background image

BORIS CYRULNIK 
 
ANATOMIA UCZUĆ 

 
 
 
Wydawnictwo W. A. B., Warszawa 1997 

 

  
 
W serii z WAGĄ ukazały się: 
 

DROGA SERCA 

 

Dalaj Lama, Eugen Drewermann 
 
ISTOTNEGO NIE WIDAĆ 

 

Eugen Drewermann 

 
CZYSTOŚĆ l BRUD 
 

Georges Vigarello 

 
CUDOWNE l POŻYTECZNE 
 
Bruno Bettelheim 
 

NADZIEJE MEDYCYNY 
 

Jean Bernard 
 

BORIS CYRULNIK 

 
ANATOMIA UCZUĆ 
 

  
 

WARSZAWA 1997 
 
 

 
740852 

 
  

 
Tytuł oryginału; Les nourritures affectwes c Editions OdiIeJacob, septembrel993 

 

Ouvrage publie dans le cadre du Programme d'Aide i la Publication BOY-ŻELEŃSKI 

avec le soutien du  

 

Ministóre francais des Affaires Etrangeres, des Seryices Culturels de 
1'Ambassade de France et de  

 

1'Institut Francais en Pologne. 
 
Książka wydana w ramach Programu Wspierania Działalności Wydawniczej im. Boya-

Żeleńskiego, z  
 

pomocą francuskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Biura Radcy Kulturalnego 
Ambasady Francji i  

background image

 
Instytutu Francuskiego w Polsce. _^.__. 
 

{'^'ł^^'^*^'"^ 
 
,' .iT <

*-   /^   '. \ 

 

Redakcja: Barbara Walicka Korekta: Anna Tłuchowska Redakcja techniczna: Anna 

Kozlows 
 
Projekt okładki i strony tytułowej: Krzysztof Jablonowski Dustracja na okładce: 
MeKong, Warszawa 

 

Wydanie I 

 
Copyright c for the Polish edition by Agencja Wydawnicza Jacek Santorski & Co 
and Wydawnictwo  

 

W.A.B. 

 
Agencja Wydawnicza Jacek Santorski & Co 
 

Adres do korespondencji: 03-912 Warszawa 33, skrytka pocztowa 54 

 
Biuro: ul. Podwale 11, Warszawa, tel.,fax: 831 14 64 w. 353 
 
Wydawnictwo W.A.B. ul. Nowolipie 9/11 00-150 Warszawa tel., fax 635 15 25 e-
mail: wab@qdnetpl 

 
Warszawa 1997 

 
ISBN 83-87021-23-7 ISBN 83-86821-25^ 

 

CUAJ 
 
Na czym polega problem 

 
Mało kto zdaje sobie sprawę, że kultura zachodnia wpłynęła w istotny sposób na 

zachowania psów. Owe  
 
czworonogi, które od czternastu tysięcy lat towarzyszą nam w życiu codziennym i 

dzielą nasze losy,  
 

zaczęły się najwyraźniej uważać za "nadpsy". Przesiąknęły naszą kulturą, co 
wpłynęło na zmianę ich  

 
psychiki! 

 

Psy domowe często szczekają, naśladując w ten sposób komunikaty słowne istot 

cywilizowanych.  

 

Wiejskie kundle ujadają, gdy coś się wokół nich dzieje, dzikie psy zaś, bez 
względu na gatunek, nie  
 

szczekają wcale; wszyscy łowcy zachowują się cicho. 
 
Baczna obserwacja ich zachowań przynosi odpowiedź na od tak dawna nurtujące 

filozofów pytanie o  
 

znaczenie cech wrodzonych i nabytych: zwierzęta, obdarzone przekazywaną 
genetycznie zdolnością do  

background image

 
szczekania, inaczej wykorzystują ją w środowisku naturalnym, a inaczej - żyjąc 
wśród ludzi. Przykład  

 
psów dowodzi, że ta sama cecha genetyczna może przybierać różne formy zależnie 
od tego, czy rozwija  
 

się w warunkach naturalnych, czy też w środowisku, zdominowanym przez słowo. 

 
Oczywiście życie psa przebiega inaczej niż życie człowieka, chociaż w ludzkim 
języku są zwroty i  
 

przysłowia świadczące o przenikaniu się obu światów. Świat zewnętrzny psa, w 

którym istnieją silnie  

 
działające na wyobraźnię zapachy, dźwięki wywołujące trudne do opisania 
wrażenia, mgliste i subtelne jak  

 

pastelowe obrazy, budzi u tych zwierząt emocje i odczucia ludzkie. Te stworzenia 

doz- 
 
 

 

naly od nas wszystkiego, traktowaliśmy je na wszelkie możliwe sposoby. W 
peruwiańskich świątyniach  
 
były bóstwami, starożytni Egipcjanie przywdziewali po nich żałobę, a nasi 
przodkowie w epoce  

 
średniowiecza żywili do nich nienawiść, oskarżając o nieczyste związki z 

czarnoksiężnikami. Kochaliśmy  

 
je, obawialiśmy się ich, wykorzystywaliśmy je, wielbiliśmy, a nawet jedliśmy. 

 

Odkąd na Zachodzie uznano je za żywe dzieła sztuki, mające pobudzać naszą 
wrażliwość1, zaczęły się  
 

zachowywać swobodnie, z czasem coraz częściej rzucać się na ludzi, ponieważ 

uwierzyły w swą  

 
dominującą pozycję2. W cywilizacjach, które postrzegają je przede wszystkim jako 
zwierzęta zdobywające  
 

pożywienie na wielkich śmietniskach, otaczane są taką pogardą, że czują się 

zdominowane. Chowają  
 
więc ogon pod siebie, kładą po sobie uszy i unikają ludzi. 
 
Takie ujęcie problemu byłoby zgodne z tendencjami Freuda, który pisał: Istnieją 

w człowieku  

 
odziedziczone postawy psychiczne, przypominające instynkt zwierzęcy, i to 
właśnie stanowi istotę  

 

nieświadomości^', a także: Gdyby ludzie umieli wyciągnąć właściwą naukę z 
bezpośredniej obserwacji  
 
dzieci, wtedy można by było zaniechać napisania tych trzech rozpraw4. Uwaga ta 
zachęca do  

 

background image

obserwowania każdej żywej istoty w jej środowisku naturalnym, ażeby móc sobie 
wyobrazić świat  
 

niezbędny dla jej istnienia. 
 
Być może obserwacja miała tak wielu przeciwników dlatego, że jest źródłem 
przyjemności zmysłowej?  

 

Niektórzy z siedemnastowiecznych filozofów byli nawet więzieni za zalecanie 
obserwacji bezpośredniej  
 
jako metody badawczej. Trzeba było Laenneca w XIX wieku, aby stwierdzić, że 

pewne widoczne na ciele  

 

chorego zmiany mogą być związane z procesem chorobowym zachodzącym wewnątrz 
organizmu.  
 

Przedtem stawiano diagnozę lekceważąc zu- 

 

pełnie te oznaki. Od XV wieku medycy potrafili dokładnie opisać ospę, bowiem 
występujące przy tej  
 

chorobie krosty były widoczne. Nie znali jednak jej przyczyn z powodu braku 

mikroskopu. W tamtych  
 
czasach było nie do pomyślenia, żeby jakiś mikroorganizm mógł zakazić większy; 
nikt zresztą nie wątpił,  
 

bo dawało się to zauważyć, że epidemia zabierała tych, którzy nie byli posłuszni 
swym ojcom, co  

 

wówczas uważano za pewnik. Tak oto ludzie uzyskali "dowód" na to, że każda 
epidemia jest karą boską5. 

 

Ci, którzy nie lubią lub nie umieją obserwować, szukają wytłumaczenia w mitach. 
Należy jednak  
 

podkreślić, że obserwacja polega nie tylko na otwarciu oczu. Żołnierze 

francuscy, którzy w latach 1920-26  

 
tłumili powstanie Rifenów w Maroku, często stawali się posępni, przybici, a 
nawet płaczliwi. W tym okresie  

 

lekarze wojskowi odkryli, że wiele symptomów klinicznych, wiązanych przedtem z 
oddziaływaniem płynów  
 

toksycznych, można wytłumaczyć dzięki rozwojowi parazytologii. Przystąpili więc, 
zgodnie z logiką, do po- 
 

szukiwania pasożyta, którego odkrycie wyjaśniłoby przyczynę depresji dzielnych 

wojaków. 
 
Wyznawcy poglądu, że wiedzę zdobywa się wyłącznie przez obserwację, zapominają, 

że człowiek widzi  

 
się jedynie to, co jest w stanie zobaczyć. Zmysły mylą nas do tego stopnia, że 
obserwacja pozbawiona  
 
metody umożliwia nam dostrzeganie wyłącznie tego, co chcemy zauważyć. De 

Clerambault, mistrz i  
 

background image

współpracownik Jac-quesa Lacana, był jedynym wśród psychiatrów specjalistą w 
dziedzi-Tlie fetyszyzmu  
 

tkanin. Kiedy popełnił samobójstwo, zwrócono u-wagę, że sam kolekcjonował 
tkaniny oraz fotografie  
 
dziwnych dra-perii6. Dostrzegał wybiórczo formy, na które był najbardziej 

uwrażliwiony. Jego wizja świata  

 
odtwarzała jego świat wewnętrzny. Prawdę mówiąc, perwersyjne zainteresowanie 
tkaninami nie istnieje, w  
 

przeciwnym razie wszystkie kobiety byłyby jego ofiarami. 

 

Gdy niektóre mechanizmy percepcji rozregulowują się, odmiennie postrzega się 
świat. Alkohol uszkadza  
 

guzki Korsakowa, 

 

małe skupiska komórek, które stanowią rodzaj przekaźnika w sieci pamięciowej: w 
takich przypadkach nic  
 

już nie może stanowić doświadczenia dla podmiotu pozbawionego pamięci, który 

przeistacza się szybko  
 
w człowieka bez przeszłości. 
 
Pod wpływem niewydolności krążenia może nastąpić uszkodzenie niewielkiej okolicy 

znajdującej się pod  
 

znacznych rozmiarów jądrem wzgórza: człowiek traci błyskawicznie wszelką 
motywację7. Osoba dotknięta  

 

tą dolegliwością oświadcza z największą szczerością, ie życie nic nie jest 
warte. Jednakże wstrzyknięcie  
 

hormonów bądź pobudzenie neuroprzekaźników znajdujących się w tej strefie 
wystarczy, by ta sama  

 
osoba zaczęła entuzjastycznie wykrzykiwać, ze tycie jest wspaniale, jak mogtem 
powiedzieć, że nie warto  

 
żyć? Nastrojem, który nadaje światu koloryt uczuciowy oraz pobudza chęć życia, 

można bardzo łatwo  
 

manipulować. 
 

Wizja świata zależy więc od aparatu, za pomocą którego się go postrzega. 

Uszkodzenie niewielkiej  

 

okolicy w bocznej części kory mózgowej, która zarządza obrazem, powoduje, że 

świat odzwierciedlany  

 
jest z luką w zakresie informacji w tym właśnie miejscu. Jeżeli owa "dziura" 

znajduje się na szczycie płata  

 
potylicznego, informacje wzrokowe są prawidłowe, jednakże nie przekształcają się 
w obraz. Osoba z  
takim defektem, mimo że wcale nie jest niewidoma, nie widzi niczego! 

 

background image

Mowa, którą tak nam trudno zdefiniować, choć wciąż wypowiadamy na jej temat masę 
słów, może nagle  
 

zostać zahamowana, gdy część mózgu w okolicy skroniowej zatraci zdolność 
organizowania dźwięków w  
 
słowa. Osoba dotknięta tym schorzeniem nie jest głucha, lecz dźwięki 

wypowiadanych słów nic dla niej nie  

 
znaczą. 
 
Nawet pojęcie tak abstrakcyjne jak czas przestaje być doznaniem w znaczeniu 

zmysłowym, gdy  

 

uszkodzenie szczytu płata czołowego uniemożliwia antycypację8. Osoba taka żyje w 
ciągu czasu 
 

teraźniejszego, gdzie nic nie nabiera właściwego sensu. Nic już jej nie 

niepokoi, ponieważ nie musi się  

 
obawiać przyszłości. 
 

Prosta obserwacja dostarcza więcej informacji o osobowości obserwatora niż o 

przedmiocie  
 
obserwowanym. Ci, którzy obsesyjnie wszystko podają w wątpliwość, gromadzą tak 
dużo znaków, że w  
 

końcu wszystko im się gmatwa. Inni, mniej dociekliwi czy bardziej nerwowi, 
zadowalają się postrzeżeniem  

 

dwóch lub trzech wskazówek, na podstawie których budują poetyckie uogólnienia. 
Ludzie przewrotni  

 

wylapująjakiś szczegół, który pozwala im kpić z kolegów i upokarzać ich, 
podkreślając ich niewiedzę9- 
 

Ci, którym obserwacja sprawia przyjemność, uważają, że tym, co przyciąga uwagę, 

jest odmienność.  

 
Informacja stereotypowa usypia inteligencję, potwierdzając tylko to, co już jest 
wiadome. Dlatego właśnie  

 

metody porównawcze ułatwiają zrozumienie. Innowacja wymaga zdolności do 
niezwykłych skojarzeń,  
 

umiejętności poetyzowania, które jednocześnie zadziwia i pobudza. Pewność jest 
przeciwieństwem myśli,  
 

intelektualną monotonią. 

 
Opis świata zwierzęcego i porównywanie go ze światem ludzkim stanowi zbiór 
pobudzających umysł  

 

asocjacji. W żadnym przypadku nie może być mowy o ekstrapolacji, a tym bardziej 
o próbie sprowadzenia  
 
człowieka do poziomu zwierzęcia. Wręcz przeciwnie: 
 

odkrywanie na nowo świata zwierzęcego poprzez kontrast uwypukla odrębność 
człowieka. 

background image

 
Zwierzęta mają nieprawdopodobnie wręcz wyostrzone zmysły. Przetwarzają odbierane 
bodźce we freski10  

 
obrazujące świat, co ukazuje nam, że każda istota żyjąca, mimo że zbudowana jest 
z materii, owej materii  
 

się wymyka. Co w takim kontekście można powiedzieć o człowieku, wytwórcy znaków, 

który sam wymyśla  
 
świat, ażeby go lepiej postrzegać? 
 

Metoda porównawcza pozwala opisywać świat, w którym żyjemy, tak jakbyśmy mogli 

oderwać się od  

 
siebie i obserwować się z zewnątrz. Oczywiście to tylko sztuczka, jest ona 
jednakże twórcza, 

 

9 R. Mucchielli, L'0bservation psychologique et psychosociologique, ESF, 1978. 

 
10 J. Vauclair, L'InteUigence de 1'animal, Le Seuil, 1992. 
 

 

 
skoro dzięki użyciu tej właśnie metody skonstruowano teleskop, mikroskop i inne 
instrumenty badawcze,  
 
za pomocą których możemy widzieć znacznie lepiej niż oczami: W 1543 roku 

humanista Kopernik ogłasza  
 

odkrycie, które sprawia, ie człowiek przestaje być centrum świata, a kula 

ziemska miejscem, z którego  
 

należy oglądać kosmos. W tym samym roku Wesaliusz bada anatomię psów i matp, jak 

również człowie- 
 
ka11. Metoda porównawcza służy zatem w większym stopniu wykrywaniu różnic niż 

ujawnianiu  

 

podobieństw. 
 
Wnikliwość obserwatora zależy od sposobu, w jaki rozwijała się jego zdolność 

obserwacji. Dzieci, kobiety,  

 
cudzoziemcy, czarnoskórzy - słowem, wszyscy ci, którzy bywają krzywdzeni przez 
innych - są często o  

 
wiele lepszymi obserwatorami niż ci, których o-sobowość rozwijała się bez 
konieczności wytężania  

 
uwagi12. Z tej przyczyny dzieci maltretowane stają się mistrzami w obserwowaniu 

swych rodziców: nie  

 
potrzebują słów, ich "zimna czujność" pozwala im wykrywać każdą najdrobniejszą 

nawet wskazówkę w  

 
zachowaniu tych, którzy sprawują władzę nad ich ciałem i świadomością. 
 
Przebywamy w świecie interpretowanym przez innych, w którym musimy znaleźć 

własne miejsce.  
 

background image

Stosunki międzyludzkie obejmują zarówno świat rozumu, jak i zmysłów13, świat, w 
którym nasze zmysły  
 

nabierają znaczenia, a nasza zdolność odczuwania, rządząca zarówno emocjami, jak 
i percepcjami,  
 
wpływa na nasz los./a to ktoś inny, mówił Rimbaud, na co Apollinaire odpowiadał: 

Wszyscy inni są we  

 
mnie. 
 
Świat wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby kontekst sytuacyjny i historia nie 

nadawały wszystkiemu  

 

znaczenia. Pewnego dnia do Tulonu przyjechał Burt Lancaster. Nudząc się nieco w 
czasie przyjęcia,  
 

podszedł do mojej żony i patrząc jej prosto w oczy, powiedział: "Ładną mamy dziś 

pogodę".  

 
Zbulwersowana, zachwycona, olśniona, odpowiedziała mu: "Ładniejszą niż wczoraj, 
ale mniej ładną niż  

 

jutro". Ponieważ jestem z natury obserwatorem, ja z kolei 
 
n G.Canguilhem,L'Hommede VesaU dans le mowie de Copemic. Delagrange, 1992. 12 P. 
Feyereisen.J.- 
 

D. de Lannoy, Psychologie du gęste, Pierre Mardaga, 1985. Ż E. Strauss, Du sens 
des sens,]er6me  

 

Milion, 1989. 
 

10 

 
stwierdziłem: "Ładną mamy dziś pogodę", na co moja żona odparła: "No widzę!" 
Wyciągnąłem z tego  

 

wniosek, że informacja tycząca meteorologii była dla niej mniej istotna niż 

osoba, która jej u-dzielała. 
 
Ażeby widzieć świat, potrzebujemy teorii. Pewnego dnia, gdy oglądałem w 

telewizji mecz rugby, wpadła  

 
do nas z wizytą znajoma. Zadałem jej pytanie: "Czy możesz opisać, co widzisz na 
ekranie?".  

 
Odpowiedziała: "Widzę mężczyzn utytłanych w błocie, którzy pchają się jeden na 
drugiego, tłuką między  

 
sobą i wrzeszczą". Postawiłem więc to samo pytanie jej synowi, który gra w rugby 

w szkole.  

 
Odpowiedział: "Trzecia linia oderwała się szybko, ponieważ obrońcy tulońscy są 

twardsi, co pozwoliło  
 
połowie zwartej grupy przejść przez przeciwnika i wysłać na próbę trzy czwarte 
centrum, które już  
 

wyruszyło. Wspaniała gra! Publiczność szaleje z radości...". Z tego wniosek, że 
aby widzieć, aby nadać  

background image

 
światu formę i lepiej go postrzegać, trzeba znać reguły. 
 

Najprostsza obserwacja wymaga wiedzy ujętej w teorię. Jeżeli ktoś was poprosi o 
narysowanie kończyny  
 
ssaka, odtworzycie najprawdopodobniej jedynie nieforemny kształt. Jeżeli jednak 

otrzymacie polecenie  

 
uwzględnienia drogi, jaką przebiegają białe nerwy oraz czerwone i niebieskie 
naczynia krwionośne  
 

przechodzące przez uprzednio nazwane mięśnie, wówczas wykonacie rysunek 

inteligentny. Postrzeganie  

 
pozbawione teorii nie może doprowadzić do powstania obrazu-odzwierciedlenia. 
Teoria spełnia rolę  

 

porządkującą pod każdym względem: nadaje formę, ponieważ porządkuje, a zarazem 

się temu  
 
sprzeciwia. Aby metoda porównawcza mogła wywołać zaskoczenie, trzeba, by 

"porządek wywołał  

 
nieporządek"14, by pojawił się sygnał czegoś wartego zobaczenia i przemyślenia. 
Rozbija się w ten  
 
sposób stereotyp myślowy. 

 
Etologia człowieka opisuje zjawiska, które nie są jeszcze nazwane. Gromadzi w 

ten sposób informacje na  

 
tyle nowe, że nadanie im nazwy nie będzie już sprawiało trudności. 

 

14 P. Delbrouck, Le desordre cache, "Actualites medicales intemationalcŻ 
psychiatrie", VIII, nr 132 (1991). 
 

11 

 

 
 
W niniejszej książce proponuję rozważania dotyczące pojęcia "uczuciowości". Jest 

to słówko nie mające  

 
obecnie większej wartości dla sponsorów nauki. W dobie obecnej wielkie słowa to 
"molekuła", "społeczny"  

 
oraz "technologia". Są to słowa magiczne, ponieważ wystarczy je wymówić, by 
zaczął spadać deszcz  

 
pieniędzy! Choć zaklęcie: "Sezamie otwórz się!" działa tylko w bajkach, moc tych 

słów ujawnia się w  

 
rachunkach, które odzwierciedlają naszą współczesną mitologię. "Powiedz mi, na 

co wydawane są twoje  
 
pieniądze przeznaczone na badania naukowe, a powiem ci, jakie są nuty twojej 
kultury"! 
 

Ponieważ interesuję się uczuciowością w świecie istot żywych, postanowiłem 
przeczytać mojemu psu  

background image

 
poemat Baudelaire'a. Wszyscy zauważyli, że patrzył na mnie z uczuciem, merdając 
ogonem. Czyżby  

 
podobały mu się utwory tego poety? 
 
Ponieważ pociągają mnie doświadczenia, przeczytałem psu kilka stron Lacana na 

temat "równoważności  

 
świata wyobrażeń i świata rzeczywistego". Wszyscy stwierdzili, że reagował w 
równie uczuciowy sposób.  
 

Dorzuciłem jeszcze trzy strony Changeux na temat zahamowania wychwytu zwrotnego 

serotonicznego  

 
przez receptory blokujące alfa. Mój pies nie okazał najmniejszej reakcji 
krytycznej wobec tej teorii!  

Wywnioskowałem z tego, że dla niego Bau-delaire, Lacan czy Changeux są tym 

samym, podczas gdy dla  

 
mnie te trzy teksty reprezentują całkiem odmienne wartości intelektualne. W 
gruncie rzeczy mój pies,  

 

mimo że niezbyt interesuje się teoriami, zgadza się z nimi wszystkimi pod 
warunkiem, że mu się o nich  
 
opowiada. 
 

Podczas gdy zwierzęta żyją w świecie biologii, zmysłów i u-czuć, człowiek żyje 
rzekomo w świecie  

 

intelektu. Te idee głoszą badacze, którzy żywiąc fobie wobec przyrody15, 
ukrywają się w inte-lektualizmie  

 

oderwanym od sfery uczuć. 
 
W najnowszych rozważaniach na temat uczuciowości nie dokonuje się już tego 

rozgraniczenia.  

 

Obserwacje nad rozwojem dzieci nie pozwalają na oddzielanie emocji od 
wyobrażeń16. Noworodek or- 
 

15 F. Terrasson, La Peur de la naturę, Sang de la terre, 1988. 

 
16 P. Mazet, S. Lebovici, Emotions et affects chez le bebe et ses partenains, 
ESHEL, 1992.s. 8. 

 
12 
 

ganizuje swoje relacje z innymi osobami na podstawie pierwszych codziennych 
wydarzeń w życiu  

 

rodziny17. Również emocje wymieniane są w czasie procesów interakcji dziecka z 
jego bliskimi18. Kultura,  

 

włączając pierwsze gesty związane z narodzinami, narzuca kod zachowania, który 
kształtuje dziecko19. 
 
Nowe spojrzenie na uczuciowość przedstawia ją jako siłę biologiczną, łączność 

materialną, spoiwo  
 

background image

sensoryczne, wiążące ze sobą istoty żywe i budujące między nimi prawdziwy system 
współżycia. Książka  
 

ta bada jej genezę i funkcję w najistotniejszych przejawach. 
 
1. Aby spłodzić dziecko, trzeba się spotkać. Prosty fakt, że istoty żywe nie 
mylą się co do gatunku w  

 

trakcie procesu rozmnażania, dowodzi, że potrafią korzystać z pewnych sygnałów, 
przynajmniej tych,  
 
które pozwalają im się rozpoznawać. Na tym poziomie spotkanie prowokowane jest 

przez sygnały  

 

chemiczne, fizyczne, dźwiękowe i wizualne. Ludzie nie ignorują tych sygnałów, 
lecz posługują się nimi w  
 

zachowaniach oraz w przekazach słownych, które doprowadzają do spotkania z 

większą dokładnością niż  

 
molekuły węchowe lub widma dźwiękowe. 
 
2. Rezultatem takiego spotkania jest dziecko, które rozumie dużo wcześniej, nim 

zacznie mówić. Myśl  
 
kształtuje się najpierw na podstawie percepcji pierwszych doznań zmysłowych. 
Płód ludzki dlatego  
 

właśnie ćwiczy się w porządkowaniu owej percepcji, aby następnie skuteczniej 
przed nią umknąć, gdy  

 

wkroczy w etap posługiwania się słowem. 
 

3. Od dnia narodzin niemowlę styka się ze światem wyreżyserowanym przez jego 

rodziców i ich kulturę.  
 
Pierwszych informacji udziela matka, przypominająca sensorycznego olbrzyma, 

który stopniowo maleje,  

 

ażeby ustąpić miejsca innym ważnym postaciom, głównie ojcu i opiekunom. Jednakże 
społeczeństwa nie  
 

usta- 

 
17 B. Cramer, D. Stern, Mother-Infant Psychoterapy: Olyectwe and Subjectwe 
Changes, referat na  

 
Trzecim Światowym Kongresie Psychiatrii Dziecięcej, Sztokholm, 1986. 
 

18 D. Stem, Affect Attunement [w:] Frontiers of Infant Psychiatry, Basie Books, 
1985. 

 

19 H. Stork, Les comportements parentawc [w:] D. Desor, B. Krafft, 
Comportements, CNRS, 1986. 

 

13 
 
 
 

ją w wysiłkach, by wciąż kreować nowe przedmioty, gesty oraz pola sensoryczne, 
które kształtują dziecko  

background image

 
biologicznie. 
 

4. Czemu przemoc musi zakłócać ów raj poznania? Załamanie się reguł zachowań 
występuje u zwierząt  
 
wówczas, gdy jakiś wypadek biologiczny lub ekologiczny odrytualizuje grupę; 

natomiast przekraczanie  

 
owych reguł leży u podstaw ludzkich zachowań, ludzie bowiem nie szanują ani praw 
natury, ani reguł  
 

wypracowanych przez poprzednie pokolenia. Można więc uznać przemoc twórczą za 

silę umożliwiającą  

 
rozwój ludzkości oraz przejście od stanu naturalnego do kultury. 
 

5. Biologia i kultura, zjawiska w pewnym sensie przeciwstawne, łączą się jak 

nurty dwóch rzek. W tym  

 
rozumieniu kazirodztwo między matką a synem pozwala zrozumieć, dlaczego ten 
trudny do wyobrażenia  

 

akt ma jednak miejsce w punkcie styku zdeformowanej biologii i chorej kultury, 
które są w stanie zaćmić  
 
uczucie rodzinne, gdy żadne z dwojga nie czuje się ani matką, ani synem. Matka 
nie wpisuje się w  

 
strukturę pokrewieństwa, lecz przede wszystkim w strukturę uczuciową, która 

uległa deformacji. 

 
6. W końcu, gdy nadchodzi starość, powracają fragmenty przeszłości w formie 

przekazu adresowanego  

 
do teraźniejszości. Kiedy jednak brak kontekstu, fenomen palimpsestu pozwala 
pierwszym zapisom,  

 

tkwiącym głęboko w pamięci, wypłynąć znowu na wierzch świadomości, tak jakby to 

było dzisiaj. 
 
To właściwie wszystko. W tej książce ograniczam się do rozwinięcia sześciu 

wymienionych tematów,  

 
które przewijają się przez egzystencję ludzką. 
 

Rozdział pierwszy 
 
Czy spotkanie jest dziełem przypadku? 

 
 

 

"Czy moglibyśmy się nigdy nie spotkać?" 
 

Pytanie to zawiera w sobie ukrytą myśl, że bez tego kontaktu los nasz potoczyłby 

się całkiem inaczej. 
 
Mówiąc o spotkaniu użyłem świadomie rodzaju męskiego'", ponieważ rzeczownik ten 
miał niegdyś rodzaj  

 

background image

męski i na tarczach herbowych reprezentowany był w postaci zwierzęcia zwróconego 
do widza przodem.  
 

Czyżby rzeczownik ten zmienił rodzaj wraz z pojawieniem się form 
grzecznościowych towarzyszących  
 
ceremoniałowi prezentacji? 

 

Spróbujcie wprowadzić do pojęcia spotkania aspekt ruchu -"czynność polegająca na 
zbliżaniu się do innej  
 
osoby" - i oto boks,_J który przecież też jest rodzajem kontaktu. Nie mówiąc już 

o słowie _ adgredior,  

 

które oznacza "zbliżać się do, kierować się ku" i jesteśmy o krok od słowa 
"agresja", co sprawia, że słowo  
 

"spotkanie" zaczyna nabierać innego znaczenia. 

 

Chciałem mówić o zbliżeniu miłosnym, kontakcie matki z dzieckiem, kontakcie 
prz^acielskim.sTstaję  
 

wobec pojęcia, które oznacza również agresję, bliskość, ruch, i które w sposób 

przypadkowy wpływa na  
 
mój los. 
 
* Autor użyl rodzajnika męskiego te, mimo że słowo "spotkanie" jest rodzaju żeń-

skiego: la rencontre.  
 

Śledząc te rozważania, warto też wspomnieć bliskość znaczeniową (w aspekcie 

historycznym) stów  
 

"spotykać" i "potykać się", "potyczka" (przyp. tłum.), -'"'"'"' s. 

 
/ ^ u\ 
 

2. Anatomm uczuć 

 

  
 

 

 
 
Proponuję, żeby zetknięcia przypadkowego nie nazywać kontaktem, jeśli nie mamy 

zamiaru spotkać się  
 
ponownie; niech pozostanie zwykłym minięciem się. Aby można było określić ten 

rodzaj kontaktu jako  
 

spotkanie, konieczne jest dokonanie prezentacji, a następnie kontynuowanie 

znajomości. 
 

Czy rodzimy się bez powodu i umieramy przypadkowo? W dniu, gdy moi rodzice 

spotkali się, żeby mnie  
 
począć, mieli z pewnością ku temu wiele powodów. Spotkali się, poznali, 
pokochali się. Czemu tego  

 
właśnie dnia znaleźli się oboje w tym konkretnym miejscu? Czy przypadkiem? 

background image

 
-^ Gdy udaję się na spotkanie z mężczyzną, mam zamiar zaprezentować mu się po 
to, by następnie  

 
stawić mu czoło w walce, by mu się przeciwstawiać. Natomiast gdy idę spotkać się 
z kobietą, mam zamiar  
 

również jej się przedstawić, jednakże po to, żeby się \ następnie do niej 

zbliżyć. 
 
Wolę myśleć, że owo spotkanie nie było ani błahe, ani bezsensowne: widocznie tak 
musiało być. Chyba  

 

że uznam, iż przypadek wie, co robi, i że to on, tego właśnie dnia, umieścił na 

mej drodze tę a nie inną  
 
kobietę. Ona skłoniła mnie do zmiany kursu, a ja ją, po czym odbyliśmy wspólnie 

część drogi, która nie  

 

była już wcale przypadkowa. 
 
Być może metoda naturalistyczna, bardziej opisowa i objaśniająca, pozwoli lepiej 

zrozumieć fenomen  

 
"spotkania"1. 
 
Czy to prawda, że góry się nie spotykają? Wszystko, co żyje, styka się. 
Porównując różne gatunki, można  

 
dojść do wniosku, że wraz z wykształceniem się narządów płciowych kontakt stał 

się ważnym  
 

wydarzeniem w życiu istot, które te narządy posiadają2. Istnieje wszakże wiele 

organizmów, które są ich  
 
pozbawione. Ruchy ich określają czynniki fizyczne: światło słoneczne, ciepło, 

skład chemiczny lub  
 

mineralny powodują, że poruszają się one, co czasami wywołuje podział organizmu 

na dwa identyczne  
 
organizmy potomne. 

 

1 A. Rojas Urrego, Le Phenomene de la rencontre et la psychopatologie, PUF, 
1992. 
 

2 B.-L. Deputte, D'ou pnwiennent les differences comportementales entre 
lesfemelles et les males  
 

primatesf, "Nouvelle Revue d'ethnopsychiatrie", nr 18 (1991), s. 91-112. 
 

18 

 
Jednakże gdy tylko pojawia się płeć, organizmy zaczynają się dzielić na dwie 

kategorie, zależnie od  

wyposażenia genetycznego. Różnią się od siebie tak jak dwa mutanty lub dwa 
gatunki genetyczne nie  
 
mające ze sobą wiele wspólnego: na samców i samice. Te zapisy genetyczne 

programują odmienny tryb  
 

background image

rozwoju i nadają budowę wynikającą z odmienności posiadanych organów płciowych. 
Od tej chwili  
 

koniecznością życiową staje się poszukiwanie i odnajdowanie! Organizm, który nie 
podejmie takiej  
 
aktywności, zostanie wyeliminowany. Rozmnażanie płciowe - odnalezienie drugiego 

o-sobnika odmiennej  

 
płci - zapobiega wyginięciu gatunku. 
 
Wraz z wykształceniem się płci kontakt staje się stawką w grze. Wymaga on od 

partnera zachowania  

 

zgodnego z wymogami środowiska. Taki osobnik powinien być wyposażony w znaki 
pozwalające na  
 

ukierunkowanie poszukiwań i synchronizację zbliżenia. Są to o-czywiście znaki 

przede wszystkim natury  

 
biologicznej. Trzeba rozpoznać partnera tego samego gatunku, stwierdzić, że jest 
on płci odmiennej,  

 

poczuć do niego pociąg, a dopiero potem zsynchronizować emocje, czyny, niektórzy 
zaś spośród nas  
 
muszą dopuścić do siebie pewne myśli, a czasem nawet je wypowiedzieć. Dla 
realizacji każdego z tych  

 
etapów w trakcie ewolucji powstała niezliczona ilość niezwykłych strategii owych 

spotkań. 

 
Obiekty nie będące organizmami, takie jak kamienie, ziemia, powietrze i woda, są 

nieustannie pod  

 
wpływem presji, która przyczynia się do powstawania ruchów w ich materii. 
Jednostki organiczne, aby  

 

żyć, muszą trwać w stanie permanentnej walki z otoczeniem. Ta celowa, wywołana 

chęcią przeżycia  
 
działalność wymaga poszukiwania informacji3. Wola życia prowadzi do filtrowania, 

se- ^ lekcji oraz  

 
porządkowania wszystkiego, co postrzegane, w zależnoś- / ci od tego, co jest 
potrzebne do życia. Mrówkę  

 
w świecie zewnętrznym najbardziej interesuje molekuła węchowa oraz biała górka 
złożonych jajek.  

 
Mrówka powinna w zasadzie rzec: "Z otaczającego mnie chaosu fizycznego wybieram 

te informacje  

 
węchowe i wzrokowe, na które jestem najbardziej wrażliwa, i ta percepcja tworzy 

 

3 R. MucchieUi, Analyse et tiberte, EAP, 1986. 
 
19 
 

 
 

background image

zarówno środowisko zewnętrzne, jak i świat wewnętrzny, okresowo ustabilizowany, 
jak każde życie". 
 

Proponowane przez filozofów pojęcie intencji, na określenie woli życia 
rozpierającej każdą istotę żyjącą,  
 
jest za mało intensywne i zbyt układne. Dlaczego, żeby zachować jednych, 

konieczne jest poświęcenie  

 
życia innych? Zdanie to, odnoszące się bardziej do świata zwierzęcego niż 
roślinnego, wydaje się słuszne  
 

w odniesieniu do psychologii par. "Żywię się życiem innych: jeśli oni żyją, i ja 

żyję, ponieważ stanowią mój  

 
pokarm" - tak mogłoby powiedzieć niemowlę, ssąc pierś matki i rozpoczynając w 
ten sposób swe życie  

 

aktem kanibalizmu. 

 
Zapach a kultura 
 

Zwierzęta-maszyny nie istnieją już od bardzo dawna . Każdy organizm ustanawia 

stalą wymianę ze swym  
 
otoczeniem, co powoduje, że jego mózg oraz organy czuciowe są zorganizowane w 
taki sposób, ażeby  
 

wychwytywać z otoczenia zewnętrznego sygnały pożyteczne dla środowiska 
wewnętrznego. 

 
Świat umysłowy wszystkich istot żyjących składa się przede wszystkim ze znaków, 

ze  

 
zindywidualizowanych w świecie zewnętrznym obiektów doznań zmysłowych, które 
nabierają dla zwie- 

 
rzęcia znaczenia biologicznego4. W epoce, gdy triumfowała psychologia Pawiowa, 

Biriukow skarżył się na  
 
bobra reagującego na najmniejszą zmianę światła bądź na najcichszy trzask 
gałęzi, a nie reagującego  

 

wcale na silny środek pobudzający, jakim jest aceton5. Anegdota ta ostrzega 
przed pułapką myślenia  
 
antropocentryczne-go: skoro aceton oddziałuje silnie na mnie, czyli osobę 
posiadającą nos i mózg,  

 

powinien oddziaływać podobnie na bobra, który również posiada nos i mózg. 
Rozumowanie przez  

 

analogię stanowi 
 

*Jest to aluzja do dzielą La Mettriego (przyp. red.). 
 
4 J. V. von Uexkiill, Mondes animawc et monde humain, Denoel, 1965. 

 
s Cytowane przez R. Mucchielliego w Analyse et UbertS, op.cit, s. 31. 

 
20 

background image

 
podstawę wszelkiego rozumowania. Zawiera w sobie jednak ogromne ryzyko 
totalitaryzmu, ponieważ  

 
przypisuje innym posiadanie świata umysłowego podobnego do naszego, co oznacza, 
że zakłada się  
 

istnienie jednego tylko świata umysłowego, a mianowicie naszego! 

 
Teoria naturalistyczna głosi natomiast, że każda istota żyjąca ma własny świat 
umysłowy, w którym  
 

"tworzy i odbiera" doznania zmysłowe, mające znaczenie tylko dla niej i tylko 

przez nią odbierane. 

 
Świat umysłowy istot każdego gatunku składa się z doznań sensorycznych, których 
sens biologiczny  

 

zależy od organizacji u-myslowej i zmysłowej przedstawicieli tego gatunku. 

Podobnie jest u ludzi. Świat  
 
umysłowy każdego z nas składa się także z doznań zmysłowych, których znaczenie 

zależy od  

 
indywidualnego systemu nerwowo-sensorycznego i których sens zmienia się zależnie 
od osobistych  
 
przeżyć jednostki. Znaczenia nie należy mylić z sensem, jest ono bowiem 

transformacją sygnału w znak,  
 

który wyraża zarówno dźwięk, jak i sens. 

 
Dlatego właśnie bóbr Biriukowa nie mógł "spotkać" silnego w zapachu acetonu, ja 

natomiast mogę  

 
spotkać kobietę, której nie pozna mój sąsiad; dlatego też wydarzenie, które 
będzie dla mnie miało  

 

zabarwienie uczuciowe, mojego sąsiada pozostawi zupełnie nieczułym. Kiedy 

później stwierdzi ze  
 
zdumieniem: "Nie rozumiem, dlaczego tamto wydarzenie tak panem wstrząsnęło", 

popełni wobec mnie  

 
ten sam błąd w rozumowaniu, co Biriukow w przypadku bobra. Nie mając tej samej 
przeszłości, nie  

 
patrzymy tymi samymi oczyma, nie możemy więc odbierać tych samych doznań! 
 

Samiec jedwabnika morwowego reaguje gwałtownie, gdy jego czułki stwierdzą 
obecność molekuły  

 

heksadekadienolu wydzielanego przez samiczkę. Nawet przy koncentracji do 10-12 
ug/ml motyl przerywa  

 

swoje czynności i kieruje się w stronę tej niezwykle dlań istotnej informacji 
biologicznej. 
 
Obserwując zainteresowanie zwierząt i ludzi truflami, można zauważyć ciekawe 

zjawisko. Grzyb ten, jak  
 

background image

wiadomo, wydziela an-drosteron, którego formuła chemiczna jest taka sama dla 
świń, 
 

21 
 
 
 

psów, much i ludzi. Dlatego też maciory i suki penetrują chętnie tereny 

truflowe, a omlet z truflami kosztuje  
 
tak drogo! Działania maciory i osoby płacącej rachunek w restauracji pozwalają 
wysunąć wniosek, że  

 

może istnieć wspólny dla wszystkich program porozumiewania się - wszystko 

bowiem, co materializuje  
 
komunikację, po-/ winno służyć za sygnał. 

 

/U ssaków węch odgrywa ogromną rolę w kontaktach. Kiedy pies przytyka nos do 

wzgórka łonowego  
 
nowo przybyłego gościa, nie należy tego uważać za perwersję seksualną: zwierzę 

po prostu szuka zapisu  

 
węchowego tej osoby, jej płci, poziomu wrażliwości o-raz pozycji społecznej. 
Jednakże zdolność  
 
postrzegania znaku w określonym zapachu tworzy świat, w którym czas spotkania 

jest całkowicie  
 

odmienny od naszego. Kiedy bowiem naszego znajomego już nie będzie, pozostawi on 
na ścieżce w  

 

ogrodzie, na dywanie czy 
 
\ krześle ślad węchowy, który będzie trwał dla psa, podczas gdy dawno już 

zniknie ze świata ludzkiego. W  
 

pozostawionym zapachu pies . odczuwać będzie jakąś część osoby rzeczywistej, 
podczas gdy my bę- 
 

dziemy ją sobie przypominać jedynie w postaci obrazów lub słów. 
 

Ludzki węch nadal funkcjonuje intensywnie - jego obieg zatrudnia jedną trzecią 
ciężaru naszego mózgu,  

 
jednakże kultura za-jchodnia nie pozwala nam węszyć. A więc myjemy się, ażeby 

zlikwidować nasz  

 

naturalny kod zapachowy, a w dodatku spryskujemy się znakomitymi perfumami 

chemicznymi, możliwymi  

 
do zniesienia z kulturowego punktu widzenia. Niektórzy Melanezyjczycy ma-iją 

zwyczaj żegnając się  

 
przeciągać ręką pod pachą odchodzącego przyjaciela, a następnie przytykać palce 
do nosa, ażeby  
 
pokazać, że chcą zachować jego kod zapachowy6. 

 

background image

Warto przypomnieć, że niemowlęta na całym świecie zasypiają najłatwiej 
przytulone do matek lub  
 

wówczas, gdy mają blisko pieluszkę przesiąkniętą jej zapachem. Oznacza to, że 
niezależnie od roli mowy  
 
i kultury zmysły działają jako źródło informacji - a zatem emocji przywołujących 

wspomnienia i  

 
wywołujących określone zachowanie. 
 
6 W filmie J.-J. Cousteau Polowanie na krokodyla pewien Aborygen wyciera się pod 

pachą, ażeby natrzeć  

 

swym potem chorego. 
22 
 

Nie jest wykluczone, że węch funkcjonuje w ten sam sposób u osoby dorosłej. 

