Stanisław Nogaj
Rewolucyjny przewrót w listopadzie 1918 roku
Rewolucja w Berlinie w dniu 9 listopada 1918 roku uwolniła z
więzień wielu więzniów Polaków, którzy wracając do Poznania snuli
plany ogłoszenia Wolnej Niepodległej Polski. Wieść o rewolucji w
Berlinie rozniosła się lotem błyskawicy po całym kraju, jednak w
Poznaniu panował nadal stary porządek pruski, z którym trudno się
było pogodzić byłym spiskowcom i więzniom.
Grupa ludzi zebranych przez znanego poetę poznańskiego
Romana Wilkanowicza ' postanowiła przede wszystkim uwolnić
więzniów politycznych.
' Roman Wilkanowicz, urodził się 27 II 1886 r. w Oporowie pow. Kutno
w rodzinie byłego powstańca z r. 1863. Początkowo był robotnikiem
wędrownym. W r. 1903 przeniósł się do Jarocina, a następnie (1904)
do Poznania, gdzie podjął pracę publicystyczną najpierw w
Wielkopolaninie , a następnie w innych pismach poznańskich.
W latach 1906-1907 dzięki poparciu J. Kościelskiego z Miłosławia
przebywał w Krakowie, gdzie uczęszczał na wykłady w UJ w charakterze
wolnego słuchacza. W chwilach wolnych od pracy publicystycznej
zajmował się poezją. Znajdował się pod silnym wpływem twórczości
Maksyma Gorkiego. Jesienią 1914 r. powołany został do służby w
armii pruskiej, ale już w 1917 r. zdezerterował, powrócił do Poznania
i rozpoczął konspiracyjną działalność niepodległościową (T. T. Zana,
Unia , Sokół ). Jesienią 1917 został aresztowany i osadzony w
twierdzy w Szpandawie, z której uwolnili go rewolucjoniści niemieccy
w dniu 10 XI 1918 r. Natychmiast powrócił do Poznania, gdzie odegrał
wybitną rolę w czasie przewrotu listopadowego 1918 r. a następnie w
powstaniu wielkopolskim, które opiewał pózniej w swojej twórczości.
Pisał gwarą poznańską, tzw. gwarą chwaliszewską, i nosił popularny
przydomek Barda Powstania Wielkopolskiego . Zmarł 7 XII 1933 w
Poznaniu. Był m.in. autorem utworów: Szopka poznańska, Pieśni
żołnierskie, Gozdziem w ślip, Tam i nazot, Wez te rękę prek, Bezimienni
bohaterowie Powstanie Wielkopolskie, Wielki dzień, Nazajutrz i inne.
Naśladując rewolucjonistów niemieckich, nałożyli na rękawy
czerwone opaski, zebrali grupę byłych spiskowców i dezerterów
Unii ' i udali się do więzienia wojskowego Grolman '' . Tam trzej
literaci poznańscy, stojący na czele tej grupy, przedstawili się jako
wysłannicy władzy rewolucyjnej w Berlinie i zarządali
natychmiastowego uwolnienia więzniów politycznych i dezerterów.
' Klub Sportowy Unia w Poznaniu powstał w maju 1915 r. Pod jego
kryptonimem działała zakonspirowana patriotyczno-niepodległościowa
grupa bojowa młodzieży polskiej, która powstrzymywała Polaków od
służby w wojsku pruskim, skupiała dezerterów z armii pruskiej,
gromadziła broń i przygotowywała się do walki zbrojnej z zaborcą
niemieckim. Prezesem Unii był Stanisław Nogaj. Zob. L. G o m o l e c,
Geneza i dzialalność niepodległościowa Unii . Poznań 1967, s. 5-20.
''Fort Grolmana nie istniejący już fort obronny dawnej pruskiej twierdzy
w Poznaniu, położony w rejonie obecnego Pomnika Powstańców
Wielkopolskich. Nazwa od generała Karla W. Grolmana (1777-1843).
