Banderowcy w KL Auschwitz
Adam Cyra
W dniu 27 stycznia 1945 r. żołnierze sowieccy oswobodzili KL
Auschwitz. Przez sześćdziesiąt jeden lat od wyzwolenia tego obozu,
na temat jego tragicznej historii napisano bardzo wiele. Do dzisiaj
jednak prawie nieznanym wydarzeniem jest osadzenie i
więzienie w KL Auschwitz ukraińskich nacjonalistów, których
wcześniejsza działalność była związana głównie z terenem
Kresów Południowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej. Aby
zrozumieć, dlaczego zostali osadzeni w tym obozie, należy
przypomnieć ich wcześniejszą kilkunastoletnią działalność.
W 1929 r. na Kresach Południowo-Wschodnich powstała Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).
Wyznacznikiem działań tej organizacji było "Dziesięcioro przykazań ukraińskiego nacjonalisty". Ich
autorem był Stepan Łenkawśkyj (Stepan Lenkawski), współorganizator i uczestnik I Kongresu OUN w
1929 r. Już od roku następnego członkowie tej organizacji rozpoczęli akcje sabotażowo-dywersyjne i
terrorystyczne przeciwko Polakom, jak również Ukraińcom, dążącym do ugody z Polską. W 1934 r.
szczególnie głośnym aktem terrorystycznym było zabicie na rozkaz OUN ministra spraw wewnętrznych
płk. Bronisława Pierackiego. Zbrodniczego czynu dokonał w Warszawie młody Ukrainiec o nazwisku
Grzegorz Maciejko, którego wprawdzie nie zdołano aresztować, ale udało się ująć współpracujących z
nim kilku innych nacjonalistów. Dwa lata później w procesie warszawskim zapadły wyroki. Stepana
Banderę, który wyraził zgodę na dokonanie zamachu skazano na karę śmierci z zamianą na mocy amnestii
na karę dożywotniego więzienia. Karę dożywotniego więzienia otrzymał również Mikołaj Kłymyszyn, a
aplikant sądowy Jarosław Rak cztery lata więzienia. Skazanych umieszczono w różnych zakładach
karnych w Polsce środkowej i zachodniej. Mury więzienne udało się im przedwcześnie opuścić we
wrześniu 1939 r., kiedy ziemie polskie znalazły się pod okupacją niemiecką i sowiecką.
Należy zaznaczyć, że większość aktywistów OUN przedostała się w tym czasie do Małopolski zachodniej,
licząc na pomoc Niemiec hitlerowskich w budowie niepodległej Ukrainy. W 1940 r. nastąpił rozłam na
OUN-banderowców i OUN-melnykowców. Stało się to 10 lutego tegoż roku w Krakowie. Stepan Bandera
wraz z innymi swoimi stronnikami – wśród nich byli m.in. Mikołaj Kłymyszyn i Jarosław Rak – na
zebraniu, które nazwali II Kongresem OUN, wypowiedzieli posłuszeństwo Andrijowi Melnykowi. Przy
czym ci pierwsi stanowili odłam radykalny, natomiast melnykowcy byli o wiele bardziej umiarkowani.
Nieco wcześniej, w styczniu 1940 r., zrodził się pomysł utworzenia tzw. grup marszowych, które w
wypadku rozpoczęcia wojny niemiecko-sowieckiej miały działać na terenach pozafrontowych na Ukrainie.
Do realizacji tego planu wyznaczono najlepszych aktywistów OUN. Należeli do nich m.in. Dmytro Jaciw,
Stepan Łenkowśkyj i Lew Rebet. Mieli oni w przyszłości przechwytywać władzę administracyjną w
terenie i w miarę rozwoju dalszych działań wojennych ujawniać się. Członkowie tych grup pracowali w
strukturach Wehrmachtu jako tłumacze lub kierowcy.
