Uwarunkowania genetyczne
Badania rodzinne (bliźniąt,
rodzeństwa naturalnego, a także dzieci adoptowanych) pozwalają
przypuszczać, że biologiczne czynniki genetyczne odgrywają pewną
rolę w powstawaniu uzależnienia od alkoholu (patrz też w rozdziale
nt. dzieci alkoholików). Już w latach czterdziestych usiłowano
wyodrębnić tzw. alkoholizm rodzinny, który rozpoznawano u osób
posiadających krewnych nadużywających alkoholu. Nie ulega
natomiast wątpliwości, że dziedziczeniu podlega biologiczne
(biochemiczne) podłoże, na którym może rozwinąć się
uzależnienie, a więc że możliwe jest odziedziczenie pewnych
predyspozycji do uzależnienia. Stwierdzono na przykład, że u synów
ojców alkoholików - alkohol powoduje mniejsze zaburzenia niż u
synów ojców niealkoholików, co może świadczyć o dziedziczeniu
tolerancji na alkohol. Efekt tego jest taki, że synowie ojców
alkoholików, na początku picia odczuwają silnie przyjemne efekty
działania alkoholu, a w dalszej fazie odczuwają znacznie słabiej
negatywne efekty jego działania, ponieważ mają wyższą tolerancję
na alkohol (tzw. „mocna głowa”). Taki sposób reagowania może
przyczyniać się do wzrostu spożywania alkoholu i tym samym do
większego zagrożenia uzależnieniem w przypadku synów ojców
alkoholików. Jednocześnie można spotkać badania, z których
wynika, że u ok. 60% osób uzależnionych od substancji
psychoaktywnych, nie znaleziono w najbliższej rodzinie przypadków
uzależnienia.
W ostatnich latach pojawiły się doniesienia naukowe będące relacjami z badań nad identyfikacją genów, które mogłyby być odpowiedzialne za posiadanie predyspozycji do uzależnienia. Badania te łączą występowanie uzależnienia od alkoholu m.in. z genami zlokalizowanymi w różnych chromosomach (4, 6, 7, 11, 13, 16 oraz w chromosomie Y), a także z genem kodującym jeden z receptorów dla neuroprzekaźnika - dopaminy. Podejmowane są nawet próby wykorzystywania tych informacji dla celów profilaktycznych (badanie dzieci i ostrzeganie o predyspozycjach biologicznych do uzależnienia).
Aktywność dehydrogenaz
Wiadomo, że ludzie reagują
na alkohol w różny sposób. Niektóre osoby odczuwają po jego
wypiciu przyjemność oraz odprężenie, a inne czują się po prostu
źle (pogorszenie nastroju, senność, ból głowy itp.). Badania
wykazały, że u 30-45% Azjatów po spożyciu alkoholu pojawia się
zaczerwienienie twarzy, nudności i ból głowy. Zrozumiałe jest
więc, że jedni będą dążyli do powtarzania, za pomocą alkoholu,
przyjemnych dla siebie stanów, a inni (w tym wspomniani wyżej
Azjaci) będą starali się unikać alkoholu.
Różne reakcje na alkohol wynikają z biochemicznej odmienności organizmów i wiążą się m.in. ze zróżnicowaniem, wspomnianych już wcześniej i uczestniczących w spalaniu alkoholu, enzymów dehydrogenazy alkoholowej (ALD) oraz aldehydowej (ALDH). Indywidualne różnice w reakcjach na alkohol oraz w samopoczuciu po jego wypiciu, w zależności od aktywności dehydrogenaz, przedstawia ryc. 1. Jak z niej wynika aktywność dehydrogenaz, genetycznie odziedziczona, może wywierać istotny wpływ na to, czy dana osoba będzie często sięgała po alkohol. Spowodowana jego piciem poprawa samopoczucia, przy minimalnych objawach tzw. „kaca” (w przypadku wysokiej aktywności dehydrogenazy aldehydowej), może być czynnikiem zachęcającym do sięgania po alkohol. Z kolei aktywna dehydrogenaza alkoholowa „prowokuje” do wypijania dużych ilości alkoholu (z powodu szybkiej przemiany alkoholu do aldehydu octowego euforyzujące działanie alkoholu jest krótkie) zaś powolny rozkład spowodowany niską aktywnością dehydrogenazy aldehydowej powoduje ciężkiego „kaca” i może zniechęcać do picia alkoholu.
