Miliarderzy biorą populację na celownik.
Cheryl Wetzstein, The Washington Times
USA
2011-06-06
Niedawno media rozpisywały się
o tajnym spotkaniu tzw "klub
miliarderów". Irishcentral.com podała
jako pierwsza tą informację 18 maja a
kolejne media podały tą informację
jako “spotkanie superbohaterów”.
Uczestnikami byli - Bill Gates, Warren
Buffett, George Soros, Oprah Winfrey,
Ted Turner, Michael R. Bloomberg,
David Rockefeller Sr, David
Rockefeller Jr i inni potentaci biznesu
- razem warci co najmniej 120
miliardów dolarów według szacunków
magazynu Forbes. Jako oddani filantropowie, miliarderzy są zaniepokojeni globalną recesją
i trudną sytuacją swoich bliźnich, przekazały źródła z wewnątrz grupy. Chcą dowiedzieć się,
jak mogą "łącząc się zrobić więcej," powiedział ABCNews.com doradca Fundacji Billa
Gatesa.
Bill Gates o redukcji populacji:
http://www.youtube.com/watch?v=Mm6RQqbKUN0&feature=player_embedded
Ale 24 maja London Times w artykule Johna Harlowa ujawnił nieprzyjemne fakty. "Idąc za
wskazówkami Billa Gatesa, zgodzili się, że przeludnienie jest priorytetem," napisał J. Harlow.
Doprowadziło to do dyskusji na temat sposobu, w jaki mogliby oni wykorzystać swoje
bogactwo" dla spowolnienia wzrostu ludności świata", "przyspieszenie poprawy zdrowia
i edukacji" i "połączenia sił w celu przezwyciężenia politycznych i religijnych przeszkód na
drodze do zmian", napisał Pan Harlow, który rozmawiał z nazwanymi i anonimowymi
źródłami około 5 maja na spotkaniu w Nowym Jorku... Niestety, nie ma publicznego zapisu
spotkania, więc nie ma możliwości sprawdzenia, co zostało dokładnie powiedziane.
Bill Gates o "skutecznych" technikach depopulacji:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=TzPiX5abxJ8
Dwie obserwacje.
Po pierwsze, obawy o przeludnienie z ubiegłego wieku. Miliarderzy zdaje się, że żyją
w "paradygmatach lat 1960," powiedział Barry McLerran, producent niezależnego filmu
z 2008 roku, "Zima demograficzna" i nadchodzącego filmu "Demograficzna bomba:
Demografia jest naszym przeznaczeniem". "Zamiast przeludnienia, obecny kryzys, stawia nas
przed problemem jak zachować gospodarkę i kraje w obliczu nadchodzącego wyludnienia,"
powiedział Mr McLerran.
Ludności świata ma wzrosnąć z obecnych 6,7 miliardów do 9,1 miliardów w 2050 r.,
powiedział w marcu wydział ds. ludności ONZ. Jednakże pokazuje też, że liczba dzieci
w wieku 0-4, osiągnie szczyt w 2015 r. i spadek utrzyma się co najmniej przez kolejnych 35
lat. Mniej dzieci oznacza mniej ludzi w dłuższym okresie czasu. Osoby które uważają, że
ludzie są problemem odbiorą to jako świetną wiadomość.
Ale to prowadzi do mojej drugiej obserwacji, że szukanie rozwiązania przeludnienia jest tym
samym zmęczonym, krótkowzrocznym wielkim planem niektórych elit promujących go od
czasów Eisenhowera. W rzeczywistości, “planowanie rodziny” wydaje się prawdziwą obsesją
niektórych członków rodziny Rockefellerów. W 1950 roku "jeden człowiek okazał się
kluczową postacią" we wprowadzeniu “ruchu planowania rodziny” oraz rozpoczęciu
kampanii na rzecz zmiany polityki federalnej w tej kwestii, i był to John D. Rockefeller III,
wnuk potentata naftowego.
Donald T. Critchlow napisał w swojej autorytatywnej historii USA, że planowanie rodziny,
"skutkowało konsekwencjami- kontrolą urodzeń, aborcją pod rządem federalnym we
współczesnej Ameryce."
Sugestie kontroli populacji w amerykańskiej telewizji:
http://www.youtube.com/watch?v=xGEbLJfDnSY&feature=player_embedded
John D. Rockefeller III zmarł w 1978 roku, ale jego młodszy brat, David S., który właśnie
skończył w tym tygodniu 94 lata i jego syn, David Jr, 67, skłonni są do kontynuowania walki.
To wydaje się tak ironiczne, że amerykańska dynastia wydaje niezliczone miliony dolarów,
nawet u schyłku własnego życia, na poszukiwanie nowych sposobów, aby inne osoby
dobrowolnie zakończyły linię własnej rodziny.
Dla mnie wielkim problemem nie jest zbyt wielu ludzi, szczególnie, że niektórzy
futurologowie szacują, że postęp techniczny, pozwoli na wsparcie populacji wynoszącej
nawet 100 miliardów ludzi. Problemem jest brak szacunku mężczyzn i kobiet dla siebie
nawzajem i dla ludzkiego życia. Prawdziwie szlachetnym dążeniem jest wzmacnianie
dobrych norm społecznych i wspieranie najlepszych modeli dla rodzin. Jeśli miliarderzy chcą
"zrobić więcej dobrego", to byłby dobry początek.
Link do oryginalnego artykułu: