WST
Ę
P
Jesieni
ą
1970 r. i wiosn
ą
1971 r. mieli
ś
my szczególny powód do rado
ś
ci. Mogli
ś
my
wysłucha
ć
nauk BUDDY przekazanych przez KALU RINPOCHE, głównego nauczyciela
Szkoły Karma Kagyu Buddyzmu Tybeta
ń
skiego. Jego nieograniczone współczucie dla
wszystkich czuj
ą
cych i cierpi
ą
cych istot, pozwoliło mu znale
źć
czas, prawie codziennie,
ż
eby nauczy
ć
nas (małej grupy z Europy i Ameryki Północnej) podstaw drogi wiod
ą
cej do
zako
ń
czenia cierpienia. Nauki miały miejsce w jego klasztorze we Wschodnich
Himalajach a my nigdy nie b
ę
dziemy w stanie wystarczaj
ą
co mu za nie podzi
ę
kowa
ć
.
Przedstawiony tu tekst zawiera notatki spisane po ka
ż
dej lekcji wysłuchanej z ust Kalu
Rinpoche, które teraz mog
ą
by
ć
dost
ę
pne dla wszystkich. Nauki te s
ą
dostatecznym
ś
rodkiem dla osi
ą
gni
ę
cia m
ą
dro
ś
ci o naturze umysłu, tej m
ą
dro
ś
ci, która nas wyzwala.
Błogosławie
ń
stwo, jakie my wszyscy odczuwamy przez czytanie tej ksi
ąż
ki, a które
wzrasta ustawicznie, gdy u
ż
ywamy jej dla naszej praktyki pochodzi od doskonałego
BUDDY, wszechwiedz
ą
cego, wszechpot
ęż
nego GYALWA KARMAPY, nazywanego
przez Tybeta
ń
czyków Klejnotem Spełniaj
ą
cym
ś
yczenia, głowy naszej szkoły. W 1110
roku, urodził si
ę
on w pierwszym ciele, które jest dla nas bezpo
ś
rednio wa
ż
ne, w nim
wła
ś
nie przełamał si
ę
on dla pełnego O
ś
wiecenia. Pod nazwiskiem DUSUM KHYEMPA,
"Znawcy Tera
ź
niejszo
ś
ci, Przeszło
ś
ci i Przyszło
ś
ci" stał si
ę
siódmym ogniwem w linii
przekazu wyj
ą
tkowo mocnych i skutecznych
ś
rodków do osi
ą
gni
ę
cia wyzwoleniu,
nazywanych po Tybeta
ń
sku KAGYU, czyli ustna tradycja. Metody te zostały przekazane
przez DORD
ś
E CZANG, (sam
ą
zasad
ę
O
ś
wiecenia) i przeszły przez dwóch indyjskich
joginów TILOP
Ę
i NAROP
Ę
do MARPY, który przeniósł je do Tybetu i przetłumaczył.
Nast
ę
pnie nauki te przeszły do MILAREPY, a ten z kolei inicjował swego ucznia
GAMPOP
Ę
, nauczyciela pierwszego KARMAPY.
Oprócz niego, równie
ż
wielu innych Lamów czyni to samo z ich nieograniczonego
współczucia dla wszystkich istot. Równie
ż
i my
ś
lubujemy,
ż
e nie zadowolimy si
ę
nigdy
jedynie nasz
ą
własn
ą
wolno
ś
ci
ą
i rodzi
ć
si
ę
b
ę
dziemy dot
ą
d, dopóki ka
ż
da czuj
ą
ca istota
nie otrzyma pomocy ku wyzwoleniu.
Hannah i Ole Nydahl.
CZTERY PODSTAWOWE MEDYTACJE
Nasze mo
ż
liwo
ś
ci praktykowania prostych i skutecznych nauk prowadz
ą
cych do
wyzwolenia zale
żą
od zrozumienia czterech prawd które rz
ą
dz
ą
nasz
ą
egzystencj
ą
:
CENNYM LUDZKIM CIELE
NIETRWAŁO
Ś
CI
KARMIE
CIERPIENIU
Tak samo jak nie mo
ż
emy uprawia
ć
kwiatów w suchej ziemi, a tylko w dobrym gruncie,
tak samo musimy posiada
ć
wła
ś
ciwy punkt widzenia Prawdy aby
ś
my mogli jej
do
ś
wiadczy
ć
. Jest to tak, jakby
ś
my b
ę
d
ą
c tutaj chcieli gdzie
ś
pój
ść
. Nie mo
ż
emy uda
ć
si
ę
tam dopóki nie wiemy gdzie to jest.
Te my
ś
li s
ą
dla nas całkiem nowe i dlatego trzeba je dogł
ę
bnie przemy
ś
le
ć
i to w ci
ą
gu
dłu
ż
szych okresów czasu, a gdy to mo
ż
liwe, po kilka razy dziennie, zanim b
ę
d
ą
mogły
sta
ć
si
ę
podstaw
ą
dla tego wszystkiego o czym mówimy, my
ś
limy i co czynimy.
Strona 1 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
Kiedy rzeczywi
ś
cie zrozumiemy te cztery fundamentalne medytacje, wówczas rozwin
ą
one nasze o
ś
wiecenie i wol
ę
do stania si
ę
w pełni o
ś
wieconym Budd
ą
dla dobra
wszystkich istot. Kiedy zobaczymy wszystko z tego wła
ś
nie punktu widzenia, b
ę
dziemy
wówczas post
ę
powa
ć
zgodnie z naukami i nie b
ę
dzie to dla nas niczym trudnym.
Staniemy si
ę
gotowi do długiej drogi, która jest przed nami i b
ę
dziemy w stanie usun
ąć
przeszkody, jakie si
ę
pojawi
ą
.
O CENNYM LUDZKIM CIELE
Ludzkie ciało, które dostarcza warunków dla pracy ku wyzwoleniu nazywamy CENNYM
LUDZKIM CIAŁEM
Prawdopodobnie nie zastanawiamy si
ę
nad faktem,
ż
e w tym
ż
yciu stali
ś
my si
ę
ludzkimi
istotami, jednak Budda, który widzi miliony
ż
ywotów i wszech
ś
wiatów w przeszło
ś
ci i
przyszło
ś
ci mówi,
ż
e urodzenie si
ę
człowiekiem jest tak samo trudne jak dla jednookiego
ż
ółwia morskiego przeci
ś
ni
ę
cie głowy przez pier
ś
cie
ń
, który został wrzucony gdzie
ś
do
oceanów tego
ś
wiata.
Wi
ę
kszo
ść
umysłów przebywa w stanach egzystencji, których nie jeste
ś
my w stanie
postrzega
ć
naszymi zmysłami. Nie mog
ą
one praktykowa
ć
nauk Buddów i przez to nie s
ą
zdolne uczyni
ć
niczego dla wyzwolenia siebie. Albo cierpi
ą
tak bardzo,
ż
e ból
uniemo
ż
liwia my
ś
lenie o czymkolwiek innym, albo te
ż
ciesz
ą
si
ę
tak bardzo,
ż
e nie
troszcz
ą
si
ę
o praktyk
ę
. Niektóre z nich my
ś
l
ą
o zaspokajaniu głodu i pragnienia, inne s
ą
tak opanowane przez zazdro
ść
,
ż
e ustawicznie zajmuj
ą
si
ę
tym jak zdoby
ć
to, co
posiadaj
ą
inni. Zwierz
ę
ta nie s
ą
w stanie konstruktywnie pracowa
ć
ze swoimi umysłami i
tylko w tym ludzkim
ż
yciu posiadamy zarówno dosy
ć
cierpienia, aby zainteresowa
ć
si
ę
wyzwoleniem i jednocze
ś
nie, o ile zaistniej
ą
odpowiednie warunki, posiadamy mo
ż
liwo
ść
uwolnienia si
ę
z ci
ą
głego koła odrodze
ń
, które s
ą
przyczyn
ą
tak wielkiego cierpienia.
Osi
ą
gamy nasze ludzkie ciało jako rezultat pozytywnych działa
ń
dokonanych w
poprzednich
ż
ywotach, jednak
ż
e gdy u
ż
ywamy go dla czynienia dobra w jednym dniu, a
zła w innym, to jest ono dla nas bez korzy
ś
ci przy
ś
mierci. Wówczas, je
ż
eli
praktykowali
ś
my głownie pozytywne działania, do
ś
wiadcza
ć
b
ę
dziemy radosnych stanów
umysłu jako rezultatu. Gdy praktykowali
ś
my im przeciwne, to w rezultacie tego b
ę
dziemy
cierpieli. Zarówno dobro jak i zło s
ą
warunkami po wyczerpaniu si
ę
których przechodzimy
w inne stany egzystencji w zale
ż
no
ś
ci od tego jakie skłonno
ś
ci znajduj
ą
si
ę
w umy
ś
le. I
tak w koło, od narodzin do
ś
mierci i od
ś
mierci do narodzin. Ciało ludzkie, które nie jest
u
ż
yte do o
ś
wiecenia dla dobra wszystkich istot mo
ż
na porówna
ć
do glinianego garnka.
Kiedy ten si
ę
rozbije, tj. gdy umrzemy, to z naszego ciała nie ma ju
ż
wi
ę
cej
ż
adnego
po
ż
ytku. Z drugiej strony, Cenne Ludzkie Ciało jest podobne do naczynia wykonanego ze
złota. Nawet rozbite posiada wielk
ą
warto
ść
. Takie ciało pomaga nam w osi
ą
gni
ę
ciu
wyzwolenia.
Urodzili
ś
my si
ę
podczas jednego z kilku krótkich okresów czasu w którym nauki w pełni
o
ś
wieconego Buddy s
ą
znane, a nasi Nauczyciele pragn
ą
nam je przekaza
ć
. Dzi
ę
ki temu
posiadamy warunki do praktykowania. Nie wiemy przez ile milionów
ż
ywotów na ró
ż
nych
poziomach egzystencji b
ę
dziemy musieli przej
ść
zanim wszystkie konieczne warunki dla
Cennego Ludzkiego Ciała zostan
ą
ponownie zebrane, wi
ę
c musimy u
ż
y
ć
go wła
ś
nie
teraz, gdy
ż
szybko zbli
ż
a si
ę
ono do ko
ń
ca.
O NIETRWAŁO
Ś
CI
Podobnie jak wszystko inne nasze Cenne Ludzkie Ciało nie jest trwałe i to jest nast
ę
pn
ą
rzecz
ą
której musimy by
ć
nieustannie
ś
wiadomi. Musimy uczy
ć
si
ę
dostrzega
ć
nietrwało
ść
wszystkiego. Poprzez to zrozumiemy,
ż
e musimy praktykowa
ć
Nauki wła
ś
nie
Strona 2 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
teraz,
ż
e nie mo
ż
emy czeka
ć
do jutra lub na inny dzie
ń
. Je
ś
li b
ę
dziemy utrzymywa
ć
tak
ą
postaw
ę
przez cały czas, wówczas z tej
ś
wiadomo
ś
ci wypływa
ć
b
ę
dzie nasze działanie i
unikniemy przez to wiele cierpienia. Wszystko co robimy powodowani my
ś
l
ą
o trwało
ś
ci
rzeczy nie mo
ż
e sko
ń
czy
ć
si
ę
inaczej jak cierpieniem, gdy
ż
nic nie jest trwałe.
Kiedy
ś
przebywali
ś
my w łonie matki, teraz ro
ś
niemy a wkrótce umrzemy. My
ś
limy
zawsze,
ż
e nie nast
ą
pi to akurat teraz, tym niemniej wszystkie istoty wsz
ę
dzie musz
ą
umrze
ć
, tote
ż
nawet gdy jeste
ś
my młodzi nie wolno nam my
ś
le
ć
,
ż
e mamy dosy
ć
czasu,
poniewa
ż
nie mamy go nigdy. Mo
ż
emy umrze
ć
w ka
ż
dej chwili, tak nagle jak
ś
wieczka
zdmuchni
ę
ta przez wiatr. Wszyscy znamy ludzi którzy umarli młodo. Gdzie wówczas
pójdziemy, nie wiemy, lecz małe s
ą
szanse na to by
ś
my znale
ź
li si
ę
w którym
ś
z tych
rzadko spotykanych stanów egzystencji gdzie, jak obecnie, mamy mo
ż
liwo
ść
osi
ą
gni
ę
cia
wyzwolenia.
Musimy równie
ż
uczy
ć
si
ę
dostrzega
ć
nietrwało
ść
we wszystkim wokół nas. Gdy
spojrzymy na rzek
ę
z odległo
ś
ci to wydaje si
ę
nam nieruchoma, ale gdy zbli
ż
ymy si
ę
zobaczymy
ż
e ani jedna kropla wody nie pozostaje w tym samym miejscu. Wszystko
powstaje i zanika. To co zebrane zostaje rozproszone. To co zbudowane, rozpada si
ę
.
Nie wiemy nawet czy to co posiadamy przyniesie nam szcz
ęś
cie w tym
ż
yciu, czy stanie
si
ę
przyczyn
ą
zmartwienia. Oto ilustracja tego punktu zaczerpni
ę
ta z jednej z nauk
Buddy: Pewien mnich, ucze
ń
Buddy znalazł klejnot spełniaj
ą
cy
ż
yczenia swego
wła
ś
ciciela o cokolwiek by on poprosił. Klejnot ten nie miał jednak specjalnej warto
ś
ci dla
mnicha który wyrzekł si
ę
wszelkiej własno
ś
ci. Dlatego zapytał on Budd
ę
co ma z nim
zrobi
ć
. Budda powiedział mu,
ż
eby dał go pewnemu królowi. Zarówno mnich jak i król
zastanawiali si
ę
nad tym bardzo jako
ż
e król ju
ż
był bogaty a mich nie potrzebował
niczego. Kiedy król przyszedł zapyta
ć
Budd
ę
o powód, Budda powiedział: "Posiadasz
wi
ę
cej ni
ż
ktokolwiek inny i dlatego ci
ą
gle l
ę
kasz si
ę
,
ż
e to stracisz. Tote
ż
wła
ś
nie ty
potrzebujesz tego klejnotu bardziej ni
ż
ktokolwiek."
Je
ś
li nauczymy si
ę
dostrzega
ć
fakt
ż
e nic nie jest trwałe, jak wszystko powstaje, zmienia
si
ę
i przemija, wówczas zaczniemy stopniowo rozumie
ć
,
ż
e wszystko jest kombinacj
ą
ró
ż
nych warunków które raz skupiaj
ą
si
ę
razem a innym razem rozdzielaj
ą
si
ę
i nie
posiadaj
ą
jakiejkolwiek własnej natury czy esencji. Rozumienie tego jest wła
ś
nie drog
ą
prowadz
ą
c
ą
poza uwarunkowan
ą
egzystencj
ę
.