Reakcje na alkohol w zależności od aktywności dehydrogenaz (przykłady krańcowe)
aktywna |
aktywna |
--> małe zatrucie |
małoaktywna |
aktywna |
--> małe zatrucie |
aktywna |
małoaktywna |
--> silne zatrucie |
małoaktywna |
małoaktywna |
--> silne zatrucie |
Układ opioidowy
Istniejący wewnątrz organizmu
człowieka tzw. endogenny układ opioidowy składa się z peptydów
(najważniejsze z nich to endorfiny, enkefaliny, dynorfiny)
działających na specyficzne receptory błonowe (mju, delta, kappa).
Układ ten uczestniczy w modulacji bólu i zniesieniu jego odczuwania
oraz ulega aktywacji w sytuacjach stresowych. Odgrywa także ważną
rolę w mechanizmie działania alkoholu. Alkohol aktywuje ten układ
(np. zwiększa wydzielanie beta-endorfin w przysadce i podwzgórzu),
który w wyniku interakcji z innymi neuronami staje się częścią
neurobiologicznego mechanizmu mogącego prowadzić do wysokiego
spożycia alkoholu.
Badania przeprowadzone na zwierzętach określiły trzy możliwe drogi oddziaływania alkoholu na aktywność receptorów opioidowych. Po pierwsze aldehyd octowy może łączyć się z neuroprzekaźnikami (katecholaminami), tworząc substancje działające na receptory opioidowe. Powstają wówczas alkaloidy wywierające silne działanie na czynność ośrodkowego układu nerwowego (pochodne tetrahydroizochinoliny - TIQ i tetrahydrobetakarboliny - THBC takie jak np. salsolinol - SAL), które prawdopodobnie wyzwalają pragnienie picia alkoholu. Po drugie alkohol może zwiększać uwalnianie beta-endorfin i enkefalin, a przez to pobudzać receptory opioidowe (po jednorazowej dawce alkoholu wzrasta stężenie beta endorfin we krwi, co świadczy o pobudzeniu endogennego układu opioidowego). Z kolei układ opioidowy może wpływać na aktywność neuronów dopaminergicznych związanych ze wspomnianym układem nagrody. Po trzecie alkohol może bezpośrednio zwiększać wrażliwość receptorów opioidowych na opioidy endogenne.
Rola neuroprzekaźników
Z badań wynika, że
neuroprzekaźniki odgrywają istotną rolę w powstawaniu uzależnień.
Stwierdzono, na przykład, że poziom jednego z neuroprzekaźników -
serotoniny - w mózgu koreluje z poziomem alkoholu tzn. jednorazowe
użycie alkoholu powoduje wzrost poziomu serotoniny w mózgu,
natomiast przewlekłe spożywanie alkoholu powoduje obniżenie jej
poziomu. Wiadomo również, że z obniżonym poziomem serotoniny w
mózgu związana jest depresja. Ponieważ wiele osób uzależnionych
od alkoholu demonstruje objawy depresyjne, można przypuszczać, że
z jednej strony osoby z objawami depresji “leczą” za pomocą
alkoholu, z drugiej zaś przewlekłe picie alkoholu, powodujące
obniżenie poziomu serotoniny w mózgu może prowadzić do depresji.
Spożycie alkoholu może spowodować wzmożone uwalniane innego neuroprzekaźnika, jakim jest dopamina i tym samym wzmożenie przekaźnictwa dopaminergicznego. Na zwiększenie ilości dopaminy w przestrzeni synaptycznej wpływają także inne substancje psychoaktywne, zaś system dopaminergiczny jest odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności (“wzmocnienie pozytywne”, “układ nagrody”), pamięć i uczenie się oraz regulację aktywności. Niektórzy badacze sądzą, że wzmożenie przekaźnictwa dopaminergicznego może być ważnym mechanizmem wzmacniającym, który prowadzi do powstania uzależnienia. Przewlekłe spożywanie alkoholu powoduje zwiększoną wrażliwość receptorów dopaminergicznych i przewagę mechanizmów “nagradzających" nad awersyjnymi (“odrzucającymi").
