(dostrzegalna roznica) CT4UDANKGU4C3OKJADH7LONPVBXK3PMU2BBXNYQ

background image

100 Â

WIAT

N

AUKI

Sierpieƒ 1997

B

iega∏em sobie w∏aÊnie po azor-
skich chodnikach ze s∏uchawka-
mi na uszach w ciemnoÊciach po-

przedzajàcych brzask Nowego Roku,
kiedy uderzy∏a mnie absurdalnoÊç sytu-
acji. Oto jestem gdzieÊ na Êrodku Atlan-
tyku, pod∏àczony do wiadomoÊci BBC
World Service (przeznaczonych jak zwy-
kle dla pó∏analfabetów), których mog´
s∏uchaç dlatego, ˝e ktoÊ we wczesnych
latach czterdziestych narobi∏ ha∏asu
o B-29. U˝ywane na pok∏adach tych sa-
molotów delikatne lampy elektronowe
by∏y wra˝liwe na wstrzàsy i znaczne wa-
hania temperatury, które zdarzajà si´
praktycznie podczas ka˝dego lotu bojo-
wego. Nic wi´c dziwnego, ˝e powojenne
prace prowadzone w laboratoriach Bel-
la przez Johna Bardeena, Waltera H. Brat-
taina i Williama B. Shockleya przynios∏y
swoim autorom w 1956 roku Nagrod´
Nobla. Zdo∏ali oni wyprodukowaç z ger-
manu tranzystor, który mo˝na by∏o spo-
kojnie upuszczaç na pod∏og´.

Pó∏przewodnikowe wzmacniacze by-

∏y akurat tym, czego potrzebowali lu-
dzie pracujàcy nad maserami. Badacze
usi∏owali wymusiç wysy∏anie mikrofal
przez wzbudzone czàsteczki amoniaku,
ale prawdziwy sukces osiàgn´li z do-
mieszkowanymi kryszta∏ami. Gdy tylko
czàsteczki tych kryszta∏ów zosta∏y
wzbudzone do tego stopnia, by wyemi-
towaç Êwiat∏o, otrzymaliÊmy laser.
Wiàzka niemal si´ nie rozprasza∏a, mo˝-
na jà by∏o skierowaç na Ksi´˝yc i zoba-
czyç, gdzie pada. Mo˝na przy tym mó-
wiç o wzbudzaniu w szerszym zna-
czeniu tego s∏owa z powodu domieszki
neodymu. JeÊli skierowa∏o si´ naƒ tyl-
ko troch´ Êwiat∏a o odpowiedniej cz´-
stotliwoÊci, czàsteczka wystrzeliwa∏a
strumieniem laserowego Êwiat∏a. Du˝a
frajda ma∏ym kosztem.

Jak na ironi´, odkrycie neodymu

w 1885 roku by∏o zwiàzane z innà formà
oÊlepiajàco jasnego Êwiat∏a. Poszukujàc
substancji, która mog∏aby emitowaç ˝a-
rzàce si´ Êwiat∏o, austriacki chemik Carl
Auer von Welsbach natrafi∏ na nià
wÊród tzw. pierwiastków ziem rzad-
kich. Zas∏ynà∏ wówczas jako ten facet

od Êwiat∏a, nasycajàc bawe∏nianà siat-
k´ palnika gazowego mieszankà owych
pierwiastków; dzi´ki temu Êwiat∏o gazo-
we sta∏o si´ prawie doÊç jasne, by pobiç
Edisona na g∏ow´. No, mo˝e niezupe∏-
nie. W ka˝dym razie to za sprawà von
Welsbacha akcje gazu sta∏y wysoko
przez jakieÊ 10 lat d∏u˝ej, ni˝ si´ spo-
dziewano, po pojawieniu si´ pierwszej
˝arówki. Jeszcze dziÊ w waszych gazo-
wych lampkach turystycznych jest ko-
szulka von Welsbacha.