Je
ś
li jednak umrzemy wraz ze złudzeniem o rzeczywisto
ś
ci "Ja", wówczas nie b
ę
dziemy
mie
ć
ż
adnego wyboru i nasze wcze
ś
niejsze działania w pełni uwarunkuj
ą
to co wówczas
nast
ą
pi. Jest zatem rzecz
ą
ż
yciowo wa
ż
n
ą
,
ż
eby zanim umrzemy nauczy
ć
si
ę
nauk
mówi
ą
cych nam o przyczynie i skutku, czyli o KARMIE.
KARMA
Karm
ą
nazywamy te niezmienne i całkowicie bezosobowe prawa, które rz
ą
dz
ą
przyczyn
ą
i skutkiem. Wszystko zarówno wewn
ą
trz jak i na zewn
ą
trz co nazywamy naszymi
"ja
ź
niami" jest rezultatem czego
ś
co wydarzyło si
ę
wcze
ś
niej i stało si
ę
przyczyn
ą
pó
ź
niejszego skutku. Karma odnosi si
ę
równie
ż
do moralno
ś
ci. Do
ś
wiadczamy
nieprzyjemnych skutków niezdrowych przyczyn, i przyjemnych skutków zdrowych
przyczyn. Wszystko co robimy, mówimy lub my
ś
limy jest podobne do nasion, które
dojrzewaj
ą
cz
ę
sto przez wiele
ż
ywotów zanim warunki dla nich zejd
ą
si
ę
razem i w ten
sposób zbierzemy z nich owoc. Truj
ą
ce nasiona rodz
ą
truj
ą
cy owoc, zdrowe nasiona
rodz
ą
zdrowy owoc.
Przyczyn
ą
tego
ż
e robimy rzeczy które prowadza do nieprzyjemnych skutków i tego, ze
nasz umysł jest z nimi zwi
ą
zany jest podstawowa nieznajomo
ść
natury umysłu. Czyni
Strona 3 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
ona nasz
ą
działalno
ść
podobn
ą
do wystrzeliwania strzał z łuku w mrok bez mo
ż
liwo
ś
ci
widzenia tarczy. Z tej całkowitej niewiedzy, której nie jeste
ś
my
ś
wiadomi, powstaje nasze
poczucie rozdwojenia na "Ja" i co
ś
o czym twierdzimy,
ż
e ró
ż
ni si
ę
od niego. Ten bł
ę
dny,
dziel
ą
cy rzeczywisto
ść
punkt widzenia prowadzi do sze
ś
ciu trucizn umysłu: nienawi
ś
ci,
po
żą
dania, głupoty, a nast
ę
pnie gniewu i zazdro
ś
ci, chciwo
ś
ci i sk
ą
pstwa, dumy i
egoizmu,. Te z kolei wyra
ż
aj
ą
si
ę
w dziesi
ę
ciu niezdrowych działaniach ciała, mowy i
umysłu, zabijaniu, kradzie
ż
y, seksualnym nadu
ż
yciu, kłamstwie, obmawianiu, gadulstwie
i szorstkiej mowie, zawi
ś
ci, złej woli i fałszywych pogl
ą
dach. Te działania s
ą
złe,
poniewa
ż
prowadz
ą
do cierpienia. To czego nie
ż
yczymy sobie i naszym bliskim,
powinni
ś
my unika
ć
aby nie czyni
ć
innym. Zamiast tego dobrze jest czyni
ć
dziesi
ęć
pozytywnych działa
ń
b
ę
d
ą
cych przeciwie
ń
stwem złych.
chroni
ć
ż
ycie innych istot
•
by
ć
hojnym na wszystkich poziomach
•
posiada
ć
wła
ś
ciw
ą
aktywno
ść
seksualn
ą
•
mówi
ć
prawd
ę
•
mówi
ć
tylko wtedy gdy zachodzi tego konieczno
ść
•
rozprzestrzenia
ć
zgod
ę
•
mówi
ć
uprzejmie
•
by
ć
zadowolonym z własnego losu
•
posiada
ć
współczucie dla wszystkich istot
•
posiada
ć
wiar
ę
w praktyk
ę
Nauk.
•
Z umysłem musimy pracowa
ć
. Gdy umysł jest rozgniewany nast
ą
pi szorstka mowa i
agresywne działanie, a gdy umysł jest w dobrym stanie, wtedy i cała reszta jest dobra.
To, co zawieraj
ą
nasze umysły obecnie i w chwili
ś
mierci jest przyczyn
ą
wszelkiego
szcz
ęś
cia lub cierpienia. I tak do
ś
wiadczamy
ś
wiata w ró
ż
ny sposób w zale
ż
no
ś
ci od
nastroju w jakim si
ę
znajdujemy. Jednego dnia wszystko jest pi
ę
kne poniewa
ż
jeste
ś
my
szcz
ęś
liwi, innego dnia wszystko jest ciemne, dlatego,
ż
e znajdujemy si
ę
w złym
nastroju.
W ten sposób dojrzewaj
ą
owoce naszych słów, my
ś
li i działa
ń
, a gdy umysł opuszcza
ciało dzieje si
ę
to samo, tylko teraz wzloty i upadki staj
ą
si
ę
o wiele mocniejsze. Ptak
wysoko w powietrzu nie rzuca wyra
ź
nego cienia, ale kiedy usi
ą
dzie na ziemi, cie
ń
jego
jest wyra
ź
nie widoczny. W identyczny sposób manifestuje si
ę
nasza karma w chwili
ś
mierci. Wówczas, poniewa
ż
nie dochodz
ą
do nas
ż
adne wra
ż
enia od zmysłów, umysł
rozpoczyna projektowanie swojej własnej tre
ś
ci. Je
ś
li jest pełen dobrych wra
ż
e
ń
, to
do
ś
wiadczamy tego samego co w przepi
ę
kny dzie
ń
i nast
ę
puje intensywna szcz
ęś
liwo
ść
,
gdy
ż
nie ma rozproszenia spowodowanego ciałem. W tym stanie umysł "otwiera si
ę
" i
mówimy
ż
e 'jest teraz w innym
ś
wiecie'. Trwa on w tym stanie tak długo dopóki tre
ść
nale
żą
ca do tego
ś
wiata nie wyczerpie si
ę
w nim zupełnie. Po tym okresie budzi si
ę
w
nim jego obecnie najmocniejsza skłonno
ść
i ta z kolei staje si
ę
przyczyn
ą
nast
ę
pnych
do
ś
wiadcze
ń
wprowadzaj
ą
c go w ten sposób w nast
ę
pn
ą
sfer
ę
egzystencji. Tote
ż
w
zale
ż
no
ś
ci od tego, która z trucizn umysłu przewa
ż
a odradzamy si
ę
stale od nowa w
jednym z sze
ś
ciu
ś
wiatów. Trzy wy
ż
sze
ś
wiaty b
ę
d
ą
ce owocem dziesi
ę
ciu zdrowych
działa
ń
s
ą
ś
wiatami bogów, półbogów i ludzi. Trzy ni
ż
sze
ś
wiaty, owoc dziesi
ę
ciu
szkodliwych działa
ń
to piekło, oraz
ś
wiaty zwierz
ą
t i duchów.
