1
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Bar-do t’os-grol cz’en-mo
Wielkie Wyzwolenie z Bar-do przez słuchanie
1. Pouczenie o Samowyzwoleniu si z Bar-do Chwili mierci
Ksi ga Gł bokiej Nauki jasno przypominaj ca Wielkie Wyzwolenie z Bar-do Dharmaty
1
[spod władzy] Stra ników
Gniewnych oraz Spokojnych
2
Pokłon wszystkim Guru, Trikaji
3
, Padmasambhawie, który pojawił si , aby mie w pieczy wszelkie stworzenie, i bóstwom
lotosu gniewnym oraz spokojnym, i doskonałej Sambhogakaji, pokłon bezbrze nej Dharmakaji Buddy Amitabhy!
Ta metoda Wielkiego Wyzwolenia si z Bar-do, przeznaczona dla joginów o rednich zdolno ciach, ma sens potrójny:
wst pny, podstawowy i ko cowy .
Wst pny dotyczy sposobu wyzwolenia człowieka z krwi i ko ci. Najpierw nale y przyswoi sobie pouczenia, z których
pomoc ci o najwy szych zdolno ciach niezawodnie osi gaj wyzwolenie. Je li go nie osi gn , trzeba si uciec do
samowyzwolenia drog przeniesienia wiadomo ci
4
w Bar-do Chwili mierci. Tym sposobem joginowie o przeci tnych
zdolno ciach niezawodnie dost puj wyzwolenia.
Gdy oka e si to niemo liwe, nale y usilnie praktykowa t oto metod osi gania Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do
Dharmaty poprzez Słuchanie.
Najpierw jogin powinien uwa nie obserwowa wszystkie stopniowo przychodz ce oznaki umierania, stosownie do
Samowyzwolenia [jakie chce uzyska ]. Kiedy wszystkie one s ju wyra ne i niew tpliwe, nale y dokona samowyzwa-
łaj cego przeniesienia wiadomo ci. Je li to si uda, zb dne si staje recytowanie tego Wyzwolenia przez Słuchanie. Gdy
jednak nie dochodzi do przeniesienia wiadomo ci, trzeba gło no i wyra nie odczyta tekst tego Wyzwolenia przez Słuchanie
obok ciała zmarłego. Je li ciała ju nie ma, to siedz c na ło u zmarłego albo na jego krze le nale y przemawia z cał moc
prawdy i przywoływa jego wiadomo wyobra aj c sobie, e siedzi on naprzeciwko i słucha. Wówczas zgromadzeni bliscy,
krewni i przyjaciele nie powinni wznosi adnych gło nych okrzyków bole ci ani lamentów; powinno si ich usun .
Je eli ciała nie zabrano, a tchnienie zewn trzne
5
ju ustało, to - nim ustanie tchnienie wewn trzne - Guru zmarłego, jego
brat w Dharmie
6
lub kto z tych, których lubił i którym ufał, powinien mu odczyta ten tekst wielkiego Wyzwolenia,
przystawiaj c usta do jego ucha, lecz nie dotykaj c go.
1. Prawdziwe pouczenie o wyzwoleniu przez słuchanie.
Je li s mo liwo ci, nale y zło y obfite ofiary Trzem Klejnotom.
7
Gdy mo liwo ci nie ma, trzeba przygotowa w my li
przedmiot ofiarny i obficie uzupełni go w bezmiernej wyobra ni wzrokowej. Potem trzeba siedem albo trzy razy wyrecytowa
błaganie przyzywaj ce na pomoc buddów i bodhisattwów. Nast pnie wypowiedzie nale y głosem dobitnym błaganie do
Strasznych Stra ników Bar-do, błaganie o wyrwanie z w skiego przesmyku Bar-do i błaganie Głównych Strof Bar-do, po czym
odczyta - siedmiokro albo trzykro , stosownie do okoliczno ci - ten tekst Wielkiego Wyzwolenia przez Słuchanie. Pozwala on
rozpozna trzy rodzaje Bar-do: wiatło Bar-do Chwili mierci, wielkie i jasne widzenie w Bar-do Dharmaty i Bar-do ycia;
tu stosowne wskazówki umo liwiaj zamykanie bram łona.
• Najpierw pouczenie o wiatło ci Bar-do Chwili mierci
Nieraz nawet człowiek o bystrym rozumie nie potrafi jej rozpozna . Zwykli ludzie, nawet je li s do tego zdolni, to
przecie - z powodu słabego obeznania z praktyk medytacyjn potrzebuj wszelkiego rodzaju wskazówek. Po odczytaniu im
[tekstu] rozpoznaj oni główn wiatło i, unikaj c Bar-do, szybko i łatwo osi gaj niezrodzon Dharmakaj .
Najlepiej kiedy przy zmarłym b dzie obecny jego Główny Guru, którego prosił o pouczenie. Je li nie on - to brat w Dharmie
zmarłego, z którym składał on luby Samaji.
8
Gdyby i jego nie było, to kto z braci duchowych tej samej tradycji Dharmy.
9
Je liby wszelako nie doszło do zetkni cia si z adnym z nich, to kto umiej cy dobrze recytowa powinien wielokrotnie,
głosem dobitnym i wyra nym, przeczyta ten tekst. Wskutek tego zmarły przypomni sobie udzielone przez Guru wskazówki,
jak rozpoznawa ow jasno , i natychmiast, rozpoznawszy wiatło Główn , osi gnie wyzwolenie.
Czas recytacji. Gdy ustanie dech zewn trzny, prana
10
rozpływa si w dhuti
11
wiedzy,
12
pojawia si natomiast wietliste
tchnienie nieaktywnej wiadomo ci. Potem prana powraca, spływa do lewej i prawej nadi
13
i ukazuje si na cie kach Bar-do
2
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
w formie zjaw; dlatego nale y kontynuowa recytacj , zanim prana wejdzie w lew i praw nadi. Czas, kiedy ustał ju dech
zewn trzny, ale pozostał jeszcze dech wewn trzny, trwa mniej wi cej tyle, ile trzeba na zjedzenie krótkiego posiłku.
A oto sposób pouczenia; najlepiej, je li "wyrzucenie wiadomo ci"
nast pi na chwil przed ustaniem oddechu.
Je li wszak e nie uda si to, wyrzec trzeba nast puj ce słowa:
"Szlachetny synu (wymieni imi ), któremu teraz, przyszło szuka drogi! Gdy tylko przestaniesz oddycha , pojawi si
przed tob tak zwana Główna Jasno Pierwszego Bar-do, której znaczenie wcze niej zostało ci obja nione przez Guru! A gdy
ustanie twój dech zewn trzny, za wita przed tob Dharmata wyrazista jak pusta przestrze nieba, jasna, wietlista, pozbawiona
kra ców i rodka - nagi, wolny od zanieczyszcze umysł.
14
Rozpoznawaj j wówczas i wst puj w jej sfer ! Wtedy i ja poka
ci j !"
Nim ustanie oddech zewn trzny, trzeba kilka razy wypowiedzie te słowa do ucha zmarłego i wrazi mu je w umysł.
Potem, na chwil przed ustaniem tchu zewn trznego, nale y uło y go prawym bokiem na ziemi, w "pozycji Iwa"
15
, i nacisn
mocno dwie pulsuj ce " yły snu", aby nie nabrzmiewały. Gdy przestan nabrzmiewa , mocno nacisn . Wówczas prana
zatrzyma si w dhuti i nie b dzie mogła powróci , na pewno za skieruje si ku otworowi Brahmy
16
. Wtedy udzieli pouczenia.
To wła nie jest tak zwane Pierwsze Bar-do - wiatło Dharmaty. Wszystkim istotom objawia si wolny od
jakichkolwiek zniekształce Umysł Dharmakaji.
W czasie, gdy tchnienie zewn trzne ustaje, lecz wewn trzne - jeszcze nie, prana rozpływa si w awadhuti. Zwykli ludzie
powiadaj , e wtedy wła nie traci si wiadomo . Nie wiadomo dokładnie, jak długo to trwa; zale y to od dobrego albo złego
stanu naczynia
17
, od stopnia przyswojenia sobie nauk i od umiej tno ci skupienia si w medytacji. U tych, których naczynie
było dobre, trwa to mo e długo. W ich pouczanie trzeba wkłada wiele wysiłku; a do chwili, gdy w otworach pojawi si
ropny wyciek, trzeba powtarza wskazówki. W przypadku ludzi bardzo nieprawych i o złych naczyniach czas ten nie bywa
dłu szy ni pstrykni cie palcami; w niektórych innych przypadkach - ni spo ycie małego posiłku. Sutry i Tantry twierdz na
ogół, e zanik wiadomo ci trwa cztery i pół doby
18
. Skoro jest zazwyczaj tak, e nie wiadomo trwa przez cztery i pół doby,
to przez ten czas nale y stara si pilnie o pokazanie wiatło ci.
Sposób pouczenia. Je li zmarły potrafi, niech działa samodzielnie podług wy ej podanych wskazówek. Je li nie potrafi,
niech Guru, ucze , brat w Dharmie lub przyjaciel, duchem i umysłem zł czony z nim, si dzie obok niego i recytuje wyra nie:
"Teraz ziemi wchłania woda, wod - ogie , ogie - wiatr, wiatr - czysta wiadomo ." Znaki te wyst powa b d stopniowo, a
gdy si dopełni i nast pi zatrzymanie [oddechu], tak my l nale y powzi : "szlachetny synu! ( albo, je li jest to Guru: )
Czcigodny mistrzu! Racz zapanowa nad chwiejnym umysłem!" (Powiedzie mu to do ucha po cichu.) Je eli za jest to brat w
Dharmie lub przyjaciel albo kto inny, zawoła go po imieniu i tak mówi :
"Szlachetny synu! Oto przyszedł na ciebie czas tego, co nazywamy smierci , i stoisz w jej obliczu. Dlatego my li twoje niech
b d takie: «Ach, skoro przyszedł na mnie czas mierci i stoj w jej obliczu, to wobec tej mojej mierci umysł swój napełniam
jedynie miło ci , współczuciem i Bodhiczitt
19
; obym dla dobra wszystkich czuj cych istot, podobnych w liczbie nieobj tym
niebiosom, osi gn ł stan Buddy! I wszystko, co zaistnieje w moim umy le, a szczególnie obecne moje my li, niech obróci si
na dobro wszelkich ywych istot. Niechaj w jasno ci mierci rozpoznam Dharmakaj i w jej sferze niech mi b dzie dane
osi gn najwy sze urzeczywistnienie Mahamudry
20
, dla po ytku wszystkich ywych istot! A je libym tego nie osi gn ł, to
obym w Bar-do mógł pozna , e jestem w Bar-do. Urzeczywistniaj c Mahamudrakaj poprzez Jog Bar-do wszelkimi
sposobami pragn działa dla dobra wszelkich istot ywych, niesko czonych liczb jak niebo!» Nie porzucaj c takich wła nie
rodz cych si w umy le pragnie , przypominaj sobie wcze niej otrzymane pouczenia co do praktyki medytacyjnej!"
Wypowiedziawszy te słowa wyra nie, ustami przytkni tymi do jego ucha, i nie pozwalaj c nawet na chwil zachwia si
jego uwadze, trzeba pilnie obserwowa . Gdy zewn trzny oddech ju ustał, nacisn mocno " ył snu" i wyra nymi słowy
wyrzec: (je li jest to Guru albo jakis wy szy rang od recytuj cego przewodnik duchowy) "Czcigodny mistrzu, oto ukazuje ci
si teraz główny, najwa niejszy blask, zechciej go rozpozna ! Racz obserwowa go uwa nie!" (Tak te trzeba poucza
wszystkich innych. )
"Szlachetny synu (wymieni imi ), słuchaj mnie! Oto pojawia si teraz przed tob nieskazitelna wiatło Dharmaty.
Rozpoznaj j ! Szlachetny synu, to co teraz postrzegasz jako wiet list pust istno , co pozbawionego przymiotów takich jak
kształt, kolor czy ciało - ta wi c pusta wietlisto to twój własny umysł, Dharmata Samantabhadri. Gdy za równocze nie z t
uka e si druga jasno , nie zrodzona z niczego, czysta, l ni ca, wyrazista, rozedrgana - to wiedz, e jest to [twój] umysł -
Budda Samantabhadra. Ten twój umysł - pusta jasno , nie utworzona z jakiejkolwiek substancji, a tak e ten twój umysł
trwaj cy w stanie rozedrganej wietlisto ci - tworz nierozerwaln istno . Niezró nicowana jasno i pustka trwaj ca w
wielkim snopie wiatła, nie znaj ca narodzin ni mierci - to Budda Niezmienny Blask. Rozpoznanie go wystarczy ci [do
wyzwolenia].
Gdy rozpoznasz jasn istot własnego umysłu jako Budd , to spogl danie w gł b umysłu b dzie kontemplacj Buddy."
3
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Wypowiedzie to trzy do siedmiu razy, słowami wyraznymi.
Pierwszystopie : przypomnienie wcze niejszych poucze Guru, jak rozpoznawa . Drugi stopie : zmarły zdany jest na
samodzielne rozpoznanie wiatło ci własnego czystego umysłu.
Trzeci stopie : rozpoznawszy siebie samego i poł czywszy
si nierozdzielnie z Dharmakaj , niechybnie osi ga wyzwolenie.
Tym sposobem,
rozpoznawszypierwsz wiatło , zyskuje wyzwolenie. Ale je li zachodzi obawa, e nie rozpozna
tej pierwszej wiatło ci - pojawi si jeszcze tak zwana wiatło wtórna; przyjdzie ona po ustaniu tchu zewn trznego i
upłyni ciu czasu potrzebnego do spo ycia małego posiłku.
Stosownie do dobrego lub złego karmana prana wpadnie do którego z lewych lub prawych kanałów i wyjdzie którym z
otworów; nagle pojawi si jasna wiadomo . Je li mówimy, e trwa to tyle, ile trzeba na zjedzenie posiłku, to znaczy, e
zale y to od stanu naczynia i obznajmienia z praktyk .
Wówczas wiadomo zmarłego wydostaje si na zewn trz i nie wie on ju , czy umarł, czy nie. Widzi on, jak przedtem,
postacie bliskich, krewnych, słyszy nawet płacz i krzyki. Nie pojawiaj si jednak jeszcze przera liwe zjawy karmiczne i
jeszcze nie nadszedł wielki l k przed Jam , Panem mierci. Znów nale y recytowa pouczenia i wskazówki. S dwa ich
rodzaje, stosownie do stopni medytacji: wypełnienia i wizualizacji
21
. Je li idzie o stopie wypełnienia nale y trzykrotnie
zawoła [zmarłego] po imieniu i recytowa ustawicznie podane wy ej sposoby rozpoznawania wiatło ci. W przypadku stopnia
wizualizacji nale y odczytywa sadhan
22
i opis jego Jidama
23
:
"Szlachetny synu, medytuj twojego Jidama! Skup swoj uwag ! Skoncentruj si na Jidamie! Jego pojawiaj c si form
wyobra aj sobie jako pozbawion samodzielnego jestestwa, niby odbicie ksi yca w wodzie! Nie miej go za form
substancjaln !"
Wypowiedzie to wyra nie i jasno. Je li zmarły był prostym człowiekiem:
"Medytuj Pana Wielkiego Miłosierdzia!"
24
- Tak ma go poucza .
Po takich wskazówkach nawet ci, którzy nie rozpoznali Bar-do, teraz na pewno je rozpoznaj .
Je li za ycia zmarły otrzymał wskazówki od Guru, lecz słabo był obznajmiony z praktyk medytacji, nie potrafi samodzielnie
poradzi sobie w Bar-do; wówczas Guru albo brat w Dharmie musi mu to rozja ni . Ale s te i tacy, którzy byli biegli w
medytacji, lecz w chwili mierci silna choroba przemogła ich i pomieszała im pami ; takim nie pami taj cym trzeba
koniecznie recytowa te pouczenia. Zdarzaj si te ludzie niegdy obznajmieni z medytacj cie ki, ale którzy złamali luby i
zaniedbali praktyk Samaji; grozi im trafienie do ni szych sfer Samsary
25
, tote te pouczenia s im bardzo potrzebne.
Gdyby zmarły zrozumiał w pierwszym Bar-do - byłoby najlepiej; je li nie - wyra na recytacja sprawi, e w drugim Bar-
do jego wiadomo si rozbudzi, i osi gnie wyzwolenie.
W drugim Bar-do wiadomo człowieka, nie wiedz ca, czy umarł, czy nie, nagle si rozja nia. Jest to tak zwane
"wyra ne ciało złudne"
26
. To wiadomo nie wiedz ca, czy umarła, czy nie - jasna, wietlista. Wówczas, je eli pouczenie
zostanie tak zrozumiane, spotyka si ona z Dharmat - tak jak matka spotyka si z synem - i moc karmana nie powiedzie jej na
manowce. Podobnie promienie sło ca zwyci aj mrok. wiatło drogi przemaga pot g karmana i nast puje wyzwolenie.
Tak wi c owo tak zwane drugie Bar-do pojawia si na drodze "ciała umysłu", a władza poznania kr y, jak przedtern, w
obszarze zmysłu słuchu. Je li wówczas dotrze do pouczenie, cel zostanie zrealizowany. Nie pojawiaj si jeszcze karmiczne
emanacje, tote [ zmarły ] mo e si uda , dok dkolwiek zechce, wedle swej woli.
Tak wi c, je eli nie rozpozna Głównej wiatło ci, to rozpozna jednak wiatło drugiego Bar-do i uzyska wyzwolenie.
Je eli za i tym razem nie uzyska wyzwolenia, pojawi si przed nim tak zwane trzecie Bar-do, Bar-do Dharmaty.
Z trzeciego Bar-do wyłoni si omamy karmiczne. Wówczas bardzo jest wa ne odczytywanie Wielkiego Pouczenia o
Bar-do Dharmaty; jego moc i korzystne działanie s ogromne.
Wszyscy bliscy płacz wówczas, wznosz krzyki i lamenty, zabieraj mu po ywienie, ci gaj ze ubranie, zamiataj
wokół ło a. Chocia on sam ich widzi, oni go nie widz . On słyszy, e mówi do niego, lecz oni nie słysz jego głosu. Z
sercem zasmuconym odchodzi.
Wówczas pojawiaj si d wi ki, blask i promienie wiatła, on za omdlewa od potrójnego strachu, przera enia i trwogi.
Wtedy trzeba recytowa Wielkie Pouczenie o Bar-do Dharmaty. Zawoławszy zmarłego po imieniu, jasno i wyra nie nale y
mówi te słowa:
"Szlachetny synu, nat swoje władze i słuchaj z niezachwian uwag ! Bar-do ma sze form. Jakich? [Pierwsze:] Bar-do
własnych twoich Narodzin, [ drugie: ] Bar-do Marzenia Sennego, [trzecie: ] Bar-do gł bokiej, nieporuszonej Samadhi
27
, [
czwarte: ] Bar-do Chwili mierci, [pi te: ] Bar-do Dharmaty i [ szóste: ] Bar-do ycia - razem sze .
Szlachetny synu, tobie przypadły w udziale trzy - Bar-do Chwili mierci, Bar-do Dharmaty i Bar-do ycia; pojawiaj si
one przed tob .
A do wczoraj pojawiała si przed tob w Bar-do Chwili mierci - wiatło Dharmaty; nie rozpoznałe jej wła ciwie,
4
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
dlatego musiałe w nim bł dzi . Teraz tworzy si przed tob dwoje Bar-do: Dharmaty i ycia. Nat aj c cał uwag , staraj si
dobrze zapami ta udzielone przeze mnie wskazówki!
Szlachetny synu, teraz oto przyszła na ciebie tak zwana chwila mierci. Odchodzisz z tego wiata na drug stron , ale nie
jeste w tym jedyny. Zdarza si to wszystkim. Nie po daj ju i nie t sknij do tego ycia. Gdyby jednak po dał go i t sknił do
niego, nie b dziesz mógł tutaj trwa ; nie wyzwolisz si z ustawicznego bł dzenia po kolisku Samsary. Nie hołduj przywi za-
niu! Nie hołduj dzom! Post puj my l za Trzema Klejnotami!
Szlachetny synu, cho by w tym Bar-do Dharmaty stan ły przed tob najprzeró niejsze straszliwe i okropne zjawy , nie
zapominaj tego, co ci powiedziano. Sens tych słów zakarbuj sobie dobrze w umy le i stosownie do niego id dalej.
Na tym polega rozpoznawanie.
«Ach, teraz oto pojawia si przede mn Bar-do Dharmaty! Odrzucam wszelkie gniewne, straszne i przera aj ce
widziadła i pojmuj , e to, co widz , to moje własne emanacje; wiem te , e w taki wła nie sposób przejawia si Bar-do. W tej
chwili, gdy zagra a mi to, e nie osi gn głównego celu, nie b d poddawa si l kowi przed tłumem widziadeł spokojnych i
gniewnych.» - Mówi c te słowa głosem dobitnym i jasnym, pomny ich znaczenia, post puj dalej. W ten sposób nie zapomnisz,
na czym polega niezawodne rozpoznawanie wszelkich zjaw jako twych własnych emanacji.
Szlachetny synu! W chwili, gdy rozdzielaj si twoje ciało i duch, ujrzysz czyst Dharmat ; jej zjawa jest niewielka,
jaskrawo błyszcz ca. Jej połysk wprawi ci w wielki, trwo ny niepokój. Pojawi si ona przed tob na kształt roziskrzonego
mira u ponad równin w czas letniego skwaru. Nie. bój si jej! Nie trwó si ni ! Nie wpadaj w panik ! Zrozum, e jest to
tylko kształt własnej twojej Dharmaty.
Z wn trza blasku wybiegnie pot ny głos Dharmaty - silny niby grzmot. Rozbrzmi on jak dudnienie tysi ca piorunów
naraz i zahuczy rozgło nie. Ale wiedz i zrozum, e jest to tak e głos własnej twojej Dharmaty, i dlatego nie trwó si nim, nie
przera aj ani nie wpadaj w panik ! Posiadasz jedynie to, co zw «ciałem umysłowym» zakorzenionych niedobrych
skłonno ci
28
, które nie ma kształtów z krwi i mi sa. Dlatego ta trójka - d wi ki, blask i promienie - nie mo e ci uczyni adnej
krzywdy, nie mo e ci przyprawi o mier . Mo esz je uzna po prostu za widziadła powstaj ce w tobie samym. Wiedz, e to
jest Bar-do!
Szlachetny synu, je li nie potrafisz rozpozna własnych emanacji, to, jakkolwiek w ludzkim wiecie oddawałe si
medytacjom, teraz nie potrafisz przyswoi sobie tych poucze ; przera ci te wiatło ci, rozgniewaj d wi ki, wystrasz
promienie. Nie pojmiesz istoty wskazówek, nie rozpoznasz natury tych trzech - d wi ków, wiatło ci i promieni, i nadal
b dziesz bł kał si w Samsarze.
Szlachetny synu! Po czterech i pół dniach nie wiadomo ci odejdziesz st d. Ale gdy si z niej przeckniesz i b dziesz pytał:
«Có to było ze mn ?>> – zrozumiesz, e wszystko to jest Bar-do.
Wówczas odwróci si koło Samsary, wszystkie te emanacje b dziesz widział jako ja niej ce formy cielesne. Cały
przestwór niebios b dzie jasnobł kitny i l ni cy.
Wtedy ze rodkowej, Wszechobejmuj cej Krainy
29
wyłoni si Budda Wairoczana o ciele białej barwy , zasiadaj cy na
tronie Lwów. w dłoni dzier y on koło o o miu szprychach. Uka e si w u cisku ze swoj Mał onk
30
, pani Przestworu
Niebios. Poniewa w rzeczywisto ci bytuje on w siedlisku zespołu wiadomo ci rozró niaj cej
31
, bł kitna wiatło jest to
M dro Dharmadhatu
32
, jasna i czysta, a ów blask i l nienie Buddy Wairoczany w u cisku z Mał onk wystrzela z ich serc ku
tobie, tak za jest mocny, e twoje oczy nie b d go mogły znie bez cierpienia. Razem z nim zal ni ku tobie wiatło z
dziedziny bogów - białe, bez połysku. Wówczas ty, powodowany moc złego karmana, poczujesz wielki l k i trwog przed t
bł kitn , połyskliw M dro ci Dharmadhatu, i rzucisz si do ucieczki. Za to w umy le twoim pojawi si sympatia dla owego
wiatła białej barwy, bez połysku. Ale nie powiniene wówczas czu niech ci do tej najwy szej m dro ci przybranej w kolor
niebieski, jaskrawy, wietlisty i połyskuj cy! Nie bój si jej, albowiem jest to Tathagata
33
wietlistej M dro ci Dharmadhatu.
Pełen wiary i uwielbienia oddaj mu cze ! Zano do błaganie my l c o tym, e jest to blask współczucia Buddy Wairoczany!
To sam Budda Wairoczana wychodzi ci na spotkanie w w skim przesmyku Bar-do. Jest to wiatło współczucia Buddy
Wairoczany! Tote nie wzbudzaj w sobie sympatii do owego wiatła białej barwy bez połysku, ani przywi zania, ani
nami tno ci! Albowiem je li powe miesz do niego przywi zanie, odt d b dziesz bł dzi w sferze bytu sze ciodzielnego ko-
liska Samsary przeznaczonej dla bogów, i stanie si to wielk przeszkod na twej drodze do wyzwolenia. Dlatego nie patrz na
to, lecz oddaj korny hołd połyskliwej, niebieskiej wiatło ci. Skoncentruj si mocno na Buddzie Wairoczanie i wypowiedz -
powtarzaj c za mn - to błaganie:
„Ach, gdy wskutek bezlitosnej Niewiedzy bł dz tak w kr gu Samsary, zechciej mnie powie , czcigodny Buddo
Wairoczano, wietlist drog M dro ci Dharmadhatu! Niechaj mnie te wspiera pot na pani, twa mał onka! Błagam,
wyswobod mnie ze straszliwego, w skiego przesmyku Bar-do! Wprowad mi do przeczystej sfery Spełnienia
Buddy!))”
Wypowiedziawszy to błaganie kornie i z wielkim uwielbieniem, zmarły wietlist t cz rozpłynie si w sercach Buddy
Wairoczany i jego Mał onki, i stanie si sambhogakaj Buddy w rodkowym najwy szym niebie Akanisztha.
Ale je li nawet otrzymawszy pouczenie poczuje l k przed tym blaskiem (wskutek działania zaciemniaj cej mocy
wyst pków, gniewu i nami tno ci) i ucieknie, i je li pomimo odmówienia tego błagania pójdzie bł dn drog - to po dwóch
dniach wyjd mu na spotkanie zast py dewów
34
Wad rasattwy
35
oraz złego karmana, wiod cego do piekieł. A oto pouczenie.
Nale y zawoła zmarłego po imieniu i wyrzec te słowa:
5
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! W drugiej dobie pojawi si białe, jasne wiatło ywiołu wody. Wówczas we
wschodniej stronie, z bł kitnego Królestwa Wielkiej Rado ci uka e si Budda Akszobhja o ciele barwy niebieskiej trzymaj cy
w dłoni dord e
36
o pi ciu ostrzach, siedz cy na tronie Słonia i zł czony u ciskiem ze swoj Mał onk imieniem
Buddhaloczana
37
. Towarzysz im bodhisattwowie Kszitigarbha i Majtreja, maj cy obok siebie swe Mał onki - Lasj i Puszp ,
tak e uka si jako sze cioro Buddów.
Z bytuj cego w siedzibie Zespołu Ciała
38
czystego, białego, połyskliwego wiatła Wiedzy Zwierciadlanej
39
, z serc
Wad rasattwy i jego Mał onki wystrzeli ku tobie blask, którego twoje oczy nie b d mogły znie bez cierpienia. Razem z
owym blaskiem M dro ci uka e si poni ej wiatło z dziedziny piekielnej o barwie dymu, bez połysku. W tej e chwili,
powodowany przemo n sił gniewu i nienawi ci, poczujesz wielki l k i trwog przed tym l ni cym białym blaskiem i rzucisz
si do ucieczki; za to powe miesz upodobanie do matowego wiatła z piekieł, koloru dymu. Wówczas opanuj strach przed
owym białym, jasnym, czystym i l ni cym wiatłem, zrozum i wiedz, e jest to M dro . Kornie oddaj jej cze i wzbud w
sobie wiar , albowiem jest to blask miłosierdzia Wad rasattwy! Oddaj c jej cze pomy l: «Oto moje schronienie» - i zano
błagania. Sam Wad rasattwa wyszedł ci na spotkanie w straszliwym Bar-do. elaznym hakiem dla ciebie jest wiatło
miłosierdzia Wad rasattwy, przeto oddaj mu cze i nie spogl daj z upodobaniem na owo piekielne matowe wiatło barwy
dymu, bo jest to pełna m ki droga zaciemniaj cych grzechów
40
, nagromadzonych przez twoje silne uczucia gniewu i
nienawi ci. Je li b dziesz trwał w przywi zaniu do nich, wpadniesz w siedzib piekieln , w bagno niezno nych udr k; gdy ju
w nim ugrz niesz, nigdy si z niego nie wydostaniesz. Dlatego jest to wielka zawada na drodze ku wyzwoleniu. Nie spogl daj
wi c na nie, wyzb d si gniewu i nienawi ci, przywi zania i po da , lecz skieruj swe uwielbienie ku białemu, połyskliwemu
i jasnemu wiatłu. Z cał moc skoncentruj si na Wad rasattwie i wypowiedz te oto słowa błagania:
«Ach, gdy tak bł dz po kolisku Samsary wtr cony w nie przez własne silne nami tno ci, zechciej, Wad rasattwo,
poprowadzi mnie wietlist drog M dro ci czystej, podobnej zwierciadłu! Niechaj mnie te wspiera twoja czcigodna
Mał onka, Buddhaloczana! Wyzwól, mnie, prosz , z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do! Zaprowad mi do
pełnej sko czonej doskonało ci siedziby Buddów!»"
Po wypowiedzeniu tego błagania z wielkim uwielbieniem i czci [zmarły] rozpłynie si wietlist t cz w sercu Wad rasattwy i
stanie si sambhogakaj Buddy, w niebie Doskonałej Rado ci, na wschodzie.
Ale nawet po takim pouczeniu niektórzy, na skutek zbytniej wybujało ci "ja" i ska e wyst pkami, poczuj strach przed
l ni cym elaznym hakiem współczucia i uciekn . Dlatego trzeciego dnia zast py dewów Buddy Ratnasambhawy wyjd [mu]
na spotkanie na wietlistej drodze do sfery człowieczej. Pouczenie jest nast puj ce. Trzeba zawoła zmarłego po imieniu i
przemówi do tymi słowy:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Nadszedł oto trzeci dzie , tote pojawi si przed tob jaskrawe ółte wiatło ywiołu
ziemi. W stronie południowej, z ółtego Królestwa Chwały uka e si Budda Ratnasambhawa o ciele ółtej barwy z
drogocennym klejnotem
41
w dłoni, siedz cy na tronie Rumaka, zł czony w u cisku ze sw Mał onk Mamaki. Tak si uka e.
Otaczaj cy go bodhisattwowie Akasiagarbha i Samantabhadra b d mieli za towarzyszki boginie o imionach Mala i Dhupa.
Tak si pojawi z przestworu t czy, blasku i wiatła, jako sze cioro Buddów.
Budda Ratnasambhawa wraz ze swoj Mał onk uka e si w sferze Zespołu Dozna
42
, w jaskrawo ółtym blasku
M dro ci Zrównuj cej
43
, ozdobiony drobnymi l ni cymi kr kami, a taki b dzie promienisty i ja niej cy, e wzrok twój nie
zniesie tego widoku. Z serca Ratnasambhawy i jego mał onki wybiegnie ku tobie, prosto do twego serca, wiatło, którego nie
wytrzyma oko. Jednocze nie z nim do twojego serca wniknie ciemnoniebieskie bezpołyskliwe wiatło ze sfery ludzi.
Wówczas, za spraw zbytnio wybujałego «ja», uczujesz wielki l k i trwog przed tym jaskrawym ółtym blaskiem i rzucisz si
do ucieczki; tymczasem zrodzi si w tobie sympatia i przywi zanie do ciemnoniebieskiej, matowej wiatło ci z ludzkiej sfery
Samsary. Nie bój si i nie trwó tym ółtym wiatłem - jasnym, wyra nym, błyszcz cym i jaskrawym! Rozpoznaj w nim
M dro ! Zaraz potem spokojnie wst puj w sfer Niedziałaj cej M dro ci. Powe mij ku niej ufno i uwielbienie! Je li rozpo-
znasz w niej wiatło własnego umysłu, to nawet nie oddaj c jej czci ani nie wypowiadaj c słów błagania stopisz si bez
zró nicowania ze wszystkimi tymi. postaciami i wiatło ciami, i osi gniesz o wiecenie.
Je eli jednak nie rozpoznasz tego wła nie tak, to pomy l, e jest to wiatło miłosierdzia Buddy Ratnasambhawy i twoje
schronienie. My l oddaj mu hołd i zmów błaganie. Poniewa jest to l ni cy elazny hak miłosierdzia Buddy Ratnasambhawy ,
oddaj mu cze .
Nie spogl daj z upodobaniem na owe matowe ciemnoniebieskie wiatło z dziedziny ludzi, albowiem jest to pełna udr k
droga zgromadzonych przez twoje nazbyt wybujałe «ja» złych skłonno ci. Je li ci si ona spodoba, trafisz ni do człowieczej
sfery Samsary i b dziesz do wiadczał wszelkich utrapie narodzin, staro ci, choroby i mierci, i nigdy nie wydostaniesz si z
Samsary .To wielka zawada na drodze do wyzwolenia, a wi c nie spogl daj tam i wyzb d si «ja». Wyzb d si
zakorzenionych złych skłonno ci! Nie lgnij do nich! Porzu po dania! Oddaj cze jaskrawemu, połyskliwemu ółtemu
wiatłu! Skoncentruj si mocno na Ratnasambhawie i wypowiedz te oto słowa błagania:
«Ach, gdy tak bł dz po kolisku Samsary wtr cony w nie przez zbyt silne >ja<, zechciej, Buddo Ratnasambhawo
poprowadzi mnie wietlist drog jasnej M dro ci Zrównuj cej! Niechaj mnie te wspiera Mamaki, czcigodna twoja
Mał onka! Wyzwól mnie, prosz , z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do! Zaprowad mi do pełnej sko czonej
doskonało ci siedziby Bud d ów!»"
Wypowiedziawszy te błagania z wielk pokor i uwielbieniem, [zmarły ] wietlist t cz rozpłynie si w sercach Buddy
6
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Ratnasambhawy i jego Mał onki, i stanie si sambhogakaj Buddy w stronie południowej, w Królestwie Chwały.
Po takich pouczeniach nawet człowiek słabych sił bez w tpienia osi gnie wyzwolenie. Ale je li nawet po wielokro
bywał tak pouczany, lecz wskutek wielkich przewin i porzucenia lubów Samaji wyczerpał swoje korzystne mo liwo ci -
mimo wszystko teraz nie rozpozna wła ciwie; miotany moc nami tno ci oraz ska e od przewin poczuje strach przed
d wi kami i wiatło ci , i zacznie ucieka .
Czwartego dnia jednak tłum dewów Buddy Amitabhy wyjdzie mu na spotkanie na wietlistej drodze do sfery pretów,
zgłodniałych upiorów - utworzonej przez karman a płyn cego z nami tno ci i zawi ci. Pouczenie jest takie. Trzeba zmarłego
zawoła po imieniu i przemówi do w te słowa:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Nadszedł oto czwarty dzie , wi c pojawi si przed tob , jako jaskrawy, wyra ny
płomie , czerwone wiatło ywiołu ognia. Wówczas w stronie zachodniej, z czerwonego obszaru nieba Sukhawati
44
wyłoni si
Budda Amitabha o ciele barwy czerwonej, z lotosem w dłoni, siedz cy na tronie Pawia i zł czony u ciskiem ze swoj
najwyborniejsz Mał onk imieniem Pandarawasini
45
. Tak si uka e. Obok b dzie miał bodhisattwów Awalokite war i
Ma d u ri, ich za towarzyszkami b d boginie Gita i Aloka, z t czowego przestworu uka si jako sze cioro Buddów. Bytuje
on w sferze Zespołu wiadomo ci
46
, w wietli cie czerwonym i jaskrawym blasku M dro ci. Rozró niaj cej
47
, zdobnej w
drobne kolorowe kr ki. Jest jasny, wietlisty, l ni cy i promienny.
Z serc Buddy Arnitabhy i jego Mał onki wybiegnie ten blask prosto ku twemu sercu i wniknie w nie, a adne oko go nie
wytrzyma. Niechaj ci on nie przera a! Kiedy wespół z tym wiatłem m dro ci pojawi si ółta, matowa po wiata pretów, nie
obdarzaj jej swoj yczliwo ci ! Porzu przywi zanie do n jej !
Wtedy, skutkiem działania pot nych mocy po da i nami tno ci, poczujesz trwog przed owym czerwonym,
jaskrawym i l ni cym wiatłem, i rzucisz si do ucieczki. Natomiast zrodzi si w tobie upodobanie i przywi zanie do mato-
wo ółtej po wiaty pretów. W owej chwili winiene w tym jaskrawym, l ni cym czerwonym wietle rozpozna M dro , i nie
ba si jej. Zaraz po tym spokojnie wst puj w sfer Niedziałaj cej M dro ci i kornie oddaj jej cze . Je li rozpoznasz w niej
wiatło własnej m dro ci, to nawet nie oddaj c jej czci ani nie wypowiadaj c słów błagania - stopisz si bez zró nicowania
ze wszystkimi tymi postaciami i wiatło ciami, i osi gniesz o wiecenie. Je eli wszelako nie rozpoznasz jej tak wła nie, to
pomy l, e jest to wiatło miłosierdzia Buddy Amitabhy i twoje schronienie. My l oddaj mu hołd i zmów błaganie; jest to
blask elaznego haka miłosierdzia Buddy Amitabhy. Oddaj mu kornie cze , nie uciekaj! Ale cho by i uciekł, pozostaniecie
nierozdzielni. Nie obawiaj si ! Nie zwracaj swej sympatii ku owemu matowemu, ółtemu wiatłu pretów, albowiem jest to
nader przykra droga zgubnych skłonno ci zgromadzonych przez twoje zbyt silne dze i przywi zania. Je li ci si ona spodoba,
stoczysz si po niej w sfer pretów i b dziesz do wiadczał wszelkich niezno nych udr k głodu i pragnienia. Jest to wielka prze-
szkoda na drodze do wyzwolenia, a wi c nie przywi zuj si do niej i porzu złe skłonno ci! Nie lgnij do nich! Oddaj cze
jaskrawemu, połyskliwemu czerwonemu wiatłu, skoncentruj si na Buddzie Amitabha w u cisku z Mał onk i wypowiedz te
oto słowa błagania:
«Ach, gdy tak bł dz po kolisku Samsary, wtr cony w nie przez zbyt silne po dania, zechciej, Buddo Amitabho,
poprowadzi mnie wietlist drog jasnej M dro ci Rozró niaj cej! Niechaj mnie te wspiera Pandarawasini, twoja Mał onka!
Wyzwól mnie, prosz , z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do! Zaprowad mi do pełnej najdoskonalszej rozkoszy
siedziby Buddów.»"
Wypowiedziawszy to błaganie z wielk pokor i uwielbieniem, [zmarły] rozpłynie si wietlist t cz w sercach Buddy
Amitabhy i jego Mał onki, i w stronie zachodniej, w dziedzinie Nieba Sukhawati, stanie si sambhogakaj Buddy.
Post puj c tak, nie sposób nie osi gn wyzwolenia. Skutkiem jednak hołdowania za ycia złym skłonno ciom i
nawykom zmarły nie potrafi si ich wyzby bez reszty, tote zły karman i zawi sprawi , e zrodzi si w nim zło i l k przed
d wi kami oraz wiatłem, tak e nie ułowi go elazny hak miłosierdzia. Dlatego b dzie si bł kał tam, gdzie w dole, a do
pi tego dnia.
Wtedy wyjdzie mu na spotkanie sk pany w blasku miłosierdzia tłum
dewów Buddy Amoghasiddhi, krocz cy jasn
drog asurów (nie-bogów), zbudowan z zazdro ci i udr ki. Oto pouczenie. Trzeba zmarłego zawoła po imieniu i wyrzec te
słowa:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Pi tego dnia uka e ci si zielone wiatło czystego ywiołu wiatru, w stronie
północnej za , z zielonego obszaru Nieba Najwy szych Pi ter, wyłoni si czcigodny Budda Amoghasiddhi, pan ze swoj wit .
Ciało jego jest barwy zielonej, w dłoni dzier y skrzy owany podwójny dord e. Zasiada na tronie Garudy Szang-Szang
48
,
zł czony w u cisku ze swoj Mał onk , Samajatar . Tak si uka e, a obok niego dwaj bodhisattwowie Wad rapani i
Sarwaniwaranawiskambhin. Ich towarzyszkami s boginie Gandha i Naiwedja. Uka si z t czowego wietlistego przestworu
jako sze cioro Buddów.
To jaskrawe, zielone wiatło, bytuj ce w sferze Zespołu Wytworów
49
jest zielonym, l ni cym wiatłem M dro ci Czynnej
i Wykonuj cej
50
; jej ostry połysk wzbudza niepokój. Z serc Buddy Amoghasiddhi i jego Mał onki, zdobnych w ró nokolorowe
kr ki, wystrzeli ku tobie i wniknie w twoje serce ów blask niezno ny dla oczu. Nie l kaj si go, albowiem jest to gra twego
własnego umysłu, przeto wst puj w sfer wielkiego, nieporuszonego skupienia, wolnego od wszelkich dalszych i bli szych
wi zów nami tno ci i nienawi ci.
Jednocze nie z tym wiatłem M dro ci pojawi si przed tob pozbawiona l nienia, czerwona po wiata z siedziby asurów,
7
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
której ródłem jest zazdro . Medytuj nad ni z zupełn oboj tno ci , wyzbyty nami tno ci i gniewu. Je li słaby umysłem, nie
obdarzaj jej yczliwo ci .
Wówczas, za spraw przemo nej siły zazdro ci, poczujesz strach przed tym jaskrawym, l ni cym zielonym blaskiem, i
zaczniesz ucieka ; za to powe miesz gor c skłonno ku matowej, czerwonej po wiacie z siedziby asurów. W owej chwili
powiniene w jaskrawym, jasnym, błyszcz cym wietle rozpozna własn m dro i porzuci l k przed ni .. Zaraz po tym
spokojnie wst puj w sfer Niedziałaj cej M dro ci Transcendentnej
51
, albowiem jest to wiatło miłosierdzia Buddy
Amoghasiddhi, twoje schronienie. My l oddaj mu kornie hołd i zano błagania. Poniewa jest to tak zwana M dro Czysta i
Wykonuj ca, l ni cy elazny hak miłosierdzia Buddy Arnoghasiddhi, oddaj jej cze i nie uciekaj! Lecz gdyby nawet uciekł,
pozostaniecie nierozdzielni. Przeto nie trwó si ni ! Nie lgnij do pozbawionej blasku wiatło ci asurów, bowiem jest to pełna
udr k droga karmana nagromadzonego przez twoj nadmiern zazdro . Je li j sobie upodobasz, wpadniesz do sfery bytu
asurów, gdzie znosi b dziesz niewypowiedziane katusze kłótni, walki i współzawodnictwa. Wielka to przeszkoda na drodze
do wyzwolenia, wi c nie lgnij do tej drogi karmana i odrzu złe skłonno ci i nawyki! Odrzu nami tno ci! Oddaj kornie cze i
uwielbienie zielonemu jaskrawemu wiatłu, cał moc skoncentruj si na Buddzie Amoghasiddhi i jego Mał once, i wypo-
wiedz to oto błaganie:
«Ach, gdy tak bł dz po kolisku Samsary, wtr cony w nie przez własn nazbyt siln zazdro , zechciej, Buddo
Amoghasiddhi, poprowadzi mnie wietlist drog jasnej M dro ci Czynnej i Wykonuj cej ! Niechaj mnie te wspiera
najwyborniejsza twa Mał onka, Samajatara! Wyzwól mnie, prosz , z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do! Zaprowad
mnie do pełnej najdoskonalszej rozkoszy siedziby Buddów!»"
Wypowiedziawszy to błaganie z wielk pokor i czci , [zmarły] rozpłynie si wietlist t cz w sercach Buddy Amoghasiddhi i
jego Mał onki, w północnej za stronie, w obszarze nieba Sko czonej Doskonało ci, stanie si sambhogakaj Buddy.
Je li zmarły, otrzymawszy takie wielokrotne i wielostopniowe wskazówki przyswoi sobie cho by jedn i rozpozna
cho by raz, to - nawet pomimo osłabni cia pomy lnej siły zasług dobrego karmana - musi dost pi wyzwolenia.
Ale pomimo otrzymania wielokrotnych poucze , skutkiem wielkiego mnóstwa złych skłonno ci i nawyków, jakim
hołdował za ycia, i nieobznajmienia z jasn i czyst Wiedz
52
- ta moc złych skłonno ci b dzie ci gn go wstecz. Nie ułowi
go błyszcz cy jasno elazny hak miłosierdzia; napełni go l k i trwoga przed t jasno ci , wi c b dzie bł dnie pod ał w dół.
Potem, szóstego dnia, pojawi mu si jednocze nie wszystkich pi cioro Buddów z Mał onkami i orszakami. Razem te
zaja nieje owych sze wiatło ci z sze ciu sfer Samsary.
Oto pouczenie. Nale y zawoła zmarłego po imieniu i te wyrzec słowa:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! A do wczoraj pojawiało si przed tob , ka da z osobna, pi rodzajów jasno ci.
