Tytuł oryginału: Cat detective
Copyright © Vicky Halls 2005
Originally published by Bantam Press, a division of Transworld Publishers
All rights reserved.
ISBN wydania oryginalnego: 0593 052773
© for the Polish edition: Galaktyka Sp. z o.o., Łódź 2007
90-562 Łódź, ul. Łąkowa 3/5
tel. +42 639 50 18, 639 50 19, tel./fax 639 50 17
e-mail: galak@galaktyka.com.pl
www.galaktyka.com.pl ISBN: 978-
83-89896-84-1
Przekład: Joanna Sobolewska
Konsultacja felinologiczna: Wojciech-Albert Kurkowski, międzynarodowy sędzia
felinologiczny (FIFe) Fotografia na okładce: John
Daniels/ardea.com Ilustracje: Sue Hellard Redakcja:
Anna Moszczyńska Redaktor techniczny: Andrzej
Czajkowski Korekta: Małgorzata Gołąb Redaktor
prowadzący: Marek Janiak DTP: Artur Marcinkowski,
Michał Olczak Druk i oprawa: Drukarnia Narodowa w
Krakowie
Księgarnia internetowa!!!
Pełna informacja o ofercie, zapowiedziach
i planach wydawniczych
zapraszamy
WWW
.
GALAKTYKA
.
COM
.
PL
kontakt e-mail: galak@galaktyka.com.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone. Bez pisemnej zgody Wydawcy książka ta nie może być powielana
ani częściowo, ani w całości. Nie może też być reprodukowana, przechowywana i przetwarzana z
zastosowaniem jakichkolwiek środków elektronicznych, mechanicznych, fotokopiarskich,
nagrywających i innych.
Ta książka jest poświęcona pamięci:
Spooky, Hoppy, śulu, Blna i Puddy Halls
Jenny Kenyon
Bo-Bo Philips
Emmy Maidment
Oscara Sextona
Jake'a i Hildy Clinton
Sindbada i Dibley Bullen
Trixie i Honey Harris
Stana i Ollie Walter
Paddingtona i Tiggera Hall
Frodo Lake
Tinkera Woolf
Jerry'ego Hannay
Morgan Morgan
Jaspera Philipa
Mortimera Chiltona
i wszystkim pozostałym kotom, które spotkałam w życiu.
Spis treści
Podziękowania................................................................................................ 11
Wprowadzenie................................................................................................ 13
Rozdział 1: Co stanowi podłoże
niewłaściwych zachowań kota?.................................................................... 19
Normalne zachowania prezentowane w niewłaściwych sytuacjach
Właściciel - kot. Konflikt osobowości Anomalie neurologiczne
Problemy medyczne
Rozdział 2: Co robić, gdy sprawy przybierają zły obrót?......................... 25
Pomoc terapeuty Terapie
łączone Metoda dotyku
Tellington Tresura przy
użyciu klikera
Rozdział 3: Zabawa w kociego detektywa .................................................. 36
Rozwój osobowości kota
Wczesna socjalizacja i jej znaczenie
Zabawy
Czy w kocim świecie istnieją stereotypy?
Rozdział 4: Brudzenie w domu ....................................................................57
Prawdopodobne przyczyny brudzenia w domu
Czyszczenie zabrudzonych powierzchni
Idiopatyczne zapalenie pęcherza u kotów
8
KOCI DETEKTYW
Rozdział 5: Znaczenie moczem ................................................................... 74
Ocieranie
Pozostawianie odchodów
Drapanie
Rozdział 6: Agresja ...................................................................................... 95
Agresja w czasie zabawy
Asertywność i wyuczona agresja
Agresja ze strachu Agresja
spowodowana bólem
Rozdział 7: Agresja i problemy w domach
zamieszkiwanych przez wiele kotów ......................................................... 111
ś
ycie społeczne kota
Dojrzałość społeczna
Czy twoje koty są na wojennej ścieżce?
Znaczenie terenu
Rozdział 8: Niepokój i strach..................................................................... 149
Jak sobie radzić z wylęknionym kotem?
Esencje kwiatowe i leki ziołowe
Rozdział 9: Problemy natury neurologicznej........................................... 166
Nadmierne lizanie sierści
Problemy z łaknieniem Pogoń
za własnym ogonem Syndrom
kociej przeczulicy
Rozdział 10: Więź uczuciowa..................................................................... 182
Czy to jesteś ty?
Nieograniczona potrzeba atencji
Samotny kot w domu
Rozdział 11: Koty trzymane w domu........................................................ 194
Atrakcyjne środowisko
Ź
ródła zadowolenia ważne dla kota
Kocie kryjówki
Zabawy w polowanie
SPIS TREŚCI
9
Rozdział 12: Najczęściej zadawane pytania
dotyczące kotów...........................................................................................210
Czy lepiej mieć jedno czy dwa kocięta?
Jak wprowadzić nowe kocię do domu, w którym mieszka
już jeden osobnik?
Jak przygotować kota do długiej podróży samochodem?
Jak przeprowadzić się z kotem do nowego domu?
Epilog ............................................................................................................ 227
Podziękowania
Nie udałoby mi się wykonać pracy związanej z doradztwem, napisać książki
i pozostać przy zdrowych zmysłach, gdyby nie cierpliwość i miłość wszyst-
kich moich wspaniałych i lojalnych przyjaciół. Jestem niczym bez was.
Mamo, dziękuję Ci za Twoją mądrość i poczucie humoru; Peter, dziękuję
Ci za ciągłą opiekę nad moimi pięknymi kornwalijskimi kotami.
Dziękuję Mary Pachnos, mojej wspaniałej agentce, za jej rady i przy-
jaźń. Dziękuję także Francesce Liversidge, Emily Furniss i reszcie zespołu
z Transworld, wszystkim, którzy wspierali mnie z entuzjazmem i radością.
Wprowadzenie
Wykonuję bardzo nietypowy zawód, którego większość ludzi mi zazdro-
ś
ci, a niewielu rozumie. Jestem kocim psychologiem. Od końca lat 80. pra-
cuję ze zwierzętami. Początkowo działałam w ośrodkach ratujących koty,
a później w klinikach weterynaryjnych. Pomagałam bezdomnym i cho-
rym stworzeniom. Od 1995 r. mam szczęście opiekować się nimi również
od strony emocjonalnej.
Dzięki dużemu wsparciu i doradztwu dr. Petera Neville'a, pioniera w
dziedzinie doradztwa z zakresu zachowań kotów, mogę teraz spędzać
czas na odwiedzaniu właścicieli, których podopieczni doświadczają róż-
nego rodzaju problemów emocjonalnych, psychologicznych i behawioral-
nych. Zabiera to dużo czasu i często jest zajęciem stresującym, ale rezultaty,
które można osiągnąć, po prostu uzależniają.
Przez całe lata pomagałam ludziom, którzy cierpliwie tolerowali złe
nawyki swoich zwierząt. Problemy wynikające z zachowań kotów utrud-
niają życie wszystkim. Często pracuję z ludźmi, którzy są już u kresu
wytrzymałości emocjonalnej. Są nieszczęśliwi, ich koty są nieszczęśliwe,
a proces powracania do harmonijnego współżycia to ciężka praca. Gdy na
przykład devon rex niszczy dywan, rwąc go na strzępy, lub syjam siusia
w opiekacz do chleba, słyszę z reguły to samo: „próbowaliśmy wszystkie-
go". Dobrych rad jest mnóstwo, ale gdy są niewłaściwie rozumiane lub źle
14
KOCI DETEKTYW
stosowane, tylko pogłębiają problem. Czyż nie byłoby wspaniale, gdyby
istniało jedno źródło sprawdzonych i praktycznych informacji, gwarantu-
jących szybkie i pewne rozwiązania? Nie twierdzę, że posiadam komplet-
ną wiedzę o kotach. To, co udało mi się osiągnąć, utwierdza mnie jedynie
w przekonaniu, że my - ludzie, tak naprawdę wiemy niewiele. Moją pracę
można opisać jako twórczą interpretację zachowań kotów, bazującą na
wcześniejszych doświadczeniach, a ta książka zawiera opis stosowanych
przeze mnie metod i technik oraz prywatne opinie. Istnieje wielu wspa-
niałych praktyków, którzy działają inaczej i osiągają równie dobre wyniki.
Potrafię pomóc i pomagam, ale równocześnie pragnę podkreślić, że jest
mnóstwo sytuacji, w których właściciele mogą samodzielnie rozwiązać
pojawiające się problemy. W tym właśnie celu napisałam Kociego detek-
tywa. W końcu nic nie zastąpi głosu doświadczonego kociego terapeuty,
gdy potrzeba porady. Mam nadzieję, że ta książka pomoże ocenić, które
przypadki należy określić jako trudne i skomplikowane, i kiedy poszu-
kiwać natychmiastowej pomocy. Na szczęście wiele trudności wynika z
braku zrozumienia zwierzęcia, z którym dzielimy dom, i cudownym
lekarstwem może się okazać drobna zmiana środowiska, posiadająca
wielkie znaczenie w tak zwanych kocich relacjach. Cała koncepcja kociej
terapii wydaje się tajemnicza i często jest ośmieszana przez tych, którzy
nie mają o niej pojęcia. Wyobrażają sobie oni psychiatrę w okularach, po-
chylającego się nad kotem leżącym na kanapie. Kot opowiada tragiczne
wspomnienia ze swego dzieciństwa, historię porzucenia i jakieś krwawe
anegdoty. Psychiatra trzyma delikatnie jego łapę, rozmawia z nim i poma-
ga uporać się z przeszłością. Chociaż podoba mi się ten obrazek (gdyby
to było takie łatwe!), stanowi jedynie wytwór fantazji i dotyczy jedynie...
właścicieli kotów, którzy chętnie opowiadają mi historie o własnym dzie-
ciństwie, przepełnionym samotnością i nierzadko okrucieństwem. Nie są
to odosobnione przypadki. Ci, którzy znają moje doświadczenia, mogą to
potwierdzić, ale moja praca ma pomóc przede wszystkim kotom.
Koty to bardzo zagadkowe, wrażliwe stworzenia, obdarzone niejedno-
znacznymi cechami charakteru. Jakakolwiek próba manipulowania ich
zachowaniem, bezpośrednia interwencja lub tresura są skazane na klęskę.
Czasami nie mam bezpośredniego kontaktu z moimi pacjentami; zdarza
WPROWADZENIE
15
się, że z uporem maniaka ukrywają się pod łóżkiem i mogę zobaczyć jedy-
nie ich oczy, wielkie jak spodki. To jednak nie ma żadnego znaczenia, gdyż
pracuję de facto z ich właścicielami. Środowisko i relacje z opiekunem są
najważniejsze i nawet najdrobniejsza zmiana może w sposób diametralny
zmienić zachowanie kota. Często oskarżano mnie o czary, kiedy kot sta-
wał się zupełnie inny natychmiast po mojej pierwszej wizycie, bez żadne-
go konkretnego działania. Cała tajemnica tkwi jednak w tym, że zawsze
coś ulega zmianie. Dzięki spotkaniu właściciel zaczyna rozumieć, dlaczego
na przykład kot brudzi w domu, i zmienia język swojego ciała na mniej
wrogi. Czasami to wystarcza, poziom stresu i napięcia, które są przyczyną
problemów, zostają dostatecznie zminimalizowane. Nie warto lekceważyć
profitów płynących z pozytywnego myślenia i spokojnego, zrelaksowanego
podejścia w momentach, gdy kot „źle" się zachowuje. Obserwatorzy moich
działań często zwracali uwagę, że wszystkie problemy zwierząt domowych
są powodowane przez ich właścicieli. Prawdą jest również i nie ma tu wy-
jątków, że właściciele mają ogromne poczucie winy, często bezpodstawne.
Kocie problemy są zazwyczaj sprawami kocimi, nie należy więc przece-
niać roli, jaką odgrywamy w życiu czworonogów. Człowiek rzeczywiście
ma zdolności do komplikowania wielu spraw, ale trzeba na nie spojrzeć z
perspektywy kota, zanim założy się, że wina leży wyłącznie po stronie
właściciela. Jeżeli my, ludzie, jesteśmy czemuś winni, to z pewnością jest to
nierozsądne rozmnażanie kotów, które prowadzi do nadmiernego rozro-
stu ich populacji, przy jednoczesnym braku dostatecznej wiedzy o naturze
tych skomplikowanych stworzeń.
Większość problemów wynikających z relacji między kotem a jego wła-
ś
cicielem trudno rozwiązać samodzielnie. Często jest to niemożliwe choć-
by dlatego, że nie potrafimy zdystansować się na tyle, by dojść do sedna,
gdy sami jesteśmy częścią nieprawidłowo działającego układu. W rozdziale
10 próbuję przeanalizować więzi właściciel - kot, ponieważ osoba, która
ma zaburzone relacje ze swoim podopiecznym, z reguły nie rozpoznaje ich
właściwie. Nie mogę zmusić ludzi, aby przyjrzeli się swojemu stosunko-
wi do kotów, ale mam nadzieję, że moje rady pomogą osobom czującym,
ż
e ich podopieczni nie są tak szczęśliwi, jakby mogli być, mimo całej miło-
ś
ci i uwagi, którą im poświęcają.
16
KOCI DETEKTYW
W rozdziale 1 sporo uwagi poświęciłam problemom behawioralnym.
Na pierwszy rzut oka wydają się one oczywiste, choć ich prawidłowe roz-
poznanie to bardzo indywidualna rzecz. Zwykle to, co stanowi problem
dla jednego człowieka, dla innego może być po prostu dziwactwem. Na
przykład pewna kobieta zadzwoniła do mnie skarżąc się, że jej kot kocha
ją zbyt mocno; inna uważała, że jej pupil wymaga leczenia, ponieważ
pomaga sobie łapką podczas jedzenia. Większość właścicieli ma jednak
bardziej prozaiczne problemy, takie jak brudzenie w domu i agresja, i tym
właśnie zajmuję się w tej książce. Wystarczy wiedzieć, gdzie szukać
odpowiedzi na dręczące pytania. Na przykład rozdział 7 jest poświęcony
wzajemnej agresji kotów, przebywających w jednym domu. Jest to roz-
dział obowiązkowy dla osób, które posiadają co najmniej dwa koty lub
noszą się z zamiarem ich przygarnięcia. To najdłuższa część książki, gdyż
uważam, że posiadanie kilku zwierzaków w jednym domu jest przyczyną
wielu potencjalnych kłopotów. Zawsze zachęcam ludzi, by ocenili, czy ich
koty są tak szczęśliwe, jak im się wydaje. Moich pytań nie należy uważać
za zachętę do tworzenia nieistniejących problemów. Ktoś może dziwić się,
po co naprawiać coś, co wydaje się funkcjonować prawidłowo. Ja jednak
wiem, że w domu, gdzie mieszka kilka kotów, zawsze istnieje agresja. Sta-
ram się kłaść nacisk na podejmowanie kroków zapobiegawczych, umoż-
liwiających kontrolę jej poziomu, aby zyskać pewność, że w domu będzie
panowała harmonia. Każdemu, kto staje przed problemami stwarzanymi
przez koty, polecam lekturę całego Kociego detektywa. Jeżeli będziesz
przeglądać książkę, szukając szybkiego rozwiązania, możesz trafić na nie-
właściwy fragment. Na przykład w rozdziale 4, dotyczącym brudzenia w
domu, możesz nie doszukać się rozwiązanie problemu twojego kota, który
sika do łóżka. Aby mieć pełen obraz potencjalnych przyczyn niepożąda-
nego zachowania związanego ze znakowaniem moczem, musisz przeczytać
rozdział 7, traktujący o domach zamieszkiwanych przez kilka kotów i o ich
wzajemnej agresji, rozdział 5, poświęcony znakowaniu moczem, a także
rozdział 9, dotyczący problemów zdrowotnych. Kot domowy jest zwierzę-
ciem o naprawdę złożonej psychice. Nie łudź się, że ten poradnik da ci na-
tychmiastowe rozwiązanie wszystkich problemów. Chociaż Koci detektyw
jest przeznaczony głównie dla właścicieli, którzy mają problemy ze swoimi
WPROWADZENIE
17
pupilami, każdy wielbiciel kotów znajdzie tu coś dla siebie. Jestem na równi
zagorzałą zwolenniczką zapobiegania i leczenia, dlatego w tej książce jest
sporo rad, które mają na celu eliminowanie problemów na różnych eta-
pach. Są w niej także odpowiedzi na często zadawane pytania, dotyczące
podstawowej opieki, na przykład o wybór odpowiedniej klatki i przygoto-
wanie kota do podróży samochodem, które, mam nadzieję, będą przydatne
dla wielu właścicieli.
W rozdziale 4 prezentuję dokładny opis przypadków, ilustrujących przy-
czyny problemów, oraz program, który właściciel musi zastosować, aby je
rozwiązać. Jeżeli doświadczasz podobnych sytuacji, nie wahaj się wykorzy-
stać moich sugestii w praktyce. Przekonasz się, czy są pomocne w twojej
sytuacji. Musisz pamiętać, że prezentowane działania były opracowane dla
konkretnych kotów i nie muszą sprawdzić się w twoim przypadku. Plany
naprawcze staram się prezentować jak najbardziej ogólnie, by można było
ich uniwersalne elementy wykorzystać we wszystkich podobnych
przypadkach. Z pewnością warto je wypróbować. Podczas lektury zwróć
uwagę, że wiele programów ma wspólne elementy, na przykład terapię
przez zabawę. Nie mam żadnych wątpliwości, że wszystkim kotom poma-
ga ten rodzaj stymulacji. Wybór najbardziej odpowiedniej zabawy dyktuje
po prostu osobowość kota. Często zalecam także zmianę sposobu zacho-
wania w stosunku do kota, na przykład proszę właścicieli, aby ignorowali
swoich podopiecznych. Jeżeli znajdziesz w książce opis odpowiadający
twojej sytuacji, warto zastosować ogólne zalecenia i sprawdzić, czy przy-
noszą oczekiwane rezultaty. Jeżeli nie spełnią oczekiwań, nie trać nadziei,
bo może na problem twojego kota składa się jeszcze inny, nieuwzględ-
niony element. Pamiętaj, że nie jesteś jedyną osobą, która ma kłopoty z
zachowaniem podopiecznego. Jest wiele cennych źródeł wiedzy i ludzi
profesjonalnie zajmujących się tymi problemami, chętnych do pomocy.
Musisz tylko wiedzieć, jak ich znaleźć. Nim jednak zaczniesz szukać po-
mocy, zabaw się w kociego detektywa. Na pewno zdziwisz się, jak wiele
możesz osiągnąć samodzielnie. Powodzenia!
ROZDZIAŁ 1
Co stanowi podłoże
niewłaściwych zachowań kota?
Zanim zaczniemy zastanawiać się nad rozwiązaniem tej kwestii, warto na
wstępie zdefiniować obszar naszego zainteresowania. Encyklopedyczna
definicja pojęcia problemów behawioralnych mówi, że składa się na nie
„wszystko to, z czym trudno jest sobie poradzić, rozwiązać czy przezwycię-
ż
yć". Warto zapamiętać, że możemy mieć do czynienia z bardzo wieloma
sprawami!
Normalne zachowania prezentowane w
niewłaściwych sytuacjach
Często proszono mnie o interwencję, gdy koty zachowały się normalnie,
zgodnie ze swoją naturą. Nie można oczekiwać od zwierzęcia zachowań
nienaturalnych. Drapanie, znakowanie moczem, wspinaczki, a nawet wal-
ki, wszystko to składa się na zwykłe zachowanie przedstawicieli kociego ga-
tunku. Kiedy zwierzę drapie i niszczy antyczną kanapę lub sika w gniazdko
elektryczne, może doprowadzić do pojawienia się poważnych konfliktów
w każdym domu. Wzajemna kocia agresja jest nie do zaakceptowania przez
ludzkich opiekunów, chociaż stanowi całkiem zwykły sposób rozwiązywa-
nia kocich spraw, nawet jeśli przybiera postać potyczek na miarę trzeciej
wojny światowej (patrz rozdział 7). Zrozumienie tego faktu ułatwia roz-
wiązanie problemu bez niepotrzebnego wyolbrzymiania winy po której-
kolwiek ze stron. Trudno darzyć sympatią awanturników, jednakże w przy-
20
KOCI DETEKTYW
padku kotów pewien poziom agresji jest cechą umożliwiającą zwycięstwo
w walce o przeżycie. Koty to drapieżniki. Pogoń za piłeczką do ping-ponga
lub piórkiem przywiązanym do sznurka jest miłą zabawą, która wyostrza
i udoskonala wrodzone umiejętności łowieckie. Kiedy celem stają się ręce
lub stopy właściciela, zachowanie jest naganne, ale nie oznacza, że kot jest
psychopatą. Bardzo ważne jest właściwie definiowanie problemów, które
pojawiają się na skutek normalnych zachowań. Podsumowując, należy pa-
miętać, że kot ma potrzebę demonstrowania swoich zachowań, ale można
próbować wymagać, by czynił to w sposób odpowiedni. Próba oduczenia
kota drapania, gdzie popadnie, jest z góry skazana na przegraną. Oto
przykłady normalnych zachowań, które mogą być uważane za niepo-
żą
dane:
•
sikanie w domu;
•
wypróżnianie się w domu;
•
znakowanie terenu moczem;
•
znakowanie terenu odchodami;
•
agresja między kotami w jednym domu;
•
agresja między kotami na danym terytorium na zewnątrz;
•
agresja w stosunku do ludzi (na przykład ostrzejsze formy zabawy);
•
drapanie mebli i dywanów.
Właściciel - kot. Konflikt osobowości
Jeżeli właściciel przestaje myśleć o problemach z kotem, mimo że ich do-
ś
wiadcza, mamy prawdopodobnie do czynienia z konfliktem osobowości.
Czy twój kot rzeczywiście okazał się właściwym pupilem dla ciebie, a ty
sprawdzasz się w roli opiekuna? Zakup lub przygarnięcie kota zawsze ma
w sobie coś z loterii. Ta istotna decyzja jest zazwyczaj przypadkowa - wy-
starczy przytoczyć kilka uzasadnień, które właściciele kotów zwykle przy-
wołują w rozmowie:
•
zawsze chciałem mieć srebrnego pręgowanego kota;
•
wziąłem go, bo było mi go żal;
•
nikt inny nie chciałby kota, który jest agresywny;
•
szukałem takiego samego kota, jakiego miałem w dzieciństwie;
•
to było ostatnie kocię z miotu, które pozostało.
CO STANOWI PODŁOśE NIEWŁAŚCIWYCH
21
Kto szuka kota o osobowości, przeszłości i w wieku pasującym do stylu
ż
ycia, który sam prowadzi? Cały szereg problemów pojawia się wtedy, gdy
nie bierze się pod uwagę tych cech osobowości, które powinny do siebie
pasować. Oto przykłady relacji, których najprawdopodobniej nie da się
uzdrowić.
Kot niespołeczny i uczuciowy właściciel
Ludzie często decydują się na kota ze względu na rasę, umaszczenie lub po-
wodowani jakimś przypadkowym impulsem. Kot okazuje się prawdziwym
samotnikiem, a nowy właściciel spędza cały swój wolny czas uganiając się
za nim po domu, nosząc go, głaszcząc i przytulając. To ciągłe skupianie
uwagi na kocie staje się dla niego bardzo stresujące i wywołuje cały szereg
problemów, z którymi opiekun próbuje sobie później radzić, wykorzystu-
jąc najdziwniejsze strategie. Często też wzywa terapeutę, który ma spra-
wić, by kot był bardziej przyjazny i przestał wyrywać sobie kłębki sierści
- w takim przypadku jedynym rozwiązaniem jest całkowita zmiana: kota
lub właściciela.
Uczuciowy kot i uczuciowy właściciel
Taki związek wygląda doskonale, ale tylko z pozoru (szczegóły w rozdziale
10). Nadmiernie ulegli i opiekuńczy właściciele skupiają całą swoją uwagę
na zwierzętach. Jeżeli napotkają koty nieśmiałe, charakteryzujące się bra-
kiem pewności siebie, powstaje wówczas silna wzajemna zależność. Relacja
jest wspaniała tak długo, jak długo kot lub człowiek nie zapragnie swobody.
Pozostawiony sobie kociak może stać się bardzo nieszczęśliwy i wyrażać
głęboki smutek. Może również okazać się mistrzem manipulacji i tak kon-
trolować sytuację, że właściciel będzie tańczył, jak mu zagra.
Nieśmiały kot i hałaśliwy dom
Koty pochodzące z hałaśliwych domów adaptują się w głośnym środowi-
sku. Nieśmiała, cicha kocia dusza rzucona w wir życia zwykłej rodziny,
z nastoletnimi dziećmi i psem, prawdopodobnie stanie się strzępkiem ner-
wów lub zamknie się w sobie.
22
KOCI DETEKTYW
Uczuciowy kot i mało uczuciowy właściciel
Z takim przypadkiem miałam do czynienia przynajmniej raz, podobne sy-
tuacje zdarzają się nader rzadko. Właściciel, poświęcający niewiele uwagi
swemu wrażliwemu podopiecznemu, nadaje się tylko dla kota, który po-
trafi sobie doskonale zorganizować własne życie (wycieczki po okolicy,
zamiłowanie do samotnych zabaw). Opisywany typ związku nie przynosi
zwykle satysfakcji właścicielowi.
Nadmierne oczekiwania właściciela
Niemożliwe do spełnienia przez zwierzę oczekiwania opiekuna stanowią
zupełnie odmienny problem niż brak dopasowania. Prawdopodobnie nie
ma takiego kota na świecie, który całkowicie zadowoliłby swojego
właściciela. Zawsze są pewne nadzieje, jakie ludzie wiążą z posiadaniem
kota, nie biorą jednak pod uwagę naturalnych potrzeb, zachowań i prag-
nień zwierzęcia. Przyjrzyjmy się kilku typowym przykładom nierealnych
oczekiwań.
•
Nie powinno się oczekiwać, że kot będzie się dobrze czuł w kawalerce,
bez względu na to, jak bardzo towarzyski będzie właściciel. Tak mała po-
wierzchnia kotu nie wystarczy.
•
Nie można spodziewać się po kocie, że będzie cichutko siedział na kana-
pie, dniami i nocami czekając potulnie na powrót właścicieli. Niektóre
koty tak się zachowują, ale nie należy się dziwić, gdy po pewnym czasie
pojawiają się u nich problemy emocjonalne.
•
Nie można oczekiwać, że koty zrezygnują z polowań, walk lub wspina-
czek po meblach. Wszystkie te czynności należą do repertuaru ich natu-
ralnych zachowań.
Anomalie neurologiczne
Istnieje coś takiego, jak szara, niejasna strefa między problemami o podło-
ż
u psychicznym i neurologicznym. Może się zdarzyć, że kot wykazuje cały
szereg niecodziennych i niepokojących zachowań, przy których terapia jest
bezskuteczna, a wręcz niewskazana. Takie przypadki wymagają wspólnego
wysiłku lekarza weterynarii i kociego psychologa. Często najpierw wskazana
jest wizyta u tego drugiego, by z całą pewnością wyeliminować emocjonalne
CO STANOWI PODŁOśE NIEWŁAŚCIWYCH
23
podłoże pojawiających się kłopotów. Szczegółowo omawiam ten problem
w rozdziale 9 i opisuję przypadki z tej kategorii. Jeśli masz szczęście i tra-
fisz do terapeuty, który jest także runologiem, to wówczas istnieje duże
prawdopodobieństwo szybkiego i właściwego zdiagnozowania zaburzeń.
Bardzo często urazy wewnętrzne i choroby są ze sobą powiązane. Neurofi-
zjologiczne problemy wynikające z zaburzeń chemicznych w mózgu są od-
powiedzialne za nienormalne zachowania. Uporczywe powtarzanie pew-
nych ruchów, kolidujących z normalnym funkcjonowaniem, jest określane
mianem stereotypów; charakterystycznym przykładem będzie nerwowe
dreptanie, ciągłe kręcenie ósemek między nogami opiekuna lub nadmierne
lizanie sierści. Notowane są również zaburzenia obsesyjno-kompulsywne,
wymagające pomocy doświadczonego praktyka - psychologa i weterynarza.
Do grupy problemów neurofizjologicznych zaklasyfikowałabym również
pobudliwość i depresję. Są to zazwyczaj bardzo trudne przypadki. Cho-
robliwe łaknienie, popychające na przykład syjamy do pochłaniania nie-
trawionej przez nie wełny, również zalicza się do tej kategorii. Koty, które
charakteryzują się niezwykłymi umiejętnościami chwytania lub nadmierną
fizyczną drażliwością (hiperestezja), powinny być moim zdaniem pod opie-
ką weterynarza-neurologa. Takie przypadki są zbyt trudne, aby właściciel
mógł sobie z nimi poradzić sam. Odradzam wszelkie próby samodzielnego
leczenia kota i jedyne, w czym mogę pomóc właścicielowi, to wskazać, jak
prawidłowo rozpoznać tego typu problemy (patrz rozdział 9).
24
KOCI DETEKTYW
Problemy medyczne
Niektóre problemy z zachowaniem wynikają z ogólnej kondycji zdrowot-
nej. Ich przyczyną może być na przykład ból. Jeżeli twój kot nagle
atakuje bez żadnego oczywistego powodu lub wyraźnie zmienia się jego
postawa wobec ciebie, wówczas koniecznie skontaktuj się z
weterynarzem. Znam wiele kotów, które stały się męczące lub
nieprzystępne na skutek problemów związanych z uzębieniem. Choć nie
obserwuje się u nich zaburzeń apetytu, zwierzęta odczuwają uporczywy i
nieustanny ból. Zadziwiające, jak szybko wizyta u weterynarza,
połączona z usunięciem bolącego zęba, może przywrócić utracony
spokój. Istnieje długa lista przyczyn, które mają znaczny wpływ na
zmianę kociego zachowania, najczęstsze to:
•
choroby związane z przewodem moczowym (niewłaściwe oddawanie
moczu, znaczenie moczem, nadmierne czyszczenie sierści);
•
choroby związane z wypróżnianiem;
•
ból, będący skutkiem niezdiagnozowanego urazu (agresja, niewłaściwe
oddawanie moczu, nadmierna długość snu, zmiany w zachowaniu, nad-
mierne czyszczenie sierści, samookaleczenia);
•
nadczynność tarczycy (niewłaściwe wypróżnianie się, nocne, uciążliwe
zawodzenie, agresja);
•
artretyzm (agresja, nadmierna długość snu);
•
nerwoból (polowanie na własny ogon, gryzienie własnego ogona,
samookaleczenia);
•
alergiczne zapalenie skóry wywołane ukąszeniami pcheł (nadmierne
czyszczenie sierści, samookaleczenia);
•
inne alergie, na przykład pokarmowe (nadmierne czyszczenie sierści).
ROZDZIAŁ 2
Co robić, gdy sprawy
przybierają zły obrót?
Książka ta nie stanowi alternatywy dla pomocy profesjonalistów; jej rolą
jest wskazanie, co robić, gdy sprawy zmierzają w złym kierunku. Istnieje
ś
ciśle określona kolejność kroków, które należy podjąć, jeśli w zachowa-
niu kota pojawia się coś niepokojącego lub niewłaściwego. Zawsze pod-
kreślam, że przy interpretowaniu symptomów choroby najważniejsza jest
wizyta u weterynarza. Lekarz weterynarii to pierwsza osoba, do której
należy się zwrócić. Wiele problemów ma podłoże medyczne i pomoc
specjalisty zazwyczaj wystarcza. Jeśli jednak weterynarz nie znajduje
ż
adnych fizjologicznych przyczyn zaistniałej sytuacji, wówczas należy
poszukiwać podstaw natury psychicznej. W następnych kilku rozdziałach
przekażę informacje, które będą podstawą właściwiej oceny przyczyn;
rozwiązanie większości problemów jest zazwyczaj proste - trzeba odkryć,
dlaczego kot jest nieszczęśliwy.
•
Pamiętaj, twój kot nigdy nie jest niegrzeczny. Jeśli coś jest nie tak i
czuje się nieszczęśliwy, w ramach swojego świata stara się uporać z
tym najlepiej, jak potrafi.
•
Niektóre problemy rozwiązują się same, bez jakiejkolwiek interwencji.
Niestety większość z nich powraca i dlatego nie warto udawać, że nie
istnieją. Jeśli twój kot zachowuje się niewłaściwie, podejmij działania,
bo zwłoka spowoduje jedynie, że z czasem coraz trudniej będzie
pozbyć się kłopotu.
26
KOCI DETEKTYW
•
Odwiedź weterynarza, aby sprawdzić, czy nie ma przyczyn natury zdro-
wotnej lub czy nie stanowią one części problemu. Jeżeli powody medyczne
zostaną wykluczone, przebadaj zachowanie kota, posługując się ankietą
z rozdziału 3.
•
Poczyń odpowiednie zmiany w sposobie traktowania kota, aby pomóc
mu zmienić zachowanie.
•
Wprowadź zmiany w otoczeniu, aby pomóc zwierzęciu wyjść z impasu.
•
Obserwuj kota, prowadząc codzienne zapiski; sprawdzaj, czy zachowanie
się poprawia, czy pogarsza. Warto włożyć w to trochę pracy, bo przecież
szybko zapomina się, że tydzień czy miesiąc temu było źle.
•
Jeżeli nie następuje znaczna poprawa w ciągu pierwszego miesiąca, po-
proś swojego weterynarza, aby skierował cię do specjalisty od zachowań.
Pamiętaj, by poprosić lekarza o historię choroby kota oraz o skierowanie,
gdyż z pewnością będzie to potrzebne terapeucie.
Pomoc terapeuty
Każdy cieszący się dobrą opinią terapeuta pracuje wyłącznie w oparciu o
skierowanie od lekarza weterynarii. Istnieją różne stowarzyszenia i
organizacje zajmujące się doradztwem w zakresie zachowań zwierząt,
większość z nich ma swoje strony internetowe, dzięki czemu można je
samodzielnie odnaleźć. Najważniejsze są jednak kwalifikacje i do-
ś
wiadczenie, a nie dostępność, dlatego doradzałabym, aby polegać w tym
wypadku na osobistej rekomendacji lekarza weterynarii. Nawet jeśli
zwierzęcy psycholog pracuje głównie z psami, nie oznacza to, że nie
będzie w stanie pomóc. Znam wielu praktyków, którzy pracują z różnymi
gatunkami zwierząt i są wyjątkowo efektywni. Oto kilka ważnych
kryteriów, jakimi należy się kierować przy zatrudnianiu zwierzęcego
psychologa:
• Czy specjalista przychodzi do domu? Moim zdaniem jest to bardzo waż
ny wskaźnik w pracy z kotami, gdyż środowisko i otoczenie domowe mają
ogromny wpływ na te zwierzęta.
•
Czy posiada właściwe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej? Po-
siadanie polisy jest istotne z uwagi na dobro twojego zwierzęcia.
•
Czy zapisuje instrukcje dla właściciela? Ogromna ilość informacji, która
CO ROBIĆ, GDY SPRAWY.
27
pojawia się w czasie konsultacji, powinna znaleźć się w pisemnym rapor-
cie, zawierającym wszystkie istotne zalecenia.
•
Jaki jest koszt wizyty? Ceny mogą się bardzo różnić, warto więc zapytać
o to przed podjęciem decyzji. Nie musisz wybierać najtańszego lub naj-
droższego specjalisty; zaproś do siebie tego, którego ci polecono lub do
którego masz zaufanie. Wiele instytucji ubezpieczających zwierzęta
pokrywa koszty leczenia u psychologa, warto to sprawdzić. Pamiętaj, że
instytucje ubezpieczeniowe stawiają bardzo specyficzne żądania dotyczące
skierowania, warto je poznać, by otrzymać właściwy dokument.
•
Czy psycholog służy radą po zakończeniu konsultacji? Jest to bardzo
istotne, gdyż w przypadku, gdy następują zmiany, trzeba zmodyfikować
również cały program terapii. Dobrze jest wiedzieć, że w zasięgu telefonu
jest ktoś, kto rozumie i zna problem.
Przygotowanie do wizyty u kociego terapeuty
Jeśli weterynarz skierował ciebie i twojego kota do terapeuty, postaraj się
przygotować, by wynieść jak najwięcej pożytku z wizyty. Każdy z nas jest
przekonany, że pamięta wszystko, co dotyczy jego kota, ale gdy nad-
chodzi dzień spotkania ze specjalistą, często z przykrością stwierdzamy,
jak zawodna jest nasza pamięć. Postaraj się skoncentrować i przedstawić
całą historię kota jak najdokładniej. Jakość tych informacji będzie miała
duży wpływ na diagnozę postawioną przez terapeutę i na rozwiązanie
problemu. Poniżej znajdziesz kilka rad, które pomogą ci przygotować się
do wizyty:
•
Upewnij się, że weterynarz przekazał ci wszystkie niezbędne dokumenty
wymagane przez terapeutę.
•
Zgromadź wszystkie rachunki za wizyty w gabinetach weterynaryjnych
lub dokumenty związane z pojawieniem się kota w domu (przygarnięcie,
kupno). Pomoże ci to uporządkować chronologicznie wszystkie wyda-
rzenia.
•
Przed wizytą wynotuj ważne daty i zdarzenia. Możesz to zrobić, opierając się
na pytaniach zawartych w rozdziale 3. Upewnij się, że ty i twój partner zga-
dzacie się, co do kolejności wydarzeń. Spieranie się podczas wizyty jest nie-
potrzebną stratą czasu i może być krępujące dla wszystkich, nawet dla kota.
28
KOCI DETEKTYW
•
Jeżeli masz małe dzieci, ktoś z krewnych lub przyjaciół powinien zaopie-
kować się nimi przez kilka godzin. Przerywanie spotkania w celu uspoko-
jenia dziecka lub zajęcia go bardzo rozprasza.
•
W czasie konsultacji staraj się trzymać kota (lub koty) wewnątrz pomiesz-
czenia. Ważne, by terapeuta mógł obserwować, jak zwierzęta odnoszą się do
siebie. Będzie też chciał przyjrzeć się relacjom między tobą a zwierzęciem.
•
Przygotuj papier i coś do pisania, żeby swobodnie robić notatki. Może
się zdarzyć, że będą rzeczy, które warto wprowadzić od razu, nie czekając
na pisemny raport terapeuty. Jeżeli odczuwasz emocjonalne i intelektu-
alne wyczerpanie, po prostu usiądź i słuchaj. Wszystko będzie spisane
w raporcie.
•
Najważniejsze - nie denerwuj się przed wizytą terapeuty w twoim domu.
On przychodzi, aby ci pomóc, a nie obwiniać. Staraj się traktować tę wi-
zytę jako doświadczenie, które ma ci pokazać, co dręczy twojego kota.
Rola kociego terapeuty
Koci psycholog będzie musiał prawdopodobnie spędzić wiele godzin w
twoim domu i zadać ci mnóstwo pytań na temat pochodzenia oraz trybu
ż
ycia twojego kota. Przedyskutuje z tobą również historię problemów w
zachowaniu kota i będzie go bacznie obserwować. Jeśli udało ci się
przygotować zgodnie z powyższymi wskazówkami, wszystko najprawdo-
podobniej pójdzie gładko i pod koniec spotkania otrzymasz wyjaśnienie,
co powoduje dziwne zachowania twojego pupila. Kiedy znajdzie się wy-
tłumaczenie, terapeuta zaproponuje stosowny plan działania. Program
zmiany zachowań jest uzależniony od natury problemu i od praktycznych
uwarunkowań twojego domu. Zazwyczaj składa się nań wprowadzenie
pewnych zmian w otoczeniu. Jeśli na przykład twój kot oddaje mocz w
nieodpowiednich miejscach, trzeba będzie zmienić kuwetę, jej miejsce
oraz sposób czyszczenia. Konieczne będzie także poświęcenie większej
ilości czasu na zabawę z kotem. Może zaistnieć również potrzeba
modyfikacji twojego stosunku do kota. Terapeuta doradzi wówczas, ile
uwagi poświęcać kotu lub pokaże ci reakcje w języku ciała, stanowiące
adekwatne odpowiedzi na pewne zachowania zwierzęcia. Kiedy plan zo-
stanie już opracowany, dobrze jest przedyskutować z terapeutą te punkty,
CO ROBIĆ, GDY SPRAWY...
29
które budzą twoją wątpliwość. Niektóre pomysły mogą być zawiłe, więc
nie przejmuj się, jeśli nie zrozumiesz wszystkiego za pierwszym razem.
Możesz także mieć poczucie, że nie jesteś w stanie sprostać wszystkim
wymaganiom. Jeden z klientów przyznał się kiedyś, że poniósł klęskę,
ponieważ nie wyjaśnił wszystkich wątpliwości. Program naprawy musi
być pewnym kompromisem, więc nie wstydź się negocjować warunków
na samym wstępie, gdyż znalezienie optymalnego rozwiązania, również z
twojego punktu widzenia, może być podstawą sukcesu. Terapeuta po-
twierdzi wszystkie poczynione w czasie konsultacji ustalenia na piśmie.
Również opiekujący się kotem weterynarz zostanie poinformowany o
proponowanym programie działania. Terapeuta zaleci czas, w jakim plan
powinien być realizowany i poprosi o informowanie go na temat
poczynionych postępów. Niektórzy terapeuci będą się z tobą kontakto-
wać na poszczególnych etapach, przy wdrażaniu kolejnych punktów, inni
zdadzą się w tych kontaktach na twoje wyczucie. Obie metody są dobre,
najważniejsze, by terapeuta zapewniał stałą pomoc przez sześć tygodni
po pierwszej konsultacji.
Terapie łączone
Wraz z terapią zalecane jest stosowanie uzupełniającego leczenia zio-
łowego i homeopatycznego, co należy jednak wcześniej skonsultować z
lekarzem weterynarii. Weterynarz a nie terapeuta jest uprawniony do
podejmowania tego typu decyzji. W przeszłości sama polecałam leki ho-
meopatyczne. Najczęściej były to esencje kwiatowe i syntetyczne feromo-
ny - odpowiedniki feromonów wytwarzanych przez gruczoły umiejsco-
wione na kocim pyszczku. Jednak stosowanie tylko tego typu leczenia
nie przynosi sukcesów. Pozytywne efekty daje ono dopiero w połączeniu
z terapią zachowań. Ciekawe, że wielu właścicieli kotów często wierzy, że
sukces zawdzięcza terapii przy użyciu esencji kwiatowych i feromonów,
a nie zmianom w otoczeniu.
Homeopatia
Wielu współczesnych praktyków weterynarii włącza do zakresu swoich
usług homeopatię. Polega ona na wykorzystywaniu w leczeniu chorób sub-
30
KOCI DETEKTYW
stancji, które powodują u ludzi i zwierząt takie same symptomy, jakie cha-
rakteryzują schorzenie. Podawana w tabletce, proszku lub roztworze ilość
ś
rodka jest niewiarygodnie mała. Leki homeopatyczne stosowane wraz z te-
rapią behawioralną są pomocne w leczeniu nietrzymania moczu, zapalenia
pęcherza związanego ze stresem, nadmiernego czyszczenia się kota i wielu
innych niepokojących problemów.
Esencje kwiatowe
Zasada stosowania esencji kwiatowych jest podobna do używania leków
homeopatycznych. Teoria mówi, że roztwór każdego pojedynczego
kwiatu ma „odbicie" w jego wibracji. Kiedy substancja jest spożywana,
powoduje, że komórki w ciele wibrują na tym samym poziomie i zmieniają
równowagę energetyczną. Jest to dość skomplikowana koncepcja i jej
efektywność musi być jeszcze naukowo potwierdzona. Esencje kwiatowe
stosowane są już od lat (prekursorem w tej dziedzinie był brytyjski lekarz
Edward Bach) i używane również w leczeniu ludzi. Sama używam ich od
1988 r., aby pomagać czworonogom. Kiedy pracowałam w RSPCA
1
często
podawaliśmy rannym zwierzętom kroplę Rescue Remedy dr. Bacha
2
, jesz-
cze przed podjęciem właściwego leczenia. Zawsze zadziwiało mnie, że pa-
cjenci, którym zaaplikowano specyfik, dochodzili do zdrowia szybciej niż
ci, których kropelka ominęła. Przyznaję, że w leczeniu esencjami kwiato-
wymi tkwi jakaś tajemnica, niemniej wiele historii potwierdza niezbicie
ich dużą skuteczność. Istnieje mnóstwo leków kwiatowych i każdy jest
używany do uzdrawiania innego typu negatywnych emocji, których może
doświadczać twój kot. Esencje obecne na rynku są przeznaczone głównie
do leczenia ludzi, ale istnieje cały szereg ogólnie dostępnych książek,
które podają proporcje, w jakich należy je rozcieńczać, by kurować nimi
również zwierzęta. Esencje kwiatowe są przechowywane w alkoholach
produkowanych z winogron i jeśli twój kot przyjmuje na przykład metro-
1
Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals (Królewskie Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt),
brytyjska organizacja, w której autorka jako wolontariuszka rozpoczęła pracę ze zwierzętami [przyp. red.].
2
Rescue Remedy dr. Bacha to homeopatyczne leki oparte na bazie olejków roślinnych. Mają właściwo
ś
ci uspokajające i regulujące ustrój. Stosowane w terapii ludzi i zwierząt. Dostępne pod tą nazwą również
w Polsce [przyp. red.].
CO ROBIĆ, GDY SPRAWY.
31
nidazole, podanie ich może spowodować wymioty. Wyjąwszy szczególne
przypadki, leczenie esencjami uważam za absolutnie bezpieczne. Należy
pamiętać jednak, że zawsze przed podaniem środków trzeba skonsulto-
wać się z lekarzem weterynarii.
Feromony wytwarzane przez kocie policzki
Feromon jest substancją chemiczną, którą zwierzę wydziela, by przekazać
specyficzną informację innym członkom swojego gatunku. Wszystkie koty
mają gruczoły umiejscowione w policzkach. Wydzielają one jedyny w swo-
im rodzaju feromon. Koty używają tej woni, aby oznaczyć terytorium. Za-
pach ten daje im poczucie bezpieczeństwa i działa uspakajająco. Ich zasto-
sowanie to kocia aromaterapia. Udowodniono, że feromony są niezwykle
użyteczne w terapii behawioralnej, gdyż dostarczają kotom pozytywnych
bodźców wtedy, gdy odczuwają niepokój. Badania wskazują, że koty nie-
chętnie drapią lub znaczą moczem miejsca, w których wyczuwają feromo-
ny. Sama polecam je w połączeniu z terapią zachowań w wielu sytuacjach;
szczególnie dotyczy to:
•
znaczenia moczem pomieszczeń,
•
nadmiernego drapania,
•
niektórych przypadków agresji między kotami,
•
podróży samochodem,
•
wizyt w kociarniach,
•
przeprowadzki do nowego domu,
•
umieszczenia w domu nowego mebla,
•
nietrzymania moczu, wynikającego z lęku,
•
ogólnego stresu.
Zbieranie feromonów policzkowych kota
Zapach kota można zebrać i użyć go wtedy, gdy jest to konieczne. Można to
zrobić stosując poniższe cztery kroki:
1.
Przygotuj małą ściereczkę z włókna naturalnego lub delikatną bawełnianą
rękawiczkę.
2.
Dość zdecydowanym ruchem pogłaszcz nią kocią głowę, ze szczególnym
uwzględnieniem okolic policzków, podbródka i czoła.
32
KOCI DETEKTYW
3.
Potrzyj tą ściereczką/rękawiczką powierzchnie, które są przez kota nisz-
czone.
4.
Powtarzaj tę czynność tak często, aż kot zmieni obiekt zainteresowania.
Syntetyczne kocie feromony policzkowe
Część feromonów jest wspólna dla wszystkich kotów i ich syntetyczną wer-
sję można nabyć w sklepach zoologicznych w formie rozpylaczy lub wty-
czek do gniazdek elektrycznych.
Koci prozac i inne leki używane w terapii
Muszę przyznać, że zawsze oponuję przeciw podawaniu kotom, które
wykazują problemy behawioralne, leków psychotropowych. Niemniej
przyznaję, że zdarzają się sytuacje, gdy nie ma alternatywy. Prawdziwe
problemy neurologiczne należy wspomagać krótko- lub długotrwałym
podawaniem leków. Wierzę jednak, że większość problemów behawioral-
nych można rozwiązać bez uciekania się do silnych i toksycznych środków.
W dzisiejszych czasach relatywnie często podaje się leki psychotropowe
z prostego powodu - alternatywą jest często przeniesienie kota do innego
domu, a to bywa zbyt trudne dla właściciela. Jest to złożony problem i
zawsze przed podjęciem decyzji o stosowaniu leków psychotropowych w
celu rozwiązania problemów behawioralnych zalecam przedyskutowanie
sprawy z weterynarzem prowadzącym kota.
Rady dotyczące terapii środkami uspakajającymi:
•
Zawsze traktuj terapię lekami uspakajającymi jako ostateczne rozwiąza-
nie po rozważeniu wszystkich innych możliwości.
•
Leki mogą być przepisane jedynie przez lekarza weterynarii.
•
Wiele środków, które są używane w celu leczenia niepokoju lub innych
chorobliwych stanów emocjonalnych u kotów, nie jest zarejestrowanych
jako leki dla nich przeznaczone. Weterynarz może poprosić cię o
podpisanie dokumentu, w którym zrzekasz się dochodzenia odszko-
dowania.
•
Leki uspokajające przynoszą spodziewany efekt po długim czasie stoso-
wania.
CO ROBIĆ, GDY SPRAWY...
33
•
Nigdy nie należy stosować wyłącznie terapii lekami psychotropowymi.
Powinna być ona uzupełnieniem programu naprawy zachowań, opraco-
wanego przez terapeutę lub lekarza weterynarii.
•
Przed rozpoczęciem terapii farmakologicznej należy wykonać badanie
krwi, a w szczególnych przypadkach monitorować w czasie leczenia
funkcjonowanie wątroby.
•
Należy ściśle przestrzegać zapisanych dawek. Nigdy nie należy
raptownie przerywać leczenia bez konsultacji z lekarzem weterynarii.
•
Leki należy trzymać poza zasięgiem dzieci i nieodpowiedzialnych
dorosłych.
•
Wszystkie te rozważania prowadzą do tego, aby ustrzec koty przed
uzależnieniem od „tabletki szczęścia", jak to się zdarza w przypadku
ludzi.
Ograniczę się do powyższych porad, ale pragnę podkreślić, że istnieje
wiele metod leczenia, które można łączyć z terapią behawioralną. Dzięki
entuzjazmowi i wiedzy o alternatywnych metodach, mam na myśli na
przykład fizykoterapię, hydroterapię, homeopatię i akupunkturę, wielu
współczesnych lekarzy weterynarii może poszczycić się znacznymi
osiągnięciami. Podstawowa przyczyna problemów behawioralnych jest
związana z kondycją zdrowotną, tę zaś można poprawić dzięki
konwencjonalnym i alternatywnym sposobom leczenia. Warto jednak
zawsze pamiętać, że wszelkie działania uzupełniające powinny odbywać
się za zgodą lekarza weterynarii lub przynajmniej z jego
błogosławieństwem.
Akupunktura
Akupunktura jest stosowana w leczeniu zwierząt i ludzi od czterech ty-
siącleci. W świecie zachodnim stosuje się ją dopiero od trzydziestu lat. Z
perspektywy Dalekiego Wschodu i świata zachodniego akupunktura jest
czymś zupełnie innym. W obu podejściach sprowadza się ona do
kontrolowanego ucisku (przy użyciu igły lub innej techniki) na konkretne
punkty ciała, w celu uśmierzenia bólu, pobudzenia procesu gojenia lub
poprawy samopoczucia.
Istnieje kilka niewłaściwych zachowań, które mogą być leczone przy
wspomaganiu akupunktury:
34
KOCI DETEKTYW
•
chroniczna, samoistna biegunka (prowadząca do niewłaściwego oddawa-
nia kału);
•
zapalenie pęcherza (prowadzące do niewłaściwego oddawania moczu);
•
zaburzenia neurologiczne (przejawiające się atakami lub samookaleczeniami);
•
zaburzenia dermatologiczne (prowadzące do nadmiernego lizania sierści
lub samookaleczeń);
•
bóle mięśniowo-stawowe (powodujące agresywne zachowania, nadmier-
ne lizanie sierści, samookaleczenia).
Są lekarstwa, w tym sterydy, leki uspakajające i przeciwdrgawkowe, które
nie mogą być stosowane w połączeniu z akupunkturą. Dlatego tak ważne
jest, by osoba, która przeprowadza tego typu leczenie, dokładnie zbadała
kota i zapoznała się z historią jego choroby.
Rejki
Rejki to leczenie poprzez nakładanie rąk. Wielu właścicieli zwierząt twier-
dzi, że przynoszą one prawdziwą ulgę zarówno w cierpieniach fizycznych,
jak i w przypadku problemów emocjonalnych. Nie mam doświadczeń w za-
kresie stosowania rejki, ale aprobuję każdą nieinwazyjną metodę leczenia,
przynoszącą ulgę i ukojenie kotom i ich właścicielom.
Metoda dotyku Tellington
Są koty, które nie lubią dotyku i źle go znoszą, ludzie z kolei bywają niezdar-
ni w okazywaniu im czułości. Metoda obchodzenia się z kotami, wymyślo-
na przez Kanadyjkę Lindę Tellington-Jones, uczy właścicieli, jak dotykać
koty w specyficzny, relaksujący sposób, który wzmacnia więź między nimi
a opiekunami. Metoda dotykowa Tellington pozwala również na używanie
miękkich pędzelków do malowania i piórek, które akcentują delikatność
kontaktu. Nawet koty zazwyczaj niechętnie nastawione wobec dotyku ak-
ceptują ten rodzaj zbliżenia.
Tresura przy użyciu klikera
Tresura kota wydaje się rzeczą niemożliwą. Nawet ja opowiadałam kiepskie
dowcipy na temat skróconego podręcznika tresury kotów, który zawierałby
tylko dwie komendy:
CO ROBIĆ, GDY SPRAWY...
35
-
Nie rusz! - oraz
-
Bierz psa!
Jeśli jednak poważnie potraktujemy sprawę i przyjrzymy się tresurze przy
użyciu klikera, przekonamy się, jak użyteczna jest to metoda. Do zajęć po-
trzebny jest mały przyrząd zwany klikerem, czyli plastikowy lub metalowy
przedmiot, wytwarzający specyficzne dźwięki. Używa się go na przemian
ze smakołykiem, aby nagradzać zwierzę podczas nauki nowych zachowań.
Metoda ta może stymulować znudzonego domowym życiem kota, zapo-
biegać agresji, wyrugować niepożądane zachowania, a nawet poprawić
relacje między kotem i właścicielem. Aby odnieść sukces, należy prowa-
dzić ćwiczenia z kotem przed posiłkiem. Większość kotów nie jest łakoma,
a pożywienie ma stanowić nagrodę za pozytywne zachowanie. By osiągnąć
pożądane efekty, należy zmniejszyć dzienną rację żywnościową kota i zna-
leźć smakołyk, za którym przepada tresowany podopieczny.
Zabawa w kociego detektywa
Zanim zabierzemy się do odkrywania tajemniczych przyczyn, powodu-
jących niewłaściwe zachowania kota, warto dowiedzieć się, w jaki sposób
kształtuje się unikalna kocia osobowość. Jakkolwiek zachowuje się twój
kot, nic nie zdarza się przypadkowo. Jest to zawsze jego indywidualna re-
akcja na okoliczności, w jakich się znajduje, i jego umiejętność do działa-
nia pod presją. Jeśli zmienilibyśmy otoczenie, wszystko potoczyłoby się
inaczej i prawdopodobnie nie powstałyby problemy behawioralne.
Rozwój osobowości kota
Osoby związane z kotami wiedzą, że każdy z nich ma niepowtarzalny cha-
rakter. Dorosłe koty i młode kocięta różnią się nastawieniem do człowieka;
nawet młode pochodzące z tego samego miotu mają odmienne podejście
do ludzi. Jeżeli przyjrzysz się im uważnie, dostrzeżesz, że jeden chowa się
za kanapą, inny wspina się na twoje kolana po nogawce spodni, a jeszcze
inny wciska głowę w pudełko po chusteczkach do nosa, podczas gdy
pozostałe dwa urządzają harce pnąc się po firankach. Wszystkie badają to
samo otoczenie i nawiązują kontakty społeczne, ale każdy z nich robi to w
sposób sobie właściwy, wynikający z niepowtarzalnej osobowości.
Wczesna socjalizacja i jej znaczenie
Na osobowość kota składa się zarówno genetyka, jak i środowisko. Geny
niejako programują, wyposażają w gotowe, potencjalne schematy reakcji
ROZDZIAŁ 3
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
37
na określone sytuacje. Doświadczenia życiowe jednostki determinują to,
czy wzorce te zostaną wykorzystane i w jakim stopniu. Największy rozwój
zachowań i emocji dokonuje się między drugim a siódmym tygodniem
ż
ycia. W tym okresie pozytywne doznania ze strony człowieka i innych
gatunków rozwijają w małym kocie podstawowe umiejętności formowa-
nia więzi. Ten proces zwany jest wczesną socjalizacją. Badania przeprowa-
dzone w tym okresie życia małych kotów potwierdzają, że dotykanie przez
wielu ludzi wpływa na wzrost sympatii i zaufania w stosunku do człowieka.
Pozytywne doświadczenia związane z poznawaniem otoczenia, w jakim
ż
yją koty w dwudziestym pierwszy wieku, a więc z dziećmi, psami, głośny-
mi urządzeniami domowymi, przemieszczaniem się, a nawet podróżami
samochodem, lepiej przygotują danego osobnika do radzenia sobie w przy-
szłości. Zazwyczaj właściciel nie ma wpływu na tryb życia kociaka mię-
dzy drugim a siódmym tygodniem życia, dlatego też ważna jest również
stymulacja starszych kociąt. Warto poddawać je różnym doświadczeniom.
Można uczyć kota pozytywnych skojarzeń w każdym wieku, zakładając,
ż
e wyposażony jest we właściwe geny.
Zabawy
Zabawy z rodzeństwem odgrywają ważną rolę w rozwoju późniejszych
umiejętności życia w grupie. Samotne kocięta wytwarzają więzi, ale wol-
niej niż rówieśnicy wychowujący się w grupie. Nie znają umiaru, kiedy sy-
mulują walkę, a celem jest na przykład ludzka ręka. Człowiek nie nauczy
kociaka granic akceptowanego poziomu przemocy, tak jak uczyni to inne
kocię. Naturalne ukąszenia i chwytanie łatwo prowadzą do wybuchu agre-
sji nawet wówczas, kiedy niesforny maluch bawi się w jedyny sposób, jaki
zna (patrz rozdział 6).
38
KOCI DETEKTYW
Klasyfikacja osobowości
Chociaż istnieje wiele naukowych sposobów klasyfikowania osobowości,
to u kotów wyróżnia się dwa podstawowe typy „pobudliwy i aktywny" oraz
„powolny i spokojny". Różnice w pobudliwości i nieśmiałości mogą być
dziedziczne, tak jak ilość adrenaliny uwalniana w momencie zagrożenia.
(Koty, tak jak ludzie, reagują na zagrożenie instynktowną decyzją „walcz
lub uciekaj", która jest wspomagana adrenaliną, powodującą zwiększenie
ilości krwi w mięśniach i jej odpływ z takich organów, jak jelita). Różny
temperament jest przypisywany różnym rasom. Na przykład syjamy są
uważane za koty towarzyskie, czułe, wrażliwe i głośne. Niektóre z nich mają
skłonności do jedzenia wełny, znaczenia moczem swoich właścicieli, by
zwrócić ich uwagę, a także wyrywania sierści - co jednak zdarza się rzad-
ko. Koty birmańskie często są asertywne, terytorialne, mają tendencję do
agresji. Koty perskie natomiast są łagodne, chociaż potrafią okazać agresję
podczas szczotkowania i wydają się zapominać, gdzie jest ich kuweta. Duża
zgodność w charakterystykach poszczególnych ras wskazuje na dziedzicz-
ność cech.
Czy w kocim świecie istnieją stereotypy?
Uważam, że każdy kot jest indywidualistą, ale dla ułatwienia możemy za-
łożyć, że także w kocim świecie istnieją stereotypy. Wystarczy popatrzeć na
poniższe opisy, by zorientować się, który typ reprezentuje twój kot. Roz-
wiązanie wielu problemów zależy od charakteru kota i tutaj cała koncepcja
terapii zachowań napotyka największe trudności. Na przykład program te-
rapii dla kotów, które są bardzo przywiązane do właścicieli, musi być zupeł-
nie inny niż dla tych, które chadzają własnymi drogami i nawiązują kontakt
z właścicielem tylko w czasie posiłków. Niektóre koty poddają się wpływom
i nastrojom swoich właścicieli, a inne wydają się zupełnie ich nieświadome.
Koty miewają również skłonności do pewnych typów zachowań i ta wiedza
jest bardzo pomocna wtedy, gdy starasz się rozwikłać zagadkę motywacji
twojego kota. Opisuję wszystkie typy kotów, odnosząc się do kocurów, ale
dotyczą one także kotek; temperamenty nie są zależne od płci (choć więk-
szy odsetek przytulanek stanowią kocury).
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
39
Lokator
Ten kot chodzi własnymi drogami, przychodzi i odchodzi, nigdy nie narze-
ka, prawie zawsze przebywa w domu nocą i mocno śpi. Lokator to typ dla
tych, którzy twierdzą, że koty nie przywiązują się tak jak psy. Lokator naj-
bardziej kocha cię, gdy otwierasz puszkę z jedzeniem lub przygotowujesz
sobie kanapkę z tuńczykiem. Zasypia na twoich kolanach wieczorem, jeżeli
jest mu ciepło i przewiduje, że nie będziesz się ruszać.
Sfinks
Nigdy nie dowiesz się, co myśli o życiu. Tajemniczy wyraz jego pyszczka
jest niezmienny; zawsze wydaje się zadowolony, ale w jego głowie dzieje
się wiele rzeczy - zwracaj uwagę na subtelne zmiany w jego zachowaniu.
Kot-sfinks jest dość przyjacielski, ale chętnie znika i patroluje swoje tery-
torium.
Worek fasoli
Ten kot wygląda jak worek wypchany fasolą. Sypia na grzbiecie z łapami
wyciągniętymi do góry i nawet wybuch bomby w pobliżu wywołałby
zaledwie nieznaczny ruch jego wąsów. Toleruje wszystkich nowych przy-
byszów w domu z westchnieniem rezygnacji i w zasadzie nie utrzymuje
kontaktów z innymi kotami, chyba że jest to konieczne (na przykład w
trakcie posiłków itp.).
Nerwusek
Ten typ kota reaguje na każdy, nawet najsłabszy dźwięk czy poruszenie,
a poza tym wydaje się zrelaksowany. Dużo czasu spędza w domu śpiąc i
wychodzi tylko wtedy, gdy pracujesz w ogrodzie lub gawędzisz z sąsiada-
mi. Zawsze siedzi koło ciebie, chociaż unika twoich kolan.
Komik
Kto powiedział, że koty nie mają poczucia humoru? śycie z komikiem to
ź
ródło ciągłej zabawy. To akrobata, przyjmujący najbardziej absurdalne
pozycje w czasie snu, ze skłonnością do zrzucania różnych przedmiotów
z monotonną regularnością. Ten kot bawi się czymkolwiek i ma nieskoń-
40
KOCI DETEKTYW
czenie dużo energii, wpada w poślizgi na kuchennej podłodze w pogoni
za czymś obrzydliwym wyciągniętym spod lodówki. Właściciele często
określają kota-komika mianem słodkiego wariata, a on po prostu cieszy
się życiem.
Dr Jekyll i Mr Hyde
To najbardziej kochający i uczuciowy kot w stosunku do właściciela, ale
bandyta i awanturnik wobec przedstawicieli swojego gatunku. Wydaje się
doznawać sadystycznej przyjemności walcząc, torturując i terroryzując
inne koty. Za szczególnie zabawne uważa nękanie starszych osobników.
