Andrzej MARGASIŃSKI
ANALIZA PSYCHOLOGICZNA SYSTEMÓW RODZINNYCH
Z CHOROBĄ ALKOHOLOWĄ
Wydawnictwo WSP
Częstochowa 1996
Recenzenci:
Maria Braun-Gałkowska
Ks. Czesław Cekiera
Barbara Harwas-Napierała
Andrzej Strzałecki
Redaktor
Stanisław Podobiński
Skład i łamanie komputerowe
Jacek Kukułka
Okładka
Jerzy Piwowarski
Prace subsydiował Komitet Badań Naukowych
ISBN 83-7098-078-3
Copyright by Wydawnictwo WSP Częstochowa
and Andrzej Margasiński
SPIS TRESCI:
WSTĘP.................................................................................................................. 5
Rozdz.I. WPROWADZENIE TEORETYCZNE................................................. 10
1. Rodzina systemem - podstawowe pojęcia ........................................................ 11
a) Zasada całości................................................................................................ 13
b) Sprzężenia zwrotne, homeostaza, ekwifinalizm............................................ 13
c) Granice, przymierza, koalicje........................................................................ 16
2. Komunikacja..................................................................................................... 18
3. Rodzina w Modelu Kołowym Olsona .............................................................. 24
4. Choroba alkoholowa......................................................................................... 33
a) Fazy choroby alkoholowej............................................................................ 36
b) Przegląd koncepcji etiologicznych i badań................................................... 38
5. Systemy rodzinne z chorobą alkoholową..................................................... 46
a) Doświadczanie stresu i mechanizmy homeostatyczne.................................. 46
b) Procesy cyrkularne w rodzinie alkoholowej................................................. 57
c) Komunikacja i normy.................................................................................... 59
d) Struktura........................................................................................................ 62
f) Sytuacja i role dzieci; syndrom „Dorosłych Dzieci Alkoholików”........ 66
g) Syndrom współuzależnienia.......................................................................... 76
h) Badania rodzin alkoholowych z zastosowaniem kwestionariuszy Olsona.. 80
Rozdz.II. STRATEGIA BADAŃ WŁASNYCH................................................. 86
1. Problemy badawcze i hipotezy.......................................................................... 86
2. Opis zastosowanych metod............................................................................... 90
a) Skala Oceny Adaptacyjności i Spójności Rodziny - FACES III................ 91
b) Skala Komunikowania się Rodziców z Dorastającymi Dziećmi......... 92
c) Skala Zmagania się z Kryzysem Rodziny - F-COPES.............................. 94
d) Schematyczny Rysunek Rodziny............................................................... 96
e) Wywiad ustrukturalizowany własnej konstrukcji....................................... 98
3. Charakterystyka badanych rodzin i strategia przeprowadzenia badań......... 99
a) Sposób przeprowadzenia badań................................................................ 99
b) Charakterystyka badanych rodzin............................................................ 100
Rozdz.III. WYNIKI BADAŃ............................................................................ 115
1. Charakterystyka badanych rodzin w ramach Modelu Kołowego............ 115
a) Poziom spójności badanych rodzin............................................................ 120
b) Poziom adaptacyjności badanych rodzin................................................... 122
2. Jakość komunikacji w badanych rodzinach..................................................... 124
3. Stosowane strategie radzenia sobie ze stresem................................................ 128
4. Relacje w badanych systemach rodzinnych.................................................... 132
Rozdz. IV. INTERPRETACJA WYNIKÓW..................................................... 150
1. Podsumowanie badań....................................................................................... 150
2. Wnioski............................................................................................................. 167
3. Zakończenie...................................................................................................... 172
SPIS LITERATURY....................................................................................... 176
ANEKS............................................................................................................ 188
WSTĘP
Choroba alkoholowa pomimo licznych badań ciągle pozostaje przedmiotem
analiz i naukowych kontrowersji. Literatura przedmiotu jest dość obfita w zakresie
etiologii, faz i terapii alkoholizmu, jednak w większości badania skoncentrowane są
bezpośrednio na chorym, jednostkowo. Pomimo licznych uwarunkowań społecznych
brak jest szerszych empirycznych opracowań w tym zakresie, dominują obserwacje
wywodzące się z psychoterapii. Niniejsza praca jest próbą badania roli i znaczenia
choroby alkoholowej ojca dla funkcjonowania rodziny, otoczenia społecznego najbliższego
i najważniejszego dla osoby uzależnionej.
W tradycyjnych ujęciach psychologicznych rodzina zasadniczo traktowana była
jako zbiór jednostek, a w zależności od teorii akcent kładziono bądź na instynkty,
podświadomość, mechanizmy obronne /psychoanaliza/, bądź na indywidualne
zachowania i ewentualnie ich korekcję uwzględniającą zachowania innych
/behawioryzm/. Z kolei „trzecia szkoła”, psychologowie humanistyczni koncentrowali się
przede wszystkim na wspomaganiu jednostki w jej samorealizacji i
samodoskonaleniu, co w efekcie przynieść miało większą akceptację siebie i innych,
a tym samym uelastycznienie i rozwój rodziny. Nietrudno zauważyć, że pomimo istotnych
różnic teoretycznych klasyczne już nurty psychologii mają jedną cechę wspólną:
koncentrację w pierwszym rzędzie na jednostce.
Zmiana tego paradygmatu nastąpiła w wyniku aplikacji na grucie poszczególnych
dyscyplin ogólnej teorii systemów /OTS/, której fundamenty stworzył L.von Bertalanffy.
W szeroko rozumianym obszarze psychologii i psychoterapii szczególnie cenne
okazało się zastosowanie podejścia systemowego w sferze problematyki rodziny, co
zaowocowało powstaniem praktycznie odrębnego nurtu psychoterapii określanego
mianem „systemowej terapii rodzin” /Ackerman,1958; Bowen,1978; Minuchin,1975;
ośrodek w Palo Alto; Szkoła Mediolańska, i inni/. W Polsce do pierwszych
inicjatorów systemowego podejścia do rodziny zalicza się ośrodek Synapsis powstały
wokół K.Jankowskiego w Warszawie, Ambulatorium Terapii Rodzinnej Kliniki
Psychiatrii Dzieci i Młodzieży AM w Krakowie, teoretyczny zespół „Heureka” w
Instytucie Psychologii UJ skupiony wokół K.Mudynia, zaś na gruncie badawczym do
pionierskich należą prace M.Radochońskiego (1984, 1987) i M.Braun-Gałkowskiej
(1987,1992). Daje się zauważyć wyraźnie powolniejszy rozwój prac opartych o
badania empiryczne niż przynoszących opisy jakościowe. Być może jest tak na skutek
wysokich wymagań metodologicznych jakie niesie ze sobą podejście systemowe
(B.Tryjarska /opr./,1987).
Systemowe spojrzenie na rodzinę każe postrzegać ją nie jako luźny zbiór
jednostek, ale jako całościowy system charakteryzujący się specyficznymi
relacjami, granicami, podsystemami, określoną dynamiką. Rodzina jest podsystemem
większych systemów /wsi, dzielnicy, środowiska, narodu, itp./, sama zaś stanowi system
zawierający mniejsze subsystemy /np. żona - mąż, żona - córka - córka, dziadek -
wnuk, itd./. Poszczególne podsystemy /osoby/ wpływają na siebie wzajemnie zasadzie
‘sprzężeń zwrotnych’. Są to dynamiczne relacje nastawione na utrzymanie ciągłej
równowagi /homeostazy/ zarówno wewnątrz rodziny, jak i pomiędzy nią a
środowiskiem. Oczywiście relacje te, zarówno wewnątrz rodziny, jak i na jej styku z
otoczeniem, zależne są od wielu czynników: osobowości poszczególnych jednostek,
sposobów komunikacji, wzajemnej percepcji, emocji, stanu zdrowia, itd., co wpływa
m.in. na stopień trudności w badaniach empirycznych. O najistotniejszych założeniach
systemowego ujęcia rodzin mowa będzie w I części pracy.
Podstawową hipoteza, która zostanie zweryfikowana w pracy jest założenie, że w
przypadku choroby alkoholowej mamy do czynienia nie tylko z zaburzeniem
jednostki, ale całego systemu rodzinnego. Celem pracy jest psychologiczna analiza
systemów rodzinnych z chorobą alkoholową i próba odpowiedzi na pytania o specyfikę
zaburzeń w rodzinach dotkniętych nałogiem męża /ojca/. Przyjmując założenie o
systemowym charakterze rodziny oraz o cyrkularnych zależnościach pomiędzy
rodziną a innymi systemami oraz pomiędzy poszczególnymi elementami systemu
rodzinnego bardziej szczegółowe pytania jakie można postawić dotyczą analiz
sprzężeń zwrotnych w rodzinach alkoholików, struktury tych systemów, funkcji i
rodzajów granic interpersonalnych, jakości komunikacji. Ważne wydaje się pytanie jak
rodzina przystosowuje się do swoistej sytuacji stresowej wywołanej problemem
alkoholowym u jednego z jej członków.
Część empiryczna pracy została oparta głównie na Modelu Olsona i
stosowanych do niego kwestionariuszach, udostępnionych autorowi przez prof.
Mieczysława Radochońskiego, posiadającego upoważnienie Davida H.Olsona do używania
ich w Polsce. W tym miejscy chciałbym prof. M.Radochońskiemu złożyć serdeczne
podziękowania za udostępnienie mi narzędzi, jak również za ustalenie homogeniczności
badanych grup, co pozwoliło wykorzystać do analiz porównawczych wyniki
grupy kontrolnej przebadanej przez prof. M.Radochońskiego w jego pracy nad
rodzinami, w których wystąpił zawał serca męża (1987), a to przy żmudnym procesie
badania rodzin z problemem alkoholowym znacznie przyspieszyło powstanie tej pracy.
Z licznej baterii kwestionariuszy Olsona do badań zastosowano:
1/ Skalę Oceny Adaptacyjności i Spójności Rodziny - FACES III - mierzącą
poziomy spójności i adaptacyjności badanych systemów rodzinnych,
2/ Skalę Komunikowania się Rodziców z Dorastającymi Dziećmi
- mierzącą jakość komunikacji,
3/ Skalę Zmagania się z Kryzysem Rodziny - F-COPES -
- ukazującą percepcję kryzysu rodzinnego i wyróżnione przez Olsona
sposoby `zmagania się` rodziny ze stresem.
Model Kołowy i kwestionariusze Olsona wydają się narzędziami bardzo
użytecznymi i trafnymi (ich wnikliwą ocenę przedstawił M.Zwoliński (1992), niemniej w
warunkach polskich ciągle zbyt mało popularnymi, co ogranicza krytyczną dyskusję nad
ich stosowaniem. Z tego względu jako pewien odnośnik metodologiczny zastosowany
został także:
4/ Schematyczny Rysunek Rodziny w opr. M.Braun - Gałkowskiej
- jako metoda projekcyjna, ukazującą relacje rodzinne /strukturę,
komunikacje, koalicje, itd./ w subiektywnym odczuciu badanego, oraz
5/ Wywiad ustrukturalizowany własnej konstrukcji ukierunkowany na
otrzymanie podstawowych danych socjologicznych badanych rodzin.
Przebadana grupa obejmuje 31 pełnych rodzin, w których występował problem
alkoholowy męża, wyraźnie zaznaczający się po ślubie. Badania objęły całe rodziny,
łącznie z dziećmi powyżej 12 rż. Ogółem badaniom poddano 97 osób (w 4 rodzinach po
2 dzieci). Dotarcie do 31 rodzin wyrażających zgodę na poddanie się badaniom okazało
się trudne i żmudne. Przede wszystkim dlatego, że większość przebywających w leczeniu,
bądź też członków klubów AA nie miało własnych rodzin z dorastającymi
dziećmi. Na ogół byli to mężczyźni żyjący samotnie, bądź po rozwodach czy w
związkach bez dorastających dzieci. Wreszcie nie wszyscy wyrażali zgodę na poddanie
się badaniom /często odmawiały żony/. Badani byli na ogół w trakcie lub po leczeniu, w
każdym przypadku uzależnienie od alkoholu było wcześniej zdiagnozowane medycznie.
Wszystkie rodziny były systemami leczącymi się, choć przy różnym poziomie
zaangażowania poszczególnych członków. Badania przeprowadzone zostały w
Wojewódzkim Ośrodku Leczenia Odwykowego w Parzymiechach, Szpitalu
Lecznictwa Odwykowego w Gorzycach, Wojewódzkiej Poradni Odwykowej w Bielsku -
Białej i Krakowie, Oddziale Lecznictwa Odwykowego w Katowicach, w Klubach AA w
Częstochowie. Chciałbym w tym miejscu złożyć serdeczne podziękowania
dyrekcjom wymienionych ośrodków i wszystkim pracownikom, którzy pomogli mi je
przeprowadzić. Równie serdecznie pragnę podziękować pacjentom i ich rodzinom, gdyż
bez ich zgody i zaangażowania praca ta nie mogłaby powstać.
Niniejsza praca składa się zasadniczo z 3 części.
Rozdział I poświęcony jest teoretycznemu wprowadzeniu w problematykę
badań. Przegląd piśmiennictwa zostanie dokonany przez pryzmat ujęcia systemowego.
Literatura na ten temat jest nawet na gruncie polskim już dość obfita, niemniej zasadne
wydawało się dokonanie pewnego syntetycznego kompendium stosowanych w pracy
pojęć. Przedstawione będą różne teorie wyjaśniające etiologię i charakterystykę choroby
alkoholowej. Najważniejszą część tego rozdziału stanowić będzie próba opisu rodziny
alkoholowej w ujęciu systemowym. Rozdział zakończy prezentacja Modelu Kołowego
Olsona, na którym oparta została zasadnicza część badawcza pracy.
W rozdziale II postawione są zasadnicze pytania i hipotezy badawcze.
Przedstawione są w nim zastosowane w pracy metody oraz scharakteryzowane są
badane rodziny i sposób przeprowadzenia badań.
Rozdział III poświęcony jest prezentacji uzyskanych wyników.
W rozdziale IV, ostatnim, nastąpi weryfikacja uzyskanych wyników, ich
omówienie, wnioski badawcze i terapeutyczne.
ROZDZIAŁ I.
WPROWADZENIE TEORETYCZNE
Literatura poświęcona systemowemu ujęciu rodziny nawet na gruncie polskim
jest już dość bogata /Radochoński, 1984, 1987; Braun - Gałkowska, 1992; Praszkier,
1992; Tryjarska, w: Grzesiuk (red.), 1994; i inni/. Niemniej, ze względu na
spójność pracy konieczne jest wprowadzenie i określenie podstawowych terminów.
Zatem część 1-szą tego rozdziału stanowić będzie krótkie kompendium
podstawowych założeń teoretycznych podejścia systemowego i jego implikacji
teoretycznych na gruncie problematyki rodziny.
1. RODZINA SYSTEMEM - PODSTAWOWE POJĘCIA
Po pojawieniu się słynnej pracy L.von Bertalanffy'ego „Ogólna teoria
systemów”, poprzedzonej licznymi wcześniejszymi wystąpieniami wydawać się mogło, że
nastąpi istotny generalny zwrot w nauce, z myślenia redukcjonistyczno - linearnego w
stronę holistyczno - ekologicznego, jednak liczne i poważne trudności jakie pojawiły
się na drodze integracji nauk szczegółowych pokazały, jak twierdzi K.Mudyń (1993),
że: „Podejście to, mimo jego płodności, po czterech dekadach rozwoju dowiodło,
że zbudowanie jednej ogólnej teorii systemowej jest znacznie trudniejsze, niż
pierwotnie sądził Bertalanffy, i w ogóle mało prawdopodobne”, z opinią tą trudno się
nie zgodzić. Niemniej wydaje się, że dyscypliną, która w wyniku podejścia systemowego
przeżyła niezwykle efektywny rozwój jest problematyka rodziny. Z pewnością istotną
rolę odegrał tutaj fakt, że rodzina z istoty swojej stanowi określony system per se,
spojrzenie na niego z metodologicznej perspektywy ogólnej teorii systemów /OTS/
doprowadziło do wielu nowych odkryć, przede wszystkim na gruncie psychoterapii
/nowe szkoły i techniki terapeutyczne/, ale także w obszarze badawczym /nowe modele i
narzędzia/.
W tradycyjnym ujęciu rodzina postrzegana była jako zbiór jednostek, osób
żyjących wspólnie, pomiędzy którymi istnieją dynamiczne zależności, ale na ogół
rozpatrywane one były w kategoriach linearnych: przyczynowo - skutkowych.
Psychoanalitycy koncentrowali się na wpływie doświadczeń wczesnodziecięcych na
zachowania osób dorosłych, znaczeniu relacji matka - dziecko, urazach seksualnych, itd.
Podstawowym pytaniem stawianym przez psychologów o orientacji
psychoanalitycznej jest pytanie o to, co wpływa na aktualne zachowania jednostki ?
Poszukują oni podświadomych motywów instynktów, urazów, lęków, nabytych w
dzieciństwie czy w okresach późniejszych, wychodząc z założenia, że ich
wyjaśnienie, przeniesienie w obszar świadomości będzie miało skutki terapeutyczne,
wyzwalające. Dla behawiorystów najważniejsze jest zachowanie jednostki i jego
modyfikacja w trakcie leczenia, uwzględniająca powiązania rodzinne o tyle, o ile
wynikały one ze zgłaszanych objawów. Również dla psychologów zorientowanych
humanistycznie rodzina była w pewnym tle wobec problemów zgłaszającej się osoby, w
centrum ich uwagi były perspektywy jednostki w doskonaleniu się, w osiągnięciu
pełni ludzkich możliwości. Jednostkowy pacjent /klient/, jego problemy, interakcje
z innymi, sposób postrzegania świata, emocje, itd. były zawsze najważniejsze dla
terapeutów zorientowanych tradycyjnie. Nie tyle czyniąc z tego zarzut, co wskazując
na niedoskonałość takiego ujęcia orientacja systemowa proponuje inny, szerszy sposób
ujmowania jednostki, stawia pytania nie tylko o to, w jaki sposób inni wpływają na
osobę, ale także w jaki sposób zachowania danej osoby wpływają na innych w danej
grupie rodzinnej, klasie szkolnej, środowisku pracy, itd. Wiąże się to z podstawowym
epistemologicznym założeniem, że jednostka jest elementem licznych systemów i
podsystemów, podlegającą określonym z tego tytułu uwarunkowaniom, których pomijanie
musi czynić poznanie niedoskonałym.
Według L.v.Bertalanffy'ego „System można zdefiniować jako zbiór elementów
pozostających ze sobą we wzajemnych relacjach” (1984,s.86). Nie każda całość składająca
się z określonych elementów jest systemem, potrzebne do tego jest wzajemne
powiązanie i uporządkowanie elementów wchodzących w jego skład. Sprawą otwartą
pozostają więc kryteria wyodrębniające poszczególne systemy, powstało tu kilka
różnych typologii /np. Bouldinga, 1956; Bojarskiego, 1984; za: Radochoński,1987/.
a) Zasada całości
Badacze wyróżnili kilka naczelnych zasad charakteryzujących systemy.
Wzmiankowana powyżej tzw. „zasada całości” głosi, że system to coś więcej niż suma
elementów, nie każdy zbiór elementów jest systemem, np. systemem jest rodzina czy
klasa szkolna, ale nie przypadkowa grupa ludzi stojąca na przystanku
autobusowym. Rodzina jako całość stanowi inną jakość niż poszczególni jej członkowie,
jest niezależnym układem charakteryzującym się każdorazowo specyficznymi,
niepowtarzalnymi prawami, dynamiką, strukturą, itd. Tym samym oddzielne poznanie
poszczególnych osób wchodzących w jej skład nie jest jeszcze poznaniem rodziny jako
takiej.
b) Sprzężenia zwrotne, homeostaza, ekwifinalizm
Jedna z najbardziej charakterystycznych dla koncepcji systemowej zasada
‘sprzężeń zwrotnych’ chyba w największym stopniu przyczyniła się - zarówno w praktyce
terapeutycznej, jak i w teorii - do zmiany myślenia zarówno o jednostce, jak i o
rodzinie. Oznacza ona, że jakakolwiek zmiana dotycząca któregoś z elementów
systemu wpływa na inne elementy, i odwrotnie . Zachowanie męża wpływa na
zachowanie żony i vice versa. Jej choroba dezorganizuje rutynowe zachowania
domowników, a ich stosunek do choroby rzutuje na przeżywanie tejże przez chorą, itp.
Sprzężenia zwrotne są wielostronne, często subtelnie skomplikowane i trudne do
uchwycenia, tak dla obserwatora zewnętrznego, jak i dla samych członków rodziny
ponieważ obejmować mogą zarówno wzajemną percepcję, jak i emocje, komunikację,
potrzeby, a więc wszystko to, co częściowo bywa nieświadome. W bezpośredni
sposób powiązane są z homeostazą systemu rodzinnego.
mąż
żona
Rys.1. Podstawowy schemat sprzężenia zwrotnego
Do rodziny, która jest systemem otwartym napływają nieustannie liczne
bodźce z otoczenia. Ich nadmiar może stanowić zagrożenie dla równowagi systemu,
prowadzić do chaosu. Sprzężenia zwrotne ujemne przeciwdziałają zmianom, spełniają
rolę stabilizatorów, bronią przed dezintegracją, ale z kolei ich dominacja w dynamice
życia rodzinnego działa niekorzystnie, prowadzi do usztywnienia systemu i zaburzenia
jego zdolności adaptacyjnych. Sprzężenia dodatnie powodują zmiany w systemie,
adaptację nowych informacji, modyfikację dotychczasowych ról. Dla systemu rodzinnego
w zakresie jego relacji z otoczeniem najbardziej pożądana jest odpowiednia równowaga
funkcjonowania sprzężeń ujemnych i dodatnich, zapewnia ona właściwą homeostazę
między rodziną a środowiskiem. Oczywiście równowaga ta nie jest czymś co rodzina
może osiągnąć raz na zawsze i na stałe, jest procesem zachodzącym nieustannie.
Założenie, że rodzina ciągle zabiega o zachowywanie równowagi zarówno wewnątrz
własnego systemu, jak i na zewnątrz, w relacji do środowiska jest jednym z
podstawowych paradygmatów systemowego podejścia do rodziny. Sposób dochodzenia
do równowagi wewnętrznej w ramach własnego systemu / i podsystemów/, jak i w relacji
do otoczenia stanowi zresztą kluczowy problem psychoterapii rodzinnej, bowiem jak
wspomniano utrata przez rodzinę adekwatnych zdolności adaptacyjnych /np. przez
nadmierną dominację sprzężeń ujemnych/ prowadzić może do patologii. Rozwinięcie
tego istotnego wątku nastąpi w dalszej części pracy przy okazji prezentowania Modelu
Kołowego Olsona.
Zasada ekwifinalizmu ma szczególnie istotne znaczenie praktyczne, w
aspekcie terapeutycznym. Oznacza ona założenie, że efekt końcowy może być
osiągnięty na wiele różnych sposobów. Ekwifinalność odnosi się zarówno do relacji
wewnątrz systemu, jak i do jego poznania. Zadawniony konflikt małżeński może
ponownie zaognić się na skutek wielu różnych czynników, z kolei jego poznanie
przez terapeutę nie musi oznaczać studiowania całej życiowej przeszłości danej
pary. Uznanie zasady ekwifinalizmu implikuje konieczność elastycznego
prowadzenia psychoterapii, rezygnację z dogmatycznego przywiązania terapeuty
do celów i środków uznawanych przez niego za najlepsze.
c/ Granice, przymierza, koalicje
Każdy system posiada swoje granice wyróżniające go z otoczenia, podobnie
jest w przypadku rodziny. Granice zbyt mocne powodują utrudniony przepływ informacji
pomiędzy rodziną a środowiskiem, na ogół charakterystyczne są dla rodzin
sztywnych, bardzo zhierarchizowanych, często ksenofobicznych, o tendencjach
lękowych. Z kolei granice nadmiernie przepuszczalne zagrażają rozmyciu tożsamości
rodziny, występują w rodzinach słabo zhierarchizowanych, o luźnej strukturze, na
ogół słabym poczuciu wzajemnej więzi. Za najbardziej optymalne uważa się granice
zapewniające członkom rodziny poczucie rodzinnej wspólnoty i jedności, tożsamości,
a jednocześnie umożliwiające adekwatne i elastyczne przystosowywanie się do
nowych sytuacji, zadań i stresów wynikających z relacji z otoczeniem.
Niezależnie od granic zewnętrznych oddzielających rodzinę od otoczenia,
występują także granice wewnętrzne, wyróżniające różne podsystemy danego systemu
rodzinnego, np. mąż - żona, ojciec - syn, matka - córki, dziadkowie - wnuki w rodzinach
wielopokoleniowych, itd. Każdy członek rodziny może być / i na ogół jest/ uczestnikiem
wielu podsystemów. Jeśli członków danego podsystemu łączy silna wzajemna więź, ale
jednocześnie nie zamykają się oni na innych - mówi się o przymierzu, jeśli natomiast
jest to więź nakierowana na realizację własnych celów kosztem innych / bądź
przeciwko innym/ - wtedy mówi się o koalicji.
Przymierza i koalicje zaliczane są do najczęściej występujących struktur
systemu rodzinnego, do których na ogół wlicza się także liczne role rodzinne. Oprócz ról
wynikających z naturalnej pozycji w rodzinie, tj. roli ojca, żony, syna, dziadka,
itd., istotne są role psychologiczne, na ogół pełnione w sposób mało świadomy /lub
w ogóle nie uświadamiany/ jak np. rola ‘głowy rodziny’, ‘wiecznie chorego’,
‘wiecznego dziecka’, czy ‘kozła ofiarnego’. Z punktu widzenia psychoterapii jedną z
kluczowych jest rola ‘identyfikowanego pacjenta’, to jest członka systemu chorego
niejako 'oficjalnie', z którym rodzina zgłasza się po pomoc. [Na marginesie zaznaczmy,
że klasyczne już prace Bowena /1960/ nad pacjentami schizofrenicznymi,
czy doświadczenia Zespołu Mediolańskiego nad anoreksją wyraźnie wskazują na
zaburzenia nie tylko jednej osoby, ale całego systemu rodzinnego]. Podkreśla się, że
komplementarność ról rodzinnych wielokrotnie decydująco kształtuje strukturę
rodziny np. jeśli żona jest submisyjna, to otwiera przestrzeń do rozwoju dominacji męża,
odpowiedzią na brak odpowiedzialności u jednej osoby jest nadodpowiedzialność
drugiej, na nadopiekuńczość wejście w rolę chorego, itp. Zależności te, tworzące
określony zestaw naczyń połączonych często w decydujący sposób rzutują na
możliwości zmian systemu rodzinnego i perspektywy terapii. Na ogół jakakolwiek
istotna zmiana jednego elementu systemu nie jest możliwa bez zmiany - czy wręcz
przyzwolenia - innych członków rodziny. Mechanizmem tym najczęściej tłumaczy
się zjawisko oporu w terapii rodzinnej, do jego zrozumienia w dużym stopniu
przyczyniły się doświadczenia Szkoły Mediolańskiej (M.Selvini - Palazzoli i inni,
1978 ).
2. Komunikacja
Procesy komunikacji w istotny sposób określają jakość życia rodzinnego.
Oczywiście problematyka komunikacji dotyczy wszystkich rodzajów relacji
międzyludzkich, stała się praktycznie dziedziną odrębnych badań ( Watzlawick i
inni, 1967; Nęcki, 1989; Grzesiuk, Trzebińska, 1978), centralną płaszczyzną terapii
w niektórych szkołach np. w analizie transakcyjnej (Berne, 1964; Harris, 1973).
Podstawowy schemat komunikacyjny zawiera następujące elementy
(Grzesiuk, Trzebińska, 1978, s.15):
kodowanie przekazywanie odkodowanie wiadomość interpretacja
intencja wiadomość sygnał sygnału odtworzona
----------------------------------nadawanie--------------------------------------------------------------------------- odbieranie-----------------------
Powyższy model ma charakter linearny, niemniej ilustruje on jak wiele
czynników bierze udział w komunikacji, pomimo, że w tej formie nie uwzględnia on
sprzężenia zwrotnego.
Wyjściowym aktem komunikacji jest autoprezentacja dokonywana przez
osobę A, inicjującą komunikację. W odpowiedzi osoba A może się spotkać z akceptacją
bądź odrzuceniem, przy czym uwzględnić trzeba, że cały czas może występowąć
sprzeczność w sygnałach przesyłanych werbalnie i niewerbalnie (przez jedną bądź obie
strony komunikacji). Według Grzesiuk (1980) sytuacja, w których osoba inicjująca
komunikację w odpowiedzi otrzymuje brak potwierdzenia odbioru lub sygnały
wieloznaczne, działa zakłócająco na rozwój jednostki. Pojęcie sprzężenia zwrotnego w
komunikacji jako pierwszy wprowadził Watzlawick (1967). Wynika ono z faktu, że
każdy komunikat jest zarówno:
- reakcją na poprzednie zachowanie partnera,
- bodźcem dla kolejnego zachowania partnera,
- wzmocnieniem jego poprzedniego komunikacyjnego zachowania.
Sekwencja ta niweluje sensowność rozpatrywania komunikacji i zachowań
członków rodziny w aspekcie przyczynowo - skutkowym, wprowadzanym przez nich na
ogół arbitralnie.
Poprawna komunikacja cechuje się spójnością przekazu werbalnego i
niewerbalnego, szczerością, otwartością, umiejętnością okazywania własnych
uczuć bez obrażania innych, bezpośredniością, zdolnością do słuchania innych. Znaczącą
rolę odgrywa także środowisko w jakim żyje jednostka, uznające wzajemną
autoprezentację. Braun - Gałkowska podkreśla rolę empatii i 'przezroczystości' dla
dobrej komunikacji małżeńskiej /a więc i rodzinnej/ przy czym przez przezroczystość
rozumie „otwartość polegającą na zgodności tego, co się mówi, z tym ,
co się przeżywa, daniu się poznać, pokazaniu się takim, jakim się jest, co się odczuwa i
czego oczekuje /.../” (1985, s.40).
Wydaje się, że ten sam czynnik inni określają jako otwartość
(Niebrzydowski, 1990; Płaszczyński, 1993). Analizując czynniki sprzyjające
przekazywaniu informacji zwrotnych w diadach małżeńskich Płaszczyński zalicza
do nich te, które:
-”wskazują konkretne zachowania odbiorcy,
- określają uczucia wywołane przez ich zachowanie,
- uwzględniają zarówno negatywne, jak i pozytywne konsekwencje
reakcji odbiorcy,
- są adresowane bezpośrednio do odbiorcy oraz dotyczą własnych
reakcji,
- są przekazywane bezpośrednio po wystąpieniu nieodpowiedniego
zachowania,
- dotyczą tych właściwości, które odbiorca jest w stanie zmienić” (1993, s.32).
Oczywiście od tak zarysowanego ideału w praktyce życia rodzinnego
dochodzi do licznych odstępstw. Członkowie rodziny porozumiewają się często 'na
skróty', używając licznych, właściwych tylko dla danej rodziny haseł,
odnośników, monosylab, co wcale nie musi oznaczać, że porozumiewają się złe.
Każda rodzina tworzy specyficzny dla siebie system komunikacji,
powiązany z systemem wartości, postaw, potrzeb i emocji zarówno wobec
świata, jak i wzajemnie wobec innych członków rodziny. Każda osoba ma swoje
wyobrażenie rodziny, jej celów, norm, struktury; wyobrażenia te , w mniejszym czy
większym stopniu, są wspólne, uwzględniane przez innych. Powstaje specyficzna
'epistemologia rodzinna', wpływająca na poczucie tożsamości jej członków, obraz
siebie, obraz innych, typowe zachowania, strukturę rodziny. Niemniej zagrożeń
poprawnej komunikacji istnieje bardzo wiele, są przedmiotem badań wielu
subdyscyplin psychologii. Rozwinięcie tego wątku w aspekcie komunikacji rodzinnej
nastąpi w części poświęconej rodzinom alkoholowym. W tym miejscu warto jednak
zasygnalizować niektóre zjawiska i czynniki zaliczane do zagrożeń komunikacji z
poziomu procesów poznawczych jednostki. Są to procesy atrybucji, mechanizmy
ingracjacji, dysonans poznawczy, zdolności jednostki do opisywania obiektów, do
metakomunikacji. Na procesy komunikacji rzutuje zdolność do przyjmowania i
reagowania na informacje zwrotne, ale i zbieżność między „ja realnym” a „ja idealnym”
/Kozielecki, 1986/. Powyższa - mocno skrótowa - lista zmiennych i mechanizmów, które
wpływają na procesy komunikacji pokazuje, że jest to wymiar życia
jednostkowego, rodzinnego i społecznego, który w najściślejszy sposób powiązany jest
z istotą funkcjonowania człowieka. Z tej perspektywy umiejętność poprawnej komunikacji
jawi się jako trudna sztuka, spotykana w życiu raczej na zasadach wyjątku niż reguły.
Komunikacji jako takiej nie można sztucznie wyodrębniać od innych
aspektów życia rodzinnego. Jest ona immanentnie powiązana ze strukturą
rodziny, granicami, powstawaniem i funkcjonowaniem norm, mechanizmami
homeostatycznymi, itd. W aspekcie komunikacji : „Rodzina jest dynamicznym
systemem informacyjnym, a rolę regulatorów pełnią wzajemnie przekazywane
komunikaty” (Grzesiuk, 1980, s.380). Jeśli, jak twierdzi Watzlawick (1967),
niemożliwe jest niekomunikowanie się (czyli wszystkie zachowania są komunikacją), to
jej zaburzenia prowadzić muszą do funkcjonalnych, bądź strukturalnych, zaburzeń
całego systemu rodzinnego.
***
Dla systemowego ujęcia rodziny charakterystyczne jest jej postrzeganie przede
wszystkim w kategoriach procesu, jak systemu ukierunkowanego na poszukiwanie
równowagi zarówno wewnątrz siebie, jak w relacji do otoczenia. Ten aspekt systemu
rodzinnego podkreśla np. M.Braun - Gałkowska (1992) definiując rodzinę „jako system
interakcji”. Z kolei R.Praszkier (1992) definiuje tzw. „normalny” czy „zdrowy” system
rodzinny jako taki, w którym:
- „istnieją jasne i zdecydowane granice między nim a otoczeniem,
- subsystemy są jednoznacznie wyodrębione,
- struktura /normy, role, hierarchia/ jest otwarta i czytelna,
- możliwa jest otwarta wymiana ze środowiskiem,
- istnieje elastyczna zdolność przystosowania się do zmian zewnętrznych
lub wewnętrznych oraz zdolność do pokonywania kryzysów,
- epistemologia rodzinna jest jawna, otwarta na nowe informacje,
konstruowana wspólnie przez wszystkich członków rodziny,
- istnieje charakterystyczna dla danej rodziny, harmonijna równowaga między
relacją wspólnoty a relacją wymiany ” /s.46/.
Użycie cudzysłowu do określeń „normalny” i „zdrowy” jest zabiegiem
celowym, związanym z wieloznacznością tych pojęć, które były wielokrotnie
dyskutowane na gruncie psychologii (por. S.Jourard, 1963). Niemniej dokonane przez
Praszkiera określenie z tej perspektywy najważniejszych cech dobrze
funkcjonującego systemu rodzinnego jest zabiegiem potrzebnym, zwłaszcza w
kontekście wszelkich rozważań porównawczych, a takie przeprowadzane będą w
dalszej części tej pracy w aspekcie rodzin z problemem alkoholowym. Zwróćmy uwagę,
jak mocno badacze zajmujący się tą problematyką podkreślają znaczenie dla
dobrego funkcjonowania rodziny cech takich jak otwartość systemu rodzinnego, jego
elastyczność, umiejętności asymilowania się do nowych sytuacji, zdolność wewnętrznego
przekształcania. Rozważania te kontynuowane będą w dalszej części pracy przy okazji
postawienia hipotez roboczych i prezentacji zastosowanych metod.
***
Niniejsza praca w swej zasadniczej części metodologicznej oparta została
na Modelu Kołowym D.Olsona i skonstruowanych przez niego kwestionariuszach do
badania rodziny. To model stosunkowo nowy, w Polsce mało znany, a wydaje się, że jest
w tej chwili najbardziej kompleksowym narzędziem do badań opartych na
założeniach systemowych. Przed postawieniem hipotez badawczych konieczna jest więc
prezentacja podstawowych założeń Modelu, co nastąpi w następnym rozdziale.
3.Rodzina w Modelu Kołowym D.Olsona
Problematyka rodziny, jak każda stosunkowo młoda specjalizacja,
dynamicznie ewoluuje. Siłą rzeczy badacze opierający się o systemowe widzenie
rodziny różnie akcentowali najistotniejsze cechy systemu rodzinnego. N.Ackerman
(1958) ujmował rodzinę przede wszystkim przez pryzmat ról społecznych pełnionych
przez jej członków. Stawiał pytania o to, co to znaczy być mężem, ojcem, żoną, matką,
itd. , jak przebiega proces kształtownania się tożsamości w roli i co go zakłóca. Teoretycy
komunikacji postrzegali rodzinę jako sieć wzajemnie powiązanych komunikatów.
D.Jackson (1957) podkreślał interakcyjność systemu rodzinnego, który poprzez
nieustanną wymianę komunikatów dąży do utrzymywania homeostazy, w
komunikacji akcentował jej aspekt poznawczy. Z kolei J.Haley (1963) ujmował
komunikację jako formę przewartościowywania rodzinnej hierarchii, zaś V.Satir w
zaburzeniach wyrażania sfery uczuciowej widziała przyczyny rodzinnej patologii (za:
B.Tryjarska, 1987). M.Bowen (1960) wniósł do teorii badań nad rodziną opis
„niezróżnicowanego zbiorowego ego”, tj. nadmiernie silnych związków
emocjonalnych członków rodziny, uniemożliwiających właściwą
indywidualizację i zniekształcających poczucie tożsamości. S.Minuchin (1975)
wnikliwie opisał strukturę rodziny, a pojęcia takie jak granice systemu rodzinnego,
subsystemy, przymierza, koalicje, stały się trwałym elementem języka tej dyscypliny.
Próbę integracji koncepcji wywodzących się z podejścia systemowego w
jeden spójny model podjęli D.Olson, C.Russel i D.Sprenkle (1979, 1983) z Uniwersytetu
Minnesota. D.Olson postawił przed sobą ambitne zadanie opisania podstawowych
wymiarów rodziny, które byłyby wspólne dla większości teorii. W efekcie wyróżnił 3
zasadnicze wymiary systemu rodzinnego:
- spójność - /cohesion/,
- adaptacyjność /zmianę/ - /adaptability/,
- komunikację - /communication/.
1
Model Kołowy Olsona był na gruncie polskim zasygnalizowany po raz pierwszy przez E.Stompór
(1983), zaś szeroko został przedstawiony przez M.Radochońskiego (1987), wnikliwą metodologiczną
weryfikację Modelu przeprowadził także M.Zwoliński (1992r.), który zmienił nieco polskie tłumaczenia
terminów angielskich. Nie wnikając w lingwistyczne dysputy oraz by nie powiększać terminologicznego
zamieszania w pracy przyjęte zostały określenia zaproponowane przez M.Radochońskiego i w
jego tłumaczeniu cytowane są podstawowe definicje (zob. M. Radochoński, 1987).
Spójność rodziny Olson określa jako „więź emocjonalną łączącą wzajemnie
członków rodziny oraz stopień indywidualnej autonomii jakiego doświadczają” (D.Olson,
H.McCubbin, 1982r.,s. 49, za: M.Radochoński, 1987, s.48). Wymiar ten /podobnie jak
adaptacyjność/ stanowi pod względem nasilenia kontinuum , w którym autorzy wyróżnili 4
poziomy:
- luźny /disengaged/ - poziom spójności bardzo niski,
- odseparowane /separated/ - poziom niski do umiarkowanego,
- połączone /connected/ - poziom umiarkowany do wysokiego,
- zwarte /enmeshed/ - spójność bardzo wysoka.
Systemy luźne charakteryzują się bardzo słabą więzią emocjonalną członków
rodziny, słabymi koalicjami. Granice pokoleniowe są sztywne, granice wewnętrzne
zamnknięte, zaś granice zewnętrzne otwarte. Przestrzeń prywatna poszczególnych osób jest
powiększana, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i emocjonalnym, czas przebywania
poza domem maksymalnie wydłużany. Rodzina ma mało wspólnych przyjaciół,
dominują indywidualni. Większość decyzji jest podejmowana indywidualnie,
taki sam charakter ma sposób organizowania wypoczynku i zainteresowania.
