Agnieszka Stec-Gadomska:
Na początku może trochę
pofantazjujmy... Proszę
sobie wyobrazić, że będzie
Pan szefem nowego labo-
ratorium. Jak ono powinno
wyglądać?
Piotr Ciechociński: To jest nasz
konik, tworzenie wirtualnych labora-
toriów, a następnie ich organizowanie
i wyposażanie. Piętnaście lat doświad-
czeń pokazuje, że zaprojektowanie ide-
alnego laboratorium jest możliwe jedynie w świecie marzeń, ponieważ
zawsze istnieją jakieś uwarunkowania, które każą nam dostosowywać
się do określonych potrzeb i możliwości klienta.
Jak zatem powinno wyglądać laboratorium?
Nie ma idealnej recepty, gdyż każde laboratorium jest inne. Musi ono być
dostosowane do realizowania badań wynikających z jego profilu i specyfiki;
musi dysponować odpowiednią aparaturą i wyposażeniem pomocniczym.
Zaczynając jednak od sporządzenia listy ogólnych wymagań, przede
wszystkim priorytet stanowi bezpieczeństwo, które pozwala na ochronę
pracownika i jego otoczenia przed różnymi zagrożeniami, wynikającymi
z jego specyfiki pracy, jak np. konieczności stosowania niebezpiecznych
substancji. Laboratorium powinno być dobrze zorganizowane, mieć
przejrzysty i logiczny układ stanowisk ułatwiający sprawny obieg mate-
riału i informacji, uwzględniać czynniki ergonomiczne oraz być łatwe do
utrzymania w czystości. Ponadto powinno sprzyjać minimalizacji wysiłku
pracowników przy niezbędnej koncentracji uwagi. Wracając do postawio-
nego pytania o wygląd laboratorium, trzeba powiedzieć, że powinno ono
być estetyczne i przestronne, aby praca w nim nie stawała się udręką. Ważne
jest przy tym, aby koszt wyposażenia jego pomieszczeń oraz utrzymania
sprawności sprzętu mieścił się w rozsądnych granicach, określonych warun-
kami eksploatacji, trwałością, przy równoczesnej łatwości w elastycznym
dostosowywaniu laboratorium do zmieniających się wymagań.
Jakimi kryteriami kierował się Pan, decydując się
na taką właśnie kolejność rozpatrywanych cech?
Kwestia bezpieczeństwa i szeroko pojmowanego dobra naszego klienta,
czyli przyszłych użytkowników, nie może być brana pod uwagę tylko
w dniu odbioru gotowego laboratorium, ale również i po wielu latach
jego istnienia. Jeśli użytkownicy zaprojektowanych i wyposażonych
laboratoriów zwracają się do nas w związku z przewidywaną przebu-
dową bądź rozbudową zakładu, to znaczy, że laboratorium dobrze się
sprawdziło, właściwie funkcjonuje i że wspólnie osiągnęliśmy sukces.
Dobrze, załóżmy, że już mamy wymarzone laborato-
rium. Kogo Pan tam zatrudni i jak zorganizuje Pan
pracę swoim pracownikom?
Zatrudniłbym różnych pracowników zarówno z dużym, jak i niewiel-
kim doświadczeniem, ale takich, którzy potrafią szerzej spojrzeć na za-
kres wykonywanych prac. Zawsze szukam pracowników samodzielnych,
ale jednocześnie potrafiących pracować w zespole. Odpowiedzialność
oraz perspektywiczne myślenie i działanie zawsze pomagają stworzyć
idealny zespół laboratoryjny, elastycznie reagujący na potrzeby wpro-
wadzania zmian.
Czego będzie Pan od nich wymagał?
Wiedzy i przede wszystkim chęci jej uzupełniania, umiejętności wycią-
gania wniosków, odpowiedzialności za czyny i słowa.
Wystarczy, koniec bajki, zejdźmy na ziemię. Żyje-
my w Polsce, gdzie cena to główne kryterium przy
podejmowaniu decyzji. Co Pan o tym sądzi?
Często spotykamy się z porównywaniem przez potencjalnych klientów
nie kompletnych ofert, lecz niemal wyłącznie ich cen. Jeśli strona
szukająca dla siebie najkorzystniejszej oferty nie jest zainteresowana
jej zawartością, oznacza to, że nie jest zainteresowana skorzystaniem
z naszej wiedzy i doświadczenia. Wtedy pozostaje nam skupić się
na klientach, którzy myślą perspektywicznie, dostrzegają różnice
lub chcą je dopiero poznać i przeanalizować. To właśnie oni mogą
odnieść największy sukces, gdy będą mieli do dyspozycji rozwiązania
najbardziej efektywne w eksploatacji, w tym także finansowo. Często
po upływie kilku lat od pierwszej oferty i pierwszych rozmów klient
zgłasza się do nas ponownie i próbujemy wspólnie stworzyć idealne,
dostosowane do jego potrzeb laboratorium.