Włamuje się do obcych domów i kradnie jedzenie, zastraszając przy tym
mieszkające tam koty. Najlepiej czuje się wtedy, gdy w procederze nie prze-
szkadzają mu nadmiernie opiekuńczy właściciele atakowanego przeciwni-
ka. Jeśli podejmie misję niszczenia i walki, nic go nie zatrzyma. Nie sprawia
mu różnicy, czy ma do czynienia z przedstawicielem swojego gatunku, czy
z człowiekiem. Wszystkie spotkane przeze mnie koty, reprezentujące ten
typ osobowości, były birmańczykami.
Kapryśnik
Ten kot domaga się miłości okazjonalnie, a zasadniczo trzyma się na ubo-
czu. Jest szczęśliwy, gdy zwraca się na niego uwagę, ale musi się to odbywać
na jego warunkach. Czasami całkowicie ignoruje opiekuna, by po chwili
nie odstępować go na krok; to bardzo utrudnia właścicielom poznanie sta-
nu wzajemnych relacji.
Schizol
Ten typ kota łasi się wokół twoich nóg, ale jeśli ośmielisz się go dotknąć,
podrapie cię po twarzy. Schizol jest mistrzem w wysyłaniu mylących sy-
gnałów; często siedzi na twoich kolanach, ale potrafi cię ugryźć i podrapać,
jeżeli będziesz głaskać go o sekundę za długo. Właściciele takich kotów z
reguły wierzą, że ich podopieczni musieli być źle traktowani jako kocięta,
ale taka teoria rzadko kiedy się potwierdza. Koty te chyba tylko protestują
przeciwko bzdurom opowiadanym przez ludzi.
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
41
Panikarz
Ten typ kota mógłby być nawet drobiną pyłu, biorąc pod uwagę ilość czasu,
którą spędza pod twoim łóżkiem. Wychodzi głównie w nocy albo wtedy,
gdy jesteś w innej części domu, o ile się nie ruszasz. Znika na górze natych-
miast, gdy dzwoni dzwonek, i pokazuje się dopiero następnego dnia.
Przytulanka
Ten kot zachowuje się tak, jakby ktoś umieścił mu na brzuchu taśmę kle-
jącą, gdyż większość czasu spędza przyklejony do ciebie. Chodzi za tobą
wszędzie, śpi z tobą w łóżku, mruczy, ślini się i ugniata łapkami twój
brzuch. To maminsynek, który traci apetyt, gdy tylko gdzieś wyjeżdżasz,
ale ty oczywiście nigdzie nie wyjeżdżasz, prawda? Uważasz, że kot usechłby
z tęsknoty, gdyby trzeba było go gdzieś na jakiś czas zostawić.
Arystokrata
Ten kot wygląda jakby nie mógł się nadziwić twojej bezczelności, że śmiesz
go dotykać. Taki kontakt napawa go wręcz odrazą. Często znika w sobie
tylko znanych miejscach, by być jak najdalej od ciebie. Proszę cię, pamiętaj
jednak zostawić mu miskę jedzenia, zanim wyjdziesz z domu.
Wojownik
Ten kot jest milutki i słodki do czasu, kiedy próbujesz mu podać tabletkę
lub zrobić zastrzyk. Wówczas okazuje się, że ma przynajmniej cztery
razy więcej łap, zębów i pazurów, i potrafi tak manewrować swoim
ciałem, aby cię skutecznie zranić. Jakakolwiek interwencja ze strony
opiekuna lub lekarza wymaga podania mu środków uspakajających. We
wszystkich dokumentach u swojego lekarza ma adnotację "Uwaga,
ostrożnie!". Wiele typów kotów raz na jakiś czas odkrywa w sobie
prawdziwego wojownika.
Treser
Potrafi zmusić cię do skakania przez obręcz. To kot, który żąda całkowitej
uległości i dysponuje całym arsenałem pokrętnych sposobów, aby właści-
ciel był mu posłuszny. Jeśli masz takiego kota, zapewne bardzo go kochasz
42
KOCI DETEKTYW
i wcale nie zdajesz sobie sprawy, że prawdopodobnie śmieje się za twoimi
plecami.
Wieczny wędrowiec
Nazwa może dziwaczna, ale każdy w swoim życiu spotkał kota-włóczęgę
i byłoby mi wstyd, gdybym nie włączyła go do tej krótkiej listy. Koty tego typu,
bez względu na to, jakimi sposobami próbujesz je przegonić z progu domu,
sprawiają wrażenie mnicha tybetańskiego, który posiadł, nie wiadomo jaką
mądrość. To te owiane legendą stworzenia, które pojawiają się nie wiadomo
skąd, wkraczają w twoje życie i natychmiast całkowicie przystosowują się do
ż
ycia w twoim domu. Nikt nie wie, skąd przychodzą, ale długo się je pamięta,
gdy odejdą. Chodzą z tobą na spacery, czekają przy furtce na dzieci wracające
ze szkoły i podnoszą cię na duchu, gdy jesteś w dołku. Mój ukochany Hoppy
zdecydowanie był typem wiecznego wędrowca. Był nim również odważny
biało-czarny Simon. Te koty były na ziemi chyba dużo wcześniej niż ja...
Na charakter każdego z opisanych typów składają się elementy deter-
minowane przez czynniki genetyczne i środowiskowe. Na przykład ary-
stokrata, wojownik, kapryśnik czy schizol to prawdopodobnie koty, które
wychowywały się w środowisku pozbawionym kontaktu z ludźmi, więc ich
umiejętności wchodzenia w interakcje z człowiekiem są lekko zaburzone.
Kot panikarz prawdopodobnie taki się urodził i wszelkie próby jego so-
cjalizacji zakończą się fiaskiem. Przytulanka i treser miały dobre relacje z
ludźmi, ale wybrały różne strategie w dalszych kontaktach. Przytulanka
nauczyła się bezradności i jest całkowicie zdana na swego właściciela, nato-
miast treser odkrył, że można łatwo kontrolować człowieka, leżąc wygod-
nie na grzejniku. Jeśli masz do czynienia z wiecznym wędrowcem, doceń to,
ż
e los się do ciebie uśmiechnął. Z takim kotem nigdy nie ma problemów!
***
Czy już wiesz, że chcesz rozpocząć długą i męczącą, ale fascynującą
wędrówkę, która pomoże ci obiektywnie ocenić osobowość twojego kota?
Przyjrzyjmy się teraz podstawowym pytaniom, które musisz sobie zadać,
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
43
aby jak najlepiej rozstrzygnąć kwestie, przed którymi stoisz. Gdy psycholog
zwierzęcy pracuje z pacjentem, zawsze, niezależnie od płci, wieku i rasy,
zadaje właścicielowi szczegółowe pytania na temat przeszłości i pochodze-
nia kota. Często wstępny wywiad na temat historii zwierzęcia jest pierw-
szą częścią spotkania, poprzedzającą rozmowę o problemach związanych
z zachowaniem kota. Poznanie przeszłości pomaga lepiej zrozumieć, dla-
czego kot reaguje w taki a nie inny sposób, na pojawiające się w jego życiu
problemy. Poniżej podaję listę najważniejszych pytań, z którymi się spo-
tkasz, oraz krótki opis, uzasadniający znaczenie poszczególnych odpowie-
dzi. Jeżeli zadasz sobie wszystkie te pytania (postaraj się wciągnąć w to po-
zostałych domowników), z pewnością lepiej zrozumiesz problemy twojego
kota, a być może nawet znajdziesz ich przyczyny.
Niestety zbyt złożoną sprawą jest ułożenie pytań, które pomogłyby roz-
strzygnąć wszelkie pojawiające się kłopoty. Dlatego skoncentrowałam się
na brudzeniu w domu, znaczeniu moczem, agresji w stosunku do innych
kotów i wobec ludzi. Warto wypełnić dla siebie poniższa ankietę, bez wzglę-
du na problem, z jakim się stykasz, gdyż próba ustalenia, co złego dzieje się
w kocim świecie, jest zawsze bardzo cenna.
Ankieta dotycząca zachowań
Pierwszy dział odnosi się do wszystkich problemów i pomaga uświadomić
sobie właściwy kontekst wydarzeń związanych z twoim kotem. Daje możli-
wość obiektywnego spojrzenia na sytuację.
Ile kotów żyje w twoim domu?
Jeżeli masz dwa lub więcej kotów, warto przyjrzeć się panującym między nimi
relacjom, ponieważ mogą one być przyczyną konfliktów (patrz rozdział 7).
Jakie imiona mają koty, w jakim są wieku, jakiej płci i jaki typ
osobowości reprezentują (odważne, towarzyskie, nieśmiałe, nie-
zależne, swawolne itp.)?
Znasz swoje koty, więc odpowiadanie na powyższe pytanie wydaje ci się
bezzasadne, ale to dobry sposób, aby zastanowić się, jaką mają osobowość.
Jeżeli to pomoże, użyj wcześniej opisanych typów. Rozpoznanie charakteru
44
KOCI DETEKTYW
poszczególnych osobników nie jest kluczem do rozwiązania problemów be-
hawioralnych, ale na pewno się do tego przyczyni. Na przykład przytulanka
może zyskać, gdy będzie zachęcana do większej samodzielności, a schizolek
poczuje się bardziej zrelaksowany, jeśli bardziej przyłożysz się do rozumie-
nia kociego języka. Jeśli podczas analizy ustalisz, że problemy kota zaczę-
ły się między osiemnastym miesiącem a czwartym rokiem jego życia, ich
przyczyną może być dojrzewanie. Właśnie w tym okresie często rozpoczy-
nają się konflikty z innymi dorosłymi osobnikami (patrz rozdział 7).
Czy masz inne domowe zwierzęta?
Jeśli odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, warto przypomnieć sobie,
czy problemy nie pojawiły się wraz z ich przybyciem. Pies może stanowić
problem, ale koty szybko uczą się, że w tym układzie to one mają ostatnie
słowo. Moje doświadczenia uczą, że to wprowadzenie innego kota jest zwy-
kle początkiem kłopotów. Jeśli masz inne koty, warto przyjrzeć się relacjom
między nimi. Na tym etapie będzie to zawsze subiektywna ocena, czy tole-
rują się, czy są wobec siebie przyjacielskie, czy zagrażają sobie wzajemnie
oraz czy każdy z nich prowadzi własne życie.
Ile osób mieszka w domu i czy ostatnio nastąpiły jakieś
gwałtowne zmiany?
Koty są bardzo wrażliwe na zmiany dotyczące ludzi w domu, który za-
mieszkują. Czy któryś z członków rodziny opuścił dom, a może przybył
ktoś nowy?
Kto jest najbardziej związany z kotami?
Ta osoba ma najsilniejszy wpływ na zachowanie kotów - może to być wpływ
pozytywny lub negatywny. Nie każdy jest akceptowany przez koty i to może
być również powodem napięć.
Czy kot ma możliwość wychodzenia na zewnątrz?
Koty, które przebywają tylko w domu, są szczególnie wrażliwe na wszyst-
ko, co dzieje się w czterech ścianach. Te, które mają możliwość wychodze-
nia, mogą być zastraszane przez inne koty. Upewnij się, czy w sąsiedztwie
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
45
nie pojawił się nowy kot? Zwierzętom, które przebywają tylko wewnątrz,
należy dostarczać dodatkowych bodźców w celu zrekompensowania ich
izolacji. Nie zapominaj, że nuda jest często przyczyną szatańskich
pomysłów.
W jaki sposób twój kot wydostaje się na zewnątrz - za pomocą
klapki umieszczonej w dolnej części drzwi otwieranej przez po-
pchnięcie, czy za pomocą klucza magnetycznego?
Klapka umieszczona w drzwiach jest uważana za bardzo wygodne roz-
wiązanie, ale jednocześnie ma kluczowe znaczenie, gdy chodzi o
poczucie bezpieczeństwa. Nie zapominaj, że dla kota dom to jego
twierdza, a klapka w drzwiach może stać się mostem zwodzonym,
przerzuconym dla wroga. Twoje koty mogą łatwo dostać się do domu,
ale z tej możliwości mogą skorzystać także intruzi. Jeżeli to ty
wpuszczasz kota drzwiami lub oknem, stwarzasz bezpieczniejsze
ś
rodowisko życia.
Czy ktoś przebywa w domu w ciągu dnia?
Koty zazwyczaj nie potrzebują ludzkiej obecności dwadzieścia cztery go-
46
KOCI DETEKTYW
dziny na dobę, ale jeżeli ktoś stale jest w domu, to bardziej uzależniają się
od towarzystwa człowieka.
Czym i jak często karmisz swojego kota?
Tak jak my, koty są tym, co jedzą. Czy twój kot je dużo, czy ma mały apetyt?
Czy jest karmiony na żądanie? Jeżeli tak, to czy to oznacza, że jesteś na jego
zawołanie?
Gdzie jada twój kot?
Wiele kotów jada w kuchni lub w jej najbliższym otoczeniu. Czy miska.
która stoi w rogu kuchni, to najbardziej ekscytujące miejsce zdobywanie
pokarmu? Koty są zaprogramowane na polowanie, a jakim łowieckim wy-
zwaniem są dwa posiłki dziennie, czekające w wiadomym miejscu? Jeżeli
masz więcej niż jednego kota, oczekujesz, że będą się zgodnie dzieliły
miską? Czy zauważasz napięcie między nimi podczas posiłków?
Gdzie pije twój kot?
Kot nie będzie pił dużo, gdy miska z wodą znajduje się w pobliżu miski z
jedzeniem. W naturze, kiedy jest głodny, poluje; kiedy jest spragniony,
szuka wody. Obie te rzeczy rzadko znajdują się w tym samym miejscu, a
my zwykle tak właśnie zagospodarowujemy koci kącik. Czy twój kot pije na
zewnątrz, z kranu czy też z umywalki lub szklanki, która stoi obok ciebie na
stole?
Czy twój kot jest chory, cierpi na jakieś dolegliwości lub jest nie-
pełnosprawny?
Stan zdrowia ma ogromny wpływ na zachowanie kota. Upewnij się, że lekarz
weterynarii zbadał go dokładnie i nie stwierdził pogorszenia stanu
zdrowia.
Kiedy zaczęły się problemy?
Możesz być zaskoczony, jeżeli uważnie spojrzysz wstecz. Im dłużej toleru-
jesz problem, tym trudniej będzie go rozwiązać. Nie ma rzeczy niemożli-
wych, więc nie trać nadziei.
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
47
Czy pojawienie się problemu nie zbiegło się w czasie ze zmianami
w środowisku (prace budowlane, zmiana piasku w kuwecie etc.)?
Pamiętaj, że wszystko, co dzieje się w domu, ma potencjalny wpływ na za-
chowanie twojego kota i jego stan emocjonalny. Nowa podłoga lub dywan
to błogosławieństwo dla ciebie, ale dla twojego kota może stanowić trudną
do zniesienia zmianę, na przykład wtedy, gdy zamiast dobrze znanej wykła-
dziny dywanowej pojawia się nagle drewniana podłoga. Jeśli wybrukowałeś
ogród i ustawiłeś w nim donice, to prawdopodobnie zniszczyłeś ulubione
miejsce, wybrane przez kota na toaletę.
Czy pojawiły się także inne zmiany w zachowaniu kota, od kiedy
występują problemy?
Koty to stworzenia, które kierują się rutyną, więc nie lekceważ nawet drob-
nych zmian w ich zachowaniu. Czy zaczął sypiać pod twoim łóżkiem za-
miast na nim? Czy sypia dłużej, czy krócej? Czy pije i je więcej, czy mniej?
Czy bardziej dba o swoją sierść, czy mniej? Czy częściej ociera swój pyszczek
o meble lub je drapie? Czy jest bardziej gorliwy w spełnianiu poleceń, czy
wycofany, kiedy zaczęły się problemy? Czy spędza więcej, czy mniej czasu
poza domem? Wszystkie te zmiany mogą oznaczać, że jest on zestresowany
obecnością innego kota i czuje się zagrożony nawet w swoim domu. Mogą
również oznaczać, że jest chory. Dlatego w takich sytuacjach zawsze zale-
cam wizytę u lekarza weterynarii.
Jak często pojawia się ten problem?
Na przykład brudzenie w domu jest cykliczne, zwłaszcza wtedy, gdy przy-
czyna ma medyczne podłoże i jest nią na przykład zapalenie pęcherza. Cho-
roba może również powodować wyjątkowe rozdrażnienie, znaczenie mo-
czem oraz agresję w stosunku do innych kotów. Czy na przykład te objawy
nasilają się wiosną?
Czy problem występuje częściej niż wcześniej?
Brudzenie w domu często nasila się i możesz zauważyć pewien schemat,
jeżeli dokładnie przeanalizujesz sytuację. Czy ostatnio jesteś mniej tole-
rancyjny i zmęczony problemem? Twoje rozdrażnienie może powodować
48
KOCI DETEKTYW
pogorszenie zachowania kota, ponieważ zarówno właściciel, jak i zwierzę
mają coraz mniej cierpliwości dla siebie. Wiele problemów behawioralnych
nasila się, kiedy kot zamyka się w sobie i zdaje się nimi przytłoczony. Mniej
nieprzyjemne dla kota, ale bardziej uciążliwe dla otoczenia, są agresywne
zachowania, które nasilają się, gdy kot otrzymuje „nagrodę" [na przykład
w postaci zainteresowania opiekuna - przyp. red.], kiedy je prezentuje.
Czy odwiedziłeś lekarza weterynarii, aby sprawdzić, czy problem
nie jest związany ze stanem zdrowia, i prosić go o radę?
To powinien być pierwszy krok na drodze poszukiwania rozwiązań. Nie
można oddzielić stanu fizycznego kota od jego stanu emocjonalnego,
ponieważ wiele chorób ma niewątpliwie duży wpływ na jego zachowania.
Jeżeli weterynarz dał ci konkretne zalecenia, ważne, aby je dokładnie zano-
tować. Zapisuj, co zostało zastosowane, gdyby okazało się, że profesjonalna
pomoc będzie potrzebna również w przyszłości.
Pytania związane z brudzeniem w domu
Czy dostęp do kuwet jest łatwy?
Jeżeli twój kot ma możliwość wychodzenia na zewnątrz, to może się zda-
rzyć, że jest tam zastraszany. Ostatnią rzeczą, na którą ma ochotę, to stać się
ofiarą napadu przygotowanego przez kocura sąsiadów, gdy kuca w grządce
kwiatów. Jeżeli twój kot żyje wyłącznie w domu, dostęp do kuwet jest bar-
dzo istotny i to ty musisz zadbać o to, aby był jak najlepszy.
Ile kuwet, jakiego typu i jak jest rozmieszczonych w twoim domu?
Czy typ kuwety lub miejsce jej ustawienia uległo ostatnio zmianie? Twoje
koty potrzebują po jednej kuwecie plus jedną dodatkową, rozmieszczone
w różnych miejscach (patrz rozdział 4).
Jakiego typu piasku używasz?
Niektóre koty są bardzo wybredne i nie tolerują twardych lub silikono-
wych granulek. Polecam korzystanie z miałkiego piasku, jest go dużo w
sprzedaży. Wszystkie domowe koty są potomkami dzikiego kota afry-
kańskiego i zawsze są skłonne zaakceptować piasek - jeżeli kiedykol-
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
49
wiek miałeś przed domem górę piasku budowlanego, to wiesz, o czym
mówię.
Jakie reguły czyszczenia kuwet stosujesz?
Jeżeli masz zakryte kuwety, łatwo zapomnieć o usuwaniu nieczystości.
Czy sprzątasz kuwety codziennie? Czy używasz silnych, intensywnych po-
chłaniaczy zapachów? Czy przygotowanej przez siebie kuwety używałbyś,
gdybyś był kotem?
Czy kot spędza dużo czasu w kuwecie (drapiąc i kopiąc w niej)?
Te koty, które załatwiają się i idą dalej lub balansują niepewnie na krawędzi
kuwety, mogą mieć problem z piaskiem, którego używasz. Jeżeli spędzają
godziny drapiąc lub kopiąc, mogą demonstrować swoją wybredną naturę
lub starają się coś udowodnić pozostałym kotom w domu.
Czy twój kot płacze tuż przed użyciem kuwety?
Twój kot jest nerwowy i z jakichś powodów niechętnie chodzi do kuwety,
najchętniej nie zaglądałyby do niej wcale. Może boli go coś, kiedy musi się
załatwić?
Ile razy dziennie koty używają kuwety?
Jeżeli kot używa kuwety często, oddając niewielkie ilości moczu, to może
ś
wiadczyć o problemach związanych z przewodem moczowym. Jeżeli uży-
wa jej raz na dwa dni, to oznacza, że mocz jest zatrzymywany w organizmie.
Może to być skutek stresu lub różnych przyczyn, powodujących niechęć
do używania kuwety.
Gdzie kot brudzi?
Jeżeli kot chodzi po całym mieszkaniu i oddaje mocz w różnych miejscach,
podejrzewałabym, że robi to z powodów związanych ze zdrowiem. Koty,
które brudzą w mieszkaniu, mają zawsze zwyczaj robienia tego w dwóch
lub trzech miejscach (do czasu aż sprawy nie ulegną pogorszeniu). Warto
przyjrzeć się, gdzie to się zdarza. Na przykład, czy nie jest to cichy, ukry-
ty kąt; może wybrane miejsca charakteryzują się takim samym podłożem.
50
KOCI DETEKTYW
Problem twojego kota może polegać na znaczeniu terenu moczem i od-
chodami, a nie na załatwianiu potrzeb fizjologicznych poza wyznaczonymi
miejscami (patrz rozdział 4 i 5).
Czy brudząc w domu twój kot oddaje mocz, wypróżnia się,
czy robi jedno i drugie?
Pod wpływem stresu koty najczęściej oddają mocz w niewłaściwych miej-
scach, wypróżnianie się zdarza się rzadziej. Jeżeli zwierzęta znaczą miesz-
kanie moczem i odchodami, to prawdopodobnie mają awersję do piasku
w kuwecie lub nie wychodzą na zewnątrz z uwagi na miejscowego kota,
przed którym odczuwają strach.
Czy kot używa kuwety za rzadko?
Może się zdarzyć, że zwierzę odczuwa niechęć do stosowanego przez ciebie
piasku. Kuwety używa tylko wtedy, gdy jest świeżo posprzątana, dając do
zrozumienia, że jest wybredny i życzyłby sobie, aby była częściej czyszczo-
na. Może nawet całkiem przestać z niej korzystać, jeśli używa jej inny kot.
Zakryte kuwety mogą gromadzić nieprzyjemne zapachy moczu i powinny
być często czyszczone, bez względu na to, czy ty czujesz mocz, czy nie.
Czy kot ma okresy, w których nie wychodzi na zewnątrz?
Jeżeli w sąsiedztwie jest kot awanturnik, to najczęściej pojawia się na ze-
wnątrz w określonych porach. Twój kot potrafi wyczuć, kiedy jest bezpiecz-
nie, a kiedy nie, i odpowiednio dostosowuje się do sytuacji.
Czy twój kot wdaje się w awantury z kotami z sąsiedztwa?
To potwierdzałoby podejrzenie, że są tarcia między nim, a innym osob-
nikami. Może to powodować, że twój kot nie będzie chciał przebywać na
powietrzu tak dużo i chętnie jak wcześniej.
Czy twój kot chorował na zapalenie pęcherza lub przewodów
moczowych?
Zapalenie pęcherza może wynikać z czysto fizjologicznych przyczyn,
ale może też być związane ze stresem (patrz rozdział 4). Jakikolwiek ból
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
5 1
lub dyskomfort przy oddawaniu moczu może prowadzić do brudzenia w
domu. Koty mogą nabrać niechęci do używania kuwet, ponieważ wizyta w
niej łączy się w kocim rozumowaniu z bólem. Choroba może powodować
również konieczność tak częstego oddawania moczu, że kot zaczyna
załatwiać się, gdzie popadnie. Wizyta u weterynarza powinna wykluczyć
problemy związane z pęcherzem.
W jaki sposób czyścisz zabrudzone miejsca?
Koty często wracają do miejsc zbrudzonych ze względu na resztki zapa-
chu po oddaniu moczu. Wielu właścicieli natychmiast sięga po produkty
czyszczące na bazie chloru, aby zapobiec ponownemu zabrudzeniu, co
niestety przynosi dokładnie odwrotny skutek. Rozkład chloru prowadzi
do pojawienia się amoniaku, dokładnie tak, jak ma to miejsce w przypad-
ku moczu. W związku z tym może nawet wzmocnić zapach, którego sta-
rasz się pozbyć. Wiele sposobów czyszczenia nie jest na tyle skutecznych,
aby usunąć trwały i żrący mocz z dywanu. Dywan działa jak gąbka, wchła-
nia wydzielinę w głębsze warstwy i pozwala jej przeniknąć do podłoża.
Czy karcisz kota?
Niektóre źródła na temat kotów ciągle doradzają właścicielom, aby karali
swoich pupili przyłapanych w czasie brudzenia. Najlepiej pocierając nos
kota o resztki moczu czy kału. Takie akcje są całkowicie pozbawione
sensu, powodują jedynie pogorszenie relacji między kotem a właścicielem
i prowadzą do zwiększenia panującego napięcia. Całkowicie rozumiem
frustrację opiekunów, wywołaną ciągłym brudzeniem w domu. W celu
pozbycia się złych emocji polecam jednak pójście na siłownię.
Czy używasz detergentów?
Różne domowe przedmioty i produkty żywnościowe są polecane jako
odpowiednie odstraszacze, zapobiegające brudzeniu w domu przez kota.
Wielokrotnie musiałam przekonywać o braku skuteczności takich przed-
miotów, jak folia aluminiowa, szyszki sosnowe, pieprz, skórka pomarań-
czowa czy nawet kocie przysmaki wpychane do szaf. Jeżeli stosowanie
odstraszaczy daje jakieś skutki (prawdę mówiąc, większość z nich jest zu-
52
KOCI DETEKTYW
pełnie nieefektywna), to sprowadzają się one głównie do tego, że kot znaj-
duje sobie nowe miejsce. Nie ma prostego rozwiązania tego problemu;
należy przede wszystkim znaleźć przyczynę niepożądanego zachowania.
Szczegółowe pytania dotyczące znaczenia moczem
Czy zauważyłeś nowe koty w sąsiedztwie (nowi lokatorzy z kotami)?
Warto rozpytać się wokół, bo fakt, że nie widziałeś żadnych nowych kotów,
nie znaczy, że ich nie ma i że nie stały się przyczyną problemu.
Czy jakiś obcy kot nie dostał się do twojego domu przez kocią
klapkę w drzwiach wejściowych?
Jest to koci odpowiednik włamania. Twój kot mógł wydawać się zupełnie
spokojny, kiedy to się wydarzyło, ale jedynie po to, by uniknąć walki.
Czy twój kot znaczy moczem w domu?
Jeśli tak, oznacza to najprawdopodobniej, że czuje się zagrożony lub za-
niepokojony czymś w swoim środowisku. Chodzi zazwyczaj o jakąś „ko-
cią sprawę", inni lokatorzy domu lub najbliżsi sąsiedzi są odpowiedzialni za
jego niepokój. Niektóre koty znaczą moczem z bardziej złożonych powo-
dów (patrz rozdział 5).
Jeśli twój kot znaczy moczem, jest to niewielka ilość (2-3 ml), czy
więcej?
Kiedy koty znaczą teren, pozostawiają zazwyczaj niewielkie ilości moczu.
Jeżeli kot pozostawia duże ilości moczu, może to być wskazówka, że jest
mocno zestresowany lub ma problemy z układem moczowym.
Czy twój kot drapie w mieszkaniu, a jeśli tak, to gdzie?
Może to być gest związany ze znakowaniem, ale również czynność związa-
na z pielęgnacją pazurów (patrz rozdział 5). Jeżeli kot nadmiernie drapie
w jednym lub dwóch miejscach, znajduje się prawdopodobnie pod presją
innych kotów w domu lub kotów z sąsiedztwa, naruszających jego spokój.
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
53
Szczegółowe pytania dotyczące agresji w stosunku do
innych kotów
Czy twój kot okazuje agresję wobec innych osobników?
Jeśli tak, doradzam, byś odpowiedział sobie na wszystkie pytania z po-
przednich części, ponieważ tarcia między kotami rzadko objawiają się bez
innych symptomów. Prawdopodobnie doświadczasz brudzenia i znaczenia
moczem, być może obserwujesz również nadmierną otyłość lub wyrywanie
sierści przez któregoś z pupili (jeżeli teraz doświadczasz takich
problemów, patrz rozdział 7).
Czy jest to agresja w stosunku do jakiegoś jednego, konkretnego
kota?
Agresja jest często skierowana w stosunku do kotów, które łatwo zastraszyć
domu lub na zewnątrz. Jeśli twój kot nie znosi innych kotów, na pewno z
czasem zauważysz, że wybrał sobie jednego, wobec którego jest szczegól-
nie agresywny.
Czy jest to agresja aktywna (inicjowanie bójek) czy pasywna
demonstrowana postawą)?
Nie zapominaj, że agresja może przybrać formę subtelnego zastraszania i
psychologicznej groźby. Jeżeli ciągle patrzysz na swojego kota przez ró-
ż
owe okulary, nie dostrzeżesz w nim cech okrutnika, torturującego swo-
jego brata. Będzie ci łatwiej dojść do prawdy, jeśli zamiast obserwować
domniemanego oprawcę, spojrzysz na reakcję ofiary. Może to być bardzo
zaskakujące.
Jak reaguje ofiara?
Możesz odkryć, że ofiara staje się coraz bardziej nerwowa, gdy jest atako-
wana i zastraszana. To zazwyczaj podsyca agresję, gdyż napastnik odczuwa
bliskość nadchodzącego zwycięstwa.
54
KOCI DETEKTYW
Szczegółowe pytania dotyczące agresji skierowanej w
stosunku do ludzi
Czy twój kot okazuje agresję w stosunku do ludzi?
Nie zapominaj, że twój kot, to małe, ale bardzo dobrze uzbrojone futrzane
stworzonko. Rany, które potrafi zadać zębami i pazurami, mogą się skończyć
wizytą na pogotowiu. Agresja w stosunku do ludzi miewa różne stopnie na-
silenia, może polegać na zadrapaniach czy ugryzieniach, ale także na dużo
groźniejszych obrażeniach oraz na zastraszaniu. Trudno sobie wyobrazić,
chyba że masz już swoje własne doświadczenia, z jaką łatwością kot potrafi
powstrzymać człowieka przed wykonaniem zaplanowanych już czynności
poprzez usilne wpatrywanie się.
Czy agresja jest skierowana przeciwko jednej, konkretnej osobie?
Występują dość przerażające podobieństwa między agresją kota w sto-
sunku do kota i kota w stosunku do człowieka. Najczęściej koty wybierają
sobie jedną osobę w domu w celu jej zastraszania. Zwykle i nie przez przy-
padek jest to kobieta i jak na ironię ta, która kocha kota najbardziej (patrz
rozdział 6).
Czy twój kot, zachowując się agresywnie, inaczej traktuje
kobiety, a inaczej mężczyzn?
Jeżeli twój kot atakuje mężczyznę, oznacza to, że czuje strach z powodu
braku wcześniejszych kontaktów z mężczyznami lub jest to skutek złych
doświadczeń. Natomiast kobiety padają ofiarą, gdyż najczęściej ich odpo-
wiedzią na agresję jest wycofanie się. Większość mężczyzn, pochłoniętych
wykonywaniem jakichś zwykłych czynności, najczęściej nie zauważa agresji
ze strony kota.
Czy agresja pojawia się w jakiejś szczególnej porze dnia
lub w określonych okolicznościach?
Twój kot może być agresywny w czasie posiłku lub tuż po nim. Agresja
może się objawiać o świcie lub o zmierzchu, kiedy koty z natury są bardziej
ZABAWA W KOCIEGO DETEKTYWA
55
aktywne. Dla ciebie te informacje mogą nie mieć żadnego znaczenia, ale
mogą być bardzo istotne dla terapeuty.
Czy kot używa zębów lub pazurów, czy też jednych i drugich?
Ważne jest rozróżnienie rodzajów kocich ataków, zaobserwowanie, które
są po prostu zbyt daleko posuniętą zabawą rozkokoszonego kociaka, a któ-
re noszą znamiona agresji. Jej skutkiem jest ucieczka i chęć... ukrycia się
przed kotem.
Czy twój kot przed atakiem wydaje specyficzne dźwięki podobne
do warczenia lub przyjmuje szczególną postawę?
Pomoże ci to odróżnić autentyczną agresję od źle prowadzonej zabawy lub
zachowań drapieżnych. Pozwoli również ustalić, czy twój kot kieruje się
strachem czy złością. Trudno jest dokonywać właściwej oceny znaków ję-
zyka ciała, gdy krzyczysz i szukasz kryjówki, ale mimo wszystko postaraj
się to zrobić.
Czy przed lub bezpośrednio po ataku zdarza się coś szczególnego?
Niektóre problemy neurologiczne lub ataki strachu mogą prowadzić do na-
głych zachowań agresywnych. Jeżeli podejrzewasz, że masz do czynienia
z takim przypadkiem, nie wahaj się i szukaj pomocy u specjalistów.
Jak ofiara reaguje na przemoc?
Wymachiwanie rękami i krzyk może być przez kota odbierane jako duża
nagroda za jego zachowanie. Wycofanie się zaś wzmacnia u kota poczucie
siły i wszechmocy. Zmiana sposobu reakcji na jego zachowanie często roz-
wiązuje problem.
Czy w wyniku ataków występują skaleczenia, a jeśli tak, czy
wymagają one leczenia?
Niektóre akty agresji wskazują na pewien rodzaj zahamowań psychicz-
nych, mogą być ostrzeżeniem lub rodzajem gwałtownej zabawy. Jeżeli
ugryzienie prowadzi do uszkodzenia skóry, to istnieje duże prawdopodo-
bieństwo zakażenia powodowanego przez niebezpieczną bakterię, żyjącą
56
KOCI DETEKTYW
na zębach kota. Zainfekowane skaleczenie wymaga leczenia antybioty-
kiem i powinno być potraktowane serio. Niektórzy ludzie są bardzo po-
datni na infekcje, szczególnie starsi, osoby z chorobami serca i posiada-
jące osłabiony system immunologiczny. Szczególnie zalecam, aby koty,
których agresja skutkuje obrażeniami ciała właścicieli, były jak najszyb-
ciej konsultowane z behawiorystą wskazanym przez lekarza weterynarii.
Nie należy próbować radzić sobie z nimi samodzielnie.
Nie martw się, jeżeli odpowiedziałeś na wszystkie istotne pytania i wciąż
czujesz się kompletnie bezradny. Ankiety mają tylko pomóc ci skoncen-
trować się na tym, co właściwie dzieje się w twoim domu. Wielu właścicieli
opisuje zachowania swojego kota, tłumacząc: „Nasikał do mojego łóżka,
ponieważ był na mnie zły" lub „Zaczął znaczyć moczem tuż przede mną,
ze złości", lub „On mnie nienawidzi". Problemy behawioralne nie wynikają
ze złości, niechęci czy nienawiści. Gdyby tak się działo, życie byłoby bardzo
proste. Mam nadzieję, że następny rozdział dostarczy wiedzy, która pozwoli
zobaczyć sprawy w nowym świetle.
Brudzenie w domu
Dzięki następnym rozdziałom zobaczysz, że każdy problem behawioralny
należy rozpatrywać w określonym kontekście. Agresji między kotami
często towarzyszy brudzenie w domu lub znaczenie moczem. Kilka kotów
przebywających w jednym domu może różnie na siebie reagować; skut-
kiem problemów w grupie może być znaczenie moczem, nadmierne liza-
nie sierści, a nawet otyłość. Dla uproszczenia każdy z problemów opisuję
w osobnym rozdziale, ale by uzyskać obraz całościowy, warto przeczytać
je wszystkie. Badania przeprowadzone przy pomocy magazynu All About
Cats
3
wykazały, że w 30% gospodarstw, w których występują wymienione
problemy, regularnie pierze się dywany i chodniki. Wszędzie dominuje
przytłaczające przekonanie, że kot jest niegrzeczny i dokonuje zniszczeń
z wrogich pobudek, aby dopiec właścicielowi. W celu pokonania trudno-
ś
ci wielu właścicieli stosuje popularne i mało skuteczne odstraszacze, takie
jak folia aluminiowa czy skórka pomarańczowa. Gdy nie widzą oczeki-
wanej poprawy, uciekają się do silnych odświeżaczy powietrza o zapachu
kwiatowym i udają, że nic się nie dzieje.
Jest to smutne, bo coś przecież jest nie w porządku - męczy się i właści-
ciel, i kot.
Wszystko o kotach, brytyjskie czasopismo miłośników kotów, odpowiednik Kota [przyp. red.].
ROZDZIAŁ 4
58
KOCI DETEKTYW
Prawdopodobne przyczyny brudzenia w domu
Istnieje niezliczona liczba przyczyn, które powodują, że twój kot brudzi
w domu. Praca detektywistyczna, opisana w rozdziale 3, umożliwi ci choć
nieznaczne zbliżenie się do sedna problemu. W mojej poprzedniej książ-
ce, która ukazała się pod tytułem Kocie tajemnice, podałam listę przyczyn
brudzenia w domu. Opisałam je jako „okoliczności łagodzące". Jest to oczy-
wiście określenie mylące, ponieważ twój kot nie ponosi winy za żadne nie-
dopuszczalne czyny, ale ten sposób myślenia jest jedyną drogą, aby we wła-
ś
cicielach wzbudzić choć odrobinę współczucia i zrozumienia. Oto kilka
prawdopodobnych przyczyn kłopotów twojego kota. Wyobraź sobie, jak ty
byś się czuł, gdybyś znalazł się w którejkolwiek z poniższych sytuacji.
•
Ź
le się czuję. Mam zapalenie pęcherza i muszę siusiać cały czas.
•
Ź
le się czuję. Mam biegunkę i nie mogę się załatwić do kuwety.
•
Jestem stary i chcę korzystać z toalety w domu.
•
Mam artretyzm i wysokie ścianki kuwety utrudniają mi wchodzenie.
•
W domu nie ma kuwety, a kot z sąsiedztwa straszy mnie, gdy załatwiam
się pod drzewem. Nigdy więcej nie będę tego robił w pośpiechu.
•
Mój właściciel zrobił piękny japoński ogród i przy tej okazji zalał betonem
wszystkie moje ulubione toalety.
•
Leje deszcz i wieje jak diabli. Dlaczego ludzie nie chodzą za potrzebą na
dwór w taką pogodę?
•
Kuweta w domu to ciągle ta sama, którą miałem jako małe kocię. Jestem
teraz dużo większy i nie mogę się w niej obrócić, aby wygodnie kopać
w piasku.
•
Ta kryta kuweta jest w porządku, ale jestem wysokim kotem i nie mogę
przykucnąć w niej wygodnie, tak jak to robię na dywanie.
•
Pies gapi się na mnie, kiedy używam kuwety. Nie mam żadnej prywat-
ności.
•
Kuweta stoi obok pralki, która czasami włącza się nagle w nocy. To mnie
przeraża.
•
ś
wirek w kuwecie był super, kiedy byłem małym kociakiem, ale teraz je-
stem ciężki. To jak spacer boso po kamienistej plaży. To boli!
•
Polietylenowy wkład w mojej kuwecie dostaje się między pazury, kiedy
kopię, i wpada mi do oczu.
BRUDZENIE W DOMU
59
•
Mam tylko jedną kuwetę i nieszczególnie lubię załatwiać różne potrzeby
w tym samym miejscu.
•
Mój właściciel nie czyści mojej kuwety regularnie, ponieważ jest to kuweta
kryta i nie przeszkadza mu zapach. Gdy tam wchodzę, szczypią mnie
oczy. Co za smród!
•
Kuweta jest postawiona w bardzo wygodnym dla mojego właściciela miej-
scu (w szafie, za odkurzaczem itd.), aby się tam dostać, muszę popisywać
się sprawnością komandosa.
•
Muszę dzielić kuwetę z moim bratem, którego nie lubię. Chcę mieć swoją
własną.
•
Moja kuweta stoi obok miski z jedzeniem. To obrzydliwe i niehigieniczne!
•
Puszek nie pozwala mi używać kuwety. Twierdzi, że to wyłącznie jego to-
aleta.
•
Mój właściciel używa odświeżacza powietrza o zapachu sosny. Co to za
sosna? Śmierdzi okropnie.
•
Muszę używać kuwety, która stoi tuż przy drzwiach na taras i kot z są-
siedztwa ciągle stroi miny przez okno.
•
Kuweta stoi tuż przy klapce w drzwiach wyjściowych. Co będzie, jeżeli ja-
kiś obcy kot akurat wejdzie przez nią, kiedy się załatwiam. Nie będę mógł
się bronić.
•
Mój właściciel wrzuca gazety do kuwety, ale protestuje, gdy siusiam na
wydanie weekendowe zanim je przeczyta. To zupełnie nielogiczne!
•
Ostatni raz, kiedy używałem kuwety, mój właściciel wciskał mi tabletkę
do gardła. Nigdy więcej tam nie pójdę!
•
Litości, ja jestem persem! O co chodzi z tą kuwetą?
(Dobra wiadomość dla właścicieli persów: ostatnio coraz rzadziej się spoty-
kam z problemem brudzenia w domu przez te koty. Miejmy nadzieję, że to
dobry znak na przyszłość).
Czyszczenie zabrudzonych powierzchni
Zrozumienie przyczyn brudzenia w domu to połowa sukcesu w poszu-
kiwaniu rozwiązań problemu. Zabezpieczenie odpowiedniej liczby kuwet
w różnych dyskretnych miejscach wewnątrz domu (niezależnie od tego,
czy jest klapka w drzwiach wejściowych umożliwiająca swobodne opusz-
60
KOCI DETEKTYW
czanie budynku przez kota) i używanie miałkiego żwirku zawsze są pomoc-
ne w takiej sytuacji. Czyszczenie poprzednio zabrudzonych powierzchni
jest równie istotne, ale należy pamiętać, że większość dostępnych produk-
tów jest zupełnie nieefektywna, szczególnie wtedy, gdy problem ciągnie
się od dłuższego czasu. W ciągu miesięcy koty prawdopodobnie pozosta-
wiły litry moczu, który wsiąkał w dywan, w podłogę czy nawet betonową
wylewkę. Koci mocz jest żrący. Z przykrością stwierdzam, że często nie
ma innej alternatywy, jak wymiana wykładziny dywanowej lub jej części.
Przed założeniem nowej warto jednak zadać sobie trud i pozbyć się resz-
tek zapachu z powierzchni znajdującej się pod dywanem. Niektórzy pro-
ducenci żwirku dla kotów celem zmniejszenia przykrego zapachu dodają
minerał zwany zeolitem. Jest on niezwykle chłonny. Ma również zdolność
przejmowania resztek zapachu, utrzymującego się w podłożu, na którym
załatwiał się kot. Wystarczy rozsypać go na powierzchni i odkurzyć po
24 godzinach. W tym czasie nie należy wpuszczać kota do pomieszczenia,
gdyż środek rozsypany na podłodze wygląda i pachnie tak, jak kuweta i
zachęca do ponownego załatwienia potrzeby fizjologicznej w niewłaści-
wym miejscu.
Na rynku pojawiają się nowe, efektywne produkty. Z pewnością też le-
karz weterynarii może polecić coś, czego używa przy sprzątaniu swojego
gabinetu.
Idiopatyczne zapalenie pęcherza u kotów
W ciągu wielu lat praktyki widziałam setki takich przypadków. Coraz wię-
cej kotów cierpi na choroby związane z układem moczowym, co ma bezpo-
ś
redni wpływ na ich zachowania związane z oddawaniem moczu. Badania
lekarzy weterynarii pokazują, że znaczny odsetek wszystkich przypadków
chorób układu moczowego nie ma bezpośredniego związku z formowa-
niem się kamieni czy piasku w pęcherzu ani też infekcjami bakteryjnymi,
jak dotychczas sądzono. Nowo rozpoznany zespół to idiopatyczne zapale-
nie pęcherza moczowego u kotów (FIC - Feline Idiopathic Cystitis), które-
go przyczyny pozostają nieznane. FIC występuje najczęściej u osobników
w średnim wieku, mało ruchliwych, z nadwagą, które żyją w domach, gdzie
jest dużo kotów. Do symptomów tej choroby zaliczamy:
BRUDZENIE W DOMU
61
•
napinanie się w celu oddania moczu,
•
trudności w wydalaniu moczu,
•
krew w moczu,
•
niezdolność do wydalania moczu,
•
oddawanie moczu w miejscach nieodpowiednich.
Czasami może dojść do całkowitego zatrzymania moczu, co zdarza się
u kocurów, i wówczas niezbędna jest natychmiastowa pomoc weterynarza,
aby nie dopuścić do niewydolności nerek. Zaobserwowano również inne
zmiany w zachowaniu, jak nadmierne lizanie sierści w okolicach dolnej
części podbrzusza. Jest to prawdopodobnie reakcja na ból. Kot nie pozwala
dotykać się, pojawia się również agresja w stosunku do ludzi i innych
członków stada w domu. Jest to bardzo przykry problem, zarówno dla kota,
jak i jego właściciela. Przeprowadzono wiele badań, aby znaleźć przyczyny
FIC. Jedna z teorii pokazuje, jak złożone relacje zachodzą między połącze-
niami nerwowymi pęcherza i moczem, co może stanowić źródło proble-
mu. Zostało jednak dowiedzione, że głównym czynnikiem wywołującym
chorobę jest stres. Obecnie lekarze weterynarii stosują różnego typu tera-
pie, włączając w to specjalną dietę, która prowadzi do poprawy stanu pę-
cherza. W ciężkich przypadkach konieczne jest stosowanie silnych leków
antydepresyjnych. Ostatnie badania potwierdzają, że najbardziej efektywną
metodą leczenia jest zmiana stylu życia kota poprzez zmianę sposobu
ż
ywienia, co wzmaga zapotrzebowanie na wodę i pozwala obniżyć poziom
stresu. Trudno nam uwierzyć, że nasze ukochane, otoczone opieką koty
są zestresowane. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że ich oczekiwania
ż
yciowe są całkiem różne od naszych. Stres może być wywołany zmianą
pogody, dietą lub nowymi domownikami. Najprawdopodobniej jednak
podstawowym źródłem głębokiego napięcia wewnętrznego jest inny kot
(patrz rozdział 7).
Bardzo ważne, aby właściciel natychmiast zasięgnął rady lekarza we-
terynarii, gdy jego kot wykazuje jakiekolwiek objawy choroby związanej
z układem moczowym. Jest to także przypadek, jak i wiele innych, wy-
magający leczenia medycznego i behawioralnego. Posiadacze kotów z ze-
społem FIC (samoistnego zapalenia dróg moczowych) mogą im bardzo
pomóc przestrzegając prezentowanych poniżej wskazówek.
62
KOCI DETEKTYW
Zmniejszenie stresu
•
Spróbuj zmniejszyć liczbę kotów do rozsądnego poziomu, wynikającego
z wielkości domu. Nie ma w tym zakresie ścisłych reguł, ale liczba kotów
na danym terytorium nie powinna być zbyt duża.
•
Zapewnij dostateczną liczbę kuwet, pojemników z wodą, misek z jedze-
niem, zabawek, legowisk, wysoko ulokowanych miejsc do odpoczynku.
Pamiętaj też o zapewnieniu stosownego zainteresowania z twojej strony.
Zachęcaj do częstego oddawania moczu
•
Zapewnij odpowiednią liczbę kuwet w domu, niezależnie od tego, czy
kot ma możliwość wychodzenia na zewnątrz. Stosowna liczba kuwet to
jedna na każdego kota plus jedna dodatkowa. Powinny być one uloko-
wane w różnych miejscach, najlepiej nadają się do tego spokojne zakątki
domu, oddalone od centrów życia i ciągów komunikacyjnych. Kuwety
powinny znajdować się również daleko od misek z jedzeniem.
•
Używaj drobnego piasku i czyść kuwety przynajmniej raz dziennie.
•
Wiele kotów z zespołem FIC ma nadwagę, a więc należy im zapewnić
zwiększenie aktywności poprzez zabawę oraz zmniejszyć ilość podawane-
go jedzenia. To powinno pomóc w obniżeniu wagi. Bardziej aktywne koty
częściej oddają mocz.
•
Zabrudzone powierzchnie (np. dywany, kanapy) należy dokładnie wy-
prać, aby zapobiec wszelkim skojarzeniom prowadzącym do powtarzania
niepożądanych zachowań. Wskazana jest wymiana mocno przesiąknię-
tych moczem wykładzin dywanowych.
Zwiększ spożywanie wody
•
Większe spożycie wody jest wynikiem stosowania zaleconej przez wetery-
narza diety. Małe ilości wody można również podawać w jedzeniu.
•
Woda powinna znajdować się koło misek z pożywieniem, a także w wielu
innych miejscach w domu.
•
Zapewnij kotu dostęp do bieżącej wody, montując urządzenie poruszają-
ce jej powierzchnię.
•
Postaw plastikowe pojemniki z wodą na parapecie okna.
•
Używaj filtrowanej lub przegotowanej wody i zmieniaj ją często.
BRUDZENIE W DOMU
63
•
Do wody możesz dodawać kociego mleka, wywaru z ryb lub kurczaka.
•
Zapewnij kotom dostęp do wody na zewnątrz. Ulokuj pojemniki tak, aby
mogła się w nich zbierać deszczówka.
Wszyscy jesteśmy tak zabiegani, że umiejętność obserwacji kociego za-
chowania (również zabawa w kociego detektywa) jest znacznie łatwiejsza
dla kogoś z zewnątrz, kto potrafi patrzeć obiektywnie. Często moi klienci
zauważają, że wszystko, co kazałam im robić, jest oparte na prostych, roz-
sądnych zasadach. Zgadzam się z tym tylko do pewnego stopnia - skoro
wszystko dyktuje zdrowy rozsądek, to dlaczego jestem im potrzebna? Pro-
blem polega na tym, że właściciele są zbyt zaangażowani i nie potrafią spoj-
rzeć na niego z dystansu. Opisany poniżej przypadek jest doskonałą ilustra-
cją tego zjawiska. Sądzę, że wielu właścicieli kotów doświadcza kłopotów
związanych z brudzeniem w domu i przekona się, że czasami najprostsze
rozwiązania sprawiają cuda.
Bonnie - historia rozdętego brzuszka
Bonnie i Clyde to para rocznych czarno-białych kotów, żyjących z Amandą
jej mężem i dwojgiem dzieci w szczęśliwym domu w Surrey. Dobrze pamię-
tam całą tę historię z powodu Bonnie! Oba kociaki to brat i siostra, bardzo
podobne do siebie, różniące się tylko pewnymi znakami wokół pyszczków.
Przywiązuję dużą wagę do tego, by od razu rozróżniać moich pacjentów,
gdyż w przeciwnym wypadku wyglądałoby na to, że mało mnie intere-
sują. Na ogół zauważam jakiś szczegół, po którym mogę rozpoznać kota
na pierwszy rzut oka. Bonnie miała bardzo wyraźną plamkę wokół nosa i
pyszczka, która pod pewnym kątem wyglądała jak maseczka ochronna.
Pamiętam, jak pomyślałam, że pasuje to do niej, ponieważ była najbardziej
napuszonym kotem, jakiego spotkałam. Miała lekko wzdęty brzuszek i kiedy
biegła wokół salonu w pogoni za zabawką, pozostawiała za sobą cuchnące
opary. Jaka szkoda, że Clyde nie nosił prawdziwej maski! Amanda
przepraszała mnie tłumacząc, że Bonnie od małego ma „hałaśliwe jelita" i
częste biegunki. Była dokładnie przebadana przez weterynarza, który nie
zdiagnozował nic groźnego. Oba koty mogły wychodzić na zewnątrz przez
klapkę w drzwiach od strony oranżerii, ale na noc Amanda zamykała je
64
KOCI DETEKTYW
w domu i miały dostęp do kuwet. Poprzedni kot Amandy zginął w nocy
pod kołami samochodu i dlatego Bonnie i Clyde spędzali noce w domu.
Amanda sądziła, że oba koty załatwiają swoje potrzeby w ciągu dnia na ze-
wnątrz i dlatego może pozbyć się kuwety. Raczkujące niemowlęta i kuwe-
ty raczej nie idą w parze, bo wymagają od zaabsorbowanej dziećmi matki
zbytniej czujności. Niestety zarówno Bonnie, jak Clyde brudzili w różnych
miejscach w domu, od kiedy tylko się do niego wprowadzili. Początkowo
uważano, że są to tylko przypadkowe incydenty, ale niestety problem się
nasilał. Amanda ustawiła kuwetę na środku oranżerii, dodała drugą obok,
próbowała różnych rodzajów piasku, a nawet mieszała go z ziemią z ogród-
ka. Niestety nic to nie dawało. Znajdowanie nieczystości w kątach oranżerii
lub w doniczkach z kwiatami stawało się bardzo irytujące, zwłaszcza że
koty unikały kuwet jak zarazy. Mąż Amandy postawił jej ultimatum: albo
koty będą zachowywać się przyzwoicie, albo muszą zniknąć z domu.
BRUDZENIE W DOMU
65
Kluczowe obserwacje
Oto najistotniejsze informacje, na które zwróciłam uwagę podczas wizyty.
•
Bonnie miała problemy z wypróżnianiem, powodujące wzdęcia i częste
oddawanie gazów.
•
Kuwety były ustawione pośrodku pomieszczenia, jedna obok drugiej.
•
Były to te same małe kuwety, których Bonnie i Clyde używali jako kocięta.
•
Oba koty były zastraszane na zewnątrz przez bardziej asertywne
osobniki.
•
Amanda, właścicielka Bonnie i Clyde'a, była młodą mamą, bardzo
zajętą opieką nad dziećmi. Nie zawsze miała czas, by w porę wyczyścić
kuwety.
Każdy problem związany z pęcherzem moczowym lub wypróżnianiem
może prowadzić do zmiany zachowań związanych z używaniem kuwet.
Bonnie miała problemy z jelitami - konieczność wypróżnienia pojawiała
się nagle. Być może miała nieprzyjemne i bolesne skojarzenia związane
z kuwetą lub nabrała zwyczaju załatwiania się w różnych miejscach z
uwagi na pośpiech. Należało uważnie przyjrzeć się diecie kotki i
skonsultować z weterynarzem, aby mieć pewność, że wykorzystano
standardowe metody uregulowania pracy jej żołądka i jelit.
Amanda zrobiła dużo, zapewniając kuwety, ale wybrała dla nich
niewłaściwe miejsce. Umieszczenie malutkiej kuwety pośrodku oranżerii
oznaczało, że była ona widoczna dla napastników z sąsiedztwa z
dowolnego miejsca tego półokrągłego pomieszczenia. Postawienie
równie malutkiej kuwety obok nie robiło żadnej różnicy. Sfrustrowani
właściciele często popełniają jeszcze jeden błąd: zmieniają rodzaj piasku
w kuwetach z szybkością błyskawicy. Na ogół to wcale nie pomaga i
powoduje jedynie, że koty unikają swoich toalet.
Drugą ważną przyczyną kłopotów Bonnie i Clyde'a był kot
awanturnik, który pojawiał się w pobliżu domu. Kociaki nie miały
ochoty narażać się i nie wychodziły na zewnątrz. Dodatkowo grządki z
kwiatami znajdowały się na końcu ogrodu, gdzie trudno było się dostać
bez nadstawiania karku. Cały problem mogłyby rozwiązać kuwety, ale
ponieważ było, jak było, każdy z kotów poradził sobie na swój sposób.
66
KOCI DETEKTYW
Plan działania
Zaproponowałam program, który był dopasowany do ówczesnych możli-
wości Amandy. Bezcelowe jest tworzenie skomplikowanych rozwiązań dla
zajętej mamy. Nawet przy najlepszych chęciach nie byłaby w stanie wcielić
go w życie i byłaby to moja wina. Podeszłam więc do problemu
minimalistycznie:
•
Amanda musiała dać do badania kał (Bonnie dostarczyła materiału do
analizy, a ja zabrałam go podczas mojej wizyty). Trzeba było uzyskać ab-
solutną pewność, że nie dzieje się nic groźnego. Rozmawiałam z wetery-
narzem, który zaproponował odrobaczenie i zaaplikował probiotyk, aby
przywrócić naturalną florę bakteryjna w jelitach kotki.
•
W ciągu siedmiu dni Amanda zmieniła dietę Bonnie i Clyde'a. Przeszła
całkowicie na suchą karmę. Do tej pory koty dostawały saszetki z mo-
krym jedzeniem, które Bonnie wydalała w formie niestrawionej.
•
Poprosiłam Amandę, aby kupiła dwie duże kuwety i umieściła je w rogach
oranżerii - jedną w cieniu dużej palmy, a drugą w przeciwnym rogu, rów-
nież ukrytą pod dużą rośliną, tak aby były one niewidoczne z zewnątrz.
•
Amanda otrzymała polecenie częstego czyszczenia kuwet i używania do
nich drobnego żwirku, podobnego do sypkiego piasku.
•
Niedaleko od drzwi wyjściowych mąż Amandy wypielił z chwastów nie-
wielką połać ogrodu i zmieszał ziemię z torfem i piaskiem.
•
Poprosiłam Amandę, aby również w tym miejscu sprzątała na tyle często,
by nie utrzymywał się przykry zapach.
BRUDZENIE W DOMU
67
Rezultaty
To było wszystko, o co poprosiłam Amandę. Rezultaty zmian były
ś
wietne. Bonnie dobrze zareagowała na nową dietę i zaledwie w ciągu
kilku dni zaczęła oddawać twardy stolec. Konsystencja odchodów nie
podrażniała jelit. Wraz z Amandą byłam zadowolona ze skutków terapii.
Bonnie i Clyde zaprzyjaźnili się z nowymi kuwetami. Kocurka widziano
nawet bawiącego się na nowo przygotowanym miejscu koło drzwi
wejściowych. Po wszystkich zmianach tylko raz zdarzył się wypadek i,
jak przyznała Amanda, była to jej wina. To był długi weekend. Kobieta
zbyt długo zwlekała ze sprzątnięciem kuwet, bo dom był pełen gości,
którymi trzeba było się zająć, o tym jednak można już zapomnieć.
Muszę przyznać, że po zwycięskiej walce z problemami cieszyłam się
razem z całą rodziną Amandy. Koty nabrały nowych, pożądanych
nawyków. Brzuszek Bonnie wyglądał świetnie i oznaki wzdęcia już się
nie pojawiły.
Sprytka - zalękniona emerytka
Słodziak i Sprytka (brat i siostra) to dwa jedenastoletnie, czarno-białe
krótkowłose koty. Spotkałam je i ich właściciela, Ryszarda, trzy miesiące
po ich przeprowadzce do nowego domu. śyło im się dość trudno. Dwa
lata wcześniej dom Ryszarda nawiedziła powódź, co spowodowało wie-
lomiesięczny remont. Musiał się przeprowadzić na pierwsze piętro wraz
z kotami, które dość szybko zaadaptowały się do nowej sytuacji. Miesz-
kały na piętrze, ale mogły wydostawać się na zewnątrz, używając klapki
w drzwiach. W końcu remont się zakończył i życie wróciło do normy, ale
niestety Sprytce zdarzało się od czasu do czasu załatwiać w sypialni wła-
ś
ciciela. Do tej pory w domu nigdy nie było kuwety i Ryszard nie mógł
zrozumieć,
dlaczego
Sprytka
nagle
zaczęła
się
niewłaściwie
zachowywać. Ciągle wychodziła na zewnątrz, a ponieważ sporadycznie
zdarzało jej się brudzić w domu, nie przywiązywał do tego zbyt dużej
wagi. Podczas naszej rozmowy mężczyzna przypomniał sobie, że
problem pojawił się w tym samym czasie, gdy przez klapkę w drzwiach
wszedł kot-przybłęda i najadł się z misek jego pupili.
Po jakimś czasie Ryszard sprzedał dom i wprowadził się do nowego.
Obu kotom zajęło trochę czasu zadomowienie się w nowych warunkach.
68
KOCI DETEKTYW
Dość szybko jednak zaczęły wychodzić do nowego ogrodu i badać teren.
Ich opiekun ustawił kuwetę w pomieszczeniu gospodarczym, ale pozbył
się jej, jak tylko zauważył, że koty przyzwyczaiły się do nowego otoczenia.
Wkrótce potem okazało się, że Sprytka brudzi po kątach w nowym domu
i to zarówno na piętrze, jak i na parterze. Było pięć miejsc, do których
regularnie wracała i używała ich jako toalet. Ryszard próbował rozwiązać
problem i za radą swojego weterynarza znowu ustawił kuwetę w pomiesz-
czeniu gospodarczym. To trochę poprawiło sytuację, ale problem nie znik-
nął i wymagał poważniejszej pomocy.
Kluczowe obserwacje
Kiedy przyjechałam, Słodziak był na zewnątrz, a Sprytka spała na sofie
w salonie. Ryszard przedstawił mi problem i wspólnie opracowaliśmy listę
najistotniejszych danych.
•
Ostatnio Sprytka okazywała większe przywiązanie i brak samodzielności.
•
Kocica wychodziła na zewnątrz dużo rzadziej niż w starym domu przed
powodzią.
•
Wybrała sobie kilka miejsc w domu, z których zrobiła toaletę.
•
Często miauczała i wydawała się pobudzona, zanim się załatwiła.
•
Ponowne ustawienie kuwety w pomieszczeniu gospodarczym tylko nie-
znacznie wpłynęło na poprawę sytuacji.
•
W poprzednim domu pojawiał się obcy kot, który naruszał spokój.
•
W nowej okolicy było dużo kotów i Ryszard musiał zainstalować w
drzwiach klapkę z urządzeniem elektronicznym, które umożliwiało
wejście do domu tylko jego podopiecznym.
Koty czują się bardzo zagrożone przez inne osobniki z okolicy zwłasz-
cza wtedy, gdy mogą one dostać się do ich domu. Sprytka i jej brat zawsze
załatwiali się na zewnątrz, ale obecność intruzów stała się zbyt niebez-
pieczna. Dla niektórych kotów opisywane okoliczności są tak stresujące,
ż
e wybierają na swoją toaletę bezpieczne miejsce w domu. Jeżeli nie ma
kuwety, to załatwiają się w zacisznym rogu pokoju, gdzie czują się do-
brze. Z wiekiem koty stają się coraz słabsze i mniej pewne siebie. Rza-
dziej opuszczają dom, a kiedy wychodzą, to nie oddalają się zbytnio. Stają
się bardziej zależne od właściciela, potrzebują wygody i bezpieczeństwa.
BRUDZENIE W DOMU
69
Starsze koty najlepiej funkcjonują w znanym sobie środowisku, więc
przeprowadzka była prawdopodobnie bardzo trudnym doświadczeniem,
zarówno dla Słodziaka, jak i dla Sprytki. Osobowość jednego i drugiego
kota zaważyła na tym, jak zareagowały na zmianę. Kocur okazał się sil-
niejszy emocjonalnie. Wszystko złożyło się na to, że Sprytka miała coraz
mniejszą ochotę wychodzić na zewnątrz. Miauczenie przed oddaniem
moczu lub wypróżnieniem w domu wskazywało jednoznacznie, że miała
z tym jakiś problem. Ryszard wykazał się dobrą intuicją, umieszczając
ponownie kuwety w mieszkaniu. Niestety, Sprytka dość szybko utrwaliła
sobie nawyk załatwiania się po kątach, dlatego z kuwety korzystała spo-
radycznie. Kiedy kot raz załatwi się w jakimś miejscu, będzie tam wracał
z uwagi na zapach lub strukturę powierzchni. Podobne zachowania szyb-
ko stają się dla niego normą.
Plan działania
Bardzo trudno jest zachęcać stare koty, aby załatwiały się na zewnątrz, gdy
już raz poczują się zagrożone ze strony obcych osobników. Ryszard wie-
dział, że jeśli chce oduczyć Sprytkę korzystania z dywanu jako toalety, musi
zaakceptować kuwetę jako stały element wyposażenia domu. Zasugerowa-
łam proste rozwiązania.
•
Wszystkie miejsca dywanu, które były zabrudzone zostały dokładnie wy-
prane, aby zniknęły wszelkie zapachy.
•
Ryszard pozostawił kuwetę w pomieszczeniu gospodarczym, a w domu
umieścił jeszcze dwie, aby Sprytka miała wybór.
