B Wellman i B Hogan Internet w życiu codziennym

background image

Ok∏adka magazynu Wired z grudnia 1999 r. Unoszàca si´ ku górze sylwetka i muskularne cia∏o Ika-
ra symbolizujà bezgranicznà wiar´ w pozbawionà ograniczeƒ cyberprzysz∏oÊç. Radosne podniecenie
internetem wyparowa∏o ju˝ rok póêniej.

background image

Spo∏eczna historia internetu

Barry Wellman i Bernie Hogan

INTERNET W ˚YCIU CODZIENNYM

W

zrost znaczenia internetu w ˝yciu codziennym stawia przed nami pytania o jego rol´ w dost´-
pie do zasobów, interakcjach i dzia∏alnoÊci w grupach, spo∏ecznoÊciach i organizacjach. Po-

ni˝szy artyku∏ poÊwi´cony jest wp∏ywowi, jaki korzystanie z internetu wywiera na tradycyjne zacho-
wania spo∏eczne i grupowe, takie jak komunikacja z bliskà rodzinà czy uczestnictwo we wspólnotach
lokalnych. Choç ze wzgl´du na zwi´z∏oÊç tekstu u˝ywaç b´dziemy terminu „internet”, poni˝szy arty-
ku∏ odnosi si´ do szerszego zakresu komunikacji zapoÊredniczonej przez komputer, w tym komuni-
katorów umo˝liwiajàcych prowadzenie rozmów w czasie rzeczywistym oraz telefonów komórkowych
wyposa˝onych w funkcj´ dost´pu do internetu.

Zmieniajàca si´ natura internetu
jako zjawiska spo∏ecznego

To, co zacz´∏o si´ w roku 1969 jako sieç ∏àczàca cztery komputery w Po∏udniowej Kalifornii, w cià-
gu trzydziestu pi´ciu lat osiàgn´∏o postaç globalnego systemu s∏u˝àcego szybkiej komunikacji i po-
zyskiwaniu informacji. Internet od poczàtku pomyÊlany by∏ jako system zdecentralizowany i skalowal-
ny. Te w∏aÊnie cechy zapewni∏y mu przestrzeƒ niezb´dnà do nieograniczonego rozwoju i ciàg∏ego
podtrzymywania wzrostu. Pod koniec 2003 r. liczb´ osób regularnie korzystajàcych z internetu sza-
cowano na szeÊçset milionów, a wyszukiwarka Google katalogowa∏a ju˝ ponad 3,4 biliona stron
WWW. Podczas gdy w latach 80. internet by∏ akademickà ciekawostkà, ju˝ na poczàtku lat 90. – kie-
dy do poczty elektronicznej do∏àczy∏o WWW – wszed∏ do powszechnego u˝ytku. Od tej chwili zyska∏
takà popularnoÊç, ˝e w wielu krajach Êwiata jego obecnoÊç uznawana jest dziÊ za coÊ oczywistego.
Powszechna nonszalancja w stosunku do tak pot´˝nego zestawu narz´dzi technologicznych dosko-
nale pokazuje, jak g∏´boko internet wrós∏ w ˝ycie codzienne i na∏o˝y∏ si´ na cele stawiane sobie przez
jego u˝ytkowników.

Epoka pierwsza – internet jako objawienie

Kiedy internet wyszed∏ poza Êwiat bibliotecznych terminali i w latach 90. trafi∏ do domów i biur, ob-
wieszczono pojawienie si´ technologicznego cudu. Jego ówczeÊni u˝ytkownicy przyznali sobie mia-
no progresywnych elit, a maniacy komputerowi zyskali s∏aw´ i szacunek. Za∏o˝yciel Microsoftu, oku-
larnik – màdrala Bill Gates, sta∏ si´ takà samà gwiazdà, jak wczeÊniej muzycy rockowi czy sportowcy.
Wszystko wydawa∏o si´ mo˝liwe. Ok∏adka magazynu „Wired” – najwi´kszego or´downika internetu
– z grudnia 1999 r. pokazuje Ikara skaczàcego ze ska∏y w kierunku przes∏oni´tego chmurami s∏oƒca.
Unoszàca si´ ku górze sylwetka i muskularne cia∏o Ikara symbolizujà bezgranicznà wiar´ w pozba-
wionà ograniczeƒ cyberprzysz∏oÊç.

Kultura Popularna 2 (12)/2005

background image

Pierwsze relacje z odkrywania cyberprzestrzeni pojawi∏y si´ wraz z wczesnymi badaniami kultur sie-

ciowych. Badacze, przyglàdajàc si´ internetowym spo∏ecznoÊciom, takim jak Whole Earth ‘Lectric Link
(WELL) i LambdaMOO, opisywali pierwszych u˝ytkowników internetu, którzy wobec niedostatku spo-
∏ecznych wskazówek multiplikowali i negocjowali w sieci swoje to˝samoÊci. Sta∏o si´ to podstawà dla
historii rozpowszechnianych przez mass media i badaczy. Ci ostatni nie musieli ju˝ podró˝owaç do od-
leg∏ych miejsc – wystarczy∏o wejÊç do internetu i po∏àczyç si´ z „wirtualnymi spo∏ecznoÊciami”. Fascy-
nujàce opowieÊci pe∏ne by∏y barwnych postaci i niebezpiecznych sytuacji, wirtualnych transwestytów
i cyberprzeÊladowców.

