Cyrulnik Boris Anatomia uczuc

background image

BORIS CYRULNIK

ANATOMIA UCZUĆ




Wydawnictwo W. A. B., Warszawa 1997



W serii z WAGĄ ukazały się:

DROGA SERCA

Dalaj Lama, Eugen Drewermann

ISTOTNEGO NIE WIDAĆ

Eugen Drewermann


CZYSTOŚĆ l BRUD

Georges Vigarello


CUDOWNE l POŻYTECZNE

Bruno Bettelheim

NADZIEJE MEDYCYNY

Jean Bernard

BORIS CYRULNIK


ANATOMIA UCZUĆ


WARSZAWA 1997


740852



Tytuł oryginału; Les nourritures affectwes c Editions OdiIeJacob, septembrel993

Ouvrage publie dans le cadre du Programme d'Aide i la Publication BOY-ŻELEŃSKI

avec le soutien du

Ministóre francais des Affaires Etrangeres, des Seryices Culturels de
1'Ambassade de France et de

1'Institut Francais en Pologne.

Książka wydana w ramach Programu Wspierania Działalności Wydawniczej im. Boya-

Żeleńskiego, z

pomocą francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Biura Radcy Kulturalnego
Ambasady Francji i

background image


Instytutu Francuskiego w Polsce. _^.__.

{'^'ł^^'^*^'"^

,' .iT <

*- /^ '. \

Redakcja: Barbara Walicka Korekta: Anna Tłuchowska Redakcja techniczna: Anna

Kozlows

Projekt okładki i strony tytułowej: Krzysztof Jablonowski Dustracja na okładce:
MeKong, Warszawa

Wydanie I


Copyright c for the Polish edition by Agencja Wydawnicza Jacek Santorski & Co
and Wydawnictwo

W.A.B.


Agencja Wydawnicza Jacek Santorski & Co

Adres do korespondencji: 03-912 Warszawa 33, skrytka pocztowa 54


Biuro: ul. Podwale 11, Warszawa, tel.,fax: 831 14 64 w. 353

Wydawnictwo W.A.B. ul. Nowolipie 9/11 00-150 Warszawa tel., fax 635 15 25 e-
mail: wab@qdnetpl


Warszawa 1997


ISBN 83-87021-23-7 ISBN 83-86821-25^

CUAJ

Na czym polega problem


Mało kto zdaje sobie sprawę, że kultura zachodnia wpłynęła w istotny sposób na

zachowania psów. Owe

czworonogi, które od czternastu tysięcy lat towarzyszą nam w życiu codziennym i

dzielą nasze losy,

zaczęły się najwyraźniej uważać za "nadpsy". Przesiąknęły naszą kulturą, co
wpłynęło na zmianę ich


psychiki!

Psy domowe często szczekają, naśladując w ten sposób komunikaty słowne istot

cywilizowanych.

Wiejskie kundle ujadają, gdy coś się wokół nich dzieje, dzikie psy zaś, bez
względu na gatunek, nie

szczekają wcale; wszyscy łowcy zachowują się cicho.

Baczna obserwacja ich zachowań przynosi odpowiedź na od tak dawna nurtujące

filozofów pytanie o

znaczenie cech wrodzonych i nabytych: zwierzęta, obdarzone przekazywaną
genetycznie zdolnością do

background image


szczekania, inaczej wykorzystują ją w środowisku naturalnym, a inaczej - żyjąc
wśród ludzi. Przykład


psów dowodzi, że ta sama cecha genetyczna może przybierać różne formy zależnie
od tego, czy rozwija

się w warunkach naturalnych, czy też w środowisku, zdominowanym przez słowo.


Oczywiście życie psa przebiega inaczej niż życie człowieka, chociaż w ludzkim
języku są zwroty i

przysłowia świadczące o przenikaniu się obu światów. Świat zewnętrzny psa, w

którym istnieją silnie


działające na wyobraźnię zapachy, dźwięki wywołujące trudne do opisania
wrażenia, mgliste i subtelne jak

pastelowe obrazy, budzi u tych zwierząt emocje i odczucia ludzkie. Te stworzenia

doz-

naly od nas wszystkiego, traktowaliśmy je na wszelkie możliwe sposoby. W
peruwiańskich świątyniach

były bóstwami, starożytni Egipcjanie przywdziewali po nich żałobę, a nasi
przodkowie w epoce


średniowiecza żywili do nich nienawiść, oskarżając o nieczyste związki z

czarnoksiężnikami. Kochaliśmy


je, obawialiśmy się ich, wykorzystywaliśmy je, wielbiliśmy, a nawet jedliśmy.

Odkąd na Zachodzie uznano je za żywe dzieła sztuki, mające pobudzać naszą
wrażliwość1, zaczęły się

zachowywać swobodnie, z czasem coraz częściej rzucać się na ludzi, ponieważ

uwierzyły w swą


dominującą pozycję2. W cywilizacjach, które postrzegają je przede wszystkim jako
zwierzęta zdobywające

pożywienie na wielkich śmietniskach, otaczane są taką pogardą, że czują się

zdominowane. Chowają

więc ogon pod siebie, kładą po sobie uszy i unikają ludzi.

Takie ujęcie problemu byłoby zgodne z tendencjami Freuda, który pisał: Istnieją

w człowieku


odziedziczone postawy psychiczne, przypominające instynkt zwierzęcy, i to
właśnie stanowi istotę

nieświadomości^', a także: Gdyby ludzie umieli wyciągnąć właściwą naukę z
bezpośredniej obserwacji

dzieci, wtedy można by było zaniechać napisania tych trzech rozpraw4. Uwaga ta
zachęca do

background image

obserwowania każdej żywej istoty w jej środowisku naturalnym, ażeby móc sobie
wyobrazić świat

niezbędny dla jej istnienia.

Być może obserwacja miała tak wielu przeciwników dlatego, że jest źródłem
przyjemności zmysłowej?

Niektórzy z siedemnastowiecznych filozofów byli nawet więzieni za zalecanie
obserwacji bezpośredniej

jako metody badawczej. Trzeba było Laenneca w XIX wieku, aby stwierdzić, że

pewne widoczne na ciele

chorego zmiany mogą być związane z procesem chorobowym zachodzącym wewnątrz
organizmu.

Przedtem stawiano diagnozę lekceważąc zu-

pełnie te oznaki. Od XV wieku medycy potrafili dokładnie opisać ospę, bowiem
występujące przy tej

chorobie krosty były widoczne. Nie znali jednak jej przyczyn z powodu braku

mikroskopu. W tamtych

czasach było nie do pomyślenia, żeby jakiś mikroorganizm mógł zakazić większy;
nikt zresztą nie wątpił,

bo dawało się to zauważyć, że epidemia zabierała tych, którzy nie byli posłuszni
swym ojcom, co

wówczas uważano za pewnik. Tak oto ludzie uzyskali "dowód" na to, że każda
epidemia jest karą boską5.

Ci, którzy nie lubią lub nie umieją obserwować, szukają wytłumaczenia w mitach.
Należy jednak

podkreślić, że obserwacja polega nie tylko na otwarciu oczu. Żołnierze

francuscy, którzy w latach 1920-26


tłumili powstanie Rifenów w Maroku, często stawali się posępni, przybici, a
nawet płaczliwi. W tym okresie

lekarze wojskowi odkryli, że wiele symptomów klinicznych, wiązanych przedtem z
oddziaływaniem płynów

toksycznych, można wytłumaczyć dzięki rozwojowi parazytologii. Przystąpili więc,
zgodnie z logiką, do po-

szukiwania pasożyta, którego odkrycie wyjaśniłoby przyczynę depresji dzielnych

wojaków.

Wyznawcy poglądu, że wiedzę zdobywa się wyłącznie przez obserwację, zapominają,

że człowiek widzi


się jedynie to, co jest w stanie zobaczyć. Zmysły mylą nas do tego stopnia, że
obserwacja pozbawiona

metody umożliwia nam dostrzeganie wyłącznie tego, co chcemy zauważyć. De

Clerambault, mistrz i

background image

współpracownik Jac-quesa Lacana, był jedynym wśród psychiatrów specjalistą w
dziedzi-Tlie fetyszyzmu

tkanin. Kiedy popełnił samobójstwo, zwrócono u-wagę, że sam kolekcjonował
tkaniny oraz fotografie

dziwnych dra-perii6. Dostrzegał wybiórczo formy, na które był najbardziej

uwrażliwiony. Jego wizja świata


odtwarzała jego świat wewnętrzny. Prawdę mówiąc, perwersyjne zainteresowanie
tkaninami nie istnieje, w

przeciwnym razie wszystkie kobiety byłyby jego ofiarami.

Gdy niektóre mechanizmy percepcji rozregulowują się, odmiennie postrzega się
świat. Alkohol uszkadza

guzki Korsakowa,

małe skupiska komórek, które stanowią rodzaj przekaźnika w sieci pamięciowej: w
takich przypadkach nic

już nie może stanowić doświadczenia dla podmiotu pozbawionego pamięci, który

przeistacza się szybko

w człowieka bez przeszłości.

Pod wpływem niewydolności krążenia może nastąpić uszkodzenie niewielkiej okolicy

znajdującej się pod

znacznych rozmiarów jądrem wzgórza: człowiek traci błyskawicznie wszelką
motywację7. Osoba dotknięta

tą dolegliwością oświadcza z największą szczerością, ie życie nic nie jest
warte. Jednakże wstrzyknięcie

hormonów bądź pobudzenie neuroprzekaźników znajdujących się w tej strefie
wystarczy, by ta sama


osoba zaczęła entuzjastycznie wykrzykiwać, ze tycie jest wspaniale, jak mogtem
powiedzieć, że nie warto


żyć? Nastrojem, który nadaje światu koloryt uczuciowy oraz pobudza chęć życia,

można bardzo łatwo

manipulować.

Wizja świata zależy więc od aparatu, za pomocą którego się go postrzega.