Fiasko orientacji na Hitlera
Kiedy w dniu 22 czerwca 1941 r. wybuchła oczekiwana przez banderowców wojna wraz z wojskami
niemieckimi posuwały się ukraińskie "grupy marszowe", samowładnie stworzone przez Banderę, z
zadaniem proklamowania ukraińskiej niepodległości, organizowania własnej administracji i werbowania
do swych szeregów ochotników. Grupą północną, idącą w kierunku Sokala na śytomierz, dowodził
Mikołaj Kłymyszyn. Grupa Melnyka przeciwstawiła się zdecydowanie tym próbom, opowiadając się
jedynie na rzecz formowania regularnych wojsk ukraińskich przy oddziałach Wehrmachtu, do czego
jednak nie doszło.
W dniu 30 czerwca 1941 r. banderowcy proklamowali we Lwowie niepodległość Ukrainy i nadali o tym
komunikat przez rozgłośnię, którą zdołali opanować w tym mieście na kilka dni. Warto przytoczyć
fragment "Aktu 30 czerwca": "Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów pod przewodem Stepana Bandery
wzywa do podporządkowania się utworzonemu we Lwowie Krajowemu Rządowi, (...). Sława Bohaterskiej
Armii Niemieckiej i jej Führerowi Adolfowi Hitlerowi!". Akcenty prohitlerowskie tego tekstu nie mogły
jednak przysłonić faktu, że powyższa proklamacja niepodległości była sprzeczna z hitlerowskimi planami
wobec Ukrainy, co spowodowało, że w najbliższych miesiącach rozpoczęły się aresztowania wśród
aktywistów OUN-b.
Spośród uwięzionych Ukraińców wszystkie kobiety oraz większość mężczyzn umieszczono w celach
oddziału kobiecego Zakładu Helclów w Krakowie. Jedynie część mężczyzn osadzono w więzieniu na
Montelupich. Pozostająca pod opieką Ukraińskiego Komitetu Pomocy grupa uwięzionych nacjonalistów
liczyła kilkadziesiąt osób. Wśród nich znajdowali się dwaj bracia Stepana Bandery – Aleksander i
Wasyl.
Auschwitz dla banderowców
W dniu 20 lipca 1942 r. numerami 49689-49758 oznaczono w KL Auschwitz siedemdziesięciu więźniów
skierowanych do obozu przez niemiecką policję bezpieczeństwa z Krakowa. Wśród nowo przywiezionych,
głównie Polaków, było dwudziestu trzech banderowców, którzy otrzymali numery od 49721 do 49744.
Jako pierwszy z nich został zarejestrowany Wasyl Bandera, student filozofii, zamieszkały w Krakowie.
Razem z nim zostali przywiezieni m.in. Leontyn Diakiw (nr 49723) – absolwent prawa i teologii, Dmytro
Jaiciw (nr 49727) – prawnik, Roman Polutranka (nr 49737) – urzędnik bankowy ze Stanisławowa,
Mikoła Kowal (nr 49729) – dziennikarz z Drohobycza, Petro Mirczuk (nr 49734) – dziennikarz i
Stepan Łenkawśkyj (nr 49731), twórca wspominanego już "Dekalogu" ukraińskich nacjonalistów. Dwaj
ostatni oświęcimski obóz przeżyli.
Wspomniany Petro Mirczuk, który po wojnie osiadł w Kanadzie, opublikował w języku angielskim
wspomnienia. Stwierdza w nich, że Wasyl Bandera był szykanowany i bity podczas pracy w komandzie
budowlanym "Neubau" przez polskich współwięźniów, w następstwie czego zmarł w szpitalu obozowym.
Głównie przyczynił się do jego śmierci Franciszek Podkulski (nr 5919), student z Przemyśla, pełniący w
tym komandzie funkcję vorarbeitera, czyli przodownika pracy.
Z relacji Leona Sobieraja (nr 1879) z kolei wynika, że Wasyla Banderę pomylono z jego bratem
Stepanem Banderą, na którego polecenie – jak to było już wspominane – został zorganizowany zamach na
ministra Bronisława Pierackiego, co stało się pośrednio przyczyną śmierci Wasyla. Ponadto – jak twierdzi
w swojej relacji Jan Olszowski (nr 6157) – banderowcy: "Butni i aroganccy, pewni zapowiedzianych im
przez SS względów i przywilejów (...) wręcz wrogo zachowali się wobec polskich więźniów".