Niektórzy eksperci posun´li si´ zbyt daleko, uogólniajàc obserwacje z tak wàskich i specyficznych

Êrodowisk na ogólne doÊwiadczenie internetu. Gdy sieç zyska∏a masowà popularnoÊç sta∏o si´ jasne,
˝e jej u˝ytkownicy ch´tniej ni˝ z odleg∏ymi, tajemniczymi nieznajomymi z wirtualnych Êwiatów b´dà
komunikowaç si´ z ludêmi, z którymi zwiàzani sà najsilniej: rodzinà, znajomymi i kolegami z pracy.
Niemniej jednak ideologie skoncentrowane na unikalnej, transformacyjnej naturze internetu przetrwa-
∏y – entuzjaÊci zapomnieli spojrzeç na niego z perspektywy historycznej (prezentyzm). A przecie˝ za-
cieÊnianie wi´zów na odleg∏oÊç pojawi∏o si´ o wiele wczeÊniej, wraz z samochodami, samolotami czy
telefonem.

Inni analitycy uznali, ˝e tylko to, co dzieje si´ w internecie, pozwoli pojàç jego istot´ (parochia-

lizm). Pope∏nili fundamentalny grzech partykularyzmu, myÊlàc o internecie jako o doÊwiadczeniu wy-
dzielonym z innych sfer ˝ycia. Takie podejÊcie cz´sto przechodzi∏o w elityzm, bo tylko ma∏y procent
osób obeznanych z technologià mia∏ sprz´t, wiedz´, czas i ochot´, by w pe∏ni w∏àczyç si´ w cyber-
przestrzeƒ.

Radosne podniecenie, które towarzyszy∏o wszystkiemu, co zwiàzane by∏o z technologià, wyparo-

wa∏o b∏yskawicznie w roku 2000. Gie∏dowy krach „dot-comów” zdusi∏ entuzjazm i uwag´ mediów.
Specjalne dzia∏y gazet poÊwi´cone internetowi skurczy∏y si´ wraz z szybkim znikaniem z ∏am reklam
„dot-comów”. Obj´toÊç magazynu „Wired” spad∏a o 25 proc. – z 240 stron we wrzeÊniu 1996 r. do
180 stron we wrzeÊniu 2001 r. – i o kolejne 22 proc., do 140 stron, we wrzeÊniu 2003 r. Gdy gwa∏-
townie kurczàca si´ gospodarka „dot-comów” zosta∏a sprowadzona na ziemi´, pociàgn´∏a za sobà
internetowà eufori´. RównoczeÊnie w krajach rozwini´tych internet upowszechni∏ si´ do tego stopnia,
˝e sta∏ si´ elementem codziennej rutyny. A ˝e taka za˝y∏oÊç z technologià prowadzi do jej lekcewa˝e-
nia, egzotyczne opowieÊci – tak jak wczeÊniej mia∏o to miejsce w wypadku telefonu i samochodu
– odesz∏y w niepami´ç wraz ze wzrostem prawdziwego spo∏ecznego znaczenia internetu.

Epoka druga – internet zakorzeniony
w ˝yciu codziennym

Historia internetu po czasach rozg∏osu, nawet jeÊli mniej efektowna, jest jeszcze bardziej interesujà-
ca. Sieç w∏àcza si´ w dotychczasowe struktury spo∏eczne; reprodukuje nierównoÊci klasowe i raso-
we oraz nierównoÊç rodzajów (gender); propaguje nowe formy kultury, wp∏ywa na ˝ycie codzienne
zarówno w nowatorski, jak i konwencjonalny sposób. Uwaga skupia si´ teraz raczej na szerszych za-
gadnieniach „internetu w spo∏eczeƒstwie” ni˝ na „spo∏ecznoÊciach internetowych”. W badaniach k∏a-
dzie si´ nacisk raczej na szerszy wp∏yw nowego medium komunikacji i dystrybucji wiedzy w szero-
kiej populacji internautów (jak i osób, które nie korzystajà z internetu) ni˝ na kulturowe badania
ma∏ych próbek i abstrakcyjne teoretyzowanie. JeÊli wi´c pierwsza epoka internetu by∏a okresem eks-
ploracji, nadziei i niepewnoÊci, to druga epoka jest czasem rutyny, upowszechnienia i rozwoju.

40

Kultura Popularna 2 (12)/2005

background image

41

Badania pokazujà, ˝e sieci komputerowe wspierajà mi´dzyludzkie i mi´dzyorganizacyjne sie-

ci spo∏eczne. Internet nie rozdziela ludzi, przeciwnie – spo∏eczne sieci internetu raczej zbli˝ajà ich
do siebie. Internauci cz´Êciej czytajà gazety, dyskutujà na istotne tematy ze wspó∏ma∏˝onkami
i przyjació∏mi, zak∏adajà stowarzyszenia sàsiedzkie, g∏osujà i biorà udzia∏ w dzia∏aniach spo∏ecz-
nych „off-line”. Im cz´Êciej kontaktujà si´ z ludêmi bezpoÊrednio i przez telefon, tym cz´Êciej wy-
korzystujà w tym celu równie˝ internet; im cz´Êciej ludzie komunikujà si´ przez jedno medium,
tym cz´Êciej komunikujà si´ w ogóle (media multiplexity). Przyk∏ad: mo˝na zadzwoniç, by umó-
wiç si´ na spotkanie towarzyskie lub w interesach, póêniej zmieniç ustalenia przez internet, by
w koƒcu spotkaç si´ osobiÊcie. Zwiàzki mi´dzyludzkie nie rozgrywajà si´ wy∏àcznie osobiÊcie,
wy∏àcznie w sieci czy wy∏àcznie przez telefon – sà raczej z∏o˝onà mieszankà niespodziewanych
spotkaƒ twarzà w twarz, umówionych wizyt, spotkaƒ, pogaw´dek przez telefon, wymiany e-ma-
ili z jednà lub kilkoma osobami i szerszych dyskusji sieciowych z osobami o podobnych zainte-
resowaniach. Zw∏aszcza ekstrawertycy wykorzystujà oferowane przez internet sposoby zdoby-
cia dodatkowego efektywnego Êrodka tworzenia wspólnoty. Jednak˝e introwertycy mogà czuç
si´ przyt∏oczeni i wyobcowani.

