ZMIANY W
SŁUŻBIE
ZDROWIA
2014
Pacjent będzie mógł leczyć się w
prywatnym szpitalu lub za granicą, a
NFZ i tak za to zapłaci - to efekt
wprowadzenia dyrektywy UE. Na
wdrożenie nowych przepisów każde
państwo członkowskie ma 3 lata od
momentu ogłoszenia w Dzienniku
Urzędowym UE. Dyrektywa zacznie
więc zapewne obowiązywać w 2014
roku. Ministerstwo Zdrowia szacuje, że
wydatki NFZ z powodu wdrożenia
dyrektywy wzrosną o 3,2 mld zł.
Po pracach w komisji dyrektywa trafi
do Rady Unii Europejskiej. Ta musi
wspólnie z PE uzgodnić jej treść.
Głosowanie nad dyrektywą odbędzie
się na początku 2011 roku. Na
wdrożenie nowych przepisów każde
państwo członkowskie ma 3 lata od
momentu ogłoszenia w Dzienniku
Urzędowym UE. Dyrektywa zacznie
więc zapewne obowiązywać w 2014
roku.
Wdrożenie unijnej dyrektywy,
zmusi polityków, żeby nie tylko
mówili o reformie służbie zdrowia
ale również i działali.
Istnieje bowiem
niebezpieczeństwo, że dyrektywa
spowoduje niewypłacalność
Funduszu.
Co dyrektywa
unijna
oznacza dla
polskiej służby
zdrowia?
Przede wszystkim koniec dyktatu NFZ.
Nie będziemy musieli mieć zgody prezesa
Funduszu na leczenie w innym państwie
UE (nie dotyczy to świadczeń szpitalnych
– tu posiadanie zgody nadal będzie
niezbędne.). NFZ będzie refundował to
leczenie, ale zapłaci za świadczenie tylko
tyle, ile płaci za jego wykonanie
rodzimym placówkom ochrony zdrowia.
Różnicę w cenie pacjent pokryje z własnej
kieszeni.
Ponadto pacjent będzie mógł
wybrać na terenie całej Polski
dowolną placówkę, w której chce
się leczyć. Oznacza to, że będzie
mógł wybrać także szpital lub
przychodnię, które nie mają
podpisanego kontraktu z NFZ, a
Fundusz i tak będzie musiał za to
zapłacić. W praktyce oznacza to,
że znikną limity świadczeń.
Ministerstwo Zdrowia szacuje, że
wydatki NFZ z powodu wdrożenia
dyrektywy wzrosną o 3,2 mld zł. Aby to
zrekompensować, rząd może
podwyższyć składkę zdrowotną i
ograniczyć listę gwarantowanych
świadczeń zdrowotnych finansowanych
przez Fundusz. Dyrektywa nie będzie
też dotyczyć każdego rodzaju
świadczeń.
Spod jej działania wyłączone
będą między innymi:
• przeszczepy,
• opieka długoterminowa,
• szczepienia oraz
• te, których w danym państwie w
ogóle nie wykonuje się za
publiczne pieniądze.
Nadchodzi era e-
recept
NFZ informuje, że trwają prace
nad wprowadzeniem
elektronicznego systemu, który
służyć będzie m.in wypisywaniu
recept dla pacjentów. Wiadomo
już, że elektroniczne recepty
będą numerowane, dzięki czemu
aptekarz będzie miał wgląd w leki
przepisywane konkretnemu
pacjentowi.
Każdy pacjent otrzyma specjalną
kartę z mikroprocesorem, na której
znajdą się najważniejsze dane
dotyczące zarówno zapisywanych
lekarstw, ale i również samego
przebiegu leczenia. Dzięki temu
znikną również tradycyjne karty
pacjenta. Specjaliści podkreślają,
że wprowadzenie e-recept
znacznie ograniczy liczbę tych,
które wystawiane są na lewo.
Przetarg na system, który
wprowadzony ma być w całym kraju do
2014r. wygrała firma Hawlett - Packard
Polska. Do końca roku 2010 firma
przedstawi w NFZ wersję testową
programu. Będzie ona cały czas
aktualizowana.
Wprowadzenie elektronicznych
recept ma przede wszystkim skrócić
czas oczekiwania pacjentów, zarówno
u lekarzy jak i w aptekach. W ten
sposób unikniemy również wszelkich
drobnych błędów, które bardzo często
znaleźć można na receptach
wypisywanych dotychczasową metodą.
Na plus działa również sam
proces przygotowywania recepty
jeszcze w gabinecie lekarskim,
ponieważ pacjent zostanie
natychmiast poinformowany o
cenach przepisanych lekarstw.
Dzięki temu zniknie proceder
rezygnacji z leków przy okienku
aptekarza, w związku z wysokimi
opłatami za leki. Informacja ta
sprawi, że na poziomie gabinetów
a nie aptek będzie zachodziła
wymiana leków na tańsze, a
bardzo powszechne zamienniki.
Wspomniany system będzie
również pewnego rodzaju kontrolą
pacjentów. Lekarz przy kolejnej
wizycie będzie miał wgląd w to co
pacjent wykupił, jakie skierowanie
wykorzystał i ile z przepisywanych
specyfików zażywa.
Recepty w formie elektronicznej przyniosą
też znaczne oszczędności dla samego NFZ,
ponieważ koszty utrzymania systemu
elektronicznego są znacznie niższe niż
produkcja papierowych recept.
Oszczędności sięgnąć mogą nawet 1 mld.
złotych. Lekarze i aptekarze dzięki
systemowi zyskają również na szybkich i
sprawnych rozliczeniach. Refundacja za leki
dla konkretnego pacjenta dzięki rozliczeniom
elektronicznym może zostać przekazana już
w 24h od zrealizowania recepty.
Elektroniczne recepty działają już m.in
w.:Niemczech, Skandynawii, Wielkiej
Brytanii, USA.
Zmiany w ochronie
zdrowia: prywatna
konkurencja dla NFZ
Na forum ekonomicznym w Krynicy
minister zdrowia Ewa Kopacz
przedstawiła założenia reformy w
systemie, przez który rocznie
przepływa kilkadziesiąt miliardów
złotych. Pojawią się prywatne
fundusze konkurencyjne wobec NFZ
O nawet 60 mld zł rocznie mają zacząć
w najbliższych latach walczyć
towarzystwa ubezpieczeniowe. Będzie
to możliwe dzięki planowanej przez
resort zdrowia reformie mającej z jednej
strony wprowadzić konkurowanie o
obowiązkowe składki, a z drugiej –
rozbudować prywatne polisy. Plany te
ogłosiła na Forum w Krynicy minister
zdrowia Ewa Kopacz, a wsparł je obecny
tam Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady
Gospodarczej premiera.
Pakiet zmian będzie się składał z 12
ustaw, z których część, np. dotyczące
przekształceń szpitali w spółki, właśnie
trafiła do konsultacji.
Przepisy, które to umożliwią, mają być
gotowe w 2011 roku. Ale zanim każdy z nas
wybierze, komu zapłaci składkę, miną
przynajmniej trzy lata.
W 2012 r. ruszy pilotaż zmian w dwóch
województwach. – Będzie to Pomorze i Dolny
Śląsk. Na podstawie tego wypracowany
zostanie system dla całego państwa, który
zacznie działać od 2014 r.
W państwach, w których wprowadzono
różnorodność płatników, np. w Czechach,
fundusze zdrowia prowadzą takie instytucje
finansowe jak ubezpieczyciele, a czasem też
pracodawcy.
Jak przeciwdziałać wyławianiu
przez prywatne firmy co
zdrowszych i lepiej zarabiających
pacjentów?
Będzie trzeba wprowadzić, jak w
Czechach czy Holandii, systemy
wyrównawcze między wszystkimi
funduszami. – Taki mechanizm będzie
niezbędny, by nie stosowano
negatywnej selekcji pacjentów.
Resort zdrowia już w 2011 roku
chciałby upowszechnić dodatkowe
polisy i uporządkować przepisy tak,
by szpitale, zwłaszcza publiczne, nie
bały się podpisywać umów z firmami
ubezpieczeniowymi. W zamian za
dodatkową składkę będzie można
kupić świadczenia lepszej jakości lub
np. zabieg, na który jest długa
kolejka, gdy kontrakt szpitalny z
ubezpieczycielem jest już
wyczerpany.
Jak to zrobić, nie łamiąc
konstytucyjnej zasady równego
dostępu do ochrony zdrowia? –
Szpitale mają większe moce, niż jesteśmy
w stanie zakontraktować z
obowiązkowej składki. Chcemy, by
osoby, które mają na to pieniądze,
mogły wyjść z kolejki i wykonać zabieg
np. po godzinach podstawowej pracy
szpitala. Dla tych, których na to nie
stać, kolejka będzie dzięki temu
krótsza, a szpital dostanie dodatkowe
środki na działalność.
Przełomowe może być powołanie
agencji taryfikacji, która ma wycenić,
ile punktów jest warta dana
procedura. Szpitale rozliczają
procedury w punktach. Teraz
wszędzie punkt kosztuje tyle samo,
ale to ma się zmienić. Za lepsze
usługi, gwarantujące np., że pacjent
nie wróci po dwóch tygodniach do
szpitala, płacone ma być więcej. Ile –
to ustalą z każdą placówką NFZ i jego
konkurencji.
Zmiany mają dotyczyć również
przekształcenia szpitali w spółki. Wbrew
wcześniejszym zapowiedziom nie
będzie przymusu dokonywania takich
przekształceń. Pojawi się za to silny
bodziec ekonomiczny dla samorządów –
właścicieli szpitali. Kto zrezygnuje z
formy samodzielnego publicznego
zakładu opieki zdrowotnej, dostanie
sporą pomoc w oddłużeniu. A kto
skorzystać nie zechce, co roku będzie
musiał pokrywać ewentualny deficyt
swoich placówek. Przepis może więc
ostro uderzyć w samorządy, które
musiałyby znaleźć nawet po kilka
milionów złotych na zbilansowanie
działalności swoich placówek.
• Dziś na prywatne leczenie i leki Polacy
wydają – poza NFZ – 22 – 30 mld zł rocznie,
co stanowi jedną trzecią wszystkich
wydatków na zdrowie.
• Trudno powiedzieć jeszcze, ile będzie
kosztować taka prywatna polisa – dziś
najtańsza z dostępem do szpitala to ok. 150
zł. Jeśli Polacy wykupywaliby je masowo, to
ich cena by spadła.
• Jeśli ubezpieczenia się rozwiną, to obejmą
do 10 proc. świadczonych w szpitalach
usług. Dziś polisy medyczne sprzedaje w
Polsce kilkanaście firm. W tym roku
dołączyła do nich m.in. Grupa Aviva oraz
Medica Polska.
Źródła:
•
• http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/424176,pacjent_dost
anie_e_recepte.html
• http://www.rynekzdrowia.pl
• http://parkiet.com.pl
• http://www.sluzbazdrowia.com.pl
• http://www.wprost.pl
• http://www.ratownik-med.pl
• http://www.medicapolska.pl/
• http://fastmed.pl/