kosmografia, meteorologia, wiadomo

background image

Charakterystycznymi cechami tej części ludowej wiedzy, która w oczach ludu nie

znajduje ciągłego sprawdzianu w faktach z zakresu kultury technicznej, są przede

wszystkim: jej, mówiąc popularnie, bezgraniczna naiwność czy łatwowierność, obfite

sprzeczności, zupełnie prawie brak krytycyzmu, fragmentaryczność. Naiwność wiedzy

ludu sprawia, że niepodobna jest dokładnie odgraniczyć ją od tzw. Wierzeń. Do ludowej

wiedzy zaliczymy m.in. orientację w czasie i przestrzeni, rachunkowość oraz te

wiadomości z zakresu ludowego światopoglądu, które wg naszych pojęć okażą się

bardziej ścisłe, bardziej zbliżone do wiedzy oświeceniowej.

Do wierzeń zaliczymy wiadomości zgoła fantastyczne, całkiem dalekie od naszej wiedzy.

Wiedzę ludową podzielają mniej więcej wszyscy wieśniacy, natomiast wierzenia często

uchodzą-zwłaszcza w oczach mężczyzn-za płód fantazji.

Zapoznając się z ludową kosmografią, wypadałoby nam przede wszystkim poświęcić

nieco uwagi budowie wszechświata, tak jak ją sobie wyobrażają słowiańscy chłopi.

Niebo wg ich pospolitego mniemania, całkiem zgodnego z niektórymi poglądami

starożytnej wiedzy cywilizowanej, tworzy rodzaj wypukłej pokrywy nad Ziemią;

gwiazdy bywają niekiedy tłumaczone jako otwory w tej pokrywie; ogniste rysy

rozdzierające sklepienie niebieskie podczas błyskania się albo przy spadaniu,

przelatywaniu meteorów-jako jej pęknięcia. Poza normalnym niebem istnieje zatem

drugie-świetliste. Wg prymitwnych pojęć kosmograficznych, spotykanych na rozległych

przestrzeniach Eurazji, sklepienie niebieskie jest zawieszone na gwoździu, bądź też

oparte na słupie, dokoła których się obraca. Gwoździem tym lub słupem, a raczej jego

wierzchołkiem ma być Gwiazda Polarna, jako że trwa nieruchomo w jednym punkcie

nieba, a dokoła niej obracają się wszystkie inne gwiazdy.

Wyróżnianie stron świata, które tak wrosło w ludową kulturę, że wzmianki o wszystkich

czterech stroneczkach odnajdujemy nawet w zaimprowizowanych zawodzeniach

żałobnych, a bicie pokłonów w te wszystkie strony-w różnych obrzędach-opiera się, jak

powszechnie wiadomo, również na orientacji odsłonecznej. W związku z tym dwa z

czterech kierunków świata noszą nazwy urobione w zależności od biegu słońca- wschód i

zachód. Dwa dalsze kierunki terminów odsłonecznych nie posiada. Pierwotnie określenie

południa i północy były tylko określeniami czasu.

background image

Więcej niż o słońcu mówi nam wiedza ludowa o księżycu, co znajduje wyjaśnienie w

jego zmienności, którą wszystkie ludy Ziemi od tysięcy lat skrupulatnie i ze znacznym

zajęciem obserwują. Jak wiadomo, pełny cykl faz od nowiu do nowiu trwa 29 i pół dnia.

Po trzydniowym okresie zupełnej niewidzialności księzyc ukazuje się naprzód nisko na

zachodzie w postaci ukośnie ustawionego, wklęsłością nieco ku górze ku stronie lewej

obróconego, bardzo wąskiego sierpa. Lud chętnie go wtedy wypatruje: raz ze względów

kultowych, po wtóre dla wróżb o pogodzie, których pomyślność lub niepowodzenie

zależeć ma od mniejszej lub większej ukośności położenia sierpa miesiąca,

dostrzeżonego na nowiu po raz pierwszy. W ciągu następnych dni księżyc pojawia się

coraz wyżej nad zachodem i w związku z tym świeci coraz dłużej, kryjąc się za

zachodnim widnokręgiem coraz później; po niespełna dwu tygodniach od pierwszego

ukazania się jest już w fazie pełni, góruje około północy i świeci przez całą noc.