Ostatnio wysunięto teorię, że alkohol działa szczególnie silnie na receptory jonotropowe uczestniczące również w przekazywaniu impulsów między komórkami układu nerwowego. Są to w szczególności receptory dla kwasu gamma-aminomasłowego (GABA) oraz dla tzw. aminokwasów pobudzających (np. kwasu glutaminowego)
Znając wzajemne powiązania między alkoholem i neuroprzekaźnikami, staje się bardziej zrozumiałe dlaczego niektóre osoby usiłują poprawiać swoje samopoczucie za pomocą alkoholu bądź innych substancji o podobnym działaniu.
Mechanizmy neuronalne
Istnieją
trzy koncepcje usiłujące wyjaśnić rolę tych mechanizmów w
powstawaniu uzależnienia od substancji psychoaktywnych. Pierwsza
zakłada, że uzależnienie powstaje w wyniku prób pozbycia się
negatywnych skutków używania tych substancji. Drugie podejście
zakłada, że istotną rolę, odgrywa wspomniana już wcześniej,
potrzeba powtarzania pozytywnych odczuć związanych z użyciem
określonej substancji („wzmocnienie pozytywne", „układ
nagrody"). Trzecia koncepcja, nazywana również modelem
neuroadaptacyjnym, zakłada istnienie neuronalnego mechanizmu, który
wzmacnia potrzebę zażywania substancji w miarę jej używania
(model „zachęcająco-uczulający").
Obyczaje i postawy społeczne
Rozpowszechnienie
problemów związanych z alkoholem ma ścisły związek z
obyczajowością i postawami społecznymi wobec picia alkoholu, a
więc z czynnikami kulturowymi. Spotykamy kultury z dominującym
wzorcem abstynencji (np. niektóre odmiany protestantyzmu w Europie i
USA oraz islam), kultury gdzie dla pijaństwa połączona jest z
tolerancją dla indywidualnych pijaków (np. w społeczeństwie
polskim czy holenderskim), kultury akceptujące picie alkoholu, ale
jednocześnie kontrolujące je (np. kultura żydowska) oraz “kultury
pijackie”, w których spożywanie alkoholu jest na porządku
dziennym.
Środowisko
rodzinne
Szczególnie ważne znaczenie ma środowisko
rodzinne, które może zwiększać lub ograniczać, poprzez
stworzenie korzystnych warunków do prawidłowego rozwoju swoich
członków, ryzyko uzależnienia. Stąd tak istotną rolę przypisuje
się tzw. dziedziczeniu społecznemu, które polega na stosowaniu w
życiu dorosłym norm i zwyczajów obowiązujących w domu rodziców.
Jednocześnie stwierdzono, że alkoholicy najczęściej pochodzą z
rodzin, w których jedno lub oboje rodziców byli alkoholikami bądź
z rodzin całkowicie abstynenckich. Można ten fakt interpretować w
ten sposób, że żadna z tych rodzin nie miała właściwego modelu
picia.
Mechanizmy, które warunkują zachowania człowieka, są ściśle związane z cechami jego osobowości. Dotyczy to każdego, a więc również alkoholików. Nie wszyscy jednak wiedzą, że większość zachowań demonstrowanych przez alkoholików wynika z ich niedojrzałości emocjonalnej. Liczne badania wykazały również, że zaburzenia zachowania (w tym zachowania antysocjalne) oraz większa agresywność w dzieciństwie korelują z alkoholizmem w wieku dorosłym. Są one traktowane przez niektórych jako czynniki zwiększonego ryzyka wystąpienia uzależnienia od alkoholu.
Proces dojrzewania osobowości jest wypadkową wpływu zarówno czynników wewnętrznych, jak i zewnętrznych (całkowicie niezależnych od jednostki). Z tego też powodu nieprawidłowy przebieg tego procesu nie może być nigdy traktowany jako przejaw złej woli, bądź jako wina osoby emocjonalnie niedojrzałej. Osoby niedojrzałe mają znacznie więcej niż inni problemów z pokonywaniem różnorodnych trudności życiowych. Często potrzebują do tego „podpórek". Dla jednych taką podpórką będą leki, a dla innych znacznie łatwiej dostępny alkohol. W początkowym okresie picia ułatwia on funkcjonowanie, ale jednocześnie zaburza, a nawet uniemożliwia dojrzewanie czyli proces prawidłowego kształtowania się osobowości i utrwalania się korzystnych dla człowieka cech. Stąd, wśród alkoholików (ale nie tylko), nietrudno jest spotkać czterdziesto- czy pięćdziesięciolatka, którego reakcje i zachowania niewiele różnią się od tego, co obserwujemy u jego nieletniego syna czy córki.
