Dom bez ścian ,dzieci bez rodziców –DDA
Kim
są DDA?
DDA
- Dorosłe Dzieci Alkoholików, stanowią około 40% dorosłej
populacji Polaków.
Kim są? To dorośli, którzy wychowywali
się w rodzinach nadużywających alkoholu.
Gdy byli dziećmi,
musieli zbyt wcześnie dorosnąć. Są dorośli, a nadal w głębi
siebie, gdzieś w środku pozostają dziećmi.
Kiedy dorosną,
część z nich zacznie pić, część zwiąże się z osobami
uzależnionymi, a pozostałe będą starannie unikać myślenia o
tym, co wydarzyło się w ich dzieciństwie.
Doświadczenia
wyniesione z rodziny alkoholowej mocno rzutują na bliskie kontakty
w życiu dorosłym. Prawie połowa z tych DDA, którzy zgłaszają
się po poradę psychologiczną, nie decyduje się na zalegalizowany
związek, a jedna trzecia zawieranych przez nich małżeństw kończy
się rozwodem (M.Kucińska, 2002).
Dzieje się tak, ponieważ
Dorosłe Dzieci Alkoholików boją się w głównej mierze
powtórzenia we własnym związku tego, co działo się w ich domu
rodzinnym. Większość z nich jest przekonana, że w małżeństwie
można się tylko krzywdzić.
Bliskie związki to także
relacje z własnymi dziećmi. DDA często mają problem z
odnalezieniem się w roli rodzica. Często rozpoczynają terapię
właśnie z powodu problemów ze swoimi dziećmi. Obawiają się, że
je skrzywdzą, wnosząc do wychowania doświadczenia z domu
(M.Kucińska, 2002). Czasem nie potrafią z nimi rozmawiać. Nie są
w stanie trafnie ocenić, czy problemy ich syna albo córki są
?normalne?, czy też powinny być niepokojącym sygnałem.
W
niektórych DDA własne dzieci budzą agresję. Trudno im opanować
negatywne emocje i zachowania takie jak: krzyk, groźby, przemoc
fizyczna. Jednocześnie mają świadomość, że to nie dziecko
zawiniło, ale że agresja bierze się gdzieś z głębi ich samych.
Szukają pomocy dla siebie, aby nie krzywdzić własnych
dzieci. Wielu DDA nie decyduje się na to, żeby mieć dzieci (ponad
połowa uczestniczących w terapii), albo podejmuje taką decyzję
zbyt późno, po trzydziestym roku życia. Gdzieś głęboko tkwi w
nich lęk, że dla ich syna czy córki życie okaże się również
okrutne, jak dla nich samych (M.Kucińska, 2002).
Część DDA
rezygnuje z własnego życia osobistego, ponieważ mają poczucie,
że ich podstawowym zadaniem życiowym jest opiekowanie się mamą
lub tatą, a często nawet czuwanie, by nie zrobili sobie nawzajem
krzywdy. Niekoniecznie mieszkają z rodzicami, a rodzice wcale nie
są ludźmi schorowanymi ani bardzo starymi. Spotkać można i
takich DDA, którzy mają własne rodziny, ale każdy weekend,
święta i wakacje spędzają z rodzicami. Zdarzają się także
rodziny, w których wszystkie dorosłe, trzydziestoletnie czy
czterdziestoletnie ?dzieci? mieszkają z rodzicami (M.Kucińska,
2002).
Jak pisze autorka cyklu artykułów o DDA (?Charaktery,
2002?), część DDA ma mocno zakodowane, choć rzadko uświadamiane
poczucie, że ich podstawową rolą życiową jest ?być dobrym
dzieckiem?: ?mąż (żona) to nie rodzina; rodzina to rodzice,
dziecko, brat?. Odkrycie, że ?być dobrą córką czy dobrym synem?
jest znacznie ważniejsze niż ?być dobrą żoną albo dobrym
mężem, zazwyczaj zmienia zupełnie porządek świata. Szczególnie
dotyczy to kobiet. Są zaskoczone, jak łatwo zaprzepaścić dom i
rodzinę, kiedy podstawowa odpowiedź na pytanie: ?kim jestem??,
brzmi: ?córką?. (M.Kucińska, 2002).