W dniu 24 lipca 1942 r. z więzienia na Montelupich w Krakowie przywieziono do KL Auschwitz
sześćdziesięciu więźniów. Otrzymali oni numery od 51426 do 51485. Byli to głównie polscy więźniowie
polityczni. Wraz z nimi został wtedy przywieziony jeszcze jeden brat Stepana Bandery – Aleksander
(nr 51427), doktor nauk społeczno-politycznych, zamieszkały i aresztowany w Krakowie, który zginął w
obozie w podobnych okolicznościach jak jego młodszy brat Wasyl. Do jego śmierci w komandzie
budowlanym "Neubau" przyczynić się miał również wspomniany Franciszek Podkulski.
Ś
mier
ć
brata Stepana Bandery
Na temat okoliczności śmierci jednego z braci Stepana Bandery, trudno jednak ustalić którego, takie
oświadczenie złożył były polski więzień polityczny Zygmunt Gaudasiński (nr 9907): "Latem 1942 r.
byłem zatrudniony w komandzie "Neubau" jako pomocnik pisarza (...). Po przybyciu na blok 16 kapo
Edward Radomski wskazał nam więźnia niewielkiego wzrostu, który na rusztowaniu dowoził tynkarzom
zaprawę murarską, oświadczając przy tym, że jest to zbrodniarz ukraiński Bandera, odpowiedzialny za
ś
mierć wielu Polaków. Zauważyłem wówczas, że vorarbeiter Feliks Maruta (później jeden z kapów
komanda) zachowywał się brutalnie w stosunku do Bandery, twierdząc, że jest to zapłata za zbrodnie,
których się dopuścił na jego rodzinie i innych Polakach. Kilka dni później dowiedziałem się, że Bandera
został zamęczony podczas betonowania stropu – chyba budynku Wäscherei – między blokiem nr 1 i 2.
Sprawcą śmierci Bandery był vorarbeiter komanda Franciszek Podkulski, (...). Za ten czyn Franciszek
Podkulski – z inicjatywy członków rządu ukraińskiego, którzy zostali w 1942 r. także osadzeni w obozie –
zginął na bloku nr 11 rozstrzelany w wyniku wyroku wymierzonego mu przez Oddział Polityczny obozu".
Faktycznie Franciszek Podkulski przyczynił się tylko do śmierci Aleksandra Bandery, nie będąc
bezpośrednio jego zabójcą, bowiem pełniąc funkcję vorarbeitera, czyli przodownika pracy, zmuszał go –
podobnie jak wcześniej jego brata Wasyla – do nadmiernego wysiłku. Spowodowało to, że Aleksander
Bandera został również umieszczony w obozowym szpitalu. W dniu 10 sierpnia 1942 r. lekarz SS
przeprowadził w bloku szpitalnym nr 20 selekcję, podczas której wyznaczył na śmierć siedemdziesięciu
pięciu więźniów. Jeszcze tego samego dnia zabito ich z polecenia SS dosercowymi zastrzykami fenolu.
Jednym z wówczas uśmierconych był Aleksander Bandera Z kolei Franciszka Podkulskiego osadzono w
następstwie powyższych zdarzeń w bunkrze bloku nr 11, a następnie rozstrzelano pod Ścianą Straceń w
dniu 25 stycznia 1943 r. W egzekucji tej został także stracony Feliks Suligowski (nr 8635), pisarz
komanda budowlanego "Neubau", przed wojną zamieszkały w Terespolu.
W dniu 8 sierpnia 1942 r. z więzienia Montelupich w Krakowie skierowano do KL Auschwitz
sześćdziesięciu trzech więźniów, którzy otrzymali numery 57317-57379. Z polskimi więźniami
politycznymi przybyło wówczas dwudziestu trzech członków OUN-b. Podobnie jak poprzednio osadzeni
w obozie nacjonaliści ukraińscy, aresztowani oni byli przeważnie w różnych miejscowościach na terenach
przedwojennych Kresów Południowo-Wschodnich. Na Montelupich osadzono ich po przewiezieniu
najczęściej z innych więzień, np. z Tarnopola lub ze Lwowa.
