samorzutnie przekazywalo swoje spostrzezenie, ze dziecko i matka reprezentuja
w tym czasie symbiotyczna jednosc, nie tylko biologicznie, lecz takze
doswiadczalnie. Wszystkie te spostrzezenia, jakkolwiek moga wydawac sie
niewiarygodne z punktu widzenia obecnych pogladow medycznych na temat
neurofizjologicznego i mentalnego funkcjonowania plodu, sa wystarczajaco
logiczne i przekonujace, zeby uznac je za naukowa prawde.
60
Byc moze jeszcze wazniejsze od tego jest przekonanie Grofa, ze doswiadczenia
prenatalne moga z kolei doprowadzic do jeszcze glebszego poziomu umyslu - do
tej rozleglej sfery, ktora nazywamy transpersonalna.
Jak wczesniej wspomniano, termin transpersonalne oznacza przekroczenie
tego, co osobowe; oznacza to, co znajduje sie poza zwykla struktura cialo/ego.
Odnosi sie rowniez do doswiadczen powrotu do lona, dziedzicznych wspomnien,
Jungowskich archetypow, mitologicznego porzadku i wspomnien z przeszlego
zycia - doswiadczen, ktore przekraczaja raczej granice przestrzenne niz czasowe.
Wlasnie tutaj Grof odnajduje wiez miedzy stanami mistycznymi i zasadami
fizyki kwantowej - jedne i drugie podkreslaja wzajemne powiazanie wszystkich
form w przejawionym wszechswiecie. Poczucie oddzielenia, odmiennosci - mowi
Grof - po prostu znika na tym poziomie swiadomosci:
Obowiazujace tutaj granice ciala wydaja sie rozpuszczac i dana osoba
doswiadcza stopienia z innymi ludzmi lub staje sie innymi ludzmi, zwierzetami,
roslinami i, w niektorych przypadkach, ma doznania telepatyczne. Czasami
przejawia sie rowniez porzadek mitologiczny lub archetypowy, obrazujac cos,
czcgo nasza kultura normalnie nie uznalaby za czesc obiektywnej rzeczywistosci
czy zjawiskowego swiata.
W swoim waznym artykule Wspolczesne badania nad swiadomoscia i
poszukiwanie nowego paradygmatu Grof omowil te aspekty bardziej
szczegolowo:
Istnieje grupa zjawisk paranormalnych, ktore mozna ujac w tych samych
kategoriach - jako poszerzenie swiadomosci w ramach obiektywnej
rzeczywistosci. W przypadku prekognicji, jasnowidzenia i jasnoslyszenia,
projekcji astralnej,podrozy w czasie i telepatii, to nie tresc tych doswiadczen jest
niezwykla, lecz sposob zdobywania pewnych informacji lub postnzegania
pewnych sytuacji, ktore zgodnie ze zdrowym rozsadkiem i obowiazujacymi
naukowymi paradygmatami powinny byc poza naszym zasiegiem.
Teoretyczny problem, jaki stanowia te obserwacje, zostaje powiekszony
jeszcze bardziej przez fakt, ze transpersonalne doswiadczenia, ktore
odzwierciedlaja rozne aspekty znanego nam swiata zjawisk, ukazuja sie w
psychodelicznych stanach w tym samym kontinuum i czesto w polaczeniu ze
zjawiskami, ktore nie stanowia czesci zaakceptowanego na Zachodzie pogladu na
swiat. Wiele doswiadczen tego rodzaju mozna zaliczyc do ogolnej kategorii
zjawisk archetypowych w Jungowskim rozumieniu. Osoby uczestniczace w
eksperymentach z LSD czesto relacjonuja ze podczas transpersonalnych sesji
maja wyrazne i autentyczne odczucie zetkniecia i utozsamienia sie z archetypami
reprezentujacymi uogolnione biologiczne, psychologiczne i spoleczne typy oraz
role; moga one odzwierciedlac rozne poziomy abstrakcji i rozne stopnie
uogolnienia. Stary Medrzec, Samarytanin, Zwyciezca, Meczennik, Uciekinier,
Wygnaniec, Tyran, Glupiec lub Pustelnik sa przykladami bardziej szczegolowych
archetypowych wyobrazen. Ogolniejsze archetypy maja silne elementy
nadprzyrodzonosci, jak to widac na przykladzie Wielkiej Matki, Strasznej Matki,
Ojca, Krola, Dziecka, Wielkiego Hermafrodyty, Animusa i Animy czy
Kosmicznego Czlowieka. Czesto transpersonalne doswiadczenia tego rodzaju
nosza konkretne kulturowe cechy i przyjmuja forme okreslonych bostw,
61
demonow, polbogow i herosw. Czasami dana osoba nie doswiadcza
indywidualnych wyobrazen, lecz ma odczucie uczestniczenia w zlozonych
mitologicznych, legendarnych lub bajkowych sekwencjach z roznych tradycji
kulturowych. Bardzo czeste sa rowniez doswiadczenia spotkan z duchami
zmarlych ludzi i nadludzkimi istotami duchowymi. Najbardziej uogolnione i
uniwersalne doswiadczenia tego rodzaju obejmuja utozsamienie ze swiadomoscia
Uniwersalnego Umyslu i z Nadkosmiczna i Metakosmiczna Pustka.
Po ponad dwudziestu latach badan nad LSD dr Grof jest zdecydowanie
przekonany, ze odkryl wzorce majace istotne znaczenie dla badan nad
swiadomoscia Jego wyjatkowa praca nie przeszla nie zauwazona. Zdobywca
Nagrody Pulitzera, naukowiec Carl Sagan w The Dragon of Eden stwierdzil Ze
prawdopodobnie nikt inny nie ma tak wielkiego naukowego doswiadczenia,
jesli chodzi o wplyw srodkow psychodelicznych na pacjenta, jak Grof.
Wybitny parapsycholog dr Stanley Krippner okreslil natomiast Grofa jako
najwiekszego na swiecie badacza srodkow psychodelicznych. To uznanie nie
moglo jednak wplynac w znaczacy sposob na uciszenie kontrowersji wokol LSD,
ktore pojawily sie w polowie lat siedemdziesiatych, kiedy to problem terapii
psychodelicznej osiagnal punkt kulminacyjny. Jak zobaczymy w nastepnym
rozdziale, impet, z jakim rozwijalo sie podejscie holistyczne, w znacznym stopniu
wynikal z potrzeby znalezienia nie zwiazanych z narkotykami metod badania
wewnetrznych stanow istnienia. Poniewaz srodki psychodeliczne, nawet w rekach
specjalistow, nie mogly zostac zaakceptowane ze wzgledow politycznych,
medycznych i psychologicznych, musialy powstac jakies inne terapeutyczne
metody badania i integrowania ciala, umyslu i ducha.
62
Rozdział 7
HOLISTYCZNA PERSPEKTYWA.
Wobec kontrowersji zwiazanych z LSD, dr Stanislav Grof rozwinal
alternatywne podejscie terapeutyczne, w ktorym nie stosuje srodkow
psychodelicznych. Zaczal on klasc coraz wiekszy nacisk na metode zwana obecnie
Terapia Holotropowego Oddychania. Przypomina ona szerzej znana technike
rebirthingu, ktora w Kalifornii z poczatkiem lat siedemdziesiatych rozwinal
Leonard Orr. Zarowno rebirthing, jak i Terapia Holotropowego Oddychania
wywodza sie zasadniczo z Pranajamy - indyjskiej jogi oddechu - ktora dla
stworzenia odmiennego stanu swiadomosci stosuje ciagly, rytmiczny oddech. W
obydwu terapiach pacjent lezy w wygodnej pozycji, obok siedzi pomocnik,
ktorego zadaniem jest wspieranie pacjenta podczas kryzysow. Na poczatku sesji
pacjent zaczyna rytmicznie oddychac, nie robiac przerwy miedzy wdechem i
wydechem. Jak pisze Orr:
Laczysz sie ze swoim oddechem, plynac, plynac, szybujac, odprezajac sie
gleboko, twoj umysl roztapia sie w twoim duchu, narastajac, budzac twa
wewnetrzna istote i ciche glosy duszy...
Jednak w Terapii Holotropowego Oddychania technika jest nieco
intensywniejsza, a rezultaty nastepuja raptowniej i sa bardziej dramatyczne.
Oddechowi towarzyszy muzyka, odzwierciedlajaca rozne fazy procesu
oczyszczania. Grof wyjasnia:
Muzyka sama w sobie jest pojazdem. Dlatego na poczatku zaczynamy od
czegos bardzo pobudzajacego, mocnego. Nastepnie, po okolo godzinie,
przechodzimy do pewnego kulminujacego, przelamujacego rodzaju muzyki - np.
z wykorzystaniem melodii dzwonow lub bardzo poteznych, transcendentalnych
dzwiekow.
Grof wykorzystuje bardzo roznorodna muzyke, obejmujaca rytmy plemion
afrykanskich, spiewy sufi, indyjskie jagi, japonskie flety i rozne formy muzyki
otaczajacej.
Paradoksem jest, ze rodzaj hiperwentylacyjnego oddychania, jaki stosuje sie
w podejsciu holotropowym, w istocie zmniejsza ilosc tlenu dostarczanego do kory
mozgowej, wywolujac naturalny haj. Ta technika nasladuje doswiadczenie
mistykow zyjacych na wielkich wysokosciach, gdzie powietrze jest bardziej
rozrzedzone i dlatego - jak sam Grof stwierdza zdawkowo - jest idealna dla tych,
ktorzy nie moga sie udac w Himalaje! Jednak wazniejsze jest to, ze holotropowe
oddychanie, podobnie jak psychoterapia oparta na LSD, moze rozwiazac glebokie
problemy emocjonalne, zwiazane z procesem narodzin, a nastepnie otworzyc
transpersonalny wymiar.
Doswiadczenie holotropowe - zauwaza Grof - moze byc podobnie bardzo
dobroczynne, bardzo przeksztalcajace i bardzo uzdrawiajace. Po takiej sesji
liczni ludzie mowia nam, ze jeszcze nigdy nie byli tak zrelaksowani.
Charakterystyczne jest, ze srodek ciezkosci zainteresowan Grofa przesunal sie
na Wschod, gdyz w ostatnich latach tendencja ta jest wyrozniajaca cecha
zarowno Ruchu Ludzkiego Potencjalu jak i New Age.
63
Bez watpienia z koncem lat szeszcdziesiatych i w latach osiemdziesiatych
najpowszechniejsza reakcja wielu sposrod tych, ktorzy przeszli przez ere
psychodeliczna i obecnie pragneli osiagnac podobne stany swiadomosci, nie
uzywajac narkotykow, bylo zwrocenie sie na Wschod w poszukiwaniu jego
bogatej wiedzy o mistycyzmie i duchowych stanach swiadomosci. Przede
wszystkim istnieja tam praktyczne techniki medytacji, ktore mozna poznac i
stosowac, aby bezposrednio doswiadczyc tych stanow. Rowniez zupelnie
oczywiste okazalo sie, ze miedzy medytacja i koncepcja holistycznego zdrowia
istnieje calkowita zgodnosc. Nic wiec dziwnego, ze kierowanie sie nie tylko do
fizycznej strony dolegliwosci, lecz rowniez do mentalnych, emocjonalnych i
duchowych przyczyn choroby i zlego samopoczucia stalo sie i nadal pozostaje
coraz powszechniejszym podejsciem do problemu adaptacji do stresujacego
otoczenia do stresujacego otoczenia, w ktorym zyjemy.