Je
ś
li po okresie przej
ś
ciowym powtórnie do
ś
wiadczymy gniewu i nienawi
ś
ci cierpimy
wówczas bardzo, i cz
ę
sto przez wyj
ą
tkowo długie okresy czasu, w ci
ą
gu których
zawarto
ść
naszego umysłu wyczerpuje si
ę
, a działania które dokonali
ś
my wzgl
ę
dem
innych, nieustannie kieruj
ą
si
ę
ku nam samym. Ta sytuacja jest tradycyjnie nazywana
Strona 4 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
piekłem i odczuwa si
ę
j
ą
tak realnie jak nasze
ż
ycie tutaj lub senny koszmar.
Je
ś
li do
ś
wiadczymy chciwo
ś
ci, pojawimy si
ę
wówczas w
ś
wiecie duchów, gdzie nasz
ustawiczny głód i pragnienie nie s
ą
nigdy zaspokojone.
Je
ś
li jeste
ś
my wyj
ą
tkowo głupi to stajemy si
ę
zwierz
ę
tami.
Je
ś
li czynili
ś
my dobrze, ale kieruj
ą
c si
ę
egoistycznymi pobudkami b
ę
dziemy
do
ś
wiadcza
ć
wielkiej rado
ś
ci dopóki nasze dobre czyny, my
ś
li i słowa nie wyczerpi
ą
si
ę
.
Jest to
ś
wiat bogów.
Tylko wówczas, gdy czynione przez nas dobro wypływa ze współczucia i miło
ś
ci dla
innych jest ono dla nas naprawd
ę
wyzwalaj
ą
ce.
Je
ś
li jeste
ś
my zawistni, wówczas zachłannie patrzymy na dobra innych, po
żą
damy ich,
jeste
ś
my rozdra
ż
nieni i agresywni. W takim stanie jeste
ś
my półbogami.
Stajemy si
ę
ludzkimi istotami, gdy najmocniejsze jest pragnienie. Cenne Ludzkie Ciało
uzyskujemy wówczas, gdy mamy wielk
ą
zasług
ę
.
Je
ś
li przyjrzymy si
ę
uwa
ż
nie temu co nas otacza i temu czego do
ś
wiadczamy
zobaczymy,
ż
e my wszyscy tutaj
ż
yjemy w ka
ż
dym z tych sze
ś
ciu
ś
wiatów wła
ś
nie teraz.
Pragnienia, egotyzm, zazdro
ść
s
ą
nam dobrze znane. Cz
ę
sto gdy nie panujemy nad
sob
ą
wpadamy w trzy ni
ż
sze
ś
wiaty z powodu gniewu, chciwo
ś
ci i głupoty. Musimy
zatem by
ć
nieustannie
ś
wiadomi faktu,
ż
e znajdujemy si
ę
w samym
ś
rodku
uwarunkowanej egzystencji i posiadamy niewielk
ą
kontrol
ę
nad tym, co si
ę
dzieje.
Nic nie jest przypadkowe. Posiadamy wspóln
ą
karm
ę
z tymi, których lubimy lub nie
lubimy, z tymi z którymi mamy wypadki, lub czyimi dzie
ć
mi albo rodzicami jeste
ś
my. Ta
karma, dobra lub zła, jest przyczyn
ą
tego
ż
e mamy dobr
ą
ż
on
ę
, hała
ś
liwego s
ą
siada, czy
kochaj
ą
cych rodziców. Jest ona owocem naszych wcze
ś
niejszych słów, my
ś
li i czynów,
które obecnie dojrzewaj
ą
. Nasze reakcje na te wydarzenia b
ę
d
ą
z kolei w tym, lub innym
ż
yciu, kiedy odpowiednie warunki si
ę
zgromadz
ą
, przyczyn
ą
do
ś
wiadczenia czego
ś
przyjemnego, lub nieprzyjemnego. Zazwyczaj działania karmy s
ą
dla nas troch
ę
niejasne, gdy
ż
jednocze
ś
nie zbieramy dobre i złe skutki. Nasze działania s
ą
kierowane
niewiedz
ą
i dlatego przewa
ż
nie pomieszane. St
ą
d mo
ż
e trudno zobaczy
ć
jak te prawa
działaj
ą
.
Wi
ę
kszo
ść
z nas posiada jednak ich mgliste zrozumienie. Wiemy o tym,
ż
e agresywni i
gniewni ludzie maj
ą
cz
ę
sto wypadki,
ż
e chciwi i sk
ą
pi cierpi
ą
i staj
ą
si
ę
niewolnikami
swoich posiadło
ś
ci. Znamy tak
ż
e uczucie wyrzutów sumienia z wielu przypadków w
codziennym
ż
yciu. Dopóki nie b
ę
dziemy w stanie widzie
ć
bezpo
ś
rednio jak karma
pracuje, musimy postara
ć
si
ę
zrozumie
ć
,
ż
e skoro pracuje obecnie to musiała pracowa
ć
w przeszło
ś
ci i
ż
e b
ę
dzie tak
ż
e pracowa
ć
w przyszło
ś
ci. Je
ś
li działamy rozumiej
ą
c to,
zaoszcz
ę
dzimy sobie i innym niesko
ń
czonych cierpie
ń
.
Wszystko posiada karmiczn
ą
przyczyn
ę
: to co znamy lub czego nie znamy, gdzie
ś
my si
ę
urodzili, jak wygl
ą
damy, czy jeste
ś
my szcz
ęś
liwi lub smutni, ka
ż
da choroba, nawet
wszelkie odcienie kolorów na ogonie koguta. Nasze obecne ciało jest produktem
wcze
ś
niejszej karmy i wła
ś
nie teraz stwarzamy jej przyszłe skutki. Przyszło
ść
zale
ż
y od
teraz i jedynym sposobem zatrzymania cierpienia jest powstrzymanie si
ę
od popełniania
dziesi
ę
ciu splamionych działa
ń
, a zamiast tego praktykowanie dziesi
ę
ciu zdrowych
działa
ń
.
Tak mało wiemy o przyczynach wszystkiego
ż
e musimy by
ć
dobrzy dla wszystkich istot.
Wyzwalaj
ą
ce Nauki podaj
ą
nam całkiem proste wskazówki, których skłonno
ś
ci w
naszych umysłach musimy si
ę
wystrzega
ć
. Skłonno
ś
ci te s
ą
rezultatem egzystencji w
których znajdowali
ś
my si
ę
przed tym
ż
yciem i s
ą
cz
ę
sto mocnymi przyzwyczajeniami,
które prowadz
ą
nas do cierpienia, je
ś
li nie jeste
ś
my wystarczaj
ą
co ostro
ż
ni.
Strona 5 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
Je
ś
li cz
ę
sto chorujemy, musimy pilnowa
ć
si
ę
, by nie zabija
ć
nawet insektów.
Je
ś
li nie mamy nigdy czego
ś
dosy
ć
, musimy unika
ć
brania tego czego nam nie dano.
Je
ś
li mamy problemy z współmał
ż
onkiem, musimy wystrzega
ć
si
ę
niewła
ś
ciwych
zachowa
ń
seksualnych.
Je
ż
eli nikt nam nie wierzy, musimy czyni
ć
wszystko,
ż
eby unika
ć
kłamania.
Gdy nikt nas nie słucha, musimy wystrzega
ć
si
ę
skłonno
ś
ci do bezmy
ś
lnego gadulstwa.
Gdy jeste
ś
my bardzo samotni musimy pilnowa
ć
si
ę
by nie mówi
ć
ź
le o innych.