Uszkodzenie niewielkiej

okolicy w bocznej części kory mózgowej, która zarządza obrazem, powoduje, że

świat odzwierciedlany


jest z luką w zakresie informacji w tym właśnie miejscu. Jeżeli owa "dziura"

znajduje się na szczycie płata


potylicznego, informacje wzrokowe są prawidłowe, jednakże nie przekształcają się
w obraz. Osoba z
takim defektem, mimo że wcale nie jest niewidoma, nie widzi niczego!

background image

Mowa, którą tak nam trudno zdefiniować, choć wciąż wypowiadamy na jej temat masę
słów, może nagle

zostać zahamowana, gdy część mózgu w okolicy skroniowej zatraci zdolność
organizowania dźwięków w

słowa. Osoba dotknięta tym schorzeniem nie jest głucha, lecz dźwięki

wypowiadanych słów nic dla niej nie


znaczą.

Nawet pojęcie tak abstrakcyjne jak czas przestaje być doznaniem w znaczeniu

zmysłowym, gdy

uszkodzenie szczytu płata czołowego uniemożliwia antycypację8. Osoba taka żyje w
ciągu czasu

teraźniejszego, gdzie nic nie nabiera właściwego sensu. Nic już jej nie

niepokoi, ponieważ nie musi się


obawiać przyszłości.

Prosta obserwacja dostarcza więcej informacji o osobowości obserwatora niż o

przedmiocie

obserwowanym. Ci, którzy obsesyjnie wszystko podają w wątpliwość, gromadzą tak
dużo znaków, że w

końcu wszystko im się gmatwa. Inni, mniej dociekliwi czy bardziej nerwowi,
zadowalają się postrzeżeniem

dwóch lub trzech wskazówek, na podstawie których budują poetyckie uogólnienia.
Ludzie przewrotni

wylapująjakiś szczegół, który pozwala im kpić z kolegów i upokarzać ich,
podkreślając ich niewiedzę9-

Ci, którym obserwacja sprawia przyjemność, uważają, że tym, co przyciąga uwagę,

jest odmienność.


Informacja stereotypowa usypia inteligencję, potwierdzając tylko to, co już jest
wiadome. Dlatego właśnie

metody porównawcze ułatwiają zrozumienie. Innowacja wymaga zdolności do
niezwykłych skojarzeń,

umiejętności poetyzowania, które jednocześnie zadziwia i pobudza. Pewność jest
przeciwieństwem myśli,

intelektualną monotonią.


Opis świata zwierzęcego i porównywanie go ze światem ludzkim stanowi zbiór
pobudzających umysł

asocjacji. W żadnym przypadku nie może być mowy o ekstrapolacji, a tym bardziej
o próbie sprowadzenia

człowieka do poziomu zwierzęcia. Wręcz przeciwnie:

odkrywanie na nowo świata zwierzęcego poprzez kontrast uwypukla odrębność
człowieka.

background image


Zwierzęta mają nieprawdopodobnie wręcz wyostrzone zmysły. Przetwarzają odbierane
bodźce we freski10


obrazujące świat, co ukazuje nam, że każda istota żyjąca, mimo że zbudowana jest
z materii, owej materii

się wymyka. Co w takim kontekście można powiedzieć o człowieku, wytwórcy znaków,

który sam wymyśla

świat, ażeby go lepiej postrzegać?

Metoda porównawcza pozwala opisywać świat, w którym żyjemy, tak jakbyśmy mogli

oderwać się od


siebie i obserwować się z zewnątrz. Oczywiście to tylko sztuczka, jest ona
jednakże twórcza,

9 R. Mucchielli, L'0bservation psychologique et psychosociologique, ESF, 1978.


10 J. Vauclair, L'InteUigence de 1'animal, Le Seuil, 1992.


skoro dzięki użyciu tej właśnie metody skonstruowano teleskop, mikroskop i inne
instrumenty badawcze,

za pomocą których możemy widzieć znacznie lepiej niż oczami: W 1543 roku

humanista Kopernik ogłasza

odkrycie, które sprawia, ie człowiek przestaje być centrum świata, a kula

ziemska miejscem, z którego

należy oglądać kosmos. W tym samym roku Wesaliusz bada anatomię psów i matp, jak

również człowie-

ka11. Metoda porównawcza służy zatem w większym stopniu wykrywaniu różnic niż

ujawnianiu

podobieństw.

Wnikliwość obserwatora zależy od sposobu, w jaki rozwijała się jego zdolność

obserwacji. Dzieci, kobiety,


cudzoziemcy, czarnoskórzy - słowem, wszyscy ci, którzy bywają krzywdzeni przez
innych - są często o


wiele lepszymi obserwatorami niż ci, których o-sobowość rozwijała się bez
konieczności wytężania


uwagi12. Z tej przyczyny dzieci maltretowane stają się mistrzami w obserwowaniu

swych rodziców: nie


potrzebują słów, ich "zimna czujność" pozwala im wykrywać każdą najdrobniejszą

nawet wskazówkę w


zachowaniu tych, którzy sprawują władzę nad ich ciałem i świadomością.

Przebywamy w świecie interpretowanym przez innych, w którym musimy znaleźć

własne miejsce.

background image

Stosunki międzyludzkie obejmują zarówno świat rozumu, jak i zmysłów13, świat, w
którym nasze zmysły

nabierają znaczenia, a nasza zdolność odczuwania, rządząca zarówno emocjami, jak
i percepcjami,

wpływa na nasz los./a to ktoś inny, mówił Rimbaud, na co Apollinaire odpowiadał:

Wszyscy inni są we


mnie.

Świat wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby kontekst sytuacyjny i historia nie

nadawały wszystkiemu

znaczenia. Pewnego dnia do Tulonu przyjechał Burt Lancaster. Nudząc się nieco w
czasie przyjęcia,

podszedł do mojej żony i patrząc jej prosto w oczy, powiedział: "Ładną mamy dziś

pogodę".


Zbulwersowana, zachwycona, olśniona, odpowiedziała mu: "Ładniejszą niż wczoraj,
ale mniej ładną niż

jutro". Ponieważ jestem z natury obserwatorem, ja z kolei

n G.Canguilhem,L'Hommede VesaU dans le mowie de Copemic. Delagrange, 1992. 12 P.
Feyereisen.J.-

D. de Lannoy, Psychologie du gęste, Pierre Mardaga, 1985. Ż E. Strauss, Du sens
des sens,]er6me

Milion, 1989.

10


stwierdziłem: "Ładną mamy dziś pogodę", na co moja żona odparła: "No widzę!"
Wyciągnąłem z tego

wniosek, że informacja tycząca meteorologii była dla niej mniej istotna niż

osoba, która jej u-dzielała.

Ażeby widzieć świat, potrzebujemy teorii. Pewnego dnia, gdy oglądałem w

telewizji mecz rugby, wpadła


do nas z wizytą znajoma. Zadałem jej pytanie: "Czy możesz opisać, co widzisz na
ekranie?".


Odpowiedziała: "Widzę mężczyzn utytłanych w błocie, którzy pchają się jeden na
drugiego, tłuką między


sobą i wrzeszczą". Postawiłem więc to samo pytanie jej synowi, który gra w rugby

w szkole.


Odpowiedział: "Trzecia linia oderwała się szybko, ponieważ obrońcy tulońscy są

twardsi, co pozwoliło

połowie zwartej grupy przejść przez przeciwnika i wysłać na próbę trzy czwarte
centrum, które już

wyruszyło. Wspaniała gra! Publiczność szaleje z radości...". Z tego wniosek, że
aby widzieć, aby nadać

background image


światu formę i lepiej go postrzegać, trzeba znać reguły.

Najprostsza obserwacja wymaga wiedzy ujętej w teorię. Jeżeli ktoś was poprosi o
narysowanie kończyny

ssaka, odtworzycie najprawdopodobniej jedynie nieforemny kształt. Jeżeli jednak

otrzymacie polecenie


uwzględnienia drogi, jaką przebiegają białe nerwy oraz czerwone i niebieskie
naczynia krwionośne

przechodzące przez uprzednio nazwane mięśnie, wówczas wykonacie rysunek

inteligentny. Postrzeganie


pozbawione teorii nie może doprowadzić do powstania obrazu-odzwierciedlenia.
Teoria spełnia rolę

porządkującą pod każdym względem: nadaje formę, ponieważ porządkuje, a zarazem

się temu

sprzeciwia. Aby metoda porównawcza mogła wywołać zaskoczenie, trzeba, by

"porządek wywołał


nieporządek"14, by pojawił się sygnał czegoś wartego zobaczenia i przemyślenia.
Rozbija się w ten

sposób stereotyp myślowy.


Etologia człowieka opisuje zjawiska, które nie są jeszcze nazwane. Gromadzi w

ten sposób informacje na


tyle nowe, że nadanie im nazwy nie będzie już sprawiało trudności.

14 P. Delbrouck, Le desordre cache, "Actualites medicales intemationalcŻ
psychiatrie", VIII, nr 132 (1991).

11



W niniejszej książce proponuję rozważania dotyczące pojęcia "uczuciowości". Jest

to słówko nie mające


obecnie większej wartości dla sponsorów nauki. W dobie obecnej wielkie słowa to
"molekuła", "społeczny"


oraz "technologia". Są to słowa magiczne, ponieważ wystarczy je wymówić, by
zaczął spadać deszcz


pieniędzy! Choć zaklęcie: "Sezamie otwórz się!" działa tylko w bajkach, moc tych

słów ujawnia się w


rachunkach, które odzwierciedlają naszą współczesną mitologię. "Powiedz mi, na

co wydawane są twoje

pieniądze przeznaczone na badania naukowe, a powiem ci, jakie są nuty twojej
kultury"!

Ponieważ interesuję się uczuciowością w świecie istot żywych, postanowiłem
przeczytać mojemu psu

background image


poemat Baudelaire'a. Wszyscy zauważyli, że patrzył na mnie z uczuciem, merdając
ogonem. Czyżby


podobały mu się utwory tego poety?

Ponieważ pociągają mnie doświadczenia, przeczytałem psu kilka stron Lacana na

temat "równoważności


świata wyobrażeń i świata rzeczywistego". Wszyscy stwierdzili, że reagował w
równie uczuciowy sposób.

Dorzuciłem jeszcze trzy strony Changeux na temat zahamowania wychwytu zwrotnego

serotonicznego


przez receptory blokujące alfa. Mój pies nie okazał najmniejszej reakcji
krytycznej wobec tej teorii!

Wywnioskowałem z tego, że dla niego Bau-delaire, Lacan czy Changeux są tym

samym, podczas gdy dla


mnie te trzy teksty reprezentują całkiem odmienne wartości intelektualne. W
gruncie rzeczy mój pies,

mimo że niezbyt interesuje się teoriami, zgadza się z nimi wszystkimi pod
warunkiem, że mu się o nich

opowiada.

Podczas gdy zwierzęta żyją w świecie biologii, zmysłów i u-czuć, człowiek żyje
rzekomo w świecie

intelektu. Te idee głoszą badacze, którzy żywiąc fobie wobec przyrody15,
ukrywają się w inte-lektualizmie

oderwanym od sfery uczuć.

W najnowszych rozważaniach na temat uczuciowości nie dokonuje się już tego

rozgraniczenia.

Obserwacje nad rozwojem dzieci nie pozwalają na oddzielanie emocji od
wyobrażeń16. Noworodek or-

15 F. Terrasson, La Peur de la naturę, Sang de la terre, 1988.


16 P. Mazet, S. Lebovici, Emotions et affects chez le bebe et ses partenains,
ESHEL, 1992.s. 8.


12

ganizuje swoje relacje z innymi osobami na podstawie pierwszych codziennych
wydarzeń w życiu

rodziny17. Również emocje wymieniane są w czasie procesów interakcji dziecka z
jego bliskimi18. Kultura,

włączając pierwsze gesty związane z narodzinami, narzuca kod zachowania, który
kształtuje dziecko19.

Nowe spojrzenie na uczuciowość przedstawia ją jako siłę biologiczną, łączność

materialną, spoiwo

background image

sensoryczne, wiążące ze sobą istoty żywe i budujące między nimi prawdziwy system
współżycia. Książka

ta bada jej genezę i funkcję w najistotniejszych przejawach.

1. Aby spłodzić dziecko, trzeba się spotkać. Prosty fakt, że istoty żywe nie
mylą się co do gatunku w

trakcie procesu rozmnażania, dowodzi, że potrafią korzystać z pewnych sygnałów,
przynajmniej tych,

które pozwalają im się rozpoznawać. Na tym poziomie spotkanie prowokowane jest

przez sygnały

chemiczne, fizyczne, dźwiękowe i wizualne. Ludzie nie ignorują tych sygnałów,
lecz posługują się nimi w

zachowaniach oraz w przekazach słownych, które doprowadzają do spotkania z

większą dokładnością niż


molekuły węchowe lub widma dźwiękowe.

2. Rezultatem takiego spotkania jest dziecko, które rozumie dużo wcześniej, nim

zacznie mówić. Myśl

kształtuje się najpierw na podstawie percepcji pierwszych doznań zmysłowych.
Płód ludzki dlatego

właśnie ćwiczy się w porządkowaniu owej percepcji, aby następnie skuteczniej
przed nią umknąć, gdy

wkroczy w etap posługiwania się słowem.

3. Od dnia narodzin niemowlę styka się ze światem wyreżyserowanym przez jego

rodziców i ich kulturę.

Pierwszych informacji udziela matka, przypominająca sensorycznego olbrzyma,

który stopniowo maleje,

ażeby ustąpić miejsca innym ważnym postaciom, głównie ojcu i opiekunom. Jednakże
społeczeństwa nie

usta-


17 B. Cramer, D. Stern, Mother-Infant Psychoterapy: Olyectwe and Subjectwe
Changes, referat na


Trzecim Światowym Kongresie Psychiatrii Dziecięcej, Sztokholm, 1986.

18 D. Stem, Affect Attunement [w:] Frontiers of Infant Psychiatry, Basie Books,
1985.

19 H. Stork, Les comportements parentawc [w:] D. Desor, B. Krafft,
Comportements, CNRS, 1986.

13


ją w wysiłkach, by wciąż kreować nowe przedmioty, gesty oraz pola sensoryczne,
które kształtują dziecko

background image


biologicznie.

4. Czemu przemoc musi zakłócać ów raj poznania? Załamanie się reguł zachowań
występuje u zwierząt

wówczas, gdy jakiś wypadek biologiczny lub ekologiczny odrytualizuje grupę;

natomiast przekraczanie


owych reguł leży u podstaw ludzkich zachowań, ludzie bowiem nie szanują ani praw
natury, ani reguł

wypracowanych przez poprzednie pokolenia. Można więc uznać przemoc twórczą za

silę umożliwiającą


rozwój ludzkości oraz przejście od stanu naturalnego do kultury.

5. Biologia i kultura, zjawiska w pewnym sensie przeciwstawne, łączą się jak

nurty dwóch rzek. W tym


rozumieniu kazirodztwo między matką a synem pozwala zrozumieć, dlaczego ten
trudny do wyobrażenia

akt ma jednak miejsce w punkcie styku zdeformowanej biologii i chorej kultury,
które są w stanie zaćmić

uczucie rodzinne, gdy żadne z dwojga nie czuje się ani matką, ani synem. Matka
nie wpisuje się w


strukturę pokrewieństwa, lecz przede wszystkim w strukturę uczuciową, która

uległa deformacji.


6. W końcu, gdy nadchodzi starość, powracają fragmenty przeszłości w formie

przekazu adresowanego


do teraźniejszości. Kiedy jednak brak kontekstu, fenomen palimpsestu pozwala
pierwszym zapisom,

tkwiącym głęboko w pamięci, wypłynąć znowu na wierzch świadomości, tak jakby to

było dzisiaj.

To właściwie wszystko. W tej książce ograniczam się do rozwinięcia sześciu

wymienionych tematów,


które przewijają się przez egzystencję ludzką.

Rozdział pierwszy

Czy spotkanie jest dziełem przypadku?


"Czy moglibyśmy się nigdy nie spotkać?"

Pytanie to zawiera w sobie ukrytą myśl, że bez tego kontaktu los nasz potoczyłby

się całkiem inaczej.

Mówiąc o spotkaniu użyłem świadomie rodzaju męskiego'", ponieważ rzeczownik ten
miał niegdyś rodzaj

background image

męski i na tarczach herbowych reprezentowany był w postaci zwierzęcia zwróconego
do widza przodem.

Czyżby rzeczownik ten zmienił rodzaj wraz z pojawieniem się form
grzecznościowych towarzyszących

ceremoniałowi prezentacji?

Spróbujcie wprowadzić do pojęcia spotkania aspekt ruchu -"czynność polegająca na
zbliżaniu się do innej

osoby" - i oto boks,_J który przecież też jest rodzajem kontaktu. Nie mówiąc już

o słowie _ adgredior,

które oznacza "zbliżać się do, kierować się ku" i jesteśmy o krok od słowa
"agresja", co sprawia, że słowo

"spotkanie" zaczyna nabierać innego znaczenia.

Chciałem mówić o zbliżeniu miłosnym, kontakcie matki z dzieckiem, kontakcie
prz^acielskim.sTstaję

wobec pojęcia, które oznacza również agresję, bliskość, ruch, i które w sposób

przypadkowy wpływa na

mój los.

* Autor użyl rodzajnika męskiego te, mimo że słowo "spotkanie" jest rodzaju żeń-

skiego: la rencontre.

Śledząc te rozważania, warto też wspomnieć bliskość znaczeniową (w aspekcie

historycznym) stów

"spotykać" i "potykać się", "potyczka" (przyp. tłum.), -'"'"'"' s.


/ ^ u\

2. Anatomm uczuć



n



Proponuję, żeby zetknięcia przypadkowego nie nazywać kontaktem, jeśli nie mamy

zamiaru spotkać się

ponownie; niech pozostanie zwykłym minięciem się. Aby można było określić ten

rodzaj kontaktu jako

spotkanie, konieczne jest dokonanie prezentacji, a następnie kontynuowanie

znajomości.

Czy rodzimy się bez powodu i umieramy przypadkowo? W dniu, gdy moi rodzice

spotkali się, żeby mnie

począć, mieli z pewnością ku temu wiele powodów. Spotkali się, poznali,
pokochali się. Czemu tego


właśnie dnia znaleźli się oboje w tym konkretnym miejscu? Czy przypadkiem?

background image


-^ Gdy udaję się na spotkanie z mężczyzną, mam zamiar zaprezentować mu się po
to, by następnie


stawić mu czoło w walce, by mu się przeciwstawiać. Natomiast gdy idę spotkać się
z kobietą, mam zamiar

również jej się przedstawić, jednakże po to, żeby się \ następnie do niej

zbliżyć.

Wolę myśleć, że owo spotkanie nie było ani błahe, ani bezsensowne: widocznie tak
musiało być. Chyba

że uznam, iż przypadek wie, co robi, i że to on, tego właśnie dnia, umieścił na

mej drodze tę a nie inną

kobietę. Ona skłoniła mnie do zmiany kursu, a ja ją, po czym odbyliśmy wspólnie

część drogi, która nie

była już wcale przypadkowa.

Być może metoda naturalistyczna, bardziej opisowa i objaśniająca, pozwoli lepiej

zrozumieć fenomen


"spotkania"1.

Czy to prawda, że góry się nie spotykają? Wszystko, co żyje, styka się.
Porównując różne gatunki, można


dojść do wniosku, że wraz z wykształceniem się narządów płciowych kontakt stał

się ważnym

wydarzeniem w życiu istot, które te narządy posiadają2. Istnieje wszakże wiele

organizmów, które są ich

pozbawione. Ruchy ich określają czynniki fizyczne: światło słoneczne, ciepło,

skład chemiczny lub

mineralny powodują, że poruszają się one, co czasami wywołuje podział organizmu

na dwa identyczne

organizmy potomne.

1 A. Rojas Urrego, Le Phenomene de la rencontre et la psychopatologie, PUF,
1992.

2 B.-L. Deputte, D'ou pnwiennent les differences comportementales entre
lesfemelles et les males

primatesf, "Nouvelle Revue d'ethnopsychiatrie", nr 18 (1991), s. 91-112.