Organizacja naszego  

 
mózgu na to pozwala. Molekuła zapachowa działa w sposób binarny: coś pachnie lub 
nie, " pachnie  

 

dobrze lub źle. W porównaniu z trzystoma milionami receptorów węchowych w jamie 
nosowej psa  
 
trzydzieści milionów u człowieka jest ilością raczej niewielką: wystarczającą 
jednak do prawidłowego  

 
kojarzenia uczuciowego i obfitego wydzielania neu-rohormonalnego^. Mózg nasz 

rozpoznaje wiele tysięcy  

 
odrębnych zapachów, lecz nie potrafimy ich określić za pomocą słów. Musimy wciąż 

odwoływać się do  

 
analogii: to pachnie podobnie jak reneta, tamto przypomina przypalony karmel 
albo spaloną oponę.  

 

Skromny słownik w porównaniu z bogactwem odczuć węchowych mógłby stanowić dowód 

na "odrzucanie  
 
świata organicznego", o czym pisał Freud. Dokładamy wszelkich starań, by nie 

budzić drzemiącego w nas  

 
zwierzęcia. Lacan uczynił ze społecznego odrzucenia węchu mechanizm ułatwiający 
zbliżenie:  

 
Organiczna regresja węchu u człowieka odgrywa dużą rolę w jego zbliżeniu do 
drugiej osoby9. 

 
Ślad węchowy wywołuje wspomnienie, któremu odrzucenie percepcji przydaje głębi. 

Głównym czynnikiem  

 
tego mechanizmu jest organizacja mózgu wzmocniona przez odrzucenie kulturowe: 

 

zapach przekazywany jest do ośrodka węchowego mózgu, który dzięki układowi 
limbicznemu funkcjonuje  
 
równocześnie z ośrodkami emocji i pamięci. Oznacza to, że informacja węchowa, 

nawet nieświadoma, jak  
 

background image

u kota, czyni obecnym coś, czego nie ma, jednakże dla człowieka to 
urzeczywistnienie występuje w  
 

postaci wspomnienia. 
 
Oczywiście wręcz nieprzyzwoitością byłoby nie wspomnieć w tym miejscu Prousta. 
Ale kiedy, po śmierci  

 

osób, po zniszczeniu rzeczy, z dawnej przeszłości nic nie istnieje, wówczas 
jedynie zapach i smak, wąt- 
 
lejsze, ale żywsze, bardziej niematerialne, trwalsze, wiemiejsze, diugo jeszcze, 

jak dusze, przypominają  

 

sobie, czekają, spodziewają się - na ruinie 
 
  

 

23 

 
 
 

wszystkiego - i dźwigają niestrudzenie na swojej znikomej kropelce olbrzymią 

budowle wspomnienia9. 
 
Zdarzenie dotyczące jednej z pacjentek pozwoliło mi zrozumieć to długie i zawiłe 
zdanie. Ta kobieta po  
 

stracie męża przeszła długi i bardzo bolesny okres żałoby. Gdy jednak pojakichś 
trzech latach rana  

 
zaczęła się zabliźniać, postanowiła uporządkować rzeczy pozostałe po zmarłym. 
Pierwsze dni przeszły  

 

bez wstrząsów, lecz gdy w pewnej chwili otworzylajedną z szaf, pojawił jej się 
przed oczyma obraz męża z  
 

jednoczesnym wyraźnym poczuciem jego obecności. Zalała się łzami, zaskoczona 

nieoczekiwanym  

 
nawrotem dojmującego bólu. Odkryła wówczas na dnie szafy sportową torbę, która, 
szczelnie zamknięta,  

 

zachowała zapach jej męża. 
 
Tak więc kojarząc właściwości percepcji kota, myśl wyrażoną przez Prousta i 

przeżycie mojej pacjentki,  
 
można dojść do wniosku, że zapach oddziałuje często jako informacja podświadoma, 

sprawiając, że coś,  
 

co jest nieobecne, staje się obecne wraz z towarzyszącą emocją. 

 
Budowa mózgu kota pozwala mu odbierać rzeczywistość istniejącą, natomiast mózg 

człowieka czyni to,  
 
co nieobecne, obecnym wraz z emocjami odczuwanymi w przeszłości.- Freud 
twierdzi, że przypomnienie  
 

wydarzenia przypływa wraz z uczuciem, jakie mu towar rzyszyło10. Zapach 
oddziałuje na człowieka jako  

background image

 
wyobrażenie emocji, które były ukryte głęboko. 
 

Sygnały optyczne są stosowane przez ptaki, które żyją w świecie, gdzie bodźce 
wzrokowe są  
 
różnicowane. Jerzyk, który "pragnie" połączyć się z samiczką, układa przed nią 

wszystkie kolorowe  

 
przedmioty, jakie udało mu się zgromadzić: owoce, liście lub kawałki szkła. 
Zaciekawiona ślicznotka  
 

posuwa się wzdłuż wyznaczonej przez zalotnika ścieżki, która wiodąc ją od 

jednego kolorowego  

 
przedmiotu do drugiego, doprowadzi ją do gniazda, czyli do wyznaczonego miejsca 
kontaktu. 

 

9 M. Proust, W stronę Swanna, tłum. T. Żeleński (Boy), PIW, Warszawa 1956, s. 

76. 
 
lř A. Lachaud, Reprfsentation du pnncipe de plaisir, "Psychologie medicale," 

XXI, nr 3 (1989), s. 397-402. 

 
24 
 
Takie użycie koloru i formy zapowiada bardziej złożoną mowę znaków. Samce w 
okresie godowym  

 
przyjmują szczególne pozycje i stroją się w barwne szaty godowe. Gdy albatros 

wygina szyję, jego  

 
samiczka jest tym ogromnie poruszona, podczas gdy na samicę różowego flaminga 

bardziej działa  

 
wyprostowana szyja partnera. Czapla rozpościera skrzydła, kaczka mandarynka 
natomiast macha nimi,  

 

okręcając się wokół własnej osi jak w walcu, i ukazuje za każdym obrotem trójkąt 

pomarańczowych piór,  
 
czym sygnalizuje swoją gotowość. Samice rozkładają skrzydła i wyginają ciało, co 

pozwala samcom  

 
przejść do ostatniej sekwencji tańca godowego. 
 

Czasami znaki sygnalizujące gotowość seksualną pojawiają się na pysku. Twarz 
mandryla staje się  
 

czerwona i niebieska, podobnie jak jego narządy płciowe w stanie pobudzenia. 
 

Sygnały dźwiękowe często służą do przekazów o charakterze erotycznym. Natężenie 
głosu samca  

 

informuje o tym, gdzie się znajduje, mówi o jego wieku i stopniu pobudzenia. 
Głos ludzki zawiera również  
 
zadziwiającą liczbę sygnałów. Po wysłuchaniu jednego zdania przez telefon wiemy, 
z kim mamy do  

 

background image

czynienia: znamy płeć rozmówcy, wiek, poziom kultury, nastrój, w jakim się 
znajduje - orientujemy się, czy  
 

jest agresywny, przygnębiony czy też nastrojony erotycznie, możemy określić jego 
przynależność spo- 
 
łeczną. Glos przekazuje bardzo precyzyjnie naszą postawę wobec świata, 

temperament i to, czy  

 
należymy do grona introwertyków czy ekstrawertyków11. Istnieje więc w przyrodzie 
rodzaj semiologii  
 

naturalnej, w której sygnał, zaraz po jego odebraniu, odnoszony jest do innej 

informacji, nie postrzeganej i  

 
nie wyobrażanej. 
 

Semiotyka głosu, jedna z pierwszych pojawiających się w kontakcie między matką a 

dzieckiem już w  

 
końcu ciąży, jest również bardzo odporna na degradację. W demencjach w rodzaju 
choroby Alzheimera  

 

osoba starsza nie jest już w stanie rozpoznać swego dziecka, które wydaje jej 
się obce, może jednak  
 
zidentyfikować jego głos przez telefon. Widząc zaś swą córkę, mówi: "Dzień dobry 
pani". Obserwacja ta  

 
pozwala przypuszczać, że wyobrażenie wizualne 

 
u M.-C. Pfauwadel, Respwer, parler, chanter, Le Hameau, 1981, s. 181-183. 

 

25 
 
 

 
może zniknąć, pozostawiając jednakże wyobrażenie dźwiękowe. Twarz, mimo że 

postrzegana, nie jest  
 
rozpoznawana, podczas gdy glos przywołuje obraz danej osoby. 

 
A jednak głos nie jest mową, mimo że w mówieniu uczestniczy. Można uważać czyjś 

głos za uwodzicielski  
 

i dostawać gęsiej skóry słysząc, co mówi. Świat umysłu stworzony przez słowa 
stanowi miejsce spotkania  

 

odmienne od tego, które tworzą sygnały doprowadzające do zbliżenia. Przed 

pogawędką trzeba do siebie  

 

podejść, przed wymianą informacji o naszych światach wewnętrznych, przed 
rozpoczęciem zwierzeń  

 

trzeba widzieć, postrzegać i wiedzieć, do kogo się zwracamy, ażeby wybrać tę 

część naszego świata  
 
wewnętrznego, która najlepiej się nadaje do zakomunikowania rozmówcy. Każda 
rozmowa, nawet  

 

background image

najbardziej banalna, wymaga odebrania i odkodowania ogromnej liczby sygnałów, 
ażeby móc zrozumieć  
 

ich znaczenie. 
 
Na wyrażenie emocji składają się formy: wizualna, kolorystyczna, węchowa oraz 
dźwiękowa,  

 

zapewniające jej rozprzestrzenianie się. Niedawno w Port-Cros uwagę moją 
przyciągnął niezwykły  
 
rejwach panujący wśród stada mew: ptaki głośno wrzeszczały, pod-fruwały 

gwałtownie, pikowały, nagle  

 

zmieniały kierunek lotu. Gdy podszedłem bliżej, spostrzegłem małego pisklaka, 
prawdopodobnie rannego,  
 

który wydawał szczególny krzyk: zaczynał tak, jakby sygnalizował głód, krzyczał 

ostro, dłużej i głośniej niż  

 
zwykle, i kończył w tremolo, a następnie wydawał sygnał ostrzegawczy. Ta 
niezwykła kompozycja  
 

wzbudziła niepokój wśród dorosłych osobników, które nadlatywały pospiesznie, 
pikując w stronę pisklęcia,  
 
zdezorientowane nie wiedziały, czy go bronić, czy atakować; krążyły więc wokół, 
wydając również krzyki  

 
ostrzegawcze. 

 

Ta struktura dźwiękowa wzbudziła emocję, rodzaj związku sensorycznego wśród 
wszystkich mew w  

 

okolicy. Nawet ludzie odczuli tę atmosferę, słyszałem wypowiedzi w rodzaju: 
"Denerwujące są te  
 

ptaszyska. Co się stało, że robią taki rejwach?". Krzyk mew oddziaływał więc na 

inne gatunki. Oznacza to,  

że mowa ma za zadanie komunikować nie tylko pojęcia abstrakcyjne, lecz również 
przekazywać emocje.  
 