Wbrew udzielonym ci wskazówkom moc złych skłonno ci i nawyków sprawiła, e przej ły ci one za lepieniem i l kiem,
dlatego a do wczoraj bł kałe si po manowcu. Gdyby był rozpoznał owych pi rodzajów blasku M dro ci jako twoje
własne emanacje, to w postaci której z pi ciu rodzajów wiatło ci rozpłyn łby si wietlist t cz i stałby si sambhogakaj
Buddy. Ale skoro nie rozpoznałe , to bł kasz si tutaj. Patrz wi c uwa nie!
Teraz wyjdzie ci na spotkanie pi rodzajów doskonałych wiatło ci oraz zjawy tak zwanych czterech poł czonych
m dro ci. Rozpoznaj je! Szlachetny synu, oto pod postaci czterech jaskrawych kolorowych jasno ci uka ci si cztery
ywioły. Po rodku, z obszaru nieba Wszechobejmuj cego Kr gu, uka e si w postaci Jab-Jum Budda Wairoczana, jak to
wcze niej powiedziano. Od strony wschodniej, z obszaru nieba Zupełnej Rado ci, uka e si Budda Wad rasattwa w postaci
Jab-Jum, wraz ze swoim orszakiem. W stronie południowej, z nieba Chwały, uka e si w postaci Jab-Jum Budda
Ratnasambhawa ze swoim orszakiem. Po stronie zachodniej, z obszaru nieba Sukhawati, zbudowanego pi trami na kształt
lotosu, uka e si Budda Amitabha w postaci Jab-Jum ze swoim orszakiem. Po stronie północnej, z obszaru nieba Najwy szej
Doskonało ci, uka e si Budda Amoghasiddhi w postaci Jab-Jum ze swoim orszakiem; wychynie on przed tob ze wietlistej
t czy.
Szlachetny synu, dalej, za tymi pi cioma Jab-Jum Buddów, bram pilnuj pot ni gniewni stra nicy:Zwyci ski
53
, Pan
mierci
54
, Ko ski Grzbiet
55
, W owy Splot Nektaru
56
oraz stra niczki: Dzier ca elazny Hak
57
, Dzier ca Arkan
58
, Dzier ca
Ła cuch
59
, Dzier ca Dzwonek
60
, a tak e m drcy: siedziby bogów - Indra, asurów -Wemaczitra, ludzi -Siakjasimha, zwierz t -
Dhruwasimha, pretów - D walamukha oraz piekieł - Dharmarad a. Uka si one w postaciach sze ciu m drców Buddy.
Uka e si te w postaci Jab-Jum Budda Samantabhadra i Samantabhadri - wspólny przodek duchowy wszystkich Buddów.
Gdy tłum czterdziestu dwu dewów sambhogakaji wychynie z wn trza twego własnego serca to - poniewa ukazuje si
on tobie - rozpoznaj go jako twoj własn czyst emanacj .
Szlachetny synu!Wszystkie te obszary i królestwa niebios nie znajduj si w jakimkolwiek miejscu; w rzeczywisto ci s
to cztery strony twego własnego serca i jego centrum. Teraz zjawy te wychodz na zewn trz z gł bi twego serca i ukazuj ci
si . Nie wyłaniaj si one z jakiegokolwiek innego miejsca, przeto rozpoznaj w nich odwieczn , zr czn gr twego umysłu!
Szlachetny synu! Te postacie nie b d ani bardzo wielkie, ani bardzo małe; we wszystkich swoich cz ciach b d
proporcjonalne. Ka da z nich b dzie mie wła ciwe sobie wspaniałe szaty, kolor, poz , mudr i tron. Postacie owe
rozmieszczone s w pi par, ka d za z nich otacza aureola wiatło ci. Szlachetni bodhisattwowie wybrani przez Ojca i ich
szlachetne odpowiedniki e skie wybrane przez Matk uka si wszystkie jednocze nie, jako doskonała mandala. Rozpoznaj
je jako twego Jidama!
Szlachetny synu, z serc tych pi ciu grup Jab-Jum wybiegnie prosto ku twojemu sercu cienka jak ni , jasna i l ni ca niby
8
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
promie sło ca wiatło zespolonych czterech M dro ci. Najpierw serce Wairoczany poł czy z twoim niby tkanina - biały,
połyskliwy, błyszcz cy i jaskrawy promie Wiedzy Dharmadhatu, wywołuj cy niepokój. Wewn trz tej tkaniny wieci biały
kr ek, bardzo jasny i jaskrawy, niby dno zwierciadła. Uka e si on w otoczeniu podobnych sobie drobnych kr ków i plamek,
nie b dzie miał rodka ani obwodu.
Z serca Wad rasattwy wyłoni si Wiedza Zwierciadlana barwy niebieskiej, jasna; na jej tkaninie b d widnie , jako
ozdoby, niebieskie kr ki w kształcie odwróconej do góry dnem miseczki mniszej z lapis-lazuli.
Z serca Ratnasambhawy wyłoni si ółte, jaskrawe i błyszcz ce wiatło M dro ci Zrównuj cej; jej tkanina zdobna jest w
kr ki ółte o kształcie miseczki mniszej ze złota, odwróconej do góry dnem.
Z serca Amitabhy wyłoni si czerwony, jaskrawy blask M dro ci Rozró niaj cej; jej tkanina ozdobiona jest czerwonymi
wietlistymi kr kami o kształcie niby odwróconej do góry dnem miseczki mniszej z korala. Jego barwa jest gł bok barw
m dro ci, połyskliwy jest i l ni cy, zdobny w pi ciorakie kr ki podobne do niego. Uka si one jako nie maj ce obwodu ani
rodka.
Uka e si te poł czenie mi dzy tym kształtem a twoim sercem.
Szlachetny synu, wszystkie one s formami powstałymi ze zr cznej gry twego własnego umysłu, nie wywiodły si z
niczego innego. Nie miej dla nich przywi zania, nie yw te przed nimi obawy; spokojnie wst puj w sfer my lenia
bezrefleksyjnego
61
. Tam wszystkie owe postaci i wiatła roztopi si w tobie i osi gniesz o wiecenie.
Szlachetny synu, zielony blask M dro ci Czynnej i Wykonuj cej nie uka e ci si , nie dopełniła si bowiem jeszcze
swobodna gra twej własnej m dro ci.
Szlachetny synu, wszystkie one s jakoby zwidami poczwórnej M dro ci i stanowi to, co nazywamy «podziemn drog
Wad rasattwy». Wówczas musisz sobie przypomnie wskazówki i pouczenia, udzielone ci wcze niej przez Guru. Je eli
przypomnisz sobie ich sens, napełni ci ufno do wszystkich owych widzianych uprzednio zwidów, i b dzie to jakby
spotkanie matki z synem albo z przyjacielem z dawnych lat rozpoznasz go, zaledwie go zoczysz, i wszelkie w tpliwo ci
rozwiej si . Gdy zrozumiesz, e zwidy te od ciebie samego pochodz , wst pisz na jasn , niezmienn drog Dharmaty.
Skutkiem tej ufno ci zrodzi si w tobie nieporuszona Samadhi i roztopiwszy si w kształcie wielkiej, spontanicznej m dro ci
staniesz si sambhogakaj Buddy, tak e ju nie powrócisz [do Samsary].
Szlachetny synu, razem ze wiatło ci M dro ci za wita przed tob sze rodzajów niewyra nego, zwodniczego blasku.
Jakich sze ? Pierwsze - białe, bezpołyskliwe wiatło z dziedziny bogów; drugie - czerwone, bezpołyskliwe wiatło z dziedziny
asurów; trzecie - niebieskie, bezpołyskliwe wiatło z dziedziny ludzi; czwarte - zielone, bezpołyskliwe wiatło z dziedziny
zwierz t; pi te - ółte, bezpołyskliwe wiatło z dziedziny pretów; szóste - popielate, bezpołyskliwe wiatło z otchłani
piekielnej. Towarzyszy one b d owym wyra nym jaskrawym wiatło ciom M dro ci. Nie wolno ci wówczas obdarza swym
przywi zaniem i sympati adnego z nich, lecz wst puj spokojnie w sfer bezrefleksyjnej wiadomo ci.
Je eli jednak przerazi ci jaskrawe wiatło M dro ci, poci gnie za m tna po wiata sze ciu sfer Samsary , to obleczesz
si w ciało jednego z sze ciu rodzajów jej mieszka ców i bez ko ca b dziesz bł dził po rozległym oceanie cierpie i udr k, a
całkiem opadniesz z sił.
Szlachetny synu, je eli nie otrzymałe poucze i wskazówek od Guru, w obliczu tych wszystkich postaci i wiatło ci
M dro ci poczujesz l k i trwog , a w zamian powe miesz sympati do niewyra nego poblasku Samsary .Staraj si tego
unikn , oddaj kornie cze wszystkim owym jaskrawym i błyszcz cym, jasnym wiatło ciom M dro ci! Oddaj im hołd
my l c tak: «Jest to wiatło M dro ci, miłosierdzia pi ciu Tathagatów, którzy przybyli, aby mnie podtrzyma ; oni s moim
schronieniem.» Tak wi c nie zwracaj si yczliwie ani nie lgnij do tych sze ciu zwodniczych wiatło ci, lecz skoncentruj si
cał moc na pi ciorgu Jab-Jum i przemów w te słowa:
«Ach, gdy tak bł dz w kolisku Samsary, wtr cony w nie przez pi straszliwych trucizn
62
, zechciejcie, o Buddowie
pi ciu rodzin, by mi przewodnikami na wietlistej drodze czterech Zespolonych M dro ci ! Niech mnie te wspieraj
najwyborniejsze Matki Pi ciu Rodzin! Wyrwijcie mnie z jasnej drogi wiod cej do sze ciu nieczystych sfer Samsary! Wyrwijcie
mnie z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do! Zaprowad cie mnie, prosz , do pi ciorakiej, czystej i wzniosłej dziedziny
Bud d ów.»"
Wypowiedziawszy to błaganie i poznawszy, e te pojawy s tylko własnymi jego emanacjami, doskonały osi ga
niedwoisto i razem stan Buddy. Je li jest rednich zdolno ci, to moc wielkiej pokory pojmie to wszystko sam i osi gnie
wyzwolenie. Nawet ludzie o małych zdolno ciach za spraw szczerego i czystego błagania osi gn to, e wej cia do sze ciu
sfer Samsary zamkn si przed nimi, a poprzez kontemplowanie poczwórnej M dro ci osi gn o wiecenie, post puj c
"podziemn cie k Wad rasattwy".
Osi gn wszy w ten sposób uspokojenie i rozpoznawszy jasno wi kszo sfer bytu, wielu dost puje wyzwolenia.
Ostatecznie jednak ci o najsłabszych zdolno ciach, cho by i otrzymali wskazówki i obja nienia, nie potrafi prawidłowo
rozpozna wskutek tego, e pobł dzili z winy złego karmana pochodz cego z nieprawego . ycia, nieobznajmienia z Dharm ,
przebywania w barbarzy skim otoczeniu i sprzeniewierzenia si swym lubom Samaji. Dlatego wejd do niskiej sfery Samsary
i długo b d w niej bł dzi .
9
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Siódmego dnia z jasnego przestworu niebios Czystej Przestrzeni wyjdzie mu na spotkanie tłum widjadharów
63
;
jednocze nie otworzy si jasna droga wiod ca do dziedziny zwierz t, powstała ze ska enia. głupot i bezmy lno ci . Wówczas
znowu trzeba da pouczenie. Zawoła zmarłego po imieniu i przemówi do tak:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Siódmego dnia uka e ci si ró nokolorowy jaskrawy blask sfery złych skłonno ci i
nawyków. Z jasnego obszaru nieba Czystej Przestrzeni wyjd ci tłumnie na spotkanie widjadharowie. Po rodku spowitej
t czowym blaskiem mandali uka e si Niezrównany, Całkowicie Karmicznie Dojrzały widjadhara imieniem Lotosowy Pot ny
Pan Ta ca
64
. Jego ciało mieni si pi cioma barwami. Oplata je swoim ciałem czerwona dakini
65
. Ta cz c trzyma on krzywy
miecz i czaszk pełn krwi, czyni gesty i spogl da w niebo.
Po wschodniej stronie mandali uka e si widjadhara imieniem Zamieszkały w Dziesi ciu Krainach
66
o ciele w kolorze
białym, z roze mian min ; oplata si wokół niego biała dakini. Ta cz c trzyma w dłoniach zakrzywiony miecz oraz czaszk
pełn krwi, czyni gesty i spogl da w niebo.
Po stronie południowej mandali uka e si widjadhara imieniem Władca ycia o ciele barwy ółtej, bardzo urodziwy;
oplata si wokół niego ółta dakini. Ta cz c trzyma w dłoniach zakrzywiony miecz oraz czaszk pełn krwi, czyni gesty i
spogl da w niebo.
Od strony zachodniej mandali uka e si widjadhara imieniem Mahamudra o ciele barwy czerwonej, z roze mian min .
Oplata si wokół niego czerwona dakini. Ta cz c trzyma krzywy miecz i czaszk pełn krwi, czyni gesty i spogl da w niebo.
Od strony północnej mandali uka e si widjadhara imieniem Samoistnie Zrodzony
67
o ciele barwy zielonej, z obliczem
wykrzywionym w grymasie gniewu. Oplata si wokół niego zielona dakini. Ta cz c trzyma krzywy miecz i czaszk pełn
krwi, czyni gesty i spogl da w niebo.
Widjadharom tym towarzyszy b d ukazuj ce si stopniowo nieprzebrane tłumy daki : Dakinie O miu Cmentarzy,
Dakinie Czterech Sfer, Dakinie Trzech Siedzib, Dakinie Dziesi ciu Stron wiata, Dakinie Dwudziestu Czterech Krain - oraz
mocarze i ich orszaki, w ród bicia w b benki; nadto opiekunowie i opiekunki Dharmy, wszystkie przybrane w sze rodzajów
ozdób z ko ci. Przy wtórze muzyki b bnów, fletów z piszczeli, damaru
68
, nios c furkocz ce proporce ze skóry bydl t,
baldachimy i fr dzle z ludzkiej skóry, w ród dymu ze sma cych si ludzkich ciał i ró norakiej muzyki cały ten tłum napełni
wszystkie zak tki wiata faluj c, zataczaj c si i trz s c. Od d wi ków tego grania a p ka głowa. Ta cz c i pl saj c na ró ne
sposoby krocz one na spotkanie - zacnemu, by go powita , nieprawemu, by go ukara .
Szlachetny synu, z serc tych pi ciu głównych widjadharów wysnuje si i wniknie wprost do twojego serca jaskrawa, jasna
i wielobarwna jakby ni - jej blask jest nieprzyjemny - subtelna, faluj ca, wij ca si i mieni ca pi cioma barwami, ni jasnej
M dro ci, zrodzonej samoistnie w sferze nie wiadomych nawyków i skłonno ci. Jest ona jasna, błyszcz ca tak mocno i ja-
skrawo, e oko tego znie nie mo e. Razem z ni , obok, pojawi si zielone matowe wiatło pochodz ce z dziedziny zwierz t -
razem z blaskiem M dro ci. Wówczas, skutkiem zwodniczej mocy złych nawyków i skłonno ci, zrodzi si w tobie l k przed t
pi ciobarwn wiatło ci , i zaczniesz ucieka , i powe miesz upodobanie do matowej po wiaty z dziedziny zwierz t. Nie
powiniene si jednak obawia owego jaskrawego, pi ciobarwnego wiatła! Nie l kaj si go! Zrozum, e jest to M dro !
Z wn trza tego blasku dobywa si b d gło ne d wi ki, jakoby grzmot tysi ca piorunów, pot ne dudnienie i szum.
B dzie to jakby rozlegaj cy si d wi k pot nej mantry. Nie bój si go! Nie l kaj si go! Nie uciekaj przed nim! Wiedz, e jest
to tylko zr czna gra twego własnego umysłu! Nie lgnij do owego bezpołyskliwego zielonego wiatła z dziedziny zwierz t! Je li
bowiem znajdziesz w nim upodobanie, wpadniesz do mrocznej sfery zwierz t, aby bez ko ca cierpie tam n dz głupoty,
ot pienia i podda stwa, i nigdy nie b dziesz mógł si z niej wydosta ! Przeto nie powiniene skłania si ku niej!
Za to oddaj kornie cze pi ciobarwnej, jaskrawej wiatło ci. Z cał moc skoncentruj si na tłumie zwyci skich
widjadharów, boskich nauczycieli. Wszyscy oni, wraz z tłumem mocarzy i daki , wychodz ci na spotkanie w niebie bo-
dhisattwów. «Ach, czcigodni, wszechwiedz cy, i ja -tak n dzna istota, bez zasługi! Niestety, nie zagarn ła mnie jeszcze
ostatecznie wiatło miłosierdzia tłumu dewów towarzysz cych pi ciu Tathagatom trzech czasów! Tote wy, tłum boskich
widjadharów, odt d nie opuszczajcie mnie ju , pochwy cie mnie elaznym hakiem miłosierdzia i - prosz - natychmiast
prowad cie prosto do czystych dziedzin nieba bodhisattwów!» -tak powiedz.
Skupiwszy si z cał moc , wypowiedz to oto błaganie:
«Wejrzyjcie na mnie łaskawie,
o widjadharowie, zechciejcie z wielk yczliwo ci prowadzi mi dalej !
Teraz, gdy bł dz po kolisku Samsary, wtr cony w nie przemo n moc złych nawyków i skłonno ci, zechciejcie, o
pot ni widjadharowie i Mocarze, powie mnie wietlist drog samoistnej, jasnej Wiedzy! Niechaj mnie te wspiera tłum
najwyborniejszych daki ; wyrwijcie mnie z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do i powied cie do czystej dziedziny
bodhisattwów ! > > "
Wypowiedziawszy słowa tego błagania z wielk czci i pokor , [zmarły] rozpłynie si wietlist t cz w sercach
widjadharów i niezawodnie odrodzi .si w czystym niebie bodhisattwów. St d i wszyscy szlachetni kaljanamitrowie
69
,
10
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
rozpoznawszy [ wiatło ] w ten sposób, osi gn wyzwolenie, i to niezawodnie, cho by nawet obci eni byli złymi nawykami i
skłonno ciami.
To, co powiedziano dot d, było pouczeniem dotycz cym rozpoznawania wiatło ci w Bar-do Chwili mierci oraz
pouczeniem dotycz cym Wielkiego Wyzwolenia si z Bar-do Dobrotliwych Bóstw Dharmaty. Jest to koniec tej ksi gi.
Ithi Samaja Rgja Rgja Rgja
70
1
Skr. Dharmata znaczy "zasada, istota rzeczy", i jest synonimem Siunjaty (Wszechpustki), stanowi cej ostateczn natur
wszystkiego, niepochwytn dla kategorii rozumu. Pozna j mo na w prze yciu medytacyjnym przy zastosowaniu
specjalnych technik (np. Mahamudra). Dharmata to tak e najgł bsza natura umysłu (ducha) - wietlista, nieobj ta przestrze .
Inne jej synonimy - Dharmakaja, Prawda Ostateczna, Tathata.
2
Postacie bóstw tantrycznych o wygl dzie łagodnym oraz przera aj cym, pojawiaj ce si w medytacji i w bar-do; s one w
istocie projekcjami umysłu podmiotu i symbolizuj rozmaite tego umysłu władze, energie i pod wiadome skłonno ci.
3
"Trzy ciała" (skr. Trikaja) to: Dharmakaja (ciało Dharmy, abstrakcyjna ostateczna natura Buddy; por. przypis 1),
Sambhogakaja (ciało przyjemno ci, u ywania) - po rednik mi dzy Budd a lud mi, przekazuj cy Nauk , i Nirmanakaja
(ciało przejawione, widzialne ciało Buddy).
4
Tyb. ‘p’o-ba. Praktykowana przez joginów w chwili mierci specjalna technika przenoszenia (albo ;,wyrzucania")
wiadomo ci poza dotychczasowe ciało; zapewnia ona dobre ponowne narodziny.
5
Tyb. P’ji, co mo e oznacza "zewn trzne", jak i "ostatnie". "Dech" b d "tchnienie" zewn trzne oznacza równie w literaturze
medycznej uderzenie pulsu.
6
Czyli ucze tego samego guru.
7
Dharma (Nauka), Budda i Sangha (wspólnota wyznawców).
8
Uroczyste luby praktykowania Dharmy i medytacji
9
Chodzi tu o ró ne odmiany ("sekty") buddyzmu tybeta skiego,: r ing-ma
pa (Ningma), dGe-lugs (Gelug), bKa'-gdams-pa (Kadam) itd.
10
Dosł. "dech", „tchnienie", energia yciowa (w indyjskiej teorii medycznej i praktykach jogicznych ).
11
Skr. dhuti (albo awadhuti) to w systemie Jogi centralny przewód energetyczny w ciele człowieka, ł cz cy poszczególne
centra energetyczne (skr. czakra) i ko cz cy si otworem potylicznym (skr. Brahmarandhra, "otwór Brahmy", zwany te
"złotymi wrotami").
12
Chodzi tu o Wiedz Transcendentn (skr. Prad nia), dotycz c Siunjaty.
13
Boczne kanały energetyczne, po obu stronach awadhuti.
14
Por. przypis 1.
15
Por. Wst p, str. 26.
16
Por. Wst p, jw., a tak e przypis 11.
17
Chodzi tu zarówno o całe ciało adepta, jak i kanały energetyczne; ich stan zale y od stopnia wy wiczenia w medytacji.
18
W oryginale ag-pjed-dang-b i, co mo e równie znaczy "trzy i pół doby". Zaznaczmy, e jest to akurat połowa tygodnia.
19
"My l o O wieceniu", jeden z wa nych składników buddyjskiej medytacji. Towarzyszy jej intencja zdobycia O wiecenia dla
dobra wszystkich istot.
20
Skr. "Wielka Piecz " albo "Wielki Symbol". Jedna z najwa niejszych i najbardziej zaawansowanych praktyk
medytacyjnych buddyzmu tantrycznego. Dochodzi podczas niej do zjednoczenia Miłosierdzia i Wiedzy (skr. Karuna i Prad nia;
innymi ich aspektami s Metoda i Pustka - skr. Upaja i Siunjata), czyli m skiego i e skiego elementu praktyki,
symbolizowanych odpowiednio przez posta którego z Buddów (tyb. Jab -"ojciec") w splocie miłosnym ze swoj Mał onk
(tyb. Jum -"matka").
21
Skr. sampannakrama i utpannakrama, dwa stadia medytacji. W pierwszym adept tworzy w wyobra ni (wizualizacja) postacie
bóstw i uto samia si z nimi, w drugim do wiadcza rozpływania si ich w wietlistej przestrzeni.
22
Instrukcja dotycz ca sposobu medytowania oraz opis bóstw b d cych przedmiotem medytacji.
23
"Bóstwo opieku cze" adepta, wybrane dla przez guru tak, aby jak najlepiej odpowiadało jego strukturze psychofizycznej,
skłonno ciom i mo liwo ciom duchowym.
24
Przydomek bodhisattwy Awalokite wary.
