1
Ewelina Sitko
Zespół Szkół Licealnych
im. Józefa Piłsudskiego
w Ustrzykach Dolnych
Esej w zakresie stosunków międzynarodowych.
Przejawy globalizacji – plusy i minusy.
Globalizacja stała się ostatnimi czasy bardzo modnym terminem. Można go spotkać w prasie,
usłyszeć z ust prezenterów telewizyjnych czy radiowych, odnaleźć w szkolnym podręczniku, a
nawet – niechcący – podsłuchać z rozmowach „szarych” obywateli. Używamy go tak często, może
nawet nadużywamy, nie do końca widząc, co tak dokładnie oznacza.
Termin ten odnosi się do wielu skomplikowanych zjawisk dotyczących całego globu – stąd
„globalizacja”. Określa się nim zmiany, które zachodzą w obrębie społeczeństw i gospodarce
ś
wiatowej oraz wynikają z gwałtownego wzrostu międzynarodowej wymiany handlowej i
kulturowej. Jej podstawowymi czynnikami są: światowy system walutowy, rozwój struktur
integracji gospodarczej, rozrost międzynarodowych korporacji, tworzenie i umacnianie organizacji
współtworzących ład gospodarczy w skali światowej, zwiększenie wymiany informacyjnej,
przyśpieszenie i spadek cen transportu, a także wzrost handlu międzynarodowego oraz inwestycji
zagranicznych spowodowanych znoszeniem barier oraz rosnących współzależności między
państwami.
W ekonomii termin ten oznacza głównie zjawiska związane z liberalizacją wymiany
handlowej lub „wolnym handlem”. Wpłynęła na niego ekspansja kolonialna – rywalizacja mocarstw
o strefy wpływów, postęp technologiczny i cywilizacyjny. Sprawił on, że pewne fakty, zjawiska czy
wydarzenia lokalne pozornie drobne, mają wpływ na losy całej ziemi i muszą być brane pod uwagę
przez wszystkie mocarstwa.
Choć sama nazwa powstała stosunkowo niedawno, a jej asymilacja w potocznym języku
nastąpiła dopiero w ostatnich latach, proces ten ma złożoną historię. Nabrał szczególnego tempa po
zakończeniu zimnej wojny, ale z różnym natężeniem trwał od stuleci. Jego początków należy szukać
2
w epoce wielkich odkryć geograficznych, których skutkiem było powstanie międzykontynentalnych
więzi gospodarczych. Według niektórych specjalistów w tej dziedzinie żyjemy dziś w czasach tak
zwanej „drugiej globalizacji”. Pierwsze przyspieszenie kształtowania się zależności między różnymi
częściami świata miało miejsce przez I wojną światową.
Po raz pierwszy pojęcie „globalizacja” pojawiło się w latach pięćdziesiątych dziewiętnastego
wieku na łamach niemieckiego pisma "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i brytyjskiego „The
Economist”. W obu przypadkach wyrażone zostało w kontekście ekonomicznym. Kilka lat później
funkcjonowało już w słowniku Webstera.
Globalizację można rozumieć jako ujednolicenie kultury i zachowań społeczeństw na całym
globie. Obecnie istnieje kilka dziedzin, w których ten proces przebiega najszybciej. W gospodarce
polega przede wszystkim na uniwersalizacji rynków. Pomiędzy poszczególnymi państwami
zachodzi swoista współzależność, na przykład uzależnienie ich od procesów zachodzących w innych
państwach – recesja, inflacja. Pozwala to znieść większość barier występujących w handlu
międzynarodowym, dzięki czemu firmy z Azji czy Ameryki Południowej mogą konkurować swoimi
towarami na rynkach europejskich, czy amerykańskich.
W wymiarze społeczno-kulturowym jest rezultatem rozwoju masowej turystyki,
wzmożonych migracji, komercjalizacji produktów kulturowych oraz rozprzestrzeniania się ideologii
konsumeryzmu. Globalizacja powoduje również głębokie zmiany w stylu życia i strukturach
społecznych. Do najczęściej wymienianych zjawisk należą: amerykanizacja życia, konsumpcjonizm
oraz pogłębianie różnic pomiędzy krajami wysoko, a słabo rozwiniętymi gospodarczo.