•
Kryta kuweta z wygodnym wejściem została umieszczona w holu pod
schodami, a druga na piętrze w rogu pokoju, w którym kocica lubiła
przebywać.
•
Wszystkie trzy kuwety były wypełnione drobnym żwirkiem, przypomi-
nającym piasek.
•
Kuwety były czyszczone dwa razy dziennie, a dwa razy w tygodniu opie-
kun dokładnie je mył i zmieniał piasek.
•
Poprosiłam Ryszarda, by delikatnie bawił się ze Sprytka. Dużą wagę w
czasie terapii przywiązuję do zabawy, gdyż uważam, że zawsze jest po-
mocna. Wielu właścicieli sądzi, że nie jest konieczna i nie sprawia przy-
70
BRUDZENIE W DOMU
jemności starszym kotom, co nie jest prawdą, gdyż właściwie zachęcane
uwielbiają się bawić. Każdego wieczoru Sprytka i Słodziak bawili się z
opiekunem, wykazując ogromny entuzjazm. Nawet Ryszard polubił
zabawy i stwierdził, że bardzo go relaksują. • Poprosiłam, by
przygotował dla kotów kilka przytulnych miejsc rozlokowanych w
różnych miejscach domu oraz wysoką drapaczkę w kształcie walca.
Sprytka lubiła sypiać wysoko i znalazła doskonałe miejsce na grzejniku,
z którego mogła oglądać ogród. Drzwi do sypialni, w której zdarzało jej
się brudzić, były zamykane. Miejsca w holu i salonie, które były
używane przez Sprytkę jako toaleta, zostały zastawione meblami w taki
sposób, że nie mogła się do nich dostać.
Rezultaty
Prawie natychmiast Sprytka przestała brudzić w domu i zaczęła regularnie
korzystać ze wszystkich trzech kuwet. Jej właściciel był zachwycony i opo-
wiadał mi, że kotka stała się bardziej żywa i nawet sama bawiła się kulkami
papieru w holu. Zaleciłam, aby trzy kuwety zostały w domu na stałe.
Suki - stary kot, który nauczył się nowej sztuczki
Kto powiedział, że nie można nauczyć starego kota czegoś nowego? Suki
i Holly to dwie piękne trzynastoletnie, długowłose szylkretki - jedna ciem-
no umaszczona, druga z ogromnymi rudymi, czarnymi i białymi łatami.
Mieszkały ze swoim właścicielem, Edwardem, dystyngowanym dżentelme-
nem w średnim wieku w trzypiętrowym budynku w zachodniej dzielnicy
Londynu. Pięć lat wcześniej małżeństwo mężczyzny rozpadło się, wówczas
wyprowadził się wraz ze zwierzętami z dotychczasowego miejsca zamiesz-
kania. W poprzednim domu Suki i Holly prowadziły aktywny tryb życia,
dużo przebywały na zewnątrz; w nowym były ograniczone do ładnego, ale
małego tarasu na dachu. Edward był pewien, że obie kotki przystosują się
do nowego otoczenia. Bardzo poważnie podszedł do problemu i poczynił
wszelkie niezbędne przygotowania. Ustawił dwie głębokie kuwety w schow-
ku w małym pokoju, który zamienił na swoje biuro. Klapka w drzwiach do
schowka umożliwiała swobodny dostęp do kuwet, a miejsce zapewniało
dyskrecję obu damom. Edward był bardzo zajętym człowiekiem, więc do-
KOCI DETEKTYW
71
szedł do wniosku, że wysypie po pełnym worku piasku do kuwet i będzie
go zmieniał co niedzielę. Wspaniałe rozwiązanie, niewymagające wysiłku.
Suki jednak miała zupełnie inne zdanie i już wkrótce po wprowadzeniu
się do nowego domu zaczęła załatwiać swoje potrzeby w każdym możliwym
kącie. Irytowało to Edwarda, ale sprzątał po niej. W końcu kotka upatrzyła
sobie jedno miejsce za kanapą w salonie. Edward traktował sprzątanie po
Suki jako jeden z elementów dziennej rutyny. Wkrótce musiał pozbyć się
dywanu. Zastąpiła go droga laminatowa wykładzina. Układał na niej grubą
folię, na której Suki załatwiała swoje potrzeby. Nie wiem, dlaczego Edward
czekał pięć lat, zanim się ze mną skontaktował, ale czas potrafi znienacka
przyśpieszyć i nawet nie wiemy, kiedy mijają tygodnie, miesiące i całe lata.
ś
ycie mężczyzny również dramatycznie się zmieniło, musiał nauczyć się
funkcjonować w samotności i radzić sobie z większą presją w pracy. Pięć lat
w takich warunkach może minąć bardzo szybko.
Kluczowe obserwacje
Polubiłam Edwarda, zauważyłam jednak, że nie był zbyt dociekliwy. Przy-
stąpiłam do natychmiastowego działania. I choć nie wchodziłam w detale,
sporo udało mi się ustalić.
•
Suki i Holly nie mogły wychodzić na dwór.
•
Kuwety były głębokie, wypełnione niezbrylającym się żwirkiem.
•
Kuwety umieszczono w małym schowku z klapką w drzwiach.
•
Koty musiały się przeciskać między stertami papierów w biurze Edwarda,
aby dostać się do schowka.
•
Suki i Holly nie należały do najlepszych przyjaciółek i większość czasu
spędzały z daleka od siebie.
•
Piasek w kuwetach był zmieniany raz w tygodniu.
•
Suki załatwiała swoje potrzeby w jednym miejscu w salonie, ale w pierw-
szych dniach tygodnia korzystała z kuwety.
Przeprowadzka do nowego domu to była ogromna zamiana w życiu
zwierząt. Nagle zostały pozbawione dostępu do ogrodu. Niebezpieczne
balansowanie na dachu nie sprawiało im przyjemności. Wszystkie potrze-
by musiały załatwiać w domu. Suki i Holly zawsze się tolerowały, ponie-
waż mogły zachować bezpieczny dystans między sobą. Nie było to już tak
72
KOCI DETEKTYW
łatwe w nowym domu i między siostrami zaczęło się pojawiać napięcie.
Musiały razem jadać, a co gorsza, używać tej samej toalety. Dostęp do
toalety był utrudniony, co dawało złośliwej Holly dużo okazji, aby bloko-
wać Suki. Edward nie zdawał sobie sprawy, ile trudności Suki napotykała
na swojej drodze do toalety. Największy problem stanowił gruby żwirek,
który dostawał się pod pazury i był brudny przez większą część tygodnia.
Do tego dochodził brak wentylacji w schowku, w którym stały kuwety, i
konieczność dzielenia toalety z innym kotem. Suki podjęła w tej trudnej
sytuacji jedyne znane jej działanie. Poszukała innego odpowiedniego dla
siebie miejsca. Znalazła zaciszny kąt za sofą i uznała go za własną toaletę.
Polietylenowa folia, którą Edward tam rozłożył, utwierdzała ją w przeko-
naniu, że wybrała właściwe miejsce.
Plan działania
Wiedziałam, że muszę opracować prosty program, łatwy w realizacji dla
pracującego mężczyzny, który ma mnóstwo innych ważnych rzeczy na gło-
wie. Edward prosił mnie o szybką pomoc i uzdrowienie sytuacji, ale był na
tyle rozsądny, że nie oczekiwał cudu. Intuicja podpowiedziała mi, co należy
zrobić.
•
Odór, który się wydostawał ze schowka, był bardzo uciążliwy, więc Edward
używał kilku odświeżaczy powietrza włączonych do kontaktów. Jest tyl-
ko jeden zapach gorszy od odoru stęchłego kociego moczu, to odświeża-
cze powietrza, próbujące go zagłuszyć. Trzeba się ich pozbyć dla dobra
wszystkich. Wytwarzają one silny aromat, który bardzo drażni koty.
•
Edward musiał zakupić dwie nowe kuwety. Poleciłam mu znacznie płyt-
sze pojemniki. Te, których używał wcześniej, przypominały raczej duże
miski do mycia.
•
Jedna z nowych kuwet została ulokowana w nieużywanej sypialni, a druga
postawiona na folii za sofą w salonie.
•
W jednej sprawie nie zgodziłam się na żaden kompromis. Dotyczyło to
higieny. Kuwety musiały być opróżniane codziennie. Było to niewątpliwie
mniej pracochłonne niż sprzątanie po Suki. Dotychczasowy żwirek został
zastąpiony bardzo drobnym zbrylającym się piaskiem, który wypełnił po-
jemniki do wysokości około 3 cm.
BRUDZENIE W DOMU
73
•
Edward codziennie sprzątał kuwety i uzupełniał je świeżym piaskiem.
•
Poleciłam mu sproszkowany zeolit. Dodany do kuwet pozwala zniwelo-
wać przykry zapach. Było to ważne szczególnie w przypadku salonu.
Mezolit można otrzymać w dobrych sklepach z akcesoriami i żywnością
dla zwierząt.
•
Uznałam, że każda z kotek potrzebuje więcej przestrzeni dla siebie, więc
poprosiłam Edwarda, aby umożliwił im przebywanie w osobnych po-
mieszczeniach.
Rezultaty
Nasz długoterminowy plan przewidywał pozbycie się folii polietylenowej,
co musiało się odbyć stopniowo, ponieważ zwyczaj używania jej przez Suki
był w niej mocno zakorzeniony. Edward bardzo przyłożył się do realizacji
ustalonego programu i przesyłał mi wyczerpujące sprawozdania, dotyczące
używania kuwet. Obie kotki ich używały, Suki tylko z rzadka załatwiała się
na folię. Po czterech tygodniach Edward zaczął zmniejszać folię odcinając
niewielkie paski z każdego boku. W ciągu trzech miesięcy duża płachta folii
zmniejszyła się do rozmiarów stojącej na niej kuwety, w której załatwiała się
kotka. Nie mogliśmy się z Edwardem zgodzić tylko w jednej sprawie. On
chciał się pozbyć kuwety z salonu, ale ja obawiałam się, że taki ruch rozpocz-
nie problem na nowo. Koty były bardziej zrelaksowane i zapewne stało się
to dzięki wprowadzonym rozwiązaniom dotyczącym toalety. Jedyna rada,
jaką mogłam w tej sytuacji służyć Edwardowi, to przesuwanie kuwety Suki
o kilka centymetrów co kilka dni w kierunku holu. W ciągu kilku miesięcy
można by ją było usunąć z salonu. Zgodziliśmy się, by ustawić za sofą dużą
roślinę, która zamaskowałaby stojącą tam kuwetę. Był to rozsądny kompro-
mis i mam nadzieję, że Edward, Suki i Holly żyją dalej, razem i szczęśliwie.
Znaczenie moczem
Znaczenie moczem to zupełnie normalne kocie zachowanie i ważny śro-
dek komunikacji na kocim terytorium. Poza domem nie stanowi żadnego
problemu. Kot, który zbliża się do jakiegoś przedmiotu lub pionowej
powierzchni, często intensywnie ją obwąchuje. Może nawet trochę się
odsunąć od przedmiotu swojego zainteresowania z otwartym pyszczkiem
i nieobecnym spojrzeniem. To wskazuje, że zapach jest bardzo
interesujący i kot bada go również drugim organem węchowym, zwanym
organem Jacobsena, który znajduje się na podniebieniu. Gdy wszystkie
niezbędne informacje dotyczące zapachu zostaną zebrane, kot odwraca
się, podnosi ogon pionowo w górę i depcze tylnimi łapami. W momencie
gdy ogon zaczyna drżeć, wydalony zostaje mały strumień drażniącego
moczu. Unikalny zapach i czytelny znak jest pozostawiony. Koty po-
siadają umiejętność wydalania moczu w pozycji kucznej lub rozpylania
go. Zakłada się, że gruczoły okołoodbytowe mogą wydzielać w trakcie
rozpylania tłustą lepką ciecz, którą pechowi właściciele kotów znajdują
najczęściej na listwach przypodłogowych. Teoretycznie nie ma potrzeby
ROZDZIAŁ 5
ZNACZENIE MOCZEM
75
znakowania moczem mieszkania, ponieważ kot uważa je za swoją siedzi-
bę, legowisko. Najistotniejsze jest tutaj jednak bezpieczeństwo. Jeżeli jakiś
osobnik poczuje się zagrożony i zestresowany, to ma niewiele sposobów,
aby zasygnalizować dyskomfort. W sytuacjach konfliktowych zachowuje
się więc w sposób naturalny, czyli znaczy moczem. Każdy kot jest zdolny
do takiego działania: kocur, kocica, a także osobniki sterylizowane.
Najczęściej jednak znaczą moczem niekastrowane kocury. Seksualnie
aktywne koty znaczą moczem zawierającym spore dawki feromonów,
aby obwieścić swoją gotowość do podjęcia współżycia. Koty sterylizowane
czasami znaczą moczem płoty lub krzewy na terenach, gdzie egzystują z
liczną grupą podobnych osobników, i traktują to jako codzienną rutynę.
Znaczenie moczem jest rodzajem okazania tajemniczych i zadziwiających
emocji przez bardziej złożone osobniki i może oznaczać zarówno komu-
nikat, że „coś należy do mnie", jak i „mam duży problem". Jedno z badań
przeprowadzonych przez Feline Felons
4
(patrz strona 57) utwierdziło mnie
w przekonaniu, że koty mają świadomość, kiedy ich grupa staje się
nazbyt duża. Badania pokazały, że znaczenie moczem w domu wzrasta
proporcjonalnie do liczby mieszkających w nim kotów - z 17% domostw
z jednym kotem do 86% z siedmioma lub więcej kotami. Każdy dom ma
swój próg pojemności kotów. W domu, w którym zamieszkują nietoleru-
jące się osobniki, problemy pojawiają się już przy dwóch podopiecznych.
W innych sześć lub siedem może żyć wspólnie bez żadnego kłopotu. Trze-
ba dużo szczęścia i właściwego otoczenia, by nie stwarzać piekła (patrz
rozdział 7, poświęcony domostwom zamieszkiwanym przez wiele kotów).
Znaczenie moczem w domu może być jednym z objawów świadczących
o burzliwej koegzystencji. W większości przypadków dochodzą dodatko-
we komplikacje, jak uciążliwe, nadmierne drapanie sprzętów, rozdrażnie-
nie i agresywna postawa osobników w grupie i najgorsze, czyli brudzenie
w domu poza kuwetą.
Znaczenie moczem to nie jedyna cecha zachowania kotów. Zmysł wę-
chu jest u kotów najsilniejszym zmysłem i pozostawiają one swój zapach
na przeróżne sposoby.
4
Chodzi o ankietę wspomnianą w rozdziale 4 [przyp. red.].
76
KOCI DETEKTYW
Ocieranie
Koty mają gruczoły łojowe wokół pyszczka, podbródka, na głowie i przy
nasadzie ogona. Ocierając się pozostawiają wydzielany z gruczołów zapach
na innych kotach, aby oznaczyć członków stada, oraz na przedmiotach z
najbliższego otoczenia, w domu lub na zewnątrz. Na pewno zauważasz, że
kot podnosi tył ciała, gdy głaszczesz go przy nasadzie ogona lub ociera się
o twoją rękę, gdy dotkniesz jego policzków. Prawdopodobnie w ten sposób
okazuje wdzięczność, że pomagasz mu rozprzestrzeniać wokół jego zapach.
Pozostawianie odchodów
Kiedy koty czują się zagrożone na swoim terytorium, czasem pozostawiają od-
chody w miejscach przyciągających uwagę. Stanowią one bardzo silny sygnał
dla wszystkich bez wyjątku. Łatwo jest pomylić akt związany ze znakowaniem
ze zwyczajnym brudzeniem, na przykład z powodu nieposprzątanej kuwety.
Drapanie
Drapanie spełnia dwie istotne funkcje. Powszechne jest błędne przekona-
nie, że kot w ten sposób ostrzy pazury, a tak naprawdę pozbywa się ich
zewnętrznej łuski. Drapanie jest też często ćwiczeniem mięśni przednich
łap, a zarazem formą znakowania. Zapach i pot, wydostające się z gruczołów
w łapkach, tworzą niepowtarzalną woń. Kiedy koty drapią, pozostawiają
ś
lady, łuski pazurów i woń, czyli zarówno wzrokowe, jak i zapachowe in-
formacje dla innych osobników. Zwykle właśnie drapanie powoduje naj-
większe szkody w domu. Warto się skupić na tym problemie przez chwilę,
bo istnieją skuteczne sposoby ochrony mebli, dywanów i tapet.
Gdzie drapią koty?
Koty wybierają do drapania najróżniejsze powierzchnie, zarówno poziome,
jak i pionowe, w zależności od swoich upodobań. Gdy się budzą, przeciąga-
ją się i drapią poziome powierzchnie. Często rozciągają się także na piono-
wych płaszczyznach, a potem równomiernie drapią przednimi łapami. Inne
z kolei leżą i wyciągają tułów na podłodze. Wybierane przez nie powierzch-
nie są zazwyczaj dobrze umocowane i sztywne, więc pozostają nieruchome,
gdy kot opiera się na nich ciężarem całego ciała i drapie.
ZNACZENIE MOCZEM
77
Drapanie na zewnątrz
Na terenach zasiedlonych przez koty drzewa, płoty, szopy i drewniane bra-
my noszą zazwyczaj ślady drapania. Podobne powierzchnie są również
używane do pielęgnacji pazurów. Najlepsze do tego celu są nielakierowa-
ne drewno i pokryte korą drzewa. Zapewniają właściwy opór, a na ich po-
wierzchni pozostają widoczne ślady.
Drapanie w domu
Koty, które mają ograniczoną możliwość lub wcale nie wychodzą na ze-
wnątrz lub mimo swobody wolą spędzać czas w domu, gdzie czują się
wygodnie i pewnie, zajmują się pielęgnacją pazurów właśnie w tym bez-
piecznym środowisku. Drapanie może być traktowane jako wstęp do za-
bawy, a nawet jako zwracanie na siebie uwagi przez towarzyskie osobniki.
Najbardziej popularne substytuty przedmiotów wykorzystywanych przez
koty w naturze do ostrzenia pazurów, znajdujące się w domu, to miękkie
drewno (np. sosna), tkaniny, tapety i dywany. Najczęściej są więc kale-
czone framugi drzwi, meble i schody. Koty bardzo często żywiołowo dra-
pią w obecności właścicieli lub innych osobników, dając w ten sposób do
zrozumienia, że czują się pewnie. Jeśli miejsca, które zwierzę drapie, są
rozrzucone na terenie całego domu, zwłaszcza w okolicach drzwi i okien,
może to oznaczać, że kot nie czuje się bezpiecznie. By odpowiedzieć sobie
na pytanie, czy drapanie oznacza pielęgnację pazurów, znakowanie, czy
jedno i drugie, należy wziąć pod uwagę wiele czynników, w tym cha-
rakter gospodarstwa, w jakim żyje kot, oraz specyfikę znaczonych przez
niego miejsc.
Należy jednak zapamiętać jedną ważną rzecz. Jeżeli nie zapewnisz kotu
atrakcyjnych miejsc do drapania, to najprawdopodobniej zniszczy meble,
dywany i tapety. Pamiętaj, że ostrzegałam.
Lepiej zapobiegać niż leczyć - czyli ucz od początku prawidłowych
nawyków
Jeśli masz kota od małego, naucz go spokojnie i łagodnie znosić trzymanie
na ręku, nie powinien się wyrywać. Przyzwyczajaj go również do obcina-
nia pazurów - jako dorosły będzie to tolerował, a ponadto zapobiegniesz
78
KOCI DETEKTYW
niszczeniu mebli. Jest to najlepsza strategia, jaką można zastosować w przy-
padku kotów żyjących tylko w mieszkaniu. Dostępne w sklepach drapaki są
bardzo różne: począwszy od pionowych słupów, umieszczonych na masyw-
nej podstawie, do skomplikowanych budowli, sięgających od podłogi do
sufitu umożliwiających zabawę, ćwiczenia, z miejscem do spania. W domu,
w którym jest dużo kotów, najlepiej umieścić w różnych miejscach tyle dra-
paków, ile zwierząt, plus jeden dodatkowy.
Wybór zależy jedynie od budżetu oraz przestrzeni, jaką dysponujesz. Je-
ż
eli w domu jest mało miejsca, na ścianie można umocować zakupione lub
własnoręcznie przygotowane panele do drapania.
•
Kawałek dywanu można przymocować do ściany taśmą dwustronną, za-
bezpieczając go od dołu i góry drewnianymi listwami. Najlepiej sprawdza
się dywan supełkowy, gdyż stawia największy opór kocim pazurom. Powi-
nien znajdować się na wysokości umożliwiającej kotu drapanie w pozycji
rozciągniętej (pamiętaj, że kociaki rosną bardzo szybko). Unikaj przed-
miotów, które są zbyt delikatne i których nie można umocować na sztyw-
nych powierzchniach. Z tych koty będą korzystały niechętnie, dlatego że
nie stawiają one właściwego oporu.
•
Można używać dostępnych w sklepach paneli owiniętych sznurkiem siza-
lowym, które mocuje się na ścianach.
Nie martw się, że gotowe drapaki są zazwyczaj pokryte wykładziną dywa-
nową. Ich używanie na pewno nie zachęci twojego kota do niszczenia dy-
wanów, leżących na podłodze.
Oswajanie kota z nowym miejscem do drapania
Ważne, by nowy drapak, panel na ścianę czy też „koci figloraj" był uloko-
wany w pomieszczeniu, w który kot najchętniej i najczęściej przebywa. Je-
ś
li ustawisz go w miejscu wygodnym dla ciebie, ale rzadko odwiedzanym
przez twojego podopiecznego, zostanie po prostu zignorowany. Koty często
drapią tuż po przebudzeniu, więc zalecane jest umieszczenie sprzętu nie-
opodal miejsca, gdzie kot najchętniej sypia.
Jeżeli kot pozwala się dotykać, wystarczy lekko oprzeć jego łapy na no-
wym drapaku, pokazując mu nowe możliwości i chwaląc go za to. Wiele
kotów często reaguje podejrzliwie na swoich właścicieli, którzy nadgorliwie
ZNACZENIE MOCZEM
79
zachęcają je do poznania nowej rzeczy. Na szczęście istnieją lepsze sposoby,
by kot nie mógł się oprzeć nowemu drapakowi. Niektóre sprzęty dostępne
w sklepach są nasączone kocimiętką. Jest to zioło niezwykle atrakcyjne dla
wielu dorosłych kotów i jego obecność zwabia je z łatwością. Dzięki prostej
zabawie, na przykład z piórkiem na wędce, można zachęcić kota do zbliże-
nia się do drapaka i ataku. Gdy jego pazury wbiją się raz w powierzchnię,
zwierzę powtórzy to już bez dalszej pomocy i będzie chętnie odwiedzało
nowe miejsce zabawy. Jeżeli drapak jest konstrukcją z kilkoma poziomami,
wówczas umieszczenie suchej karmy na poszczególnych poziomach zachęci
do dalszej uważnej penetracji.
Uszkodzenia mebli
Zapobieganie jest lepsze niż rugowanie złych nawyków, ale jeśli musisz od
czegoś kota odzwyczajać, skorzystaj z kilku sugestii.
•
Jeżeli jakiś szczególny rodzaj powierzchni lub przedmiot został zniszczo-
ny, dostarcz kotu coś podobnego w zamian. Jeżeli na przykład twój kot
drapał tapetę na pewnej wysokości, najlepiej w zamian umocować panel
do drapania o podobnej strukturze, na tej samej wysokości, umożliwiają-
cej podobne rozciągnięcie ciała.
•
Musisz pamiętać, że twój kot nie drapie dlatego, że jest niegrzeczny. Jeżeli
drapie z powodu koniecznej pielęgnacji pazurów, jest to naturalne zacho-
wanie, za które nie należy karcić. Jeżeli drapie dlatego, że jest niespokojny
i nie czuje się bezpiecznie, to nagana tylko pogłębi jego stres i pogorszy
sytuację.
•
Jeżeli mebel jest podrapany, można odstraszyć kota od dalszych wizyt
w tym miejscu. W miejscu zadrapań należy przymocować, na przykład
pinezkami, dwustronną taśmę klejącą. Podczas prób znaczenia pazura-
mi będzie powodowała nieprzyjemne, ale bezpieczne dla kota, doznania.
Taśma nie może być zanadto klejąca, gdyż uszkodziłaby zarówno pazury,
jak i mebel. Obok zabezpieczonego w ten sposób mebla należy ustawić
drapak. Taśmy dwustronnie klejące są ogólnie dostępne w sklepach.
•
W przypadku ościeżnic i balustrad zadrapania najlepiej usunąć papierem
ś
ciernym i ponownie pokryć grubą warstwą lakieru lub farby. Obok należy
umieścić odpowiednie urządzenia do drapania, panele lub drapak. Jeśli ko-
80
KOCI DETEKTYW
nieczne jest przeniesienie urządzenia w bardziej odpowiednie miejsce,
należy to robić bardzo powoli, przesuwając je o kilka centymetrów co
kilka dni.
•
Wiele kotów drapie wykładziny dywanowe umieszczone na schodach.
Zazwyczaj wybierają pierwszy stopień. Jeżeli to zdarza się w twoim
domu, miejsce drapania zaklej taśmą dwustronnie klejącą. Ostrzeż
członków rodziny, aby po niej nie chodzili, a obok zabezpieczonego
stopnia postaw drapak. Jeżeli twój kot niszczy powierzchnię pionową i
poziomą stopnia, trzeba mu zapewnić urządzenie, które spełnia takie
same funkcje. Może to być niewielki blok żelbetonowy, pokryty wykła-
dziną dywanową, który jest wystarczająco ciężki, by stawiać właściwy
opór, a przy tym można go powoli przesuwać w wybrane przez ciebie
miejsce.
•
Tapety można zabezpieczyć przed drapaniem cienką płytą akrylową,
umocowaną wkrętami dokładnie w zagrożonym miejscu. Będzie to
powierzchnia nieatrakcyjna dla kota, gdyż jest gładka, a pozostawiony
przez zwierzę zapach można łatwo usunąć. Jeżeli podrapana tapeta
nadaje się tylko do wymiany, można zniszczone miejsca zalepić taśmą
dwustronnie klejąca w celu zniechęcenia kota, a obok umieścić odpo-
wiedni panel, umocowany na takiej samej wysokości.
Znakowanie poprzez drapanie
Jeżeli kot wybiera różne miejsca, by drapać, i dokonuje tego regularnie,
należy dociec, czy jest to działanie mające na celu znaczenie terenu, czy
wynika z poczucia zagrożenia lub lęku.
Drapanie podyktowane lękiem:
•
kot drapie w wielu miejscach w domu;
•
zdarza się to głównie w gospodarstwach lub mieszkaniach, w których
jest wiele kotów;
•
kiedy w domu dokonywano poważnych zmian.
Często właściciele nie zdają sobie sprawy z napięcia istniejącego mię-
dzy ich podopiecznymi. Można rozwiązać ten problem jedynie wtedy
gdy właściwie rozpoznamy przyczyny stresu i niepokoju u danego kota
(patrz rozdział 7). Kiedy wskażemy potencjalny powód, możemy próbo-
ZNACZENIE MOCZEM
81
wać wpłynąć na obniżenie poziomu zaniepokojenia, wynikające z rywa-
lizacji między członkami grupy. Dokonując zmian w domu, można wpły-
nąć na poczucie bezpieczeństwa podopiecznych. Oto rady, które mogą
się okazać przydatne:
•
Postaraj się stworzyć wysoko położone miejsca, w których koty mogą
przesiadywać i chować się. Pamiętaj, że zawsze obowiązuje zasada: miej-
sce dla każdego kota plus jedno dodatkowe.
•
Jeśli koty nie mogą wychodzić na zewnątrz, kuwety ulokuj w różnych
miejscach domu. Pamiętaj, tutaj również obowiązuje zasada: kuweta dla
każdego kota plus jedna dodatkowa.
•
Poświęć więcej czasu na zabawy z kotami.
•
Ustaw więcej misek z jedzeniem w różnych miejscach.
•
Ustaw więcej misek z wodą w różnych miejscach.
•
Upewnij się, że koty mają wystarczająco dużo legowisk - mogą to być
pudła kartonowe.
•
Zabezpiecz klapkę w drzwiach, tak by koty nie mogły wychodzić na ze-
wnątrz niekontrolowane. Umożliwiaj im wychodzenie na żądanie.
•
Zamontuj w drzwiach elektronicznie kontrolowaną klapkę, umożliwiają-
cą wstęp do domu tylko twoim kotom.
Ś
rodki odstraszające
Na rynku można znaleźć wiele środków zniechęcających koty do drapania.
Z mojego doświadczenia wynika, że zwykle są to zapachy bardzo intensyw-
ne, przykre również dla człowieka, a efekt przynoszą tylko wtedy, gdy są
regularnie stosowane. Może się to skończyć w ten sposób, że będziesz mieć
nieskazitelną kanapę, wydzielającą tak nieprzyjemną woń, że korzystanie
z niej nie będzie sprawiać ci żadnej przyjemności. Inne środki odstraszają-
ce, bardziej użyteczne, to:
•
folia aluminiowa, która może stanowić alternatywę taśmy dwustronnie
klejącej;
•
małe winylowe ochraniacze, które weterynarz może przykleić na kocie
pazury, wystarczają na 6 do 10 tygodni; kot w dalszym ciągu będzie dra-
pał, ale nie wyrządzi żadnej szkody. W tym samym czasie można go przy-
zwyczaić do drapania w wyznaczonym miejscu;
82
KOCI DETEKTYW
• syntetyczne lub naturalne feromony, które można rozpylić na powierzch-
nię uszkodzoną przez drapanie (patrz rozdział 2).
* * *
Skoncentrujmy się jeszcze raz na najbardziej przykrym z zachowań kota,
a mianowicie na znaczeniu moczem. Jeżeli nigdy nie przydarzył ci się po-
dobny problem, to nie wyobrażasz sobie, jaki to może mieć destruktywny
wpływ. Znaczenie moczem może pojawiać się okresowo i w wielu domach
toleruje się je przez lata, bo zawsze, gdy występuje przerwa, właściciele są
przekonani, że się z nim uporali. Niestety w większości przypadków powra-
ca. Jeżeli masz pecha i znane są ci problemy znaczenia moczem, to w opisa-
nych tu przypadkach znajdziesz coś, co może odnosi się do twojej sytuacji.
Jake - o kocie zmęczonym bitwami
Jake był drobnym, trochę zniewieściałym rudym kotem z czterema białymi
skarpetkami. Kiedy go poznałam, miał około pięciu lat i mieszkał z Laurą
i Chrisem. Od czasu, kiedy przeprowadzili się do nowego domu, a miało
to miejsce mniej więcej rok wcześniej, opiekunowie przeżywali katusze. W
poprzednim domu Jake był łagodnym i pogodnym kotem, który spędzał
dużo czasu na zewnątrz, a wracał do domu, by narobić zamieszania lub, ale
tylko wtedy, gdy miał na to ochotę, po pieszczoty. Wydawał się kotem do-
skonałym dla zapracowanej pary. Był niezależny, a do tego potrafił okazać
przywiązanie i miłość, kiedy oboje wracali do domu zmęczeni po całym
dniu. Kiedy Laura i Chris przeprowadzili się, postanowili zrobić wszystko,
by kot się zaaklimatyzował w nowym otoczeniu. Przez trzy tygodnie pró-
bowali go nie wypuszczać na zewnątrz, co było bardzo trudne, gdyż kot
rozpaczliwie żądał wolności i prawa do zbadania terenu. Wkrótce poddali
się i pozwolili mu wychodzić.
Mały Jake nie był świadom, że wkracza na pole pełne dzikich, walczą-
cych kocich band. Olbrzymie bestie patrolowały terytorium i pojawienie
się Jake'a potraktowały jako drobną przeszkodę. Został dotkliwie pobity
w czasie pierwszej wycieczki, a potem był regularnie turbowany i drapany.
Laura często budziła się w nocy, słysząc dzikie kocie wrzaski i martwiła się
o biednego Jake'a. Chris miał więcej wiary w umiejętności kocurka i sądził,
ZNACZENIE MOCZEM
83
ze jest to tylko przejściowy okres adaptacyjny. Jake był wypuszczany na
zewnątrz przez okno w łazience, ale Chris doszedł do wniosku, że nadszedł
czas, by zainstalować klapkę w drzwiach, umożliwiającą mu nieograniczo-
ny dostęp do domu. Czas mijał i oboje zauważyli, że Jake znajdował tysiące
powodów, by nie wychodzić na zewnątrz. Siadał na parapecie okna w salo-
nie „prosząc", by go wypuścić od frontowej części domu. Stało się więc jasne
dla Laury i Chrisa, że z tej strony prawdopodobnie nie grasują przeciwni-
cy kota. Jake nie lubił brutali pojawiających się na tyłach domu. Pozwalali
mu wychodzić przez okno w salonie, ale i to nie trwało długo. Jake szybko
wracał do domu lub siedział niezadowolony na schodach przed drzwiami.
Po kilku miesiącach Laura wróciła do domu i poczuła zapach kociego
moczu w salonie. Woń wprawiła w zdziwienie oboje opiekunów. Wszystko
wyjaśniło się, gdy pewnego dnia zauważyli, jak Jake, spacerując po pokoju,
odwrócił się i skierował silny strumień moczu na stojącą w rogu komodę.
Po pierwszym szoku zaczęli oboje krzyczeć na kocurka za ten przerażający
akt wandalizmu i wyrzucili go z pokoju. W konsekwencji Jake'owi odebra-
no prawo wstępu do salonu, więc kontynuował swój trudny do zniesienia
protest w holu i przy drzwiach wejściowych. Laura i Chris zawsze krzyczeli
na niego, gdy tylko przyłapali go na tym niecnym procederze, ale nic to nie
pomagało. Biedny Jake stawał się nerwowy i niespokojny, i często chodził
w kółko płacząc. W czasie naszego pierwszego spotkania kocurek nie wyka-
84
KOCI DETEKTYW
zywał żadnego zainteresowania zabawkami, które noszę w mojej magicznej
torbie. Większość czasu spędził na parapecie, patrząc przez okno. Siedzie-
liśmy w salonie i oboje, Laura i Chris, w natężeniu obserwowali Jake'a, czy
nie wykaże zainteresowania meblami lub ścianą. Odniosłam wrażenie, że
Jake strzegł domu od wrogów znacznie większych niż on. To musiało być
straszne, porównywalne z tym, czego doświadczają dzieci stale prześlado-
wane w szkole przez rówieśników lub z przeżyciami starszej kobiety terro-
ryzowanej przez wandali. Potworność.
Najważniejsze ustalenia
Moja praca polega na zbieraniu informacji w trakcie rozmów z właścicie-
lami, ale także na intuicyjnym wyczuciu stanu emocjonalnego pacjenta.
W czasie tego spotkania ustaliłam następujące ważne fakty:
•
W starym domu Jake zawsze miał kuwetę, ale nigdy jej nie używał. Teraz
używał jej bardzo często.
•
Jake oddawał duże ilości moczu.
•
Zmiany w zachowaniu pojawiły się wtedy, gdy zamontowano klapkę w
drzwiach.
•
Przed oddaniem moczu przestępował z nogi na nogę i miauczał.
•
Spędzał dużo czasu na piętrze i nigdy tam nie siusiał.
•
Zaczął domagać się wypuszczania na zewnątrz frontowymi drzwiami i
tamtędy także wracał.
Laura i Chris przeprowadzili się w okolicę, gdzie żyło dużo dzikich ko-
tów. Miały szerokie klatki piersiowe i masywne szczęki - ich wygląd wska-
zywał na to, że były to kocury. Nie były kastrowane, więc stado rozmnażało
się ekspansywnie. Jeżeli nowy kot pojawia się na takim terenie, dochodzi
do walki. Biedny Jake, o raczej zniewieściałej postawie, nie miał żadnych
szans. Stał się nagle więźniem we własnym domu do chwili, aż Chris
zamontował klapkę w drzwiach. Każdy, komu doradzałam, wie, że nie jestem
zwolenniczką instalowania tego urządzenia (patrz ankieta zamieszczona
w rozdziale 3). W tym wypadku była to luka w systemie obronnym i stwa-
rzała nieprzyjacielowi możliwość dostania się do domu. Jake zrobił jedyną
rozsądną rzecz, a mianowicie określił swoje terytorium w innym miejscu.
ZNACZENIE MOCZEM
85
Niestety tam również napotkał wroga i to zachwiało bardzo jego pewność
siebie. Został całkowicie pokonany, więc wycofał się tam, gdzie czuł się
względnie bezpiecznie, to znaczy przeniósł się na piętro (koty często wcho-
dzą wysoko, gdy są w niebezpieczeństwie). Duże znaczenie miało również
używanie kuwety w domu. Znam przypadki kotów, które lubiły załatwiać
się na zewnątrz domu. Gdy w nowych miejscach stawało się to niebez-
pieczne, zaczynały używać kuwety. W przypadku Jake'a pojawiły się dwa
problemy: kuweta stała w łazience na dole (niebezpiecznie blisko klapki
w drzwiach) i była napełniona drewnianymi wiórkami, które nie są tole-
rowane przez niektóre koty. Prawdopodobnie Jake długo powstrzymywał
mocz i dlatego oddawał go w dużych ilościach.
Podsumowując, możemy spróbować odpowiedzieć, dlaczego Jake zała-
twiał się w domu. Jak wiesz, znaczenie moczem jest całkowicie naturalnym
zachowaniem kota, odczuwającego zagrożenie, przebywającego na terenie,
który dzieli z innymi osobnikami. Jest to źródło własnego zapachu, który
prawdopodobnie zwiększa poczucie pewności siebie. Teoretycznie kot nie
ma powodu, aby znaczyć moczem w domu, to jego legowisko i bezpieczny
raj. Niestety, w przypadku Jake'a strefa bezpieczeństwa rozpadła się, kiedy
Chris zamontował klapkę w drzwiach. Oznaczało to bowiem, że każdy kot
mógł wejść do środka i zrobić miazgę z biednego Jake'a. Czy możesz so-
bie wyobrazić przestraszonego kocurka, który starał się znaleźć w tym jakiś
sens? Jak wszystkie koty, przyjął jedyną możliwą w takiej sytuacji strategię,
zaczął znaczyć moczem. Właściciele zaczęli go za to karać. Jego świat nie-
mal się zawalił, ponieważ wszystko, na czym mu zależało, to znaczy wygoda
i bezpieczeństwo, nagle znikło. Nic dziwnego, że chodził i płakał. Sądzę,
ż
e w jego sytuacji robiłabym to samo.
Plan działania
Wyjaśniłam wszystko Laurze i Chrisowi. Starałam się, aby nie czuli się win-
ni, że karcili Jake'a. Niemal wszyscy tak robią. Opracowałam plan, który
przywróciłby Jake'owi poczucie bezpieczeństwa. Jego pewność siebie zosta-
ła mocno nadwerężona i chcieliśmy mu ją przywrócić. Oto zmiany, które
wprowadziliśmy w życie. Plan realizowaliśmy przez kilka miesięcy.
Poprosiłam Laurę i Chrisa, by udali się do weterynarza i zbadali mocz
86
KOCI DETEKTYW
Jake'a. Musieliśmy wykluczyć ewentualne problemy związane z
przewodem moczowym. Było znikome prawdopodobieństwo, że to może
być przyczyna znaczenia w domu, niemniej musieliśmy mieć pewność.
•
Stado dzikich kotów było główną przyczyną całego problemu. Sąsiedzi
z okolicy również mieli podobne doświadczenia. Rozmnażająca się gro-
mada może być źródłem wielu chorób, na przykład białaczki wirusowej
(FeLV), zespołu nabytego niedoboru immunologicznego odpowiednika
(Fiv, AIDS). Ugryzienie przez nosiciela może oznaczać, że twój kot
ulegnie zakażeniu. Dzikie koty mają duże poczucie terytorialności i
dlatego są bardzo agresywne. Wiele organizacji charytatywnych w
sposób humanitarny wyłapuje całe stada, sterylizuje je i usypia chore
osobniki. Laura wprawiła w ruch całą machinę, by rozwiązać problem i
uzyskała poparcie sąsiadów.
•
Klapka w drzwiach została natychmiast rozmontowana i dziura
zabezpieczona solidnym panelem.
•
Jake był wypuszczany i wracał przez okno w łazience lub frontowymi
drzwiami. To oznaczało, że mógł wychodzić tylko wówczas, gdy
właściciele byli w domu, co w tych okolicznościach wydawało się
bardzo rozsądne. Było to też ważne przesłanie dla niego. Jeżeli
jakikolwiek kot miałby zamiar wejść, musiałby najpierw poprosić o to
jego opiekunów. Musieliśmy mieć pewność, że Jake zaufał im
ponownie, gdyż ich wzajemne relacje nieco ucierpiały z powodu
krzyków i klapsów.
•
Poprosiłam Laurę i Chrisa, by w miejscach, gdzie kocurek znaczył,
zastosowali syntetyczne kocie feromony. Użyli ich również w holu, w
formie wtyczek do kontaktów.
•
Jake otrzymał dodatkową kuwetę na piętrze, a kuweta na parterze
została przestawiona w dyskretne miejsce, z dala od drzwi. Obie
zostały napełnione piaskiem.
•
Laura bardzo dokładnie wyczyściła wszystkie dywany i podłogi w
salonie i w holu, tak by nie zachęcały Jake'a do podtrzymywania
nieprawidłowych nawyków.
•
Trzeba było zmotywować Jake'a do większej aktywności w domu. Czy
pamiętasz, jak ważną rolę w terapii odgrywa zabawa? Daliśmy kotu
różne pudła, by mógł je penetrować. Laura z Chrisem bawili się z nim,
by od-
ZNACZENIE MOCZEM
87
wrócić jego uwagę od trapiących problemów i przywrócić dawne dobre
relacje. Zrobili również dla kocurka zabawki zawierające kocimiętkę.
•
Poprosiłam ich, aby zapewnili mu wiele kryjówek oraz miejsc do odpo-
czynku. Jake bardzo lubił wskakiwać wysoko, więc właściciele przygoto-
wali mu wygodne legowisko ze starego kożucha na szafie. Stało się ono
jego ulubionym azylem.
•
Jake był dotąd karmiony mokrą i suchą karmą, zasugerowałam powol-
ne przejście na suchą karmę. Było to niskokaloryczne pożywienie dobrej
jakości, gdyż zaczął tyć. Laura precyzyjnie wydzielała porcje, aby go nie
przekarmiać. Namówiłam kobietę, by część karmy chowała w różnych
miejscach (patrz rozdział 11). Dzięki temu można było zachęcić Jake'a do
poszukiwań. Odwracało to jego uwagę i w pewnym stopniu konkurowało
z niepożądanym zwyczajem znakowania moczem.
•
Poidełka stały w różnych miejscach w domu, by zachęcić kota do częstego
picia. Regularne uzupełnianie wody w organizmie jest bardzo istotne przy
stosowaniu suchej karmy, dlatego kilka misek z wodą, ulokowanych z dala
od jedzenia, stanowi atrakcję dla zwierzęcia.
Rezultaty
Już po 24 godzinach od mojej wizyty Laura i Chris zauważyli różnicę.
Jake spędzał więcej czasu na parterze i był spokojniejszy. Klienci często
informują mnie o natychmiastowych zmianach, co nie jest moją zasługą.
Spotkanie i rozmowa ze mną pozwala im zrozumieć istotę problemu i
dlatego stają się mniej zestresowani, co z kolei przekłada się na zmianę
stosunku do kota. Okazują mu więcej miłości i zrozumienia zamiast do-
tychczasowej niechęci i kar.
Podobna zmiana zaszła w stosunku właścicieli do Jake'a, co dało wspa-
niałe efekty.
Program sprawdzał się doskonale, pominąwszy kilka incydentów. Jake
stawał się bardziej aktywny i wrażliwy w stosunku do Laury i Chrisa. Zupeł-
nie przestał znaczyć moczem w domu, choć prawie wcale go nie opuszczał.
Być może czuł, że ryzyko wychodzenia jest zbyt duże i wybrał równie przy-
jemne przebywanie we wnętrzu. Stado dzikich kotów okazało się większym
problemem, niż Laura i jej sąsiedzi przypuszczali. Wprawdzie miejscowa
88
KOCI DETEKTYW
organizacja dobroczynna starała się robić wszystko, co możliwe, ale musi
upłynąć jeszcze sporo czasu, nim oswojone koty będą czuły się tam bez-
piecznie.
Gromit i Shaun - przypadek birmańskich wojowników
W domach, które zamieszkuje więcej niż jeden kot, często zdarzają się na
tyle poważne konflikty, że lepiej rozdzielić zwierzęta i poszukać im no-
wych opiekunów. W przypadku, o którym chcę opowiedzieć, jak i w wielu
podobnych, właściciele w ogóle nie rozważali takiej opcji. Byli nieugięci
i zdecydowani nauczyć się żyć z problemem i nie rozstawać się z żadnym
z kotów. Już w pierwszej rozmowie telefonicznej Charlotte, której doty-
czy ta historia, postawiła sprawę jasno. Od bardzo dawna borykała się z
problemem znaczenia moczem w domu i konsultowała się w tej sprawie z
wieloma specjalistami. Lekarz weterynarii zapisał kotom dwa różne silne
antydepresanty, ale żaden z nich nie przyniósł spodziewanych rezultatów.
Zgodziłam się odwiedzić Charlotte i jej rodzinę, ale mimo jej protestów
na wstępie zaznaczyłam, że oddanie jednego ze zwierzaków do innego
domu może być koniecznym warunkiem rozwiązania problemu. Charlotte
i jej mąż Jeremy dzielili dom z trzema niebieskimi kotami birmańskimi,
Wallacem, Gromitem i Shaunem. Wallace i Gromit to siedmioletni bra-
cia, a Shaun to młodszy, sześcioletni kolega. Wszystkie trzy pochodziły z
tej samej hodowli. Były to żywe, pewne siebie i przyjazne kociaki. Kiedy
Shaun przybył do domu, został powitany podejrzliwie, a wszystkie podjęte
przez Wallace'a i Gromita próby onieśmielenia go i narzucenia pewnych
reguł obowiązujących w domu spełzły na niczym. Shaun był bardzo pew-
ny siebie i w pogoni za pieszczotami właścicieli odpychał pozostałe koty.
Wszyscy mieszkali w cichej willowej dzielnicy i koty mogły swobodnie
wychodzić przez klapkę w drzwiach, którą zamontował właściciel jakieś
cztery lata wcześniej. Zwykła klapka została zamieniona na magnetyczną,
kiedy zdarzyło się, że miejscowe koty wchodziły i opróżniały miski bir-
mańczyków. Miedzy Wallace'm a Gromitem zawsze panowały poprawne
stosunki. Często lizały sobie wzajemnie sierść lub spały razem. Kilka lat
wcześniej nastąpiła zmiana. Wallace zaczął spędzać coraz więcej czasu na
dworze i dystansować się od Charlotte i Jeremy'ego, coraz rzadziej prosił
ZNACZENIE MOCZEM
89
o pieszczoty Wkrótce po tym jak Jeremy zainstalował klapkę w drzwiach,
miała miejsce scysja między Gromitem a kotem z sąsiedztwa. Oba kocury
przyjęły postawy świadczące o całkowitej gotowości do walki, Gromit
najeżył się cały i przyczaił do skoku. Jeremy zobaczył, na co się zanosi i
wyszedł do ogrodu, by nie dopuścić do bójki, za nim pojawili się Wallace i
Shaun. Obcy kot uciekł, a Gromit niespodziewanie całą swoją agresję
skierował przeciwko Wallace'owi i Shaunowi i wywiązała się głośna bójka.
Pół godziny później wszystko wróciło do normy, ale kilka dni po incy-
dencie widziano Gromita znaczącego moczem nowy telewizor w salonie.
Po pewnym czasie Charlotte i Jeremy nabrali podejrzeń, że ślady moczu,
które znajdowali w domu, nie pochodziły tylko od jednego kota. Wkrótce
zauważyli, że Shaun również znaczył moczem, pozostawiając znaczne
jego ilości. Opróżniał pęcherz, tworząc wielkie kałuże na dywanie. Cały
dom zaczął cuchnąć. Na dodatek przynajmniej raz w tygodniu Shaun i
Gromit wszczynali bójki. W domu czuło się ewidentne napięcie.
Obserwowałam kątem oka Shauna i Gromita (Wallace był na zewnątrz),
kiedy słuchałam Charlotte i Jeremy'ego. Nie podobało mi się to, co widzia-
łam. Koty wpatrywały się w siebie dokonując subtelnych zmian w postawie
i współzawodnicząc między sobą. Jeżeli Shaun zbliżył się do Charlotte po
pieszczotę, to samo robił Gromit. Jeśli Gromit szedł bawić się zabawką, to
Shaun mu ją zabierał. Był to rodzaj pasywnej agresji, za pomocą której je-
den z kotów naruszał dobre samopoczucie drugiego.
Najważniejsze ustalenia
Zwróciłam uwagę na kilka kluczowych informacji.
•
Wszystko zaczęło się, gdy Shaun miał około dwóch lat.
•
Wallace zaczął spędzać więcej czasu na dworze i kiedy stał się dojrzałym
kotem, był dużo mniej towarzyski w stosunku do swoich właścicieli.
•
Wszystkie trzy koty to birmańczyki w podobnym wieku.
•
Problem pojawił się cztery lata temu.
• Kłótnia Gromita z obcym kotem spowodowała wybuch agresji i bójkę
z Wallace'em i Shaunem.
•
W sąsiedztwie było dużo innych kotów.
•
Shaun i Gromit noce spędzali w domu.
90
KOCI DETEKTYW
•
W domu była tylko jedna kuweta w kuchni, której zwykle używał Shaun.
•
Shaun znaczył dużymi ilościami moczu.
•
Gromit znaczył moczem wiele razy w ciągu dnia.
To długa lista powiązanych ze sobą faktów. Przypadek był bardzo złożo-
ny i wielowątkowy. Niestety od pierwszej chwili przeczuwałam, że nie ma
pozytywnego rozwiązania, skoro problem dotyczył trzech skonfliktowa-
nych kotów w podobnym wieku. Bracia, Wallace i Gromit, dobrze znosili
wzajemne towarzystwo do momentu, kiedy stali się dojrzałymi kotami. Kot
dojrzewa społecznie między osiemnastym miesiącem a czwartym rokiem
ż
ycia. Z czasem ich wzajemne relacje stały się nieco chłodniejsze. W tym
okresie wiele kotów pokazuje pazury i zaczyna szukać legowisk, które nale-
ż
ałyby tylko do nich. Wallace zaczął spędzać sporo czasu poza domem i po-
dejrzewam, że gdyby Jeremy i Charlotte zadali sobie nieco trudu i rozpytali
w sąsiedztwie, to szybko by się dowiedzieli, że znalazł sobie zastępcze domy,
gdzie odpoczywał w samotności. Jak wiele kotów w jego sytuacji, zawsze
powracał do swojego pierwszego domu, ale coraz rzadziej, co wpływało na
ochłodzenie jego relacji z opiekunami. Wallace wiedział, że dostęp do wła-
ś
cicieli był kontrolowany przez bardziej asertywne koty i nie chciał ryzyko-
wać. Musiał sobie radzić sam.
Gromit kochał swój dom i nie miał zamiaru go opuszczać. Shaun rów-
nież doceniał jego zalety. Każdy z kotów silnie odczuwał obecność po-
zostałych osobników i dom stawał się dla nich za ciasny. Gdy Gromit
przygotowywał się do bójki z intruzem w ogrodzie, nagle pojawili się
Wallace i Shaun, aby sprawdzić, co się dzieje. Obcy uciekł, a spięty Gro-
mit przypuścił atak na Bogu ducha winne kocury. Tego typu zachowanie
jest instynktowną reakcją na niebezpieczeństwo, a nie aktem z góry za-
planowanej agresji, i może prowadzić do pogorszenia nie najlepszych już
wzajemnych relacji. Po incydencie w ogrodzie walki między Gromitem a
Shaunem zdarzały się już regularnie. Jeżeli koty mają podobny tempera-
ment i żaden nie chce ustąpić, to często dochodzi do ataków i złośliwych
bójek. Zatłoczony dom i klapka w drzwiach (potencjalna możliwość inwa-
zji) to było za dużo dla Gromita, który musiał wyładować emocje, wykorzy-
stując wrodzone wzorce zachowań, a należy do nich znakowanie moczem.
ZNACZENIE MOCZEM
91
Był tak rozstrojony, że znaczył często w ciągu dnia. Widziałam wiele kotów
birmańskich zachowujących się w ten sposób. Znaczenie moczem staje się
dla niektórych osobników tym, czym oddychanie, i sądzę, że nawet w po-
łowie nie zdają sobie sprawy z tego, co robią. Znaczenie staje się dla nich
narzędziem rozładowywania różnych rodzajów frustracji, od niezadowo-
lenia wywołanego zbyt późnym podaniem śniadania, aż po stres, związany
z przemeblowaniem sypialni. Sprzątanie po tych kotach to prawdziwy kosz-
mar. W mojej praktyce rekord w znakowaniu moczem należał do przedsta-
wiciela burmilli (rasa podobna do kotów burmskich, lecz w kolorze szyn-
szylowym). Ten kot znaczył czterdzieści pięć razy w ciągu jednego dnia.
Shaun, dotknięty podobnymi problemami terytorialnymi, poszedł
wkrótce w ślady Gromita. Bardzo polubiłam Charlotte i Jeremy'ego i było
mi przykro, kiedy rozważałam jedynie słuszne rozwiązanie problemu: roz-
dzielenie zwierząt. Uznałam, że nie można im pomóc w inny sposób. Wła-
ś
ciciele byli jednak nieugięci. Pozbycie się któregokolwiek z podopiecznych
nie wchodziło w grę. Chcieli, bym zrobiła wszystko, by złagodzić problem.
Nie chodziło im oczywiście o szkody wyrządzone w domu. Nie mogli po
prostu znieść myśli, że ich koty są nieszczęśliwe. Próbowałam im wytłuma-
czyć, że rozdzielenie nie będzie stanowiło dla zwierząt żadnego problemu,
przyniesie ulgę. Niestety, nie potrafili tego zrozumieć. Większość właści-
cieli w podobnych sytuacjach uważa rozdzielanie zwierząt i oddawanie
podopiecznych za odrzucanie ich, poddawanie się, porażkę czy też stratę.
Plan działań
•
Opracowałam program i powiedziałam Charlotte i Jeremy'emu, że jego
bezwzględne zastosowanie to jedyna szansa, aby zatrzymać wszystkie
koty.
•
Poprosiłam o zakupienie urządzeń emitujących syntetyczne feromony,
które powinny działać uspakajająco na koty. Z doświadczenia wiem, że
ich zastosowanie rzadko kiedy rozwiązuje problem, ale w połączeniu z
terapią behawioralną okazują się zwykle bardzo pomocne.
•
W czasie nieobecności właścicieli koty miały mieć dostęp jedynie do
kuchni i oranżerii. Wstęp do pozostałych pomieszczeń był możliwy tylko
pod nadzorem ludzi.
92
KOCI DETEKTYW
•
Charlotte umieściła w domu dwie dodatkowe kuwety: jedną w oranże-
rii, drugą w dyskretnym miejscu w łazience. Dzięki temu Gromit nie był
w stanie stać na straży wszystkich trzech toalet.
•
Miejsca, w których koty znaczyły, zostały bardzo dokładnie wyczyszczo-
ne. Trzeba było pozbyć się intensywnej i nieprzyjemnej woni. Problem
stanowił mocz Shauna, który wsiąkł w wykładziny dywanowe.
•
Wszystkie miejsca zostały umyte tylko gorącą wodą i przetarte spiry-
tusem chirurgicznym, a następnie potraktowane kocimi syntetycznymi
feromonami.
Jeremy i Charlotte w różnych miejscach domu ukryli kocie przysmaki.
Urządzili również nowe legowiska i miejsca odpoczynku. Zlokalizowali
je na wysokich meblach, drapakach i innych urządzeniach, aby koty
mogły się wspinać. Zwierzęta miały również dostęp do szaf, komód, mo-
gły również chować się pod łóżkiem, kiedy tylko odczuwały potrzebę
samotności.
Opiekunowie zaczęli przestawiać koty na sucha karmę. Miski z pożywie-
niem były rozstawione po całym domu. Ułatwiono kotom również dostęp
do wody.
Jeremy i Charlotte musieli zmienić swój stosunek do podopiecznych.
Shaun i Gromit ciągle domagali się atencji, a ich właściciele całkowicie się
temu poddali. Większość bijatyk między zwierzętami wybuchała wówczas,
gdy konkurowali ze sobą o pieszczoty. Należało skierować ich uwagę na
inne rzeczy. Poradziłam opiekunom, by ignorowali lub wręcz odrzucali
kocie umizgi. Od tej chwili dozwolone były tylko kontakty prowokowane
przez ludzi.
Charlotte bardzo zależało, by Wallace wrócił do domu. Poradziłam jej,
by gdy tylko się pojawi w domu, poświęcała mu czas i bawiła się z nim, ale
na jego zasadach. Wcześniej kot uwielbiał szczotkowanie, ale od pewnego
czasu warczał i uciekał, gdy próbowała to robić w obecności innych kotów.
Poradziłam jej, by zabierała Wallece'a na wyczesywanie do innego pokoju.
Aby odwrócić uwagę kotów i nie dopuszczać do antagonizmów, należało
je czymś zająć. Trzeba było dać im atrakcyjne zabawki, stworzyć miejsca
do wspinaczki i zmusić do zdobywania pożywienia poprzez ukrywanie go
w różnych miejscach.
ZNACZENIE MOCZEM
93
Jeśli Shaun i Gromit wszczynali bójkę, należało ją przerwać jakimś na-
głym hałasem lub rzucając między nich poduszkę. (Najgłupszą rzeczą ze
strony właścicieli jest rozdzielanie walczących kotów gołymi rękami. To
bardzo niebezpieczne i zawsze kończy się zranieniami).
Charlotte i Jeremy, sami mocno zestresowani ciągłymi kocimi walkami
i znaczeniem moczem, wprowadzali atmosferę napięcia, która niewątpliwie
miała wpływ na wzrost agresji między kotami. Bardzo ich prosiłam, aby się
zrelaksowali, gdyż zwierzęta dotąd nie zrobiły sobie krzywdy i prawdopo-
dobnie nic złego się nie wydarzy.
Koty dostawały już lekarstwa, które nie pomagały, więc właściciele nie
zgadzali się na kolejne środki farmakologiczne. Uznałam, że mimo to nale-
ż
y rozważyć podanie jakiegoś łagodnego specyfiku. Oboje z weterynarzem
zdecydowaliśmy, że Shaun i Gromit będą otrzymywać esencje dr Bacha
(patrz rozdział 2).
Poprosiłam Charlotte, by dwa razy w tygodniu zdawała mi pełną relację.
Wiedziałam, że program to nasza jedyna szansa na sukces i chciałam być
na bieżąco informowana.
Rezultaty
Charlotte dwa razy w tygodniu przesyłała mi maile z raportami o postępach.
Na początku była emocjonalna huśtawka złych dni przeplatanych dobrymi.
Stopniowo następowała poprawa. Wallace zaczął częściej wracać do domu
i znów znalazł przyjemność w spędzaniu czasu z właścicielami. Shaun i Gro-
mit ciągle ze sobą walczyli, ale właściciele wypracowali cały arsenał różnych
trików, dzięki którym skutecznie odwracali ich uwagę. Znaczenie moczem
nieco się zmniejszyło. Shaun zaprzyjaźnił się z kuwetą w łazience. Przez ja-
kiś czas Charlotte często informowała mnie o kocich walkach i napadach
złości. Pewnego dnia nadszedł radosny mail, w którym pisała „nie znala-
złam śladów znaczenia moczem i jest spokój". Patrząc z perspektywy czasu
trudno mówić o pełnym sukcesie. Odniosłam wrażenie, że udało nam się
jedynie odwrócić uwagę kotów, ale ich podstawowa niemożność życia we
grupie pozostała. Po ośmiu tygodniach sytuacja wydawała się opanowana.
W dalszym ciągu nie potrafię powiedzieć, co było przyczyną, że w domu po
raz pierwszy od kilku lat zagościł spokój.
94
KOCI DETEKTYW
Kiedy terapia zmierzała ku końcowi, ustaliłyśmy z Charlotte plan na
przyszłość. Cud się nie wydarzył. Ciągle od czasu do czasu zdarzały się
incydenty znaczenia moczem, a Gromit i Shaun nigdy nie stali się przy-
jaciółmi. Charlotte uznała, że sytuacja uległa znacznej poprawie i chciała,
by osiągnięty stan względnej harmonii został zachowany jak najdłużej.
Ona i Jeremy włożyli mnóstwo pracy, ale przynajmniej mogli zatrzymać
wszystkie trzy koty. Gdyby nie emocje i upór właścicieli, wszystkie koty
należałoby rozdzielić, a przynajmniej znaleźć nowy dom dla Gromita lub
Shauna. W podobnych przypadkach trudno ignorować emocje właściciela
i najczęściej rozwiązanie jest po prostu kompromisem. Nie mogę nalegać,
by koty były oddawane do nowych domów. Gdybym upierała się przy swo-
im, prawdopodobnie nikt by mnie nie słuchał, a problem jedynie by się
pogłębiał. Dlatego staram się być elastyczna, dlatego mogę pomóc.
Agresja
Jeśli ktoś nigdy nie był zaatakowany przez kota, nie jest w stanie wyobra-
zić sobie, jakie obrażenia może spowodować agresywny osobnik. Jesteśmy
skłonni przypuszczać, że z uwagi na swoją wielkość rany, jakie może zadać
kot, są powierzchowne i niegroźne. W ciągu lat mojej pracy nabrałam du-
ż
ego respektu wobec kotów domowych i nie popisuję się przed nimi odwa-
gą. Chronię swoje ciało i postępuję niezwykle ostrożnie. Moje obawy wy-
nikają z pełnej świadomości grożącego niebezpieczeństwa. Głęboka rana
spowodowana ugryzieniem kota nie powoduje dużego krwawienia. Ostre
zęby przenikają głęboko w skórę i rana goi się stosunkowo szybko. Nieste-
ty, wszystkie groźne bakterie z kociego pyszczka pozostają głęboko w ciele
i nieuchronnie powodują infekcje. W czasie pracy staram się zabezpieczyć
tak, by uniknąć ugryzień. Blizny po kocich ugryzieniach świadczą nie tyle
o odwadze, co o nieostrożności lub o zamiłowaniu do bólu.
Zanim uznamy kota za niebezpiecznego napastnika, musimy uzmysło-
wić sobie fakt, że istnieje wiele rodzajów agresji i nie można ich zrów-
nywać. Agresja to konieczny element kociego instynktu, umożliwiający
przetrwanie. Jest rzeczą nieuniknioną, że twój ulubieniec okaże ją na
pewnym etapie swojego rozwoju. Wystarczy poznać najczęstsze motywy,
jakie prowadzą do jej ujawnienia, by nauczyć się ją kontrolować lub po-
wstrzymywać, zanim ktokolwiek zostanie zraniony.
ROZDZIAŁ 6
96
KOCI DETEKTYW
Agresja w czasie zabawy
Małe kocięta od pierwszych chwil życia, kiedy otworzą oczy i zaczną się
poruszać w gnieździe, bawią się. Zabawa jest integralną częścią rozwoju
zwierzęcia i wyrabia w nim umiejętności, które później wykorzysta w
zachowaniach społecznych i w czasie polowania. Kocięta walczą ze sobą i
atakują różne domniemane ofiary. Entuzjastyczne i spontaniczne potyczki
rodzeństwa są temperowane w przypadku przekroczenia dozwolonych
granic. Kocięta szybko nabywają umiejętności używania ząbków jedynie
do zabawy.
Niestety, człowiek uczestniczący w tych igraszkach, nie potrafi ograni-
czyć agresji podopiecznych. Mamy brzydki zwyczaj prowokowania agresji,
co ma negatywny wpływ na zwierzęta, które z czasem nie potrafią bawić się,
nie okazując jej. Szczególnie mężczyźni upodobali sobie zabawy, polegają-
ce na chwytaniu kociaka i drażnieniu w czasie pozorowanego ataku. Tego
typu zabawa wywołuje wybuch agresji i atak na rękę pazurami przednich
i tylnych łap. Wówczas często dochodzi do skaleczeń i pojawienia się krwi,
ale nie do przerwania zabawy. Najczęściej zmęczony kociak daje za wy-
graną, ale jednocześnie uczy się, że nie trzeba respektować żadnych granic
w okazywaniu agresji. W ten sposób wychowuje się kocich rozbójników.