Naczelnikiem więzienia był feldfebel, który znał Wilkanowicza
jako byłego więznia na Grolmanie. Nie stawiał on najmniejszego
oporu i natychmiast wydał rejestr więzniów, pytając kogo należy
uwolnić. Roman Wilkanowicz, Arkady Fiedler ' i Zenon Kosidowski ''
wybierali. W pierwszej kolejności szukano mojego nazwiska. Znali
mnie osobiście i wiedzieli, że kierowałem grupą spiskowców-
peowiaków.
Siedziałem w celi przeznaczonej dla najgrozniejszych
zbrodniarzy. Samotnie, w kajdanach. Za zdradę (dezercję) groziła mi
kara śmierci. Nie wiedziałem, co dzieje się na wolności, nie stykałem
się z innymi więzniami, współtowarzyszami niedoli.
' Arkady Fiedler, ur. 28 XI 1894 r. w Poznaniu, powieściopisarz,
uczestnik grup spiskowo-bojowych i powstania wielkopolskiego 1918-19
'' Zenon Kosidowski, ur. 29 VI 1898 r. w Inowrocławiu, poeta, pisarz,
organizator tajnych polskich grup oświatowych i spiskowych, uczestnik
powstania wielkopolskiego.
Niedziela 10 listopada 1918 roku była pięknym dniem
słonecznym. Piękno dnia tylko wyczuwałem, bo cela moja była
ponura. Jak zwykle wsłuchiwałem się w każdy szmer docierający do
mnie i rozróżniałem kroki naczelnika, wartowników i kalifaktorów.
Nagle podchwyciłem obce kroki i głosy. Coś się stało. Nadzieja
odzyskania wolności znów we mnie odżyła i tym razem się nie
zawiodłem. Po kilku minutach otworzono moją celę i w drzwiach
ujrzałem znajome mi twarze spiskowców. Feldfebel zdjął mi kajdany.
Byłem wolny.
Wychodząc z bramy na ulicę ujrzałem zebranych około tysiąca
ludzi wojskowych, kobiet i dzieci witających mnie radosnymi
okrzykami. Dobiegło do mnie kilkunastu towarzyszy spiskowców
byłych dezerterów pruskich uzbrojonych w karabiny i granaty.
Powiedzieli mi, że moja matka ich uzbroiła z zapasów, jakie w ciągu
wojny nagromadziliśmy u nas na Dolnej Wildzie.
2
Z grupą moich uzbrojonych ludzi wróciłem do więzienia, by od
Wilkanowicza dowiedzieć się, co robić dalej. Niemcy się przestraszyli,
a Wilkanowicz nie wiedząc po co wracam, powiedział:
Nie róbcie grandy. Zbierz swoją wiaruchnę i czekaj na nas na
placu Wolności.
Z więzienia do domu nie miałem daleko. Przywitałem się z
rodziną, uzbroiłem i pospieszyłem na plac Wolności. Było nas około
dwudziestu, ale za nami biegła młodzież chłopcy i dziewczęta.
Biegły również kobiety.
Na placu Wolności, jak zwykle w niedzielę i święta w samo
południe, ludzi pełno, a nawet więcej niż zwykle. W tłumie
przechadzali się również oficerowie i podoficerowie wojska
niemieckiego. Wśród nich byli również Polacy.
Nie wiem, kto zapoczątkował zrywanie epoletów i dystynkcji u
oficerów i podoficerów. Dość, że widziałem, jak dwunasto i
czternastoletni chłopcy albo kobiety zatrzymywali wojskowych, z
czapek zrywali kokardy pruskie i niemieckie, zrywali epolety i
dystynkcje wojskowe, zrywali z mundurów żelazne krzyże i inne
odznaczenia wojskowe.
Nie widziałem, by ktokolwiek stawiał opór. Widok mojej
uzbrojonej grupy wszystkich przestraszał. Nie pamiętam też dlaczego
karabiny nosiliśmy na ramionach odwrócone lufą do ziemi.