MEDYTACJA.
Szeroko rozpowszechnilo sie bledne pojecie, ze medytacja jest pewnego
rodzaju pasywna introwersja, spokojnym ale bezowocnym egocentryzmem. W
rzeczywistosci jest ona czyms wrecz przeciwnym i jako technika kontroli umyslu
bardzo pozytywnie wplywa na zdrowie, wzmacniajac poczucie wewnetrznego
spokoju, zwiekszajac zdolnosci tworcze i ulatwiajac podejmowanie decyzji oraz
oslabiajac mentalne napiecia i negatywne emocje. Dlatego tez dzieki medytacji
mozna wyeliminowac lub zmniejszyc wiele dolegliwosci, takich jak migrena i bole
glowy wywolane napieciem, wysokie cisnienie, dolegliwosci sercowe i skurcze
menstruacyjne.
Medytacja staje sie coraz popularniejsza na Zachodzie, glownie wskutek
szerokiego zainteresowania naukami Maharisziego Mahesh Jogi i ruchu
Transcendentalnej Medytacji (TM). Dotychczas kilka milionow ludzi w Stanach
Zjednoczonych poznalo jakas forme medytacji. Praktyka ta jest rowniez bardzo
popularna w Anglii, Niemczech, Australii i innych krajach zachodnich.
Medytacja przyciaga tym, ze poszerza poczucie istnienia. Osobiste niepokoje, leki
i napiecia, ktore bardzo czesto leza u podstaw choroby, nabieraja mniejszego
znaczenia i okazuja sie mniej dotkliwe, niz to sie moglo wczesniej wydawac. Baba
Ram Dass powiedzial podczas jednego ze swoich wykladow, ze medytacja
uwalnia swiadomosc i otwiera nowe horyzonty istnienia.
Zasadniczo istnieja dwa podejscia do medytacji. Pierwsze skupia sie na sile
koncentracji, drugie kladzie nacisk na nie przywiazana swiadomosc.
Podejscie koncentracyjne wymaga skupienia uwagi na medytacyjnym
symbolu, dzwieku lub spiewie albo na procesie fizycznym, takim jak oddychanie
czy bicie serca. Czasami stosuje sie swiete mantry, jak Hare Kriszna lub Om
Namah Sziwaja (Oddaje czesc mojemu wewnetrznemu stanowi). W niektorych
formach medytacji koncentracyjnej nauczyciel daje uczniowi mantre, nad ktora
ten musi medytowac dwa razy dziennie. Chodzi o to, aby zwracac proces
myslenia do wewnatrz, az umysl przekroczy mysl.
Ogniskowa podejscia wykorzystujacego nie przywiazana swiadomosc jest to,
co dzieje sie teraz. Zadanie polega nie tyle na podnoszeniu swiadomosci na
wyzszy poziom, co na stawaniu sie coraz bardziej swiadomym obecnej chwili.
64
Takie podejscie umozliwia pelniejsze postrzeganie strumienia zycia, wzlotow i
upadkow ludzkiej egzystencji.
Praca Visuddhimagga - Sciezka Oczyszczenia - napisana w V w. przez mnicha
Buddhaghose, przedstawia buddyjskie podejscie do medytacji, i pod pewnymi
wzgledami obejmuje obydwie wspomniane wyzej metody. Jednym z glownych
zadan medytujacego buddysty jest wyeliminowanie rozproszenia, co ma
ostatecznie prowadzic do zintegrowania umyslu. Gdy praktykujacy nauczy sie
medytowac przez dlugi czas, takie czynniki, jak pobudzenie, sceptycyzm i
zwatpienie znikaja i dominowac zaczyna uczucie jednoupunktowienia (blogosci).
Uwaga praktykujacego pochlonieta zostaje przez obiekt medytacji. Ten proces
nazywa sie dzhana. Gdy medytujacy posuwa sie coraz dalej, w koncu dociera do
swiadomosci Nieskonczonej Jednosci, ktora lezy u podstaw wszelkich
manifestaacji. Jednak dazenie do roznych poziomow dzhany uwazane jest przez
wielu buddystow za rzecz podrzedna w stosunku do Sciezki Skupienia, ktora
doprowadza ostatecznie do nirwany. Medytujacy uczy sie uwalniac od
stereotypow myslenia i postrzega kazda chwile codziennej rzeczywistosci, jakby
byla nowym wydarzeniem. Ego nabiera wyraznie mniejszego znaczenia, a
przejawiony wszechswiat postrzegany jest jako totalny i nieustannie zmieniajacy
sie przeplyw. To z kolei prowadzi do poczucia oderwania od swiata doznan,
porzucenia wszystkich pragnien i osobistych korzysci, i ostatecznie do
rozpuszczenia ego.
Wzrost zainteresowania medytacja w latach siedemdziesiatych nieuchronnie
budzil wsrod niektorych psychologow, lekarzy i badaczy naukowych coraz
silniesze pragnienie lepszego zrozumienia stanow duchowej swiadomosci, ktore
uwydatnialy sie dzieki medytacji. Jasne bylo na przyklad, ze na pewnym
poziomie medytacja mogla stworzyc glebokie poczucie relaksu, ktore zmniejszalo
napiecie fizyczne i stres. Przykladu dostarczyl nam Syed Abdullah, psychiatra z
Nowego Jorku. Opisal on przypadek piecdziesieciotrzyletniej kobiety, ktora
leczyl z astmy prostymi cwiczeniami oddechowymi i medytacja. Kobieta
stopniowo nauczyla sie panowac nad atakami i usunela swoja dolegliwosc.
Cierpiala jednak rowniez na egzeme, i ku swej radosci odkryla, ze kiedy
skoncentrowala uwage na stanie swej skory, takze potrafila ja wyleczyc.
Na nowo ozylo rowniez zainteresowanie tymi wzorcami fal mozgowych, ktore
zwiazane sa ze swiadomoscia medytacyjna i sposobami kontrolowania tych
stanow. To z kolei doprowadzilo do rozwoju technik biofeedbacku i ich
medycznego zastosowania.
BIOFEEDBACK (BIOLOGICZNE SPRZ ENIE ZWROTNE).
Biofeedback to doslownie sprzezenie zwrotne z ciala. Wykorzystuje aparature
elektroniczna do kontrolowania funkcji ciala, szczegolnie tych zwiazanych z
napieciem miesni, aktywnoscia fal mozgowych, temperatura i reakcja elektryczna
skory.
Biofeedback zostal rozwiniety w Stanach Zjednoczonych przez dra Joe
Kamiya, ktory kontrolowal fale mozgowe alfa (8-13 cykli na seksunde) za pomoca
elektroencefalografu (EEG). Jego urzadzenie wydawalo przyjemny dzwiek, kiedy
badana osoba osiagala pewne poziomy alfa i zachecalo ja do utrzymywania tego
65
stanu. Doktor Kamiya interesowal sie m.in. zwiazkiem fal alfa z mistycznymi
stanami swiadomosci, medytacja i swiadomoscia duchowa.
Od czasu pierwszych eksperymentow dra Kamiya w 1958 r. przeprowadzono
liczne studia nad biofeedbackiem w roznych osrodkach badawczych, w tym w
Menninger Institute w Kansas i w laboratoriach dra Maxwella Cade`a w Anglii,
gdzie mistycy i jogini wprawni w kontrolowaniu umyslu poddawali sie
naukowym testom. Znaczna czesc tych testow dotyczyla autonomicznych funkcji
ciala: procesow normalnie uwazanych za niezalezne od woli. Obecnie wydaje sie,
ze biofeedback mozna wykorzystywac do cwiczenia sie w obserwowaniu i
rozwijaniu pewnego stopnia kontroli nad autonomicznymi funkacjami ciala,
takimi jak bicie serca i cisnienie krwi.
W 1979 r. w Indiach Swami Satya Moorthi, jogin liczacy sto dwa lata, wzial
udzial w eksperymencie z biofeedbackiem, podczas ktorego mial zatrzymac
niektore funkcej ciala, a nastepnie wznowic je. Obserwowany przez technikow
medycznych, w tym dra Y.G.Mathura, specjalisty od chorob klatki piersiowej z
Delhi, Swami Moorthi ukazal, ze w stanie medytacyjnego transu potrafi na dlugi
czas zatrzymac bicie serca. W ciagu 90 godzin stopniowo zmniejszyl temperature
ciala z 31oC do 26.8oC. Jest to podobno najnizszy odczyt, kiedykolwiek
zaobserwowany u zywego czlowieka. Po 192 godzinach Swami wyszedl ze swojej
niezwyklej medytacji lzejszy o 5,5 kg.
Na mniej ezoterycznym poziomie biofeedback stosowany jest obecnie w wielu
szpitalach do obserwowania i leczenia migreny, dolegliwosci gastryczno-
jelitowych, nadcisnienia, stanow napiecia i chorob serca. Na przyklad pacjenci
miejskiego szpitala w Baltimore ucza sie kontrolowac stan swojego serca, gdy
podlaczeni sa do kardiotachometru, wysylajacego kolorowe sygnaly swietlne.
Podobnie jak podczas prowadzenia samochodu pacjenci ucza sie zwalniac rytm
serca, gdy pojawia sie swiatlo czerwone i przyspieszac go, gdy ukaze sie swiatlo
zielone. Istnieje rowniez kilka urzadzen wysylajacych sygnaly swietlne, ktore
natezaja sie, gdy pacjent sie odpreza. Mozna je stosowac do leczenia nadcisnienia,
migrenowych bolow glowy i podobnych dolegliwosci.
Doktor Maxwell Cade uwaza, ze miedzy czterema roznymi stanami umyslu
istnieja specyficzne korelacje sprzezenia zwrotnego. W listopadzie 1974 r.
przedstawil swoje odkrycie w Towarzystwie Badan Psychosomatycznych w Royal
College of Physicians.
Cade poddal grupe osob pomiarom elektrycznej reakcji skory (ESR), aby
sprawdzic poziom napiecia. Im wiecej potu wykryto na powierzchni dloni
badanej osoby, tym byla ona bardziej napieta. W tym samym czasie Cade
obserwowal rowniez wzorzec EEG dla wzorcow fal alfa, beta, teta i delta w lewej i
prawej polkuli mozgu. Juz wczesniej ustalono ogolnie, ze fale alfa zwiazane sa z
relaksem i medytacja, beta z aktywnym mysleniem, teta z senna wyobraznia i
tworczym mysleniem, a delta z glebokim snem. Z badan Cade`a wyniknely
nastepujace korelacje:
Napiete cialo/napiety umysl: niska ESR/beta EEG = panika
Rozluznione cialo/rozluzniony umysl: wysoka ESR/alfa i beta EEG =
medytacja
66
Pobudzone cialo/rozluzniony umysl = mediumiczny trans
Rozluznione cialo/pobudzony umysl: wysoka ESR/alfa, beta i teta EEG =
medytacja zen.