Jeśli chodzi o kontakty
Dorosłych Dzieci Alkoholików i ich rodziców, zwykle nie układają
się one dobrze, mimo iż więź jest bardzo silna. Częstym
problemem jest brak umiejętności rozmowy pomiędzy DDA a ich
rodzicami, celowe unikanie przebywania w domu rodzinnym spowodowane
odczuwaniem napięcia, niepokoju, bezradności. Czasami pojawia się
także nienawiść do któregoś z rodziców. Przerażenie wywołuje
myśl, że dzieci będą musiały przejąć opiekę nad swoimi
niedołężnymi kiedyś rodzicami i tym samym wspólnie z nimi
zamieszkać.
Można wyróżnić kilka typów Dorosłych
Dzieci Alkoholików:
Wyobcowani
Smutni
Skrzywdzeni
Uzależnieni
Współuzależnieni
Odnoszący sukcesy
Z poczuciem
niższości
Wyobcowani ? najczęściej nie zdają sobie
sprawy z tego, że to co przeżyli w domu rodzinnym, ma nadal wpływ
na ich życie i samopoczucie. Uważają się za innych, bardziej
skomplikowanych lub poplątanych wewnętrznie. Zazdroszczą innym
słabszych napięć wewnętrznych, mniejszej liczby dylematów i
konfliktów, mniejszych wewnętrznych obciążeń, o wiele rzadziej
pojawiającego się poczucia smutku i osamotnienia.
W
sytuacjach społecznych bardzo silnie kontrolują się, mają
poczucie, że ludzie z pewnością ich oceniają i to niekorzystnie.
(M.Kucińska, 2002).
Smutni ? wielu z nich leczy się z powodu
depresji. Biorą kolejne specyfiki, które nie przynoszą ulgi, ani
nie zmniejszają przygnębienia. Czasem przychodzą do psychologa,
szukając zrozumienia siebie i rozwiązania problemów, a także
potwierdzenia, że z nimi wszystko w porządku. Zwykle kończą na
pierwszej wizycie. Boją się ruszyć to, co jakoś przyschło,
przycichło. Po co znów ma boleć? Ich wspomnienia pełne są
doświadczeń utraty czegoś lub kogoś. Mówią o braku uwagi i
braku fizycznego bezpieczeństwa, o głodzie czy opuszczeniu.
Dramaty i koszmary z okresu dzieciństwa stają się w życiu
dorosłym źródłem niewypowiedzianego bólu i smutku, których nie
ukoi tabletka (M.Kucińska, 2002).
Skrzywdzeni ? są to osoby,
które uświadamiają sobie, jak bardzo zostali skrzywdzeni tym, co
się działo w domu, gdy byli dziećmi. Noszą w sobie żal,
rozgoryczenie, złość, a nawet nienawiść: najczęściej do tego
z rodziców, który pił, a czasem również wobec tego, który choć
nie pił, także krzywdził. Pozostają w pozycji ofiary nawet
wtedy, gdy sprawcy już nie ma, lub też nie jest już w stanie nic
złego zrobić. Czują się pokrzywdzeni i przez pryzmat swojej
krzywdy postrzegają świat i ludzi (M.Kucińska, 2002).
Istnieje
także grupa takich DDA, którzy sami zaczęli pić nałogowo.
Sięgnęli po alkohol, bo na przykład próbowali poradzić sobie z
trudnościami. Choć boleśnie pamiętają dzieciństwo
podporządkowane rytmom picia i niepicia, dorosłe życie układają
tak samo. Teraz to oni są najważniejsi, a życie rodzinne toczy
się wokół ich picia i niepicia (M.Kucińska, 2002).
Wielu
DDA pracuje na odpowiedzialnych, dobrze wynagradzanych stanowiskach
i odnosi sukcesy zawodowe. Potrafią jednak pracować równie
efektywnie w zamian za przysłowiowe dobre słowo. Zaskakująco
dobrze rozwiązują trudne zadania w sytuacji stresu i pod presją.