Gdy nigdy nie jeste
ś
my zadowoleni z tego, co otrzymujemy, musimy usun
ąć
zazdro
ść
z
naszego umysłu. Gdy jeste
ś
my pogardliwie traktowani, to nie wolno nam reagowa
ć
uczuciem złej woli, a gdy jeste
ś
my głupi, to musimy stara
ć
si
ę
ze wszystkich sił unika
ć
złych pogl
ą
dów.
Je
ś
li chcemy osi
ą
gn
ąć
natur
ę
prawdy musimy zrozumie
ć
,
ż
e dobro prowadzi do dobra a
zło do zła.
Tych całkiem prostych sprawdzianów umysłu mo
ż
emy wszyscy u
ż
ywa
ć
i by
ć
ich
ś
wiadomi. Mo
ż
emy nawet znale
źć
sił
ę
do aktywnego czynienia dobra. Kiedy zrozumiemy
karm
ę
, to b
ę
dziemy czynili tylko dobrze. Zobaczymy Budd
ę
jako bardzo zdolnego
lekarza, zrozumiemy
ś
wi
ę
te nauki jako lekarstwa a sze
ść
trucizn umysłu jako choroby.
Zrozumiemy,
ż
e nie potrzeba nam trucizn,
ż
e nie czyni
ą
nas one szcz
ęś
liwymi, ale
ż
e s
ą
przyczyn
ą
wszelkiego cierpienia. Ci
ą
gle od nowa stwarzaj
ą
one zł
ą
karm
ę
i utrzymuj
ą
nas w kole cierpienia. Musimy zatem traktowa
ć
je jak
ź
le zachowuj
ą
ce si
ę
dzieci, które
trzeba nauczy
ć
wła
ś
ciwego zachowania. Musimy je tak kontrolowa
ć
, by nie sta
ć
si
ę
ich
niewolnikami.
Jest to trudne, ale nie ma powodu do rozpaczy je
ś
li wyda si
ę
nam,
ż
e znajdujemy coraz
wi
ę
cej zła w sobie samym. Pierwszym krokiem jest czyni
ć
dobrze. Próba ta b
ę
dzie
podobna do małego płomienia, a błogosławie
ń
stwo Buddy do wiatru, który roznieci go w
wielki ogie
ń
.
Błogosławie
ń
stwo umo
ż
liwi nam widzie
ć
troch
ę
wi
ę
cej dobra, co znowu oczy
ś
ci nasz
umysł tak,
ż
e b
ę
dziemy w stanie widzie
ć
jeszcze wi
ę
cej. W ten sposób otrzymujemy
nowe błogosławie
ń
stwo i tak to ju
ż
pójdzie dalej. W ko
ń
cu staniemy si
ę
tak o
ś
wieceni,
ż
e
nie upadniemy wi
ę
cej, a przez to b
ę
dziemy zdolni pomaga
ć
innym istotom. B
ę
dziemy
mogli uczy
ć
innych tego, co robi
ć
,
ż
eby unikn
ąć
cierpienia i pomaga
ć
im usun
ąć
niewiedz
ę
, przyczyn
ę
cierpienia.
O CIERPIENIU
Cierpienie jest ostatni
ą
z czterech fundamentalnych prawd, których musimy by
ć
stale
ś
wiadomi,
ż
eby zbudowa
ć
podstaw
ę
dla do
ś
wiadczania prawdy.
Musimy zrozumie
ć
,
ż
e cierpienie zawiera si
ę
we wszystkim co uwarunkowane, tak jak
masło w mleku. Musimy równie
ż
zrozumie
ć
,
ż
e najwi
ę
ksza rado
ść
, jakiej mogliby
ś
my
teraz do
ś
wiadczy
ć
i dla której jeste
ś
my w stanie tak wiele zrobi
ć
, jest w
ą
tłym cieniem tej
szcz
ęś
liwo
ś
ci w jakiej o
ś
wiecone istoty nieustannie przebywaj
ą
. W ko
ń
cu musimy zacz
ąć
dostrzega
ć
i u
ś
wiadamia
ć
sobie to cierpienie, którego inni uwikłani w ten lub inny z
sze
ś
ciu
ś
wiatów musz
ą
doznawa
ć
.
Je
ś
li uprzytomnimy sobie cho
ć
troch
ę
to cierpienie, jakie jest wsz
ę
dzie, wówczas zrobimy
wszystko aby post
ą
pi
ć
tak szybko i tak daleko na drodze Buddy, aby
ś
my rzeczywi
ś
cie
byli w stanie uczyni
ć
co
ś
dla zako
ń
czenia wszelkiego cierpienia u innych istot i u siebie.
Rozwiniemy kochaj
ą
c
ą
uprzejmo
ść
i wielkie współczucie, przez co b
ę
dziemy ju
ż
blisko
naszego celu, wszechwiedz
ą
cego, nieograniczenie współczuj
ą
cego stanu Buddy.
Strona 6 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
Pierwszym rodzajem cierpienia jest sama uwarunkowana egzystencja. Tworzy j
ą
pi
ęć
agregatów, z których obecnie si
ę
składamy:
forma cielesna, odczuwanie, postrzeganie, skłonno
ś
ci umysłu i
ś
wiadomo
ść
. Ci
ąż
y ono
ustawicznie na wszystkich istotach, ale jego ci
ęż
ar jest tak subtelny,
ż
e trudno go
dostrzec w naszej, na ogół pomieszanej sytuacji, szczególnie, gdy nie znamy wolnego i
nieuwarunkowanego stanu, prawdziwej natury naszego umysłu.
Budda powiedział,
ż
e wra
ż
liwo
ść
nasza jest podobna do czucia r
ą
k, a cierpienie
uwarunkowanej egzystencji jest podobne do włosa le
żą
cego na dłoni, który trudno
odczu
ć
. Istoty o
ś
wiecone s
ą
tak wra
ż
liwe jak gałka oczna na której nawet mały włosek
sprawia ci
ą
gły ból.
Drugim rodzajem cierpienia jest smutek z powodu przemijalno
ś
ci wszystkiego. Kiedy
szcz
ęś
cie w uwarunkowanym
ś
wiecie ko
ń
czy si
ę
, do
ś
wiadczamy smutku.
Tak długo dopóki nie uwolnimy umysłu od trucizn, b
ę
dziemy wznosi
ć
si
ę
i opada
ć
wewn
ą
trz sze
ś
ciu
ś
wiatów. Dzi
ś
mo
ż
emy czu
ć
si
ę
bardzo szcz
ęś
liwi, poniewa
ż
wcze
ś
niejsza dobra karma dojrzewa, ale gdy nie wykorzystamy tej mo
ż
liwo
ś
ci w celu
uwolnienia si
ę
od iluzji to umieraj
ą
c mo
ż
emy łatwo dosta
ć
si
ę
w inne, ni
ż
sze
ś
wiaty, gdy
jaka
ś
zła karma dojrzeje. Tak jak obecnie bogactwa zawdzi
ę
czamy wcze
ś
niejszej
hojno
ś
ci, a chciwo
ść
na pieni
ą
dze doprowadzi nas do ubóstwa, tak samo prze
ż
ywa
ć
b
ę
dziemy skutki złych czynów dokonanych w tym, lub w innym z niepoliczalnych
wcze
ś
niejszych
ż
ywotów.