W wyniku procesu globalizacji politycznej powstały takie organizacje międzynarodowe, jak:
Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Światowa Organizacja Handlu.
Organizacje te wpływają na gospodarkę światową, a przez to ograniczają autonomię niezależnych
państw. W tym kontekście często wymienia się również Unię Europejską. Powstały także inne unie
kontynentalne np.: Unia Afrykańska (UA), Unia Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR).
Duże, ubogie niegdyś państwa stają się teraz znaczącymi partnerami na arenie międzynarodowej –
są nimi głównie Chiny, Indie, Brazylia. Radykalni politolodzy dostrzegają w tym wymiarze również
proces powstawania nowej międzynarodowej burżuazji, jest to jednak kwestia sporna.
Globalizacja jest procesem niewątpliwie zmieniającym dzisiejszy świat, dotyczącym każdego
z nas, bez wyjątku. Jej konsekwencje oddziałują na niemal każdą sferę ludzkiego życia, dlatego
powinniśmy zdawać sobie sprawę z następstw, jakie ze sobą niesie. W związku z tym powstały na
ś
wiecie liczne grupy zrzeszające zarówno jej przeciwników, jak i zwolenników.
Najkorzystniejszym zjawiskiem, jakie niesie ze sobą globalizacja jest – moim zdaniem –
zwrócenie uwagi na tak zwane problemy międzynarodowe. Zalicza się do nich: groźbę zagłady
ludzkości w wyniku wojen jądrowych, degradację środowiska naturalnego i wyczerpanie się
3
zasobów surowców. Niezwykle niepokojące jest narastanie dysproporcji zamożności pomiędzy
państwami, szerzący się głód, tempo wzrostu demograficznego ludzkości, ekspansja groźnych
epidemii i coraz częstsze zachorowania na tak zwane „choroby cywilizacyjne”. Poważny problem
stanowi ciągły rozwój międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, różne formy wyzysku
kobiet i dzieci, ogólnoświatowy terroryzm i zagrożenie wewnętrznego bezpieczeństwa wielu państw.
Ważne jest więc skoncentrowanie się nie tylko na tych problemach, które nie dotykają nas
bezpośrednio, naszej rodziny, środowisk, państw… Istotne jest więc zainteresowanie i rozsądna
ingerencja w wymienionych wyżej niepokojących zjawiskach społecznych mocarstw, takich ja USA
czy Niemcy. Przeciwdziałanie terroryzmowi nie jest problemem jedynie tych krajów, których
obywatele codziennie martwią się o swoje życie. Nie jest też domeną możnych, ten skutek
globalizacji odczuwamy także my, choć bezpośrednio nas nie dotyka. Mnogość akcji
charytatywnych, mających na celu zapobieganie chorobom, głodowi, poprawę poziomu higieny czy
edukowanie ludności, wiele mówią o zaangażowaniu ogółu obywateli i ich troskę o życie innych.
Problemy ekologiczne stają się przedmiotem zainteresowań ludzi z całego świata.
Doskonałym dowodem na poparcie mojego stanowiska w tej kwestii jest powstawanie
organizacji międzynarodowych, takich jak ONZ czy UE. Ich głównym celem jest zachowanie
porządku w świecie. Niezbyt odległe jeszcze od naszych czasów widmo II wojny światowej, która
doprowadziła do szeregu zniszczeń, motywuje do zabiegania o pokój na ziemi. Równomierny
rozwój i pomoc państwom uboższym jest niezwykle ważnym zagadnieniem. Obywatele krajów, w
których ludziom źle się powodzi, są bardziej skorzy do buntów i zamieszek. Nie brakuje także
narodowości, dla których byle pretekst do wszczęcia nowych wojen jest dobry. Każdy potencjalny
konflikt, który rozpocznie się w dzisiejszym, zglobalizowanym świecie, dość szybko rozprzestrzeni
się od krajów zainteresowanych, do tych, które za wszelką cenę chciałyby zachować pokój. Dlatego
też np. o okoliczności sprzyjające wolnym wyborom na Ukrainie dbali ludzie z innych krajów,
między innymi Polski. W czasie zamieszek gruzińskich, rosyjskie ataki spotkały się z niemal
natychmiastową reakcją delegacji wielu państw (w tym także Polski), które w zdecydowany sposób
zwróciły się do obu rządów z postulatem załagodzenia konfliktu. Wojna w Iraku jest kolejną
konsekwencją procesu globalizacji. Porządku i pokoju strzegą żołnierze różnych narodowości.