Następnie cofa się pozornie coraz bardziej ku wschodowi, świeci tylko w drugiej połowie

nocy, gdyż zorza poranna zastaje go coraz bliżej wschodu na niebie. Wreszcie po

upływie 13 dni od pełni widać go już tylko krótko przed wschodem słońca jako ostry

sierp zwrócony rogami w górę, w stronę prawą, i mżący na wschodnim niebie, a wkrótce

gasnący w zorzy.

Lud dobrze orientuje się w fazach księzyca i wcale na ogól dokładnie określa czas ich

trwania. Wiedzieli, względnie dziś jeszcze wiedzą, że od jednego nowego miesiąca do

następnego należy czekać 29 do 30 dni.

Zasadnicza koncepcja słowiańskiej terminologii faz księżycowych, polegająca na

wyróżnieniu sierpowatego księżyca, „rodzącego się” po trzydniowej przerwie, jako

nowego lub młodego, księżyca zupełnie odsłoniętego jako pełnego i wreszcie księżyca

ubywającego czy też całkiem już zanikającego jako starego, powtarza się u bardzo wielu

ludów pozasłowiańskich.

Jak wiadomo, wszyscy Słowianie nazywają księżyc miesiącem. Wyraz ten, znajdujący

ścisłe odpowiedniki w innych językach indoeuropejskich, wyprowadzany bywa

pospolicie od pierwiastka tkwiącego w wyrazach mierzyć, miara. W świetle takiej

etymologii miesiąc znaczyłby mniej więcej tyle co miernik, ten, który mierzy, i wiązałby

się jako termin ze znaczeniem księżyca w rachubie czasu.

background image

O planetach jako o gwiazdach „nie-stałych”, to znaczy jako o poruszających się wśród

gwiazdozbiorów, lud na ogół nic nie wie, mieszając je z gwiazdami stałymi. Jedyną z

planet, znaną powszechnie, jest Wenus, która na ogromnych obszarach Słowiańszczyzny

cieszy się niezwykłą popularnością, nieobca jest nawet małym dzieciom, wielokrotnie

występuje w pieśniach, często jako symbol młodości i piękna.

Wszystkie, czy prawie wszystkie ludy Starego i Nowego Świata, włącznie z

mieszkańcami Australii i licznych archipelagów na Oceanie Wielkim, znają w mniejszym

lub większym stopniu poszczególne gwiazdy stałe i gwiazdozbiory w rodzaju naszych,

którym też nadają osobne imiona. U Słowian na pierwsze miejsce spośród takich znanych

gwiazd/gwiazdozbiorów wysuwają się Plejacy. Wielkie ich znaczenie w prymitywnej

wiedzy astronomicznej tłumaczy się ich ważną rolą w rachubie czasu.

Obok Plejad znany jest też i wyróżniany po tej i tamtej stronie Pacyfiku Orion, który u

Słowian zajmuje na ogół drugie miejsce w ludowej astronomicznej wiedzy, wybijając się

zresztą na znacznych obszarach na plan pierwszy jako najważniejszy gwiazdozbiór

używany do rachuby czasu.

Także Wielka Niedźwiedzica, znana jest bardzo wielu ludom świata, a Słowianie

wyróżniają ją powszechnie i, choć mniej się nią posługują przy orientowaniu się w czasie

iż gwiazdozbiorami wymienionymi powyżej, przecież tu i ówdzie na północnych

krańcach swego rozsiedlenia ją to właśnie wysuwają na czoło wszelkich gwiazd czas

mierzących.

U Słowian, na ogół biorąc, wyróżnianie innych gwiazd czy gwiazdozbiorów jest dość

słabe, niepewne i zatarte; oprócz Plejad, Oriona i Wozu tylko Droga Mleczna jest znana

zupełnie powszechnie po wsiach.

Co ciekawe, większa jasność jednych, a mniejsza innych gwiazd bywa objaśniana przez

lud ich nierównym oddaleniem od Ziemi. Pozorny ruch gwiazd bywa określany jako ich

chodzenie . Według sposobu wyrażania się chłopów polskich i ruskich gwiazdy naprzód

wschodzą, czyli wchodzą, albo wychodzą, następnie wszedłszy, idą wyżej, chodzą górą,

wreszcie spuszczają się i zachodzą. Niektóre, jak Plejady i Orion, mogą kryć się na

pewną część roku; inne, należące do naokołobiegunowych, kołem chodzą i nie kryją się.