Komunikowanie oparte na internecie zawsze szcz´Êliwym przypadkiem sprzyja∏o sieciom spo∏ecz-

nym. Nawet eBay, odnoszàcy ogromne sukcesy serwis aukcyjny, pomaga w nawiàzywaniu komuni-
kacji pomi´dzy wczeÊniej omijajàcymi internet wytwórcami i kolekcjonerami. W 2003 r. wielu produ-
centów oprogramowania Êwiadomie skoncentrowa∏o si´ na zidentyfikowaniu, wykorzystaniu i analizie
tych sieci spo∏ecznych. Ludzie odwiedzajàcy strony internetowe, takie jak Friendster [



www.friend-

ster.com

– przyp. t∏um.] nie tylko umieszczajà w internecie swój opis („kierowca ci´˝arówki, wolny, 35

lat”), ale te˝ informujà o swoich znajomych. Chodzi o za∏o˝enie, ˝e przyjaciele przyjació∏ b´dà mogli
kontaktowaç si´ mi´dzy sobà.

Choç wi´kszoÊç mieszkaƒców najbardziej rozwini´tych paƒstw wykorzystuje internet do poszuki-

wania informacji i kontaktów ze znajomymi, wiele osób wcià˝ nie korzysta z sieci. Sonda˝e i obser-
wacje wykaza∏y, ˝e mniejszoÊci rasowe, osoby mniej zamo˝ne i ludzie nie mówiàcy po angielsku ko-
rzystajà z internetu rzadziej ni˝ inni. Niesie to ze sobà powa˝ne konsekwencje spo∏eczne, gdy˝ coraz
wi´cej us∏ug oferowanych przez firmy i agencje rzàdowe dost´pnych jest wy∏àcznie w internecie. Tak
wi´c cyfrowy podzia∏ (digital divide) oznacza, ˝e brak dost´pu do internetu mo˝e pog∏´biaç nierów-
noÊci spo∏eczne. Co wi´cej, w ró˝nych krajach wyst´pujà ró˝ne typy podzia∏ów. Na przyk∏ad w∏oskie
kobiety ∏àczà si´ z siecià znacznie rzadziej ni˝ w∏oscy m´˝czyêni czy mieszkanki Europy Pó∏nocnej.
Jednak w ostatecznym rozrachunku ekonomiczny/geograficzny/kulturowy/j´zykowy podzia∏ na
skomputeryzowanych i nie – zmniejsza si´. W niektórych miejscach ró˝nice w odsetku kobiet i m´˝-
czyzn korzystajàcych z sieci ju˝ zanik∏y.

Cyfrowy podzia∏ stanowi jednak o czymÊ wi´cej ni˝ o dychotomii dost´pu/braku dost´pu. Za istot-

ne uwa˝a si´ równie˝ iloÊç informacji przep∏ywajàcych przez sieç i jakoÊç doÊwiadczenia internetu,
która jest kluczowym problemem w redukowaniu nierównoÊci spo∏ecznych. Po pierwsze, wykonywa-
nie z∏o˝onego i efektywnego wyszukiwania danych nie jest umiej´tnoÊcià przyswajanà przez osmo-
z´, ale przez doÊwiadczenie i otwartoÊç na potencja∏ technologii. Po drugie, rozbudowane oprogra-
mowanie zamiast zaoferowaç poczàtkujàcemu u˝ytkownikowi mo˝liwie najlepsze podstawy do nauki
przyt∏acza go niejasnymi opcjami i ikonami. Po trzecie, dostawcy treÊci internetowych muszà pami´-
taç o ró˝nicach pomi´dzy doÊwiadczonymi u˝ytkownikami, osobami, które zacz´∏y korzystaç z inter-
netu póêniej i wreszcie zupe∏nymi nowicjuszami. Oczekiwania tych grup co do tego, co i jak chcà ro-
biç w sieci, mogà si´ bowiem znaczàco od siebie ró˝niç. Po czwarte, wiele witryn jest dost´pnych
wy∏àcznie po angielsku. Po piàte, trudno rutynowo wykorzystywaç internet do komunikacji, jeÊli oso-
by, z którymi ktoÊ chce si´ skontaktowaç, nie majà do niego dost´pu.

Wellman i Hogan / Internet w ˝yciu codziennym

background image

W przesz∏oÊci analitycy spodziewali si´, ˝e wszystkie spo∏ecznoÊci b´dà u˝ywaç internetu w po-