Zwykle nie mają problemów z wywiązywaniem się ze swoich
obowiązków. Nie boją się trudnych zadań ani ryzyka. Są
odpowiedzialni i nie rezygnują łatwo. Dbają o potwierdzanie
swoich kompetencji, ucząc się i podejmując nowe wyzwania. W
efekcie są bardzo dobrymi i mało wymagającymi pracownikami.
Świetnie też potrafią radzić sobie z publicznymi prezentacjami ?
nikt nie widzi ich silnego napięcia czy lęku przed oceną. Ludzie
podziwiają często ich opanowanie i spokój zewnętrzny, nie zdając
sobie sprawy z tego, jak sprzeczne jest to, co widzą, z tym, co
dzieje się ?w środku? tych ludzi (M.Kucińska, 2002).
Dorosłym
Dzieciom Alkoholików towarzyszy poczucie niższości i
niekompetencji objawiające się w kontakcie z innymi osobami.
Składa się na nie kilka czynników:
Kiepski obraz siebie
wyniesiony z wczesnego dzieciństwa
Brak dobrych doświadczeń
w bliskich relacjach z ludźmi
Brak podstawowych umiejętności
interpersonalnych
(rozmawianie, nawiązywanie bliskich
kontaktów, rozwiązywanie konfliktów czy nieporozumień)
Rzadko
za poczuciem niższości u DDA stoi: brak wykształcenia czy
nieradzenie sobie w życiu.
Otoczenie najczęściej
postrzega Dorosłe Dzieci Alkoholików jako ludzi dobrze radzących
sobie w życiu, bez większych problemów (M.Kucińska, 2002).
II.
Bohater, maskotka, niewidzialne dziecko, czyli role, jakie muszą
wypełniać dzieci w rodzinach alkoholików
Rodzina
? to system, którego podstawowym celem jest rozwój wszystkich jego
członków. Gdy prawidłowo funkcjonuje, poszczególni członkowie w
sposób elastyczny wypełniają określone role służące
zaspokojeniu jej potrzeb. Ale ten sprawny mechanizm przestaje takim
być, gdy ktoś z dorosłych nadużywa alkoholu. Wraz z nasileniem
kryzysu rodzinnego, staje się on coraz bardziej chaotyczny i
niestabilny, dlatego że jedno lub oboje rodzice przestają
wypełniać swoje role.
Aby rodzina przetrwała należy
znaleźć taką strukturę, której jednym z elementów są sztywno
określone role. Wtedy zachowania członków rodziny stają się
przewidywalne i bezpieczne. Im bardziej system rodzinny zdominowany
jest przez nadmierne picie jednego z dorosłych, tym jego reguły są
sztywniejsze i bardziej rygorystyczne (M.Kucińska, 2002).
Opisane
role pozwalają zrozumieć, na czym polega istota oraz konsekwencje
funkcjonowania w roli służącej systemowi rodzinnemu, a nie
jednostce.
?Bohater rodzinny? ? to dziecko, które
dostarcza rodzinie poczucia wartości, dumy i sukcesu. Zwykle
przejmuje na siebie różne obowiązki i świetnie sobie z nimi
radzi. Znaczną część tych obowiązków stanowią obowiązki
dorosłych i z tego względu bohater staje się ?małym dorosłym?:
dzielny, opanowany, pełen poświęcenia i gotowości z rezygnacji
siebie dla innych. Ludzie z dalszego otoczenia często chwalą i
podziwiają takie dziecko, patrzą na nie z zazdrością.
Bohater
sprawia, że rodzina czuje się dobrze, bo przecież wychowała tak
odpowiedzialnego i odnoszącego sukcesy młodego człowieka. Jednak
nikt naprawdę nie widzi jak bardzo skryty, wiecznie niezadowolony z
siebie i z tego, co osiągnął jest bohater. Dziecko takie bywa
wciąż napięte, ponieważ obawia się, że ktoś wreszcie odkryje,
iż wcale nie jest takim, jak widać na zewnątrz. Towarzyszy mu
przy tym poczucie bezradności, czuje się nieszczęśliwy,
zaniedbany, osamotniony. Jego rola w rodzinie to być
odpowiedzialnym dorosłym. Ale takie dziecko nie jest w stanie
sprostać takiemu wyzwaniu, ponieważ nie przeszło pełnego cyklu
dorastania i dojrzewania. Jednak dzieci szybko się uczą poprzez
naśladownictwo, co pozwala im przekonująco odgrywać daną rolę,
choć wewnętrznie nie są do niej przygotowane.
