Zar
Ząd
Zanie
Łańcuc
hem dost
aw
Pasja dla rozwiązań
Z Jackiem strycharczykiem, dyrektorem zarządzającym
Panalpina Polska rozmawia Alicja Kostecka
Panalpina weszła na polski rynek
logistyczny dość późno, gdy więk-
szość globalnych graczy już była na
nim obecna. Jak wam się więc udało
w ciągu zaledwie sześciu lat pięcio-
krotnie zwiększyć obroty?
To prawda, Panalpina jako jedna z ostat-
nich globalnych organizacji weszła na
rynek logistyczny w Polsce. Nie zna-
czy to jednak, że firma nie była obecna
w naszym kraju, wcześniej funkcjonowała
na tym obszarze poprzez swoich agen-
tów. Oddział Panalpina Polska powstał
w styczniu 2006 r. na bazie wyodrębnie-
nia spedycji lotniczej i morskiej z polskiej
firmy DTA, która była jednym z partnerów
Panalpina. Wydzielenie tej działalność
z firmy lokalnej, w której dział spedycji
stworzyłem i którym zarządzałem uła-
twiło sprawne zabezpieczenie interesów
korporacji w Polsce i przyspieszyło moż-
liwość pozyskiwania nowych klientów.
W jaki sposób oddział radził sobie
z konkurencją, która już prowadziła
w kraju pełną parą swoje interesy?
Wygrywamy jakością i dbałością o intere-
sy klientów. My naprawdę interesujemy
się swoimi klientami i chcemy wspólnie
z nimi tworzyć rozwiązania logistyczne.
I to nie jest tylko slogan, ale codzienna
praktyka biznesowa. Stąd np. zmienili-
śmy strukturę organizacyjną tak, by nie
tylko najwięksi klienci mieli swoich de-
dykowanych opiekunów. Jednym z na-
szych największych sukcesów jest to, że
nasi pracownicy są bardzo zaangażowani
w to, co robią i sprawia im to niebywałą
radość. W Panalpina naprawdę żyjemy
tym, co robimy i dlatego mamy efekty,
czego potwierdzeniem są m.in. zdobyte
wyróżnienia i nagrody w badaniu Ope-
rator Logistyczny Roku. Od 2006 r. jeste-
śmy najwyżej ocenianą firmą w zakresie
świadczenia usług transportu lotniczego
i morskiego, a w tym roku otrzymaliśmy
również honorowe wyróżnienie za opar-
cie systemu dostaw na obsłudze najbar-
dziej elastycznej i najlepszej jakościowo
na rynku spedycji lotniczej i morskiej.
Czy rozstanie z DTA odbyło się bez-
boleśnie?
DTA jest nadal naszym partnerem w za-
kresie obsługi celnej. To była normalna
kolej rzeczy, Panalpina dojrzewała już do
decyzji, aby otworzyć swój oddział w Pol-
sce, my im tylko ułatwiliśmy proces. Ale
nie dokonaliśmy tego jakimiś sztucznymi
zabiegami, lecz własną pracą. Po prostu
wśród dotychczasowych partnerów Pa-
nalpina byliśmy najbardziej pracowici,
nie czekaliśmy tylko na klientów, których
zabezpieczała korporacja, ale również
sami pozyskiwaliśmy ich na rynku lokal-
nym.
Jakie usługi logistyczne świadczy
firma i jakie będą rozwijane w przy-
szłości?
Jako że wywodzimy się z frachtu lotni-
czego i morskiego, tradycyjnie najwięcej
usług świadczymy w tym obszarze. W ub.
r. było to 90%, po połowie fracht lotni-
czy i morski. Od 2012 r. nasza struktura
sprzedaży się zmienia, bo bardziej wcho-
dzimy w wyspecjalizowaną logistykę.