Nie ulega wątpliwości, że wymienione działania nie moją charakteru czysto altruistycznego.
Każdy z nas boi się wojen, każdy chce zdrowego środowiska, obawiamy się ataków
terrorystycznych. Problemy ludności krajów ubogich stały się przedmiotem zainteresowania państw,
w interesie których leży poprawienie ich losu. Prawdą jest, że często do „bezinteresownej” pomocy
innym motywują ludzi również korzyści osobiste. Jednakże w obliczu ogromnych potrzeb świata
mniej znaczący staje się fakt – od kogo i z jakich pobudek ta pomoc pochodzi.
4
Fakt otwarcia granic między państwami to również – niewątpliwie – zasługa globalizacji. Ma
to zasadniczy wpływ na rozwój turystyki, komunikacji, handlu. Zwiększyła się dzięki temu
możliwość znalezienia odpowiadającej nam pracy. Podróżując, odwiedzając różne kraje świata,
oczekujemy w hotelach czy też środkach transportu standardów nieodbiegających od naszych
przyzwyczajeń. Dlatego właśnie instytucje te prześcigają się w udoskonalaniu oferowanych
klientom usług.
Dzięki globalizacji mamy również możliwość swobodnego przepływu informacji. Nie jest
już problemem skontaktowanie się z kimś, kto znajduje się po drugiej stronie globu. Przepływ
danych jest szybszy niż kiedykolwiek. Spektakularne wydarzenie nie pozostanie długo w ukryciu.
Dotrze do naszej świadomości w jakieś kilka minut od momentu, w którym miało miejsce.
Odległość przestała być problemem. Marshall McLuhan stworzył pojęcie „globalnej wioski”. Czas
potrzebny konkretnej informacji do przebycia całej ziemi jest porównywalny, a nawet krótszy od
tego, który zająłby jej dotarcie do każdej osoby zamieszkującej małą wioskę. Nie wyjeżdżając z
rodzinnego miasta, mamy dostęp do wiadomości z całego świata. To ułatwia nam integrację z
innymi ludźmi i przyczynia się do tłumienia wielkich antagonizmów.
Większa tolerancja narodowa to kolejny plus globalizacji. Ma ona wpływ na osłabienie
konfrontacji zbrojnych, co przyczynia się bezpośrednio do zmniejszenia ryzyka konfliktów,
nieporozumień, walk czy – co gorsza - wojen. Globalizacja może doprowadzić do rozwoju nowych
form rządów oraz rozszerzenia demokracji na wszystkie państwa świata, a w rezultacie – do
powstania nowego, pokojowego systemu, który będzie obowiązywać na całym świecie.
Otwarcie granic i rozwój transportu daje nieograniczone możliwości podróżowania po
ś
wiecie. Dysponując odpowiednim zasobem pieniężnym w kilka, kilkanaście godzin dotrzemy tam,
gdzie tylko chcemy. Pozwala to na bezpośrednie zdobywanie wiedzy z zakresu, który nas interesuje.
Nie jest problemem odwiedzenie miejsc, które inspirowały Adama Mickiewicza, pięknej Wenecji
czy obejrzenie orientalnej kultury Indii.
Dzisiejsza Europa staje się coraz bardziej wielokulturową i wieloetniczna. Jest to jednym z
powodów znaczących zmian, jakie zaszły w oświacie. Powstaje wiele międzynarodowych uczelni,
dla których wartością nadrzędną jest wpajanie w młodych ludzi pięknych wzorców i ideałów,
przekazywanie gruntownej wiedzy z różnych dziedzin, bez względu na ich narodowość, kolor skóry
czy religię. Tworzone są szkoły ponadgimnazjalne oferujące uczniom możliwość zdawania matury
w języku angielskim. W ten sposób umożliwia się im dostanie się i studiowanie na najbardziej
prestiżowych uczelniach na świecie. Ciągle zwiększa się liczba szkół i uczelni prowadzące wielkie
wymiany międzynarodowe. Otwiera to perspektywy bezpośredniego poznania innych kultur.