W granicach poznanej przez siebie przestrzeni chłopi orientują się na ogół znakomicie

dzięki wybitnej, niekiedy wprost zdumiewającej pamięci miejsca. Co do stron świata, to

background image

znają się na nich nie tylko dorośli, lecz nawet dzieci, zwłaszcza pasterze. O ile są w

okolicy dobrze sobie znanej, pamiętają je; w przeciwnym wypadku orientują się wg

słońca, a gdy dzień jest pochmurny, zaś znajdują się w obcym lesie, wtedy znanym

sposobem wyznaczają kierunek wg mchów, pokrywających od północy korę drzew.

Jak o wielu zjawiskach przyrodzonych, tak i o fenomenach meteorycznych przechowuje

lud obok interpretacyjnych wątków fantastycznych objaśnienia w mniejszym lub

większym stopniu racjonalne. Rozmawiając z wieśniakami odnosi się wrażenie, że dla

niektórych chłopów fantastyczne i racjonalne objaśnienia każdego poszczególnego faktu

mają najzupełniej równą wartość, innymi słowy, mogą istnieć w ich umyśle obok siebie

jako dwa jednakowo prawdopodobne rozwiązania, z których tylko w pewnych

szczególnych okolicznościach jedno przeważa nad drugim.

Z pospolitych zjawisk największą uwagę zwraca na siebie wiatr. Zdaniem prawie całej

Polski, niektorych okolic zach Ukrainy itd wiatry po prostu przychodzą z morza albo są

powodowane przez chmury. W innych krajach słowiańskich wieją one z lasu, z pieczar,

wychodzą z ziemi itp. Pospolitym u Słowian zwyczajem lud rozróżnia i nazywa wiele

rodzajów wiatru w zależności przede wszystkim od kierunku, skąd przychodzą; poza tym

od stopnia wilgotności, od siły/szybkości etc.

Ważna ze względów praktycznych kwestia powstawania opadów atmosferycznych

zajmowała od dawna wieś. Zwykle jednak zbywa się ją przez oddawanie przyczyny

dżdżu w ręce Boga, a gradu-bądź także w jego dłonie, bądź w ręce czarownic. Do wiedzy

natomiast należą ludowe interpretacje pochodzenia rosy. Tak więc np na zach Białorusi

czytamy, że rosa wychodzi z ziemi. W Polsce dodatkowo tłumaczy się, że ziemia się

poci.

Dla chłopów słowiańskich, jako przede wszystkim rolników, kwestia pogody była bez

żadnej przesady kwestią życia i śmierci. Posuchy lub lata zbyt mokre wywoływały, jak to

wiemy, głody i zmuszały do zaskakujących czynów.

Najbardziej powszechne wnioski o pogodzie wysnuwane są na podstawie przejrzystości

powietrza. Wielka przejrzystość powietrza zwiastuje latem deszcz. Gdy latem podczas

pogody oddalone przedmioty wydają się być niewyraźne i są jakby przysnute mgłą, jest

to oznaka suszy.

background image

Cała prawie Słowiańszczyzna zgodna jest pod względem przepowiadania pogody z

slnego i bardzo dokuczliwego dogrzewania, tzw. prażenia słońca. Wszędzie wróży to

latem bądź deszcz, bądź burzę. To samo przepowiada Słowianom z północy oraz

południa silniejsza niż zwykle woń kwiatów, borów, przygotowywanych potraw etc.

Do nadzwyczajnie pospolitych wróżb o pogodzie należą przepowiednie z ognia i dymu.

Wszędzie na pd i pn Słowiańszczyzny ogień źle się palący, dym snujący się jak mgła lub

kłębami po ziemi, opadający ku dołowi chaty i nie chcący jej opuścić, każą oczekiwać

dżdżu czy odwilży, zaś przeciwnie, ogień płonący dobrze i jasno, a dym unoszący się do

góry uchodzą za znakę mrozu, a latem-pięknej pogody.

Bardzo pospolite są rozliczne przepowiednie czerpane z zachowania zwierząt. Nawet

niektórzy ludzie zastępują dla chłopów nie znany im barometr; są takimi chorzy na

reumatyzm oraz cierpiący z powodu odcisków: darcie w kościach i rwanie odcisków

należą na pd i pn Słow. do niezawodnych ostrzeżeń poprzedzających zmianę pogody

względnie deszcz czy słotę.

Wg poglądów, ogromnie rozpowszechnionych wśród Słowian i innych ludów Europy,

przed deszczem, a zwłaszcza gdy się ma na burzę, bardzo wiele stworzeń zdradza

uderzający niepokój. Wszędzie znana jest wróżba z jaskółek: jeżeli latają nisko,

zapowiadają deszcz; jeśli wysoko-pogodę.