Mały kotek wyrasta na dużego kocura ze wspaniałymi zębami i pazurami,
a każda ludzka ręka i stopa staje się dla niego potencjalnym celem ataku.
Potem zdarza się, że w nocy, w drodze do łazienki, właściciel jest atakowany
przez swojego ulubieńca, który gryzie i drapie jego nogi bez umiaru. Przy-
czepia się wtedy kotu etykietkę psychopaty, wzywa się na pomoc kociego
terapeutę i często szuka się kotu nowego domu ostrzegając, że nadaje się
tylko do rodzin bezdzietnych. Tego typu koty nie powinny być zaliczane do
osobników z natury agresywnych. Jednak, by nauczyć się właściwego sto-
sunku do ludzi, potrzebują terapii. Łatwo można zapobiec złym nawykom.
W czasie zabawy nie należy pozwalać kotom atakować rąk. W specjalistycz-
nych sklepach można nabyć różnego rodzaju przedmioty przymocowane
do sznurków lub kijków, umożliwiające łatwe manipulowanie. Koty bardzo
lubią takie zabawki, a my w ten sposób unikamy kontaktu naszych koń-
czyn z pazurkami i ząbkami kociąt. Ludzkie ręce powinny kojarzyć się kotu
z delikatnymi pieszczotami i pożywieniem, a nie z agresją.
AGRESJA
97
Asertywność i wyuczona agresja
Istnieje inna forma agresji, której uczymy kota bezwiednie. Pojawia się
ona wraz z tworzeniem szczególnej relacji między kotem a właścicielem.
Niektóre koty z natury są zaborcze i apodyktyczne. Te cechy w połączeniu
z wyjątkową łagodnością właściciela mogą doprowadzić do próby kontro-
lowania go poprzez manipulację i przemoc. Zjawisko takie zdarza się, gdy
koty nie mają możliwości wychodzenia na zewnątrz i spędzają czas z ła-
godnym opiekunem, którym najczęściej jest kobieta. Początkowo każdy ich
kontakt z właścicielem nagradzany jest pieszczotami, smakołykiem i całko-
witym podporządkowaniem. Poczucie władzy nad właścicielem uzależnia
niektóre koty i szybko uczą się, że można wymusić uległość odpowiednią
postawą i agresją. Odwiedziłam wiele domów, w których opiekun kota, z
reguły czuła i wrażliwa kobieta, był tyranizowany przez swego pupila. To
tylko wydaje się zabawne, póki nie przydarza się tobie. Koty, które okazu-
ją agresję wynikającą z asertywności, muszą wiedzieć, kto rządzi w domu.
Człowiek, który utrzymuje dom, płaci rachunki, nie może znaleźć się na
łasce małego zwierzątka.
Jeśli pojawią się problemy, to właściciel kota musi wymóc zmianę zacho-
wania podopiecznego, dając mu wyraźnie do zrozumienia, że dotychczaso-
wa postawa jest nie do przyjęcia i nie będzie nagradzana. Agresja przynosi
rezultaty tylko wtedy, gdy ofiara na nią reaguje. Jeśli kot jest ignorowany,
całkowicie traci motywację. Odpowiednio długi czas bez reakcji w połącze-
niu ze wzmocnioną ochroną ciała, obuwia i reszty odzieży zwykle przynosi
spodziewane rezultaty. Jeśli właściciel cierpliwie lekceważy ataki, a jedno-
cześnie dba o rozrywki dla kota, całkowicie pozbywa się problemu.
Agresja ze strachu
Agresja może mieć charakter ofensywny lub defensywny. Agresja, wystę-
pującą w chwilach zagrożenia, wynika ze strachu i ma na celu wyłącznie
obronę. Wiele kotów, pozbawionych wczesnych kontaktów z ludźmi, nie
czuje się pewnie w ich towarzystwie, a okazywane im zainteresowanie może
wywołać reakcję obronną. Jeżeli znaki ostrzegawcze wysyłane przez kota
nie zagwarantują mu pożądanego dystansu i spokoju, może nastąpić atak
z użyciem pazurów i zębów, co ma zwierzęciu po prostu pomóc w uciecz-
98
KOCI DETEKTYW
ce. W opisanej sytuacji człowiek może kontrolować agresję. Wystarczy po
prostu zostawić kota samemu sobie, a nic złego się nie stanie. Jeśli zwierzę
jest ranne i wymaga pomocy, należy zachować odpowiednią ostrożność,
by uniknąć ataku. Wymaga to cierpliwości i czasu. Przy spokojnym, niena-
chalnym podejściu kot zorientuje się, że ludzie nie są tak niebezpieczni, jak
mu się wydawało. Mało towarzyskie koty preferują wspólne zamieszkanie
bez okazywania sobie bliskości.
Jeżeli ignorujesz kota, nie patrzysz na niego i nie komunikujesz się z nim
werbalnie, wtedy czuje się mniej zagrożony i mniej skłonny do okazania
agresji.
Przeniesienie agresji
Wszystkim nam zdarza się znaleźć w złym czasie w złym miejscu. Z taką
sytuacją spotykamy się, gdy przypadkowo wchodzimy w drogę zdenerwo-
wanemu kotu, gotowemu do ataku, i stajemy się bezwiednie jego celem. Ta-
kie zachowanie zwierzęcia jest traktowane jako niepokojący i zaskakujący,
niczym niesprowokowany atak. Wielu właścicieli uważa je również za do-
wód gwałtownej niechęci, okazywanej bez żadnego konkretnego powodu.
Okazywanie agresji tego typu może czasami trwać przez dłuższy czas. Opi-
sywane w tym rozdziale wydarzenia są zawsze wynikiem pewnej prowoka-
cji, ale nigdy premedytacji lub planowania. Abyśmy mogli to szybciej zro-
zumieć, wyobraźmy sobie taką sytuację: miły i łagodny kotek Harry siedzi
przy drzwiach ogrodowych i wygląda przez szybę, lekko ruszając ogonem.
W pewnej odległości pojawia się kot sąsiada, miejscowa złośliwa kreatura,
najwyraźniej szykująca się do awantury. Intruz zbliża się do domu Harrye-
go, obserwując go przez szybę, strojąc groźne miny i zachowując się wyzy-
wająco. Harry obserwuje zbliżającego się nieprzyjaciela z nienawiścią, a jego
ciało spręża się do walki. Przeciwnik jest po drugiej stronie drzwi balkono-
wych. Harry jest przygotowany do natychmiastowego śmiertelnego ataku.
Kiedy zaczyna mruczeć i warczeć, jego opiekun wstaje z fotela z zamiarem
pogłaskania go i uspokojenia, bo przecież od wroga oddziela go gruba szy-
ba. W momencie gdy właściciel wyciąga rękę w przyjaznym geście, nastę-
puje coś nieoczekiwanego. Niespodziewany dotyk wywołuje eksplozję agre-
sji, której adresatem miał być przeciwnik, znajdujący się za oknem. Ręka
AGRESJA
99
opiekuna jest gwałtownie atakowana pazurami i zębami kota, który działa
automatycznie, niczym w malignie w obronie własnej skóry, nie zdając so-
bie sprawy, że krzywdzi ukochanego pana! Po tym wszystkim Harry jest za-
wstydzony, a właściciel wymaga natychmiastowej pomocy medycznej. Czas
leczy rany, a właściciel uczy się, by nigdy więcej nie pocieszać
zwierzęcia, staczającego właśnie wyimaginowaną walkę z odległym
przeciwnikiem.
Podniecone koty często wpadają do domu po odbyciu wyimaginowanej
walki z zamiarem wyładowania swoich emocji na właścicielu, ale wówczas
oznaki agresji są widoczne i wystarczy trzymać się na dystans do czasu,
gdy poziom adrenaliny u kota opadnie i zwierzę się uspokoi. Zdarza się, że
napięcie utrzymuje się dłużej i ataki mogą się powtarzać przy każdej próbie
wejścia do pomieszczenia, w którym znajduje się kot. Wtedy konieczna jest
konsultacja i pomoc ze strony specjalisty od zachowań zwierząt. Pojawienie
się tego typu problemów oznacza zazwyczaj, że kot jest pozbawiony odpo-
wiedniej stymulacji i normalne stosunki można przywrócić tylko poprzez
wprowadzenie koniecznych zmian w otoczeniu i stylu życia.
Agresja spowodowana bólem
Ból i choroba również mogą być powodem wybuchów agresji. Każde niety-
powe zachowanie zwierzęcia powinno być konsultowane z weterynarzem.
leżeli spokojny dotąd kot staje się niebezpieczny, jest wysoce prawdopo-
dobne, że powodem zmian jest złe samopoczucie. Agresywne zachowanie
jest w tym wypadku rodzajem ostrzeżenia, bo każdy dotyk może intensyfi-
kować ból. Usunięcie przyczyn stanowi z reguły całkowite rozwiązanie pro-
blemów.
Agresja samoistna
Przez agresję samoistną rozumiemy agresję pojawiającą się bez określonego
powodu. Przypadki tego typu są wyjątkowo niebezpieczne, ponieważ atak
ze strony kota może nastąpić w każdej chwili. Jeżeli nie można zidentyfiko-
wać przyczyny ataków, a towarzyszy im dziwne zachowanie, problem leży
raczej w sferze fizycznej, a nie psychicznej. Nie należy podejmować prób
samodzielnego wyleczenia zwierzęcia. Agresja samoistna może być bardzo
groźna i wymaga szybkiej interwencji lekarza weterynarii.
100
KOCI DETEKTYW
Agresja drapieżnika
W tym wypadku słowo agresja należałoby ująć w cudzysłów. W odróżnie-
niu od jej pozostałych rodzajów, atak kota na ofiarę jest zachowaniem na-
turalnym. Jest to przejaw wrodzonych instynktów łowieckich. Jeżeli masz
problem z kocimi zdobyczami i masz serdecznie dość ich widoku, skorzy-
staj z poniższych sugestii.
•
Postaraj się zatrzymać zwierzę w domu w najdogodniejszych do polowań
porach, to znaczy o zmierzchu, w nocy i o brzasku. Generalnie zaleca
się trzymanie kotów w domu w nocy na terenach zabudowanych. Jeżeli
zwierzę nie jest nauczone spędzania nocy w domu, należy przyzwycza-
jać je stopniowo, zaczynając na przykład od jednej godziny. Warunkiem
powodzenia akcji jest zapewnienie kotu dobrej zabawy, ciepłego posła-
nia i spokojnego odpoczynku. Zabawa z użyciem futrzaków i piórek nie
poprawi łowczych umiejętności, ale zaspokoi potrzeby kota.
•
Spróbuj przywiesić dzwoneczki do kociej obróżki. Ich dźwięk może
ostrzec potencjalną ofiarę. Niestety, niektóre koty są bardzo sprytne i po-
trafią uniknąć gwałtownych ruchów szyją. Podczas polowania usztywnić
ją do tego stopnia, że nawet wietrzny dzwoneczek przywieszony do ich
obróżki nie wydałby najlżejszego dźwięku.
•
Alternatywą są obroże wydające ultradźwięki, odstraszające potencjalną
ofiarę, ale i one bywają zawodne.
•
Jeżeli jesteś wielbicielem ptaków, nie dokarmiaj ich w swoim ogrodzie.
Jeśli mimo wszystko chcesz to robić, wysypuj pokarm w miejscu trudno
dostępnym dla kotów.
•
Jeżeli bez pomocy kota-mordercy chcesz schwytać gryzonia, biegającego
po kuchni, użyj rękawic ogrodowych. Pamiętaj, że on gryzie!
•
Kota należy regularnie odrobaczać. Upolowane przez niego zwierzątka są
często nosicielami różnego rodzaju pasożytów, którymi może się zarazić.
•
Nie przekarmiaj kota, licząc na to, że dodatkowa porcja w misce zmniej-
szy jego zainteresowanie polowaniem. Potrzeba polowania nie wynika
z głodu.
•
Nie należy karać kota za przynoszenie zdobyczy, żywej czy martwej. Polo-
wanie jest dla niego realizacją instynktownych potrzeb. Ten sam instynkt
podpowiada mu przynoszenie zdobyczy do legowiska.
AGRESJA
101
•
Uważaj na swój staw z rybkami w ogrodzie, a najlepiej przykryj go siatką.
Koty lubią łowić ryby.
•
Nie miej swojemu pupilowi za złe, gdy bawiąc się swoją świeżą zdobyczą,
podrzuca ją dla zabawy. Nie jest to zachowanie sadysty, ale instynkt sa-
moobrony. Większość małych zwierzątek potrafi ugryźć, kot stosuje więc
taktykę minimalizowania niebezpieczeństwa.
Poniżej prezentuję kilka historii, obrazujących różne typy agresji. Mam
nadzieję, że opisane sytuacje będą stanowić dobry przykład i wskazówkę
w rozwiązywaniu najczęstszych problemów. Podkreślam jednak, że w przy-
padku bardzo agresywnych kotów właściciele powinni niezwłoczne zwró-
cić się po poradę do specjalisty.
Monster - nomen omen
Zdarza się, że imiona zwierząt są dobierane z fatalną wręcz trafnością. Nie
chodzi o przypadki „Tygrysków" przypominających te pręgowane dra-
pieżniki, ani „Tłuściochów", borykający się z nadwagą. Po co na przykład
nazywać kota „Monster"? Czy nie jest to wywoływanie przysłowiowego
wilka z lasu?
Jacky, samotnie mieszkająca studentka, postanowiła kupić sobie kotka,
który towarzyszyłby jej podczas długich wieczorów, gdy ślęczała nad książ-
kami i wypracowaniami. Odwiedziła sklep zoologiczny, w którym akurat
ktoś umieścił miot składający się z trzech zabawnych kotków. Dwa czarno-
białe bawiły się radośnie, a jeden pręgowany siedział obok, tyłem do reszty.
Poczuła litość dla małego samotnika i zabrała go do domu. W ciągu kilku
pierwszych dni kotek chował się za tapczan, ale Jacky to nie zniechęcało.
Kiedy w końcu wypadł gwałtownie ze swojej skrytki, wyglądał jak plująca
i sycząca futrzana kulka, która zamierza zagryźć i rozdrapać Jacky na ka-
wałki. Wtedy Jacky wyrwało się nieszczęsne określenie „Monster" - i tak
już zostało. Dziewczyna nie bardzo wiedziała, co sądzić o zachowaniu
zwierzątka. Czy miało ono oznaczać miłość, czy też nienawiść? Uznała je
za zastanawiające. Kotek uwielbiał wczepiać się ostrymi jak szpilki ząbka-
mi w pantofle właścicielki. Maluch przywierał tak mocno, że mogła wę-
drować z nim w tej pozycji po pokoju. Kiedy próbowała wyjąć stopę z buta,
102
KOCI DETEKTYW
atakował ją, a potem biegał w kółko po pokoju z ogonem nastroszonym jak
szczotka. Jacky postanowiła wychować pupila, zabraniając mu skakania na
stół, obgryzania roślin ozdobnych, drapania tapet na ścianach i niszczenia
tapczanu. Nic z tego! Kotek robił dokładnie na odwrót i wcale nie reagował
na krzyki właścicielki. W pewnym momencie tak bardzo nastroszył sierść,
ż
e ze strachu zamknęła się w łazience. Nie było sposobu na powstrzymanie
zwierzęcia. Gdyby to było dziecko, Jacky zapewne podejrzewałaby jakieś
zmiany psychiczne. Poszukując przyczyn dziwnych zachowań kociątka
dokładnie sprawdziła skład karmy, niczego nie znalazła. Choć nie traciła
nadziei, że będzie mogła je pogłaskać i przytulić, była głęboko rozczarowa-
na sytuacją i postanowiła zaprosić mnie do swojego małego i przytulnego
gniazdka. Wynajmowała mieszkanie z jedną sypialnią we wschodniej czę-
ś
ci Londynu. Pokoje były dość duże, a prowadzące w dół schody stwarzały
kociakowi duże możliwości zabawy i ruchu. Po dokładnym obejrzeniu
domu stwierdziłam, że było już zniszczone przez małego łobuza. Jedynym
najwidoczniej nietkniętym sprzętem było niedawno kupione urządzenie
do drapania, całkowicie zignorowane przez malucha. Na tapetach widocz-
ne były długie równoległe zadrapania, tapczan i krzesła również nosiły wy-
raźne ślady kociego wandalizmu, a głębokie dziury w doniczkach wskazy-
wały miejsca kopania. Kot obserwował mnie wyraźnie zafascynowany, ale
ja z oczywistych względów całkowicie go ignorowałam. Wkrótce skupił
całą uwagę na mojej torbie. Pozwoliło to na spokojną rozmowę z Jacky.
Najważniejsze ustalenia
•
Monster został kupiony w sklepie zoologicznym.
•
Przebywał cały czas zamknięty w domu.
•
Atakował stopy i ręce.
•
Agresywnie reagował na próby zbliżenia ze strony Jacky.
•
Był cały czas bardzo aktywny i pewny siebie.
•
Dziewczyna większość czasu spędzała w domu. Opiekowała się kotem
i okazywała mu sympatię.
Jacky bardzo uważnie obserwowała zachowanie kota w domu. Wiele
zwierząt jest spragnionych czułej troski, ale można spotkać również ta-
kie, które opiekuńcza postawa właściciela stresuje i denerwuje. Monster
AGRESJA
103
był aktywnym i inteligentnym kociakiem, uważnie badającym otoczenie
w celu opracowania odpowiedniego schematu zachowań. Jacky, jako jedyny
poruszający się w mieszkaniu obiekt, musiała w sposób naturalny stać się
celem różnego rodzaju zabaw i pozornie drapieżnych ataków. Ludzkie ręce
i stopy mają w ocenie kota odpowiedni wymiar - imitują małą zdobycz,
nadają się do chwytania i mogą zastąpić kocich towarzyszy zabaw. Pozna-
jąc świat Monster musiał także sprawdzić zawartość doniczek, smak ro-
ś
lin, stół, pokrycie mebli i ścian, a głośne protesty właścicielki nie robiły na
nim najmniejszego wrażenia. Kot starał się dobrze bawić przez cały dzień,
skutecznie odstraszając Jacky, próbującą przerwać jego igraszki. Po wstęp-
nym rozpoznaniu sytuacji zaczęłam się poważnie obawiać, że osiągnięcie
poprawnych relacji z Monsterem będzie raczej niemożliwe. Kupowanie
zwierzęcia w sklepie przypomina loterię. Zwykle nic nie wiadomo o wa-
runkach, w jakich przebywało w pierwszych, bardzo ważnych, tygodniach
po urodzeniu. Na ogół nie ma również możliwości odwiedzenia hodowcy.
Monster okazał się bardzo pewnym siebie kotkiem, nieoczekującym opie-
kuńczego traktowania, tak bardzo potrzebnego większości jego rówieśni-
ków. Jacky planowała zatrzymać zwierzę, a to wiązało się ze zmianą jej sto-
sunku do niego. Powinna była także przemyśleć, czego dokładnie oczekuje
od swojego podopiecznego. Długo rozmawiałyśmy na temat ewentualnego
oddania kotka, ale dziewczyna uznała, że chce podjąć wyzwanie, zastoso-
wać wszelkie możliwe sposoby, by go zatrzymać.
104
KOCI DETEKTYW
Plan działania
Poniższy program zawiera wiele elementów powszechnie zalecanej przeze
mnie terapii.
•
Nastąpiła radykalna zmiana diety kota. Najlepsza dla Monstera była opra-
cowana weterynaryjnie sucha karma dla kota w okresie wzrostu. Nie
dostawał więcej dwóch gotowych posiłków o ustalonych porach. Musiał
szukać pożywienia ukrytego w różnych miejscach, co bardziej przypo-
mina warunki naturalne. Było to nowe zajęcie, ograniczające wolny czas
zwierzęcia, przeznaczony dotychczas głównie na drapanie domowych
sprzętów. Poradziłam Jacky, by małe ilości karmy chowała w nieoczeki-
wanych miejscach, na przykład w pudełkach po jajkach, kartonowych tu-
bach, pojemniczkach itd. Zmuszała w ten sposób głodne zwierzątko do
rozwiązywania dość zawiłych problemów.
•
Zasugerowałam rozstawienie w różnych miejscach kilku małych pojem-
ników z wodą.
•
Poprosiłam Jacky o zmianę zachowania wobec Monstera. Powinna była
unikać bezpośredniego kontaktu wzrokowego lub ograniczać się do spoj-
rzeń spod przymkniętych powiek. Mogła dotykać kota tylko wtedy, gdy
wyraźnie tego oczekiwał i tylko przelotnie. Taki sposób postępowania
mógł wydawać się surowy, ale wiedziałam, że zwierzę go doceni i będzie
bardziej zrelaksowane.
•
Należało przyzwyczaić kota do kontaktów bezpośrednich i czasami brać
go na ręce, ale tylko wtedy, gdy tego oczekiwał, w chwilach odprężenia
i łagodności.
•
Jacky miała bawić się z kotem, ale tylko na odległość. Utrzymanie od-
powiedniego dystansu zapewnia stosowanie zabawek na wędce. Monster
powinien był gonić i łapać zabawki, zużywając w ten sposób nadmiar
energii.
•
Jacky miała zostawiać dla kocura puste kartoniki i duże torby papierowe,
które zwierzę mogłoby niszczyć.
•
Wiele kotów odczuwa intensywne pobudzenie pod wpływem kocimiętki.
Na szczęście Monster nie reagował gwałtownie na ten zapach. Poradziłam
więc wykonanie poduszeczki o zapachu kocimiętki o rozmiarach umoż-
liwiających kotu zabawę, odwracającą jego uwagę od stóp właścicielki.
AGRESJA
105
• Jacky powinna była chodzić po mieszkaniu w solidnych pantoflach, które
nigdy nie są tak atrakcyjne, jak gołe nogi.
•
Drapak, który kupiła wcześniej, był za krótki i pomimo jej wysiłków, kot
się nim nie tylko nie zainteresował, ale wręcz go znienawidził. Poradziłam
Jacky, by przeniosła go w inne miejsce, umieściła na mocnej, dość wyso-
kiej drewnianej podstawie, a następnie przymocowała kawałki dywanu
natarte kocimiętką. Zasugerowałam również zastosowanie zabawek na
kiju w pobliżu skrzyni drapaka, aby podnieść jej atrakcyjność. Namówi-
łam ją także do zakupu jeszcze jednej, większej drapaczki i umieszczenie
jej w drugim końcu pokoju, w pobliżu grzejnika.
•
Stosunkowo niewielkie mieszkanko miało zmienić się na pewien czas
w koci raj. Należało zaplanować przestrzeń. Jacky dokupiła dodatkowo
dwa mocne bieżniki, które zostały przymocowane do ściany salonu za
pomocą dwustronnie klejącej taśmy i drewnianych listew. Przyczepiono
do nich półeczki w postaci schodków, umożliwiających kotu wspinanie
się oraz zbieganie. Na każdym stopniu Jacky umieściła futrzaną zabawkę,
którą Monster mógł zepchnąć w dół.
•
Należało jeszcze stworzyć kilka przytulnych i cichych kącików, w których
kot mógł spokojnie wypoczywać z dala od właścicielki.
•
Obejrzałyśmy wszystkie domowe roślinki i usunęłyśmy te, które mogły
okazać się niebezpieczne dla zdrowia kociaka. Jacky zakupiła dodatkowo
doniczki kocimiętki i trawy.
•
Pozostawione doniczki zabezpieczyłyśmy tekturowymi tubami, uniemoż-
liwiając kotu kopanie ziemi.
Rezultaty
W ciągu kilku tygodni Jacky, entuzjastycznie wprowadzająca nowe metody
wychowawcze, zauważyła owoce swojej pracy. Zachowanie kota zmieniło
się natychmiast, od momentu kiedy przestała zwracać na niego uwagę.
Rzadziej ją atakował i znacznie więcej uwagi poświęcał nowym zabaw-
kom. Lubił także szukać pożywienia i z przyjemnością wyciągał smakołyki
z pudełek na jajka i rolek po papierze toaletowym. Kolejny sukces dotyczył
drapania - kociak ograniczył się do wykorzystywania specjalnie dla niego
przygotowanych bieżników, które zgodnie z moją radą zostały zamocowa-
106
KOCI DETEKTYW
ne na ścianie. Pomału Jacky wychowała zabawnego małego zwierzaka, któ-
ry coraz rzadziej interesował się jej kończynami. Każda zmiana na lepsze
wymagała jednak wiele czasu i wysiłku, o czym Jacky musiała się jeszcze
przekonać. Niektóre koty o trudnym charakterze wymagają specjalnego
traktowania. Gdyby Monster od początku miał możliwość wychodzenia z
domu w wielki nieznany świat, doznawałby tylu emocji i uderzeń adre-
naliny, ilu głodny wrażeń kociak potrzebuje. Ograniczenie jego przestrzeni
ż
yciowej do czterech ścian, postawiło poważne zadanie przed właścicielką
- konieczność pomysłowego zorganizowania przestrzeni i zapewnienie sty-
mulujących zabaw. Niektórzy uznaliby, że gra nie warta jest świeczki, Jacky
jednak do nich nie należała. O ile wiem, Monster wyrósł na całkiem miłego
kota, bardzo zaprzyjaźnionego z właścicielką.
Woody - historia tyrana
Woody był zgrabnym dwuletnim czarnym kotem należącym do małżeń-
stwa, Gary'ego i Tracey, oraz Dawida i Rebeki, dwojga ich nastoletnich
dzieci. Rodzina mieszkała w domku we wschodnim Londynie. Tracey
była u kresu wytrzymałości z powodu nieustannych ataków kota. Z tego
powodu zostałam zaproszona na konsultację. Nasze spotkanie szybko
przekształciło się jednak z rzeczowej rozmowy w widowisko. Gdy tak się
zdarza, poprzestaję na obserwacji. Tracey była bardzo zakłopotana
faktem, że agresja zwierzęcia była skierowana wyłącznie przeciwko niej.
Jej samopoczucia nie poprawiała również świadomość, że właśnie dla-
tego został wezwany koci psycholog, czyli ja. Jak na ironię, sprawiający
problemy kocur, Woody, był prezentem, który otrzymała dwa lata wcze-
ś
niej z okazji urodzin. Woody był owocem związku pręgowatej kotki z
rolniczej części hrabstwa Essex z czarną kreaturą o wyglądzie pantery,
która grasowała po okolicy. Mała kocica rodziła potomstwo ze zdumie-
wającą regularnością w miejscowej stodole z sianem, której właścicielka
starała się jak najlepiej zaopiekować młodymi, ale odnajdywała je dopie-
ro, gdy miały cztery lub pięć tygodni. Z jednego z miotów Gary wybrał
Woody'ego - pewnego siebie i ciekawego świata malucha, który do złu-
dzenia przypominał kota, jakiego Tracey miała w dzieciństwie. Początko-
wo kobieta była zachwycona prezentem. Jej mąż i dzieci całe dnie przeby-
AGRESJA
107
wali poza domem, natomiast ona, pracując na pół etatu, mogła poświęcić
nowej maskotce wiele czasu. Okazało się jednak, że kot miewa nagłe ataki
złego humoru, a nawet agresji. Kiedy podawała mu jedzenie, przemieniał
się w dziką bestię i kucając nad miską warczał i syczał, pożerając karmę
dużymi kęsami. Również kiedy próbowała się zbliżyć, syczał i mruczał
groźnie. Tracey próbowała wytłumaczyć sobie, że to niezwykłe zachowa-
nie jest skutkiem życia na farmie. Uznała, że zwierzę szybko zrozumie,
ze w jej domu nikt nie zrobi mu krzywdy. W dalszym ciągu niczym nie-
zrażona otaczała kota nieodwzajemnioną miłością. Trzy, cztery razy
dziennie podawała mu smaczne jedzenie. Wypuszczała go na dwór,
uważnie obserwując. Choć reagowała na każde skinienie kocura, Woody
wciąż zachowywał się wobec niej agresywnie. Należało podziwiać jej de-
terminację, stawiając sobie jednak pytanie, czy postępowała prawidłowo.
Kobieta starała się znosić wszystko dzielnie, tymczasem cała rodzina kpiła
z niej. Kiedy spytałam Rebekę i Dawida o ich relacje z kotem, nie bardzo
rozumieli, o co mi chodzi. Relacje, jakie relacje? Rodzeństwo było zajęte
głównie telewizją i komputerem i nie miało czasu na zwracanie uwagi na
zwierzę. Byli na tyle zajęci, że nawet gdyby kot zatańczył i zaśpiewał,
prawdopodobnie by tego nie zauważyli. Wiedzieli jedynie, że kot atakuje
matkę i je silnie pachnącą karmę. Również Gary był mało zorientowany.
Szanował duże zainteresowanie żony kotem, ale sam do jego wycho-
wania nie zamierzał się wtrącać. Jedynym jego codziennym kontaktem z
Woodym, było zrzucanie kota z fotela po powrocie z pracy w celu spo-
kojnego oglądania telewizji. W czasie wizyty ze zdziwieniem stwierdzi-
łam, że kot najwyraźniej go lubił i szanował. Wówczas zagadka zaczęła
się powoli wyjaśniać. Nie było najmniejszych wątpliwości, że Woody
stawał się coraz bardziej agresywny. Wielokrotnie udało mu się zastra-
szyć Tracey. Gdy stał groźne u podnóża schodów, a kobieta próbowała
go ominąć, atakował jej nogi i boleśnie ranił kostki. Tracey czuła się
więźniem we własnym domu, zdanym na humory ukochanego, ale zło-
ś
liwego kota. Była przerażona i bezsilna wobec powstałej sytuacji. Gary i
dzieci próbowali uwolnić ją z opresji, ale bagatelizowali jednocześnie cały
problem.
108
KOCI DETEKTYW
Najważniejsze ustalenia
W czasie wizyt zawsze sporządzam listę najistotniejszych informacji.
W tym przypadku przedstawiała się ona następująco:
•
Woody we wczesnej młodości nie miał kontaktu z ludźmi.
•
Tracey nieustannie skupiała na nim uwagę, cały czas starała się go głaskać
i dotykać.
•
Woody wydawał się spokojniejszy podczas jej nieobecności.
•
Kocur najwyraźniej lubił towarzystwo Gary'ego.
•
Tracey ograniczała wychodzenie kota z domu, mimo że Woody uwielbiał
spacery.
Jak już stwierdziłam wcześniej, osobowość kota kształtują czynniki gene-
tyczne i środowisko. Elementy dziedziczne decydują o typie temperamentu,
o tym, czy kot jest spokojny, czy pobudliwy. Otoczenie w pierwszym etapie
ż
ycia determinuje przyszłe zachowania. W rozwoju kota najważniejszy jest
okres między drugim a siódmym tygodniem życia. Zwierzę ma wówczas
szczególną łatwość nawiązywania bliskich więzi z innymi osobnikami. Brak
kontaktów z ludźmi w tym czasie może prowadzić do wrogiego stosunku do
nich w przyszłości i to bez względu na ich łagodność i życzliwość. Woody
nie miał okazji wytworzyć podstaw dobrych relacji z ludźmi, więc był wo-
bec nich niechętny i podejrzliwy. Był zarazem odważnym i pewnym siebie
kotem, który częściej walczył niż okazywał strach. Jeżeli zwierzę nie będzie
miało szans poznać specyfiki kontaktu z człowiekiem, będzie oceniać jego
zachowania wyłącznie ze swojego punktu widzenia. Na przykład typowy
dla ludzi bezpośredni kontakt wzrokowy, rozpostarte ręce i bliskość, będą
odbierane jako nieprzyjazne i nieprzyjemne. Dla porównania ignorowanie
obecności kota i niezabieganie o bezpośredni kontakt fizyczny będą uznane
przez zwierzę za pozytywne. Właśnie dlatego Woody akceptował Gary'ego.
Kobiety są bardziej opiekuńcze i troskliwe, starają się utrzymać stały kon-
takt ze zwierzęciem, zarówno wzrokowy, jak i głosowy. Większość kotów
byłaby wdzięczna opiekunce za tego rodzaju względy, ale nie Woody. Po-
stępowanie Tracey irytowało go i uniemożliwiało nawiązanie poprawnych
w jego mniemaniu stosunków z otoczeniem. Szybko zorientował się, że
agresja odstrasza opiekunkę i stosował ją przy każdej okazji. Nie było rzeczą
AGRESJA
109
przypadku, że Woody uspokajał się podczas jej nieobecności. śaden inny
członek rodziny nie wchodził mu w paradę, co pozwalało kotu zajmować
się swoimi sprawami bez przeszkód. Woody bardzo nie lubił być zamykany
w domu. Uwielbiał przebywać na zewnątrz, aktywnie bronić swego tery-
torium, polować i zajmować się tym wszystkim, co lubią koty. Zamykanie
w domu wywoływało u niego poczucie głębokiej frustracji i gniewu. Na
szczęście wszystkie problemy mogły być szybko rozwiązane poprzez zmianę
stosunku opiekunki do zwierzęcia. Po pierwsze powinna była zacząć
ignorować kota, zachowując taką postawę, jak pozostali członkowie rodzi-
ny. Tracey niechętnie przyznała, że postawa męża i dzieci wobec zwierzęcia
były właściwe.
Plan działania
W tym przypadku z pewnym rozbawieniem i na wesoło omówiliśmy pro-
gram terapii.
• Tracey musiała zmienić zachowanie wobec kota. Musiała nauczyć się
ignorować go, unikać kontaktu głosowego i wzrokowego. Musiała jedno
cześnie rozumieć, że taka zmiana nie tylko nie będzie dla Woodego przy
kra, ale wręcz sprawi mu przyjemność.
•
Tracey miała przestać podawać kotu jedzenie, pozostawiając je w określo-
nym miejscu do jego dyspozycji.
•
Przyjazne zbliżenie się kota Tracey wynagrodzi krótkim dotknięciem gło-
wy i wypowiedzeniem krótkiej pochwały. Z pewnością kot niczego więcej
nie oczekiwał.
•
Tracey miała rozważyć możliwość zainstalowani klapki w drzwiach,
umożliwiającej kotu swobodne opuszczanie i powracanie do domu. Dom
znajdował się w spokojnej, willowej okolicy, nie było więc zagrożeń ko-
munikacyjnych. Nigdy nie nakłaniam właścicieli do montowania klapek
w drzwiach, ponieważ często istnieje ryzyko wypadku. W tym przypad-
ku, po krótkiej rozmowie, wraz z Tracey uznałam to rozwiązanie za bar-
dzo przyjazne dla kota.
•
Chodząc po mieszkaniu Tracey ciągle jeszcze obawiała się ataków ze stro-
ny Woody'ego. Należało zatem zapewnić jej poczucie pewności i bezpie-
czeństwa. Na początek ustalono, że w czasie realizacji programu wycho-
110
KOCI DETEKTYW
wawczego kobieta będzie chodzić w mocnych skórzanych butach. Jeśli
Wody próbowałby ją zatrzymać, musi przechodzić obok niego pewnym
krokiem, wiedząc, że jest dobrze chroniona. Ignorowanie groźnych ata-
ków połączonych z syczeniem jest łatwe w teorii, ale trudne w praktyce.
W tym wypadku darzyłam Tracey pełnym zaufaniem.
Rezultaty
•
Program naprawczy uzyskał pełną akceptację Gary'ego, bo przecież ha-
słem przewodnim stał się okrzyk: „Rób to, co Gary!".
•
Tracey dokładnie wykonała swoje zadania. Zmiana zachowań kota nastę-
powała stopniowo. Największą radość sprawiała mu łatwość opuszczania
domu i ignorowanie przez ludzi jego obecności. Kilkakrotnie u podnóża
schodów kocur przypuścił jeszcze atak na Tracey, ale wykonała ona in-
strukcje i pewnym krokiem ominęła agresora, nie pozwalając się zastra-
szyć. Rodzina wkrótce powiadomiła mnie, że pupilek bardzo się uspoko-
ił, przestał syczeć i grozić. Tracey nigdy nie udało się nawiązać z kotem
wymarzonych, bliskich relacji. Podeszła do całej sytuacji z filozoficznym
spokojem i zadowoliła się kontaktem na zaakceptowanych przez obie
strony warunkach.
ROZDZIAŁ 7
Agresja i problemy w domach
zamieszkiwanych przez
wiele kotów
Koty zamieszkują w ponad jednej trzeciej gospodarstw domowych Wiel-
kiej Brytanii. Właściciele mają zwykle więcej niż jednego podopiecznego.
Liczba kotów zwiększa się zresztą z roku na rok. Korzyści płynące z trzy-
mania więcej niż jednego kota są oczywiste. Różnorodność kocich osobo-
wości oznacza, że można mieć kontakt ze zwierzęciem dopasowanym do
nastroju w danej chwili. Zawsze któryś będzie skory do przytulania, a nie-
porozumień można uniknąć rozdzielając koty pomiędzy członków rodziny.
Wielu z nas ma wyrzuty sumienia, gdy znika w pracy i pozostawia swoich
podopiecznych, patrzących z niepokojem z wysokości parapetu. Większość
wyobraża sobie ich smutne machanie łapkami na pożegnanie i ma poczucie
winy, zdrady i odrzucenia. Pozbywamy się wyrzutów sumienia za pomocą
jednej szybkiej decyzji, wprowadzamy do domu kolejne koty. Jeśli któryś
zostanie wzięty z ulicy, to zwiększa nasze poczucie czynionego dobra. Bar-
dzo łatwo stać się właścicielem kilku kotów bez specjalnego wysiłku. Sama
stałam się ofiarą takiego sposobu myślenia i przez wiele lat mieszkałam z
siedmioma podopiecznymi.
Słysząc wokół tupot malutkich łapek, żyjemy w przekonaniu, że koty
czerpią z tej sytuacji tyle przyjemności, co my. Niestety, zwykle tak nie jest.
Gdy chodzi o potrzeby interakcji z innymi, znów oceniamy inny gatunek
naszą miarą i według naszych potrzeb. Należy pamiętać, że koty nie są
małymi ludźmi odzianymi w futerka, mimo że czasem może nam się tak
112
KOCI DETEKTYW
wydawać. Jedną z najciekawszych cech kotów domowych jest ich nieza-
przeczalna, ogromna łatwość adaptacyjna. Styl życia niektórych osób jest
daleki od kociego ideału, ale zwierzęta potrafią tak poukładać otoczenie,
aby zapewnić sobie jak najlepsze warunki. Jednakże fakt, że koty potrafią
się dostosować, wcale nie oznacza, że powinny być nieskończenie ela-
styczne. Idea opieki nad zwierzętami zakłada relację dwustronną, z której
wszyscy zaangażowani powinni czerpać przyjemność. Jeśli kot jest gotów
pójść na ustępstwa, by zamieszkać z nami, to tym bardziej my powinniśmy
się dostosować do jego potrzeb. Zawsze uważałam, że decyzja o dzieleniu
domu ze zwierzęciem to duża odpowiedzialność. Niestety, nie otrzymuje-
my wraz z kotem instrukcji jego obsługi, więc musimy ustalać zasady wraz
z rozwojem sytuacji. Nie posiadamy listy potrzeb i oczekiwań naszych
podopiecznych, kierujemy się więc ludzkimi standardami. Ostatecznym
wyznacznikiem miłości do nich musi być szacunek i pogłębianie wiedzy,
by uczynić ich życie jak najlepszym. Mając w pamięci te złote zasady, warto
zgłębić tajniki kociej struktury społecznej, która znacząco różni się od
naszej.
ś
ycie społeczne kota
Kot jest skomplikowanym stworzeniem, zdolnym do tworzenia więzi z
innymi osobnikami swojego gatunku. Mimo to zwykle chadza sam. Koty
nie współpracują ze sobą i nie polują w grupach. Ich wspólne życie zwy-
kle ogranicza się do dobierania się w pary w celu wychowania potomstwa
i wspólnej obrony terytorium. Przyglądając się dzikim kotom, odkrywa-
my pewną sprzeczność. Większość zachowań kotów wolno żyjących jest
w znacznej mierze uzależniona od interakcji z innymi osobnikami. Koty
mają zdolność życia w bardzo elastycznych i zróżnicowanych grupach.
Zintegrowane społeczności w naturalnym otoczeniu umożliwiają obronę
przed atakami i optymalny dobór partnera seksualnego. śycie na wolności
to też dostęp do pożywienia, które jedynie grupa jest w stanie zapewnić.
Gdy kot zamieszka z nami, zmienia się układ grupy. Zwykle poddajemy
naszych podopiecznych sterylizacji i sami decydujemy, kto z kim zamiesz-
ka. Następnie wypuszczamy kota na obszarze zamieszkałym przez innych
przedstawicieli jego gatunku, z którymi najprawdopodobniej w innych wa-
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
113
runkach nie dzieliłyby terytorium. Jeśli moje cztery koty: Bakewell, Lucy,
Annie i Bink mieszkałyby w mieście, a nie na wsi, prawdopodobnie nie
byłyby takie spokojne i towarzyskie. Możesz mieszkać z grupą najbardziej
wyrozumiałych i pasujących do siebie kotów, ale jeśli w okolicy jest dużo in-
nych osobników, to harmonia w twoim stadzie jest zaburzona. W domach
zamieszkiwanych przez kilka kotów może panować rzeczywista zgoda,
w większości jednak tylko z pozoru wszystko układa się dobrze. Zwierzęta
zachowują jedynie konieczny poziom wzajemnej tolerancji.
Dlatego posiadaczy kilku kotów próbuję zachęcać do rewizji poglą-
dów. Przemawiając na różnych seminariach i pisząc artykuły, staram się
przekazać, że przypadki, z którymi się zetknęłam, to jedynie czubek góry
lodowej problemów, jakie można napotkać w domach zamieszkanych
przez wiele kotów. W 2000 roku wspólnie z czasopismem All About Cats
przeprowadziliśmy badania poświęcone problemowi „kocich przestęp-
ców". Wspominałam o tym we wcześniejszych rozdziałach, zachęcając do
wypełnienia kwestionariusza osoby, które miały kłopoty związane z agre-
sją podopiecznych. W badaniu wzięło udział 267 osób, które posiadały w
sumie 784 kotów. Jedna z jego uczestniczek dzieliła swój dom z trzy-
dziestoma kotami. W kwestionariuszu zawarto wiele pytań dotyczących
gospodarstwa domowego, żywienia, stylu życia. Było także sporo miejsca
na opis problemów.
Większość opiekunów, aż 73%, posiadała więcej niż jednego kota i była
w stanie podać wiele cennych informacji. Właściciele najczęściej zgłaszali
problemy związane z agresywnymi zachowaniami, a nawet otwartą walką,
wynikającą z rywalizacji o terytorium. 16% kotów, które wdawały się w bójki
poza domem, zachowywało się równie agresywnie na własnym terytorium.
Jeśli czytasz te słowa i sądzisz, że problem ciebie nie dotyczy, pamiętaj, że
opiekunowie żyją często w błogiej nieświadomości. Fakt, że koty ze sobą nie
walczą, nie oznacza, że relacje między nimi są poprawne. Koty doskonale
wiedzą, że wojnę można prowadzić na wiele sposobów. Agresja pomiędzy
osobnikami może być bierna, subtelna i zwodnicza, ale ofiara zawsze czuje
się bezustannie nękana. Koty mają ograniczone możliwości wyrażania swo-
ich stanów emocjonalnych. Jeśli więc występują problemy z ich zachowa-
niem, możemy założyć, że wynikają z panującej między nimi niezgody.
114
KOCI DETEKTYW
Dojrzałość społeczna
Z trudnością przychodzi nam zrozumieć, że wprowadzając kolejnego kota
do domu niekoniecznie pomagamy naszemu dotychczasowemu podopiecz-
nemu. Kocięta i młode koty wydają się bardzo towarzyskie i ich życie opiera
się na interakcjach z osobnikami w podobnym wieku. Kontakt z innymi
kotami jest bardzo ważny w ciągu pierwszych miesięcy i pierwszych lat,
ponieważ umożliwia rozwój umiejętności współżycia w grupie. Warto jed-
nak pamiętać, że obserwowane wówczas działania ograniczają się zwykle
do polowania i walki.
Jeśli wychowujesz swoje kociaki od małego, na pewno zauważasz zmia-
nę ich relacji. Czy ich układ po latach jest nadal koleżeński? Problemy w
grupie zaczynają się zwykle wraz z osiągnięciem dojrzałości, pomiędzy 18
miesiącem a 4 rokiem życia. Kształtująca się w tym czasie osobowość kota
decyduje o relacjach pomiędzy osobnikami i może wpływać na znaczne
zmiany atmosfery panującej w domu. Na sytuację nie ma żadnego wpływu
fakt, czy mamy do czynienia z osobnikami spokrewnionymi (rodzeństwo,
matka i jej potomstwo), czy obcymi. We wskazanym okresie wszelkie
układy najprawdopodobniej ulegną ochłodzeniu. Nawet jeśli nie widzisz
ż
adnych znaczących zmian, mogę się założyć, że twoje koty przyjęły jedną
z następujących strategii:
•
milcząca akceptacja niezgody i unikanie współlokatorów za wszelką cenę;
•
całkowite lekceważenie obecności innych kotów (masz sporo szczęścia,
jeśli tak się stało);
•
miłość do wszystkich i podtrzymywanie zachowań typowych dla mło-
dych kociaków, rezygnacja z osiągnięcia dojrzałości.
Moja praca polega głównie na rozwiązywaniu najtrudniejszych kocich pro-
blemów. Doświadczenia, które zdobyłam, wskazują na to, że większość ko-
tów decyduje się na jedną z poniższych opcji:
•
nienawiść do innych kotów i wojna psychologiczna, mająca na celu poni-
ż
anie przeciwnika oraz jego ostateczne pokonanie;
•
nienawiść do innych kotów, ale strach przed okazywaniem swoich uczuć.
W takiej sytuacji prędzej czy później dochodzi do rozwoju choroby na tle
nerwowym;
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
115
•
strach przed innymi kotami i życie w roli „ofiary", czyli milcząca zgoda
na znoszenie aktów przemocy ze strony innych osobników;
•
wyprowadzka.
Czy twoje koty są na wojennej ścieżce?
Wiesz już, że harmonię w domu zamieszkiwanym przez kilka kotów
uważam za prawdziwą rzadkość. Może się to wydawać zbyt radykalne,
ale uważam, że w najlepszym wypadku zwierzęta przebywające w tym
samym domu jedynie się tolerują. Gdy rozpoczynają wojnę, sytuacja sta-
je się nie do przyjęcia. Co więcej, koty, które rozpoczęły walkę, o czym
wcześniej wspomniałam, nie doprowadzają do ciągłych starć. Otwarty
atak przy każdej okazji nie jest najlepszą strategią przetrwania. Koty są
tak przez naturę wyposażone, że praktycznie każda bójka może być ostat-
nia. Dlatego często wybierają taktykę psychologicznego rozbrojenia
przeciwnika. Opiekunowie na tyle odważni, by zgłębiać psychikę kotów,
sami dostrzegą dość wcześnie kilka alarmujących sygnałów.
•
Osobniki się unikają, nie śpią i nie odpoczywają blisko siebie.
•
Gdy jeden z kotów wchodzi do pomieszczenia, pozostali członkowie
grupy je opuszczają.
•
Koty nie chcą się bawić w obecności pozostałych członków grupy.
•
Jeden kot potrafi zmusić drugiego usilnym wpatrywaniem się do opusz-
czenia legowiska.
•
Kot zajmuje pozycję w przejściu, przy kocich drzwiczkach lub na scho-
dach, blokując swobodny ruch pozostałych członków grupy.
•
Koty walczą ze sobą w wąskich korytarzach w trakcie posiłków.
•
Koty walczą ze sobą, gdy wracają od weterynarza.
•
W niektórych miejscach widoczne są ślady drapania.
•
Przynajmniej jeden z członków kociej grupy jest otyły.
•
Są przypadki znaczenia mieszkania i załatwiania się poza kuwetą.
•
Jeden z osobników nadmiernie się liże i ma łysiejące place na skórze.
•
Jeden z kotów cierpi na nawracające zapalenie pęcherza.
Pojawienie się któregokolwiek z wymienionych objawów
zwiększyłoby moją czujność, choć pojedyncze symptomy nie świadczą
zwykle o poważ-
116
KOCI DETEKTYW
nym problemie. Nawet grupy, które wydają się harmonijne, mogą sygna-
lizować w ten sposób, że jeden z członków jest przywódcą. Wydaje mi się,
ż
e wśród kotów nie występuje hierarchia typowa dla stada ani struktury
społecznej. Właściciele kotów często dostrzegają, że jeden z podopiecz-
nych jest liderem, zwykle najstarszy kocur lub kocica. Przywódcy spędzają
mniej czasu z pozostałymi i sprawiają wrażenie, że są ponad grupą, nie
walczą, ponieważ zawsze dostaną to, co chcą i wtedy, gdy tego zapragną.
Wynik rywalizacji pomiędzy pozostałymi osobnikami zależy od tego, na
ile dany zasób jest pożądany. Czasem jest naprawdę trudno stwierdzić,
który kot dominuje.
Sygnały społeczne
Przyjrzyjmy się szybko strukturze kociej grupy. Oto część sygnałów, jakie
zwierzęta wysyłają i które jesteśmy w stanie właściwie zinterpretować.
•
Patrzenie prosto w oczy jest odbierane jako rzucenie wyzwania, w ten
sposób zachowuje się zwykle kot dominujący w grupie.
•
Walka jest częstsza wśród osobników, między którymi nie ma różnic w
statusie społecznym.
•
Koty o wyższym statusie w grupie mogą odrzucić wyzwanie do otwartej
walki. Odwrócą wzrok i odejdą, by się polizać i czyścić futerko, dając dru-
giemu kotu do zrozumienia, że przegrał na starcie. Jedynie koty o wyjąt-
kowo wysokim statusie w grupie stać na takie zachowanie.
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH
117
•
Dominacja może być sygnalizowana w bardzo subtelny czy bierny spo-
sób, do takich metod można zaliczyć okazywanie obojętności albo izolo-
wanie się. Swoją przewagę osobnik może wyrażać na przykład siedząc lub
stojąc w progu i blokując dostęp do pożądanego przez innych członków
grupy miejsca.
•
Koty dominujące kontrolują dostęp do kuwet, siedzą w nich dłużej i
korzystają z nich jako pierwsze.
•
Koty potrafią skakać na siebie, by okazać swoją wyższość i terytorialną
agresję.
•
Syczenie na siebie ma miejsce, gdy koty chcą uniknąć starcia.
•
Warczenie jest wykorzystywane zarówno w sytuacjach ofensywnych, jak
i defensywnych.
Zachowania towarzyskie
Zanim wpadniesz w panikę, zapoznaj się z poniższą listą pozytywnych ko-
cich reakcji. Jeśli obserwujesz u kotów wymienione zachowania, być może
nie jest między nimi tak źle, jak ci się wydawało. Oto oznaki przyjaznych
stosunków, panujących między kotami.
•
Pomrukiwanie, wykorzystywane przez koty przy przyjacielskim powitaniu.
•
Wspólne spanie.
•
Wzajemne dbanie o stan futerek.
•
Ocieranie się o siebie w celu wymiany zapachów.
•
Miłe powitanie w przypadku dłuższych rozstań.
•
Wspólna zabawa.
Jeśli w twoim domu jest spokój, jesteś w godnej pozazdroszczenia sytu-
acji. Nie ma nic lepszego, niż mieszkać z kilkoma kotami i czerpać z tego
tylko przyjemność. Jeśli nie doświadczasz problemów, możesz czytać ten
rozdział i nie martwić się o nic. Twoje koty najwyraźniej pasują do siebie
pod względem usposobienia i mieszkają w przyjaznym otoczeniu, które
umożliwia im harmonijną koegzystencję. Konflikty w grupie mogą się
pojawić w dowolnym momencie, co powoduje stres i staje się przyczyną
problemów z zachowaniem. Konflikt może być spowodowany czynnikami
pozostającymi zupełnie poza twoją kontrolą, takimi jak na przykład nowy
kot u sąsiadów, więc niestety lepiej nie przywiązywać się do myśli, że zawsze
118
KOCI DETEKTYW
będzie dobrze. Problemy mogą się pojawiać nieoczekiwanie i właściciele
nie muszą sobie zdawać w pełni sprawy z ich przyczyn. Często nie wiemy
o wszystkich napięciach, pojawiających się w grupie.
Mimo to, kiedy kłopot już się pojawi, nie można się poddawać, choć sy-
tuacja jest nie do pozazdroszczenia. Trzeba podjąć różne kroki, umożliwia-
jące rozwiązanie konfliktu. Oto kilka najczęściej spotykanych
problemów i wskazówki, jak je rozwiązać, by przywrócić spokój w grupie.
Agresja pomiędzy kotami
Do otwartej walki między kotami dochodzi tylko wtedy, gdy zwierzęta nie
znajdują alternatywy. Zwykle starcie następuje między równymi sobie prze-
ciwnikami, ale zaatakować może również asertywny kot, sprowokowany
słabością innego osobnika. Agresja pomiędzy kotami ma zazwyczaj cha-
rakter pasywny i ukryty, ograniczający się do przyjmowania określonych
postaw, wpatrywania się i przemocy psychicznej.
Miejsce odpoczynku rzadko wybierane jest przypadkowo. Leżenie w
miejscu ograniczającym dostęp innych kotów do punktów strategicznych
ma kluczowe znaczenie i daje wyraz dominacji. Inne zabiegi stosowane
przez silne osobniki to uniemożliwianie korzystania z kuwety lub utrud-
nianie ruchu przez kocie drzwiczki. Wpatrywanie się w potencjalną ofiarę
powoduje jej natychmiastowe wycofanie się lub przynajmniej duże poczu-
cie dyskomfortu.
Możliwe rozwiązania
Agresja występuje wtedy, gdy osobniki w grupie zaczynają współzawod-
niczyć o zasoby, których jest zbyt mało. Dlatego też warto przyjrzeć się
naszemu domowi z kociej perspektywy, aby upewnić się, że pożądanych
dóbr starczy dla wszystkich. Wszystkim zwierzętom należy zapewnić łatwy
i równy dostęp do:
•
misek z pożywieniem
•
misek z wodą
•
legowisk
•
miejsc do odpoczynku, w tym do miejsc położonych wysoko
•
drapaków
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
1 1 9
•
kuwet
•
zabawek.
Dobrą zasadą jest tu „jedna rzecz dla każdego kota plus dodatkowa, zlo-
kalizowane w różnych miejscach". Jest to reguła stosowana przeze mnie od
lat. Sprawdza się doskonale w przypadku liczby kuwet. Gdy występują ja-
kiekolwiek problemy, można tę normę z powodzeniem stosować do innych
pożądanych przez koty dóbr. Jeśli pomimo zastosowania tego najprostsze-
go środka nadal masz kłopot, warto skonsultować sprawę z weterynarzem
lub psychologiem zwierzęcym. Niestety, nie każą sytuację da się rozwiązać,
zachowując liczbę i skład kociej grupy w domu. Jest to najbardziej stresu-
jący aspekt mojej pracy: uświadomienie właścicielom konieczności zmiany
struktury grupy ich podopiecznych oraz dokonanie modyfikacji otocze-
nia. Jeśli rozdzielenie zwierząt wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem, nie
umiem znaleźć żadnego uzasadnienia, by utrzymywać bardzo niekorzystne
dla wszystkich status quo.
Załatwianie się poza kuwetę
Koty podenerwowane bliskością innych osobników mają tendencję do
przenoszenia swojego stresu na niezwiązane ze sprawą dziedziny życia. Te,
które cierpią z powodu innych kotów w domu, łatwo irytują się też obecno-
ś
cią obcych osobników na zewnątrz. Konieczność załatwienia się na dworze
staje się horrorem. Jeśli nie ma kuwety w domu, a zwykle nie ma jej, gdy
koty mają pełną swobodę wychodzenia, to zwierzę, w obliczu perspektywy
wyjścia na zewnątrz, może uznać za konieczne zabrudzenie naszej kołdry
lub kanapy.
Właściciele, którzy trzymają swoje koty wyłącznie w domu lub ograni-
czają ich wychodzenie, muszą ustawiać kuwety. Będzie to niezbędne rów-
nież wtedy, gdy istnieje konflikt pomiędzy kilkoma kotami mieszkającymi
w jednym domu, mającymi swobodny dostęp do ogrodu. Trzeba pamiętać,
ż
e asertywne koty często uniemożliwiają pozostałym korzystanie z kuwet.
Czasem sam fakt, że ich używają, blokuje słabsze psychicznie osobniki, które
nie potrafią załatwić się w tej samej toalecie. Zestresowane kociaki szukają
alternatywnych, bezpiecznych kątów. Właściciele mogą sobie nie zdawać
sprawy ze strategii zastraszania, stosowanej przez jednego z podopiecznych,
120
KOCI DETEKTYW
gdyż punkt kontrolny może być oddalony dość znacznie od celu. Koty nie
dają się złapać na gorącym uczynku w sytuacjach tak godnych potępienia!
Proponowane rozwiązania
Należy umożliwić kotom swobodne korzystanie z kuwety, gdy pojawiają
się problemy z załatwianiem się, nawet wtedy, gdy koty mogą wychodzić
na dwór. Idealna liczba kuwet to tyle, ile kotów plus jedna, zlokalizowanych
w ustronnych miejscach. Nawet najbardziej agresywny kot nie jest w stanie
zapanować nad wszystkimi kuwetami naraz. Kuwety powinny być regular-
nie czyszczone i wypełnione atrakcyjnym dla zwierząt drobnym żwirkiem.
Jeśli część kotów zaakceptowała żwirek, warto tylko w dodatkowych lokali-
zacjach umieścić kuwety z piaskiem. Warto kupić różne kuwety, w tym jed-
ną zakrytą, aby zaspokoić różne kocie potrzeby. Ze względu na intensywny
i trwały zapach odchodów, kot będzie wracał do miejsca, gdzie już raz się
załatwił. Dlatego też warto dokładnie to miejsce wyczyścić. Problemy zwią-
zane ze znaczeniem terenu zostały omówione w rozdziale 4.
Zapalenie dróg moczowych
Jest to dolegliwość często spotykana szczególnie u kotów dzielących prze-
strzeń z kilkoma innymi miauczącymi współlokatorami. Istnieją różne
przyczyny tej choroby, takie jak powstawanie kryształów w moczu, kamie-
nie, guzy i fizyczne zniekształcenia oraz najrzadziej spotykane infekcje bak-
teryjne. Jednakże w większości przypadków główną przyczyną, której nie
należy lekceważyć, jest stres.
Koty podenerwowane obecnością innych osobników będą mniej aktyw-
ne, prawdopodobnie będą cierpiały na nadwagę i będą powstrzymywały się
przed oddawaniem moczu. Kot jest najbardziej bezbronny w momencie za-
łatwiania swoich potrzeb fizjologicznych, więc nie należy lekceważyć spraw
związanych z liczbą, rozmieszczeniem i czyszczeniem kuwet oraz rodza-
jem używanego piasku. Koty umieją wstrzymywać oddawanie moczu, lecz
elastyczność pęcherza ma swoje granice. Potrafią powstrzymywać się przez
długi czas, ale gdy nadejdzie chwila, w której już muszą się załatwić, robią
to zwykle w nieodpowiednim miejscu. Z czasem pojawiają się problemy
zdrowotne. Niektóre koty wydają się niespokojne i często pozostawiają nie-
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
121
wielkie ilości moczu zabarwione krwią. U innych, najczęściej samców, na
skutek budowy cewki moczowej może wystąpić całkowita blokada moczu
i wtedy wymagana jest natychmiastowa pomoc ze strony weterynarza. Inne
objawy chronicznego zapalenia dróg moczowych, znanego pod nazwą sa-
moistnego kociego zapalenia pęcherza, takie jak oddawanie moczu w róż-
nych miejscach w domu, nadmierne dbanie o sierść i agresja, rzadko koja-
rzone są z chorobami układu moczowego (patrz rozdział 4).
Proponowane rozwiązania
Najlepiej od razu zwrócić się do weterynarza, który powinien rozpocząć
niezbędne leczenie i ulżyć cierpieniom kota. Lekarz zaleci prawdopodob-
nie również odpowiednią dietę, która będzie powodowała zwiększenie
pragnienia. Dodatkowa kuweta (patrz wyżej) i zwiększona ilość zajęć, które
będą mobilizowały kota do działania i eliminowały nudę, na pewno pomo-
ż
e zminimalizować stres, jakiego doświadcza zwierzę. Wielu weterynarzy
sugeruje również rozpoczęcie terapii behawioralnej wraz z leczeniem, co
moim zdaniem powinno być standardem, dlatego że pozwala osiągnąć naj-
lepsze wyniki.
Znaczenie terenu
Wyznaczanie granic terytorium za pomocą moczu jest czynnością normalną
i naturalną. Tego typu zachowanie w domu lub mieszkaniu jest w zasadzie
niepotrzebne. Jeżeli jednak występują konflikty wewnętrzne pomiędzy
kotami, zwierzęta mają niewielkie możliwości reakcji i wtedy korzystają
z tego typu sygnałów. Badania naukowe wykazały, że prawdopodobieństwo
znaczenia terenu w domu rośnie wprost proporcjonalnie do liczby przeby-
wających wspólnie osobników. Zwykle w każdej grupie jest o jednego kota
za dużo.
Proponowane rozwiązania
Ogólniej rzecz ujmując, by rozwiązać wyżej omawiane problemy, wskazana
jest konsultacja weterynaryjna. Należy dokładnie ustalić główne przyczyny
powstałej sytuacji. Przy odzwyczajaniu kota od znakowania konkretnego
miejsca można posłużyć się produktem Feliway firmy Ceva, zawierającym
syntetyczną wersję kocich feromonów policzkowych. Jednak nie jest to roz-
wiązanie uniwersalne, bo dotyczy tylko określonych miejsc. Generalnie na
zachowania kotów w pomieszczeniach zamkniętych duży wpływ ma stwo-
rzenie im atrakcyjnych warunków egzystencji. Szerzej piszę o tym w roz-
dziale 5.
Nadwaga
Dla wielu z nas łączenie nadwagi u kotów ze stresem, wynikającym z ży-
cia w zamkniętym środowisku, może nie być oczywiste, ale tu należy do-
szukiwać się przyczyny otyłości. Koty tyją z przejedzenia i braku ćwiczeń,
podobnie jak my. Osobniki, które nie czują się szczęśliwe w grupie, będą
prowadziły statyczny tryb życia, unikały kontaktów i spędzały większość
czasu śpiąc. Każdy wie przecież, że nie zwracając na siebie uwagi ma więk-
sze szanse uniknięcia awantur. Każde wyjście z domu wiąże się z powro-
tem, co w określonych warunkach może stwarzać problemy. Pozostaje
więc sen i bierność. Aby dać upust swoim stresom, niektóre koty objadają
się. Jeżeli sucha karma jest dostępna bez żadnych ograniczeń, zwierzęta
jedzą częściej i więcej niż potrzebują. Nawet jeżeli uważamy, że nasz kot
je niewiele, ale nie ćwiczy i nie wykazuje żadnej aktywności, może to być
i tak za dużo.
Proponowane rozwiązania
Wiele nowoczesnych klinik weterynaryjnych leczy nadwagę. Otyłość może
prowadzić do cukrzycy, chorób serca i stawów, a nieleczona pogarsza ogól-
122
KOCI DETEKTYW
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
123
ny stan zdrowia. Stosowanie zaleconej diety pozwoli ograniczyć ilość po-
karmu, co nie oznacza niestety skutecznej obniżki wagi. Jedynie radykalna
zmiana trybu życia, polegająca na wprowadzeniu intensywnych ćwiczeń,
może rozwiązać problem. Jeżeli twój kot ma w domu problemy z innymi
osobnikami, może unikać ruchu w ich obecności. Należy wówczas wyko-
rzystać rady pomagające redukować napięcia pomiędzy zwierzętami i po-
starać się naprawić stosunki panujące w stadzie.