25
Samsara (skr.), odwieczny kołowrót stawania si i przemijania form bytu, dzielona jest w tradycji buddyjskiej na sze sfer:
bogów, asurów (nie-bogów, tytanów), ludzi, pretów (wygłodniałych upiorów), zwierz t i piekieł.
26
Skr. majasiarira, zjawa pojawiaj ca si przed człowiekiem w bar-do, maj ca form jego ciała; w rzeczywisto ci jest to
emanacja (projekcja) jego umysłu i pod wiadomych skłonno ci tego .
27
Gł boka medytacja.
28
Por. przypis 26. Chodzi tu zwłaszcza o negatywne skłonno ci człowieka, jego psychiczne zahamowania i pragnienia, wyparte
do pod wiadomo ci i b d ce ródłem m.in. neuroz.
11
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
29
Ta i nast pne, poetyczne nazwy oznaczaj nieba, w jakich bytuj odpowiedni główni Buddowie mandali w liczbie pi ciu,
wymienieni w dalszym ci gu.
30
Por. przypis 20.
31
Skr. Wid nianaskandha, jedna z pi ciu skandh (zespołów zmysłowo-mentalnych) w buddyjskiej psychologii.
32
Skr. Dharmadhatu znaczy "przestrze ", "sfera Dharmy", i jest synonimem Siunjaty, Dharmaty, Dharmakaji, Tathaty.
33
Synonim Buddy.
34
Bóstwo, pomniejszy bóg.
35
Skr. "Istota Diamentowa", imi Buddy Akszobhji.
36
Tyb., skr. wad ra ("piorun", "diament") - cudowny or w kształcie sztyletu o dwu ostrzach, symbolizuj cy zniszczenie
Niewiedzy i wrogów Dharmy.
37
"Oko Buddy", czyli Wiedza Transcendentna.
38
Skr. rupaskandha - ciało, kształt, empiryczna osobowo człowieka.
39
Skr. adarsiad niana, zdolno postrzegania jasnego, "obiektywnego" nie "zm conego" poj ciami i kategoriami umysłu.
40
Szkodliwy wpływ tzw. grzechów polega w buddyzmie głównie na wywoływanych przez nie ska eniach naszego umysłu i
umacnianiu bł dnych mniema , zwłaszcza co do natury "ja" i prawdziwej istoty rzeczy (któr jest Pustka).
41
Skr. ratna; chodzi tu "zwłaszcza o Klejnot Spełniaj cy Wszelkie yczenia (Czintamani z mitologii indyjskiej).
42
Skr. wedanaskandha - czucie, odczuwanie bólu, przyjemno ci itd..
43
Skr. samataprad nia, zapewniaj ca m.in. równowag ducha Uako przeciwwaga dla pychy).
44
"Pełne Szcz cia ".
45
" W białych szatach".
46
Skr. samd niaskandha -wiedza wiadomie postrzegaj ca.
47
Skr. pratjawekszanad niana.
48
Ptak z mitologii indyjskiej o skrzydłach i łapach ptasich, lecz tułowiu ludzkim.
49
Samskaraskandha, obejmuj ca czynno ci emocjonalne i intelektualne tworz ce nasz obraz wiata Uako struktury) i
okre laj ce nasz wobec niego postaw . Odpowiedzialna za gromadzenie karmana.
50
Skr. krytjanuszthanad niana.
51
Skr. prad nia, m dro dotycz ca Siunjaty
52
Por. wy ej.
53
Skr. D ina.
54
Skr. Jamantaka.
55
Skr. Hajagriwa.
56
Skr. Arnrytawarta lub Arnrytakundali.
57
Skr. Ankusia.
58
Skr. Pasia.
59
Skr. rynkhala.
60
Skr. Ghanta.
61
Skr. awikalpana.
62
Pycha, po dliwo , gniew, zazdro , bezmy lno (głupota).
63
Skr ."dzier yciel wiedzy", grupa pomniejszych bóstw patronuj cych szczególnie wiedzy magicznej.
64
Skr .Wipakanuttara Padmanate wara.
65
Dakinie to liczna grupa bóstw e skich, symbolizuj cych energie e skie i uto samianych z rozmaitymi aspektami
inteligencji.
66
Skr. dasiabhumi, oznaczaj ce dziesi stadiów doskonalenia si bodhisattwy.
67
Skr. Nirabhoga.
68
B benek zrobiony z połówki ludzkiej czaszki ( cz sto podwójny), u ywany w obrz dach tantrycznych.
69
"Przyjaciel cnoty" (tyb. dge-bszes, obecnie równie wy szy stopie naukowy w nauce buddyjskiej), tytuł wybitnych
nauczycieli Dharmy
70
S to sylaby mantryczne.
Bar-do t’os-grol cz’en-mo
Wielkie Wyzwolenie z Bar-do przez słuchanie
12
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
2. Pouczenie o Samowyzwoleniu si z Bar-do Dharmaty
Obecnie zostanie opisany sposób, w jaki objawia si Bar-do Gniewnych Bóstw.
Wy ej opisany przesmyk Spokojnego Bar-do miał siedem stopni. Stosownie do tego i do odpowiednich dla ka dego stopnia
poucze zmarły, je li nawet nie rozpoznał wła ciwie wszystkich, lecz cho by tylko jeden - osi ga bezmiernie wielkie
wyzwolenie.
Wielorakie mo e by wyzwolenie. Wielka jest liczba ró nych istot ywych, wielka jest ilo złego karmana, nieprzebrane jest
mnóstwo kalaj cych wyst pków, długowieczne s zakorzenione złe skłonno ci i nawyki. Ale poniewa ten kołowrót
Niewiedzy ani nie ro nie, ani si nie zmniejsza, wi kszo zmarłych nie osi ga wyzwolenia, nawet po dokładnym wysłuchaniu
szczegółowych poucze , i bł dn drog d y w dół.
Z tej przyczyny bóstwa spokojne, widjadharowie i dakinie w sromocie ust puj , po czym pojawiaj si znów, przemienione w
całkiem innego wygl du bóstwa gniewne, jarz ce si blaskiem, krwio ercze; uka e si ich pi dziesi t osiem. Jest to Bar-do
Gniewnych Bóstw, przeto zmarły idzie tu w moc strachu, trwogi i paniki; rozpoznawanie jest tutaj trudne. Poniewa siły jego
umysłu s słabe, szybko z nich opadnie i dotrze do horyzontu, tote je li zachował cho by niewielk zdolno rozumienia,
wyzwolenie przyjdzie mu bez trudu. Dlaczego? -mo e kto spyta . Otó poniewa pojawi si zwidy strachu, trwogi i zło ci,
umysł nie ma czasu na roztargnienie, wi c koncentruje si intensywnie. Oto i przyczyna. Je li w takiej chwili nie dochodzi do
zrozumienia wymienionych wy ej poucze , to nawet gdyby kto miał wiedz rozległ jak ocean, nie uzyska z niej tutaj
adnego po ytku. Nawet wielki znawca reguł
Winaji
70
, nawet wielce biegły w filozofii nauczyciel b dzie tutaj zwodzony i nie
potrafi wła ciwie rozpozna Bar-do, tote wpadnie w bł dne kolisko Samsary .
Najwi cej wszelako jest ludzi pospolitych; ci uciekaj przed trwog , l kiem i zło ci i wpadaj w czelu , gdzie staj si łupem
cierpie . Inaczej jogin obznajmiony z Tajemnymi
Mantrami
70
; cho by był z najpospolitszych ludzi, to przecie ujrzenie tłumu
krwio erczych bóstw jest dla niego jak spotkanie kogo dobrze znanego od dawna -rozpoznaje w nich swego Jidama i napełnia
go to ufno ci ; roztapia si w niedwoisto ci i osi ga stan Buddy. Albowiem istot osi gania wyzwolenia jest rozpoznawanie w
tych wła nie pojawiaj cych si tu ciałach, postaciach i kształtach tych e samych krwio erczych bóstw, które w wiecie ludzkim
były przedmiotem rozmy la i medytacji, ofiar i hołdów, które wyobra a si na wizerunkach malowanych, rze bionych i in-
nych. Tote gdy umieraj ludzie, za ycia w człowieczym wiecie cho by i bardzo biegli w regułach Winaji albo wielcy
mistrzowie subtelnej filozofii, i nawet bardzo pilnie praktykuj cy Dharm oraz zr czni w jej głoszeniu - ich mierci nie
towarzysz cudowne znaki jak relikwie, t cza czy te szkliste
kulki.
70
Za ycia nie przyswoili sobie Tajemnych Mantr, co
wi cej, odnosili si do nich z pogard i lekcewa eniem, tote skutkiem tego, e nie byli obznajmieni z rozlicznymi bóstwami
Tajemnych Mantr, nie mog rozpozna ich w Bar-do, gdy si przed nimi pojawiaj . ujrzawszy je nagle, a nie widziawszy nigdy
przedtem s dz , e oto zbli aj si do nich wrogowie, wi c odczuwaj trwog i nienawi , i dlatego staczaj si w ni sze sfery
bytu. Z tej przyczyny ludzie, cho by nie wiem jak biegli w subtelnej filozofii, lecz nie obznajmieni z Tajemnymi Mantrami,
umieraj pozbawieni znaków takich, jak relikwie, szkliste kulki czy blask t czy. Rzecz to bardzo znamienna.
Natomiast ludzie hołduj cy Tajemnym Mantrom, cho by i najpospolitsi z pospolitych, nie pochodz cy ze znakomitych rodów,
nieuczeni, nawet je li post powali szkaradnie, w niezgodzie z moralno ci , nawet je li nie byli w stanie dokładnie sobie
przyswoi owych Mantr - to jednak nie przyjm bł dnej postawy ani nie powezm w tpliwo ci; wła nie dlatego, e czcili
Tajemne Mantry , osi gn tutaj wyzwolenie. I nawet je li niepi kna była droga ich post powania w ludzkiej sferze bytu, to w
chwili mierci towarzyszy im b d znaki - jak na przykład relikwie lub wietlista t cza, albowiem Tajemne Mantry
zapewniaj bardzo wiele błogosławie stw .
Obznajmiony z Tajemn Mantr jogin o rednich nawet zdolno ciach, który oddawał si recytowaniu Mantry
Serca
70
oraz
praktykował dwustopniow medytacj , nie musi potem bł dzi po czelu ciach Bar-do Dharmaty; zaraz gdy wyda ostatnie
tchnienie, widjadharowie, mocarze i dakinie z cał pewno ci zaprowadz go do czystej sfery niebieskiej. Towarzyszy b d
temu ró ne, takie oto znaki: niebo czyste jak lustro, spowite w t czow jasno , deszcz kwiatów, zapach wonnych kadzideł,
niebia ska muzyka, promienie, relikwie. Z tej to przyczyny niezb dne jest recytowanie Pouczenia o Wielkim Wyzwoleniu z
Bar-do przez słuchanie znawcom reguł Winaji, wielkim nauczycielom filozofii, ludziom łami cym luby Samaji i wszelkiego
rodzaju pospolitakom. Co za tyczy si
mahasiddhów
70
, mistrzów medytacji nad Mahamudr i wszelkich innych znakomitych
praktyków
Mahasampanny
70
, to rozpoznaj oni, zapami tuj wiatło Bar-do Chwili mierci i osi gaj dharmakaj .
Odczytywanie Pouczenia o Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do przez Słuchanie jest im zupełnie niepotrzebne. Je li w Bar-do Chwili
mierci rozpoznaj oni wiatło , osi gaj dharmakaj . Je eli w Bar-do Dharmaty rozpoznaj pojawiaj ce si dobrotliwe i
gniewne zjawy bóstw - osi gaj sambhogakaj . Je eli rozpoznaj w Bar-do ycia - osi gaj nirmanakaj i odrodziwszy si w
dobrych sferach bytu spotykaj si tam z t nauk ; poniewa za nast pne ycie jest wynikiem [dawniejszych] post pków, to
Pouczenie o Wyzwoleniu przez Słuchanie ma gł boki religijny sens, dotyczy bowiem: osi gania o wiecenia bez uprzedniej
praktyki medytacyjnej, osi gania wyzwolenia jedynie poprzez słuchanie, prowadzenia człowieka bardzo nieprawego tajemn
13
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
drog , momentalnego odsłaniania istoty rzeczy i momentalnego urzeczywistniania stanu Buddy. Dzi ki temu wszystkiemu
przychodz ce ywe istoty na pewno nie pójd do ni szych sfer bytu. Czytaj wi c razem to Wyzwolenie i Wyzwolenie przez
Noszenie, bo razem s one niczym złota mandala ozdobiona turkusami i innymi klejnotami!
Teraz, gdy ukazano ju niezb dno i po ytek z tego pouczenia co do wyzwolenia przez słuchanie, zostanie
obja niony sposób, w jaki objawia si b d bóstwa gniewne. Znów zawoławszy zmarłego po imieniu, przemówi [trzeba] w
te słowa:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Nie udało ci si rozpozna i zapami ta bóstw spokojnych, jakie ukazały ci si w
poprzednim Bar-do, tote nadal musisz bł ka si tutaj. Teraz, ósmego dnia, zaczn si pojawia krwio ercze gniewne bóstwa.
Nie poddaj c si obawom, rozpoznawaj je jasno! Szlachetny synu, pojawi si oto Wspaniały Wielki Budda Heruka o ciele
barwy ciemnoczerwonej, trzech głowach, sze ciorgu ramionach i czterech nogach szeroko rozstawionych. Jego oblicze po
prawej jest barwy białej, po lewej - czerwonej, rodkowe za jest ciemnopurpurowe; ciało rzuca snop jarz cego si blasku.
Spojrzenie sze ciorga oczu budzi przera enie, brwi gi te s na kształt błyskawicy. Wargi o ognistym połysku miedzi rozci ga
szyderczy miech: «a la la!», «ha ha ha!» - chichocz gło no, wiszcz c przenikliwie. Pomara czowe włosy je si sztywno
do góry i płon . ozdobami jego głów s ksi yc, sło ce i trupie wyschłe czaszki, ciała za - czarne w e i wie o odci te
głowy. W pierwszej z sze ciu dłoni, po prawej, trzyma
czakr
8
, w rodkowej - topór o półokr głym ostrzu, w ostatniej za -
miecz. W pierwszej po lewej - dzwonek, w rodkowej - lemiesz, w ostatniej -puchar zrobiony z czaszki. Wokół tułowia Buddy
Heruki oplata si jego Mał onka - Buddhakrodhi wari. Praw r k obejmuje ona jego szyj , lew podtyka mu pod usta czaszk
pełn krwi; jej podniebienie wydaje przera liwe, gło ne i hucz ce d wi ki.
Spo ród jego włosów w kształcie dord e wystrzelaj płomienie ognia M dro ci. Zasiada on na tronie unoszonym przez Garud ,
z jedn par nóg wysuni t w bok, drug podkurczon . Postacie te z twego. własnego wywodz si mózgu i objawiaj si teraz,
tutaj, tobie. Dlatego nie trwó si nimi. Nie l kaj si ich! Nie wpadaj w panik ! Rozpoznaj w nich form twego umysłu. Tym
bóstwem jest twój własny Jidam, przeto nie obawiaj si go! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Wairoczany, przeto nie bój si go!
Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"
Po tym wezwaniu zmarły, rozpoznawszy go jako Jidama, rozpłynie si w niedwoisto ci i osi gnie sambhogakaj Buddy -albo
te , je li owładnie nim strach i panika, i ucieknie nie rozpoznawszy go, dziewi tego dnia wyjd mu na spotkanie krwio ercze
bóstwa z rodziny
Wad ra
9
. Oto pouczenie. Zawoła zmarłego po imieniu i przemówi do w te słowa:
,,Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Dziewi tego dnia uka e ci si krwio erczy Budda imieniem Wad raheruka, z
rodziny Wad ra. Jego ciało jest barwy ciemnoniebieskiej, ma on trzy oblicza, sze cioro ramion i czworo szeroko rozstawionych
nóg. Prawa [twarz] jest biała, lewa - czerwona, rodkowa za - niebieska. W pierwszej dłoni po prawej dzier y dord e, w
rodkowej - puchar z czaszki, w ostatniej topór; w pierwszej dłoni po lewej - dzwonek, w rodkowej - puchar z czaszki, w
ostatniej lemiesz. Jego Mał onka to bogini Wad rakrodhi wari, oplataj ca si wokół jego tułowia. Prawym ramieniem otacza
mu szyj , lewym za podtyka mu pod usta czaszk pełn krwi. Postacie te z twego wywodz si mózgu, z jego wschodniej
strony, i objawiaj si teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwó si nimi! Nie l kaj si ich! Nie poddawaj si panice! Rozpoznaj w
nich form twego własnego umysłu! Tym bóstwem jest twój Jidam, przeto nie obawiaj si go! W istocie jest to Jab-Jum Buddy
Wad rasattwy, przeto rozpoznawszy go oddaj mu kornie hołd! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"
Po tym wezwaniu zmarły, rozpoznawszy go jako Jidama, rozpłynie si w niedwoisto ci i osi gnie sambhogakaj
Buddy - albo te skutkiem silnych ska e karmicznych owładnie nim trwoga i panika, i ucieknie nie rozpoznawszy wła ciwie.
Wtedy dnia dziesi tego wyjdzie mu na spotkanie krwio erczy Budda z rodziny
Ratna
10
. Oto pouczenie. Zawoła zmarłego po
imieniu i przemówi do tak:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Oto dziesi tego dnia uka e ci si krwio erczy Budda z rodziny Ratna imieniem
Ratnaheruka. Jego ciało jest barwy ciemno ółtej. Ma on trzy oblicza, sze cioro ramion i czworo szeroko rozstawionych nóg.
Prawa [twarz] jest biała, lewa. czerwona, rodkowa za - ciemno ółta, płon ca. W pierwszej dłoni po prawej dzier y Klejnot, w
rodkowej -
khatwang
11
, w ostatniej za maczug . W pierwszej dłoni po lewej trzyma dzwonek, w rodkowej - puchar z
czaszki, w ostatniej - trójz b. Jego Mał onka to bogini Ratnakrodhi wari, oplataj ca si wokół niego. Prawym ramieniem
otacza mu szyj , lewym za podtyka pod usta czaszk pełn krwi. Postacie te z twego wywodz si mózgu, z jego południowej
strony, i objawiaj si teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwó si nimi! Nie l kaj si ich! Nie poddawaj si panice! Rozpoznaj w
nich form twego umysłu! Tym bóstwem; jest twój Jidam, przeto nie obawiaj si go! .W istocie jest to Jab-Jum Buddy
Ratnasambhawy, przeto oddaj mu hołd! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"
Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Jidama zmarły rozpłynie si w niedwoisto ci staj c si Budd . Je eli jednak
pomimo tego pouczenia zakorzenione złe skłonno ci wezm gór , poci gn go wstecz, tak e poczuje strach, gniew i zacznie
ucieka nie rozpoznawszy Jidama; je eli ujrzawszy Jamantak , Pana mierci, nie rozpozna go - to wówczas jedenastego dnia
uka e si mu krwio erczy Budda z rodziny
Padma
12
. Oto pouczenie. Wezwa zmarłego po imieniu i przemówi do tak:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Oto jedenastego dnia uka e ci si krwio erczy Budda z rodziny Padma imieniem
Padmaheruka. Jego ciało jest barwy ciemnoczerwonej; ma on trzy oblicza, sze cioro ramion i czworo szeroko rozstawionych
nóg. Prawa [twarz] jest biała, lewa - niebieska, rodkowa - ciemnoczerwona. W pierwszej dłoni po prawej dzier y lotos, w
rodkowej - khatwang , w ostatniej - pałk . W pierwszej dłoni po lewej trzyma dzwonek, w rodkowej - czaszk napełnion
krwi , w ostatniej - b benek. Jego Mał onka to bogini Padmakrodhi wari, oplataj ca si wokół niego. Praw r k otacza mu
14
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
szyj , lew podtyka pod usta czaszk pełn krwi. Te zł czone w u cisku postacie Jab-Jum z twojego wywodz si mózgu i
objawiaj si teraz, tutaj, tobie. Dlatego nie trwó si nimi! Nie l kaj si ich! Nie wpadaj w panik ! Wzbud w sobie ufno !
Rozpoznaj w nich form twego umysłu! Tym bóstwem jest twój własny Jidam, przeto nie obawiaj si go! Nie poddawaj si
panice! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Amitabhy, przeto oddaj mu hołd! Ze zrozumieniem przychodzi wyzwolenie!"
Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Jidama zmarły rozpłynie si w niedwoisto ci i stanie si Budd - albo te ,
je eli pomimo tego pouczenia złe skłonno ci wezm gór i poci gn go wstecz, tak e poczuje strach, wpadnie w panik i
zacznie ucieka nie rozpoznawszy Jidama - to dwunastego dnia uka mu si krwio ercze bóstwa z rodziny
Karma
13
, w
towarzystwie bogi
Kauri
14
,
Pi aczi
15
i innych pot nych jogi . Nie rozpoznawszy ich, poczuje strach. Oto pouczenie.
Wezwa zmarłego po imieniu i przemówi do tak:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Oto gdy nadszedł dwunasty dzie , pojawia si przed tob krwio erczy Budda z
rodziny Karma, imieniem Karmaheruka. Jego ciało jest barwy ciemnozielonej; ma on trzy oblicza, sze cioro ramion i czworo
szeroko rozstawionych nóg. Twarz po prawej jest biała, po lewej - czerwona, rodkowa za -zielona; jej majestat budzi l k. W
pierwszej dłoni po prawej trzyma miecz, w rodkowej - khatwang , w ostatniej -pałk . W pierwszej dłoni po lewej ma
dzwonek, w rodkowej - puchar z czaszki, w ostatniej za - lemiesz. Jego Mał onka to bogini Karmakrodhi wari, opleciona
wokół niego. Praw r k obejmuje jego szyj , lew za podtyka, pod usta czaszk pełn krwi. Te zł czone w u cisku postacie
Jab-Jum z twojego wywodz si mózgu, z jego północnej strony, i teraz ukazuj ci si tutaj. Dlatego nie trwó si nimi! Nie
l kaj si ich! Nie yw ku nim gniewu! Rozpoznaj w nich form twego umysłu! Tym bóstwem jest twój Jidam, przeto nie
obawiaj si go! W istocie jest to Jab-Jum Buddy Amoghasiddhi. Oddaj mu kornie cze ! Ze zrozumieniem przychodzi
wyzwolenie!"
Po tym wezwaniu i rozpoznaniu go jako Jidama [ zmarły ] rozpłynie si . w niedwoisto ci i stanie si Budd .