Jak wiadomo skłonność do demonstrowania zachowań agresywnych, nadmiernej otwartości w kontaktach społecznych czy uprawiania hazardu ujawnia się częściej w stanie po spożyciu alkoholu. Z tego wynika, że alkohol odblokowuje istniejące zahamowania, ułatwia ekspresję emocji, powoduje poprawę samooceny, wyzwala poczucie mocy itp.
Od alkoholu uzależniają się bardzo różni ludzie, ale w ostatecznym rozrachunku wszystkie te osoby stają się do siebie podobne. Prawie wszystkie “ofiary" uzależnienia od alkoholu demonstrują okresowo zachowania określane jako destruktywne i antyspołeczne. Natomiast, kiedy alkohol przestaje działać, niektórzy z nich przykładnie wywiązują się np. z roli rodzica czy pracownika.
Przez wiele lat najbardziej popularną koncepcją tłumaczącą motywy sięgania po alkohol była hipoteza redukcji napięcia (Conger, 1956). Zgodnie z nią efekty picia alkoholu odczuwane są pozytywnie, ponieważ alkohol redukuje napięcie emocjonalne. Wykazano, że alkohol wyraźnie osłabia reakcję na stres, a przez to zmniejsza napięcie będące jego skutkiem. Jednocześnie wiadomo, że powodem napięcia może być wiele innych czynników takich jak problemy ekonomiczne, zawodowe czy rodzinne oraz że nie wszystkie osoby doznają ulgi po spożyciu alkoholu, a redukcja napięcia jest jednym z wielu skutków działania alkoholu Zdaniem innych badaczy, alkohol traktowany jest przez osoby z predyspozycjami do uzależnienia jako środek ułatwiający im funkcjonowanie oraz łagodzący egzystencjalny “ból istnienia". U tych osób może wytworzyć się z czasem mechanizm błędnego koła. W miarę dalszego rozwoju uzależnienia - alkohol, będący źródłem pozytywnych stanów emocjonalnych, zaczyna stopniowo wypierać dotychczasowe źródła tych stanów. Coraz częściej zdarza się, że dobre samopoczucie następuje bezpośrednio po uśmierzeniu (za pomocą alkoholu) stanów złego samopoczucia. To ostatnie ma coraz większy związek z piciem i jego nasilającymi się przykrymi konsekwencjami. Słabnąca odporność na negatywne stany emocjonalne zaczyna być systematycznie “wspierana" przez alkohol. Staje się on z czasem najpoważniejszym, a niekiedy nawet jedynym, źródłem osiągania wszelkich pozytywnych stanów emocjonalnych.
Innym powodem sięgania po alkohol może być, zdeterminowane genetycznie, zwiększone zapotrzebowanie na pobudzenie (na stymulację). Do dobrego fukcjonowania potrzebna jest odpowiednia ilość i określone natężenie siły bodźców. Przedłużający się spokój, spowodowany brakiem odpowiednio silnych bodźców, powoduje dyskomfort. Spożycie alkoholu, poprzez jego pobudzające działanie, powoduje poprawę samopoczucia i wówczas droga do uzależnienia się staje otworem. Podobny mechanizm spotykamy w przypadkach patologicznego hazardu czy sportów ekstremalnych, związanych z przeżywaniem sytuacji wysokiego ryzyka.
Genezę uzależnienia od alkoholu usiłują także wyjaśnić różne teorie psychologiczne. Zdaniem niektórych psychoanalityków uzależnienie może wynikać z podświadomych tendencji do samozniszczenia (autodestrukcyjnych). Inni psychoanalitycy dopatrują się wpływu tzw. konfliktu wewnętrznego między popędami zależności a bodźcami agresji. Teoria uczenia przyjmuje, że alkoholizm jest wyuczoną reakcją na niektóre bodźce oraz wyuczonym sposobem radzenia sobie z przykrymi stanami uczuciowymi. Według Bandury, uspokajające i znieczulające działanie alkoholu pomaga w radzeniu sobie ze stresami środowiskowymi, ale z czasem doprowadza do powstania zmian metabolicznych. Teoria zachowania zalicza nadużywanie alkoholu i uzależnienie do zjawisk z kręgu dewiacji. Zgodnie z podejściem egzystencjalnym - uzależnienie jest sposobem wypełniania “pustki” życiowej. Podejście psychodynamiczne postrzega uzależnienie jako patologiczny sposób zaspokajania ważnych potrzeb psychicznych. Jeszcze inni traktują alkoholizm jako objaw przewlekłej choroby emocjonalnej (Kelle) bądź uważają, że jest on “wektorem przejawiania się problemów osobowości" (Armstrong). Według Knighta "alkoholizacja jest objawową próbą rozwiązania konfliktu emocjonalnego". Zdaniem Coopersmitha “kluczem do zrozumienia osobowości alkoholika jest pogląd, że alkoholicy nie są zdolni do znoszenia stanów napięcia". Rollo May wiąże wystąpienie uzależnienia z poczuciem wyobcowania społecznego.