?Kozioł
ofiarny? ? zazwyczaj staje się nim właśnie dziecko; dzięki niemu
rodzina może odwrócić uwagę od swoich rzeczywistych problemów.
Przecież na dziecku można skoncentrować się jak na obiekcie
zastępczym i wyładować negatywne uczucia.
?Kozioł ofiarny?
jest z pozoru przeciwieństwem ?bohatera rodzinnego?. Dorośli
postrzegają takie dziecko jako nieodpowiedzialne, trudne,
przynoszące swoim zachowaniem kłopoty i problemy. Dziecko takie
często kiepsko się uczy, wcześnie sięga po używki, wpada w tzw.
złe towarzystwo. Wobec rodziców jest bezczelne i aroganckie. W ten
sposób wyraża negatywne emocje, jakie członkowie rodziny
odreagowują na nim.
?Kozioł ofiarny? może być zadziwiająco
podobny do ?bohatera rodzinnego?: tak jak on potrafi na siebie wziąć
odpowiedzialność za to, co się dzieje w rodzinie. Ale bohater
bierze na siebie odpowiedzialność za pozytywny wizerunek rodziny,
zaś kozioł ? za negatywny.
Dzieci w obu rolach przeżywają
lęk, poczucie odrzucenia, osamotnienia i skrzywdzenia. U ?kozła
ofiarnego? czasem pojawia się także uczucie nienawiści do świata
i ludzi, którzy nie dają mu szansy na bycie dobrym, a także
uczucie zazdrości, i niedoceniania.
?Kozioł ofiarny? ma
zapewnić rodzinie dobre samopoczucie, która może obarczyć go
wszystkimi swoimi niepowodzeniami.
?Dziecko ? maskotka? ?
odpowiada za poprawienie nastroju i humoru rodziny. Na jego widok
pojawiają się uśmiechy na twarzach, domownicy rozluźniają się
i uspokajają.
Często staje się ono antidotum na kryzysowe
chwile. Rodzice lubią popisywać się maskotką przed innymi.
Jednocześnie przez całe życie traktują jak osobę niedojrzałą,
niewiele rozumiejącą z tego, co się wokół niej dzieje.
Kiedy
maskotka musi poradzić sobie z negatywnymi emocjami innych, tak
naprawdę jest przestraszona i napięta. Ma poczucie, że jeśli nie
może komuś poprawić nastroju, staje się niepotrzebna jak
porzucona przytulanka (M.Kucińska, 2002).
?Dziecko
niewidzialne? (zwane także dzieckiem we mgle lub dzieckiem
zagubionym) ? zachowuje się tak, jakby go nie było. Godzinami
potrafi zajmować się sobą. Nie sprawia kłopotów wychowawczych,
zwykle niczego nie chce. W kontaktach społecznych jest wycofane,
czasem uznawane za nieśmiałe. Robi wszystko, żeby nie zwracać na
siebie uwagi. Czasem udaje mu się to na tyle dobrze, że wychowuje
się w swoistej izolacji społecznej, pomimo ludzi wokół. Takiemu
dziecku brakuje podstawowych umiejętności interpersonalnych:
nawiązywania kontaktu, wyrażania swoich potrzeb czy współpracy z
innymi. W szkole wyraźnie odbiega od swoich rówieśników poziomem
umiejętności społecznych.
Niewidzialne dziecko czuje się
bezwartościowe, niegodne uwagi innych i osamotnione. Równocześnie
jest zagniewane, że nikt nie zwraca na nie uwagi. Jego zachowaniem
kieruje poczucie, iż najlepiej by się stało, gdyby go nie
było.
Czy
możliwe jest połączenie kilku ról?