W świecie ludzkim sygnał emocjonalny malej me- 

 

26 
 
wy mógłby być wyrażony słownie: "Na pomoc! Jestem mała i słaba. Pomóżcie mi 
szybko! Szybko!". Słowa  
 

te jednak winny być wypowiedziane w określonym rytmie i z odpowiednią intonacją, 

ostrym tonem, aby  
 
mogły przekazać barwę tej emocji i aby pomogły ją rozprzestrzenić. 

 

Misterium przyrody zaczyna się stawać bardziej zrozumiałe. Niezależnie od tego, 
czy są to wędrujące  
 
gąsienice, pszczoły w u-lach, stada mew czy zgromadzenia ludzkie, nic tak nie 
przyciąga u-wagi żywej  

 

background image

istoty, jak informacja przekazana przez osobnika należącego do tego samego lub 
pokrewnego gatunku.  
 

Kontakt ułatwia emisja sensoryczna, którą organizm jest w stanie wychwycić 
dzięki podobieństwu dwóch  
 
organów nerwowo-czuciowych. Kontakt ten wynika z wytworzenia środowiska 

sensorycznego bogatego w  

 
informacje biologiczne i emocjonalne, wymieniane między organizmami i 
pobudzające każdy z nich. W ten  
 

sposób jednostki wiążą się ^vpary. _ ) 

 

Zwierzęta najwyraźniej odbierają znaczenie, jednak jego sens jest doraźny. 
Postrzegane wydarzenia mają  
 

sens jedynie wówczas, jeśli mózg jest w stanie odłączyć informację od jej 

kontekstu i wnieść do niej  

 
trwanie i kierunek. Niektóre gatunki posiadają do tego odpowiednie wyposażenie 
neurologiczne:  

 

wychwytują informację wjej kontekście, a następnie odrywają ją od niego, 
przepuszczając przez układy  
 
neuronowe pamięci i przewidywania. Mózg mający taką budowę jest w stanie 
stworzyć intymny świat  

 
percepcji pozbawionych obiektu oraz świat wyobrażeń bez jakichkolwiek punktów 

odniesienia. 

 
Badania porównawcze gatunków pozwalają stwierdzić, że łączność między układem 

limbicznym  

 
(pamięcią i emocją) a płatami czołowymi (przewidywaniem) dokonuje się na stacji 
rozrządo-wej_komórek  

 

nerwowych wzgórza. Połączenie to pojawia się u niektórych ssaków, rozwija się u 

naczelnych i zajmuje  
 
poczesne miejsce w układzie mózgowym człowieka. Innymi słowy, umysł człowieka 

jest najbardziej zdolny  

 
do przetwarzania i formułowania informacji dotyczących rzeczy nieobecnych, 
zjawisk, które już nie  

 
istnieją, oraz wydarzeń z przeszłości i przyszłości. 
 

27 
 

 

 
Taka budowa mózgu świadczy o tym, że nasze sygnały węchowe zepchnięte są na 

dalszy plan w  

 
porównaniu z sygnałami wizualnymi, silnie związanymi z pamięcią i emocjami. 
Prowadzi to do  
 

stwierdzenia, że znaczenie i sens przechodzą najpierw przez etap obrazu, o wiele 
wcześniej, nim osiągną  

background image

 
fazę mowy._Można zrozumieć świat, wyobrazić go sobie i nadać mu sens za pomocą 
obrazów. Inaczej  

 
mówiąc, niemowlęta rozumieją i nadają sens światu znacznie wcześniej, nim zaczną 
mówić, podobnie jak  
 

głuchoniemi, zwierzęta, a nawet cudzoziemcy. 

 
Oczywiście umiejętność używania słów, owa konwencja dźwiękowa, oparta jest na 
zdolności naszego  
 

mózgu do nadawania znaczenia, co wyjaśnia zaskakujące rezultaty, takie jak na 

przykład wywołanie  

 
emocji w związku z wydarzeniem, które miało miejsce sto lat temu lub które ma 
nastąpić za dziesięć lat.  

 

Wyobraźnia nie jest więc_oderwana.Jod^ rzeczywistości, lecz jest zasilana przez 

spostrzeżenia, które  
 
miały miejsce w przeszłości i pozostały głęboko w naszej pamięci, oraz przez 
wyobrażenia zdarzeń, które  

 
mogą nastąpić w przyszłości. ( Tak więc wszystko może być sygnałem. 
 
Semiotyka owłosienia 
 

Zbliżenie jest niezbędne dla utworzenia pola sensorycznego, które staje się 
terenem realizacji naszych  

 

umiejętności. 
 

U człowieka świadomość przenika zmysły do tego stopnia, że używa on materii, 

ażeby dopiero następnie  
 
wyposażyć ją w historię. Dla zilustrowania tego abstrakcyjnego zdania opowiem o 

semantycznej funkcji  

 

owłosienia. Jeżeli uważacie, że włosy są to włókienka chitynowe wytwarzane przez 
powlokę ciała u  
 

niektórych ssaków, bierzecie pod uwagę jedynie substancję sierści, zapominając o 

ważnej roli, jaką włosy  

 
odgrywają w tworzeniu świata sensorycznego podczas kontaktu. Włos posiada różną 
rolę semiotyczną w  
 
zależności od tego, gdzie się znajduje: wąsy są symbolem męskości, pod- 

 

28 
 
czas gdy długie włosy uznaje się za oznakę kobiecości. Miejsce, w którym włos 

wyrasta, jest przedmiotem  

 
przeciwstawnych wyobrażeń. Gdy tylko włos zaczyna rosnąć, przestaje być włosem 
jako takim: wszelki  
 
meszek ma znaczenie kulturowe12. 

 

background image

Jeżeli włosy łonowe u drugiej osoby budzą wzruszenie, to nie dlatego, że "włos 
jako taki" wywołuje  
 

emocję, lecz dlatego, że percepcja tego intymnego trójkąta przywołuje na myśl 
podniecającą o-bietnicę.  
 
Potrzebne więc są chitynowe włosy, oczy, żeby na nie patrzeć, oraz płat 

przedczołowy, żeby antycypować  

 
przyjemność spotkania. Jeżeli jesteście w to wszystko wyposażeni, będziecie 
podnieceni. Jeśli nie,  
 

będziecie funkcjonować na pograniczu krótkowidz-twa: zauważycie tylko włosy w 

różnych kolorach i  

 
kształtach. Wystarczy, żeby te owłosione formy związane były z sygnałami 
węchowymi i dźwiękowymi  

 

oraz określonymi postawami, aby ta senso-ryczna całość była zapowiedzią udanego 

spotkania  
 
erotycznego, bez pomyłki co do partnera. Kiedy jednak wyposażycie włosy w 

funkcję semantyczną,  

 
będziecie odczuwać wstręt do mężczyzny uczesanego w kok, jeżeli wolicie mężczyzn 
o krótkich włosach.  
 
W takim przypadku przyczyną nieudanej randki będzie nie tyle forma kępki włosów, 

ale to, co "chce ona  
 

przekazać". 
 

Mam jednak kilka problemów: bardzo lubię Małą Syrenkę z Kopenhagi, spoczywającą 

na skale, z rybią  
 
płetwą oraz długimi falującymi włosami spadającymi na piersi. Wydaje mi się, że 

podobałaby mi się  
 

znacznie mniej, gdyby miała nogi kobiety, a głowę ryby. Zastanawiam się również 

nad tym, dlaczego  
 
wróżki są zawsze blondynkami, a zakochani ofiarowują sobie pukle włosów, a nie 

ścinki paznokci, mimo  

 
że ich formuła chemiczna jest zbliżona? ^__ ( 
 

Nasza własna, osobista filozofia stanowi decydujący czynnik^ w kontakcie, 
ponieważ pola sensoryczne, w  
 

ramach których mamy zamiar się wypowiadać, powinny być porównywalne. Napoleon 
III, Adolf Hitler,  

 

Charlie Chaplin, Pinochet i integryści arabscy doskonale zrozumieli ten problem. 
W 1848 roku w Londynie  

 

Karol 
 
12 B.Cyrulnik.PtottcjUtU, deyxsexes?, "Nouvelle ReyujejTeAnopsychiatrie^nr-lS 
(199Tj3JTpI25.^ ----' 

 
29 

background image

 
 
 

Marks napisał Manifest komunistyczny, który w rezultacie doprowadził do cierpień 
setek milionów ludzi. W  
 
tym samym czasie we Francji wszyscy myśliciele, którzy marzyli o nowym 

społeczeństwie, zapuścili obfite  

 
brody. Marks zrobił podobnie i jego włosy, przycięte w ten właśnie sposób, 
pozwalały mu na zaznaczenie  
 

swej przynależności filozoficznej. 

 

Napoleon III przyciął sobie wówczas brodę w trójkącik i nosił wąsy spiczaste. 
Odtąd wszyscy posiadacze  
 

wydłużonych wąsów byli uprzywilejowani, a obfite brody prześladowane. Dlatego 

właśnie Jules Valles  

 
został aresztowany, a semantyczna funkcja zarostu nawet w naszych czasach może 
prowadzić do  

 

więzienia (na przykład integrystów arabskich). 
 
To zestawienie znaczenia owłosienia u Karola Marksa i u integrystów arabskich 
pozwala zrozumieć  
 

kulturowy relatywizm symboli. W świecie umysłowym człowieka z Cro-Magnon brody 
jego kolegów  

 
musiały być podobne do brody Karola Marksa, ale ponieważ kontekst społeczno-
kulturowy był całkiem  

 

odmienny, nie posiadały one tego samego znaczenia. Jedynie w określonym 
kontekście społeczno- 
 

kulturowym owłosienie nabrało konkretnego sensu, wyrażając w sposób niewerbalny 

unię myślicieli  

 
należących do tego samego kierunku. 
 

Jakim to dziwnym trafem wąsy przystrzyżone w jeden charakterystyczny sposób 

nosili najbardziej znani  
 
dyktatorzy Ameryki Łacińskiej? ^Wszyscy wojskowi wchodzący wsklad rządu 

argentyńskiego mieli takie  
 
same... Pinochet obnosil swoje przez ponad dziesięć lat, tyle ze na tle 

krajobrazu chilijskiego13. 
 

Mewy i kaczki mandarynki porozumiewają się za pomocą znaków kolorystycznych, 

kształtów, krzyków, a  
 

także przybierając określone pozy. Ssaki i duże małpy przetwarzają znaki w 

symbole, ponieważ przedmiot  
 
postrzegany jest przez niejako informacja, która się oddala. Człowiek natomiast, 
na podstawie tej  

 
materialności sen- 

background image

 
19 L. Futoransky, Cheuewc, touons et autres polis, Presses de la Renaissance, 
1991, t.157. 

30 
 
sorycznej, sam wymyśla znaki, odsyłające do nieobecnych obiektów. Oto czego nas 
uczy semiotyka  

 

owłosienia. 
 