Zdobyliśmy pokaźny kontrakt na dystry-
bucję towarów z branży hi-tech w Polsce,
Rosji i krajach bałtyckich. Jest to dla nas
ogromna szansa. Dzisiaj wykonujemy
również operacje cross-dockingowe i dys-
trybucyjne dla klientów wrażliwych pod
kątem bezpieczeństwa i jakości towarów.
W związku z tym musicie mieć wła-
sne magazyny. Niedawno w Prologis
Park Wrocław uruchomiliście maga-
zyn o powierzchni 7650 mkw.
Ten magazyn jest punktem tranzytowym
dla frachtu lotniczego i morskiego oraz
cross-dockiem dla dystrybucji towarów
w Polsce, Rosji i krajach bałtyckich.
Jakie branże są w sferze zaintereso-
wań waszej firmy?
Obecnie obsługujemy już wszystkie bran-
że w Polsce, chociaż lubimy te najbardziej
wymagające, gdzie możemy się sprawdzić.
Duże szanse upatrujemy w specjalistycznej
obsłudze przemysłu lotniczego i logisty-
ce dla instytucji państwa. Interesującym
kierunkiem jest również logistyka paliw
i gazu, która ma znaczny udział i wielolet-
nią tradycję w naszej korporacji.
Panalpina jako jeden z pierwszych
operatorów uzyskała też certyfikat
ISO 14001:2004…
Zgadza się, jesteśmy pierwszą firmą na
świecie w tej branży, która certyfikowała
się globalnie w zakresie standardów śro-
dowiskowych. Ponadto bardzo poważnie
traktujemy wszelkiego typu regulacje za-
równo lokalne, jak i regionalne. W kraju
ubiegamy się również o uzyskanie statusu
Regulated Agent (bezpieczeństwo lotnic-
twa cywilnego), a nasz magazyn wdraża
zasady TAPA-A.
Jakie innowacyjne usługi wprowadza
Panalpina na rynku polskim?
Jesteśmy w światowej czołówce w dziedzi-
nie frachtu lotniczego i morskiego. Oprócz
współpracy z komercyjnymi liniami lot-
niczymi od lat siedemdziesiątych prowa-
dzimy komplementarny „własny fracht
lotniczy”. To rozwiązanie oparte jest na re-
gularnych połączeniach samolotami trans-
portowymi, którymi operujemy np. przez
unikatowy hub w Luksemburgu czy Hunt-
sville w USA. Bywa, że są to zupełnie nowe
połączenia, bo takich właśnie potrzebują
nasi klienci. Wyróżniają nas również ilość
i jakość morskich bezpośrednich połączeń
konsolidacyjnych do Polski. Przewagę kon-
kurencyjną daje nam także połączenie moż-
liwości globalnej sieci oraz elastyczności
lokalnej. Spłaszczona struktura organiza-
cyjna ułatwia skuteczną pracę zespołową.
Jakie ograniczenia widzi pan na dro-
dze rozwoju Panalpina w Polsce?
Nie widzę poważniejszych ograniczeń.
Uważam, że mamy ciągle dużo do zrobie-
nia. Stawiamy na zrównoważony i prze-
myślany rozwój. Np. w tym roku przyszedł
czas na rozwój logistyki kontraktowej, je-
steśmy przygotowani i dlatego w to wcho-
dzimy.
Panalpina jest globalną firmą logistyczną notowa-
ną na giełdzie w Szwajcarii. W swoich 500 biurach
w 80 krajach zatrudnia ponad 15 tysięcy ludzi.
Firma specjalizuje się w frachcie lotniczym i mor-
skim. W ub.r. obroty Panalpina wynosiły 6 500
mln franków szwajcarskich, a zysk 212 mln fran-
ków. Oddział Panalpina Polska powstał w 2006
r. we Wrocławiu i w swoich biurach w Krakowie,
Warszawie, Poznaniu i Gdyni zatrudnia 150 osób.
W ub.r. obroty firmy przekroczyły 200 mln zł.
www.eurologistics.pl / Grudzień 2012 - Styczeń 2013 nr 6/2012 (73)
37