Rozpoznawszy, dzi ki pouczeniu Guru, we wszystkich tych postaciach zr czn gr własnego umysłu - osi gnie wyzwolenie,
podobnie jak wyzwala si ten, kto spostrzega, e lew jest tylko wypchan skór . Otó ten, komu istota tego wszystkiego nie
jawi si jako wypchany lew, odczuwa trwog i panik ; podobnie człowiek, pouczony co do takiego stanu rzeczy, rozpoznaje
sw ukryt skaz i wyzbywa si strachu. Wszelako tutaj, gdy pojawiaj si przed nim z obszarów podobnych niebiosom
krwio ercze bóstwa o wielkich postaciach i grubych członkach, na pewno owładnie nim l k i panika. Skoro jednak tylko
otrzyma pouczenie, rozpoznaje w nich własne swoje emanacje i własnego Jidama, tote jasne wiatło uprzednich medytacji
oraz jasne wiatło, jakie pó niej samoistnie si w nim rodzi, ł cz si z sob niby matka z synem. Własne wiatło pomaga mu
w samowyzwoleniu; jest to dla jakby spotkanie z kim od dawna znanym. Własny umysł i własne wiatło daj
samowyzwolenie.
Je li jednak nie otrzyma on poucze , to cho by był człowiekiem zacnym, zawróci st d i wpadnie w bł dne kolisko
Samsary . Pojawi si przed nim osiem roze lonych bogi Kauri i tłum
czarownic
16
o ró nych, straszliwych twarzach; wyłaniaj
si one z jego własne go mózgu. Oto pouczenie. Zawoła zmarłego po imieniu i przemówi do tak:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Oto pojawia si przed tob osiem strasznych bogi Kauri; wychodz one z twego
własnego mózgu. Nie bój si ich! Ze wschodniej strony twego mózgu wyłania si biała Kauri: w prawej r ce trzyma trupa niby
pałk , w lewej - czaszk pełn krwi. Tak si tobie pojawi. Nie l kaj si jej !
Ze strony południowej - ółta Czauri z napi tym łukiem, gotowa strzela . Z. północy - Pramoha, dzier ca proporzec z figur
Makary
17
. Z północy czarna Wetali dzier ca dord e i czaszk pełn krwi. Z południowego wschodu - Pukkasi barwy
czerwono ółtej, w prawej r ce trzymaj ca wyprute jelita, lew podaj ca je sobie do ust. Z południowego zachodu -
ciemnozielona Ghasmari. W lewej dłoni trzyma ona czaszk pełn krwi; miesza w niej trzymanym w prawej dłoni dord e i
podaje j sobie do ust. Z północnego zachodu - jasno ółta Czandali odrywaj ca głow od ciała. W prawej dłoni trzyma ona
serce, w lewej zwłoki, jej po ywienie. Z północnego wschodu -ciemnoniebieska masiani, po eraj ca oddzielone od siebie
głow i ciało.
Owych osiem pojawiaj cych si bogi Kauri tworzy wit pi ciu krwio erczych Buddów; wychodz one z twego
mózgu i ukazuj si w tobie w taki sposób. Nie bój si ich!
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Po nich wyjdzie, jedna po drugiej, osiem Czarownic z o miu
krajów
18
, i uka e si
tobie; ze wschodu Simhamukha - barwy ciemnoczerwonej, o głowie lwa i dwu łapach zł czonych na piersi; w paszczy trzyma
trupa, grzyw ma odrzucon do tyłu. Z południa - Wjaghrimukha barwy czerwonej o głowie tygrysa. Obie łapy ma zało one na
l d wie; spogl da przenikliwie i marszczy w grymasie wargi. Z zachodu - rygalamukha, czarna, o głowie lisa; w prawej dłoni
trzyma brzytw , w lewej - wyprute jelita, które po era, i zlizuje krew. Z północy - wanamukha, ciemnoniebieskiej barwy, z
głow wilka. Obiema r kami podnosi do paszczy trupa i po era go; spogl da wzrokiem przenikliwym. Na południowym
wschodzie jest Grydhramukha, blado ółta, o głowie s pa, na barkach nios ca wielkie zwłoki, w r ce za sztylet. Z południo-
wego zachodu - Kankamukha, ciemnoczerwona, o głowie jastrz bia, nios ca na barkach wielkie zwłoki. Z północnego zachodu
- Kakamukha barwy czarnej o głowie kruka; w lewej dłoni niesie. puchar z czaszki, w prawej dzier y miecz; po era płuca i
serce. Z północnego wschodu Ulumukha, ciemnoniebieska, o głowie sowy. W prawej dłoni niesie dord e, w lewej - miecz, i
zjada mi so [trupa?].
Tych osiem Czarownic z [o miu ] krajów tworzy wit pi ciu krwio erczych Buddów; wyszły one z twego własnego
mózgu i jemu si ukazuj . Nie l kaj si ich! We wszystkich ukazuj cych si zjawach rozpoznaj zr czn gr twego umysłu,
15
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
własne. twoje emanacje.
Szlachetny synu! Rozpoznaj te wychodz ce z twego mózgu cztery Stra niczki Bram! Oto uka e ci si , wyszedłszy ze
wschodniej strony twego mózgu, Ankusia, stra niczka o ko skim obliczu, dzier ca elazny hak, biała; w lewej dłoni trzyma
puchar z czaszki pełen krwi. Z południa Pasia, stra niczka o wi skim obliczu, dzier ca arkan. Z zachodu - Srynkhala, stra -
niczka o lwim obliczu, dzier ca ła cuch, czerwona. Z północy - Ghanta, stra niczka o w owym obliczu, zielona, trzymaj ca
dzwonek. Wychodz te cztery stra niczki z twego własnego mózgu i ukazuj si tobie. Rozpoznaj w nich twego Jidama, bo to
wła nie on!
Szlachetny synu, po trzydziestu straszliwych bóstwach z rodziny Heruka uka e ci si kolejno dwadzie cia osiem
Pot nych Dam, jogi o przera aj cych twarzach ró nego wygl du. Potrz saj c wszelakiego rodzaju or em wychodzi one
b d z twego własnego mózgu i ukazywa si tobie. Nie l kaj si ich, lecz rozpoznaj w nich wszystkich zr czn gr twego
umysłu ! Teraz, gdy zbli a si czas, e chc ci przeszkodzi w zrozumieniu głównego sensu, przypomnij sobie pouczenia i
wskazówki Guru.
Szlachetny synu! Ze wschodu [uka e ci si ]
Rakszasi
19
ciemnoczerwona o głowie jaka, trzymaj ca w dłoni dord e.
Czerwono ółta Brahmi o głowie w a dzier y w dłoni lotos. Ciemnozielona
Mahadewi
20
o głowie leoparda trzyma w r ku
trójz b. Niebieska
Lobha
21
o głowie łasicy dzier y czakr , natomiast czerwona
Kumari
22
z głow nied wiedzia ma w dłoni
dziryt. Biała
Indrani
23
o głowie burej nied wiedzicy niesie w r ku p tl Z jelit. Od wschodu pojawi si tych sze jogi
wychodz cych z twego mózgu. Nie bój si ich!
Szlachetny synu, z południa uka e si ółta Wad ra o głowie maciory dzier ca w dłoni brzytw ; czerwona
Sianti
24
o
głowie krokodyla, trzymaj ca w dłoni dzban; czerwona
Amryta
25
o głowie skorpiona z lotosem w dłoni; biała
Czandra
26
o
głowie sokoła z dord e w dłoni; ciemnozielona
Danda
27
o głowie lisicy, wywijaj ca pałk ; ciemno ółta Rakszasi o głowie
tygrysa, trzymaj ca w dłoni czaszk pełn krwi. Ta szóstka jogi Południa wyjdzie z twego mózgu i pojawi si przed tob . Nie
l kaj si ich!
Szlachetny synu, od zachodu pojawi si Bhakszini (Po eraj ca) w kolorze ciemnozielonym i z głow s pa, trzymaj ca
maczug ; czerwona Rati (Rozkosz), ko skogłowa, z kadłubem trupa w dłoni; biała Mahabali (Wielce Pot na) o głowie
Garudy, dzier ca pałk ; czerwona Rakszasi (Diablica), psiogłowa, tn ca dord e brzytw ; Kama ( dza) barwy czerwonej z
głow dudka, napinaj ca łuk ze strzał ; czerwono-zielona Wasuraksza (Strzeg ca Bogactw) o głowie jelenia, dzier ca dzban.
Ta szóstka Jogi Zachodu wyjdzie z twego mózgu i pojawi si przed tob . Nie l kaj si ich!
Szlachetny synu, od północy pojawi si niebieska Wajudewi (Bogini Wiatru) o głowie wilka, wymachuj ca mieczem
badaB
28
; czerwonej barwy Nari (Kobieta) o głowie kozicy maj ca w dłoni pal katowski. Czarna
Warahi
29
z głow maciory ,
trzymaj ca w dłoni uz bion p tl .Czerwona Wad ra z głow srocz , nios ca w dłoni zwłoki dziecka; ciemnozielona
Mahaha-
stini
30
(Wielkonosa) o głowie słonia, z gnij cym trupem w dłoni, pij ca z czaszki pełnej krwi; niebieskiej barwy Watunadewi
(Bogini Wód) o głowie w owej, dzier ca p tl uczynion z w a. Ta szóstka Jogi Północy wyjdzie z twego mózgu i pojawi
si przed tob . Nie l kaj si ich!
Szlachetny synu, z twojego mózgu wyjd i pojawi si przed tob cztery Joginie Wrót: ze wschodu - biała Wad ra o
głosie kukułki z elaznym hakiem w r ce; od południa - ółta Wad ra, koziogłowa, z arkanem w dłoni; od zachodu - Wad ra
czerwona z głow lwa i elaznym ła cuchem w dłoni; od północy - ciemnozielona Wad ra o głowie w a i z dzwonkiem w
dłoni. Te cztery Joginie Wrót wychodz z twego mózgu i ukazuj si tobie.
W tych dwudziestu o miu joginiach rozpoznaj emanacje samoistnych boskich ciał strasznych Heruków.
Szlachetny synu, rozpoznaj w nich ukazuj ce si w postaci spokojnych bóstw emanacje cz ci pustego przestworu
dharmakaji! Te, które ukazuj si w kształcie bóstw gniewnych, rozpoznaj jako emanacje cz ci jasnego przestworu
sambhogakaji! Je li teraz wszystkie pojawiaj ce si przed tob krwio ercze bóstwa, w liczbie pi dziesi ciu o miu
wychodz ce z twego mózgu, rozpoznasz jako emanacje swego umysłu, natychmiast nast pi zniesienie dwoisto ci twego ciała i
owych krwio erczych bóstw, i staniesz si Budd .
Szlachetny synu! Je eli nie rozpoznasz ich wła nie tak, jak ci powiedziano, lecz owładnie tob trwoga i zaczniesz
ucieka , to znów czekaj ci jeszcze wi ksze m ki Samsary. Je li nie rozpoznasz tych krwio erczych bóstw wła nie tak, to
ujrzysz je jako Jam , Pana mierci, i ogarnie ci l k przed nimi, poddasz si trwodze i panice, i omdlejesz. Zjawy zmieni si
w demony i runiesz w otchła Samsary. O ile jednak nie owładnie tob trwoga ani panika, unikniesz bł dzenia w Samsarze.
Szlachetny synu! Najwi ksze spo ród owych spokojnych i gniewnych postaci s tak olbrzymie, e si gaj nieba;
rednie s jak Góra Meru, a najmniejsze - jak osiemna cie twych postaci ustawionych jedna na. drugiej. Ale nie l kaj si ich!
Wszystkie twoje własne kreacje pojawi si w postaciach wietlistych. Skoro tylko wszystkie owe jawi ce si w postaciach
wietlistych emanacje rozpoznasz jako wietliste emanacje własnego twojego umysłu, wietlista emanacja i wietlisty kształt
rozpłyn si w niedwoisto ci i staniesz si Budd . Synu, wszelkie widziane przez ciebie, okropne, budz ce groz zjawy wi-
niene rozpoznawa jako własne twoje emanacje! Winiene je rozpoznawa jako jasne, błyszcz ce wiatło twego umysłu!
Je eli tak wła nie je rozpoznasz, bez w tpienia czeka ci stan Buddy; osi gniesz go tak zwan «drog momentaln ».
Przypomnij sobie tylko [te pouczenia]!
Szlachetny synu, je li natomiast samodzielnie teraz ich nie rozpoznasz, to wszystkie postacie bóstw dobrotliwych
uka ci si jako
Mahakala
31
wszystkie za postacie bóstw gniewnych - jako Jama Dharmarad a, Pan Kró1estwa mierci.
16
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Własne twoje emanacje przemieni si w demony i stoczysz si w bł dny kołom t Samsary. Szlachetny synu, je li nie
rozpoznasz w nich własnych swoich emanacji to cho by był M drcem biegłym we wszelkich pismach, Sutrach i Tantrach, i
praktykował Dharm przez cał
kalp
32
- nie-osi gniesz stanu Buddy. Ale je eli rozpoznasz je wła ciwie, to - skutkiem
zrozumienia jednej tylko istotnej rzeczy i jednego słowa - o i gniesz ten stan. Je li nie rozpoznasz w nich swych emanacji, w
momencie mierci ujrzysz je w Bar-do jako posta Pana mierci, Jamy Dharmarad y. Wi ksza posta Jamy Dharmarad y
b dzie olbrzymia jak niebo, rednia jak Góra Meru napełniaj ca sob cały obszar wiata. Górnymi z bami k sa on swoj doln
warg , oczy ma jak ze szkła. Włos na jego głowie jest skudlony, brzuch ma obwisły, szyj cienk , w r ku dzier y karbowan
pałk , jego usta miotaj krzyki "Bij! Morduj!". Wypija mózgi; odrywa głowy od ciał, wyszarpuje serca. Podobne stwory
pojawiaj c si napełniaj sob cały wiat, ale ty szlachetny synu nie trwó si kiedy zjawi si przed tob ! Poniewa jeste
jedynie "umysłowym ciałem" swoich zakorzenionych złych skłonno ci, wi c cho by te postacie mordowały ci i siekały na
kawałki, nie potrafi zada ci mierci. W istocie jeste form zrodzon przez Siunjat , wi c nie musisz si ich obawia . Ka dy
z tych Panów mierci te jest tylko emanacj samoistnego blasku twego umysłu, przeto nie jest utworzony z substancji
materialnej. To, co z natury swej jest, puste, nie mo e wyrz dzi adnej krzywdy Pustce. Nie jest to nic innego jak tylko
ukazuj ca si tobie zr czna gra twego umysłu. Spotykane po tamtej stronie bóstwa dobrotliwe, gniewne, krwio ercze,
przera aj ce postacie, wietliste t cze, budz ce groz postacie Pana mierci i inne im podobne nie maj realnego bytu, to rzecz
pewna. Tote gdy poznajesz ich natur w ten wła nie sposób, uwalniasz si od l ku i obaw; rozpływaj c si w niedwoisto ci,
stajesz si Budd . Je li tak je rozpoznajesz, staj si one Jidamem, wychodz ci na spotkanie w w skim przesmyku Bar-do
[twej] ja ni i s twoim schronieniem. W my li oddawaj im kornie cze i przypominaj sobie ustawicznie o Trzech Klejnotach.
Pami taj zawsze, e wszelkie te bóstwa s twoim Jidamem. Wołaj go po imieniu! Gdy b dziesz bł kał si po Bar-do ja ni,
wzywaj go na pomoc! "Najdro szy Jidamie, ogarnij mnie swoim miłosierdziem!" - takie zano błagania. Wołaj po imieniu
swojego Guru, a gdy b dziesz bł kał si po Bar-do, wzywaj go na pomoc, nie rezygnuj z miłosierdzia i zano błagania. Oddaj
hołd tłumowi bóstw krwio erczych i zano błaganie. Odmawiaj błaganie:
"Ach gdy tak bł dz po kolisku Samsary, wtr cony w nie przez nazbyt silne złe skłonno ci,
niech Buddowie dobrotliwi i gniewni poprowadz mnie jasn drog ,
oczyszczon ze zwidów gniewu, trwogi i strachu!
Niechaj mnie te wspiera tłum gniewnych pot nych bogi niebios !
Wyrwijcie mnie prosz , z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do!
Przeprowad cie mnie do sko czenie doskonałej i czystej dziedziny Buddów !
Gdy tak tutaj bł dz samotnie, oddzielony od miłych przyjaciół
i ukazuj mi si cielesne ułudy, których istot jest Siunjata,
niechaj miłosierdzie Buddów przyda mi sił i niech si w Bar-do nie pojawia trwoga i l k!
Gdy w pi ciorakiej formie pojawia si tutaj przede mn jasna, wyra na wiatło M dro ci
- obym bez strachu i trwogi mógł w niej rozpozna siebie samego!
Gdy pojawiaj si tutaj przede mn postacie spokojnych i gniewnych bóstw -
obym mógł z ufno ci i bez strachu rozpoznawa w nich Bar-do!
Gdy do wiadczam udr k wywołanych moc złego karmana
- niechaj je wszystkie rozproszy mój Jidam!
Gdy rozbrzmiewa niczym huk grzmotu głos Dharmaty
- niechaj zmieni si on w d wi k sze ciosylabowej mantry!
Gdy tak tutaj bł dz miotany noc karmana pozbawiony obrony
- błagam, niechaj obron mi b dzie Wielkie Miłosierdzie!
Gdy do wiadczam tutaj udr k wywołanych przez złe skłonno ci
- niechaj uka si one jako błogo jasnej, gł bokiej Samadhi!
Niechaj pi cioro ywiołów nie b dzie moimi wrogami
lecz niech je raczej zobacz jako niebiosa pi ciu rodzin Buddów!"
Takie maj by słowa tego błagania, wypowiadane z gł bok czci i uwielbieniem. Jest to bardzo wa ne, bo tym
sposobem unicestwia si obawy i wszelkie l ki, i osi ga niezawodnie stan Buddy w sambhogkaji. Nie miej obaw!
Powtórzy to trzy do siedmiu razy.
Tym sposobem człowiek wszelkich, najwi kszych nawet przewin i wszelkich, najgorszych nawet osadów
karmicznych nie mo e nie dost pi wyzwolenia. Je li jednak ich w aden sposób nie potrafi rozpozna , b dzie musiał
w drowa po trzecim Bar-do - Bar-do ycia; ni ej dokładnie zostanie w nim pouczony.
Na ogół ludzie s słabo obznajomieni [z medytacj ] i słabo przygotowani, dlatego w chwili mierci, gdy mami ich
ułudy, niewielu tylko mo e si oby bez poucze tego Wyzwolenia z Bar-do przez Słuchanie. Obznajomieni dobrze z medytacj
po rozdzieleniu si ich ducha i ciała nagle widz Bar-do Dharmaty. Ci, którzy za ycia rozpoznali natur umysłu, s bardzo
silni, kiedy w Bar-do Chwili mierci ukazuje si im wiatło , dlatego bardzo wa ne jest do wiadczenie medytacyjne za ycia.
Ci, którzy za ycia praktykowali dwustopniow medytacj bóstw Tajemnych Mantr, widz c w Bar-do Dharmaty zjawy
spokojne i gniewne, zyskuj wielk sił . Dlatego bardzo jest wa ne, aby za ycia dobrze przyswoi sobie to Pouczenie o
17
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do przez Słuchanie. Nale y pilnie przykłada si do zgł bienia go, wbi je sobie mocno do głowy,
odczytywa gło no, stosowa do niego umysł, nie przywi zywa si do
trzech czasów
33
, jasno i dokładnie poj sens słów i
nie, zapomina ich, nawet gdyby ci cigało sto okrutnych oprawców. Poniewa tekst ten nazywa si wła nie Pouczenie o
Wielkim Wyzwoleniu z Bar-do przez Słuchanie, nawet człowiek obci ony pi cioma
głównymi wyst pkami
34
, który przyswoi
sobie te pouczenia poprzez ucho - na pewno dost pi wyzwolenia. Dlatego te trzeba je rozgłasza wszem wobec i
rozpowszechnia . Tak wi c temu, kto raz je tylko usłyszał, cho by nawet nie rozmy lał nad ich sensem - stan si całkowicie
jasne, bo w Bar-do umysł jest dziewi kro silniejszy ni przedtem, tote przypomni je tam sobie co do jednego słowa, niczego
nie zapominaj c. Dlatego za ycia nale y recytowa je ka demu; odczytywa u wezgłowia chorych i obok zwłok wszystkich
ludzi zmarłych, i w ogóle jak najszerzej rozpowszechnia , albowiem po ich przyswojeniu czeka b dzie [ zmarłych ] bardzo
dobry los.
Przyswojenie ich jest jednak trudne; wyj tkiem s tu ludzie, którzy zgromadzili zasługi oraz oczy cili si z mroków
niewiedzy. Po usłyszeniu [tych poucze ] dost pi wyzwolenia przez samo to, e nie poddali si niewierze.
Dlatego nale y obdarza je wielk czci , albowiem jest to nektar Dharmy.
Koniec poucze odnosz cych si do Bar-do Dharmaty [zawartych w] Pouczeniu o Wielkim Wyzwoleniu si z Bar-do przez
Słuchanie i Widzenie.
Zostały one sprowadzone przez siddh Kar-ma gling-pa z gór sGam-po gDar, z brzegów
Złotej Rzeki
35
.
Sanva mangalam
36
.
Przypisy:
1
Przepisy reguluj ce dyscyplin zakonn i codzienne ycie wiernych, zawarte w pierwszej cz ci kanonu buddyjskiego
(Tripitaki).
2
Czyli z praktykami buddyzmu tantrycznego.
3
yb. ring-bsrel, małe, twarde szliste kulki koloru białego lub zielonkawego, jakie - wedle tradycji buddyjskiej -pozostaj po
spaleniu wybitnego jogina lub arhata.
4
Tak bywa okre lana słynna mantra sze ciosylabowa Om mani padme hum.
5
Skr. "wielki siddha", czyli jogin, który drog praktyk medytacyjnych uzyskał ró norakie władze paranormalne.
6
Chodzi tu o przyczepianie do ciała tekstów mantr zapewniaj cych wyzwolenie z bar-do; ich autorem miał by
Padmasambhawa.
8
Koło o o miu szprychach, symbolizuj ce m.in. Dharm buddyjsk .
9
Skr. "diament" albo "piorun" (tyb. rdo-rd e).
10
Skr. "klejnot" (por. przyp. 41 do cz. I).
11
Trójz b z nadzianymi na odci tymi głowami (wrogów Dharmy lub upersonifikowanych ska e umysłu ).
12
Skr. "lotos".
13
Skr. "czyn", "działanie" (wła c. karman).
14
Wła c. Gauri.
15
Skr. pisiaczi (tyb. P'ra-men-ma -"wied ma", "czarownica") -rodzaj krwio erczych demonów płci e skiej o głowach ptasich
lub zwierz cych.
16
Por. wy ej.
17
Jest to jaki potwór wodny (z mitologii indyjskiej) -krokodyl, mo e delfin albo rekin.
18
Półlegendarne wi te kraje buddyjskie. Wedle niektórych ródeł s to: Singhala, Thogar, Li, Bal-po, Kaszmir, Zahor, Urgjan,
Magadha.
19
"Diablica".
20
" Wielka Bogini".
21
"Chciwo ".
22
"Dziewica .
23
"Mał onka Indry".
24
"Spokój".
25
"Nektar".
26
"Ksi yc".
27
"Pałka".
28
Miecz niszcz cy Niewiedz ; wedle innych ródeł -emblemat lub proporzec ozdobiony jedwabnymi wst gami.