Nawet rado
ść
bogów ko
ń
czy si
ę
. Przez niezmierzone okresy czasu ciesz
ą
si
ę
oni wielkim
szcz
ęś
ciem. Bogowie bezforemni
ż
yj
ą
nawet tak długo,
ż
e wydaje im si
ę
,
ż
e s
ą
nie
ś
miertelni. Jednak
ż
e poniewa
ż
działania, które doprowadziły ich tutaj były
dokonywane w złudzeniu "ego" i bez współczucia, nie były dla nich wyzwalaj
ą
ce, i kiedy
ich dobra karma si
ę
wyczerpie, ponownie wpadaj
ą
oni w który
ś
z ni
ż
szych
ś
wiatów.
Trzecim rodzajem cierpienia jest przygn
ę
bienie przejmuj
ą
ce i straszne, główny stan
egzystencji wi
ę
kszo
ś
ci istot. Jest to rodzaj cierpienia które dobrze znamy z naszego
ludzkiego do
ś
wiadczania, kiedy wszystko załamuje si
ę
wokół nas, kiedy umieraj
ą
ci,
których kochamy, kiedy dotkni
ę
ci jeste
ś
my czym
ś
bardzo bolesnym. W stanie
egzystencji, gdzie nie posiadamy trwałych ciał ten ból odczuwa si
ę
jeszcze mocniej.
Skutków nienawi
ś
ci i gniewu do
ś
wiadczamy w tym co nazywamy piekielnymi
ś
wiatami.
Istniej
ą
ró
ż
ne piekła w zale
ż
no
ś
ci od siły i rodzaju umysłowej trucizny. To czego umysł
do
ś
wiadcza w tych stanach do
ś
wiadcza w wyniku swojego przywi
ą
zania do umysłowych
trucizn cierpi
ą
c w granicach od siedzenia nago na
ś
niegu do bólu bycia spalonym na
popiół co powtarza si
ę
stale od nowa.
Mo
ż
emy sp
ę
dzi
ć
tutaj nieprawdopodobnie długie okresy czasu w ci
ą
głym cierpieniu.
Budda i nasi
ś
wi
ę
ci lamowie mówi
ą
nam,
ż
e istoty znajduj
ą
ce si
ę
tutaj s
ą
tak liczne jak
ziarnka kurzu pod stopami.
Tak liczni jak ziarnka piasku na brzegu s
ą
ci, którzy stali si
ę
duchami od przewa
ż
aj
ą
cej w
nich chciwo
ś
ci i sk
ą
pstwa. Oni równie
ż
cierpi
ą
straszliwie. Pragnienia ich skoncentrowały
si
ę
teraz wokół głodu i pragnienia a nie s
ą
oni w stanie znale
źć
niczego co by ich
zaspokoiło. Staj
ą
si
ę
oni równie
ż
ź
li, jedni przeciwko drugim i cierpi
ą
bardzo z tego
powodu. Cokolwiek by znale
ź
li dla zaspokojenia swego głodu i pragnienia, to znika im to,
lub pali jak roztopiony metal. W takim
ś
wiecie sp
ę
dza si
ę
kilkaset lat.
Jak cierpi
ą
zwierz
ę
ta mo
ż
emy sami zobaczy
ć
. Wi
ę
kszo
ść
z nich
ż
yje na dnie mórz lub
Strona 7 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
pod ziemi
ą
. Poluj
ą
one i na nie si
ę
poluje. S
ą
wystraszone, głodne i chore. Wiele z nich
wykorzystuje si
ę
do pracy, s
ą
cz
ę
sto maltretowane, albo brane na pokarm, odzie
ż
lub
ozdoby. Swój stan zawdzi
ę
czaj
ą
głupocie. Nie potrafi
ą
one znale
źć
tego co prowadzi do
szcz
ęś
cia, nie wiedz
ą
co jest szkodliwe lub po
ż
yteczne i przez to stale robi
ą
to co
prowadzi do cierpienia. W trzech wy
ż
szych
ś
wiatach osi
ą
gni
ę
tych dzi
ę
ki dziesi
ę
ciu
zdrowym działaniom znajduje si
ę
bez porównania mniej istot ni
ż
w ni
ż
szych
ś
wiatach.
Liczb
ę
ich mo
ż
na porówna
ć
do liczby gwiazd na nocnym niebie. One tak
ż
e znosz
ą
cierpienie. Tych spo
ś
ród nich którzy wykorzystuj
ą
swe mo
ż
liwo
ś
ci do znalezienia
wyzwolenia jest tak niewiele jak gwiazd widocznych w biały dzie
ń
.
Cierpienie bogów polega głównie na tym,
ż
e musz
ą
umrze
ć
l
ę
kaj
ą
si
ę
oni tego bardzo,
gdy
ż
wiedz
ą
,
ż
e tylko co
ś
gorszego mo
ż
e po tym nast
ą
pi
ć
. Bogowie posiadaj
ą
cy form
ę
umieraj
ą
przez siedem dni i cierpi
ą
bardzo rozmy
ś
laj
ą
c nad tym, gdzie przyjdzie im si
ę
odrodzi
ć
. Bogowie bezforemni umieraj
ą
nagle, lecz i oni wpadaj
ą
do którego
ś
z pi
ę
ciu
ni
ż
szych
ś
wiatów gdzie istnieje wiele cierpienia.
Najwi
ę
kszym cierpieniem półbogów jest ich ci
ą
gła kłótliwo
ść
i zazdro
ść
co czyni ich
ż
ycie
pozbawionym rado
ś
ci. Walcz
ą
mi
ę
dzy sob
ą
i z bogami, a wynikłe st
ą
d cierpienie prawie
całkowicie przesłania im to czego do
ś
wiadczaj
ą
w chwili
ś
mierci. S
ą
wówczas zwykle tak
pełni nienawi
ś
ci i gniewu,
ż
e maj
ą
potem bardzo bolesne odrodzenie.
Ostatnim z wy
ż
szych
ś
wiatów jest nasz ludzki
ś
wiat i badaj
ą
c go mo
ż
emy łatwo
zobaczy
ć
,
ż
e nie da si
ę
go porówna
ć
ze stanem wyzwolenia,
ż
e jest nietrwały i pełen
cierpienia. Do głównych cierpie
ń
tutaj nale
żą
narodziny, staro
ść
, choroby i
ś
mier
ć
.
Przybyli
ś
my tu ze stanu przej
ś
ciowego mi
ę
dzy naszym ostatnim
ż
yciem a obecnym. Z
powodu pragnienia i starej karmy przył
ą
czyli
ś
my si
ę
do jaja w łonie matki w momencie
zapłodnienia i kiedy zostali
ś
my w ten sposób pocz
ę
ci nast
ą
piło du
ż
e cierpienie. Nasi
Lamowie, którzy przechodz
ą
przez te procesy w pełnej
ś
wiadomo
ś
ci mówi
ą
,
ż
e pobyt w
łonie nie jest przyjemny a samo urodzenie sprawia im wielki ból.
Ci z nas którzy do
ś
wiadczaj
ą
staro
ś
ci słabn
ą
fizycznie i umysłowo. M
ę
cz
ą
si
ę
szybko i
nie posiadaj
ą
ju
ż
tych zmysłowych przyjemno
ś
ci jak dawniej. Staj
ą
si
ę
równie
ż
bardziej
podatni na choroby - nasze trzecie cierpienie. Sprawia to ból a nasza wolno
ść
robienia
tego, co lubimy znika.