Pielęgnacja sierści
Koty niechętnie okazują niepokój. Agresywne osobniki stosują taktykę psy-
chologicznego zastraszania i każdy objaw słabości jest zachętą do wzmoże-
nia ataku. Słabsze jednostki muszą sobie jakoś radzić ze stresem, aby przeżyć
kolejny dzień. Na ogół rozwiązaniem jest jedzenie, pielęgnacja lub spanie.
Nadmierna dbałość o sierść i intensywne zajmowanie się toaletą może mieć
znaczące konsekwencje dla zdrowia. Znaczna część uszkodzeń ciała wsku-
tek gryzienia i ssania wynika także ze zmian dermatologicznych lub bólu.
Często jednak przyczyną tego typu zachowań jest stres. Dla przykładu, koty
liżące okolice narządów płciowych często robią to dla złagodzenia bólu,
którego przyczyną jest zapalenie cewki moczowej.
Proponowane rozwiązania
Wyżej opisane zachowania powinny być pilnie konsultowane z weteryna-
rzem. Jeżeli lekarz uzna zachowanie kota za nienormalne, należy zgłosić
przypadek psychologowi. Więcej informacji na ten temat można znaleźć
w rozdziale 9.
Harmonia w grupie kotów
Współczesny kot hodowany w domu wydaje się cierpieć na te same dolegli-
wości, co jego opiekunowie, włączając nadmiar wolnego czasu, brak ćwi-
czeń fizycznych, kłopoty towarzyskie i niedostatek przestrzeni. Warunki
są niewątpliwie ważnym czynnikiem kształtującym współżycie. Niektóre
osobniki dobrze tolerują funkcjonowanie w towarzystwie innych, co nie
oznacza, że istnieją dwa jednakowe koty lub dwie identyczne grupy zwie-
rząt. Dobra atmosfera u ciebie nie oznacza wcale, że w sąsiednim domu
124
KOCI DETEKTYW
w podobnych warunkach wszystko ułoży się podobnie. Wiemy jednak,
jak uniknąć niektórych pułapek występujących w licznych kocich rodzi-
nach.
•
Wybieraj koty spokrewnione, o ile to możliwe z jednego miotu, brata lub
siostrę. Dwa samce po pewnym czasie mogą rozpocząć rywalizację.
•
Jeżeli chcesz przygarnąć dorosłe zwierzę, wybierz takie, które ma opinię
przyjaznego w stosunku do innych. Unikaj zwierząt, których właściciel
chce się pozbyć z powodu problemów związanych z załatwianiem potrzeb,
kłopotów z psychiką i agresją. Niestety, wiele zwierząt jest oddawanych do
przytułku bez informacji o dotychczasowym zachowaniu i ewentualnych
trudnościach. Przyjęcie dorosłego osobnika zawsze jest związane z pew-
nym ryzykiem.
•
W miarę możliwości unikaj kotów o skrajnych zachowaniach, na przy-
kład bardzo nerwowych, pewnych siebie lub nadmiernie aktywnych.
Mogą one stwarzać problemy wychowawcze.
•
Nie daj się zwieść wrażeniu, że zatrzymując młode z miotu twojej koci-
cy, unikniesz późniejszych konfliktów. Po zakończeniu krótkiego okresu
wychowawczego matka żegna się ze swoim potomstwem, i po osiągnięciu
dojrzałości płciowej przez młode osobniki, mogą pojawić się problemy.
•
Liczbę kotów dostosuj do wielkości mieszkania. Jeżeli zamieszkujesz trzy-
pokojowe mieszkanie z balkonem lub mały domek, pięć kotów to zbyt
liczne stadko i zachowanie równowagi może być trudne, a nawet niemoż-
liwe. Jest to szczególnie istotne, gdy koty spędzają cały czas w pomiesz-
czeniach, ponieważ wszystko, co się w nich znajduje, może prowadzić
do rywalizacji i agresji. Nie ma żadnego obiektywnego i jednoznacznego
wskaźnika, ile kotów można mieć na metrze kwadratowym. Należy po-
dejmować po prostu rozsądne decyzje. Każde zwierzę ma indywidualne
potrzeby dotyczące przestrzeni życiowej i każde zaburzenie na tym tle
powoduje antagonizmy. Koty mają wrodzoną potrzebę utrzymania od-
powiedniej odległości pomiędzy sobą.
•
Unikaj częstego powiększania swojego domowego stadka. W każdej gru-
pie jest zwykle o jednego kota za dużo. Nie warto ryzykować. Jeżeli masz
szczęśliwą trójkę, stanowczo zalecam utrzymanie tej liczby.
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
125
•
Unikaj trzymania zbyt licznej grupy zwierząt w domu, jeżeli żyjesz w
dzielnicy zamieszkanej przez wiele kotów. Obecność innych osobników
w okolicy ma wpływ na nastroje panujące w twoim domu, nawet jeżeli
opiekujesz się tylko dwoma kotami.
•
Nie pozwól się zwieść pozorom, akceptując na przykład uroczego i miłe-
go samca, który będzie spokojny tylko do czasu rozeznania terenu. Czę-
sto tego typu osobniki są uważane przez swoich opiekunów za pasywne
i biedne kotki. Z chwilą jednak kiedy nabiorą pewności siebie, nie hamują
agresji i sieją spustoszenie wśród dotychczasowych mieszkańców. Ten typ
kota, nawet po wykastrowaniu, ma złe stosunki z otoczeniem, jakkolwiek
może być wspaniałym pojedynczym towarzyszem. Zobacz historię Tho-
masa, opisaną w tym rozdziale.
•
Unikaj trzymania w jednym domu kilku rasowych, inteligentnych ko-
tów z rodowodami. Mają one bardzo często liczne zatargi pomiędzy
sobą. W szczególności dotyczy to rasy bengalskiej, birmańskiej i Syja-
mów.
•
Pamiętaj o konieczności zapewnienia kotom schowków na kilku pozio-
mach. Umożliwi im to obserwację otoczenia z różnych bezpiecznych
punktów.
•
Należy stworzyć kotom możliwość spędzania czasu w spokoju i samotno-
ś
ci. Mogą to zapewnić legowiska, na przykład w szafach; powinno ich być
co najmniej tyle, ile kotów.
•
Rozmieść suchą karmę w kilku miejscach, umożliwiając kotom podjada-
nie w ciągu dnia. Liczba misek z jedzeniem powinna zapewnić wszystkim
osobnikom swobodny dostęp do karmy w czasie posiłków. Koty, które
z powodów zdrowotnych nie spożywają suchej karmy, muszą mieć osob-
ne pojemniki.
•
W różnych miejscach mieszkania należy rozstawić pojemniki z wodą, by
zachęcić zwierzęta do częstego picia. Dobrze jest umieścić wodę z dala od
pojemników z jedzeniem. Częste picie chroni zwierzęta przed kłopotami
z układem moczowym.
•
W celu ochrony mebli należy zadbać o odpowiednią ilość miejsc do dra-
pania. Drapiąc koty ćwiczą pazurki i zaznaczają swoje terytorium, dając
sygnały pozostałym członkom społeczności. Drapaki powinny być roz-
126
KOCI DETEKTYW
mieszczone w pobliżu wejść, wyjść, legowisk i misek z karmą, aby unik-
nąć konkurencji pomiędzy zwierzętami.
•
Każde zwierzę musi mieć własne posłanie w ciepłym miejscu.
•
Umożliwienie kotom wyjścia na zewnątrz nie zwalnia nas od obowiązku
stworzenia w domu odpowiedniej liczby miejsc do załatwiania potrzeb
fizjologicznych. W wypadku jakiejkolwiek burdy na zewnątrz, twój kot
musi mieć możliwość bezpiecznego załatwienia swych potrzeb wewnątrz.
Dobrą zasadą jest zabezpieczenie jednego stanowiska dla każdego kota
plus dodatkowego. Lepiej zapobiegać niż leczyć i dlatego dla uniknięcia
problemów zdrowotnych, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony dróg
moczowych, należy przestrzegać podanych zasad.
Powyższe proste rozwiązania pomogą uniknąć wielu problemów, wystę-
pujących często w większych skupiskach kotów. Opisane przykłady obrazują
najczęstsze problemy i pokazują, jak krok po kroku można je rozwiązać.
Molly, Cara, Stripey i Egbert - skomplikowany przypadek
Na konsultację w domu klienta poświęcam zwykle około dwóch godzin.
Zdarza się wszakże, że przypadek jest tak skomplikowany, że nie wiado-
mo, od czego zacząć. Wówczas trudno ograniczyć czas wizyty. Zdarza się
jednak, że opuszczam dom klienta po trzech godzinach i jestem załama-
na. Jedna z takich pamiętnych konsultacji dotyczyła miłej pary i czterech
kotów z problemami medycznymi i psychologicznymi. Niektórzy właści-
ciele są zaskoczeni, że wymagam przeprowadzania konsultacji weteryna-
ryjnych, uważając, że problemy fizyczne i psychiczne powinny być leczone
oddzielnie. Jest to opinia fałszywa, co najlepiej zobrazuje przypadek Sally
i Marka.
ś
yli w Hertfordshire i przez całe życie mieszkali z kotami. Kiedy od-
szedł ich najstarszy kot, poczuli się bardzo osamotnieni. Kilka lat wcze-
ś
niej wzięli z miejscowego schroniska bezdomnego kotka. Była to biało-
czarna kocica, której wiek lekarz weterynarii ocenił na dwa lata. Nazwali
ją Molly i z zadowoleniem obserwowali jej szczęśliwą adaptację w nowym
domu. Na nieszczęście dla Molly, w sąsiedztwie wydarzyła się smutna hi-
storia. W rok po jej przygarnięciu właściciele dowiedzieli się, że rodzi-
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
127
na z sąsiedztwa wyjechała, pozostawiając na łaskę i niełaskę losu swego
Kocura. Było to dla Sally i Marka nie do zaakceptowania. Natychmiast
odnaleźli opuszczonego kota, wsadzili do koszyka i przywieźli do domu.
Kocur był nieco większy od Molly, również czarno-biały z przewagą tego
drugiego koloru. Nazywał się Egbert. Powitał swoich wybawicieli bardzo
pogodnie. Kocica była po prostu wściekła. Sycząc i opluwając przybysza
tańczyła dookoła z nastroszoną sierścią. Egbert wydawał się niewzruszo-
ny. Sally i Mark trafili na wyjątkowo spokojnego i łagodnego kota, ide-
alnego kandydata do współżycia w stadzie. Jak to zwykle bywa, widząc
brak reakcji, Molly stopniowo uspokajała się i wyciszała. Akceptowała
niełatwy dla niej kompromis w ciągu następnych pięciu lat do czasu, kie-
dy jej właściciele po raz kolejny ulegli swojej słabości i dobremu sercu.
Po śmierci starszej sąsiadki pojawił się w domu kolejny członek stada -
pozostawiona przez staruszkę sześcioletnia brązowo-żółta kotka, Cara,
ponieważ najbliższa rodzina zmarłej nie zamierzała jej przyjąć. Wście-
kłość Molly po pojawieniu się Egberta była niczym w porównaniu z furią
Cary, wywołaną perspektywą dzielenia domu z dwoma obcymi kotami.
Strategią Cary stało się całkowite ignorowanie dwóch współmieszkańców
i trzymanie się od nich w odległości co najmniej trzech metrów. Znalazła
opuszczone pomieszczenie zapełnione pustymi opakowaniami i tam
spędzała większość czasu lub wędrowała po okolicy. Okazywała jednak
sympatię nowym opiekunom. Jej postawa zmieniała się jednak na bardzo
agresywną, kiedy w pobliżu pojawiały się pozostałe koty.
Niezrażeni stosunkami, jakie panowały między trzema kotami, Sally i
Mark po raz kolejny ulegli słabości. Na rok przed moją wizytą w domu poja-
wił się kot numer cztery. Stripey była pręgowaną jedenastoletnią kotką, nale-
żą
cą wcześniej do starszego pana. Wkroczyła do nowego domu z wrzaskiem,
atakując na lewo i prawo, pełna nienawiści do współmieszkańców. Sally
i Mark musieli w ciągu kilku miesięcy włożyć wiele wysiłku w utrzymanie
spokoju i uniknięcie rozlewu krwi.
Pomimo pewnej różnicy wieku, kocice nie rezygnowały z prób robienia
sobie nawzajem krzywdy. Tylko Egbert spokojnie jadł i spał, zupełnie nie-
ś
wiadomy, że żyje na polu niekończącej się bitwy.
Sally i Mark akceptowali całą sytuację ze stoickim spokojem. Byli prze-
128
KOCI DETEKTYW
konani, że w dużym domu o odpowiedniej przestrzeni i ze swobodnym
dostępem do ogrodu każdy kot znajdzie własną, bezpieczną przestrzeń
ż
yciową. Sytuacja zmieniła się jednak w momencie, gdy zaczęli dokład-
nie analizować, co się właściwie dzieje. Cara od pewnego czasu sikała w
kuchni, Stripey i Molly oddawały mocz w różnych miejscach w całym
domu, a do tego wszystkie trzy kotki były chore! Molly miała krew w
moczu, którego oddawanie sprawiało jej ból. Weterynarz stwierdził za-
palenie dróg moczowych i zalecił kurację. Stripey cierpiała na wrodzone
zmiany w nerkach. Weterynarz podejrzewał także nadczynność tarczycy.
Kotka kilkakrotnie przechodziła zapalenie pęcherza moczowego. Cara
zadrapywała się na śmierć, walcząc z pchłami. Tylko Egbert spędzający
czas na spaniu i jedzeniu pozostał zdrowy. Sally i Mark zorientowali się,
ż
e ich dom przypomina oddział szpitalny pełen chorych kotów. Jak
mogło dojść do takiej sytuacji? Uświadomili sobie, że żyją w atmosferze
ciągłego napięcia, które powoduje, że w jednym pomieszczeniu nigdy nie
ma dwóch kotów jednocześnie. Większość czasu zajmowało im pranie
dywanów, czyszczenie ścian i podawanie pigułek. Nie o to im przecież
chodziło. Weterynarz bardzo im współczuł i pomagał, ale ostatecznie po-
lecił kontakt ze mną.
Najważniejsze ustalenia
Rozwikłanie wszystkich złożonych wątków tej sprawy zajęło mi całą wiecz-
ność. Ostatecznie udało mi się rozeznać w sytuacji.
•
Wszystkie cztery koty żyły samotnie lub były bezdomne.
•
Wszystkie cztery znalazły się we wspólnym domu w wieku dojrzałym.
•
Trzy kocice były w zbliżonym wieku i reprezentowały podobny tempera-
ment.
•
Wszystkie trzy były chore.
•
Cara sikała w mieszkaniu.
•
Stripey i Molly oddawały mocz w sposób niekontrolowany wewnątrz.
•
Koty dysponowały tylko jedną kuwetą w korytarzu.
Czasem odwiedzam domostwo, w którym przebywa kilka kotów i gdzie
pomimo wielu wysiłków atmosfera jest zła. Koty potrafią współżyć w gru-
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
129
pie, ale w istocie pozostają samotnymi myśliwymi, niepotrzebującym stada
dla przeżycia. Najważniejszą sprawą dla grupy kotów żyjących pod jednym
dachem jest zgodność charakterów i odpowiednio zagospodarowana prze-
strzeń życiowa, pozwalająca na unikanie rywalizacji. Nawet w przyjaznym
ś
rodowisku przyszłość grupy zależy od stopnia tolerancji po osiągnięciu
przez zwierzęta dojrzałości.
Dotychczasowe próby scalenia grupy zakończyły się oczywistą po-
rażką. Wszystkie cztery koty żyły wcześniej pojedynczo, wyraźnie to
lubiły, a los sprawił, że jako dorosłe już osobniki spotkały się w jednym
domu. Będąc w zbliżonym wieku i posiadając podobny temperament,
ż
adna z kocic nie zamierzała oddać władzy. Cała dotychczasowa taktyka
ich życia polegała na unikaniu wzajemnych kontaktów i konfliktów,
podczas gdy w normalnych warunkach powinny grzać się przy piecu i
odpoczywać. Niestety, rezultatem stresujących sytuacji są różnego ro-
dzaju kocie dolegliwości, jak na przykład kłopoty z pęcherzem moczo-
wym i niekontrolowanym oddawaniem moczu. Trudno się zatem dziwić,
ze Molly sikała po kątach. Dwunasty rok życia jest dla kota w pewnym
sensie okresem przełomowym. W tym wieku koty często chorują. Z mo-
jego doświadczenia wynika, że przekroczenie tej bariery może oznaczać
dotrwanie w dobrej formie nawet do dwudziestu lat. Stripey, doświad-
czona chroniczną niedyspozycją nerek, która nie musi oznaczać końca,
powinna była otrzymać natychmiastową pomoc farmakologiczną i rozpo-
cząć dietę. Choroba nerek powoduje wysokie ciśnienie krwi, wzmożone
spożycie wody i częste wydalanie moczu, ponieważ nerki tracą zdolność
kumulacji. Problemy tego typu często powodują zapalenie dróg moczo-
wych i tworzenie się torbieli, które ostatecznie prowadzą do niekontro-
lowanego moczenia się. Dodatkową komplikacją u Stripey była diagnoza
nadczynności tarczycy i prawdopodobieństwo zmian nowotworowych w
tarczycy, skutkujących głębokimi zmianami w kocim metabolizmie. To
zaś z kolei pociąga za sobą nadpobudliwość i nerwowość. U Cary stwier-
dzono alergię na pchły, prowadzącą do poważnych zmian, nadmiernego
swędzenia i komplikacji dermatologicznych, które mogą wystąpić nawet
wskutek pojedynczego ukąszenia pasożyta. Pchły są problemem całorocz-
nym i można na nie trafić w wielu domowych skupiskach kotów.
130
KOCI DETEKTYW
Musiałam przekonać Sally i Marka, że każda choroba występująca u
jednego kota, stwarza zagrożenie dla całej grupy. Dolegliwości występu-
jące u wszystkich trzech kotek wprowadzały szczególne napięcie. Znacze-
nie terenu przez Carę było typową reakcją strachu i nerwowości. Znacz-
nie jest normalnym sygnałem ostrzegawczym stosowanym w środowisku
kotów. Niezwyczajne jest natomiast stosowanie tego sygnału w domu, w
którym zwierzę powinno czuć się pewnie. Postępowanie Cary świad-
czyło o braku poczucia bezpieczeństwa we własnej siedzibie. Kotka po-
zostawiała ślady moczu w tych miejscach, w których czuła się zagrożona.
Sally i Mark postawili przede mną bardzo trudne zadanie, oczekiwali
rozwiązania problemów, odmawiając jednocześnie stanowczo pozbycia się
któregokolwiek kota. Postanowili konsekwentnie ponosić całkowitą odpo-
wiedzialność za losy całej czwórki. Decyzja ta z jednej strony musi budzić
szacunek, z drugiej zaś może okazać się przeszkodą całkowicie uniemożli-
wiającą naprawę relacji. Obiecałam pełne zaangażowanie i zaproponowa-
łam poniższy plan.
Program działań
•
Sally i Mark poproszą weterynarza o wykonanie Stripey testu na nad-
czynność tarczycy. Jeżeli wynik okaże się dodatni, weterynarz wykona
operację lub podejmie leczenie. Konsultacji weterynarza wymagają tak-
ż
e zmiany w nerkach. Przed moją wizytą właściciele nie podjęli próby
leczenia nerek. Przekonałam ich, że rozpoczęcie kuracji bardzo poprawi
samopoczucie kotki i prawdopodobnie ograniczy jej potrzebę częstego
oddawania moczu.
•
Sally i Mark omówią z weterynarzem program odpchlenia całego domu
i zwierząt, aby zredukować ryzyko ponownej inwazji. Weterynarz sugero-
wał tego typu akcję już wcześniej, ale właściciele odmówili stosowania le-
ków chemicznych jako potencjalnie groźnych. W niektórych wypadkach
tego typu podejście może być słuszne. Nie dotyczy to jednak sytuacji, gdy
korzyści znacznie przewyższają ewentualne zagrożenia.
•
Zaleciłam gruntowne czyszczenie wszystkich miejsc zabrudzonych
moczem. W jednym wypadku trzeba było dokonać całkowitej wymia-
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
131
ny kawałka chodnika wraz z podkładem. Bardzo dokładnie należało
także wyczyścić podłogę pod usuniętym chodnikiem, w celu usunięcia
odoru moczu.
•
Sally i Mark zostali zobowiązani do rozmieszczenia trzech dodatkowych
kuwet w różnych punktach domu. Jedną umieszczono w ulubionym po-
mieszczeniu Cary, jedną w górnej łazience na piętrze, jedną w wolnej sy-
pialni. Pierwszą kuwetę pozostawiono w dotychczasowym miejscu, na
parterze.
•
Syntetycznym feromonem spryskano miejsca, w których Cara znaczyła.
Podkreśliłam konieczność usuwania śladów moczu wyłącznie za pomocą
wody i spirytusu salicylowego. Używanie detergentów niweluje skutki fe-
romonu i całkowicie go neutralizuje.
•
W holu i na półpiętrze umieszczone zostały dwa urządzenia elektryczne
do rozpylania feromonu.
•
Opracowałam dietę dla Stripey. Opiekunowie mieli ściśle przestrzegać
wyznaczonych godzin posiłków. Pozostałe trzy koty były karmione zgod-
nie ze specjalną dietą dla starszych zwierząt i znajdowały posiłki we wła-
snych miskach. Cara uwielbiała swoje opuszczone pomieszczenie i tam
oczywiście umieszczono jej miseczkę. Stripey spędzała większość czasu
w sypialni na piętrze i tam była karmiona. Podobnie Molly. Egbert, nie-
czuły na wszelkie zmiany, jadł jak zawsze w kuchni.
•
Miseczki z wodą rozmieszczono w różnych punktach, dając kotom wybór
i łatwy dostęp do picia.
•
Do codziennych rozrywek włączono kilka zabaw. Zabawa jest zawsze do-
brym lekarstwem na stres.
•
Cały dom przystosowano do potrzeb kocich lokatorów, urządzając schow-
ki na podwyższeniach i legowiska do samotnego wypoczynku. Dolne czę-
ś
ci szaf i łóżka były do dyspozycji całej czwórki.
•
Sally i Mark początkowo niezręcznie próbowali zapobiegać każdemu
zbliżeniu się dwóch zwierząt. Te niepotrzebne interwencje podgrzewały
tylko atmosferę. Otrzymali zalecenie ignorowania podobnych sytuacji.
W wypadku zaostrzenia konfliktu mogli oddzielić zwaśnione strony po-
duszką lub nastraszyć niespodziewanym, silnym dźwiękiem.
132
KOCI DETEKTYW
Rezultaty
Po kilku tygodniach otrzymałam pierwsze wiadomości. Jak podejrzewa-
łam, Stripey miała nadczynność tarczycy i była leczona farmakologicznie.
Wszystkie koty i cały dom poddano odpchleniu. Molly przestawiono na
mokrą dietę dla dorosłych kotów, aby zapewnić jej odpowiednią ilość pły-
nów, niezbędnych przy schorzeniach pęcherza. Wszystkie punkty progra-
mu były realizowane zgodnie z planem, ku ogromnemu zadowoleniu Sally
i Marka. Najważniejszym sukcesem było odczucie opiekunów, że zapano-
wali nad sytuacją, która wyraźnie uległa wyciszeniu. Nie ulega najmniejszej
wątpliwości, że podjęte działania miały zbawienny wpływ na uspokojenie
zwierząt i poprawę atmosfery. Właściciele zameldowali mi z satysfakcją, że
strefa ochronna Cary uległa zmniejszeniu. Największym jednak sukcesem
było to, że tylko raz załatwiła się w przypadkowym miejscu.
Po ośmiu tygodniach nastąpił następny przełom. Molly i Stripey usiadły
zgodnie tyłem do siebie na jednym tapczanie! Sally i Mark zdawali sobie
sprawę, że praca nad polepszeniem relacji nie będzie miała końca.
Potrzeba wiele poświęcenia dla stworzenia niemal idealnych warunków,
ale zdaniem Sally i Marka, warto było się poświęcić.
Thomas - historia bezdomnego kota
Dom, w którym mieszka wiele kotów, jest pełen napięć i problemów, ale
prawdziwe wyzwanie to opieka nad bezdomnym kotem. Na ogół rozmo-
wa telefoniczna, dotycząca takiego przypadku, zaczyna się od słów: „Nie-
dawno przygarnęłam ślicznego kota, który włóczył się po okolicy. Był taki
kochany i biedny, więc się nim zaopiekowałam. Moje koty nie miały nic
przeciwko niemu. Ale kilka tygodni temu, choć jest wykastrowany, za-
czął się zachowywać bardzo złośliwie i jedna z moich kotek, Lily, przestała
schodzić na dół, a kocur Bennie wyprowadził się z domu. Nie wiem, co
robić, bo Basher, tak go nazywamy, jest taki kochany..." Biedny, łatwowier-
ny miłośnik kotów ulitował się nad chudym, pokrytym strupami kocurem,
pokochał go, odżywił i patrzcie, co się stało. Oto opowieść, która najlepiej
obrazuje ten problem.
Carol, John i ich córka Lisa mieszkali w pięknym i przestronnym domu
w spokojnej willowej dzielnicy otoczonej zielenią. Mieli dwa koty, Ellę i Śnież-
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
133
kę. Ella była jedenastoletnią kocicą. Pojawiła się, gdy żył jeszcze poprzedni
kot, należący do rodziny, który odszedł, gdy miała pięć lat. Śnieżka przybyła
do domu jako towarzyszka dla Elli, lecz kocice nigdy się nie zaprzyjaźniły.
Ś
nieżka była zawsze skora do zabawy, ale poddała się z uwagi na wrogie re-
akcje Elli. Starsza kotka zawsze była mało towarzyska. Akceptowała jedynie
Lisę. Sypiała w jej łóżku i przychodziła do dziewczynki, kiedy odczuwała
potrzebę atencji. Śnieżka była inna, trochę nerwowa i bardzo nieśmiała w
stosunku do ludzi jako małe kocię, z czasem nauczyła się ufać członkom
rodziny i stała się bardzo uczuciowa. Obcy zawsze stanowili dla niej pro-
blem, ale miała swoje ulubione miejsce pod łóżkiem Carol i Johna, gdzie
chowała się, kiedy czuła zbliżające się zagrożenie. W domu nie było żad-
nych problemów, aż do momentu, gdy Śnieżka skończyła pięć lat. Tego lata
Carol znalazła bardzo wychudzonego kota w opłakanym stanie. Zwierzę
siedziało w końcu ogrodu. Kilkakrotnie usiłowała zbliżyć się do niego, ale
zawsze uciekał. Kobieta była zaniepokojona stanem jego zdrowia i zaczęła
zostawiać miskę z jedzeniem w miejscu, gdzie go widywała. Czasami znikał
na wiele dni, a potem pojawiał się i zjadał wszystko ze smakiem. Stało się
to zwyczajem i na jesieni Carol z zadowoleniem stwierdziła, że kot siady-
wał pod drzewem i czekał, aż przyniesie mu jedzenie. Zaczęła go ostrożnie
głaskać, gdy jadł, i serce jej się kroiło, kiedy widziała, jaki był zaniedbany
i zabiedzony. Miał rozerwane ucho i strupy na całym pyszczku. Mimo nie-
dowagi jego kark i barki, głowa i żuchwa były duże. Któregoś dnia, kiedy
po jedzeniu odwrócił się i wychodził z ogrodu, Carol zauważyła, że natura
obdarzyła go dużymi jądrami. Zaczęła się zastanawiać, jak to się stało, że
zaczął kręcić się po jej ogrodzie. Rozpytywała sąsiadów, a nawet zostawiła
informację na poczcie, ale nikt się po kota nie zgłosił. Doszła do wniosku,
ż
e kocur był bezdomny już od dłuższego czasu.
Czas mijał, a Thomas (tak go nazwała Carol) coraz bardziej przywiązywał
się do miejsca i żywicielki. Był wyjątkowo czuły i przyjacielski. Okazywał
duże zadowolenie, kiedy go głaskała. Usiłował przygryzać rękę Carol, co
potraktowała jako pieszczotę z jego strony, bo tak bardzo chciała przygar-
nąć go jako trzeciego kociego członka rodziny. Carol naradziła się z Johnem
i Lisą. Zdecydowali, że należy go najpierw wykastrować i wyleczyć, a dopie-
ro potem wprowadzić do domu. W dniu, gdy Thomas po raz pierwszy prze-
134
KOCI DETEKTYW
kroczył próg po kilkudniowym pobycie w klinice weterynaryjnej, czekało
już na niego przytulne legowisko w kuchni i miska smacznego jedzenia.
Carol martwiła się, że będzie próbował uciec, ale rano znalazła go zwinięte-
go w kłębek i smacznie śpiącego w swoim koszyku. Wyglądał tak niewinnie
i łagodnie, że Carol zostawiła uchylone drzwi od kuchni, aby dać mu szansę
poznania nowego domu i nowych kocich przyjaciół. Śnieżka uważnie mu
się przyjrzała i ruszyła w jego kierunku entuzjastycznie go obwąchując.
Thomas zupełnie ją zignorował. Z Ellą była całkiem inna historia. Kiedy
go ujrzała, zaczęła syczeć i warczeć. Przyjęła groźną postawę, jakby chciała
mu co najmniej urwać głowę. Thomas minął ją, rzucając zaledwie niedbałe
spojrzenie w jej kierunku. Kocica natychmiast wycofała się do sypialni Lisy,
aby przemyśleć to, co się właśnie wydarzyło.
Carol była zachwycona. Z jej punktu widzenia wszystko było w jak naj-
lepszym porządku, gdyż doszła do wniosku, że adoptowany kot to łagod-
ny pacyfista. Przez kilka następnych tygodni Thomas zdobywał względy
całej rodziny. Był tak figlarny i okazywał tyle uczucia, że trudno było nie
zwracać na niego uwagi. Przykleił się do Carol i wpatrywał się w nią z czy-
stym uwielbieniem. Czy nie o to nam wszystkim chodzi? Stał się centrum
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
135
zainteresowania całej rodziny. Śnieżka próbowała się z nim bawić, ale
Thomas ignorował ją lub, co prawdopodobne, gdy nikt nie patrzył, ude-
rzał tak mocno, że przelatywała przez cały pokój. Ella przebywała głównie
na górze i jej nieobecność była aż nadto widoczna. Lisa jako pierwsza
zaczęła coś podejrzewać. Ella nie podejmowała żadnych prób, aby zejść
na dół do kuchni i dostać się do miski z jedzeniem. Nie wychodziła rów-
nież na zewnątrz, dlatego że musiałaby w tym celu przejść przez kuchnię.
Opuszczała dom jedynie głęboką nocą przez małe okienko w dachu, ześli-
zgując się na płot w ogrodzie. Lisa dwa razy w ciągu dnia znosiła ją na dół,
aby coś zjadła. Wkrótce zorientowała się, że Ella je bardzo mało i traci na
wadze. Lisa zaczęła przynosić jej jedzenie na górę, ale kociczka gryma-
siła i nie jadła. Zamiast spokojnie spać w łóżku Lisy, nieustannie szukała
schronienia pod nim. Thomas zdobywał serca całej rodziny, a biedna
Ś
nieżka chodziła poturbowana. Uwielbiała bawić się piłeczką do ping-
ponga, ale gdy zaczynała za nią biegać, a Thomas był w pobliżu, dostawała
od niego lanie. Śnieżka miała przebojowy charakter i nie dała się całko-
wicie zastraszyć. Jednakże dało się zauważyć, że stała się nieszczęśliwa,
zmuszona była przemykać chyłkiem i szerokim łukiem omijać Thomasa.
Carol uświadomiła sobie, że chyba coś jest nie w porządku. Pewnego razu
Thomas, jak gdyby nigdy nic, zaczął się przechadzać po piętrze i wkrótce
odkrył kryjówkę Elli pod łóżkiem Lisy. Doszło do potężnej bójki, gdyż
kocica, broniąc jedynego miejsca w całym domu, w którym czuła się bez-
pieczna, przypuściła potężny atak na intruza. Na szczęście John usłyszał
hałasy i pobiegł rozdzielić zwierzęta, co spowodowało, że został dotkliwie
pogryziony.
Najważniejsze ustalenia
Cała rodzina podjęła decyzję, że należy zasięgnąć rady profesjonalisty. I
tak oto znalazłam się w ich domu, robiąc mnóstwo notatek i bacznie ob-
serwując Thomasa. On oczywiście starał się być słodki i przyjacielski, tak
jak potrafił, ale zainteresowała mnie zmiana jego wyglądu, gdy w pokoju
pojawiła się Śnieżka. Zadziwiające, jak subtelne są zmiany pojawiające się
niepostrzeżenie w zachowaniu zwierząt, ale jeśli wiesz, na co zwrócić uwa-
gę, możesz je zauważyć. W czasie konsultacji poczyniłam wiele spostrzeżeń.
136
KOCI DETEKTYW
Poniżej prezentuję najistotniejsze z nich.
•
W przeszłości Thomas żył przez jakiś czas jako całkowicie bezdomny kot;
nie wiadomo, ile to trwało.
•
Ella nie była szczególnie towarzyską kotką i z trudnością tolerowała Śnież-
kę, zanim jeszcze przybył Thomas.
•
Ś
nieżka była przyjacielska w stosunku do innych kotów, ale nie ufała Tho-
masowi. Ten brak zaufania zbiegł się z agresywnym zachowaniem kocura
w stosunku do niej.
•
Thomas był przylepą i okazywał dużo uczucia całej rodzinie.
•
Ella wycofała się na górę, ale Thomas stopniowo zawłaszczał i tę część
domu.
•
Ella traciła na wadze.
Thomas spędził sporo czasu jako bezdomny kot i nauczył się radzić so-
bie sam. Jego agresywna i terytorialna natura była dodatkowo umacniana
przez testosteron, który jego organizm wyzwalał podczas walk o tereny
łowieckie i kocice. Kocury żyjące w ten sposób stają się oportunistami i
wiele z nich odkrywa, że człowiek zapewnia regularnie smaczne jedzenie i
ciepły dom, który na głowę bije wilgotne i zimne legowisko pod krza-
kiem. Koty takie okazują wiele sympatii ludziom, ale z przykrością stwier-
dzam, że rzadko zachowują się przyjacielsko wobec innych osobników
swojego gatunku. Kastracja oczywiście eliminuje działanie hormonów,
które motywują zachowania terytorialne, ale dorosły kot najczęściej ma
te zachowania już utrwalone i stają się one integralną częścią jego natury.
Thomas zastosował niezwykle efektywną strategię przeżycia. W momencie
wejścia do grupy pozostał pasywny, ale w miarę jak odzyskiwał zdrowie,
zaczynał wykorzystywać swoją siłę. Okres bierności dał mu także możli-
wość rozpoznania, z jaką konkurencją ma do czynienia. Zorientował się,
ż
e przeciwnikiem jest bojaźliwa starsza kocica i głupiutka, nieszkodliwa
pięciolatka, która nie jest groźna, tylko irytującą. śadna z nich nie stano-
wiła dla niego zagrożenia. W kolejnych tygodniach adaptacji agresja Tho-
masa była ukryta, okazywał ją tylko w chwilach zagrożenia. Posługiwał się
jedynie spojrzeniami i psychologicznym zastraszeniem. Czasami zdarzało
mu się trzepnąć Śnieżkę w ucho, aby pokazać jej, kto tu rządzi. Zarówno
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
137
u Elli, jak i Śnieżki widoczne były oznaki stresu i ich samopoczucie po-
garszało się.
Nie lubię być złym prorokiem. Przez lata doszłam do jednego dość fru-
strującego wniosku. Niektórych problemów po prostu nie da się rozwią-
zać. Są sytuacje, których nie tylko nie można naprawić, a wręcz nie należy
próbować tego robić, gdyż może to doprowadzić do narażenia zdrowia
zwierząt. Jest to ważna nauka i każdy właściciel kotów powinien o niej
pamiętać. Kiedy odwiedzam klientów, bardzo trudno jest powiedzieć im,
ż
e w danym wypadku nie znajdziemy rozwiązania. Jest to tym trudniej-
sze, że zawsze istnieje jakaś szansa - taka jest natura kotów, że niemożli-
we może się zdarzyć. Podzieliłam się z Carol i Johnem moimi spostrze-
ż
eniami i wyjaśniłam im prawdopodobny scenariusz rozwoju wydarzeń.
Jednocześnie sugerowałam wprowadzenie w życie ośmiotygodniowej te-
rapii, by dać sobie i kotom więcej czasu. Wszystkim domownikom trud-
no było pogodzić się z koniecznością pożegnania Thomasa - kocur był
bardzo przyjacielski, szczerze mówiąc najsympatyczniejszy z całej trójki.
Jednocześnie zdawali sobie sprawę, że to nie jest najważniejsze. Wiedzieli,
ż
e powinni być lojalni przede wszystkim wobec Elli i Śnieżki.
Plan działania
•
Thomasowi należało narzucić pewne zasady. Na samym początku był za-
mykany na noc w kuchni, ale członkowie rodziny nie zawsze o tym pa-
miętali. Stało się to ściśle przestrzeganą regułą. Kocur miał spędzać noce
w izolacji, z dostępem do jedzenia, wody, wygodnego legowiska i klapki
w drzwiach.
•
Ella miała być karmiona na górze, a Lisa miała poświęcać jej więcej czasu
wieczorami.
•
Poprosiłam Carol, aby przygotowała niewielkie poduszeczki wypełnio-
ne kocimiętką dla Elli i Śnieżki. Kotki miały się bawić nimi codziennie.
Thomas nie dostał takiej zabawki, ale wszyscy zgodzili się, że jest w tak
dobrym nastroju, że jej nie potrzebuje.
•
Thomas musiał się nauczyć, że nie ma wyłączności na kontakty z człon-
kami rodziny. Trudno to pojąć kotu, ale można osiągnąć dobre rezultaty,
regularnie odmawiając mu dostępu do siebie. W takiej sytuacji koty naj-
138
KOCI DETEKTYW
częściej szukają przyjemności gdzie indziej. Im więcej uwagi poświęcasz
kotu, tym więcej on jej żąda. Prawdą jest też, że im mniej mu jej okazujesz,
tym mniej jej potrzebuje.
•
Poprosiłam Carol, aby zbierała feromony od wszystkich trzech pod-
opiecznych. Miała delikatnie uderzać koty w okolicach głowy i używając
bawełnianych rękawiczek zbierać feromony z okolic policzków, podbród-
ka i czoła. Nasyconymi w ten sposób kawałkami dzianiny (dla każdego
kota osobna para rękawiczek) miała pocierać meble i na wysokości kota
pozostawiać zapach. Czynność tę miała wykonywać codziennie, aby do-
starczać kotom silnej zapachowej informacji o naturze ich wzajemnych
relacji. Nie byłam pewna skutków tego rozwiązania, ale uznałam, że warto
spróbować.
•
Carol i John mieli za zadanie bawić się regularnie ze Śnieżką, a Lisa z Ellą.
Zabawa jest bardzo miłą formą spędzania czasu dla kotów, a obie miesz-
kanki domu były do tej pory skupione głównie na swoim przeciwniku.
•
Poprosiłam Lisę, aby zabrała Ellę do weterynarza na badania i ustaliła,
jaka jest przyczyna utraty wagi przez kotkę. Badanie nie wykryło nic po-
ważnego i jako lekarstwo podano Elli łagodne esencje kwiatowe, lekarstwo
stworzone dla ludzi, ale od wielu lat z powodzeniem używane w leczeniu
zwierząt (patrz rozdział 2). Stosuje się je w terapii negatywnych emocji,
takich jak strach, nienawiść, uraza i brak pewności siebie. Ella była bardzo
nieszczęśliwa i wymagała pomocy.
•
Carol była zobowiązana informować mnie dwa razy w tygodniu o zacho-
waniach i stosunkach panujących między kotami.
Często zastanawiałam się, czy w tej sytuacji można było zrobić coś wię-
cej, by naprawić relacje w kociej grupie. Istnieje wiele sposobów zmniejsza-
nia współzawodnictwa między osobnikami żyjącymi w tym samym domu.
W tym przypadku okazały się one zupełnie nieprzydatne z powodu wielu
praktycznych ograniczeń, na przykład niemożności zasadniczej zmiany
charakteru trzech dorosłych kotów.
Rezultaty
Carol postępowała zgodnie z instrukcjami, a cała rodzina wycofała się
z kontaktów z Thomasem. Byli zaskoczeni, jak szybko zaakceptował zmiany
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
139
i nie oczekiwał już takiego jak wcześniej zainteresowania. Ella była
zadowolona, bo Lisa poświęcała jej dużo czasu i często się z nią bawiła,
ale ciągle chowała się pod łóżko, gdy tylko dziewczyna opuszczała swoją
sypialnię. Śnieżka znów uwielbiała się bawić, ale przykro było patrzeć,
jak ciągle czujnie rozgląda się, jakby w oczekiwaniu na atak ze strony
Thomasa. Nie była w stanie całkowicie oddać się zabawie. Carol
regularnie informowana mnie o zachodzących zmianach, ale niestety na
gorsze, co powoli zaczęła sobie również uświadamiać. Czara goryczy
przelała się w dniu, gdy Ella nasiusiała na łóżko Lisy, a Thomas
oznakował moczem cały podest na półpiętrze. Wyglądało to tak, jakby
koty doszły do granic swojej wytrzymałości i w ten sposób przekazały
właścicielom informacje, że dłużej tak być nie może. Decyzja została
podjęta. Trzeba było znaleźć nowy dom dla Thomasa, gdyż dopiero
wtedy Ella i Śnieżka mogły odzyskać spokój i zdrowie.
Niektórzy mogą uznać to rozwiązanie za moją porażkę, ale ocena musi
ulec zmianie w świetle późniejszych wydarzeń. Thomasa umieszczono w
lokalnym schronisku. Carol i John zaznaczyli, że kot może mieszkać
jedynie w domu, gdzie będzie sam. Dziesięć dni później odjechał z
nowymi właścicielami do pobliskiego miasteczka. Była to para w
ś
rednim wieku, która niedawno straciła swojego siedemnastoletniego
kota i szukała nowego towarzysza. Carol nigdy nie poznała adresu ani
nazwiska nowych właścicieli, ale kilka tygodni później otrzymała
wiadomość ze schroniska, że Thomas świetnie się zadomowił i
rozpoznaje nowe terytorium.
Ś
nieżka w krótkim czasie odzyskała dobre samopoczucie, chociaż
przez kilka dni czaiła się, prawdopodobnie zastanawiając się, co Thomas
zamierza i gdzie się schował. Po kilku dniach jego zapach znikł z domu i
kotka powróciła do swojego swobodnego i radosnego sposobu bycia.
Uświadomienie sobie, że Thomas odszedł, trochę więcej czasu zajęło
Elli. Dopiero po kilku tygodniach zeszła na dół i wszystko w jej życiu
zaczęło zmieniać się na lepsze.
Szoko i Biszkopt - rywalizacja między rodzeństwem
Szoko i Biszkopt to koty birmańskie - bracia, jeden o brązowym (seal), a
drugi kremowym umaszczeniu. Koty zamieszkiwały razem ze swoimi
właścicielami Gail i Mike'iem w trzypiętrowym, rozbudowanym,
wiktoriańskim
140
KOCI DETEKTYW
domu w Essex. Kiedy je poznałam, miały siedem lat. Prowadziły życie po-
zbawione wszelkich napięć i relacje między nimi przeczyły wszystkiemu, co
do tej pory wiedziałam o domach zamieszkiwanych przez więcej niż jednego
kota. Za radą hodowcy Gail i Mike nie wypuszczali kotów na zewnątrz. Gail
pracowała dwa dni w tygodniu poza domem i dlatego uważała, że przeby-
wanie kotów z nią i przestronny dom dostarczą zwierzętom dość rozrywki,
by mogły czuć się szczęśliwe. Koty miały do dyspozycji jedną kuwetę w po-
mieszczeniu, gdzie znajdowała się pralka i mnóstwo zabawek. Były aktywne
głównie wieczorem, kiedy Gail bawiła się z nimi. Większość dnia spędzały
ś
piąc. Otrzymywały niskokaloryczną suchą karmę dobrej jakości, ponieważ
miały skłonność do tycia. Czasami dostawały puszkowanego tuńczyka. Na
podstawie wcześniejszych doświadczeń Gail i Mike byli przekonani, że koty
mają bardzo wygodne życie. Świat przewrócił się do góry nogami mniej
więcej cztery tygodnie przed moją wizytą. Pewnego popołudnia, gdy Gail
wróciła z pracy, zorientowała się, że koty walczyły ze sobą. Wskazywały na
to kłębki sierści porozrzucane w pomieszczeniu, gdzie znajdowała się ku-
weta, która z kolei była połamana, a piasek rozsypany dokoła. Na podłodze
i na ścianach były ślady moczu. Wszystko wskazywało na to, że stało się
coś złego. Gail zobaczyła koty na półpiętrze warczące i syczące na siebie
i natychmiast je rozdzieliła, zamykając w osobnych pokojach. Posprzątała
bałagan i zaczęła się zastanawiać nad tym zaskakującym zdarzeniem. Kiedy
Mike wrócił do domu, postanowili wypuścić koty i zobaczyć, co się stanie.
Natychmiast zaczęły walczyć. Mężczyzna rozdzielił je, ale został dotkliwie
podrapany. Próbowali jeszcze trzykrotnie i za każdym razem rozpoczynała
się prawdziwa bitwa. W końcu udało się zapanować nad kotami na tyle, że
mogły przebywać w tym samym pomieszczeniu, ale wzajemne warczenie
i syczenie było trudne do zniesienia. Co się wydarzyło, co miało tak duży
wpływ na pogorszenie ich dotychczasowych, bardzo dobrych relacji?
Najważniejsze ustalenia
Słuchałam opowieści Gail, obserwując jednocześnie niezadowolone koty,
które wpatrywały się w siebie wrogo. Czułam się nieswojo, gdyż odnosiłam
wrażenie, że w każdej chwili może dojść do bójki. W czasie naszej rozmowy
Gail przekazała mi najistotniejsze informacje.
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
141
•
Koty przebywały tylko w domu.
•
Zawsze panowały między nimi poprawne relacje.
•
Miały do dyspozycji jedną kuwetę.
•
Drzwi od trzech sypialni były zawsze zamknięte, gdyż Biszkopt miał
zwyczaj załatwiać się na łóżka.
•
Koty zawsze sypiały w różnych miejscach w domu.
•
W dniu, gdy koty pierwszy raz się pobiły, ślady ich walki znaleziono w
pomieszczeniu gospodarczym.
Kiedy koty przebywają jedynie wewnątrz, całym ich światem stają się
cztery ściany domu (patrz rozdział 11). Otoczenie nie zmienia się i
rzadko doświadczają uderzenia adrenaliny, co przydarza się prawie
codziennie kotom mającym możliwość wychodzenia na zewnątrz. Co
wydarzyło się tego fatalnego dnia, prawdopodobnie nigdy się nie
dowiemy, ale przypuszczam, że jeden z birmańczyków zobaczył
drugiego przez szklane drzwi pomieszczenia gospodarczego. To tylko
przypuszczenie, ale Szoko lub Biszkopt na widok obcego kota mógł
doświadczyć uczucia zagrożenia terytorialnego i silnego przypływu
adrenaliny w oczekiwaniu na atak. Drugi kot prawdopodobnie wszedł do
pomieszczenia, by skorzystać z kuwety i nieświadomie padł ofiarą ataku.
Stąd też ślady moczu na ścianie i bałagan w pomieszczeniu
gospodarczym.
Niestety, jeśli relacje między kotami nie były tak dobre, jak
przypuszczali właściciele, incydent mógł zapowiadać narastanie
wrogości między nimi i wybuchy agresji przy każdym spotkaniu. Nie
wątpiłam w uczciwość Gail, kiedy twierdziła, że wcześniejsze stosunki
między zwierzętami były dobre. Przytoczyła jednak kilka faktów, które
wskazywały na coś innego. Biszkoptowi zdarzało się siusiać na łóżka.
Czyżby Szoko utrudniał mu korzystanie z kuwety? Koty sypiały osobno i
spędzały razem mało czasu. Czyż nie wskazuje to raczej na tolerowanie
się niż wzajemne przywiązanie? Dodatkowa komplikacja to silne emocje,
targające kotami przez ostatnie cztery tygodnie, które sprawiały, że
pozostawały one cały czas w pogotowiu, na wypadek walki. Należało coś
zrobić, aby przerwać ten stan.
142
KOCI DETEKTYW
Plan działania
Należało dostarczyć Szoko i Biszkoptowi wiele rozrywki i nowych wrażeń,
by odciągnąć ich uwagę od obsesyjnej agresji, jaka ich ogarnęła. Musiałam
zająć się problemem napięcia między dwoma kotami, mieszkającymi w za-
mkniętym środowisku, które odczuwały potrzebę wzajemnej rywalizacji,
aby przeżyć. Na szczęście udało się Gail i Mike'owi doprowadzić do tego, że
koty mogły przebywać w jednym pomieszczeniu, kiedy oboje byli w domu.
Na ogół koty unikały wówczas walki. Naszym celem było doprowadzenie
do takiego stanu, by koty mogły przebywać razem, kiedy właściciele prze-
bywali poza domem.
•
Poprosiłam Gail i Mike'a, aby postawili kuwetę w innym miejscu, gdyż
pomieszczenie gospodarcze mogło w kotach wywoływać niepożądane
skojarzenia.
•
Zasugerowałam, aby umieścili dodatkowo dwie kuwety w różnych od-
osobnionych miejscach. To miało zapewnić swobodny dostęp do toalety
obu kotom; słabszego uchronić przed przemocą polegającą na kontrolo-
waniu dostępu przez silniejszego osobnika.
•
Na parterze i pierwszym piętrze zostały umieszczone dwa urządzenia wy-
dzielające syntetyczne feromony. Miały pomóc stworzyć nastrój spokoju
i bezpieczeństwa.
•
Jedzenie zostało rozstawione w sześciu różnych miejscach, stwarzając
wrażenie dostatku, mimo że porcja karmy nie została zwiększona.
•
Miseczki z wodą znajdowały się w każdym pokoju.
•
Szoko i Biszkopt dostali dużo zabawek, by mogli zająć się nimi podczas
nieobecności Gail i Mike'a. Poradziłam właścicielom, by wieczory i week-
endy spędzali na zabawie z kotami.
•
W każdym pokoju zostały umieszczone drapaki i ramy do wspinania.
Wysoko na meblach i półkach przygotowane zostały miejsca do spania,
by stworzyć kotom możliwość odpoczynku w odosobnieniu. Umiejętne
wykorzystanie mebli czyni przestrzeń bardzo atrakcyjną, a jednocześnie
mieszkanie nie wygląda jak wybieg w zoo.
•
Każda bójka, która wyglądała groźnie, była przerywana przez Mike'a lub
Gail przy użyciu poduszki. Stanowczo odradziłam im używania rąk. Każ-
da kłótnia kotów miała być kontrolowana.
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
143
• Po kilku tygodniach przestrzegania opisanych zasad Gail i Mike
pozostawili koty razem na kilka godzin w czasie weekendu.
Rezultaty
W
ciągu półtora miesiąca sytuacja uległa znacznej poprawie. Biszkopt
wprawdzie nadał syczał i warczał, zwłaszcza gdy Szoko zbliżał się do
niego znienacka, ale mimo to Gail odniosła wrażenie, że sprawy uległy
znacznej poprawie i oba koty wydawały się bardziej aktywne i
zdecydowanie bardziej szczęśliwe. W czasie mojej praktyki wielokrotnie
obserwowałam, jak więź łącząca rodzeństwa kotów birmańskich rozpada
się pod wpływem jednego incydentu tego typu. Analiza podobnych
przypadków pozwala określić interesujący wzorzec. Jeśli relacje między
kotami psują się w okolicach ich drugich urodzin, gdy osobniki można
już uznać za dojrzałe, bardzo trudno je naprawić. W większości takich
przypadków zachodzi potrzeba znalezienia dla jednego z kotów nowego
domu. Jeśli mają około czterech lat i do czasu osiągnięcia tego wieku
współżyły w harmonii, istnieje szansa na przywrócenie harmonii po
pierwszym ostrzejszym konflikcie przy zastosowaniu ostrożnej terapii
behawioralnej. Biorąc pod uwagę, że koty birmańskie są dość
popularnymi kotami rasowymi w Wielkiej Brytanii, to liczba
przypadków, kiedy uda się zmienić kierunek agresji, nie zmniejsza skali
problemu. Niemniej koty birmańskie to jedna z najlepszych i
najinteligentniejszych kocich ras.
Jemima - kiedy jest o jednego kota za dużo
Harriet to prawdziwa wielbicielka kotów, która nie potrafiła pozostać
nieczuła na kocie nieszczęście. Jej menażeria zaczęła się od rodzeństwa
zwanego Calico i Charlie, które pojawiły się u niej jako maluchy. Trzy
lata później Harriet usłyszała historię o całym miocie kociąt, których
właściciel chciał się pozbyć. Plotka niosła, że los zwierząt jest bardzo
niepewny, więc Harriet ruszyła z odsieczą. Angażując swoich przyjaciół,
udało jej się ulokować kocięta w różnych domach. Sama zatrzymała dwa
- Jemimę i jej brata Whiskey. Kocięta były maleńkie i Harriet
opiekowała się nimi przez kilka tygodni, aż do momentu, gdy mogły
zacząć samodzielnie jeść.
Zawsze wydaje mi się, że bezdomne zwierzęta mają szósty zmysł,
pozwalający im znaleźć domy takie, jak dom Harriet. Trzy lata
wcześniej, zanim
144
KOCI DETEKTYW
ją poznałam, przybłąkał się do jej ogrodu kot. Harriet karmiła przybłędę i
Girlie, bo tak ją nazwała, wkrótce została kotem numer pięć. Harriet przy-
znała, że między kotami zawsze panował bardzo kruchy rozejm. Calico i
Charlie starali się unikać konfrontacji i spędzali większość czasu scho-
wani w spokojnym, ustronnym miejscu. Jemima, Whiskey i Girlie przyj-
mowali wobec siebie postawę antagonistyczną i wkrótce stało się normą,
ż
e hierarchia była ustalana codziennie. Do czasu niedawnej przeprowadzki
koty mieszkały w dużym domu i przez klapkę w drzwiach miały swobod-
ny dostęp do ogrodu. Wewnątrz domu nie było kuwety, ale koty wydawały
się zadowolone, że mogą załatwiać swoje potrzeby na zewnątrz. Problemy
zaczęły się krótko potem, jak do domu przybyła Girlie, a Jemima i Whiskey
mieli około dwóch lat. Jemima zaczęła siusiać w domu. Harriet nie martwiła
się tym nadmiernie, ponieważ tego typu incydenty zdarzały się rzadko.
Niestety wszystko uległo zmianie na gorsze, gdy Harriet i jej pięć kotów
przeprowadzili się do nowego domu. Był to śliczny nowoczesny trzypiętro-
wy dom, ale koty nie były zachwycone jej wyborem i rozpętało się piekło.
Jemima uporczywie siusiała wszędzie, tylko nie w nowej kuwecie; Whisky,
by nie wypaść gorzej, zaczął znaczyć wszystkie drzwi. Kiedy pojawiłam się
w domu, większość pomieszczeń była dla kotów niedostępna z wyjątkiem
kuchni, przedpokoju, półpiętra i pokoju do pracy, które pokryte folią i ga-
zetami prezentowały się jak strefa działań wojennych.
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
145
Najważniejsze ustalenia
Kiedy siedziałam z Harriet i słuchałam jej opowieści, co chwilę pokazy-
wał się jeden albo drugi zmartwiony koci pyszczek. Zwierzaki wyglądały na
bardzo nieszczęśliwe. Najistotniejsze informacje, które dotyczyły sprawy,
dość łatwo wyłuskałam z historii prezentowanej przez Harriet.
•
Weterynarz, który opiekował się kotami, stwierdził, że mocz Jemimy jest
zgęszczony i znalazł w nim ślady krwi.
•
Relacje między kotami uległy pogorszeniu po przeprowadzce do nowego,
mniejszego domu o innym rozkładzie pomieszczeń.
•
Problemy zaczęły się, gdy Jemima i Whiskey osiągnęli dojrzałość.
•
Znaczenie moczem przez Whiskey i siusianie Jemimy spotęgowało się po
sprzeczce z Girlie.
•
Jedyna kuweta, znajdująca się wewnątrz domu, nie była dla Jemimy atrak-
cyjna; zamiast załatwiać potrzeby w wyznaczonym miejscu, kocica zała-
twiała się na podłogę.
Wszystko to wskazywało na przypadek, który określam mianem „o jed-
nego kota za dużo". Nie uważam jednak również, że nie byłoby żadnych
problemów, gdyby nie było Girlie. Jej przybycie jedynie zbiegło się w czasie
z osiągnięciem dojrzałości przez młodsze rodzeństwo. Być może Jemima
i Whiskey byliby równie pobudzeni obecnością Calico i Charlie'ego, nie-
mniej moje przeczucie podpowiadało, że to obecność Girlie stała się punk-
tem zapalnym. Przeprowadzka do nowego domu o całkiem innym ukła-
dzie pomieszczeń była dla kotów katastrofą. Na piętra prowadziły wąskie
schody, które asertywny kot mógł z łatwością kontrolować. Nowy dom był
dużo mniejszy od poprzedniego i napięcie między kotami musiało w spo-
sób nieunikniony wzrosnąć - stado znajdowało się na mniejszej przestrze-
ni. Wyobraź sobie, jak czujesz się w zatłoczonym pomieszczeniu pełnym
ludzi, których nie lubisz lub się boisz. Odczucia kota najprawdopodobniej
odpowiadają naszym emocjom w takiej sytuacji. Jemima miała chronicz-
ne zapalenie pęcherza, które było przyczyną załatwiania się w domu. Była
zbyt nerwowa i nie czuła się na tyle dobrze, aby wychodzić na zewnątrz,
zaś nowa kuweta w domu była strzeżona dwadzieścia cztery godziny na
dobę. Nawet Whiskey stwierdził, że tych nowości za dużo, ponieważ i jego
146
KOCI DETEKTYW
poczucie bezpieczeństwa w nowym domu znacznie się obniżyło.
Zareagował w jedyny sposób, jaki znał, by dać sygnał - zaczął znaczyć
moczem. Biedna Harriet pozamykała drzwi do pokoi w trosce o swoje
ś
liczne drewniane podłogi. Ponakrywała je folią i gazetami, pogarszając
tym samym całą sytuację.
Plan działania
Opracowałam program, ale od samego początku byłam w stosunku do
Harriet uczciwa. Martwiła mnie Girlie i jej wpływ na całe stado. Jak na
ironię, Girlie była najbardziej przyjazna i okazywała najwięcej uczuć ze
wszystkich kotów. Sama Harriet niechętnie przyznała, że Girlie pełni rolę
katalizatora. Nie była jednak jeszcze gotowa poddać się. Uzgodniłyśmy,
ż
e podejmiemy próbę i wprowadzimy w życie program naprawczy. Przez
osiem tygodni, dzień po dniu monitorowałyśmy postępy całej piątki
kotów. Uznałyśmy, że jeśli poniesiemy klęskę, wówczas będziemy się
zastanawiać nad innym rozwiązaniem. Podstawowe elementy programu
były następujące:
•
Drzwi do pokoi miały pozostać zamknięte, aby nie powodować
dalszych szkód.
•
Harriet zastosowała syntetyczne kocie feromony w miejscach, gdzie
Whiskey znaczył moczem. Dodatkowo elektryczne urządzenia z
feromonami zostały umieszczone w gniazdkach na każdym piętrze
domu.
•
Zgodnie z zasadą jedna kuweta dla każdego kota plus jedna dodatkowa
w domu powinno znajdować się sześć kuwet, ale nie było dość miejsca.
Zawarłyśmy kompromis i w różnych pomieszczeniach pojawiły się
cztery kuwety, jedna w kuchni, w pokoju do pracy i pod schodami i
czwarta w jej sąsiedztwie. To było najlepsze rozwiązanie, jakie udało
nam się znaleźć.
•
Dla bardziej pewnych siebie osobników Harriet wyznaczyła atrakcyjne
miejsce na toaletę w ogrodzie.
•
W kuchni i w pokoju do pracy Harriet przygotowała dla kotów kilka
znajdujących się wysoko legowisk.
•
Powstało kilka kryjówek w kartonach, aby umożliwić kotom
odizolowanie się w momentach napięć.
•
Powstało również kilka dodatkowych miejsc do spania, aby nie
musiały ze sobą o nie rywalizować.
AGRESJA I PROBLEMY W DOMACH...
147
•
Wszystkie koty dostały karmę opracowaną przez weterynarza, dosto-
sowaną do leczenia pęcherza moczowego Jemimy. W związku z terapią
w domu zostało rozstawionych wiele miseczek z wodą.
•
Opiekujący się kotami weterynarz zastosował homeopatyczne leczenie
Whiskey i Jemimy.
Rezultaty
Nie sądzę, abym kiedykolwiek pracowała z bardziej sumiennym właścicie-
lem. Jeśli ktokolwiek mógł wykonać uzgodnione prace, to na pewno była
to Harriet. Co drugi dzień zdawała mi dokładną relację, ile razy była użyta
kuweta, ile razy koty zabrudziły podłogę, i opowiadała mi o zmianach w
relacjach swoich podopiecznych. Prawie codziennie zdarzały się jakieś
incydenty z Girlie. Do tej pory wydawały się one Harriet nieistotne, a teraz
zauważała, że są niemiłe i groźne. Girlie nieświadomie decydowała o swoim
losie. W ciągu następnych paru tygodni Harriet poczyniła ogromne postę-
py. Nowa karma, leki homeopatyczne i determinacja kobiety powstrzymały
Whiskey od znaczenia moczem, co skłoniło ją do udostępnienia kotom kil-
ku pokoi. Jemima dwa lub trzy razy w tygodniu siusiała na podłogę, zwłasz-
cza wtedy, gdy goniła ją Girlie. Na szczęście ograniczała się do siusiania
tylko w dwóch miejscach, co umożliwiło Harriet usunięcie prawie całej folii
i gazet z podłogi. Wielu właścicieli byłoby zadowolonych z takiego sukcesu
i znalazło tysiące wymówek, aby zatrzymać Girlie, najbardziej przyjaznego
kota z całego stada. Harriet nie mogła jednak znieść myśli, że jej pozostałe
koty nie są szczęśliwe. Girlie musiała odejść.
Jeszcze raz Harriet udowodniła, że jest nie do pokonania, gdy trzeba zna-
leźć dom dla kota. Wiedziała, że w schronisku mogą się odnieść niechętnie
do Girlie, ponieważ sprawiała kłopoty. Kocica została w domu tak długo, aż
przy pomocy Internetu i przyjaciół oraz ogłoszeń w lokalnej prasie udało
się Harriet znaleźć dla niej właściwych opiekunów. Gdy się wreszcie zjawili,
po obu stronach rozkwitła miłość od pierwszego spojrzenia. Girlie rozpo-
częła nowe życie jako jedyny kot w uroczym wiejskim domu w Surrey, który
wcześniej Harriet obejrzała.
Wówczas przeżyłam lekki stres, bo miało się okazać, czy słuszna była
moja teoria, wskazująca, że to obecność Girlie stanowiła przyczynę wszyst-
148
KOCI DETEKTYW
kich problemów. W ciągu następnych dni Jemima stała się innym kotem.
Harriet opowiadała mi, że wydawała się zrelaksowana i okazywała więcej
przywiązania niż kiedykolwiek wcześniej. Najbardziej niewiarygodne było
to, że od dnia kiedy Girlie odeszła z domu, kotka nigdy nie załatwiła się na
podłogę.
Coraz częściej zdarza się, że ludzie decydują się na zbyt liczne stadka ko-
tów. Nie biorą pod uwagę, że nie wszystkie zwierzęta są tolerancyjne, a to
skutkuje komplikacjami. Niezależnie od moich działań i sprzeciwów, nie da
się jednak wyeliminować tego problemu. Jest zbyt dużo zwierząt i alternaty-
wa w postaci bezdomności tysięcy z nich przeraża tak bardzo, że trudno ją
w ogóle rozpatrywać. Dlatego też najkorzystniejszym kompromisem jest
zrozumienie naszych kotów na tyle, aby minimalizować napięcia towarzy-
szące im w życiu w grupie.
