lab neutrik

background image

AUDIO 10/99

73

Z

a pośrednictwem polskiego dystrybu−

tora, firmy Konsbud Audio, do grona
redakcyjnych urządzeń dołączył nie
dawno szwajcarski przyrząd pomia−

rowy

Neutrik A2

w wersji D. System ten ma

zwartą, kompaktową budowę, która umożli−
wia korzystanie z niego nie tylko w specjalnie
przygotowanym laboratorium, ale także w
warunkach “polowych”. Dzięki dość dużemu
wyświetlaczowi, który pracuje zarówno w try−
bie graficznym, jak i tekstowym, można, ko−
rzystając jedynie z

A2

, sporządzać różnego

typu charakterystyki wówczas, gdy wyniki w
postaci pojedynczych liczb nie są wystarcza−
jące. Ważną cechą przyrządu są dwa pełne
kanały (2 wejścia oraz 2 wyjścia), jak i w pełni
zbalansowana ścieżka sygnału.

Neutrik A2

jest urządzeniem, w budowie

którego wyróżnić można 2 bloki: generator
oraz analizator. Choć naturalnie możliwa jest
praca w trybie “rozłącznym”, to właśnie
współistnienie i wewnętrzna synchronizacja
tych dwóch autonomicznych obwodów, zna−
cznie ułatwia wykonywanie wielu pomiarów.
W podstawowej wersji przyrządu, zarówno
generator, jak i analizator, pracują w trybie
analogowym. Decydując się na opcję D (digi−
tal), otrzymujemy możliwość generowania
oraz analizy sygnałów cyfrowych o rozdziel−
czości do 24 bitów. Fabrycznie Neutrik oferu−
je

A2

oaz

A2D

, jednak dzięki modułowej bu−

dowie urządzenia istnieje możliwość rozsze−
rzenia posiadanego A2 do specyfikacji A2D,
poprzez zamontowanie specjalnego modułu
wewnątrz obudowy. W podobny sposób przy−
stosujemy i wyspecjalizujemy Neutrika do
własnych potrzeb, zamawiając np. filtr analo−
gowy o dowolnej charakterystyce lub opcję
zasilania “phantom” do mikrofonu. Istotnym
dodatkiem jest także interface RS232 wraz z
oprogramowaniem, pozwalającym na w pełni
komfortową obsługę urządzenia oraz obróbkę
wyników pomiarów na komputerze klasy PC.

Złącza XLR, zamontowane na przednim

panelu, dostosowano nie tylko do sygnałów
analogowych, ale również cyfrowych, w for−
macie AES/EBU. Oprócz tego, część cyfrowa
urządzenia pracuje także w standardach
SPDIF oraz optycznym, a odpowiednie gniaz−
da znajdują się tym razem z tyłu obudowy.

W maju Nadredaktor rozpisał się na temat

roli, jaką pełnią pomiary w dziedzinie audio.
Nie będę w tym miejscu powtarzał przytoczo−
nych już myśli, skupiając się na tym, co i jak
mierzymy. Poniższy opis jest jedynie zary−
sem teorii pomiarów wzmacniaczy i ma na
celu w sposób przystępny przybliżyć wszyst−
kim, nawet zupełnie nie obeznanym z tajnika−
mi elektroniki, pewne podstawowe zjawiska.
Uważamy, że warto pogłębiać swoją wiedzę
nie tylko odsłuchami kolejnych urządzeń, ale
także lekturą działu laboratorium. Choć po−

miary nie wyjaśnią w 100 procentach dlacze−
go słyszymy tak czy inaczej, to z pewnością
sprawią, że odsetek źle brzmiących syste−
mów znacznie się zmniejszy.

Parametrem, który w dziedzinie wzmac−

niaczy od zawsze wszystkich pasjonował (na
jego podstawie bardzo często ocenialiśmy ja−
kość wzmacniacza), jest pasmo przenosze−
nia. Generalnie pasmo określamy za pomocą
dwóch liczb, skrajnych częstotliwości, pomię−
dzy którymi zawiera się “użyteczny” zakres
pracy urządzenia. Tak sformułowana defini−
cja jest przejrzysta i zrozumiała chyba dla
każdego, choć bardzo nieprecyzyjna. Często
producenci niedokładnie określają pasmo
przenoszonych częstotliwości, podając jedy−
nie dwie liczby. Aby wynik był miarodajny,
należy także przyjąć warunek niezmienności
zniekształceń harmonicznych, oraz, co naj−
istotniejsze, sprecyzować spadek napięcia w
omawianych, skrajnych punktach. Według
przyjętej normy, spadek ten może wynosić −
3dB. Jak szerokie powinno być pasmo prze−
noszenia? Niektóre wzmacniacze zapewnia−
ją płaskie charakterystyki aż do kilkuset kHz.
W okolicach takich częstotliwości nie pojawią
się raczej żadne sygnały, użyteczne dla na−
szego ucha. Próżno szukać także czegokol−
wiek powyżej 20kHz na płycie kompaktowej.
DVD−Audio zmieni nieco sytuację, choć na−
wet przy próbkowaniu 192kHz, granica od−
twarzanych częstotliwości spadnie w prakty−
ce nieco poniżej 96kHz. Otóż gdybyśmy z
premedytacją ograniczyli pasmo naszego
wzmacniacza od 20Hz do 20kHz, bo załóż−
my, że tyle właśnie nam potrzeba, urządze−
nie z prostych do wyobrażenia sobie przy−
czyn (czy łatwo jest wciąż pracować na mak−
simum swoich możliwości?) nie działałoby w
sposób komfortowy. Na skraju pasma prze−

