Kotek J. Nowe monety zastępcze ze Śląska
1
Kotek J. Nowe monety zastępcze ze Śląska, [w:] "Grosz", nr 92, I-III 2003.
(www.grosz.numizmatyka.com.pl/archiwum/grosz92/index.html)
W przeciagu ostatniego roku trafilo do mnie kilka
monet zastepczych pochodzacych prawdopodobnie z
terenu Slaska. Dwie sposród monet sa latwe do
zidentyfikowania. Pierwsza jest calkowicie "nowa" i
pochodzi z zaleskiej Kopalni "Kleofas" (Katowice).
Firma ta uzywala kilku serii monet, zas pod nazwa
VEREINIGTE CLEOPHAS-GRUBEN [Zjednoczone
Kopalnie Kleofas] znany byl dotychczas jeden nominal
20 fenigów.
[Bogumil Sikorski "Slaskie Monety Zastepcze"
Katalog
tom
IX
str.
25].
Opisywana
tu
piecdziesieciofenigówka jest analogiczna, czyli
nominal i na odwrotnej stronie nazwa. Z tym, ze jest
wieksza, bo o srednicy 26 mm i wyglada na zelazna, a
20 fenigów wedlug katalogu jest z cynku niklowanego.
Nie jest to jakis unikat, gdyz w trakcie pisania
zauwazyl em ze drugi jej egzemplarz pojawil sie na
grudniowej 18 aukcji PTN.
Druga moneta z pewna atrybucja pochodzi z
Niedobczyc k/ Rybnika z tamtejszej Kopalni "Rymer",
dawniej zwanej "Rzymianin" [Römergrube]. Jest to
wertmarka o nominale 500 i wlasciwie jako typ zostala
juz skatalogowana [Katalog t. V str. 32]. Stan
zachowania posiadanej przeze mnie jest tak
skandaliczny, ze trzeba sie dokladnie przyjrzec stronie
glównej by odczytac nominal. Druga strona z samym
nominalem jest jeszcze gorsza. Z pewnoscia jest to
jednak cynkowa piecsetka o przepisanej srednicy 35,5
mm. Mimo ulomnosci wygladu wyraznie widac po obu
stronach nazwy kopalni dwie punce w ksztalcie
szescioramiennych gwiazd. Moneta ta stanowi wiec
odmiane podstawowego typu, analogicznie jak to jest z
nominalem 100 tejze serii. Poza tym, nie wiem czy
rysunki w Katalogu sa niedoskonale, czy istotnie jest to
róznica, ale na posiadanej przeze mnie monecie litery
maja inny krój. Ich zakonczenia sa prostokatne, co na
jlepiej widac na literach "H" i "K". Co zas
najwazniejsze, napis brzmi WERTH-MARKE [z tym,
ze dwie pierwsze i ostatnia litera znikly od korozji], a
nie WERT-MARKE. Zgodnie z pogladem o
archaicznosci slowa "WERTH" moneta ta byla by wiec
starsza niz 500 ze slowem "WERT". To zas
wprowadza pewien galimatias co do dotychczasowych
ustalen o monetach tejze kopalni. Zamiast jednej serii
wertmarek [wraz z kontrasygnowana 100], trzeba by
uznac, ze kursowaly tam dwie serie lub nawet cztery.
Pierwsza byly by "Werthmarki", druga te same tyle ze
kontrasygnowane [tak jak ta tu opisywana], trzecia
seria to "Wertmarki", a czwarta to znów monety z
kontrasygnatura, z których znamy 100 fenigów. A
moze tak jak w kopalni Emma w Radlinie ra-zem
obiegaly monety z napisem WERTH i WERT.
Ciekawe jednak po co wyrózniano gwiazdami niektóre
z nich? Czy celem bylo wyodrebnienie ich dla jakiegos
zakladu, czy oddzialu kopalni, a jesli nawet - to po co?
Co do kolejnych monet; to nie mozna sie stanowczo
lub w ogóle wypowiedziec na temat ich emitentów. To
takze wertmarki.