dobny sposób. Jednak badania porównawcze pokazujà narodowe zró˝nicowanie. Zasi´g zastosowaƒ
takich mediów jak poczta elektroniczna czy komunikatory internetowe zale˝y od z∏o˝onego systemu
zale˝noÊci obejmujàcego indywidualne gusta, Êrodki finansowe, kultur´, miejsce zamieszkania, pozy-
cj´ w strukturze spo∏ecznej i krajowà infrastruktur´ technicznà. Czasem wi´c decyzja o korzystaniu
z internetu nie jest kwestià osobistego wyboru, ale ograniczeƒ spo∏ecznych: g∏upotà jest wysy∏anie
e-maili lub wiadomoÊci w komunikatorach, jeÊli czytuje je tylko kilka osób. Na przyk∏ad Kataloƒczycy
u˝ywajà internetu g∏ównie do zakupów i poszukiwania informacji – sprawdzajà rozk∏ady jazdy pocià-
gów, kupujà bilety do teatru – a mniej do komunikacji poprzez poczt´ elektronicznà. Katalonia to spo-
∏eczeƒstwo lokalne, ˝yjàce w przyjaznym klimacie, wi´c ludzie spotykajà si´ w kawiarniach, by poroz-
mawiaç twarzà w twarz. Innym przyk∏adem sà nastoletni mieszkaƒcy krajów rozwini´tych, którzy
porozumiewajà si´ cz´Êciej przez telefony komórkowe i komunikatory internetowe ni˝ przy u˝yciu
poczty elektronicznej. W Japonii popularnoÊç telefonów komórkowych oferujàcych mo˝liwoÊç ∏àcze-
nia si´ z internetem sprawi∏a, ˝e dwa dotàd rozdzielone media komunikacyjne po∏àczy∏y si´ w jedno:
japoƒskie nastolatki i m∏odzi doroÊli cz´sto wymieniajà e-maile z telefonów komórkowych lub korzy-
stajà z komputerów do wysy∏ania znajomym SMS-ów.

Skoro fizyczna wspó∏obecnoÊç wcià˝ jest istotna, internet sprzyja raczej „glokalizacji” ni˝

McLuhanowskiej „globalnej wiosce”. We wspólnocie i w pracy internet u∏atwia zacieÊnianie zarówno
opartych na bliskoÊci wi´zi lokalnych, jak i wi´zi na odleg∏oÊç. Ludzie cz´sto wykorzystujà internet
do szybkiej komunikacji z mieszkajàcymi w pobli˝u znajomymi bez niepokojenia ich, z czym wiàza-
∏aby si´ rozmowa telefoniczna lub osobista wizyta. Jak pokaza∏o badanie po∏o˝onego niedaleko To-
ronto „Netville” (jedno z pierwszych na Êwiecie osiedli, w którym wszystkie domy wyposa˝ono
w szybkie ∏àcza internetowe – przyp. t∏um.), aktywni u˝ytkownicy internetu znali nazwiska wi´kszej
liczby sàsiadów i cz´Êciej ich odwiedzali, a tak˝e efektywnie korzystali z sieci do mobilizacji przeciw-
ko firmie, która wybudowa∏a osiedle. Inne badanie z Toronto wykaza∏o, ˝e wspó∏pracownicy ch´tniej
korzystali z internetu, jeÊli pracowali w tym samym budynku – cz´Êciowo dlatego, ˝e mieli wtedy wi´-
cej wspólnych spraw i zadaƒ. Nawet wiele spoÊród wi´zów utrzymywanych na odleg∏oÊç ma lokal-
ny sk∏adnik, na przyk∏ad wtedy, gdy dawni sàsiedzi lub koledzy z biura korzystajà z internetu, aby pod-
trzymaç kontakt. Wiele jest e-diaspor, w których emigranci korzystajà z sieci w celu zachowania wi´zi
ze starym krajem: komunikujàc si´ ze znajomymi i krewnymi, czytajàc pras´ w internecie i dostar-
czajàc nieocenzurowanych informacji.

Dodatkowa aktywnoÊç komunikacyjna i poszukiwanie informacji wp∏ywa na dost´pny u˝ytkowni-

kom internetu czas – wi´cej czasu w sieci oznacza mniej czasu na prace domowe, oglàdanie telewi-
zji i bezpoÊredni kontakt z rodzinà. Zaproponowano dwa modele, które mog∏yby to wyjaÊniç. Model
hydrauliczny traktuje czas jako dobro o sumie zerowej, co oznacza, ˝e wzrost wykorzystania interne-
tu ma bezpoÊredni zwiàzek z ograniczeniem innych aktywnoÊci. Z kolei model efektywnoÊciowy mó-
wi, ˝e ludzie pod∏àczeni do internetu mogà wykorzystywaç czas wydajniej: ich zwyk∏y dzieƒ to inten-
sywniejsza komunikacja i wi´cej informacji. Drugi z tych modeli wydaje si´ byç bardziej trafny, gdy˝
ludzie ∏àczà u˝ywanie poczty elektronicznej, komunikatorów internetowych i telefonów komórkowych
z innymi aktywnoÊciami. Mo˝na powiedzieç, ˝e za sprawà wielozadaniowoÊci dla niektórych osób
– które pracujà równoczeÊnie on-line i off-line – doba ma 36 godzin.

Internet wp∏ynà∏ na sieci spo∏eczne funkcjonujàce w miejscu pracy. Efekty wczesnych prób tworze-

nia oprogramowania do pracy grupowej nie by∏y zadowalajàce, cz´Êciowo ze wzgl´du na to, ˝e wi´k-
szoÊç tak zwanych pracowników wiedzy (knowledge workers) pracuje w wi´cej ni˝ jednej grupie. Wielu
z nich zaanga˝owanych jest w dzielonà prac´ (distributed work), dzia∏ajàc w rozproszonych geograficz-
nie i s∏abo zwiàzanych sieciach spo∏ecznych. Pracownicy sektora wiedzy zamiast dzia∏aç w tradycyj-

42

Kultura Popularna 2 (12)/2005

background image

43

nych hierarchiach biurokratycznych (ze strukturami organizacyjnymi w postaci odwróconego drzewa),
w których ka˝da osoba przypisana jest do pojedynczej grupy, sà cz∏onkami wielu zespo∏ów i podlegajà
wielu zwierzchnikom. Takie zespo∏y cz´sto sà geograficznie rozproszone, wi´c znaczna cz´Êç komuni-
kacji odbywa si´ w nich przez internet. Co wi´cej, osoby sp´dzajàce dzieƒ pracy przy komputerze cz´-
sto wolà znaleêç informacje w sieci ni˝ poprosiç o pomoc wspó∏pracownika siedzàcego przy biurku
obok. Tacy ludzie tworzà „spo∏ecznoÊci praktyki”, których cz∏onkowie nigdy nie spotkali si´ twarzà
w twarz: zarówno wiedza, jak empatia przesy∏ane sà przez internet. Jednak fizyczna bliskoÊç wcià˝ ma
t´ przewag´, ˝e dostarcza szerokiego pasma komunikacji dla wszystkich zmys∏ów – ludzie uczà si´ wi´-
cej, gdy widzà, s∏yszà, czujà i dotykajà si´ nawzajem – i pozwala na wymian´ obiektów fizycznych.

Spo∏eczne mo˝liwoÊci internetu

Internet (ani ˝adna inna technologia) nie sprawia, ˝e coÊ si´ po prostu „dzieje” – tak jak umieszcze-
nie w∏àcznika Êwiat∏a wysoko na Êcianie utrudnia dost´p do niego dzieciom, ale nie czyni go niemo˝-
liwym. Zrozumienie nast´pstw pojawienia si´ internetu wymaga opisu pewnych potencjalnych spo-
∏ecznych aktywnoÊci, które mo˝na realizowaç za jego pomocà. Ludzie mogà na przyk∏ad wykorzystaç
szans´ na szybkie komunikowanie si´ z kilkoma osobami równoczeÊnie przez komunikatory interne-
towe, zyskaç dost´p do sieciowych dzienników (blogów) i wysy∏aç regularne komunikaty do jednej
lub stu wybranych osób przez poczt´ elektronicznà.

Jednak internet nie determinuje natury komunikacji. Bezowocne badania „bogactwa mediów”

(media richness), prowadzone na poczàtku lat 90., nie potrafi∏y wykazaç wi´kszych zwiàzków pomi´-
dzy naturà medium komunikacyjnego i tym, do czego jest ono u˝ywane: ludzie u˝ywajà go po prostu
tak, jak ich znajomi i wspó∏pracownicy. Internet pasuje do pewnych stylów komunikowania, stano-
wiàcych cz´Êç wi´kszego zbioru wykorzystywanych przez cz∏owieka codziennych narz´dzi komuni-
kacyjnych. Nale˝à do niego tak˝e telefon i spotkania osobiste. Dlatego techniczna charakterystyka in-
ternetu opisuje mo˝liwoÊci u˝ycia go do organizowania relacji z innymi ludêmi, ale nie jest gotowà
matrycà, która okreÊla, jakie dzia∏ania b´dà – lub powinny – mieç miejsce.

AczasowoÊç.

Wi´kszoÊç interakcji ma miejsce w „czasie rzeczywistym”. Przez telefon i podczas

rozmów twarzà w twarz ludzie zak∏adajà, ˝e komunikacja jest wzajemna i ˝e opóênienie pomi´dzy wy-
powiedziami jest krótkie. Inaczej jest z pocztà elektronicznà, która – podobnie jak tradycyjne listy
– pozwala na komunikowanie si´ w samodzielnie wybranym czasie. Jednak inaczej ni˝ zwyk∏e listy
e-maile docierajà do adresatów w ciàgu minut. Tak d∏ugo jak systemy nie b´dà przecià˝one, jedynym
znaczàcym êród∏em opóênieƒ w interakcji e-mailowej b´dzie uwaga u˝ytkownika. Poczta elektronicz-
na – jako aktywnoÊç asynchroniczna – pozwala zyskaç wi´kszà indywidualnà autonomi´. Ludzie mo-
gà wybraç, kiedy w∏àczà komputer i klienta poczty elektronicznej, komu odpiszà i z kim jeszcze ze
swojej sieci chcà nawiàzaç interakcj´ e-mailowà. Cenà tej autonomii jest niepewnoÊç dotyczàca tego,
kiedy i czy w ogóle odbiorca przeczyta wiadomoÊç i odpisze.

PrzepustowoÊç ∏àcza.

Liczba informacji, które mo˝na przes∏aç siecià komputerowà, wzros∏a ze

110 bitów na sekund´ (b/s) w po∏owie lat 70. do 30 000 b/s na poczàtku lat 90. i powy˝ej miliona
bitów szybkim ∏àczem w roku 2003. Wysoka przepustowoÊç ∏àcza umo˝liwia wyÊwietlanie wiadomo-
Êci oraz stron WWW bez rozpraszajàcych uwag´ opóênieƒ. Wi´ksza przepustowoÊç oznacza bo-
gatsze treÊci. Mo˝na to prze∏o˝yç na ró˝nic´ pomi´dzy wysy∏aniem lakonicznych, pozbawionych
ozdobników informacji tekstowych a wymianà zdj´ç, muzyki i oglàdaniem rozmówców przez kame-
ry internetowe.

Wellman i Hogan / Internet w ˝yciu codziennym

background image

Zwi´kszona przepustowoÊç ∏àcza z regu∏y pozwala komputerom na ciàg∏e utrzymywanie po∏àcze-

nia z siecià. Badania „Netville” pokaza∏y, ˝e ta mo˝liwoÊç nieustannego bycia on-line jest cenniejsza
ni˝ sama szybkoÊç po∏àczenia. Sta∏e po∏àczenie pozwala ludziom wys∏aç e-mail lub sprawdziç coÊ
w internecie za ka˝dym razem, gdy majà na to ochot´. Pracodawcy narzekajà teraz na wykorzysty-
wanie internetu przez pracowników do celów prywatnych, podczas gdy cz∏onkowie rodziny skar˝à
si´, ˝e ich bliscy sà przywiàzani do komputerów w czasie, który powinni poÊwi´ciç na wypoczynek.