ROZDZIAŁ 8
Niepokój i strach
Chociaż postanowiłam w tym samym rozdziale zająć się uczuciami
strachu i niepokoju, muszę zaznaczyć, że emocje te manifestowane są w
różny sposób. Kot może być niespokojny bez żadnych widocznych oznak,
zwłaszcza wtedy, gdy ma introwertyczną osobowość. Właściciele często
są zdumieni, gdy sugeruję, że problemy behawioralne ich podopiecznych
są spowodowane lękiem. Zdiagnozowanie niepokoju wymaga bacznego
obserwowania subtelnych różnic w codziennej rutynie, zmian w typowych
zachowaniach lub dostrzeganie wysyłanych przez kota sygnałów, że coś
jest nie w porządku (patrz niżej). Niepokój może być dolegliwy i pojawić
się w związku z jakimś wydarzeniem, na przykład pozostawieniem kota
w zwierzęcym hotelu, pojawieniem się nowego osobnika w sąsiedztwie lub
zmianą wystroju domu. Niepokój może być wywołany przez otoczenie, nie-
właściwą wczesną socjalizację lub wrodzoną nerwowość, która uniemożli-
wia spokojne stawianie czoła zwykłym codziennym wyzwaniom. Oznaki
niepokoju to:
•
napięte mięśnie,
•
lizanie warg,
•
powiększone źrenice,
•
nadwrażliwość na hałas, ruch, dotyk,
•
zatrzymanie moczu,
•
znaczenie moczem,
150
KOCI DETEKTYW
•
niewłaściwe oddawanie moczu,
•
nadmierne lizanie sierści,
•
zmiana w codziennej rutynie - wzorcach zachowania.
Strach jest bardziej widoczny i pojawia się, kiedy kot spostrzega nie-
bezpieczeństwo. Strach przed prawdziwym zagrożeniem jest całkowicie
uzasadniony, ale zdarza się, że zwierzęta okazują go w niewłaściwych sy-
tuacjach. Najczęściej jest to skutek jakichś traumatycznych zdarzeń lub
nieumiejętności radzenia sobie z napięciem w momentach, które stanowią
jakieś wyzwanie.
Oznaki strachu:
•
powiększone źrenice,
•
gwałtowne oddychanie,
•
szybkie bicie serca,
•
napięte lub zesztywniałe ciało,
•
oddychanie pyszczkiem,
•
niska, przycupnięta postawa,
•
zjeżona sierść na grzbiecie i ogonie,
•
spocone łapy,
•
drżenie,
•
agresja,
•
ucieczka,
•
chowanie się, zastyganie, unikanie kontaktu,
•
nieświadome oddawanie moczu i kału,
•
powiększenie gruczołów odbytu.
NIEPOKÓJ I STRACH
151
* * *
Często jestem proszona o konsultacje w przypadku nieśmiałych czy ner-
wowych kotów i pomoc w przezwyciężaniu ich strachu. Niestety, nie jest
to proste. Wiele kotów to stworzenia z natury lękliwe i raczej nie można
im pomóc. Stosunkowo łatwo przystosowują się do obecności znajomych
ludzi i codziennej rutyny, ale jakakolwiek zmiana lub nowość skłania je do
ucieczki lub chowania się. Nie ma znaczenia, ile miłości im okazujemy, za-
wsze znikają pod łóżkiem na dźwięk choćby upadającej pokrywki od garn-
ka. Wielu przyszłych właścicieli kotów, odwiedzających schroniska, wybiera
przestraszone koty, chowające się po kątach. Nie możemy oprzeć się wido-
kowi zwierzęcia, które w naszej ocenie rozpaczliwie potrzebuje domu. Za-
lecałabym tutaj ostrożność. Często zdarza się, że przerażenie to reakcja kota
na obce otoczenie i kiedy trafia on do nowego domu, całkowicie się zmienia.
Czasami jednak nerwowość to cecha wrodzona, dlatego też zalecam prze-
prowadzenie dokładnego wywiadu na temat przeszłości zwierzęcia, które
zamierzamy przygarnąć. Jeśli wybierzesz małego kotka, kierując się sercem,
a nie rozumem, to może się zdarzyć, że będziesz mieć w domu zwierzę,
które na twój widok chowa się za fotelem. Lata mijają, a ono wciąż zacho-
wuje się tak samo, ty zaś zastanawiasz się, gdzie popełniłeś błąd. Takie koty
nigdy nie będą spokojnymi i zrelaksowanymi towarzyszami. Można jednak
przedsięwziąć pewne kroki, by polepszyć ich życie, unikać zaś działań przy-
padkowych, które mogłyby strach i niepokój dodatkowo umacniać.
Jak sobie radzić z wylęknionym kotem?
• Nie patrz kotu prosto w oczy, gdyż bezpośredni kontakt wzrokowy w ko-
cim języku oznacza zagrożenie.
152
KOCI DETEKTYW
•
Staraj się przestrzegać codziennego rytuału i pamiętaj, że jakiekolwiek
zmiany w otoczeniu są dla kota trudne i przerażają go.
•
Staraj się zachęcać kota do naturalnych zachowań, takich jak na przykład
polowanie. Używaj zabawek na patyku lub innych stymulujących przed-
miotów. Nawet najbardziej nerwowy kot staje się swobodniejszy w czasie
zabawy.
•
Jeśli twój kot ma duży apetyt albo jakiś ulubiony smakołyk, to staraj się
podawać mu go z ręki, by nawiązywać z nim bliższy kontakt. Musisz to
czynić z umiarem, żeby nie przekarmiać kota.
•
Pozwalaj kotu szukać kryjówek, w których czuje się bezpiecznie i nie prze-
szkadzaj mu, gdy tam przebywa.
•
Nie zmuszaj kota do konfrontacji z nowymi przedmiotami. Sam podej-
mie takie próby w odpowiednim czasie.
•
Jeśli kot okazuje strach na widok jakiegoś przedmiotu łub słysząc nowy
dźwięk, staraj się zapoznawać go z nim stopniowo. W przypadku dźwięku
eksponuj jego łagodniejszą wersję, aż do momentu, gdy kot przestanie
reagować strachem.
•
Nawiązanie kontaktu z lękliwym kotem wymaga łagodnych słów i zabawy.
•
Jeśli w domu pojawi się nowy, mniej bojaźliwy osobnik, prawdopodobnie
nie poprawi sytuacji. Obecność innych kotów z reguły napawa nerwowe-
go kota lękiem i może powodować pogorszenie jego samopoczucia.
Esencje kwiatowe i leki ziołowe
Jeśli weterynarz wyraża zgodę, do leczenia lęków można wykorzystać
esencje kwiatowe i leki ziołowe. Najczęściej stosowanym preparatem we-
terynaryjnym są tabletki z mięty i waleriany, pomocne zwłaszcza w czasie
podróży, w przypadkach znakowania moczem, a także w stanach ogólnego
niepokoju. W terapii można stosować także niektóre esencje kwiatowe.
Osika
Jest przydatna w leczeniu kotów nerwowych od urodzenia. Pomaga rów-
nież osobnikom, które okazują paniczny lęk wobec nowych lub niespodzie-
wanych wydarzeń. Aplikuję osikę kotom, które boją się wychodzić na ze-
wnątrz lub moczą się w obecności agresywnych kotów.
NIEPOKÓJ I STRACH
153
Roślina zwana cerato
Ten lek jest pomocny w przypadku kotów, które wykazują brak samodziel-
ności i pewności siebie.
Modrzew
Pomaga kotom, które straciły pewność siebie i które są zastraszane przez
inne koty.
Kropik
Pomaga leczyć objawy lęku przed innymi kotami lub przed podróżą samo-
chodem. Jest bardzo dobrym lekiem dla nieśmiałych kotów.
Posłonek kutnerowały
Ten lek jest stosowany jako składnik Rescue Remedy dr. Bacha. Mam na-
dzieję, że nigdy nie znajdziesz się w sytuacji, gdy trzeba go zastosować. Uży-
wany jest do zmniejszania lęku u kotów, które reagują paniką, na przykład
uciekają na oślep, narażając się na zranienia.
Orzech włoski
Lek polecany kotom, które mają trudności z przystosowaniem się do no-
wego otoczenia. Nieśmiałe koty kochają rutynę i jakiekolwiek zmiany mają
głęboki wpływ na ich psychikę.
Jeżeli powyższe wyliczenie obejmuje lek, który najbardziej odpowiada
potrzebom twojego kota, pamiętaj, że przed podaniem musisz go rozcień-
czyć w odpowiedniej proporcji. Dwie krople leku należy dodać do 30 ml
wody źródlanej, a następnie cztery krople roztworu podawać kotu cztery
razy dziennie wraz z karmą lub wodą. W przypadku łagodnych kotów le-
karstwo można aplikować bezpośrednio na język. Tak przygotowany roz-
twór nadaje się do użytku przez trzy tygodnie.
Poniżej opisuję trzy przypadki, które stanowią ilustrację lęków i niepo-
kojów, być może podobnych do tych, z którymi zmaga się twój kot. Spróbuj
zastosować sugerowane przeze mnie działania.
154
KOCI DETEKTYW
Gus - historia zalęknionego kota
Gus miał około pięciu lat, kiedy go poznałam. Od jego właścicieli, Jenifer
i Petera, dowiedziałam się, że jest to śliczny orientalny kot koloru liliowego.
Musiałam uwierzyć im na słowo, gdyż w czasie konsultacji udało mi się je-
dynie przelotnie rzucić na niego okiem, kiedy przemknął z jednej kryjówki
do drugiej. Gus był bardzo nerwowy. śył w stanie ciągłego pogotowia, ukry-
wając się przed wyimaginowanymi wrogami. Nie wyobrażam sobie bardziej
wyczerpującego stanu ducha. Jenifer kupiła dwuletniego Gusa od hodowcy,
który motywował sprzedaż chęcią zmiany puli genów. Już to stwierdzenie
powinno było wzbudzić niepokój Jenifer, nie wspominając próby schwytania
Gusa w czasie jej wizyty. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Jenifer zdawa-
ła sobie sprawę, że kot jest nerwowy, ale kładła to na karb jego niechęci do
poprzedniego domu. Wierzyła, że miłość i cierpliwość uczynią z niego szczę-
ś
liwego i zrelaksowanego, niezmiernie wdzięcznego zwierzaka. Mimo jej
wysiłków Gus pozostał nieuchwytnym nocnym wędrownikiem, który znikał
w ciągu dnia w zakamarkach domu, izolując się całkowicie od domowników.
Wielu przyjaciół Jenifer i Petera nie miało pewności, czy kocur naprawdę
istnieje. Zdarzało się to również Jenifer, gdyż od momentu, jak pojawił się
w domu, nie udało się jej go dotknąć. Trzeba było dokonać jakichś zmian.
Istniało mnóstwo powodów, dla których Jenifer czekała aż trzy lata, za-
nim do mnie zadzwoniła. W tym czasie urodziła syna Joshuę, co pochłonę-
ło ją całkowicie, a poza tym wcześniej nie wiedziała o istnieniu specjalistów,
którzy mogliby jej pomóc. Gdy wreszcie zjawiłam się, aby coś poradzić po
pięciu latach, nie mogłam nawet przyjrzeć się mojemu pacjentowi.
Gus żył tylko w domu. Jenifer i Peter wypracowali w ciągu ostatnich lat ta-
kie reguły współżycia, które gwarantowały mu minimalny stres. Kot wcho-
dził do kuchni coś zjeść tylko wtedy, kiedy Jenifer zastygała bez ruchu i nie
patrzyła w jego kierunku. W nocy bawił się zabawkami, które pozostawiano
mu wieczorem w różnych miejscach. Zdarzało mu się wchodzić do salonu,
gdy domownicy oglądali telewizję i pozostawali nieruchomi. Zafascynowa-
na patrzyłam, jak Jenifer chodzi po własnym domu. Podświadomie poru-
szała się bezszelestnie i delikatnie jak... kot. Zaczęłam się zastanawiać, czy
tym mianem nie powinno się określać wszystkich właścicieli nerwowych
kotów, a nie samych zwierząt. Jenifer była szczęśliwa, że Gus nie zareagował
NIEPOKÓJ I STRACH
155
negatywnie na pojawienie się jej syna, Joshui. Była zdumiona, gdy odkryła,
ż
e kot często przebywał w pokoju dziecka i przyglądał mu się, mimo że
płakało. Czuła, że mimo wszystko udało jej się coś osiągnąć. Niestety był to
jedyny objaw zaufania, jaki kot wykazywał.
Najważniejsze ustalenia
Jak zawsze, tak i w tym przypadku istniały przesłanki wyjaśniające zacho-
wanie Gusa.
•
Hodowca trzymał zwierzę, aż do momentu osiągnięcia przez nie dojrza-
łości. Kiedy okazał się nieprzydatny do rozmnażania, pozbył się go.
•
Jenifer stale mówiła do kota i patrzyła na niego, zachęcając do kontak-
tów.
•
Gus wydawał się bardziej zrelaksowany, kiedy jego właściciele zastygali
w bezruchu lub ignorowali go.
•
Kocur uwielbiał rutynę.
•
Bawił się hałaśliwie w nocy, kiedy było ciemno, a jego właściciele spali.
Gus należał do typu kotów, które rodzą się bardzo lękliwe. Wszystko, co
stanowiło choćby namiastkę zagrożenia, przerażało go. Był bardzo podejrz-
liwy w stosunku do ludzi i jakichkolwiek zmian. Wiele kotów podobnych
do Gusa, które na co dzień muszą sprostać silnemu lękowi, prowadzi życie
według ścisłych reguł, przewidywalnych i dających poczucie bezpieczeń-
stwa. Jakiekolwiek odstępstwo od normy stanowi duży problem, gdy się po-
jawia, kot wycofuje się w bezpieczne miejsce. Gus zużywał pokłady swojej
energii w nocy, kiedy wszyscy spali, i dzięki temu miał cały dom dla siebie.
Na ogół właściciel stara się często dotykać i głaskać nerwowego kota, aby
mu pokazać, że nie musi się bać kontaktu z człowiekiem. Czasami to działa.
W przypadku Gusa to się nie sprawdziło. Wszelkie próby dotykania spotykały
się z raptowną ucieczką kota, który zawsze starał się znajdować w miejscu, z
którego łatwo umknąć. Wszelkie próby kontaktu ze strony Jenifer Gus od-
bierał jako zagrożenie i wzbudzały one jego niechęć. Po trzech latach starań
można było wskazać jeden pozytywny skutek - właściciele stali się dla Gusa
dobrze znanym składnikiem otoczenia. Miałam więc punkt zaczepienia.
156
KOCI DETEKTYW
Plan działania
Koty takie jak Gus lepiej reagują na działania, które są podobne do sygna-
łów kociego świata. Kot nie rozumiał, że dla człowieka bezpośredni kontakt
wzrokowy to pozytywny sygnał; oczy kota z sąsiedztwa były wrogie i groź-
ne. Jeśli Jenifer i Peter chcieli zmienić wzajemne relacje, musieli nauczyć się
nowych zachowań w stosunku do swojego podopiecznego. Musieli skupić
się na zabawie i takich działaniach, które wydawałyby się kotu zaprosze-
niem do igraszek, a nie zagrożeniem.
•
Jenifer i Peter musieli ignorować Gusa. Unikać kontaktu wzrokowego,
nie odzywać się do niego ani nie zbliżać. Kiedy wchodził do pokoju mieli
udawać, że go nie widzą.
•
Planowałam posłużyć się jedzeniem jako nagrodą, ale Gus zawsze miał
dostęp do dużej ilości karmy w ciągu dnia. Poprosiłam Jenifer, aby
zmniejszyła o połowę karmę z puszki i dokładnie odmierzała ilość suchej
karmy, by kot dostawał prawidłową dawkę, ale zarazem nie czuł się cał-
kiem nasycony.
•
Sucha karma była rozmieszczona w miskach w różnych miejscach domu,
a także poukrywana w pojemnikach zrobionych z pudełek po jajkach i
kartonowych rurek.
•
Gus bardzo lubił gotowane mięso kurczaka. Każdego wieczoru mały pod-
stawek z przysmakiem był stawiany na podłodze w salonie obok kanapy,
na której przesiadywali Jenifer i Peter. Jeżeli kot chciał go zjeść, musiał
zaryzykować i przejść blisko domowników. Prosiłam, aby nie chwalili go,
gdy jadł, gdyż ich pochwały nie były dla niego nagrodą.
•
Po konsultacjach z weterynarzem zaleciłam stosowanie esencji kwiato-
wych dr Bacha, kropik i osikę.
•
Peter miał poznosić do domu kartonowe pudła. Wykorzystując je, chcia-
łam postawić przed Gusem nowe wyzwania. W każdym pudle należało
umieścić jako nagrodę zabawkę, kocimiętkę, szczególnie ulubioną przez
kota, lub jakiś przysmak.
•
W czasie ośmiu tygodni Jenifer i Peter przesuwali miskę pełną kawałków
kurczaka coraz bliżej miejsca, gdzie siadywali wieczorami, aż w końcu
stała na sofie obok nich. Następnym krokiem było podanie kurczaka na
otwartej dłoni. To dopiero było wyzwanie dla Gusa.
NIEPOKÓJ I STRACH
157
•
Stopniowo opiekunowie kota likwidowali nadmiar jego kryjówek. Odizo-
lowane od domowników legowisko jest bardzo ważne dla kota, to miejsce
bezpiecznego odpoczynku. Nie chcieliśmy jednak, aby Gus spędzał całe
dnie schowany.
•
Jenifer na zmianę z Peterem bawili się z Gusem piórkiem przyczepionym
do długiego sznurka. Tej zabawie Gus nie mógł się oprzeć.
•
Poprosiłam Jenifer i Petera, aby przestali poruszać się po domu na pa-
luszkach i zaczęli chodzić normalnie, hałasując tak, jak było im wygod-
nie. Gus musiał się przyzwyczaić do odgłosów normalnego domu. Fakt,
ż
e domownicy byli bardziej zrelaksowani, również było pozytywnym sy-
gnałem dla kota.
Ostatnią radą, jaką dla nich miałam, to uzbrojenie się w cierpliwość. Gus
cierpiał na różnego rodzaju fobie i lęki całe swoje życia, a przełamanie ich
wymagało dużo czasu. Z wielką niecierpliwością oczekiwałam na
pierwszy raport.
Rezultaty
Po tygodniu Jenifer zadzwoniła i zameldowała, że wszystkie punkty pro-
gramu zostały wdrożone. Obserwując kota kątem oka zauważyła, że wy-
najdywał wszystkie pochowane smakołyki i robił wrażenie bardziej zrelak-
sowanego. Miseczka z kurczakiem stanowiła dla niego pewne wyzwanie
i opierał się jej przez dwa dni. Trzeciego dnia zdecydował, że miłość do kur-
czaka jest większa od potencjalnego ryzyka i zjadł wszystko. Potem Jenifer
zauważyła, że Gus coraz krócej zastanawia się przed podejściem do miski.
W końcu drugiego tygodnia Gus bawił się na całego piórkiem na sznurku,
wywijając salta w powietrzu. Każdy dzień przynosił coś nowego i w końcu
ósmego tygodnia Gus jadł z ręki Jenifer. Naszym celem było oswojenie go
z dotykiem, dlatego zamontowaliśmy na końcu kijka miękką poduszeczkę
i Jenifer lekko głaskała nią kota po grzbiecie, kiedy jadł i był zrelaksowany.
Po trochu Jenifer przesuwała rękę coraz bliżej poduszeczki, która dotykała
Gusa. Po dwóch miesiącach kot siadał na oparciu sofy koło Petera lub leżał
obok Joshui zrelaksowany, mrucząc i zachowując się jak prawdziwy domo-
wy kot. Jenifer ciągle walczyła o prawo dotykania kocurka i jej cierpliwość
w końcu została nagrodzona. Była bardzo zadowolona z postępów, jakie
158
KOCI DETEKTYW
poczynił jej pupil i powoli uczyła się nowych technik nawiązywania z nim
kontaktu.
Piszczka - kot, który nienawidził męża swojej właścicielki
Piszczka, mała sześcioletnia czarno-biała kotka, przez całe dotychczasowe
ż
ycie mieszkała z Sarą. Zawsze była nerwowa, nawet jako małe kociątko.
Dzięki łagodności właścicielki i jej przewidywalnym zachowaniom Piszcz-
ka świetnie sobie radziła. Zajęło jej prawie trzy lata zanim zdecydowała się
wyjść na zewnątrz. Zawsze spała w domu, gdzie czuła się najbezpieczniej.
Kiedy w końcu odkryła uroki ogrodu, zaczęła wychodzić, ale podchodziła
tylko do ogrodzenia - może się to wydawać czymś bez znaczenia, dla
Piszczki to był wyczyn. Kiedy miała cztery lata, Sara zakochała się w Ke-
vinie i osiem miesięcy później pobrali się. Kevin przeprowadził się do jej
domu. Wtedy zaczęły się problemy z kotką. Piszczka zawsze była nieufna
w stosunku do obcych i jej strategia polegała na pozostawaniu w ukryciu
do czasu, aż intruz opuści dom. Kiedy Kevin zostawał na weekend, Piszcz-
ka znikała do poniedziałku. Mężczyzna był przekonany, że kot stanowi je-
dynie wytwór wyobraźni Sary, gdyż prawie przez rok nigdy jej nie widział.
Piszczka dawała sobie radę, kiedy Kevin bywał tylko z wizytami, ale gdy
przeprowadził się na dobre ze swoimi rzeczami, stała się bardzo nieszczę-
ś
liwa. Nowy domownik bardzo starał się pozyskać względy kotki. Był na
tyle sprytny, że wiedział, iż najłatwiej trafić do serca wybranki zaprzyjaź-
niając się z jej kotem. Niestety, starał się o przyjaźń kocicy zbyt nachal-
nie. Sądził, że należy zwracać na nią uwagę, przyglądać się, mówić do niej
i witać się, kiedy wracał z pracy. Piszczka była przerażona. Kevin chciał się
z nią bawić ulubioną zabawką - piórkiem przytwierdzonym do patyka. Był
entuzjastycznie nastawiony do zabawy, machał nim z taka werwą, że kotka
zniknęła na dwie doby. Najgorsze nastąpiło wtedy, gdy Kevin opiekował się
Piszczką podczas kilkudniowej nieobecności Sary. Co się wtedy stało, po-
zostaje tajemnicą do dziś, ale gdy kobieta wróciła, znalazła kocie odchody
i plamy moczu w całym domu. Kevin był wstrząśnięty i zły, jeszcze bardziej
wytrącona z równowagi była Piszczka. Tego dnia młode małżeństwo po raz
pierwszy się pokłóciło, na szczęście zdecydowali się szukać pomocy. Nie
było wyjścia, Kevin musiał znaleźć wspólny język z kocicą.
NIEPOKÓJ I STRACH
159
Najważniejsze ustalenia
Bardzo polubiłam Sarę i Kevina i było mi niezmiernie przykro, że wszystkie
wysiłki mężczyzny spełzły na niczym. Kocica bała się go i stosowała strate-
gię unikania, choć było to trudne, gdyż usilnie starał się z nią zaprzyjaźnić.
W trakcie konsultacji młodzi ludzie byli bardzo otwarci, ale nawet ja nie
mogłam dociec, co się stało w podczas nieobecności Sary. Zdecydowałam
w końcu nie dociekać i przyjąć po prostu, że z kociego punktu widzenia
„wydarzyło się coś strasznego". Ważne były następujące fakty:
•
Piszczka zawsze była nerwowa i nieśmiała.
•
Swój kruchy spokój i ufność opierała na rutynie życia codziennego i czuła
się bezpiecznie tylko w towarzystwie Sary, osoby łagodnej i mówiącej ci-
chym, spokojnym głosem.
•
Kevin był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną o niskim głosie.
Bardzo różnił się od wyobrażenia, jakie miała Piszczka o niestwarzającej
zagrożenia istocie ludzkiej. Wzorem była dla niej Sara.
•
Kevin starał się zjednać sobie kotkę, skupiając na niej swoją uwagę i często
do niej podchodząc.
•
Nie rozumiał, na czym polega umiar w zabawie z kotami.
•
Był sfrustrowany i przybity faktem, że Piszczka odrzuciła go.
•
Od kiedy została sama z Kevinem, kocica dużo czasu spędzała pod krza-
kiem w ogrodzie.
•
Jeśli Kevin wracał z pracy jako pierwszy, często spędzała noc w ogrodzie,
ponieważ bała się wchodzić do domu, gdy on już tam był.
Tak jak Gus, Piszczka prawdopodobnie nie miała okazji nawiązać kon-
taktu z ludźmi jako kociątko i czuła się w ich obecności zagrożona, chyba
ż
e był to ktoś, kogo długo znała. Nauczyła się ufać Sarze, której zachowanie
i język ciała były bardzo kobiece i delikatne. Kevin - jako jej całkowite prze-
ciwieństwo - z łatwością mógł wydać się jej zupełnie innym i do tego prze-
rażającym gatunkiem. Skupianie na niej uwagi i zbliżanie się do niej wy-
glądało niebezpiecznie i wymagało natychmiastowej ucieczki. Cokolwiek
się zdarzyło w ciągu tych kilku dni, kiedy zostali razem, a kotka załatwiała
swoje potrzeby w różnych miejscach w domu zamiast w kuwecie, świadczy-
160
KOCI DETEKTYW
ło o tym, że była bardzo rozdrażniona. Incydent tylko utwierdził zwierzę
w przekonaniu, że Kevinowi nie można ufać i należy go za wszelką cenę
unikać, nawet gdyby to oznaczało konieczność pozostania na noc w ogro-
dzie, z dala od Sary.
Plan działania
Program dotyczył głownie Kevina, który był teoretycznie skłonny zrobić
wszystko, aby przywrócić w domu harmonię. Przekazałam mu kilka
sugestii.
•
Poprosiłam, aby ignorował Piszczkę. Miał do niej nie mówić, nie patrzeć
na nią i nie zbliżać się do niej.
•
Poleciłam włączenie do kontaktu urządzenia wydzielającego feromony,
które sygnalizowały spokój i bezpieczeństwo.
•
Kevin i Sara mieli tak zorganizować wieczorne powroty do domu, aby
kobieta zawsze wracała pierwsza. Wtedy Piszczka byłaby przywoływana
z ogrodu do domu zanim pojawi się Kevin.
•
Sara miała zredukować ilość jedzenia, aby kotka odczuwała lekki niedosyt.
•
Kevin miał dawać Piszczce w kuchni dwa razy dziennie jej ulubiony przy-
smak.
•
Każdego wieczoru to Kevin miał podawać kotce małą miseczkę jej ulu-
bionego jedzenia (kosteczki sera, szynki i kurczaka). Miał to robić nie
patrząc na nią i nie podchodząc do niej, a potem spokojnie wychodzić z
pomieszczenia.
•
Jeśli kotka wydawała się zrelaksowana, mógł powtórzyć tę czynność jesz-
cze raz tego samego wieczoru.
•
Kevin mógł podawać jej przysmaki z ręki, ale nie powinien był nalegać,
jeśli zauważyłby, że jest przestraszona.
•
Jeśli Piszczka wycofywała się do innego pokoju, to Sara i Kevin rów-
nież powinni przenieść się do tego pomieszczenia, nie zwracając na nią
uwagi.
•
Jeśli okazywała strach w konfrontacji z Kevinem, Sarze nie wolno było jej
pocieszać. Takie działanie mogło tylko prowadzić do utrwalenia lęku.
•
Kotka powinna zawsze mieć dostęp do swojej ulubionej kryjówki. Nie
wolno było przeszkadzać jej, kiedy się tam chowała.
NIEPOKÓJ I STRACH
161
• Kevin miał poruszać się po domu normalnie. Do tej pory zbliżał się do
każdego pokoju w obawie, że może się w nim znajdować Piszczka. Suge-
rowałam, aby zachowywał się spokojnie i był rozluźniony.
Rezultaty
Po paru dniach kotka jadła z ręki Kevina. Nonszalancko mijała go w holu,
a wieczorami siadała i bacznie go obserwowała. Nie po raz pierwszy byłam
oskarżana o czary. Zwierzę zmieniło się nie do poznania. Zalecałam jed-
nak ostrożność i miałam racje. W ciągu następnych kilku tygodni zdarzały
się niepowodzenia. Kevin przestrzegał wszystkich punktów programu. Pod
koniec drugiego miesiąca, jego zdaniem, sam potrzebował terapii. Przeżył
to jakoś i sam mi powiedział, że była to poważna lekcja cierpliwości. Nie po-
wiedziałabym, że Piszczka stała się przyjaciółką Kevina, ale oboje nauczyli
się żyć razem. Kotka zadawała sobie sprawę z różnicy między Sarą a Kevi-
nem, ale doszła do wniosku, że i on nie stanowi zagrożenia.
Chinka - historia biednego kociaka
Chinka miała pięć lat, kiedy ją poznałam. Mieszkała z parą młodych ludzi
Sue i Joe. Była czarnym, krótkowłosym kotem, który miał szczęście zna-
leźć właścicieli pełnych dobrej woli. Wzięli ją ze schroniska poprzedniego
roku z uwagi na jej bardzo smutną przeszłość. Poprzednio mieszkała już
w trzech różnych domach i za każdym razem oddawano ją z powrotem do
schroniska. Pierwszy właściciel zrezygnował, gdyż w jego domu były inne
koty, które tyranizowały Chinkę. Następni dwaj właściciele oddali ją, gdyż
brudziła w domu. Niezrażeni Sue i Joe podpisali dokumenty i zabrali kotkę
do domu, mając nadzieję, że spędzi z nimi resztę swojego życia. Chinka
ś
wietnie się zadomowiła i bardzo się przywiązała do Sue, chodziła za nią
wszędzie. Pamiętając o tym, że Chinka była tyranizowana przez inne koty,
Sue pozwalała jej wychodzić na zewnątrz jedynie wtedy, gdy sama była
w ogrodzie, aby ustrzec ją przed intruzami z sąsiedztwa. Po pracy Sue wra-
cała do domu i spędzała chwilę w ogrodzie, kiedy Chinka patrolowała te-
ren, spacerując wzdłuż ogrodzenia, zadowolona z bliskości Sue. Czasami
kobieta wchodziła na chwilę do domu i zostawiała kotkę na zewnątrz. Każ-
dy głośniejszy dźwięk czy nagły ruch sprawiał, że Chinka wpadała do domu
162
KOCI DETEKTYW
chowając się za Sue lub wskakując jej na kolana. Wtedy kobieta pocieszała
ją i zapewniała, że jest bezpieczna. Oboje - Sue i Joe - czuli, że powinni wy-
nagrodzić jej przykre doświadczenia i zamierzali ją rozpieszczać. Pewnego
dnia z powodu jakieś błahostki pokłócili się. Sue pamięta, że była tego dnia
bardzo podenerwowana i mówiła głośnym tonem w sypialni. Oboje zamil-
kli natychmiast, kiedy Chinka miaucząc pojawiła się w pokoju, wskoczyła
na łóżko i w ich obecności nasikała na kołdrę. Do tego momentu nigdy
się tak nie zachowała. W okamgnieniu oboje przypomnieli sobie opowieści
z przeszłości kocicy. Chinka została przebadana przez weterynarza, który
zdiagnozował chroniczne zapalenie pęcherza, pogarszające się pod wpły-
wem stresu. Weterynarz zasugerował, aby skontaktowali się ze mną.
Najważniejsze ustalenia
Samoistne zapalenie pęcherza u kotów jest wywołane wieloma czynnikami,
ale często najważniejszą przyczyną jest stres (patrz rozdział 5). Stan zapal-
ny pojawia się i znika, a jedynym objawem widocznym i uciążliwym dla
właściciela jest moczenie się w domu. Koty często oddają mocz, w którym
może pojawiać się krew. Diagnoza tej przypadłości jest stawiana wówczas,
gdy wyeliminowane zostaną inne schorzenia, jak kamienie w pęcherzu mo-
czowym, piasek lub infekcja. W przypadku Chinki powodem był stres.
•
Chinka zmieniała dom kilka razy.
•
Była tyranizowana w swoim pierwszym domu i dlatego bała się kotów.
•
W sąsiedztwie żyło kilka osobników, które używały ogrodu jako głównej
alei spacerowej.
•
Chinka bardzo ufała Sue i szukała u niej wsparcia, kiedy coś ją przestra-
szyło.
•
Sue często ją pocieszała i dodawała jej otuchy.
•
Kobieta spędzała z nią dużo czasu głaszcząc ją i przytulając.
•
Sue i Joe planowali dzieci.
•
Sue i Joe nie poddawali się i nie chcieli pozbyć się kotki.
•
Chinka wolała kuwetę od toalety w ogrodzie.
•
Kuweta stała obok przeszklonych drzwi do ogrodu.
NIEPOKÓJ I STRACH
163
W końcu Chinka znalazła dom, w którym właściciele byli zdecydowa-
ni zmierzyć się z problemem, zamiast poddawać się, jak tylko pojawią się
pierwsze kłopoty. Zatrzymywanie kota z problemami behawioralnymi nie
zawsze jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ z reguły ich przyczyną jest
aktualne otocznie i jedynym remedium jest całkowita zmiana środowiska.
W tym wypadku dom i opiekunowie, których znalazła Chinka, doskonale
odpowiadali jej potrzebom. Musieliśmy tylko wprowadzić kilka udos-
konaleń.
Sue kochała kotkę i opiekowała się nią najlepiej, jak tylko można. Pocie-
szała ją i chroniła, co w rezultacie doprowadziło do tego, że Chinka stała
cię całkowicie od niej zależna. Wycofywała się przed każdym wyzwaniem
i szukała Sue, której reakcja utwierdzała ją, że podejrzane hałasy czy przed-
mioty są rzeczywiście niebezpieczne. Chinka nie nauczyła się samodzielno-
ś
ci i kiedy zobaczyła krzyczącą i zdenerwowaną Sue, poczuła się zagrożo-
na. Oddanie moczu w niewłaściwym miejscu zostało sprowokowane przez
stres i napięcie wywołane kłótnią między opiekunami.
Niepokój kocicy podsycała również obecność innych kotów w okolicy.
To wszystko spowodowało, że zwierzę miało poczucie ogólnego zagrożenia
i bezsilności. Należało wziąć pod uwagę również fakt, że pojawienie się
w domu dziecka mogło spowodować nawrót choroby zwierzęcia właśnie
wtedy, gdy Sue będzie bardzo zajęta. Trzeba było działać, mając na wzglę-
dzie przyszłość.
Plan działania
•
Poprosiłam Sue, aby zaczęła się zachowywać inaczej w stosunku do Chin-
ki. Gdy kotka okazywała strach, opiekunka powinna ją ignorować. Jeśli
wydawała się zrelaksowana w obecności nowych przedmiotów czy dźwię-
ków, wówczas winna być chwalona i głaskana.
•
Należało zachęcać ją do samodzielnych spacerów po ogrodzie, kiedy Sue
była w domu, a drzwi pozostawały uchylone.
•
Weterynarz zalecił nową dietę, aby pobudzić pragnienie Chinki i w ten
sposób zredukować zagrożenie zapalenia dróg moczowych. Dodatkowo,
by prowokować kotkę do działania, małe ilości suchej karmy były umiesz-
czane w opakowaniach po jajkach.
164
KOCI DETEKTYW
•
W domu zwierzę nie miało dotąd żadnych kryjówek i należało je przygo-
tować. Miały one stanowić azyl, kiedy zwierzę czuło się zagrożone. Wyty-
powane zostały trzy lokalizacje: pod łóżkiem, w szafie i w komodzie. Nie
wolno było przeszkadzać kotce, kiedy się tam chroniła, a właściciele mieli
zachowywać się w sposób normalny, który sygnalizował Chince, że nie
istnieje żadne zagrożenie.
•
Do tej pory kuweta stała w miejscu, które mogło być obserwowane przez
obce koty. Została przeniesiona w bardziej dyskretne miejsce w rogu
kuchni, z daleka od drzwi. Drugą kuwetę umieszczono na piętrze domu,
w łazience.
•
Poprosiłam Sue i Joe, aby częściej bawili się z Chinką. Zasugerowałam
im zabawy z wędką, do której przymocowana była zabawka, zachęcająca
kotkę do biegania za poruszającym się przedmiotem.
•
Chinka uwielbiała szczotkowanie i oboje właściciele w dalszym ciągu
mieli sprawiać jej tę przyjemność.
•
Sue miała kilkoro przyjaciół z małymi dziećmi i namówiłam ją, aby ich
zapraszała od czasu do czasu do domu. Kiedy dzieci krzyczały lub płakały,
Sue miała nie zwracać uwagi na Chinkę. Jeżeli kocica chowała się w swo-
ich nowych kryjówkach, należało ją tam pozostawić w spokoju. Zaraz po
wyjściu przyjaciół z dziećmi Sue miała podać Chince jej ulubiony przy-
smak - tuńczyka.
•
Poprosiłam Sue, by ignorowała przynajmniej częściowo umizgi Chinki
w ciągu dnia. Było to trudne zadanie, gdyż wyglądało jak odrzucenie, ale
koniecznie trzeba było wzbudzić w kotce poczucie samodzielności i mi-
nimalną ufność, że poza Sue istnieje przyjazny świat.
Rezultaty
W ciągu kilku następnych tygodni Chinka przeżyła kilka kryzysów z róż-
nych powodów, włączając w to szczekającego psa, kota siedzącego na szopie
u sąsiada, hałaśliwe roboty drogowe i trzy wizyty niesfornych dzieci. Sue po-
została nieugięta i stanowczo odmawiała pocieszania jej we wszystkich tych
niegroźnych sytuacjach. Kotka uwielbiała zabawy i podchodziła do nich
z wielkim zapałem. Czasami potrafiła tak się zagalopować, że przestraszona
sama sobą uciekała na górę i szukała schronienia. Bardzo polubiła nową ku-
NIEPOKÓJ I STRACH
165
wetę w łazience i używała jej regularnie, ignorując drugą toaletę zlokalizowa-
ną w kuchni. Sue informowała mnie, że Chinka wydaje się bardziej zrelakso-
wana, mimo braku atencji z jej strony i tych kilku wydarzeń, które wytrąciły
ją z równowagi. W krótkim czasie kotka nauczyła się, że jeżeli Sue nie jest
przerażona, to widocznie nie ma potrzeby się bać. Jeśli nie czuła się pewnie,
chroniła się w swoich kryjówkach. Nie licząc jednego wypadku w łazience,
Chinka nie brudziła w domu. Dzieci ciągle stanowiły dla niej problem, ale
możliwość zaszycia się w kryjówce pozwalała przezwyciężyć i tę przeszkodę.
Zaczęła więcej czasu spędzać sama w ogrodzie i Sue z radością stwierdziła,
ż
e jej podopieczna zyskała dużo samodzielności, o którą toczyliśmy walkę.
Problemy natury
neurologicznej
Zawsze zdarzają się przypadki, z którymi nie można poradzić sobie samo-
dzielnie. Wiele nieporządanych zachowań bierze się z chorób i dopatry-
wanie się jedynie psychicznych przyczyn jest bezsensowne i tylko opóź-
nia niezbędną w interwencję weterynaryjną. Ten rozdział poświęcony jest
najczęściej spotykanym problemom tego typu. Mam nadzieję, że da lepszy
wgląd w ich naturę i rozpowszechni podstawową wiedzę o leczeniu.
Nadmierne lizanie sierści
Normalne zachowania mają na celu utrzymanie sierści w należytym po-
rządku. Jednak niektóre koty liżą jakieś szczególne miejsce, co może pro-
wadzić do utraty sierści, łysienia, a nawet uszkodzenia skóry. Inne z kolei
wyrywają sobie kępki futerka, pozbywając się w ten sposób znacznych jego
ilości. Zachowania tego typu zawsze mają wspólne cechy: są często powta-
rzane i powodują tak duże ubytki sierści, że wzbudza to zaniepokojenie.
Przesadna dbałość o sierść ma związek ze stresem, jak w opisanym poni-
ż
ej przypadku Parsnip, ale przed stawianiem diagnoz i podejmowaniem
jakichkolwiek działań należy zawsze przeprowadzić dokładne badanie u
lekarza weterynarii, aby nie zapędzić się w ślepy zaułek i nie doszukiwać
się na siłę psychicznych uwarunkowań problemu. Najczęściej spotykane
przyczyny nadmiernej dbałości o sierść to:
•
pchły i inne pasożyty,
•
infekcje grzybicze (grzybice skóry),
ROZDZIAŁ 9
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
167
•
alergia,
•
łojotokowe zapalenie skóry (drożdżaki),
•
miejscowy ból.
Jeśli twój kot zaczął przesadnie się wylizywać, warto zadać sobie kilka
pytań. Czy ostatnio nastąpiła jakaś istotna zmiana w codziennej rutynie?
Czy dokonano jakichś modyfikacji otoczenia, na przykład budowlanych
lub związanych z urządzeniem ogrodu? Czy w domu przybył nowy kot?
Czy jakiś kot ostatnio odszedł? Czy w sąsiedztwie pojawiły się nowe koty?
Jak często stosujesz środki przeciwpchelne? Przypominam, że nie wystarcza
stosowanie środków przeciw pchłom tylko w miesiącach letnich.
Pasożyty stanowią zagrożenie przez cały rok. Dorosła pchła pozosta-
wia jaja w dywanie. W ciągu kilku tygodni pojawiają się larwy, poczwarki
i w krótkim czasie pchły opanowują cały dom. Najbardziej efektywna walka
z nimi to używanie środków działających na otoczenie oraz aplikowanie
kropli bezpośrednio na skórę kota w okolicach karku. Jeżeli nie stosujesz
ś
rodków zwalczających pchły, wyjaśnienie problemów twojego kota może
okazać się banalne. Wizyta u weterynarza pozwoli wyeliminować medyczne
podłoże kłopotów, związane ze zmianami dermatologicznymi lub miejsco-
wym bólem. Dopiero wtedy, gdy wszystkie wymienione wyżej przyczyny
zostaną wykluczone, warto przeprowadzić małe dochodzenie, aby znaleźć
przyczynę stresu kota.
Parsnip - kot, który nadmiernie dbał o sierść
Parsnip była słodką, długowłosą pręgowaną kotką z białymi łatami. Kiedy
ją poznałam, miała już dziesięć lat i całe swoje życie mieszkała z Hilary i
jej pozostałymi kotami i psami. Rok wcześniej właścicielka przeprowa-
dziła się do pięknego wiejskiego domu. Była to menażeria zamieszkiwana
przez dwa koty zabijaki, brata i siostrę, zwane Fred i Ginger oraz starą słabą
sukę Peggy. Parsnip i Peggy były nierozłączne i często sypiały przytulone do
siebie. Fred i Ginger właściwie należeli do dorosłej już córki Hilary. Kobieta
zgodziła się jedynie sprawować nad nimi opiekę na czas studiów swojej
latorośli. Parsnip nie była szczególnie związana z łobuzowatymi kociakami,
chociaż ich stosunki były poprawne. Rodzeństwo spędzało dużo czasu poza
domem, a kotka wolała wygrzewać się w słońcu na ganku.
168
KOCI DETEKTYW
ś
ycie upływało sielankowo aż do dnia, gdy Parsnip straciła swoją bratnią
duszę, Peggy, która odeszła z powodu raka. Przez pewien czas wydawała się
bardzo przygnębiona. Hilary, która również musiała się uporać z żalem po
stracie psa, nie zwracała zbytniej uwagi na kotkę.
Prawdziwy wstrząs nastąpił dopiero wtedy, gdy córka Hilary urządziła się
w nowym miejscu i zabrała do siebie Freda i Ginger. Odejście kotów, które
były zaledwie tolerowane przez Parsnip, teoretycznie nie powinno oznaczać
końca świata, ale było dużą zmianą. Fred i Ginger byli strażnikami teryto-
rium i po ich przeprowadzce do nowego domu nie trzeba było długo cze-
kać, by miejscowi rozbójnicy zorientowali się, że Parsnip została sama. Na-
gle ogród i zalesiona okolica wypełniły się kocimi czarnymi charakterami
z oczami utkwionymi w dom. Najbardziej niebezpiecznym i pewnym siebie
kotem okazał się biały pers z sąsiedztwa, który nosił zupełnie niepasujące
do paskudnego usposobienia imię Kwiatuszek.
Po stracie ukochanej suni dużym wsparciem dla Hilary był jej przyjaciel
Duncan, który wprowadził się kilka miesięcy po tym, jak dom opuścili Fred
i Ginger. Kilka tygodni po wszystkich zmianach Hilary zauważyła, że z Par-
snip dzieje się coś złego. Kocica zaczęła wymiotować, a na jej bokach i brzu-
chu pojawiły się place pozbawione sierści. Weterynarz nie znalazł żadnych
medycznych przyczyn i sugerował, że stan zwierzęcia jest skutkiem wielo-
letniego stresu. Przepisał kotce valium. Po zaaplikowaniu kotu kilku tabletek
Hilary zauważyła, że Parsnip porusza się chwiejnym krokiem i wpada na me-
ble. Wtedy weterynarz poradził kobiecie, by skontaktowała się ze mną i tak
pewnego popołudnia znalazłam się w jej kuchni. Gdy słuchałam opowieści
Hilary, obok mnie usiadła mała pręgowana kotka - jej główna bohaterka.
Najważniejsze ustalenia
W czasie naszej rozmowy Hilary poczyniła wiele ważnych spostrzeżeń.
•
Od czasu śmierci Peggy Parsnip stała się bardziej zależna i wydawała z
siebie więcej dźwięków.
•
Od czasu wyprowadzki Freda i Ginger przez kuchenne okno kilka razy
wszedł do domu Kwiatuszek, pers z sąsiedztwa.
•
Gdy Duncan pojawił się w domu, Parsnip nie było wolno spać w łóżku
Hilary, gdyż mężczyzna miał uczulenie na koty.
Całkowicie zgodziłam się z lekarzem, że Parsnip żyje w dużym stresie.
W trudnych momentach koty przyjmują różne strategie, będące pewną wa-
riacją normalnych zachowań, na przykład takich jak lizanie sierści, znacze-
nie moczem lub jedzenie. Kiedy odeszła Peggy, Parsnip szukała wsparcia
u Hilary; jej zawodzenie i miauczenie wskazywało, że jest niespokojna.
Wyprowadzka Freda i Ginger oznaczała dla Parsnip, że jej terytorium
straciło obrońców. Kwiatuszek i jego zgraja patrolowali teren regularnie i
brak zapachu Freda i Ginger oznaczał, że jest on do wzięcia. Pers przesia-
dywał w ogrodzie przy domu Parsnip, ale prawdziwy koszmar zaczął się,
gdy odważył się wejść przez okno i zjeść karmę z jej miski.
Biedna kotka nie mogła nawet w nocy znaleźć pociechy przy boku Hila-
ry, ostatniej deski ratunku, i rozpaczliwie próbowała jakoś wyrazić nękającą
ją trwogę. Ciągłe, niekontrolowane lizanie rozładowywało jej stres. Skut-
kiem tego były duże łyse placki na ciele i stałe wymioty, powodowane przez
nadmierną ilość połkniętej sierści.
Valium jest często przepisywane kotom odczuwającym niepokój, mimo
ż
e w wielu wypadkach jest nieskuteczne. Lekarze mają dużego wyboru le-
ków psychotropowych, gdyż tylko nieliczne są zarejestrowanych jako leki
dla zwierząt. Dość popularny diazepam często skutkuje brakiem koordyna-
cji ruchowej u zwierząt. Lekarz weterynarii, który leczył Parsnip, był otwarty
na nowe możliwości i gotów był je wypróbować, za zgodą właściciela, w
połączeniu z terapią behawioralną.
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
169
170
KOCI DETEKTYW
Plan działania
Trzeba było zadbać relację między Hilary i Parsnip i jednocześnie zachęcić
kotkę do większej samodzielności. Zwierzęciu brakowało poczucia bezpie-
czeństwa, a także wiary, że jest w stanie obronić swoje terytorium.
Zwykle w przypadku nadmiernego lizania sierści podawanie leków nie
jest konieczne, ale zdarza się często, że w mózgu kota zachodzą zmiany che-
miczne prowadzące do nasilenia zachowań niepożądanych. Wówczas sto-
sowanie środków farmakologicznych jest konieczne.
•
Zwróciłam się do weterynarza z propozycją zastosowania leku z grupy
tak zwanych trójcyklicznych antydepresantów. Przedstawiłam mu kilka
artykułów na temat ich skuteczności i postanowiliśmy spróbować. Tera-
peuta behawioralny nie ma uprawnień do przepisywania leków (chyba że
jest lekarzem weterynarii), a decyzja o ich zastosowaniu jest zawsze po-
dejmowana przez weterynarza. Ustaliliśmy, że poddamy Parsnip dwuna-
stotygodniowej kuracji, schodząc do coraz mniejszych dawek lekarstwa.
Uprzedziłam Hilary o objawach ubocznych stosowanej farmakoterapii,
aby uniknąć raptownego przerwania kuracji.
•
Dieta Parsnip została całkowicie zmieniona. Kotka otrzymała suchą kar-
mę, ułatwiającą trawienie sierści. Postanowiłam urozmaicić posiłki wpro-
wadzając element zabawy i polowania. Najlepiej nadaje się do tego sucha
karma, którą można ukryć choćby w tekturowej tubce od papieru toale-
towego (tuńczyk w sosie czy galarecie raczej się do tego nie nadaje). Po-
radziłam Hilary, aby podawała jedzenie w różnych miejscach, zmuszając
tym samym Parsnip do bardziej ambitnych zachowań.
•
Zwróciłam uwagę Hilary, że sucha karma wymaga picia dużej ilości wody
i w tym celu musiała więc rozstawić więcej miseczek z wodą w różnych
miejscach w domu.
•
Zaleciłam też regularne stosowanie środków antypchelnych, by nie pogor-
szyć stanu skóry i sierści kotki.
•
Hilary nie otwierała okien frontowych, ponieważ z tej strony domu naj-
częściej przebywał Kwiatuszek. Kobieta regularnie wynosiła Parsnip do
ogrodu, by przebywała na zewnątrz pod jej opieką. Do zadań Hilary nale-
ż
ało również przeganianie wszelkich intruzów z ogrodu za pomocą spry-
skiwacza.
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
171
•
Parsnip miała być codziennie szczotkowana. Wyczesywanie umożliwiało
usunięcie martwych włosów, co ograniczało ilość sierści połykanej przez
kotkę. Poza tym była to forma relaksującego masażu.
•
Zachęcałam Hilary i Duncana do częstych zabaw z Parsnip. Poprosiłam
również Hilary, by zrobiła kotce mały woreczek z kocimiętką i dawała go
jej do zabawy w nagrodę co drugi dzień.
•
Aby przywrócić kotce poczucie bezpieczeństwa w domu, w kuchni włą-
czone zostało urządzenie emitujące kocie feromony.
•
We wszystkich pokojach w domu Hilary dokonała drobnych zmian, by
kotka mogła w nich znaleźć przytulne legowiska i wygodne miejsca do
wyglądania przez okna.
•
Poprosiłam Hilary, by nie zwracała uwagi, gdy Parsnip nadmierne się wy-
lizywała. Karanie wzmagałoby tylko poczucie zagrożenia, jednocześnie
kotka mogłaby w ten sposób wymuszać zwracanie na siebie uwagi. Najle-
piej było odciągnąć jej uwagę głośnym hałasem lub nagłym ruchem.
•
Obowiązkiem Hilary było prowadzenie dziennika, w którym zapisywała,
jak często kotka lizała sierść, a także robienie notatek o zmianach stanu
skóry w łysych miejscach.
Rezultaty
Farmakoterapia wydłużyła kurację, która trwa zwykle osiem tygodni. Naj-
ważniejsze było uzyskanie pewności, że rezultaty uda się utrzymać po za-
przestaniu podawania leku. Już po czterech tygodniach Hilary przesłała mi
dobre wiadomości. Kobieta przestrzegała wszystkich zaleceń. Po krótkim
okresie ospałości, Parsnip stała się bardziej aktywna, przystosowała się do
nowych zwyczajów żywieniowych, związanych z koniecznością poszukiwa-
nia jedzenia ukrytego w różnych miejscach domu. Cieszyły ją wyprawy do
ogrodu pod opieką Hilary, czasami robiła nawet wyprawy do jego frontowej
części.
Przypadkowo, w czasie trwania naszego programu, Kwiatuszek musiał
spędzić trochę czasu w hotelu dla kotów, co również wpłynęło na zwięk-
szenie pewności siebie u Parsnip. Po czterech miesiącach kotka zakończy-
ła kurację farmakologiczną, stała się bardziej pogodna i odrosła jej sierść.
Hilary była szczęśliwa, widząc, że zwierzę stało się bardziej samodzielne.
172
KOCI DETEKTYW
Na pewno obawiała się, że Parsnip będzie trudno odzyskać niezależność,
mimo że włożyła dużo wysiłku, aby jej w tym pomóc.
* * *
Koty są zdolne do gorszych zachowań związanych z samookaleczaniem
niż nadmierne lizanie sierści. Miałam pacjenta, który polował na swój ogon.
Takie osobniki warczą, a potem rzucają się na ogon, kręcąc się w kółko i
wyczyniając różne akrobacje, aby go złapać. Kiedy go już uchwycą, gryzą
bez umiaru, powodując czasem znaczne obrażenia. Wiele kotów na skutek
takich zachowań ma amputowany ogon. Niestety, czasami zdarza się, że po-
tem zaczynają pogoń za tylną częścią ciała.
Jazzie - pogoń za własnym ogonem
Kiedy poznałam Jazzie, miała cztery lata. Mieszkała z Julią i Grahamem.
Była śliczną, małą pręgowaną kocicą, która kilka miesięcy wcześniej została
przez nich przygarnięta z miejscowego schroniska. Nikt nie znał jej wcze-
ś
niejszej historii, bo do schroniska trafiła wprost z ulicy.
Kotka szybko przyzwyczaiła się do nowego domu i nauczyła się wcho-
dzić i wychodzić przez klapkę w drzwiach w ciągu dnia. W czasie wizyty
okazywała mi dużo uczucia, ale kiedy dotknęłam jej, wyczułam duże na-
pięcie. Julia wspomniała, że Jazzie była bardzo nieprzewidywalna. Pozwa-
lała się głaskać i przytulać, by nagle odwrócić i ugryźć bez żadnego wi-
docznego powodu. Pewnego dnia kobieta obserwowała kotkę w ogrodzie
i zwróciła uwagę na jej dziwne zachowania. Jazzie odwróciła się i spojrzała
na swój ogon, a potem zaczęła biegać kręcąc się w kółko, jakby chciała
przed czymś umknąć. Julii wydawało się to bardzo zabawne, aż do mo-
mentu, gdy kotka chwyciła ogon i zaczęła go gryźć. Zwierzę przynajmniej
raz dziennie polowało i dotkliwie kaleczyło swój ogon. Właściciele byli
bardzo zaniepokojeni rozwojem sytuacji, tym bardziej, że mogli interwe-
niować jedynie wtedy, gdy byli obecni. Przebywając w pracy, martwili się
w jakim stanie zastaną kotkę. Lekarz weterynarii sugerował, że przyczyna
takiego zachowania mogą być uwarunkowania psychiczne, dlatego zosta-
łam poproszona o konsultację.
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
173
Najważniejsze ustalenia
Wprawdzie lekarz podejrzewał problemy behawioralne, ale i tak najpierw
należało kotkę dokładnie przebadać. Spędziłam kilka godzin obserwując
ją i szukając przesłanek, które wskazywałyby na emocjonalne podłoże jej
dziwnego zachowania. Ustaliłam kilka kluczowych faktów.
•
Historia Jazzie była nieznana.
•
Jazzie potrafiła czasami ugryźć swoich właścicieli, kiedy ją głaskali.
•
Kiedy pierwszy raz pogłaskałam ją po grzbiecie, wyczułam napięcie.
•
W sąsiedztwie mieszkały inne koty, a jeden próbował dostać się do domu
przez klapkę w drzwiach.
•
Jazzie była poddana leczeniu sterydami.
Z reguły zakładam, że przyczyną problemów może być stres, najczęst-
sza kocia przypadłość. Z dużym zainteresowaniem wysłuchałam opowieści
właścicieli Jazzie, o kotach grasujących w okolicy. Uznałam jednak, że nie
one stanowią źródło kłopotów kotki. Nic nie wskazywało, że Jazzie cier-
pi na chroniczny stres. Skądinąd napięcie, jakie wykazywała przy dotyku,
było bardzo znaczące. Jeżeli zareagowałaby na podawane sterydy, to ozna-
czałoby, że jej dziwne zachowanie nie ma podłoża psychicznego. Gonienie
i kaleczenie ogona było wywołane najprawdopodobniej swędzeniem lub bó-
lem. Nie znaliśmy przeszłości Jazzie, więc nie mogliśmy się do niej odwołać.
Musieliśmy mieć pewność, że sprawdzone zostały wszystkie możliwości.
Plan działania
•
Poprosiłam Julię i Grahama, by bacznie obserwowali zachowanie Jazzie
po podaniu sterydów. Mieli codziennie sporządzać notatki o wpływie leku
na intensywność polowań kocicy na własny ogon oraz o zmianach pogo-
dy, obecności innych kotów itp.
•
Jeżeli nie odnotowaliby poprawy w zachowaniu zwierzęcia, kolejny krokiem
miało być opracowanie przez weterynarza specjalnej diety, która wyklucza-
łaby alergię. Lekarz rozważał też przepisanie leków antydepresyjnych.
To był bardzo krótki plan, ponieważ podejrzewałam, że problem Jazzie
nie ma podłoża psychologicznego. Miałam nadzieję, że w ciągu ośmiu ty-
godni uda się znaleźć rozwiązanie i postawić prawidłową diagnozę.
174
KOCI DETEKTYW
Prowadząca Jazzie lekarka weterynarii była bardzo dociekliwa i uznała,
ż
e coś jest nie w porządku z ogonem kotki. Ja również sugerowałam jej,
ż
e przyczyną może być ból. Gdy zrobiono prześwietlenie ogona okazało
się, że prawdopodobnie w wyniku jakiegoś wcześniejszego urazu doszło
do uszkodzenia kilku kręgów. Wspólnie doszłyśmy do wniosku, że najlep-
szym rozwiązaniem będzie amputacja.
Rezultaty
Po operacji Jazzie stała się zupełnie innym kotem. Polubiła pieszczoty i
głaskanie. Przytulanie i przesiadywanie na kolanach opiekunów również
zaczęło sprawiać jej przyjemność. Nie sygnalizowała żadnych objawów dys-
komfortu. Zgodnie z moimi przypuszczeniami jedynym powodem wcze-
ś
niejszych ataków i dziwnych zachowań Jazzie był ból.
Istnieje szereg przyczyn powodujących gonienie i okaleczanie własnego
ogona. Podana niżej lista nie jest kompletna, ponieważ w dalszym ciągu
mało wiemy o etiologii tego typu zachowania.
Miejscowa nadwrażliwość skórna
Powoduje ona, że kot traktuje ogon jak ciało obce i zachowuje się wobec
niego agresywnie. Przyczyną mogą być ukąszenia pcheł lub alergia.
Nerwoból
Jest to ból nerwu wywołany urazem lub zmianami immunologicznymi.
Przeniesienie czynności
Jest to zachowanie „wyrwane z kontekstu". Kot jest przygnębiony i szuka
sobie jakiegoś zajęcia. Gonienie ogona ma pomóc zwierzęciu przezwycię-
ż
yć smutek, nudę lub stres.
Syndrom kociej przeczulicy
Jest to ostatnio zdefiniowany stan, który opisuje drgania skóry i jej uszko-
dzenia w odcinku lędźwiowym kręgosłupa lub na ogonie. Gryzienie wy-
wołuje silną reakcję czuciową, wzmożoną kątem przechylenia głowy w
stosunku do ciała, stąd teoria, że okaleczanie ogona może być wymu-
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
175
szone predyspozycjami danego osobnika. Uważa się, że zmiany skórne lub
problemy z gruczołami odbytowymi również mogą przyczyniać się poja-
wienia się problemu.
Zachowanie prowadzące do samookaleczenia
Chroniczny stres może
powodować nadmierne wydzielanie i utrzymywanie się wysokiego poziomu
naturalnych opioidów. To prowadzi do skomplikowanych, uzależniających
relacji między bólem, a wydzielaniem endorfiny w mózgu, w rezultacie
objawia się samookaleczaniem.
Zaburzenia obsesyjne
Stan charakteryzuje się nerwowym, niekontrolowanym powtarzaniem
czynności wyrwanych z kontekstu, co powoduje zakłócenia w normalnym
funkcjonowaniu. Takie zachowanie może powstać w wyniku długo utrzy-
mującego się stresu i trwać z powodu przypadkowej zachęty właściciela lub
w wyniku „nagrody" neurochemicznej - jak w przypadku opisanym po-
wyżej. Jest to bardzo skomplikowany problem i najlepiej, by zajął się nim
weterynarz, który jest również specjalistą od zachowań.
Problemy z łaknieniem
Określenie „spaczone łaknienie" używane jest do opisu spożywania rzeczy
niejadalnych. Dotyczy ono bardzo nielicznej grupy kotów. Problem objawia
się spożywaniem tkanin, tektury, gumy, dywanów i różnych plastikowych
przedmiotów. Większość kotów głównie liże i żuje rzeczy niejadalne, ale
i takie zachowania są denerwujące i niepokojące. Najbardziej skrajnym
przypadkiem jest zjadanie wełny. Nawyk ten często rozszerza się i z cza-
sem obejmuje zjadanie innych tkanin z włókien naturalnych. Behawioryści
uważają, że jest to problem związany z genetyką i u kotów podatnych na tę
przypadłość mózg działa nieco inaczej.
Jedna z teorii sugeruje, że sama czynność żucia powoduje wytwarzanie
w organizmie tak zwanych chemicznych związków szczęścia, które uwal-
niane w mózgu dają uczucie intensywnej przyjemności. Jeżeli kiedykolwiek
zobaczycie kota - zjadacza wełny, zwrócicie uwagę, jak przesuwa on tkaninę
w kierunku trzonowych zębów i jak jego pyszczek nabiera wyrazu rozkoszy.
176
KOCI DETEKTYW
Terapia w takich przypadkach jest bardzo trudna, gdyż zjadanie wełny
jest najprawdopodobniej rodzajem uzależnienia. Niektóre młode koty
wyrastają z tego zachowania, inne z uporem trwają przy nim przez całe
ż
ycie. W tym drugim przypadku właściciele muszą tak urządzić dom, by
wszelkie tkaniny były poza zasięgiem kota. W teorii brzmi to dość
prosto, ale jest niezwykle trudne w realizacji. Wielu właścicieli po prostu
godzi się na przypadłość kota i przygotowuje niewielkie kłębki wełny,
mając nadzieję, że system trawienny zwierzęcia jakoś sobie z nimi
poradzi.
Takie przypadki wywołują mój głęboki niepokój, ponieważ utrwalone
i nagradzane zachowania są bardzo trudne do wyrugowania. W terapii ko-
cich uzależnień odniosłam kilka sukcesów dzięki zastosowaniu techniki sty-
mulowania kota w innym kierunku. Zalecałam dużo zabawy, na przykład
przy poszukiwaniu jedzenia. Sugerowałam uzupełnienie diety zwierzęcia
gotowanymi kostkami, by mógł żuć coś jadalnego. Najczęściej wspomaga-
jący mnie w takich przypadkach lekarz weterynarii zapisywał kotom leki
o działaniu podobnym do prozaku, by doprowadzić do równowagi che-
micznej w mózgu i wyeliminować chęć jedzenia wełny. Jednym pacjentom
to pomagało, na innych nie miało żadnego wpływu.