Z kilku towarzyszami broni udałem się pod gmach Prezydium
Policji. Zastałem tam kilku mało znaczących tajniaków, tłumaczących
się, że nigdy krzywdy Polakowi nie zrobili. Asy policji niemieckiej
zdążyły się ukryć lub zbiec do Berlina.
Na Wilkanowicza czekaliśmy daremnie. Pózniej dowiedziałem
się, że moja grupa bojowa miała stanowić ochronę dla polityków
polskich, którzy na placu Wolności w dniu 10 listopada 1918 roku w
samo południe ogłosić mieli Wolną Niepodległą i Zjednoczoną Polskę.
Plan taki miał poprzednio być uzgodniony z posłami Seydą ' i
Trąmpczyńskim '' , jednak obalony został przez księdza Adamskiego '''
.
' Władysław Seyda (1863 1939), adwokat w Krotoszynie i Poznaniu,
poseł do parlamentu Rzeszy Niemieckiej (1907 1918), prezes
Koła Polskiego w Berlinie (1918), członek tajnego Komitetu
Obywatelskiego, a następnie Komisariatu NRL, pierwszy minister byłej
dzielnicy pruskiej (1919 1920), poseł na Sejm Ustawodawczy.
'' Wojciech Trąmpczyński (1860- 1953), adwokat (1886 1892), od roku
1892 notariusz w Poznaniu, radny miejski (1900 1911), poseł do
parlamentu (1912 1918) i sejmu pruskiego (1910 1918), Sejmu RP
3
(1919 1922, 1928 1935), Senatu RP, kontroler naczelnego prezesa
prowincji, od 8 I 1919 r. naczelny prezes prowincji poznańskiej, od
10 II 1919 r. marszałek Sejmu Ustawodawczego, marszałek Senatu
(1922 1927).
''' Ksiądz Stanisław Adamski (1875 1969), sekretarz Związku
Diecezjalnego KTRP, patron Związku Spółek Zarobkowych, komisarz
Naczelnej Rady Ludowej (NRL), poseł na Sejm Ustawodawczy RP,
senator (1922 1927), główny przywódca polskiej prawicy społecznej
w Wielkopolsce w okresie przewrotu rewolucyjnego i powstania
wielkopolskiego 1918 1919.
Moja grupa wciąż rosła. Z placu Wolności udaliśmy się do
Zielonej Kawiarni przy ulicy Wrocławskiej, gdzie utworzyłem
tymczasową siedzibę, do której nakazałem sprowadzić wszystkich
urzędników policji pruskiej. Mieliśmy ich dokładne adresy i moi
bojownicy udali się do mieszkań naszych byłych prześladowców.
Nie udało się przychwycić żadnego z wyższych urzędników ani
komisarza. Ukryli się albo wyjechali do Berlina.
Na pierwszym planie doprowadzano byłych tajniaków z wydziału
politycznego, którzy niejednemu ze spiskowców dali się we znaki.
Trochę poturbowani zostali Preuss, Nawrot, Hoffmann, Pietsch,
Kajdasz. Doprowadzono jeszcze kilkunastu. Reszty nie można było
znalezć.
Policjantom wystawialiśmy żartobliwe przepustki i
nakazywaliśmy wynosić się z Poznania do Berlina. Niemcy posłusznie
wyjeżdżali, my zaś czuliśmy, że jesteśmy panami Poznania.
Czekaliśmy na nowe polskie władze.
W tym samym dniu Wierzejewski ' z Saroszewskim zwołali
zebranie członków POW. Na zebraniu tym wybrano Radę Dziesięciu,
która postanowiła współpracować z nowo powstałym Komitetem
Obywatelskim '' . Komitet Obywatelski wszedł w pertraktacje z
Berlinem i uzyskał nominacje Polaków na opróżnione ucieczką
stanowiska dygnitarzy niemieckich.
