Perspektywy pedagogiki
Przyszłą cywilizację bezpośrednio lub pośrednio ukształtuje szkoła.
Wobec nieodwracalnych procesów kształcenia powszechnego przy każdym rozumieniu
pojęcia cywilizacji, jej treści duchowe i kształt materialny zależał będzie od właściwo- ści
emocjonalnych, intelektualnych i twórczych człowieka, w jakie wyposaży go dowo- lna postać
systemu edukacji. Dużą rolę w wychowaniu odegra również rodzina i inne naturalne i
instytucjonalne środowiska wychowawcze, ale ich rola będzie jedynie wspierająca wobec
zorganizowanych i realizowanych systematycznie procesów naucza-nia i wychowywania w
szkole. Kształcenie traci swe czasowe ramy i jednoznaczną szkolną formę. Staje się
powinnością i koniecznością współczesnego człowieka od dzieciństwa do późnej starości.
Znajduje to swój wyraz w obniżaniu wieku inicjacji szkolnej oraz w masowym rozwoju
instytucjonalnych form oświaty dorosłych, coraz częściej nazywaną obecnie oświatą
ustawiczną lub edukacją permanętną łącznie z tworzeniem placówek typu : uniwersytety
trzeciego wieku. To właśnie ta powszechność kształcenia nie ograniczona czasem i formami
przemawia za uznaniem edukacji za podstawowy czynnik kreowania i kształtowania naszej
przyszłej cywilizacji. Dlatego wielkim zadaniem poznawczym i wielkim pytaniem moralnym
współczesnej myśli pedagogicznej i praktyki edukacyjnej jest wizja przyszłości człowieka i
jego świata.
Człowiek rzekomo wkracza, lub słuszniej powiedzieć, musi wkroczyć w nowy, trzeci typ
cywilizacji – nowego nie agresywnego przemysłu, nowej odmiennej kultury, harmonii przyrody
i człowieka oraz zgody i solidarności międzyludzkiej, tolerancji, wolności, nowych wartości oraz
nowego ładu politycznego świata.
Ponieważ jednak epoka industrialna jest rzeczywistością naszych dni i długo jeszcze nią zostanie
– będzie określać wszystkie ważniejsze warunki i okoliczności naszego życia. Dziś możemy już
mówić o następstwach panującej mody na rozwój przemysłu.
Pierwsze dotyczy zagadnień społecznych. Nauczono nas myśleć w sposób techniczny.
Podporządkowano człowieka wymogom rozwoju technicznego i procesom technologicznym.
Wynikiem tego jest wiara, że wraz z postępem technicznym zwiększają się wartości
humanistyczne, czyli że postęp jest nie tylko koniecznością ekonomiczną ale i wartością moralną.
Drugim następstwem są skutki psychologiczne. Człowiek został sprowadzony do roli nadzorcy
coraz doskonalszego procesu technologicznego, pełen poczucia zagrożenia własnego
bezpieczeństwa socjalnego, lęku o otoczenie, mający świadomość rosnącego rozwarstwienia
społecznego i ekonomicznego, zależny politycznie, pełen niepewności i poczucia obcości. Trzecim
skutkiem postępu technicznego wywołującym niepokój pedagogów jest wymuszona specjalizacja.
Eliminuje ona z istoty człowieka jedną z jego fundamentalnych cech-refleksję czyli rozmyślanie
filozoficzne.
Radę na te zagrożenia winna znaleźć pedagogika, nowy typ nauczania i wychowania człowieka.
Edukacja współczesna staje przed koniecznością przeorientowania swoich zadań, a nawet swej istoty.
Encyklopedyczna wiedza musi zostać zmagazynowana w specjalnych systemach. Edukacja przestanie
wyposażać człowieka w wiedzę typu „wiedzieć co” a przestawi się na kształcenie w kierunku „wiedzieć
jak” i „wiedzieć dlaczego”. Szkoła musi zatem stać się nową instytucją.