Zarówno dla tych uczniów, którzy wyjeżdżają, jak i dla tych, którzy będę gościć u siebie ludzi z zza
granicy.
5
Globalizacja ma coraz większy wpływ ma na rozwój światowego systemu finansowania, jak i
walutowego oraz gospodarkę zagraniczną. To właśnie przez nią powstały takie organizacje
międzynarodowe, jak: Światowa Organizacja Handlu, Bank Światowy czy Międzynarodowy
Fundusz Walutowy. Umożliwia ona wymianę wszelkich dóbr i usług, powiększenie rynków zbytu.
W związku z tym rozwija się regionalna integracja gospodarcza, której przykładem może być
powstanie i działanie Unii Europejskiej. Globalizacja była też jednym ze skutków powstania
europejskiej waluty – Euro, dzięki czemu została ułatwiona wymiana handlowa na jeszcze większą
skalę. Rozrost struktur gospodarczych integracji na całym świecie zaciska związki między
poszczególnymi krajami, a co za tym idzie – regionami. Dzięki temu nie ma różnicy, czy towar
sprowadzany jest do Polski, czy do Czech.
Proces globalizacji spotkał się także z ostrą krytyką. Jednym z najbardziej niepokojących
zjawisk jest zanikanie znaczenia – w polityce międzynarodowej – państw, a duży wzrost wpływów
organizacji o charakterze niepaństwowym, szczególnie typu ponadnarodowego, które działają
niezależnie. Wielu niepokoi rosnąca siła wpływów przedsiębiorstw, korporacji, Kościoła, ale przede
wszystkim wielkich organizacji przestępczych, terrorystycznych i mafii. O gospodarce mówi się
jako o sferze najbardziej zglobalizowanej. Tutaj działają korporacje transnarodowe. Wzbudzają one
wiele kontrowersji, ponieważ niektóre z nich dysponują większymi środkami niż małe państwa, a
ich działanie polega – w dużym uproszczeniu – na produkowaniu tam, gdzie jest najtaniej, a
sprzedawaniu tam, gdzie można najwięcej zarobić, często wbrew interesowi państw i ludzi. Niestety
korporacje te działają najczęściej w krajach już rozwiniętych i oskarża się je o pogłębianie różnic
między tzw. bogatą północą a biednym południem.
Postępujący proces globalizacji zwrócił uwagę na rozwój gospodarczy wszystkich państw
ś
wiata. Wprowadzono podział na kraje rozwinięte (Europa Zachodnia i Ameryka Północna,
Australia, Nowa Zelandia, Izrael, Nowa Zelandia, Izrael, Japonia i tak zwane tygrysy azjatyckie:
Korea Południowa, Tajwan, Hongkong i Singapur), rozwijające się (Europa Środkowa I wschodnia
wraz z Rosją i Turcją, Chiny, większość krajów Azji Południowo-wschodniej, Ameryki Łacińskiej,
Indie i pojedyncze kraje Afryki, np. Botswana) i słabo rozwinięte (pojedyncze kraje Azji np. Birma,
Nepal, Afganistan, i Ameryki Łacińskiej np. Haiti, większość krajów Afryki). Zastosowanie takiej
hierarchii jest w swoistym schematem podziału na kraje lepsze i gorsze. Prowadzi do wiecznego
poczucia niższości ludności krajów słabo rozwiniętych.
Wielkie mocarstwa dzisiejszego świata dominują nad innymi krajami. Tworzone są
międzynarodowe prawa, zazwyczaj dostosowują się do nich nawet te państwa, którym nie przynoszą
one dużych korzyści. Politycy zdają sobie sprawę, że zachowanie odpowiednich stosunków jest
kluczem do dobrej polityki. Sprawujący władzę mają świadomość, że rządzić skutecznie to znaczy
współpracować z odpowiednimi ludźmi. Najcenniejszymi współpracownikami są ci, którzy
6
dysponują odpowiednim kapitałem, wpływami, możliwościami. Wymieniają więc poglądy,
uzgadniają stanowiska, a wszystko to podczas specjalnie organizowanych spotkań (na przykład
Forum w Krynicy). Niestety, wpływa to również na fakt coraz większego uzależnienia się od opinii
swoich partnerów, niż obywateli.