Kotek J. Nowe monety zastępcze ze Śląska
2
Mosiezne 5 fenigów [O 16,5] posiada nominal, a na
stronie glównej oprócz niego napis WERTH-MARKE
i pólkoliscie dobita nazwe AMANDUS. Osoba która ja
znalazla powiedziala mi, ze bylo to w okolicach
Szczytnej kolo Dusznik Zdroju; w sumie byly dwie
sztuki. Usilowalem przez dlugi czas dopasowac do tej
nazwy jakies znaczenie. Kontaktowalem sie nawet z
mieszkancami Szczytnej, ale bez rezultatów. Jedyne
czego sie dowiedzialem, to ze Amandus jest rzadkim
imieniem meskim. Nosili je swiety Amandus z
Bordeaux i dzialajacy w Szczecinie kaznodzieja
radykalnego odlamu reformacji Thomasa Münzera -
Johanes Amandus. W nowszych czasach nosil to imie
Herman Amandus Schwartz, wybitny matematyk
urodzony w XIX wieku na Dolnym Slasku. Imie to
bylo wiec uzywane na terenie Niemiec, a nawet i
Slaska, ale trudno przypuszczac, by ktos uzyl go na
monecie zamiast nazwiska. Prawdopodobnie wiec jest
to element firmy jakiegos przedsiebiorstwa, moze
gospody lub apteki pod swietym Amandu-sem. Reszta
monet to wertmarki inicjalowe. Wszystkie sa
mosiezne. Kazda z nich na jednej stronie ma
oznaczenie nominalu, wiec skupie sie na opisie strony,
na której obok nominalu jest napis i inicjal. Napis we
wszystkich przypadkach jest ten sam: WERTH-
MARKE, czyli ten uwazany za starszy w stosunku do
WERT-MARKE. Jesli chodzi o monete 100-fenigowa
[O 29], czyli de facto marke, to spróbuje pokusic sie na
uzasadnienie swej hipotezy, co do jej pochodzenia. Jak
zaznaczyla osoba od której ja otrzymalem [wraz z dalej
opisana
15-fenigówka],
z
duzym
prawdopodobienstwem pochodzi ona z terenu, który
mozna w uogólnieniu nazwac Górnoslaskim Okregiem
Przemyslowym. Na tym obszarze byl zas emitent,
którego nazwe mozna skrócic do umieszczonych na
monecie inicjalów GJS. Mam na mysli obecna KWK
"Bobrek" w Bytomiu, a konkretnie jeden z jej szybów
wydobywczych, zwany dzis "Józefem". Dawniej byl to
szyb "Hrabina Joanna", po niemiecku "Gräfin
Johannaschacht". Dla nazwy tej mozna uzyc zgodnie z
zasadami pisowni niemieckiej skrótu GJS. Kopalnia ta
emitowala monety od 5 do 50 fenigów, ale z podaniem
pelnej nazwy szybu [Katalog t. I str. 19]. Zdaje sobie
sprawe z tego, ze hipoteza ta ma watle podstawy i
opiera sie tylko na mozliwosci uczynienia skrótu z
nazwy podmiotu, które inne monety stosowal.
Jednakze wydaje mi sie, ze w przypadku wertmarek
inicjalowych, jesli nie znamy miejsca ich znalezienia
to w ogóle brak podstaw dla blizszego okreslenia ich
atrybucji. Podobny skrót zastosowano zreszta takze dla
monet Kopalni "Jadwiga" - Hedwigwünschgrube:
"Hwg". Gdybym jednak mial tu racje, nalezaloby
uznac, ze jest to najwczesniejsza z emitowanych przez
te kopalnie monet. Te ujete w Katalogu zdaja sie byc
bowiem emisjami wojennymi, ze wzgledu na material
z jakich je zrobiono, czyli cynk i zelazo.
Wartosciowego militarnie mosiadzu nie marnowano by
w czasie wojny na wertmarki. Trzydziesci fenigów [O
24] ma inicjaly EO, krojem liter bardzo
przypominajace te na 100-fenigówce, tyle ze mniejsze.