Choroby wywołuj
ą
cz
ę
sto l
ę
k przed
ś
mierci
ą
, a to nasze czwarte główne cierpienie jest
bardzo bolesne, je
ś
li nie mamy poj
ę
cia co si
ę
wówczas dzieje lub co ma si
ę
wydarzy
ć
.
Wszystkich i wszystko musimy wtedy opu
ś
ci
ć
, cz
ę
sto w warunkach fizycznego cierpienia.
W ci
ą
gu naszego
ż
ycia dotyka nas cierpienie z powodu oddzielenia od tego co lubimy i
bycia z tym czego nie lubimy, nie osi
ą
gania tego czego chcemy i konieczno
ś
ci
pilnowania tego co nagromadzili
ś
my. Wi
ę
kszo
ść
ludzi w
ś
wiecie
ż
yje biednie i
ź
le, ale
nawet gdy jeste
ś
my bogaci to cierpi
ą
nasze umysły. W wielu miejscach trwaj
ą
wojny,
nawet w
ś
ród rodzin cz
ę
sto dochodzi do kłótni, wszystko jest niepewne. Obecnie
posiadamy trudne do osi
ą
gni
ę
cia ludzkie ciało,
ś
wiadomo
ść
nietrwało
ś
ci wszystkiego i
konieczne zrozumienie,
ż
e musi by
ć
wykorzystane wła
ś
nie teraz. Znamy działania prawa
karmy, zrozumienie nieko
ń
cz
ą
cego si
ę
cierpienia zawartego w całej uwarunkowanej
egzystencji i mamy powód
ż
eby w ko
ń
cu co
ś
z tym zrobi
ć
. Nast
ę
pnym krokiem jest
prosi
ć
o pomoc tych, którzy przed nami przebyli drog
ę
prowadz
ą
c
ą
do kresu cierpienia, i
osi
ą
gn
ę
li poziom, z którego naprawd
ę
s
ą
w stanie pomóc wszystkim istotom. Uczynimy
to przez wzi
ę
cie schronienia w Buddzie, Naukach i w tych którzy nam je przekazuj
ą
i s
ą
mistrzami zarówno
ż
ycia jak i
ś
mierci, w naszych
Ś
wi
ę
tych Lamach.
Strona 8 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
SCHRONIENIE
Jedyne schronienie które mo
ż
e nam pomóc istnieje poza uwarunkowan
ą
egzystencj
ą
.
Przyj
ę
cie takiego schronienia jest czym
ś
podobnym do posiadania gleby, na której małe
nasiona naszego dobra znajd
ą
warunki dla szybkiego i pewnego rozwoju. Posiane dobro
zaowocuje z po
ż
ytkiem dla nas i dla wszystkich istot.
We
ź
my inny przykład: gdyby
ś
my przechodzili przez jaki
ś
górzysty i pełen dzikich zwierz
ą
t
kraj w drodze do innego bardzo przyjemnego miejsca, to byłoby wielk
ą
pomoc
ą
dla nas,
gdyby kto
ś
pomógł nam unikn
ąć
niebezpiecze
ń
stw i doprowadził nas do celu. Tak
wła
ś
nie czyni Schronienie, ochraniaj
ą
c nas przed czynieniem tego co prowadzi do
cierpienia i ukazuj
ą
c nam drogi wyj
ś
cia poza nie. Jeste
ś
my jak
ś
lepcy, których
schronienie prowadzi bezpiecznie.
Pierwszym schronieniem jest dla nas Budda, w pełni o
ś
wiecony i przebudzony ze snu
niewiedzy, oczyszczony z wszystkich zaciemnie
ń
. Pracuje on dla dobra wszystkich, zna
nasze my
ś
li i uczy nas w taki sposób jaki jest konieczny. Jego współczucie jest
bezgraniczne. Skłaniamy si
ę
przed Budd
ą
z wielkim oddaniem.
Tysi
ą
ce razy w tej epoce
ś
wiata, okresie rozci
ą
gaj
ą
cym si
ę
na niezliczon
ą
ilo
ść
lat,
Budda przychodzi i naucza w
ś
ród ludzi. Naszym historycznym Budd
ą
jest Siddharta
Gautama Siakjamuni, czwarty w tej epoce. Około 2500 lat temu ludzie byli gotowi do
otrzymania nauk od w pełni o
ś
wieconego Buddy. Siakjamuni przez wiele
ż
ywotów dzi
ę
ki
pozytywnym działaniom i niezłomne d
ąż
enie do o
ś
wiecenia dla dobra wszystkich istot
zgromadził tak wielk
ą
zasług
ę
,
ż
e posiadł w ko
ń
cu wystarczaj
ą
c
ą
m
ą
dro
ść
i współczucie
by sta
ć
si
ę
Budd
ą
. Opu
ś
cił stan niewypowiedzianej szcz
ęś
liwo
ś
ci w której przebywał,
znalazł par
ę
odpowiednich rodziców i urodził si
ę
w
ś
ród nas. Lata młodo
ś
ci i rozwoju
przesłoniły w nim nasienie doskonałego o
ś
wiecenia które przyniósł w sobie, lecz w wieku
około trzydziestu lat, kiedy miał ju
ż
ustabilizowan
ą
sytuacj
ę
ż
yciow
ą
, spotkał si
ę
z trzema
rodzajami cierpienia: staro
ś
ci
ą
, chorob
ą
i
ś
mierci
ą
. To obudziło w nim wielkie
współczucie dla wszystkich
ż
yj
ą
cych i cierpi
ą
cych istot. Zrozumiał,
ż
e musi wyrzec si
ę
wszystkiego i uda
ć
si
ę
do miejsca, gdzie b
ę
dzie mógł znale
źć
sposób na wydostanie si
ę
z uwarunkowanej egzystencji, która tak długo wi
ąż
e wszystkie istoty z cierpieniem. Przez
kilka lat medytował nad natur
ą
Prawdy. Pewnej nocy podczas pełni ksi
ęż
yca w północno-
indyjskim stanie Bihar, gdzie wszyscy Buddowie, którzy zapocz
ą
tkowuj
ą
nowy okres w
którym
ś
wi
ę
te nauki s
ą
znane, osi
ą
gaj
ą
pełne o
ś
wiecenie, przedarł si
ę
przez ostatnie
zasłony niewiedzy, ujrzał rzeczy jakimi naprawd
ę
s
ą
i osi
ą
gn
ą
ł w ten sposób ostateczne
wyzwolenie. To co zobaczył przekazał dalej poprzez trzy poziomy nauk, które s
ą
znane
jako
Ś
wi
ę
te Nauki i które stanowi
ą
dla nas drugie Schronienie. W tych naukach cztery
podstawowe medytacje opisane powy
ż
ej s
ą
pierwszym krokiem wspólnym dla
wszystkich.
Nauki te s
ą
tym czego potrzebuje nasz umysł w celu poznania samego siebie. Działanie
tych nauk na sze
ść
trucizn umysłu podobne jest do działania lekarstwa na choroby ciała.
Dopiero gdy posiadamy całkowit
ą
kontrol
ę
nad naszymi umysłami, mo
ż
emy obej
ść
si
ę
bez lekarstwa, lecz nie wcze
ś
niej. Najpierw musimy przestudiowa
ć
nauki, a gdy je
poznamy b
ę
dziemy mogli rozwija
ć
si
ę
przez praktyk
ę
a
ż
osi
ą
gniemy pełne o
ś
wiecenie.