Szczególną rolę w procesie uzależniania się od alkoholu odgrywa system zaprzeczeń mobilizujący psychologiczne mechanizmy obronne do tego, aby zachować pozytywną wizję własnej osoby oraz pić dalej bez nadmiernego poczucia winy i wstydu. Z tego powodu alkoholizm (podobnie jak inne uzależnienia) jest zaliczany do tzw. chorób zaprzeczeń (zakłamania). Aby właściwie zrozumieć, co kryje się w tym przypadku pod słowem “zakłamanie", należy wiedzieć, że osoba uzależniona wyjaśniając własne postępowanie na ogół nie kłamie, lecz sama wierzy w to co mówi. Przekazuje swoją własną prawdę, prawdę która jest najczęściej sprzeczna z obserwacjami otoczenia.
Dojrzałość emocjonalna
Ponieważ często mówi się,
że uzależnienie od alkoholu jest „chorobą emocji", wynikiem
niedojrzałości emocjonalnej, należałoby zastanowić się, na czym
polega emocjonalna dojrzałość i czym charakteryzuje się
postępowanie osób emocjonalnie dojrzałych?
Zdaniem wielu psychologów osoba dojrzała emocjonalnie:
Potrafi przyjąć pełną odpowiedzialność za własne uczynki i decyzje, nie obwiniając innych wówczas, kiedy rezultaty ich nie są dla niej pomyślne.
Nie reaguje wrogo na krytykę, ponieważ zdaje sobie sprawę, z tego, że krytyka może zawierać pożyteczne wskazówki dla ulepszenia samej siebie.
Potrafi cierpliwie wysłuchać opinii innych osób, a wówczas kiedy są one odmienne od jej własnych, nie ucieka się do wrogich argumentów bądź agresji.
Nie traci panowania nad sobą i nie wybucha gniewem z powodu mało istotnych wydarzeń.
Zdaje sobie sprawę z tego, że litość i użalanie się nad sobą są bezsensowne, ponieważ wiążą się z przerzucaniem winy za własne braki i niepowodzenia na innych.
Stara się zachować spokój w sytuacjach nieoczekiwanych, a jednocześnie potrafi rozwiązywać w sposób rozsądny powstałe problemy.
Rozumie, że konieczna jest cierpliwość, kiedy rozwiązywanie problemów wymaga długiego czasu, ma także świadomość, że musi dostosowywać się do możliwości innych ludzi.
Potrafi przegrywać, a ze stratą umie pogodzić się bez narzekania.
Nie martwi się bez potrzeby tym, na co nie ma wpływu i czego nie jest w stanie wykonać.
Nie przechwala się ani nie stawia siebie za przykład, natomiast kiedy zasługuje na pochwałę, przyjmuje ją z wdzięcznością, bez fałszywego wstydu.
Ponieważ wyrosła już z małostkowej zazdrości, cieszy się osiągnięciami innych ludzi i chwali je z głębi serca.
Nie jest drobiazgowa i nie krytykuje ludzi, którzy postępują wbrew jej własnym przekonaniom.
Stara się mieć rozsądny plan działania i usiłuje realizować go w możliwie najlepszy sposób, nie działa natomiast “pod wpływem chwili", bez należytego rozpoznania sytuacji.
Ma świadomość, że jest częścią całej ludzkości, że inni ludzie mają jej wiele do zaofiarowania i że sama ma obowiązek dzielenia się dobrem, jakie posiada.
Korzysta ze “złotej zasady", która mówi: postępuj w stosunku do innych tak, jakbyś chciał(a), aby inni postępowali w stosunku do ciebie.
