Dwoje
Dwoje
ludzieńków
ludzieńków
Bolesław
Bolesław
Leśmian
Leśmian
Często w duszy mi dzwoni
Często w duszy mi dzwoni
pieśń, wyłkana w żałobie,
pieśń, wyłkana w żałobie,
O tych dwojgu ludzieńkach, co
O tych dwojgu ludzieńkach, co
kochali się w sobie. Lecz w
kochali się w sobie. Lecz w
ogrodzie szept pierwszy
ogrodzie szept pierwszy
miłosnego wyznania
miłosnego wyznania
Stał się dla nich przymusem do
Stał się dla nich przymusem do
nagłego rozstania.
nagłego rozstania.
Nie widzieli się długo z czyjejś
Nie widzieli się długo z czyjejś
woli i winy,
woli i winy,
A czas ciągle upływał -
A czas ciągle upływał -
bezpowrotny, jedyny.
bezpowrotny, jedyny.
A gdy zeszli się, dłonie
A gdy zeszli się, dłonie
wyciągając po kwiecie,
wyciągając po kwiecie,
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt
Zachorzeli tak bardzo, jak nikt
dotąd na świecie!
dotąd na świecie!
Pod jaworem - dwa łóżka, pod
Pod jaworem - dwa łóżka, pod
jaworem - dwa cienie,
jaworem - dwa cienie,
Pod jaworem ostatnie,
Pod jaworem ostatnie,
beznadziejne spojrzenie.
beznadziejne spojrzenie.
I pomarli oboje bez pieszczoty,
I pomarli oboje bez pieszczoty,
bez grzechu,
bez grzechu,
Bez łzy szczęścia na oczach, bez
Bez łzy szczęścia na oczach, bez
jednego uśmiechu.
jednego uśmiechu.
Ust ich czerwień zagasła w
Ust ich czerwień zagasła w
zimnym śmierci fiolecie,
zimnym śmierci fiolecie,
I pobledli tak bardzo, jak nikt
I pobledli tak bardzo, jak nikt
dotąd na świecie!
dotąd na świecie!
Chcieli jeszcze się kochać poza
Chcieli jeszcze się kochać poza
własną mogiłą,
własną mogiłą,
Ale miłość umarła, już miłości
Ale miłość umarła, już miłości
nie było.
nie było.
I poklękli spóźnieni u niedoli
I poklękli spóźnieni u niedoli
swej proga,
swej proga,
By się modlić o wszystko, lecz
By się modlić o wszystko, lecz
nie było już Boga.
nie było już Boga.
Więc sił resztą dotrwali aż
Więc sił resztą dotrwali aż
do wiosny, do lata,
do wiosny, do lata,
By powrócić na ziemię -
By powrócić na ziemię -
lecz nie było już świata.
lecz nie było już świata.
aka_86
aka_86