Z innych prognostycznych sygnałów dawanych przez świat zwierzęcy warto wymienić

głos żab, pianie kurów o nie swojej porze.

Istnieją także przepowiednie o pogodzie oparte na obserwacji księżyca.

Osobny dział ludowej meteorologii stanowią przepowiednie pogody na pewne dnie,

okresy lub pory roku wg tego, jaka była pogoda w innych dniach, okresach lub porach,

np. „Gdy na świętego Wojciecha pada deszcz, do połowy lata będzie sucho”.

Zaliczyć do nich można np wnioskowanie o klimatycznym charakterze zimy z takiegoż

charakteru lata lub odwrotnie. Tego rodzaju przepowiednie są po części słuszne i

gruntują się być może na dobrze zaobserwowanym fakcie przypływu i odpływu

trwalszych fal klimatu bądź kontynentalnego, bądź morskiego.

Drobne szczegóły z zakresu budowy zwierząt nie są dla chłopów jasne. Natomiast

ważniejsze czy większe wewnętrzne części zwierzęcego ciała, nie mówiąc o

background image

zewnętrznych, są im znane dobrze, choć o funkcjach ich panują przeważnie po wsiach

mniej lub więcej niedokładne albo gruntownie błędne pojęcia. Do względnego rozwoju

ludowej wiedzy anatomicznej przyczyniły się, czy też raczej w ogóle ją umożliwiły,

częste „sekcje” zwierząt, sprawianych przez chłopów na mięso. Dla całego szeregu wewn

organów ciała ssaków posiada też lud prastare nazwy, takie jak mózg, serce, płuca,

żołądek, śledziona, żółć, matka, czyli macica itp.

Dość dokładna znajomość wewn. części zwierząt domowych ułatwiła ludowi orientację

w anatomii człowieka. Jak można było z góry oczekiwać na podstawie wszystkiego, co

wiemy o ludowej kulturze, obok wcale czy nawet zupełnie dokładnych wiadomości

anatomicznych znajdujemy po wsiach wiele nieścisłych czy nawet całkiem

fantastycznych. Do nieścisłych można np zaliczyć uogólnianie przez lud polski

chociażby pod jeden określnik żyły naczyń krwionośnych, ścięgien i nerwów.

Liczne błędne zapatrywania, cechujące do niedawna wiedzę przyrodniczą oświeconych

warstw wszystkich narodów Europy, rzecz prosta, do dzisiaj po wsiach słowiańskich. Tu

więc należy przede wszystkim głęboko zakorzeniona wiara w samorództwo drobnych

stworzeń, jak robaki, pchły, muchy, motyle itp. Inne mniemanie głosi, że niektóre

przedmioty martwe mogą w pewnych warunkach zamieniać się w żywe zwierzęta.

Nadzwyczaj rozpowszechniony u wszystkich Słowian jest pogląd głoszący przeobrażanie

się jednych roślin czy zwierząt w inne, całkiem różne. Równie szeroko panuje po wsiach

słow. przekonanie o szkodliwości całego szeregu zupełnie niewinnych lub nawet

pożytecznych stworzeń, takich jak ropucha, itp. Pospolity na pd i pn Słow. głęboki

przesąd oskarża niektóre mniejsze zwierzęta, a zwłaszcza gady i żaby o chętne wpełzanie

przez usta śpiących ludzi i zamieszkiwanie w ich wnętrzu. Przekonanie to zrodzone

zostało przez gryzące bóle umiejscowione w okolicy żołądka np.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kosmografia, meteorologia, wiadomo
RE i ETPC wiadomosci ogolne
I Spedycja wiadomosci podstawowe
Wiadomosci ogolne
podstawowe wiadomosci (1)
Podstawowe wiadomosci o programie SciLab wykresy
Matlab wiadomości wstępne
akademia cisco ccna semestr 2 podstawowe wiadomosci o routerach i routingu
Meteorytowy Krater Barringera
GMap MVT dedykowany back end dla potrzeb wizualizacji zjawisk meteorologicznych w środowisku Go
02 pomiary meteorologiczne z13 14
Klimatologia i Meteorologia
meteoryt
meteoryt1 id 294096 Nieznany
Powtórzenie wiadomości, STUDIA, Dydaktyka

więcej podobnych podstron