Obecnie laboratoria biofeedbacku posiadaja bardzo precyzyjne wyposazenie,
w sklad ktorego wchodza skomplikowane przyrzady pomiarowe, sluzace czulemu
kontrolowaniu temperatury skory, elektrycznego oporu skory, napiecia miesni i
aktywnosci fal mozgowych. Wydaje sie, ze - jak dotad - najbardziej
zaawansowanym urzadzeniem biofeedbacku EEG jest tzw. zwierciadlo umyslu.
Przyrzad ten, zbudowany przez kolege Cade`a, Geoffreya Blundella, mierzy
rytmy plynace z obydwu stron mozgu, a nastepnie laczy je w taki sposob, ze
mozna je ogladac w postaci wzorcow wizualnych. Zasadniczo zwierciadlo umyslu
sklada sie z ekranu, wyposazonego w emitujace swiatlo diody, zestawioe w
dwunastorzedowe baterie, kontrolujace aktywnosc lewej i prawej polkuli mozgu.
Wskazniki beta, alfa, teta i delta pozwalaja na bardzo precyzyjna interpretacje
mentalnego stanu badanej osoby.
Mowiac prosto, biofeedback jest technologiczna droga do samopoznania.
Funkcje ciala, ktore dotad byly uwazane za mimowolne, staja sie do pewnego
stopnia zalezne od naszej woli, w miare jak dana osoba osiaga coraz wiekszy
stopien samoswiadomosci i rozwija reakcje samoregulacji.
ZDROWIE CAŁEJ OSOBY.
Niezaleznie od podjetych w latach siedemdziesiatych prob skorelowania
roznych wzorcow fal mozgowych z mistycznymi i odmiennymi stanami
swiadomosci, rozmachu nabieralo rowniez inne, o wiele wszechstronniejsze
podejscie - idea holistycznego zdrowia. Swiadomosc lat szescdziesiatych
pozostawila po sobie cos bardzo istotnego - powszechne zrozumienie, ze
wewnetrzne stany istnienia maja decydujace znaczenie dla okreslenia podstaw
czlowieczenstwa. Idea ta byla oczywiscie sednem zarowno humanistycznej, jak i
transpersonalnej psychologii, ale zaczela wplywac rowniez na koncepcje zdrowia
i opieki medycznej. Charakterystyczna definicja, streszczajaca te nowa
orientacje, pojawila sie w pracy zatytulowanej Dimensions of Humanistic
Medicine (San Francisco, 1975). Autorzy opisali opieke zdrowotna, obejmujaca
czlowieka w sposob totalny, zarowno jako osobe fizyczna, jak i duchowa.
Osoba jest czyms wiecej niz jej cialo. Kazdy czlowiek jest calosciowym,
wzajemnie zaleznym zwiazkiem ciala, emocji, umyslu i ducha. Kliniczny proces,
ktory sklania pacjenta do zwrocenia sie po porade medyczna, daje sie najlepiej
zrozumiec jako ten calosciowy i dynamiczny zwiazek. Utrzymanie zdrowia zalezy
od harmonii tej calosci.
Idee wykorzystywania wlasnych wrodzonych mozliwosci leczniczych,
traktowania procesu pokonywania choroby jako okazji do nauki i liczenia w
wiekszym stopniu na wlasne sily - to wnioski wyplywajace z wczesnych lat
dzialalnosci Maslowa, Suticha i Esalen.
Jesli w bardziej tradycyjnych stylach zachodniej praktyki medycznej na ogol
uwaza sie, ze pacjent uzalezniony jest od lekarza, a w chorobie widzi sie
dolegliwosc, ktora nalezy usunac, to nowe podejscie pomaga pacjentowi lepiej
poznac swoj stan i uczestniczyc w procesie leczenia. W ten sposob dolegliwosc
67
moze stac sie dla pacjenta zrodlem wgladow i sposobnosci do poznania siebie.
Wedlug starej koncepcji zdrowie mozna okreslic jako nieobecnosc choroby, a w
stanach chorobowych powinno sie zwracac uwage przede wszystkim na
szczegolne symptomy lub te czesci ciala, ktore sie zepsuly. Teraz jednak nacisk
zostal polozony na zdrowie jako pozytywny i naturalny stan dobrego
samopoczucia. Obiektem medycznej obserwacji jest caly czlowiek, a nie tylko
symptom lub organ. Coraz bardziej upowszechnia sie rowniez swiadomosc, ze
leczenie nie moze odnosic sie jedynie do kwestii czysto fizycznych, ale powinno
objac takze mentalne i emocjonalne aspekty zdrowia, a nawet takie obszary, jak
wartosci duchowe, poszukiwanie osobistego znaczenia i integrujaca rola wierzen
religijnych. Punkt ciezkosci zostal przeniesiony z medycyny leczacej na
profilaktyke. To obudzilo dawno juz spozniona swiadomosc, ze takie sposoby
pomagania samemu sobie, jak rozsadne odzywianie sie, regularna gimnastyka i
wlasne dzialania profilaktyczne sa decydujacymi czynnikami w unikaniu
choroby. Jak Schutz i Perls podkreslali w Esalen, jest to sprawa wziecia samemu
rzeczywistej odpowiedzialnosci za wlasne zdrowie. Jesli potrzebna jest opieka
lekarska, to jej celem nie moze byc tylko uporanie sie z oddzielnymi symptomami,
ale pomoc w przywroceniu rownowagi i integracji organizmu jako calosci.
Co najwazniejsze, nastapilo gwaltowne odejscie od lekarstw syntetycznych i
powrot ku srodkom naturalnym wszedzie tam, gdzie byly one dostepne. Ruch
Holistycznego Zdrowia polozyl obecnie nacisk na ogromne zdolnosci ludzkiego
organizmu do korygowania braku rownowagi i angazowania sie w proces
samoleczenia. Preferowane sa naturalne metody, takie jak naturopatia,
akupunktura, siatsu i homeopatia, ktore stymuluja proces leczenia z wnetrza
samego organizmu. W ten sposob jeszcze bardziej oczywisty stal sie fakt, ze
leczenie powinno jak najmniej ingerowac w organizm, ze syntetyczne chemikalia
i inne nienaturalne srodki powinny zostac calkowicie odrzucone lub byc
stosowane jedynie w ostatecznosci.
Byc moze jednak najbardziej brzemienna w nastepstwa byla sugestia
rzecznikow holistycznego zdrowia, ze umysl, cialo i duch sa bezwarunkowo
wzajemnie powiazane i ze w zwiazku z tym opieka zdrowotna powinna w
przyszlosci objac wszystkie te wymiary.
Jest to stwierdzenie bardzo bliskie mistycyzmowi i nadal spotyka sie z
powszechnym sprzeciwem wsrod lekarzy.
W istocie caly problem wzajemnych zwiazkow umyslu i ciala dopiero ostatnio
zaczal zyskiwac uznanie w tradycyjnych kregach medycznych. Jeszcze bardzo
niedawno trudno bylo w sposob naukowy dowiesc, ze w odniesieniu do przyczyny
choroby istnieje konkretne powiazanie miedzy umyslem (psyche) i cialem (soma),
mimo iz od pewnego czasu wielu lekarzy wierzy, ze takie powiazaniw rzeczywiscie
istnieje.
Niezyjacy juz profesor Hans Seyle z uniwersytetu w Montrealu, ktory odegral
wazna role w Ruchu Holistycznego Zdrowia, uwazal, ze wsrod czynnikow
lezacych u podstaw choroby stres zajmuje bardzo istotne miejsce. Jednak
stanowczo podkreslal, ze stresu nie nalezy koniecznie utozsamiac z
intensywnoscia zycia. Stwierdzal ze jest on wynikiem sposobu postrzegania
zdarzen z naszego zycia, a wiec stanowi odzwierciedlenie naszej zdolnosci
68
radzenia sobie z wymaganiami, jakie nam te zdarzenia stawiaja. Stresu nie
mozna mierzyc takimi czynnikami, jak ogolna nerwowosc, depresja, wysokie
cisnienie, impulsywne lub agresywne zachowanie, niezdolnosc do koncentracji,
sklonnosc do wypadkow, napiecie emocjonalne, problemy seksualne, bezsennosc,
migrenowe bole glowy i innymi tego rodzaju symptomami. Selye zauwazyl takze,
ze ludzie reaguja roznie na stawiane im wymagania. Wszyscy uczymy sie
adaptacji do wymogow zycia, ale stres powstaje, kiedy przestajemy sobie radzic.
Wowczas, aby odzyskac rownowage, musimy ustalic hierarchie codziennych
priorytetow - zmniejszajac lub zmieniajac tempo zycia itd. Inaczej ryzykujemy
utrata zdrowia, ktora moze zaczac sie od wzglednie drobnych objawow, takich
jak dolegliwosci skorne i zaburzenia trawienne, ale moze w koncu doprowadzic
do powazniejszych komplikacji.
Rozpoczeto badania, ktore maja okreslic, czy stres wiaze sie z podatnoscia na
raka i atak serca. Szczegolna uwage poswiecono kwestii, czy ta podatnosc ma
zwiazek z pewnymi typami osobowosci.
Juz w 1959 r. kalifornijscy kardiolodzy dr Ray Rosenman i dr Meyer
Friedman wysuneli hipoteze, ze wzorzec osobowosci nazywany typem A,
koresponduje z prawdopodbienstwem choroby serca. Taka osoba ma niezwykle
silna sklonnosc do wspolzawodnictwa, jest bardzo agresywna, planuje wykonac
coraz wiecej czynnosci w coraz krotszym czasie, za bardzo sie spieszy, zeby
wylowic jakies poczucie piekna z otoczenia, nielatwo przychodzi jej zlecenie
jakichs zadan komus innemu, ma wybuchowy sposob mowienia, trudno jej
siedziec i nic nie robic, a takze ma sklonnosc do cmokania, kiwania glowa,
zaciskania piesci i innych podobnych zachowan. W interesach osoba typu A moze
wydawac sie niezwykle skuteczna i bardzo pewna siebie, ale wewnetrznie czuje sie
gorsza i narazona jest na niepowodzenie.
W blizszych nam czasach zgromadzil sie, pod patronatem Narodowego
Instytutu Chorob Serca, Pluc i Krwi, zespol 25 wybitnych amerykanskich
kardiologow, epidemiologow i psychologow. W koncowych wnioskach swych
debat uczeni ci stwierdzili, ze hipoteza Rosenmana/Friedmana poparta jest
powaznymi dowodami i ze z osobowoscia tego typu rzeczywiscie wiaze sie wysokie
ryzyko choroby wiencowej.