Systemy odseparowane cechują częściowo otwarte granice zewnętrzne i
wewnętrzne oraz wyraźne granice międzypokoleniowe. Występuje wyraźna koalicja
małżeńska. Przestrzeń prywatna jest podtrzymywana, choć następuje otwarcie także na
przestrzeń rodzinną; liczy się czas spędzony samemu, jak i wspólnie. Utrzymywane są
kontakty także z przyjaciółmi indywidualnie, nieliczne dotyczą całej rodziny. Dominuje
aktywność indywidualna, choć występują także spontaniczne zajęcia rodzinne.
Więź emocjonalna pomiędzy osobami jest słaba w kierunku umiarkowanej.
Występuje wyraźna koalicja małżeńska. Przestrzeń prywatna jest podtrzymywana, choć
następuje otwarcie także na przestrzeń rodzinną; liczy się czas spędzany samemu, jak i
wspólnie. Utrzymywane są kontakty tak z przyjaciółmi indywidualnymi, jak i całej
rodziny. Większość decyzji jest podejmowana indywidualnie, nieliczne dotyczą całej
rodziny. Dominuje aktywność indywidualna, choć występują także spontaniczne
zajęcia rodzinne. Więź emocjonalna pomiędzy poszczególnymi osobami w systemach
połączonych jest umiarkowana do silnej. Granice wewnętrzne są otwarte, częściowo
również granice zewnętrzne. Utrzymują się wyraźne granice międzypokoleniowe. Koalicja
małżeńska jest na ogół silna, przestrzeń rodzinna jest powiększana kosztem przestrzeni
prywatnej. W pierwszym rzędzie liczy się czas spędzany razem, czas spędzany
indywidualnie jest dozwolony z ważnych powodów. Są utrzymywane regularne
kontakty z przyjaciółmi rodziny, liczba przyjaciół indywidualnych jest niewielka.
Rodzina jest wciągnięta w indywidualne zainteresowania i podejmowane decyzje,
których większość dotyczy jej spraw.
Systemy zwarte charakteryzują się bardzo silną więzią emocjonalną członków
rodziny. Granice międzypokoleniowe i wewnętrzne są zatarte, zaś granice zewnętrzne
zamknięte. Występują koalicje rodzice - dzieci. Praktycznie brak prywatnej przestrzeni i
czasu, dominuje czas spędzany razem. Przyjaciół indywidualnych jest bardzo mało,
dominują przyjaciele całej rodziny widziani razem. Zarówno zainteresowania, jak i sposób
organizowania wypoczynku mają charakter wspólny, to samo dotyczy sposobów
podejmowania decyzji.
D. Olson twierdzi, że najbardziej optymalne dla poprawnego funkcjonowania
rodziny są dwa systemy pośrednie, tj. odseparowany i połączony, zaś skrajne
poziomy spójności są niekorzystne dla rodziny i wiążą się z określonymi trudnościami
przez nią przeżywanymi. W przypadku systemów luźnych oznaczać to będzie nadmierną
atomizację rodziny / 'każdy chodzi swoimi ścieżkami'/, brak wzajemnych powiązań, co
przynosić może deficyt poczucia bezpieczeństwa. Z kolei w systemach zwartych zagrożone
jest proces indywidualizacji jednostki, nadmierna syntoniczność rodziny zniekształca
rozwój wewnętrznej autonomii i poczucia tożsamości.
Drugi zasadniczy wymiar rodziny adaptacyjność oznacza „zdolność systemu
małżeńskiego lub rodzinnego do zmiany swej struktury władzy, układu ról i zasad w
odpowiedzi na stres rozwojowy lub sytuacyjny” (D.Olson, H.McCubbin, 1982, s.51. za:
M.Radochoński, 1987, s.50). Obejmuje on informacje dotyczące sposobów i struktury
władzy w rodzinie, możliwości wyrażania opinii, negocjacji, płynności ról, występujących
zasad czy sprzężeń zwrotnych. Wyodrębnienie przez Olsona tego wymiaru wywołało
znacznie więcej dyskusji niż w przypadku spójności, lecz jak zauważa M.Zwoliński (1992,
s.20) Olson wychodzi z nich obronną ręką, przy czym w wyniku tych dyskusji zaakcentował
w swym rozumieniu adaptacyjności wątek zdolności do zmiany a nie sprawnego
funkcjonowania systemu.
Analogicznie jak w przypadku spójności autorzy Modelu wyróżnili 4 poziomy
adaptacyjności:
- systemy chaotyczne /chaotic/ - adaptacyjność bardzo wysoka,
- systemy elastyczne /flexible/ - poziom adaptacyjności wysoki do
umiarkowanego,
- systemy ustrukturalizowane /structured/ - poziom umiarkowany do
niskiego,
- systemy sztywne /rigid/ - poziom adaptacyjności bardzo niski.
Systemy chaotyczne charakteryzują się brakiem kierownictwa, pasywno -
agresywnymi stylami wyrażania opinii, brakiem lub bardzo łagodną dyscypliną.
Prowadzone są nieustanne negocjacje, przy słabych umiejętnościach
rozwiązywania problemów. W zakresie pełnionych ról i uznawanych zasad obserwuje
się dramatyczne zmiany. Przeważają zasady ukryte, kosztem jawnych. W zakresie
'sprzężeń zwrotnych' dominują pętle pozytywne czyli wywołujące zmiany w systemie, mało
pętli negatywnych.
W systemach elastycznych występują na ogół ogólnie stanowcze style
wyrażania opinii, w zakresie sprawowania kontroli obserwuje się płynne zmiany
/egalitaryzm/. Sposób stanowienia dyscypliny jest na ogół demokratyczny, ze zmiennymi
konsekwencjami. Rodzina potrafi efektywnie negocjować i dobrze rozwiązywać problemy.
Pełnione role są płynnie wymieniane. Obok zmiany ról występują także zmiany zasad, z
których większość ma charakter ukryty, często zmiany te są wzajemnie wymuszane. 'Pętle'
pozytywne występują częściej niż negatywne.
W systemach ustrukturalizowanych występuje demokratyczny styl sprawowania
kontroli, ale ze stałym przywódcą. Zakres egzekwowania dyscypliny ma również charakter
demokratyczny o przewidywalnych konsekwencjach. Wyrażanie opinii jest na ogół
stanowcze. Podobnie jak w systemach elastycznych tutaj także występują dobre
umiejętności w zakresie prowadzenia negocjacji i rozwiązywania problemów. Role są
wymienne w częściowym zakresie, podobnie rzadko następują zmiany zasad. Większość z
nich ma charakter jawny, ich zmiany są na ogół wymuszane. 'Pętle' negatywne występują
częściej niż pozytywne.
Systemy sztywne cechują się autorytatywnym kierownictwem i nadmiernie surową
dyscypliną. Wyrażanie opinii ma na ogół charakter pasywno - agresywny. Rodzina
sztywna ma słabe umiejętności rozwiązywania problemów, negocjacje są prowadzone
w bardzo ograniczonym zakresie. Role są pełnione w sposób sztywny i stereotypowy, to
samo dotyczy zasad. Większość z nich ma charakter jawny, są one rygorystycznie
egzekwowane. Dominują ‘pętle’ negatywne, mało pozytywnych.
Analogicznie jak w przypadku spójności dla poprawnego funkcjonowania
rodziny pożądana jest adaptacyjność na poziomie dwóch środkowych systemów. Systemy
skrajne w zakresie adaptacyjności - sztywne i chaotyczne - charakterystyczne są dla
rodzin przeżywających określone trudności w radzeniu sobie z życiowymi kłopotami.
Kombinacja 4 poziomów spójności i 4 poziomów adaptacyjności pozwala na
wyodrębnienie 16 typów rodzin, przedstawionych przez Olsona w postaci tzw. Modelu
Kołowego / Circumplex Model/, który przedstawia Rys.2.:
Trzeci podstawowy wymiar systemu rodzinnego - komunikacja pełni w zasadzie
rolę pomocniczą w kształtowaniu się spójności i adaptacyjności. Mimo stworzenia
narzędzia do pomiaru komunikacji - Skali Komunikowania się Rodziców z Dorastającymi
Dziećmi, Olson zasadniczo przyjmuje za innymi (P.Wazlawick, J.Beavin, D.Jackson, 1967)
wskaźniki dobrej komunikacji.
Jak wynika z rysunku Model dzieli 16 typów rodzin ze względu na nasilenie spójności
i adaptacyjności na 3 podtypy:
a/ rodziny zrównoważone - cechujące się umiarkowanym poziomem spójności
i adaptacyjności /4 typy/,
b/ rodziny pośrednie - skrajne w zakresie 1 wymiaru /8 typów/,
c/ rodziny skrajne - charakteryzujące się skrajnym poziomem w obu wymiarach /4
typy/.
Centralna hipoteza wyprowadzona z Modelu zakłada, że rodziny zrównoważone będą
funkcjonować bardziej adekwatnie niż rodziny skrajne (D.Olson, 1982, s.5; D.Olson i
inni, 1983, s.72). Hipoteza ta zbudowana jest na przypuszczeniu, że rodziny skrajne w
obu wymiarach będą miały więcej trudności w radzeniu sobie z sytuacyjnym i
rozwojowym stresem.
niska SPÓJNOŚĆ
wysoka
luźne
odseparowane
połączone
zwarte
Zrównoważone
Pośrednie Skrajne
Rys. 2. Model Kołowy przedstawiający szesnaście typów systemów małżeńskich i rodzinnych (wg. Olsona i
innych, 1985)
Występują tu krzywoliniowe zależności pomiędzy wymiarami spójności i
adaptacyjności. Oznacza to, że zbyt mało lub zbyt dużo spójności czy adaptacyjności
wpływa dysfunkcjonalnie na system rodzinny. Przeciwnie - rodziny będące zdolne do
równowagi między tymi dwoma skrajnościami będą sobie radzić lepiej. Druga podstawowa
hipoteza Modelu głosi, że rodziny zrównoważone dysponują większym repertuarem
zachowań i większą zdolnością do zmiany niż rodziny skrajne (D.Olson i inni, 1983, s.73).
A
D
A
P
T
A
C
Y
J
N
O
Ś
Ć
wysoka
chaotyczne
elastyczne
ustruktyzo-
wane
sztywne
chaotyczne
luźne
chaotyczne
zwarte
sztywno
luźne
sztywno
zwarte
sztywno
odseparowane
sztywno
połączone
chaotycznie
odseparowa
ne
chaotycznie
połączone
elastycznie
luźne
elastycznie
zwarte
elastycznie
odseparowane
elastycznie
połączone
strukturalnie
odseparowane
strukturalnie
połączone
strukturalnie
luźne
strukturalnie
zwarte
niska
Stworzenie Modelu implikowało potrzebę posiadania narzędzi do mierzenia tak
określanej spójności i adaptacyjności. Olson odrzucił istniejącą Skalę Środowiska
Rodzinnego Moosa jako słabo korelującą z innymi miarami spójności i opracował własną
skalę 'Family Adaptability and Cohesion Scales' - w skr. FACES /w tłumaczeniu polskim
określona przez M.Radochońskiego jako 'Charakterystyka Rodziny'/. Skala FACES była
kilkakrotnie przez Olsona udoskonalana w kolejnych wersjach, w niniejszej pracy
zastosowano ostateczną wersję - FACES III, jej bliższa charakterystyka zawarta jest
w rozdziale poświęconym opisowi zastosowanych metod. Równolegle do powstania skali
FACES Olson ze współpracownikami opracowali całą baterię narzędzi
uzupełniających - Skalę Komunikowania się Rodziców z Dorastającymi Dziećmi,
Skalę Satysfakcji Rodzinnej, F-COPES /Skalę Zmagania się z Kryzysem Rodzinnym/, Skalę
Jakości Życia. Posłużyły one do weryfikacji badawczej podstawowych założeń Modelu.
4. CHOROBA ALKOHOLOWA
Etiologia choroby alkoholowej nie została przez naukę do dziś jednoznacznie
określona, różnie też autorzy ujmują samą istotę choroby. Ciągle dyskutowane są
podstawowe pojęcia „alkoholizm”, „alkoholik”, „uzależnienie od alkoholu”.
Cz.Cekiera (1995,s.9) różne formy nałogów takie jak palenie, uzależnienie lekowe,
alkoholowe, narkomanię, kofeinizm, określa wspólnym określeniem „toksykomania”
akcentującym zależność od środka chemicznego szkodzącego jednostce. W podobnym
duchu amerykańscy autorzy posługują się określeniem „chemicznie uzależnieni”
(chemical dependence, drugs dependence) w odniesieniu nie tylko do narkomanów i
lekomanów, ale również alkoholików (Kissin, Gross, 1968; Tarter, Sugerman, 1976). W
dyskusji tej liczni autorzy zgadzają się tylko co do jednego, mianowicie nikt nie
kwestionuje polietiologii choroby, reszta zaś jest przedmiotem licznych kontrowersji,
nawet to, na ile alkoholizm jest chorobą /choć wydaje się, że w ostatnich latach w tej kwestii
nie ma większych sporów/. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć na czym polegają różnice
pomiędzy tradycyjnym określeniem 'alkoholizm' a nowszym 'uzależnienie od alkoholu'. W
potocznym rozumieniu alkoholik to ktoś dla kogo nie ma już nadziei, degenerat, osobnik
skazany na życie koncentrujące się wyłącznie wokół picia. Negatywne społeczne konotacje
pojęcia 'alkoholik' porównać można do zakwestionowanego przez B.Zawadzkiego
(1965) społecznego funkcjonowania pojęcia 'psychopata'. W obu wypadkach zbyt
mocny jest ładunek determinizmu, pewnego fatum, nieodwracalności patologicznych
mechanizmów. Systematyczny wzrost współczesnej wiedzy na temat alkoholizmu neguje
przede wszystkim to ostatnie przekonanie jakoby była to 'przypadłość' nieodwracalna.
Podobnie jak B.Zawadzki podkreślał, że cechy osobowości psychopatycznej nie są
zasadniczo uwarunkowane genetycznie /i nie można winić dzieci za to, że rodzą się w
środowisku sprzyjającym rozwojowi tego typu osobowości/, tak samo nie jest
rozstrzygającym obciążenie dziedziczne w przypadku choroby alkoholowej, zaś
decydującym jest wpływ czynników środowiskowo -
psychologicznych. W miarę przybywania badań nad alkoholizmem stracił on swą
demoniczną maskę i współcześnie jawi się jako choroba, i jako taki, jak każda choroba,
podatny jest na leczenie /bez wnikania w tym miejscu w dyskusję na temat możliwości i
ograniczeń terapii/. W związku ze zmianami w spojrzeniu na alkoholizm zaproponowano
termin „uzależnienie od alkoholu”, który znacznie lepiej oddaje jego etiologiczne
uwarunkowania i takim też terminem /zamiennie z określeniem „choroba alkoholowa”/
będę zasadniczo posługiwał się w tej pracy /a skrótowe określenie 'alkoholizm' używane
będzie w tym
kontekście/. Analiza etiologii choroby alkoholowej nie jest celem tej pracy, niemniej
pewien przegląd podejść teoretycznych wydaje się wskazany ze względu na ich
różnorodność i wieloaspektowość samego zjawiska, obrazuje to także skalę trudności
przed jakimi stają zarówno teoretycy, jak i praktycy zajmujący się leczeniem odwykowym.
Poniższe wprowadzenie wydaje się także nieodzowne w kontekście opisu rodzin z
problemem alkoholowym, czemu poświęcony będzie rozdział następny.
Opisując istotę choroby alkoholowej autorzy najczęściej odwołują się do definicji
Światowej Organizacji Zdrowia /WHO/ zamieszczonej w IX wydaniu Międzynarodowej
Klasyfikacji Chorób z 1977r. która uzależnienie od alkoholu definiuje jako: „stan
psychiczny, a zwykle też fizyczny, powstający w wyniku spożywania alkoholu,
charakteryzujący się określonymi zachowaniami i innymi reakcjami, wśród których
zawsze znajduje się przymus spożywania alkoholu /występujący stale lub okresowo/ w
celu uzyskania określonych efektów psychicznych, a czasami w celu uniknięcia przykrości
związanych z jej brakiem. W tym syndromie tolerancja może lecz nie musi występować” (za:
M.M.Glatt, 1993). Wskazując na kontrowersje wynikłe z zastosowanego terminu
'zawsze' M.M.Glatt polemizuje z powyższą definicją proponując własną, w której akcentuje
najczęściej jego zdaniem powtarzające się elementy zależności i wyrządzanych
przez alkohol szkód. Określa chorobę alkoholową jako: „stan zależności /psychologicznej
i/lub fizjologicznej/ i/lub skutki /fizyczne, psychologiczne, społeczne czy ekonomiczne/
przynoszące szkody /sobie lub innym/, wywołane przez okresowe lub systematyczne
picie” (Glatt, 1993, s.97). Większość współczesnych autorów definiujących uzależnienie od
alkoholu, podobnie jak Glatt, kładzie akcent na jednostkowych i interpersonalnych
szkodach ponoszonych przez osoby uzależnione i ich otoczenie.
a) FAZY CHOROBY ALKOHOLOWEJ
Badaczem, który wniósł niekwestionowany wkład do poznania mechanizmów
choroby alkoholowej był E.M.Jellinek, który wyróżnił 4 fazy nałogu alkoholowego:
przedalkoholiczną, wstępną, ostrą i przewlekłą (za: E.M.Jellinek, 1987; por. także
T.Kulisiewicz, 1986).
Faza przedalkoholiczna /alkoholizm typu alfa/ charakteryzuje się piciem
objawowym, na ogół charakterystycznym dla danej kultury. Nauka ciągle nie daje
jednoznacznej odpowiedzi na pytanie jak to się dzieje, że z dwóch osób o podobnych
warunkach, wieku, wadze ciała, itp., jednakowo dużo pijących, jeden z nich zostaje
alkoholikiem, a drugi nie. Niemniej u przyszłych alkoholików obserwuje się, że po wypiciu
doznaje on szybko jakiejś ulgi. Dość szybko odkrywa on faktyczny związek między
napięciami życiowymi a poczuciem ich rozładowania po spożyciu alkoholu. W czasie
mniej więcej od pół roku do 2 lat traci zdolność naturalnego znoszenia napięć i szuka ulgi
poprzez alkohol nawet codziennie. Pije ukradkiem, po trochu, maskując się przed
otoczeniem. Następuje stopniowy wzrost tolerancji na alkohol, tzn. konieczność picia
coraz więcej by osiągnąć stan upojenia, euforii alkoholowej /powstają w tym okresie
szkodliwe mity ‘'mocnej głowy’/.
Początkiem drugiej fazy - wstępnej /alkoholizm typu beta/ są częste ‘palimpsesty
alkoholowe’ /luki pamięciowe/ nawet po wypiciu stosunkowo niewielkich ilości alkoholu.
Rozwija się picie po kryjomu, alkohol coraz mocniej pochłania uwagę jednostki, np. w
obawie czy na przyjęciu, na które się wybiera będzie go dostatecznie dużo, pije przed
wyjściem. Pojawia się picie z chciwością, duszkiem, towarzyszy temu poczucie winy, ale
wszelkie rozmowy na temat alkoholu są ucinane.
Początkiem fazy ostrej /alkoholizm typu gamma/ jest utrata
kontroli nad ilością wypijanego alkoholu. Po wypiciu pierwszego kieliszka pojawia się
reakcja łańcuchowa prowadząca do stanu głębokiego upojenia alkoholowego. W tej fazie
chory rozwija liczne mechanizmy alibi mające usprawiedliwić jego picie, zarówno w
oczach własnych, jak i najbliższego środowiska, szczególnie rodziny. W przypisywaniu
winy innym za swoje picie alkoholicy osiągają prawdziwe mistrzostwo, zaś najbliższe
osoby, głównie żony bardzo łatwo obciążają się poczuciem winy z powodu picia męża
/rozwija się tzw. ko-alkoholizm, o którym szerzej w dalszych częściach pracy/. Pojawia się
irracjonalna megalomania, często na przemian z zachowaniami agresywnymi, zaś po nich
rodzą się wyrzuty sumienia. Osoba już uzależniona, w pełnym znaczeniu tego słowa,
podejmuje okresowe próby abstynencji, zwykle zakończone klęską. Mogą występować
liczne zmiany pracy, gdyż poszukiwana jest taka praca, która nie przeszkadzałaby w
piciu. Następuje stopniowa utrata zainteresowania światem zewnętrznym, stosunki z
ludźmi są interpretowane błędnie, czemu towarzyszy roztkliwianie się nad sobą. Zmieniają
się stosunki z rodziną, alkoholik żywi wobec niej liczne urazy, mogą pojawić się urojenia
niewierności małżeńskiej, tym bardziej , że popęd płciowy ulega rozchwianiu i na ogół
osłabieniu. Pojawiające się regularne picie poranne jest zapowiedzią fazy przewlekłej.
Dla stadium przewlekłego /alkoholizm typu delta/ charakterystyczne jest
picie w wielodniowych ciągach non - stop, czasem tygodniowych, a nawet
wielomiesięcznych. Następuje stopniowa degradacja moralna, społeczna, towarzyska.
Alkoholik pije z ludźmi ze znacznie niższego poziomu społecznego, a w przypadku
braku środków na alkohole konsumpcyjne sięga po trunki techniczne /tzw.”wynalazki”/.
Pojawiają się lęki, drżenia, niezborność ruchowa, a w skarajnych przypadkach
wystąpić mogą psychozy alkoholowe. Następuje znaczne obniżenie tolerancji na
alkohol, a uzależniony czuje się już przez niego ostatecznie pokonany; może podejmować
próby samobójcze, zarówno one jak i często liczne próby leczenia są nieodłączną
składową wielu alkoholowych biografii.
b) PRZEGLĄD KONCEPCJI ETIOLOGICZNYCH I BADAŃ
Wyodrębnienie przez Jellinka 4 faz choroby alkoholowej i jej kryteriów stało się
podejściem już dzisiaj klasycznym, używanym powszechnie. Utrata kontroli nad piciem,
występowanie zespołu abstynencyjnego i palimpsestów alkoholowych są bodaj
najczęściej stosowanymi /i najważniejszymi/ kryteriami pozwalającymi rozpoznać
uzależnienie alkoholowe. Niemniej nie wszyscy kanon ten uważają za satysfakcjonujący. W
błyskotliwie napisanym - i kontrowersyjnym - wystąpieniu na 15 Międzynarodowej
Konferencji na temat Zapobiegania i Leczenia Alkoholizmu w Budapeszcie M.Keller
(1987) zakwestionował wprowadzone przez Jellinka rozróżnienie na alkoholizm typu alfa i
gamma, a także rozróżnienie uzależnienia fizjologicznego i psychologicznego oraz
tradycyjnie funkcjonującego pojęcia zespołu abstynencyjnego jako kryterium uzależnienia.
Alkoholizm typu alfa /faza przedalkoholiczna, picie objawowe, bez wyrażnego
zespołu abstynenckiego/ jeśli powiązany jest z piciem niezdyscyplinowanym, gwałcącym
normy społeczne, pociągającym straty na zdrowiu i w w kontaktach z ludźmi jest - zdaniem
Kellera - nałogiem w pełnym znaczeniu tego słowa: „Swój wniosek opieram na podstawowej
zasadzie biologii, mówiącej, że odczuwający organizm stara się unikać samoranienia się”
(1987, s.25). Keller zdaje się traktować kryterium szkód indywidualnych i
interpersonalnych jako rozstrzygające. Jego zdaniem rozróżnienie na alkoholizm typu alfa i
typu gamma jest nieuprawomocnione, zasadne jest raczej ujęcie alkoholizmu typu alfa jako
pełnego uzależnienia. Kwestionuje on także pojęcie zespołu abstynenckiego jako kryterium
uzależnienia. Przytacza badania Mendelsona i współpracowników (s.27), którzy przez 3
tygodnie podawali 10 zdiagnozowanym wcześniej alkoholikom ok. 1 litra whisky dziennie po
czym okazało się, że u 2 z nich objawy abstynencyjne nie wystąpiły. Zdaniem Kellera jest to
dowód na to, że występowanie zespołu abstynencyjnego nie jest niezawodnym
kryterium choroby alkoholowej. Stwierdzenia Kellera w tym miejscu wydają się
kontrowersyjne, jedynym uprawnionym z całą pewnością jest wniosek, że u tych 2 mężczyzn
w wyniku tego eksperymentu nie wystąpiły objawy abstynencyjne - i należy postawić
pytanie dlaczego tak się stało. Z całą pewnością fizjologia nie poznała jeszcze
wszystkich prawidłowości pojawiania się zespołu abstynencyjnego, o czym świadczy
również zjawisko tzw. ‘suchego kaca’ /tj. pojawiania się objawów abstynencyjnych w
jakiś czas po zaprzestaniu picia/. Niemniej twierdzenia Kellera zmuszają do twórczych
refleksji. Ujmuje on alkoholizm jako chorobę będącą wynikiem „procesu zaadoptowania
się podatnych osobników do związanego z alkoholem trybu życia. Podatnymi osobnikami są
ci, którzy albo z przyczyn konstytucjonalnych, albo dlatego, że byli wychowywani w
szczególnie niefortunny sposób, a być może zwłaszcza tacy, u których nałożyły się na
siebie przyczyny konstytucjonalne i pechowy przebieg rozwoju psychicznego (...)” (Keller,
1987, s.33). Tak więc Keller sprowadza istotę uzależnienia alkoholowego do
„alkoholowego trybu życia” wyuczanego w trakcie nabywania życiowych doświadczeń
przez podatne jednostki. Niewątpliwie jest to podejście optymistyczne, nałóg podlega
prawom uczenia się, a tym samym leczeniu.W podobnym tonie wnikliwą analizę istoty
nałogu przeprowadził S.Peele (1987). Stan uzależnienia rozumie szeroko:
„Uzależnienie nie powoduje jakiś środek odczulający, czy jego chemiczne właściwości.
Uzależnienie wynika z efektu, jaki ten środek wywołuje u danej osoby w danych
okolicznościach; upragnionego efektu zmniejszającego niepokój / i paradoksalnie/
zmniejszającego ogólną zdolność, tak, że to, co wywołuje niepokój staje się jeszcze
groźniejsze. Jesteśmy uzależnieni od doświadczenia jakiego nam dostarcza narkotyk”
(s.62). W tym znaczeniu uzależnionym można być nie tylko od narkotyków, barbituranów
czy alkoholu lecz także od instytucji totalitarnych typu sekty, więzienia, itp. Słabe ego i
niska samoocena są najbardziej sprzyjające rozwojowi uzależnienia. Osoby o niskiej
samoocenie sięgają po środki chemiczne by uniknąć konieczności radzenia sobie z
trudami życia i zneutralizować strach przed niepowodzeniem. Szczególną rolę odgrywa
alkohol, gdyż jak wynika z licznych badań i obserwacji posiada on właściwości „iluzyjne”
w dostarczaniu złudzeń posiadania mocy i władzy, kontroli nad innymi, a także
tłumienia negatywnych emocji. Zdaniem Peele'a istota każdego uzależnienia sprowadza się
do kilku właściwości:
1/ Uzależnienie ma charakter kontinuum - tzn. że nie zachodzi tutaj zasada albo - albo,
lecz płynne przejścia;
2/ Uzależnienie odciąga jednostkę od jej pozostałych zajęć - chodzi o uwzględnienie na ile
zagrożenie jest szkodliwe dla jednostki i zmniejsza pole jej życiowej działalności tak, że z
czasem traci ona możliwość wyboru i przestaje zajmować się czymkolwiek innym;
3/ Uzależnienie nie jest przyjemnym doświadczeniem - sięga się po środek chemiczny nie
dla jego walorów smakowych, ale w oczekiwaniu na efekty odurzenia, które mają za
zadanie eliminować cierpienie życiowe bądź abstynencyjne;
4/ Uzależnienie jest niemożnością wybrania „nie robienia czegoś” - nie pozostawia
możliwości na postawę bierną, pasywną.
Zarówno S.Peele'a, jak i M.Kellera zaliczyć można do
reperezentantów nurtu behawioralnego w spojrzeniu na etiologię choroby alkoholowej, co
oczywiście nie uwzględnia wszystkich jej aspektów. Dokonując systematyki
T.Kulisiewicz (1986) wyróżnia teorie biologiczne, psychologiczne i społeczne.
Wśród biologicznych teoria genetotropowa głosi, że niektórzy ludzie rodzą się z
pewnym defektem przemiany materii i mają wzmożone zapotrzebowanie na nadmierne
ilości zasadniczych witamin. W efekcie powstaje stan chemicznego niedożywienia, przy
którym zetknięcie z alkoholem będzie szybko prowadzić do uzależnienia. Teoria
genetyczna zakłada odziedziczenie skłonności do zapadania na alkoholizm. Jest ona
mocno dyskutowana. Przeciwnicy podkreślają prosty, ale o silnej wymowie fakt, że nie
każde dziecko alkoholika staje się uzależnione. Jej zwolennicy koncentrują się na
badaniach szczegółowych. I tak np. R.Tarter (1978) stwierdził, że tzw. alkoholicy
pierwotni wykazują dwa razy więcej symptomów hiperaktywności niż alkoholicy
reaktywni, którzy stali się nimi na skutek życiowego kryzysu. Wnioskuje o daleko
idących podobieństwach między zachowaniami alkoholików, hiperaktywnych dzieci i
dorosłych socjopatów. Główne podobieństwo polegać ma na defekcie w
mechanizmach pobudzania. Teoria wewnątrzwydzielnicza (endokrynna) zakłada, że do
uzależnienia dochodzi na skutek zaburzeń hormonalnych. Reprezentantem skrajnego
biochemicznego determinizmu jest J.Wallace (1989). Opiera się on na współczesnych
badaniach nad rolą neurotransmiterów. Alkohol rozkłada się w organiźmie na aldehyt
octowy, który z kolei wchodzi w reakcje z określonymi neurotransmiterami, w
rezultacie czego powstają substancje z rodziny tetrahydroizohinolin / w skrócie TIQ /,
których działanie - jak pokazują badania m.in. na małpach - ma charakter silnie
uzależniający, porównywalny przez autora do uzależniającej siły morfiny. Tak więc, zdaniem
Wallace'a, osoby pijące znajdują się we władzy potężnych środków chemicznych, nad
którymi nie mogą sprawować kontroli.
Teorie socjologiczne wskazują na różnice społeczne w spożywaniu alkoholu.
Jest on znany ludzkości pod różnymi postaciami praktycznie od zarania i spełniał
wielorakie funkcje kulturowe, obyczajowe, sakralne. Pomimo tego wykształciły się różne
postawy wobec alkoholu. Istnieją społeczeństwa /Indianie Hopi, Zuni, Eskimosi,
Polinezyjczycy/, wśród których alkohol praktycznie nie był stosowany; z przyczyn
religijnych jest kategorycznie odrzucany przez niektóre grupy wyznaniowe /mormoni,
adwentyści, abishowie/, (zob. Bielewicz, Moskalewicz, 1986).
W grupie teorii psychologicznych podejście psychoanalityczne ujmuje alkoholizm
jako zaburzenie sfery emocjonalnej spowodowane instynktem śmierci /Thanatos/,
fiksacją w fazie oralnej czy jako przejaw ukrytego homoseksualizmu. Teorie typów
osobowości poszukują powiązań pomiędzy rozwojem uzależnienia a określonymi cechami
osobowości, wśród których szczególnie wyróżnia się osobowości niedojrzałe uczuciowo, z
zahamowaniami w sferze seksualnej, nadwrażliwe, z cechami psychopatycznymi. Teorie
behawioralne ujmują chorobę alkoholową objawowo, jako zachowania dewiacyjne. Teorie
uczenia / do tej grupy zaliczyć można omawianych wcześniej M.Kellera i S.Peele'a/
kładą nacisk na adaptacyjne walory alkoholu pozwalające redukować stany napięcia i lęku.
Ewig (1983) klasyfikując czynniki predystynujące bądź chroniące przed
nadużywaniem alkoholu wyróżnia cztery:
1/ Dostępność napojów alkoholowych,
2/ Czynniki socjokulturowe - związane z postawami otoczenia zachęcającymi bądź
zniechęcającymi do picia,
3/ Czynniki psychologiczne - trudności w opanowywaniu agresji, frustracji, napięcia
seksualne, ustępowanie złego samopoczucia po wypiciu alkoholu - predysponują do
uzależnienia,
4/ Czynniki biomedyczne - stymulujący bądź euforyzujący
wpływ alkoholu sprzyja rozwojowi choroby, depresyjny i dysforyczy zapobiega.
Wydaje się, że klasyfikacja ta wyczerpuje możliwe zmienne, co oczywiście nie
zamyka dyskusji. Badacze i terapeuci zajmujący się tą problematyką podkreślają, że
choroba alkoholowa ma bardzo zróżnicowany, indywidualny obraz i praktycznie
zawsze przebiega inaczej. Mimo wyróżnienia przez Jellinka jej charakterystycznych faz,
nie zmienia to podstawowego faktu, że wpływająca na obraz choroby konfiguracja
czynników biologicznych, psychologicznych i środowiskowych osadzona zawsze na
tle jednostkowego, niepowtarzalnego doświadczenia każdorazowo będzie
zróżnicowana. Ta wieloobrazowość choroby alkoholowej musi być brana pod uwagę
przy analizowaniu jej wpływu na życie rodzinne.
Na gruncie polskim szerokie badania nad osobowościowymi i środowiskowymi
uwarunkowaniami alkoholizmu przeprowadził
Cz.Cekiera (1985). Autor stwierdził, że badani alkoholicy w zakresie samooceny
podkreślali u siebie dominację takich cech jak drażliwość (84%), zmienność (80%),
tendencję do autodestrukcji (76%), towarzyskość (72%). Uzależnieni wykazywali
wyraźne obniżenie poczucia sensu życia, podwyższony poziom niepokoju ogólnego, nasilenie
konfliktów wewnętrznych. W tej ostatniej sferze dominująca okazała się kategoria obrazu
samego siebie, w następnej kolejności postawy w stosunku do rodziny i postawy
interpersonalne. Liczne napięcia wewnętrzne rozładowywane były przyjmowaniem środków
odurzających. Podobny osobowościowy obraz alkoholików wyłania się z badań M.Jarosz
(1980) czy J.Pyzik (1982).
W dotychczasowej literaturze dotyczącej problematyki choroby alkoholowej
zdecydowanie dominują ujęcia analityczne. Jak widać z powyższego przeglądu nie
sposób sprowadzić istoty uzależnienia alkoholowego do jednego czynnika, planując
badania nad wpływem choroby alkoholowej na życie rodzinne dodatkowo uwzględnić
trzeba relacyjność systemu rodzinnego. Z pewnością częściowo tym wytłumaczyć można
stosunkowo małą liczbę badań empirycznych systemów rodzin z problemem
alkoholowym.
Zadaniem psychologów jest koncentracja w pierwszym rzędzie na opisie czynników
stricte psychologicznych. Z tego punktu widzenia zarówno podejście M.Kellera, jak i
szerokie ujęcie mechanizmów uzależnienia zaproponowane przez S.Peele'a wydają się
bardzo przydatne w zastosowaniu do systemowej analizy rodziny. Alkoholizm
rozumiany jako 'alkoholowy tryb życia' /Keller/, przynoszący szkody jednostce, musi
przynosić szkody całej rodzinie. Opis, w szerokim znaczeniu tego pojęcia, alkoholowego
trybu życia całego systemu rodzinnego wydaje się nieodzownym i komplementarnym do
zrozumienia istoty tej jednej z czołowych współczesnych chorób cywilizacyjnych.
5. SYSTEMY RODZINNE Z CHOROBĄ ALKOHOLOWĄ - ZARYS
PROBLEMATYKI
We współczesnej literaturze poświęconej problematyce alkoholowej pojęcia
takie jak „rodzina z problemem alkoholowym” czy „osoba z problemem alkoholowym” są
na ogół rozumiane szeroko, tzn. obejmują one nie tylko osoby bezpośrednio
uzależnione, ale wszystkich, którzy pozostają z nimi w bezpośrednich związkach [co
zgodne jest z podstawowym paradygmatem podejścia systemowego dotyczącym
wzajemnych relacji część - całość]. W.Sztander (1993) opisując doświadczenia
nieuzależnionych członków rodzin wskazuje na dwie klasy zjawisk typowych dla ich
funkcjonowania:
a/ chroniczny stres psychiczny,
b/ zjawisko współuzależnienia.
W ciągu ostatnich 10-15 lat został wyodrębniony jeszcze jeden charakterystyczny
rys rodzin alkoholowych, mianowicie
tzw. syndrom „Dorosłych Dzieci Alkoholików” /w skrócie: DDA/. Zarówno w przypadku
współuzależnienia, jak i syndromu DDA brakuje empirycznych badań, choć zasadniczo
zjawiska te nie są przedmiotem badań w pracy, niemniej ich jakościowa analiza - w świetle
współczesnej wiedzy o chorobie alkoholowej - wydaje się nieodzowna.
a/ DOŚWIADCZENIE STRESU I MECHANIZMY HOMEOSTATYCZNE
O stresie psychologicznym mówi się w sytuacjach przeciążenia, gdy
poziom trudności zadań stojących przed jednostką przekracza jej możliwości. W
aspekcie systemu rodzinnego do wyróżników sytuacji stresowej Radochoński (1987)
zalicza:
- nagłość wystąpienia,
- duży stopień zagrożenia dla zdrowia lub życia poszczególnych członków
albo nawet całego systemu rodzinnego,
- niepewność co do późniejszych konsekwencji,
- poczucie bezradności,
- konieczność wprowadzenia zmian do stylu i rytmu życia
rodziny.
Dokonując przeglądu badań nad stresem rodzinnym i koniecznych do
uwzględnienia czynników uznaje on podejście Mc Cubbina i Pattersona za najpełniejsze:
„Stres rodzinny można określić jako stan powstający wskutek rzeczywistego lub
rzekomego, ale spostrzeganego przez rodzinę jako rzeczywiste, uszkodzenie umiejętności
przezwyciężania przeszkód w funkcjonowaniu rodziny, z którym wiąże się
konieczność przystosowania i adaptacji na kilku płaszczyznach życia rodzinnego”
(McCubbin, Patterson, 1982). Tak rozumiany stres odróżniany jest od kryzysu, który
jest głębszym stanem dezorganizacj rodziny, związanym z jej niezdolnością do
przeprowadzenia koniecznych zmian strukturalnych i przystosowawczych. Stres
rodzinny nie musi osiągać parametrów kryzysu. Wydaje się, że przy takim ujęciu można w
pełni mówić o stresie rodzinnym w przypadku rodzin dotkniętych chorobą alkoholową,
pomimo tego, że na ogół trudno mówić tutaj o istotnym wyróżniku systuacji
stresowej, mianowicie jego gwałtownym zaistnieniu. Powstaje pytanie czy oprócz tych
uniwersalnych wyróżników można mówić o specyficznych cechach sytuacji stresowej w
rodzinach alkoholowych. Wydaje się, że tak i że większość badaczy właśnie w ten sposób
ujmuje ten problem (por. J.Woititz, 1989, 1992; J.Wallace, 1989; M.Król-Fijewska, 1987;
H.Szczepańska, 1993). Jako szczególną cechę sytaucji stresowej w rodzinach
alkoholowych W.Sztander wyróżnia:
- poczucie wstydu wobec innych ludzi, rodzące izolację społeczną, system
kłamstw, zatajania i agresję wobec uzależnionego;
- poczucie bezradności, któremu próbuje się przeciwdziałać za pomocą
zwiększania kontroli nad pijącym, ograniczania jego swobody działania, poruszania się czy
finansów;
- poczucie niepewności - obejmujące nie tylko ustalony porządek dnia i
rutynowych czynności, ale i świat wartości i racji moralnych;
- poczucie lęku i strachu, od niepewności w sprawach porządku dnia po panikę
i przerażenie, gdy dochodzi do awantur, od strachu o pieniądze na życie, do strachu o
życie w sytuacjach przemocy;
- poczucie winy, mające swe różne źródła. Z jednej strony lęk budzi agresję, co z
kolei wywołuje poczucie winy, z kolei pojawia się ona na skutek doskonale
opanowanego przez alkoholików przerzucania odpowiedzialności na zasadzie „Piję, bo
jesteś złą żoną /kochanką, matką, kucharką, itd./”;
- gniew, złość, agresję - przy czym emocje te są z reguły
niezwykle silne i przeplatane, także często ukierunkowane autodestrukcyjnie (Sztander,
1993, s.31-38).
Dla członków rodziny życie z nierozwiązanym problemem alkoholowym
oznacza doświadczanie chronicznego stresu, długotrwałe poczucie beznadziejności,
niepewność, chaos, poczucie osamotnienia. Osoby żyjące w orbicie alkoholika
przeżywają nieustanną huśtawkę intensywnych emocji, nad którymi stopniowo tracą
kontrolę i które zamieniają ich życie w ciągły koszmar na jawie. Choroba alkoholowa w
istotny sposób wpływa na życie całej rodziny, jej strukturę, dynamikę interakcji, podział ról,
itd. Oczywiście wpływy te będą obejmowały życie rodziny w różnym stopniu, co zależne
jest choćby od czynników takich jak faza choroby alkoholowej czy stan świadomości na ten
temat członków rodziny. Każda sytuacja stresowa bądź lękotwórcza zmusza jednostkę
do uruchomienia mechanizmów adaptacyjnych (Seyle, 1963; Kępiński, 1972).
Analogicznie stres jakim jest choroba alkoholowa stawia rodzinę wobec konieczności -
lepszego bądź gorszego - przystosowania się do nowej sytuacji. J.Jackson (1954)
wyróżniła 7 etapów adaptacji rodziny wobec problemu alkoholowego:
1/ etap zaprzeczania,
2/ próby pozbycia się problemu,
3/ etap chaosu,
4/ etap reorganizacji,
5/ etap ucieczki od problemu,
6/ etap reorganizacji części rodziny,
7/ etap powrotu do zdrowia.
Warto przyjrzeć się bliżej dynamice życia rodzinnego na podstawie faz
przedstawionych przez J.Jackson. Jak wspomniano wcześniej charakterystycznym rysem
rozwoju choroby jest wymyślanie przez alkoholika rozmaitych usprawiedliwień dla
faktu sięgania przez niego po kieliszek. To samooszukiwanie się dokonywane całymi
latami, często z tragicznym skutkiem. Podstawowym czynnikiem budzącym nadzieję w
aspekcie leczniczym jest konieczność uznania przez alkoholika faktu, że jest on
uzależniony. Niestety, nie zawsze do tego dochodzi. Alkoholicy na ogół całymi latami
oszukują się dostarczając sobie rozmaitych alibi uzasadniających picie i w krąg tych
usprawiedliwień wciągają rodziny. Na ogół robią to bardzo skutecznie. Pomocnym dla
nich jest społeczne tabu, jakie istnieje na ten temat. Rodzina na ogół wstydzi się mówić
o problemie alkoholowym w kręgach szerszych, społecznych czy towarzyskich. Bardzo
często także we własnym gronie długimi okresami unika się tematu, staje się on
rodzinnym tabu. Dlaczego tak się dzieje ? Wydaje się, że decydującą rolę odgrywają
tutaj silne emocje wstydu, strachu, napięcia. Obrazowo ilustruje to D.Selvig: „To tak,
jakby skłonić rodzinę, aby przyznała się, że w swoim gronie ma złodzieja. Każdy
zaprzecza. Albo ze strachu przed alkoholikiem, albo ze wstydu, jakim byłoby odkrycie tego
faktu” (D.Selvig, 1987, s.50). Zaprzeczanie wiąże się z przekonaniem, że jednostka jest
oceniania przez pryzmat innych członków rodziny i „złe” zachowania innych
obciążają także każdego indywidualnie. Mechanizm zaprzeczania opisuje wnikliwie
J.Woititz. Zwraca ona uwagę na rozwijający się w myśleniu żon alkoholików brak
realizmu. Zaprzeczają one problemowi aby zachować pozory dobrego małżeństwa i
uniknąć etykietki „żony alkoholika”. Zaprzeczanie oparte jest na argumentacji, że
„przecież wszyscy piją”, „każdy ma swój gorszy okres”, a we wszystkich rodzinach
jest podobnie. Wypieranie problemu tak długo, jak długo jest to możliwe spełnia funkcje
adaptacyjne: „Zaprzeczanie jest najbardziej znośnym sposobem stawienia czoła sytuacji,
która inaczej byłaby nie do wytrzymania /.../” (Woititz, 1993, s.26).
Mechanizmy zaprzeczania utrzymują się także w następnej fazie, w której rodzina
podejmuje próby pozbycia się problemu. W miarę postępu choroby słabną społeczne
więzy rodziny. Usiłując utrzymywać swoją „tajemnicę” przed innymi rodzina ogranicza
wizyty towarzyskie, podejmowanie gości, stopniowo narasta jej izolacja. Jednocześnie
podejmowane są liczne próby poradzenia sobie z problemem w oparciu o własną
pomysłowość. Na ogół kończą się one szybkim niepowodzeniem, nie powstrzymuje to jednak
rodziny przed ponawianiem prób. Nierzadko ich motywem przewodnim jest założenie, że
picie przez męża jest działaniem przeciwko rodzinie na skutek takich czy innych przyczyn.
Ich wyeliminowanie - w mniemaniu członków rodziny - spowoduje zaprzestanie picia.
Podejmowane są więc liczne zmiany własnego zachowania byle tylko męża obłaskawić
czy też zastraszyć, uzyskując tym samym kontrolę nad jego piciem. Utrzymuje się
pulsowanie silnych nastrojów, czemu nierzadko towarzyszy utrata wiary w świat wartości
wyższych, zagubienie poczucia sensu życia. Członkowie systemu podejmują obrony przed
grożącym im nihilizmem i relatywizmem moralnym, m.in. poprzez usztywnienie
się w rodzinnych rolach (Woititz, 1989). Dochodzi do zawiązywania koalicji
przeciwko pijącemu. Jednak generalnie kryzys rodziny pogłębia się.
Niemożność poradzenia sobie z problemem, a jednocześnie zaprzeczanie mu,
unikanie trudnych rozmów wprost i utrzymywanie się silnej huśtawki nastrojów powodują,
że rodzina wchodzi w etap chaosu i zagubienia. Pojawia się zwątpienie w zmianę
dotychczasowego trybu życia, niewiara we własne siły i możliwości, bierne poddanie
się biegowi zdarzeń. Od czasu do czasu podejmowane są kolejne próby zmiany sytuacji, ale
są one oparte na starych schematach. Wobec alkoholika stosowane są wyrzuty, wymówki,
karzące milczenie. Żony odmawiają współżycia seksualnego. Jego odpowiedzią coraz
częściej bywa przemoc, agresja. „Dominującą emocją, jaką odczuwają w tej fazie wszyscy
członkowie rodziny jest strach. /.../ Wszyscy w rodzinie czują się osamotnieni, bezradni,
zagubieni i nieszczęśliwi”. (Z.Gaś, 1993, s.49). Ponieważ życie z takimi emocjami na
dłuższą metę nie jest możliwe wtedy właśnie podejmowane są pierwsze próby poszukania
pomocy z zewnątrz i leczenia specjalistycznego.
W fazie czwartej pogłębia się negacja rodziny wobec alkoholowych
zachowań pijącego, która coraz bardziej manifestuje się strukturalnie. oznacza to, że
żona stopniowo przejmuje rolę i obowiązki męża, odsuwają się od niego dzieci. W roli
męża i ojca jest on coraz bardziej pomijany, rodzina próbuje żyć swoim życiem
niezależnie od zachowań pijącego. Ponieważ to ‘odstawianie na boczny tor’, ma często
charakter manifestacyjny dochodzi na tym tle do licznych awantur i aktów przemocy.
Rodzina przełamuje milczenie wokół problemu, przestaje spełniać wobec
uzależnionego rolę ochraniającą. Alkoholik często po raz pierwszy zaczyna
doświadczać współudziale rodziny - istnieje szansa na ponowną jej
konsolidację, jeśli nie - na ogół dochodzi do jej rozpadu. W zależności od tego rodzina
przechodzi w fazę siódmą lub piątą.W piątej fazie - ucieczki rodziny od problemu,
alkoholik znajduje się na ogół na etapie picia chronicznego, zaś wytrzymałość rodziny
na ten fakt na ogół ulega wyczerpaniu. Żona podejmuje próby rozwodu lub separacji, jest
skoncentrowana głównie na zapewnieniu rodzinie środków do życia i wychowaniu dzieci.
Jeśli uzależniony kontynuuje picie zostaje on definitywnie usunięty z rodziny,
która wchodzi w etap wewnętrznej reorganizacji struktury i ról /faza szósta/. Rodzina na
nowo uczy się żyć, tym razem już bez osoby uzależnionej, próbując rozstać się także z
nieustannym emocjonalnym obciążeniem jakim było życie w orbicie alkoholika.
Do etapu siódmego dochodzi tylko wtedy, gdy chory podejmuje leczenie, a w proces ten
włącza się aktywnie rodzina. Tylko wtedy możliwa jest jej stopniowa społeczna
readaptacja. „Podkreślić jednak należy rzecz podstawową - rodzina nigdy nie osiągnie
pełnego zdrowia, jeśli do leczenia wydeleguje wyłącznie osobę uzależnioną. Życie
pokazuje bowiem, że cała rodzina winna uczestniczyć również w uwalnianiu się od tej
choroby.” (Gaś, 1993, s.51). Z tą opinią należy w pełni zgodzić się, odzwierciedla ona
podstawowe założenia podejścia systemowego.
Jak zauważa H.Szczepańska (1992) zaproponowany przez J.Jackson opis faz
systemu z chorobą alkoholową nie zawsze znajdował potwierdzenie w badaniach
szczegółowych, jednak jego podstawowe założenia o zachowaniu żony /i rodziny/
alkoholika jako reakcji na jego picie nigdy nie zostało podważone. Problem
fazowości choroby alkoholowej wiąże się z pytaniem, czy tym samym należy uznać
systemy alkoholowe za zupełnie inne, mające swoją całkiem odmienną, patologiczną
specyfikę. Poglądy tego typu dominują w literaturze starszej, związanej zwłaszcza z
biologicznym podejściem do etiologii. Obecnie obserwuje się odchodzenie od takiego
ujęcia. Orford (1975) przeprowadził badania, w których porównywał mechanizmy
adaptacyjne w warunkach długotrwałego stresu w rodzinach alkoholowych oraz w
rodzinach z innym czynnikiem stresotwórczym. Okazało się, że istnieją daleko idące
podobieństwa w zachowaniach rodzin na problem alkoholowy, jak i na inne /np. choroba
psychiczna, długotrwała rozłąka, złe warunki materialne/. H.Szczepańska wnioskuje: „W
świetle tych wyników teza o wyjątkowości przystosowania się rodziny alkoholowej do
kryzysów jest nie do obrony. Sensowniejsze wydaje się rozważanie alkoholizmu w
rodzinie nie jako wyjątkowego zbiegu okoliczności, ale jako serii zdarzeń prowadzących
do kryzysów, w których wiele reakcji rodziny jest podobnych do reakcji rodzin, które
działają w pozornie całkiem różnych okolicznościach stresujących” (Szczepańska,
1992, s.40). Takie spojrzenie na rodziny z problemem alkoholowym jest zasadniczo
inne wobec ujęć wcześniejszych, analitycznych, nastawionych głównie na
akcentowanie ich patologii. Niemniej nie można pomijać pewnej specyfiki tych systemów
wiążącej się z dynamiką choroby alkoholowej. Król - Fijewska (1988, 1990) podkreśla
dwa różne sposoby funkcjonowania alkoholika, inny w okresie picia, inny w okresie
utrzymywania abstynencji. Podobnie funkcjonuje cały system rodzinny, jego członkowie
inaczej reagują na męża /ojca/ w okresie, gdy wraca on pijany do domu, a inaczej gdy
zachowuje abstynencję. W trakcie picia jest on ignorowany, jego rola w rodzinie jest
pomniejszana, członkowie rodziny reagują czasem złością, agresją, krytyką, pozwalają
sobie na realizację własnych potrzeb. W okresie zachowywania trzeźwości zasadniczo
wraca on do roli ojca rodziny, głównej osoby w systemie. W obu wypadkach czynnikiem
sprawczym, wywołującym zachowania systemu jest alkoholik. Zachowania rodziny są
uzależnione od jego postępowania. W obydwu okresach inne będą mechanizmy
adaptacyjne członków systemu. W tym znaczeniu mówi się o homeostatycznej roli
alkoholu, tzn. jego pojawienie się jest sygnałem do zmiany wzorów zachowania. Kostecka,
Piotrowska, Piotrowski (1980) wskazują na następujące mechanizmy
homeostatyczne, które mogą pojawić się w przypadku naruszenia równowagi systemu
rodzinnego:
1) Poszukiwanie „kozła ofiarnego”.
Mechanizm ten pojawia się w sytuacji nierozwiązanego konfliktu między rodzicami i
niejawnej komunikacji. Zakłada się, że rodzice podświadomie prowokują
powstawanie niedostosowanych zachowań u dziecka. W rezultacie pojawienia się
syndromów chorobowych zostaje ono uznane winnym kryzysu w rodzinie, a jednocześnie
spełnia rolę katalizatora wobec
podstawowego, nierozwiązanego konfliktu.
2) Tworzenie się koalicji wewnątrzrodzinnych. Mechanizm ten jest powszechny,
staje się sygnałem konfliktu, gdy koalicje nabierają charakteru manifestowanego.
3) Rozluźnianie więzi emocjonalnych.
Prowadzi do zaspakajania potrzeb emocjonalnych na zewnątrz, poza rodziną. W przypadku
niepowodzenia w tym zakresie kryzys rodzinny może się ujawnić.
4) Włączanie osób spoza rodziny.
Chodzi o osoby znaczące z dalszej rodziny, bądź przyjaciół, którzy przy aprobacie - jawnej
lub niejawnej - mogą przejąć funkcje kontrolne nad rodziną.
5) Rezygnacja przez niektórych członków z własnych potrzeb emocjonalnych.
Emocjonalne wycofanie się powiązane jest zwykle z ukształtowaniem się u jednostki
postawy sztywnej lub obojętnej.
6) Agresja i inne zachowania służące rozładowywaniu napięć.
7) Realizowanie mitu o rodzinie - służy deinterpretacji objawów chorobowych
w celu odsunięcia uwagi od sedna konfliktu
Istniejące w rodzinie mechanizmy adaptacyjne mogą okazać się niewystarczające,
gdy pojawiają się symptomy psychopatologiczne lub zachowania nonkonformistyczne. W
przypadku zagrożenia stabilizacji dysfunkcjonalnego systemu rodzinnego uruchamiane są
mechanizmy adaptacyjne, do których Forward zalicza:
- zaprzeczanie,
- projekcję,
- sabotaż,
- tworzenie trójkątów (koalicji),
- dochowywanie tajemnicy.
Badając strategie radzenia sobie ze stresem wywołanym chorobą alkoholową
stosowane przez żony alkoholików Mellibruda i Szczepańska (1988) wyróżnili dwie
zasadnicze postawy. Źony, umownie nazwane „dominującymi”, wykazują tendencje do
stosowania konfrontacji i strategii racjonalnych. Strategia ta związana jest z istnieniem u
nich silnych potrzeb dominacji, agresji, autonomii i wykazania się. Żony „uległe”
wykazują tendencje do poszukiwania wsparcia społecznego i stosowania strategii
ucieczkowo - unikowych (typu palenie , objadanie się, używanie leków uspakajających).
Mają silne potrzeby doznawania wsparcia, opieki, bezpieczeństwa, uległości. Jak się
wydaje syndrom współuzależnienia występuje przede wszystkim u żon „uległych”.
Wystąpienie określonych mechanizmów homeostatycznych w sytuacji stresu
rodzinnego wywołanego chorobą alkoholową jest więc zależne od wielu czynników i nie
może przebiegać według jednego scenariusza. W praktyce ich określanie wymaga
każdorazowo indywidualnego ujęcia, z uwzględnianiem wszystkich najważniejszych cech
systemu, stanu świadomości jej członków i fazy adaptacyjnej w jakiej znajduje się rodzina.
b/ PROCESY CYRKULARNE W RODZINIE ALKOHOLOWEJ
W ciągu ostatnich 20-30 lat obserwuje się znaczny wzrost prac badawczych
obejmujących problematykę alkoholizmu na tle całej rodziny. Bodaj najbardziej istotny
przełom myślowy dokonał się na skutek przyjęcia systemowego założenia o
przyczynowości cyrkularnej. Podstawowe elementy biorące udział w sprzężeniu zwrotnym
opisywał Framo (1972) czy Kaslow (1982). Ich przedstawienia na gruncie polskim dokonali
m.in. Skrzypek (1987), Radochoński (1987), Braun - Gałkowska (1992).
Opisując mechanizmy cyrkularne uwzględnić trzeba w kontekście wnioskowania
zarówno ich aspekt poznawczy, jak i emocjonalny, zaś w kontekście zachowania /i
komunikacji/ zgodnie z założeniami Jacksona (1965) fakt, że może ono być
zarówno werbalne, jak i niewerbalne: „Nie można nie komunikować się. Nawet milczenie
lub wycofanie się jest komunikowaniem się i mówi coś o danej relacji” (za: Tryjarska,
1987,s.13). Jak powiedziano wcześniej sprzężenia zwrotne w rodzinie są na ogół
wielostronne i subtelnie skomplikowane. W odniesieniu do rodzin z chorobą
alkoholową Szczepańska (1992) podkreśla ich dynamiczny charakter w aspekcie
nieodpowiedzialność - nadodpowiedzialność. W pierwszej fazie rozwoju choroby
alkoholowej żony na ogół reagują zaprzeczaniem, starają się ukryć konsekwencje picia
męża, własną nadodpowiedzialnością zażegnują kryzysy rodziny. Oczywiście taka
postawa sprzyja rozwojowi nieodpowiedzialności męża, gdyż nie musi on ponosić
konsekwencji swego picia. W trakcie utrzymywania przez alkoholika abstynencji relacja ta
będzie wyglądała inaczej. Jak podkreśla Szczepańska sytuacja członków rodziny z
nierozwiązanym problemem alkoholowym prowadzi do chaosu w życiu emocjonalnym:
„Ich uczucia oscylują pomiędzy biegunem nadodpowiedzialności, tzn. koncentracją na
uczuciach partnera, nadmierną kontrolą emocji, a biegunem nieodpowiedzialności,
charakteryzującym się obwinianiem partnera za złe samopoczucie, niekontrolowanymi
wybuchami złości, obezwładniającym niepokojem, itp.” (Szczepańska, 1992, s.46). Do
zachowań nieodpowiedzialnych szczególnie skłonne są żony o wysokim poczuciu bycia
kimś wyjątkowym, przekonane, że są w centrum emocjonalnego świata innych, a
jednocześnie sfrustrowane brakiem realizacji własnych potrzeb. Z kolei alkoholicy w
okresie utrzymywania abstynencji wykazują nieraz skłonności do zachowań
nadodpowiedzialnych, kompensujących zło do jakiego doszło w czasie picia.
Oznacza to odejście od wcześniejszych prób opisu relacji rodzinnych w kategoriach
przyczyny i skutku, co w praktyce oznaczało niekończące się - i często jałowe - rozważania
o tym „kto winien”, mąż /”bo nieodpowiedzialny”/, czy żona /”bo taka jędza”/.
Przedstawione opisy mechanizmow cyrkularnych dotyczą relacji mąż - żona, ale nie należy
zapominać, że mogą one mieć charakter wielostronny, obejmujący wzajemne wpływy
wielu członków systemu rodzinnego.
c/ KOMUNIKACJA I NORMY
Jak zaznaczono w rozdziale I w części poświęconej zagadnieniom
komunikacji w rodzinie istnieje bardzo wiele czynników ją zakłócających. Dotyczyć one
mogą każdego elementu schematu [posłużmy się tutaj modelem z psychologii społecznej], tj.
nadawcy - kanału - przekazu - odbiorcy - informacji zwrotnych. W systemie
rodzinnym potencjalne zagrożenia komunikacji ulegają naturalnemu zwielokrotnieniu ze
względu na wielostronność relacji i ich na ogół dużą dynamiczność.
Do największych zagrożeń komunikacji rodzinnej zaliczana jest komunikacja
paradoksalna /podwójna/, po raz pierwszy opisana przez D.Jacksona (1968). Polega ona
na formułowaniu komunikatów wewnętrznie sprzecznych. Przykładem takiego
sformułowania jest hasło „Działaj spontanicznie”, podporządkowanie się temu
poleceniu wyklucza przecież działanie spontaniczne.
Skrajną formą komunikacji podwójnej jest opisana przez Jacksona (1968) na
przykładzie rodzin schizofrennych teoria „double - bind”, tj. podwójnego wiązania.
Sytuacja taka zachodzi, gdy np. matka przekazuje dziecku słowny komunikat typu:
„Chodź, przytul się do kochającej mamusi”, a jednocześnie w momencie kontaktu z
dzieckiem pozostaje sztywna, nieakceptująca, przekazując tym samym niewerbalnie
inny komunikat typu: „Nie lubię gdy się do mnie zbliżasz”. W dziecku
rodzi się zdezorientowanie, przy tym wprowadzony jest działający paraliżująco
zakaz oddalania się z tej sytuacji. Jest to relacja sprzyjająca patologizacji życia rodzinnego,
aż do zaburzeń psychotycznych. Choć opisy Jacksona i współpracowników
dokonywane były pierwotnie na przykładzie rodzin schizofrenicznych nie ulega
wątpliwości, że ten rodzaj komunikacji w mniejszym bądź większym stopniu występuje
we wszystkich rodzinach dysfunkcjonalnych. Woititz (1992) wskazuje na istnienie
podwójnych przekazów kierowanych od uzależnionego rodzica w stronę dzieci. Są to
komunikaty typu: „Kocham cię, odejdź”, „Niczego nie potrafisz zrobić dobrze... Potrzebuję
cię!” wprowadzające u odbiorcy zamęt i trudności w określaniu własnej tożsamości.
Do prawidłowego rozwoju własnej wartości potrzebny jest dobry kontakt z samym sobą,
a ten powstaje w wyniku informacji o sobie, które uzyskiwane są od otoczenia. Jeśli są
one pozytywne, wzmacniające, dziecko nabiera poczucia własnej wartości, jego rozwój
jest prawidłowy. W przypadku dzieci
alkoholików procesy te są narażone na wypaczenie właśnie na skutek podwójnych
komunikatów. W efekcie dziecko zmuszone jest wybierać między komunikatem
pozytywnym a negatywnym, w obydwu przypadkach wybór będzie niepewny. Woititz
wyróżnia kilka rodzajów tego typu komunikacji występujących w rodzinach
alkoholowych.
- „Mów zawsze prawdę” - „Nie chcę o tym wiedzieć”. Zdaniem autorki jest to
największy paradoks komunikacyjny kierowany do DDA w rodzinach alkoholowych. U jego
podłoża tkwi obawa rodziców /zwłaszcza, gdy cała rodzina znajduje się na etapie
zaprzeczania/ przed wymową trudnych faktów. Kłamstwa i wykręty rodziców szybko uczą
dzieci, że prawdy nie opłaca się mówić. A stąd już mały krok do przejęcia tego sposobu
zachowania. W efekcie dzieci uczą się kłamać automatycznie, bez specjalnego poczucia winy.
- „Będę miły dla ciebie” - „Następnym razem, słowo honoru”. Komunikaty te uczą
dzieci, że obietnic rodziców, na ogół nigdy nie zrealizowanych, nie należy traktować
poważnie. Odpowiedzią na kolejne zawiedzione nadzieje staje się porzucenie
oczekiwań, rozwój postawy typu „Nic mi się nie należy”.
Grzesiuk (1980) wskazuje także na funkcjonowanie tzw. 'paradoksalnych
przewidywań'. Są one oparte na inwersji znaczeń, zastępowania określonego stwierdzenia
jego przeczeniem i odwrotnie. Chodzi o komunikaty typu: „Za chwilę powiem ci coś
naprawdę szczerze. Otwierają one całą gamę domyślnych spekulacji w rodzaju:
- do tej pory inne wypowiedzi były nieszczere,
- jeśli tak, to dlaczego następne mają być szczere, itd.
W rezultacie u odbiorcy rodzi się niepokój w zakresie całej dotychczasowej relacji.
Sposoby komunikacji wydają się ściśle powiązane z powstawaniem i
funkcjonowaniem norm w danym systemie rodzinnym.
Geneza i rodzaje norm, ich funkcjonowanie i zasięg od dawna są przedmiotem badań
psychologii wychowawczej, klinicznej czy społecznej. Nie ma potrzeby dokonywać w
tym miejscu przeglądu wiedzy na ten temat. W kontekście funkcjonowania systemów
rodzinnych najdonioślejszy wydaje się podział norm na uświadamiane i
nieuświadamiane. Normy uświadamiane związane są z wypowiadamianymi głównie
przez rodziców przekonaniami dotyczącymi życia. Ich rola dla systemu rodzinnego jest na
ogół pozytywna, ze względu na to, że zwykle artykułowane są głośno i wyraźnie. W
przypadku ich nieakceptacji członkowie rodziny mogą się im świadomie
przeciwstawić. W tym aspekcie znacznie groźniejsza jest rola norm nieuświadamianych,
które w sposób niekontrolowany wpływają na zachowania i wybory członków systemu,
szczególnie zaś dzieci. Ich niewypowiedziany charakter często w rozstrzygającym stopniu
determinuje całe późniejsze życie jednostki, stanowiąc
podstawę życiowych scenariuszy (Rosenberg, 1985). Rola i znaczenie życiowych
'skryptów' znajduje się w centrum uwagi praktycznie wszystkich kierunków
terapeutycznych (por. Fromm, 1941; Horney, 1982; Lowen, 1991; Johnson, 1993; i inni).
Rodziny alkoholowe, jak każde systemy dysfunkcjonalne jawią się jako szczególnie
generujące normy niewypowiedziane (mechanizmy zaprzeczania, tabu, „Wielkiej
Tajemnicy”). Wskazuje to na zakres obciążeń jakimi obarczane są dzieci z tych rodzin.
Kodowane wymogi ślepego posłuszeństwa, kierowane nie tylko od pijącego ojca, i
nieadekwatne postrzeganie rzeczywistości prowadzić muszą do wielu destrukcyjnych i
autodestrukcyjnych zachowań nawet po śmierci ojca (por. przypadek Eli'ego opisywany
przez Forward, 1993, s.117).
d) STRUKTURA
Granice
W rodzinach normalnie funkcjonujących poszczególni ich członkowie
zachęcani są do rozwoju osobistego, pełnego wyrażania siebie, wzajemnie uznawane
jest poczucie godności. Jest to powiązane z funkcjonowaniem wyraźnych, ale i
elastycznych granic, zarówno w relacji całego systemu rodzinnego do świata
wewnętrznego, jak i wewnątrz rodziny, pomiędzy wszystkimi osobami. Według cytowanej
już Forward w rodzinach chorych „toksyczni” rodzice wymagają podporządkowania i
rezygnacji z własnej odrębności: „Premiują oni swoiste stopienie, zamazanie granic
osobowości, ujednolicenie wszystkich członków rodziny” (s.119). Osobiste granice
ulegają erozji uniemożliwiającej prawidłowy rozwój własnego „ja”. Tendencje te są
najwyraźniejsze w rodzinach autorytarnych, w których np. pijący ojciec sztywno egzekwuje
podporządkowanie się. Niemniej, granice systemu rodzinnego z chorobą alkoholową wydają
się być w pierwszym rzędzie zależne od fazy rozwojowej choroby oraz od etapu adaptacji
na jakim znajduje się dana rodzina. Wydaje się, że w pierwszym rzędzie zależności te
dotyczą granic zewnętrznych, ale podobnej ewolucji podlegać muszą także granice
wewnętrzne. Zgodnie z opisem faz adaptacyjnych dokonanych przez Jackson
można stwierdzić, że na etapach zaprzeczania i prób pozbycia się problemu zewnętrzne
granice rodziny alkoholowej ulegają daleko idącemu usztywnieniu. Można założyć, że
zależności te będą silne dopóki problem alkoholowy stanowi tabu, a rodzina znajduje się na
etapie jego zaprzeczania. Wysiłek włożony w to, by zachować tajemnicę rodzinną w
związku z piciem ojca jest związany z postępującą izolacją, odsuwaniem się od znajomych i
dalszej rodziny, a więc z usztywnieniem granic. Kulminacja tych tendencji wydaje się
następować na etapie chaosu, kiedy załamuje się dotychczasowa strategia rodziny, a
jednocześnie
wyczerpuje energia na dotychczasowy tryb życia. Podjęcie przez rodzinę leczenia musi
oznaczać wkroczenie na drogę stopniowego uelastyczniania granic.
Role
Analiza rodziny przez pryzmat poszczególnych parametrów systemowych, gdy
prowadzi się ją oddzielnie (jak w tym wypadku), jest obarczona pewną sztucznością. W
rzeczywistości zmienne te są ze sobą ściśle powiązane. Tak jest w przypadku np.
pełnionych ról, granic i homeostazy systemu rodzinnego. Zdaniem Forward: „Rodziny
alkoholików żyją w stanie delikatnej
równowagi jedynie dzięki temu, że poszczególni członkowie ogrywają wyznaczone im
role” (Forward, 1993, s.98). Każda próba przekroczenia własnej roli, np. poprzez złamanie
tabu, próby odizolowania się, czy wciągnięcia do systemu nowej osoby, musi być dla
rodziny poważnym sygnałem naruszenia równowagi, zagrożeniem dla - i tak
szczątkowego - poczucia bezpieczeństwa. Forward opisuje przypadek Carli, która próbując
podjąć na gruncie rodziny rozmowę o alkoholiźmie matki spotkała się z gwałtownym
przeciwdziałaniem ze strony ojca. Po podjęciu przez matkę leczenia ojciec poważnie
rozchorował się. Choć mamy tu do czynienia z odwróconą ilustracją ról przykład ten
pokazuje siłę rodzinnych układów homeostatycznych. Jak pisze autorka o innej rodzinie:
„Rolą taty było pić; mama grała rolę osoby współuzależnionej, a dzieci w ramach
odwrócenia ról, grały role rodziców” (op.cit.,s.121). W efekcie utrzymywał się układ w
miarę stały, swojski, dający pewne poczucie bezpieczeństwa. Jego naruszeniu związane
jest z uruchomieniem się rozmaitych mechanizmów adaptacyjnych.Zdaniem autorki w
rodzinach z problemem alkoholowym charakterystyczna jest zamiana pełnionych ról
psychologicznych. Tłumienie uczuć i pragnienie uniknięcia konfrontacji powodują, że
dzieci często podejmują odpowiedzialność za dorosłego rodzica. Dochodzi do
destrukcyjnej dla dzieci zamiany ról i zagubienia własnych wzorów. Z kolei rodzic -
alkoholik przejmuje rolę dziecka za pomocą roszczeniowych i irracjonalnych
zachowań. Współuzależnione żony rzadko są w stanie wyjść poza rolę cierpiącej ofiary.
W tej sytuacji szczególnie dramatycznie przedstawia się pozycja dzieci.W systemach
alkoholowych, jak w innych rodzinach dysfunkcjonalnych, dzieci wciągane są w jawne
bądź ukryte koalicje i rozgrywki pomiędzy rodzicami. Badania nad rodzinami z problemem
alkoholowym ojca wskazują na bliższe związki dzieci z matkami. W szeroko
przeprowadzonych badaniach percepcji rodziców przez dzieci (i odwrotnie) za pomocą
Testu Stosunków Rodzinnych E.Bene i J.Anthony'ego Ochmański (1992) stwierdził
statystycznie wysokie różnice w zakresie uczuć pozytywnych dzieci do matek niż do
ojców, jeszcze większe w zakresie uczuć negatywnych (znacznie więcej do ojców). Stan
taki wydaje się naturalny i zgodny z potocznymi obserwacjami, niemniej obraz ten nie jawi
się tak jednowymiarowo i czarno - biało. Z tych samych badań wynika, że matki z
grupy podstawowej w porównaniu do matek z grupy kontrolnej otrzymywały
znacznie mniej uczuć pozytywnych, przy porównywalnym nasileniu uczuć
negatywnych. Jednocześnie w zakresie postaw matek do dzieci stwierdzono mniejszą
ilość uczuć pozytywnych i większą uczuć negatywnych w grupie podstawowej w
stosunku do grupy kontrolnej. Badania te ilustrują trudną sytuację dziecka w rodzinie
alkoholowej, swoistą izolację i brak pozytywnych więzi. Mimo większej liczby pozytywnych
uczuć do matek, relacja matka - dziecko w rodzinie alkoholowej jest obciążona
ogólnym napięciem. Pomimo przewagi związków matka - dziecko ten typ koalicji w rodzinie
alkoholowej nie jest jedynym, choćby ze względu na liczebność systemu czy jawny bądź
ukryty ich charakter. Do pseudo - koalicji zaliczyć trzeba sytuacje, gdy ojciec - alkoholik
wciąga dziecko w picie. Bezbronne dziecko w celu uzyskania aprobaty, poddaje się
temu, wchodząc w szczególny rodzaj nierzadko konspiracyjnej więzi z rodzicem. Wydaje
się, że m.in. tym typem relacji można tłumaczyć fakt, że przynajmniej jedno na
czworo dzieci z rodzin alkoholowych samo zostaje alkoholikiem (Forward, 1992). Dzieci te
w dzieciństwie dostają toksyczną receptę na to, jak radzić sobie z trudnościami życia.
f/ SYTUACJA I ROLE DZIECI; SYNDROM „DOROSŁYCH DZIECI
ALKOHOLIKÓW”
Rozwój dzieci w rodzinach z problemem alkoholowym jest obciążony ciężkim
brzemieniem traumatycznych doświadczeń, destrukcyjnych zasad i sztywnych ról.
Podlegają one transgeneracyjnemu procesowi przekazywania wzorców nadużywania
alkoholu. Rozwój tych dzieci jest obciążony zarówno w aspekcie psychicznym, jak i
fizycznym. Jarosz (1980) przeprowadziła badania na dużej próbie statystycznej
dotyczące wpływów rodzin, w których uzależnieni byli ojcowie, na dewiacyjne zachowania
dzieci. Były one oparte (podobnie jak większość badań w tym zakresie) o linearny model
przyczynowo - skutkowy. W przypadku dzieci w rodzinach alkoholowych
jednoznacznie podkreślić trzeba, że padają one ofiarami patologii rodzinnej. Dzieci nie
mogą ponosić współodpowiedzialności za całokształt życia rodzinnego. Badania Jarosz i jej
zespołu przeprowadzone w latach 70-tych, objęły rodziny 2000 alkoholików, sprawców
przestępstw niealimentacji (co niestety zawęża charakterystykę badanych rodzin). Dzieci z
tych rodzin odbiegały od grupy kontrolnej w zakresie stanu zdrowia. Zapadalność na
gruźlicę, choroby układu krążenia, reumatyczne, zaburzenia wzrostu i ciężaru ciała były
wsród tej grupy średnio ponad 1,5 raza częstsze niż w grupie kontrolnej. Autorka stwierdza
„wyraźną dodatnią zależność między odchyleniami od stanu zdrowia dzieci a
alkoholizmem rodziców” (Jarosz, 1980, s.212). Podobnie istotne różnice istnieją w
zakresie wykształcenia, które na ogół kończyło się po szkole podstawowej bądź
zawodowej. Podwyższoną zapadalność na choroby somatyczne oraz dominujące
wykształcenie podstawowe i zawodowe wśród populacji alkoholików stwierdził także
Cekiera (1985). Tak więc zarówno dzieci alkoholików, jak i sami alkoholicy wykazują w
tym zakresie podobne cechy. Najciekawsze z psychologicznego punktu widzenia są
obserwacje dotyczące mechanizmów adaptacyjnych dzieci w szkole i środowisku. Z badań
tych wynika, że pobyt w szkole nie redukuje różnic wynikających z gorszego stanu zdrowia
i braków w sferze emocjonalnej. Dzieci te odczuwają swoją odrębność, mają na ogół
kompleksy niższości wobec innych, ale też są świadome swojej sytuacji. Poczucie wstydu
wpływa na zamykanie się w sobie, nieujawnianie własnych kłopotów. Z drugiej strony dzieci
te zachowaniami agresywnymi często manifestują swoją odrębność. Świadczy to, zdaniem
Jarosz, o potrzebach akceptacji przez innych, zauważenia, zaistnienia. Środkiem
pomagającym w przekroczeniu tych barier staje się oczywiście alkohol: „Odurzanie się
alkoholem przez dzieci i młodzież jest jednym z przejawów zachowań dewiacyjnych, a
jednocześnie sposobem nawiązania lub zacieśnienia kontaktów w grupie rówieśniczej”
(Jarosz, 1980, s.214). Alkohol spełnia więc w tym kontekście istotne funkcje adaptacyjne,
pomaga przełamywać bariery, zacieśnia więzi, umożliwia poczucie grupowej
wspólnoty. Młodzież z tych rodzin preferuje wódkę, co wydaje się zrozumiałe, gdyż
jest środkiem dającym najszybciej poczucie zmiany. Badania nad spostrzeganiem
rodziców przez dzieci przeprowadził M.Ochmański (1992). Autor postawił pytanie: czy i
w jakiem wymiarze postawy rodziców nadużywających i nienadużywających
alkoholu różnią się między sobą w odczuciu ich dzieci. Badania przeprowadzono przy
pomocy obserwacji, rozmów indywidualnych i Testu Stosunków Rodzinnych E.Bene i
J.Anthony'ego. Autor stwierdził, że o ile w grupie kontrolnej relacje w rodzinie
kształtowały się prawidłowo, o tyle w rodzinach z chorobą alkoholową stosunki między
dziećmi a rodzicami nacechowane były przewagą uczuć negatywnych. W obu badanych
grupach osobą bliższą dziecku była matka, niemniej w zakresie uczuć pozytywnych w
rodzinach alkoholowych dzieci najwięcej pozytywnych uczuć kierowały do „Pana-Nikt” -
47,9% (w grupie kontrolnej - 11,4%), do ojców - 6,7% (w grupie K - 21,9%), do matek -
18,2% ( w grupie K - 47,3%). Badanie te pokazują, że dzieci w rodzinach alkoholowych są
osamotnione, w zakresie doświadcznych przez nie emocji dominują uczucia negatywne.
Dziecko w systemie alkoholowym jest ofiarą wielu nadużyć. Dopiero w ostatnich latach
głośniej mówi się o nadużyciach seksualnych wobec dzieci (Pacewicz, 1993; Sobolewska,
1992), a przecież z faktu, że o czymś nie mówi się nie wynika, że dany problem nie
istnieje. Jest on jednak otoczony swoistym tabu, istnieją trudności metodologiczne w
zakresie zbierania wiarygodnych danych. Traumatyczne wpływy rodziny alkoholowej na
rozwój dzieci są oczywiste, jednak - na użytek tej pracy - znacznie ciekawsze od mnożenia
doniesień badawczych na ten temat wydają się analizy fenomenologiczne, opisujące życie
rodziny niejako od wewnątrz, poprzez pryzmat pełnionych ról i reguł. Gaś (1993) wskazuje
na specyficzne zasady jakimi kieruje się rodzina alkoholowa. Są to niepisane recepty na
życie wpajane przede wszystkim dzieciom.
Do najważniejszych zalicza:
- „Nie mów” - nakazującą zachowanie milczenia odnośnie tego, co dzieje się w
rodzinie wokół problemu alkoholowego.
- „Nie ufaj” - stosowane po to, by zapobiec doznawaniu krzywdy przez dziecko
ze strony uzależnionego rodzica. W efekcie zgeneralizowany brak zaufania odbiera
dziecku poczucie bezpieczeństwa, narzuca dystans wobec innych, wywołuje
nieumiejętność zbliżenia się do drugiej osoby.
- „Nie odczuwaj” - zabrania analizowania własnych uczuć i ich przyczyn, być
może w obawie przed odkryciem negatywnych emocji do męża czy ojca. Zasada ta
powiązana jest z postulatem bycia w życiu człowiekiem twardym, zdecydowanym.
Rezultatem funkcjonowania powyższych zasad i mechanizmów homeostatycznych
jest przyjmowanie przez dzieci szeregu niekorzystnych ról, wkomponowanych w
system, a czasem stanowiących wręcz podstawy jego przetrwania. Z. Gaś zalicza do nich
przede wszystkim role:
- „Ratownika” - dziecko pełni funkcję ochraniającą uzależnionego rodzica,
tuszuje jego błędy, niedociągnięcia, zaniedbania w obowiązkach domowych czy w pracy. W
efekcie rola ta (a można przyjąć, że mogą ją pełnić także inni, dorośli członkowie systemu
rodzinnego) wspomaga uzależnienie, oddalając alkoholika od skutków jego picia.
- „Prowokatora” - polegająca na doprowadzaniu alkoholika do konfrontacji ze
skutkami jego picia, jednak bez konstruktywnych konotacji. W efekcie na ogół wywołuje
to u pijącego wzrost poczucia winy (często zakończone kolejnym sięgnięciem po
alkohol).
- „Ofiary” - polegająca na przejmowaniu przez dziecko części obowiązków
uzależnionego rodzica. Rola ta bywa szczególnie dwuznaczna, gdyż wchodząc w zakres
nowych obowiązków dziecko może stać się o nie niejako zazdrosne. W efekcie w okresach
abstynencji rodzica, gdy powraca on do swoich obowiązków, może go sabotować, a nawet
prowokować do picia.
Zakres pełnionych przez dzieci ról jest znacznie szerszy.
Forward (1993) zalicza do nich z kolei role:
- „Stróża rodzinnej tajemnicy” - maltretowane dzieci utrzymują tajemnicę na
dokonywanych na nich nadużyciach i może to być, zdaniem autorki, zasadniczym spoiwem
całej homeostazy. Gdy rodzina pozostaje w fazie zaprzeczania problemowi
alkoholowemu utrzymywanie tajemnicy przez dziecko absorbuje nie olbrzymie ilości
energii, ale i wyzwala u niego wykrzywione poczucie lojalności, które z czasem staje się
drugą ( a może należałoby powiedzieć 'pierwszą') naturą jednostki.
- „Niewidzialnego dziecka” - ten typ osobowości rozwija się na bazie ślepej lojalności i
permanentnego niezaspokojenia dziecięcych potrzeb. W efekcie dzieci rezygnują z nich,
nie pozwalają sobie na ich manifestacje, schodzą wszystkim z drogi, stają się jakby
'niewidzialne'. Oznacza to jednocześnie głębokie zamrożenie uczuć i okaleczenie w zakresie
możliwości spontanicznego reagowania na życie.
- „Kozła ofiarnego” - powstaje w wyniku przejęcia przez dziecko odpowiedzialności za
pijaństwo ojca, co pociąga rozwój negatywnego obrazu siebie, przekonania typu „nie
jestem nic wart”. W rezultacie przyjęcia tej roli dzieci podejmują wielorakie, daleko
idące ustępstwa, mogące się kończyć nawet autoagresją.
- „Złotego dziecko” („Rodzinnego bohatera”) - rola ta jest innym rezultatem przejęcia
przez dziecko poczucia odpowiedzialności za picie ojca. Dziecko pragnie
zrekompensować swoje „złe” zachowanie przez perfekcyjne wypełnianie swoich
obowiązków. Pomimo wyrazów uznania kierowanych do niego przez członków rodziny
(w przeciwieństwie do „kozła ofiarnego”), jego poziom lęku i deprywacji potrzeb jest
równie wysoki. Wpada w pułapkę perfekcjonizmu, paraliżującą działanie mieszaninę
lęku przed niedoskonałością i „przekładania na potem”.Jest oczywiste, że role te mogą
być pełnione nie tylko przez dzieci, ale i innych, dorosłych członków systemu rodzinnego. W
przypadku dzieci są jednak szczególnie destrukcyjne, uniemożliwiają rozwój
prawidłowego poczucia tożsamości, obciążają jednostkę twardym gorsetem
stereotypowych zachowań na całe późniejsze życie.
Efektem wzrastania w rodzinie alkoholowej jest rozpoznany w zasadzie dopiero w
latach 80-tych syndrom 'Dorosłych Dzieci Alkoholików' /w skrócie: DDA/ (Woititz,
1992; Sobolewska, 1992; por.: Cork, 1969; Bailey, 1969). Jego wyodrębnienie związane
jest z działalnością ruchu AA, a przede wszystkim Anonimowych Rodzin Alkoholików
- Al-Aten. Ich uczestnicy zaobserwowali u siebie zadziwiające podobieństwo
doświadczeń, lęków i zahamowań. Pierwszym monograficznym opisem tego tupu
osobowości jest praca Janet Woititz „Dorosłe Dzieci Alkoholików” (wyd.polskie
1992), posłużmy się jednak opisem dokonanym przez Z.Sobolewską (1992), ze względu na
oparcie go
na polskiej populacji DDA. Sobolewska do cech DDA zalicza:
- Silne lęki, gł. lęk przed odrzuceniem przez innych ludzi, brak poczucia
bezpieczeństwa - jako konsekwencja odrzucenia przez rodziców w dzieciństwie i
doświadczenia przemocy;
- Poczucie niższej wartości - z którym usiłują radzić sobie przez zachowania
perfekcyjne, albo wycofywanie się z trudnych sytuacji, by uniknąć przewidywanej krytyki;
- Poczucie osamotnienia - polegające na utrzymywaniu dystansu wobec
innych na bazie nieufności. Próby zaradzenia samotności polegają na unikaniu ludzi, by w
ten sposób uzyskać potwierdzenie, że „inni naprawdę mnie nie lubią”, albo na
wchodzeniu w związki z przypadkowymi osobami;
- Zamrożenie uczuć - zarówno w zakresie sfery pozytywnej, jak i negatywnej, co
wzmaga poczucie osamotnienia;
- Wyparcie się większości własnych potrzeb;
- Silna potrzeba stałego kontrolowania siebie i innych - jako środek na
opanowanie chaosu wewnętrznego i rodzinnego;
- Silna potrzeba porządkowania życia - traktowana jako przeciwdziałanie wobec
głęboko zakorzenionej postawy „i tak mi się nic nie uda”;
- Lęk przed zmianami - oparty o doświadczenia z dzieciństwa, w których na ogół
istotne zmiany były na gorsze.
- Myślenie magiczne - jako irracjonalne próby wpływania na rzeczywistość
wymykającą się kontroli;
- Poczucie stałego zagrożenia - przeżywane nawet wtedy, gdy nic istotnego nie
zachodzi;
- Doświadczanie silnych uczuć gniewu i złości;
- Silne poczucie krzywdy;
- Zaburzenia seksualne w przypadku nadużyć w dzieciństwie.
Przy braku jednoznacznego systemu wartości DDA cechuje także
brak zaufania do autorytetów, usilne poszukiwanie norm i wartości, poczucie
niepewności odnośnie własnej roli w rodzinie i problemy religijne (trudności otwarcia się na
sferę sacrum - uw.aut.). Powyższy opis w znacznym stopniu pokrywa się z zestawieniem
dokonanym przez Woititz (1992), przy czym autorka ta wskazuje jeszcze na posługiwanie
się kłamstwem (jako konsekwencja panującego w rodzinie zaprzeczania), nadmierny
krytycyzm wobec samego siebie, nadmierną powagę, przesadne reakcje na sytuacje, na
które nie mają wpływu, silną potrzebę potwierdzenia i uznania. Osobowości tego typu
cechuje także skrajne funkcjonowanie w wymiarze odpowiedzialność - brak
odpowiedzialności, na bazie trudności z realnym ocenianiem rzeczywistości i skłonność
do nadmiernej lojalności, wynik strachu przed rozpadem z trudem budowanych związków.
Nierzadką cechą jest także irracjonalne, trudne do wytłumaczenia uleganie impulsom,
prowadzące często do alkoholizmu. Forward (1992) za główne okaleczenie DDA uważa
nieufność. Jest ona rezultatem doświadczenia bólu i cierpienia od osób, które kochają.
Warto zacytować dramatyczne pytanie leżące u podstaw tego doświadczenia: „Jeśli
nie możesz zaufać własnemu ojcu, komu możesz zaufać?” (1992, s.91). W rezultacie w
dorosłym życiu stale powracającymi wątkami związków DDA są zazdrość, chęć
posiadania i podejrzliwość. Wzrastanie dziecka w rodzinie alkoholowej w wyniku
istniejącej w niej patologii w zakresie komunikacji, ról, negatywnych emocji, w
konsekwencji prowadzi do jego psychicznego okaleczenia. Skala alkoholizmu
obrazuje jak wielkiej części społeczeństwa dotyczą te doświadczenia. Syndrom DDA
został wyodrębniony praktycznie w ciągu ostatniego dziesięciolecia i jak na razie jego
opisy oparte są w zasadzie wyłącznie na doświadczeniach klinicznych. Wskazują one
na dramatyczny obraz osobowościowych zmian.
Niewątpliwie potrzebne są liczne badania empiryczne nie zawsze potwierdzające
opisy kliniczne. Walczyński (1994) badał obraz siebie za pomocą 14 - czynnikowej skali
TSCS (Tennessee Self Concept Scale) Wiliama Fittsa (nie normalizowanej w
Polsce). Wyniki badań nie wykazały żadnych różnic statystycznie istotnych pomiędzy
uczniami z rodzin z chorobą alkoholową i z grupy kontrolnej. Podobne badania nad
obrazem siebie kobiet (średnia wieku 21,5 lat) przeprowadziła Kurpiewska (1994). Autorka
posłużyła się Testem Przymiotników
ACL Gougha i Heilbruna ( w wersji 37 czynnikowej). Nie wystąpiły żadne różnice
pomiędzy grupą eksperymentalną a kontrolną w zakresie idealnego obrazu siebie. W
zakresie obrazu realnego różnice statystycznie istotne pojawiły się w 3 skalach: A, A-
1, SUC. Skala A oparta jest o teorię analizy transakcyjnej Berne'a, mierzy ona poziom
'Dorosłego'. Okazało się, że kobiety obciążone alkoholowym problemem rodzinnym mają
wyższy poziom zdolności Dorosłego niż kobiety z grupy kontrolnej. Chodzi tu o
cechy takie jak realna ocena rzeczywistości, właściwa kontrola ekspresji
emocjonalnych, niezależność od nastrojów. W skali inteligencji -oryginalności A-1 kobiety
- DDA uzyskały wyższy poziom rozwagi, czujności, zorganizowania, planowania. Cechuje
je wytrwałość w dążeniu do zaplanowanych celów, ale także pewien przymus działania.
Wyniki skali SUC wskazują na wyższy poziom potrzeby wsparcia, zabieganie o
sympatię i uczucie ze strony innych. Autorka stwierdza, że mimo pewnych różnic
wyniki nie wskazały by kobiety - DDA miały znacząco gorszy obraz siebie i niższą
samoocenę niż kobiety z grupy kontrolnej. Niemniej można sądzić, że zasygnalizowane
różnice są dobrą ilustracją na wielokrotnie podkreślane przez klinicystów „szybsze”
dojrzewanie dzieci alkoholików, związane z poczuciem odpowiedzialności za
siebie, niejednokrotnie sztywnymi normami, brakiem radości życia i spontaniczności.
Strojny (1994) analizował style komunikacji między rodzicami a dziećmi w rodzinach
alkoholowych. Badania przeprowadzono w oparciu o zastosowanie Kwestionariuszy
Komunikacji Partnerskiej, Uczuciowej i Otwartej w opracowaniu M.Grygielskiego.
Pomiędzy badanymi grupami nie wystąpiły różnice istotne statystycznie w zakresie stylu
uczuciowego, choć chłopcy z rodzin alkoholowych w wywiadzie wielokrotnie deklarowali
silne negatywne uczucia do swych pijących ojców. Natomiast w zakresie stylów
partnerskiego i otwartego różnice przekroczyły poziom istotności statystycznej. W
komunikacji ze swymi ojcami DDA dostrzegają mało otwartości, silną koncentrację albo na
osobie ojca, albo na osobie syna, co świadczy o braku rzeczywistego partnerstwa.
Postrzegają ojców jako skrywających swe przeżycia, myśli, uczucia, rzeczywiste
postawy. Referowane badania Walczyńskiego, Kurpiewskiej i Strojnego wskazują, że
różnice pomiędzy badanymi grupami DDA a grupami kontrolnymi na ogół nie mają
globalnego charakteru. Niemniej trzeba zauważyć, że na wyniki powyższych badań w
istotny sposób mogło wpłynąć zawężenie w zakresie doboru grup do autodeklaracji
badanych o alkoholiźmie ojca, bądź jak w przypadku badań Kurpiewskej arbitralny
wybór badanych kobiet na bazie wywiadu środowiskowego. Drugim istotnym czynnikiem
jest rekrutacja badanych głównie ze szkół średnich Lublina, można przyjąć że w
odniesieniu do potencjalnie całej populacji DDA jest to grupa stosunkowo dobrze
przystosowana. Duże zainteresowanie problematyką DDA, jak i syndromem
współuzależnienia, jakie obserwuje się w środowisku badaczy zajmujących się
problematyką alkoholizmu pozwala mieć nadzieję na szybki wzrost wiedzy w tym zakresie.
g/ SYNDROM WSPÓŁUZALEŻNIENIA
Odchodzenie od wąskiego ujmowania alkoholizmu jako zależności
wyłącznie od alkoholu etylowego związane było ze spostrzeżeniem, że mechanizmy
uzależnienia są podobne, zaś chorzy nader elastycznie przerzucają się z jednego środka na
inny. Podobne obserwacje napływały także z badań nad narkomanami czy
lekomanami. Naturalną koleją rzeczy było więc pojawienie się, najpierw w USA, szerszego
terminu 'uzależnienie od środków chemicznych', przy czym coraz więcej zwolenników
zyskuje rozumienie uzależnienia jako nałogowego trybu życia przynoszącego szkody
jednostce. Podobną ewolucję przechodzi rozumienie terminu 'współ-alkoholizm'. Pojęcie
to stosowane było tradycyjnie w odniesieniu do żon alkoholików. Zrodziło się w wyniku
obserwacji terapeutów i lekarzy niejednokrotnie zdumionych trwałością relacji systemów
alkoholowych, dziwną formą zależności trzeźwej żony od swego pijącego męża.
Tradycyjne interpretacje szły w kierunku poszukiwania u żon tendencji
sadomasochistycznych czy innych form zaburzenia osobowości. Spostrzeżenia
terapeutyczne o przeżywaniu przez żony często gwałtownych, destruktywnych emocji i
zachowań w okresie utrzymywania abstynencji przez męża nie pozwalały sprowadzać
całego problemu tylko do faktu nadużywania alkoholu. Domyślano się, że przyczyny
muszą mieć charakter głębszy, wykraczający poza aktualny układ małżeński, że sięgać
mogą ich dzieciństwa, własnych rodzin generacyjnych. Pojawienie się w
miejsce dotychczasowego określenia 'współ-alkoholizm' terminu nowego
'współuzależnienie' związane jest nie tylko z ewolucją rozumienia alkoholizmu jako choroby,
ale i ze zmianą kontekstu odniesienia tego pojęcia na szersze, obejmujące nie tylko żony,
ale i inne osoby żyjące w orbicie alkoholika, oczywiście o ile wykazują jego objawy
(por.Sztander, 1992).
Jednocześnie pojawiła się tendencja do ujmowania współuzależnienia w
wymiarze chorobowym, na co jako pierwszy wskazywał Cermak (1986). To, czy można
mówić o chorobowym wymiarze współuzależnienia jest kontrowersyjne, a dyskusja
specjalistów na dobrą sprawę dopiero się rozpoczyna (por. Woititz,1992;
Jampolsky,1992; Norwood,1993;). O rozwoju rozumienia tego pojęcia szczegółowo
pisze Mellody (1993) w bardzo dobrej monografii i nawet jeśli współuzależnienie nie
zostanie uznane przez oficjalną medycynę jako samodzielna jednostka chorobowa nie
sposób nie przyznać racji stwierdzeniu autorki: „Czymkolwiek współuzależnienie jest, z
pewnością działa jak każda inna choroba” (s.191).Zrozumienie istoty współuzależnienia
dobrze oddaje obrazowy opis Forward: „Jest to taki partner, który pomimo cierpień
zadawanych mu przez alkoholika podświadomie wspiera jego pijaństwo. Poprzez
akceptację, współuzależnieni komunikują, że zawsze będą w pobliżu, aby zająć się
szkodami spowodowanymi przez destrukcyjne zachowanie partnera. Chociaż
współuzależnieni mogą gderać, jęczeć, błagać, narzekać, grozić i stawiać ultimata, to tak
naprawdę rzadko kiedy są skłonni stawić wystarczająco silny opór, aby czynić znaczące
zmiany” (1992, s.96). Powyższemu opisowi trudno przyznać walor naukowej
precyzji, wskazuje on jednak na istotę choroby. Wydaje się nią swoista forma
zniewolenia jakiemu podlegają osoby współuzależnione, obejmujące sferę emocji,
myśli i działania. Mellibruda i Szczepańska (1989) na podstawie własnych badań
zaproponowali wyodrębnienie kryteriów współuzależnienia opartych pragmatycznie
na analogii do kryteriów choroby alkoholowej. Są to następujące zjawiska:
- „Uporczywa koncentracja myśli, uczuć i zachowań żony wokół zachowań
alkoholowych męża;
- Poczucie konieczności kontrolowania zachowań alkoholowychmęża i
nadzieja na utrzymanie bezpiecznych rozmiarów picia;
- Utrwalenie się sztywnego stereotypu interakcji obejmującego okresy picia
i abstynencji;
- Podejmowanie przez żonę i załamywanie się prób zmiany typowych reakcji na
zachowanie męża;
- Zmiany tolerancji na destrukcyjne zachowanie męża;
- Rozregulowanie reakcji emocjonalnych żony na zachowania męża, obejmujące
znajdowanie głównych satysfakcji w uśmierzaniu stanów przykrych i hamowanie stanów
przyjemnych w korzystnych sytuacjach;
- Poczucie niemożności rozstania się z mężem na zawsze i paradoksalne
umacnianie się więzi po kolejnych destrukcyjnych incydentach lub próbach odejścia”.
(Szczepańska, 1992, s.70-71).
Zdaniem Mellody (1993) współuzależnienie manifestuje się w dorosłym życiu,
korzeniami sięga jednak dzieciństwa. Jego symptomy rozwijają się na bazie
osobowości neurotycznej i niedojrzałej. Są to osoby pochodzące z rodzin
dysfunkcjonalnych, wychowane na ogół w klimacie niedostatecznej opiekuńczości, z
częstymi przejawami nadużyć fizycznych bądź moralnych. Wykazują tendencje do
skrajnego zaniżania bądź zawyżania własnej wartości, są zewnątrzsterowne. Mają trudności
w wytyczaniu funkcjonalnych granic zewnętrznych, jak i wewnętrznych. W drugim
wypadku skrajności polegają na tym, że możliwy jest całkowity brak granic lub też
przeciwnie - granice mają charakter nieprzepuszczalnych murów wznoszonych ze strachu,
gniewu lub złości. Często obserwuje się gwałtowne przechodzenie od całkowitej
przepuszczalności do murów i odwrotnie, w obydwu wypadkach jest to wynik braku
satysfakcji.
Zdaniem Mellody bodaj najbardziej istotną cechą osób współuzależnionych jest
niekontrolowana skłonność do ekstremalnych odczuć i zachowań. Są one skutkiem
modelowania wyniesionego z dzieciństwa, bądź odczucia bycia „nie słuchanym i
zauważanym”, co w efekcie przynosi nadmierne, niekontrolowane, podkreślanie
własnej osoby.
***
Wyodrębnienie syndromu współuzależnienia i syndromu DDA wskazuje, jak
wiele czynników trzeba uwzględniać przy analizie mechanizmów homeostatycznych i
struktury rodziny alkoholowej. Podlegają one bardzo wielu uwarunkowaniom
zarówno indywidualnym, jak i zbiorowym. Choroba alkoholowa obciąża nie tylko
uzależnionego, ale wszystkie osoby żyjące w jego kręgu. Jest to obciążenie
wielopłaszczyznowe, obejmujące sferę uczuć, myślenia, zachowania. Ze swoistym
piętnem, jakim jest alkoholizm w rodzinie muszą zmagać się wszyscy jego członkowie.
Zakres wpływów i spustoszeń dokonywanych przez chorobę alkoholową ilustruje
skalę trudności w terapii i przy konstruowaniu badań naukowych. Przyjęcie
systemowych założeń zwiększa obszar ujęć badawczych, pomimo naturalnie
trudniejszego poziomu opisu.
h) BADANIA RODZIN ALKOHOLOWYCH Z ZASTOSOWANIEM
KWESTIONARIUSZY SOLONA
Istnieje bardzo niewiele prac badawczych nad rodzinami z problemem
alkoholowym z zastosowaniem Modelu Kołowego i kwestionariuszy Olsona.
Olson i Killorin (cyt.D.Olson i inni, 1985, s.10) przeprowadzili badania na
rodzinach z problemem alkoholowym, w którym jedno z rodziców było ‘identyfikowanym
pacjentem’.
Stosując pierwotną wersję FACES (wersja ta dość istotnie różni się od zastosowanej w
pracy ostatecznej wersji FACES III) znaleziono znaczące różnice pomiędzy rodzinami
uzależnionymi a nie uzależnionymi. Zgodnie z założeniem w rodzinach alkoholowych
wystąpił znacząco wyższy poziom rodzin skrajnych w porównaniu do grupy kontrolnej. Jak
pokazuje rysunek 3 - 21% spośród rodzin alkoholowych /autorzy częściej używają
określenia 'chemicznie uzależnionych'/ było typami skrajnymi, podczas gdy tylko 4%
spośród rodzin nie-uzależnionych było skrajne. I na odwrót, prawie 1/3 /38% i 32%/
spośród rodzin uzależnionych było zrównoważonych, a ok. 2/3 /65%/ spośród grupy
kontrolnej.
0
10
20
30
40
50
60
70
Identyfikowany
pacjent
Małżonek
Grupa kontrolna
skrajne
pośrednie
zrównoważone
Rys.3.
Typy rodzin w rodzinach z problemem alkoholowym jednego z współmałżonków /z rozbiciem na
‘'identyfikowanego pacjenta’ i współuzależnionego małżonka/ w zestawieniu z grupą kontrolną. (za: D.Olson i
inni, 1985, s.10)
Badania rodzin alkoholowych w leczeniu przeprowadzone przez J.Bonka (1984,
cyt. Olson i inni, 1985 ) związane były z wyróżnieniem 20 rodzin, które poddane były 3-
krotnym pomiarom: przed leczeniem, w miesiąc po rozpoczęciu leczenia, i po leczeniu.
Bonk zastosował Skalę Satysfakcji Rodzinnej mierzącą poziom satysfakcji w odniesieniu do
spójności i adaptacyjności.
Okazało się, że rodziny przed rozpoczęciem leczenia miały mniejszy poziom
satysfakcji w związku ze spójnością i adaptacyjnością niż rodziny badane w trakcie
terapii i po jej zakończeniu. Tym samym badania Bonka w pierwszym rzędzie dowiodły
skuteczności terapii w zakresie modyfikacji tych zmiennych w rodzinach alkoholowych.
Interesującą próbę badania żon alkoholików podjęła A.Świecka - Mońka (1991).
Autorka stosowała kwestionariusz FACES III oraz Skale Satysfakcji: Rodzinnej, Małżeńskiej
i Osobistej. Badaniom
zostały poddane 3 grupy:
- żony alkoholików leczonych na grupie wstępnej,
- żony alkoholików uczestniczące w grupach Al - Anon,
- żony z grupy kontrolnej.
Dobór tej ostatniej grupy (uczestniczki Studium Pomocy
Psychologicznej, pielęgniarki oraz nauczycielki) budzi zastrzeżenia, m.in. okazało
się, że w tej grupie w percepcji badanych dominowały typy rodzin skrajne (36,66%),
przed pośrednimi (30%) i zrównoważonymi (23,33%), co jest niezgodne z podstawowymi
założeniami Modelu Kołowego. Niemniej porównanie przez autorkę wyników do grupy
normalizacyjnej Radochońskiego (1987) dostarczyło szeregu interesujących danych.
W zakresie wyników FACES III żony uzależnionych z grupy wstępnej oceniają
swoje rodziny pod względem spójności następująco:
- zwarte
- 33,33 %
- połączone
- 33,33 %
- odseparowane - 20 %
- luźne
- 13,33 %
zaś żony uczestniczące w grupach Al - Anon:
- zwarte
- 60 %
- połączone
- 23,33 %
- odseparowane
- 13,33 %
- luźne
- 3,33 % .
W zakresie spójności spostrzeganej rodzin połączonych i odseparowanych nie
wystąpiły różnice pomiędzy badanymi grupami a grupą normalizacyjną. Różnice istotne
statystycznie pojawiły się w zakresie percepcji typów zwartych. Żony uczestniczące w
grupach Al - Anon istotnie częściej spostrzegały swoje rodziny jako zwarte niż kobiety z
grupy normalizacyjnej (χ
2
= 32,85, p < 0,01). Nie wystąpiły w tym zakresie różnice
pomiędzy żonami uzależnionych z grupy wstępnej a grupą normalizacyjną.
W zakresie adaptacyjności żony uzależnionych z grupy wstępnej spostrzegały
swoje rodziny jako
- sztywne
- 30 %,
- ustrukturyzowane - 36,66 %,
- elastyczne
- 26,66 %,
- chaotyczne - 6,67 %.
Z kolei żony uczestniczące w grupach Al - Anon:
- sztywne
- 16,66 %,
- ustrukturyzowane - 46,66 %,
- elastyczne
- 16,66 %,
- chaotyczne - 3,33 %.
U żon uzależnionych z obydwu grup statystycznie częściej niż w grupie
normalizacyjnej pojawiała się percepcja rodzin zaliczanych do typu sztywnego. Podobne
prawidłowości wystąpiły w zakresie typów ustrukturyzowanych, przy czym częstotliwość
percepcji tego typu rodzin była podobna u żon z grupy wstępnej i Al - Anon, natomiast
istniała statystyczna różnica z grupą kontrolną i normalizacyjną. Nie wystąpiły różnice
pomiędzy badanymi grupami w zakresie typów elastycznych, istniały natomiast w
zakresie typów chaotycznych.
Na gruncie polskim jedyne pilotażowe badania z zastosowaniem kwestionariuszy
Olsona nad spójnością i adaptacyjnością członków systemów z chorobą alkoholową
przeprowadził Zwoliński (1992). Badaniom zostały poddane pary małżeńskie, które były
uczestnikami obozu terapeutycznego, wcześniej w leczeniu w poradniach odwykowych
lub działające w klubach AA (bez uwzględnienia dzieci). W badaniach mierzono także
poziom satysfakcji rodzinnej oraz rozbieżności pomiędzy spostrzeganym a pożądanym
poziomem spoójności i adaptacyjności. Autor stwierdził, że pomiędzy mężami z
grupy alkoholowej i porównawczej nie wystąpiły różnice istotne statystycznie,
natomiast dotyczyły one żon z obu grup. Okazało się, że żony z rodzin z problemem
alkoholowym osiągnęły wyniki wyższe od żon z grupy porównawczej w zakresie globalnej
satysfakcji rodzinnej i satysfakcji dotyczącej spójności, zaś niższe w zakresie poziomu
adaptacyjności pożądanej. Zwoliński konkluduje, że: „matki (...) z rodzin z problemem
alkoholowym, choć poszukują pomocy dla swej rodziny (małżeństwa), to mają niższą
motywację do uzyskania zmian w systemie rodzinnym (bo są bardziej z niego zadowolone
i pragną jego mniejszej adaptacyjności, czyli mniejszej zdolności do zmiany), niż matki
z rodzin z innymi problemami, które rozpoczynają terapię” (1992, s.143).
Rozdz.II. STRATEGIA BADAN WLASNYCH
1. PROBLEMY BADAWCZE I HIPOTEZY
Przeprowadzenie badań nad rodzinami opartych o podejście systemowe rodzi wiele
trudności ze względu na konieczność jednoczesnego opisu wielu zmiennych w zakresie
interakcji, struktury rodziny, jej dynamiki, mechanizmów sprzężeń zwrotnych, itd.
(por. Tryjarska, 1987, Braun-Gałkowska, 1992).
Rzeczywistość życia rodzinnego wydaje się tak bogata i wielostronna, że nasuwa się
retoryczne w gruncie rzeczy pytanie o to, czy możliwy jest jej jednoczesny i pełny
opis. Przystępując do pracy w tym zakresie miałem świadomość, że spełnienie
wszystkich systemowych wymagań metodologicznych praktycznie nie będzie możliwe,
decydując się na wybór określonych zmiennych badawczych zdaję sobie sprawę, że analiza
ta ma charakter wybiórczy. O wyborze określonych parametrów opisu w znacznym
stopniu przesądził także brak narzędzi badawczych opartych o założenia systemowe.
W zasadzie kompleksowe (co nie znaczy, że wyczerpujące) warunki w tym zakresie
spełnia Model Kołowy Olsona, projekcyjne metody rysunkowe do badania całych rodzin
wprowadza M.Braun-Gałkowska (1991, 1992), głównie Test Rysunku Rodziny i we
własnym opracowaniu Schematyczny Rysunek Rodziny.
Zasadniczym celem pracy jest psychologiczna analiza systemów rodzinnych z
chorobą alkoholową. Przegląd zagadnień wiążących się z funkcjonowaniem rodziny z
chorobą alkoholową dokonany w rozdziale I jednoznacznie wskazuje na specyfikę tych rodzin
w porównaniu do reszty populacji. Jednocześnie większość opisów ma charakter kliniczny,
praktycznie nie ma badań empirycznych całych rodzin w oparciu o podejście systemowe.
Interesująca wydawała się empiryczna weryfikacja doświadczeń terapeutycznych i
klinicznych, taka była zasadnicza motywacja podjętych badań. Jednocześnie aby
rozszerzyć analizy zastosowano porównania do innych grup. Stawianie pytań
roboczych o to, c z y istnieją różnice pomiędzy rodzinami alkoholowymi a
porównawczymi byłoby podejściem trywialnym.
Właściwe wydaje się stawianie pytań o to, c z e g o (jakich zmiennych) dotyczyć mogą
różnice pomiędzy systemami rodzinnymi z- i bez choroby alkoholowej. Podstawowe
pytanie można więc postawić następująco: W zakresie jakich zmiennych różnią się
rodziny z chorobą alkoholową od rodzin porównawczych ? W odpowiedzi
na to pytanie pomocne będzie postawienie kilku hipotez i pytań szczegółowych.
Model Olsona pozwala na opis 3 zmiennych uznanych przez autorów za
najważniejsze dla funkcjonowania systemu rodzinnego, tj. adaptacyjności, spójności i
komunikacji. Zastosowanie Modelu w pracy pozwala na postawienie hipotez czy
porównywane systemy rodzinne różnią się pomiędzy sobą w zakresie tych wymiarów.
Adaptacyjność to według Olsona zdolność systemu rodzinnego do zmiany swej struktury
władzy, układu ról i zasad w odpowiedzi na stres rozwojowy lub sytuacyjny. W świetle
rozważań przeprowadzonych w rozdz. I rodziny z chorobą alkoholową jawią się jako
systemy ze zdecydowanie słabymi mechanizmami adaptacyjnymi, mało elastyczne, źle
radzące sobie ze stresem. Zatem 1-sza hipoteza szczegółowa brzmi następująco:
- W zakresie adaptacyjności wystąpią różnice pomiędzy systemami rodzinnymi z
chorobą alkoholową a systemami rodzinnymi bez choroby alkoholowej.
Drugi podstawowy wymiar rodziny - spójność - to więź emocjonalna łącząca
wzajemnie członków rodziny oraz stopień indywidualnej autonomii jakiego doświadczają.
Trzeba pamiętać, że Olson mówi o więzi emocjonalnej rozumianej ogólnie, a nie o
„pozytywnej więzi emocjonalnej”. Chodzi o siłę związku, bez względu na jego znak, różnica
ta jest bardzo istotna. Pobieżna refleksja nad rodzinami alkoholowymi może sugerować
ich całkowitą odmienność i patologię w zakresie wszystkich aspektów życia rodzinnego. W
przypadku analizy spójności wydaje się, że należy zachować szczególną ostrożność, ze
względu na opisany syndrom współuzależnienia, tym bardziej, że dotyczyć on może nie
tylko żon, ale również dzieci, rodziców, innych członków rodzin. Opinie o poziomach
spójności systemów alkoholowych są zróżnicowane. Z cytowanych badań Olsona i
Killorina możnaby sądzić, że rodziny alkoholowe w zakresie spójności powinny cechować
się większą liczbą typów skrajnych, czyli zwartych lub luźnych. Z kolei Woydyłło (1994)
w nawiązaniu do własnych doświadczeń terapeutycznych opowiada się za bardzo dużym
zróżnicowaniem typologicznym rodzin alkoholowych; zdaniem terapeutki w
odróżnieniu od rodzin zneurotyzowanych czy z chorobą somatyczną rodziny alkoholowe
są zdecydowanie bardziej zindywidualizowane, w odniesieniu do nich regułą terapeutyczną
powinno być unikanie apriorycznych typologii. Podobnie Kaufman (1985) sugeruje
możliwość występowania wśród rodzin alkoholików wszelkich poziomów spójności
i niejednolitej adaptacyjności. Ponadto rodziny badane miały już kilkunastoletni
staż małżeński, tylko niecałe 10% żon z tej grupy uważało własne małżeństwo za
nieudane (co pozwalało przypuszczać występowanie współuzależnienia). W tym świetle
następna hipoteza szczegółowa brzmi:
- W zakresie spójności nie wystąpią różnice pomiędzy rodzinami z chorobą
alkoholową a rodzinami bez choroby alkoholowej.
Do badania spójności i adaptacyjności zastosowany został kwestionariusz FACES III.
Scharakteryzowane w rozdz. I wskaźniki komunikacji w rodzinach
alkoholowych takie jak zaprzeczanie, rozbieżność między komunikacją słowną a
bezsłowną, stosowanie licznych tabu, wskazują, że można zakładać istnienie różnic. Hipoteza
nr 3 brzmi więc następująco:
- W zakresie komunikacji wystąpią różnice pomiędzy badanymi grupami.
Ponieważ zastosowana Skala Komunikowania się Rodziców z Dorastającymi
Dziećmi Olsona umożliwia oddzielny pomiar w zakresie relacji ojcowie - dzieci, matki
- dzieci, dzieci - rodzice, interesujące będzie prześledzenie tych wyników.
Stres wywołany chorobą alkoholową wyzwala określone mechanizmy
adaptacyjne. Znaczna ich część została opisana w rozdz. I. W celu ich empirycznej
weryfikacji zastosowano Skalę Zmagania się z Kryzysem Rodziny - F-COPES Olsona
mierzącą 5 strategii radzenia sobie ze stresem (2 wewnętrzne i 3 zewnętrzne).
Ponieważ Skalę stosuje się wyłącznie w sytuacjach wywołanych naturalnym stresem
niedopuszczalne jest jej stosowanie do badania grupy kontrolnej. Jej zastosowanie
umożliwi jakościową analizę wyników, ponadto zostaną one porównane z wynikami
rodzin, w których stres wywołany był zawałem serca ojca, uzyskanymi przez
Radochońskiego (1987).
Zestawienie takie będzie pożyteczne w dyskusji na tym, czy mechanizmy adaptacyjne
rodziny alkoholowej mają charakter specyficzny, czy w znacznym stopniu uniwersalny.
Model Kołowy i kwestionariusze Olsona są w Polsce mało znane, powstało
stosunkowo niewiele prac z ich wykorzystaniem.
Z tych względów wydawało się celowe zastosowanie Schematycznego
Rysunku Rodziny jako testu już dobrze zweryfikowanego, a umożliwiającego spojrzenie
na rodzinę przez pryzmat metody projekcyjnej. SSR służy przede wszystkim do badania
relacji wewnątrzrodzinnych, na jego podstawie wnioskować można także o strukturze
rodziny. Dodatkowe pytanie, jakie się w związku z tym nasuwa ma charakter bardziej
metodologiczny i dotyczy tego, czy wyniki uzyskane przy pomocy tak różnych metod będą
ze sobą zbieżne.
2. OPIS ZASTOSOWANYCH METOD
Oprócz wywiadu standaryzowanego własnej konstrukcji pozostałe metody
zastosowane w pracy są już opisane w piśmiennictwie polskim. Kwestionariusze
Olsona zostały zaprezentowane szczegółowo przez M.Radochońskiego (1987), były także
weryfikowane metodologicznie przez M.Zwolińskiego (1992). Z kolei Schematyczny
Rysunek Rodziny zaprezentowała M.Braun - Gałkowska (1991). Ze względu na
czytelność pracy ich prezentacja wydaje się potrzebna, jednak zostaną one
przedstawione w sposób skrótowy, osoby zainteresowane ich stosowaniem odsyłam do
opracowań źródłowych.
a) SKALA OCENY ADAPTACYJNOŚCI I SPÓJNOŚCI RODZINY - FACES III
Skala Oceny Adaptacyjności i Śpójności Rodziny - FACES III (Family Adaptability And
Cohesion Evaluation Scales) jest podstawowym kwestionariuszem służącym do
umiejscawiania poszczególnych członków rodziny czy całych rodzin w Modelu
Circumplex (por. rozdz.I). Jest narzędziem służącym do pomiaru 2 najważniejszych,
zdaniem Olsona, wymiarów życia rodzinnego, tj. spójności i adaptacyjności. Konstrukcja
Skali przechodziła dość długą ewolucję, pierwotna wersja została opracowana przez Portner
i Bella w 1978 r. i składała się aż ze 111 pozycji (Bell, 1982, za: Olson, 1985).
Ostatecznie w wersji 3-ciej Skala składa się z 20 pytań, z czego 10 odnosi się do spójności i
10 do adaptacyjności. Jak podają autorzy w ostatecznej wersji udało się zredukować
korelację pomiędzy obydwiema skalami niemal do zera. Możliwe jest zastosowanie
Skali w dwóch wersjach: percepcyjnej i idealnej, w obydwu wypadkach stosuje się te
same itemy, zmienia się jedynie pytanie ogólne. Wersja percepcyjna (pytanie brzmi: Jaka
jest teraz Twoja rodzina?) umożliwia pomiar aktualnego obrazu rodziny w zakresie spójności
i adaptacyjności; wersja idealna (Jak chciałbyś, żeby było w Twojej rodzinie?) umożliwia
pomiar stanu rodziny pożądanego przez jej członków. Do niniejszych badań użyto
wersji percepcyjnej (zob. Aneks).
FACES III jest prosty i łatwy w stosowaniu. Osoba badana ma za zadanie
odpowiedzieć na 20 pytań dotyczących życia rodzinnego przy użyciu 5-stopniowej skali
określającej częstość pojawiania się danego zachowania w rodzinie ( 1 - prawie nigdy, 5 -
prawie zawsze). Wyniki dla obu podskal oblicza się oddzielnie. Pytania w podskali
spójności dotyczą więzi emocjonalnych, granic rodziny, zakresu wsparcia, czasu wolnego,
zainteresowań, przyjaciół. Pytania podskali adaptacyjności obejmują zjawiska, które,
zdaniem autorów, świadczyć mogą o elastyczności systemu, rozumianej jako zdolność do
zmiany. Dotyczy to zmienności w pełnionych rolach, możliwości zmiany roli przywódcy,
wpływu dzieci na decyzje rodziców i na dyscyplinę, zakresu zmian reguł i
obowiązujących zasad.
Wyniki dla obu podskal oblicza się oddzielnie. Wyniki indywidualne można połączyć w
jeden wynik dla całej rodziny.
Skala posiada opracowane przez autorów normy, umożliwiające zakwalifikowanie danej
rodziny do jednego z 16 typów wyszczególnionych w Cirumplex Model. Jest
rozbudowana o cały szereg wskaźników umożliwiających liczne porównania (wszystkie
cytuje Zwoliński, 1992).
b) SKALA KOMUNIKOWANIA SIĘ RODZICÓW Z DORASTAJĄCYMI
DZIEĆMI
Komunikacja jest trzecim, obok spójności i adaptacyjności, podstawowym wymiarem
życia rodzinnego w Modelu Kołowym. W koncepcji Olsona komunikacja w rodzinie
spełnia niejako funkcje pomocnicze wobec spójności i adptacyjności, ułatwia
utrzymywanie się tych wymiarów na poziomach zrównoważonych. Nie chodzi tutaj o
przypisywanie komunikacji znaczenia drugoplanowego, gdyż trudno wyobrazić sobie
pożądane poziomy adaptacyjności i spójności przy mocno zaburzonej komunikacji.
Te 3 wymiary są ze sobą nierozłącznie powiązane, komunikacja umożliwia rozwój
spójności i adaptacyjności. Komunikacja w rodzinie, podobnie jak spójność i
adaptacyjność, nieustannie zmienia się. Jest to związne przede wszystkim z faktem
przyjścia na świat potomstwa. Niemowlęta wyrażają swoje uczucia w sposób ograniczony,
najczęściej płaczem lub śmiechem. W trakcie rozwoju zakres wyrażania potrzeb naturalnie
zwiększa się, do zmian tych musi także dostosowywać się cały system. Od umiejętności
rozwojowych poszczególnych członków systemu zależeć będzie jakość komunikacji
całej rodziny.
Skala Komunikowania się Rodziców z Dorastającymi Dziećmi (Parent - Adolescent
Communication Scales, zob. Aneks) została opracowana przez H.Barnesa i D.Olsona w
1982 r. Składa się z dwóch symetrycznych wersji, oddzielnej dla rodziców i
oddzielnej dla dzieci. Skala zawiera 20 pytań dotyczących różnych aspektów
komunikowania się w rodzinie. Jest podzielona na dwie podskale, każda z nich zawiera po
10 pytań. Jedna to podskala mierząca poziom otwartości, zaś druga trudności w
komunikacji rodzinnej. Choć zasadniczo używa się wyniku łącznego można obie
podskale stosować oddzielnie. Pytania Skali dotyczą umiejętności słuchania przez innych,
zdolności do okazywania uczuć, poziomu otwartości i zaufania, selektywności w
przekazywaniu informacji, itd. Itemy ułożone są zarówno w formie twierdzeń
pozytywnych, jak i negatywnych. Badania autorów wykazały duży stopień rzetelności
Skali (Olson,1985).
Podobnie jak kwestionariusz FACES III Skala Komunikacji jest narzędziem
prostym i łatwym w zastosowaniu. Osoba badana ma za zadanie odpowiedzieć na 20
twierdzeń dotyczących różnych aspektów komunikacji przy pomocy 5-cio stopniowej skali
ocen: od 1 - całkowicie się nie zgadza, do 5 - całkowicie się zgadza. Wyniki oblicza się
poprzez zsumowanie wyników jednostkowych (na zasadzie odwróconej punktacji),
autorzy opracowali normy oddzielne dla interakcji zachodzącymi pomiędzy ojcami a
dziećmi, matkami a dziećmi, i dziećmi a obojgiem rodziców.
c) SKALA ZMAGANIA SIĘ Z KRYZYSEM RODZINY - F-COPES
Skala Zmagania się z Kryzysem Rodzinnym - F-COPES (Family Crisis Oriented
Personal Evaluation Scales) zosta³a opracowana przez H.I.McCubbina, A.Larsena i
D.Olsona w 1981 r. Zadaniem Skali jest określenie strategii rozwiązywania problemów
przez rodziny znajdujące się w sytuacjach trudnych. Skala zawiera 30 itemów obejmujących
2 zasadnicze relacje, w jakich znajduje się każdy członek systemu rodzinnego, tj.
- jednostka - system rodzinny (strategia rozwiązywania problemów wewnątrz rodziny),
- rodzina - otoczenie społeczne ( strategie, jakimi posługuje się rodzina w rozwiązywaniu
problemów napływających z zewnątrz, ale mających wpływ na życie rodziny).
Autorzy zakładają, że rodziny dysponujące większym repertuarem zachowań na
obu poziomach interakcji będą lepiej radzić sobie w sytuacjach trudnych. Warto w tym
miejscu zwrócić uwagę na samo pojęcie 'zmagania się'. Zostało ono wprowadzone przez
Lazarusa (1981) na oznaczenie wysiłków zarówno wewnątrzpsychicznych, jak i
ukierunkowanych na zewnątrz, których celem jest poradzenie sobie ze stresorem czy
sytuacją trudną. Istotne jest ujęcie zmagania w kategoriach procesu, który może nie mieć
wyraźnego początku, ani końca. Przy takim ujęciu traci zasadność wartościowanie
określonych zachowań jako „dobrych” czy „złych”. Radochoński (1987) przez efektywne
zmaganie się całej rodziny rozumie „uporczywe dążenie do uzyskania nowej formy
równowagi w systemie rodzinnym, zaburzonej przez chorobę jednego z jej członków”
(s.145).
Wyróżniono 5 strategii zmagania się z kryzysem:
/1/ - Przekształcenie znaczenia sytuacji.
Dotyczy zdolności rodziny w zakresie przewartościowania istniejącej sytacji kryzysowej,
w taki sposób, który czyni ją możliwą do zaakceptowania i przezwyciężenia.
/2/ - Pasywna ocena sytuacji.
Określa zakres przyjmowania przez rodzinę postawy biernej, pasywnej, prowadzącej do
zmniejszenia odpowiedzialności i inicjatywy.
Są to strategie o charakterze wewnętrznym, czyli bazujące na własnych zasobach
rodziny. Pozostałe 3 strategie mają charakter zewnętrzny, odwołujący się do możliwości
znajdujących się na zewnątrz systemu.
/3/ - Pozyskiwanie oparcia społecznego.
Określa zdolność rodziny do korzystania z pomocy dalszej rodziny, przyjaciół, znajomych.
/4/ - Poszukiwanie duchowego wsparcia.
Dotyczy zdolności rodziny w zakresie pozyskiwania wsparcia duchowego, gł. na bazie religii.
/5/ - Opieranie się na strukturach formalnych.
Określa zdolności rodziny do poszukiwania i akceptacji pomocy ze strony instytucji i
organizacji formalnych.
Podobnie jak w poprzednich kwestionariuszach zadaniem osoby badanej jest
odpowiedzieć na pytanie przy pomocy 5-cio stopniowej skali ocen odnośnie różnych
zachowań stosowanych przez rodzinę (1 - jest ono całkowicie nieskuteczne, 5 - jest
bardzo pomocne ). Autorzy opracowali normy oddzielne dla dorosłych i dla
dorastających dzieci. Zgodnie z procedurą normalizacyjną zastosowaną przez
Radochońskiego (1987) dokonano transformacji wyników uzyskanych przez rodziny w
poszszególnych strategiach na standaryzowane przy użyciu skali stenowej (1 - 4
sten - wyniki interpretowane jako niskie, 5 -6 sten - jako przeciętne, 7 - 10 sten jako
wysokie, por. Brzeziński, 1980).
d) SCHEMATYCZNY RYSUNEK RODZINY
Schematyczny Rysunek Rodziny został opracowany przez M.Braun - Gałkowską
(1991; 1992) na bazie innych testów rysunkowych, tj. Testu Rysunku Rodziny,
Genogramu i rysunku D.Mostwin. SSR umożliwia przede wszystkim poznanie relacji
wewnątrzrodzinnych, na bazie rusunków wnioskować można także o strukturze rodziny.
Jest metodą projekcyjną, dyskusja o zaletach i wadach metod projekcyjnych ma w
psychologii wieloletnią tradycję ( zob. Rembowski 1980, 1975; Płużek, 1966;
Frączek, 1966). Jak się wydaje metody projekcyjne wychodzą z niej obronną ręką, są
powszechnie stosowane przez psychologów w praktyce, szczególnie metody rysunkowe.
Zadaniem osoby badanej jest wykonanie rysunku rodziny przy użyciu prostych
schematów na określenie osób i relacji pomiędzy nimi, na kartce formatu A4, ołówkiem.
Pełna instrukcja brzmi:
„Przedstaw schematycznie siebie i swoją rodzinę uwzględniając dziadków
i ewentualnie inne osoby, które mają dla Ciebie znaczenie.
Kobiety symbolizuje się przy pomocy kółka, a mężczyzn - kwadratu. W symbolach
wpisz kto to jest, np. „ja”, „brat” itd. Osoby nieżyjące oznacz krzyżykiem „+”. Zaznacz też,
jaki rodzaj kontaktów wiąże te osoby między sobą. Kontakt oznacz przy pomocy linii:
dobry kontakt linią ciągłą, średni - przerywaną, zły, konfliktowy - przekreśloną”.
Interpretacja, zgodnie z ogólnym założeniem metod projekcyjnych zakłada, że
bodźce wieloznaczne ( w tym wypadku określone symbole) wywołują różne reakcje
badanych, w zależności od ich indywidualnych doświadczeń, osobowości, potrzeb. Przy
analizie rysunków uwzględniano:
- ogólny wygląd rysunku (zajętą przestrzeń, bliskość przestrzenną w percepcji męża i
żony, jakość kontaktu),
- przedstawienie siebie przez autora ( usytuowanie względem współmałżonka,
pominięcia, waloryzacja, dewaloryzacja),
- przedstawienie innych osób,
- relacje w rodzinie (kontakty między rodzicami w ich percepcji i w percepcji dzieci),
- uwzględnienie pokolenia dziadków,
- ewentualnie inne osoby.
Uzyskane wyniki będą porównane z wynikami badań prowadzonych przez
M.Braun-Gałkowską (1992) nad rodzinami zadowolonymi i niezadowolonymi z
małżeństwa, dzięki temu możliwe będzie spojrzenie na rodziny alkoholowe z jeszcze innej
perspektywy.
e) WYWIAD USTRUKTURYZOWANY WŁASNEJ KONSTRUKCJI
Do zebrania danych o aktualnej sytuacji społecznej, zawodowej, rodzinnej i
zdrowotnej posłużył Kwestionariusz Problematyki Rodzinnej mojej własnej konstrukcji.
Dane zbierano wyłącznie od małżonków, pytania miały charakter symetryczny.
Badani małżonkowie odpowiadali równocześnie, bez możliwości konsultowania się ze
sobą. Kwestionariusz (patrz Aneks) zawierał 29 pytań podzielonych na kilka grup
tematycznych.
Do grupy pierwszej należały pytania dotyczące sytuacji
socjalno - bytowej rodziny. Były to pytania dotyczące wykształcenia, wykonywanego
zawodu, miejsca pracy, warunków mieszkaniowych, subiektywnej oceny sytuacji
materialnej.
Grupa druga to pytania o dawne i aktualny związek małżeński, jego
subiektywna ocena, możliwości rozwodu.
W trzeciej znalazły się pytania dotyczące liczby wychowywanych wspólnie
dzieci, ewentualnie dzieci z innych związków. Dwa pytania dotyczyły oceny
ewentualnych trudności wychowawczych i szkolnych.
W ostatniej grupie pytania dotyczyły zakresu nadużywania alkoholu. Obejmowały
one ogólny okres nadużywania alkoholu, próby leczenia odwykowego (zarówno
dobrowolne, jak przymusowe), zakres korzystania z psychoterapii lub innych form
pomocy, wreszcie poglądów na przyszłość w aspekcie kontaktów z alkoholem. Na
pytania z tej grupy żony odpowiadały odnośnie męża, porównanie wypowiedzi
pozwoliło dodatkowo je zweryfikować. Na końcu kwestionariusz umożliwiał
badanym zamieszczenie własnych uwag odnośnie poruszanej problematyki.
3. STRATEGIA PRZEPROWADZENIA BADAŃ I CHARAKTERYSTYKA
BADANYCH RODZIN
a) SPOSÓB PRZEPROWADZENIA BADAŃ
Badaniami objęto 31 rodzin (grupa A) z problemem alkoholowym męża, przy
czym w każdym wypadku diagnoza choroby była wcześniej postawiona medycznie.
Badaniom poddano pełne rodziny, z co najmniej jednym dzieckiem powyżej 12 rż., które
także były badane. Prowadzono je przez prawie cały rok 1992, w różnych placówkach
leczniczych na terenie Polski południowej.
Już w trakcie badań pilotażowych okazało się, że pomimo olbrzymiej populacji
alkoholików w Polsce dotarcie do przynajmniej 30 rodzin będzie trudnym zadaniem,
niemożliwym do przeprowadzenia na terenie jednej placówki. Późniejszy przebieg badań
potwierdził pierwsze doświadczenia. Było kilka przyczyn tych trudności. Przede
wszystkim zdecydowana większość leczących się alkoholików to osoby samotne,
nieżonaci, rozwodnicy bądź osoby żyjące w separacji. W badaniach Cekiery
(1985) żonatych było 48% alkoholików, resztę stanowili kawalerowie lub
rozwodnicy. Jarosz (1980) podaje, że w ogólnopolskiej próbie badanych
alkoholików wystąpiła nadreprezentacja rozwiedzionych w porównaniu do reszty
populacji, a ok. 60% żyło w związku małżeńskim, przynajmniej formalnie. Spośród
leczących się chorych posiadających własne rodziny znaczna ich część jest bezdzietna lub z
małymi dziećmi, poniżej 12 rż. Wreszcie jeśli i ten warunek został spełniony nie zawsze
udawało się uzyskać zgodę zainteresowanych na poddanie się badaniom, przy czym
mniej więcej w 50 % odmawiały żony. W efekcie mimo intensywnych starań
przeprowadzenie badań trwało blisko rok i byłoby niemożliwe bez życzliwej pomocy
dyrekcji i terapeutów placówek. Odbyły się one na terenie Wojewódzkiego Ośrodka
Lecznictwa Odwykowego w Parzymiechach, Szpitala Lecznictwa Odwykowego w
Gorzycach, Ośrodka Lecznictwa Odwykowego w Katowicach, Wojewódzkich
Poradni Odwykowych w Bielsku - Białej, Krakowie i Rzeszowie, w Klubach AA w
Częstochowie.
b) CHARAKTERYSTYKA BADANYCH RODZIN
Do zebrania danych socjalno - rodzinnych posłużył Kwestionariusz
Problematyki Rodzinnej własnej konstrukcji autora (p.Aneks).
Grupę porównawczą (K) tworzyło 100 rodzin studentów uczelni wyższych z
terenu Rzeszowa, dobranych według kryterium braku wyraźnych objawów choroby
somatycznej, w przedziale wiekowym ojców rodzin 40 - 55 lat. Warunkiem
zakwalifikowania do grupy kontrolnej był również fakt, że żadne z rodziców w ciągu
ostatniego roku poprzedzającego badanie nie przechodziło ciężkiej choroby wymagającej
hospitalizacjii. Chodziło o wyeliminowanie w ten sposób rodzin z ewentualnym
stresem wywołanym inną chorobą somatyczną.
Zdecydowana większość badanych systemów z chorobą alkoholową (grupa A)
znajdowała się w IV fazie życia rodzinnego (dzieci w okresie dorastania), a tylko 3 rodziny
(tj. niecałe 10%) znajdowały się w fazie V (rodziny z dziećmi opuszczającymi dom). W
grupie kontrolnej proporcje te kształtowały się inaczej, odpowiednio 54% i 46%.
Przeciętny wiek badanych z grupy A wynosił 41,9 lat, (żon 40,9 lat), zaś mężczyzn z
grupy kontrolnej 46,9 lat. Różnica ta jest nieistotna statystycznie.
Poziom wykształcenia badanych rodziców ilustruje poniższa tabela.
Tabela 1. Poziom wykształcenia badanych rodziców (%)
Poziom
wykształcenia
Mężowie
Żony
Grupa
A Grupa
K Grupa
A Grupa
K
wyższe 12,0 15,0 17,2 13,0
średnie 36,0 39,0 41,4 45,0
zawodowe 24,0 25,0 27,6 26,0
podstawowe 28,0 21,0 13,8 16,0
Razem 100,0 100,0 100,0 100,0
Różnice wykształcenia wynikające z poniższego zestawienia są niewielkie.
Mężczyźni z obu grup różnią się przede wszystkim w zakresie wykształcenia
podstawowego i niższego, przy czym wykształcenie wyższe i średnie w grupie A ujęte
razem (48%) jest praktycznie równoważne z wykształceniem podstawowym i
zawodowym. Żony alkoholików są lepiej wykształcone niż żony z grupy kontrolnej,
odsetek o wykształceniu wyższym jest większy
niż w grupie K, zaś o wykształceniu podstawowym jest niższy. Tak więc w przypadku
badanych rodzin z grupy A ich poziom wykształcenia nie odbiega od normy, a nawet
wykazuje tendencje przekraczające średnią. Niemniej obserwacji tych nie należy uogólniać
na wszystkie rodziny alkoholowe, nie ma ku temu wystarczających podstaw, badana
grupa rodzin została dobrana według kryterium kontaktów ze służbą zdrowia lub klubami
AA. Zachodzi tu rozbieżność wyników z danymi cytowanymi przez Cekierę (1985) czy
Jarosz (1980), według których nałogowi alkoholicy są grupą, w której przeważa
wykształcenie podstawowe oraz zasadnicze zawodowe. Powyższe wyniki dotyczą rodzin,
które - w różnych formach - miały kontakty ze służbą zdrowia, i tylko w takim zakresie
można je generalizować. Niemniej potwierdzają one liczne doniesienia, (głównie
wywodzące się z terapii), że uzależnienie od alkoholu jest chorobą obejmującą bez wyjątku
wszystkie warstwy społeczne. Drugi wniosek jaki można na tej podstawie wyciągnąć jest
taki, że w grupie alkoholików żyjących z własną pełną rodziną poziom
wykształcenia jest zdecydowanie wyższy niż w całej populacji uzależnionych od alkoholu.
Tabela 2 ilustruje liczbę dzieci w rodzinie w badanych
grupach. Przeciętna liczba dzieci była wyższa w grupie A, wynosiła 2,4, wobec 1,75 w
grupie K (różnica statystycznie nieistotna).
Tabela 2. Liczba dzieci w rodzinie
Liczba
dzieci
Grupa A
Grupa K
N
%
N
%
1 8
25,8
45
45,0
2
16 51,6 42 42,0
3 i więcej 7 22,6 13 13,0
Razem 31
100,0
100
100,0
Jak wynika z zamieszczonej tabeli w grupie K dominują zdecydowanie rodziny z
1 lub 2 dzieci, w badanych rodzinach alkoholowych liczba dzieci była na ogół wyższa,
rodziny z jednym dzieckiem stanowiły tylko 1/4 całej grupy, przeważają rodziny z 2 lub
większą liczbą dzieci, w tym zakresie są to dane zbieżne z podawanymi przez Jarosz
(1980), wg. których alkoholicy znacznie częściej niż inni mężczyźni w naszym kraju są
ojcami kilkorga dzieci.
Średnia wieku dzieci w badanych rodzinach wyniosła 14,8 lat, rozkład płci był
zbliżony, z niewielką przewagą chłopców.
W zakresie struktury zatrudnienia w badanej grupie 13% mężów (alkoholików)
było bezrobotnych, z pozostałych zdecydowana większość pracowała z zakładach
państwowych (60,9%), firmach prywatnych (13%), rzemieślniczych (4,4%), pozostali
(8,7%) byli na rencie. W rodzinach tych wystąpiła przewaga pracujących żon, gdyż
76,9% było zatrudnione w zakładach państwowych, 15,4% w firmach prywatnych, a
7,7% to rencistki. A więc oprócz tych ostatnich wszystkie żony pracowały zawodowo.
Tak więc dane te potwierdzają opinie terapeutów o dużej aktywności żon
alkoholików (por. wyodrębnienie „żon dominujących” przez Szczepańską, 1992), co
jest zrozumiałe w kontekście przeżywej przez żony niepewności związanej z zapewnieniem
środków finansowych na utrzymanie domu.
W zakresie wykonywanego zawodu wśród badanej grupy chorych przeważali
pracownicy fizyczni - 66,7% i odsetek ten jest zbieżny z danymi Jarosz (1980). Aż 48%
żon podało, że pracują jako pracownice umysłowe (wobec 20,8% mężów), tak więc można
stwierdzić, że żony alkoholików są od nich na ogół lepiej wykształcone (tylko 36%
jest zatrudnione w charakterze pracownic fizycznych), a wykonywana przez nie praca ma
na ogół wyższy walor społeczny, niż praca ich mężów.
Na dochody rodzin z problemem alkoholowym składają się na ogół równym stopniu
zarobki męża, jak i żony (49,1% - 45,8%), systemy te w znikomym zakresie korzystają z
innych źródeł dochodu czy pomocy rodziców. Jedna czwarta badanych mężów oceniła
swoją sytuację materialną jako dobrą - 25,8%, żony są znacznie bardziej krytyczne w tym
zakresie, jako dobrą sytuację materialną oceniło 16,1%, jako złą 71% - wobec 58,1%
mężów oceniających sytuację jako złą. Tylko 1 rodzina z badanej grupy zamieszkiwała w
jednym mieszkaniu z rodzicami, pozostali dysponowali samodzielnymi mieszkaniami (o
średniej powierzchni 59 m.kw.), w 2 przypadkach nawet własnym domem. Tak więc
sytuację mieszkaniową badanych rodzin można określić jako dobrą. Dane te rozbijają
stereotypowy wizerunek alkoholika, uzależnieni z własnymi rodzinami w zasadzie w
niewielkim stopniu różnią się od grupy kontrolnej w zakresie wykształcenia czy
warunków mieszkaniowych.
Badane małżeństwa z grupa A legitymowały się stosunkowo długim stażem
małżeńskim, wynosił on 17,3 lata. Wszystkie małżeństwa w chwili badania
zamieszkiwały razem. Niecałe 10% badanych mężów było żonatych powtórnie, wobec 6,5
% żon. 3 mężów z badanej grupy oraz jedna z żon miało dzieci poza obecnym
małżeństwem, zaś tylko jedna rodzina wychowywała wspólnie dzieci z innych
związków. Jednakowa liczba badanych małżonków (87%) deklarowała zamiar dalszego
wspólnego zamieszkiwania z partnerem, ale wystąpiła tu istotna niezgodność z
odpowiedzią na pytanie „Możliwość rozwodu biorę pod uwagę”. W tym wypadku
twierdząco odpowiedziało 9,7% badanych mężczyzn i 22,6% badanych żon (różnica
nieistotna statystycznie). Małżonkowie istotnie różnili się także w wartościującej
ocenie związku, co ilustruje poniższa tabela:
Tabela 3. Ocena małżeństwa w grupie A w odpowiedzi na pytanie: „Moje małżeństwo uważam za...” (%)
Ocena
małżeństwa
Mężowie
Żony
χ
2
p.
udane 45,2 22,6 2,33 n.i.
nieudane - 9,6 - -
dość
udane 29,0 42,0 0,36 n.i.
trudno
powiedzieć
25,8 25,8 -
-
100,0
100,0
6,04
n.i.
M = Ż = 31
Jak wynika z tabeli różnice nie osiągnęły poziomu istotności statystycznej,
niemniej wymowa wyników jest znacząca. Blisko połowa wszystkich badanych
alkoholików uważa własne małżeństwo za udane, dwukrotnie więcej niż liczba badanych
żon. Żaden z badanych mężów nie uznał małżeństwa za nieudane! Tak więc ogólnie żony są
o wiele bardziej krytyczne w ocenie małżeństwa niż mężowie, odnośnie tych ostatnich
można mówić w tym kontekście o niskim krytycyzmie, być może w grę wchodzi także
obronny mechanizm wypierania: przyznanie się do nieudanej oceny małżeństwa musi
pogłębić zwykle wysokie poczucie winy związane z nadużywaniem alkoholu. W
badanej grupie na stwierdzenie „Czuję się winnym tego, że piję” twierdząco
odpowiedziało 77,4 % alkoholików. Jest to odsetek wysoki, ale podobny do uzyskiwanych
przez innych badaczy, por. Cekiera (1985). W zasadzie wyniki te nie są zaskakujące, Jarosz
(1980) komentując fakt, że alkohol jest jedną z 2 głównych przyczyn rozwodów w
Polsce i że występuje szczególna nadreprezentatywność alkoholików w grupie
rozwiedzionych, ojców kilkorga dzieci, wskazuje na społeczną niefrasobliwość
badanych. Badając poziom dojrzałości społecznej Kalifornijskim Inwentarzem Osobowości
(CPI) Gougha Cekiera (1985) stwierdził istotne statystycznie różnice pomiędzy grupą
kontrolną a alkoholikami w zakresie uspołecznienia i odpowiedzialności (przy czym
w przypadku badanych także przez autora toksykomanów, gł. opiatowych, różnice te
są jeszcze większe). Skala uspołecznienia w CPI mierzy stopień uspołecznienia i
dojrzałość w kontaktach społecznych, zaś skala odpowiedzialności umiejętność
planowania, dokładność i poczucie odpowiedzialności.
Na pytanie „Czy czujesz się winną tego, że mąż pije” twierdząco odpowiedziało
9,7% żon. Wydaje się, że w kontekście syndromu współuzależnienia twierdzących
odpowiedzi na to pytanie powinno być więcej. Czym tłumaczyć ten rezultat?
Pierwsza możliwość jest taka, że poziom wiedzy o chorobie alkoholowej badanych żon
jest na tyle wysoki, że nie czynią się sprawczyniami nałogu męża. Jest to o tyle
prawdopodobne, że staż małżeński badanych systemów był stosunkowo długi i żony
zdążyły już dobrze oswoić się z dynamiką choroby alkoholowej. Druga ewentualność jaką
należy uwzględnić to występowanie współuzależnienia, ale w mniejszym stopniu
powiązanego z poczuciem winy u żon, niż wynikałoby to z opisów klinicznych.
Zjawisko nasilonego poczucia winy u żon alkoholików, opisywane przez licznych autorów
(Woititz, 1992; Mellody, 1992, 1993; Szczepańska, 1992; i inni), dotyczy przede
wszystkim żon trafiających do terapii, czyli nie radzących sobie z problemem.
W badanej grupie żon zdecydowana większość nie uczestniczyła w systematycznej terapii.
Można więc założyć, że uzyskane wyniki potwierdzają tę zależność, żony o nasilonym
poczuciu winy, nie radzące sobie z problemem poszukują pomocy w psychoterapii, żony o
niskim poczuciu winy nie poszukują pomocy. Z pewnością jest to interesujący problem,
godny dalszych, szczegółowych badań.
Różnice poglądów pomiędzy badanymi małżonkami w systemach alkoholowych
dotyczą nie tylko generalnej oceny małżeństwa, ale wyraźnie ujawniły się także w ocenach
dotyczących wychowania dzieci, co ilustruje poniższa tabela.
Tabela 4. Odpowiedzi badanych małżonków na pytanie: „Czy któreś z dzieci sprawia kłopoty
wychowawcze? „ (%)
Mężowie
Żony
χ
2
p.
nie
83,9 71,0 0,33 n.i.
tak
16,1 29,0 1,14 n.i.
100,0
100,0
1,46
n.i.
M = Ż = 31
Wprawdzie rozbieżność ocen dokonanych przez małżonków nie osiągnęła poziomu
istotności statystycznej niemniej ich kierunek wydaje się czytelny. Żony spostrzegają
więcej problemów wychowawczych z dziećmi. Podobne różnice pojawiły się w ocenie
szkolnych trudności dzieci. Na pytanie to twierdząco odpowiedziało 38,7% żon, wobec
29% pozytywnych ocen mężów (jeden z ankietowanych stwierdził, że się tym nie
interesuje).
Ostatnia grupa pytań w Kwestionariuszu dotyczyła bezpośrednio problemów
związanych z nadużywaniem alkoholu przez badanych. Ponieważ pytania miały
charakter symetryczny pozwoliły na konfrontację wypowiedzi małżonków, w kilku
wypadkach dostarczyły także interesujących danych o żonach.
Przeciętny czas nadużywania alkoholu ilustruje poniższa tabela (ponieważ wypowiedzi
małżonków w tym wypadku właściwie się pokrywały więc zamieszczono średnie).
W rubryce „ponad 10 lat” podany przez badanych średni czas nadużywania alkoholu
wyniósł 18,4 lat. Tak więc można stwierdzić, że przy średnim czasie trwania
małżeństwa 17,3 lat w 70% badanych systemów problem nadużywania alkoholu przez
mężów sięga początków małżeństwa lub czasów przedmałżeńskich.
Tabela 5. Okres wyraźnego nadużywania alkoholu w badanych systemach w wypowiedziach małżonków (%)
Okres nadużywania alkoholu
Ilość rodzin (%)
1-12 miesięcy 0
1-2 lata
0
3-5 lat
10,0
6-10 lat
13,0
ponad 10 lat
71,0
nie nadużywam 6,0
100,0
Bardzo interesujących porównań dostarczyły pytania 16 i 17 Kwestionariusza.
Wszyscy badani mężowie odpowiedzieli twierdząco, na stwierdzenie, że „picie
jest dla mnie
problemem”, ale na pytanie to także twierdząco odpowiedziało 16% żon, niewiele
mniejsza liczba żon (13%) przyznała także, że „inni uważają, że piję za dużo”. Taka
sama liczba żon przyznała, że „zdarzało mi się pić z mężem ponad miarę”.
Dokładnie taki sam był odsetek twierdzących odpowiedzi na to pytanie udzielonych przez
mężów. Tak więc można powiedzieć, że w badanych systemach rodzinnych w 13 - 16
procentach nadużywanie alkoholu nie dotyczy tylko męża, jest wspólnym problemem
obojga małżonków. Sposób przeprowadzania badań nie pozwala na stwierdzenie, czy
fakty te były znane terapeutom prowadzącym leczenie chorych. Uzyskane wyniki każą
jednak zwracać zdecydowaną uwagę na ten aspekt systemów rodzinnych z problemem
alkoholowym.
Wszyscy badani alkoholicy przyznają, że picie jest dla nich problemem, ale 13%
stwierdza, że w ocenie innych tak nie jest. Niewątpliwie jest to interesujący dysonans,
związany z nadmierną tolerancją społeczną w Polsce na nadużywanie alkoholu. Blisko
połowa badanych chorych (48,4%) uważa picie alkoholu za coś obrzydliwego, nawet jeśli
nie jest się alkoholikiem, wobec 64,5% badanych żon. Przyjmując, że nie sama
konsumpcja alkoholu jest złem, lecz decydują wpływy metaboliczne czy behawioralne
nawyki, dane te świadczą o silnych emocjach wywołanych przez nadużywanie
alkoholu u badanych małżonków.
Zdecydowana większość badanych - 85%, nie było nigdy leczonych na drodze
skierowania przymusowego. Ilość podejmowanych prób na drodze dobrowolnej
ilustruje poniższa tabela (różnice pomiędzy małżonkami niewielkie, wyniki
uśredniono).
Tabela 6. Ilość podejmowanych prób leczenia odwykowego na drodze dobrowolnej
Ilość prób
%
ani razu
16,7
raz 23,3
2 razy
16,7
więcej niż 2 razy
43,3
100,0
Z ostatniej grupy „więcej niż dwa razy” średnia wyniosła ,5 pobytu w placówkach
służby zdrowia. Zatem większość badanych podejmowała wcześniej kilkakrotnie leczenie
odwykowe, zaś tylko 16,7% leczyło się po raz pierwszy. Wyniki te w zasadzie nie są
zaskakujące w zestawieniu z długim przeciętnym 'piciorysem' (środowiskowe
określenie życiowych doświadczeń związanych z nadużywaniem alkoholu).
Skuteczność leczenia w placówkach terapeutycznych to oddzielny i
skomplikowany problem. W skali całego kraju istnieje - w stosunku do olbrzymich
potrzeb - relatywnie niewiele zakładów prawdziwie profesjonalnych, przygotowanych do
pracy z osobami uzależnionymi. W tym kontekście wartościowe są informacje, kto udziela
pomocy osobom i rodzinom z problemem alkoholowym. Dane te zawiera tabela 7:
Tabela 7. Osoby, do których zwracali się o pomoc uzależnieni od alkoholu i ich żony (%)
Kto udzielał pomocy
Mężowie
Żony
nie korzystałem 15,6 32,5
lekarz 15,6
8,1
psychiatra 11,1
2,7
psycholog 31,1
27,0
duchowny 6,6 -
przyjaciel 15,6
13,5
inni 4,4
13,5
wolałbym nie podawać -
2,7
100,0
100,0
Powyższe informacje nie wydają się optymistyczne. Generalnie zbyt wysoki
wydaje się odsetek osób, które nie zwracały się o pomoc do kogokolwiek. Szczególnie
dotyczy to żon - co trzecia nie korzystała z niczyjej pomocy! Przy tak wieloletnich
okresach nadużywania alkoholu dane te zdają się empirycznie potwierdzać siłę
mechanizmów zaprzeczania i rodzinnego tabu. Z tabeli wynika, że żony, jeśli już zdecydują
się zwrócić do kogoś z prośbą o pomoc jest to w pierwszym rzędzie psycholog,
następnie przyjaciel lub ktoś inny, najprawdopodobniej członek rodziny. W przypadku
alkoholików struktura ta jest bardziej zróżnicowana, w większym zakresie korzystają oni z
pomocy nominalnych fachowców. Jak widać na pierwszym miejscu znaleźli się
psychologowie. Z jednej strony może to dobrze świadczyć o poziomie niesionej przez
psychologów pomocy, z drugiej strony wskazuje na odpowiedzialność ciążącą na tej grupie
zawodowej. W znikomym procencie oczekiwania pomocy związane są z osobami
duchownymi.
Tylko 13% badanych rodzin uczestniczyło wspólnie w psychoterapii rodzinnej.
W stosunku do społecznej skali zjawiska to bardzo mało. Z pewnością oprócz oporów ze
strony rodzin, drugą przyczyną tego stanu jest brak odpowiedniej liczby terapeutów
przygotowanych do pracy z całymi rodzinami.
Interesujące są wypowiedzi badanych dotyczące motywacji do leczenia. 13%
alkoholików nie próbowało w przeszłości przestać pić, odsetek ten mniej więcej pokrywa
się z chorymi, którzy podali, że podjęli leczenie po raz pierwszy. Wszystkie żony
usiłowały w przeszłości nakłonić męża do zaprzestania picia. 62% uzależnionych uważa, że
powinno przestać pić ze względu na żonę, niewiele mniej (58%) tych ostatnich uważa
podobnie.
Motywację taką należy oceniać ostrożnie, na ogół terapeuci wyżej cenią motywację
autonomiczną, tzn. terapię ze względu na siebie samego, chorobę i szkody, które powoduje
(por. Król-Fijewska, 1990; Jampolsky, 1992; Dodziuk, 1993; i inni). Podobna
dwuznaczność pojawia się w związku z motywacją żon.
Trudno odpowiedzieć na pytanie, jaki zakres tej motywacji związany jest z
oczekiwaniami ogólnego dobra pacjenta, dobra rodziny, a na ile np. z poziomem
egocentryzmu żon. Niestety, kwestionariusz w tym momencie nie pozwalał na
rozwinięcie wypowiedzi, a szkoda, gdyż bliższe wniknięcie w oczekiwania badanych w
tym zakresie wydaje się bardzo interesujące i również powinno być przedmiotem dalszych
badań.
Na stwierdzenie: „Uważam, że właściwie nie jestem alkoholikiem, tylko za
dużo piję” twierdząco odpowiedziało 16% badanych, a więc tyle samo, ilu podjęło
leczenie po raz pierwszy. Można założyć, że istnieje związek pomiędzy tymi dwoma
faktami. Jeśli tak jest, to wynika z tego istotny wniosek dla terapeutów: motywacja
pacjentów podejmujących leczenie po raz pierwszy nie jest zbyt głęboka.
Prawdopodobnie są oni skłonni interpretować swój pobyt w szpitalu w kategoriach
określonego kryzysu osobistego, być może także znaczny udział ma zewnętrzny nacisk
rodziny czy środowiska. Podobny był udział twierdzących odpowiedzi na stwierdzenie:
„Uważam, że jeżeli leczenie przebiegnie pomyślnie będę mógł napić się od czasu do
czasu w towarzystwie”. Tylko 80% badanych odpowiedziało jednoznacznie
negatywnie na to pytanie ( a wszystkie żony). Alkoholodzy badając problem czy
uzależnieni mogą po jakimś czasie z powrotem pić alkohol w sposób kontrolowany, tj.
charakterystyczny dla osób nie uzależnionych - na ogół odrzucają taką możliwość. W tym
kontekście powyższe poglądy, o możliwości napicia się od czasu do czasu po
zakończeniu leczenia, źle rokują zachowywaniu abstynencji przez tę grupę chorych.
W rubryce „Inne uwagi” własnych, spontanicznych wypowiedzi badanych
było niewiele. Warto przytoczyć jedną, wypowiedź żony, która pomimo formalnego
rozwodu, dalej żyje z byłym mężem w jednym związku: „Jesteśmy po rozwodzie 10 lat.
Rozwód wzięłam nie z mężem, lecz z jego nałogiem i mąż był o tym poinformowany.
Byłam przekonana, że to pozwoli mężowi rozstrzygnąć z kim pragnie być. Na dzień
dzisiejszy ja wygrałam”. Jest to wypowiedź wskazująca na umiejętność rozróżniania
pomiędzy osobą a nałogiem z jednej strony, a siłę związku z drugiej.
ROZDZIAŁ III. WYNIKI BADAŃ
1. CHARAKTERYSTYKA BADANYCH RODZIN W RAMACH MODELU
KOŁOWEGO
Model Kołowy Olsona umożliwia graficzną prezentację wyników w zakresie
dwóch podstawowych wymiarów życia rodzinnego tj. spójności i adaptacyjności.
Zaprezentowane poniżej wyniki są uśrednione dla całej rodziny, tzn. są wypadkową
poziomów spójności i adaptacyjności uzyskanych przez wszystkich badanych członków
systemu rodzinnego. Dzięki temu możliwe jest w ramach Modelu umieszczenie rodziny jako
całości. Oczywiście procedura taka ma swoje zalety i wady. Z jednej strony uśrednienie
wyników zamazuje różnice indywidualne pomiędzy członkami systemu rodzinnego.
Może zdarzyć się tak, że różnice te będą duże i średnia będzie wtedy pewną sztuczną
wypadkową. Z drugiej strony operowanie wynikami indywidualnymi nie pozwoliłoby na
umieszczenie wyniku rodziny jako całości, co jest największą wartością Modelu. Wyniki
przeciętne badanych rodzin prezentuje poniższy rysunek.
Rys.4. Miejsce badanych rodzin w Modelu Circumplex w rezultacie wyników uzyskanych w skali FACES III
wysoka
a
d
a
p
t
a
c
y
j
n
o
ś
ć
niska
50
chaotyczne
29
elastyczne
24
struktury-
zowane
19
sztywne
10
niska spójność wysoka
luźne odseparowane połączone zwarte
10 31 37 49 50
Jak widać z diagramu rozmieszczenie rodzin jest bardzo charakterystyczne. Prawie
wszystkie badane systemy z grupy A znalazły się w górnej połowie Modelu. Pod
względem poziomów adaptacyjności i spójności szcegółowa konfiguracja badanych
rodzin przedstawia się następująco:
a/ elastycznie - odseparowane - 7 rodzin zrównoważone
b/ elastycznie - połączone
- 7 =
c/ chaotycznie - odseparowane - 6 =
d/ chaotycznie - połączone
- 4 = pośrednie
e/ elastycznie - luźne
- 3 =
f/ elastycznie - zwarte
- 2 =
g/ chaotyczno - luźne
- 1 = skrajne
h/ sztywno - luźne
- 1 =
Tak więc największą grupę (15) stanowią rodziny pośrednie, podobna jest liczebność
rodzin zrównoważonych (14), najmniej (2) wystąpiło rodzin skrajnych. Przypomnijmy, że
zgodnie z założeniami autorów Modelu Circumplex w rodzinach alkoholowych
należałoby się spodziewać wyższego poziomu rodzin skrajnych w porównaniu do grupy
kontrolnej. Na podstawie powyższego zestawienia stwierdzić można, że w przypadku
badanej grupy rodzin alkoholowych założenie to nie potwierdziło się. Tylko 2 spośród 31
badanych rodzin osiągnęło skrajne wyniki. Porównanie rezultatów z grupą kontrolną
zamieszcza rys. 5.
0
10
20
30
40
50
60
Grupa A
Grupa K
zrównoważone
średnie
skrajne
Rys.5. Typy rodzin w badanej grupie rodzin z chorobą alkoholową w zestawieniu z grupą kontrolną.
Liczbowe wyniki przedstawia poniższa tabela.
Tabela 8.Występowanie typów systemów rodzinnych w wyniku badania kwestionariuszem FACES III (%).
Typy rodzin
Grupa A
Grupa K
χ
2
p.u.
Zrównoważone 45,2
39,0
11,79
0,01
Pośrednie 48,4 42,0 12,78 0,01
Skrajne 6,4 19,0 13,76 0,01
Razem 100,0 100,0 2,76 n.i.
A = 31, K = 100
W zakresie poszczególnych typów rodzin istnieją różnice istotne statystycznie,
choć ogólny wskaźnik nie jest różnicujący. Można to wytłumaczyć tym, że w zakresie
rodzin zrównoważonych i pośrednich więcej tego typu rodzin występuje w grupie A, zaś
w zakresie typów skrajnych w grupie K. W efekcie wskaźnik ogólny równoważy się (cý =
2,76) pomimo różnic w poszczególnych typach. Tak więc, o ile w zakresie ogólnego
porównania pomiędzy badanymi grupami nie ma różnic istotnych statystycznie, istnieją
one pomiędzy poszczególnymi typami rodzin.
Poniżej przedstawione są oddzielnie wyniki dla podstawowych wymiarów
Modelu - spójności i adaptacyjności.
a) POZIOM SPÓJNOŚCI BADANYCH RODZIN
Spójność rodziny, to według Olsona, stopień więzi emocjonalnej, jaką
powiązani są ze sobą członkowie rodziny.
Jest ona określana poprzez diagnozę granic, koalicji, wspólnie spędzanego czasu,
zainteresowań, wypoczynku czy zakresu wspólnie podejmowanych decyzji.
Przypomnijmy, że ze względu na opisany ostatnio przez badaczy syndrom
współuzależnienia pierwsza hipoteza szczegółowa zakładała brak różnic pomiędzy
badaną grupą a grupą kontrolną. Poziom spójności u badanych grup prezentuje poniższa
tabela.
Tabela 9. Typy rodzin w wymiarze spójność (%)
Rodzaj systemu
Podziały Grupa
A Grupa
K
p
wyników
luźny 10-31 16,0 17,0 n.i.
odseparowany 32-37
42,0
33,0
n.i.
połączony
38-43
35,5
37,0
n.i.
zwarty 44-50 6,5 13,0 n.i.
Razem
100,0
100,0
χ
2
= 1,45
W zakresie spójności nie wystąpiły różnice pomiędzy badanymi grupami (
χ
2
=
1,45). W zakresie całego badanego wymiaru nie stwierdza się różnic pomiędzy badanymi
grupami. Tak więc hipoteza nr 1 o braku rożnic potwierdziła się.
Można więc stwierdzić, że w zakresie spójności badane systemy rodzinne z problemem
alkoholowym nie różnią się od grupy kontrolnej.
Najwięcej wystąpiło systemów odseparowanych i połączonych, w następnej kolejności
luźnych. W zakresie spójności wystąpiły tylko 2 typy zwarte, te rodzaje systemów w
grupie rodzin z problemem alkoholowym stanowią zdecydowaną mniejszość. Systemy
odseparowane charakteryzują się poziomem spójności niskim do umiarkowanego, cechują
je wyraźne granice międzypokoleniowe, granice wewnętrzne i zewnętrzne są częściowo
otwarte. Wyraźne są małżeńskie koalicje. Czas spędzany indywidualnie jest dzielony z
czasem spędzanym wspólnie z rodziną. Członkowie rodziny mają przyjaciół zarówno
indywidualnych, jak i wspólnych. Z kolei systemy połączone charakteryzują się
poziomem spójności umiarkowanym do silnego. Granice międzypokoleniowe są
wyraźne, wewnętrzne otwarte, częściowo także zewnętrzne. Koalicja małżeńska jest na
ogół silna. Dominuje czas spędzany razem, członkowie dużo czasu spędzają wspólnie,
kosztem czasu indywidualnego. Niewielka jest liczba indywidualnych przyjaciół, dominują
przyjaciele i znajomi całej rodziny. Rodzina ingeruje w sprawy i decyzje jej
poszczególnych członków. Te dwa typy rodzin są dominujące, ale bez różnic
statystycznych z grupą kontrolną.
b) POZIOM ADAPTACYJNOŚCI BADANYCH RODZIN
Adaptacyjność oznacza zdolność do zmiany systemu rodzinnego w sytuacji
stresowej, obejmującą ewentualną zmianę ról, zasad, struktury systemu, itd. Jej diagnoza
obejmuje takie zmienne jak władza w rodzinie, style negocjacji, zakres zachowań
asertywnych, zmienności ról, reguł postępowania, kontroli, egzekwowania dyscypliny.
W zakresie adaptacyjności pomiędzy badanymi grupami wystąpiły bardzo duże
różnice (
χ
2
= 18,2). Szczegółowe wyniki dotyczące poszczególnych poziomów w poniższej
tabeli.
Tabela 10. Typy rodzin w wymiarze adaptacyjność (%)
Rodzaj systemu
Podziały
wyników
Grupa A
Grupa K
p
luźny 10-19 3,0 13,0 0,01
odseparowany 20-24
3,0
34,0
0,01
połączony
25-29
58,0
39,0
n.i.
zwarty 30-50 36,0 14,0 0,02
Razem
100,0
100,0
χ
2
= 18,2
Jak wynika z tabeli jedynie w zakresie typów elastycznych nie występują różnice
pomiędzy badanymi grupami, zaś w zakresie pozostałych różnice te są bardzo istotne. W
grupie rodzin z problemem alkoholowym występuje zdecydowanie mniej systemów
sztywnych i ustrukturowanych niż w grupie kontrolnej. Z kolei statystycznie istotna różnica
obejmuje także typy chaotyczne, z tym, że zdecydowanie przeważają one w grupie rodzin z
problemem alkoholowym. Generalnie w zakresie poziomu adaptacyjności dominują
zdecydowanie 2 typy - elastyczny i chaotyczny, 2 pozostałe wystąpiły marginalnie, po 1
rodzinie.
W badanych rodzinach praktycznie nie wystąpiły rodziny o typach sztywnych i
ustrukturyzowanych. Rodziny w typie sztywnym cechuje przede wszystkim autorytatywne
kierownictwo, styl rządzenia, nadmiernie surowa dyscyplina. W rodzinach
ustrukturowanych nasilenie tych cech jest mniejsze, ale również wyraźne. Przywództwo ma
charakter stały, sposób podejmowania decyzji jest bardziej elastyczny niż w rodzinach
sztywnych. Brak tych typów rodzin wśród grupy z chorobą alkoholową wskazuje, że
luka związana z brakiem zdolności ojca do zdecydowanego kierowania rodziną nie jest
wypełniana.
W badanej grupie dominują rodziny w typie elastycznym (jednak w tym
przypadku bez istotności statystycznej) i chaotycznym. W rodzinach elastycznych w
zakresie sprawowania władzy obserwuje się płynne zmiany, nie ma sztywnych zasad i reguł
postępowania. Sposób egzekwowania dyscypliny jest zmienny, podobnie jak zakres
pełnionych ról. Z kolei w rodzinach o typie chaotycznym występuje całkowity brak
kierownictwa, zasady są nieustannie zmieniane i negocjowane.
Dominują zasady ukryte, kosztem jawnych. Sposoby rozwiązywania konfliktów są na ogół
słabe, w zakresie sprzężeń zwrotnych dominują pętle pozytywne, wywołujące zmiany z
systemie.
Tak więc badane systemy rodzinne z problemem alkoholowym w istotnym zakresie
różnią się od grupy kontrolnej.
Zatem hipoteza nr 2 potwierdziła się w sposób jednoznaczny.
Dominacja elastyczno - chaotycznego poziomu adaptacyjności sugeruje, że
w sytuacjach trudnych rodziny z problemem alkoholowym mogą wykazywać tendencje do
balansowania na granicy efektywnej akomodacji stresu a dramatycznego załamania się
systemu w poradzeniu sobie z nim.
2. JAKOŚĆ KOMUNIKACJI W BADANYCH RODZINACH.
Jak zaznaczono wcześniej w zakresie komunikacji oczekiwane były różnice
pomiędzy systemami z chorobą alkoholową a grupą kontrolną. Ze względu na brak
polskich norm wyniki Skali Komunikacji zostały przekształcone na skalę stenową, według
procedury podanej przez Brzezińskiego (1980). W rezultacie wyniki rodzin w przedziale
1 - 4 sten traktowane są jako niskie, 5 - 6 jako przeciętne, a 7 - 10 jako wysokie. Tabele
poniżej kolejno ilustrują wyniki w zakresie poszczególnych relacji.
Tabela 11. Wyniki w Skali Komunikacji w zakresie relacji ojcowie - dzieci (%)
Poziom wyników
Grupa A
Grupa K
niskie 1-4
sten 29,0 16,0
Przeciętne 5-6
sten
38,7
67,0
wysokie 7-10
sten 32,3
17,0
Razem 100,0
100,0
W tej grupie wystąpiły istotne różnice pomiędzy badanymi grupami -
χ
2
= 7,92,
przy poziomie istotności statystycznej p < 0,02. Jak wynika z tabeli w grupie kontrolnej 2/3
badanych ojców osiągnęło wyniki przeciętne. W grupie ojców z chorobą alkoholową
konfiguracja wyników jest zdecydowanie inna, można powiedzieć, że w każdym
przedziale znalazła się 1/3 ojców.
Oznacza to, że poziom komunikacji ojców - alkoholików z badanej grupy w stosunku do
dzieci jest bardzo zróżnicowany. 29% ojców z tej grupy ujawnia istotne trudności w
kontaktach z własnymi dziećmi, ale 32,3% ocenia swój kontakt jako bardzo dobry, lepszy
niż ojcowie z grupy kontrolnej. Wydaje się, że można tłumaczyć ten fakt dwojako. Z
jednej strony może to być wynikiem obniżonego samokrytycyzmu, co znalazło swój
wyraz m.in. w przeprowadzonym wywiadzie. Z drugiej strony wynik ten może być
pochodną udziału w leczeniu, różnych formach terapii, uczestnictwie w klubach AA.
Sposób przeprowadzenia badań nie pozwala na dalsze, bardziej szczegółowe wnioski w tym
zakresie, z pewnością obszar ten powinien być przedmiotem dalszych dociekań.
Tabela nr 12 ilustruje wyniki w Skali uzyskane przez matki w relacji do dzieci.
Tabela 12. Wyniki a Skali Komunikacji w zakresie relacji matki - dzieci (%)
Poziom wyników
Grupa A
Grupa K
niskie
1-4 sten
25,8
14,0
przeciętne 5-6
sten
42,9
63,0
wysokie 7-10
sten 32,3
23,0
Razem
100,0
100,0
W zakresie całej grupy różnice nie osiągnęły poziomu istotności statystycznej (
χ
2
=
4,58; p > 0,05), podobnie jak w przypadku poszczególnych przedziałów. W grupie
kontrolnej konfiguracja wyników jest podobna jak w przypadku ojców z tej grupy, tj.
zdecydowanie dominują wyniki przeciętne i można powiedzieć, że rozkład wyników w
grupie matek z rodzin alkoholowych ma podobny charakter. Powtórzyła się się tutaj
prawidłowość z poprzedniej grupy w zakresie wyników wysokich, większy odsetek matek
z rodzin z problemem alkoholowym deklaruje dobrą komunikację ze swoimi dziećmi,
niż matki z grupy kontrolnej (mimo, że różnice nie osiągają poziomu istotności
statystycznej). W grupie A wystąpił dokładnie taki sam odsetek wyników wysokich (32,3
%) w przypadku żon, jak i ojców. Ta zbieżność zdaje się przechylać interpretację w
kierunku wpływów psychoterapii na komunikację w badanych systemach. Nasuwa się
następujący wniosek: w przypadku 1/3 badanych rodzin z problemem alkoholowym jakość
komunikacji jest lepsza niż w rodzinach z grupy kontrolnej !
Jak wspomniano Skala Komunikacji ma swoją symetryczną wersję dla dzieci,
przy czym ocena komunikacji badana jest łącznie, odnośnie całej rodziny, bez rozbicia na
oddzielne relacje z matką i ojcem (co wydaje się pewnym mankamentem metody).
Rezultaty badania zamieszczone są w tabeli nr 13.
Tabela 13. Wyniki w Skali Komunikacji w zakresie relacji dzieci - rodzice (%)
Poziom wyników
Grupa A
Grupa K
niskie
1-4 sten
28,6
24,0
przeciętne 5-6
sten
37,1
56,0
wysokie 7-10
sten 34,3
20,0
Razem
100,0
100,0
Również tutaj w zakresie całej podgrupy różnice nie osiągnęły poziomu
istotności statystycznej (
χ
2
= 4,25; p > 0,05). Niemniej, zauważone wcześniej
prawidłowości zdają się zyskiwać potwierdzenie tymi rezultatami. W zakresie wyników
wysokich wystąpiła znów przewaga w rodzinach z problemem alkoholowym, przy
czym odsetek wyników jest praktycznie taki sam, jak w przypadku ojców i matek z tej grupy.
W przypadku grupy kontrolnej wystąpiło pewne „spłaszczenie” wyników,
dorastające dzieci ujawniają więcej trudności w komunikacji niż ojcowie i matki z tej
grupy. Niemniej odsetek dzieci niezadowolonych z jakości komunikacji jest większy w
rodzinach z problemem alkoholowym (28,6%), choć również nie przekracza poziomu
istotności statystycznej (
χ
2
= 0,2; p > 0,05). Powyższe wyniki mogą wydawać się nieco
zaskakujące. W sumie tylko niewielki odsetek (bez istotności statystycznej) dzieci z rodzin
alkoholowych deklaruje większe niezadowolone z jakości komunikacji w swoich
rodzinach niż dzieci z grupy kontrolnej. Z kolei wyższy jest procent dzieci zadowolonych z
jakości komunikacji w tych rodzinach, niż w grupie kontrolnej, choć także nie przekracza
poziomu istotności statystycznej (
χ
2
= 2,23; p > 0,05). Na takie rezultaty wpływ mogło mieć
także uśrednienie wyników.
3. STOSOWANE STRATEGIE RADZENIA SOBIE ZE STRESEM
Jak zaznaczono przy prezentacji kwestionariusza F-COPES mierzy on 5 strategii
radzenia sobie ze stresem, 2 bazujące na wewnętrznych zasobach rodziny i 3 odnoszące się
do wsparcia zewnętrznego. Do strategii bazujących na zasobach własnych rodziny
zaliczane są „Przekształcanie znaczenia sytuacji” i „Pasywna ocena sytuacji”. Strategie
odnoszące się do pomocy zewnętrznej to „Pozyskiwanie oparcia społecznego”,
„Poszukiwanie duchowego wsparcia”, „Opieranie się na strukturach formalnych”.
Oczywiście wymienione strategie nie wypełniają wszystkich możliwości radzenia sobie ze
stresem przez systemy rodzinne, niemniej ujmują je dość szeroko. Wyniki uzyskane przez
badane rodziny z chorobą alkoholową przedstawia tabela nr 14. Wyniki wysokie
oznaczają, że daną strategię rodzina uważa za najbardziej efektywną w sytuacjach trudnych,
zaś niskie, że dana strategia nie jest skuteczna i jest mało stosowana.
Tabela 14. Strategie zmagania się z sytuacją kryzysową preferowane przez badane rodziny z chorobą
alkoholową (%)
Rodzaje strategii
Wyniki
wysokie
Wyniki
przeciętne
Wyniki
niskie
Pozyskiwanie poparcia społecznego 32,3 38,7 29,0
Przekształcanie znaczenia sytuacji 33,2 38,7 28,1
Poszukiwanie wsparcia duchowego
32,3
37,4
30,3
Opieranie się na strukturach formalnych
31,0
38,7
30,3
Pasywna ocena sytuacji 34,5
37,4
28,1
x) 1 - pozyskiwania oparcia społecznego,
2 - przekształcanie znaczenia sytuacji,
3 - poszukiwanie wsparcia duchowego,
4 - opieranie się na strukturach formalnych,
5 - pasywna ocena sytuacji.
Jak wynika z przytoczonych rezultatów można powiedzieć, że praktycznie żadna
strategia i przedział wyników nie są dominujące. Chociaż przedział wyników
przeciętnych ma wartości najwyższe, to różnice nie są duże. Podobnie nie wybija się na
pierwsze miejsce żadna konkretna strategia. W zakresie żadnego badanego przedziału
wyników różnice nie osiągnęły poziomu istotności statystycznej.
Wyniki badanej grupy rodzin z chorobą alkoholową porównano z rezultatami badań
przeprowadzonych przez M.Radochońskiego (1987) na rodzinach, w których wystąpił
stres spowodowany zawałem serca męża. Przeprowadzone przez autora badania miały
miejsce bezpośrednio po zaistnieniu zawału oraz w rok od tego momentu. Okazało się, że
wystąpiły statystycznie istotne różnice w wynikach. Rodziny bezpośrednio po zawale
preferują 2 bierne style zmagania się z trudną sytuacją, szukają duchowego wsparcia, są
aktywniejsze religijnie, rozwijają w sobie postawę stoicką. Charakterystyczna jest dla nich
także postawa biernej akceptacji, połączonej z oczekiwaniem na samoistne rozwiązanie się
problemu. Po roku liczba rodzin preferujących strategie bierne znacznie spadła, na rzecz
wyboru strategii bardziej aktywnych. Podejmowane jest poszukiwanie pomocy na zewnątrz,
dzielenie się z krewnymi, wymianę z innymi rodzinami będącymi w podobnej sytuacji.
Rozwijają się kontakty z wyspecjalizowanymi placówkami służby zdrowia. Autor
konkluduje, że w zakresie badanych przez niego rodzin po pojawieniu się w nich poważnej
choroby w pierwszym okresie dominują strategie nastawione na złagodzenie napięcia
stresowego w systemie, są to strategie bierne. Style te nie zapewniają jednak pełnego
przezwyciężenia wszystkich trudności, dlatego w okresie późniejszym zaczynają
dominować strategie nastawione bezpośrednio na przezwyciężenie stresorów pierwotnych i
wtórnych.
Przyjęto, że w przypadku badanych systemów z chorobą alkoholową nie
występują cechy ostrej sytuacji stresowej, dlatego porównano tę grupę z rodzinami w rok
po zawale serca.
Okazało się, że w zakresie wszystkich strategii pomiędzy badanymi grupami nie
wystąpiły statystycznie istotne różnice. (W zakresie „Pozyskiwania oparcia społecznego” -
χ
2
= 0,36, n.i.; „Przekształcanie znaczenia sytuacji” -
χ
2
= 3,49, n.i.; „Poszukiwanie wsparcia
duchowego” -
χ
2
= 0,58, n.i.; „Opieranie się na strukturach formalnych” -
χ
2
= 0,04, n.i.;
„Pasywna ocena sytuacji” -
χ
2
= 2,25, n.i.).
Wniosek jaki nasuwa się na podstawie powyższych wyników jest taki, że badane
systemy rodzinne z chorobą alkoholową nie podejmują specyficznych strategii radzenia
sobie ze stresem, oczywiście w zakresie pomiaru zastosowaną metodą badawczą jakim jest
kwestionariusz F-COPES. Sięgają one praktycznie w równym stopniu do wszystkich
strategii, zarówno biernych, jak i aktywnych. Wydaje się, że w ramach dyskusji nad
specyfiką zachowań systemów z chorobą alkoholową wyniki te mają istotne znaczenie.
4. RELACJE W BADANYCH SYSTEMACH RODZINNYCH
Metodą umożliwiającą pomiar rodzinnych relacji jest Schematyczny Rysunek
Rodziny. Jest testem dobrze nadającym się do badań indywidualnych, jak i grupowych. W
przypadku tych ostatnich wskaźniki statystyczne umożliwiają opracowanie przede wszystkim
poziomów relacji. Na podstawie badań własnych autorka metody M.Braun -
Gałkowska przyjęła, że można traktować wybór „relacji średnich” jako
niesatysfakcjonujących, ponieważ badani bardzo rzadko zaznaczają „kontakt zły”.
Podobnie w przypadku pominięcia kogoś z rodziny, wskazuje to na kontakt nieudany (por.
Braun-Gałkowska, 1991, 1992).
Wyniki badań grupy rodzin z chorobą alkoholową zostaną porównane z badaniami
M.Braun-Gałkowskiej (1992) na systemach rodzinnych osób zadowolonych i
niezadowolonych z małżeństwa. Badaniom tym poddane zostało 60 rodzin, po 30 w każdej
grupie, wyodrębnionych na podstawie wyniku w Skali Powodzenia Małżeństwa.
Badanie Skalą pozwoliło na wyodrębnienie grupy małżeństw wyraźnie zadowolonych (Z)
i niezadowolonych (NZ). Średni staż małżeński wynosił 14 lat w przypadku systemów
zadowolonych i 11,8 lat w przypadku niezadowolonych, był więc nieco krótszy niż w
przypadku rodzin alkoholowych (17,3). Podobne relacje zachodziły w związku z
wiekiem badanych.
Badaniom poddani zostali małżonkowie, dzieci oraz przynajmniej 1 osoba z pokolenia
dziadków. Poniżej zasadnicze relacje rodzinne, wyniki systemów z chorobą alkoholową
(A) porównano bezpośrednio do małżeństw niezadowolonych (NZ), które wcześniej
zestawione były z wynikami małżeństw zadowolonych (NZ).
a) Mąż - żona
Ogólne wyniki osiągnięte przez całą rodzinę są zawsze pochodną rezultatów
indywidualnych. Poniżej przedstawione będą kontakty pomiędzy małżonkami oddzielnie w
percepcji żony i męża.
Tabela 15. Kontakty pomiędzy mężem a żoną w percepcji żon (%)
Kontakt
Z
NZ
z
Z – NZ
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry
100,0 53,3 3,16 0,01 60,0 0,54 n.i.
Średni 0,0 30,0 2,10 0,05 30,0 -
-
Zły 0,0 16,7 1,30 n.i. 10,0 0,75 n.i.
Razem
średni i zły
0,0 46,6 3,90 0,01 40,0 0,53 n.i.
Z = NZ = 30 A = 31
Z - systemy rodzinne zadowolone z małżeństwa,
NZ - systemy niezadowolone z małżeństwa,
A - systemy z chorobą alkoholową,
z - wskaźnik nieparametrycznego testu z,
p.u. - poziom istotności
.
Jak wynika z tabeli nie ma różnic istotnych statystycznie pomiędzy żonami z rodzin
alkoholowych a żonami niezadowolonymi. Blisko połowa kobiet niezadowolonych określa
swoją relację jako niesatysfakcjonującą, zaś w grupie żon alkoholików wskaźnik ten jest
nieco mniejszy. Wydaje się, że można to tłumaczyć faktem trwania w abstynecji przez
mężów (rodziny z klubów AA), bądź udziałem w leczeniu w placówkach służby
zdrowia.
Niewątpliwie wskaźnik zadowolenia żony musi wzrosnąć, gdy mąż - alkoholik podejmuje
leczenie i trwa w abstynecji. Jak wynikało z wywiadów przeprowadzanych z kobietami z
grupy rodzin niezadowolonych aż w 66 % uważają one, że alkohol jest problemem w
ich domu. Fakt ten ma istotne znaczenie, najprawdopodobniej w większości z tych
systemów mamy do czynienia z chorobą alkoholową męża, przy czym rodzina znajduje się
na etapie dominacji tabu bądź zaprzeczania problemowi.
Szkoda, że sposób zebrania danych z wywiadu nie pozwala na bliższą charakterystykę
grupy małżeństw niezadowolonych w tym zakresie. Niemniej, brak różnic istotnych
statystycznie w ocenie kontaktów z mężem pomiędzy żonami niezadowolonymi a żonami
z systemów alkoholowych wskazuje, że w tych ostatnich relacje między małżonkami nie są
udane.
Tabela 16. Kontakty pomiędzy mężem a żoną w percepcji mężów (%)
Kontakt
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry 100,0
33,3
4,13
0,01
80,0
3,6
0,01
Średni 0,0
36,7
3,33
0,01
16,7
1,67
n.i.
Zły
0,0 30,0 3,00 0,01 3,3 2,7 0,01
Razem średni i zły 0,0 66,7 4,54 0,01 20,0 3,6 0,01
Z = NZ = 30 A = 31
Powyższe wyniki znów mogą wydać się zaskakujące, pomiędzy wynikami
alkoholików a mężów niezadowolonych istnieją istotne różnice statystyczne. Rozkład
poziomu kontaktów z żoną wśród mężów - alkoholików jest bliższy rozkładowi w grupie
małżonków zadowolonych, niż niezadowolonych. Niemniej rezultaty te nie są zaskakujące w
świetle danych wcześniejszych. Świadczą one nie tyle o dobrych relacjach - gdyż oceny te
nie pokrywają się z opiniami żon - a raczej o małym wglądzie badanych, wypieraniu
niewygodnych faktów czy tendencjach do wysokiego poziomu samozadowolenia na
bazie podjętego leczenia. Mężowie - alkoholicy uważają, że nie mają kłopotów
wychowawczych z dziećmi, wyżej niż żony oceniają poziom spójności i
adaptacyjności swoich rodzin. Także w większym stopniu niż żony oceniają bliskość
przestrzenną pomiędzy sobą, co ilustruje kolejna tabela.
Tabela 17. Bliskość przestrzenna męża i żony (%)
Bliskość
przestrzenna
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
W percepcji męża 58,6 41,4 1,34 n.i. 19,3 1,9
n.i.
W percepcji żony 51,7 31,0 0,42 n.i.
6,5 2,77 0,01
Małżonkowie
razem
55,1 36,2 4,20 0,05 25,8 3,28 0,01
Z = NZ = 29, A = 31
Przy założeniach projekcyjnych umieszczenie siebie wyżej niż współmałżonka
można interpretować jako jego dewaloryzację lub pragnienie dominacji.
Tabela 18. Przedstawienie współmałżonka niżej niż siebie (%)
Współmałżonek
rysowany niżej
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Mężowie 3,4
31,0
5,96
0,01
20,0
0,9
n.i.
Żony 27,5
4,1
-
-
40,0
1,4
n.i.
Małżonkowie
razem 15,5 27,5 2,06 0,05 30,0 0,54 n.i.
Z= NZ = 29 A = 31
Podobnie jak w przypadku określenia jakości kontaktu przez żony, nie ma różnic
istotnych statystycznie pomiędzy żonami z rodzin alkoholowych a żonami
niezadowolonymi. O ile istnieje istotna różnica pomiędzy mężami zadowolonymi a
niezadowolonymi, o tyle nie ma różnicy pomiędzy alkoholikami a mężami
niezadowolnymi.
Najczęściej umieszczają współmałżonka niżej żony z badanych systemów
alkoholowych, dwukrotnie częściej niż ich mężowie. Czyli w badanych systemach z
problemem alkoholowym większą tendencję do dominacji (bądź dewaloryzacji męża)
wykazują żony. Nie jest to zaskakujące w świetle faktu, że ich mężowie podejmując leczenie
niejako oficjalnie przyznali się do statusu uzależnionego, tym bardziej, że tylko 1/3 z nich
podjęła leczenie po raz pierwszy. Interesujące jest, że w rodzinach niezadowolonych
(NZ), czyli w takich, w których istniejące konflikty zdają się mieć charakter
nierozstrzygnięty i nienazwany, znacznie mniejszy odsetek żon umieszcza męża
poniżej siebie. W rodzinach tych odwrotnie, większy jest odsetek mężów rysujących
żony poniżej. Tak więc w tych systemach żony mają mniejsze aspiracje do dominacji niż
żony w rodzinach o usankcjonowanym problemie alkoholowym. Z kolei wyraźne
potrzeby znaczenia i dominacji zgłaszają mężowie w
rodzinach niezadowolonych.
Tabela 19. Przedstawienie siebie niżej niż współmałżonka (%).
Autor rysunku
rysowany niżej
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Mężowie 27,5
20,6
0,09
n.i.
33,3
0,58
n.i.
Żony 6,8
3,4
-
20,0
1,44
n.i.
Małżonkowie
razem 17,2 12,0 1,04 0,05 26,7 1,54 n.i.
Z = NZ = 29 A = 31
Dewaloryzowanie siebie w zasadzie nie różnicowało grupy małżeństw
zadowolonych, niezadowolonych i alkoholowych. W tym zakresie odsetek małżonków
niezadowolonych z siebie jest wyższy w systemach alkoholowych, choć bez istotności
statystycznej.
Wyniki te, w świetle wcześniejszych, potwierdzają tezę, że choroba alkoholowa wpływa
na obniżenie poczucia wartości siebie u wszystkich osób żyjących w orbicie alkoholika.
Podsumowując relacje mąż - żona w grupach N i NZ Braun-Gałkowska stwierdza:
„...kontakt między mężem a żoną jest przez małżonków niezadowolonych oceniany
wyraźnie gorzej niż przez zadowolonych (...). Kontakt konfliktowy łaczy się często z
nierozwiązaniem przez małżonków problemu władzy w rodzinie” (1992,s.99). Na tym
tle relacje w badanych systemach alkoholowych przedstawiają się nieco odmiennie.
Przede wszystkim, co może wydać się paradoksalne, układ ról w małżeństwach z
chorobą alkoholową wydaje się czytelniejszy niż w małżeństwach niezadowolonych (NZ).
Uzależnieni mężowie mają mniejsze poczucie własnej wartości i wykazują mniej dominacji
niż mężowie z grupy NZ. Ale, o ile w tej ostatniej grupie konflikty o władzę i
dominujące znaczenie zdają się mieć charakter nierozstrzygnięty, o tyle w rodzinach z
problemem alkoholowym mężowie wyraźnie zdają się oddawać dominującą pozycję
żonom.
b) Rodzice - dzieci
Analizując relacje pomiędzy rodzicami a dziećmi uwzględniono oddzielnie
poszczególne kontakty, tj. osobno kontakty z ojcem, osobno z matką, w percepcji
wszystkich badanych. Tylko w 4 rodzinach badano po dwoje dzieci, ogólna liczba
wszystkich przebadanych dzieci wynosi 34 na 31 rodzin.
Pominięcie na rysunku określonej relacji traktowane było jako kontakt zły, podobnie jak
przy analizie relacji pomiędzy rodzicami kontaktowi dobremu przeciwstawione są
wszystkie pozostałe rodzaje kontaktów.
Pozycja matki w rodzinie jest bardzo wysoka. Konsekwencje tego społecznego
kanonu są takie, że matkom na ogół bardzo trudno przychodzi przyznanie się do relacji z
dzieckiem innej niż „dobra”. Percepcję badanych matek w tym zakresie przedstawia
tabela 20.
Tabela 20. Kontakt między matką a dziećmi w percepcji matek (%)
Rodzaj kontaktu
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry
88,5 74,7 1,96 0,05 79,6 0,7 n.i.
Średni 2,6
4,0
0,00
n.i.
9,3
1,25
n.i.
Zły
- - - - - - -
Pominięcie 8,9
21,3
3,84
0,05
11,1
1,66
n.i.
Inny niż dobry (razem)
11,5
25,3
4,01 0,05 20,4 0,7 n.i.
Z = 78, NZ = 75, A = 54
Jak widać prawie 90% matek zadowolonych z małżeństwa ocenia swój kontakt z
dziećmi jako dobry. Odsetek matek z rodzin alkoholowych oceniających kontakt z dziećmi
jako dobry jest mniejszy, ale nieco wyższy niż matek z grupy niezadowolonych.
Pomiędzy wszystkimi grupami różnice statystyczne są w zasadzie niewielkie.
Zdecydowanie inaczej ojcowie z porównywanych grup spostrzegają kontakt pomiędzy
matkami a dziećmi. Wyniki ilustruje następna tabela.
Tabela 21. Kontakt między matką a dziećmi w percepcji ojców (%)
Rodzaj kontaktu
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry
71,6 56,0 1,93 n.i. 21,5 4,25 0,01
Średni 1,4
6,7
1,50
n.i.
-
-
-
Zły
- - - - - - -
Pominięcie 27,0
37,3
1,25
n.i.
78,5 5,0 0,01
Inny niż dobry (razem)
28,4 44,0 1,91 n.i.
78,5 4,25 0,01
Z = 74, NZ = 75, A = 65
Jak widać różnice są bardzo duże. Ojcowie - alkoholicy tylko w 20 % oceniają
relacje swoich żon z dziećmi jako dobre, na ogół pomijają je. Istnieją zdecydowane
statystyczne różnice pomiędzy ojcami - alkoholikami a ojcami niezadowolonymi (i
zadowolonymi). Interpretacja tego wyniku wydaje się kilkukierunkowa. Pominięcie
może świadczyć o „niewidzeniu” tej relacji, np. na skutek tego, że zakładają dobre relacje
matki z dziećmi jako oczywiste. Możliwe jest także wypieranie dobrego układu matki z
dziećmi jako nadmiernie zagrażającej koalicji.
Nie można także wykluczyć, że uzależnieni ojcowie oceniają krytycznie te relacje, takie
uzasadnienie mogłoby być dobrym alibi dla picia. W grę może także wchodzić
intencjonalny perfekcjonizm uzależnionych, o którym często mówią terapeuci, wysoki
ideał wychowania powoduje, że rzeczywiste relacje oceniane są krytycznie.
Tabela 22. Kontakt między matką a dziećmi w percepcji dzieci (%)
Rodzaj kontaktu
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry 77,4
71,9
0,67
n.i.
46,4
3,0
0,01
Średni 8,3
3,1
0,88
n.i.
11,6
2,25
0,05
Zły
- - - - - - -
Pominięcie 14,3
25,0
1,62
n.i.
43,0 1,87 n.i.
Inny niż dobry (razem)
22,6 28,1 0,67 n.i.
53,6 3,1 0,01
Z = 84, NZ = 64, A = 69
Oceny relacji z matką dokonane przez dzieci z rodzin zadowolonych i
niezadowolonych są niewielkie, statystycznie nieistotne. Na tym tle oceny dokonane przez
dzieci z rodzin alkoholowych można okreslić jako zdecydowanie bardziej
krytyczne. Wystąpiły różnice istotne statystycznie w zakresie oceny kontaktu dobrego,
dzieci z rodzin alkoholowych w statystycznie mniejszym stopniu oceniają swój kontakt z
matką jako dobry, w ponad 50% oceniają kontakt ten jako niesatysfakcjonujący,
przy czym często pomijają go (42%). Jak jest nieważna. Jeżeli ją pomija w rysunku,
świadczy to zawsze o jakichś zaburzeniach w kontakcie, których nie śmie wyrazić
wprost” (1992, s.101).
Jeśli przyjąć jako wyznacznik pozycji dziecka w rodzinie alkoholowej jego
subiektywne odczucie to zachodzi istotny kontrast w ocenie tej relacji pomiędzy
wszystkimi członkami systemu alkoholowego. Mniej niż połowa badanych dzieci (46,4 %)
ocenia swoją relację z matką jako dobrą, gdy tymczasem jako dobrą ocenia ją blisko 80%
matek, a 21,5 % ojców. Można więc stwierdzić, że matki nadmiernie idealizują swoje
relacje z dziećmi, zaś ojcowie są w ocenie kontaktu matka - dziecko nadmiernie krytyczni.
Relacje między ojcem a dziećmi przedstawiają kolejne tabele.
Tabela 23. Kontakt między ojcem a dziećmi w percepcji ojców (%)
Rodzaj kontaktu
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry
87,8 61,3 3,54 0,01 81,0 0,25 n.i.
Średni 2,7
13,3
4,08
0,05
12,7
0,2
n.i.
Zły
0,0 10,7 ,13 0,05 1,6 2,25 0,05
Pominięcie 9,5
14,7
0,44
n.i.
4,7 2,0 0,05
Inny niż dobry (razem)
12,2
38,7
10,33 0,01 19,0 2,5 0,05
Z = 78, NZ = 75, A = 63
Istnieją statystycznie istotne różnice w ocenie kontaktu z dziećmi dokonanymi przez
ojców z grupy zadowolonej i niezadowolonej. Ojcowie z tej drugiej w blisko 40 %
oceniają swój kontakt z dziećmi jako inny niż dobry. Na tym tle oceny dokonane przez
ojców - alkoholików są zdecydowanie wyższe. Oceniają oni swój kontakt z dziećmi w
porównywalnym stopniu jak ojcowie z grupy zadowolonych. Interpretacja tych rezultatów
będzie bardziej czytelna w zestawieniu ocen tej relacji dokonanych przez matki i dzieci,
co prezentują tabele 24 i 25.
Tabela 24. Kontakt między ojcem a dziećmi w percepcji matek (%)
Rodzaj kontaktu
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry
67,9 30,7 4,29 0,01 41,0 1,1 n.i.
Średni 6,4
9,3
0,12
n.i.
7,7
0,2
n.i.
Zły
0,0 14,7 9,46 0.01 2,6 2,16 0,05
Pominięcie
25,7 45,3 2,29 0,01 48,7 0,3 n.i.
Inny niż dobry (razem)
32,0
69,3
4,27 0,01 59,0 1,1 n.i.
Z = 78, NZ = 75, A = 39
Jak widać, w zakresie oceny kontaktu między ojcem a dziećmi, istnieją
statystycznie istotne różnice pomiędzy grupą matek niezadowolonych a zadowolonych. Z
kolei nie ma różnic między matkami niezadowolonymi, a żonami z systemów
alkoholowych.
Tabela 25. Kontakt między ojcem a dziećmi w percepcji dzieci (%)
Rodzaj kontaktu
Z
NZ
Z – NZ
z
p.u.
A
A – NZ
z
p.u.
Dobry 76,2
42,2
4,16
0,01
38,
0,57
n.i.
Średni 7,1
23,4
5,65
0,05
21,4
0,42
n.i.
Zły 0,0
14,1
9,58
0,01
-
-
-
Pominięcie 16,7
20,3
0,79
n.i.
40,0
2,2
0,05
Inny niż dobry (razem)
22,6
57,8
4,16 0,01 61,4 0,22 n.i.
Z = 84, NZ = 64, A = 70
W tym wypadku wystąpiła podobna prawidłowość jak poprzednio. W ocenie
kontaktu między ojcem a dziećmi pojawiły się istotne różnice między dziećmi z rodzin
zadowolonych i niezadowolonych oraz brak różnic między dziećmi z tej ostatniej grupy a
dziećmi z rodzin alkoholowych.
Uzależnieni ojcowie oceniają lepiej swoje kontakty z dziećmi niż ojcowie
niezadowoleni, prawie tak samo jak ojcowie z grupy zadowolonych. Trudno jednoznacznie
odpowiedzieć na pytanie co kształtuje tak dobrą samoocenę uzależnionych w tym zakresie.
Nie można a priori przyjąć założenia, że badani uzależnieni są w całkowicie złych
relacjach z pozostałymi członkami rodziny, ale także nie można uznać ich wysokiej
samooceny w tym zakresie za obiektywną. Być może oceniają te relacje biorąc pod uwagę
okresy zachowywania przez siebie abstynencji, kiedy starają się zrekompensować rodzinie
szkody wyrządzone w czasie picia. Być może ich świadomość w tym zakresie jest w
znacznym stopniu ukształtowana przez fakt, że skoro przez tyle lat (przypomnijmy, średnia
długość badanych małżeństw z chorobą alkoholową wynosiła 17,3 lat) ich rodzina trwa, to
znaczy, że nie są najgorszymi ojcami. Wreszcie może wchodzić ponownie w grę mechanizm
wypierania, przyznanie się do złego wypełniania roli ojca musi pogłębiać dysonans związany
z nadużywaniem alkoholu. Do wglądu w cały system rodzinny w tym zakresie istotne jest,
że oceny te nie są podzielane przez matki i dzieci.
W percepcji matek zadowolonych 2/3 z nich ocenia kontakt pomiędzy mężem a
dziećmi jako dobry, zaś w grupie niezadowolonych 1/3. Generalnie matki z obu grup
kontakt mężów z dziećmi oceniają bardziej krytycznie niż sami mężowie. Wysoki
wskaźnik pominięć może świadczyć, zdaniem Braun-Gałkowskiej, „o tym, że w opinii
matki kontakt ojca z dziećmi jest nieważny, bez znaczenia, albo o tendencji do pozbawienia
ojca kontaktu z dzieckiem. Może to wynikać z braku zaufania do męża i jego poczucia
odpowiedzialności (...). Może też być związane z niedocenianiem roli ojcowskiej, a
przecenianiem własnej macierzyńskiej” (1992, s.102). Wskaźnik pominięć w grupie
matek niezadowolonych i z rodzin alkoholowych jest prawie identyczny. Warto
zauważyć, że generalnie blisko 10% matek z rodzin alkoholowych ocenia wyżej (jako
dobre) relacje swych mężów z dziećmi niż matki z rodzin niezadowolonych. Być może w
grę wchodzą tu czynniki omówione już poprzednio, przy okazji porównania jakości
kontaktów pomiędzy małżonkami z badanych grup.
We wszystkich grupach dzieci oceniają swoje kontakty z ojcami gorzej niż z
matkami, w systemach alkoholowych wskaźnik kontaktu dobrego (38,6%) jest najniższy
ze wszystkich porównywanych. Drastycznie rozmija się on z oceną tej relacji dokonaną
przez ojców - alkoholików. Ale w sumie w niewiele wyższym procencie dzieci oceniają
swoje kontakty z matkami jako dobre (46,4%), co też w sposób istotny rozmija się z
ocenami tych relacji dokonanymi przez matki. Można więc powiedzieć, że w systemach
alkoholowych oboje rodziców ocenia na ogół swoje własne relacje z dziećmi jako dobre, co
całkowicie nie pokrywa się z ocenami dokonanymi przez dzieci. Mniej niż połowa
badanych dzieci z rodzin alkoholowych ocenia swoje relacje z rodzicami jako dobre. O
ile niski odsetek ocen dobrych w relacjach z ojcami nie dziwi, o tyle może wydawać
się zaskakujący niewiele lepszy wskaźnik kontaktu dobrego w stosunku do matek
(istotnie niższy niż w grupie niezadowolonej).