18


Jednakże gdy tylko pojawia się płeć, organizmy zaczynają się dzielić na dwie

kategorie, zależnie od

wyposażenia genetycznego. Różnią się od siebie tak jak dwa mutanty lub dwa
gatunki genetyczne nie

mające ze sobą wiele wspólnego: na samców i samice. Te zapisy genetyczne

programują odmienny tryb

background image

rozwoju i nadają budowę wynikającą z odmienności posiadanych organów płciowych.
Od tej chwili

koniecznością życiową staje się poszukiwanie i odnajdowanie! Organizm, który nie
podejmie takiej

aktywności, zostanie wyeliminowany. Rozmnażanie płciowe - odnalezienie drugiego

o-sobnika odmiennej


płci - zapobiega wyginięciu gatunku.

Wraz z wykształceniem się płci kontakt staje się stawką w grze. Wymaga on od

partnera zachowania

zgodnego z wymogami środowiska. Taki osobnik powinien być wyposażony w znaki
pozwalające na

ukierunkowanie poszukiwań i synchronizację zbliżenia. Są to o-czywiście znaki

przede wszystkim natury


biologicznej. Trzeba rozpoznać partnera tego samego gatunku, stwierdzić, że jest
on płci odmiennej,

poczuć do niego pociąg, a dopiero potem zsynchronizować emocje, czyny, niektórzy
zaś spośród nas

muszą dopuścić do siebie pewne myśli, a czasem nawet je wypowiedzieć. Dla
realizacji każdego z tych


etapów w trakcie ewolucji powstała niezliczona ilość niezwykłych strategii owych

spotkań.


Obiekty nie będące organizmami, takie jak kamienie, ziemia, powietrze i woda, są

nieustannie pod


wpływem presji, która przyczynia się do powstawania ruchów w ich materii.
Jednostki organiczne, aby

żyć, muszą trwać w stanie permanentnej walki z otoczeniem. Ta celowa, wywołana

chęcią przeżycia

działalność wymaga poszukiwania informacji3. Wola życia prowadzi do filtrowania,

se- ^ lekcji oraz


porządkowania wszystkiego, co postrzegane, w zależnoś- / ci od tego, co jest
potrzebne do życia. Mrówkę


w świecie zewnętrznym najbardziej interesuje molekuła węchowa oraz biała górka
złożonych jajek.


Mrówka powinna w zasadzie rzec: "Z otaczającego mnie chaosu fizycznego wybieram

te informacje


węchowe i wzrokowe, na które jestem najbardziej wrażliwa, i ta percepcja tworzy

3 R. MucchieUi, Analyse et tiberte, EAP, 1986.

19


background image

zarówno środowisko zewnętrzne, jak i świat wewnętrzny, okresowo ustabilizowany,
jak każde życie".

Proponowane przez filozofów pojęcie intencji, na określenie woli życia
rozpierającej każdą istotę żyjącą,

jest za mało intensywne i zbyt układne. Dlaczego, żeby zachować jednych,

konieczne jest poświęcenie


życia innych? Zdanie to, odnoszące się bardziej do świata zwierzęcego niż
roślinnego, wydaje się słuszne

w odniesieniu do psychologii par. "Żywię się życiem innych: jeśli oni żyją, i ja

żyję, ponieważ stanowią mój


pokarm" - tak mogłoby powiedzieć niemowlę, ssąc pierś matki i rozpoczynając w
ten sposób swe życie

aktem kanibalizmu.


Zapach a kultura

Zwierzęta-maszyny nie istnieją już od bardzo dawna . Każdy organizm ustanawia

stalą wymianę ze swym

otoczeniem, co powoduje, że jego mózg oraz organy czuciowe są zorganizowane w
taki sposób, ażeby

wychwytywać z otoczenia zewnętrznego sygnały pożyteczne dla środowiska
wewnętrznego.


Świat umysłowy wszystkich istot żyjących składa się przede wszystkim ze znaków,

ze


zindywidualizowanych w świecie zewnętrznym obiektów doznań zmysłowych, które
nabierają dla zwie-


rzęcia znaczenia biologicznego4. W epoce, gdy triumfowała psychologia Pawiowa,

Biriukow skarżył się na

bobra reagującego na najmniejszą zmianę światła bądź na najcichszy trzask
gałęzi, a nie reagującego

wcale na silny środek pobudzający, jakim jest aceton5. Anegdota ta ostrzega
przed pułapką myślenia

antropocentryczne-go: skoro aceton oddziałuje silnie na mnie, czyli osobę
posiadającą nos i mózg,

powinien oddziaływać podobnie na bobra, który również posiada nos i mózg.
Rozumowanie przez

analogię stanowi

*Jest to aluzja do dzielą La Mettriego (przyp. red.).

4 J. V. von Uexkiill, Mondes animawc et monde humain, Denoel, 1965.


s Cytowane przez R. Mucchielliego w Analyse et UbertS, op.cit, s. 31.


20

background image


podstawę wszelkiego rozumowania. Zawiera w sobie jednak ogromne ryzyko
totalitaryzmu, ponieważ


przypisuje innym posiadanie świata umysłowego podobnego do naszego, co oznacza,
że zakłada się

istnienie jednego tylko świata umysłowego, a mianowicie naszego!


Teoria naturalistyczna głosi natomiast, że każda istota żyjąca ma własny świat
umysłowy, w którym

"tworzy i odbiera" doznania zmysłowe, mające znaczenie tylko dla niej i tylko

przez nią odbierane.


Świat umysłowy istot każdego gatunku składa się z doznań sensorycznych, których
sens biologiczny

zależy od organizacji u-myslowej i zmysłowej przedstawicieli tego gatunku.

Podobnie jest u ludzi. Świat

umysłowy każdego z nas składa się także z doznań zmysłowych, których znaczenie

zależy od


indywidualnego systemu nerwowo-sensorycznego i których sens zmienia się zależnie
od osobistych

przeżyć jednostki. Znaczenia nie należy mylić z sensem, jest ono bowiem

transformacją sygnału w znak,

który wyraża zarówno dźwięk, jak i sens.


Dlatego właśnie bóbr Biriukowa nie mógł "spotkać" silnego w zapachu acetonu, ja

natomiast mogę


spotkać kobietę, której nie pozna mój sąsiad; dlatego też wydarzenie, które
będzie dla mnie miało

zabarwienie uczuciowe, mojego sąsiada pozostawi zupełnie nieczułym. Kiedy

później stwierdzi ze

zdumieniem: "Nie rozumiem, dlaczego tamto wydarzenie tak panem wstrząsnęło",

popełni wobec mnie


ten sam błąd w rozumowaniu, co Biriukow w przypadku bobra. Nie mając tej samej
przeszłości, nie


patrzymy tymi samymi oczyma, nie możemy więc odbierać tych samych doznań!

Samiec jedwabnika morwowego reaguje gwałtownie, gdy jego czułki stwierdzą
obecność molekuły

heksadekadienolu wydzielanego przez samiczkę. Nawet przy koncentracji do 10-12
ug/ml motyl przerywa

swoje czynności i kieruje się w stronę tej niezwykle dlań istotnej informacji
biologicznej.

Obserwując zainteresowanie zwierząt i ludzi truflami, można zauważyć ciekawe

zjawisko. Grzyb ten, jak

background image

wiadomo, wydziela an-drosteron, którego formuła chemiczna jest taka sama dla
świń,

21


psów, much i ludzi. Dlatego też maciory i suki penetrują chętnie tereny

truflowe, a omlet z truflami kosztuje

tak drogo! Działania maciory i osoby płacącej rachunek w restauracji pozwalają
wysunąć wniosek, że

może istnieć wspólny dla wszystkich program porozumiewania się - wszystko

bowiem, co materializuje

komunikację, po-/ winno służyć za sygnał.

/U ssaków węch odgrywa ogromną rolę w kontaktach. Kiedy pies przytyka nos do

wzgórka łonowego

nowo przybyłego gościa, nie należy tego uważać za perwersję seksualną: zwierzę

po prostu szuka zapisu


węchowego tej osoby, jej płci, poziomu wrażliwości o-raz pozycji społecznej.
Jednakże zdolność

postrzegania znaku w określonym zapachu tworzy świat, w którym czas spotkania

jest całkowicie

odmienny od naszego. Kiedy bowiem naszego znajomego już nie będzie, pozostawi on
na ścieżce w

ogrodzie, na dywanie czy

\ krześle ślad węchowy, który będzie trwał dla psa, podczas gdy dawno już

zniknie ze świata ludzkiego. W

pozostawionym zapachu pies . odczuwać będzie jakąś część osoby rzeczywistej,
podczas gdy my bę-

dziemy ją sobie przypominać jedynie w postaci obrazów lub słów.

Ludzki węch nadal funkcjonuje intensywnie - jego obieg zatrudnia jedną trzecią
ciężaru naszego mózgu,


jednakże kultura za-jchodnia nie pozwala nam węszyć. A więc myjemy się, ażeby

zlikwidować nasz

naturalny kod zapachowy, a w dodatku spryskujemy się znakomitymi perfumami

chemicznymi, możliwymi


do zniesienia z kulturowego punktu widzenia. Niektórzy Melanezyjczycy ma-iją

zwyczaj żegnając się


przeciągać ręką pod pachą odchodzącego przyjaciela, a następnie przytykać palce
do nosa, ażeby

pokazać, że chcą zachować jego kod zapachowy6.

background image

Warto przypomnieć, że niemowlęta na całym świecie zasypiają najłatwiej
przytulone do matek lub

wówczas, gdy mają blisko pieluszkę przesiąkniętą jej zapachem. Oznacza to, że
niezależnie od roli mowy

i kultury zmysły działają jako źródło informacji - a zatem emocji przywołujących

wspomnienia i


wywołujących określone zachowanie.

6 W filmie J.-J. Cousteau Polowanie na krokodyla pewien Aborygen wyciera się pod

pachą, ażeby natrzeć

swym potem chorego.
22

Nie jest wykluczone, że węch funkcjonuje w ten sam sposób u osoby dorosłej.