Podobny zwiazek wydaje sie istniec miedzy czynnikami psychologicznymi,
stresem i rozwojem choroby nowotworowej. Zdaniem dra Charlesa Garfielda z
Instytutu Badan nad Rakiem na Uniwersytecie Kalifornijskim:
Istnieja bardzo wyrazne oznaki, wskazujace, ze zlosliwe procesy sa zwiazane z
pewnymi stanami psycholgicznymi.
Poglad ten podziela dr Lawrence Le Shan, dawniej szef katedry psychologii w
Instytucie Biologii Stosowanej, a obecnie czolowy rzecznik medytacji i
holistycznego zdrowia. Le Shan przebadal przypadki 250 osob chorych na raka i
sam kierowal testami osobowosci. Porownal je nastepnie z danymi 150 osob,
ktore nie chorowaly na raka. Rezultatem tych badan byly nastepujace ustalenia:
77% chorych na raka i jedynie
14% zdrowych wykazalo skrajne napiecie po stracie bliskiego krewnego lub
przyjaciela.
69
64% chorych na raka w stosunku do 32% osob nie chorujacych na raka
wykazalo oznaki niezdolnosci do odpowiedniego wyrazania agresji, gniewu i zalu
do innych ludzi, a zamiast tego tlumilo uczucia.
69% pacjentow chorych na raka mialo niskie mniemanie o sobie i zylo z
poczuciem winy, podczas gdy tylko 34% osob z grupy kontrolnej wykazywalo te
ceche.
Le Shan stwierdzil rowniez, ze na ogol pacjenci chorzy na raka doswiadczyli
powaznego urazu emocjonalnego na szesc do osiemnastu miesiecy przed
rozwinieciem sie choroby.
Carl Simonton, specjalizujacy sie w holistycznym leczeniu raka, poszerzyl
hipoteze dra Friedmana i dra Rosenmana poza pacjentow z chorobami serca i
zauwazyl, ze istnieja rowniez osobowosci rakowe. Ich charakterystyczne cechy to:
Sklonnosc do utrzymywania zalu i wyrazna niezdolnosc do wybaczenia.
Inklinacja do litowania sie nad soba.
Niewielka umiejetnosc rozwiazywania i utrzymywania znaczacych,
dlugotrwalych zwiazkow.
Bardzo niskie wyobrazenie o sobie.
Simonton kladl silny nacisk na odkrycie prof.Sely`ego, ze chroniczny stres
oslabia system immunologiczny, gdyz wlasnie on stanowi mechanizm zdolny do
niszczenia lub osaczania komorek rakowych. Podczas majowych wykladow,
wygloszonych w 1974 r. w Londynie, dr Simonton stwierdzil:
Wszyscy ludzie nosza w sobie komorki raka. Problemu nie stanowia te
komorki, lecz oslabienie zdolnosci ciala do radzenia sobie z nimi i uwalniania sie
od choroby. Dlatego uwazam, ze rak ma wiele wspolnego z takimi chorobami, jak
gruzlica, katar itd. Nieustannie wystawieni jestesmy na wiele niebezpiecznych
czynnikow zarowno wewnetrznych, jak i zewnetrznych, ale dopiero gdy stajemy
sie na nie podatni, choroba naprawde sie rozwija.
Jedna z najbardziej wyrozniajacych sie technik Simontona, stosowana jako
dodatek do tradycyjnej terapii naswietlania, jest prowadzona wizualizacja i
relaksacja, ktora ma umozliwic pacjentowi skupienie sie na rozwoju raka.
Trzykrotnie kazdego dnia pacjent wizualizuje chorobe, terapie i wlasne
mechanizmy obronne organizmu (biale cialka krwi). W trakcie wizualizacji
wyobraza sobie, ze dziala w sposob stanowczy i pokonuje chorobe. Doktor
Simonton stwierdzil, ze u pacjentow z pozytywnym nastawieniem do choroby
leczenie przynosi o wiele pomyslniejsze wyniki kliniczne niz u tych z postawa
negatywna.
Doktor David Bresler, pracownik osrodka holistycznego zdrowia w Los
Angeles, stosowal podobna psychosomatyczna technike do lagodzenia bolu. Jeden
z jego pacjentow, kardiolog z rakiem odbytu, odczuwal rozdzierajacy bol. Doktor
Bresler poprosil go, zeby wyobrazil sobie ten bol. W koncu bol pojawil sie w
formie ogromnego, groznego psa, ktory wbija kly w jego kregoslup. Pacjent zostal
z kolei poproszony, zeby wyobrazil sobie, jak zaprzyjaznia sie z tym psem, mowi
do niego i glaszcze go po glowie, Gdy pacjent zdolal to zrobic, stwierdzil, ze bol sie
zmniejszyl, a po kilku sesjach stal sie mozliwy do zniesienia.
Australijski psychiatra dr Ainslie Meares, ktory spedzil wiele lat na badaniu
roli umyslu i ciala w chorobie, doszedl do podobnego wniosku jak Simonton, Le
70
Shan i Bresler. Meares przez jakis czas zyl w klasztorze w Japonii i zywil gleboki
szacunek dla wschodnich technik medytacji, ktora - jak byl przekonany - moze
zmniejszyc poziom niepokoju u pacjenta. Podobnie jak dr Simonton, Meares
uwazal, ze system immunologiczny decyduje o tym, czy rak sie rozwinie, czy nie.
Podzielal rowniez przekonanie, ze na system immunologiczny mozna wplynac
zarowno przy pomocy procesow mentalnych jak i fizjologicznych.
Wedlug dra Mearesa niespojna, zestresowana lub nerwowa osoba - taka,
ktora nie radzi sobie wlasciwie ze stresami zycia - wywiera zwiekszona presje na
swa rownowage hormonalna i poprzez system nerwowy oraz endokrynologiczny
wytwarza wieksze ilosci kortyzonu niz zwykle. Niestety, kortyzon hamuje
dzialanie systemu immunologicznego, a zatem sprawia, ze cialo staje sie bardziej
podatne na choroby. Podobnie jak dr Simonton, Meares uwazal, ze
prawdopodobnie wszyscy wytwarzamy zwyrodniale komorki rakowe, ale
normalnie system immunologiczny moze pokonac takie problemy. Jesli u kogos
rozwinal sie rak, oznacza to, ze jego system immunologiczny oslabl, pozwalajac
chorobie na ekspansje. Meares radzil pacjentom chorym na raka, by medytowali,
poniewaz wierzyl, ze medytacja lagodzi niepokoj i napiecie, i w ten sposob
zmniejsza poziom kortyzonu w organizmie. To z kolei przywraca rownowage z
pozytkiem dla systemu immunologicznego i daje organizmowi mozliwosc do
normalnego stanu zdrowia.
Chociaz wielu tradycyjnych lekarzy nadal z rezerwa traktuje leczenie
psychosomatyczne i nie moze uwierzyc, ze medytacja i wizualizacja sa w stanie
naprawde przyniesc kliniczny skutek, ostatnio nowa nauka -
psychoneuroimmunologia (PNI) - dokonala donioslych odkryc, ktore staly sie
wielkim krokiem naprzod w kierunku zaaprobowania perspektywy holistycznego
zdrowia.
Zasadniczo naukowcy PNI obecnie zajeci sa intrygujacym zadaniem
odkrywania sposobow, w jakie mozg wspoldziala z komorkami odpornosciowymi
organizmu - jak poprzez komorki nerwowe przesyla sygnaly, by umozliwic cialu
przezwyciezenie choroby. Poniewaz sciezki te moga byc tworzone przez mysli i
emocje, takie dociekania pomagaja zrozumiec, jak pozornie subiektywne lub
nieuchwytne holistyczne terapie, takie jak wizualizacja i medytacja, faktycznie
wspolpracuja z czyms fizjologicznie realnym.
Niedawno odkryto, ze mozg i system immunologiczny tworza zamkniety
obwod oraz ze istnieje obustronne oddzialywanie miedzy systemem
immunologicznym i mozgiem, ktory kontroluje obecnosc niepozadanych bakterii,
wirusow i nowotworow w organizmie.
Candace Pert, neurofarmakolog pracujacy dla Narodowego Instytutu
Zdrowia Psychicznego w Stanach Zjednoczonych, uwaza, ze neuropeptydy,
wytwarzane w mozgu drobne substancje chemiczne podobne do protein, dzialaja
nieco jak biochemiczne jednostki emocji. Neuropeptydy, ktore obejmuja dobrze
znana kategorie endorfin, sa substancjami chemicznymi przypominajacymi
morfine i powoduja wyrazne zmiany nastroju. Jednak wydaje sie, ze
neuropeptydy moga laczyc sie rowniez z makrofagami (komorkami, ktore
pomagaja zwalczyc infekcje i chorobe), wplywajac na tempo i kierunek ich
ruchu. Wspoldzialanie tych dwoch klas substancji chemicznych w organizmie
71
moze dostarczyc naukowego wyjasnienia faktu, ktory wszyscy uznajemy
intuicyjnie, ze nastroje i stany umyslu moga wplywac na nasze zdrowie. Na
przyklad sama emocjonalna sila optymizmu i pozytywnego myslenia moze
niektorym ludziom pomoc wyzdrowiec z pozornie smiertelnych chorob. Dzieje sie
tak dlatego, ze samo pozytywne nastawienie pomaga podtrzymac walke systemu
immunologicznego.
Francuski badacz Gerard Renoux z uniwersytetu Tours we Francji dostarcza
innego, bardziej konkretnego, wgladu w sposob, w jaki moze dzialac holistyczna
wizualizacja. Renoux zauwaza, ze kontrolowanie systemu immunologicznego
wymaga wspolpracy miedzy lewa i prawa polkula mozgu. Jesli nastapi zmiana
symetrii, subtelna harmonia systemu immunologicznego moze zostac zachwiana i
dana osoba staje sie bardziej podatna na chorobe. W przypadku terapii
stosujacych wizualizacje do zwalczania choroby, wyobraznia kontrolowana jest
zasadniczo przez prawa strone mozgu, a cwiczenia stymulujace tego typu
aktywnosc moga przyczynic sie do odciagniecia mozgu od tlumienia systemu
immunologicznego. Jednoczesnie pozytywne i optymistyczne nastawienie wzmaga
stymulacje lewej polkuli mozgu i tym samym wzmacnia reakcje systemu
immunologicznego przeciw chorobie.
Inaczej mowiac, wizualizacja moze byc bardzo skutecznym narzedziem
terapeutycznym, sluzacym do przywracania rownowagi miedzy polkulami mozgu
i zwiekszania mozliwosci ciala do odzyskania stanu zdrowia i zadowolenia.