29
"Maciora".
30
Tyb. sna-cz'en, okre lenie słonia.
31
"Wielki Czarny", epitet Jamarad y (Pana mierci) oraz bodhisattwy Awalokite wary (w gniewnej postaci).
32
4320 mln lat ziemskich ("dzie Brahmy" w mitologii indyjskiej).
18
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
33
Przeszło , tera niejszo , przyszło .
34
Pi najci szych przewinie to:
zabójstwo matki,
zabójstwo arhata ( wi tego buddyjskiego),
zabójstwo ojca,
wywoływanie rozd wi ków i podziałów we wspólnocie buddyjskiej,
zranienie do krwi bodhisattwy albo Buddy.
35
Tyb. Cz'u-bo gser-Idan ("rzeka zawieraj ca złoto"). Mo e jest to inna nazwa rzeki kLung-gser-gji pje-ma-czan ("rzeka
nios ca złoty piasek"), czyli górnego biegu Jangcy
36
Skr. "wszystkim na po ytek", formuła ko cz ca teksty buddyjskie (jej tybeta ski odpowiednik - bkra-szis-szog).
Pouczenie o Samowyzwoleniu si z Bar-do Zycia
Ksi ga Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do ycia
poprzez słuchanie wskazówek i jasne ich przypominanie
[b d ca cz ci ]
Ksi gi Gł bokiej Nauki o Samowyzwoleniu z władzy Bóstw Spokojnych oraz Gniewnych
Korny i pełen czci pokłon Guru, Jidamowi, Dakiniom i bogom! Prosz , wyswobód cie mnie z Bar-do!
Wy ej udzielona została nauka co do wyzwolenia z Bar-do Dharmaty; teraz zaczyna si tekst wyja niaj cy Bar-do ycia.
Pomin wszy tych, którzy po wielokro zapoznawali si z poprzednimi pouczeniami co do Bar-do Dharmaty, i tych, którzy
dobrze s obznajmieni z Dharm - ludziom słabo z ni obznajmionym oraz wielkim niegodziwcom trudno jest przyswoi sobie
te pouczenia na skutek strachu, l ku i złego karmana. Dlatego, pocz wszy od dziesi tego dnia, nale y przemawia wyra nie,
tymi oto słowy:
"Składam hołd Trzem Klejnotom i wzywam pomocy Buddów, bodhisattwów, i zanosz do nich błagania! "
Potem trzy albo siedmiokrotnie zawoła zmarłego po imieniu i tak do powiedzie :
"Szlachetny synu, słuchaj dobrze i zapami taj: postacie z piekła, ze sfery bogów i wszystkie inne pojawiaj ce si w
Bar-do wchodz w istnienie moc iluzji. Gdy w kształtach bóstw dobrotliwych i gniewnych ukazywały ci si one w Bar-do
Dharmaty, nie potrafiłe ich rozpozna , tote po upływie czterech i pół dnia wiadomo omdlała w tobie skutkiem strachu. Ale
gdy si ockn łe z tego omdlenia i rozja niła si ona, pojawiło si przed tob podobne poprzedniemu ciało. W Tantrach
czytamy: «Cielesne kształty z dawniejszych i przyszłych sfer bytu, wyposa one we wszystkie władze zmysłowe, obdarzone
energi b d c dziełem machiny karmicznej złudy, widziane czystym okiem boga o tej samej naturze.» Tak mówi Tantry.
«Dawniejsze» znaczy tu, e oblekasz si w kształt istoty z krwi i ko ci jedynie skutkiem mocy twych dawniejszych złych
nawyków. W kształtach i proporcjach ta posta , wietlista, jest podobna do postaci z dobrej
kalpy
70
, i dlatego jest to zjawa
trwaj ca przez krótki czas; zwiemy j «my lnym ciałem Bar-do». Je eli wówczas masz odrodzi , si w sferze bogów,
pojawiaj ci si kształty z dziedziny bogów, i tak dalej. Stosownie do miejsca ponownych narodzin - w sferze bytu asurów,
ludzi, zwierz t, pretów i piekła - b d ci si ukazywa zjawy z tych sfer. Dlatego zwiemy je dawniejszymi. Przed upływem
czterech i pół dnia pojawiały si - za spraw złych nawyków z poprzedniego ycia - kształty cielesne z dawniejszej sfery bytu;
tak sobie my lałe . Dlatego my lałe : «dawniejsze».
Ale po tym czasie ukazuj si ju zjawy ze sfer nast pnych narodzin. Dlatego była mowa o «dawniejszych i
przyszłych sferach bytu».
Kiedy to nast pi, nie d za jak kolwiek z pojawiaj cych si postaci i nie przywi zuj si do niej, nie yw ku niej
afektu. Je eli powe miesz ku niej afekt, b dziesz musiał si bł ka w sze ciu sferach Samsary i cierpie ich udr ki.
Jeszcze do wczoraj, w Bar-do Dharmaty, nie potrafiłe rozpozna jego zjaw, dlatego musisz bł dzi teraz tutaj. Nie
b d słabego ducha! Je li potrafisz sam sobie by obro c , to coraz wyra niej b dziesz dostrzegał, e ukazana ci przez Guru
wietlista m dro jest Siunjat . Potem spokojnie wst puj w sfer Nie-działania i Nie-lgni cia. Nie wst puj c w bramy łona,
osi gniesz wyzwolenie.
Je li jednak nie potrafisz rozpozna samodzielnie, wówczas skup si w medytacji nad twoim Jidamem lub twym Guru,
umieszczaj c ich nad swoj głow , i oddaj im kornie hołd, z cał moc . To bardzo wa ne! To bardzo wa ne! Czy to z duchem
niezachwianym znowu i znowu!"
Tak trzeba przemówi . Je eii [zmarły] to zapami ta, osi gnie wyzwolenie bez konieczno ci w drowania po sze ciu
sferach Samsary. Ale je eli skutkiem złego karman a miałby trudno ci z zapami taniem, nale y przemówi do w te słowa:
19
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
"Szlachetny synu, słuchaj z umysłem skupionym! Oto wszystkie twoje zmysły zostaj oczyszczone, nie znaj ju
przeszkód! Mo na by rzec, i za ycia twoje oczy były lepe, uszy głuche, a członki - chrome; teraz, w Bar-do, oczy twoje
jasno postrzegaj kształty, uszy wyra nie słysz d wi ki, i wszystkie inne zmysły działaj bezbł dnie, jakby si oczy ciły.
Dlatego mówi si o «oczyszczeniu wszelkich władz zmysłowych». Jest to znak, i umarłe i bł dzisz po Bar-do. Przypomnij
sobie udzielone ci pouczenia !
Szlachetny synu, teraz nic nie stanowi dla ciebie przeszkody, gdy stałe si «form umysłu»; po rozdzieleniu. si
twego ducha i ciała nie masz ju formy materialnej. Dlatego obecnie posiadłe władz przenikania bez adnych przeszkód
przez wyniosłe góry, ciany domów, ziemi , kamienie i skały - z wyj tkiem jedynie łona matki i
Diamentowego Tronu
Buddy
70
. Mo esz teraz do woli kr y tu i tam wokół królowej gór, wi tej Góry Meru. To wła nie jest znak twojej w drówki
po Bar-do ycia, wi c przypomnij sobie pouczenie Guru! I zano błagania do Pana Wielkiego Miłosierdzia.
Szlachetny synu! Ta twoja obecna magiczna siła pochodzi z karmana, nie zawdzi czasz jej ani swym cnotom, ani nie jest ona
czarodziejsk moc samadhi, lecz pochodzi jedynie z energii karman a i jest z nim zgodna. Pozwoli ci ona w jednym
okamgnieniu okr y
cztery kontynenty
70
i Gór Meru, i dotrze w jednej chwili, z chy o ci my li, gdziekolwiek tylko
zechcesz. Maj c t moc poruszania si tak szybko, jak człowiek otwiera i zamyka dło , mo esz czyni najprzeró niejsze,
niesłychane, magiczne sztuki. Nie b dzie dla ciebie jakiejkolwiek my li, której by nie mógł przenikn , ani rzeczy
niewykonalnej. Nie zaznasz w tym adnej przeszkody. Zrozum to i zano błagania do Guru!
Szlachetny synu! «Spogl danie czystym okiem boskim» na stosowne sfery bytu polega na tym: w Bar-do ró ne sfery
narodzin b d si pojawia odpowiednio ró nym ludziom. Na przykład: je li kto ma si odrodzi w sferze bogów, ujrzy istoty
ze sfery bogów. W taki sam sposób pojawia si b d inne spo ród sze ciu sfer narodzin. Dlatego nie lgnij do nich, lecz
medytuj o Wielkim Miłosierdziu! To wła nie oznacza «spogl da na nie czystym okiem bogów»; nie chodzi tu o pot g
płyn c z łask jakich bogów czy innych tego rodzaju istot, lecz o jasne, przenikliwe, boskie spojrzenie, b d ce owocem nie-
poruszonego, jasnego skupienia samadhi. Je eli b dziesz pragn ł widzie -zobaczysz. Nie zobaczysz, je li w medytacji swojej
b dziesz słaby i chwiejny. Wtedy nie zobaczysz.
Szlachetny synu, tego rodzaju cielesne kształty i postacie twych ziomków, krewnych i bliskich wychodzi ci b d na
spotkanie niby we nie. B dziesz zwraca si do nich słowami mowy, lecz nie otrzymasz takiej odpowiedzi. Widz c smutek
twoich bliskich i twej ony pomy lisz: «Umarłem, wi c có mog zrobi !» i poczujesz wielkie cierpienie, podobne udr ce ryby
wleczonej po gor cym piasku. Ale cho b dziesz bardzo cierpiał, nikomu nic dobrego z tego nie przyjdzie. Je li jest tam twój
Guru, zano błagania do niego albo do twego Jidama Wielkiego Miłosierdzia. Jakkolwiek mocno by kochał swoich bliskich,
na nic si to teraz nie zda, przeto wyrzeknij si afektu. Zano błagania do Pana Wielkiego Miłosierdzia! Wówczas przestaniesz
cierpie i straszliwe zjawy przestan si ukazywa .
Szlachetny synu, zagarnia ci nie znaj ca spoczynku wichura karmana. Pozbawiony jeste sił, duch twój rozstał si ju
z ciałem, przeto unoszony jeste na podobie stwo piórka niesionego przez wiatr, cwałujesz na rumaku wiatru, który miota tob
to. tu, to tam. Gdyby nawet tym wszystkim płacz cym powiedział: "Jestem tutaj, nie płaczcie!" - to i tak by nie usłyszeli.
Wtedy pomy lisz sobie: «Umarłem» -i zawładnie tob wielkie cierpienie. Dlatego nie poddawaj si mu.
Nie b dzie tam nocy ani dnia, lecz tylko niezmienna, szarawa, rozproszona po wiata, jakby jesienna. W takim wła nie
Bar-do b dziesz przebywa przez tydzie , dwa, trzy, cztery, pi , sze lub siedem tygodni -czterdzie ci dziewi dni. Na ogół
te udr ki w Bar-do ycia trwaj dwadzie cia jeden dni; tak twierdz [autorytety]: Nie jest to pewne, bo dzieje si to sam tylko
moc karmana.
Szlachetny synu, wtedy wła nie zakr ci tob pot ny huragan karmiczny -przera aj cy, okropny, nie do wytrzymania, i
poczujesz, jakby co szturchało ci w plecy. Nie l kaj si tego! S to twoje własne ułudne zjawy. Przed tob zapadnie
przera aj cy, niewymownie okropny, g sty mrok. Straszy ci b d i bardzo trwo y takie oto ró ne okrzyki: «Bij! Zabij!» Nie
obawiaj si ich.
Innym, wielkim grzesznikom, karmiczne
mi so erne demony
70
wychodz naprzeciw, potrz saj c wszelkim ostrym
or em, krzycz c «Bij! Zabij!», podnosz c wielki zgiełk i kłóc c si . Ukazywa si b d zjawy ró nych, cigaj cych ci ,
budz cych trwog drapie nych bestii. Zacina b dzie deszcz ze niegiem, podniesie si burza nie na. Uka si prze laduj ce
ci zjawy licznych wojowników, spowinie ci g sty mrok. Rozebrzmi dudnienie jakby obsuwaj cej si góry i ryk jakby
wzbieraj cego morza. Przera ci te d wi ki i na o lep rzucisz si do ucieczki, ale drog odetn ci trzy ziej ce przed tob
przepa cie, białe i czerwone, bardzo
gł bokie
70
. Z tej trwogi omal do nich nie wpadniesz.
Szlachetny synu, w rzeczywisto ci wcale nie s to przepa cie, lecz twoje własne za lepienie, dza i głupota. Wtedy
u wiadom sobie, e jeste w Bar-do ycia, i zwró si po imieniu do Wielkiego Miłosierdzia: «Panie Wielkiego Miłosierdzia,
mój Guru i wy, Trzy Klejnoty, nie posyłajcie mnie (wymieni odpowiednie imi ) do ni szych sfer bytu!» -W taki sposób masz
błaga , bardzo usilnie, nie zapominaj c.
Natomiast wszyscy ci, co zgromadzili wiele zasług, lgn li do cnoty i stosowali si do szlachetnej Dharmy, i spotykali
na swej drodze wszelk pomy lno -równie b d cieszy si wszelkim szcz ciem i pomy lno ci . A znów ci, którzy nie
czynili nic dobrego ani nic złego yj c w oboj tno ci i bezmy lno ci -nie zaznaj te ani szcz cia, an.i cierpienia; czeka ich
jedynie oboj tno i bezmy lno . Tak wła nie si stanie.
Szlachetny synu, nie lgnij do jakichkolwiek przedmiotów twych pragnie ani do przyjemno ci! Nie po daj ich!
Oddaj hołd Guru i Trzem Klejnotom! Porzu w my li wszelkie po dania i nami tno ci! Po znikni ciu zjaw przyjemno ci i
cierpie i ukazaniu si zjaw równowagi ducha, z niezachwianym umysłem, nie rozmy laj c, wst puj spokojnie w sfer
Mahamudry. To bardzo wa ne!
20
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Szlachetny synu, w owym czasie b dziesz zatrzymywał si na krótkie chwile przy mostach, w wi tyniach, klasztorach,
stupach, chatach i innych budowlach, nigdy na dłu ej, gdy po oddzieleniu si twego umysłu od ciała nie potrafisz nigdzie
dłu ej zagrza miejsca. B dzie ci zimno, wiadomo twoja b dzie rozchwiana i niestała. Wówczas pomy lisz: «Ach, umarłem
ju ; co mam teraz pocz ?» My lenie stanie ci si przykre i nu ce, i w sercu poczujesz dotkliwy chłód. B dziesz doznawa
wielkiej, niezmiernej udr ki. B dziesz musiał w drowa , nie zatrzymuj c si ani nie przywi zuj c do jakiegokolwiek miejsca,
niczego sobie nie przypominaj c, nic nie my l c. Swój umysł wprowad w stan doskonałego spoczynku! Do jedzenia b dziesz
miał tylko to, co specjalnie dla ciebie zostawi ; w tpliwe te , czy b dziesz miał przyjaciół. To znak, e po Bar-do ycia bł dzi
twoje «ciało umysłowe».
Wtedy twoje przyjemno ci i przykro ci zale e b d od karmana. Ujrzawszy rodzinne okolice i własnego trupa,
pomy Jisz: «Oto le umarły. Jakie to straszne!» «Ciało umysłowe» b dzie wówczas bardzo cierpie . Pomy Jisz: «Ach,
gdybym tak mógł otrzyma jakie ciało!» I wsz dzie ujrzysz widziadła jakby chodz ce w poszukiwaniu ciał. A dziewi razy
b dziesz próbował wst pi w swego trupa, lecz skutkiem twojego długiego przebywania w Bar-do Dharmaty w zimie mróz
zetnie go w brył lodu, w lecie za zgnije on. A je li tak si nie stanie, to krewni wkrótce spal go w ogniu, zło do grobu albo
rzuc na po arcie drapie nemu ptactwu, i ju go nie znajdziesz, by we wst pi . Napełni ci to wielkim przygn bieniem i zda
ci si , e tłuczesz si pomi dzy skałami, piaskiem i kamieniami. Szukaj c ciała nie uwolnisz si od cierpienia. Jest ono sam
istot Bar-do ycia. Dlatego z niezachwianym duchem wst puj w sfer oboj tno ci dla ciała!"
Po tych pouczeniach zmarły osi gnie wyzwolenie w Bar-do. Je eliby jednak skutkiem przemo nej siły złego karmana
te pouczenia nie trafiły do niego, to znów trzeba zawoła go po imieniu i przemówi tak:
"Szlachetny synu (wymieni imi ), słuchaj mnie! To, e popadł w takie cierpienia, zawdzi czasz swojemu
karmanowi; nie jest to niczyja odpłata. Poniewa jest to twój własny karman, przeto błagaj usilnie Trzy Klejnoty, a otrzymasz
od nich wsparcie. Je li wszelako nie uczynisz tego i je li nie jeste obznajmiony z medytacj Mahamudry ani nie b dziesz
praktykował medytacji swego Jidama -to zrodzone wraz z tob twoje bóstwo opieku cze zgromadzi wszystkie dobre uczynki, a
za ka dy z nich wyci gnie biały kamyk. Równocze nie na pytanie
przychodz cego
70
za ka dy ze zgromadzonych wyst pków
wyci gnie kamyk czarny; natenczas ogarnie ci wielki l k, panika i trwoga. Dr c, b dziesz mówi : «Nie dokonałem tego zła!»
i skłamiesz w ten sposób. Na to Jama rzeknie: «Popatrz w zwierciadło karmana» -i spojrzawszy w to zwierciadło, jasno i
wyra nie ujrzy w nim wszystkie twoje dobre i złe uczynki, tak e kłamstwa na nic si nie zdadz . Jama uwi e ci powróz u szyi
i poprowadzi za sob ; poder nie ci gardło, wydrze serce, wypruje jelita, b dzie ssa twój mózg, pi krew, po era ciało,
kruszy w z bach twe ko ci, lecz ich nie połamie. Ciało rozedrze ci na strz py, ale jako ocalejesz.
Tortury te jednak przyczyni ci wielu cierpie , tote podczas rachowania białych kamyków nie l kaj si i nie trwó ; nie uciekaj
si do kłamstw, nie obawiaj si Jamy. Jest on twoim «ciałem umysłu», wi c cho pragnie ci zabi i torturowa , nie mo e
spowodowa twej mierci. W istocie jest on tylko wizerunkiem twojej Siunjaty, wi c nie musisz si go ba . Wszystkie zjawy
Jamy s jedynie złudnymi emanacjami Siunjaty. Jest to Siunjata «ciała umysłowego» twoich złych nawyków, a przecie
Siunjata nie mo e zaszkodzi Siunjacie; to, co pozbawione jest istoty, nie mo e szkodzi temu, co pozbawione jest istoty.
Pojawiaj ce si od strony nierzeczywistych, złudnych, własnych twoich emanacji, czy te pochodz ce z tamtej strony zjawy
Jamy, bogów, demonów albo rakszasów o głowie byka i im podobne kształty pozbawione s substancjalno ci i takimi je
postrzegaj. Zrozum, e s one tym samym, co Bar-do! Wchod w gł bok medytacj Mahamudry, a je li tego nie potrafisz, to
przynajmniej spogl daj miało na te napawaj ce ci tak trwog istoty. Patrz na nie jako na wytwory Siunjaty, pozbawione
własnej istoty. Jest to tak zwana Dharmakaja. Poniewa ta Siunjata nie jest całkowit nico ci , jej istota budzi l k, dlatego
wpatruj si w ni całym swoim umysłem. Jest to istota Sambhogakaji. wietlisto i Siunjata nie rozdzielaj si , przeto istot
Siunjaty jest wietlisto , wietlisto ci za Siunjata. Tak tedy Umysł -nierozdzielna Siunjata- wietlisto -zostaje obna ony i
bytuje teraz w sferze tego, co nie stworzone. Jest to forma samoistno ci,
swabhawikakaja
70
. Wynurzaj ce si z niej bez
przeszkód formy jej samoistnej gry s nirmanakaj Wielkiego Miłosierdzia.
Szlachetny synu! Teraz patrz z niezachwian uwag ! Poprzez samo tylko zrozumienie osi gniesz stan Buddy w jego
poczwórnym ciele
70
. Bacz pilnie! Ta przestrze oddziela Buddów i istoty ywe. To bardzo wa na chwila! Je li teraz nie
potrafisz utrzyma uwagi, bez ko ca bł dzi b dziesz po bagnach Samsary , nigdy z nich si nie wydostaniesz. «W jednej
chwili si rozdzielaj , w jednej chwili osi gaj pełne o wiecenie» -te słowa odnosz si do tej wła nie chwili.
A do w.czoraj umysł twój był rozproszony, nie rozpoznałe Bar-do, które ci si wówczas pojawiło, dlatego opadły
ci strach i trwoga. Tote bacz bardzo pilnie, bo je li i teraz uwaga twoja zachwieje si , przerwany zostanie sznur Wielkiego
Miłosierdzia i pójdziesz tam, sk d nie ma wyswobodzenia.
Je li zmarły rozpozna tutaj wła ciwie, to cho by nawet poprzednio nie rozpoznał -dzi ki tym pouczeniom osi gnie
tutaj wyzwolenie. Do zwykłego laika, nie obznajmionego z medytacj , nale y przemówi tak:
"Szlachetny synu! Je eli nie potrafisz teraz odda si medytacji, to przypomnij sobie Budd , Dharm , Sangh i
Wielkie Miłosierdzie, i do nich zano błagania! O wszystkich tych budz cych l k i trwog zjawach medytuj jako o Wielkim
Miłosierdziu lub twoim własnym Jidamie! Wspomniawszy na tego Guru wyjaw Jamie-Dharmarad y tajemne imiona, jakie
otrzymywałe wraz z
inicjacjami
70
w wiecie ludzi. I nawet gdyby wpadł do otchłani, nie stanie ci si krzywda, przeto porzu
strach i obawy!"
Gdyby nawet wcze niej zmarły nie dost pił wyzwolenia, to teraz, za spraw tych poucze , uzyska je na pewno. Je li
jednak nie rozpozna, to wyzwolenia nie b dzie; dlatego tak wa ne jest ponawianie pilnego wysiłku. Znów trzeba zawoła
zmarłego po imieniu i tak do mówi :
21
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
"Szlachetny synu! Ukazuj ce si teraz jedna po drugiej zjawy tr ca ci b d na prze mian w rozkosz i okropne
cierpienia, niby katapulta lub inna podobna machina. Teraz nie emanuj z siebie gniewu ani nami tno ci! Je eli masz si
odrodzi w niebie, ukazywa si b d zjawy z nieba; wówczas dla dobra nieboszczyka pozostali na wiecie bliscy zło Jamie
w ofierze wiele stworze ywych, odbieraj c im ycie. Uka ci si wtedy nieczyste zjawy i opanuje ci silna zło i gniew,
skutkiem czego wejdziesz w łono i odrodzisz si w piekle. Dlatego bez wzgl du na to, co si dzieje w wiecie ludzi, nie
wzbudzaj w sobie zło ci i gniewu, lecz medytuj z miło ci i współczuciem.