¸àcza szerokopasmowe umo˝liwiajà inne relacje z internetem ni˝ nawiàzywane ka˝dorazowo

wdzwaniane po∏àczenia modemowe z powolnym dost´pem do plików i ÊwiadomoÊcià zajmowania li-
nii telefonicznej. O ile po∏àczenia wdzwaniane preferujà oddzielne sesje internetowe, o tyle sta∏e ∏àcze
zach´ca do spontanicznego u˝ycia.

Zglobalizowana, wszechobecna ∏àcznoÊç.

Âwiat komputerów oscylowa∏ dawniej pomi´dzy

scentralizowanà kontrolà (centra komputerowe) a kontrolà osobistà (pojedyncze komputery). Aktual-
na sytuacja „usieciowionej komputeryzacji” (networked computing) oznacza, ˝e informacja (i kontro-
la) przep∏ywa w gór´ i w dó∏ pomi´dzy centralnymi serwerami a posiadajàcymi pewnà doz´ autono-
mii komputerami osobistymi. Jednak pomimo kontroli organizacyjnej wiele osób u˝ywa komputerów
w pracy do celów spo∏ecznych i osobistych.

Sieci komputerowe zwi´kszajà swój zasi´g, a Êwiatowa sieç komputerowa (World Wide Web) sta-

je si´ coraz rozleglejsza i godna swej nazwy. WszechobecnoÊç oznacza powszechnà dost´pnoÊç
komputerów i zapoÊredniczonej przez nie komunikacji. Podró˝nicy w rozwini´tym Êwiecie coraz cz´-
Êciej oczekujà mo˝liwoÊci nawiàzania po∏àczenia z internetem w ka˝dym miejscu, w którym si´ znaj-
dà – poprzez kawiarnie, szybkie ∏àcza w hotelach, bezprzewodowe punkty dost´powe lub lokalne biu-
ra swoich firm. Do pracowników mo˝na dziÊ dotrzeç tak˝e podczas wakacji. Publiczne kafejki
internetowe rozpowszechniajà si´ w s∏abiej rozwini´tych regionach Êwiata, obs∏ugujàc ludzi, których
nie staç na kupno w∏asnego komputera lub którzy nie majà sta∏ego pod∏àczenia do telefonu czy prà-
du. Powstajà te˝ inne rozwiàzania, których przyk∏adem mogà byç indyjscy pocztowcy noszàcy ze so-
bà bezprzewodowe komputery. Sta∏y wzrost globalnej dost´pnoÊci oznacza, ˝e jeszcze wi´cej osób
i organizacji b´dzie osiàgalnych poprzez sieç. Wszyscy u˝ytkownicy mogà byç po∏àczeni ze wszyst-
kimi, zarówno bezpoÊrednio, jak i przez krótkie ∏aƒcuchy w´z∏ów poÊrednich.

Bezprzewodowa przenoÊnoÊç.

Aktualnie nast´puje odejÊcie od „okablowanych” komputerów

– po∏àczonych do internetu za poÊrednictwem przewodów – na rzecz urzàdzeƒ przenoÊnych i bez-
przewodowych. PrzenoÊnoÊç (portability) oznacza, ˝e ludzie mogà nosiç komputery ze sobà, unie-
zale˝niajàc mo˝liwoÊç pod∏àczenia si´ od cudzego sprz´tu. Ju˝ w tej chwili na Êwiecie jest wi´cej te-
lefonów dzia∏ajàcych w sieciach komórkowych ni˝ tych dzia∏ajàcych w tradycyjnych, naziemnych
sieciach. I choç kable wcià˝ obs∏ugujà wi´kszà cz´Êç pasma, telefony komórkowe coraz cz´Êciej wy-
posa˝ane sà w wielofunkcyjne mo˝liwoÊci komputerów. Dzi´ki temu byç mo˝e w przysz∏oÊci ludzie
– mogàc ∏àczyç si´ skàdkolwiek – b´dà mniej przywiàzani do miejsca. PrzenoÊnoÊç oznacza, ˝e
cz´Êç pracy jest zanoszona do domu w komputerach przenoÊnych lub pami´ciach masowych o du-
˝ej pojemnoÊci.

Dane relacyjne.

Vannevar Bush, pradziadek internetu, zasugerowa∏ kiedyÊ, ˝e informacje mo˝na

organizowaç w sieciach powiàzaƒ, a nie oddzielnych kategoriach (jak jest w przypadku encyklope-
dii). MyÊl ta zosta∏a prze∏o˝ona na „surfowanie po sieci”. Ludzie poruszajà si´ w sieciach interneto-
wych, od jednego zlinkowanego kawa∏ka informacji do nast´pnego, a nie koncentrujà si´ na wybra-
nej kategorii. W niektórych przypadkach takie linki sà dynamiczne, jak rekomendacje w ksi´garni
internetowej Amazon.com, w innych – statyczne, jak prywatna lista ulubionych linków.

44

Kultura Popularna 2 (12)/2005

background image

45

Personalizacja.

Wi´kszoÊç systemów operacyjnych umo˝liwia dziÊ ka˝demu u˝ytkownikowi

stworzenie w∏asnych ustawieƒ, konfiguracj´ kont poczty elektronicznej i wybór estetyki pulpitu. Kon-
ta w komunikatorach internetowych, dost´pne z dowolnego terminala internetowego, sà przypisane
do osoby, a nie domu czy konkretnego komputera. Wszechobecna komputeryzacja mo˝e wkrótce
umo˝liwiç sytuacj´, w której u˝ytkownik b´dzie móg∏ logowaç si´ na dowolnym urzàdzeniu komuni-
kacyjnym, które rozpozna jego to˝samoÊç, miejsce pobytu i preferencje. Taka personalizacja, nawet
na wczesnych etapach, sprzyja spo∏ecznemu przejÊciu od ∏àcznoÊci miejsce-z-miejscem (wybrany
komputer) do ∏àcznoÊci osoba-z-osobà (konto wybranego u˝ytkownika).