Podobne wyniki przyniosly ostatnie badania w Centrum Poradnictwa
Medycznego w Chevy Chase, w stanie Maryland. Immunolog Nick Hall i
psycholodzy Barry Gruber oraz Stephen Hersh zdolali klinicznie wykazac, ze
relaks i pozytywne wyobrazenia stymuluja produkcje limfocytow, co przyczynia
sie do skuteczniejszego zwalczania nowotworow. Potwierdzili w ten sposob
pionierskie ustalenia dra Simontona, Le Shana o Mearesa.
Profesor Ed Blalock z Uniwersytetu Teksaskiego bardzo zwiezle podsumowal
obecny kierunek psychoneuroimmunologii:
Twoj klasyczny system czuciowy rozpoznaje rzeczy, ktore widzisz, smakujesz,
dotykasz, wachasz i slyszysz. Bakterie i wirusy nie posiadaja zadnej z tych cech, a
wiec jak dowiesz sie o ich istnieniu, jesli twoj system immunologiczny nie dopusci
twojego mozgu do tej tajemnicy? System immunologiczny moze byc tym szostym
zmyslem, ktorego szukalismy przez lata...
72
Rozdział 8
POZA NEW AGE.
W ostatnich latach centrum zainteresowania przesunelo sie w Ruchu
Ludzkiego Potencjalu na jego bardziej widoczny, lecz mniej wnikliwy
odpowiednik - New Age. Nie ulega watpliwosci, ze Ruch Ludzkiego Potencjalu
ma akademicki rodowod, siegajacy od jego wspolczesnych przedstawicieli -
takich jak dr Stanislav Grof i dr John Lilly - wstecz do Abrahama Maslova,
Alfreda Adlera, Carla Junga i Williama Jamesa. Tymczasem New Age jest o
wiele bardziej eklektyczny i niewybredny w dazeniu do swiadomosci mistycznej.
Tutaj, z rownym brakiem powsciagliwosci, szeroko propaguje sie leczenie
krysztalami, balansowanie czakr, afirmacje tworzace swiadomosc sukcesu i,
zdaje sie, nieskonczony pochod mistrzow duchowych, prowadzacych warsztaty
poswiecone nauczaniu madrosci albo stojacych na czele dobrze wyposazonych
aszramow. Sa ludzie na stanowiskach, dla ktorych poszerzona swiadomosc,
oznacza w istocie zwiekszenie zyskow w interesach, i stad czuja przyciaganie do
New Age, poniewaz obiecuje on materialne bogactwo i koniec swiadomosci
ubostwa. Sa tez tacy, ktorych wiara w siebie jest tak watla, ze czepiaja sie
wszelkiego rodzaju wyroczni - od przepowiedni i astrologii az po wrozebne
aspekty I Chingu i tarota (w odroznieniu od ich archetypowych zastosowan).
Ruch New Age ma rowniez swoje supergwiazdy, a wsrod nich swa
najglosniejsza rzeczniczke, amerykanska aktorke Shirley MacLaine. W 1987 r.,
podczas objazu z wykladami New Age, podkreslajac boski potencjal ukryty w
kazdym czlowieku, mowila ona swoim sluchaczom:
Jestem Bogiem.
Kiedy w Nowym Jorku jakas kobieta wstala, zeby zaoponowac, MacLaine
miala jej odpowiedziec:
Jesli nie widzisz mnie jako Boga, jest tak tylko dlatego, ze nie widzisz siebie
jako Boga.
Chociaz takie stwierdzenia w pierwszej chwili wydaja sie niewyobrazalnie
aroganckie, oczywiste jest, ze Shirley MacLaine zamierzala uprzytomnic
zebranym, ze kazdy czlowiek ozywiany jest iskra boza. Jak wyrazil to pewien
pisarz:
Wierzy ona, ze kazdy czlowiek jest centrum stworzenia i ze wladza, nadrosc i
sila mieszkaja w kazdym z nas.
To oczywiscie niewiele rozni sie od przeslania Esalen z lat szescdziesiatych -
pewnego rodzaju humanizmu z dodatkiem potencjalu duchowego. Jednakze tym,
co wydaje sie podwazac wiarygodnosc New Age, jest jego mdla mieszanka
samodzielnosci, channellingowych inspiracji, poplatanych mitologii i
widowiskowych terapii. Obecnie istnieje miedzynarodowy rynek, obracajacy
milionami dolarow, na ktorym sprzedaje sie warsztaty, wyklady, krysztaly,
konsultacje, pojemniki plywowe i rebirthing. Wszystko to prezentowane jest w
sposob przyczyniajacy sie do zbanalizowania znaczenia donioslejszych odkryc
Ruchu Ludzkiego Potencjalu. Tak wiec znajdujemy tu motywacyjna psychologie
73
indywidualna Alfreda Adlera, przeniesiona na bardziej popularny poziom przez
takie organizacje jak Est i jej bardziej wspolczesny odpowiednik Forum, i
prototypy oryginalnego pojemnika plywowego dr Johna Lilly`ego, przystosowane
do propagowania metod uwalniajacych od stresu i przyspieszonego
podswiadomego nauczania. Odbywaja sie liczne warsztaty poswiecone zwiazkom
opartym na milosci, odkrywaniu wewnetrznego dziecka, rozmawianiu z
wewnetrznym glosem, ponownemu budzeniu wewnetrznego pulsu - wszystko to
sa warianty nauki Carla Junga lub terapii spotkaniowych z lat szescdziesiatych,
chociaz czesto lansowanych za niezwykle wygorowane stawki.
Mimo to New Age jest wyrazem rozpaczliwej tesknoty duchowej, potrzeby
wewnetrznego doswiadczenia, religijnych struktur, ktore dorownalyby
wylaniajacemu sie holistycznemu paradygmatowi. Wielu zwolennikow New Age
odeszlo od zinstytucjonalizowanych religii, poniewaz uznali, ze ich doktryny sa
zbyt formalne, a systemy wiary zbyt sztywne. A jednak eklektyzm New Age stal
sie jego wlasnym najgorszym wrogiem, tworzac bezkrytyczna mieszanke idei,
wyplywajacycz z rzeczywistej potrzeby bycia otwartym na wszystkie mozliwosci
zycia - od czakr i krysztalow az po wczesniejsze inkarnacje na Atlantydzie.
SZAMANI LUB MEDIA.
Probujac samemu zorientowac sie w New Age uczynilem rozroznienie,
okreslajace niektore z dominujacych obecnie idei. Wydaje sie, ze ogolnie
zwolennicy New Age dziela sie na dwa wyraznie odmienne obozy. Gdyby
zapozyczyc rozroznienie stosowane w antropologii, mozna by powiedziec, ze jedni
zachowuja sie poniekad jak szamani, a inni raczej jak media.
Gdy szamani z tradycyjnych tubylczych spolecznosci wyruszaja na
poszukiwanie wizji i wchodza w odmienne stany swiadomosci, przyjmuja
odpowiedzialnosc za swoje podroze i panuja nad swoim zmienionym stanem. Na
przyklad Eskimos lub aborygen moze w stanie transu udac sie - odpowiednio - na
spotkanie z Sedna, boginia morza, albo Baime, Wszechojcem, a potem powrocic
ze swieta informacja, ktora ma istotne znaczenie dla przyszlej pomyslnosci i
wiedzy szczepu. W tym mistycznym stanie szaman zachowuje pelna swiadomosc i
pamiec o tym, co sie wydarzylo, i jest posrednikiem miedzy niezwyklymi
poziomami swiadomosci i codzienna rzeczywistoscia.
W mediumizmie, z drugiej strony, medium lub posrednik przyjmuje bierna
postawe i nie zachowuje wiedzy ani pamieci o tym, co sie zdarzylo w odmiennym
stanie swiadomosci - medium jest jedynie kanalem lub naczyniem, przez ktore
przeplywa informacja.
Miedzy szamanizmem a New Age i Ruchen Ludzkiego Potencjalu mozna
znalezc nastepujace pokrewienstwo: dana osoba dazy do nowych wymiarow
doswiadczen i wiedzy, ktore przekraczaja znajoma sfere normalnosci. Bierze
pelna odpowiedzialnosc za to, czego doswiadczy, dazac do poszerzenia zakresu
swoich doznan niezaleznie od tego, jakimi posluzy sie metodami (rebirthding,
medytacja, wizualizacja, joga, itd.), i bedzie starala sie zasymilowac uzyskane
doswiadczenie z wlasnym kulturowym kontekstem, tak aby dzielac sie z innymi,
mogla przyczynic sie do poszerzenia zakresu doswiadczalnej wiedzy. Wydaje mi
sie, ze w tym sensie wielu ludzi pracujacych nad nowa swiadomoscia zachowuje
74
sie po szamansku. Na przyklad niektorzy pomagaja rozwinac szerszy
paradygmat, obejmujacy nowa fizyke, psychologie archetypow lub swiadomosc
globalna. Inni klada szczegolny nacisk na medytacje, wizualizacje i inne typy
doswiadczenia prowadzacego do duchowego spelnienia. Jeszcze inni pracuja z
roznymi fizycznymi lub mentalnymi terapiami, dyscyplinami i praktykami, ktore
przyczyniaja sie w pewnym stopniu do glebszego samopoznania. Zasada jednak
jest, ze dana osoba bierze odpowiedzialnosc za badanie nowych perspektyw i
stara sie na wszelkie sposoby polegac na samej sobie, zamiast calkowicie
uzalezniac sie od innych.
Tymczasem medialna osoba w ramach New Age nie dazy do niezaleznosci,
lecz szuka autorytetu lub pozwolenia u jakiegos innego zrodla. Moze to przyjac
wiele form. Ktos taki ucieka sie na przyklad do roznego rodzaju wrozb - rzucajac
lodygi krwawnika, zeby otrzymac wyrocznie I Chingu, analizujac wlasne imie i
date urodzenia wedlug zasad numerologii lub zasiegajac porady astrologa w
sprawie waznych decyzji. Ewentualnie moze tez poddac sie calkowicie przywodcy
duchowemu, ktory zajmuje dominujaca pozycje i - jak sie wierzy - udziela laski
lub szczegolnego typu wiedzy, pod warunkiem, ze podaza sie okreslona sciezka
lub przestrzega pewnych regul. Wowczas duch wplywa w otwarte otwarte
naczycia, ktorymi sa uczniowie.
Wreszcie sa tez media channellingu, jak chocby osobowosc amerykanskiego
New Age, J.Z.Knight, z jej liczacym 35000 lat atlantyckim wojownikiem i
medrcem Ramtha, ktorego wypowiedzi przekazuje z wewnetrznych planow, sama
bedac w stanie transu. W ostatnich wypowiedziach Ramthy, przekazanych w
listopadzie 1987 r. audytorium zgromadzonemu w Sydney, padly nastepujace
stwierdzenia:
Bog jest zarowno meski jak i zenski, a jednak ani meski ani zenski,
kobiety staja sie zlosliwe tylko dlatego, ze sie boja
i
jesli widzisz zlo w drugim czlowieku, to sam jestes zly. Jesli okazales pogarde
innemu czlowiekowi, to wzgardziles jego wizerunkiem, poniewaz to jest twoj
wlasny wizerunek.