Odpowiedź
brzmi :TAK.
John Bradshaw: ?..jeśli jeden z rodziców nie
wypełnia swojej roli z jakiegokolwiek powodu (jest pijany,
nieobecny, chory, itd.), zwykle któreś z dzieci wchodzi w jego
rolę. Gdy rodzina potrzebuje sukcesu, dziecko będzie bohaterem.
Jeżeli potrzeba kogoś, kto weźmie na siebie odpowiedzialność za
dziejące się w niej zło ? stanie się kozłem. W rodzinie
wielodzietnej każde z dzieci może wypełniać inną rolę. Ale
kiedy na przykład najstarsze odchodzi z domu, zwykle kolejne
przejmuje jego rolę, porzucając dotychczasową. To pokazuje, jak
ważną potrzebę rodziny zaspokaja dana rola i jak silnie związana
jest ona z systemem rodzinnym, a nie z cechami dziecka.?
Przyjmując
określoną rolę, młody człowiek uczy się, jakie uczucia ma
wyrażać, a jakich nie.
?Bohater rodzinny? ma prezentować
swoją kompetencję i odpowiedzialność, ?kozioł ofiarny? ? złość,
?dziecko ? maskotka? ? powinno mieć zawsze dobry nastrój, a
?niewidzialne? ? musi być samowystarczalne. Oznacza to, że dzieci
muszą rozwijać cechy w jakiś sposób potrzebne rodzinie, zaś
ukryć te, które są w niej niepożądane. I tak, bohater może
skrywać wewnątrz strach i osamotnienie,
kozioł ? swoje
mocne strony, maskotka ? smutek, a niewidzialne ? wściekłość.
W
ten sposób przyjęta przez dziecko rola staje się jego zewnętrznym
?ja?, pod którym skrywa, jakie jest naprawdę.
Zewnętrzne
?ja? to forma obrony, sposób na przetrwanie w dysfunkcyjnym
systemie rodzinnym, sposób na bycie kochanym, na przyciągnięcie
uwagi, nadzieja na zaspokojenie podstawowych dziecięcych potrzeb
(M.Kucińska, 2002).
Poświęcenie wywołuje u DDA
przeświadczenie, że czuje się on nieważny jako jednostka, ale że
ważniejsza jest grupa (rodzina, klasa, itp.)
Towarzyszy temu
nawyk dbania o potrzeby innych, o grupę z którą się taki
człowiek identyfikuje.
DDA często słyszą od swoich
bliskich, że są bezwartościowi, niegodni zainteresowania,
miłości.
III. Dziecko w dżungli, czyli świat widziany
oczami dziecka alkoholika
Dziecko, obserwując na co
dzień relacje między rodzicami, a także ich relacje z innymi
tworzy swoje podstawowe przekonania i skrypty życiowe dotyczące
tego, jak wyglądają relacje między ludźmi.
Świat widziany
oczami dziecka jest niebezpieczny, bo nieprzewidywalny. To co się
wydarzy w najbliższym otoczeniu w dużym stopniu zależy od tego,
czy rodzic będzie trzeźwy, czy pijany i w jakim nastroju będzie
drugi z opiekunów. Nieprzewidywalność otoczenia najczęściej
wiąże się dla dziecka z tzw. obiektami społecznymi, czyli ludźmi
(M.Kucińska, 2002).
Myślenie Dorosłych Dzieci Alkoholików
nie odbiega od normy, trudno mówić tu o patologii czy trwałych
zmianach. Czasami można powiedzieć, iż DDA cechuje wyjątkowa
trzeźwość myślenia w sytuacjach stresowych i ekstremalnych.
Potrafią podejmować dobre decyzje i trafnie analizować sytuację,
podczas gdy innym przeszkadzają w tym silne napięcie lub emocje
(M.Kucińska, 2002).
Inaczej jest w życiu osobistym: w
myśleniu o sobie albo o swojej relacji ze światem. W tych
obszarach myślenie opiera się na schematach. Przekonania, sądy i
myśli oparte są na doświadczeniach z dzieciństwa, dodatkowo
wracają w formie natrętnych myśli, kierując zachowaniem młodego
człowieka.