Organizacja naszego


mózgu na to pozwala. Molekuła zapachowa działa w sposób binarny: coś pachnie lub
nie, " pachnie

dobrze lub źle. W porównaniu z trzystoma milionami receptorów węchowych w jamie
nosowej psa

trzydzieści milionów u człowieka jest ilością raczej niewielką: wystarczającą
jednak do prawidłowego


kojarzenia uczuciowego i obfitego wydzielania neu-rohormonalnego^. Mózg nasz

rozpoznaje wiele tysięcy


odrębnych zapachów, lecz nie potrafimy ich określić za pomocą słów. Musimy wciąż

odwoływać się do


analogii: to pachnie podobnie jak reneta, tamto przypomina przypalony karmel
albo spaloną oponę.

Skromny słownik w porównaniu z bogactwem odczuć węchowych mógłby stanowić dowód

na "odrzucanie

świata organicznego", o czym pisał Freud. Dokładamy wszelkich starań, by nie

budzić drzemiącego w nas


zwierzęcia. Lacan uczynił ze społecznego odrzucenia węchu mechanizm ułatwiający
zbliżenie:


Organiczna regresja węchu u człowieka odgrywa dużą rolę w jego zbliżeniu do
drugiej osoby9.


Ślad węchowy wywołuje wspomnienie, któremu odrzucenie percepcji przydaje głębi.

Głównym czynnikiem


tego mechanizmu jest organizacja mózgu wzmocniona przez odrzucenie kulturowe:

zapach przekazywany jest do ośrodka węchowego mózgu, który dzięki układowi
limbicznemu funkcjonuje

równocześnie z ośrodkami emocji i pamięci. Oznacza to, że informacja węchowa,

nawet nieświadoma, jak

background image

u kota, czyni obecnym coś, czego nie ma, jednakże dla człowieka to
urzeczywistnienie występuje w

postaci wspomnienia.

Oczywiście wręcz nieprzyzwoitością byłoby nie wspomnieć w tym miejscu Prousta.
Ale kiedy, po śmierci

osób, po zniszczeniu rzeczy, z dawnej przeszłości nic nie istnieje, wówczas
jedynie zapach i smak, wąt-

lejsze, ale żywsze, bardziej niematerialne, trwalsze, wiemiejsze, diugo jeszcze,

jak dusze, przypominają

sobie, czekają, spodziewają się - na ruinie

23



wszystkiego - i dźwigają niestrudzenie na swojej znikomej kropelce olbrzymią

budowle wspomnienia9.

Zdarzenie dotyczące jednej z pacjentek pozwoliło mi zrozumieć to długie i zawiłe
zdanie. Ta kobieta po

stracie męża przeszła długi i bardzo bolesny okres żałoby. Gdy jednak pojakichś
trzech latach rana


zaczęła się zabliźniać, postanowiła uporządkować rzeczy pozostałe po zmarłym.
Pierwsze dni przeszły

bez wstrząsów, lecz gdy w pewnej chwili otworzylajedną z szaf, pojawił jej się
przed oczyma obraz męża z

jednoczesnym wyraźnym poczuciem jego obecności. Zalała się łzami, zaskoczona

nieoczekiwanym


nawrotem dojmującego bólu. Odkryła wówczas na dnie szafy sportową torbę, która,
szczelnie zamknięta,

zachowała zapach jej męża.

Tak więc kojarząc właściwości percepcji kota, myśl wyrażoną przez Prousta i

przeżycie mojej pacjentki,

można dojść do wniosku, że zapach oddziałuje często jako informacja podświadoma,

sprawiając, że coś,

co jest nieobecne, staje się obecne wraz z towarzyszącą emocją.


Budowa mózgu kota pozwala mu odbierać rzeczywistość istniejącą, natomiast mózg

człowieka czyni to,

co nieobecne, obecnym wraz z emocjami odczuwanymi w przeszłości.- Freud
twierdzi, że przypomnienie

wydarzenia przypływa wraz z uczuciem, jakie mu towar rzyszyło10. Zapach
oddziałuje na człowieka jako

background image


wyobrażenie emocji, które były ukryte głęboko.

Sygnały optyczne są stosowane przez ptaki, które żyją w świecie, gdzie bodźce
wzrokowe są

różnicowane. Jerzyk, który "pragnie" połączyć się z samiczką, układa przed nią

wszystkie kolorowe


przedmioty, jakie udało mu się zgromadzić: owoce, liście lub kawałki szkła.
Zaciekawiona ślicznotka

posuwa się wzdłuż wyznaczonej przez zalotnika ścieżki, która wiodąc ją od

jednego kolorowego


przedmiotu do drugiego, doprowadzi ją do gniazda, czyli do wyznaczonego miejsca
kontaktu.

9 M. Proust, W stronę Swanna, tłum. T. Żeleński (Boy), PIW, Warszawa 1956, s.

76.

lř A. Lachaud, Reprfsentation du pnncipe de plaisir, "Psychologie medicale,"

XXI, nr 3 (1989), s. 397-402.


24

Takie użycie koloru i formy zapowiada bardziej złożoną mowę znaków. Samce w
okresie godowym


przyjmują szczególne pozycje i stroją się w barwne szaty godowe. Gdy albatros

wygina szyję, jego


samiczka jest tym ogromnie poruszona, podczas gdy na samicę różowego flaminga

bardziej działa


wyprostowana szyja partnera. Czapla rozpościera skrzydła, kaczka mandarynka
natomiast macha nimi,

okręcając się wokół własnej osi jak w walcu, i ukazuje za każdym obrotem trójkąt

pomarańczowych piór,

czym sygnalizuje swoją gotowość. Samice rozkładają skrzydła i wyginają ciało, co

pozwala samcom


przejść do ostatniej sekwencji tańca godowego.

Czasami znaki sygnalizujące gotowość seksualną pojawiają się na pysku. Twarz
mandryla staje się

czerwona i niebieska, podobnie jak jego narządy płciowe w stanie pobudzenia.

Sygnały dźwiękowe często służą do przekazów o charakterze erotycznym. Natężenie
głosu samca

informuje o tym, gdzie się znajduje, mówi o jego wieku i stopniu pobudzenia.
Głos ludzki zawiera również

zadziwiającą liczbę sygnałów. Po wysłuchaniu jednego zdania przez telefon wiemy,
z kim mamy do

background image

czynienia: znamy płeć rozmówcy, wiek, poziom kultury, nastrój, w jakim się
znajduje - orientujemy się, czy

jest agresywny, przygnębiony czy też nastrojony erotycznie, możemy określić jego
przynależność spo-

łeczną. Glos przekazuje bardzo precyzyjnie naszą postawę wobec świata,

temperament i to, czy


należymy do grona introwertyków czy ekstrawertyków11. Istnieje więc w przyrodzie
rodzaj semiologii

naturalnej, w której sygnał, zaraz po jego odebraniu, odnoszony jest do innej

informacji, nie postrzeganej i


nie wyobrażanej.

Semiotyka głosu, jedna z pierwszych pojawiających się w kontakcie między matką a

dzieckiem już w


końcu ciąży, jest również bardzo odporna na degradację. W demencjach w rodzaju
choroby Alzheimera

osoba starsza nie jest już w stanie rozpoznać swego dziecka, które wydaje jej
się obce, może jednak

zidentyfikować jego głos przez telefon. Widząc zaś swą córkę, mówi: "Dzień dobry
pani". Obserwacja ta


pozwala przypuszczać, że wyobrażenie wizualne


u M.-C. Pfauwadel, Respwer, parler, chanter, Le Hameau, 1981, s. 181-183.

25


może zniknąć, pozostawiając jednakże wyobrażenie dźwiękowe. Twarz, mimo że

postrzegana, nie jest

rozpoznawana, podczas gdy glos przywołuje obraz danej osoby.


A jednak głos nie jest mową, mimo że w mówieniu uczestniczy. Można uważać czyjś

głos za uwodzicielski

i dostawać gęsiej skóry słysząc, co mówi. Świat umysłu stworzony przez słowa
stanowi miejsce spotkania

odmienne od tego, które tworzą sygnały doprowadzające do zbliżenia. Przed

pogawędką trzeba do siebie

podejść, przed wymianą informacji o naszych światach wewnętrznych, przed
rozpoczęciem zwierzeń

trzeba widzieć, postrzegać i wiedzieć, do kogo się zwracamy, ażeby wybrać tę

część naszego świata

wewnętrznego, która najlepiej się nadaje do zakomunikowania rozmówcy. Każda
rozmowa, nawet

background image

najbardziej banalna, wymaga odebrania i odkodowania ogromnej liczby sygnałów,
ażeby móc zrozumieć

ich znaczenie.

Na wyrażenie emocji składają się formy: wizualna, kolorystyczna, węchowa oraz
dźwiękowa,

zapewniające jej rozprzestrzenianie się. Niedawno w Port-Cros uwagę moją
przyciągnął niezwykły

rejwach panujący wśród stada mew: ptaki głośno wrzeszczały, pod-fruwały

gwałtownie, pikowały, nagle

zmieniały kierunek lotu. Gdy podszedłem bliżej, spostrzegłem małego pisklaka,
prawdopodobnie rannego,

który wydawał szczególny krzyk: zaczynał tak, jakby sygnalizował głód, krzyczał

ostro, dłużej i głośniej niż


zwykle, i kończył w tremolo, a następnie wydawał sygnał ostrzegawczy. Ta
niezwykła kompozycja

wzbudziła niepokój wśród dorosłych osobników, które nadlatywały pospiesznie,
pikując w stronę pisklęcia,

zdezorientowane nie wiedziały, czy go bronić, czy atakować; krążyły więc wokół,
wydając również krzyki


ostrzegawcze.

Ta struktura dźwiękowa wzbudziła emocję, rodzaj związku sensorycznego wśród
wszystkich mew w

okolicy. Nawet ludzie odczuli tę atmosferę, słyszałem wypowiedzi w rodzaju:
"Denerwujące są te

ptaszyska. Co się stało, że robią taki rejwach?". Krzyk mew oddziaływał więc na

inne gatunki. Oznacza to,

że mowa ma za zadanie komunikować nie tylko pojęcia abstrakcyjne, lecz również
przekazywać emocje.

W świecie ludzkim sygnał emocjonalny malej me-

26

wy mógłby być wyrażony słownie: "Na pomoc! Jestem mała i słaba. Pomóżcie mi
szybko! Szybko!". Słowa

te jednak winny być wypowiedziane w określonym rytmie i z odpowiednią intonacją,

ostrym tonem, aby

mogły przekazać barwę tej emocji i aby pomogły ją rozprzestrzenić.