Pewnie dlatego móg∏ on olÊniewaç

swoimi pomys∏ami, ˝e wiele si´ nauczy∏
w laboratorium cz∏owieka, który skon-
struowa∏ gazowe palniki, zwane od je-
go imienia palnikami Bunsena. Robert
Bunsen zaÊ, podobnie jak wszyscy, móg∏
korzystaç z gazu na skutek ró˝nych ma-
tactw, jakie towarzyszy∏y pracom pro-
wadzonym w Szkocji przez ma∏o cieka-
wego osobnika, dziewiàtego hrabiego
Dundonalda. Hrabia ów szuka∏ sposo-
bu, który by mu pozwoli∏ uniknàç ban-
kructwa. Gdy wypala∏ pewnego razu
w´giel (posiada∏ jednà marnà kopalni´
i niewiele ponad to), zapali∏ wydoby-
wajàce si´ dymy i tak, nawet nie zdajàc
sobie z tego sprawy, dokona∏ wielkie-
go odkrycia. Jak idiota napomknà∏
o tych dymach kompanowi Jamesa Wat-
ta, Williamowi Murdochowi, który na-
tychmiast ten pomys∏ podchwyci∏. Osta-
tecznie Dundonald zmar∏ bez grosza na
jakimÊ paryskim poddaszu, Murdoch
zaÊ jest uznawany za odkrywc´ gazu
w´glowego.

Poczàwszy od 1813 roku oÊwietlenie

gazowe wiele zmieni∏o w ˝yciu ludzi:
wprowadzono nocne zmiany w fabry-
kach, zacz´to sp´dzaç wieczory w mie-
Êcie, zmniejszy∏ si´ równie˝ analfabe-
tyzm. Ponadto s∏ynna sta∏a si´ Êwieca
hydraulika. Wa˝àca jednà szóstà funta
i spalajàca 7.7 g paliwa na godzin´ ta
mizerna lampka sta∏a si´ standardowà
miarà Êwiat∏oÊci – kandelà.

Âwiat∏oÊç mierzono za pomocà nowe-

go instrumentu zwanego fotometrem,
który mia∏ upewniaç klientów towa-
rzystw gazowych, i˝ otrzymujà to, za
co zap∏acili. Niektóre fotometry przy-
pomina∏y ma∏e podwójne teleskopy,
w których pryzmat dawa∏ w okularze
dwa obrazy tu˝ obok siebie (ze Êwiecy
hydraulika oraz z p∏omienia gazowe-
go). Wtedy porusza∏o si´ osobnà so-
czewk´, aby powi´kszyç jeden obraz,
tak by wydawa∏ si´ równie jasny jak ten
drugi; odleg∏oÊç, na jakà trzeba by∏o
przesunàç soczewk´ powi´kszajàcà,
wskazywa∏a, o ile jaÊniejszy by∏ p∏omieƒ
gazowy.

„Wydawa∏ si´” to kluczowe tutaj s∏o-

wo. Do naszej opowieÊci wkracza teraz
kilku Niemców wraz z pewnym pra-
wem przyrody, o którym od lat chcie-
liÊcie – id´ o zak∏ad – us∏yszeç: jest to
„prawo ledwie dostrzegalnej ró˝nicy”.
W odniesieniu do Êwiat∏a prawo to na-
bra∏o najwi´kszego znaczenia wraz z
u˝yciem instrumentów stosowanych do
pomiaru wielkoÊci gwiazd (przypusz-
czalnie ludzkoÊç zacz´∏a zdawaç sobie
spraw´ z ledwie dostrzegalnej ró˝nicy
ju˝ w staro˝ytnoÊci, kiedy usi∏owano
uszeregowaç gwiazdy i ustaliç, która
Êwieci jaÊniej od pozosta∏ych).

To nowoczesne prawo zosta∏o po raz

pierwszy zastosowane w paêdzierniku
1850 roku przez profesora Uniwersyte-
tu w Lipsku, niejakiego Gustava The-
odora Fechnera, ojca psychofizyki. Po-
mys∏ jednak nale˝a∏ do jego nauczyciela,
i dlatego mówimy o prawie Webera-
Fechnera, a istota jego dotyczy oblicze-
nia, o ile nale˝y zwi´kszyç ka˝de wra˝e-
nie, by zmiana ta zosta∏a dostrze˝ona.
E. H. Weber testowa∏ wra˝enia dotyko-
we, zapytujàc podnoszàcych ci´˝ary,
w którym momencie czujà dodatkowe
kilogramy na sztandze. Fechner prowa-
dzi∏ podobne badania innych zmys∏ów.
Obaj wykazali, ˝e dostrzegalna ró˝nica

SKOJARZENIA

James Burke

Dostrzegalna

KOMENTARZ

ró˝nica?

background image

w jakimkolwiek bodêcu pozostaje w sta-
∏ym stosunku do dzia∏ajàcego ju˝ pod-
stawowego bodêca.

Sama koncepcja, ˝e coÊ jest zauwa˝a-

ne, wywodzi si´ z pracy kolegi brata
Webera, Johanna Herbarta (niestety nie
dostrze˝onej przez wielu jemu wspó∏-
czesnych), który pierwszy u˝y∏ okreÊle-
nia „próg ÊwiadomoÊci”. Herbarta obse-
syjnie zaprzàta∏ problem, w jaki sposób
ludzie si´ uczà. Wystàpi∏ z koncepcjà
sumy doÊwiadczeƒ, które ka˝dy gro-
madzi – nazwa∏ jà „masà apercepcyjnà”.
Ka˝de nowe doÊwiadczenie odnosi si´
do owej masy i je˝eli ju˝ kiedyÊ si´ ono
wydarzy∏o, fakt taki jest podÊwiadomie
kwalifikowany jako ma∏o istotny, któ-
rym nie warto sobie zawracaç g∏owy.
Ale jeÊli przytrafia si´ coÊ choçby po cz´-
Êci nowego (wydaje mi si´, ˝e dobrze to
pojmuj´, ale jest to XIX-wieczna nie-
miecka psychofizyka), wtedy – bingo!

– doÊwiadczenie przekracza ów magicz-
ny próg i cz∏owiek to sobie uÊwiadamia.
Dostrzegacie zapewne zwiàzek z pod-
noszeniem ci´˝arów.

Przyjaêƒ Herbarta z pewnym Szwajca-

rem, by∏ym rolnikiem, który sta∏ si´ na-
uczycielem o Êwiatowej s∏awie, Johan-
nem Heinrichem Pestalozzim, sprawi∏a,
˝e Herbart naukowo zdefiniowa∏ per-
cepcj´. A to dlatego, ˝e jak mi si´ wyda-
je, Pestalozzi tego nie potrafi∏ (i nie dba∏
o to). W 1801 roku ukaza∏a si´ praca Pe-
stalozziego Jak Gertruda uczy swoje dzie-
ci
, a w 1802 roku Herbart z kolei napisa∏
ABC zmys∏u percepcji wed∏ug Pestalozzie-
go
. W tym czasie znany ju˝ by∏ Pestaloz-
zi i jego szko∏a, w której dzieci si´ uczy-
∏y na doÊwiadczeniach. ˚adnych ksià˝ek,
˝adnych formalnych lekcji. Rozwój, nie
çwiczenie. Najpierw trzeba dzieciom po-
kazaç gór´, a dopiero potem wprowa-
dzaç s∏owo jà oznaczajàce.

W 1806 roku w Filadelfii dzia∏a∏a ju˝

szko∏a Pestalozziego, prowadzona
przez jego ucznia Josepha Neefa.
W 1825 roku Neef organizowa∏ szko∏´
w nowej utopijnej komunie w New
Harmony (Indiana). Zosta∏a ona za∏o-
˝ona przez angielskiego libertyna, Ro-
berta Owena, za pieniàdze otrzymane
od biznesmena Williama McClure’a.
Ten zaÊ swój wolny czas poÊwi´ca∏ geo-
logii i w 1809 roku wyda∏ pierwszà po-
prawnà map´ geologicznà Stanów
Zjednoczonych.

W∏aÊnie na jego mapie przedstawia-

jàcej trzy stany, Missouri, Oklahom´
i Kansas, zaznaczone sà pok∏ady rudy
cynkowej, z której w 1952 roku uzyska-
no pierwsze znaczàce iloÊci germanu.
Za∏o˝´ si´, ˝e chcielibyÊcie wiedzieç,
gdzie si´ tego dokopa∏em!

T∏umaczy∏a

Renata Kopczewska

Â

WIAT

N

AUKI

Sierpieƒ 1997 101

z polipropylenu tworzy scen´ monu-
mentalnà, ale i ona staje si´ prawie nie-
widoczna na wybrze˝u rozciàgajàcym
si´ po daleki horyzont. Tak oto sztuka
ukaza∏a skal´ cz∏owieka w szerokim
kontekÊcie przyrody.

W 1976 roku z zimnych wód kalifor-

nijskiej zatoki Bodega wynurzy∏ si´ Bie-
gnàcy p∏ot
, który ukaza∏ si´ w postaci
migotliwej, ruchomej kurtyny z mate-
ria∏u zawieszonej na wysokoÊci 6 m i
biegnàcej przez okr´g Sonoma County
na d∏ugoÊci 40 km. Kurtyna przecina∏a
kilka polnych dróg i koƒczy∏a swój bieg
w ma∏ym miasteczku Petaluma. Ponie-
wa˝ przebiega∏a przez pastwiska, oko-
∏o 50 w∏aÊcicieli ziemskich, g∏ównie osia-
d∏ych tam hodowców byd∏a, musia∏o
wyraziç zgod´ na to, by w ciàgu dwóch
tygodni nad ich terenami powiewa∏a
owa zwiewna bariera. Cierpliwe t∏uma-
czenia Jeanne-Claude, d∏ugie przes∏u-
chania w sàdzie, ca∏e tomy ró˝nych
oÊwiadczeƒ, drobiazgowe ekspertyzy
techniczne okolicy, màdry i szlachetny
s´dzia, a tak˝e determinacja Christo –
wszystko to pokona∏o wreszcie kalifor-
nijskich pieniaczy.

Dwa tysiàce pieczo∏owicie ustawio-

nych stalowych pali utrzymywa∏o bia-
∏y nylon na stalowej linie. Wszystko zo-
sta∏o przetestowane, rzetelnie udoku-
mentowane, sprawdzone oraz by∏o kon-
trolowane w czasie trwania ekspozycji.
Delikatna ruchoma zas∏ona dominowa-
∏a na niebie, gdy przecinajàc horyzont,
znika∏a za ka˝dà kraw´dzià. W pewnym
momencie na widok fragmentu tej za-
s∏ony ca∏ej w zmarszczkach Christo za-

wo∏a∏ z przej´ciem: „Patrzcie, jak ona
opisuje wiatr!” W sumie ca∏e to wyda-
rzenie by∏o równie pi´kne i nieszkodli-
we, jak powszechnie podziwiane. Fede-
ral Aviation Administration musia∏a
ustanowiç punkty kontrolne do nadzo-
rowania licznych awionetek, które nad-
latywa∏y, by obejrzeç z góry ten d∏ugi
i Êwietlisty p∏ot, po którym dziÊ ju˝ nic
nie zosta∏o.

Zatoka Biscayne jest p∏ytkà odnogà

morskà wciskajàcà si´ na jakieÊ 15 km
w Miami. Nasz samolot przechyla si´
lekko, abyÊmy mogli zobaczyç teren po-
kazu, jaki si´ tu odby∏ w 1983 roku, czy-
li 11 nie zagospodarowanych wysepek
le˝àcych w zatoce, które s∏u˝à za dzikie
wysypiska Êmieci. Otó˝ ka˝da z tych
zielonych wysepek zosta∏a sprzàtni´ta
i obrze˝ona na szerokoÊç 10 m p∏ywa-
jàcymi, zakotwiczonymi poduszkami
z ró˝owego polipropylenu. Czy owe
Otoczone wyspy, tropikalne lilie na sele-
dynowych wodach, by∏y efektem ma-
gicznych zabiegów Prospera przenie-
sionych beztrosko do Nowego Âwiata?
Nie musimy chyba dodawaç, ˝e trwa-
jàcà dwa tygodnie ekspozycj´ poprze-
dzi∏y dwuletnie, wyjàtkowo pracoch∏on-
ne przygotowania w dziedzinie in˝y-
nierii wodnej i làdowej. Nale˝a∏o uzy-
skaç wiele zezwoleƒ oraz, bagatela, zor-
ganizowaç 24-godzinne patrolowanie
terenu i umieÊciç 100 monitorów na
dmuchanych materacach.

Trzeba by∏o 21 lat politycznych zabie-

gów, zanim latem 1995 roku Reichstag
zosta∏ owini´ty materià. Jak˝e stosow-
ny sposób rozpocz´cia wszystkiego od
nowa; dla zgromadzonych widzów by∏
to zarazem symbol stulecia europejskich

zniszczeƒ i odrodzenia. Niezwykle sta-
rannie opakowano Reichstag! Umoco-
wane pod materia∏em stalowe rusztowa-
nie (wa˝àce 200 ton) chroni∏o wszystkie
detale architektoniczne zdobiàce gmach.
We dnie niebo, w nocy elektryczne po-
toki Êwiat∏a sprawia∏y, ˝e ta szlachetna
draperia mieni∏a si´ b∏´kitem, czerwienià
i z∏otem w podmuchach letniego wia-
tru. Ten niezwyk∏y dar artystów przy-
by∏o oglàdaç 5 mln ludzi.

Wiele innych realizacji nale˝y ju˝ do

przesz∏oÊci, a surowiec, z którego po-
wsta∏y, zosta∏ powtórnie przetworzo-
ny. Wiele czeka na realizacj´, jak Bramy,
z∏ote choràgwie majàce ∏opotaç w no-
wojorskim Central Parku nad alejkami
d∏ugoÊci 40 km. Projekt ten powsta∏ nie-
mal 20 lat temu, ale jeszcze nie zosta∏
zrealizowany.

Kolejnym zamierzeniem jest Nad rze-

– tkanina ciàgnàca si´ kilometrami
wzd∏u˝ koryta rzeki, majàca odzwier-
ciedlaç jej form´ i powierzchni´. Zlu-
strowano ju˝ 89 rzek p∏ynàcych na za-
chodzie USA, wybór mo˝e paÊç na
jednà z szeÊciu. Zanim jednak któryÊ
z tych projektów zostanie urzeczywist-
niony, i to tylko na jakiÊ czas, Christo
wykona rysunki i kola˝e; dochód z ich
sprzeda˝y na ca∏ym Êwiecie pokryje
wszystkie wydatki.

Przes∏anie nie jest tu najwa˝niejsze.

„Wa˝ne jest, aby

TO ZROBIå

” – napisa-

∏a Jeanne-Claude. Oboje artyÊci urodzi-
li si´ tego samego dnia: 13 czerwca 1935
roku. Z okazji niedawnych urodzin ˝y-
czymy Wam wszystkiego najlepszego,
Jeanne-Claude i Christo!

T∏umaczy∏a

Renata Kopczewska

ZADZIWIENIA, ciàg dalszy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
(dostrzegalna roznica)
Jakie różnice dostrzegasz między powieścią a nowelą
ROZNICE8
ROZNICE2
04a Różnice CerapurSmart Comfort
4 6 Różniczki funkcji dwóch zmiennych
Niejednorodne liniowe rownania rozniczkowe
5 Rachunek różniczkowy funkcji jednej zmiennej
Mezoterapia igłowa i bezigłowa Zalety, różnice, wskazania i przeciwwskazania
znajdz roznice id 591722 Nieznany
jaja roznica
24 RÓŻNICE MIĘDZY KOBIETĄ A MĘŻCZYZNĄ
MATEMATYKA Semestr 2 Rachunek Różniczkowy(1)
04 Rozdział 03 Efektywne rozwiązywanie pewnych typów równań różniczkowych

więcej podobnych podstron