Sposoby postrzegania świata i siebie z trudem
poddają się zmianie w wyniku nabywania nowych doświadczeń.
Prawdopodobnie ma to związek z pamięcią autobiograficzną, leżącą
u podstaw naszego myślenia o sobie, o innych, o świecie. W niej
znajdują się pewne skrypty, czyli przekonania. Aby zrozumieć
myślenie charakterystyczne dla DDA, należy poszukać odpowiedzi na
pytanie, z jakimi sekwencjami zdarzeń, sytuacji i relacji spotyka
się dziecko w rodzinie, w której nadużywa się alkoholu, co w
wyniku doświadczeń staje się dla niego typowe (M.Kucińska,
2002).
Nieprzewidywalność świata powtarzająca się w
doświadczeniu dziecka owocuje ukształtowaniem się w jego
wewnętrznych przekonaniach myśli typu: świat jest wrogi, świat
jest dżunglą, w której trudno przetrwać.
Dzieci często
zostają odizolowane od ludzi - sąsiadów, dalszą rodzinę czy
kolegów z pracy traktują jako obcych. Dzieci są często pouczane,
by trzymały się z daleka od obcych. Rodzice w takich wypadkach
wypowiadają się negatywnie o ludziach, co jest spowodowane tym, że
rodziny alkoholowe są dość zamknięte i rzadko utrzymują
kontakty z kimkolwiek. To sprawia, że dzieci alkoholików zachowują
dystans wobec osób spoza rodziny. Często wstydzą się za swoich
rodziców, dlatego też podczas spotkań z innymi często czują
zażenowanie, zawstydzenie bądź nieśmiałość. Uczucia te
również oddalają je od innych ludzi, podobnie jak braki w
umiejętnościach interpersonalnych.
Obraz siebie DDA jest
swoistym kolażem: tekstów ważnych osób, roli, w jakiej
funkcjonowało w rodzinie, i tego, jak doświadczało siebie, będąc
dzieckiem.
Doświadczanie siebie to istotne spoiwo tego kolażu,
gdyż zawiera skrypty typu: jestem słaby; jestem samotny; jestem
nieważny; jestem bezsilny. Na szczęście nie wszystkie głęboko
ukryte, podświadome przekonania Dorosłych Dzieci Alkoholików na
swój temat są negatywne. Jednak negatywna jest duża część
owych przekonań, co sprawia, że DDA opisują siebie raczej
negatywnie, koncentrując się na swych wadach, nie wierząc w swoje
siły i przymioty (M.Kucińska, 2002).
Taki rodzaj myślenia o
sobie wywołuje smutek, przygnębienie, poczucie beznadziejności i
zwątpienie we własne możliwości.
Świat dla dziecka jest
groźny, nieprzyjazny, wręcz wrogi. Ludzie są nieobliczalni. Pod
wpływem alkoholu bądź nieopanowanych emocji krzywdzą i
wykorzystują. Dzieci są słabe i stają się ofiarami. Czują się
bezradne, osamotnione, zaniedbane.
Wiele dzieci alkoholików
marzy o rodzinie, w której rodzice są odpowiedzialni za wszystko,
żyją w zgodzie ze sobą i innymi, szanują się wzajemnie, są
gotowi nieść pomoc. Taki świat jest przyjazny, a dziecko czuje
się bezpiecznie.
IV. Zamrożeni ludzie, czyli jakich
problemów emocjonalnych doświadczają osoby, które dorastały w
rodzinie alkoholowej.
Większość Dorosłych Dzieci
Alkoholików doświadcza problemów emocjonalnych. Jedni leczą się
z powodu nawracającej depresji, inni z powodu nerwicy.
Timmen
L. Cermak, Jacques Rutzky :”Uczucia same w sobie rzadko bywają
źródłem problemów. Jest nim natomiast niewłaściwy stosunek do
uczuć, który powoduje, że traumatyczne przeżycia nie przestają
prześladować ludzi w ich dalszym życiu”. ( ” Czas uzdrowić
swoje życie”, 1996)
Dzieci, które wychowywały się w
rodzinach, gdzie nadużywano alkoholu, przechodzą swoisty trening w
sposobach radzenia sobie z emocjami. Już we wczesnym okresie
swojego życia narażone są na bardzo silne doświadczenia
emocjonalne, pomimo że ich mechanizmy obronne nie są jeszcze zbyt
dojrzałe.