Wszechobecna produkcja i dystrybucja.

Internet cz´Êciowo zdemokratyzowa∏ produkcj´ i dys-

trybucj´ idei. Informacje na forum publiczne dostarcza dziÊ wi´cej osób ni˝ kiedykolwiek wczeÊniej.
E-mailowe grupy dyskusyjne, sieciowe czaty, grupy usenetowe stymulujà rozmowy pomi´dzy (mniej
wi´cej) podobnie myÊlàcymi ludêmi. Wszystkie te media komunikacyjne sà oparte na komunikacji
wielu-do-wielu, w odró˝nieniu od poczty elektronicznej i komunikatorów internetowych, które zazwy-
czaj s∏u˝à komunikacji jeden-do-jednego. Choç istnia∏y obawy, ˝e rozmawiaç b´dà ze sobà tylko oso-
by o podobnych poglàdach, w praktyce interakcje te okaza∏y si´ bardzo zró˝nicowane, a interesujà-
ce idee mogà byç kopiowane i przesy∏ane innym. Najwi´kszym problemem nie jest samoczynna
sterylizacja, ale tak zwany flaming – agresywne, wulgarne komentarze – i spam – komentarze bez
zwiàzku z tematem, z regu∏y przesy∏ane w celach komercyjnych.

Osobom zainteresowanym bardziej skomplikowanymi Êrodkami komunikowania ∏atwe w u˝yciu

oprogramowanie pozwala na tworzenie w∏asnych stron internetowych. Nowe programy komputero-
we zmieni∏y tworzenie prostych witryn ze sztuki dla wtajemniczonych w prostà czynnoÊç dla amato-
rów. Choç do niedawna wi´kszoÊç witryn by∏a relatywnie statyczna, to teraz za sprawà blogów cz´-
ste wprowadzanie aktualizacji sta∏o si´ ∏atwiejsze. Wiele blogów ∏àczy osobiste refleksje, komunikacj´
spo∏ecznà i linki do innych stron WWW.

Jednak demokratyzacja komputerów ma nie tylko wymiar rozrywkowy. Ruch na rzecz oprogra-

mowania o otwartym kodzie êród∏owym (Open Source) jest rozpowszechnionà i unikalnà formacjà
spo∏ecznà mo˝liwà dzi´ki internetowi. Stanowi ona rodzaj systemu kolektywnej produkcji, w którym
indywidualni cz∏onkowie zespo∏u ofiarowujà i dystrybuujà kod komputerowy w sposób bezp∏atny
i otwarty. Popularny system operacyjny o otwartym kodzie êród∏owym (GNU/Linux) zawiera wiele mi-
lionów linii kodu. Inny produkt Open Source – Apache – pracuje na wi´kszoÊci Êwiatowych serwe-
rów sieciowych. Gdyby nie umo˝liwiajàcy dost´p do wyspecjalizowanych developerów i stanowiàcy
narz´dzie dystrybucji kodu internet ruch na rzecz otwartego kodu êród∏owego pozosta∏by powoli roz-
wijajàcym si´, ma∏o komunikatywnym i s∏abo skoordynowanym dzia∏aniem grupy hobbistów.

Jednak nawet ruch Open Source nie funkcjonuje wy∏àcznie w internecie. Grupy u˝ytkowników Li-

nuksa zaludniajà wi´kszoÊç pó∏nocnoamerykaƒskich miast, popularne konferencje umo˝liwiajàce
spotkania twarzà w twarz generujà dochody, a programiÊci lubià rozmawiaç ze sobà osobiÊcie. Inter-
net u∏atwi∏, ale nie zmonopolizowa∏ tego typu produkcji.

Najg∏oÊniejszym przyk∏adem wymiany z∏o˝onych informacji jest pobieranie przez internet muzyki,

programów komputerowych i filmów. Skoro wymieniane sà tylko bity informacji, a nie dobra mate-
rialne, to wiele osób jest przekonanych o swym prawie do Êciàgania piosenek za darmo. Z∏o˝one za-
le˝noÊci pomi´dzy niematerialnymi mediami, ich fizycznymi noÊnikami, takimi jak CD, licencjami
praw autorskich i kosztami dystrybucji odmieni∏y zarówno praktyki producentów i konsumentów, jak
i system prawny.