Globalizacja niesie ze sobą masowe migracje. Obserwujemy dziś przenikanie się kultur,
możemy bez najmniejszego problemu znaleźć w większym mieście restauracje serwujące orientalne
potrawy, na ulicach widzimy ludzi różnej narodowości. Pozostaje więc pytanie – co zmusiło te
osoby do opuszczenia swojej ojczyzny? Głównym motorem globalizacji jest strefa gospodarki, a
szczególnie rozszerzający się rynek, który przekracza granice państw i kontynentów. Ludzie
przemieszczają się tam, gdzie mogą znaleźć pracę, a kapitał tam, gdzie praca jest najtańsza. Ludzie i
pieniądze wędrują po świecie niemal tak swobodnie jak towary. Przeciwnicy globalizacji widzą w
tym negatywne skutki w postaci frustracji migrantów i niechęci wobec przybyszów ze strony
rodzimych mieszkańców terenów. Wskazują też na rosnące bezrobocie, spowodowane ucieczką
kapitałów do innych krajów.
Ważnym czynnikiem jest także przenikanie i ujednolicanie się kultur. Wzrasta znaczenie
wzorców czerpanych z krajów o znaczących wpływach, takich jak USA. Zanika jednak znaczenie
tradycji i kultur ojczystych. Regionalne tradycje stają się często powodem do „fałszywego” i
nieuzasadnionego wstydu. Staramy się usunąć z swojego życia wzorce wyniesione z domów
rodzinnych, a dostosowujemy się do schematów propagowanych przez telewizję, Internet…
Niezmiernie niepokojący jest wpływ globalizacji na języki narodowe. Nie jest tajemnicą, że
najłatwiej jest porozumieć się w dzisiejszym świecie posługując się językiem angielskim. Coraz
więcej przedsiębiorstw, hoteli czy restauracji wymaga od swoich pracowników znajomości języków
obcych. Język angielski ma coraz większy wpływ na współczesną polszczyznę. Korzystamy z wielu
zapożyczeń, powstają specyficzne neologizmy zaczerpnięte z języków obcych, całkiem sprawnie
funkcjonujące choćby w slangach. Jednak nie tylko, powstaje coraz więcej „polsko-angielskich”
słów, które nie pełnią jedynie funkcji „ atrakcyjnych powiedzonek”, lecz wchodzą w obręb zasobu
leksykalnego, który ma zastosowanie w różnych środowiskach. Ta nowa odmiana wymyka się spod
kontroli językoznawców i zdobywa stopniowo równoprawne miejsce w słownikach. Musimy jednak
pamiętać o pewnej zasadzie – zapożyczenia są dozwolone wówczas, gdy w języku ojczystym nie
posiadamy właściwego odpowiednika.
Swoją mroczną stronę przedstawia także wolny rynek. Wiele państw nie potrafi sprostać
standardom, jakie dyktują im wielkie korporacje, chcą jednak, by ich towary mogły konkurować
wraz z innymi. Jeśli nie potrafią dostosować się do kryteriów jakości, starają się wypełnić tę lukę –
najczęściej - proponując dużo niższą cenę. Aby móc ją zredukować, najlepiej jest obniżyć koszty
produkcji. W krajach, takich jak Chiny czy Indie, szerzy się wyzysk pracowników. Ludzie, a co
7
gorsza dzieci, zgadzają się na pracę, wynagrodzoną czasami tylko jednym posiłkiem dziennie. Stąd –
dla przykładu – pojawiają się w sklepach produkty, których cena jest niewspółmierna w stosunku do
nakładu pracy i wysiłku ludzkiego.