Misterium przyrody zaczyna się stawać bardziej zrozumiałe. Niezależnie od tego,
czy są to wędrujące

gąsienice, pszczoły w u-lach, stada mew czy zgromadzenia ludzkie, nic tak nie
przyciąga u-wagi żywej

background image

istoty, jak informacja przekazana przez osobnika należącego do tego samego lub
pokrewnego gatunku.

Kontakt ułatwia emisja sensoryczna, którą organizm jest w stanie wychwycić
dzięki podobieństwu dwóch

organów nerwowo-czuciowych. Kontakt ten wynika z wytworzenia środowiska

sensorycznego bogatego w


informacje biologiczne i emocjonalne, wymieniane między organizmami i
pobudzające każdy z nich. W ten

sposób jednostki wiążą się ^vpary. _ )

Zwierzęta najwyraźniej odbierają znaczenie, jednak jego sens jest doraźny.
Postrzegane wydarzenia mają

sens jedynie wówczas, jeśli mózg jest w stanie odłączyć informację od jej

kontekstu i wnieść do niej


trwanie i kierunek. Niektóre gatunki posiadają do tego odpowiednie wyposażenie
neurologiczne:

wychwytują informację wjej kontekście, a następnie odrywają ją od niego,
przepuszczając przez układy

neuronowe pamięci i przewidywania. Mózg mający taką budowę jest w stanie
stworzyć intymny świat


percepcji pozbawionych obiektu oraz świat wyobrażeń bez jakichkolwiek punktów

odniesienia.


Badania porównawcze gatunków pozwalają stwierdzić, że łączność między układem

limbicznym


(pamięcią i emocją) a płatami czołowymi (przewidywaniem) dokonuje się na stacji
rozrządo-wej_komórek

nerwowych wzgórza. Połączenie to pojawia się u niektórych ssaków, rozwija się u

naczelnych i zajmuje

poczesne miejsce w układzie mózgowym człowieka. Innymi słowy, umysł człowieka

jest najbardziej zdolny


do przetwarzania i formułowania informacji dotyczących rzeczy nieobecnych,
zjawisk, które już nie


istnieją, oraz wydarzeń z przeszłości i przyszłości.

27


Taka budowa mózgu świadczy o tym, że nasze sygnały węchowe zepchnięte są na

dalszy plan w


porównaniu z sygnałami wizualnymi, silnie związanymi z pamięcią i emocjami.
Prowadzi to do

stwierdzenia, że znaczenie i sens przechodzą najpierw przez etap obrazu, o wiele
wcześniej, nim osiągną

background image


fazę mowy._Można zrozumieć świat, wyobrazić go sobie i nadać mu sens za pomocą
obrazów. Inaczej


mówiąc, niemowlęta rozumieją i nadają sens światu znacznie wcześniej, nim zaczną
mówić, podobnie jak

głuchoniemi, zwierzęta, a nawet cudzoziemcy.


Oczywiście umiejętność używania słów, owa konwencja dźwiękowa, oparta jest na
zdolności naszego

mózgu do nadawania znaczenia, co wyjaśnia zaskakujące rezultaty, takie jak na

przykład wywołanie


emocji w związku z wydarzeniem, które miało miejsce sto lat temu lub które ma
nastąpić za dziesięć lat.

Wyobraźnia nie jest więc_oderwana.Jod^ rzeczywistości, lecz jest zasilana przez

spostrzeżenia, które

miały miejsce w przeszłości i pozostały głęboko w naszej pamięci, oraz przez
wyobrażenia zdarzeń, które


mogą nastąpić w przyszłości. ( Tak więc wszystko może być sygnałem.

Semiotyka owłosienia

Zbliżenie jest niezbędne dla utworzenia pola sensorycznego, które staje się
terenem realizacji naszych

umiejętności.

U człowieka świadomość przenika zmysły do tego stopnia, że używa on materii,

ażeby dopiero następnie

wyposażyć ją w historię. Dla zilustrowania tego abstrakcyjnego zdania opowiem o

semantycznej funkcji

owłosienia. Jeżeli uważacie, że włosy są to włókienka chitynowe wytwarzane przez
powlokę ciała u

niektórych ssaków, bierzecie pod uwagę jedynie substancję sierści, zapominając o

ważnej roli, jaką włosy


odgrywają w tworzeniu świata sensorycznego podczas kontaktu. Włos posiada różną
rolę semiotyczną w

zależności od tego, gdzie się znajduje: wąsy są symbolem męskości, pod-

28

czas gdy długie włosy uznaje się za oznakę kobiecości. Miejsce, w którym włos

wyrasta, jest przedmiotem


przeciwstawnych wyobrażeń. Gdy tylko włos zaczyna rosnąć, przestaje być włosem
jako takim: wszelki

meszek ma znaczenie kulturowe12.

background image

Jeżeli włosy łonowe u drugiej osoby budzą wzruszenie, to nie dlatego, że "włos
jako taki" wywołuje

emocję, lecz dlatego, że percepcja tego intymnego trójkąta przywołuje na myśl
podniecającą o-bietnicę.

Potrzebne więc są chitynowe włosy, oczy, żeby na nie patrzeć, oraz płat

przedczołowy, żeby antycypować


przyjemność spotkania. Jeżeli jesteście w to wszystko wyposażeni, będziecie
podnieceni. Jeśli nie,

będziecie funkcjonować na pograniczu krótkowidz-twa: zauważycie tylko włosy w

różnych kolorach i


kształtach. Wystarczy, żeby te owłosione formy związane były z sygnałami
węchowymi i dźwiękowymi

oraz określonymi postawami, aby ta senso-ryczna całość była zapowiedzią udanego

spotkania

erotycznego, bez pomyłki co do partnera. Kiedy jednak wyposażycie włosy w

funkcję semantyczną,


będziecie odczuwać wstręt do mężczyzny uczesanego w kok, jeżeli wolicie mężczyzn
o krótkich włosach.

W takim przypadku przyczyną nieudanej randki będzie nie tyle forma kępki włosów,

ale to, co "chce ona

przekazać".

Mam jednak kilka problemów: bardzo lubię Małą Syrenkę z Kopenhagi, spoczywającą

na skale, z rybią

płetwą oraz długimi falującymi włosami spadającymi na piersi. Wydaje mi się, że

podobałaby mi się

znacznie mniej, gdyby miała nogi kobiety, a głowę ryby. Zastanawiam się również

nad tym, dlaczego

wróżki są zawsze blondynkami, a zakochani ofiarowują sobie pukle włosów, a nie

ścinki paznokci, mimo


że ich formuła chemiczna jest zbliżona? ^__ (

Nasza własna, osobista filozofia stanowi decydujący czynnik^ w kontakcie,
ponieważ pola sensoryczne, w

ramach których mamy zamiar się wypowiadać, powinny być porównywalne. Napoleon
III, Adolf Hitler,

Charlie Chaplin, Pinochet i integryści arabscy doskonale zrozumieli ten problem.
W 1848 roku w Londynie

Karol

12 B.Cyrulnik.PtottcjUtU, deyxsexes?, "Nouvelle ReyujejTeAnopsychiatrie^nr-lS
(199Tj3JTpI25.^ ----'


29

background image



Marks napisał Manifest komunistyczny, który w rezultacie doprowadził do cierpień
setek milionów ludzi. W

tym samym czasie we Francji wszyscy myśliciele, którzy marzyli o nowym

społeczeństwie, zapuścili obfite


brody. Marks zrobił podobnie i jego włosy, przycięte w ten właśnie sposób,
pozwalały mu na zaznaczenie

swej przynależności filozoficznej.

Napoleon III przyciął sobie wówczas brodę w trójkącik i nosił wąsy spiczaste.
Odtąd wszyscy posiadacze

wydłużonych wąsów byli uprzywilejowani, a obfite brody prześladowane. Dlatego

właśnie Jules Valles


został aresztowany, a semantyczna funkcja zarostu nawet w naszych czasach może
prowadzić do

więzienia (na przykład integrystów arabskich).

To zestawienie znaczenia owłosienia u Karola Marksa i u integrystów arabskich
pozwala zrozumieć

kulturowy relatywizm symboli. W świecie umysłowym człowieka z Cro-Magnon brody
jego kolegów


musiały być podobne do brody Karola Marksa, ale ponieważ kontekst społeczno-
kulturowy był całkiem

odmienny, nie posiadały one tego samego znaczenia. Jedynie w określonym
kontekście społeczno-

kulturowym owłosienie nabrało konkretnego sensu, wyrażając w sposób niewerbalny

unię myślicieli


należących do tego samego kierunku.

Jakim to dziwnym trafem wąsy przystrzyżone w jeden charakterystyczny sposób

nosili najbardziej znani

dyktatorzy Ameryki Łacińskiej? ^Wszyscy wojskowi wchodzący wsklad rządu

argentyńskiego mieli takie

same... Pinochet obnosil swoje przez ponad dziesięć lat, tyle ze na tle

krajobrazu chilijskiego13.

Mewy i kaczki mandarynki porozumiewają się za pomocą znaków kolorystycznych,

kształtów, krzyków, a

także przybierając określone pozy. Ssaki i duże małpy przetwarzają znaki w

symbole, ponieważ przedmiot

postrzegany jest przez niejako informacja, która się oddala. Człowiek natomiast,
na podstawie tej


materialności sen-

background image


19 L. Futoransky, Cheuewc, touons et autres polis, Presses de la Renaissance,
1991, t.157.

30

sorycznej, sam wymyśla znaki, odsyłające do nieobecnych obiektów. Oto czego nas
uczy semiotyka

owłosienia.

Każdy organizm może zarejestrować informację dźwiękową, wzrokową lub węchową i
dostosować do niej

odpowiednie zachowanie: węże odczuwają niewielkie wahania temperatury i reagują

na nie ucieczką,

zagnieżdżeniem bądź agresją. Informacja ta może przekształcić się w oznakę, w

percepcję innej, bliskiej

informacji, a nie rzeczy, z chwilą, gdy mózgjest w stanie oderwać ją od
kontekstu. Oznaka powstaje, kiedy

dzięki budowie systemu nerwowego jakiś bieżący bodziec może przywołać informację

z przeszłości (lub

skądinąd): rodzi się zdolność do wyobrażenia świata nie postrzeganego na
podstawie zachowanych

elementów spostrzeżonych.

U człowieka każdy obiekt materialny może, w momencie percepcji, przeobrazić się
w obiekt-znak, to

znaczy podwoić się w odpowiedniku słownym.

Ubrania są przedmiotami materialnymi mającymi chronić nas przed zimnem, deszczem

i insektami,

jednak niezależnie od tej mechanicznej funkcji mają przekazywać również coś
innego. Ich funkcja

semantyczna nie zawsze jest w zgodzie z funkcją ochronną. Dlatego też mężczyźni
noszą krawaty, które


ich duszą, lecz są oznaką pewnej fantazji, a kobiety mające zamiar tańczyć walca

bez wahania wkładają

wieczorowe suknie z głębokimi dekoltami, zaczynającymi się zaledwie kilka

milimetrów nad biustem,

cojest uroczo ryzykowne, ale informuje, że panie te w elegancki sposób chcą

zaznaczyć element


erotyczny.

,1 Mundury wojskowe również przekazują sygnały, podobnie jak ^rawaty i suknie
wieczorowe. Gdyby

miały być jedynie funkcjonal-/ne, to żołnierze, ażeby szybko biegać i walczyć,

nosiliby obuwie lekkie i

background image

elastyczne, gdy tymczasem wszystkie armie świata zmuszają wojskowych do noszenia
ciężkich buciorów

o śliskich podeszwach, z czego należy wnioskować, że buty w armiach
zorganizowanych nie są

przystosowane do walki, lecz mają za zadanie stworzyć wrażenie mocy poprzez swój

ciężar i rolę jaką


mają w zachowaniu dyscypliny wojskowej. Dlatego też żołnierze maszerują równym
krokiem, wszyscy

razem, wybijając butami określony rytm, podobnie

31

jak gęsi biegające lub uderzające skrzydłami o ziemię w celu wywołania silnej

emocji obserwatora.

Wymowa buciorów jest z pewnością o wiele ważniejsza od ich funkcji; chodzi

bardziej o wywołanie


wrażenia niż o przydatność do walki (właśnie zrozumiałem, co to jest siła
perswazji!).

Strój może więc być wypowiedzią niewerbalną, w której znaki tekstylne zastępują

znaki dźwiękowe mowy

lub znaki pisma. Żołnierze armii podziemnych, partyzanci bądź członkowie

ugrupowań wywrotowych

noszą tenisówki, co świadczy o ich gotowości do szybkiego natarcia i ucieczki;

ciężkie zbroje mężnych

rycerzy trzynastowiecznych oznaczały coś wręcz przeciwnego: symbolizowały wolę

trwania w walce i

wręcz uniemożliwiały ucieczkę.

Zwierzęta wiedzą, co tojest sygnał. Wystarczy namalować na ramionach szympansa

"naramienniki"


białego koloru, żeby reszta stada kojarzyła je z siwymi włosami dominującego
samca, co sprawia, że


wszyscy członkowie grupy przyjmą postawę uległą na widok tych dystynkcji. Ludzie
również reagują na


takie sygnały - osoba, która pierwsza zaczyna bić brawo, daje sygnał do
klaskania. Ale dzięki darowi

semiotyki naturalnej człowieka sygnał zostaje natychmiast przekształcony w znak:

wystarczy przypiąć


małą wstążeczkę do butonierki, żeby uczynić z niej znak wyróżnienia społecznego.
Różnica nie polega na

kolorze (białym dla szympansów, a czerwonym dla ludzi), lecz wynika z konwencji
społecznej, z umowy

background image


zawartej między dwoma umysłami, które ustalają, że wstążka w butonierce od
pewnego momentu ma


stanowić oznakę wyróżnienia społecznego.

Każdy strój może więc oznaczać przejście od sygnału do znaku i nabrać wartości

przekazu. Mao Tse-


tung, który był znakomitym semiologiem, dobrze zrozumiał ten problem, wymagając,
żeby każdy obywatel

Chin nosił na sobie znak społeczny. Uniform narzucony społeczeństwu przez Mao

pozwalał zrozumieć od


razu, na pierwszy rzut oka, zamierzone rozpłynięcie się jednostki w grupie.

Suknia przez wieki była strojem mężczyzn: odziani w krótkie spódniczki dumni

wojacy asyryjscy podbili


Środkowy Wschód; hoplici greccy nosili stroje pozwalające widzieć genitalia, co
chyba niezbyt ułatwiało

walkę; toga Rzymianina mierzyła siedem metrów

32

długości i dwa szerokości, trzeba było więc garderobianego, który umiałby ułożyć

z materii majestatyczne

plisy14. Spodnie natomiast były oznaką kobiecości i tak się dzieje dziś jeszcze

w niektórych spo-

łeczeństwach: przykładem mogą być bufiaste spodnie Turczynek, szerokie Hindusek

i wąskie Chinek.

Polskie ciżemki z długimi noskami tak utrudniały chodzenie, że trzeba było za

pomocą łańcuszka

podpinać ich czuby do kolan.ł Maski i kaptury całkowicie zasłaniały twarz, a
osoby ukrywające się) za nimi

pozwalały sobie na tak grube nadużycia, że edykt z 1395 roku zabronił ich

noszenia. Renesans zerwał z

ideologią średniowiecza i zapoczątkował rozkwit mody żeńskiej, co znalazło swój
wyraz w krynolinie

hiszpańskiej i purytańskim czepku. W XIX wieku degradacja społeczna kobiet

uwidacznia się w ich


fizycznym skrępowaniu poprzez rozmaite krynoliny, tiurniury, fiszbinowe gorsety
i inne krępujące ruchy

elementy stroju. .---"

Myślą przewodnią tej wypowiedzi jest stwierdzenie, że moda\ służy nie tyle
ochronie ciała, co oznaczeniu

miejsca osoby w społe- ^ czeństwie. Ten związany z garderobą kod jest
przyswojony w takim J stopniu15,

background image


że najmniejsze odchylenie pozwala zaklasyfikować daną / osobę do określonej
kategorii równie


zdecydowanie jak obcy ak- \ cent czy wymowa charakterystyczna dlajakiejś klasy,
a więc określić \-i płeć,

wiek, region, z którego pochodzi, a przede wszystkim styl tej socjalizacji -

wyrafinowany bądź prostacki,

staranny bądź niechlujny, konserwatywny bądź buntowniczy, klasyczny bądź
odchodzący od reguł,

znamionujący "miłość pieniądza" lub pogardę dla bogactwa; nawet poglądy

polityczne wyrażane są

nieświadomie, w postaci koszul w kratę noszonych przez komunistów lub sznurka

pereł i jedwabnej

apaszki osób należących do skrajnej prawicy.

Każda część stroju ma swoje znaczenie.

Podobnie jak w teatrze pierwsze klaśnięcie w dłonie jest znakiem do bicia brawa,
tak samo noszenie

określonego stroju, oznaki przynależności do rodzaju ludzkiego, do określonej
płci czy klasy


K P. 'Yonnet,Jeux, modes et masses, Gallimard, 1985, s. 299-355 1S F. Borel, Le

Yetement incarrU,


Calmann-Lćyy. 1992

3. Anatomia uczuć

33


społecznej daje sygnał co do stylu spotkania i typu kontaktów. Nie spotyka się w
ten sam sposób

kloszarda i biznesmena. Wszystko zostaje wyrażone błyskawicznie za pomocą
wymiany sygnałów, które

wychwytuje oko i które obserwator przekształca w znaki.

W tym sensie moda na noszenie; spodni przez kobiety po 1968 roku informuje O

tym, w jaki sposób chcą

się one dzisiaj socjalizować. Nie ma to nic wspólnego z wygodą, ponieważ często

modne dżinsy są o

wiele bardziej krępujące niż gorsety prababek.. Damskie dżinsy bywają tak

obcisłe, że podkreślają

wzgórek łonowy i wargi sromowe, zaznaczając w ten sposób intencję kobiet, które
nie chcą uważać się

background image

już za nosicielki tej "wstydliwej szczeliny"16, lecz wręcz przeciwnie,
zamierzają uczynić z niej symbol

równy fallicznemu.

Kiedy rodzice decydowali o małżeństwach potomstwa, nie zdawali sobie sprawy, że
organizując te związki

wzmacniają strukturę społeczną. Dla arystokracji ślub był okazją do zawarcia
sojuszu między dwoma

rodami; chłopi dążyli w ten sposób do powiększenia powierzchni posiadanej ziemi,

sklepikarze utrwalali

majątek, robotnicy zawierali związki jedynie z "porządnymi ludźmi", takimi jak
oni robotnikami, adwokaci

mieli nadzieję, że synowie przejmą ich kancelarie, dzieci lekarzy zostawały

lekarzami, a nauczyciele u-


czyli przez wiele pokoleń i pobierali się w obrębie tej grupy zawodowej.

Odkąd małżeństwo z miłości stało się wartością kulturową, dochodzi do głosu nie

tyle struktura społeczna,

co osobista. Kiedy rodzice prowokowali kontakt swych dzieci, wzmacniali grupę.
Kiedy o doborze partnera
decyduje miłość, ułatwia to powstawanie nerwic.


Stereotyp kulturowy wymaga, żeby na początku była miłość od pierwszego

wejrzenia, przechodząca w

uczucie trwałe, które czasami może zakłócić życie. Niepowodzenia przypisywane są

zmiennym kolejom

egzystencji. Wszyscy badacze zgodni są co do tego, że schemat ten jest rzadki.

Miłość od pierwszego

wejrzenia wcale nie

16 E. Lemoine-Luccioni, La Robe, essai psychoanalytiyue sur le wtement, Le

Seuil, 1983.

34

jest konieczna^. Większość par obywa się bez niej i mimo wszystko się kocha.
Małżeństwo z miłości nie

jest zbyt częste18. Partnerzy co prawda twierdzą, że pobrali się "z miłości" i

oczywiście dobrze czynią tak

twierdząc, ponieważ w naszej kulturze współmałżonek źle przyjąłby informację

odmienną. Większość par

dobiera się z przyczyn psychospołecznych, co nie oznacza, że emocja związana z

pierwszymi

spotkaniami nie wytwarza silnego uczucia, które niektórzy nazywają miłością.