Zgodność co do wieloczynnikowego uwarunkowania uzależnień (wzajemne przenikanie się czynników biologicznych, społecznych oraz psychologicznych i duchowych) powoduje, że znacznie większe, niż w poprzednich latach, znaczenie przykłada się obecnie do roli duchowości w procesie formowania się zarówno uzależnienia od alkoholu jak i innych uzależnień oraz do wpływu czynników duchowych na przebieg procesu zdrowienia. W związku z powyższym problematyka ta stanowi coraz częściej przedmiot zainteresowania zarówno terapeutów, jak i samych pacjentów.
Niestety zbyt często jeszcze duchowość mylona jest u nas lub utożsamiana z religijnością, koniecznością wiary w Boga czy też z uczestniczeniem w praktykach religijnych. Czym więc ona jest? Niewątpliwie jest ona pojęciem wielowymiarowym i tak jak proponuje Stifoss-Hanssen powinna być traktowana jako pojęcie znacznie szersze od od religii..
Również Reich traktuje pojęcie duchowości jako szersze od tego co religijne i uważa, że duchowośc przejawia się w głębokich powiązaniach człowieka z innymi ludźmi, z naturą i "Istotą Wyższą". Dokonuje też rozróżnienia pomiędzy samą religią a duchowością naturalną i religijną. Zdaniem księdza prof. J. Tischnera kluczem do duchowości jest wolność, a sama duchowość przejawia się w sztuce, w kulturze, w pewnej niezależności sądów, w sposobie podejścia do świata, a także w stosunku do samego siebie. Mnie osobiście bardzo odpowiada postrzeganie duchowości jako sfery życia, która wiąże się z jakością zaangażowania w sprawy, rzeczy czy ludzi, którzy zajmują najważniejsze miejsce w naszym życiu. Duchowość to także wrażliwość na świat w którym żyjemy i akceptacja niedoskonałości tego świata, to zdolność do znalezienia piękna, spokoju i szczęścia, zdolność do przeżywania różnego rodzaju odmian miłości i przyjaźni. Duchowość odzwierciedla więc kierunek zaangażowania emocjonalnego i charakter związków z czymś lub kimś najważniejszym, dotyczy systemu wartości, celu i sensu życia, decyduje o chęci życia.
Funkcją duchowości jest m.in. wybór tego co stanowi dla człowieka wartość, a co nie. Osoba, której picie alkoholu przynosi ulgę zaczyna stopniowo traktować alkohol jako środek do uzyskania czegoś wartościowego (w tym przypadku wartością jest lepsze samopoczucie). Za tym, ze alkoholizm jest chorobą duchową przemawia fakt, że w miarę jego rozwoju, sam alkohol staje się wartością, najważniejszą rzeczą w życiu, ośrodkiem szczególnej uwagi i obiektem relacji. Od pewnego momentu wszystko zaczyna obracać się wokół tej wartości, a zabezpieczenie sobie stałego kontaktu z alkoholem staje się sprawą najważniejszą. Za pomocą alkoholu podejmowane są bowiem próby opanowania lęku egzystencjalnego, zaspokojenia potrzeby odczuwania przyjaźni i ufności, potrzeby odczuwania znaczenia, celu, sensu i wartości życia.
Niektórym osobom wydaje się, że alkohol pomaga wypełnić pustkę życia. Nie zauważają one, że stopniowo wypiera coraz więcej rzeczy wartościowych, że uniemożliwia urzeczywistnienie oraz rozwój posiadanych talentów i zdolności, a tym samym coraz bardziej pogłębia istniejącą już pustkę. Chwilowe poczucie siły, jedności, przyjaźni czy wspólnoty zanika prawie natychmiast z chwilą, kiedy alkohol przestaje działać. Pojawia się natomiast coraz większe osamotnienie, od którego pozorną ucieczką jest kolejna porcja alkoholu, a błędne koło toczy się dalej.
Z tych wlaśnie powodów, w leczeniu osoby uzależnionej od alkoholu niezmiernie ważne jest przywrócenie jej utraconego związku z duchowością co z kolei pomoże w wyeliminowaniu alkoholu jako wartości i ośrodka szczególnej uwagi. Pomocny w realizacji tego celu jest Program Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików, który dopuszcza pomoc "Sily Wyższej" ("jakkolwiek ją pojmujemy") zarówno w zaprzestaniu picia jak i w przebudowie systemu wartości oraz w dokonywaniu zmian w sposobie myślenia, odczuwania, postrzegania świata itd.