Globalizacja stwarza poważne zagrożenie dla człowieka jako jednostki. Traci on swoją
wartość, gubi gdzieś swoje poczucie indywidualności. Człowiek, sam, bez żadnego wsparcia, nic nie
znaczy w dzisiejszym świecie. Potrzebuje armii jemu podobnych, by móc coś zmienić.
Indywidualizm nie jest popularny, nie ma siły przebicia, nie wygra z „masą” tak samo myślących
ludzi. Ciężko jest zdobyć posłuch i szacunek tym, którzy wyznają wartości inne od tych
powszechnie preferowanych przez świat. Większość z nas dostosowuje się do tego, w co wierzą
inni, boimy się wychylić poza tłum. Obawiamy się ludzkiego śmiechu, szyderstw i niezrozumienia,
szukamy akceptacji za wszelką cenę. Człowiek, który zdobędzie się na walkę o własny system
wartości zostanie odrzucony przez innych, ale niewątpliwie w każdych czasach odwaga i
wewnętrzna siła jest warta szacunku i podziwu.
Najlepszym dowodem na to jak wielki bunt budzi globalizacja jest powstanie dwóch postaw
sprzeciwu – alterglobalizmu i antyglobalizmu. Ruch alterglobalistyczny skupia w sobie wiele
organizacji, które nie potrafią jednak wypracować jednolitego planu działania. Należą do niego
organizacje konsumenckie, obrońcy środowiska, praw człowieka, lokalnych rynków przed
międzynarodowymi korporacjami, feministki, promotorzy zdrowej żywności, a nawet
rewolucjoniści – zwolennicy komunistycznego postulatu budowy gospodarki centralnej i
planowanej. Antyglobaliści, pomimo tego, że nie potrafią działać do końca zgodnie, mają wspólny
cel. Uważają, że proces globalizacji należy zatrzymać. Chcą ścisłej kontroli przepływu kapitału,
towarów, usług i ludzi na granicach państw. Uważają, że to umożliwi ochronę słabszych przed
silniejszymi.
Alterglobalizm wydaje się być raczej buntem przeciwko negatywnym skutkom globalizacji.
Samego procesu nie ocenia się negatywnie, uważa się go raczej za nieuchronny i nieunikniony. Nie
należy z nim walczyć, bo po prostu jest to niewykonalne. Zwolennicy tego nurtu odrzucają
myślenie, które sprowadza opis i ocenę rzeczywistości jedynie do wymiaru ekonomicznego,
efektywności gospodarczej, wskaźników wzrostu deficytu budżetowego i inflacji. Sprzeciwiają się
władzy rynku we wszystkich sferach życia, ponieważ grozi to zmopolinizowaniem przez
silniejszych. W toku przemian globalizacyjnych prawa człowieka, standardy warunków pracy,
edukacja i ochrona zdrowia nie nadążają za technologiami, środkami komunikacji i przepływem
kapitału. Strefa technologii i gospodarki uległa wielkiemu rozwojowi, ale postęp w sprawach
związanych z człowiekiem następuje zbyt wolno.
Globalizacja jest procesem nieuniknionym, towarzyszącym człowiekowi od czasu powstanie
zależności międzynarodowych. Nie jest zjawiskiem negatywnym, którego powinniśmy się bać i
8
starać się za wszelką cenę usunąć z naszego życia i środowiska. Nie możemy zamykać się w swojej
ciasnej, zaściankowej społeczności i uparcie wierzyć, że nie dotknie nas swoim zasięgiem. Wedrze
się w nią tak cicho i niepostrzeżenie, bez udziału naszej świadomości, że nie zorientujemy się, że już
na nas oddziałuje. Nie możemy być także wielkimi entuzjastami. Z zachwytem patrzeć w przyszłość,
ufając, że proces globalizacji jest lekiem na całe zło, że niesie ze sobą dobrodziejstwa, których
wielkość przyćmi jego mroczne skutki, o których wolelibyśmy nie wiedzieć lub zapomnieć.