Każdy organizm może zarejestrować informację dźwiękową, wzrokową lub węchową i 
dostosować do niej  

 

odpowiednie zachowanie: węże odczuwają niewielkie wahania temperatury i reagują 

na nie ucieczką,  
 
zagnieżdżeniem bądź agresją. Informacja ta może przekształcić się w oznakę, w 

percepcję innej, bliskiej  

 

informacji, a nie rzeczy, z chwilą, gdy mózgjest w stanie oderwać ją od 
kontekstu. Oznaka powstaje, kiedy  
 

dzięki budowie systemu nerwowego jakiś bieżący bodziec może przywołać informację 

z przeszłości (lub  
 
skądinąd): rodzi się zdolność do wyobrażenia świata nie postrzeganego na 
podstawie zachowanych  
 

elementów spostrzeżonych. 
 

U człowieka każdy obiekt materialny może, w momencie percepcji, przeobrazić się 
w obiekt-znak, to  

 

znaczy podwoić się w odpowiedniku słownym. 
 
Ubrania są przedmiotami materialnymi mającymi chronić nas przed zimnem, deszczem 

i insektami,  
 

jednak niezależnie od tej mechanicznej funkcji mają przekazywać również coś 
innego. Ich funkcja  
 

semantyczna nie zawsze jest w zgodzie z funkcją ochronną. Dlatego też mężczyźni 
noszą krawaty, które  

 
ich duszą, lecz są oznaką pewnej fantazji, a kobiety mające zamiar tańczyć walca 

bez wahania wkładają  
 

wieczorowe suknie z głębokimi dekoltami, zaczynającymi się zaledwie kilka 

milimetrów nad biustem,  

 

cojest uroczo ryzykowne, ale informuje, że panie te w elegancki sposób chcą 

zaznaczyć element  

 
erotyczny. 

 

,1 Mundury wojskowe również przekazują sygnały, podobnie jak ^rawaty i suknie 
wieczorowe. Gdyby  
 
miały być jedynie funkcjonal-/ne, to żołnierze, ażeby szybko biegać i walczyć, 

nosiliby obuwie lekkie i  
 

background image

elastyczne, gdy tymczasem wszystkie armie świata zmuszają wojskowych do noszenia 
ciężkich buciorów  
 

o śliskich podeszwach, z czego należy wnioskować, że buty w armiach 
zorganizowanych nie są  
 
przystosowane do walki, lecz mają za zadanie stworzyć wrażenie mocy poprzez swój 

ciężar i rolę jaką  

 
mają w zachowaniu dyscypliny wojskowej. Dlatego też żołnierze maszerują równym 
krokiem, wszyscy  
 

razem, wybijając butami określony rytm, podobnie 

 

31 
 
 

 

jak gęsi biegające lub uderzające skrzydłami o ziemię w celu wywołania silnej 

emocji obserwatora.  
 
Wymowa buciorów jest z pewnością o wiele ważniejsza od ich funkcji; chodzi 

bardziej o wywołanie  

 
wrażenia niż o przydatność do walki (właśnie zrozumiałem, co to jest siła 
perswazji!). 
 
Strój może więc być wypowiedzią niewerbalną, w której znaki tekstylne zastępują 

znaki dźwiękowe mowy  
 

lub znaki pisma. Żołnierze armii podziemnych, partyzanci bądź członkowie 

ugrupowań wywrotowych  
 

noszą tenisówki, co świadczy o ich gotowości do szybkiego natarcia i ucieczki; 

ciężkie zbroje mężnych  
 
rycerzy trzynastowiecznych oznaczały coś wręcz przeciwnego: symbolizowały wolę 

trwania w walce i  

 

wręcz uniemożliwiały ucieczkę. 
 
Zwierzęta wiedzą, co tojest sygnał. Wystarczy namalować na ramionach szympansa 

"naramienniki"  

 
białego koloru, żeby reszta stada kojarzyła je z siwymi włosami dominującego 
samca, co sprawia, że  

 
wszyscy członkowie grupy przyjmą postawę uległą na widok tych dystynkcji. Ludzie 
również reagują na  

 
takie sygnały - osoba, która pierwsza zaczyna bić brawo, daje sygnał do 
klaskania. Ale dzięki darowi  

 

semiotyki naturalnej człowieka sygnał zostaje natychmiast przekształcony w znak: 

wystarczy przypiąć  

 
małą wstążeczkę do butonierki, żeby uczynić z niej znak wyróżnienia społecznego. 
Różnica nie polega na  
 

kolorze (białym dla szympansów, a czerwonym dla ludzi), lecz wynika z konwencji 
społecznej, z umowy  

background image

 
zawartej między dwoma umysłami, które ustalają, że wstążka w butonierce od 
pewnego momentu ma  

 
stanowić oznakę wyróżnienia społecznego. 
 
Każdy strój może więc oznaczać przejście od sygnału do znaku i nabrać wartości 

przekazu. Mao Tse- 

 
tung, który był znakomitym semiologiem, dobrze zrozumiał ten problem, wymagając, 
żeby każdy obywatel  
 

Chin nosił na sobie znak społeczny. Uniform narzucony społeczeństwu przez Mao 

pozwalał zrozumieć od  

 
razu, na pierwszy rzut oka, zamierzone rozpłynięcie się jednostki w grupie. 
 

Suknia przez wieki była strojem mężczyzn: odziani w krótkie spódniczki dumni 

wojacy asyryjscy podbili  

 
Środkowy Wschód; hoplici greccy nosili stroje pozwalające widzieć genitalia, co 
chyba niezbyt ułatwiało  

 

walkę; toga Rzymianina mierzyła siedem metrów 
 
32 
 
długości i dwa szerokości, trzeba było więc garderobianego, który umiałby ułożyć 

z materii majestatyczne  
 

plisy14. Spodnie natomiast były oznaką kobiecości i tak się dzieje dziś jeszcze 

w niektórych spo- 
 

łeczeństwach: przykładem mogą być bufiaste spodnie Turczynek, szerokie Hindusek 

i wąskie Chinek. 
 
Polskie ciżemki z długimi noskami tak utrudniały chodzenie, że trzeba było za 

pomocą łańcuszka  

 

podpinać ich czuby do kolan.ł Maski i kaptury całkowicie zasłaniały twarz, a 
osoby ukrywające się) za nimi  
 

pozwalały sobie na tak grube nadużycia, że edykt z 1395 roku zabronił ich 

noszenia. Renesans zerwał z  
 
ideologią średniowiecza i zapoczątkował rozkwit mody żeńskiej, co znalazło swój 
wyraz w krynolinie  
 
hiszpańskiej i purytańskim czepku. W XIX wieku degradacja społeczna kobiet 

uwidacznia się w ich  

 
fizycznym skrępowaniu poprzez rozmaite krynoliny, tiurniury, fiszbinowe gorsety 
i inne krępujące ruchy  

 

elementy stroju. .---" 
 
Myślą przewodnią tej wypowiedzi jest stwierdzenie, że moda\ służy nie tyle 
ochronie ciała, co oznaczeniu  
 

miejsca osoby w społe- ^ czeństwie. Ten związany z garderobą kod jest 
przyswojony w takim J stopniu15,  

background image

 
że najmniejsze odchylenie pozwala zaklasyfikować daną / osobę do określonej 
kategorii równie  

 
zdecydowanie jak obcy ak- \ cent czy wymowa charakterystyczna dlajakiejś klasy, 
a więc określić \-i płeć,  
 

wiek, region, z którego pochodzi, a przede wszystkim styl tej socjalizacji - 

wyrafinowany bądź prostacki,  
 
staranny bądź niechlujny, konserwatywny bądź buntowniczy, klasyczny bądź 
odchodzący od reguł,  

 

znamionujący "miłość pieniądza" lub pogardę dla bogactwa; nawet poglądy 

polityczne wyrażane są  
 
nieświadomie, w postaci koszul w kratę noszonych przez komunistów lub sznurka 

pereł i jedwabnej  

 

apaszki osób należących do skrajnej prawicy. 
 
Każda część stroju ma swoje znaczenie. 

 

Podobnie jak w teatrze pierwsze klaśnięcie w dłonie jest znakiem do bicia brawa, 
tak samo noszenie  
 
określonego stroju, oznaki przynależności do rodzaju ludzkiego, do określonej 
płci czy klasy 

 
K P. 'Yonnet,Jeux, modes et masses, Gallimard, 1985, s. 299-355 1S F. Borel, Le 

Yetement incarrU,  

 
Calmann-Lćyy. 1992 

 

3. Anatomia uczuć 
 
33 

 

 

 
społecznej daje sygnał co do stylu spotkania i typu kontaktów. Nie spotyka się w 
ten sam sposób  

 

kloszarda i biznesmena. Wszystko zostaje wyrażone błyskawicznie za pomocą 
wymiany sygnałów, które  
 

wychwytuje oko i które obserwator przekształca w znaki. 
 
W tym sensie moda na noszenie; spodni przez kobiety po 1968 roku informuje O 

tym, w jaki sposób chcą  
 

się one dzisiaj socjalizować. Nie ma to nic wspólnego z wygodą, ponieważ często 

modne dżinsy są o  
 

wiele bardziej krępujące niż gorsety prababek.. Damskie dżinsy bywają tak 

obcisłe, że podkreślają  
 
wzgórek łonowy i wargi sromowe, zaznaczając w ten sposób intencję kobiet, które 
nie chcą uważać się  

 

background image

już za nosicielki tej "wstydliwej szczeliny"16, lecz wręcz przeciwnie, 
zamierzają uczynić z niej symbol  
 

równy fallicznemu. 
 
Kiedy rodzice decydowali o małżeństwach potomstwa, nie zdawali sobie sprawy, że 
organizując te związki  

 

wzmacniają strukturę społeczną. Dla arystokracji ślub był okazją do zawarcia 
sojuszu między dwoma  
 
rodami; chłopi dążyli w ten sposób do powiększenia powierzchni posiadanej ziemi, 

sklepikarze utrwalali  

 

majątek, robotnicy zawierali związki jedynie z "porządnymi ludźmi", takimi jak 
oni robotnikami, adwokaci  
 

mieli nadzieję, że synowie przejmą ich kancelarie, dzieci lekarzy zostawały 

lekarzami, a nauczyciele u- 

 
czyli przez wiele pokoleń i pobierali się w obrębie tej grupy zawodowej. 
 

Odkąd małżeństwo z miłości stało się wartością kulturową, dochodzi do głosu nie 

tyle struktura społeczna,  
 
co osobista. Kiedy rodzice prowokowali kontakt swych dzieci, wzmacniali grupę. 
Kiedy o doborze partnera  
decyduje miłość, ułatwia to powstawanie nerwic. 

 
Stereotyp kulturowy wymaga, żeby na początku była miłość od pierwszego 

wejrzenia, przechodząca w  
 

uczucie trwałe, które czasami może zakłócić życie. Niepowodzenia przypisywane są 

zmiennym kolejom  
 
egzystencji. Wszyscy badacze zgodni są co do tego, że schemat ten jest rzadki. 