Mikołaj Kłymyszyn (nr 57340) przywieziony w tym transporcie tak opisał pierwsze chwile swojego
pobytu w KL Auschwitz: "(...)wstępując do lagru oddałem się w opiekę Matki Boskiej. (...) Wieczorem
(...) przyszli z kijami Polacy. Było ich ponad dziesięciu i zaczęli pytać, kto tutaj jest z OUN-b. Nikt z nas
się nie odezwał. Tak trzy razy pytali, grożąc, że zabiją na miejscu, gdy znajdą. Kiedy mimo wszystko nikt
z nas nie zgłosił się, oni zaczęli jednego po drugim pytać o imię i nazwisko. Kiedy imię i nazwisko
brzmiało po polsku odprawiali na blok. (...) Kiedy przyszła na mnie kolej, powiedziałem prawdziwe swoje
nazwisko i że jestem Ukrainiec. Ale na pytanie skąd, powiedziałem, że z śytomierza. "A gdzie jest
ś
ytomierz?" – „Koło Kijowa" – odpowiadam. "Toś ty nie z polskiej Ukrainy?" – „Nie" – daję odpowiedź.
"To idź na blok" – zadecydował jeden z nich (...) ".
Rebet i inni
Wśród banderowców przywiezionych do obozu oświęcimskiego razem z Mikołajem Kłymyszynem
znajdował się także Łew Rebet (nr 57368), który był jednym z najbliższych współpracowników Stepana
Bandery i członkiem rządu ukraińskiego utworzonego w oparciu o "Akt 30 czerwca" z 1941 r. Obóz
przeżył – podobnie jak już wspomniani, przywiezieni do KL Auschwitz nieco wcześniej, dwaj inni
członkowie tego rządu: Dmytro Jaciw i Stepan Łenkawśkyj. Po wojnie dr Łew Rebet był jednym z
założycieli i aktywnym działaczem na emigracji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów za granicą.
Banderowcy w 1942 r. – poza dwoma wymienionymi transportami – nie byli już przywożeni z
Montelupich w większych ilościach, lecz sporadycznie nadal byli kierowani z tego więzienia do KL
Auschwitz, np. 30 września został przywieziony Jarosław Rak (66676), sądzony i skazany przed wojną za
pomoc udzieloną zabójcy Bronisława Pierackiego. KL Auschwitz przeżył, podobnie jak większość
osadzonych w nim banderowców, ponieważ otrzymali oni dzięki protekcji obozowego gestapo pracę w
dobrych komandach więźniarskich lub wcześniej zostali zwolnieni z KL Auschwitz, np. wspomniany
Mikołaj Kłymyszyn wolność odzyskał 19 grudnia 1944 r.
W dniu 3 października 1943 r. przywieziono do obozu oświęcimskiego z więzienia we Lwowie przy ul.
Łąckiego dwieście trzydzieści kobiet (numery 64085 - 64323) i siedmiuset trzydziestu mężczyzn (numery
154392-155121). Następny duży transport z tego więzienia przybył do Oświęcimia w dniu 28 października
tegoż roku. Liczył on pięćdziesiąt pięć kobiet (numery 66315 - 66369) i dwustu trzydziestu mężczyzn
(numery 159046 - 159275). Razem z polskimi więźniami politycznymi przywieziono w tych transportach
do obozu stu trzydziestu dwóch członków OUN-b, w tym stu dwudziestu dwóch mężczyzn i dziesięć
kobiet, głównie studentek ukraińskich. W przeciwieństwie do więźniów polskich, większość z tych osób
również obóz przeżyła. Banderowcy, którzy przetrwali pobyt w KL Auschwitz, osiedlili się po wojnie
głównie na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Adam Cyra, Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau