Zaledwie trzy dni wcześniej miałam
szczęście - w grupie dziennikarzy z Kra-
jowego Klubu Publicystów Ekologicz-
nych EKOS - być gościem helskiej stacji
i w towarzystwie jej gospodarza dra
Krzysztofa Skóry (wspaniałej, barwnej
postaci, animatora wszystkich przed-
sięwzięć ochroniarskich związanych
zwłaszcza z Helem i Zatoką Pucką) oglą-
dać foczki w ich „prywatnych apar-
tamentach”. Było to niezapomniane
przeżycie. Łaciate piękności urządzały
szalone zabawy i jakby pozując nam do
fotografii, rozbryzgiwały wodę w base-
nie, oblewając nas od stóp do głów, ko-
kieteryjnie gramoliły się na brzeg, po
czym z rozbrajającym wdziękiem słonia
zsuwały się znów do basenu, kręcąc
młynki w wodzie i donośnie „śpiewając”.
Wąsate mordki z cudownie pięknymi
mądrymi oczyma raz po raz wysuwały
się wysoko ponad wodę, jakby foczęta
chciały sprawdzić, czy wystarczająco
entuzjastycznie podziwiamy ich harce.
W czasie 4-dniowego pobytu w woj.
pomorskim oglądaliśmy wzorcowy w
skali kraju Zakład Zagospodarowa-
nia Odpadów „Eko Dolina” w Gdyni,
także liczne rezerwaty przyrody, stację
hodowli narybku dla Zatoki Puckiej
(przepiękny film na kasecie CD o przy-
czynach zniszczenia zatoki oraz o jej
ratowaniu, jak też 11 innych filmów
pod wspólnym tytułem „Życie Zatoki”
można nabyć w sklepiku fokarium -
krótki opis oraz fragmenty do obejrze-
nia na stronie internetowej: www.fo-
karium.com/usługi/kasety). Gościł nas
Harcerski Ośrodek Morski, który na
Zatoce Puckiej szkoli dla potrzeb zie-
lonych, a raczej błękitnych (woda)
szkół instruktorów żeglarstwa (zarów-
no uczniów, jak i nauczycieli). Byliśmy
gośćmi władz Pucka, Władysławowa, Jas-
tarni (uczestniczyliśmy w fantastycznej
imprezie - Sobótce Jastarnickiej kulty-
wowanej tutaj od 300 lat; o tym nieza-
pomnianym widowisku wkrótce napiszę
oddzielny artykuł). Stateczkiem flago-
wym Urzędu Miasta Pucka odbyliśmy
3-godzinny rejs po zatoce, zapoznając się
ze złożonymi problemami jej zniszcze-
nia, ratowania i ochrony. Zawinęliśmy
do portu helskiego - miejsca od przed-
wojnia aż do zeszłego roku praktycznie
niedostępnego dla turystów, bo zabudo-
wanego i użytkowanego przez wojsko.
Rok temu, w związku ze zmiana-
mi wynikającymi z wejścia Polski
do NATO, baza wojskowa na Helu i
wszystkie należące do wojska obiekty
zostały przekazane cywilnym władzom
Helu. Zrodziło to ogromnie dużo szans
dla miasta, ale także i niebezpieczeństw
mających swe źródło w różnych spoj-
rzeniach na możliwości i koncepcje
zagospodarowania terenu. Najwięk-
sza presja - także wśród części miej-
scowych władz - jest oczywiście na
sprzedaż działek pod budownictwo tu-
rystyczne i prywatne. Jeżeli by jednak
im ulec, Hel zostanie bezpowrotnie
stracony jako unikatowe przyrodniczo
oraz krajobrazowo miejsce: będzie za-
budowany, obetonowany, stłamszony
„głupią rozrywką”. A Hel to przecież
skarb całego naszego narodu, podob-
Pod koniec czerwca br. z FOKARIUM należącego do Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwer-
sytetu Gdańskiego w Helu wypłynęła w morze - rozpoczynając tym samym samodzielne życie na
wolności - kolejna grupa 10 foczek szarych reintrodukowanych w tej naukowej placówce. Foczki, nie
bardzo świadome doniosłości momentu, jak zwykle rozbrykane, pełne radości życia, żegnane były ze
łzami wzruszenia przez załogę placówki, studentów, wolontariuszy i wiele innych osób.
SKARBY NATURY
PAPIER
EKOLOGICZNY
24
WRZESIEŃ 2005
NR 9 (146)
24
WRZESIEŃ 2005
NR 9 (146)
Osoby spacerujące wzdłuż wybrzeży okolic
Rewala, Trzęsacza, Niechorza i Pobierowa miały
okazję spotkania z foką o imieniu Depka.
Wielu turystów nie rozumiało faktu, że foka
na plaży jest u siebie, że musi odpocząć często
po wielogodzinnych połowach, wysuszyć futro,
że potrzebuje, jak każdy z nas, spokoju i czasu
na sen.
O dalszych losach Depka przeczytacie na
stronie Fokarium: http://www.fokarium.com.
D E P K A
D E P K A
U C H R
NARODO
NIE
NIE ZANIECZYSZCZAJ MORZA
TY
TY SIĘ
SIĘ W
W NIM
NIM KĄPIESZ,
MY
MY TU
TU ŻYJEMY!