Miłość od pierwszego  
 

wejrzenia wcale nie 
 
16 E. Lemoine-Luccioni, La Robe, essai psychoanalytiyue sur le wtement, Le 

Seuil, 1983. 
 

34 
 

jest konieczna^. Większość par obywa się bez niej i mimo wszystko się kocha. 
Małżeństwo z miłości nie  

 

jest zbyt częste18. Partnerzy co prawda twierdzą, że pobrali się "z miłości" i 

oczywiście dobrze czynią tak  

 

twierdząc, ponieważ w naszej kulturze współmałżonek źle przyjąłby informację 

odmienną. Większość par  
 

dobiera się z przyczyn psychospołecznych, co nie oznacza, że emocja związana z 

pierwszymi  
 
spotkaniami nie wytwarza silnego uczucia, które niektórzy nazywają miłością. 
 

W tego typu kontakcie przeważają wciąż jeszcze czynniki społeczne. Osoby, które 
pobierają się w bardzo  

background image

 
młodym wieku, pochodzą prawie zawsze z rodzin ubogich, niewykształconych i 
stałych e-mocjonalnie;  

 
natomiast ci, co pobierają się późno, wywodzą się z rodzin dostatnich, z 
dyplomami i mniej stabilnych z  
 

uczuciowego punktu widzenia. Spotkanie dwojga młodych ma więc głębokie korzenie 

psychospołeczne i  
 
jest zawsze regulowane przez kulturę rodziców, mimo że oni sami o związku swych 
dzieci bezpośrednio  

 

nie decydują. Nawet ci młodzi, którzy wcześnie się pobierają, nie zdają sobie 

sprawy, że ich wczesne  
 
małżeństwo jest statystycznie określone przez uczuciowość i pozycję społeczną 

rodziców. Są oni na ogół  

 

przeświadczeni, że sami dokonali wyboru, że spotkali się przez przypadek, który, 
jak wiadomo, "wie, co  
 

czyni". W ten sposób wyraża się stereotyp. 

 
Spotkanie przyszłego małżonka w klubie golfowym bądź na zebraniu ugrupowania 
skrajnej lewicy, na  
 
sobotniej potańcówce lub w restauracji, już ma pewną wymowę społeczną, zanim 

jeszcze padnie  
 

pierwsze słowo. Miejsce spotkania odgrywa również dużą rolę, a jego wystrój jest 

odbiciem całej koncepcji  
 

świata. Bez względu na to, czy chodzi o Żmilosć od pierwszego wejrzenia® (lub, 

jak to się najczęściej  
 
zdarza, Żmitostkę od pierwszego wejrzenia®), czy też nie, pierwsze spotkanie i 

te, które po nim  

 

bezpośrednio następują, są silnym przeżyciem emocjonalnym; są to momenty, kiedy 
myśli i emocje  
 

stanowią jedno, nie zawsze jednak przeistaczają się w mitość19. 

 
"J.-C. Kaufinan, La Trame conjugale, Nathan, 1992, s. 43. 
 

18 M. Bozon, Radiographie du coup defoudre, "Science humaittes", nr 2 (1992) 
 
"J.-C. Kaufman, op.cit, s. 43. 

 
35 

 

 
 

Pragnienie przeplata się z obawą. Trzeba uporządkować własne spostrzeżenia 

dotyczące drugiej osoby l  
 
przetworzy ćje na znaki agresji, ucieczki lub przygarnięcia. JeżfilLjakas 
osobaJest ""przez-roczysta"  

 

background image

semantycznie.-po prostu przechodzi się koło mei. Żeby mogło dojść do spotkania, 
trzeba, by był to ktoś  
 

znaczący, nosiciel' wskaźników i znaków, które nam coś sygnalizują. Można z 
powodzeniem potrącić  
 
kogoś i powiedzieć mu "przepraszam", nie zwracając na niego najmniejszej uwagi: 

będzie to zwykle  

 
minięcie się. Jeżeli jednak wśród obecnych osób zauważy się kogoś, kto dzięki 
przekazywanym przez  
 

swe ciało sygnałom wywołuje w nas silną e-mocję - ponieważ są to właśnie te 

gesty i znaki, które  

 
poruszają naszą wrażliwość, wzbudzają pożądanie i głęboko ukrytą nadzieję -
będzie to kontakt,  

 

spotkanie. 

 
Ażeby móc się spotkać, trzeba uprzednio być osobno i przekazywać za pomocą 
sygnałów ten sam rodzaj  

 

wrażliwości. W spotkaniu miłosnym do głosu dochodzi przede wszystkim język 
emocji. W przypadku  
 
małżeństwa "organizowanego" przez rodziców mimika, gesty i strój miały za 
zadanie sygnalizować  

 
przynależność do danej kategorii społecznej. W małżeństwie z miłości wyraża się 

w nich przede  
 

wszystkim osobowość danej jednostki. Dlatego właśnie o-becnie kontakty mają o 

wiele częściej miejsce  
 
między osobami nieznajomymi niż w gronie rodzinnym20. Stąd moje twierdzenie, że 

małżeństwo ułożone  
 

przez rodziców prowadziło do odtworzenia struktur społecznych, podczas gdy 
małżeństwo z miłości do  
 
spotkania neurotyków. 

 

Chciałabym spotkać Zaczarowanego Księcia, niewidomego lub u-lomnego. Ludzi tych 
trzeba kochać  
 

jeszcze bardziej. Myśl, ze można zrobić dla nich cos dobrego, wywołuje we mnie 
uczucie milości. Kobieta,  
 

która wyrażała to pragnienie, spotkała na swej drodze Zaczarowanego Księcia 
chorego umysłowo. 

 

Zawsze moją uwagę przyciągały Żzbitepsy® - zwierzała mi się pewna starsza dama. 
- Ledwo weszłam na  

 

salę balową, od razu zauważyłam, 
 
^ S. Nock, The Separation ofSex- Gestation and Geneticsfrom Parenthood, "Revue 
Toc-queville", nr 10  

 
(1990), s. 113-134. 

background image

 
36 
 

ze to on jest najnieszczęśliwszy z obecnych. Urządziła wszystko tak, żeby 
znaleźć się blisko tego "zbitego  
 
psa". Zaprosił ją do tańca, a potem się pobrali i mieli dużo dzieci. I tak owa 

kobieta spędziła cale życie w  

 
towarzystwie człowieka, który cierpiał na chroniczną depresję. 
 
Żeby spostrzec już na progu sali balowej, że ten właśnie człowiek jest 

najbardziej nieszczęśliwy, i żeby się  

 

spotkać, potrzebne są dwa zbliżone i reagujące na siebie systemy. Ponieważ ową 
damę pociągali  
 

nieszczęśliwcy, pelnokrwisty mężczyzna czy żartowniś wzbudziłby w niej wstręt i 

nie mogłoby dojść do  

 
kontaktu. Rozwój jej o-sobowości uwrażliwił ją na nieszczęścia innych. 
Wystarczył jeden rzut oka, by  

 

zauważyła wskaźniki zewnętrzne, które wiele jej powiedziały: znamionująca 
przygnębienie postawa  
 
człowieka siedzącego z dłońmi splecionymi między kolanami, wpatrzonego w ziemię, 
u-nikającego  

 
cudzego wzroku, z wyrazem bólu malującym się na twarzy. Z pewnością miał na 

sobie smutne, lecz  
 

schludne ubranie, które spodobało się tej kobiecie. Kolorowa koszula, blazeński 

krawat, przesadnie  
 
wyszukana marynarka czy skórzana bluza przeraziłyby ją. Ich spotkanie natomiast 

było idealne,  
 

małżeństwo zawarte z miłości, a cale życie... zmarnowane. 
 
Małżeństwo z miłości, przyczyniając się do zetknięcia osób nieświadomych, 
dynamizuje partnerów.  

 

Przestałam kochać Yaela w dniu, gdy mi powiedział, że nie żywi już żadnych 
ambicji; jak gdyby cos we  
 

mnie zgasło, opowiadała młoda, piękna kobieta, która z powodzenia społecznego 
uczyniła wartość swego  
 

życia. Potrzebne jej było o-no, żeby przypodobać się swemu ojcu i wyrwać go spod 
uroku sios-try-rywalki.  

 

Pewnego dnia spotkała mężczyznę, swego przyszłego męża, u którego szybko 
zauważyła wskazówki  

 

zewnętrzne - gesty, mimikę i stroje - odpowiadające jej dążeniu do przygody 
społecznej. Małżeństwo  
 
zorganizowane postawiłoby ją wobec przymusu społecznego. Małżeństwo z miłości 

pozwoliło jej  
 

background image

spróbować prowadzenia trybu życia, który lepiej odpowiadał jej osobowości. 
 
Czasami kontakt neurotyczny doprowadza do małżeństw pomiędzy osobowościami 

przeciwstawnymi, ale  
 
uzupełniającymi się: 
 

mężczyzna, który lubi dawać, ma dużą szansę spotkać kobietę, która pragnie 

otrzymywać. Para, już przy  
 
wymianie pierwszych zna- 
 

37 

 

 
 
ków, zawiera podświadomą umowę, która rządzić będzie ich późniejszymi wzajemnymi 

stosunkami. Źfe  

 

się czuję, gdy coś dostaję - tłumaczył pewien miody urzędnik na odpowiedzialnym 
stanowisku. -Czuję się  
 

tak brudny wewnętrznie, ze każdy prezent wzbudza we mnie poczucie winy. Nie 

zasługuję na to, zęby  
 
mnie obdarowywano ani zęby dobrze się ze mną obchodzono. Czuję się wówczas 
bardzo zażenowany.  
 

Pacjent ten wyjaśnił mi, że w momencie, kiedy on sam coś daje, odnosi wrażenie, 
że odkupuje własne  

 

winy. Dawanie było dla niego najlepszym środkiem uspokajającym. Spotkał kobietę, 
której poświęcił wiele  

 

czasu i miłości. Mieli później dzieci, których obecność pogłębiła jego 
neurotyczną potrzebę - przymus  
 

dawania21. 

 

Te osobiste, indywidualne wyobrażenia świata uzewnętrzniają się nawet wówczas, 
gdy są nieświadome.  
 

Pewna trzydziestopięcioletnia kobieta zadawala sobie pytanie, dlaczego na swej 

drodze spotyka  
 
wyłącznie "mężczyzn z problemami, którzy stają się przyczyną cierpień", aż do 

dnia, kiedy opowiedziała  
 
mi o swej obawie przed miłością, przywiązaniem i zatraceniem swej osobowości. Ta 

podświadoma myśl  

doprowadziła ją do zeszpecenia własnej powierzchowności: utyła jedząc bez 
umiaru, źle się ubierała, a  
 

nawet podczas spacerów unikała eleganckich dzielnic miasta. Zakładam ciemne 

okulary, by unikać  
 
cudzych spojrzeń, gestykuluję i zachowuję się w sposób zniechęcający, by nie 
dopuścić do rozmowy.  
 

Wybieram mężczyzn z marginesu, ponieważ ic