Dalej: za ycia przywi zany byłe do pozostawionych tam maj tno ci. Teraz, wiedz c, e dostan si one w obce r ce
i korzysta z nich b dzie kto inny, poczujesz do nich przywi zanie i powe miesz zło do pozostawionych tam bliskich.
Skutkiem tego wst pisz w łono i odrodzisz si na pewno albo w piekle, albo w ród pretów, cho by miał dane na niebo.
Dlatego nawet je li odczuwa b dziesz afekt do pozostawionych maj tno ci, to przecie nie masz mocy, aby je zabra . Ze
swych bogactw nie b dziesz ju miał adnego po ytku, przeto porzu przywi zanie do nich i pogód si z tym. Nie yw
zawi ci do kogokolwiek, kto b dzie u ytkował twoje mienie, wyrzu j z umysłu. Swoje pragnienie skup w jedn intencj
ofiarowania [tych bogactw] twemu Guru i Trzem Klejnotom, i trwaj w stanie wolnym od gniewu i nami tno ci.
Teraz znów b d odprawia , gwoli twemu po ytkowi, ceremonie
ka ka
70
dla Jamy , Króla mierci. Cho b d to
czyni z my l o tobie i dla oczyszczenia tych, co poszli do piekieł, to przecie wykonawcami tych obrz dów s ludzie tak
pełni przywar, słabo ci i nieczysto ci, tak nieuwa ni i ospali, e gdy za spraw twej karmicznej inteligencji ujrzysz to wyra nie,
gdy ujrzysz i poznasz ich mał wiar , przewrotne i bł dne mniemanie, ich czarny karman zrodzony ze strachu i zło ci, ich
nieczyste poczynania w sprawach Dharmy -wówczas pomy lisz sobie: «Biada mi, oni mnie oszukali! Tak, na pewno, oszukali
mnie!» I my l ta wtr ci ci w wielkie przygn bienie, umysł twój ogarnie wielki smutek, skutkiem czego nie zrodzi si w tobie
uwielbienie dla jasnej wiatło ci, lecz raczej stracisz ufno i wiar , tote . wst pisz w łono i na pewno pójdziesz do niskich sfer
Samsary. Tak tedy wi cej b dzie st d szkody ni po ytku.
Widz c, jak pozostawieni przez ciebie przyjaciele bł dnie i nieczysto poczynaj sobie z obrz dami Dharmy,
pomy lisz: «Có , moje własne wyobra enia s nieczyste. Nie mo e by nieczystosci w nauce Zwyci skiego! To jest tak, jakby
w zwierciadle odbijała si moja własna, zm cona cieniem twarz! -Wszystko tam dzieje si tak skutkiem mojej nieczysto ci. Co
do tych ludzi za : ich ciało jest Sangh , mowa - wi t Dharm , my li -istot Buddy, przeto w nich jest moje schronienie!»
Szczerym sercem uwielbij je i oczy swe my li! W ten sposób wszystko, cokolwiek uczyni pozostawieni przez ciebie bliscy,
niezawodnie obróci si na twoje dobro. Dlatego nie zapominaj, e bardzo jest wa ne ywi czyst my l.
Je eli masz odrodzi si w jednej z trzech ni szych sfer bytu, b d ci si ukazywa zjawy z tej sfery. Ale kiedy zobaczysz, e
twoi bliscy sprawuj obrz dy Dharmy z czystymi, cnotliwymi sercami, bez domieszki grzechu, e Guru i uczniowie praktykuj
jasn Dharm w czysto ci ciała, mowy i umysłu -wówczas ogarnie ci wielka rado i moc tej rado ci wła nie wst pisz w
łono, a cho by miał pierwotnie pój do piekieł, na pewno odrodzisz si w niebiosach. Tote jest to bardzo po yteczne.
Bardzo jest wa ne, aby wyzbył si nieczystych my li i ze czci nieobj t jak przestwory wiata uwielbił czyste. A wi c bacz
pilnie!
Szlachetny synu! Krótko mo na powiedzie tak: poniewa teraz, w Bar-do, umysł twój pozbawiony jest podpory , a
ukazuj ce si w tej niestałej przestrzeni zjawy dobre i złe obdarzone s wielk sił -nie my l o tych, które s owocem złego
karmana, lecz je li zgromadziłe był dobre uczynki, przypominaj je sobie. Je li ich nie masz, to przynajmni j polecaj si ufnie i
ze czci czystym my lom. Zano błagania do twego Jidama i do Wielkiego Miłosierdzia. Intensywnie si koncentruj c, odmów
te oto błagania:
«Ach, gdy tak tutaj bł dz samotnie, oddzielony od miłych przyjaciół
i gdy ukazuj mi si samoistne postaci Siunjaty
-niechaj mnie ratuje moc miłosierdzia Bud d ów,
niech nie opada mnie trwoga i panika Bar-do!
Gdy z powodu złego karman a do wiadczam wielu udr k,
niech e je wszystkie rozproszy moc mego Jidama!
Gdy rozlega si tutaj samoistny pot ny grzmot Dharmaty
-niech e wszystek on zmieni si w d wi k sze ciosylabowej mantry!
Gdy tak tu d
ladami karmana, pozbawiony schronienia
-niechaj schronieniem b dzie mi Wielkie Miłosierdzie!
Gdy tak do wiadczam tu udr k wywołanych przez karman a złych nawyków
-niech e zaja nieje przede mn błogo samadhi!»
Takie oto błaganie wypowiedz gło no, a ono na pewno poprowadzi ci . Jest to bardzo wa ne, ono ci nie oszuka.
Gdy wypowiesz te słowa, umarły przypomni sobie, zapami ta i dost pi wyzwolenia. Ale nawet po kilkakrotnym
powtórzeniu b d du e trudno ci z rozpoznaniem na skutek przemo nego złego karmana; wtedy znów nale y wielokrotnie
powtórzy , -i wielka z tego b dzie korzy . Znów trzeba zawoła zmarłego po imieniu i tak do przemówi :
"Szlachetny synu! Je eli przypomniałe sobie to wszystko, ale nie przyswoiłe nale ycie, to odt d twoje ciało z poprzedniego
ywota b dzie si stawa m tne i niewyra ne, ciało za ycia przyszłego b dzie coraz wyra niejsze. Dlatego pomy lisz:
«Gdziekolwiek si odrodz , b d cierpiał podobne obecnym m ki, a wi c poszukam sobie jakiegokolwiek ciała.» B dziesz
kr ył tu i tam, bezładnie, i zaja niej przed tob wiatło ci z sze ciu sfer bytu. Wst pisz w t , która wskutek twojej siły
karmicznej zaja nieje najmocniej.
22
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Szlachetny synu, posłuchaj! Mo e kto spyta : «Jakie jest to wiatło sze ciu sfer?» Otó wiatło z dziedziny bogów
jest biała i matowa; podobnie matowe, ale czerwone, jest wiatło asurów. wiatło ludzi jest niebieskie, zwierz t zielone, pretów
- ółte. A wiatło z piekieł jest koloru dymu, matowe. Takie s wiatło ci z sze ciu sfer bytu.
Podobnie i kolor ciała b dzie taki, jaki jest kolor sfery, w której [zmarły] ma si odrodzi .
Szlachetny synu! W owej chwili bardzo wa ne jest zrozumienie sensu poucze i wskazówek; po pojawieniu si
którejkolwiek ze wiatło ci zacznij j medytowa jako Wielkie Miłosierdzie. Gdy pojawi si wiatło , medytuj j my l c: «To
jest Wielkie Miłosierdzie.» Oto najwa niejszy sens gł bokiej nauki. Jest to bardzo wa ne, bo zapobiega narodzinom.
I znów medytuj długo nad tym, e twój Jidam to tylko ułudna zjawa, nie maj ca własnego bytu. Jest to tak zwane
czyste ciało złudy. Wówczas Jidam niech zniknie z kra ców i niech na chwil wst pi w sfer nie osadzonej w niczym, nie
utworzonej z niczego wietlistej Pustki.
I znów medytuj Jidama i wiatło . Po takiej chwilowej, pełnej uwielbienia medytacji umysł twój zniknie z kra ców;
przestrze , jak wypełnia niebo, wypełni umysł. Spokojnie wst puj w sfer Niedziałaj cej Dharmakaji, wolnej od «ja». W taki
sposób zapobiega si narodzinom."
Ci jednak, którzy nie przykładali si do praktyk i medytacji, nie zrozumiej sensu poucze , pobł dz i podejd do
bramy łona, tote bardzo s wa ne te wskazówki zamykaj ce bramy łona. Zawoła zmarłego po imieniu i tak do przemówi :
"Szlachetny synu! Je eli nie przyswoiłe sobie powy szych poucze , to teraz, pchany moc karmana, b dziesz miał wra enie,
jakby wspinał si pod gór , chodził tam i z powrotem albo spadał głow w dół. Potem uka si zjawy istot ywych; wtedy
medytuj Wielkie Miłosierdzie, przypominaj je sobie. Nast pnie, wedle tego, co ci wcze niej powiedziano, uka e si twoja
zjawa jakby prze ladowana przez gromad ludzi, chłostana wichur , kurniaw , gradem, spowita w ciemno zmierzchania.
Zaczniesz ucieka . Tym, którzy nie mieli zgromadzonych zasług, zda si , e trafili w miejsce pełne cierpie ; tym, którzy mieli
zgromadzone zasługi, zda si , e dotarli do miejsca pełnego błogo ci i szcz cia. Wtedy, szlachetny synu, i tobie poka si
wszelkie znaki co do tego, na jakim narodzisz si kontynencie i w jakiej sytuacji, tote słuchaj bardzo uwa nie, gdy wieloraki
i bardzo wa ny jest sens tych wskazówek. Nawet je li nie poj łe nale ycie sensu wcze niejszych poucze , to tutaj, cho by
słabo był obe znany z praktyk medytacyjn , zdołasz zrozumie ich istot . Dlatego słuchaj. Teraz bardzo jest wa na pilna
uwaga, bo pozwoli ona na zamkni cie bram łona. Sposoby s tu dwa: przeszkodzenie osobie, która wchodzi w łono, oraz
zamkni cie go. A oto pouczenie, jak przeszkodzi :
"Szlachetny synu (wymieni imi ), jakiekolwiek bóstwo b d ce twym Jidamem z istoty swojej jest złud nie maj c
własnego jestestwa, niby odbicie ksi yca w wodzie; winiene jasno widzie to w ten sposób. Je li nie masz okre lonego
Jidama, to jest nim Pan Wielkiego Miłosierdzia. Odtwarzaj go sobie dokładnie w medytacji i wyra nie go sobie wyobra aj.
Nast pnie zniknie on z kra ców, ty za medytuj wietlist pustk , bez jakiegokolwiek obiektu. Oto jest wa ny i gł boki sens.
[Autorytety] twierdz , e w ten sposób unika si wst pienia w łono, a wi c medytuj w taki sposób.
Gdyby i to ci nie zatrzymało i ju ju miałby wst pi w łono -to s jeszcze gł bokie pouczenia o drugim sposobie;
tedy słuchaj! Powtarzaj za mn te oto słowa Głównych Strof Bar-do:
«Ach, gdy oto ukazuje mi si Bar-do ycia, mocno skupiam swój umysł; staram si usilnie przedłu y skutki dobrego
karmana. Zamkn ły si bramy łona; trzeba pami ta o tym, by nie post pi wstecz; jest teraz czas i potrzeba dzielno ci i jasnej
my li. Porzu zawi i medytuj nad twym Guru oraz Jab-Jum!»
Wypowiedz te słowa gło no i wyra nie, tak by pobudzi pami ; bardzo jest wa ne, aby rozmy lał nad sensem tych słów i
zapami tał je. A oto i on: słowa «gdy ukazuje mi si Bar-do Zycia» znacz , e teraz bł dzisz po Bar-do Zycia, a oznak tego
jest, e kiedy spojrzysz w lustro wody, nie ujrzysz w nim swego odbicia i e twoje ciało nie rzuca cienia. Obecne twoje ciało
nie jest obleczone w materi -w mi so i krew, co jest znakiem, i tu, w Bar-do ycia, w druje «ciało umysłowe». Tote musisz
teraz skupi cał sw uwag i skoncentrowa si . To wła nie mocne skupienie jest obecnie najwa niejsze, musi ono by jak
w dzjdło na pysku konia. Gdy osi gniesz to mocne skupienie umysłu, wszystko stanie si mo liwe; nie obracaj w umy le złych
uczynków. Teraz przypominaj sobie Dharm , wszelkie nauki, pouczenia, wskazówki oraz
przekazy mocy
70
, jakie otrzymałe
w wiecie ludzi, a tak e to Pouczenie o Wyzwoleniu z Bar-do p/Zez Słuchanie. Staraj si usilnie przedłu y działanie dobrego
karmana. To bardzo wa ne! Nie zapominaj! Nat uwag ! Teraz jest czas, kiedy oddzielona b dzie droga w gór od drogi w
dół. Teraz jest czas, kiedy jedna chwila gnu nosci na zawsze wtr ci ci w cierpienie, i czas, kiedy mocna koncentracja zapewni
ci wieczn szcz liwo . Przeto skupiaj swego ducha! Przedłu aj działanie dobrego karmana! «Przyszła teraz chwila
zamykania bram łona; gdy si one zamkn , pami taj o tym, by nie da poci gn si wstecz! W tym czasie trzeba ci pilnego
wysiłku i jasnej my li!» Takie s te pouczenia i nale y działa stosownie do nich.
Najpierw co do zamykania bram łona: jest tu pi metod. Nale y dobrze je sobie przyswoi .
Szlachetny synu, w owej chwili uka ci si postacie istot m skich i e skich w trakcie płodzenia; gdy tak je ujrzysz,
nie wchod pomi dzy nie. Pomy l, e te m skie i e skie istoty to twój Guru w postaci Jab-Jum -tak o nich medytuj i w umy le
oddaj im hołd bardzo kornie i z wielkim uwielbieniem. Sama tylko mocna koncentracja my li na pragnieniu otrzymania po-
ucze Dharmy wystarczy do zamkni cia bram łona. Je liby jednak okazało si to niewystarczaj ce i ju zamierzałby wst pi
w łono, to medytuj swojego Guru w postaci Jab-Jum jako Jidama, albo Jidama jako Pana Wielkiego Miłosierdzia w postaci
Jab-Jurn, i w my li złó im ofiar rzeczywist . Z wielk czci błagaj go w my li o Najwy sze Urzeczywistnienie; tym
sposobem łono zostanie zamkni te.
Je liby jednak i to nie pomogło, i ju zamierzałby wst pi w łono, to masz tutaj trzeci sposób na pow ci gni cie
dzy narodzin.
23
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Cztery s formy rodzenia si na wiat: z jaja, z łona, drog cudu oraz z ciepła i wilgoci. Z tych czterech rodzenie si z
jaja i z łona s do siebie podobne. Tak wi c, je li w druj c ujrzysz splecionych w obj ciu m czyzn i kobiet , to pchany sił
dzy [ narodzin] wst pisz w łono i mo esz si narodzi jako ko , ptak, pies czy człowiek, i tak dalej.
Je li masz si narodzi jako istota płci m skiej, uka e ci si własny wizerunek m ski, i uczujesz siln zło do ojca,
zazdro za i gor cy afekt powe miesz ku matce.
Je li masz si narodzi istot płci e skiej, uka e ci si własny twój wizerunek e ski i uczujesz siln zawi oraz zazdro
wobec matki, wobec ojca za -gor cy afekt i bolesn t sknot . Z tej to przyczyny pójdziesz ku łonu i wst pisz w nie; tam
znajdziesz si wewn trz zlepka białego i czerwonego nasienia i z rado ci do wiadczy zechcesz narodzin. Swiadomo
omdleje w tobie z tej rozkoszy i odejdzie, ty za formowa si b dziesz w kulisty i podługowaty embrion, a gdy ciało twoje
ukształtuje si zupełnie, poprzez łono matki wychyniesz na zewn trz, otworzysz oczy i stwierdzisz, e narodził si
szczeni ciem. Pierwej byłe człowiekiem, teraz w postaci psiej przyszedłe na wiat w norze po ród psów, by cierpie udr ki
ich ycia. Podobnie mo esz narodzi si w chlewie w ród wieprzów, w mrowisku po ród mrówek, po ród robaków, krów, kóz,
owiec i innych podobnych stworze -i nie b dzie dla ciebie powrotu. B dziesz musiał znosi najprzeró niejsze udr ki okropnej
głupoty, t poty i bezmy lno ci. Podobnie jest z narodzinami w pozostałych sferach Samsary -piekła, pretów i tak dalej; cierpi
si w nich bezmierne utrapienia i katusze. Czy jest co wi kszego i okropniejszego ni to? Niestety! Straszne to jest, ach,
niestety! Dlatego ci, co nie otrzymali wskazówek od najlepszego Guru, b d si bł ka w ten sposób, a run w bezdenn
otchła , by cierpie tam nieprzerwanie okropne m ki. Tote słuchaj moich słów! Dobrze zakarbuj sobie w pami ci moje
pouczenia! Teraz otrzymasz wskazówki i nauki, jak zamyka bramy łona i pow ci gn dz narodzin. Słuchaj i zapami taj!
«Bramy łona si zamkn ły, pami taj teraz, by si nie cofn ! Przyszedł czas, gdy potrzeba ci pilnej wytrwało ci i jasnej. my li.
Porzu zazdro i medytuj twojego Guru w postaci Jab-Jum!» -tak powiadaj [Mistrzowie]. stosownie do tego, je li masz si
narodzi jako istota płci m skiej, poczujesz miło do matki, do ojca za -zło ; je li masz si narodzi jako istota płci e skiej,
poczujesz miło do ojca, zło za do matki. Pojawi si te zawi ! To jest gł bokie pouczenie na ow chwil .
Szlachetny synu, gdy zrodz si w tobie takie wła nie uczucia miło ci i nienawi ci, medytuj w ten sposób: «Ach,
wcze niej bł dziłem po Samsarze wskutek tego, e podobnie jak te stworzenia zgromadziłem złego karmana, tote teraz
odczuwam miło i nienawi , i dlatego bł kam si [nadal]. Je li b d oddawa si tym uczuciom, bez ko ca bł dzi b d tutaj,
i długo b d pływa po gł bokich odm tach oceanu cierpie . Odt d nie poddam si ju miło ci i nienawi ci. Ach, niestety!»
Teraz z cał moc skup swego ducha na my li o tym, by nigdy nie ywi uczu miło ci i nienawi ci; samo to wystarczy do
zamkni cia bram łona -powiadaj Tantry.
Szlachetny synu, nat uwag , skoncentruj si ! Je liby wszelako i to nie zamkn ło bram łona i ju ju zamierzałby w nie
wst powa -zamkniesz je z pomoc poucze pokazuj cych, e wszystko jest nieprawd i omamem. Medytowa masz w taki
sposób: «Ach, ojciec i matka, czarny deszcz, zawierucha, dudnienie grzmotów, okropne zjawy -wszystkie te kształty obdarzone
istnieniem po bawione s prawdziwego bytu, to iluzja. Cokolwiek mi si ukazuje -to omam, nieprawda. Wszystkie te rzeczy s
złudzeniami, kłamstwem, jak mira . S nietrwałe, przemijaj ce. Jaki wi c po ytek z miło ci? Na có zda si strach i
przera enie? To jest jakby widzie co , czego nie ma. Wszystkie one s jedynie emanacjami mego własnego ducha. Sam. ten
duch jest złudzeniem, nigdy naprawd nie istniał, wyłania si on gdzie z drugiej strony. Przedtem nigdy tak o tym nie
rny lałem i to, co nie istnieje, brałem za istniej ce; to, co nierzeczywiste, brałem za rzeczywiste. Ułud brałem za
rzeczywisto i dlatego tak długo musz bł dzi w Samsarze! Je eli teraz jeszcze nie rozpoznam w nich iluzji, to długo b d
w drował po kr gu Samsary i na pewno utkwi w bagnie jej ró norakich i mnogich udr k. Wszystkie [te rzeczy] s niczym sen,
omam, s jak echo, jak napowietrzne miasta
Gandharwów
70
,. jak mira , jak odbicie w lustrze, jak widziadło, jak ksi yc w
wodzie, ani przez chwil nie maj ce prawdziwej istno ci.» Skoncentruj si ha my li, e z pewno ci nie s one rzeczywiste,
lecz pozorne; w ten sposób wyzb dziesz si przekonania o ich rzeczywistym istnieniu. Je li zdasz si w tym na słowo Tantr,
przeciwstawisz si wierze w ja . Skoro tylko szczerze przyznasz w taki sposób, e wszystko to jest pozorem, niezawodnie
bramy łona zostan zamkni te. Ale je li nawet uczyniwszy tak nie zniszczysz przekonania o rzeczywistym istnieniu bramy łona
si nie zamkn i ju ju b dziesz miał w nie wst pi . Oto gł bokie pouczenie.
Szlachetny synu, je li pomimo twoich wysiłków bramy łona nie zamkn si , medytuj nad jasn wiatło ci ; to jest
pi ta metoda, z której pomoc je zamkniesz. Sposób medytowania jest nast puj cy: wszystkie te rzeczy s twoim własnym
umysłem, przeto ten umysł jest jak Siunjata -nie zrodzony, nie podlegaj cy mierci. Z my l twoj , duchem i umysłem niech
nic si nie miesza, niech trwa on sam w sobie, na swój sposób, podobnie jak woda wlana do wody -spokojny, czysty, zwarty,
nie utworzony. Tak medytuj c, bez w tpienia zamkniesz bramy łona czterech rodzajów narodzin. Ponawiaj dopóty tak
medytacj , dopóki nie zostan one zamkni te."
Podane dotychczas pouczenia co do zamykania bram łona s bardzo gł bokie i wiele razy okazały si skuteczne;
stosuj c je, wszystkie trzy kategorie ludzi -najsilniejsi, przeci tni i najsłabsi -nie mog nie osi gn wyzwolenia. Kto mógłby
spyta : dlaczego? Otó , po pierwsze: wiadomo w Bar-do, w której tkwi wyra na wiedza o własnych n dzach i wyst pkach,
wszystko, cokolwiek powiem, natychmiast słyszy. Po drugie: cho by kto był głuchy i lepy,. odzyskuje wówczas pełni władz i
pojmuje ka de słowo. Po trzecie: przez cały czas prze laduje go l k i strach, wi c pami taj c, jakie to okropne, uspokaja si ,
nat a uwag i słucha wszystkiego, co mówi . Po czwarte: wiadomo pozbawiona jest teraz oparcia cielesnego, przeto łatwo
jest skupi jej rozpierzchni te pragnienia i pokierowa nimi. Pami staje si dziewi ciokrotnie trwalsza, tote nawet umysł
kogo bardzo t pego rozja nia si wtedy za spraw karmana, tak e z łatwo ci uczy si wszystkiego i potrafi medytowa . Oto i
główne przyczyny. Z tych samych powodów bardzo jest korzystne odprawianie obrz dów za zmarłych. Dlatego wła nie jest tak
wa ne pilne odczytywanie tego Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do przez Słuchanie a do czterdziestego dziewi tego dnia.