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

W maju br. opisywaliśmy zasady przeprowadzania
pomiarów zespołów głośnikowych w ramach naszego
nowego laboratorium. W tym miesiącu czas na pre−
zentację systemu do pomiaru wzmacniaczy.

− pomiary urządzeń elektronicznych

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

TESTY

TESTY

TESTY

TESTY

TESTY

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

background image

AUDIO 10/99

74

noszenia najczęściej pojawiają się przesu−
nięcia fazowe. Dobry wzmacniacz powinien
zapewnić idealną korelację czasową w peł−
nym zakresie użytecznych częstotliwości.
Aby deformacje sygnału nie dotknęły uży−
tecznego zakresu częstotliwości akustycz−
nych, można znacząco rozszerzyć pasmo
przenoszenia. O kłopotach fazowych nasze−
go wzmacniacza możemy przekonać się ob−
serwując na ekranie oscyloskopu obraz
wzmocnionej fali prostokątnej. Zdecydowa−
nie obszerniejsze informacje przyniesie jed−
nak bezpośredni pomiar różnicy faz dwóch
sygnałów w funkcji częstotliwości. Wówczas
dokładnie widzimy, jak wzmacniacz pracuje,
w jakich przedziałach i w jakim stopniu syg−
nały się “rozfazowują”.

Wracając do pomiaru pasma przenosze−

nia, można pokusić się o rozważenie proble−
mu mocy wyjściowej, przy jakiej pomiar ten
powinien być wykonany. Zwykle przyjmujemy
1W, ciekawe wyniki daje często przedstawie−
nie na jednym wykresie pasma wzmacniacza
dla różnych obciążeń. Wymagającym testem
jest pomiar pasma mocy, kiedy to obserwuje−
my spadki mocy na skali częstotliwości. Ide−
alny wzmacniacz dostarcza deklarowaną,
stałą moc niezależnie od częstotliwości. Aby
lepiej zrozumieć i te zjawiska, rozważmy dru−
gi temat tabu, jakim jest dla wielu sama moc.

Moc można definiować na wiele różnych

sposobów, własną definicję można nawet
stworzyć sobie samemu i dowolnie ją na−
zwać. Setki watów, jakie deklarują producen−
ci tanich zestawów wieżowych, biorą się za−
zwyczaj z faktu, iż deklaracja, choć nie jest to
wyraźnie zaznaczone, dotyczy mocy w bar−
dzo krótkim przedziale czasowym. Rzeczy−
wiście, nawet nasz 20−watowy, stary wzmac−
niacz tranzystorowy może, przy założeniu
dość specyficznych i liberalnych warunków,
np. określonej częstotliwości, w krótkiej chwili
dać z siebie dwu−, trzykrotnie więcej. Aby
poważnie mówić o mocy, należy poznać pa−
rametr THD+N. Określa on poziom całkowi−
tych zniekształceń harmonicznych oraz szu−
mu, w odniesieniu do sygnału bazowego. Po−
miar mocy wykonujemy dostarczając na we−
jście sygnał o częstotliwości 1kHz. Idealny
wzmacniacz powinien odwzorować nam do−
kładnie 1kHz, przy założonym obciążeniu. W
praktyce sprawa wygląda jednak nieco ina−
czej, oprócz bazowego (f=1kHz) sygnału

otrzymujemy zazwyczaj szereg jego składo−
wych harmonicznych (sygnały pochodne o
częstotliwościach 2, 3, 4,...n*f kHz),
“wyprodukowanych” przez sam wzmacniacz,
a także jego szum własny. Poziom składo−
wych harmonicznych jest w obrębie mocy
mniejszych niż znamionowa, znacznie niższy
od poziomu sygnału 1kHz. Parametr THD+N
obrazuje nam procentową (lub wyrażoną w
dB) zawartość zniekształceń harmonicznych
i szumu w odniesieniu do bazowego sygnału
(w naszym przypadku znów 1kHz). Zwięk−
szamy poziom napięcia na wejściu badanego
wzmacniacza i obserwujemy zmiany THD+N.
Gdy zniekształcenia THD+N osiągną 1%,
określamy moc znamionową wzmacniacza.
Moc muzyczną zdefiniowano dla zniekształ−
ceń THD+N równych 10%. Zniekształcenia
harmoniczne określane w instrukcjach produ−
centów jedną liczbą odnoszą się (jeśli nie
zaznaczono inaczej), najczęściej do 1W mo−
cy.

