Trans-Atlantyk
Witold Gombrowicz
Krótkie info
• Powieść napisana w 1953 roku
• Ma charakter zmitologizowanych wspomnień Gombrowicza z okresu
emigracji
• W 39’ Gombrowicz wziął udział w rejsie z Gdyni do Buenos Aires; po
wybuchu wojny został w Argentynie na 10 lat
• Określony dokładny czas i miejsce w jakim toczy się akcja książki - koniec
lata 39’ w Buenos Aires,
• „Trzeba dodać dla porządku, choć to może niepotrzebne: „Trans-Atlantyk”
jest fantazją. Wszystko – wymyślone w bardzo luźnym tylko związku z
prawdziwą Argentyną i prawdziwą kolonią polska w Buenos Aires. Moja
„dezercja” także inaczej przedstawia się w rzeczywistości (szperaczy
odsyłam do mego dziennika)” - fragment przedmowy Gombrowicza do
„Trans-Atlantyku”
Bohaterowie
• Witold Gombrowicz – główny bohater, a zarazem narrator powieści. Jest
Polakiem, który po dwudziestu dniach pływania po morzu dociera na statku
„Chrobry” do Buenos Aires. Tam dowiaduje się o wybuchu wojny i
postanawia zostać w Argentynie. Jest to jego świadoma decyzja, której ze
względu na „bluźniercze” powody nie może być zdradzona żadnemu z
towarzyszy. Na zorganizowanym przez Artystów spotkaniu poznaje
homoseksualistę Gonzala, który wciąga go w intrygę uwiedzenia Ignacego
– syna prawdziwego patrioty Tomasza Kobrzyckiego.
• Gonzalo – Bardzo bogaty mężczyzna, którego całe dnie wypełnia
polowanie na chłopców, którzy za małe pieniądze zaspokoją jego seksualne
potrzeby. Udaje on biedaka nawet wtedy, gdy odwiedza go w pałacu
Witold, jest wówczas przebrany za służącego a gościa przyjmuje w ubogim
pokoiku. Jest zakochany w mężczyźnie o blond włosach Ignacym
Kobrzyckim (syn Tomasza). Wszystkie jego działania zmierzają do
uwiedzenia obiektu jego westchnień.
• Tomasz Kobrzycki – Patriota, dawny Major. Ma syna Ignacego. W obronie
jego czci wyzwał na pojedynek Gonzala. Gdy ten własnym ciałem obronił
jego syna ofiarował mu swoją przyjaźń. Szybko jednak zerwał z
sentymentalnym stosunkiem do homoseksualisty, który chce posiąść jego
syna. W obronie honoru postanowił zabić Ignacego, co mu się nie udało.
• Baron , Ciumkała , Pyckal – prowadzą własną firmę „Baron, Ciumkała,
Pyckal, Koński Psi Interes”. Pomimo ciągłych kłótni są nierozłączni.
Początkiem ich konfliktu był Młyn, który w równym udziale przypadł im z
eksdywizji. Podział funduszów był niemożliwy, ciągłe procesowanie nie
przynosiło efektów. Zatrudnili oni Gombrowicza, z którym właściwie
utrzymywali bliższe kontakty. Pojedynek między Gonzalem a Tomaszem, w
którym wzięli udział, stał się powodem wcielenia ich do Związku Kawalerów
Ostrogi (polegało to na dźganiu wszystkich ostrogami). W finalnej scenie
wraz z Rachmistrzem przeistoczyli się w potworne stwory, które siłą swej
okropności chciały zapanować nad bawiącą się w pałacu Gonzala Polonią.
Zbrodnia
• Fabuła powieści przypomina chwilowo powieść kryminalną. Element
zbrodni, podobnie jak element perwersji seksualnej wprowadza pisarz
za pomocą bogatego homoseksualisty Gonzala.Metaforycznie
przedstawiony Portugalczyk nie tylko inicjuje zbrodnie, ale również
wplątuje w nią praktycznie wszystkie postacie „Trans-Atlantyku”. Nie
chodzi o fakt jej dokonania – u Gombrowicza ważniejszy wydaje się sam
zamiar. Początkowo główny bohater buntuje się, nie chce pozwolić ani
na zbrodnię, ani na zboczenie Gonzala. Brzydzi się nim i krytykuje
utożsamienie reprezentowanego przez homoseksualizm zboczenia z
postępem. W finale jednak, gdy ma ostrzec Ignacego przed seksualno-
morderczymi zamiarami Gonzala, kapituluje i stwierdza: „niech on siebie
w Co zechce przemienia, a choćby w Mordercę, Ojcobójcę! Choćby i w
Cudaka! Niech się ta parzy z kim chce!”. Jednym słowem przyjmuje
zarówno zbrodnię, jak i perwersje erotyczne.
Stosunek do Ojczyzny
• Bardzo istotna jest scena rozgrywająca się w piwnicy (nieopodal
pałacu Gonzala), w której uwięziony zostaje dźgnięty ostrogą
Gombrowicz. Jak się okazuje, nie jest on jedyną ofiara Rachmistrza
W ciągu kilku dni do piwnicy zaciągnięta zostaje większa część
Polonii. Scena ta ma metaforyczne znaczenia. Narrator wchodzi
niejako w związek z innymi polskimi emigrantami. Wszyscy tworzą
coś, co można przyrównać do „organizacji samoudręki”. Choć
mają tego dosyć, zadają sobie ból, muszą współcierpieć, bo tego
wymaga historia (trafiają w siebie nawzajem ostrogami). Każdy,
niczym „Chrystus na krzyżu rozpięty” cierpi w imię ojczyzny.
Narrator-Gombrowicz na narodowy masochizm odpowiada
cynizmem. Rozwiązanie tej męczeńskiej niewoli widzi w
zgwałceniu natury, losu a nawet Boga Najwyższego: „Strasznym
się stanę i na Naturę się rzucę, ją zgwałcę, przemogę, Przerażę,
iżby się nam Los odmienił… Straszni być musimy”.
Groteska, wyśmianie polskich
tradycji
• Punkt wyjścia powieści stanowi dla Gombrowicza przełomowy moment w
historii Polski. Pisarz wypowiada się z pełną świadomością przeciwko
tradycyjnej wersji patriotyzmu, ale również krytykuje poprzez parodię
charakterystyczny dla sztuki i literatury sposób wypowiadania się. W
powieści mamy do czynienia ze specyficznym językiem, który stanowi
połączenie różnych stylów wypowiedzi zaistniałych w polskiej tradycji.
Pojawiają się typowe zwroty dla „sarmackiej” prozy: „Każ Pan dobrodziej
konie zaprzęgać”. Narrator korzysta też z pamiętnikarskiego języka Paska:
„Ja się zdumiałem… widząc Salonów, Sal wielkich luxusy, które plafonami,
Parkietami, Stiukami a Boazeriami…”. Widoczne są także elementy
szlacheckiej dziewiętnastowiecznej gawędy, romantycznej poezji oraz
trylogii Sienkiewicza. Gombrowicz przywołuje polowanie, pojedynek czy
kulig, co z kolei jest nawiązaniem do „Pana Tadeusza”. Parodia kryje się w
tym, że brak podstawowych „rekwizytów” tych zdarzeń. Podczas pojedynku
nie ma kul, w polowaniu brak szaraków, a kulig odbywa się w argentyńskim
pałacu, gdzie na śnieg nie ma najmniejszych szans. W ten sposób „Trans-
Atlantyk” łączy w sobie wielowiekowy rozwój prozy jak i wyśmiewa się z
tradycji polskich.
Inne charakterystyczne
elementy dla powieści:
• Często powtarzające się motywy, opisy lub nazwy zwierząt
– dodają powieści dynamiki i absurdu
• wielokrotnie używane przekleństwa i bluźnierstwa
• Dużo groteskowości – wprowadzanie śmiechu w sceny i
wydarzenia z pozoru poważne (śmiech ma moc
oczyszczającą)
• Wiele nawiązań do scen z Biblii - demitologizacja,
demaskacja