Jak Pan w ogóle ocenia obecną sytuację polskich
laboratoriów? Co jest dobre, a co należałoby jesz-
cze zmienić?
Na przestrzeni szesnastu lat wiele się zmieniło na lepsze. Częściej uczest-
niczymy we współpracy międzynarodowej, a wprowadzenie systemów
jakości stworzyło potrzebę akredytacji wielu laboratoriów, tym samym
przyspieszając ich daleko zaawansowaną modernizację. W związku
z tym narasta świadomość celowości stosowania rozwiązań skutecznych
i odpowiadających międzynarodowym standardom. Wprawdzie świado-
mość ta ciągle jeszcze częściej jest udziałem pracowników naukowych
Jakość kosztuje, ...lecz procentuje
Z mgr. inż. Piotrem Ciechocińskim,dyrektorem zarządzającym polskim przedstawicielstwem firmy KÖTTERMANN,
rozmawia Agnieszka Stec-Gadomska.
Mgr inż. Piotr Ciechociński.
lider rynku |
jakość kosztuje...
Laboratorium |
3
/2006
10
i technicznych, zwłaszcza młodszych wiekiem,
niemniej presja konkurencyjności sprawia, że
te argumenty coraz częściej docierają również
do ludzi podejmujących decyzje finansowe
związane z inwestycjami.
Jest Pan przedstawicielem nie-
mieckiej firmy w Polsce. Ceny
Waszych produktów są dość
wysokie... Jak Pan sobie z tym
radzi w naszych realiach?
Nasze systemy laboratoryjne są obecne w Pol-
sce od kilkunastu lat. Kiedy zaczynaliśmy
działalność, różnice cen były 5-krotne! Teraz nie
występuje już taka różnica cenowa, natomiast
pozostała różnorodność i solidność oferty
zarówno w zakresie jakości oraz trwałości, jak
i asortymentu. Na przykład w naszej ofercie
mamy między innymi ponad 1200 różnych
rodzajów szafek pod blat! Po prostu, jest
w czym wybierać. Poza tym nasi klienci oprócz
wyrobów potrzebują naszego doświadczenia
i cenią sobie nasz profesjonalizm oraz wiedzę.
Faktem jest, że współczesny podział pracy
pozwala skupić się na własnej działalności,
pozostawiając resztę sprawdzonym specjalistom
wysokiej klasy.
Na naszym rynku są również
obecni polscy producenci me-
bli laboratoryjnych. Nie boi się
Pan, że jako Pańscy konkurenci
niebawem wyeliminują z rynku
firmę Köttermann dzięki niż-
szym cenom?
Nie obawiam się. Jak wiadomo, konkurencja
sprzyja jakości, stwarza możliwości szerszego
zaspokajania potrzeb i obniżania cen. Jak
dotąd kilka firm w Polsce nawet skopiowało
rozwiązania konstrukcyjne i funkcjonalne sys-
temów mebli laboratoryjnych Köttermann.
Ale są to przecież tylko kopie, a nie wszystko
o podobnym wyglądzie jest faktycznie tym
samym. Köttermann stosuje własne oryginal-
ne rozwiązania pod własną nazwą. Często
nasi klienci słyszą takie stwierdzenia: „mamy
to samo, tylko taniej”. Wymaga to jednak we-
ryfikacji w praktyce. Zbytnia łatwowierność
bywa kosztowna. Oczywiście takie przypadki
nie odnoszą się do całej naszej konkurencji.
Z niektórymi konkurentami współpracujemy,
nasze oferty mogą się także uzupełniać.
Ich klienci również potrzebują wyrobów
spełniających określone wymogi w zakresie
bezpieczeństwa i funkcjonalności.
Co jeszcze chciałby Pan powie-
dzieć Czytelnikom „Laboratorium
– Przeglądu Ogólnopolskiego”?
Tworząc, budując czy remontując istniejące
laboratoria, należy w jak najwcześniejszej fazie
projektu wybrać dostawcę, aby móc w pełni
skorzystać z jego profesjonalizmu i możliwo-
ści. Dobór odpowiednich rozwiązań, wybór
właściwej wersji, ustalenia z biurami projekto-
wymi i wykonawcami zawsze pochłaniają czas
– dużo czasu. Projektując bezpieczne i dobrze
zorganizowane laboratoria, trzeba mieć czas
na konsultacje, przemyślenia i ewentualne
zmiany. Laboratoria nie powinny być two-
rzone w pośpiechu – po kilku miesiącach czy
latach okaże się, dlaczego.
Dziękuję za rozmowę.
11
jakość kosztuje...
| lider rynku
Laboratorium |
3
/2006
11