W tego typu kontakcie przeważają wciąż jeszcze czynniki społeczne. Osoby, które
pobierają się w bardzo

background image


młodym wieku, pochodzą prawie zawsze z rodzin ubogich, niewykształconych i
stałych e-mocjonalnie;


natomiast ci, co pobierają się późno, wywodzą się z rodzin dostatnich, z
dyplomami i mniej stabilnych z

uczuciowego punktu widzenia. Spotkanie dwojga młodych ma więc głębokie korzenie

psychospołeczne i

jest zawsze regulowane przez kulturę rodziców, mimo że oni sami o związku swych
dzieci bezpośrednio

nie decydują. Nawet ci młodzi, którzy wcześnie się pobierają, nie zdają sobie

sprawy, że ich wczesne

małżeństwo jest statystycznie określone przez uczuciowość i pozycję społeczną

rodziców. Są oni na ogół

przeświadczeni, że sami dokonali wyboru, że spotkali się przez przypadek, który,
jak wiadomo, "wie, co

czyni". W ten sposób wyraża się stereotyp.


Spotkanie przyszłego małżonka w klubie golfowym bądź na zebraniu ugrupowania
skrajnej lewicy, na

sobotniej potańcówce lub w restauracji, już ma pewną wymowę społeczną, zanim

jeszcze padnie

pierwsze słowo. Miejsce spotkania odgrywa również dużą rolę, a jego wystrój jest

odbiciem całej koncepcji

świata. Bez względu na to, czy chodzi o Żmilosć od pierwszego wejrzenia® (lub,

jak to się najczęściej

zdarza, Żmitostkę od pierwszego wejrzenia®), czy też nie, pierwsze spotkanie i

te, które po nim

bezpośrednio następują, są silnym przeżyciem emocjonalnym; są to momenty, kiedy
myśli i emocje

stanowią jedno, nie zawsze jednak przeistaczają się w mitość19.


"J.-C. Kaufinan, La Trame conjugale, Nathan, 1992, s. 43.

18 M. Bozon, Radiographie du coup defoudre, "Science humaittes", nr 2 (1992)

"J.-C. Kaufman, op.cit, s. 43.


35


Pragnienie przeplata się z obawą. Trzeba uporządkować własne spostrzeżenia

dotyczące drugiej osoby l

przetworzy ćje na znaki agresji, ucieczki lub przygarnięcia. JeżfilLjakas
osobaJest ""przez-roczysta"

background image

semantycznie.-po prostu przechodzi się koło mei. Żeby mogło dojść do spotkania,
trzeba, by był to ktoś

znaczący, nosiciel' wskaźników i znaków, które nam coś sygnalizują. Można z
powodzeniem potrącić

kogoś i powiedzieć mu "przepraszam", nie zwracając na niego najmniejszej uwagi:

będzie to zwykle


minięcie się. Jeżeli jednak wśród obecnych osób zauważy się kogoś, kto dzięki
przekazywanym przez

swe ciało sygnałom wywołuje w nas silną e-mocję - ponieważ są to właśnie te

gesty i znaki, które


poruszają naszą wrażliwość, wzbudzają pożądanie i głęboko ukrytą nadzieję -
będzie to kontakt,

spotkanie.


Ażeby móc się spotkać, trzeba uprzednio być osobno i przekazywać za pomocą
sygnałów ten sam rodzaj

wrażliwości. W spotkaniu miłosnym do głosu dochodzi przede wszystkim język
emocji. W przypadku

małżeństwa "organizowanego" przez rodziców mimika, gesty i strój miały za
zadanie sygnalizować


przynależność do danej kategorii społecznej. W małżeństwie z miłości wyraża się

w nich przede

wszystkim osobowość danej jednostki. Dlatego właśnie o-becnie kontakty mają o

wiele częściej miejsce

między osobami nieznajomymi niż w gronie rodzinnym20. Stąd moje twierdzenie, że

małżeństwo ułożone

przez rodziców prowadziło do odtworzenia struktur społecznych, podczas gdy
małżeństwo z miłości do

spotkania neurotyków.

Chciałabym spotkać Zaczarowanego Księcia, niewidomego lub u-lomnego. Ludzi tych
trzeba kochać

jeszcze bardziej. Myśl, ze można zrobić dla nich cos dobrego, wywołuje we mnie
uczucie milości. Kobieta,

która wyrażała to pragnienie, spotkała na swej drodze Zaczarowanego Księcia
chorego umysłowo.

Zawsze moją uwagę przyciągały Żzbitepsy® - zwierzała mi się pewna starsza dama.
- Ledwo weszłam na

salę balową, od razu zauważyłam,

^ S. Nock, The Separation ofSex- Gestation and Geneticsfrom Parenthood, "Revue
Toc-queville", nr 10


(1990), s. 113-134.

background image


36

ze to on jest najnieszczęśliwszy z obecnych. Urządziła wszystko tak, żeby
znaleźć się blisko tego "zbitego

psa". Zaprosił ją do tańca, a potem się pobrali i mieli dużo dzieci. I tak owa

kobieta spędziła cale życie w


towarzystwie człowieka, który cierpiał na chroniczną depresję.

Żeby spostrzec już na progu sali balowej, że ten właśnie człowiek jest

najbardziej nieszczęśliwy, i żeby się

spotkać, potrzebne są dwa zbliżone i reagujące na siebie systemy. Ponieważ ową
damę pociągali

nieszczęśliwcy, pelnokrwisty mężczyzna czy żartowniś wzbudziłby w niej wstręt i

nie mogłoby dojść do


kontaktu. Rozwój jej o-sobowości uwrażliwił ją na nieszczęścia innych.
Wystarczył jeden rzut oka, by

zauważyła wskaźniki zewnętrzne, które wiele jej powiedziały: znamionująca
przygnębienie postawa

człowieka siedzącego z dłońmi splecionymi między kolanami, wpatrzonego w ziemię,
u-nikającego


cudzego wzroku, z wyrazem bólu malującym się na twarzy. Z pewnością miał na

sobie smutne, lecz

schludne ubranie, które spodobało się tej kobiecie. Kolorowa koszula, blazeński

krawat, przesadnie

wyszukana marynarka czy skórzana bluza przeraziłyby ją. Ich spotkanie natomiast

było idealne,

małżeństwo zawarte z miłości, a cale życie... zmarnowane.

Małżeństwo z miłości, przyczyniając się do zetknięcia osób nieświadomych,
dynamizuje partnerów.

Przestałam kochać Yaela w dniu, gdy mi powiedział, że nie żywi już żadnych
ambicji; jak gdyby cos we

mnie zgasło, opowiadała młoda, piękna kobieta, która z powodzenia społecznego
uczyniła wartość swego

życia. Potrzebne jej było o-no, żeby przypodobać się swemu ojcu i wyrwać go spod
uroku sios-try-rywalki.

Pewnego dnia spotkała mężczyznę, swego przyszłego męża, u którego szybko
zauważyła wskazówki

zewnętrzne - gesty, mimikę i stroje - odpowiadające jej dążeniu do przygody
społecznej. Małżeństwo

zorganizowane postawiłoby ją wobec przymusu społecznego. Małżeństwo z miłości

pozwoliło jej

background image

spróbować prowadzenia trybu życia, który lepiej odpowiadał jej osobowości.

Czasami kontakt neurotyczny doprowadza do małżeństw pomiędzy osobowościami

przeciwstawnymi, ale

uzupełniającymi się:

mężczyzna, który lubi dawać, ma dużą szansę spotkać kobietę, która pragnie

otrzymywać. Para, już przy

wymianie pierwszych zna-

37



ków, zawiera podświadomą umowę, która rządzić będzie ich późniejszymi wzajemnymi

stosunkami. Źfe

się czuję, gdy coś dostaję - tłumaczył pewien miody urzędnik na odpowiedzialnym
stanowisku. -Czuję się

tak brudny wewnętrznie, ze każdy prezent wzbudza we mnie poczucie winy. Nie

zasługuję na to, zęby

mnie obdarowywano ani zęby dobrze się ze mną obchodzono. Czuję się wówczas
bardzo zażenowany.

Pacjent ten wyjaśnił mi, że w momencie, kiedy on sam coś daje, odnosi wrażenie,
że odkupuje własne

winy. Dawanie było dla niego najlepszym środkiem uspokajającym. Spotkał kobietę,
której poświęcił wiele

czasu i miłości. Mieli później dzieci, których obecność pogłębiła jego
neurotyczną potrzebę - przymus

dawania21.

Te osobiste, indywidualne wyobrażenia świata uzewnętrzniają się nawet wówczas,
gdy są nieświadome.

Pewna trzydziestopięcioletnia kobieta zadawala sobie pytanie, dlaczego na swej

drodze spotyka

wyłącznie "mężczyzn z problemami, którzy stają się przyczyną cierpień", aż do

dnia, kiedy opowiedziała

mi o swej obawie przed miłością, przywiązaniem i zatraceniem swej osobowości. Ta

podświadoma myśl

doprowadziła ją do zeszpecenia własnej powierzchowności: utyła jedząc bez
umiaru, źle się ubierała, a

nawet podczas spacerów unikała eleganckich dzielnic miasta. Zakładam ciemne

okulary, by unikać

cudzych spojrzeń, gestykuluję i zachowuję się w sposób zniechęcający, by nie
dopuścić do rozmowy.

Wybieram mężczyzn z marginesu, ponieważ ic


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cyrulnik Boris Anatomia uczuć zrobić korektę
Cyrulnik Boris Anatomia uczuć zrobić korektę
Cyrulik Boris Anatomia uczuc
Boris Cyrulnik Anatomia uczuć
BORIS CYRULIK ANATOMIA UCZUĆ
ANATOMIA UCZUĆ
Anatomia mózgu
2 ANATOMIA NARZĄDU RODNEGO
PODSTAWY ANATOMII I FIZJOLOGII CZLOWIEKA
Anatomia miednicy
I Prezentacja O irracjonalnosci uczuc

więcej podobnych podstron