Wiara umacnia si
ę
w nas w miar
ę
tego jak nasza praktyka ukazuje nam jasno ich
prawdziwo
ść
. Jest to podobne do człowieka, który rozpoczyna od małych rzeczy a
ko
ń
czy na wielkich osi
ą
gni
ę
ciach.
Wspólnota Praktykuj
ą
cych, czyli ci którzy stosuj
ą
Nauki w
ż
yciu stanowi dla nas trzecie
Schronienie. Dzi
ę
ki nim uczymy si
ę
zrozumienia dwóch poprzednich Schronie
ń
i dlatego
istnieje słuszny powód dla okazywania im wdzi
ę
czno
ś
ci.
Strona 9 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
W Buddyzmie Południowym, Małej drodze, przyjmujemy potrójne schronienie dla siebie,
poniewa
ż
nie mo
ż
emy ju
ż
dłu
ż
ej tolerowa
ć
własnego cierpienia.
W Buddyzmie Północnym, Wielkiej Drodze, przyjmujemy Schronienie dla dobra
wszystkich czuj
ą
cych istot, gdy
ż
nie jeste
ś
my w stanie my
ś
le
ć
tylko o swoim własnym
wyzwoleniu, gdy cierpi
ą
inne istoty. Tutaj tak
ż
e przyjmujemy dodatkowe schronienie w
Lamie, który jest emisariuszem Buddy. Przekazuje on nam nauki i pomaga nam na
naszej
ś
cie
ż
ce.
Lamowie s
ą
znani pod nazw
ą
Bodhisattwów, czyli "O
ś
wieconych i oczyszczonych". Ich
umysły funkcjonuj
ą
na tak wysokich poziomach,
ż
e nie rodz
ą
si
ę
w
ś
ród nas z jaki
ś
karmicznych powodów. Przemienili trucizny umysłu w m
ą
dro
ść
i dlatego nie s
ą
ju
ż
wi
ę
cej
zwi
ą
zani przez egzystencj
ę
w sze
ś
ciu
ś
wiatach. Lamowie rozró
ż
niaj
ą
dla siebie dziesi
ęć
poziomów bodhisattwy, zgodnie z którymi manifestuje si
ę
ich promieniowanie.
ś
yj
ą
oni
tutaj ze wzgl
ę
du na nas w ludzkich ciałach które mo
ż
emy postrzega
ć
zmysłami nie jako
ograniczone 'osoby', ale jako przejawy współczucia którymi jest o
ś
wiecenie samo w
sobie. Miło
ść
mo
ż
na porówna
ć
do elektryczno
ś
ci, a Lamowie s
ą
tymi, których
'instalujemy' w naszych domach. Przykładami istot o
ś
wieconych na najwy
ż
szych
stopniach s
ą
Gyalwa Karmapa, Dalai Lama, Dudjom Rinpoche, Sakya Pandita i inni
wielcy Lamowie.
Je
ś
li pod
ąż
amy
ś
ladami tybeta
ń
skiej gał
ę
zi Buddyzmu Północnego, czyli Diamentow
ą
Drog
ą
- wyj
ą
tkowo skutecznych, tajemnych metod i nauk prowadz
ą
cych do osi
ą
gni
ę
cia
stanu Buddy w tym
ż
yciu - to musimy przyj
ąć
równie
ż
Schronienie w tak zwanych Trzech
Korzeniach. S
ą
to Lama, nauczyciel podobny Buddzie. Jidam;
Ś
wi
ę
ta Forma, moc
niezwykle łatwo usuwaj
ą
ca złudzenie naszego 'ja' jako czego
ś
oddzielonego od cało
ś
ci
oraz Opiekunowie, strzeg
ą
cy Nauk. Z tych korzeni powstaj
ą
błogosławie
ń
stwa, duchowa
moc i aktywno
ść
, które s
ą
konieczne dla osi
ą
gni
ę
cia szybkiego post
ę
pu. O nich dowiemy
si
ę
wi
ę
cej troch
ę
pó
ź
niej. Schronienia pomagaj
ą
nam rozwija
ć
si
ę
z poziomu na poziom,
a
ż
osi
ą
gniemy zjednoczenie z naszym Lam
ą
. Jeste
ś
my podobni do uczniów, kiedy
nauczyciel nauczy nas wszystkiego, wówczas umysł nasz staje si
ę
jednym z umysłem
nauczyciela.
Gdy mamy dwie szklanki wody, jedn
ą
z brudn
ą
wod
ą
, a drug
ą
z czyst
ą
, to woda jako
taka jest taka sama w obu przypadkach. Równie
ż
nasze umysły i umysł Buddy s
ą
tym
samym. My jednak posiadamy jeszcze niewiedz
ę
i sze
ść
trucizn umysłu, podczas gdy on
przemienił swój umysł w m
ą
dro
ść
. My widzimy wsz
ę
dzie ró
ż
nice, podczas gdy on widzi
jedno
ść
. Gdyby
ś
my nie posiadali ju
ż
teraz natury Buddy, nic nie byłoby w stanie nam
pomóc.
ś
adne mycie nie uczyni kawałka w
ę
gla białym. Praca z naszym umysłem
podobna jest do usuwania brudu z diamentu. Przyj
ę
cie Schronienia oznacza
praktykowanie. Przyjmujemy wi
ę
c codziennie z wielkim po
ś
wi
ę
ceniem Schronienie,
zanim sami nie osi
ą
gniemy o
ś
wiecenia i b
ę
dziemy mogli sta
ć
si
ę
Schronieniem dla
innych.
Dla dobra wszystkich czuj
ą
cych istot czynimy wszelkie dobro w celu szybkiego
osi
ą
gni
ę
cia stanu Buddy
Powy
ż
szy tekst pochodzi z broszury wydanej w Krakowie w 1977 roku przez Jednot
ę
Braci Polskich w tłumaczeniu Władysława Czapnika. Niektóre sformułowania i pisownia
u
ż
yte w oryginalnym tek
ś
cie wyszły ju
ż
z u
ż
ycia i zostały zmienione.
Kalu Rinpocze (1905 - 1989)
Głowa szkoły Szangpa Kagyu. Pierwsze nauki pobierał od swojego ojca Karma Legsze
Drajang, ucznia Lodro Taje, Mipama Rinpocze i Dziamjang Cientse Łangpo. W wieku 15
Strona 10 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12
lat udał si
ę
na 10 lat do głównego klasztoru szkoły Karma Kagyu w Palpung na
intensywne studia. Podczas tego czasu sko
ń
czył tradycyjne 3-letnie odosobnienie.
Pobierał nauki od 15 Karmapy i innych wielkich nauczycie ruchu Rime. Od 26 roku
ż
ycia
przez kolejne 15 lat praktykował jogiczne praktyki w górskich jaskiniach wschodniego
Tybetu. Po powrocie do Palpung otrzymał cały przekaz szkoły Szangpa Kagyu od
Drupon Norbu Dondrub. Został nauczycielem medytacji 16 Karmapy, który rozpoznał go
jako emanacj
ę
aktywnoci Dziamgona Kongtrula Lodro Taje. Po agresji chi
ń
skiej na Tybet
osiedlił si
ę
w Sonadzie obok Dard
ż
elingu. Od 1971 na
ż
yczenie 16 Karmapy je
ź
dził na
Zachód zakładaj
ą
c orodki i buduj
ą
c stupy. Przez wielu uwa
ż
any za współczesnego
Milarep
ę
.
Strona 11 z 11
Cztery Podstawowe Medytacje
2009-09-12