Choc filozoficzne spekulacje Ramthy mialy rozny poziom, bez watpienia jego
oswiadczenie, ze olbrzymia fala wkrotce zaleje przybrzezne czesci Sydney,
wywolalo wielkie poruszenie: kilka osob postanowilo natychmiast przeniesc sie w
glab kraju, na wzglednie bezpieczne tereny Gor Blekitnych i dalej.
Medialne podejscie wyroznia przede wszystkim to, ze chociaz poczatkowo
prowadzi do niewatpliwie otwartej postawy, to jednak zmniejsza jednoczesnie
zdolnosc rozrozniania i zdrowego sceptycyzmu.
To wyrocznia musi byc prawdziwa, a nie wlasne spostrzezenia i intuicje.
Ucielesnieniem prawdy musi byc guru lub medrzec mowiacy przez medium,
poniewaz te objawienia pochodza z wyzszego lub bezcielesnego zrodla. Godnym
pozalowania i nagminnym rezultatem takiej postawy wobec mediumizmu jest
wrazenie osobistej bezsilnosci - poczucie, ze nie mozna dojsc do zadnych
rozstrzygajacych wnioskow, polegajac jedynie na sobie samym. W grozniejszych
przypadkach, takich ja kulty roznego rodzaju ekstremistow, duchowy przywodca
moze dazyc do poroznienia grup lub poszczegolnych osob, udzielajac pewnych
75
przywilejow jednym uczniom, a innym nie, lub utrzymujac, ze niektorzy
wyznawcy zostali inicjowani w wyzsze poziomy wgladu i zrozumienia niz inni.
Takie praktyki sa bez watpienia naduzyciem duchowej wladzy.
FENOMEN GURU.
Istnieja guru roznego rodzaju i o roznym stopniu wiarygodnosci.
Powracajacy temat wsrod guru, zarowno bylych jak i obecnych, stanowi fakt, ze
ich nauka w jakis sposob wyklucza nauke innych rywalizujacych nauczycieli.
Mowi sie na przyklad, ze ta nauka jest bardziej oswiecona lub bardziej
starozytna od innych. Albo, ze ta doktryna pochodzi z objawienia, ktore otrzymal
tylko ten konkretny guru. Niezmiennie istnieje rowniez wyrazne poczucie
hierarchii: sa ci, ktorzy wiedza (guru i ci, ktorzy byli poddani inicjacji) oraz ci,
ktorzy nie wiedza (inni, uczniowie, adepci). Funkcjonuje tez zwykle wzglednie
sztywny system wiary, wyplywajacy z wiedzy guru. Kazda konkurencyjna nauka
zostanie uznana za nieczysta lub falszywa.
Te symptomy mozna dostrzec w wielu religijnych lub quasi-religijnych
tradycjach, ktore przeniknely do New Age. Fenomen ow pojawil sie zarowno na
Wschodzie, jak i na Zachodzie, i towarzyszy nam od conajmniej stulecia.
Kiedy w 1875 r. Helena Blawatska (madame Blavatsky) zalozyla w Nowym
Jorku Towarzystwo Teozoficzne - w erze, ktora, podobnie jak czasy obecne
charakteryzowala sie ogromna liczba duchowych systemow, takich ja Kosciol
Chrzescijanskiej Nauki, spirytualizm i zachodni hermetyzm - twierdzila, ze
tajemna doktryna, ktora ma objawic, reprezentuje starozytna madrosc.
Utrzymywala rowniez, ze prowadzona jest przez zyjace autorytety z
wewnetrznych planow Mistrzow, ktorzy osiagneli doskonalosc, a teraz jej
przekazuja swe duchowe wglady. W pierwszych latach istnienia Towarzystwa
Teozoficznego Blawatska twierdzila, ze utrzymuje czeste kontakty z Mistrzami,
wlaczajac w to rzekome demonstrowanie tajemnych listow, ktore ponoc zostaly
przez nich napisane. W ten sposob uzyskala swoje duchowe listy
uwierzytelniajace.
Rowniez pod koniec XIX w. MacGregor Mathers, wspolzalozyciel
Hermetycznego Zakonu Zlotego Switu, ktory pozostaje podstawowym zrodlem
wielu zachodnich praktyk okultystycznych oraz inspirowal wydanie slawnej talii
tarota, mowil o podobnych zrodlach duchowej inspiracji. Istoty, z ktorymi
kontaktowal sie mistycznie, nazywal Tajemnymi Przywodcami i oswiadczyl, ze
owi przywodcy pomogli mu z wewnetrznych planow przygotowac wyzsze stopnie
praktyki rytualnej inicjacji w Swiatyni Izydy Uranii. Twierdzil, ze Tajemni
Przywodcy wybrali go, poniewaz posiadal gleboka archeologiczna wiedze okultna
i byl gotowy slubowac slepe i bezrozumne posluszenstwo ich sprawie. Mimo to
Mathers niewiele mogl powiedziec swoim uczniom na temat owych istot:
Nie znam nawet ich ziemskich imion. Rozpoznaje je tylko po pewnych
tajemnych godlach. Niezwykle rzadko widzialem je w fizycznych cialach i przy
tych nieczestych okazjach do astralnego spotkania dochodzilo w czasie i miejscu,
ktore one wczesniej astralnie wyznaczyly. Osobiscie wierze, ze sa to ludzie zyjacy
na tej Ziemi, lecz posiadajacy straszliwe, nbadludzkie moce.
76
Rowniez nasze czasy obfituja w podobne przyklady mistyfikacji. Czasami
guru wynoszony jest do poziomu bostwa z racji przypisywanych sobie osiagniec.
Rozprowadzana na przyklad niedawno biografia indyjskiego duchowego
przywodcy Sri Chinmoya mowi, ze:
W 1975 r. Sri Chinmoy namalowal ponad 120000 dziel sztuki, obrazujacych
wyzsze sfery medytacji. Stworzyl rowniez wiele dziel poezji i muzyki. 1 listopada
1975 r. Sri Chinmoy zademonstrowal tworczy dynamizm medytacji, piszac 843
poematy w 24 godziny. Pietnascie dni pozniej namalowal 16031 dziel sztuki w
kolejne 24 godziny. Trzy dni pozniej Sri Chinmoy swiecil rok, w ktorym ukonczyl
120000 malowidel. Od czasu przybycia do Ameryki skomponowal ponad 5000
piesni i kompozycji muzycznych, ktore zyskaly pochwale tak znakomitych
kompozytorow, jak Leonard Bernstein i Zubin Mehta.
Przypuszczalnie te niezwykle dane dotyczace Sri Chinmoya mialy uczynic go
wzorem dla przyszlych uczniow. Jak sam Sri Chinmoy wyjasnil:
Naszym celem jest zawsze isc poza, poza, poza. Nasze zdolnosci sa
nieograniczone, poniewaz mamy w sobie nieskonczona boskosc. Kazdy obraz,
kazdy poemat, kazda rzecz, jaka podejmuje, nie sa niczym innym, jak wyrazem
mojego wewnetrznego wolania o wiecej swiatla, wiecej prawdy, wiecej zachwytu.
Chociaz trudno nie podziwiac jego olbrzymiej produktywnosci, to jednak
takie wyniki musza z pewnoscia zniechecac uczniow, zamiast dodawac im bodzca.
W koncu bowiem, ktoz poza Sri Chinmoyem moglby utrzymac tak wysokie
tempo tworczej manifestacji? Manewr polegajacy na przescignieciu wszystkich
mozliwych rywali z samej swej natury byl wybiegiem sluzacym zdobyciu
zwolennikow dla wlasnej sprawy. Wyznawcy moga chodzic na jego koncerty, by
go podziwiac, a przede wszystkim, by miec przywilej uzyskiwania wgladow
gdziewki jego muzyce. Jak glosi reklamowka jednego z jego ostatnich koncertow:
W odroznieniu od innych muzykow [wyr.aut.] Sri Chinmoy nie komponuje
swojej muzyki dla rozrywki, lecz by prowadzic do wyzszych stanow swiadomosci.
Innymi slowy, jak autor tego stwierdzenia najwyrazniej wierzy, Sri Chinmoy
jest jedynym muzykiem zdolnym do ukazania tej szczegolnej sciezki do wyzszej
swiadomosci.
Inne swiezej daty ogloszenie reklamowe tego rodzaju opisywalo szczegolne
dary prorokini Elizabeth Clare, ktora - jak zapowiadano - bedzie mowila o
Naukach Wyniesionych Mistrzow.
Z upowaznienia Ducha Swietego - glosilo obwieszczenie - najwazniejsza
przywodczyni religijna na swiecie wypowiada dynamiczne slowa i madrosc
Wyniesionych Mistrzow, mowiace, jak uzdrowic siebie i swych ukochanych -
cialo, umysl i dusze. Zanies swoje problemy na oltarz, by wzniesc inwokacje o
uzdrowienie. Doswiadcz przemieniajacej mocy Bozego Swiatla, ktore nigdy nie
zawodzi.
Przed zawieszeniem dzialalnosci aszramu w stanie Oregon Bhagwan Shree
Rajneesh rowniez sprawowal niezwykla charyzmatyczna wladze nad swymi
uczniami. Kazdego dnia sannjasinowie ustawiali sie rzedem, by obserwowac, jak
Bhagwan przejezdza lsniacym rolls-royce`m, ochraniany przez straz przyboczna
uzbrojona w polautomatyczne karabiny. Ale rowniez w aszramie regularnie
77
oddawano czesc Bogu. Jak glosilo obwwieszczenie w The Rajneesh Times z 9
sierpnia 1985 r.:
Rajneeshpuram, wrzesien 4-8.
Pieciodniowe obchody Dnia Parnirwany, przypadajacego 8 wrzesnia.
Bhagwan Shree Rajneesh bedzie mowil codziennie rano. Wieczorem 8 wrzesnia
bedzie Darshan - spiew, taniec i stapianie sie z istota Mistrza. Kazdego dnia
bedziemy oddawac czesc, gdy Bhagwan bedzie przejezdzal.
Wydaje sie, ze w Rajneeshpuram panowala jawna dwulicowosc. Glowna
asystentka Bhagwana, Ma Anand Sheela, uwieziona pozniej za spisek, zatrucie
jedzenia i usilowanie zabojstwa w aszramie, podczas wywiadu z sierpnia 1985 r.
okresliala, jakie sa zamiary Bhagwana:
W istocie uczy, zeby byc soba, zeby stac sie wolnym, wolnym od wszelkich
ograniczen, wolnym od wszelkich uwarunkowan i po prostu stac sie zintegrowana
jednostka, wolna istota...
Wypowiedz ta przeczy faktowi, ze kazdemu ze swoich wyznawcow nadal nowe
duchowe imie, domagal sie, by noszono wisiorek z jego fotografia i pozwalal
ubierac sie jedynie w szaty o okreslonych kolorach. Takie sa paradoksy
duchowego przywodztwa. Podczas gdy guru w rodzaju Bhagwana naklaniali
swych wyznawcow, by otworzyli swoje serca na ich nauki - jak ironicznie to
skomentowal przedstawiciel filozofii transpersonalnej, Ken Wilber - w
przypadku wielu entuzjastow New Age odbylo sie to kosztem pominiecia ich
mozgow.
PROROCY SAMODZIELNO CI.
Zupelnie niezaleznie od psychologii indywidualnej Adlera i Ruchu Ludzkiego
Potencjalu jako calosci, Stany Zjednoczone mialy rowniez swoich popularnych, ty
tez mozesz odniesc sukces pisarzy. Byli to przewaznie samoucy. Nalezal do nich
William H.Danforth, zalozyciel Ralson Purina Company, ktorego ksiazka I Dare
You! miala wiele wydan w latach piecdziesiatych. Jeden z rozdzialow: Mozesz byc
wiekszy, niz jestes, streszczal podejscie autora, podobnie jak cala ksiazka, niosl
przekonujace przeslanie, ze kazdy moze sam zmienic siebie w bardziej
szczesliwego, lepiej prosperujacego czlowieka.
Inna praca tego rodzaju byla Think and Grow Rich Napoleona Hilla, ktorej
autor oznajmial czytelnikowi, ze ta ksiazka pomoze ci przebyc droge przez zycie z
harmonia i zrozumieniem, [poniewaz] ty jestes panem swego losu i
przewodnikiem swojej duszy. Hill dobrze zdawal sobie sprawe, ze nasz los zalezy
od pozytywnej motywacji, a ta z kolei od pozytywnego myslenia. Wierzyl wiec, ze
wpojenie w umysl koncepcji spelnienia jest niezbednym warunkiem wstepnego
sukcesu.
W tym celu - dowodzil - czlowiek powinien karmic swa podswiadomosc
tworczymi myslami i wyobrazac sobie, ze podaza droga do sukcesu.
Jako metode realizowania tego celu polecal pewnego rodzaju autohipnoze,
ktora nazywal autosugestia.
Odpowiednikiem tego podejscia w New Age jest swiadomosc pomyslnosci i
obfitosci. Stosujacy te metode wyznawcy wizualizuja swoje przyszle bogactwo i
szczescie, przez caly czas wspierajac to afirmacjami, ktore maja zagwarantowac
78
pomyslny rezultat. Interesujace jest, ze Hill antycypowal New Age rowniez w
inny sposob. Utrzymywal, ze aby skontaktowac sie z Nieskonczona Inteligencja
we Wszechswiecie, umysl musi pracowac na najwyzszych wibracjach,
przekraczajac bariery zwyklej percepcji, by moc wyjrzec ku szerszym
horyzontom.
W tym stylu, choc nieco bardziej wyrafinowanym, utrzymany byl rowniez
bestseller Maxwella Maltza Psycho-Cybernetics. Maltz, z zawodu chirurg
plastyczny, zauwazyl, ze modyfikowanie rysow twarzy pacjenta prowadzilo czesto
do pozytywnych zmian w jego osobowosci. Wysunal wiec idee, ze na podobnej
zasadzie mozna wizualizowac korzystniejszy wewnetrzny obraz siebie, aby
poprzez to spowodowac konstruktywne zmiany w swoim zyciu. Sam termin
cybernetyka stworzyli w 1947 r. matematyk Norbert Wiener i fizyk Arturo
Rosenbleuth, i zdefiniowali go jako nauke o kontroli, i komunikacji w zwierzeciu
i maszynie. Wiener i Rosenbleuth zdawali sobie sprawe z faktu, ze organizmy
biologiczne wydaja sie miec zmysly, ktore odmierzaja odchylenia od ustalonych
celow. To z kolei prowadzi do sprzezenia zwrotnego, pozwalajacego korygowac
takie zachowanie. Zasadniczo Maltz uwazal, ze wyobrazony wewnetrzny obraz
siebie moze w podobny sposob przyczynic sie do stworzenia podstawy dla
osobowosci i zachowania i ze, dopoki ow obraz siebie jest pozytywnie
wzmacniany, potencjalnie nie ma zadnych ograniczen dla osobistych dokonan. W
ten sposob, jak to czesto slyszy sie obecnie w New Age, ludzie moga latwo nauczyc
sie tworzyc wlasna rzeczywistosc poprzez proces kontrolowanego przeksztalcania
siebie.
Ksiazka Maltza byla niewatpliwie postepem w stosunku do bardziej prostego
systemu motywacyjnego, opartego na mocy pozytywnego myslenia, ktory
propagowali zarowno Hill, jak i Dale Carnegie. Wedlug Maltza samo pozytywne
myslenie nie wystarcza - pozytywny musi byc rowniez obraz siebie. Osoba, ktora
utrzymuje negatywny obraz siebie, a rownoczesnie usiluje myslec pozytywnie, nie
moze miec nadziei na powodzenie, poniewaz te dwa wymary osobowosci beda po
prostu wzajemnie sie zwalczaly. Maltz zauwazyl rowniez, ze takie cechy, jak
uraza i poczucie winy zwiazane sa z negatywnym obrazem siebie. Na przyklad
osoba zywiaca uraze poprzez skupienie na przeszlych zdarzeniach w istocie
pozwala innym decydowac o tym, co ma czuc lub jak ma dzialac. Jest to
calkowicie sprzeczne z dazeniem do pozytywnej przyszlosci, w ktorej bedzie
mozna osiagnac sukces i spelnienie. Poczucie winy sprowadza sie rowniez do
zycia w przeszlosci, gdyz wiedzie do prob odpokutowania w terazniejszosci za cos
zlego, co zdarzylo sie wczesniej. Maltz dowodzil, ze skoro nie mozna zmienic
przeszlosci, trudno jest znalezc uzasadnienie dla poczucia winy. Emocjonalnie
wlasciwym zadaniem jest odpowiadac na obecna sytuacje.
Maltz uwazal, ze glownymi narzedziami sluzacymi zmianie wlasnego
negatywnego obrazu na pozytywny sa fizyczny relaks, wyobraznia i hipnoza. Jak
stwierdzil w swojej ksiazce:
Wlasciwe uzycie wyobrazni moze byc rownoznacznne z podjeciem jakiegos
celu i wiara w ten cel. Jesli ta wiara jest wystarczajaco mocna, hipnotyzujemy nia
siebie... wszystkie nasze nawyki, dobre i zle, sa codziennymi formami
autohipnozy. Wiara jest forma tworczej hipnozy.
79
Odpowiedznikiem Maxwella Maltza w New Age jest Shakti Gawain, autorka
znakomicie sprzedajacych sie Creative Vizualization i Living in the Light. W
Creative Vizualization Gawain opisuje roznorodne cwiczenia, medytacje i
afirmacje majace pomoc czytelnikom w wizualizowaniu zdrowia, pomyslnosci,
przyjacielskich zwiazkow i spelnienia pragnien. Jak w 1988 r. powiedziala w
wywiadzie dla czasopisma New Age, L.A.Resources, tworcza wizualizacja jest
technika umozliwiajaca wyobrazenie sobie, ze masz to, czego chcesz, dzieki
czemu mozesz stworzyc wewnetrzne doswiadczenie, w ktorym twoje zycie jest
takie, jakie chcesz, zeby bylo... Stworzenie wewnetrznego doswiadczenia wydaje
sie umozliwiac nam stworzenie go rowniez na zewnatrz.
Jednak w swej drugiej ksiazce, Living in the Light, Gawain nastawila sie
bardziej na rozpoznanie wewnetrznej kierujacej inteligencji, do ktorej mozna
dotrzec poprzez zaufanie i podazanie za wlasnymi glebokimi intuicjami. W
wywiadzie wspomniala, ze dzieki tej podwyzszonej swiadomosci jej podejscie do
zycia uzyskalo zupelnie inna jakosc:
Calkowicie spontaniczne podazanie z energia zycia i energia wszechswiata jest
po prostu najbardziej ekscytujacym i najcudowniejszym sposobem zycia.
Najwyrazniej podejscie Gawain do wizualizacji i intuicji poprowadzilo ja
poza zorientowane na konkretne cele koncepcje Hilla i Maltza. Jej poszerzona
wizja stala sie teraz mieszanka jungowskiej konfrontacji z cieniem i zrozumienia,
ze zetkniecie z wlasna ciemniejsza strona jest niezbednym skladnikiem
planetarnej transformacji, ktora obecnie sie dokonuje:
Aby zyc w swietle, musisz naprawde byc gotowy wejsc w to, co odczuwasz
jako ciemnosc. Musisz skonfrontowac sie z ciemna strona siebie i wyniesc ja na
swiatlo. Wierze, ze kiedy robimy to indywidualnie, robimy to rowniez na
uniwersalnym poziomie. Swiat przechodzi przez ogromna ciemnosc, wstrzasy i
bol, ale stajemy sie swiadomi rzeczy, ktore zepchnelismy w przeszlosci - rzeczy,
ktorymi nie chcielismy sie zajac. Tak samo jak kazdy z nas robi to w swoim
wlasnym zyciu, dzieje sie to rowniez na poziomie powszechnej swiadomosci.
Czuje, ze jesli starczy nam odwagi, ci z nas, ktorzy rzeczywiscie pragna
skonfrontowac sie ze soba i rzeczywiscie siegaja w glab siebie i rzeczywiscie
zaczynaja zyc w zgodzie ze swoimi wewnetrznymi prawdami, najlepiej jak
potrafia, ujrza odbicie tego w swiecie wokol nas. Musimy jedynie wciaz to
widziec, coraz jasniej i jasniej. Naprawde zyjemy w bardzo ekscytujacych
czasach.
Trzeba tutaj rowniez wspomniec o Alexandrze Everetcie, tworcy systemu
treningu zwanego Dynamika Umyslu i, pozniej, Do Wnetrza (Inward Bound).
Podobnie jak Shakti Gawain, przeszedl on stopniowo od perspektywy mentalnej
do duchowej, od podejscia poczatkowo korzystajacego z wizualizacji i wyobrazni
do metody, ktora obecnie zorientowana jest na przekroczenie samej mysli.
Everett wywarl istotny wplyw na takie postacie, jak: Werner Erhard
(zalozyciel Est i Forum), Jim Quinn (Strumien Zycia), Peter i Ruth Honzatko
(Dynamika Alfa) i na wiele innych grup kontroli umyslu. Podobnie jak wczesniej
Napoleon Hill i Maxwell Maltz, rozpoczynal jako przedstawiciel ruchu
samodoskonalenia.
80
Alexander Everett urodzil sie w Exeter w Anglii w roku 1921. Gdy mial 24
lata, po powrocie z szescioletniej sluzby w Armii Brytyjskiej podczas drugiej
wojny swiatowej, zdolal uzyskac posade nauczyciela, choc nie mial wyksztalcenia
uniwersyteckiego. Nastepnie, gdy mial 32 lata, zalozyl prywatna Shiplake School
dla chlopcow, mieszczaca sie w rezydencji w Henley-on-Thames w poblizu
Londynu.