24
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Je li zmarły nie osi gnie wyzwolenia po jednym pouczeniu, to osi gnie je po drugim. Dlatego trzeba te pouczenia
powtarza wiele razy, nie tylko raz. Albowiem jest te wiele rodzajów ludzi, którzy nie osi gaj wyzwolenia. S to ci, co nie
przykładali si zbytnio do dobrych uczynków, i ci, co zawsze z upodobaniem czynili zło, i tacy, co skutkiem zaciemnienia
umysłu licznymi i wielkimi wyst pkami nie potrafi poj powy szych wskazówek, jakkolwiek b d nat a si w medytacji.
Je li nie potrafili oni zamkn łona wedle tego, co powiedziano wy ej, to teraz, poni ej, zostan im wyło one gł bokie
wskazówki i rady co do tego, jak maj wybiera łono. Nale y wezwa na pomoc Buddów, bodhisattwów i mocarzy, wyrzec
formuł o Schronieniu, trzykro zawoła zmarłego po imieniu i przemówi do tak:
"Szlachetny synu (wymieni imi ), który odszedł spo ród ywych, słuchaj! Poniewa nie zrozumiałe udzielonych ci
wcze niej poucze , tak e nie zamkn ły si bramy łona -teraz nadszedł dla ciebie czas oblekania si w ciało. Wiele jest -nie
jeden -rodzajów jasnych i gł bokich wskazówek co do tego, jakie masz obra sobie łono, tak wi c skup swój umysł i uwa nie
słuchaj, mocno si koncentruj c.
Szlachetny synu, teraz pojawia si b d przed tob kontynenty, na których b dziesz si rodził, oraz ich ró ne znaki i
przymioty; masz je rozpozna . Otrzymasz rady co do znaków kontynentu, na którym si narodzisz.
Gdyby miał si narodzi na kontynencie wschodnim o nazwie Purwawideha, ujrzysz jezioro zdobne w pi kne g si i
g siory. Bacz, by tam nie szedł, zawracaj! Narodziwszy si tam b dziesz wprawdzie ył w szcz ciu i rozkoszy, ale nie
poznasz Dharmy, bo na tym kontynencie nie głosi si jej; dlatego nie wst puj na .
Kontynent południowy, D ambudwipa, pojawi si w kształcie pi knego, wygodnego domu. Wst puj do niego!
Gdyby miał si narodzi na kontynencie zachodnim o nazwie Aparagodanija -ujrzysz jezioro zdobne w pi kne ogiery
i klacze. Nie id tam, cofnij si ! Jest to kontynent dobrobytu i wielkiego szcz cia, ale nie głosz na nim Dharmy, przeto nie
wchod tam.
Gdyby miał si narodzi na kontynencie północnym zwanym Uttarakuru, uka e ci si jezioro zdobne w byki lub w
zielone drzewa. Takie s owe znaki twoich narodzin; masz je rozpozna ! Tam te nie wst puj. yje si na tym kontynencie
długo i zacnie, ale nie głosi si na nim Dharmy, przeto nie wchod tam!
Je li miałby si narodzi w sferze bogów, zobaczysz przepyszn wielopi trow wi tyni cał z ró norakich
drogocennych klejnotów. Wst puj tam, je li mo esz!
Gdyby miał si narodzi jako asura, ujrzysz rozkoszny park i co jakby wiruj ce kr gi ognia; nie wchod tam za
adn cen , pami taj, by zawróci !
Gdyby miał si narodzi jako zwierz , zobaczysz szczeliny w skałach, dziury jak w mrowisku, chaty kryte strzech i
co jakby g st mgł . Tutaj tak e nie wchod !
Gdyby miał si narodzi w sferze pretów, ujrzysz kikuty drzew, co jak faluj ce cienie lub jak rozrzucone mrowiska,
jak chwiejne cienie. Je li tam pójdziesz, narodzisz si jako preta i do wiadcza b dziesz ró norakich m k głodu i pragnienia.
Pami taj wi c: nie chod tam, zawracaj! B d dzielny i wytrwały!
Gdyby miał narodzi si w piekle, za spraw złego karman a usłyszysz miły piew; albo nie b dziesz miał sił, by si
oprze i wejdziesz, albo te ujrzysz jakby mroczny kontynent lub czarny dom, lub czerwony dom, albo ciemny wykop, albo
ciemny go ciniec; tak si ukazuje piekło. Je li tam wst pisz, wpadniesz do piekieł, gdzie b dziesz cierpiał niezno ne udr ki
gor ca i zimna, i sk d nigdy nie wyjdziesz. Tak wi c musisz uwa a , by tam nie wst powa i za adn cen nie utkwi w
piekle. Pami taj: po zamkni ciu bram łona masz si wycofa !"
Tak trzeba teraz przemawia :
"Szlachetny synu! Chocia nie masz ochoty i dalej, to jednak idziesz wbrew swej woli, bo z tyłu ciga ci okrutny
prze ladowca -moc karmana. Przed tob -oprawca, którym kieruje dza mordu, i mrok; i b dzie ci chłosta pot na
zawierucha, i tn cy deszcz ze niegiem, i grad, i zadymka; ujrzysz te pierzchaj ce postacie. Zl kniesz si tego wszystkiego i
b dziesz szuka schronienia, usiłuj c znale ocalenie we wspomnianych wy ej rozkosznych siedzibach, rozpadlinach
skalnych, wykopach, parkach, w kielichach lotosów i innych kwiatów. ukrywszy si w nich, b dziesz bał si wyj , pomy lisz
wi c: «Nie, teraz nie mog st d si ruszy » i powodowany obaw rozstania si z tym schronieniem poczujesz do niego wielkie
przywi zanie. Z obawy spotkania po wyj ciu na zewn trz wszystkich tych przera aj cych zwidów Bar-do powe miesz ku nim
l k i nienawi ; schowany tam w rodku przybierzesz na siebie byle jakie n dzne ciało i b dziesz cierpie wszelkiego rodzaju
m ki. Jest to znak, e demony zamy laj działa na twoj szkod , dlatego tak bardzo wa ne jest to pouczenie na ow chwil .
Słuchaj wi c i dobrze je zrozum! Wówczas, cigany przez okrutnego oprawc i bez sił, wydany na pastw przera enia i trwogi,
w jednej chwili odzyskasz pełni pami ci. Uka e ci si wielki i wspaniały Budda Heruka lub Hajagriwa albo Wad rapani -lub
inny, b d cy twoim Jidamem -o pot nym ciele i krzepkich c:l:łonkach, mia d cy na proch wszelkie demony, w postaci
gniewnej, budz cej trwog , w całej okazało ci. Moc jego błogosławie stwa i miłosierdzia odpadn od ciebie prze ladowcy i
dana ci b dzie zdolno wybrania sobie łona. Tote pojmij dobrze istot tych poucze , bo jest ona gł boka i wyrazista.
Szlachetny synu, musisz te wiedzie , e bogowie medytacji i inne im podobne istoty kieruj swymi narodzinami
posługuj c si moc gł bokiej samadhi. Prety i im podobne demony ró nych rodzajów a jest ich wiele -w samym Bar-do staj
si emanacjami wiadomo ci i mog ukazywa si w złudnej magicznej postaci demonów i Rakszasów. «Ciało umysłu» prze-
kształci si wła nie w którego z nich. Prety mieszkaj ce w gł binach mórz i lataj ce po niebie, i wszelkie inne rodzaje
demonów, których jest osiemdziesi t tysi cy, przybior posta «ciała umysłu» i tak si b d pojawia . Wówczas najlepiej by
było, gdyby rozpami tywał Siunjat -Mahamudr , lecz je li tego nie potrafisz -poddawaj si tej jakby grze pozorów i złudze .
Je li i do tego nie jeste zdolny, to jednak nie przywi zuj si duchem do niczego. Medytuj c Jidama Wielkiego Miłosierdzia ju
tu, w Bar-:do, staniesz si sambhogakaj Buddy.
25
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Szlachetny synu, je eli skutkiem działania mocy karmana b dziesz musiał wst pi w łono, to masz tutaj podane
wskazówki i rady co do wybierania bram łona. Słuchaj !
Nie wchod w jakiekolwiek, pierwsze lepsze łono! Je li pojawi si oprawca, a ty nie b dziesz na tyle silny, by nie wst pi w
łono -to medytuj Hajagriw .
Twoja inteligencja jest teraz bardzo subtelna, wi c rozpoznasz wszystkie te ukazuj ce ci si kolejne siedziby
[Samsary], tote wybieraj! S dwa pouczenia co do wyboru: pierwsze dotyczy przeniesienia si do czystej sfery Buddów, dru-
gie -wst pienia poprzez bramy łona w nieczyst Samsar . Post puj stosownie do nich.
Ci o najwi kszych zdolno ciach wznios si do Czystej Siedziby Niebieskiej. Kierowa b dzie nimi takie pragnienie:
«Ach, jakie to przykre tkwi tutaj, w bagnie Samsary, przez tak długi czas -przez niezliczone, niepami tne eony! Ach, czemu
w ci gu tego całego czasu nie zostałem jeszcze wyzwolony przez Buddów! Coraz wi kszy wstr t czuj do tej bł dnej
w drówki po Samsarze, coraz wi kszy jest strach i coraz tu ciemniej. Teraz zbieram si do ucieczki st d. Musz si znale u
stóp Buddy Amitabhy w zachodnim niebie Sukhawati, cudownie odrodzi si tam w kielichu lotosu!» -tak pomy lisz, przeto z
upodobaniem i pilno ci skupiaj si w medytacji obszaru zachodniego nieba Sukhawati. Nadto, je li b dziesz pilnie i arliwie
skupiał si w medytacji nieba Doskonałej Czysto ci, nieba Zupełnej Rado ci, nieba Akanjsztha, nieba AIakawati,
Góry
Potala
70
, Boskiego Pałacu Lotosów Blasku w Urgjan -to na pewno odrodzisz si w którym z nich.
Gdyby za pragn ł znale si w pobli u bodhisattwy Maitreji w niebie Tuszita -to skupiaj si na takiej my li: «Oto
teraz, w Bar-do, nadeszła chwila pój cia do nieba Tuszita, gdzie bytuje król niezwyci onej Dharmy. Id tam.» Koncentruj c
si mocno i arliwie, narodzisz si w pobli u Maitreji, w kielichu lotosu, cudownym sposobem.
Je liby jednak osi gn tego nie mógł i musiał wst powa w łono, do nieczystej Samsary -tutaj masz wskazówki co
do wybierania go sobie. Słuchaj ! Wedle tego, co powiedziano wy ej, masz wybra sobie jeden z kontynentów. Przepatrzywszy
je okiem jasnej, subtelnej wiedzy, wst pisz na taki, na którym szerzy si Dharm . Gdyby miał si narodzi magicznym
sposobem w miejscu nieczystym, pełnym brudu i plugastwa, zrodzi si W tobie upodobanie do kupy nieczysto ci; wyda ci si
ona miła i narodzisz si w niej. Jakiekolwiek zjawy tego rodzaju ci si poka nie 19nij do nich, nie okazuj im te nienawi ci,
lecz wybieraj sobie czyste łono. Wa ne jest tu gor ce pragnienie, przeto post puj tak:
«Ach, obym dla dobra wszystkich ywych istot mógł narodzi si w doskonałym ciele króla Wszech wiata, Czakrawartina, lub
szlachetnego bramina, wielkiego jak
drzewo sala
70
, lub syna jakiego "siddhy, w nieskalanej tradycji Dharmy, jako syn
religijnych rodziców!» -na tej my li si skupiaj c, wchodzisz w łono. Wówczas łono, w które wst pujesz, błogosław jako pałac
bogów i zano błagania do Buddów dziesi ciu stron wiata, bodhisattwów i Mocarzy, do wszelkich Jidamów, szczególnie za
do Pana Wielkiego Miłosierdzia. Wst puj c w łono błagaj ich o udzielenie mocy.
Ale nawet wybieraj c łono w ten sposób mo na pobł dzi i skutkiem działania karmana łono dobre ujrze jako złe, złe
za ujrze jako dobre. To bł d, dlatego te tak wa ny jest w owej chwili sens tego pouczenia. Masz post pi tak: je eli uka e ci
si zjawa dobrego łona, nie lgnij do niego z sympati . Je eli uka e ci si zjawa złego łona -nie odpychaj go z niech ci .
Wyzby si ch ci przyj cia i odrzucenia tego, co dobre i złe, wst powa w sfer spokojnej, zrównowa onej i medytacji wolnej
od uczu sympatii i niech ci -oto czysta i gł boka istota [tego pouczenia ]. Niewielu tylko ludzi potrafi j sobie przyswoi ; jest
to trudne, człowiek bowiem tkwi we władzy chorobliwych, złych nawyków i skłonno ci, nie potrafi uwolni si od uczu
niech ci i sympatii, przeto cofa si i szuka schronienia po ród podobnych zwierz tom ludzi nieprawych i najsłabszego ducha."
Znów zawoła zmarłego po imieniu i mówi do tak:
"Szlachetny synu, skoro nie umiałe wybra sobie łona i nie potrafiłe uwolni si od sympatii i niech ci -ukazuj ce ci
si przedtem ró norakie zjawy zawołaj imieniem Trzech Klejnotów i szukaj w nich schronienia. Zano błagania do Pana
Wielkiego Miłosierdzia, unie głow do góry i id dalej. Rozpoznaj Bar-do! Porzu afekt do pozostawionych bliskich, synów,
córek i przyjaciół! Teraz nie mog ci oni pomóc. Wst puj w niebiesk wiatło ze sfery ludzi, w biał wiatło bogów!
Wst puj w pałac z klejnotów, w rozkoszny park!"
Powtórzy te słowa siedem razy, za czym zmówi błagania do Buddów, bodhisattwów i Mocarzy, odczyta Błaganie
o Ochron przed Trwogami Bar-do i Błaganie o Wyrwanie z W skiego Przesmyku Bar-do -do siedmiu razy. Potem nale y
wyra nie i gło no przeczyta tekst Wyzwolenia przez Noszenie, samoczynnie wyzwalaj ce Skandhy, a tak e Wyzwolenia przez
Praktykowanie Dharmy, uwalniaj ce samoczynnie od złych skłonno ci. Post puj c w ten sposób, jogin o wysokim intelekcie
dokona w chwili mierci przeniesienia wiadomo ci, tak e nie b dzie musiał bł ka si po Bar-do i łatwo osi gnie wy-
zwolenie.
Ludzie ni ej od niego stoj cy swymi zdolno ciami rozpoznaj w Bar-do Chwili mierci wiatło Dharmaty i d
c w
gór łatwo osi gaj stan Buddy.
Człowiekowi stoj cemu jeszcze ni ej, w Bar-do Dharmaty ukazuj si w ci gu kilku tygodni ró ne spokojne i
gniewne zjawy; nawet je li ró norakie skutki karmana i jego własne zdolno ci nie zdołaj go wyzwoli od razu, to jednak za
którym razem osi gnie on wyzwolenie.
A zatem wi kszo ludzi, rozpoznaj c stopniowo ró ne etapy w skiego przesmyku, zyskuje wyzwolenie. Natomiast
ludzie o słabym działaniu dobrych skutków karmicznych i obci eni wielkimi wyst pkami i ska eniami musz w drowa jesz
cze ni ej, w Bar-do ycia. Tam uzyskane stosownie do stopnia [zdolno ci] ró norakie wskazówki i pouczenia pozwalaj im
wła ciwie rozpozna -je li nie za pierwszym razem, to za innym i osi gn wyzwolenie.
Cho wszyscy tacy ludzie o bardzo słabych dobrych skutkach karmicznych nie potrafi rozpozna i wpadn w moc
l ku i przera enia to, post puj c wedle tych ró norakich poucze o zamykaniu i wybieraniu bram łona, rozpoznaj wła ciwie -
je li nie za pierwszym, to za innym razem, i jednocz c si z przedmiotem medytacji osi gaj wzniosły stan bezmiernej zasługi.
26
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
Ci najgorsi, cho by byli podobni zwierz tom, uzyskaj bezmiern zasług uciekaj c si do Trzech Schronie , i
zawróc z drogi do piekieł. Wezm na siebie drogocenne, zupełne, rzadko i trudno osi galne ciało człowiecze, i spotkawszy w
nast pnym yciu Guru i przyjaciół Dharmy otrzymaj od nich pouczenia, dzi ki którym dost pi wyzwolenia. W Bar-do ycia
dosi gnie ich ta nauka, wi c podobnie jak rynna poło ona w zniszczonym kanale nawadniaj cym, wskazówki te przedłu
działanie dobrego karmana. Po wysłuchaniu tych poucze nawet ludzie bardzo niegodziwi nie mog nie dost pi wyzwolenia.
A dlaczego? -mógłby kto spyta . Otó w; Bar-do człowiek spotyka si zarówno z miłosierdziem tłumu dewów i wszystkich
Buddów spokojnych i gniewnych, jak i z demonami i złymi mocami usiłuj cymi mu przeszkodzi . Wtedy, tylko skutkiem
usłyszenia tej nauki, człowiek zmienia swe nastawienie i dost puje wyzwolenia. Ta zmiana przychodzi łatwo, gdy jest on
jedynie "ciałem umysłu", pozbawionym oparcia z krwi i mi sa. Cho by długo bł dził w Bar-do, to przecie -wyposa ony w
subteln inteligencj karmiczn -widzi i słyszy [doskonale], tote zapami tuje i przyswaja bardzo dobrze, momentalnie
potrafi c zmienia swój umysł; st d wielka jest korzy i po ytek. Podobnie machina miotaj ca pociski albo ogromny kloc,
którego nie mo e d wign stu ludzi; gdy tylko spu ci go na wod , w mgnieniu oka mo na go skierowa , dok dkolwiek si
tylko zapragnie. Podobnie z koniem, którym powoduje si zało ywszy mu w dzidło na pysk. Je li wi c zwłok zmarłego jeszcze
nie zabrano, w ich pobli u przyjaciele powinni ustawicznie gło no powtarza [ten tekst], a do chwili, gdy z nosa pocieknie
[mu] krew lub ropa. Do tego czasu nie nale y zwłok rusza . Nale y przy nich odprawi ceremonie za zmarłych, zgodnie ze
lubami Samaji, ale nie wolno zabija zwierz t [na ofiar ]. Ktokolwiek jest wówczas przy zwłokach -przyjaciele, bliscy -nie
powinni wznosi krzyków bólu ani lamentów, ani nie okazywa zmartwienia, nie wzdycha , lecz tylko wykonywat jak naj-
wi cej dobrych uczynków.
Poza tym bardzo jest te wa ne nieustanne odczytywanie
poucze doł czonych
70
na ko cu Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do
przez Słuchanie. Gdy rychłe nadej cie mierci jest ju pewne, nale y wdra a umysł do sensu ich słów oraz brzmienia. Trzeba
rozpozna oznaki umierania; wówczas, je li umieraj cy potrafi recytowa tekst o własnych siłach, niechaj to czyni i wbija
sobie w umysł te pouczenia. Je li nie jest w stanie, to niech przyjaciele i bliscy poszukaj tekstu i wyra nie go odczytaj . Tym
sposobem bez w tpienia zapewni mu wyzwolenie.
Nauka ta obchodzi si bez praktyk medytacyjnych; wyzwolenie osi ga si tu przez samo tylko ujrzenie, usłyszenie i
przeczytanie -oto gł boka istota tych poucze .
Je eli zmarły, cho by i wielki niegodziwiec, prowadzony przez te gł bokie pouczenia tajemn drog , b dzie si do
nich stosował nie zapomniawszy ich słów i sensu, nawet gdyby cigało go siedem brytanów -to [ mo na powiedzie , e]
lepszych poucze na moment mierci nie znale liby nawet Buddowie wszechczasów, cho by najpilniej szukali.
Taka jest gł boka nauka, esencja Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do przez Słuchanie, b d ca cz ci poucze o
wyzwoleniu si z Bar-do ludzi z krwi i ciała.
Ithi ha tha tha gja gja
(Jest to ksi ga
gter-ma
70
, sprowadzona przez siddh Kar-ma gling-pa z góry sGam-po-dar. Oby była ona ku po ytkowi
Dharmy i istot ywych. SalWa mangalam. )
Przypisy;
70
Cykl kosmiczny w mitologii indyjskiej (por. przypis 32 do cz. 11). Tutaj chodzi raczej o jedn z czterech cz ci mniejszego
cyklu (skr. mahajuga), zwan krytajuga i uto samian ze "złotym wiekiem" ludzko ci. (Obecnie yjemy w czwartym, zwanym
kalijuga. )
70
Skr. Wad rasana, miejsce w Bod h gaja, gdzie Budda Siakjamuni dost pił O wiecenia.
70
W kosmografii indyjskiej (a st d tybeta skiej) wiat składa si z czterech kontynentów (skr. dwipa, wła c. "wyspa"),
oblanych wodami Wszechoceanu. Po rodku nich stoi wielka, wi ta góra Meru, axis mundi. Oto nazwy kontynentów,
poczynaj c od wschodu (poprzez południe itd.): Purwawideha, D ambudwipa, Aparagodanija, Uttarakuru. Nasz wiat znajduje
si na drugim z nich.
70
Skr. pisiacza (por. przypis 15 do cz. II).
70
W moim oryginale tyb. gting-ring-ba, co znaczy "bardzo gł boki". Mo liwe jednak, e jest tu bł d i e nale y raczej czyta
mt'ing-ga "niebieski".
70
Tym "przychodz cym" jest Jama, Pan mierci.
70
Do "Trzech Ciał" Buddy (por. przypis 49 do Wst pu i przypis 3 do cz. I) doktryna Jogaczarów dodała jeszcze jedno -"Ciało
Substancjalne" (swabhawikakaja), b d ce "podstaw dla pozostałych trzech" (E. Conze, dz. cyt., str. 52).
70
Por. wy ej.
70
Podczas wa nych inicjacji ( a w yciu buddysty mo e by ich wiele) adept otrzymuje nowe imi , tajemne, którego nie wolno
wyjawia pierwszej lepszej osobie.
70
Nie znana mi .bli ej ceremonia odprawiana za zmarłych, maj ca zapewne zwi zek z "ptakiem cmentarnym" (tyb. kang-ka),
ywi cym si trupami.
70
Czyli inicjacje tantryczne.
70
Gandharwowie z mitologii indyjskiej byli grajkami i piewakami bogów; "miasta Gandharwów" to synonim złudy, mira u.
70
Miejsce w płd. Indiach, znane jako siedziba bóstw.
27
www.teozofia.org
– Teozofia w Polsce
70
Shorea rob usta .
70
Jednym z dalszych tekstów "cyklu bar-do" jest równie pouczenie o obserwowaniu j interpretacji oznak zapowiadaj cych
mier . Zamieszczam go w Dodatku I.
70
Por. Wst p, str. 23.