Co oznacza ten skrót, nie wiem i nic sensownego nie
przyszlo mi do glowy. Dwadziescia piec fenigów [O
23,5] oznaczono inicjalami FM, o innym prostym
kroju. Peter Menzel pod pozycja 3148 opisuje
wertmarki z FM o nominalach 5,10,30 i 50 z firmy
Frantz Manzke w Miastku na Pomorzu. Sa one jednak
cynkowe. Nie znam ich wygladu, a przez to i
podobienstwa do mojej; jednak wydaje mi sie, ze
zmiana metalu w serii monet nie jest prawdopodobna,
przez co uwazam ze wydal je inny emitent. Skrót ten
moze oznaczac takze inicjaly wlasciciela firmy, ale i
przeznaczenie wertmarki - Fährmarke. Pietnascie
fenigów [O 20,5] oznaczono nalozonymi na siebie
literami S i A, moze to wiec znaczyc AS lub SA.
Gwoli wyjasnienia jej wizerunku dodam, ze ktos
mozolnie wydrapal litere "E" w slowie MARKE, tak
wiec wbrew pozorom nie rózni sie ona w tym zakresie
od pozostalych. Mozliwosci rozwiniecia tego skrótu
jest wiele. Moze to byc imie i nazwisko analogicznie
jak u jeleniogórskiego A.Sosny, czy Adolfa Staeckel'a.
Prawdopodobny wydaje sie jednak skrót Speiseanstalt.
Marki z tym oznaczeniem wydawano w Rudzie
Slaskiej, Ozimku, czy Swietochlowicach [Falvahütte].
Dziesieciofenigówka [O 19] jest ciekawa o tyle, ze
inicjal jest perforowany. Litera E stanowi otwór w
monecie. Monety z podobna perforacja stosowano we
Wleniu
[F],
Zabrzu-Borzykowie
[AK,OS,W],
Knurowie [K], Polanicy Zdroju [T], czy Szombierkach
[H]. W tym ostatnim przypadku jest to skrót od nazwy
"Hohenzollerngrube". Jesliby poszukac analogicznie
kopalni z nazwa rozpoczynajaca sie na litere E to
nasuwa sie "Eminentzgrube", czyli dzisiejsza KWK
"Katowice". Sa tez "Emanuelssegengrube" w
Murckach i "Emmagrube" w Radlinie. Ta pierwsza
emitowala dla jenców monety innego zupelnie typu,
druga zas posiada kilka pelnych serii monet, tak wiec
ta wertmarka do nich moim zdaniem nie pasuje. Jesli
zas chodzi o "Eminentzgrube" to znamy z niej jedynie
zetony deputatowe i mozliwym wydaje sie uzywanie tu
wertmarek z symbolem E. Mozna takze uznac, ze E
oznacza "eisenwerk" jak na monetach Trzynca i ze
wertmarka
ta
byla
stosowana
w
zakladzie
przemyslowym tego typu.
Co do ostatniej pozycji mam wiele watpliwosci?
Rózni sie znacznie od pozostalych. Jest to prymitywny
jednostronny zeton, wykonany z bardzo cienkiej
[0,5mm O23-24] blachy miedzianej. Wyglada jakby
zrobiono go wlasnym sumptem w warsztacie
zakladowym. Wycieto go prawdopodobnie recznie i
Kotek J. Nowe monety zastępcze ze Śląska
3
tak tez naznaczono liczba 50 i inicjalem OK. Kazdy z
elementów byl wybijany oddzielnie, za czym
przemawia nierówne ustawienie. Co ciekawe, dla
wybicia cyfry "0" i litery "O" uzyto dwu róznych, ale
podobnych punc; choc logiczne i prostsze w
skromnych warunkach bylo by uzycie tej samej. W
sumie nic nie wiedzac o pochodzeniu tej marki, wiecej
na jej temat powiedziec nie moge. Jedyne co mi sie
nasunelo to, ze "K" moze oznaczac "Kantine" zas "O"
w tym ukladzie bedzie dotyczyc nazwy zakladu
przemyslowego.
Jacek Kotek - Lubliniec