Jednakze nie te osiagniecia przyniosly mu najwieksza slawe w Ruchu
Ludzkiego Potencjalu. W 1968 r., przenioslszy sie z Anglii do Stanow
Zjednoczonych, Everett stworzyl system treningu osobistego rozwoju, zwany
Dynamika Umyslu. Poczatkowo dzialal w Teksasie, a nastepnie w Bay Area w
San Francisco. Swe idee rozpowszechnial wsrod szerokiej publicznosci podczas
seminariow i programow treningu, wyjasniajac, w jaki sposob umysl wplywa na
emocje, a emocje wplywaja na cialo. Jednakze, mimo finansowego sukcesu,
Everett uznal, ze seminaria Dynamiki Umyslu nie spelniaja w pelni jego
oczekiwan. Stwierdzil, ze tylko okolo 10 procent uczestnikow uzyskiwalo wiekszy
pozytek z jego nauki, a byli to ludzie, ktorzy juz wczesniej odniesli sukces w
zyciu. Coraz bardziej interesowalo go rozwiniecie nowych metod, dzieki ktorym
moglby pomoc o wiele wiekszej grupie ludzi, i to sprawilo, ze w 1973 r. zawiesil
dzialalnosc zwiazana z Dynamika Umyslu. Nastepnie podjal wlasne poszukiwania
duchowe.
Udalem sie do Indii i zaczalem zdawac sobie sprawe, ze istnieje moc wieksza
niz umysl - a jest nia jazn. Na Zachodzie mozemy byc sklonni do nazywania jej
jej duchem lub dusza - zaleznie od tego, do jakiej tradycji religijnej nalezymy -
ale stwierdzilem, ze jazn jest doskonala: w tym punkcie nie ma zadnego
dualizmu. Wydawalo mi sie, ze jesli w nia wejde, najwyzsza moc bedzie mogla
kontrolowac nizsze moce.
Wiekszosc ludzi probuje odkryc, kim sa, poslugujac sie umyslem, ale to jest
niemozliwe. Zadaniem umyslu jest praca na zewnetrznych poziomach. Dopoki nie
dotrzesz do poziomow wewnetrznych, w zaden sposob nie mozesz poznac tych
wyzszych mocy. To wielki blad zachodniego swiata. Umysl jest nizszym
poziomem swiadomosci i dlatego nie moze postrzegac tego, co jest powyzej.
Owoce duchowych poszukiwan Everetta wlaczone zostaly do programu
zwanego Do Wnetrza, ktorym Everett obecnie kieruje ze swojego osrodka w
poblizu Eugene, w stanie Oregon. Opierajac sie na idei, ze zasada Boga jest w
kazdym z nas, Everett obecnie pracuje nad czterema poziomami ludzkiego
funkcjonowania - fizycznym, emocjonalnym, mentalnym i duchowym.
Ucze, ze powinnismy zatrzymac myslenie - ze powinnismy uspokoic umysl - a
gdy to sie dzieje, budzimy sie do Wyzszego Zrodla, do Wiecznego, do Jestem, lub
jak chcesz to nazwac. Cwicze ludzi za pomoca procesu, ktory nazywam
skupianiem, aby nawiazywali lacznosc, aby przebudzili sie do Wyzszego Zrodla.
Idea Do Wnetrza jest wejscie do tego wewnetrznego stanu. Kiedy to robisz, wiesz.
Na nizszych poziomach jedynie myslisz, ze wiesz.
Dla mnie Bog nie jest kims tam. Bog jest zasada. Bog jest w tobie. Gdy
budzisz sie do tego faktu, zmieniasz sie. Na swoich seminariach daze do tego
procesu skupienia na boskiej czesci w nas...
81
Podczas wywiadu, jaki przeprowadzilem z Everettem w listopadzie 1988 r.,
zapytalem go, jakie byly implikacje jego podejscia zarowno w kontekscie Ruchu
Ludzkiego Potencjalu, jak i w szerszym, miedzynarodowym? Jego odpowiedz
byla zachecajaca i optymistyczna:
Ludzki potencjal w ostatecznym sensie oznacza rozwijanie najwyzszego stanu
swiadomosci. Gdy funkcjonujesz na nizszym poziomie, chcesz wladzy, chcesz
pieniedzy, chcesz powiekszac swoja wlasnosc, ale na tym poziomie dzialasz sam.
Kiedy jednak otwierasz sie na wyzszy poziom, doswiadczas Jednosci, jestes
jednym z kazdym, i wtedy uswiadamiasz sobie, ze mozesz sluzyc innym ludziom -
nie jestes tutaj tylko dla siebie samego.
Wierze, ze w ciagu najblizszych kilku lat, te planete czeka wielki skok.
Czlowiek musi przejsc z nizszej jazni do poziomu wspolpracy i sluzby. W obecnej
chwili robi to tylko mniejszosc - ale to narasta. W obecnej chwili czlowiek jest
Homo sapiens - rozumna inteligencja. Pozniej czlowiek stanie sie Homo noeticus -
wiedzacym czlowiekiem, prowadzonym przez intuicje i inspiracje. Egoizm jest
juz nie na czasie: nadchodzi wspolpraca. Ludzie musza zaczac dzielic sie i
pracowac razem.
PODRÓ LUDZKIEGO POTENCJAŁU.
Podstawowe przeslanie, ktore przzekazuja nam tacy mysliciele, jak Jean
Shinoda Bolen i Jean Houston - a takze wczesniejsi pionierzy archetypowej
swiadomosci, tacy jak Carl Jung - zawiera sie w przypominaniu nam, ze wszyscy
powinnismy probowac uczyc sie sposobow budzenia swietego potencjalu, ktory
spoczywa ukryty w naszej istocie. Rozne formy rytualu teatru, ceremonialu,
medytacji i wizualizacji moga wspomoc ten proces, ale - w istocie - zadanie
kazdego z nas polega na ponowym odkryciu tego, co duchowe i uniwersalne w
codziennym doswiadczeniu. Staje sie to wiec bardzo osobistym poszukiwaniem
albo wlasna indywidualna podroza ducha. W ciagu zycia moze to poprowadzic
nas przez wiele roznych sciezek i w otoczenie wielu innych przewodnikow i
nauczycieli, dopoki nie odkryjemy podejscia, ktore jest prawdziwe dla nas -
sytuacji, w ktorej to, co uniwersalne - jak mowi Jean Houston - staje sie
indywidualne w naszym wlasnym doswiadczeniu.
Jesli jednak ten proces ma byc podroza samopoznania, jest rzecza decydujaca
- wydaje mi sie - by kazdy dazyl do obudzenia swojego duchowego potencjalu
najbardziej instynktownymi sposobami, na jakie go stac, pozwalajac temu, co
swiete, podniesc sie z wlasnych glebi, zamiast zanurzac sie w narzuconych
systemach wiary. Kryje sie w tym rowniez przeslanie dla wyznawcow
zinstytucjonalizowanych lub doktrynalnych form religijnej wiary, a takze
nowych religijnych ugrupowan prowadzonych przzez dominujacych przywodcow
duchowych. Wszyscy powinnismy zadac sobie nastepujace pytania:
Czy system, ktory przyjalem, moja obecna sciezka duchowa, pozwala mi
rozwijac wlasne widzenie swiata?
Czy otwiera mnie na coraz wieksze, coraz bardziej transcendentne sfery
duchowego doswiadczenia?
82
Czy tez jestem ograniczony przez moj obecny system wiary i tym samym,
swiadomie lub nieswiadomie, ustawiam bariery, ktore okreslaja zamknieta i
bezpieczna duchowa rzeczywistosc, w ktorej czuje sie pewnie?
Ostatecznie nikt inny nie moze udzielic na nie odpowiedzi, tylko my sami.
Taka ksiazka nie ma w istocie zakonczenia ani formalnej konkluzji. Czuje, ze
zyjemy w pasjonujacych czasach - czasach ogromnych zmian spolecznych,
przeplatajacych sie sieci komunikacyjnych i gwaltownie rozwijajacej sie techniki.
Ale u podstaw zarowno Ruchu Ludzkiego Potencjalu, jak i New Age lezy
wezwanie, bysmy coraz bardziej ufali swoim wlasnym intuicjom, wlasnym
pogladom, wlasnemu najglebszemu poczuciu sensu. W szybkich spolecznych
zmianach mozna widziec albowiem badz to zagrozenie, badz tez wyzwanie. Moze
to doprowadzic nas do rozpaczliwego czepiania sie starych sposobow
postepowania, ktore juz prawdopodobnie sie przezyly, albo do otworzenia sie na
nowe rodzaje powiazania, nowe wiezi z innymi, nowe granice poznania, nowa
globalna swiadomosc.
Nie dziwi mnie wcale, ze w obecnych czasach widzimy rowniez ponowne
ozywienie fundamentalistycznego islamu i fundamentalistycznego
chrzescijanstwa - gdyz te formy religijnego wyrazu reprezentuja zarliwe
przywiazanie do sztywnych systemow wiary, ktore okreslaja ustalone granice i
kategorie, takie jak:
dobro i zlo,
wierzacy i niewierzacy,
prawowierny i heretycki,
czciciel i bluznierca.
Nie ma sie zatem co dziwic, ze dla wielu wyznawcow takich tradycji problemy
poruszane przez Ruch Ludzkiego Potencjalu i sama idea osobistego rozwoju sa
gleboko niepokojace. Wylaniajaca sie stad perspektywa nie daje zadnego
bezpieczenswa, gdyz, jesli
spektrum swiadomosci Kena Wilbera,
buddyzm mahajany i
mistyczna zydowska kabala
sa w jakims sensie wlasciwe, nasze bliskie nam poczucie siebie, ego, z kt˘oym
wszyscy sie utozsamiamy, musi w odpowiednim czasie otworzyc sie na
nieskonczona pustke ducha.
Ktoz zatem moze powiedziec, dokad doprowadzi nas podroz przeksztalcenia
albo czy kiedykolwiek dotrzemy do takiego miejsca jak niebo lub oswiecenie?
Swiadectwa wyplywajace z Ruchu Ludzkiego Potencjalu, z badan
psychodelicznych i z nowej fizyki mowia nam, ze najpelniejszy obraz
wszechswiata, jaki obecnie posiadamy, jest obrazem przeplywu, zmiany,
wzajemnego powiazania - a wszystko to z kolei wyplywa z podstawowej jednosci.
Na najglebszym poziomie swiadomosci granice znikaja bariery upadaja to, co
indywidualne, staje sie uniwersalne. A wiec podroz prowadzaca nas do
zrealizowania wlasnego potencjalu nie moze byc niczym wiecej lub mniej niz
podroza ktora prowadzi nas ku nieskonczonej esencji naszej wlasnej Istoty.