Dzieci z badanych rodzin alkoholowych znacznie krytyczniej niż małżonkowie
oceniają także jakość relacji pomiędzy rodzicami. Ojcowie w 80 procentach oceniają
swoją relację z żoną jako dobrą, żony relacje z mężami oceniają jako dobrą w 60 procentach,
zaś dzieci w 38 procentach. Są więc bardziej krytyczne w ocenie tej relacji niż sami
zainteresowani.
Przy analizie Schematycznego Rysunku Rodziny uwzględniono także wskaźnik
przestrzeni zajętej przez rysunek (w cm kw.).
Wyniki w rodzinach alkoholowych są następujące:
- ojcowie: 144,
- matki: 163,
- dzieci: 131.
Wskaźnik zajętej przestrzeni interpretować można jako wyznacznik zewnętrznej
ekspresji, braku zahamowań. Powyższe wyniki wydają się zgodne z wcześniejszymi.
Najwyższy wskaźnik matek wydaje się wskazywać na ich dominującą rolę w systemie,
najmniejszy poziom ekspresji w rodzinach alkoholowych wykazują dzieci.
Inne wskaźniki analizy SSR ze względu na brak różnicującej istotności statystycznej
pominięto. Dotyczy to również relacji z pokoleniem dziadków, gdyż tylko jedna z
badanych rodzin mieszkała wspólnie z nimi, można powiedzieć, że w tym zakresie badane
systemy odznaczają się dużą homogenicznością.
W stosunku do każdej z badanych rodzin wykonano syntetyczną Mapę
Rodziny (por. Braun-Gałkowska, 1992), co dostarczyło szeregu dodatkowych
informacji. W przypadku 5 rodzin (16%) można mówić o ich społecznej izolacji, badani
zgodnie zaznaczali na rysunkach tylko członków własnej rodziny.
W 7 systemach (22,5%) można mówić o izolacji ojca. W tych systemach Mapy Rodziny
były mapami rodziny niezadowolonej II typu, tzn. z wyraźną izolacją jednej osoby (por.
Braun- Gałkowska, 1992, s.158).
Bardzo niewiele było relacji między małżonkami zaznaczonymi wprost
jako złe, konfliktowe, zarówno jednostronnie, czy symetrycznie było to po 1
przypadku.
Niemniej, jeśli przyjąć założenie, że badani wykazują opór w jawnym zadeklarowaniu
swoich relacji jako złych i uznać, że wybór relacji średnich i pominięcia świadczą o
braku satysfakcji ze związku - wtedy analiza wyników wypada znacznie gorzej. W 8
rodzinach (26%) wybory takie miały charakter jednostronny, zaś w 6 (19%) dwustronny,
co oznacza, że łącznie w 14 rodzinach (45%) występował brak satysfakcji ze związku.
Na podstawie badania Schematycznym Rysunkiem Rodziny stwierdzić można, że
w badanych systemach alkoholowych:
- Ojcowie wykazują stosunkowo duży stopień zadowolenia z kontaktów z żoną i dziećmi,
który nie znajduje odzwierciedlania w ocenach tych drugich. W strukturze rodzinnej
zdają się oddawać dominującą pozycję żonom;
- Żony wykazują największy stopień ekspresji, wydaje się że przejęły dominującą pozycję.
Związek małżeński oceniają bardziej krytycznie niż ich mężowie, ale stopień ich
zadowolenia ze związku jest wyższy niż żon z grupy niezadowolonych;
- Dzieci oceniają poziom kontaktów w rodzinie najbardziej krytycznie. Istotne jest, że ich
postawa i problemy są przez rodziców (nie tylko ojców, ale i matki) niedostrzegane. Można
więc powiedzieć, że dzieci w tych systemach są wyalienowane, wykazują przy tym
najmniejszy stopień zewnętrznej ekspresji. Powyższe wyniki potwierdzają tezę, że
prawdziwą ofiarą patologii w rodzinach skażonych chorobą alkoholową pozostają dzieci.
Rozdz.IV. INTERPRETACJA WYNIKOW
W ostatnim rozdziale wyniki nastąpi podsumowanie badań, zostaną wyciągnięte
wnioski merytoryczne i terapeutyczne, rozdział zakończy zakończenie, w którym
zawarte będą także uwagi metodologiczne.
1. PODSUMOWANIE BADAŃ
W podsumowaniu zostaną w kolejności scharakteryzowani ojcowie, następnie
żony, dzieci i całe systemy rodzinne w zakresie zmiennych omawianych w pracy.
Główne cechy uzależnionych ojców
U badanych uzależnionych ojców średnia wieku wyniosła 41,9 lat. Na ogół w
innych pracach (Cekiera, 1985; Jarosz 1980, 1986; Dymek, 1977;) wśród badanych
alkoholików dominowało wykształcenie podstawowe, w przypadku grupy badanej w
pracy przeważało wykształcenie średnie i podstawowe. Uzależnieni najczęściej byli
pracownikami fizycznymi, alkoholu nadużywali w większości ponad 10 lat. Pomimo
uzależnienia od alkoholu swoje małżeństwo w zdecydowanej większości oceniali jako udane.
Blisko 80% uzależnionych swój kontakt z żoną ocenia jako dobry. Jak wspomniano
wcześniej podobnie pozytywnie oceniają swoje relacje z dziećmi. Badani uzależnieni
werbalnie deklarują pozytywne oceny w zakresie stosunków z żonami i dziećmi.
Jednocześnie badanie metodą projekcyjną wykazało, że mają obniżone poczucie własnej
wartości. Wykazują tendencje do dewaloryzowania siebie, mają mniejsze od żon potrzeby
dominacji i poziomy ekspresji.
Można zaryzykować stwierdzenie, że wyniki tych badań sugerują istnienie
wewnętrznych sprzeczności u badanych alkoholików. Z jednej strony pozostają oni
formalnie głowami rodzin i bardzo pozytywnie oceniają swoje stosunki z żonami i dziećmi.
Z drugiej strony mniejsze poczucie własnej wartości, dewaloryzowanie siebie wskazuje, że
oddają dominującą rolę w rodzinie żonom. Sprzeczność ta, o ile pozostaje na poziomie
nieświadomości indywidualnej i małżeńskiej, może być przyczyną wielu rodzinnych
nieporozumień i konfliktów. Tylko 20% badanych relacje żon z dziećmi oceniło jako
dobre. Naturalnie jak wszyscy uzależnieni ojcowie również woleliby, aby ich dzieci nie
sprawiały żadnych trudności wychowawczych i dobrze uczyły się. Pozwoliłoby to im nie
obciążać się dodatkowym poczuciem winy, że z powodu swego picia zaniedbują
wychowanie dzieci. Z względu mają wysokie wymagania wobec żon. Prawdopodobnie
nieświadomie oczekują od nich, aby zwiększoną uwagą wychowawczą korygowały niedobór
własnej aktywności spowodowany piciem.
Jeśli żony nie spełniają ich oczekiwań reagują bardzo krytycznie. Może to być
kolejnym alibi do picia, a z pewnością problemy z wychowaniem dzieci stanowić
muszą sferę potencjalnych konfliktów w całym systemie.
Fakt, że na ogół bardzo krytycznie oceniają oni tę relację może być wyrazem
nierozwiązanego domowego konfliktu o dominującą rolę w rodzinie. Może to być także
rezultat mechanizmów obronnych, przyznanie przez mężów, że relacja między matką a
dziećmi jest dobra musi pogłębić dysonans odnośnie samooceny.
Konflikt związany z procesem restrukturyzacji i przewartościowaniem
rodzinnych ról może manifestować się różnorodnie. Badania pokazują, że jedną z
istotniejszych linii zapalnych jest krytyczny stosunek ojców do żon w związku z
wychowaniem dzieci, ale z pewnością w wielu innych systemach z chorobą alkoholową
wątek ten schodzi na plan dalszy, zastąpiony agresywnymi zachowaniami uzależnionego.
Powyższe zależności jawią się jako jeden z podstawowych mechanizmów sprzężeń
zwrotnych w badanych systemach.
W zakresie własnych kontaktów z dziećmi badani alkoholicy oceniają go na ogół
jako dobry, w niewiele mniejszym stopniu niż mężowie z grupy zadowolonych.
Jednocześnie badanie komunikacji wykazało, że istnieje różnica statystyczna z grupą
kontrolną, przy czym blisko 30 % badanych ujawnia istotne trudności w komunikacji z
dziećmi. Badani ojcowie na ogół nie dostrzegają trudności wychowawczych i szkolnych
sprawianych przez dzieci (pomimo to krytykują żony za błędy w ich wychowywaniu),
oceny tej sfery dokonane przez mężów i żony rozmijają się. Nie dostrzegają także
krytycyzmu dzieci w ocenie siebie i systemu rodzinnego.
Analiza rodzinnych relacji potwierdza wcześniejsze spostrzeżenia o słabym
wglądzie uzależnionych ojców, tendencjach do idealizowania własnej roli w
rodzinie. Wyrażany przez nich krytycyzm wobec żon w ocenie ich relacji z dziećmi
wskazuje na postawy roszczeniowe i tendencje konfliktowe związane z
niedokończonym procesem zmiany rodzinnej hierarchii.
Charakterystyka Żon
U żon z badanej grupy średnia wieku wynosiła 40,9 lat, miały one na ogół
wykształcenie średnie lub zawodowe, w większości były zatrudnione jako pracownice
umysłowe. Poziom wykształcenia żon był więc przeciętnie wyższy niż mężów, również
społeczny status wykonywanej pracy. Wszystkie badane żony były aktywne zawodowo.
Wydaje się, że czynniki te również mogą mieć wpływ na omawiane tu mechanizmy
homeostatyczne. Ich kierunek wydaje się dość czytelny. Żony alkoholików mają
największy w rodzinach poziom ekspresji, w rysunkach na ogół umieszczały męża niżej
siebie, co wskazuje na jego dewaloryzację lub pragnienie dominacji. Krytycznie
odnoszą się do kontaktów ojca z dziećmi. Przy tym deklaratywnie oceniają na ogół własne
małżeństwa jako dość udane (42%). Co piąta żona (22%) bierze pod uwagę możliwość
rozwodu. Wydaje się, że można było spodziewać się wyższego odsetka w tym zakresie.
Wyniki te wskazują, że badane żony na ogół chcą utrzymać istniejące związki, wykazują
przy tym tendencję do zajęcia dominującej roli w rodzinie. Stwierdzić można, że badane
bliższe są obrazowi żon „dominujących” niż „uległych”, opisanych przez Mellibrudę i
Szczepańską (1990). Niemniej wydaje się, że wyników tych nie wolno ujmować
wyłącznie w kontekście nieuświadamianych potrzeb. Najwyższy w rodzinach wskaźnik
ekspresji i dominacji może być w znacznym stopniu świadomą odpowiedzią na
obiektywną sytuację, w której żony zmuszone są przejąć cały ciężar odpowiedzialności za
rodzinę.
Choć analiza współuzależnienia nie była bezpośrednim przedmiotem badań w tej
pracy warto jednak postawić pytanie, w jakim zakresie cechy współuzależnienia
występowały u badanych żon ? Wydaje się, że nie można na to pytanie udzielić
jednoznacznej odpowiedzi. Za współuzależnieniem przemawia podstawowy fakt, iż
pomimo choroby alkoholowej męża działającej destrukcyjnie na więź małżeńską i cały
system rodzinny - związek ten jest przez nie utrzymywany. Z drugiej strony nie miały
poczucia winy w związku z alkoholizmem męża, wśród badanych systemów niewielki
był odsetek zwartych pod względem spójności. Jeśli odnieść wyniki badań do
kryteriów współuzależnienia zaproponowanych przez Mellibrudę i Szczepańską
(1989) to stwierdzić trzeba, że w tym zakresie liczba wymiernych danych jest zbyt mała,
nie zezwala na jednoznaczne wnioskowanie. Sam syndrom wydaje się niezmiernie
interesujący, zarówno w aspekcie terapeutycznym, jak i badawczym, ze względu na
społeczną skalę problemu powstaje potrzeba opracowania narzędzia do jego badania
i przeprowadzenia weryfikujących badań empirycznych.
Do ważnych konkluzji prowadzi analiza relacji matki - dzieci w badanych
systemach. Zgodnie ze stwierdzeniem Braun-Gałkowskiej (1992) w naszej kulturze normą
jest przekonanie, że kontakt matki z dzieckiem powinien być dobry. Wydaje się, że ta
sztywna norma wiąże w badaniach swobodę wypowiedzi zarówno matek, jak i dzieci.
Dlatego uzyskanie lepszego światła na tę relację jest możliwe dzięki porównaniu
wypowiedzi i zastosowaniu różnych metod. W zdecydowanej większości badane matki
oceniają swoje stosunki z dziećmi jako dobre (80%), pomiędzy nimi a matkami z
grupy kontrolnej brak różnic istotnych statystycznie. Projekcyjny charakter
Schematycznego Rysunku Rodziny pokazuje, że oceny te nie są podzielane przez dzieci.
Tylko 46,4 % dzieci ocenia relację z matką jako dobrą, a więc więcej niż połowa badanych
dzieci była z relacji z matkami nieusatysfakcjonowana. Rezultaty badań są zbieżne w tym
zakresie z wynikami Ochmańskiego (1992), cytowanymi w rozdz. I.
Tak więc w badanych systemach matki nadmiernie idealizują swoje stosunki z dziećmi,
choć robią to w stopniu mniejszym niż uzależnieni ojcowie.
Sytuacja dzieci w badanych rodzinach
Przeciętny wiek dzieci poddanych badaniom wynosił 14,8 lat. Porównanie metod
zastosowanych w pracy wskazuje na pewne różnice w związku z wypowiedziami dzieci,
zwłaszcza w ocenie dotyczącej jakości relacji i komunikacji. W Skali Komunikacji, metodzie
kwestionariuszowej, bezpośredniej, nie wystąpiły różnice istotne statystycznie w
porównaniu do grupy kontrolnej w ocenie jakości komunikacji do rodziców. Natomiast w
SSR, metodzie projekcyjnej, wyniki były zdecydowanie bardziej różnicujące. Wydaje
się, że wcześniejsze uwagi o normach społecznych wiążących spontaniczność
wypowiedzi znajdują swe pełne zastosowanie w związku z badaniem dzieci. Z racji pełnej
zależności od rodziców jest im bardzo trudno zdobyć się na jawną krytykę tych relacji. W
tej sytuacji badanie projekcyjne wydaje się dostarczać więcej informacji oddających
prawdziwą sytuację dziecka w rodzinie. Ich analiza nastraja pesymistycznie.
Badane dzieci wykazują najniższy w rodzinach wskaźnik ekspresji, co świadczy o ich
zahamowaniu i postawach pasywnych. Krytycznie oceniają relacje z rodzicami. Tylko 38,6%
dzieci ocenia relację z ojcami jako dobrą. O ile ten niski odsetek nie jest zaskakujący, o
tyle niewiele wyższy wskaźnik oceny dobrej w stosunku do matek (46,4%) musi
zastanawiać. Przede wszystkim krytycyzm dzieci nie jest dostrzegany przez rodziców,
zarówno ojcowie, jak i matki oceniają własne relacje z dziećmi jako dobre. Trzeba
zinterpretować te wyniki jako wyraz osamotnienia dzieci, ich wyizolowania.
Wydaje się, że wokół sytuacji dziecka w systemie alkoholowym skupia się
wiele mechanizmów homeostatycznych. W rodzinie z chorobą alkoholową główna energia
członków systemu ogniskuje się wokół osoby uzależnionej. Dzieci ze swoimi
problemami znajdują się na dalszym planie. Z różnych względów
nie otrzymują od rodziców wystarczającej troski i ciepła. Uwaga na nie jest nakierowana
dopiero wtedy, gdy zaczynają sprawiać kłopoty szkolne lub wychowawcze - i to nie
zawsze. Wyniki pokazują, że ojcowie na ogół nie dostrzegają problemów swoich dzieci.
Można przyjąć, że wtedy, gdy skonfrontują się z nimi niejednokrotnie reagują złością i
agresją. U dzieci musi wywoływać to niechęć do ojca. Błędne koło pogłębia się, zaś
dzieci „zbierają” na sobie najwięcej skutków alkoholowej patologii. Aby prawidłowo
rozwijać się dzieci potrzebują czytelnych ról rodzicielskich, zamiast tego otrzymują
brak zainteresowania, nieprawidłową komunikację z ojcami, wzór ojca tkwiącego w
nałogu, o małej pewności siebie (która niejednokrotnie może być maskowana agresją),
małym wglądzie w procesy zachodzące wśród pozostałych domowników.
Choć przedmiotem tej pracy nie była weryfikacja syndromu DDA warto postawić
pytanie, na ile rezultaty uzyskane przez badane dzieci są zgodne z syndromami
„Dorosłych Dzieci Alkoholików” ? Wydaje się, że zaszła tutaj daleko idąca zgodność,
a początki wielu cech zaliczanych do osobowości DDA znalazły odbicie w uzyskanych
rezultatach. Można zaliczyć do nich niski poziom ekspresji badanych dzieci i zwykle
łączący się z nim duży stopień niepewności i zahamowań. Rozbieżność wyników
uzyskanych metodą bezpośrednią (Skala Komunikacji) a projekcyjną (SSR) wskazuje na
trudności tych dzieci w wyrażaniu wprost swoich uczuć i ocen. Duży dystans wykazywany
nie tylko wobec ojca, ale także matki wskazuje, że dzieci te wzrastają bez akceptowanych
przez siebie ideałów ojca i matki. Oznacza to tym samym poruszanie się w świecie norm
społecznych i wartości moralnych niejako „po omacku”, metodą prób i błędów. Duży
odsetek alkoholików wywodzących się z rodzin alkoholowych, nerwice i zaburzenia
osobowości wśród tej grupy dowodzą, że droga ta rzadko prowadzi do „dobrego życia”
(Rogers, 1961).
Ogólne cechy badanych rodzin
Badane systemy rodzinne z chorobą alkoholową charakteryzowały się na ogół jej
wieloletnim czasem trwania, w ponad 70% problem nadużywania alkoholu przez męża
sięgał początków małżeństwa lub czasów przedmałżeńskich. Zdecydowana większość
badanych rodzin była w IV fazie życia rodzinnego, tj. z dziećmi w okresie dorastania.
Średni czas trwania małżeństwa w badanych związkach wynosił 17,3 lat, przeważały
rodziny z 2 lub większą liczbą dzieci. Badane systemy cechowała zdecydowana
homogeniczność w zakresie braku kontaktów z pokoleniem dziadków i dość dobre
warunki lokalowe (na ogół samodzielne mieszkanie). W zakresie wykształcenia
małżonków badana grupa w zasadzie nie różniła się od grupy kontrolnej.
Jednoznacznie można stwierdzić, że w badanej grupie rodzin choroba alkoholowa
odciskała swoje wieloletnie piętno.
Niecałe 17% chorych podejmowało leczenie odwykowe po raz pierwszy, większość
miała za sobą kilkakrotne próby leczenia. Istotne jest, że 1/3 badanych rodzin nie
ograniczała swoich kontaktów do placówek służby zdrowia, ale także związana była z
Klubami Anonimowych Alkoholików. Oznacza to, że w tych systemach choroba
alkoholowa przestała być tematem rodzinnego tabu, zaś odbywał się w nich proces
świadomego zmagania się z jej zakresem (choć na ogół czynnie z Klubami AA związani byli
sami uzależnieni). Można stwierdzić, że fakt ten znalazł wyraźne odzwierciedlenie w
wynikach całej badanej grupy.
Miejsce w Modelu Kołowym
Zastosowany w pracy Model Kołowy Olsona zakłada, że w systemach rodzinnych
obarczonych różnymi formami patologii społecznej można spodziewać się częstszego
występowania typów rodzin skrajnych, tzn. charakteryzujących się skrajnymi
poziomami obu zasadniczych wymiarów Modelu - spójności i adaptacyjności.
Cytowane badania Olsona na rodzinach amerykańskich potwierdzały taką hipotezę. W
przypadku badanej w pracy próbki polskich rodzin założenie to nie potwierdziło się,
zwłaszcza w zakresie ogólnego miejsca rodziny w Modelu Kołowym. Zdecydowana
większość badanych rodzin z chorobą alkoholową męża to typy zrównoważone i
pośrednie. Jak wynika z porównania z grupą kontrolną wskaźnik typów skrajnych jest w
niej większy niż w grupie alkoholowej. Wynik ten jest nie tylko niezgodny z podstawowym
założeniem Modelu Kołowego, ale wręcz odwrotny. W jaki sposób można interpretować te
- na pierwszy rzut oka zaskakujące - rezultaty ? W odpowiedzi na to pytanie pomocne jest
oddzielne spojrzenie na badane rodziny przez pryzmat spójności i oddzielnie
adaptacyjności.
Charakterystyka spójności
W przypadku spójności określającej stopień więzi emocjonalnej pomiędzy
członkami rodziny przyjęto roboczą hipotezę, że w przypadku badanych rodzin o
długim stażu małżeńskim stopień spójności będzie duży. Na przyjęcie tego założenia
istotny wpływ miała analiza zjawiska współuzależnienia, jako syndromu często
występującego w rodzinach z problemem alkoholowym. W tym miejscu konieczne jest
jednak istotne zastrzeżenie. Opisy współuzależnienia dokonywane są głównie na podstawie
doświadczeń klinicznych autorów, nie zostały skonstruowane jeszcze narzędzia
metodologiczne do jego pomiaru, tym samym nie ma także badań empirycznych. Z tego
względu nie można traktować współuzależnienia wprost jako synonimu wysokiej
spójności, choć można było w zakresie tego wymiaru spodziewać się odchylenia w
kierunku typów połączonych i zwartych, mniejszego nasilenia typów luźnych.
Roboczo, zakładając istotną korelację między wspóluzależnieniem a wysokim poziomem
spójności, przyjęto taką hipotezę. Uzyskane wyniki nie potwierdziły tych założeń. Rodzin o
luźnym poziomie spójności wystąpiło 16% , o poziomie odseparowanym - 42 %, o
poziomie połączonym - 35,5 %, o poziomie zwartym - 6,5 %. Tak więc rozkład poziomu
spójności w badanej grupie okazał się zbliżony do normalnego.
Wydaje się, że można tłumaczyć te rezultaty faktem, że w badanej grupie znalazły
się rodziny o zróżnicowanej długości trwania choroby i zakresu zmagania się z nią. Chyba
bez ryzyka większego błędu można stwierdzić, że różnią się między sobą (w zakresie
podstawowych parametrów mierzonych w pracy) rodziny mające za sobą kilkakrotne
okresy leczenia od rodzin podejmujących je po raz pierwszy. Dodatkowo, rodziny w
których chorzy mieli za sobą kilkakrotne okresy leczenia, na ogół też aktywnie
uczestniczyli w Klubach AA (przyjmuję przy tym pozytywny wpływ terapii chorego i
aktywności w Klubach AA na cały system rodzinny). W systemach, w których
uzależniony podejmuje leczenie, duży wydaje się stopień prawdopodobieństwa,
że rodzina taka znajduje się na luźnym poziomie spójności, jest na granicy rozpadu,
zaś podjęte leczenie traktowane jest jako ostatnia deska ratunku. Ale jednocześnie nie
można wykluczyć sytuacji przeciwnej, że podjęcie leczenia następuje na skutek
homeostatycznego „rodzinnego tańca” (zob. Namysłowska, 1989) w rodzinie z silnymi
cechami współuzależnienia. Z kolei skuteczna terapia członków systemu, udział w grupach
Al - Anon (skupiających żony alkoholików) i Al - Ateen (skupiających dzieci rodzin z
problemem alkoholowym) powinna prowadzić do obniżenia stopnia nasilenia ewentualnego
współuzależnienia.
Kolejnym ważną zmienną mogącą w istotny sposób wpływać na wyniki są różnice
kulturowe. Niestety, nie ma porównawczych badań polskich i amerykańskich systemów
rodzinnych z chorobą alkoholową, precyzyjne wnioskowanie w tym zakresie jest więc
niemożliwe. Niemniej, można zasygnalizować kilka czynników,
które mogą wpływać na poziom spójności. W społeczeństwie polskim akcentuje się
wartości związane z utrzymaniem rodziny, w znacznym stopniu na skutek ogólnie
przyjętej moralności chrześcijańskiej. Powszechne trudności finansowe, materialne,
mieszkaniowe, kłopoty ze znalezieniem pracy, zwłaszcza przez samotne kobiety z
dziećmi, mało rozwinięty rynek usług w zakresie elastycznej, (godzinowej) opieki nad
dziećmi - to szereg kolejnych czynników, które w istotny sposób mogą wpływać na percepcje
spójności. Czynniki te oraz istniejące normy społeczne wpływają na rzecz utrzymania
rodziny, zatem w zakresie percepcji spójności jest to tendencja dośrodkowa, z wymiarów
skrajnych w kierunku poziomów połączonego i odseparowanego. Czynników
wpływających na poziom spójności badanych rodzin jest bardzo dużo, jej precyzyjny
pomiar jest zadaniem trudnym, wyniki należy traktować ostrożnie, uwzględniając
szersze uwarunkowania.
Większość badanych rodzin znajdowała się w trakcie leczenia w placówkach
służby zdrowia. Jeśli przyjąć założenie, że oznacza to, iż tym samym systemy te
znajdowały się w sytuacji kryzysowej lub po-kryzysowej można oczekiwać, że w okresach
utrzymywania abstynencji poziomy spójności w badanych rodzinnych kształtowały się na
wyższych poziomach.
Poziom adaptacyjności
Z pewnością powyższe zmienne należy również uwzględniać przy analizie
wyników adaptacyjności. Badane rodziny z chorobą alkoholową cechował istotnie inny
poziom adaptacyjności niż rodzin z grupy kontrolnej i amerykańskich rodzin alkoholowych.
W badanej grupie praktycznie nie wystąpiły 2 typy rodzin: sztywne i ustrukturyzowane.
Rodziny sztywne cechują się autorytarnym kierownictwem, surową dyscypliną,
jawnymi i sztywnymi zasadami, stałymi rolami, słabymi umiejętnościami rozwiązywania
problemów, dominacją negatywnych „pętli” w zakresie sprzężenia zwrotnego. W
rodzinach ustrukturyzowanych cechy te mają na ogół słabsze nasilenie, dyscyplina i kontrola
w rodzinie mają charakter bardziej demokratyczny, umiejętności rozwiązywania
problemów są lepsze, role częściowo zmieniane. Rodziny sztywne i ustrukturyzowane
mają wyraźną wewnętrzną strukturę, hierarchię ról i zasad komunikacji, na ogół
tradycyjnie związane z dominującą rolą ojca - „głowy rodziny”.
Wydaje się, że brak tego typu rodzin w badanej próbie jest znamienny. Wskazuje to, że
w badanych polskich rodzinach z chorobą alkoholową ojca - alkoholika przestaje on
pełnić wiodącą rolę w systemie. Zdecydowanie dominujące okazały się rodziny elastyczno
- chaotyczne. W rodzinach elastycznych podział ról jest zmienny, występują płynne
zmiany w zakresie kierownictwa, zakresu pełnionych ról, funkcjonujących zasad. O ile w
przypadku typów elastycznych Olson mówi o dobrych umiejętnościach prowadzenia
negocjacji i rozwiązywania problemów, o tyle w rodzinach chaotycznych są one wyraźnie
złe.
Negocjacje mają niekończący się charakter, zmiany zasad są częste i nierzadko
dramatyczne, w sprzężeniach zwrotnych dominują „pętle” pozytywne. W systemach tych
brak wyraźnego kierownictwa, granice wewnętrzne są luźne.
Poziom adaptacyjności w rodzinie bezpośrednio powiązany jest z jej zdolnościami
do zachowania się w sytuacjach kryzysowych. Uzyskane wyniki wskazują, że w badanych
systemach można mówić o tendencji do rozluźniania więzi emocjonalnych w sytuacjach
kryzysowych jako o istotnym mechanizmie homeostatycznym. Świadczy o tym
dominacja typów elastyczno - chaotycznych. W tym miejscu nasuwa się szereg
następnych konkluzji. Powstaje pytanie jaka jest zależność między
rozluźnianiem więzi w sytuacjach kryzysowych a poziomem spójności badanych
systemów?
Sytuacja kryzysu wywołanego ostrym nadużywaniem alkoholu przez uzależnionego
musi wywoływać u pozostałych członków systemu poczucie zagrożenia bytu, zdrowia i
życia. Oznacza to, że w systemie wzrasta poziom chaotyczności, rozumianej jako brak
stałych reguł i norm, który określić można mottem „Nie wiadomo czego się można
spodziewać”. Jednocześnie wydaje się, że poziom spójności rodziny, rozumianej jako
poczucie silnej więzi emocjonalnej, pozostaje względnie nie zmieniony.
Rozluźnianie więzi w sytuacjach kryzysowych wydaje się mieć wyraźnie charakter
reaktywny, spójność w rozumieniu Olsonowskim jest cechą bardziej statyczną, mniej
podatną na wahania sytuacyjne.
Przy silnym poczuciu zagrożenia potrzeba odsunięcia się od wywołującego go źródła
jest naturalna, zgodna z I-szym prawem biologicznym (por. Kępiński, 1972), po minięciu
ostrej fazy kryzysowej rodzina może powrócić do starych mechanizmów zachowań. W
powyższym zakresie wyniki badań potwierdzają obserwacje kliniczne, że systemy
alkoholowe funkcjonują inaczej w sytuacjach utrzymywania abstynencji i w okresach
kryzysowych związanych z nadużywaniem alkoholu. Wnioski te są zbieżne z obserwacjami
Kłodeckiego (1990), który stwierdza, że żony pragnąc zachować rodzinę są
zainteresowane utrzymaniem alkoholizmu męża, gdyż jest to jedyny dostępny im
mechanizm homeostatyczny. Można stwierdzić, że sugestie Kłodeckiego (1990), wyniki
Zwolińskiego (1993) i uzyskane w tej pracy są zbieżne.
Dominacja typów elastyczno - chaotycznych pod względem adaptacyjności wskazuje, że
w rodzinach z chorobą alkoholową powstaje luka w zakresie funkcjonowania roli
przywódczej, uzależniony ojciec przestaje ją pełnić. Tym samym system staje przed
koniecznością dokonania wewnętrznej restrukturyzacji.
Zadanie to jawi się jako jedno z najpoważniejszych wyzwań przed którym staje rodzina
zmagająca się z chorobą alkoholową. W jaki sposób i z jakimi efektami proces ten dokonał
się (a właściwie z racji właśnie procesowego, czyli ciągłego charakteru tego mechanizmu
lepiej byłoby używać określenia 'dokonuje się') w badanych systemach ? Wydaje się, że
można pokusić się o odpowiedzi na te pytania.
Strategie zachowania się w sytuacjach stresowych
Na podstawie badania Kwestionariuszem Problematyki Rodzinnej oraz
Kwestionariuszem F-COPES stwierdzić można, że w zmaganiu się z chorobą alkoholową
badane rodziny stosują wszystkie dostępne strategie radzenia sobie ze stresem, zarówno
pasywne, jak i aktywne. Wydaje się, że wobec wyzwania jakim jest problem alkoholowy
systemy sięgają do wszystkich możliwych rezerw, zarówno własnych, wewnętrznych, jak i
środowiskowych.
Oczywiście pamiętać należy, że wyniki grupowe stanowią pewne uogólnienie, w przypadku
indywidualnej rodziny każdorazowo może to wyglądać inaczej, decydujące znaczenie będzie
miał fakt, na jakim etapie rozwojowym (por. Jackson, 1954) dana rodzina znajduje się.
Wydaje się, że systemy będące w fazie zaprzeczania problemowi skłonne są
bardziej polegać na wewnętrznych możliwościach związanych z przekształcaniem
znaczenia sytuacji.
Z kolei poziom wspóluzależnienia członków systemu zdaje się determinować na ile
rodzina przyjmuje postawę bierną, pasywną, na ile zaś próbuje aktywnie poradzić sobie z
uzależnieniem.
System sięga po pomoc zewnętrzną, ze strony instytucji, krewnych, dopiero po
przekroczeniu etapu zaprzeczania problemowi. Sposób przeprowadzenia badań nie
zezwala na nadanie powyższym stwierdzeniom charakteru wniosków, są one raczej
obserwacjami rozszerzającymi następny horyzont badawczy. Wydaje się, że fakt, iż
wszystkie badane rodziny były w kontakcie ze służbą zdrowia bądź klubami AA (czyli
ze środowiskiem zewnętrznym) wyjaśnia, że rezultaty badania kwestionariuszem F-COPES
są równomiernie rozłożone na wszystkie strategie.
Równocześnie porównanie z grupą rodzin zmagającą się ze stresem na skutek zawału serca
ojca wskazuje, że pomimo różnych stresorów mechanizmy adaptacyjne 2 różnych
systemów są podobne.
Wyniki te przeczą opinii jakoby rodziny alkoholowe były całkowicie odmienne. O
specyfice można mówić raczej w odniesieniu do pojedynczych cech (np. poziomu
adaptacyjności), nie zaś w zakresie całościowej reakcji przystosowawczej systemu do sytuacji
stresowej wywołanej chorobą alkoholową.
Relacje w badanych systemach
Dużo informacji o badanych systemach dostarczyło porównanie z
systemami zadowolonymi i niezadowolonymi z małżeństwa z badań M.Braun-
Gałkowskiej (1992). W większości porównywanych relacji wystąpiły podobieństwa
pomiędzy grupą z chorobą alkoholową a małżeństwami niezadowolonymi, szczególnie w
percepcji żon. Daleko idąca zbieżność wyników wskazuje, że relacje małżeńskie w badanej
grupie są nieudane. Niemniej uzależnieni mężowie relacje z żonami spostrzegają na ogół
jako dobre. W sytuacji, gdy z relacji nie są zadowolone żony wyniki te należy interpretować
jako wskaźnik małego wglądu badanych mężczyzn.
Zachodzi tu charakterystyczna rozbieżność pomiędzy wynikami metody
projekcyjnej a Kwestionariuszem Problematyki Rodzinnej. W metodzie
kwestionariuszowej tylko 9,6% badanych żon jednoznacznie oceniło swoje małżeństwo jako
nieudane (dość udane - 42%, udane - 22,6%, trudno powiedzieć - 25,8%), z kolei w
Schematycznym Rysunku Rodziny 40% żon spostrzega relację z mężem jako złą lub
średnią (brak różnic pomiędzy żonami z rodzin alkoholowych a żonami niezadowolonymi z
badań M. Braun-Gałkowskiej). Porównanie to wskazuje, że w zakresie badania metodami
bezpośrednimi poprawność ocen małżeństwa czy relacji może być częściowo
deklaratywna, być może żony uważają, że powinny deklarować bliskość by utrzymać
rodzinę ( w której są zresztą siłą dominującą).W zakresie własnych relacji z dziećmi matki
z systemów alkoholowych spostrzegają je podobnie jak matki z rodzin niezadowolonych.
W przypadku matek zadowolonych z małżeństwa odsetek oceniających swoje relacje z
dziećmi jako dobre jest bardzo wysoki (blisko 90%). W przypadku 2 pozostałych systemów
jest on mniejszy, lecz różnice nie są duże, zaś proporcje wyników podobne. Na tym tle
ocena relacji między matkami a dziećmi dokonana przez uzależnionych ojców jest
nadmiernie krytyczna. Z kolei swoje relacje z dziećmi oceniają oni wysoko, podobnie do
grupy ojców z systemów zadowolonych. Oceny te nie są podzielane przez matki i dzieci.
Poziom komunikacji w relacji ojcowie - dzieci jest gorszy niż w grupie kontrolnej. W tym
zakresie wyniki uzyskane Skalą Komunikacji i Schematycznym
Rysunkiem Rodziny wyraźnie pokrywają się.
2. WNIOSKI
Przeprowadzone w pracy badania pozwalają na wyciągnięcie wniosków
merytorycznych i terapeutycznych.
Wnioski merytoryczne
Reasumując wyniki badań stwierdzić można, że postawione hipotezy robocze
zostały potwierdzone. Rodziny z chorobą alkoholową jawią się jako systemy z mocno
ograniczonymi mechanizmami adaptacyjnymi i ze zróżnicowanymi poziomami
spójności. W rodzinach tych odbywa się proces wewnętrznej restrukturuzacji związany
z utratą dominującej pozycji przez uzależnionego ojca. Wiodące role w tych rodzinach
przejmują żony, charakteryzują się one wyższymi wskaźnikami ekspresji i dominacji.
Pomimo niższej samooceny uzależnionych wydaje się, że nie chcą oni rezygnować z
wiodącej roli w rodzinie, proces restrukturyzacji systemu wydaje się mieć charakter
utajonego konfliktu. Manifestuje się on przede wszystkim krytyką pod adresem żon,
mężowie (sic!) zarzucają żonom niedostateczną troskę o wychowanie dzieci. Naturalnie
taka postawa musi budzić frustrację żon i naturalny sprzeciw. W odpowiedzi
odpowiadają krytyką mężów w związku z nadużywaniem przez nich alkoholu. To z kolei
prowadzi u nich do napięć, które rozładowywują piciem alkoholu. Wydaje się, że w
badanych rodzinach opisywany mechanizm był jednym z najczęstszych rodzajów
sprzężeń zwrotnych, co graficznie można przedstawić w postaci następującego schematu:
mąż rozładowywuje napięcie
poprzez picie (ew. krytykuje
żonę na tle wychowania
dzieci; ew. zachowuje się
agresywnie)
mąż ma poczucie winy;
wzrasta napięcie
żona czuje się sfrustowana
żona robi wyrzuty mężowi
Rys.6. Mechanizm „błędnego koła” w badanych rodzinach w związku z nierozwiązanym
konfliktem o dominującą rolę w rodzinie.
Oczywiście powyższy schemat nie może objąć wszystkich wymiarów
dynamicznej relacji małżeńskiej, nie należy także ujmować go wąsko, jako całkowitego
nowego wytłumaczenia etiologii uzależnienia alkoholowego. Analiza sprzężeń zwrotnych w
rodzinie alkoholowej nie ma na celu zastąpienia znanych zmiennych etiologicznych
nowymi, byłby to niedopuszczalny redukcjonizm, chodzi o pełniejsze spojrzenie na
czynniki warunkujące chorobę i mechanizmy życia rodzinnego. Konsekwencje złej relacji
małżeńskiej są wielostronne, np. żona sfrustowana krytyką męża i brakiem wpływu na jego
picie nie jest w stanie okazać należytego ciepła i troski dzieciom. Uruchamia się
mechanizm kolejnego błędnego koła, dzieci nie odczuwające miłości macierzyńskiej
zaczynają sprawiać kłopoty wychowawcze, mają trudności szkolne. Często może to być
forma utajonego wołania o pomoc, pragnienie zwrócenia na siebie uwagi rodziców.
Niezadowolenie ponad połowy badanych dzieci z relacji nie tylko z uzależnionym ojcem,
ale i z matką empirycznie potwierdza opisywane mechanizmy. Kłopoty wychowawcze z
dziećmi pogłębiają frustrację matek, swe niezadowolenie najprawdopodobniej skierują
przeciwko mężom, w ten sposób sprzężenia zwrotne krzyżują się i wzmacniają
negatywne emocje w całym systemie.
Zarówno w wyniku obserwacji terapeutycznych, jak i przeprowadzonych
badań znajduje potwierdzenie teza, że choroba alkoholowa wywołuje wpływ na strukturę i
funkcjonowanie rodziny oraz wzajemnie rodzina wpływa na powstanie i utrzymywanie się
objawów chorobowych u jej członków. „Alkoholizm jest chorobą oddziałującą na
wszystkich członków rodziny dotkniętego nim człowieka, zaś postawa rodziny wpływa z
kolei na osobę uzależnioną od alkoholu” (Król-Fijewska , 1987,s.38). Zresztą stopniowo
coraz bardziej oczywiste staje się, że nie jest to specyfika wyłącznie rodzin alkoholowych
/por. badania Szkoły Madiolańskiej nad rodzinami anorektycznymi i schizofrenicznymi,
czy badania M.Radochońskiego (1987) nad rodzinami, w których wystąpił zawał serca/.
Wydaje się, że zależności te obejmują rodziny z problemem alkoholowym w takim
samym stopniu jak rodziny z każdym innym stresotwórczym objawem chorobowym. Zatem
stare i potoczne pytanie o to, czy rodzina jest ofiarą
alkoholika czy też odwrotnie, jawi się jako pytanie postawione niewłaściwie. Choroba
alkoholowa może być zarówno przyczyną, jak i skutkiem złego funkcjonowania rodziny,
a z kolei jej specyfika, długotrwałość przebiegu, wpływają na cały system rodzinny,
powstanie interakcji, które mogą wręcz wzmacniać „alkoholowy tryb życia”. Tak więc cały
system rodzinny jawi się jako chory i wymagający pomocy terapeutycznej.