Wellman i Hogan / Internet w ˝yciu codziennym

background image

Zwrot w stron´ sieciowego indywidualizmu

Tym indywidualnym u˝ytkownikom, którzy mogà p∏aciç za nowe us∏ugi technologiczne, internet po-
zwala komunikowaç si´ kiedy chcà i z kim chcà, gdziekolwiek i kiedykolwiek. Sieç umo˝liwia te˝ per-
sonalizacj´ doÊwiadczeƒ. Internet (wraz z telefonami komórkowymi i samochodami) stymuluje spo-
∏eczny odwrót od grup i zwrot w stron´ sieciowego indywidualizmu: ludzie ∏àczà si´ z innymi raczej
jako pojedyncze jednostki, a nie cz∏onkowie gospodarstw domowych, spo∏ecznoÊci, rodzin, grup
wspó∏pracowników czy organizacji. Rozkwit ∏àcznoÊci osoba-z-osobà zosta∏ pobudzony – zw∏aszcza
w Êwiecie rozwini´tym – tak˝e przez zmiany spo∏eczne, takie jak zliberalizowane prawo rozwodowe,
oraz przez zmiany technologiczne, jak rozwój sieci autostrad, telefony komórkowe i podró˝e samolo-
tem. Zmiana na wszechobecny, spersonalizowany, bezprzewodowy Êwiat pobudza rozwój osobistych
sieci spo∏ecznych, które zapewniajà kontakty z ludêmi, wsparcie i informacje, a tak˝e poczucie przy-
nale˝noÊci. Indywidualny u˝ytkownik staje si´ ∏àcznikiem pomi´dzy wi´ziami i sieciami we w∏asnym
unikalnym ich zestawie, z ludêmi oddzielnie obs∏ugujàcymi swoje wyspecjalizowane wi´zi w celu uzy-
skania dost´pu do potrzebnych zasobów. Choç ludzie wcià˝ pozostajà po∏àczeni i ch´tni do pomocy,
osoby w unikalnych sieciach wypierajà tradycyjne jednostki organizacji gospodarstw domowych, sà-
siedztwa, rodziny czy grupy roboczej.

Sieciowy indywidualizm wywiera g∏´boki wp∏yw na spójnoÊç spo∏eczeƒstwa. Ludzie zamiast byç

cz´Êcià hierarchii wzajemnie zawierajàcych si´ w sobie – jak rosyjskie „matrioszki” – grup nale˝à do
wielu niepe∏nych spo∏ecznoÊci. To nie kwestia przemieszczania si´ z miejsca na miejsce, ale od osoby
do osoby. Rosnàca specjalizacja gustów i kombinacja ról nie jest produktem internetu. Jednak struktu-
ra sieci, kulturowo zakorzeniona w specyficznej odmianie indywidualizmu, uznaje osob´ bez wzgl´du na
miejsce i bez wzgl´du na struktur´ spo∏ecznà jak sieç wi´zi pokrewieƒstwa. Koordynacja spo∏eczna mo-
˝e byç uzurpowana, gdy role pokrewieƒstwa b´dà albo mniej istotne, albo prze∏adowane. Rodzice na-
stolatków nie majà wp∏ywu na zawartoÊç listy ich internetowych znajomych ani odwiedzanych witryn.

Technologiczny rozwój sieci komputerowych i rozkwit sieci spo∏ecznych umo˝liwiajà rozwój sie-

ciowego indywidualizmu w pozytywnym sprz´˝eniu zwrotnym. Tak jak elastycznoÊç mniej ograniczo-
nych, rozproszonych w przestrzeni sieci spo∏ecznych kreuje zapotrzebowanie na narz´dzia wspólnej
komunikacji i udost´pniania danych, tak szybki rozwój sieci komunikacji komputerowej nap´dza spo-
∏eczne przejÊcie od spo∏ecznoÊci zorientowanych na grupy do spo∏eczeƒstwa sieci.

T∏umaczenie: Miros∏aw Filiciak

Tekst pochodzi z ksià˝ki Berkshire Encyclopedia of Human-Computer Interaction (2004). William Sims Bainbrid-
ge, ed. 2 vols. Wykorzystane za zgodà Berkshire Publishing Group, Great Barrington, Massachusetts, USA. ISBN
0-9743091-2-5. W sieci:



www.berkshirehci.com.

46

Kultura Popularna 2 (12)/2005

Barry Wellman – profesor Wydzia∏u Socjologii Uniwersytetu Toronto, autor i wspó∏autor ponad 300
artyku∏ów oraz kilku ksià˝ek, za∏o˝yciel International Network for Social Network Analysis, dyrektor la-
boratorium NetLab. Od ponad dekady w centrum jego zainteresowaƒ znajdujà si´ sieci spo∏eczne zor-
ganizowane wokó∏ sieci komputerowych. Bada mechanizmy pracy poprzez sieç, relacje pomi´dzy
wspólnotami on-line i off-line oraz problematyk´ „cyfrowego podzia∏u”.

Bernie Hogan – doktorant socjologii Uniwersytetu Toronto, jego zainteresowania ogniskujà si´ wo-
kó∏ technologii spo∏ecznych. Aktualnie bada wyznaczniki sieciowego indywidualizmu i rol´, jakà
w sieciach spo∏ecznych odgrywajà rozmaite „pomoce”, jak choçby elektroniczne ksià˝ki adresowe.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Internet w życiu codziennym [w] Kultura popularna 2
Chemia w zyciu codziennym IIIgim gr2, GIM CHEMIA
Naturalne związki organiczne spotykane w życiu codziennym
Niektóre zastosowania węglowodorów w przemyśle i w życiu codziennym
Od?rdzo?wna ludzie wykorzystują substancje chemiczne w życiu codziennym
,chemia w życiu codziennym,?scynujący świat chemii zapachu
,chemia w życiu codziennym, Chemia w kuchni
Praktyka dzogczen w życiu codziennym
Zalety i wady użycia robotów w życiu codziennym człowieka
Lama Ole Nydahl Medytacja w życiu codziennym
Kultura i estetyka w życiu codziennym żołnierza, Konspekty, KO-Ksztalcenie Obywatelskie
Gimznazjum Sprawdziany Chemia Związki chemiczne w życiu codziennym test
Chemia w życiu codziennym
wykład 9 magia i czary w życiu codziennym, socjologia, antropologia
Zwiedzając blogi, znaczenie fotografii w życiu codziennym i sztuce
Charyzmaty w życiu codziennym, odnowa-charyzmaty
Dbałość o kręgosłup w życiu codziennym, Technik masażysta, Fizjoterapia

więcej podobnych podstron