' Wincenty Wierzejewski, ur. 29 XI 1889 r. w Poznaniu, artysta malarz,
wojskowy organizator grup spiskowych skautingu i POW zaboru
pruskiego w Poznaniu, uczestnik powstania wielkopolskiego.
'' Komitet Obywatelski tajne przedstawicielstwo polskie w Poznaniu,
w listopadzie 1918 r. ujawniło się, a następnie przekształciło się w
Komisariat Naczelnej Rady Ludowej.
Prezydentem miasta został dr Jarogniew Drwęski ' ,
prezydentem policji dr Witold Celichowski '' , stanowisko prezydenta
4
rejencji objął Wojciech Trąmpczyński, a stanowisko starosty
krajowego Begale ''' . Jedynie przewodnictwo Rady Robotników i
Żołnierzy w Poznaniu dostało się w ręce Niemca, prawdopodobnie
jedynego komunisty Twachtmanna '''' . Natomiast jego zastępcą i
główną sprężyną tej Rady, wybrany został dr Celestyn Rydlewski ''''' .
Poczta, kolej i wszystkie inne urzędy obsadzone zostały również przez
Polaków.
' Jarogniew Drwęski (1875 1921), adwokat, od 12 X 1918 r. do śmierci
w 1921 r. prezydent m. Poznania.
'' Witold Celichowski, ur. 9 V 1874 r. w Bninie, adwokat, kontroler
prezydenta policji a następnie prezesa regencji poznańskiej z
ramienia rad robotniczych i żołnierskich. Pierwszy polski wojewoda
w Poznaniu.
''' Ludwik Begale, ur. 20 VIII 1875 r. w Rozdrażewie pow. krotoszyński,
studia prawnicze i ekonomiczne odbył we Wrocławiu, prezes
wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, starosta
krajowy w Poznaniu.
'''' August Twachtmann, marynarz, przewodniczący Wydziału
Wykonawczego Rady Robotniczej i Żołnierskiej w Poznaniu w okresie
XI 1918 r. - I 1919 r.
''''' Dr Celestyn Rydlewski, ur. 5 IV 1875 r. w Jarocinie, 13 I 1940 r.
rozstrzelany przez hitlerowców w Forcie VII, lekarz, radny miejski,
członek Komitetu Obywatelskiego i przewodniczący Rady
Wykonawczej Rady Robotniczej i Żołnierskiej w Poznaniu.
Najwyższą władzę wojskową powierzono Mieczysławowi
Paluchowi ' , który został przewodniczącym Rady Żołnierzy V korpusu
armii.
' Mieczysław Paluch, ur. 10 XII 1888 r. w Trzemżalu pow. mogileński,
ekonomista, wojskowy, członek Wydziału Wojskowego Komitetu
Obywatelskiego i komendant POW zaboru pruskiego, organizator sił
zbrojnych powstania wielkopolskiego. Zmarł w Wielkiej Brytanii w 1942
Nowe władze starały się zaprowadzić stary porządek,
nawoływały niemieckich urzędników do powrotu na opuszczone
stanowiska. To oczywiście ludowi się nie podobało i tak doszło do
Powstania w dniu 27 Grudnia 1918 roku.
Nota o autorze:
Nogaj Stanisław, ur. 8 XI 1897 r. w Poznaniu w rodzinie robotniczej, dziennikarz
i działacz społeczny; uczestnik i organizator powstania wielkopolskiego 1918-19;
założyciel KS Unia , zasłużony działacz wielu organizacji sportowych, redaktor
licznych pism codziennych i sportowych na Śląsku; więzień Oświęcimia i innych
obozów koncentracyjnych; działacz ZBOWiD; zmarł 27 I 1971 r. w Katowicach.
http://www.chomikuj.pl/Pierwszy_113
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
11 LISTOPADA 1918prymasi polscy od 1918 rAnaliza?N Ocena dzialan na rzecz?zpieczenstwa energetycznego dostawy gazu listopad 09Już listopad piosenka(rewolucja w kosmologii)39 20 Listopad 2001 Zachód jest wart tej mszywięcej podobnych podstron