Spaczone łaknienie może niekiedy objawiać się zjadaniem przedziw-
nych przedmiotów. Znałam parę kotów rosyjskich niebieskich, które z
maniakalnym uporem zjadały kostki mydła. Ich właściciel, chcąc od-
uczyć je niepożądanego zachowania, ciągle oglądał ich pazury, ale tym
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
177
samym motywował je do działania. Jeżeli masz kota, który liże, żuje lub
połyka przedmioty niejadalne, jak najszybciej zwrócić się o pomoc do spe-
cjalisty. W takich sytuacjach wchłonięte przez zwierzęta ciała obce mogą
spowodować blokadę jelit, która wymaga operacji. Zły nawyk, na przykład
typowe dla kotów birmańskich żucie przewodów elektrycznych, może być
bardzo niebezpieczny dla życia. Weterynarz jest pierwszą osobą, z którą
należy się skontaktować. Jeśli będzie to konieczne, lekarz odeśle cię do ko-
goś takiego jak ja.
Dźwięki wydawane nocą
Wydawanie dźwięków nocą jest dość powszechną przypadłością starszych
kotów. W 1995 roku przeprowadzałam badania, dotyczące ich zachowań.
Ankietę wypełniło 1236 właścicieli. 25% z nich twierdziło, że zwierzęta,
wydając głośne dźwięki, domagają się atencji w nocy i uspokajają się
dopiero wtedy, gdy sygnalizowane pragnienie zostanie zaspokojone. 346
kotów zaczęło się w ten sposób zachowywać między dziesiątym a pięt-
nastym rokiem życia. Z wiekiem umiejętność obrony u kotów zmniejsza
się i dlatego wzrasta ich zależność od opiekuna. W ciągu dnia stare koty
spotykają się z większym zainteresowaniem ze strony właściciela i odczu-
wają taką potrzebę również w nocy. Jeśli głośnym wydawaniem dźwię-
ków, które trudno ignorować zwłaszcza w całkowitej ciszy, wymuszają to,
co chcą, zachowanie się utrwala. Wielu właścicieli przyznało się, że noc-
ne płacze skończyły się, gdy kotom pozwolono sypiać w jednym pokoju
z nimi. Zdarzało się jednak, że nagle wyskakiwały z łóżek, by chodzić po
domu i popłakiwać od nowa.
Istnieje wiele zdrowotnych przyczyn opisywanych zachowań. Na przy-
kład chroniczne niedotlenienie mózgu wywołuje symptomy otępienia i
kłopoty z pamięcią, co powoduje dezorientację zwierzęcia, zwłaszcza wte-
dy, gdy dodatkowo występują zaburzenia w cyklu czuwania i snu. Podobne
skutki wywołuje wysokie ciśnienie krwi, powodujące ogólny dyskomfort,
ból głowy i dezorientację.
Wydawanie dźwięków nocą może wskazywać, że kot cierpi na nadczyn-
ność tarczycy, często diagnozowaną przypadłość starszych kotów. Guzy
na gruczole powodują przyspieszenie tętna i oddechu, zwiększony apetyt
178
KOCI DETEKTYW
i utratę wagi. U wszystkich trzech moich kotów, które żałośnie płakały w
nocy, stwierdzono guzy tarczycy.
Kropka - nocna płaczka
Kropka była małą, czarno-białą kocicą, która mieszkała z Isobel i jej rodzi-
ną. Była ze swoją opiekunką nim ta urodziła dwoje dzieci, była świadkiem
ich dorastania przez osiemnaście lat. Wyglądała nadzwyczaj dobrze jak na
swój wiek. Ciągle wychodziła na zewnątrz, używając klapki w drzwiach, ale
preferowała bardziej dostojny sposób opuszczania domu.
Często domagała się, by otwierać jej drzwi do ogrodu. Isobel nie pozwa-
lała Kropce spędzać nocy poza domem. Kotka grzecznie sypiała w łóżku
swojej właścicielki. Od czasu śmierci jej najlepszego przyjaciela, teriera Jac-
ka, bardzo się zmieniła. Zaczęła źle sypiać w nocy i chodzić po całym domu,
ż
ałośnie płacząc. Isobel przytulała ją i pocieszała. Zdarzało się, że space-
rowała z Kropką na ręku i kołysząc, próbowała ją uśpić. Problem narastał
i kotka co noc o czwartej zaczynała płakać, a Isobel biegła do niej i pocieszała
ją do rana. Kobieta była kompletnie rozbita i zmęczona. Za radą weteryna-
rza próbowała ignorować zwierzę, ale wytrzymała tylko dwie noce. Kropka
płakała nawet głośniej, aż w końcu Isobel złamała się i wstała. Zwierzę zosta-
ło dokładnie przebadana przez lekarza, który nie stwierdził żadnych zmian,
nawet w tarczycy. Uznał on, że kotka jest w bardzo dobrym stanie, jak na
swoje osiemnaście lat, i zasugerował Isobel, by skontaktowała się ze mną.
Najważniejsze ustalenia
Pogawędziłam z Isobel chwilę, obserwując Kropkę. Kotka doskonale czu-
ła się w roli najważniejszego uczestnika spotkania. Szybko udało mi się
uzyskać kluczowe informacje, które pozwoliły opracować potrzeby w tym
przypadku program.
•
Kropka miała osiemnaście lat, według ludzkiego przelicznika oznaczało to
osiemdziesiąt osiem.
•
Problem pojawił się po śmierci jej przyjaciela Jacka.
•
Isobel wstawała każdej nocy do kotki, ponieważ martwiła się jej stanem.
•
Kiedy Isobel ignorowała zwierzę przez dwa dni, jego zachowanie się po-
gorszyło.
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
179
• Kropka została przebadana przez weterynarza, który potwierdził, że jest
zdrowa.
Jeśli w przypadkach podobnych do opisanego nie ma medycznych przy-
czyn zmian zachowania, problem jest najprawdopodobniej spowodowany
brakiem poczucia bezpieczeństwa, wynikającym z wieku kota. Stare koty
potrzebują uregulowanego i spokojnego życia, podporządkowanego nie-
zmiennej rutynie. Śmierć Jacka bardzo przygnębiła Kropkę. Kotka czuła się
zagrożona i bezbronna, zwłaszcza w nocy, kiedy w domu było cicho. Mogła
być nawet zdezorientowana na skutek zaawansowanego wieku i ogólnego
spadku sprawności zmysłów. Isobel spieszyła jej z pomocą, gdy zaczynała
zawodzić i wówczas wszystko wracało do normy. Wiele kotów z wiekiem
nie potrafi znaleźć sobie miejsca w nocy i jest to dla nich bardzo stresujące.
Kropka płakała każdej nocy, kiedy odczuwała potrzebę towarzystwa
Isobel.
Plan działania
Kropka, jak każdy starszy kot, potrzebowała uporządkowanego i niezmien-
nego trybu życia. Jej stan mogła poprawić większa aktywność w ciągu dnia
i to zarówno fizyczna, jak i umysłowa. Powiedzenie, że to, co nieużywane
zanika, odnosi się w równej mierze do ludzi i do zwierząt. Wystarczyło za-
chęcić kotkę do działania i wzmocnić jej pewność siebie.
•
Trzeba było przygotować dla Kropki wygodne i bezpieczne legowisko.
W tym celu w kuchni pojawiło się miękkie posłanie w pobliżu grzejnika,
miski z jedzeniem i kuweta.
•
Każdego wieczoru Isobel dawała kotce przed snem małą miseczkę ciepłe-
go, gotowanego kurczaka.
•
Wszelkie płacze w nocy były ignorowane, nawet wtedy, kiedy się nasilały.
•
Poprosiłam Isobel i jej dzieci, aby w ciągu dnia łagodnie bawiły się z Krop-
ką wędką, do której były przymocowane różne, własnoręcznie przez nich
wykonane zabawki.
•
W ciągu dnia należało okazywano kotce tyle uczucia, ile się domagała.
•
Kropka uwielbiała wyczesywanie, więc zostało włączone do codziennej
rutyny.
180
KOCI DETEKTYW
Rezultaty
Już pierwszej nocy Kropka znacznie mniej płakała. Nie błądziła po domu,
uznała kuchnię za bezpieczne i wygodne miejsce. Bardzo ją cieszyły zabawy
w ciągu dnia i jak donosili mi domownicy, nawet jej chód stał się bardziej
sprężysty. Wieczorna porcja kurczaka dodatkowo poprawiała nastrój kotki,
więc łatwo zasypiała.
Zwierzę przeżyło jeszcze dwa szczęśliwe lata z Isobel i jej rodziną. Zostało
uśpione wkrótce po dwudziestych urodzinach z powodu ciężkiej niewydol-
ności nerek.
Idiopatyczne zapalenie pęcherza u kotów
Istnieje wiele medycznych przyczyn, powodujących zmiany w zachowa-
niu kotów. Jedną z nich jest coraz częściej notowane samoistne zapalenie
pęcherza moczowego. Jego pierwszym objawem jest oddawanie moczu
w domu (patrz rozdział 4).
Stan zapalny pęcherza wiążemy również z częstym przykucaniem i od-
dawaniem niewielkich ilości moczu zabarwionego krwią. Niepokojące
sygnały nie zawsze oznaczają, że mamy do czynienia ze stanem przewle-
kłym. Jeśli kot zaczyna w sposób niewłaściwy oddawać mocz i brudzić
w domu, zawsze należy zwrócić się do weterynarza i poprosić o dokładne
przebadanie.
Ataki
Wszelkiego typu ataki, nawet jeśli nie mają tak dramatycznego przebie-
gu, jak napady padaczkowe, powinny być uznane za objawy alarmujące.
Widziałam koty, które poruszały się jakby tańczyły i znienacka atakowały
swoich właścicieli. Tego typu zachowania mogą wywoływać między innymi
guzy mózgu. Na szczęście są to bardzo rzadkie przypadki.
Artretyzm
W badaniach, które przeprowadziłam w 1995 roku, jedno z pytań odnosiło
się do chorób nękających starsze koty. Właściciele najczęściej wskazywali
artretyzm. To schorzenie degenerujące stawy, których stan może być już
nie najlepszy po wcześniejszych uszkodzeniach czy złamaniach. Cierpiący
PROBLEMY NATURY NEUROLOGICZNEJ
181
na tę dolegliwość kot porusza się z trudnością, niechętnie wychodzi na ze-
wnątrz, ma trudności z przeskakiwaniem przeszkód. Znacznie spada jego
dobowa aktywność. Zwierzę nie toleruje pieszczot i głaskania, na które
reaguje ostrzegawczym wrogim syczeniem. Ta zmiana w zachowaniu jest
niewątpliwie związana z bólem. Chorobę można stwierdzić dzięki badaniu
weterynaryjnemu oraz prześwietleniu.
Więź uczuciowa
Większość z nas z pełną świadomością i zadowoleniem akceptuje fakt, że
jest na każde skinienie naszego kociego przyjaciela. Z upodobaniem po-
zwalamy kotom kontrolować każdy nasz ruch, bo sprawia nam to przyjem-
ność. Mamy dobre intencje, zaczynamy od karmienia naszego pupila dobrą
karma, z czasem przechodzimy na najlepszą, aż wreszcie uzupełniamy dietę
zwierzaka krewetkami, szynką lub kurczakami. Dlaczego? Dlatego, że na-
sze koty sobie tego życzą. To wydaje się właściwym wytłumaczeniem speł-
niania wszelkich zachcianek miauczących czworonogów. Czy to na pewno
one wymagają od nas takich frykasów? Czy to na pewno one oczekują łoża
z baldachimem i obroży nabijanej drogimi kamieniami?
Koty muszą żyć w stanie ciągłego osłupienia z powodu każdego małego
gestu, będącego wyrazem troski i miłości ze strony przeciętnego opieku-
na. Są wielkimi oportunistami, więc nie ma się co dziwić, że skoro sytuacja
sprzyja, to Mruczek, Puszek i każdy inny w miarę rozgarnięty kot będzie
kręcić się wokół lodówki i żałośnie miauczeć, gdy tylko ktoś będzie wycią-
gał z niej coś smacznego.
Rozpieszczanie zwierzaka smakołykami podawanymi z umiarem na
pewno mu nie zaszkodzi. Niestety, wiele osób w imię miłości do kotów
przekarmia je, to zaś powoduje narastanie problemu otyłości. Niektórzy
uważają, że wielkość kociego brzucha jest wprost proporcjonalna do tro-
skliwości opiekuna. Bardzo proszę, nie popełniajcie tych błędów! Otyłość
ROZDZIAŁ 10
WIĘŹ UCZUCIOWA
183
u kota może być przyczyną cukrzycy, chorób serca i problemów ze stawami,
co z kolei prowadzi do znacznego skrócenia jego życia. Proponuję korzystać
z innych sposobów okazywania miłości pupilom.
Czasami więź między kotem a jego właścicielem staje się tak głęboka,
ż
e zdradza objawy zaburzenia. W takim przypadku nie można poradzić
sobie z problemem samodzielnie, gdyż nadopiekuńczy właściciel jest ostat-
nią osobą, która widzi problem we właściwych proporcjach. Dotyczy to
zwykle kobiet, które mają potrzebę karmienia i opiekowania się kimś i nie
mogą jej zaspokoić w relacjach z ludźmi. Koty mają tę zaletę, że ich miłość
postrzegana jest jako bezwarunkowa i relacje z nimi wydają się znacznie
łatwiejsze.
Opisując nadmierne przywiązanie, podkreślałam wielokrotnie, że to
emocjonalna więź z kotem, która jest tak intensywna, że aż szkodliwa pod
względem psychicznym i fizycznym, zarówno dla człowieka, jak i dla zwie-
rzęcia.
Większość problemów behawioralnych, powstałych na skutek nadmier-
nego przywiązania, to brudzenie w domu, domaganie się uwagi poprzez
znaczenie moczem i agresja.
Gdy nieudolny i nerwowy kot zamieszka z troskliwym i opiekuńczym
właścicielem, staje się z reguły osobnikiem o „wyuczonej bezradności".
Właściciel jest tak skupiony, by zapewnić mu odpowiednią opiekę, że
biedny, bojaźliwy kot wszędzie widzi niebezpieczeństwo i jest kom-
pletnie niezdolny do samodzielnego działania. Jeśli właściciel byłby nie-
obecny przez dłuższy czas, kot przestałby jeść i zacząłby załatwiać się na
kołdrę.
Inny scenariusz zakłada inteligentnego i wrażliwego kota, a do takich
należą koty syjamskie i birmańskie, napotykającego tak samo troskliwego
i opiekuńczego właściciela, co doprowadza do zupełnie innych skutków.
Skończy się to prawdopodobnie niepożądanymi zachowaniami, wymusza-
niem zainteresowania oraz znaczeniem moczem lub żuciem przewodów
elektrycznych.
Ten rozdział może nie przemówi do wszystkich, ale jeżeli masz poczucie,
ż
e nie jesteś już jedynym właścicielem swego domu i chcesz odzyskać swoje
dawne życie, spróbuj wykorzystać poniższą wiedzę.
184
KOCI DETEKTYW
Czy to jesteś ty?
Czy zdarzają ci się bezsenne noce, bo twój kot zajmuje więcej miejsca
w łóżku niż ty?
Czy przerywasz to, co właśnie robisz i zaczynasz zajmować się potrzebami
kota, niezależnie od pory dnia i nocy, bo zaczął miauczeć?
Czy nosisz kota wszędzie ze sobą jak broszkę, ponieważ on to lubi, a dla
ciebie kończy się to nadwerężeniem barku?
Czy czytasz gazetę z kotem ułożonym na części sportowej?
Czy wstajesz o 3 w nocy i odgrzewasz rybę, bo twój kot właśnie ma na nią chęć?
Czy nieustannie zmieniasz miejsce przewodów telefonicznych, ponieważ
twój kot gryzie je, gdy rozmawiasz?
Czy unikasz wyjazdów na wakacje, bo wtedy twój kot przestaje jeść i z tego
powodu musisz wracać wcześniej?
Nigdy nie zapominaj, że posiadanie zwierzęcia w domu musi stać się
przyjemnością dla obu stron. To oznacza, że musisz od czasu do czasu po-
zwolić kotu wychodzić na dwór, nawet jeżeli się o niego martwisz, aby mógł
się wybiegać i robić to, co na ogół koty robią. To oznacza również, że masz
prawo wygodnie spać w nocy, bo przytulne legowisko w kuchni nie jest dla
kota piekłem na ziemi.
Poniżej znajdziesz kilka rad, które pomogą ci przywrócić równowagę w
twoich relacjach z kotem.
•
Karm kota tak, jak planowałeś. Na rynku znajduje się wiele rodzajów go-
towego jedzenia, które zapewnia twojemu kotu wszystko to, czego po-
trzebuje jego organizm. Podawanie smakołyku od czasu do czasu nie za-
szkodzi, ale stale powinieneś monitorować wagę kota, ponieważ otyłość
powstaje powoli. U kota o prawidłowej masie ciała można bez problemu
wyczuć żebra podczas głaskania go po bokach.
•
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby nie zwracać na kota uwagi, nawet gdy
się jej domaga, bo ty zajmujesz się czymś innym. Jeśli się zdystansujesz,
wcale nie będzie cię kochał mniej. Warto go nauczyć, że nie zawsze do-
staje się to, czego się chce.
•
Jeśli twój kot domaga się atencji w nocy, postaraj się go ignorować. Jeśli
tego nie zrobisz, może się skończyć tym, że będziesz mieszkać z kotem,
z którym trudno wytrzymać, a u ciebie wystąpią objawy zaburzenia snu.
WIĘŹ UCZUCIOWA
185
• Staraj się zapewnić kotu jakieś atrakcje poza twoim towarzystwem. Po-
winno to być wychodzenie na dwór i zabawa w okolicach domu. Czułe
relacje są powodem radości, ale nie na nich powinno się skupiać życie
twojego kota.
Oto kilka przykładów, które mogą być pomocne, jeżeli podejrzewasz, że kot
zawładnął twoim życiem.
Murphy - nieograniczona potrzeba atencji
Murphy i Marco to dwa koty żyjące w przestronnym apartamencie w cen-
trum Londynu z Jane i Trevorem. Murphy miał sześć lat, gdy go poznałam.
Jane i Trevor dostali go, gdy miał siedem tygodni. Ich przyjaciel znalazł bez-
domną kotkę z kociętami i Murphy był jednym z miotu, który potrzebował
domu. Był ładnym pręgowanym kociakiem, ale wkrótce przekonali się, że
będą mieli dużo problemów z jego wychowaniem, ponieważ był wyjątkowo
nieśmiały. Kiedy Trevor podniósł kociaka ten wtulił głowę w jego ramię, co
bardzo poruszyło mężczyznę. Trevor i Jane obdarowali Murphy'ego miło-
ś
cią i uwagą, więc wyrósł na pięknego i zdrowego kota. Zwierzę lgnęło do
swoich właścicieli, a zwłaszcza do Trevora, do którego szedł, gdy tylko coś
go zaniepokoiło. Goście, głośne hałasy, jakiekolwiek zmiany w codziennej
rutynie czy nagły ruch, wszystko to powodowało, że Murphy biegł do swo-
jego właściciela. Brak samodzielności Murphy'ego martwił Jane i
Trevora i dlatego zdecydowali się na adopcję kociaka, który dotrzymałby
mu towarzystwa. Wybrali czarnego malucha z lokalnego schroniska i
nazwali go Marco. Marco był zupełnym przeciwieństwem Murphy'ego,
pewnym siebie, towarzyskim kotem. Jak to zwykle bywa w takich
przypadkach, pierwszy kot nie był zachwycony nowym domownikiem, ale
tolerował go. Marco wyrósł na niezależnego kota o pogodnym usposobieniu.
Czas, który spędzał z opiekunami, to była przyjemność, ale na jego
warunkach. Choć nie potrzebował kontaktu z właścicielami, by mieć dobre
samopoczucie, gdy dochodziło do rywalizacji o dostęp do ich kolan,
zawsze wygrywał. Oba koty sypiały w nogach łóżka Jane i Trevora. Kilka
lat temu Murphy zaczął budzić Trevo-ra w nocy wbijając z płaczem pazury
w jego stopy. Mężczyzna posłusznie wstawał, szedł do kuchni i karmił
kocura, a potem wracał do łóżka. Murphy nie jadł podanej mu karmy i nie
dawał spokoju, więc opiekun spędzał z nim
186
KOCI DETEKTYW
resztę nocy w salonie. Nie było to zbyt uciążliwe zimą, bo Murphy zaczy-
nał marudzenie o brzasku, ale niestety latem stawało się nie do zniesienia.
Jane i Trevor chodzili ciągle niewyspani. Aby rozwiązać problem, powzięli
decyzję, że na noc usuną koty z sypialni. Było to niesprawiedliwe wobec
Marco, który nie miał nic wspólnego z uciążliwymi zachowaniami Mur-
phy'ego, ale decyzja dotyczyła obu kotów. Następne noce były całkowitą ka-
tastrofą. Murphy nauczył się otwierać drzwi. Trevor znowu musiał wstawać
i karmić kota, ale jednocześnie każdego wieczoru próbował nowych metod
zabezpieczania się przed natrętnym gościem, który pojawiał się o świcie.
Przy pomocy sznurka, metalowej linki, kartonu Trevor próbował zamie-
nić sypialnię w fortecę. Nie odstraszało to Murphy'ego. Zastosował nowy
chwyt. Siadał przed drzwiami, przywierał do nich pyszczkiem i jak głośnik
jednostajnie miauczał, aż Trevor wstawał, karmił go i bawił się z nim do
rana. Po pewnym czasie Trevor i Jane uświadomili sobie, że cała sytuacja
jest niedorzeczna. Oboje byli poirytowani, wykazywali oznaki dezorientacji
i krótkotrwałej utraty pamięci z powodu braku snu. Przez kilka dni Tre-
vor próbował pracować w domu, ale okazało się to niemożliwe z Murphym
przyklejonym do kolan. Należało coś zmienić i to szybko.
Najważniejsze ustalenia
Obserwowanie właścicieli i ich kotów - wzajemnych oddziaływań - bywa
fascynujące. Jakość relacji wynika ze sposobu komunikowania się właści-
ciela i kota, bez świadomego zamysłu ze strony tego ostatniego. Kiedy roz-
mawiałam z Jane i Trevorem, oboje cały czas dotykali i głaskali Murphy'ego.
Ten z kolei poruszał się w przód i w tył pomiędzy nimi. Kiedy zapytałam
ich, czy są świadomi tego, że cały czas zajmują się kocurkiem, wydawali się
zaskoczeni. Nagle uświadomili sobie, co robią. Z przyzwyczajenia bezustan-
nie skupiali swoją uwagę na zwierzaku, aż część działań zaczęli wykonywać
zupełnie nieświadomie.
Poniżej prezentuję najistotniejsze informacje, które zebrałam w czasie
konsultacji.
•
Murphy był bardzo niepewny siebie od małego i szukał pociechy u swoich
właścicieli.
•
Przebywał wyłącznie w domu.
WIĘŹ UCZUCIOWA
187
•
Jane i Trevor poświęcali mu dużo uwagi.
•
Przyjaźń między Murphym a Marco nie należała do łatwych, głównie dlatego,
ż
e ten ostatni odmawiał Murphy'emu dostępu do kolan właścicieli.
•
Na skutek akcji podejmowanych przez Murphy'ego Trevor wstawał wcześnie
rano.
•
Od czasu gdy Trevor usunął koty z sypialni, Murphy próbował zwrócić na
siebie uwagę na wszelkie możliwe sposoby.
•
Sytuacja zdawała się pogarszać.
Niektóre kocięta rodzą się nieśmiałe i jeśli nie są wcześnie socjalizo-
wane, pozostają takie jako dorosłe osobniki. Wiele takich kotów unika
zainteresowania ze strony człowieka, ale zdarza się również, że nerwowy
kociak szuka pocieszenia w ramionach troskliwego właściciela. Murphy
był tego typu osobnikiem. Szczególnie Trevor od pierwszego dnia hojnie
obdarzał Murphy'ego atencją i w ten sposób wytworzyły się między nimi
relacje oparte na zależności. W obliczu każdej sytuacji - stanowiącej za-
grożenie czy nie - Trevor zawsze utwierdzał Murphy'ego, że może liczyć
na jego pomoc i w ten sposób nauczył kota, że może na nim polegać i szu-
kać pocieszenia bezustannie. Murphy szybko też nauczył się, że każde jego
żą
danie było natychmiast spełniane. Koty, które są trzymane wyłącznie w
mieszkaniu, rzadko kiedy mają możliwość wyładowania swojej energii w
taki sposób, jak gdyby prowadziły naturalny tryb życia na zewnątrz. Są
one zwierzętami nocnymi, szczególnie lubią polować o zmierzchu i o
ś
wicie, dlatego też zupełnie naturalne było, że Murphy aktywizował się
bardzo w tych porach. Podawanie Murphy'emu pożywienia było dobrym
ruchem ze strony Trevora, ale kotu prawdopodobnie chodziło raczej o
rozrywkę i zabawę. Zapomnijmy o jedzeniu, pobawmy się!
Ś
wiat Murphy'ego kręcił się wokół Trevora. Mężczyzna stanowił dla
niego źródło pożywienia, zabawy, zapewniał mu bezpieczeństwo i towa-
rzystwo, a także rozrywkę o każdej porze dnia i nocy. Tworzy to obraz
perfekcyjnych relacji (kot kochający właściciela i właściciel kochający
kota), ale czasami może prowadzić do koszmaru. Posiadanie zwierzęcia
powinno być przyjemnością odczuwaną przez obie strony. Dla Trevora zaś
była to już męka, i jak na ironię również dla Murphy'ego. śądał on coraz
więcej zainteresowania i był tak skupiony na swoim właścicielu, że z trud-
188
KOCI DETEKTYW
nością mógł funkcjonować bez niego. Marco też stanowił dla Murphy'ego
problem, gdyż potrafił ubiec go w zabieganiu o względy opiekunów. To
stanowiło dodatkowy stres i stawało się powodem napięć między kotami.
Musieliśmy, dla dobra wszystkich, przerwać ten zaklęty krąg.
Plan działania
Przedstawiłam ocenę sytuacji Jane i Trevorowi. Zgodzili się ze mną, że nad-
szedł czas na zmiany. Następnie przekazałam im poniższe zalecenia.
•
Trevor i Jane musieli nauczyć się inaczej reagować na Murphy'ego. Nie wol-
no im było zwracać uwagi na nocne zawodzenia kota. Ignorowanie ozna-
czało zarówno nieodzywanie się do niego, jak i niepodejmowanie żadnych
działań, które mógłby interpretować jako odpowiedź. Mieli nie ruszać się
z łóżka, chyba że zawodzenie zaczynało się o rozsądnej porze. Powiedziałam
im również, że jestem pewna, że Murphy będzie próbował zwrócić na siebie
uwagę jeszcze w inny sposób, ale najważniejsze jest, aby mu nie ulegli.
•
Trevor musi zrozumieć, że ignorowanie żądań Murphy'ego nie jest żad-
nym aktem okrucieństwa. Kot w dalszym ciągu powinien cieszyć się zain-
teresowaniem ze strony Jane i Trevora, ale w czasie dla nich dogodnym.
•
Kiedy Trevor pracuje w domu, Murphy powinien zrozumieć, że ma rów-
nież ograniczony dostęp do swojego pana. Poprosiłam Trevora, aby siadał
blisko biurka, by Murphy nie mógł wskakiwać mu na kolana. Poprosi-
WIĘŹ UCZUCIOWA
189
łam go również, by ograniczył wzrokowy i słowny kontakt z kotem. Jeśli
Murphy mimo to będzie wskakiwał na biurko i przeszkadzał, należy go
zamknąć w sypialni lub łazience (z jedzeniem, wodą i kuwetą) do czasu,
aż Trevor skończy pracę.
•
Bardzo ważne było, by kot nie był pozostawiony sam sobie. Musieliśmy
zadbać, by Murphy miał wybór i mógł podejmować działania, które
odciągnęłyby jego uwagę od Trevora. Otoczenie obu kotów w ramach
mieszkania, w którym żyły, stanowiło cały ich świat i nie była to prze-
strzeń dynamiczna ani stymulująca. Zgodziliśmy się, że należy urządzić
im prawdziwe miejsce do zabawy. Zawiesiliśmy półki, na które mogłyby
się wspinać i z wysokości obserwować domowe życie.
•
Trevor był majsterkowiczem i skonstruował im drewnianą drabinkę, którą
umieścił przy ścianie, a także wspaniały drapak.
•
Następnie zawiesił na ścianie kawałki wykładziny dywanowej, którą koty
mogły drapać i wspinać się po niej.
•
Murphy i Marco dostawali suchą karmę. Umieściliśmy ją w różnych miej-
scach mieszkania, żeby były zmuszone szukać pożywienia. Kiedy w domu
mieszkają dwa lub więcej kotów ten sposób karmienia należy kontrolo-
wać, gdyż niektóre koty są zręczniejsze w znajdowaniu jedzenia niż inne.
•
Dodatkowe miseczki z wodą zostały rozstawione w różnych miejscach
mieszkania. Ponadto poprosiłam Jane, aby zakupiła specjalne poidełka
dla zwierząt, urządzenia działające jak małe fontanny. Murphy miał zwy-
czaj wskakiwać do umywalki w łazience i zmuszać Trevora miauczeniem,
aby odkręcał mu kran z wodą. To również musiało się skończyć, więc po-
prosiłam Trevora, by sprawdzał, czy Murphy pije wodę z miseczek lub
nowego urządzenia. Jeżeli koty są karmione sucha karmą, muszą mieć
łatwy dostęp do świeżej wody.
•
Jane i Trevor bawili się z Murphym piłką lub zabawką przyczepioną do
kijka. Robili to wieczorem w czasie dla siebie dogodnym, a nie na żąda-
nie Murphy'ego. Należało zrobić wszystko, by kot nie potraktował zabawy
jako kolejnej rzeczy prowadzącej do wymuszania zainteresowania sobą.
•
Wszystkie inne zalecenia dla kotów, które nie wychodzą z domu, również
zostały wzięte pod uwagę (patrz rozdział 11). Zapewniam, że nie zamie-
niliśmy mieszkania w plac rozrywki na miarę zoo.
190
KOCI DETEKTYW
ś
egnając się z Jane i Trevorem poprosiłam, by w ciągu kilku dni zadzwo-
nili do mnie i zdali relację na temat postępów. Już następnego dnia odezwał
się Trevor. Zadecydowali się ignorować Murphy'ego już pierwszej nocy i
byli zaszokowani jego pomysłowością. Miauczał głośno przed drzwiami
sypialni, ale oboje pozostawali nieugięci. Wówczas zaczął wydobywać z sie-
bie jeszcze głośniejsze dźwięki, drapiąc przy tym drzwi. Należy docenić ich
wytrwałość i fakt, że nie ruszyli się z łóżka. Potem nastąpiła cisza i pomyśleli,
ż
e już wygrali batalię. Jednak niedługo cieszyli się swoim zwycięstwem. Po
chwili doszły ich odgłosy tłuczenia w kuchni. To Murphy radośnie zrzucał
różne kuchenne sprzęty z blatów na podłogę. Jaki sprytny kot! Wyjaśniłam
Trevorowi, że to właśnie miałam na myśli ostrzegając go, że Murphy bę-
dzie próbował zwrócić na siebie uwagę w inny sposób. Zasugerowałam jed-
nocześnie, by nie zmieniać nic w opracowanym planie, a jedynie schować
wszystkie tłukące się przedmioty. Poradziłam mu również, aby na półkach
i blatach pozostawić miękkie zabawki, tak by kot mógł je do woli zrzucać
w nocy, nie robiąc hałasu, a jednocześnie mając zajęcie.
Rezultaty
Dziesięć dni później Trevor zbudował dużą konstrukcję do wspinaczki dla
kotów. Wszystkie moje zalecenia zostały wprowadzone w życie, a rezultaty
były bardzo zadowalające. Murphy był nieco zaskoczony zmianami, jakie
zaszły w domu. Szybko zrozumiał, na czym polega szukanie jedzenia i kie-
dy kryjówki były puste, siadał przed nimi i godzinami wpatrywał się, cze-
kając, aż coś się pojawi. Trevor zastosował się do moich instrukcji, aczkol-
wiek z trudnością przychodziło mu ignorowanie Murphy'ego. Przez kilka
kolejnych nocy Murphy wydzierał się pod drzwiami sypialni, ale wkrótce
zrozumiał, że to nie daje pożądanych efektów i czekał cierpliwie do 7.30, aż
zadzwonił budzik. Wieczorami, kiedy Jane i Trevor odpoczywali po cięż-
kim dniu, spędzali miło czas z Murphy'm i Marco. Wydawało się nawet, że
oba koty lepiej znoszą wzajemne towarzystwo i opadło między nimi napię-
cie. Dodatkowa praca Trevora, która zapewniła kotom rozrywkę, opłacała
się. Murphy zaczął zachowywać się przyzwoicie. Pozostał bardzo aktywny
o świcie, ale całą energię wykorzystywał na wspinanie się po dywanie i za-
bawę z piłeczką, zamiast dręczyć swoich właścicieli
WIĘŹ UCZUCIOWA
191
Peanut - samotny kot w domu
Peanut to piękny młody kot birmański o szafirowych oczach. Kiedy go
poznałam, zbliżał się do swoich drugich urodzin. Mieszkał z Fran w domu
w Surrey. Jego pani była pracującą kobietą, spragnioną towarzystwa po
powrocie do domu. Zdecydowała się na zakup dwóch kociaków, aby nie
były samotne, kiedy pracowała. Zdecydowała się kocich braci - Peanut i
Cashew. Niestety Cashew tragicznie odszedł w wieku kilku miesięcy z
powodu zapalenia otrzewnej. Peanut i Fran byli przez kilka miesięcy nie-
pocieszeni. Czas leczy rany i w końcu pogodzili się ze zrządzeniem losu.
W tym okresie więź między nimi bardzo się wzmocniła. Peanut nie odstę-
pował Fran, kiedy wracała do domu. Chodził z nią do łazienki, sypiał z nią,
zawsze kręcił się blisko, gdy gotowała, ogólnie rzecz biorąc, odgrywał rolę
jej cienia - małego, futrzanego cienia. Fran akceptowała kocie przywiąza-
nie i każdego wieczoru z przyjemnością wracała prosto z pracy do czułego
kompana. Peanut przebywał jedynie w domu, zgodnie z zaleceniem ho-
dowcy. Fran zostawiała w salonie pudło z zabawkami, ale wkrótce zorien-
towała się, że czas jej nieobecności Peanut przesypiał. Jakieś osiemnaście
miesięcy po śmierci Cashew Fran zdecydowała się na wyjazd na wakacje.
Odniosła wrażenie, że Peanut uporał się ze śmiercią swojego brata i pora-
dzi sobie bez niej przez tydzień. Zarezerwowała sobie pobyt nad morzem
i poprosiła sąsiadkę, aby dwa razy dziennie przychodziła do kota nakar-
mić go i pobawić się z nim.
Fran miała wspaniałe wakacje, ale cała przyjemność znikła po powrocie
do domu. Kot wyglądał dość dziwnie, był trochę nieobecny i niespokojny.
Pomyślała, że dąsa się za pozostawienie w samotności przez tydzień, ale
nie była przygotowana na „prezent", który zostawił na jej łóżku. Jej piękna
narzuta z egipskiej bawełny była ozdobiona odchodami w najbardziej odra-
ż
ającym proteście, jaki mogła sobie wyobrazić. Jak on mógł? Jaka straszna
kara za tydzień nieobecności. Fran nie mogła nawet spojrzeć na Peanut i od
razu poszła do sąsiadki dowiedzieć się, co działo się przez cały ten okres.
Sąsiadka była zaskoczona opowieścią Fran, gdyż przez cały ten czas nie
wchodziła do jej sypialni i zakładała, że Peanut ma zaparcia nie znajdując
odchodów w kuwecie. Kiedy wchodziła Peanut głośno ją witał i po karmie-
niu na ogół znikał na górze.
192
KOCI DETEKTYW
Najważniejsze ustalenia
Słuchałam tej historii z dużym zainteresowaniem, jednocześnie obserwując
wzajemne relacje między Peanut i jego właścicielką. On cały czas patrzył na
nią i dotykał jej, ona robiła to samo. Łączył ich bardzo silny związek. Zna-
czenie miało również kilka dodatkowych faktów.
•
Związek między Fran i Peanut umocnił się po śmierci Cashew.
•
Pierwszy raz Fran zostawiła Peanut samego w domu, gdy wyjechała na
tygodniowe wakacje.
•
Peanut nie miał żadnych bodźców w domu za wyjątkiem relacji z Fran.
•
Peanut mieszkał tylko w domu. Nie wychodził na zewnątrz.
Ś
mierć kota jest dużym stresem dla całej rodziny i Fran czerpała dużo otu-
chy z faktu, że ona i Peanut wspólnie opłakują Cashew. W rzeczywistości
stworzyła układ, w którym Peanut zwracał się do niej w każdej sytuacji i
szukał u niej poczucia bezpieczeństwa. Koty, które nie mają możliwości
wychodzenia na zewnątrz, potrzebują dużo stymulacji, aby zrekompenso-
wać sobie brak naturalnych wyzwań, spotykających je w naturze. Peanut
nie był poddawany żadnym bodźcom zachęcającym go do aktywności, więc
skupił się jedynie na Fran. Kiedy ona wyjechała, Peanut nagle został sam.
Pozbawiony jedynego źródła rozrywki i bezpieczeństwa poczuł, że obrona
jego twierdzy leży jedynie w jego pazurach. Prawdopodobnie zwaliła się na
niego wielka odpowiedzialność i biedny kot spanikował. Pozostawiał od-
chody na łóżku Fran, by w ten sposób sygnalizować potencjalnym agreso-
rom (patrz rozdział 5), że jest doskonałym obrońcą. Połączenie jego zapachu
z zapachem jego pani dawało mu poczucie pewności i bezpieczeństwa.
Plan działania
Wyjaśniłam Fran, że musimy zachęcić Peanut do odkrywania uroków życia
poza łączącym go związkiem z opiekunką. Dla żadnego z nich nie była to
zdrowa relacja (przede wszystkim nie była dobra dla bielizny pościelowej).
Należało to jak najszybciej zmienić. Ustaliłyśmy program naprawczy.
•
Poprosiłam Fran, aby unikała dotykania kota i skupiania na nim uwagi
w takim stopniu jak dotychczas.
•
Kilka zabawek w koszyku nie stanowiło dostatecznego bodźca dla Peanu,
aby pobudzić go do większej aktywności. Zabawki nie ruszały się, więc nie
WIĘŹ UCZUCIOWA
193
były szczególnie ekscytujące. Zachęciłam Fran, aby własnoręcznie wyko-
nała nowe zabawki, takie jak sznurek przyczepiony do kijka z przedmio-
tem na końcu, mysz z kocimiętką w środku (patrz rozdział 11, w którym
podaję więcej informacji dotyczących ekscytujących zabawek).
•
Musiałyśmy zachęcić Peanut do poszukiwania karmy, którą należało
ukryć w kartonowych pudełkach po jajkach czy papierowych tubach po
papierze toaletowym. To jest naprawdę bardzo skuteczna technika stymu-
lowania kota.
•
Peanut miał zwyczaj miauczeniem zmuszać Fran, aby odkręcała mu kran,
kiedy była w kuchni. Kot lubił bawić się cieknąca woda. Kupiła mu więc
specjalne urządzenie przypominające wyglądem małą domową fontannę-
-poidełko.
•
Fran umocowała na ścianie kawałki wykładziny dywanowej, po której Pe-
anut mógł się wspinać na najwyższe półki i przesiadywać na nich.
•
Zasugerowałam jej, aby w przyszłości zrobiła rozpoznanie okolicy i rozej-
rzała się za dobrym hotelem dla kotów, na wypadek gdyby wybierała się
na wakacje. Niektóre koty lepiej znoszą nieobecność właściciela, gdy nie
zostają same w domu.
Rezultaty
Fran urozmaiciła środowisko, w którym przebywał Peanut, dostarczając
mu w ten sposób zachęty do większej aktywności. Jednocześnie sama stop-
niowo wycofywała się z silnych relacji łączących ją z pupilem. W dalszym
ciągu Peanut był zadowolony, gdy wracała do domu, ale szybko zajmował
się innymi rzeczami. Fran znalazła w okolicy mały hotel dla kotów i zare-
zerwowała w nim miejsce dla kocurka, planując swoje kolejne wakacje.
Koty trzymane w domu
W książce traktującej o zachowaniach kotów, należy koniecznie poświęcić
trochę miejsca osobnikom, które nie mają możliwości wychodzenia na ze-
wnątrz. Około 10% brytyjskich kotów żyje najprawdopodobniej wyłącznie
w domach, a liczba ta się zwiększa. Wydawałoby się zatem, że większość
zwierząt hasa swobodnie, co nie jest do końca prawdą. Większość kotów
ma ograniczoną swobodę. Niektóre są po prostu nieśmiałe i perspektywa
spotkań z nieprzyjaznymi istotami w głębi ogrodu jest dla nich odstraszają-
ca. Starsze zwierzęta, często powodowane ostrożnością przed ryzykiem na-
tknięcia się na agresywnego sąsiada, wybierają bezpieczne zacisze domowe.
Towarzystwa opieki nad kotami zalecają trzymanie kotów w domu w nocy,
aby ochronić je przed licznymi zagrożeniami, które potęgują się po zmierz-
chu. Wszyscy kochamy swoje koty i najczęściej niebezpieczeństwa, jakie na
nie czyhają, wzmacniają opiekuńcze skłonności i chęci nieustannego czu-
wania nad bezpieczeństwem czworonogów. Należy jednak zapytać, jak koci
rodzaj radził sobie wcześniej, bez udziału człowieka.
Nie zamierzam wdawać się w dywagacje, czy opiekunowie powinni, czy
też nie powinni wypuszczać zwierząt na zewnątrz. W świecie doskonałym
kocia swoboda w poruszaniu się nie powinna być ograniczana, a zmiana
zachowań wynikająca z warunków hodowli nie powinna prowadzić do
konieczności zamykania kota dla jego bezpieczeństwa. Wiemy jednak, że
ż
yjemy w świecie dalekim od doskonałości i zgadzam się z opinią, że
ROZDZIAŁ 11
KOTY TRZYMANE W DOMU
195
z uwagi na bezpieczeństwo naszego pupila, musimy ograniczyć jego swobo-
dę. Jednocześnie muszę wyraźnie podkreślić, że trzymanie kota wyłącznie
w domu wymaga od nas dodatkowego wysiłku, ponieważ ograniczenia
swobody trzeba mu zrekompensować.
Koty mające swobodny dostęp do świata zewnętrznego, cieszą się pełnią
naturalnego życia. Nieustannie zmieniające się warunki świata zewnętrz-
nego dostarczają im fizycznych i psychicznych bodźców, niezbędnych do
prawidłowego rozwoju. Kiedy świat kota zawęża się do stałej, niezmien-
nej przestrzeni, ograniczonej czterema ścianami, trudno sobie wyobrazić,
jak może sobie to zrekompensować. Ograniczenie przestrzeni życiowej jest
prawdziwą tragedią dla kotów przebywających stale w zamknięciu. Ostre
linie mebli na tle kolorowych ścian mogą zaspokajać ludzkie potrzeby es-
tetyczne, nie dotyczy to jednak zwierząt. Gdzie się podziały niespodzianki?
Gdzie są tajemnicze miejsca do zbadania? Gdzie można się wspinać? Gdzie
można znaleźć obiekty w ruchu?
Jeżeli wyżej opisane warunki zamknięcia spowodują znudzenie, frustra-
cję, depresję i stres kota, trudno się dziwić jego negatywnym reakcjom. Czę-
sto powtarzam, że diabeł kusi tego, kto się nudzi - dotyczy to także kotów.
Problemy wychowawcze wynikające z niewłaściwego, nieinspirującego śro-
dowiska obejmują:
•
agresję pomiędzy zwierzętami,
•
kłopoty z oddawaniem moczu i stolca,
•
sikanie na różne przedmioty,
•
nadmierną dbałość o sierść, samookaleczenia i wypadanie sierści,
•
stereotypy ruchowe,
•
otyłość,
•
niepokój i depresje,
•
nadmierne przywiązanie,
•
natrętne zwracanie uwagi na siebie,
•
agresję skierowaną przeciw człowiekowi,
•
samoistne zapalenie pęcherza.
Warto zaznaczyć, że można uniknąć większości podanych wyżej proble-
mów, wkładając nieco wysiłku i poświęcając trochę czasu na przystosowa-
nie mieszkania do potrzeb naszych i kota. Nie należy traktować zmian jako
196
KOCI DETEKTYW
dodatkowych uciążliwych czynności, wynikających z posiadania
zwierzęcia. Wprost przeciwnie, realizacja programu może dać wiele
radości i zacieśnić więzy przyjaźni. Twój kot z pewnością oczekuje obok
głaskania innych wyrazów miłości i sympatii.
Atrakcyjne środowisko
Tworzenie atrakcyjnego środowiska dla kotów hodowlanych stało się
bardzo modne w środowisku felinologicznym. Obejmuje ono poznanie i
zaspokojenie wrodzonych predyspozycji i nawyków zwierząt oraz
metody stwarzania w sposób sztuczny środowiska zbliżonego do
warunków naturalnych. Metoda ta, skuteczna w zoo, okazuje się także
właściwa dla naszego kota wychowywanego w domu.
Ź
ródła zadowolenia ważne dla kota
Czynnikami, które mają wpływ na zadowolenie z życia kotów
domowych, jest wyżywienie, rozrywka, urozmaicenie środowiska
(zmienne bodźce) i zaspokojenie potrzeby poczucia bezpieczeństwa.
Rozrywkę można zapewnić dzięki przedmiotom kupionym lub zrobione
specjalnie dla kota, ale w odczuciu zwierzęcia mogą to być również
przedmioty i meble używane przez opiekunów. Jeżeli zapewnisz
odpowiednią liczbę zabawek w stosunku do liczby posiadanych zwierząt,
można przyjąć, że podjęte zostały właściwe kroki dla zapewnienia
podopiecznym optymalnych warunków. Wszystkie potrzeby zwierzęcia
obejmują zapewnienie:
•
pożywienia,
•
wody,
•
roślin z uwzględnieniem trawy,
•
kuwet,
•
kontaktów towarzyskich,
•
legowisk położonych na pewnej wysokości,
•
miejsc odosobnienia,
•
legowisk,
•
drapaków,
•
ekscytujących bodźców, takich jak zapachy kocimiętki lub waleriany,
•
zabaw w drapieżnika,
KOTY TRZYMANE W DOMU
197
•
zabawek,
•
przedmiotów przeznaczonych specjalne dla kotów,
•
ś
wieżego powietrza.
W dalszej części omówię szczegółowo każdą pozycję, a dokładna analiza
podsunie szereg rozwiązań, które pomogą urozmaicić każdy dzień kotów
przebywających w zamknięciu. Wielu właścicieli wydaje fortunę na różne
zabawki tylko po to, by stwierdzić, że nie spotkały się z żadnym zaintere-
sowaniem ze strony ich ulubieńców. Wolę sama robić zabawki z różnego
rodzaju resztek, najczęściej ku zadowoleniu moich kotów. Niektóre z oma-
wianych punktów, na przykład pożywienie, wydają się oczywiste, ale nawet
w tym wypadku wykażę, że sposób oferowania karmy może być dla kota
okazją do bardzo atrakcyjnej zabawy.
Pożywienie
Zdobywanie żywności w naturze wymaga od kota wielogodzinnych, co-
dziennych polowań i konsumpcji około tuzina małych upolowanych gry-
zoni. Jak wiele kotów żyjących na wolności w warunkach naturalnych ma
zapewniony stały posiłek dwa razy dziennie? Kot na wolności spędza prze-
ciętnie sześć godzin dziennie na polowaniu, poszukiwaniu, plądrowaniu,
łapaniu i zjadaniu zdobyczy. Karmienie dwa razy dziennie lub stale na-
pełniona miska nie stanowią dla zwierzęcia żadnego wyzwania. Tego typu
metoda karmienia zostawia kotu dodatkowe pięć godzin i pięćdziesiąt mi-
nut wolnego czasu, które zwierzę musi sobie jakoś wypełnić. Najczęstszym
sposobem spędzania wolnego czasu w nudnym i monotonnym mieszkaniu
jest spanie. Stosowanie diety opartej o suche i mokre karmy znacznie ogra-
nicza możliwości stosowania różnych sztuczek uatrakcyjniających karmie-
nie. Trudno bowiem wyobrazić sobie otwartą konserwę schowaną w szafie
z odzieżą. Stosowanie karmy suchej otwiera przed nami wiele możliwości.
Ukrywanie małych porcji jedzenia w różnych pomysłowych miejscach sta-
nowi zbliżony do naturalnego sposób zdobywania pożywienia.
Rozsądek nakazuje zmuszenie naszych ulubieńców do włożenia pewnego
wysiłku w codzienne zdobywanie pokarmu. Wiadomo, że czynność ta była-
by znacznie trudniejsza w warunkach życia na wolności. Musimy rozmiesz-
czać karmę w różnych miejscach, zarówno na podłodze, jak i na pewnej
198
KOCI DETEKTYW
wysokości. Kiedy rozpoczniesz ukrywanie pokarmu w różnych punktach
mieszkania, twój kot będzie chodził za tobą i pożerał porcje w kilka minut,
jak zawsze. Oczywiście nie o to chodzi, chociaż dobrze świadczy o inteli-
gencji i oszczędzaniu energii przez zwierzę. Na ogół trudno przechytrzyć
nawet zupełnie przeciętnego kota. W tym przypadku można rozmieścić
szczelnie przykryte pojemniki w różnych punktach pomieszczenia, zamiast
trzymać się sztywno jednego miejsca. Można też w czasie rozmieszczania
pojemników pozbyć się kota z domu. W ten sposób umieszczamy pojemniki
w najmniej oczekiwanych - z punktu widzenia kota - miejscach.
Wdrożenie tego programu żywienia może się wydawać okrutną zmianą w
stosunku do poprzedniej metody swobodnego dostępu do karmy. Twój
kot będzie teraz siedział głośno płacząc nad swoją pustą miską i obserwo-
wał cię zapłakanymi oczami i zapadniętymi policzkami po stracie kilku
kilogramów. Koty różnie reagują na tego rodzaju gwałtowne zmiany zwy-
czajów żywieniowych, mniej odporne mogą przeżywać prawdziwy, głęboki
stres. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy zrezygnować ze zmian, które
najczęściej wspomagają inwencję zwierząt i urozmaicają ich dotychczaso-
wą egzystencję. Można przez pewien czas pozostawić nieco karmy w do-
tychczasowym miejscu, a resztę stopniowo rozmieszczać gdzie indziej, ale
w pobliżu. To powinno zadowolić nawet najbardziej delikatne charaktery.
W miarę upływu czasu należy całkowicie zmienić miejsca i sposób ukrywa-
nia karmy. W tym celu można skorzystać z kilku prostych wskazówek. •
Należy zbudować piramidki z pustych rolek po papierze toaletowym lub
ręcznikach papierowych sklejając papierem samoprzylepnym najpierw 5,
potem doklejając 4 a następnie kolejno 3, 2 i 1 rolkę w celu sformowania
piramidki trójwymiarowej. Następnie wkładamy kulki pożywienia do
ś
rodka rolek, zmuszając kota do wydobywania pożywienia pazurkami.
Dla urozmaicenia pozostawiamy niektóre rolki puste, zwiększając porcje
w innych. Jeżeli twój kot polubi te sztuczki, zacznie podniecony obserwo-
wać każdorazowo piramidkę, jak gdyby w oczekiwaniu na pojawienie się
myszy. Wspaniała zabawa. Rolki będą się szybko zużywać, a więc warto
przygotować jakiś zapas. Jeżeli natura obdarowała twoje zwierzę dużymi
łapkami, należy dostosować wielkość otworu tuby do jego budowy anato-
micznej.
KOTY TRZYMANE W DOMU
199
•
Wkładaj biszkopty do tekturowych pudełek pozostaw wieczko uchylone, za-
chęcając kota do przewrócenia pudełka i wydobycia pożywienia łapkami.
•
Jedzenie można umieścić także w tekturowych pojemnikach po jajkach
nie zamykając dokładnie przykrycia.
•
Do schowania karmy nadają się także duże, lekko przymknięte, torby pa-
pierowe.
•
Włóż kilka ciasteczek w zrolowany papier i rzuć na podłogę. Kot zaataku-
je pakunek i rozerwie go, jak upolowaną zdobycz.
•
Złóż dwa puste kubki po jogurcie denkami na zewnątrz. Wypal lutow-
nicą dwa otwory o średnicy pięciozłotówki - stopienie plastiku zapewni
gładkie krawędzie otworu. Następnie zawieś pojemnik na wysokości 60-
90 cm nad podłogą. Napełnij kubki suchą karmą i zachęć kota to skoków
i uderzania łapką w celu wytrząśnięcia karmy. W celu zapewnienia
bezpieczeństwa, należy tak zamocować pojemnik, aby w wypadku gwał-
townego ataku i zaczepienia pazurami spadł na ziemię.
•
Większość kotów z przyjemnością popędzi za ciasteczkiem rzuconym na
podłogę. Będzie to atrakcyjne urozmaicenie posiłku.
200
KOCI DETEKTYW
Woda
Wprowadzenie suchej karmy zobowiązuje do zapewnienia kotu odpowied-
niej ilości płynów.
W przeciwieństwie do przeciętnego mokrego jedzenia, zawierającego
około 85% wilgoci, karma sucha wymaga dodatkowych ilości płynów, dla
zapewnienia nawodnienia organizmu i ochrony dróg moczowych. Więk-
szość właścicieli, włączając i mnie, w początkowym okresie ma zwyczaj
ustawiania pojemnika z płynem w dotychczasowym miejscu. Lubimy wy-
pić szklankę wody w czasie posiłku, czy dokładnie to samo dotyczy kota?
Niestety, jest wprost przeciwnie. Kot w sposób naturalny po zaspokoje-
niu głodu, rozgląda się za piciem. Choć kierują nami dobre intencje, gdy
umieszczamy wodę blisko karmy, takie działanie może zniechęcić zwierzę
od zaspokojenia pragnienia natychmiast po jedzeniu i spowodować nie-
bezpieczeństwo odwodnienia. Znalezienie picia w innym miejscu będzie
przez kota traktowane jak nagroda. Przecież każdy spotkał się z tym, że
kot chętnie pił wodę ze szklanki stojącej na stoliku przy łóżku? W mieszka-
niu należy rozmieścić co najmniej jedno naczynie z wodą na każdego kota
oraz jedno dodatkowe w jakimś miejscu oddalonym od pokarmu. Niektóre
koty niechętnie piją chlorowaną wodę z kranu. Należy wtedy używać wody
filtrowanej lub przynajmniej przegotowanej. Są różne sposoby podawania
płynu:
•
poidełka dla zwierząt domowych, niektóre z nich wyposażone są we wła-
sne filtry;
•
urządzenia wodne, szczególnie atrakcyjne są w wersji, gdzie woda płynie
po kamykach;
•
wiemy z doświadczenia, że koty lubią popijać płyny z naszych kubków,
dlaczego zatem nie podarować im ich własnych? Szczególnie użyteczne
i bezpieczne są ciężkie nietłukące się naczynia;
•
ceramiczne, plastikowe lub stalowe garnki. Znajdzie się z pewnością dla
nich miejsce w twoim domu, a będą stanowić duże urozmaicenie dla kota.
Dla przykładu do większego garnka napełnionego wodą można wrzucić
piłeczkę pingpongową. Kotek bawiąc się piłeczką może przy okazji za-
spokoić pragnienie.
KOTY TRZYMANE W DOMU
201
Rośliny
Bezwzględnie należy zapewniać kotom dostęp do świeżej trawy. Jest ona
naturalnym środkiem wymiotnym, który zapewnia oczyszczanie jelit z
kłębków połkniętej sierści. Można się zaopatrzyć w dostępną na rynku
kocią trawę lub uprawiać ją samodzielnie w doniczkach. Pomimo udostęp-
nienia zwierzętom specjalnej trawy, wiele z nich będzie w dalszym ciągu
zainteresowanych gryzieniem innych roślin domowych. W związku z tym
zalecam bezwzględne upewnienie się, czy rośliny pozostające w zasięgu
kota nie stanowią zagrożenia dla jego zdrowia i życia. Pomoże to uniknąć
przykrych niespodzianek.
Kuwety
Decydując się na zamknięcie kotów w domu, musimy wziąć całkowitą od-
powiedzialność za ich komfort i wygodę. Wiążą się z tym decyzje dotyczą-
ce zapewnienia właściwych warunków załatwiania potrzeb fizjologicznych.
W naturalnych warunkach załatwianie się jest dla kotów czynnością bardzo
intymną. Zwierzęta mające możliwość wychodzenia na zewnątrz bardzo
starannie wybierają ustronne miejsce. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć,
jakie będą indywidualne preferencje poszczególnych osobników, należy
jednak przestrzegać w tej kwestii pewnych reguł, co pozwoli ograniczyć
możliwość popełnienia błędu.
•
Kuwety powinny być umieszczone w ustronnym miejscu i oddalone od
głównych tras domowych.
•
Należy postawić je w odpowiedniej odległości od naczyń z karmą i pły-
nami.
•
Powinny być utrzymane w czystości.
•
Zawartość kuwet powinna uwzględniać naturalne preferencje kotów do
wypróżniania się na podłożu piaskowym lub podobnym. Należy pamię-
tać, że przodkiem naszych ulubieńców jest dziki kot afrykański.
•
Koty nie mają zwyczaju korzystać ze wspólnych toalet.
Optymalna liczba kuwet to jedna na każdego mieszkańca plus jedna do-
datkowa, ulokowana w jakimś dyskretnym miejscu. Kuwety mogą być z
przykryciem lub bez. Wszystkie powinny być umieszczone w miejscach
spokojnych i bezpiecznych. W niektórych domach bardzo agresywne koty
202
KOCI DETEKTYW
potrafią onieśmielać ostrożniejsze osobniki, siadając w kuwecie lub przed
nią i uniemożliwiając pozostałym korzystanie z toalety. Należy zatem roz-
mieścić różne typy kuwet, z przykryciami i bez, aby uniknąć wypróżnienia
przestraszonego osobnika w niepożądanym miejscu.
Kontakty towarzyskie
Niezależnie od tego, jak bardzo byśmy się starali, stwarzając kotom atrak-
cyjne środowisko w domu, musimy pamiętać, że kontakty towarzyskie,
oparte o wzajemną sympatię a nawet miłość, są nie do zastąpienia. Należy
pozostawić kotu prawo wyboru częstotliwości i charakteru kontaktów to-
warzyskich, uwzględniając jego indywidualne preferencje. Najlepszą po-
stawą opiekuna jest odpowiadanie na kocie inicjatywy. Natrętne szukanie
kontaktu jest dla zwierzęcia irytujące, a często nawet stresujące. Koty lubią
szczególnie zabawy w polowanie, czesanie grzbietu i rozmowa są podsta-
wowymi formami kontaktu pomiędzy kotem i właścicielem. Jest to waż-
niejsze i przyjemniejsze niż branie na ręce, przytulanie itd.
Niektóre koty, ale zdarza się to rzadko, cenią sobie towarzystwo innych
osobników, a zatem posiadanie dwóch podopiecznych, zwłaszcza gdy dłu-
go pozostają w domu same, może być dobrym rozwiązaniem. Zawsze jed-
nak istnieje ryzyko, że w miarę upływu czasu stosunki między nimi mogą
się pogorszyć. O ile zapewnimy odpowiednią liczbę zabawek i rozrywki
w domu, zniknie potrzeba rywalizacji i zapanuje spokój. Niektóre koty będą
obserwować z fascynacją akwaria z rybkami lub też bezlitośnie drażnić się
z psem. Należy zatem pamiętać, że towarzystwo satysfakcjonujące kota
może być bardzo różne.
Wysoko ulokowane miejsca odpoczynku
Koty lubią wysoko położone miejsca odpoczynku i wygodnej obserwacji,
ponieważ wspinaczka należy do ich ulubionych zajęć i tę naturalną potrze-
bę należy koniecznie uwzględnić w planowaniu środowiska domowego.
Wspinanie się jest podstawowym ćwiczeniem zamkniętego w domu zwie-
rzęcia, szczególnie ważnym w mieszkaniach jednopoziomowych. Zaniepo-
kojony kot instynktownie stara się wspiąć. W mieszkaniach musimy mu
zapewnić taką możliwość za pomocą wysokiego kartonu lub specjalnej
KOTY TRZYMANE W DOMU
203
półki. Należy zwrócić szczególną uwagę na zapewnienie kotu bezpieczne-
go zejścia, ponieważ wspinaczka jest na ogół łatwiejsza. Oto kilka sugestii,
ułatwiających prawidłowe przygotowanie miejsc tego typu:
•
Można kupić wysokie drapaki. Są one często sprzedawane w postaci mo-
dułów, które można zestawiać dowolnie, tworząc wysokie struktury od
podłogi do sufitu. Wiele z nich ma półki i schowki służące do wypoczyn-
ku i do wspinaczki. Jeżeli opiekun lub ktoś z rodziny lubi majsterkować,
z łatwością zbuduje odpowiednie urządzenie. Jego pionowe słupki moż-
na okręcić sizalowym sznurkiem.
•
Szafki i szafy wolno stojące oferują kotom atrakcyjne powierzchnie wy-
poczynkowe, na wyższym poziomie. Aby ułatwić zwierzęciu wspięcie się
na szafkę, wystarczy w pobliżu postawić niższy mebel. Nowe schronienia
będą tym atrakcyjniejsze, im mniej wysiłku włoży opiekun w nakłania-
nie kota do zainteresowania się nimi. Koty są bystre i podejrzliwe i nasz
nadmierny entuzjazm w nakłanianiu ich do korzystania z nowych miejsc
odniesie prawdopodobnie odwrotny skutek.
•
Kocie półki powinny spełniać wymagania tych zwierząt w zakresie bez-
pieczeństwa. Większość drewnianych powierzchni jest bardzo gładka,
może więc grozić wypadkiem wskutek poślizgu. Jako miejsce atrakcyj-
nej zabawy służyć także mogą wolne miejsca na półkach z książkami.
Hodowca kotów powinien unikać umieszczania na półkach i kominkach
wszelkich drogocennych i łatwo tłukących się bibelotów. Jeśli nie zasto-
suje się do tej rady, to lepiej, żeby stał się udziałowcem firmy produku-
jącej jakieś superkleje, kiedy zwierzę zacznie swobodnie poruszać się po
wszystkich dostępnych miejscach.
•
Kawałek gęstego, mocnego chodnika dywanowego przytwierdzony do
ś
ciany doskonale nadaje się do wspinaczki. Można go przykleić do czy-
stej ściany taśmą dwustronną. Chodnik należy dodatkowo umocować
drewnianymi deseczkami w dolnej i górnej części. Użycie mocnych śrub
zapewni pełne bezpieczeństwo. Dobrze jest przymocować chodnik w po-
bliżu półek lub umieścić obok dodatkowo jakieś kartony, ułatwiające zej-
ś
cie na podłogę.
•
Gruba, solidna rolka kartonowa, służąca do nawijania i transportu chod-
ników dywanowych, pokryta jedną warstwą chodnika i przymocowana
204
KOCI DETEKTYW
do ściany lub sufitu, bardzo przypomina kotu drzewo i wspaniale nadaje
się do wspinania.
Kocie kryjówki
Od czasu do czasu każdy kot potrzebuje spokoju i izolacji od ludzi i zwie-
rząt. Musimy zatem zapewnić mu kilka miejsc, w których bezpiecznie się
schowa. Mogą się one znajdować pod łóżkiem, w szafkach lub za tapcza-
nem. śelazną zasadą jest pozostawienie kota w tych miejscach w absolut-
nym spokoju, bez względu na okoliczności.
Miejsca do spania
W sklepach specjalistycznych można znaleźć szeroki wybór kocich posłań,
ale tak naprawdę nie cieszą się one większym zainteresowaniem zwierząt,
które zazwyczaj wolą łóżko właściciela, krzesła i tapczany. Twój kot sam so-
bie wybierze legowisko, w zależności od pory dnia i nastroju. W ciągu dnia
będzie to spokojne nasłonecznione miejsce, a wieczorem ciepły fotel przed
telewizorem. Zimą wypoczynek przy grzejniku będzie wspaniałym miej-
scem dla tych osobników, które w poprzednim wcieleniu były rakietami
z naprowadzaniem na podczerwnień. Jeżeli twój kot stwierdzi, że to, co do-
bre dla ciebie, to dobre dla niego, przygotuj mu posłanie w swoim łóżku.