Wnioski terapeutyczne
Charakterystyczna dla rodzin alkoholowych silna koncentracja żon na pijących
mężach bywa często parawanem, za którym ukrywają się inne problemy, czasem
zagrażające rozpadowi rodziny w stopniu nie mniejszym niż nałóg alkoholizmu męża.
Liczne są doniesienia psychoterapeutów zajmujących się leczeniem alkoholików (Król
- Fijewska, 1990; Woydyłło, 1994; Dulfano, 1992), że po zaprzestaniu przez nich picia
nierzadko dochodzi do ostrego kryzysu w rodzinie. Podjęte leczenie i utrzymywanie
abstynencji często odsłaniają uczuciową pustkę, brak wspólnych zainteresowań, obcość
światów. Porównanie rysującego się w efekcie przeprowadzonych badań obrazu rodziny
alkoholowej do cytowanego w rozdziale I określenia „normalnego” systemu dokonanego
przez Praszkiera (1992) pokazuje, że praktycznie we wszystkich wymiarach życia
rodzinnego systemy alkoholowe skażone są mechanizmami patologicznymi. Dotyczy to w
pierwszym rzędzie braku jawności życia rodzinnego, zaburzeń komunikacji, utajonych
konfliktów. Jednocześnie obraz ten ma swoje jaśniejsze odcienie. Wyniki badania Skalą
Komunikacji pozwalają przypuszczać, że w 1/3 badanych systemów jakość komunikacji
była lepsza niż w grupie kontrolnej. Wyniki jednoznacznie wskazują na skuteczność
terapii - co musi napawać optymizmem. Oznacza to bowiem, że patologia rodziny
alkoholowej ma charakter odwracalny, jest podatna na terapię i zmianę. W zakresie
procesu terapeutycznego systemów z chorobą alkoholową konieczne jest:
- Uwzględnianie w terapii wszystkich członków rodziny żyjących wspólnie.
- Zwrócenie uwagi na ile nadużywają alkoholu żony „identyfikowanych
pacjentów” (13% badanych żon stwierdziło ten
fakt u siebie).
- Praca nad zwiększeniem mechanizmów adaptacyjnych rodziny, w celu podniesienia
własnych zdolności systemu w radzeniu sobie z sytuacyjnym i strukturalnym stresem.
Dążyć trzeba do zwiększenia wglądu wszystkich członków systemu w stosowane
mechanizmy zachowania w sytuacjach abstynencji i w okresach nadużywania alkoholu.
Zasadnicza wydaje się praca nad czytelnym określeniem pełnionych ról i zakresu
kompetencji, czemu musi towarzyszyć wzajemny wzrost akceptacji.
Ogólnie praca nad zwiększeniem zdolności adaptacyjnych wydaje się ważniejsza
niż praca nad spójnością.
- Prześledzenie podstawowych mechanizmów sprzężeń zwrotnych, w powiązaniu z
ogólną jakością komunikacji, praca nad wzrostem umiejętności poszczególnych osób w
wyrażaniu własnych uczuć i kontroli granic (trening zachowań asertywnych).
- Analiza sytuacji w jakich znajdują się dzieci, zajmowanych ról i ich miejsca w
mechanizmach homeostatycznych; szczególnie ważna jest ochrona dzieci przed poczuciem
wyizolowania i instrumentalnego wykorzystywania przez rodziców.
3.ZAKOŃCZENIE
Celem pracy była psychologiczna analiza rodzin z chorobą alkoholową, związana
z empiryczną weryfikacją opisów klinicznych. Przeprowadzono analizy z grupami
porównawczymi w celu prześledzenia różnic pomiędzy systemami z chorobą
alkoholową i bez tego nałogu. Postawiono hipotezy, że różnice te obejmują poziomy
adaptacyjności i komunikacji, nie obejmują zaś spójności i strategii radzenia sobie ze
stresem (w przypadku tej ostatniej zmiennej analiza miała charakter
jakościowy). Badaną grupę stanowiły rodziny z dość długim stażem małżeńskim (średnia
powyżej 17 lat), z minimum 1 dzieckiem (które także było poddane badaniom) i
przebywające w leczeniu, w kontakcie ze służbą zdrowia bądź klubami AA. Nie można
więc stwierdzić, że badana grupa jest reprezentatywna dla wszystkich rodzin z chorobą
alkoholową, ekstrapolacja wyników może być dokonywana tylko w zakresie rodzin w
różnym stopniu, ale jednak leczących się. Stwierdzić można, że postawione w pracy
hipotezy potwierdziły się. Badana grupa różniła się od rodzin z grupy kontrolnej w zakresie
poziomów adaptacyjności i komunikacji, nie wystąpiły zaś różnice w zakresie deklarowanej
spójności. Analiza stosowanych strategii radzenia sobie ze stresem wskazuje, że w tym
zakresie systemy z chorobą alkoholową nie odznaczają się odmienną specyfiką.
Stwierdzić można, że na poziomie projekcyjnym badane rodziny ujawniają zaburzenia
relacji i kontaktów w stopniu większym niż w badaniach metodami bezpośrednimi.
Odnośnie zastosowanych w pracy metod stwierdzić trzeba, że celowym okazało się
użycie różnych narzędzi badawczych, zarówno kwestionariuszy Olsona, jak i
projekcyjnego Schematycznego Rysunku Rodziny. Skala Komunikacji jako metoda
bezpośrednia pozwala w zasadzie na porównanie z grupą kontrolną w odniesieniu do
poszczególnych przedziałów wyników. Rezultaty uzyskane przy pomocy obydwu narzędzi
nie zawsze pokrywały się, zwłaszcza w przypadku dzieci. Ze Skali Komunikacji wynika, że
tylko niewielki odsetek dzieci ocenia gorzej swoje relacje z rodzicami niż dzieci z grupy
kontrolnej; zastosowanie SSR wskazuje, że ponad połowa badanych dzieci ocenia
krytycznie swoje relacje z rodzicami. W kontekście opisywanych w rozdziale II
zaburzeń komunikacji w rodzinach alkoholowych, zniekształcaniu w wyrażaniu uczuć,
funkcjonowaniu mechanizmów tabu - rezultaty uzyskane przy pomocy Schematycznego
Rysunku Rodziny wydają się wierniej oddawać rzeczywisty stan badanych systemów.
Spośród pozostałych zastosowanych metod szczególnie kwestionariusz FACES
III jest metodą niezwykle wartościową, dostarczającą szeregu ważnych wskaźników
Modelu Kołowego. Jego podstawowe walory to operacjonalizacja spójności i
adaptacyjności, prostota zastosowania i opracowań statystycznych. Użyteczność
Modelu Kołowego trzeba ocenić wysoko, wyodrębnione przez Olsona zmienne
spójności i adaptacyjności wydają się trafnie ujmować jedne z najważniejszych
cech systemów rodzinnych. Wartość kwestionariusza F-COPES do opracowań
ilościowych wydaje się ograniczona, może on natomiast być bardzo użytecznym narzędziem
w pracy klinicznej.
Ze względu na specyfikę komunikacji i relacji w rodzinach alkoholowych
zastosowanie metod bezpośrednich, jak i projekcyjnych okazało się bardzo cenne,
można stwierdzić, że w badaniach tych systemów łączenie metod powinno być ogólnie
stosowane.
Przeprowadzone badania ukazały szereg problemów szczegółowych, które
powinny być przedmiotem dalszych naukowych dociekań. Do najistotniejszych zaliczyć
trzeba:
- Empiryczną weryfikację syndromu współuzależnienia;
- Zbadanie zależności korelacyjnych pomiędzy poziomami współuzależnienia a
Olsonowskim wymiarem spójności;
- Empiryczną weryfikację syndromu „Dorosłych Dzieci Alkoholików”;
- Dalsze, szczegółowe badania nad funkcjonującymi w rodzinach alkoholowych
mechanizmami homeostatycznymi.
Zbliżający się koniec XX wieku niesie liczne zagrożenia dla podstawowej komórki
społecznej jaką jest rodzina. Szczególnym zagrożeniem jest upowszechnianie się
konsumpcyjnego stylu życia, nasilającego zjawiska wszelkich uzależnień. Alkohol jest
współcześnie jednym z najbardziej niebezpiecznych środków zniewalających człowieka.
Alkoholizm jest chorobą zagrażającą rodzinie w stopniu wyjątkowym, ze względu na
najczęściej stopniowy, mało spektakularny rozwój, a przede wszystkim obyczajowe
niedocenianie niebezpieczeństwa. Zintensyfikowanie działań profilaktycznych i
leczniczych jest wyzwaniem przed którym stoją instytucje, badacze i terapeuci zajmujący
się problematyką rodziny.
BIBLIOGRAFIA :
ACKERMAN N. The psychodynamics of family life. Basic Books. New York 1958.
ACKERMAN R.J. Children of alcoholics: a biblioghraphy and resource guide. Health
Communications. Deerfield Beach 1990.
ALCOHOLISM: New Directions in Behavioral Research and Treatment. ed. Natan,
Marlat, Loberg. New York 1978.
ANDERSON D.J. Doświadczenia stanu Minnesota. w: Dodziuk A. (red.). Wybrane
spojrzenia ana alkoholizm i jego leczenie. IPZiT. W-wa 1993.
BARNARD CH.P. Families, alcoholism and therapy. Thomas. Springfield, Ill.
1981.BARNES S., GRACE M. Alcohol and the family: a comprehensive
bibliography. Greenwood Press. New York 1987.
BERTALANFFY L.v. Ogólna teoria systemów. Podstawy, rozwój, zastosowanie. PWN. W -
wa 1984.
BERNE E. Games people play. Harmondsworth. Middlesex 1973.
BIELEWICZ A., MOSKALEWICZ J. Historia społeczno - kulturowa alkoholu. w:
Wald I. (red.). Alkohol oraz związane z nim problemy społeczne i zdrowotne. PWN. W-wa
1986.
BOWEN M. The family concept of schizophrenia. w: Jackson D. (red.) The etiology of
schizophrenia. Basic Books. New York 1960.
BRAUN - GAŁKOWSKA M. Metody badania systemu rodzinnego. KUL. Lublin 1991.
BRAUN - GAŁKOWSKA M. Miłość aktywna. Psychiczne uwarunkowania
powodzenia małżeństwa. W - wa 1980.
BRAUN - GAŁKOWSKA M. Metody badania systemu rodzinnego. KUL. Lublin 1991.
BRAUN - GA£KOWSKA M. Patologia i terapia postaw rodzinnych. w: Wykłady z
psychologii w KUL. Lublin 1987, s. 343-360.
BRAUN - GA£KOWSKA M. Projekcyjny obraz rodziny u osób zadowolonych i
niezadowolonych z małżeństwa. w: Wykłady z psychologii w KUL. Lublin 1985a.
BRAUN - GAŁKOWSKA M. Psychologiczna analiza systemów rodzinnych osób
zadowolonych i niezadowolonych z małżeństwa. KUL. Lublin 1992.
BRAUN - GAŁKOWSKA M. Test Rysunku Rodziny. Lublin 1985.
BROWN S. Leczenie alkoholików - rozwojowy model powrotu do zdrowia. PZWL. W-wa
1990.
BRZEZIŃSKI J. Elementy metodologii badań psychologicznych. PWN. W-wa 1980.
CEKIERA CZ. Psychoprofilaktyka uzależnień oraz terapia i resocjalizacja osób
uzależnionych. Metody, programy, modele, ośrodki, zakłady, wspólnoty. KUL. Lublin 1992.
CEKIERA CZ. Toksykomania: narkomania, lekomania, alkoholizm, nikotynizm.
PWN. W-wa 1985.
CEKIERA CZ. Etiologia i motywacja usiłowanych samobójstw. ATK. W-wa 1975.
CEKIERA CZ. Osobowościowe uwarunkowania narkomanii młodzieży. w:
Zagadnienia Wychowawcze a Zdrowie Psychiczne. 1/1981.
CERMAK T.L. Diagnosing and treating co-dependence. Johnson Institute Books,
Minneapolis 1986.
COLLINS R.L. LEONARD K.E. Alcohol and the family: research and the clinical
perspektives. Guilford Press. New York 1990.
CORK M. The Forgotten Children. Addiction Reaserch Foundation. Toronto 1969.
CROW G.A. The functioning of the family system: an educational approach to
positive procedures within areas of family life. CC Thomas. Springfield Ill. 1988.
DODZIUK A. (red.). Wybrane spojrzenia na alkoholizm i jego leczenie. Instytut Psychologii
Zdrowia i Trzeźwości. W-wa 1993.
DULFANO C. Families, alcoholism & recovery. Jossey - Bas. San Francisco 1992.
DYMEK D. Alkoholizm w rodzinie a przestępczość nieletnich. WSP. Słupsk 1977.
EWING J. Czynniki predysponujące i chroniące w dziedzinie używania i nadużywania
alkoholu. w: Kulisiewicz T. (red.). Alkoholizm i uzależnienia lekowe we współczesnym
świecie. IWZZ. W-wa 1983, s. 32 - 59.
FICHTER M. Therapie und Verlauf von Alkoholabhangigkeit. Springer Verlag. Berlin 1992.
FOOLEY V.D. An introduction of family therapy. Grune, Straton. New York 1974.
FORWARD S. Toksyczni rodzice. Agencja Wydaw. J.Santorski & Co. W-wa 1992.
FRĄCZEK A. Projekcyjne techniki badania osobowości. w: Wołoszynowa L.(red.).
Materiały do nauczania psychologii. 1965, seria III, t.1, s.181-196.
GAŚ Z.B. Rodzina wobec uzależnień. PARPA. W-wa 1993.
GLATT M.M. Najczęstsze kontrowersje wokół alkoholizmu. w: A.Dodziuk (red.). Wybrane
spojrzenia na alkoholizm i jego leczenie. IPZiT. W-wa 1993.
GRZESIUK L. TRZEBIŃSKA E. Jak ludzie porozumiewają się ? Nasza Księgarnia. W-wa
1978.
GRZESIUK L. (red.). Psychoterapia. Szkoły, zjawiska, techniki i specyficzne problemy.
PWN. W-wa 1994.
GRZESIUK L. Strukturalna terapia rodzin w ujęciu S.Minuchina. w: Nowiny
Psychologiczne. PTP. W-wa 1/1987.
GRZESIUK L. Zjawisko oporu w rodzinie. w: Nowiny Psychologiczne. PTP. W-wa
1/1987.
GUILFORD J.P. Podstawowe metody statystyczne w psychologii i pedagogice. PWN. W-wa
1964.
HALEY J. Strategies of psychotherapy. Grune and Stratton. New York 1963.
HARRIS T. W zgodzie z sobą i z tobą. PAX. W-wa 1987.
HASKELL R.E. Adult - child research and experience: personal and professional
legacies of a dysfunctional co-dependent family. Ablex Pub.Co. Norwood N.Y. 1993.
JACOB T. Parent - child interactions in families with alcoholic fathers. w: Journal of
Consulting and Clinical Psychology, vol.59, no 1, 1991.
JACKSON D. The question of family homeostasis. Psychiat. Quart. 1957, 31, s. 79-90.
JACKSON D., WEAKLAND J., YALOM I.: An example of family homeostasis and
patient change. w: Masserman J. (red.) Current psychiatric therapies. t.IV, Grune-Stratton,
New York 1964.
JACKSON J. The adjustment of the family to the crisis of alcoholism. w: Quarterly
Journal of Studies on Alcohol. 1954/15, s.562 - 586.
JAKUBIK A. Podstawy teoretyczno - metodologiczne psychiatrii systemowej. w:
Psychiatria Polska. tom XXIII, nr 1/1989. PZWL. W-wa.
JAROSZ M. Problemy alkoholowe w rodzinie. w: Wald I. (red.). Alkohol oraz
związane z nim problemy społeczne i zdrowotne. PWN. W-wa 1986.
JAROSZ M. Samoniszczenie. Samobójstwa. Alkoholizm. Narkomania. Ossolineum.
Wrocław 1980.
JELLINEK E.M. The disease concept of alcoholism. Hillhouse Press. New Brunswick 1962.
JOHNSON S. Przemiana charakterologiczna - cud ciężkiej pracy. Jacek Santorski & Co.
W-wa 1993.
JOHNSON V. Od jutra nie piję. PTP. W-wa 1987.
JOURARD S. Personal adjustment: an approach through the study of healty personality.
New York 1963.
KAUFMAN E. Substance abuse and family therapy. Grune and Stratton. Orlando. 1984.
KAUFMAN E. /ed./. The power to change: family case studies in the treatment of alcoholism.
Gardner Press. New York 1984.
KELLER M. Alkoholizm jako choroba - raz jeszcze. w: Nowiny Psychologiczne 5/1987,
PTP, W-wa.
KĘPIŃSKI A. Psychopatologia nerwic. PZWL. W-wa 1972.
KILLORIN E., OLSON D.H. The chaotic flippers in treatment. w: Kaufman E. (red.).
Power to change: Alcoholism. Gardner Press, 1984.
KISSIN B., GROSS M. Drug therapy in alcoholism. American Journal of Psychiatry.
1968/125, s.69-79.
KLIR G.J.(red.). Ogólna teoria systemów. WN-T. W-wa 1976.
KŁODECKI A. Funkcjonowanie rodziny z problemem alkoholowym. w: Orwid M.,
Czabała Cz. (red.) Terapia rodzin i małżeństw w uzależnieniach. IPiN. W-wa 1990.
KORNILUK E. Kryzysy małżeńskie w świetle badań amerykańskich. w: Problemy
Rodziny, 4/1988, W-wa.
KOSIŃSKA - DEC K. Wybrane poglądy na terapię małżeńską. w: Orwid M., Czabała Cz.
(red.). Terapia rodzin i małżeństw w uzależnieniach. IPiN. W-wa 1990.
KOSTECKA M., PIOTROWSKA A., PIOTROWSKI A. Terapia rodzinna. w:
Wardaszko - Łyskowska H. (red.). Terapia grupowa w psychiatrii. PZWL. W-wa 1980.
KRÓL-FIJEWSKA M., MIESZCZANEK A., (red.). Problemy terapii alkoholików i ich
rodzin. PTP. W-wa 1987.
KRÓL-FIJEWSKA M. Tam i stamtąd. Zjawiska psychologiczne w chorobie alkoholowej.
IPZiT. W-wa 1990.
KOZAKIEWICZ M. (red.). Wybrane zagadnienia poradnictwa małżeńskiego i rodzinnego.
PZWL. W-wa 1985.
KULISIEWICZ T. Uzależnienie alkoholowe. PZWL. W-wa 1982.
KULISIEWICZ T. Zespół uzależnienia od alkoholu. w: Wald I.(red.). Alkohol oraz
związane z nim problemy społeczne i zdrowotne. PWN. W-wa 1986.
KURPIEWSKA K. Obraz siebie u kobiet pochodzących z rodzin z chorobą alkoholową.
LAWSON G. Alcoholism and the family: a guide to treatment and prevention. Aspen
Systems Corp. Rockville, Md. 1983.
LAZARUS R. The stress and coping paradigm. w: Eisdorfer C. /ed./ Theoretical bases for
psychopatology. Spectrum. New York 1981.
LEVINSON D. CHILDS D. A Guide to alcoholism treatment reserch. New Haven, Conn.
1981.
LIS - TURLEJSKA M. (red.) Nowe zjawiska w psychoterapii. Agencja Wydaw. J.Santorski
& Co. W-wa 1991.
LORIEDO C. Paradox and the family system. Brunner. New York 1992.
LOWEN A. Bioenergetics. Penguin Books. New York 1975.
MAKOWSKA H., POPRAWA R. Psychologiczne rozważania na temat uzależnienia od
alkoholu. w: Zdrowie Psychiczne, 1-2/1989, W-wa.
MARLIN E. New choice and recovery strategies for adult children of alcoholics. Harper.
New York 1988.
McCUBBIN H., PATTERSON J. (red.). Family stress, coping and social support. Charles
Thomas. Springfield, Ill. 1982.
MELLIBRUDA J., SZCZEPAŃSKA H. Psychologiczne problemy żon
alkoholików. PTP. W-wa 1990.
MELLIBRUDA J., SZCZEPAŃSKA H. Współuzależnienie i inne problemy
psychologiczne pacjentów uzależnionych. PTP. W-wa 1988.
MELLODY P. Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić. Agencja Wydaw. J.Santorski &
Co. W-wa 1992.
MELLODY P. Toksyczne związki. Anatomia i terapia współuzależnienia. Agencja
Wydaw. J.Santorski. W-wa 1993.
MINUCHIN S. Families and family therapy. Harvard University Press. Cambridge
1975.
MUDYÑ K. Zdarza się, że myślimy systemowo. w: Gestalt, 5/1992, PSPP, Kraków.
NAMYSŁOWSKA I. Proces terapii rodzinnej. w: Nowiny Psychologiczne 1/1989, PTP,
W-wa.
MOOS R.H. Alcoholism treatment: context, process and outcome. Oxford University
Press 1990.
NĘCKI Z. Z zagadnień komunikowania interpersonalnego. UJ. Kraków 1989.
OCHMIAŃSKI M. Czynniki kształtowania stosunków emocjonalnych w rodzinie.
Problemy Rodziny, 5/1986.
OCHMIAŃSKI M. Postawy rodzicielskie w odczuciu dzieci z rodzin alkoholiczych i
niealkoholiczych. Problemy Alkoholizmu, 11/1992.
O'FARRELL T.J. Treating alcohol problems: marital and family interventions. Guilford
Press. New York 1993.
ORFORD J. Alcoholism and mariage - the argument against specialism. w: Journal of
Studies on Alcohol 1975, vol. 36, no 11.
OLSON D.H., SPRENKLE D.H., RUSSELL C.S.. Circumplex Model of marital and
family systems I: Cohesions and adaptability dimensions, family types, and clinical
aplications. Family Process, 1979, 18, s. 3-28.
OLSON D.H., McCUBBIN H.I,. Circumplex Model of marital and family systems V:
Application to family stress and crisis intervention. w: McCubbin H.I., Patterson (red.).
Family stress coping and social support. Springfield. Ill., 1982.
OLSON D.H. et al.: Family Inventories. University of Minnesota, St.Paul, 1985.
ORWID M., CZABAŁA CZ. (red.). Terapia rodzin i małżeństwa w uzależnieniach i
innych zaburzeniach psychicznych. IPiN. W-wa 1990.
PACEWICZ A. O nadużyciach seksualnych wobec dzieci. IPZiT. W-wa 1992.
PEELE S. Doświadczenie uzależnienia. w: Dodziuk A. (red.). Wybrane spojrzenia na
alkoholizm i jego leczenie. IPZiT. W-wa
1993.
PŁASZCZYŃSKI E. Otwartość w diadach małżeńskich. WSP. Częstochowa 1993.
PŁUŻEK Z. Podstawowe założenia teoretyczne psychologii projekcyjnej. w: Roczniki
Filozoficzne, 1966, z.4, s.19-49.
POHORECKA A. (red.). Rodzina w terapii. IPiN. W-wa. 1992.
POTTER-EFRON R.T. Shame, guild and alcoholism: treatment issues in clinical practice.
Haworth Press. New York 1989.
PRASZKIER R. Zmieniać nie zmieniając. Ekologia problemów rodzinnych. WSiP. W-wa
1992.
PRASZKIER R., WRONISZEWSKI M. (red.). Mity i rzeczywistość terapii rodzin. t.II.
Synapsis. W-wa 1988.
PYZIK J. Psychospołeczne czynniki rozwoju nałogu alkoholowego. Nie
opublikowana praca doktorska. Wrocław 1982.
RADOCHOŃSKI M. Choroba a rodzina. WSP. Rzeszów 1987.
RADOCHOŃSKI M. Koncepcja terapii rodzinnej Salvadora Minuchina. w: Problemy
Rodziny 5/1980, W-wa.
RADOCHOŃSKI M. Psychoterapia rodzinna w ujęciu systemowym. WSP. Rzeszów 1984.
RADOCHOŃSKI M. Rodzina jako system psychospołeczny. w: Problemy Rodziny,
5/1986, W-wa.
REMBOWSKI J. Metoda projekcyjna w psychologii dzieci i młodzieży. PWN. W-wa
1986.
REMBOWSKI J. Rodzina w świetle psychologii. WSiP. W-wa 1986.
ROSENBERG J.L. Body, Self and Soul - sustaining integration. Humanics Limited,
Atlanta, Georgia 1985.
ROGERS C. On Becoming a Person. Henghton Mifflin Company. 1961.
RUSSEL C. Circumplex Model of family systems. Family Proces 18/1979.
SELVIG D, RILEY O. Nie pijê. PAX. W-wa 1987.
SEYLE H. Stress życia. PZWL. W-wa 1963.
SKRZYŃSKI W (red.). Problemy alkoholizmu. Współczesne poszukiwania w badaniach
behawioralnych. PTP. W-wa 1984.
SKRZYPEK K. Cybernetyczne podejście do terapii. w: Nowiny Psychologiczne 1/1987. W-
wa.
SKRZYPEK K. Pustka rodzinna. w: Nowiny Psychologiczne 1/1987. W-wa.
SOBOLEWSKA Z. Odebrane dzieciństwo. IPZiT. W-wa 1992.
STEINGLASS P. The alcoholic family. Basic Books. New York 1987.
STOMPÓR E. Modele systemów rodzinnych. Implikacje teoretyczne. Zeszyty
Naukowe Wydziału Humanistycznego UG. Gdańsk 1983.
STROJNY G. Style komunikacji między rodzicami a Dorosłymi Dziećmi Alkoholików.
Archiwum KUL. Lublin 1994.
SZCZEPAŃSKA H. Żony alkoholików. IPZiT. W-wa 1992.
SZTANDER W. Poza kontrolą. PARPA. W-wa 1993.
TARTER R., SUGERMAN A. (Eds). Alcoholism: Interdisciplinary approaches
to an enduring problem. Reading, Mass.: Addison - Wesley Publishing Co. 1976.
TRYJARSKA B. Główni przedstawiciele psychoterapii rodzinnej. w: Nowiny
Psychologiczne 1/1987. W - wa.
TRYJARSKA B. Implikacje podejścia systemowego w badaniach empirycznych nad
rodziną. w: Nowiny Psychologiczne 1/1987. W-wa.
TRYJARSKA B. Terapia rodzinna. w: Grzesiuk L. (opr.). Psychoterapia. PWN. W-wa
1994.
VANICCELLI M. Removing the roadblocks: group psychotherapy with substance abusers
and family members. Guilford Press. New York 1992.
WALCZYŃSKI B. Obraz siebie u mężczyzn z chorobą alkoholową. Archiwum KUL.
Lublin 1994.
WALD I. (red.). Alkohol oraz związane z nim problemy społeczne i zdrowotne. PWN. W-
wa 1986.
WALLACE J. Alkoholizm. Nowe spojrzenie na chorobę. IPZiT. W-wa 1989.
WATZLAWICK P., BEAVIN J., JACKSON D. Pragmatics of human communication.
Norton. New York 1967.
WHITFIELD CH.L. Healing the child within: discovery and recovery for adult children of
dysfunctional families. Healt Communications. Pompano Beach, Fla. 1987.
WILLIAMSON D.S. The intimacy paradox: personal authority in the family system.
Gulford Press. New York 1991.
WOITITZ J.G. Dorosłe dzieci alkoholików. IPZiT. W-wa 1992.
WOITITZ J.G. Małżeństwo na lodzie. IPZiT. W-wa 1992.
WOYDYŁŁO E. Aby wybaczyć - problemy trzeźwiejącej rodziny. Niepublikowany wykład.
Jesienna Szkoła Psychologii Zdrowia i Trzeźwości. Lidzbark Warmiński 1993.
WOYDYŁŁO E. Wybieram wolność, czyli rzecz o wyzwalaniu się z uzależnień. Iskry. W-wa
1991.
ZAWADZKI B. Wybrane problemy psychopatologii. w: Materiały do nauczania psychologii.
Seria IV, t.1. PWN. W-wa 1965.
ZIEMSKA M. Rodzina a osobowość. WP. W-wa 1979.
ZWOLIŃSKI M. Terapia rodzin uzależnionych od alkoholu w lecznictwie odwykowym w
Polsce. w: Psychiatria Polska 22/1988.
ZWOLIŃSKI M. Właściwości funkcjonowania rodziny w koncepcji D.H.Olsona i
współpracowników. Maszynopis IPN. 1988b.
ZWOLIŃSKI M. Właściwości funkcjonowania rodziny (cz.1). w: Pohorecka A. (red.).
Rodzina w terapii. IPiN. W-wa 1992. s. 17 - 31.
ZWOLIŃSKI M. Systemowa charakterystyka rodzin rozpoczynających terapię
(cz.2). w: tamże, s. 125 - 144.
ZWOLIŃSKI M. Właściwości systemowe rodziny w procesie terapii (cz.3). w: tamże, s.
162 - 173.
ANEKS
Załącznik nr 1.
Kwestionariusz FACES III.
CHARAKTERYSTYKA RODZINY
INSTRUKCJA: Określ, jak często poniżej zamieszczone zachowania występują w
Twojej rodzinie. Zastosuj następującą skalę ocen:
1 - Prawie nigdy, 2 - Raczej rzadko, 3 - Czasami,4 - Często, 5 - Prawie zawsze.
____ 1. W razie potrzeby członkowie rodziny proszą jeden drugiego o pomoc.
____ 2. Przy uwzględnianiu problemów uwzględniane są propozycje dzieci.
____ 3. Aprobujemy nawzajem swoich przyjaciół.
____ 4. Dzieci mają coś do powiedzenia w sprawach dyscypliny panującej w rodzinie.
____ 5. Najbardziej lubimy wszystko robić w gronie najbliższej rodziny.
____ 6. W naszej rodzinie różne osoby zachowują się jak przywódcy.
____ 7. Członkowie rodziny czują się bliżsi sobie niż osobom spoza rodziny.
____ 8. Nasza rodzina zmienia sposoby radzenia sobie z problemami.____ 9. Członkowie
rodziny lubią spędzać wolny czas ze sobą.
____ 10. Rodzice i dzieci omawiają razem sposoby karania.
____ 11. Członkowie rodziny czują się bardzo ze sobą związani.
____ 12. Dzieci podejmują pewne decyzje w naszej rodzinie.
____ 13. Gdy nasza rodzina zbiera się aby coś zrobić, wówczas wszyscy są obecni.
____ 14. Zasady obowiązujące w naszej rodzinie zmieniają się.
____ 15. Łatwo nam przychodzi myśleć o sprawach, które robimy wspólnie jako rodzina.
____ 16. Obowiązki domowe przenosimy z osoby na osobę.
____ 17. Przy podejmowaniu decyzji we własnych sprawach członkowie rodziny radzą się
najbliższych.
____ 18. Trudno powiedzieć, kto jest przywódcą w naszej rodzinie.
____ 19. Więź rodzinna jest dla nas czymś bardzo ważnym.
____ 20. Trudno powiedzieć, kto za kogo wykonuje pewneobowiązki domowe.
Załącznik nr 2.
Kwestionariusz F-COPES.
PERCEPCJA KRYZYSU RODZINNEGO
INSTRUKCJA: Każda rodzina, w tym również Wasza, musi stawić czoła różnorodnym
problemom i trudnościom występującym z biegiem lat, np. poważna choroba lub śmierć
członka rodziny.
Poniżej zamieszczony jest wykaz różnorodnych zachowań występujących w takich
sytuacjach u poszczególnych członków rodziny. Z pewnością wiele z nich występuje
również u Ciebie. Jest to całkowicie zrozumiałe w takich okolicznościach.
Używając poniższej skali ocen określ, w jakim stopniu dane
zachowanie pomaga Ci lepiej znosić trudną sytuację w rodzinie:
1 - jest ono całkowicie nieskuteczne
2 - raczej nieskuteczne
3 - trudno mi się wypowiedzieć (ani pomocne, ani nieskuteczne)
4 - wyraźnie mi pomaga
5 - jest bardzo pomocne.
Odpowiadaj poprzez zakreślenie odpowiedniej liczby.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
1. Zwierzanie się krewnym z kłopotów 1 2 3 4 5
2. Szukanie otuchy i oparcia wśród przyjaciół 1 2 3 4 5
3. Wierzenie, że jako rodzina sami potrafimy rozwiązać najtrudniejsze problemy 1 2 3 4 5
4. Poszukiwanie informacji i porady o osób z innych rodzin, które przeżyły takie same lub
podobne sytuacje 1 2 3 4 5
5. Szukanie porady u krewnych (np. u dziadków) 1 2 3 4 5
6. Poszukiwanie pomocy instytucji społecznej zajmującej się rodzinami będącymi w takiej
sytuacji 1 2 3 4 5
7. Opieranie się na przekonaniu, że rodzina ma dość siły, aby poradzić sobie ze swoimi
sprawami 1 2 3 4 5
8. Korzystanie z darów i innych form wsparcia oferowanych przez sąsiadów, np. żywność,
ubranie, pomoc w załatwianiu różnych spraw 1 2 3 4 5
9. Uzyskiwanie informacji i porady od lekarza rodzinnego 1 2 3 4 5
10. Proszenie sąsiadów o pomoc 1 2 3 4 5
11. Stawianie czoła problemom w miarę jak się pojawiają i natychmiastowe ich
rozwiązywanie 1 2 3 4 5
12. Oglądanie telewizji 1 2 3 4 5
13. Pokazywanie na zewnątrz, że jest się silnym 1 2 3 4 5
14. Regularne uczęszczanie do kościoła 1 2 3 4 5
15. Akceptowanie trudnych sytuacji jako faktów życiowych 1 2 3 4 5
16. Dzielenie się troskami z bliskimi przyjaciółmi 1 2 3 4 5
17. Tłumaczenie sobie, że w rozwiązywaniu problemów rodzinnych dużą rolę odgrywa łut
szczęścia 1 2 3 4 5
Załącznik nr 3
SKALA KOMUNIKACJI
POROZUMIEWANIE SIĘ W RODZINIE
(Wersja dla rodziców)
INSTRUKCJA: W każdej rodzinie istnieje charakterystyczny styl porozumiewania się
między jej członkami. Nie można go oceniać jako „dobry” czy „zły”, gdyż jest po
prostu niepowtarzalny. Mając to na względzie, spróbuj scharakteryzować swoją rodzinę. W
tym celu określ w jakim stopniu zamieszczone stwierdzenia odnoszą się do Twojej
rodziny. Zastosuj następującą skalę ocen:
1 - całkowicie się nie zgadza,
2 - w zasadzie się nie zgadza,
3 - trudno mi się zdecydować,
4 - w zasadzie się zgadza,
5 - całkowicie się zgadza.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
____ 1. Mogę dyskutować ze swoim dzieckiem na temat przekonań bez poczucia wstydu
czy skrępowania.
____ 2. Czasami przychodzi mi trudno wierzyć we wszystko, co dziecko mówi do mnie.
____ 3. Moje dziecko jest zawsze dobrym słuchaczem w rozmowie.
____ 4. Czasami obawiam się zapytać swego dziecka o coś, czego chciałbym się dowiedzieć.
____ 5. Moje dziecko często mówi o sprawach, o których nie powinno się wspominać.
____ 6. Moje dziecko wie, co ja czuję, bez pytania się o to.
____ 7. Jestem bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki ja i moje dziecko rozmawiamy ze
sobą.
____ 8. Gdybym był w trudnej sytuacji mógłbym o tym powiedzieć mojemu dziecku.
____ 9. Otwarcie okazuję uczucia swojemu dziecku.
____10. Często nie odzywam się do dziecka, gdy mam z nim kłopoty.
____11. Jestem bardzo ostrożny w tym, co mówię do dziecka
____12. Często mówię do dziecka rzeczy, o których nie powinienem wspominać.
____13. Gdy o coś pytam się moje dziecko, otrzymuję uczciwe odpowiedzi.
____14. Moje dziecko stara się rozumieć mój punkt widzenia.
____15. Są tematy, których unikam w dyskusjach z moim dzieckiem.
____16. Nie sprawia mi trudności dyskutowanie z dzieckiemo trudnych problemach.
____17.
____18. Moje dziecko dokucza mi.
____19. Moje dziecko obraża mnie, gdy jest na mnie złe.
____20. Nie uważam, że mogę dziecku mówić wszystko, co naprawdę myślę o niektórych
sprawach.
Załącznik nr 4.
KWESTIONARIUSZ PROBLEMATYKI RODZINNEJ
INFORMACJE ZASTRZEŻONE - WYŁĄCZNIE DO BADAŃ NAUKOWYCH
(Wersja dla męża)
Imię i nazwisko ............ Wiek.... Data badania......
Wykształcenie ............... Wykonywany zawód .........
Aktualne miejsce pracy .................................
Instrukcja: Wybraną odpowiedź podkreśl lub wpisz obok pytania.
1. Na dochody naszej rodziny składają się
- zarobki męża
- zarobki żony
- pomoc rodziców
- inne (jakie ?) ..........................
2. Jak oceniasz swoją sytuację materialną
- dobra
- zła
- średnia
3. Scharakteryzuj warunki mieszkaniowe Waszej rodziny
- samodzielne mieszkanie (ile m kw.?) ........
- mieszkanie z rodzicami
- mieszkanie wynajmowane
- inne możliwości (jakie ?)....................
4. Ile razy był Pan żonaty ?
- raz
- 2 razy
- więcej niż 2 razy (ile ?) ...................
5. Czy obecnie mieszka Pan z żoną ?
- tak
- nie
6. Czy zamierza Pan nadal mieszkać z żoną ?
- tak
- nie
- nie wiem
7. Czy posiada Pan dzieci poza obecnym małżeństwem ?
- nie
- tak (ile ?) .............
8. Czy w obecnym małżeństwie wychowujecie wspólnie dzieci pochodzące z innych
związków
- nie
- tak (ile ?) .............
9. Podaj wiek i płeć dzieci z obecnego małżeństwa
a) ................... b) ......................
c) ................... d).......................
10. Ogólna liczba wszystkich dzieci zamieszkujących wspólnie w obecnej rodzinie
............... .
11. Czy któreś z dzieci ma kłopoty w szkole
- tak
- nie
- nie interesuję się tym
12. Czy któreś z dzieci sprawia trudności wychowawcze
- nie
- tak
13. Moje małżeństwo uważam za
- udane
- nieudane
- dość udane
- trudno powiedzieć
14. Możliwość rozwodu biorę pod uwagę
- tak
- nie
15. Uważam, że picie alkoholu jest czymś obrzydliwym, nawet jeśli nie jest się
alkoholikiem
- tak
- nie
16. O moim piciu alkoholu można powiedzieć, że
- nigdy nie piję
- piję tylko przy okazjach towarzyskich
- picie jest dla mnie problemem
17. Inni uważają, że piję za dużo
- tak
- nie
18. Wyraźnie nadużywam alkoholu
- 1 - 12 miesięcy
- 1 - 2 lata
- 3 - 5 lat
- 6 - 10 lat
- ponad 10 lat (ile ?) ...............
- nie nadużywam
19. Ile razy podejmował Pan dobrowolne próby leczenia odwykowego
- ani razu
- raz
- 2 razy
- więcej niż 2 razy (ile ?) ..........
20. Ile razy był Pan na leczeniu przymusowym
- ani razu
- raz
- 2 razy
- więcej niż 2 razy (ile ?) ..........
21. Uczestniczyliśmy wspólnie w psychoterapii rodzinnej
- ani razu
- raz
- 2 razy
- więcej niż 2 razy (ile ?) ..........
22. Jeżeli korzystał Pan do tej pory z fachowej pomocy w zakresie swoich spraw osobistych
kto jej udzielał
- nie korzystałem
- lekarz
- psychiatra
- psycholog
- duchowny
- przyjaciel
- inni (kto ?) .......................
- wolałbym nie podawać
23. Uważam, że ze względu na żonę powinienem przestać pić
- tak
- nie
24. Zdarzało mi się pić z żoną ponad miarę
- tak
- nie
25. Czuję się winnym tego, że piję
- tak
- nie
26. W przeszłości próbowałem przestać pić
- tak
- nie
27. Uważam, że właściwie nie jestem alkoholikiem tylko za dużo piję
- tak
- nie
- to mnie nie dotyczy
28. Uważam, że jeżeli leczenie przebiegnie pomyślnie będę mógł napić się od czasu do czasu
w towarzystwie
- tak
- nie
- to mnie nie dotyczy
29. Inne uwagi