Globalizacja niewątpliwie daje duże szanse. Istnieją państwa, które nie są w stanie
samodzielnie poradzić sobie z własną polityką, problemami dotykającymi ich obywateli. Mogą mieć
więc nadzieję, że kraje o wielkich wpływach przyjdą im z pomocą. Ogromne akcje charytatywne
pomagają ludziom z różnorodnymi problemami. Widmo wojen nie powinno być już tak straszne,
obecnie wszystkim zależy na równomiernym rozwoju krajów, a przede wszystkim na zachowaniu
pokoju. Rozwój transportu, komunikacji, otwarcie granic daje nieograniczone możliwości
podróżowania po świecie, kontaktów ludzi, których dzielą znaczne odległości. Swobodny przepływ
danych sprawia, że jesteśmy zawsze dokładnie poinformowani o tym, co dzieje się dookoła nas.
Możemy swobodnie zdobywać informacje na każdy interesujący nas temat. Otwarcie rynku pozwala
na poszukiwanie satysfakcjonującej nas pracy. Już nie ograniczają nas żadne bariery. Możemy dążyć
do zajęcia dowolnego stanowiska odpowiadającego naszym kwalifikacjom lub po prostu fantazji.
Otwarcie rynków zbytu pozwala na poszukiwanie klientów i partnerów poza granicami państwa. Nie
jesteśmy już ograniczeni do naszych rodzimych dostawców i konsumentów.
Jednak jak wszystko, globalizacja ma także drugą stronę „medalu”. Otwarcie rynków
spowodowało dążenie przedsiębiorstw do możliwości konkurencji z wielkimi korporacjami.
Obniżając cenę produkcji towaru wyzyskują oni swoich pracowników, często dotyczy to nawet
dzieci. Ujednolicenie kultury doprowadziło do przyjęcia preferowanych przez ogół ludzkości
schematów, a jednocześnie do zaniku kultury i tradycji regionalnych oraz narodowych. Zdarza się,
ż
e są one odrzucane, uznane za gorsze, niegodne człowieka żyjącego w „postępowym” XXI wieku.
Przyjęcie określonych norm i postaw przez rządzących, odrzucenie na drugi plan oczekiwań
obywateli, budzi ich powszechny sprzeciw. Migracje w poszukiwaniu pracy, spowodowane często
ogromną biedą we właściwej ojczyźnie są powodem coraz częściej występujących antagonizmów.
Dochodzi tu także często do konfliktów pomiędzy prawami człowieka a obywatela. Wreszcie,
najbardziej niepokojącym zjawiskiem są rosnące wpływy organizacji nie państwowych i krajów
bogatych. Tworzą one elitę dzisiejszego świata, dyktują warunki, jakim muszą podporządkować się
inni, by po prostu „nie zginąć”. Ucieczka z tego zamkniętego schematu niekoniecznie zakończy się
dobrze. Może doprowadzić do klęski politycznej i gospodarczej wyalienowanego środowiska.
Od globalizacji nie da się uciec, nie można jej zatrzymać. Trzeba ją po prostu przyjąć, ale nie biernie
godzić się na wszystko, co ze sobą niesie. Odpowiednią polityką, dotykając różnych płaszczyzn
9
ludzkiego życia, możemy doprowadzić do pogłębiania się jej pozytywnych aspektów, a
wyeliminowania tych złych. Powinniśmy pielęgnować jej pozytywne cechy, dbać o to, by szybciej
rozwijała się wzajemna pomoc i tolerancja. Zło na świecie nie bierze się z nadmiaru globalizacji, ale
z jej niedostatku i niezrozumienia. Globalizacja zbyt wolno rozwija się w sferach, w których jej
wpływ jest zbawienny, a zbyt szybko w tych, gdzie przynosi więcej szkód niż korzyści.
Bibliografia:
Encyklopedia. Historia. Pod red. Edyty Wagonik-Barzyk i Marty Stępkawskiej. Kraków.
Wydawnictwo Zielona Sawa, 2003. ISBN 978-83-7435-675-6
Wikipedia – Wolna encyklopedia.[online]. http://pl.wikipedia.org/wiki/Globalizacja.
[online]. http://dobrypasterz.pl/archiwumwyd.php?w=85&d=art8art=1299
Portal literacki – WPMT.pl – Wspieramy Polską Młodą Twórczość.
http://wpnt.pl/?mod=warks&praca_id=858