Odpowiedni będzie na przykład kawałek kocyka z polaru, chroniący po-
ś
ciel przed sierścią i ewentualnymi śladami błota.
Urządzenia do drapania
Drapiąc, koty ćwiczą pazury i zaznaczają swoje terytorium (patrz rozdział
5). Stworzenie bezpiecznych miejsc do drapania uratuje tapicerkę mebli.
Urządzenia do drapania powinny być wystarczająco wysokie, aby umożli-
wić kotom wykonywanie tej czynności w pozycji pionowej. Panele do dra-
pania mogą być przymocowane do ścian w celu zaoszczędzenia przestrzeni.
Niektóre zwierzęta preferują drapanie w pozycji poziomej, a zatem powin-
niśmy stworzyć im różne możliwości. W przypadku posiadania kilku zwie-
rząt należy kierować się zasadą jeden punkt na kota plus jedno stanowisko
dodatkowe.
KOTY TRZYMANE W DOMU
205
Ekscytujące zapachy
Kocimiętka
Dwie trzecie kotów aktywnie reaguje na zapach kocimiętki (Nepeta cata-
ria). Koty pocierają o nią pyszczki, a nawet chętnie zjadają. Ich reakcje by-
wają różne: od chwilowego uspokojenia do krótkotrwałej euforii. Niektóre
zwierzęta stają się wręcz agresywne i dlatego proponuję na początek krót-
kie oddziaływanie aromatem na pupila i obserwowanie następstw z pew-
nej odległości. Jeżeli kot zareaguje pozytywnie, zapach można wykorzystać
w różnorodny sposób. Producenci akcesoriów dla kotów proponują koci-
miętkę w postaci suszu, dodatku do produktów jadalnych, aerozoli. Używa-
ją jej też w produkcji zabawek, a nawet pianek do kąpieli. Prawdopodobnie
najatrakcyjniejszą formą wykorzystania rośliny byłaby uprawa we wła-
snym ogródku. Wówczas trzeba się jednak liczyć z szybkim zniszczeniem
hodowli, spowodowanym częstymi wizytami wszystkich kotów z okolicy.
Jeżeli stworzymy mur ochronny z innych roślin lub też zabezpieczymy ją
siatką, mamy szansę uratować uprawę. Można jednak poprzestać na pa-
czuszkach suchej kocimiętki oferowanej w sklepach specjalistycznych.
Waleriana
Zioło to ma silne działanie uspokajające i niektóre koty dobrze reagują na
walerianę w saszetkach do zaparzania. Można ją podawać po usunięciu
sznurka i metalowej zszywki w celu umożliwienia zabawy. Saszetki wale-
riany mogą być rozmieszczane w pustych pudełkach, prowokując w ten
sposób koty do poszukiwań uwieńczonych sukcesem. Zanim wprowadzi-
my walerianę do stałego programu, należy sprawdzić, czy zwierzęta jej nie
zjadają.
Zabawy w polowanie
Idealne są zabawki składające się z kija i zdobyczy przymocowanej do
sznurka lub żyłki, którą można poruszać. Dzięki nim możesz wspaniale
bawić się ze zwierzęciem, wkładając w to niewiele wysiłku. Zabawka po-
winna poruszać się skokowo przed kotem, umożliwiając schwytanie jej od
czasu do czasu. Koty często chciwie obserwują zdobycz, atakując w mo-
206
KOCI DETEKTYW
mencie zatrzymania, o czym nie należy zapominać w czasie tej zabawy.
Wybór wędek na rynku jest duży. Dokonując wyboru, należy pamiętać, by
przedmiot, którym wabimy zwierzę, nie był zbyt duży i ciężki, co pozwoli
nam uniknąć przypadkowych urazów. Po zakończeniu zabawy należy węd-
kę odłożyć w bezpieczne miejsce, niedostępne dla kota, który bawiąc się
bez naszego nadzoru mógłby sobie wyrządzić krzywdę. Korzystając z wła-
snych zdolności manualnych możesz przygotować zabawkę samodzielnie
- to sprawia przyjemność! Oto kilka wskazówek:
•
użyj lekkiego kijka bambusowego;
•
przymocuj sznurek lub taśmę elastyczną do końcówki bambusa, używa-
jąc silnej taśmy klejącej o dużej wytrzymałości;
•
niektórym kotom wystarczy sam sznurek bez zabawki;
•
przygotuj kilka różnych zabawek, to zapewni różnorodność bodźców;
•
wypróbuj celofan, skręć go tak, by przypominał motyla;
•
spróbuj zamocować do wędki piórka i poruszaj nimi nad głową kota, to
fascynująca zabawka;
•
na końcu bambusa zamocuj mały kawałek futerka lub małą, kupioną za-
bawkę w postaci myszki (ok. 2 cm długości);
•
możesz użyć czterech szczoteczek do czyszczenia fajki, skręconych na
wzór pająka;
•
atrakcyjne jest też zamocowanie na kijku cienkiej taśmy ze sztucznego
futerka o długości 1 metra i szerokości około 1 cm zamiast sznurka.
Wiele kotów bardzo lubi zabawę w odnajdywanie ukrytych przedmio-
tów i przynoszenie ich właścicielowi. Frotowa przepaska do włosów nadaje
się doskonale do tego celu. Gry w chowanego należy uczyć kota jak naj-
wcześniej, ale nawet starsze osobniki szybko zorientują się, że przynoszenie
zabawki opiekunowi gwarantuje kontynuację zabawy i stwarza bezpośred-
ni kontakt.
Zabawki
Pozostawiony w domu kot musi mieć do dyspozycji odpowiednią ilość za-
bawek. Wszelkie zabawki leżące bez ruchu w kącie pokoju stają się nudne
i mało atrakcyjne. Trzymanie starych zabawek mija się z celem. Najbar-
KOTY TRZYMANE W DOMU
207
dziej chyba popularne są wszelkie połączenia naturalnego futerka z pióra-
mi, imitujące myszy o niedużych rozmiarach, jakkolwiek właściciele często
uznają używanie naturalnego futra za niestosowne. Nie warto przesadzać,
zabawka z naturalnej skórki nie będzie zachętą dla twojego pupila, by w
podnieceniu wyskoczyć z domu i natychmiast zamordować jakieś małe
ż
ywe zwierzątko. Instynkt drapieżnika kot ma we krwi, zabawka niczego
tu nie zmieni ani nie wzmocni. Wiele futrzanych zabawek produkowanych
jest z odpadów, pochodzących z przemysłu spożywczego, co może przeko-
nywać również wegetarian do ich stosowania. Dobrze jest przechowywać
zabawki w zamykanych torebkach foliowych z niewielką ilością kocimiętki
w środku, o ile oczywiście nasze zwierzątko prawidłowo na nią reaguje.
Codziennie należy dawać kotu inną zabawkę. Dla urozmaicenia można
ukrywać je wraz z karmą. Uwaga na małe zabawki-myszki, zanim damy
je zwierzęciu należy usunąć plastykowe nosy i oczy. Poniżej prezentuję kil-
ka autorskich pomysłów, które można wykonać samodzielnie bez żadnych
kosztów.
•
Zmięty kawałek papieru pakowego rzucony na podłogę (może być gruba
folia ze zgrzewki do pakowania butelek).
•
Korek, najlepiej z butelki szampana.
•
Plastikowe zamknięcie pojemnika z mlekiem lub sokiem.
•
Wszelkie pudełeczka kartonowe.
•
Torby papierowe do zakupów.
•
Wszelkie inne torby kartonowe z usuniętymi rączkami.
•
Orzechy włoskie w skorupkach.
•
Wszelkie szeleszczące opakowania zawiązane na supeł.
W ciągu wielu lat praktyki zgromadziłam w służbowej torbie wiele sfa-
tygowanych zabawek. Są to przedmioty wyjątkowo atrakcyjne, ponieważ
natychmiast przyciągają moich klientów. Mam oczywiście wędkę, kilka
kawałków futerka, piórka, małe futrzane myszki i moją tajemniczą broń -
ośmiornicę. Każdy mój klient bez wyjątku żąda przede wszystkim ośmior-
nicy. Podaję zatem przepis na jej samodzielne wykonanie. Po zakończeniu
pracy nad zabawką zdziwisz się zapewne, po co ta cała robota. Kiedy zo-
baczysz jej skutek, uznasz, że w niczym nie przypomina kociej zabawki.
208
KOCI DETEKTYW
Uzbrój się w cierpliwość, dokładnie wykonaj instrukcję i pokaż swemu pu-
pilowi rezultat trudu. Jeżeli jest amatorem miętki, oszaleje ze szczęścia.
Ośmiornica
•
Kup paczuszkę kocimiętki - około 20 gramów.
•
Połowę suszu umieść w zamykanej torebce foliowej. Rozmiar 13 cm x
9 cm.
•
Przekłuj torebkę w czterech miejscach, pozwalając na ulatnianie się
zapachu.
•
Wytnij dwa prostokąty z tkaniny frotte lub flanelowej o wymiarach 18 cm
x 10 cm.
•
Złóż dwa kawałki tkaniny lewą stroną na zewnątrz i zeszyj z trzech
stron.
•
Przewróć woreczek na drugą stronę - otrzymasz korpus ośmiornicy.
•
Włóż torebkę foliową z miętką do woreczka, wcześniej owiń ją dodatko-
wo w papier odporny na tłuszcz.
•
Dopełnij lekko woreczek ścinkami tkaniny frotowej i zeszyj bok.
•
Z tej samej tkaniny frotte wytnij osiem taśm o wymiarach 5 cm x 12 cm.
•
Przyszyj je następnie do korpusu na podobieństwo ramion ośmiornicy.
•
Następnie natrzyj lekko ośmiornicę miętką.
•
Umieść zabawkę w torebce polietylenowej z odrobiną miętki.
•
Po kilku dniach daj ośmiornicę kotu na kilkanaście minut.
•
Jeżeli ją polubi, zacznie ocierać się o nią pyszczkiem, chwytać, popychać
gryźć. Sukces!
•
Zabawkę przechowuj w szczelnej torebce, by nie traciła zapachu.
Niewiele jest kotów, które nie szaleją na punkcie ośmiornicy. Dawaj ją
swojemu pupilowi raz na jakiś czas, stopniowo wydłużając okres zabawy,
aby w pełni docenił jej uroki.
Nowe wyzwania
Wszystkie ulepszenia wprowadzone w domu dla twojego kota: kryjówki
położone nisko i wysoko, stanowiska do drapania, legowiska i liczne punk-
ty z karmą, staną się w miarę upływu czasu rutyną i stracą atrakcyjność
KOTY TRZYMANE W DOMU
209
- przestaną być traktowane jak nowość i urozmaicenie. Rutynowe podej-
ś
cie do rzeczywistości ma niewątpliwie dobre strony, jednak obowiązkiem
opiekuna jest zapewnienie kotu nowych doznań. Wszystko, co przybywa do
naszego domu z zewnątrz, jest atrakcyjne i wnosi szereg nowych zapachów,
z którymi warto się zapoznać. Należy zatem zadbać o stałą dostawę no-
wości, które zaspokoją kocią ciekawość i uatrakcyjnią jego egzystencję.
Kawałki drewna, kamienie, rośliny, pudełka kartonowe, torebki papiero-
we i inne nowości powinny stale urozmaicać egzystencję kota, żyjącego
w mieszkaniu. Przy okazji przypominam, że należy przestrzegać terminów
szczepień i regularnie odrobaczać zwierzę.
Ś
wieże powietrze
Nic nie daje kotu tylu nowych informacji, co powiew świeżego powie-
trza. Zaobserwuj zachowanie kota po wyjściu z domu. Zwykle siada i w
skupieniu wącha powietrze. Jest wiele różnego rodzaju siatek zabezpie-
czających, które po zamontowaniu w oknie pozwolą na swobodny dopływ
powietrza bez ryzyka wypadnięcia lub ucieczki kota. Podniecające zapachy
napływające z zewnątrz urozmaicą monotonię życia w czterech ścianach.
Należy zawsze pamiętać, że trzymanie kotów w zamkniętych pomieszcze-
niach nie jest i nigdy nie będzie idealnym rozwiązaniem. Rozumiem jed-
nak, że z określonych powodów niektórzy właściciele zwierząt uznają to
rozwiązanie za jedyne. Akceptowanie konieczności zaspokojenia kocich
potrzeb w zakresie urozmaicenia środowiska, zapewni im szczęście i zdro-
wie. Mam nadzieję, że moje sugestie pomogą wam stworzyć szczęśliwy do-
mowy koci świat.
Najczęściej zadawane pytania
dotyczące kotów
Ludzie często chcą wiedzieć, z jakimi pytaniami najczęściej spotykam się
w mojej pracy. Odpowiedzi na wszystkie te pytania znajdują się w tej książ-
ce i w książce zatytułowanej Kocie tajemnice. Niemniej wydaje się dobrym
pomysłem, aby zebrać wszystkie te pytania w jednym rozdziale dla wygody
tych, którzy chcą znaleźć odpowiedź natychmiast. Resztę książki mogą po-
znać później, w wolnym czasie.
Skąd mam wiedzieć, jakie kocię wybrać?
Wyboru kociaka należy dokonywać kierując się rozumem, a nie sercem.
Zawsze lepiej najpierw zadać kilka pytań hodowcy zanim obejrzy się miot.
Łatwiej się wtedy wycofać niż wówczas, gdy widzi się maleńkie pyszczki.
Jeżeli odpowiedź na którekolwiek z podanych niżej pytań jest przecząca,
lepiej poszukać innego miotu.
•
Czy kocięta były wychowywane w domu?
•
Czy kocięta w wieku dwóch miesięcy były trzymane na ręku i głaskane
przez ludzi?
•
Czy można obejrzeć matkę kociąt?
•
Czy kocica jest przyjazna i otwarta?
•
Czy kocięta były badane przez lekarza weterynarii, są odrobaczone, za-
szczepione i odpchlone?
ROZDZIAŁ 12
Jeśli oglądasz koty w schronisku, warto dowiedzieć się jak najwięcej o ich
przeszłości. Niech cię nie kuszą dzikie kocięta, które prychają, syczą i nie
pozwalają się dotknąć. Będzie je bardzo trudno oswoić. Powinny je przy-
garnąć rodziny w pełni świadome, że nie będą one przyjaznymi, łatwymi
i łagodnymi zwierzętami domowymi. Nie polecam kupowania kociąt w
sklepach zoologicznych. Kotek, którego wybierasz, powinien spełniać na-
stępujące kryteria:
•
jasne, czyste oczy;
•
czysty odbyt, bez oznak biegunki;
•
czyste uszy, bez śladów brązowej wydzieliny;
•
lśniąca sierść i płaski brzuszek, wzdęty oznacza, że zwierzę ma robaki;
•
ż
ywotność i skłonność do zabawy;
•
chęć do zabawy z innymi kociętami z miotu;
•
chęć do kontaktu z nieznajomymi.
Czy lepiej mieć jedno czy dwa kocięta?
Doradzam wzięcie jednego kociaka do towarzystwa kotom już zamieszku-
jącym w domu. Jeśli pracujesz w ciągu dnia, para kociąt będzie dla siebie
dobrym towarzystwem. Jeśli planujesz trzymać koty w jednym mieszkaniu,
dobrze by było, żeby dorastały razem. Mając na uwadze zawiłości powstają-
ce w domach, gdzie mieszka wiele kotów, zawsze jednak polecam posiada-
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
211
212
KOCI DETEKTYW
nie jednego kota, który może wychodzić na zewnątrz. Jeśli kot
potrzebuje kontaktu z innymi osobnikami swojego gatunku, bez
problemu znajdzie go na zewnątrz.
Jak wprowadzić nowe kocię do domu, w którym mieszka już
jeden osobnik?
Trochę wysiłku trzeba będzie włożyć na początku. Przygotowanie i praca
będzie miała duże znaczenie dla przyszłych relacji między zwierzętami.
Twój kot traktuje dom jak swoje legowisko i wprowadzenie nowego,
nawet jeśli jest to małe kocię, nie musi go zachwycić. Poniżej prezentuję
kilka sugestii, które mogą okazać się pomocne.
•
Umieść kocię wraz z legowiskiem, jedzeniem, wodą i kuwetą w
przestronnej klatce w pomieszczeniu, do którego twój kot niechętnie
zagląda.
•
Pozwól maluchowi biegać po mieszkaniu, kiedy starszy koci domownik
jest na zewnątrz.
•
Otwórz drzwi do pokoju z klatką, kiedy kocię je i postaw miskę ze
smacznym jedzeniem dla starszego kota blisko klatki.
•
Każdego dnia zmniejszaj stopniowo odległość między kotami, kiedy je
karmisz.
•
Wymieniaj posłania między kotami, aby mogły poznać wzajemnie swój
zapach.
•
Poświęć sporo uwagi kotu, który do tej pory mieszkał z tobą, ale nie
przesadzaj.
•
Przenoś klatkę z kociakiem do innych pomieszczeń, aby twój kot zrozu-
miał, że nowy domownik ma prawo wstępu do wszystkich
pomieszczeń.
•
Cały proces oswajania powinien trwać kilka tygodni, zanim otworzysz
klatkę.
•
Trzymaj w pogotowiu poduszkę, by razie wybuchu agresji szybko roz-
dzielić zwierzęta.
Jak wprowadzić nowego dorosłego kota, gdy w domu jest już
dorosły kot?
Zamknięcie w klatce dorosłego kota może być dla niego bardzo stresują-
ce. Nowy kot powinien być zamknięty w osobnym pokoju, a nie w
klatce.
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
213
Zwierzęta powinny być zaznajamiane stopniowo. Zalecałabym trzy podsta-
wowe etapy:
Etap 1. Zapach
Twój kot powinien poznać zapach nowego domownika. Koty mają roz-
mieszczone wokół głowy gruczoły, które wydzielają feromony, przekazujące
pozytywne sygnały bezpieczeństwa i zaufania. Zapach nowego kota należy
rozmieścić w pomieszczeniach, gdzie przebywa dotychczasowy domownik
i to samo zrobić z jego zapachem. W rozdziale 2 znajdziesz instrukcję, jak
zebrać kocie feromony.
Etap 2. Widok
Twój kot powinien mieć możliwość obejrzenia nowego kota, zanim dojdzie
do kontaktu fizycznego. Osiągnięcie tego celu umożliwia metalowa siatka
umieszczona w drzwiach.
Etap 3. Dotyk
Fizyczny kontakt należy umożliwić kotom dopiero po upływie stosownego
czasu. Każdy kot reaguje na zapach i widok innego kota inaczej, dlatego też
ich kontakt powinien być uzależniony od osobowości obu osobników. Każ-
dego opiekuna kusi, aby wtrącić się w czasie ich pierwszego kontaktu, ale
lepiej pozostawić im całkowitą swobodę w układaniu wzajemnych relacji
w ich własnym języku, chyba że jest poważne zagrożenie bójką i odniesie-
niem poważnych obrażeń.
Najtrudniej jest wprowadzić nowego kota do domu, w którym dotychcza-
sowy rezydent zawsze mieszkał sam, gdyż ma on silny instynkt terytorialny.
Wprowadzanie trzeciego, czwartego czy piątego kota jest zazwyczaj mniej
dramatyczne. Więcej na ten temat w rozdziale 7.
Jak przygotować kota do długiej podróży samochodem?
Dla większości kotów podróżowanie samochodem jest bardzo stresujące,
czasem łączy się z zawodzeniem, wymiotami, oddawanie moczu i kału. Je-
ż
eli chcesz przyzwyczajać kota do podróży, rób to jak najwcześniej - kiedy
jest jeszcze małym kociakiem. Moja kotka Annie zaczęła jeździć ze mną do
214
KOCI DETEKTYW
pracy samochodem, kiedy miała zaledwie kilka tygodni. Jest to
najbardziej zrelaksowany kot nawet w czasie podróży do weterynarza,
gdyż jazda samochodem była zawsze częścią jej życia. Oto kilka moich
rad, które mogą pomóc w przyzwyczajaniu zwierzęcia do podróży
samochodem.
•
Musisz mieć bezpieczny transporter do przewożenia kota.
•
Niech cię nie kusi przewożenie kota poza transporterem. Jest to bardzo
niebezpieczne.
•
Pół godziny przed wyjazdem użyj syntetycznych kocich feromonów do
spryskania transportera. To działa na kota uspokajająco.
•
W czasie podróży nie uspokajaj kota. Pamiętaj, że pocieszanie kota,
kiedy okazuje nieuzasadniony strach, jeszcze bardziej wzmaga w nim
to uczucie. Staraj się normalnie rozmawiać z towarzyszącą ci osobą lub
ignoruj kocie zawodzenie.
•
Jeśli wiesz, że kot może nieoczekiwanie załatwić się w czasie podróży,
wyłóż transporter folią. Warto też zabrać ze sobą torebkę foliową i
ś
ciereczki papierowe.
•
Niektóre esencje kwiatowe, na przykład kropik, są bardzo przydatne w
czasie podróży. Lekarz weterynarii, który zajmuje się homeopatią,
może polecić leczenie wyjątkowo uciążliwych przypadków choroby lo-
komocyjnej.
•
Należy unikać karmienia kota przed podróżą samochodem.
•
Jeśli planujesz długą podróż, lekarz może przepisać łagodne środki
uspokajające.
Mój kot nienawidzi wizyt u lekarza weterynarii. Co zrobić, by
złagodzić jego stres?
Najłatwiej poradzić sobie z tym problemem, jeśli planuje się z dużym
wyprzedzeniem. Transporter jest przez większość kotów traktowany jako
sygnał, że najlepiej się gdzieś schować. Dlatego też powinien zawsze
stać na widoku, wymoszczony przytulną poduchą. Od czasu do czasu
należy w koszyku pozostawić jakiś smakołyk, by wywoływać pozytywne
skojarzenia i zachęcać kota do odwiedzania go. W ten sposób staje się on
przyjaznym miejscem, w którym można zwinąć się w kłębek i odpocząć
po ciężkim dniu. Kiedy nadchodzi dzień wizyty w gabinecie
weterynaryjnym najważ-
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
215
niejsze jest, by właściciel nie był zestresowany. Wielu osobom trudno za-
chować się normalnie i spokojnie, gdy zbliżają się do kota, by go schwytać.
Ty też pewnie w kocich oczach wyglądasz jak zbój, któremu nie należy ufać.
Spróbuj się zrelaksować. Kiedy kot jest bezpiecznie zamknięty w koszyku,
staraj się przestrzegać rad podanych wyżej, aby nie stresować się w czasie
podróży do lecznicy weterynaryjnej.
Czy zamontować klapkę w drzwiach, aby mój kot mógł
swobodnie wchodzić i wychodzić z domu?
Klapki montowane w drzwiach mają swoje dobre i złe strony. Kiedy je wy-
naleziono, zostały uznane za bardzo korzystne dla kotów, którym dawały
wreszcie swobodny wybór - czy chcą być w domu, czy na zewnątrz, kiedy
właściciele są w pracy. Urządzenie to wydawało się doskonałym rozwiąza-
niem, ale należy spojrzeć na nie z kociej perspektywy. Być może widzisz, że
twój pupil niespokojnie reaguje na dźwięk ruszającej się klapki. Zwierzę nie
wie, czy właśnie jego kompan wraca do domu po ciężkim dniu i trudach
polowania, czy w wejściu pojawi się za chwilę złośliwy kot z sąsiedztwa.
Klapka jest wygodna, ale powoduje, że dom jest otwarty dla rozbójników z
sąsiedztwa i twój kot dobrze o tym wie. Oczywiście są elektronicznie kontro-
lowane klapki, umożliwiające wejście jedynie posiadaczowi elektronicznego
klucza. Wymagają one noszenia przez twojego kota obróżki z nieporęczną
zawieszką, co jest dla niego trudne do zrozumienia i często wywołuje dys-
komfort. Poza tym i tak najprawdopodobniej będzie przesiadywał całe dnie
i strzegł wejścia, uważając, że jest to najsłabsze ogniowo w całym systemie
obronnym siedziby. Zamontowanie klapki jest trudną decyzją. Niektórzy
właściciele pozwalają kotom wychodzić na zewnątrz przez okno lub drzwi
dopiero po swoim powrocie z pracy. To ogranicza kota w ciągu dnia, ale
jest lepszym rozwiązaniem niż życie tylko w zamkniętym mieszkaniu. Inni
właściciele mają bardziej liberalne podejście do całego problemu i zamykają
drzwi, wychodząc do pracy, nie zwracają przy tym uwagi, gdzie jest kot.
Zwierzęta należące do tego typu ludzi prowadzą własne życie na zewnątrz
w ciągu dnia i czekają na progu, aby powitać właściciela po ciężkim dniu w
pracy. Możesz spróbować zamontować klapkę i przez pewien czas obserwo-
wać stan emocjonalny podopiecznego. Jeśli masz szczęście, to w okolicy nie
216
KOCI DETEKTYW
ma asertywnych kotów, które mogłyby mieć ochotę włamać się do domu
i zagrozić twojemu pupilowi.
Czy lepiej zostawić kota samego w domu czy oddać do kociego
hotelu?
To zależy od relacji łączących cię z kotem - zapoznaj się z historią
Peanut w rozdziale 10. Większość kotów lepiej czuje się w znanym sobie
otoczeniu i wystarcza im wizyta sąsiada lub kogoś z rodziny; kogoś, kto
nakarmi i dotrzyma towarzystwa. Inne zaś chcą przebywać tylko ze
swoim właścicielem i z nikim innym, a podczas nieobecności opiekuna
czują się w domu bardzo niepewnie. Zwłaszcza mało samodzielne
kociaki wpadają w panikę, kiedy pozostawione same w domu czują, że
jedynie na nich spoczywa odpowiedzialność za obronę terytorium przed
intruzami. Wówczas zdarza się, że znaczą twoje łóżko odchodami, aby
ostrzec intruzów, że będą mieli do czynienia z połączonymi siłami.
Wracasz i jesteś oburzony, że twój mały tygrys nabrudził w ramach
protestu, bo musiał zostać w domu sam. Pamiętaj jednak, że to znaczy, iż
przechodził przez piekło, gdy ty korzystałeś ze słońca i uroków natury.
Koty nie protestują! To nie jest motyw ich działania. Koty muszą być
powoli przyzwyczajane do samotności w domu. Może to przybrać formę
weekendowych wyjazdów, zanim wybierzesz się na dłuższe wakacje.
Alternatywą opieki w domu może być pozostawienie podopiecznego w
cieszącym się dobrą opinią kocim hotelu. Jeżeli przyzwyczaisz do tego
kota od małego, nie będzie to dla niego trudne ani ciężkie przeżycie.
Warto zadać sobie trochę trudu, wyszukać dobry hotelik i zarezerwować
w nim miejsce wcześniej. Oto kilka rad, jak znaleźć odpowiednie miejsce
czasowego pobytu dla twojego ulubieńca.
•
Odwiedź koci hotel w godzinach jego otwarcia lub umów się na
spotkanie. Poproś, aby pokazano ci pomieszczenia. Zwróć szczególną
uwagę, jak są zabezpieczone i czy panuje w nich czystość. Zapach
ś
rodków dezynfekujących może być znakiem ostrzegawczym, że w ten
sposób jest maskowany ogólny brak higieny.
•
Kojec dla kota powinien być na tyle duży, by prócz legowiska było w
nim sporo otwartej przestrzeni (wybiegu). Kojce powinny być
odgrodzone barierkami, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się chorób
zakaźnych.
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
217
•
Upewnij się, że hotel posiada pomieszczenia do izolowania kotów, które
zachorują podczas pobytu. Należy zwrócić uwagę, czy właściciele hotelu
żą
dają aktualnych szczepień, pytają o rodzaj karmy lub zalecenia medycz-
ne. Takie podejście świadczy, że są profesjonalistami i dbają o zwierzęta
pozostawione ich opiece.
•
Sprawdź, czy kojce w części do spania są wyposażone w urządzenia grzew-
cze i chłodzące.
•
Hotel powinien być czysto utrzymany, a mury niezainfekowane grzybem.
•
Zwróć uwagę, czy miski na karmę i wodę są czyste, a kuwety regularnie
sprzątane.
•
Dobry koci hotel powinien zezwalać na przyniesienie posłania, zabawek,
misek i kuwety twojego kota.
•
Zwróć uwagę na mieszkańców hotelu. Czy wyglądaj na zadowolonych?
Czasami trudno to ocenić, ale ich aktywność, zainteresowanie otocze-
niem i dobry apetyt z pewnością są świadectwem, że czują się dobrze.
•
Rekomendacja Kociego Biura Doradczego (Feline Advisory Bureau - cha-
rytatywna organizacja zajmująca się opieką nad kotami) zawsze oznacza,
ż
e hotel spełnia najwyższe standardy
5
.
Czy stosowanie odstraszaczy zapobiega brudzeniu w domu?
W ciągu całej mojej wieloletniej praktyki odwiedziłam wiele domów, w
których widziałam rozrzucone skórki cytrusów, szyszki sosnowe lub ar-
kusze folii aluminiowej. Gdyby te środki działały, nikt nie szukałby pomocy
u specjalistów od kocich zachowań. Aromatyczne lub hałaśliwe przedmioty
na pewno odstraszają kota od konkretnych miejsc, ale nie oduczają go nie-
pożądanych zachowań. Są osoby, które w dobrej wierze radzą, aby unurzać
nos kota w jego moczu lub odchodach. PROSZĘ, NIE RÓB TEGO NIGDY!
To tylko pogorszy stan twojego kota, gdyż nie będzie miał najmniejszego
pojęcia, dlaczego to robisz, i może ci już więcej nie zaufać.
" Wspomniane rekomendacje dotyczą wyłącznie Wysp Brytyjskich. W Polsce podpowiedzi. Które z
ośrodków spełniają najwyższe standardy, można znaleźć w czasopiśmie Kot lub na stronach interneto-
wych środowisk felinologicznych, na przykład www.miau.pl [przyp. red.].
218
KOCI DETEKTYW
Jak mogę powstrzymać kota przed chwytaniem ptaków?
Nie wszystkie koty potrafią polować na ptaki, ale jeśli twój kot posiada tę
umiejętność, to jest to z pewnością bardzo stresujące dla miłośników pta-
ków. Warto pamiętać, że koty to istoty mięsożerne i celem ich istnienia
jest chwytanie i zjadanie zdobyczy w celu przetrwania. Możemy
dostarczać im tyle żywności, ile potrzebują, ale to nie powstrzyma ich
wrodzonych, instynktownych potrzeb chwytania małych i ruchliwych
rzeczy.
Poniżej
znajdziesz
kilka
rad,
jak
zmniejszyć
prawdopodobieństwo upolowania ptaka przez twojego pupila.
•
Zawieś dwa małe dzwoneczki na obróżce kota. Uderzając o siebie
wytworzą dźwięk ostrzegający potencjalną ofiarę. Wiele kotów bardzo
szybko uczy się, jak usztywnić kark, by dzwonki pozostawały
bezgłośne. Mimo wszystko warto wypróbować tę metodę.
•
Jeśli należysz do miłośników ptaków, radzę nie karmić ich, gdy nie
możesz oprzeć się pokusie, staraj się umieszczać karmniki najwyżej jak
to możliwe.
•
Nie przekarmiaj kota. To i tak nie powstrzyma go przed polowaniem,
gdyż nie głód stanowi motywację jego działań.
Mój kot napastuje koty z sąsiedztwa.. Co należy zrobić w takiej
sytuacji?
Niektóre koty reprezentują syndrom dr Jakyll i mr Hyde. Zazwyczaj są to
najsłodsze kociaki w domu, które w stosunku do kotów z sąsiedztwa
zachowują się jak Hun Attyla. Możesz żyć w błogiej nieświadomości, aż
kiedyś przez przypadek odkryjesz, że kilka kotów w okolicy jest syste-
matycznie bitych przez rozbójnika, którym jest niestety twój ukochany
kot. Taka sytuacja często wywołuje sąsiedzkie konflikty. Kot potrafi
mocno zranić przeciwnika, co z kolej przekłada się na regularne,
kosztowne rachunki od weterynarza. Sąsiedzi zazwyczaj reagują bardzo
nerwowo, gdy agresywny kot wchodzi do ich domu i dokonuje aktów
przemocy. Załagodzenie tego typu sytuacji wymaga dużo taktu i
dyplomacji. Kiedyś próbowałam pomagać jako arbiter, ale doświadczenie
nauczyło mnie. aby tego więcej nie robić. Koty są istotami terytorialnymi
i trudno oczekiwać, że będą załatwiały swoje spory pokojowo. Agresja w
tym wypad-
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
219
ku jest naturalnym zachowaniem, choć niektóre koty mają jej w sobie
więcej, a inne mniej. Każdy właściciel ma obowiązek chronić swojego
kota, jeśli zwierzę nie potrafi robić tego samo. Nie sądzę, by ktokolwiek
stanął przed sądem i argumentował, jaki poziom agresji jest u kotów na-
turalny. Jeżeli jednak tak się stanie, to na pewno będę wówczas na sali.
Poniżej umieściłam kilka rad, jak delikatnie postępować w przypadku
takich kłopotów.
•
Staraj się zatrzymać kota na noc w domu. Większość walk zdarza się
po zmroku. Można to zrobić przyzwyczajając go do smacznego posiłku
o pewnej stałej porze późnym wieczorem.
•
Poinformuj sąsiadów, że twój kot jest zamykany na noc, by mieli pewność,
ż
e ich pupile są bezpieczne. Jeśli twój kot lubi nocą wychodzić z domu,
należy zamykać klapkę w drzwiach w ciągu dnia, aby uniemożliwić mu
wychodzenie i poinformować o tym sąsiadów.
•
Zapewnij kotu ciepłe legowiska wokół domu, aby stworzyć mu możliwość
odpoczywania w jego bliskości.
•
Zapewnij kotu dużo aktywnej zabawy w domu, aby zużywał w kontrolo-
wanym środowisku jak najwięcej energii.
•
Zasugeruj sąsiadom, aby zamontowali klapki w drzwiach otwierane ma-
gnetycznie i upewnij się, że nie mają one tego samego klucza, co ty do ich
otwierania. Klucze magnetyczne mogą się powtarzać.
•
Koty o silnym instynkcie terytorialnym powinny mieć uwieszone po dwa
dzwonki na obróżce, aby potencjalnie zagrożone osobniki mogły je sły-
szeć.
•
Sąsiedzi powinni mieć w pobliżu klapek w drzwiach pistolety na wodę.
Jeden zaskakujący strzał silnym strumieniem może skutecznie odstraszyć
intruza raz na zawsze.
•
Staraj się rozwiązać problem. Może się tak zdarzyć, że ty i twój kot znaj-
dziecie się kiedyś w roli ofiar bardziej asertywnego osobnika.
Mój kot jest napastowany. Co należy zrobić w takiej sytuacji?
To może przytrafić się każdemu. Wszystkie rady, które dałam w powyższej
odpowiedzi, stosują się również w jakimś stopniu do ciebie. Masz obowiązek
chronienia kota, jeśli on sam nie potrafi. Jeśli w twoich drzwiach jest
220
KOCI DETEKTYW
klapka, musisz ją zdemontować i wprowadzić nowe zasady
wypuszczania kota na zewnątrz. Zwierzę powinno wychodzić jedynie
wtedy, gdy jesteś w domu i to pod nadzorem. Wtedy twój kot poczuje się
bardziej bezpieczny. Jeżeli kot-napastnik kiedykolwiek wtargnie do
domu i zaatakuje twojego pupila, walczące zwierzęta należy rozdzielić
przy użyciu poduszki. Nigdy nie rozdzielaj kotów rękoma, bo sam
staniesz się celem ataku. Porozmawiaj taktownie z sąsiadem i zorientuj
się, czy jest skłonny dostosować się do zaleceń, które opisałam wyżej.
Przykro mi, że akurat tobie przyszło zmagać się z problemem
nieśmiałego kota, który ma agresywnego sąsiada. Jeśli będziesz mieć
szczęście, możesz liczyć, że rozbójnik kiedyś się wyprowadzi.
Jak przeprowadzić się z kotem do nowego domu?
Sama przeprowadzka jest już wystarczająco traumatycznym przeżyciem,
nie biorąc pod uwagę potrzeb twojego ulubieńca. Otoczenie kota stanowi
istotny element w jego życiu i zmiana domu może stać się bardzo
stresująca. Oto kilka rad, które będą przydatne w takiej sytuacji.
•
Esencja z orzecha włoskiego pomaga kotu przystosować się do nowego
otoczenia. Jej zastosowanie przedyskutuj z lekarzem weterynarii.
•
W dniu przeprowadzki zamknij kota w pomieszczeniu, z którego usu-
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
221
nięto już ciężkie meble. Pozostawienie szafy lub komody przyda się na
kryjówkę dla kota, gdy poczuje się mocno zaniepokojony. Pozostaw w po-
mieszczeniu karmę, wodę, posłanie kota, kuwetę, drapak i jego zabawki.
•
Uprzedź osoby, które pomagają ci w przeprowadzce, że drzwi od tego
pomieszczenia muszą być zamknięte, by wykluczyć ucieczkę kota w za-
mieszaniu. Gdy samochód z meblami opuści stary dom, zabierz kota do
nowego domu swoim samochodem.
•
W nowym domu warto przynajmniej w jednym pokoju rozładować część
starych mebli i rozpylić syntetyczne kocie feromony. To spowoduje, że kot
zaakceptuje w części nowe otoczenie. Zamknij kota w tym pomieszczeniu
z wodą, jedzeniem, posłaniem i kuwetą, i pozostaw go w spokoju, zanim
pozwolisz mu poznać resztę domu.
•
Wypuść kota, kiedy w domu zapanuje cisza i reszta mebli będzie na swo-
im miejscu.
•
Jeśli twój kot jest nerwowy, pozwól mu poznawać nowe pomieszczenia
stopniowo. Zrelaksuj się i nie wprowadzaj nerwowej atmosfery. Nie za-
pewniaj kota, że wszystko jest w porządku.
•
Jeśli twój kot jest samodzielny i lubi przebywać na zewnątrz, trudno będzie go
utrzymać w domu przez dłuższy czas. Zalecany okres to od dwóch do trzech
tygodni. Jeśli nowe lokum znajduje się w niewielkiej odległości od starego
domu, ostrzegam, że niektóre koty mają zwyczaj wracać na stare śmieci.
•
Kiedy pierwszy raz wypuszczasz kota na zewnątrz, zrób to w czasie week-
endu, gdy jesteś w domu i tuż przed jego posiłkiem.
•
Upewnij się, że kot ma założoną obróżkę, na której znajduje się adres i
numer telefonu; najlepiej gdy ma wszczepiony mikroczip.
•
W nowym miejscu kot będzie musiał wywalczyć prawo do swojego te-
rytorium, więc nie dziw się, że będzie wdawał się w bójki z osobnikami
z sąsiedztwa częściej niż dotychczas. Na pewno dotychczasowi mieszkań-
cy nie przyjmą go z otwartymi ramionami.
Co robić, gdy kot wraca do dawnego domu?
Zawsze zdarzają się koty bardziej przywiązane do otoczenia, w którym żyją,
niż do właściciela. Jeśli taki kot przeprowadza się niedaleko poprzedniego
miejsca zamieszkania, prawdopodobnie będzie wracał na swoje ukochane
222
KOCI DETEKTYW
tereny polowań. Nie odstraszą go ruchliwe drogi, tory kolejowe czy rzeki.
Często rozmawiałam z właścicielami, którzy opowiadali o tym, jak wracali
do starego miejsca zamieszkania i znajdowali swojego kota, siedzącego
w ogrodzie i zdziwionego, że nikt nie chce go wpuścić do domu. Niektórzy
właściciele godzą się z tym, że ich kot czuje się szczęśliwy jedynie w po-
przednim, dobrze mu znanym otoczeniu. Zdarza się, że nowy właściciel
domu lub życzliwy sąsiad staje się nowym opiekunem kota, a ten zacho-
wuje się tak, jakby nic nie uległo zmianie. Jest to na pewno przykre dla
dotychczasowego właściciela. Dużo smacznego jedzenia i zabawy może
przekonać twojego kota, że nowe miejsce to równie atrakcyjny dom. Nie
pomoże ograniczenie wolności kota i zamykanie go, gdyż przy nadarza-
jącej się okazji ucieknie i na pewno będzie go trudniej znaleźć. Z moich
porad skorzystała pewna kobieta, która przez sześć miesięcy wytrwale jeź-
dziła po kilka razy w tygodniu do poprzedniego domu i zabierała swojego
kota. W końcu udało jej się przekonać go łakociami i zabawą, że nowy
dom jest również atrakcyjny.
Mój kot rozpacza po śmierci swojego kompana. Czy należy wziąć
drugiego kota?
W roku 1995 prowadziłam badania dotyczące zmian w zachowaniu starszych
kotów. Nie sposób było pominąć temat kociego żalu i smutku. Czy koty opła-
kują śmierć swojego współtowarzysza? Wielu z 1236 właścicieli, którzy od-
powiedzieli na ankietę, dołączyło do niej list. Ta dodatkowa korespondencja
stała się bardzo istotnym źródłem cennych informacji. Wiele listów poruszało
problem reakcji, jaką opiekunowie zaobserwowali u starszych kotów po
ś
mierci ich przyjaciela. Prawie połowa badanych zwierząt przeżyła śmierć
współtowarzysza, z czego u 60% reakcja na stratę była silna. Najczęściej do-
tyczyło to kotów syjamskich, birmańskich i bengalskich. Opisywane reakcje
sprowadzały się do poszukiwań i wołania. Niektórzy właściciele zauważyli,
ż
e ich koty stały się bardziej uczuciowe i wymagające, inni twierdzili, że koty
zdawały się zadowolone po stracie kompana. Nie sądzę, by opłakiwanie wy-
stępowało tylko w przypadku starszych kotów. Podobne zachowania notowa-
no u młodych kotów. Wiek zwierzęcia ma tu jedynie znaczenie w określeniu,
czy okres, który pozytywnie nastawione do siebie koty spędziły razem, jest
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
223
na tyle długi, że pozwolił wytworzyć im pewną zależność i rutynowe zacho-
wania. Ponadto z wiekiem kot coraz gorzej znosi jakiekolwiek zmiany. Strata
wieloletniego przyjaciela to gigantyczna zamiana w domu - obejmuje ona żal
właścicieli, modyfikację codziennej rutyny i brak jednego z członków kocie-
go stada. To staje się przyczyną żałosnego zawodzenia i poszukiwań. Wpro-
wadzenie małego kociaka czasami pomaga przywrócić równowagę w
domu i skupić zainteresowanie kota na nowym towarzyszu. W przypadku
właścicieli, którzy zauważali, że ich kot rozkwitał po śmierci towarzysza,
oznaczało to, że między kotami istniała najprawdopodobniej silna
rywalizacja. Jeśli twój kot stracił przyjaciela i rozpacza po nim, najlepiej
pomóc mu przestrzegając dotychczasowej codziennej rutyny. Nie martw się,
jeśli przez kilka dni po zmianie twój pupil nie będzie jadł. Apetyt z reguły
wraca dość szybko.
Po wcześniejszych konsultacjach z weterynarzem kotu, który stracił swe-
go przyjaciela, można podać esencję wiciokrzewu.
Zanim pobiegniesz kupować następnego kociaka, by zastąpić tego, który
odszedł, warto poczekać i zobaczyć, jaką formę przybrał żal u twojego
podopiecznego. Zwykle gdy my sami tracimy partnera, nie życzymy sobie,
by przyjaciele przyprowadzali od razu kogoś obcego do naszego domu. Jeśli
twój kot boleje nad stratą kompana, lepiej, gdy pozwolimy, aby czas zagoił
rany. Jeśli twój kot rozkwita po stracie współlokatora, rezygnacja z przyj-
mowania nowego zwierzaka będzie tym bardziej uzasadniona. Jeśli twój kot
chodzi z nosem przy ziemi i wygląda na zagubionego, warto przygarnąć dla
niego nowego kompana.
Jestem w ciąży. Czy kot zaakceptuje dziecko?
Wiele kotów zupełnie nie zwraca uwagi na pojawienie się dziecka i po pro-
stu unika go, gdy zaczyna płakać. Jeśli jednak do tej pory to kot był trak-
towany jak dziecko, mogą pojawić się problemy. Warto w tym wypadku
z wyprzedzeniem planować i sukcesywnie wprowadzać zmiany, które i tak
nastąpią w momencie pojawienia się dziecka
•
Zaplanuj, gdzie dziecko będzie sypiało w nocy. Jeśli łóżeczko będzie stało w
twojej sypialni, powoli odmawiaj kotu wstępu.
•
Jeśli kot jest przyzwyczajony, że poświęcasz mu dużo uwagi, od początku
ciąży stopniowo się z tego wycofuj.
224
KOCI DETEKTYW
•
Kot stopniowo powinien być zachęcany do podejmowania nowych wy-
zwań, zabaw, poszukiwania ukrytego jedzenia i badanie nowych przed-
miotów.
•
Zapraszaj przyjaciół z małymi dziećmi, by kot oswoił się z ich obecno-
ś
cią.
•
Nie uspakajaj go, gdy będzie przestraszony ich towarzystwem. Pamię-
taj, że jest to strach nieuzasadniony i nie należy tego uczucia w kocie
utrwalać.
•
Zapewnij kotu wiele miejsc wysoko ulokowanych, gdzie może się chronić,
gdy dziecko zaczyna raczkować.
•
Powoli wprowadzaj do domu wszystkie akcesoria dziecięce, takie jak
wózek, łóżeczko, stolik do przewijania i inne, aby kot mógł się zapoznać
z tymi przedmiotami i ich zapachem.
Mój kot jest na diecie, ale nie chudnie. Co robić?
Otyłość kotów stanowi poważny problem. Może prowadzić do chorób ser-
ca, cukrzycy i problemów ze stawami. Wiele współczesnych klinik wetery-
naryjnych stawia sobie za cel walkę z nadwagą. Należy ustalić prawidłową
dietę dla kota i monitorować jego wagę. Jak powszechnie wiadomo, samo
zmniejszenie racji żywnościowej nie zawsze prowadzi do spadku wagi. Nie-
zbędne jest dołączenie do diety odpowiednich ćwiczeń. Jeśli postanawiasz
samodzielnie odchudzać pupila poprzez zmniejszenie ilości podawanej
karmy, prawdopodobnie będziesz potrzebować pomocy. Weterynarz jest
w stanie opracować właściwą karmę, która pomoże twojemu kotu stracić
na wadze. Właściwa dieta połączona z większą prowokowaną aktywnością
na pewno odniesie pozytywny skutek. W tym celu można umieścić jedze-
nie wysoko na półce, aby kot musiał się po nie wspiąć. Zabawka przymoco-
wana do sznurka i zawieszonego na kijku sprowokuje najbardziej leniwego
kota do ruchu. Jeśli wykluczymy możliwość pożywiania się kota u sąsiadów,
to odzyska smukłą sylwetkę, a przede wszystkim będzie znacznie zdrowszy.
Czy mogę wzięć kota na spacer na smyczy?
Codzienne spacery mogą być stymulujące i dostarczać kotu wiele przy-
jemności. Wprawdzie obróżka i smycz to nie najbezpieczniejsza ani najwy-
NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA...
225
godniejsza opcja. Specjalnie zaprojektowane szelki, które ściśle
przylegają do klatki piersiowej kota, niwelują ryzyko uszkodzenia karku
lub ucieczki podczas spaceru. Z mojego doświadczenia wynika, że
przedstawiciele rasy maine coon, syjamy, birmańczyki i koty bengalskie
pozwalają się wyprowadzać na smyczy. Każdy kot na to pozwoli pod
warunkiem, że będzie prowadzany na smyczy od maleńkiego. Oto kilka
rad dla osób, które uważają, że spacery na uwięzi mogą urozmaicić życie
ich kota.
•
Upewnij się, że szelki są przeznaczone dla kota i właściwie dopasowane.
•
Zacznij używać ich tak wcześnie, jak to możliwe. Najlepiej przyzwyczajać
kociaka do noszenia ich od małego.
•
Początkowo kocię powinno nosić szelki bez mocowania do nich smyczy.
•
Kiedy pierwszy raz zakładasz szelki, nagrodź kota i pobaw się z nim, aby
odwrócić jego uwagę.
•
Początkowo zakładaj kotu szelki na krótko i stopniowo wydłużaj czas.
•
Zawsze wynagradzaj kotka jedzeniem lub zabawą, gdy nosi szelki.
•
Nigdy nie zostawiaj zwierzęcia bez nadzoru, gdy ma na sobie szelki.
•
Pamiętaj, że szelki należy dopasowywać i zmieniać, jak kotek rośnie.
•
Kiedy kot przyzwyczai się do szelek, wówczas można przypiąć smycz i
pozwolić kotu swobodnie poruszać się z nią.
•
Stopniowo przyzwyczajaj kocię, że trzymasz smycz i poruszasz się z nim
po mieszkaniu.
•
Teraz jesteście gotowi do pierwszego spaceru.
•
Postaraj się, by pierwszy spacer odbył się w bezpiecznym i cichym terenie.
•
Stopniowo wydłużaj czas spacerów.
•
Unikaj spacerów po ruchliwych drogach lub w parkach, gdzie są psy. Koty
łatwo przestraszyć, a instynkt nakazuje im natychmiastową ucieczkę.
Czy kojec w ogrodzie jest dobrym pomysłem dla kota, który
mieszka tylko wewnątrz domu?
Trzymanie kotów jedynie wewnątrz nie jest najlepszym rozwiązaniem
(patrz rozdział 11). Gdy istnieje możliwość zamontowania bezpiecznej
woliery na
226
KOCI DETEKTYW
zewnątrz, należy z tego skorzystać. Będzie to na pewno duża korzyść dla
kota. Oto kilka rad, które pomogą zaprojektować kojec.
•
Woliera zmontowana na tarasie może być używana przez cały rok.
•
Idealna konstrukcja to drewniane ramy, do których od zewnątrz jest przy-
mocowana metalowa siatka.
•
Jeśli kojec jest usytuowany na południe, należy go częściowo osłonić przed
bezpośrednim działaniem słońca.
•
Dach powinien być zbudowany z wodoodpornego materiału, aby dawał
schronienie przed deszczem lub śniegiem.
•
Jedną ze ścian kojca może być ściana domu.
•
Konstrukcja musi posiadać drzwi, aby można było łatwo wejść do środka
i posprzątać.
•
Woliera nie musi być duża, ale powinna być umiejętnie i pomysłowo
zagospodarowana różnymi drewnianymi platformami i półkami.
•
Do środka warto wstawić donice z trawą lub innymi przyjaznymi dla kota
roślinami.
•
Jeśli wewnątrz jest wystarczająco dużo miejsca, można zamontować
fontannę-poidełko. Jeśli nie jest to możliwe, należy umieścić pojemnik
z wodą i często ją wymieniać.
•
Wewnątrz można również umieścić kuwetę, szczególnie wtedy, gdy prze-
bywający w kojcu kot nie ma dostępu do domu
6
.
6
Projekty wolier były szczegółowo omawiane w miesięczniku Kot [przyp. red.].
Epilog
Podczas pisania tej książki cały czas prowadziłam moją praktykę, odwie-
dzałam pacjentów i ich właścicieli, pomagałam w rozwiązywaniu różnych
problemów. Moje doświadczenia potwierdzają, że gdy kocie sprawy idą
w złym kierunku, najlepszym rozwiązaniem jest porada profesjonalisty, który
rozumie, przez co przechodzi cała rodzina. W czasie terapii moi klienci
często mówią mi, jak ważna jest świadomość, że blisko, pod telefonem jest
ktoś, kto może służyć dobrą radą i podtrzymać na duchu. Dzięki nim
utwierdzam się w przekonaniu, że moja praca jest potrzebna. Nie zmienię
zawodu i nie przestanę robić tego, co robię, ponieważ zawsze, gdy uda mi
się wprowadzić harmonię w domu, w którym kocha się koty, czuję ogromną
satysfakcję. Najtrudniej mi pogodzić się z tym, że nie jestem w stanie spo-
tkać się ze wszystkimi pacjentami i ich opiekunami, z którymi bym chciała.
Wierzę, że ta książka pomoże rozwiązać ten problem choć w części. Dzięki
niej wgląd w pracę kociego psychologa i stosowane terapie mogę dać
wszystkim zainteresowanym osobom. Wiele z zaprezentowanych metod i
reguł może zastosować każdy właściciel kota.
Niestety, czasami w ogóle nie można pomóc. Takie sytuacje stanowią
najbardziej nieprzyjemny aspekt mojej pracy. Z przykrą diagnozą musi się
liczyć każdy opiekun kota, który doświadcza poważnych problemów. Co
robić, gdy okazuje się, że najlepszym rozwiązaniem dla twoich kotów jest
ich całkowite rozdzielenie? Jak zareagować, gdy mimo całej uwagi i miłości,
którą obdarzasz kota, jest on bardzo nieszczęśliwy i należy mu znaleźć inny
dom, aby mógł się wyleczyć z choroby powstałej na skutek stresu? To gorz-
228
KOCI DETEKTYW
kie pigułki do przełknięcia. Większość z nas traktuje wspomniane problemy
jak osobiste klęski i jest skłonna uznać się za skończonych nieudaczników.
Kiedy przeprowadzałam się z Kornwalii do Kent, podjęłam decyzję, że
moje ukochane koty pozostaną w domu w Kornwalii. Każdego dnia za nimi
tęsknię, ale wiem, że zrobiłam to, co dla nich najlepsze. Prowadząc praktykę
poznałam wielu ludzi, których miłość do zwierząt przybierała bardzo ego-
istyczną formę. Trzymali w domach wiele kotów, między którymi panowało
bardzo silne napięcie. Oszukiwali się twierdząc, że stałyby się nieszczęśliwe,
gdyby je rozdzielono i przekazano do nowych domów. Czasami też powo-
dował nimi strach, że inni ludzie uznaliby takie działania za zaniedbanie i
brak odpowiedzialności.
Gdyby udało mi się dzięki tej książce przekazać tylko jedną ważną rzecz,
chciałabym, by było to przesłanie, że czasami trzeba kochać kota tak moc-
no, aby pozwolić mu odejść.
Wielu ludzi, którzy zasięgnęli mojej porady, podjęło tę odważną decyzję
i widząc jej rezultaty, odzyskiwało spokój i odczuwało satysfakcję.
Kończąc Kociego detektywa pragnę wyrazić wdzięczności wszystkim
moim klientom. Byli to wspaniali ludzie, którzy obdarzyli swoich pod-
opiecznych niewiarygodnie wielką miłością. Nie byłabym w stanie tak dużo
się nauczyć, gdyby zalecanych przeze mnie programów nie realizowali z
zaangażowaniem i nie informowali mnie o najmniejszych nawet postępach. Z
wieloma pozostaję wciąż w kontakcie. Dużą radość sprawia mi każda
wiadomość o szczęśliwym życiu ich kotów.
Wszystkich moich czytelników zapewniam, że nie spocznę na laurach
- zamierzam pozostać czynnym kocim detektywem.
MRUCZĘ, WIĘC JESTEM
Franciszek J. Klimek
128 str., pap. kred., 12 x 20 cm, 19 zł
Twórczość poetycka Franciszka Klimka to uczta dla wszystkich wiel-
bicieli kotów i miłośników słowa rymowanego, jednym słowem — dla
„wrażliwców'. Na dodatek obdarzonych niemałym poczuciem humoru!
Poprzedni tomik nosił podtytuł „Wiersze najlepsze". Nie jestem auto-
rem, ani wydawcą, więc bez posądzenia o autoreklamę mogę napisać, że
książka „Mruczę, więc jestem" zawiera wiersze najlepsze i ... jeszcze lep-
sze. Warto się o tym przekonać.
Maryla Weiss
Wiersze Franciszka Klimka bawią i wzruszają do łez... Wystarczy po-
wiedzieć, że został on wybrany przez ogromną rzeszę Czytelników mie-
sięcznika KOT „Kociarzem Roku 2006" - to najlepsza recenzja jego po-
ezji.
Wojciech-Albert Kurkowski, redaktor naczelny miesięcznika KOT
GDY KOT PRZEBIEGNIE Cl DROGĘ
Franciszek J Klimek
112 str., pap. kred, 12 x 20 cm, 19 zł
„Mądrość, żart i swada pozwalają Franciszkowi Klimkowi tworzyć ko-
cie wiersze z gracją tancerek Degasa i wirtuozerią Paganiniego. Wiersze
pana Franciszka są piękne jak najsłodsza kocia mruczanka".
Wojciech-Albert Kurkowski, redaktor
naczelny miesięcznika KOT
.... ktoś, kto pisze tak pięknie, równie pięknie myśli".
Dorota Sumińska
KSI
Ęś
NICZKA SISSI
Stefanie Zweig 344 str., 11,5 x 18,5
cm oprawa twarda, 29,90 zł
Sissi to wyrafinowana, sprytna, mądra i zarazem przewrotna Syjamka.
Pewnego dnia opuszcza dotychczasowych opiekunów z zamiarem znale-
zienia nowego domu. Znajduje odpowiednią osobę - Julię - panią doktor
psychologii. Obecność Sissi wprowadza w dotychczasowe ustabilizowane
ż
yciem Julii i jej pacjentów mnóstwo zamętu, gdyż Sissi już od pierwszych
chwil, biorąc się ostro do robot); stawia pod znakiem zapytania dotych-
czasowe metody terapii stosowne przez panią doktor.
Powieść przedstawia nam świat widziany oczami kota. Z kociej per-
spektywy czterech łap, świat ludzki jest śmieszny i zaskakujący. I ten dziw-
ny świat Sissi postanawia naprawić...
CZY KOTY ZAWSZE SPADAJ
Ą
NA CZTERY ŁAPY?
Marty Becker Gina Spadafori, 248 str., 12,5 x 18,5 cm, 21
zł
Fascynuje Cię tajemnicza kocia natura? Chciałbyś wiedzieć wszystko
o kotach ale znudziły Ci się już typowe, „zwykłe" poradniki, pełne trud-
nych terminów?
Czy koty zawsze spadają na cztery łapy? to napisany lekkim stylem po-
radnik łączący wiedzę lekarza weterynarii z doskonałym humorem do-
ś
wiadczonej dziennikarki. Autorzy udzielają odpowiedzi na pytania drę-
czące właścicieli kotów, opatrując je zabawnymi komentarzami, które
pozawalają spojrzeć na nasze kocie problemy z przymrużeniem oka.
KOCIE TAJEMNICE, Vicky Halls
200 str., 16,5x24 cm, 28 zł
Bohaterami książki są koty autorki. Wspomnienia stają się dla niej pre-
tekstem do podzielenia się psychologiczną wiedzą oraz bogatym doświadcze-
niem. Na przykład w rozdziale pierwszym, poświęconym Annie, którą au-
torka wychowała od maleńkości, znajdziemy porady dotyczące opieki nad
kocięciem. Kolejne rozdziały mówią m.in. o kociej nerwowości, sposobach
radzenia sobie z agresją zwierzęcia, problemach u kotów żyjących wyłącznie
w domach, o trzymaniu kilku kotów w jednym mieszkaniu, starości u na-
szych podopiecznych. Książkę zamyka poruszająca opowieść o odchodzeniu
naszych przyjaciół i przeżywaniu związanego z tym żalu.
czyli kot w zdrowiu i chorobie
MVDr. Kvetoslava Mahelkova
Autorka - doktor nauk medyczno-weterynaryjnych oraz międzyna-
rodowy sędzia kotów wszystkich ras, udziela najbardziej istotnych porad
początkującym właścicielom tych zwierząt. W głównej części książki,
autorka omawia kocią fizjologię, poszczególne choroby, ich przyczyny i
symptomy. Osobne rozdziały poświęciła żywieniu kota, jego pielęgnacji od
kocięcia aż do starości, podróżowaniu z kotem, a nawet odpowiedniemu
przygotowaniu się do wizyty u lekarza weterynarii. Cenne praktyczne
wskazówki znajdą w tej książce nie tylko miłośnicy domowych mruczków,
ale również hodowcy kotów rasowych.
GALAKTYKA sp. z o.o.
90-562 Łód
ź
, ul. Ł
ą
kowa 3/5, tel. (42) 639 50 18, fax (42) 639 50 17
www.galaktyka.com.pl, e-maii: galak@galaktyka.com.pl
KOCI DOKTOR
SZCZ
ĘŚ
LIWY KOT, Dorota Sumi
ń
ska
88 str., 14,3x20,5 cm, 15 zł
Doskonała lektura dla wszystkich miłośników kotów. Przeczytasz tu o tym,
jak należy żywić kota, jak nauczyć go korzystać z toalety. Przekonasz się, że ra-
sa to nie tylko wygląd kota, ale także określony charakter i temperament. Na-
uczysz się czegoś o pielęgnacji swojego ulubieńca oraz zapoznasz się z proble-
mami związanymi z rują, rozmnażaniem i odchowywaniem kociąt. Książka za-
wiera sporo niepublikowanych dotąd nigdzie informacji z dziedziny weteryna-
rii, hodowli, a także dotyczących antykoncepcji i sterylizacji kotów.
KOCI
Ś
WIAT, Lesley O'Mara
148 str., 12 x 19,5 cm, opr. twarda, 25 zł
Autorka odkrywa przed nami magiczny urok kociej natury i tajemniczego,
ekscytującego, a często przezabawnego kociego świata. Jej książka jest zbiorem
ciekawostek, anegdot, faktów i mitów, a także cennych praktycznych informa-
cji. Urzeka opowieściami o losach sławnych kotów i rozprawia się z mitami
krążącymi o kocim świecie. O czym marzy kot? Co robić, kiedy psoci i o czym
tak naprawdę śni? Czym koty urzekły Marka Twaina i co myślał o nich Leonar-
do da Vinci? Tego wszystkiego i wielu innych rzeczy dowiesz się z książki.
ZAKLINACZ KOTÓW, Claire Bessant
160 str., 16 str. wkł. kred., 16,5 x 24 cm, 26,50 zł
Koty domowe od dawna towarzyszą ludziom. Czy jednak potrafimy je na-
prawdę zrozumieć? Czy tak naprawdę wiemy, co lubią, a czego nie? Dlaczego
zachowują się w taki, a nie inny sposób? Co jest przyczyną ich nieprzewidywal-
nych zachowań i jak możemy nad nimi zapanować? Zaklinacz kotów to do-
skonały poradnik odpowiadający na pytania związane z poznaniem i zrozumie-
niem kota, jego potrzeb i motywacji. Przekazana w nim wiedza, oparta na wie-
loletniej obserwacji zachowania kotów, pomaga w zrozumieniu istoty „kociego
ś
wiata", funkcjonowania kota jako kota i jako towarzysza człowieka. Książka z
pewnością umożliwi miłośnikom kotów lepszą komunikację z ich mruczącymi
ulubieńcami i ułatwi rozwiązywanie problemów w relacji człowiek - kot.
KOT DOSKONAŁY, Annie Bruce
208 str., 16,5 x 24 cm, 26,50 zł
Książka Annie Bruce wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wszystkich zako-
chanych w swoich pociechach właścicieli kotów, którzy widząc zniszczone me-
ble czy też zdrapaną do cna nową tapetę, bezradnie rozkładają ręce, a ich serca
wypełnia chęć wzięcia natychmiastowego odwetu na „mruczku"...
Annie Bruce, obalając najbardziej powszechne przesądy i mity dotyczące
kotów, udowadnia, że można w zgodzie i harmonii żyć pod jednym dachem ze
swoim puszystym ulubieńcem - kotem doskonałym.
NAJLEPSZY MIESI
Ę
CZNIK O KOTACH
W NASZYM MAGAZYNIE ZNAJDZIESZ: WSPANIAŁE ZDJ
Ę
CIA
KOTÓW RASOWYCH I DOMOWYCH, DOSKONAŁE
OPOWIADANIA I FACHOWE TEKSTY FELINOLOGICZNE, ALE
PRZEDE WSZYSTKIM - SZACUNEK DLA KOTÓW, SZACUNEK DLA
NATURY.
WWW.KOT.NET.PL