Musi podjąć wielkie dzieło formacji ducha człowieka przyszłości w dwóch najważniejszych
wymiarach jego społecznego istnienia-rodzinnym i obywatelskim oraz w dwóch wymiarach
istnienia pragmatyczno-ekologicznego i komunikacyjno- instrumentalnego. Te obszary
wychowania formacyjnego, wzbogacone o emocje, rozum, wyobraźnię mogą dopiero stworzyć
harmonię człowieka z otoczeniem społecznym i przyrodniczym oraz prawdziwy ład społeczny.
Tak więc ostatecznym celem edukacji jest kreowanie i wprowadzanie człowieka w świat
uniwersalnych wartości. Tę prawdę pięknie określił Albert Einstein słowami „Problemem XX
wieku nie jest bomba atomowa. Jest nim serce człowieka”.
Oczywiste jest że wszystkie te wartości powinni przekazać nam rodzice. Jednakże w czasach, gdy
pieniądz osiągnął kolosalne znaczenie i obserwuje się zjawisko tzw. ”pogoni za pieniądzem”, rodzice
coraz mniej czasu poświęcają swym pociechom. Rekompensują im to zazwyczaj poprzez coraz to
nowocześniejsze „zabawki”.
Dziecko coraz rzadziej sięga po książkę a coraz częściej po filmy video czy też pro-gramy
komputerowe. Podkreślić należy, że rodzic często nie wie co ogląda, czy w ogóle, co robi dziecko
podczas jego nieobecności. Niestety w obiegu coraz częściej spotkać można filmy czy programy,
które mogą ujemnie wpływać na psychikę młodego człowieka czy wręcz zaważyć na całym jego
późniejszym życiu. Ostatnio modne stało się zjawisko Internetu. Jest to niewyobrażalny ocean
informacji, z którego dziecko może czerpać bez ograniczeń i bez kontroli. Wydaje się, że urasta on
do jednego z głównych moderatorów dziecięcej i młodzieńczej wyobraźni, która owładnięta
została tymi „nierzeczywistymi” wzorami. Świat marzeń i dążeń budowany jest z nieodpartą siłą
na wzór owego świata kolorowych magazynów, telewizyjnych „spotów”, niewiary-godnego
bogactwa różnorodnych treści internetowych. Jeśli dodać do tego że dziecko nie ma
wykształconych mechanizmów selekcji i zmysłu krytycyzmu, to w efekcie musi nastąpić erozja
porządku intelektualno-moralnego opartego o tradycyjne przekazy i tradycyjny porządek.
Zasadniczą rolę może tu odegrać pedagogika medialna. Właściwy proces kształtowania
postaw społecznych skupia się więc w głównej mierze na szkole. Jest ona obok rodziny
podstawowym środowiskiem wychowawczym młodego pokolenia. Jest równocześnie głównym
ośrodkiem wyposażającym człowieka w wiedzę ogólną i instrumentalną. Jest instytucją
wprowadzającą każdego obywatela w tradycję i kulturę narodową. Jest wreszcie gwarantem
pomyślnego rozwoju duchowego, społecznego i gospodarczego kraju. Te właściwości sprawiają,
ż
e szkolnictwo i wychowanie winny stać się wartościami szczególnego dobra narodowego i
powinny zostać otoczone należytą opieką państwa. Szkoła jako instytucja powszechnego dobra ma
prawo oczekiwać od rządu wszelkiego wsparcia finansowego, prawnego i organizacyjnego, aby
mogła wypełniać swoją misję wobec narodu i jego przyszłości. Zadaniem współczesnej szkoły jest
przygotowanie człowieka do twórczego uczestnictwa w cywilizacji. Oznacza to więc umiejętność
korzystania ze zdobyczy technicznych i kulturalnych współczesnego świata, a nade wszystko
umiejętności rozwijania i doskonalenia osobowości. Owa kreatywna rola człowieka wobec
zewnętrznego świata obejmuje nie tylko świat techniki, informacji i zarządzania dobrami
materialnymi lecz także świat wartości etycznych i humanistyczną treść stosunków
międzyludzkich. Dzisiaj głównie wysiłek wychowawczy skierować należy nie tylko na sprawności
służącej panowaniu nad światem rzeczy, lecz w równej mierze na wykształceniu dyspozycji do
ż
ycia we wspólnocie i do służby wspólnocie. Trafnie określają to słowa Hugo Kołłątaja „Takie
będzie jutro społeczeństwo, jakie dziś młodzieży chowanie”.
Aby nauczanie i wychowywanie mogło być skuteczne musi być w sposób systematyczny
planowane. Zadaniem edukacji jest stymulowanie i wspieranie rozwoju wzwyż. Należałoby tu
jednak dostrzec iż proces ten dotyczy dwóch sprzecznych ze sobą stron-nauczyciela i ucznia.
Uwzględnić też trzeba różnicę płci mózgu męskiego i żeńskiego i dostosować do niego program
kształcenia. W dzisiejszym świecie „obserwuje się” blokadę umysłu wyrażającą się brakiem
synchronizacji funkcji lewej i prawej półkuli mózgowej oraz uspójnienia miedzy sferą
materialną, duchową, psychiczną i fizyczną człowieka. Bez odblokowania tych funkcji i sfer
człowiek nie może rozwijać się wzwyż. Program nauczania opiera się więc na zasadzie
ambiwalencji zrównoważonej i zasadzie asymetrii uspójnienia oraz prawach transcendencji i
descendencji przyczynowej.
Niewątpliwym atrybutem nowoczesnego programu nauczania jest jego zróżnicowanie wedle
zainteresowań i możliwości intelektualnych uczniów, stwarzaniu wyboru i szans dla każdego.
Jednolitość programowa jako zasada oraz wielowariantowość programowa i fakultatywność
zajęć to jedyna szansa usunięcia ze szkoły przymusu i wyjścia naprzeciw zróżnicowanym
zainteresowaniom i uzdolnieniom młodzieży. Jednym z sensownych projektów są tzw. bloki
przedmiotowe, niestety przykrawane przez szkoły do możliwości kadrowych a nie odwrotnie.
Konieczne jest również przeprowadzenie niektórych reform. Zagrożenie jawi się w
powszechności szkoły. Wyłączając bariery ekonomiczne, jest szereg innych okoliczności,
mający wpływ na ten proces. Na poziomie szkoły podstawowej najwięcej barier utrudniających
jej pomyślne ukończenie ma swoje źródło w środowisku domowym ucznia. Brak aspiracji
oświatowej rodziców, zrozumienia dla rygorów szkolnych lub brak zwykłej wiedzy
pedagogicznej w domu utrudniają karierę szkolną dziecka. Wielką rolę do odegrania mają
pedagogowie szkolni, którzy winni stanowić pomost porozumienia między szkołą a domem,
wspomagać rodzinę niewydolną lub wspierać dziecko w rodzinie patologicznej. Powszechności
szkoły zagrażają też czynniki przestrzenne czyli niewłaściwa sieć szkół określonego typu, zbyt
wielka odległość do szkoły, brak internatów i burs dla młodzieży ze wsi i małych miasteczek
oraz fatalna komunikacja. Niebagatelną rolę wśród barier blokujących dostęp do szkoły są
bariery psychologiczne. Polskie dziecko ma zaniżoną samoocenę i nastawienie katastroficzne.
Szczególne nasilenie tych cech występuje u dzieci wiejskich i z rodzin o niskim statusie
społecznym. Te przeświadczenia są realną siłą i czynnikiem selekcji eliminujących dzieci z
wymienionych środowisk do szkół określonego typu. Ważną rolę ma tu do odegrania system
poradnictwa i preorientacji zawodowej. Równie ważną rolę ma do spełnienia państwowy system
protekcjonizmu
oświatowego
poprzez
system
stypendiów,
internatów,
komunikacji
kwalifikowanej.
Reformie powinna ulec także komercjalizacja szkolnictwa. Prowadzi ona do wadliwej
stratyfikacji warstw społecznych, mnożenia barier awansu i rozwoju. W konsekwencji musi to
przynieść frustrację jednych, poczucia zagrożenia u innych i ogólny wzrost napięć społecznych.
Koronny argument obrońców odpłatności nauczania o rzekomym wzroście jej jakości został
skompromitowany praktyką ostatnich lat. Komercjalizacja oraz cięcia w budżecie doprowadziły
do zamknięcia wielu przedszkoli. Badania naukowe potwierdziły ogromne znaczenie tej
placówki dla rozwoju dziecka. System ten eliminuje dzieci najbiedniejsze, oferując swe funkcje
opiekuńcze i stymulacyjne dzieciom ze środowisk „uprzywilejowanych”, dla których
przedszkole nie jest jedynym środowiskiem stymulacji, jak u dzieci z rodzin ryzyka, lecz
ś
rodowiskiem uzupełniającym. Fakt ten ma ogromne znaczenie dla społeczeństwa, gdyż
„wszystko co ważne w życiu człowieka dokonuje się do siódmego roku życia”.
Jawi się także konieczność rozciągnięcia obowiązku na tzw. klasę zerową. Udowodniono, że
eliminuje ona znaczną część przyczyn niepowodzeń szkolnych i niewłaściwą selekcję szkolną
już na poziomie szkoły podstawowej.
Kolejnym problemem, który należałoby rozpatrzyć a nie pozostającym bez echa jest likwidacja
szeregu placówek wychowania pozaszkolnego i zajęć pozalekcyjnych. Cięcia w budżecie
spowodowały zamknięcie wielu klubów, kółek przedmiotowych, zespołów artystycznych itd. Ich
rola polegała na przełamywaniu barier psychicznych, rozbudowywaniu aspiracji edukacyjnych,
promowaniu sprawności i umiejętności ogólnorozwojowych. Przede wszystkim zaś pozwalała
dzieciom i młodzieży na zagospodarowanie czasu wolnego. Alternatywą zamkniętej po południu
szkoły stała się ulica z jej wychowawczym folklorem. Stamtąd przenikać zaczęły do szkolnego
ż
ycia zachowania i wzory postępowania charakterystyczne dla grup podkultury. Nastąpił wzrost
trudności wychowawczych i agresji w szkole.
Dużo do myślenia daje mi również zjawisko rywalizacji w szkole. Podporządkowuje się jej
organizację życia szkolnego-jest obecna we wszystkich niemal dziedzinach życia szkolnego od
rankingów wyników sportowych poprzez konkursy na gazetki, wystrój klasy itd. Zwycięstwo
staje się podstawą oceny, źródłem prestiżu. Istnieją liczne badania nad skutkami
wychowawczymi rywalizacji jako metody wychowawczej. Nie ma jednak badań nad skutkami
ponoszenia porażek, syndromem człowieka przegranego, szczególnie przegranego dziecka.
Szkoła powinna przecież eliminować z aspiracji życiowych dążenia do dominacji nad drugimi,
do budowania swego znaczenia i samopoczucia na wyprzedzaniu i pokonywaniu partnerów w
rywalizacji. Winna ona nauczyć sztuki życia z ludźmi, nie w oparciu o kalkulację korzyści lecz z
racji przekonania, że człowiek jest wartością najwyższą, a życie we wspólnocie powołaniem
człowieka.
Zasadniczą rolę w kształtowaniu osobowości młodego człowieka w szkole pełni
nauczyciel-wychowawca. Utrwaliło się przekonanie, że podstawowym atrybutem dobrego
nauczyciela jest „zamiłowanie do pracy z dziećmi i młodzieżą. Dziś wiemy, że to oczywiście nie
wszystko. Miłość do dziecka nie zastąpi brak znajomości jego psychiki. Umiejętność
zrozumienia to równocześnie umiejętność pokierowania nauką dziecka, trafnego doradzania mu
oraz właściwego wynagradzania.
Podstawową cnotą nauczyciela jest jednak gruntowna wiedza w dziedzinie nauczania. Wiedza,
umiejętności dydaktyczne oraz kultura osobista budują najważniejszą cechę zawodową
nauczyciela-autorytet.
Od nas - przyszłych pedagogów zależeć będzie powodzenie wszystkich tych przemian.
Nawiązując do słów Kołłątaja użyję parafrazy i pozwolę sobie stwierdzić, że „Takie będzie jutro
społeczeństwo, jakie dziś pedagogów kształcenie”.
Pozostaje jeszcze życzyć sobie zwiększenia nakładów finansowych na oświatę.