Znacznie ciekawszy jest jednak pełen roz−

kład zniekształceń, czyli widmo sygnału wy−
jściowego w domenie częstotliwościowej.
Chociaż na wejście wzmacniacza podajemy
sygnał sinusoidalny o częstotliwości 1kHz,
na wyjściu nie będzie on, jak wspomniałem,
jedynym elementem. Do analizy spektralnej
wykorzystuje się zazwyczaj tzw. analizatory
widma. Dzięki budowie modułowej przyrządu
Neutrika, możliwe jest zainstalowanie w nim
specjalnej karty rozszerzeń, wykonującej tę
funkcję na podstawie transformaty FFT. To
właśnie dzięki wykresom spektrum sygnału
możemy pastwić się nad generującymi sze−
regi nieparzystych harmonicznych tranzysto−
rami, ganić nawet dobrze brzmiące lampy,
których widmo zawiera często wiele silnych,
ale milszych dla naszego słuchu parzystych.

Znając zniekształcenia harmoniczne mo−

żemy zająć się wykresami mocy dla różnych
obciążeń. Wymarzony wzmacniacz pracuje
jak idealne źródło napięcia − niezależnie od
przyłożonego obciążenia utrzymuje stałe na−
pięcie na wyjściu. Do takiego ideału bardzo
blisko zbliżają się ogromne piece tranzysto−
rowe. Jeśli założymy, że napięcie na wyjściu
będzie stałe, a moc dla 8 omów wyniesie np.
100W, to dla 4 omów wzrośnie ona do 200W,
a przy 2 omach osiągnie 400W itd. Mówimy
wówczas o dużej wydajności prądowej, bo−
wiem jedynie rezerwy natężeniowe pozwolą

na uzyskanie tak imponujących rezultatów.
Problem doskonale zilustruje wykres znie−
kształceń w funkcji mocy, dla zróżnicowa−
nych obciążeń.

Zastanawiając się nad zniekształceniami

THD+N można uznać, że rozpatrywanie jed−
nej częstotliwości bazowej niewiele ma
wspólnego z rzeczywistymi warunkami pracy
urządzenia, kiedy operuje ono sygnałami mu−
zycznymi o bardziej skomplikowanej, trudnej
do łatwego opisania strukturze. Mając to na
uwadze, opracowano pomiar zniekształceń
intermodulacyjnych (IMD). W zależności od
przyjętej normy na wejście wzmacniacza po−
dawane są 2 sygnały o różnych częstotliwoś−
ciach oraz natężeniach. Technika pomiaru
jest nieco zbliżona do THD+N, jednak jego
wynik lepiej odzwierciedla własności urzą−
dzenia w świetle jego praktycznego wyko−
rzystania. Pomiar zniekształceń intermodula−
cyjnych znalazł szerokie zastosowanie przy
pomiarze odtwarzaczy. Neutrik A2 umożliwia
pomiar zniekształceń IMD, w ramach kilku
standardów.

Innym tematem, ciekawym zwłaszcza w

związku z DVD−Audio, jest pomiar odstępu
sygnału od szumu. W naszym laboratorium,
jako poziom odniesienia przyjęliśmy moc
1W, czasem moc sygnału ustala się na 5W,
według innych norm na 0,1W, a w przypadku
przedwzmacniaczy najczęściej używa się 1V.
Wartość S/N wyrażona w dB określa stosu−
nek sygnału na wyjściu urządzenia, gdy jego
wejście “terminowane” jest jedynie znaną
opornością do sygnału wcześniej zdefiniowa−
nego.

Duże znaczenie ma także współczynnik

tłumienia. W przeciwieństwie do innych para−
metrów, ten określany jest liczbą niemiano−
waną. Współczynnik tłumienia definiujemy w
odniesieniu do pewnej rezystancji np. 4 omów,
aby go określić, należy znać rezystancję wy−
jściową rozpatrywanego wzmacniacza. Za−
zwyczaj końcówki tranzystorowe osiągają
wyższy współczynnik tłumienia niż lampowe,
co wynika bezpośrednio z konstrukcji tych
ostatnich, gdzie rezystancja wyjściowa może
być znaczna.

Metody pomiarów i parametry źródeł cyf−

rowych przedstawimy przy okazji pierwszych
testów tego typu urządzeń.

R.Ł

R.Ł

R.Ł

R.Ł

R.Ł

TESTY

TESTY

TESTY

TESTY

TESTY

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium

Nowe Laboratorium


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
spis lab I sem 2010
III WWL DIAGN LAB CHORÓB NEREK i DRÓG MOCZ
Diagnostyka lab wod elektrolit
ZW LAB USTAWY, OCHRONA
LAB PROCEDURY I FUNKCJE
sprzet lab profilografy
sprzet lab mikromanometry
Mechanika Plynow Lab, Sitka Pro Nieznany
Lab 02 2011 2012
PO lab 5 id 364195 Nieznany
lab pkm 4
MSIB Instrukcja do Cw Lab krystalizacja
lab [5] id 258102 Nieznany
lab 8 9 1
lab 3 2 9
IE RS lab 11 solutions

więcej podobnych podstron