Do tych doświadczeń można zaliczyć:
Kłótnie
(krzyki, bójki najbliższych, wyzwiska)
Zaniedbanie
podstawowych potrzeb fizjologicznych (np. głód, zimno,
niezmienione pieluszki, itp.)
Poczucie zagrożenia
Dziecko
w takich sytuacjach przeżywa mieszankę trudnych uczuć, takich jak
lęk, gniew, bezradność. Zwykle pozostaje z nimi samo, gdyż
najbliższych nie ma lub są sprawcami sytuacji, wywołującej ten
nieprzyjemny stan.
Jerzy Mellibruda: „im wcześniej w
życiu dziecka miały miejsce takie doświadczenia, tym wyraźniejsze
jest ukształtowanie się jednego z dwóch sposobów obchodzenia się
z emocjami: zamrożenia lub nadwrażliwości emocjonalnej?( „Pułapka
nie wybaczonej krzywdy”, 1997).
Niektóre dzieci na krzyk lub
nagłe zagrożenie reagują zastygnięciem. Inne potrafią zamrozić
reakcję emocjonalną, jakby jej nie było. W każdym razie na
zewnątrz nie widać przeżywanego stanu. Takie dzieci szybko się
uczą, że lepiej nic nie czuć, gdyż uczucia są bolesne i
przeszkadzają w działaniu. Odcięcie emocji, zamrożenie ciała
tak, by nie pojawiły się w zachowaniu żadne czytelne reakcje,
ułatwia dziecku poradzenie sobie w sytuacji zagrażającej.
Inne
dzieci, czujące napięcie, natychmiast wyrażają je na zewnątrz
płaczem albo krzykiem (M.Kucińska, 2002).
Radzenie
sobie z trudnymi emocjami:
Zepchnięcie uczuć do
podświadomości
Pomniejszanie ich lub
zaprzeczanie
Nierozpoznawanie ich ( nienazywanie)
Mylenie
z myślami (np. „Czuję, że nie chcecie ze mną rozmawiać i mnie
nie lubicie”)
Trudne emocje:
Wstyd
Poczucie
winy
Gniew
Smutek
Strach
Kiedy DDA
zaczynają przyglądać się swoim doświadczeniom z dzieciństwa,
zwykle pojawia się: lęk przed wspomnieniami, lęk zapamiętany z
groźnych sytuacji, lęk przed tym, co odkryją o sobie. Dorośli,
którzy wychowywali się w rodzinach alkoholowych noszą w sobie
dużo lęku. Nie zawsze jest on widoczny. Często bywa starannie
ukrywany i pojawia się jedynie w bliskich związkach.
Lęk w
życiu dorosłym często pojawia się w postaci różnych fobii,
lęków przed autorytetami i przełożonymi, co znacznie utrudnia
dojrzałe funkcjonowanie.
Gniew jest naturalną reakcją na
krzywdę naszych bliskich. Zatem kiedy DDA uświadamia sobie własne
krzywdy i zaniedbania, pojawiają się poczucie niesprawiedliwości,
bunt przeciwko temu, co kiedyś się stało, i różne odmiany
gniewu.
Praca z uczuciem gniewu jest trudna. Ludzie, którzy
wiedzą, co się dzieje, gdy ktoś przeżywa negatywne emocje w
sposób niekontrolowany, zwykle unikają wszelkiej złości. Kojarzą
ją z agresją i przemocą. Trudno im uwierzyć, że złość czy
gniew mogą wnosić cokolwiek konstruktywnego. I rzadko łączą
swoją melancholię z uczuciem, którego ? jak twierdzą - nie czują
(M.Kucińska, 2002).
Chyba wszystkie Dorosłe Dzieci
Alkoholików znają uczucie zalegającego smutku. Niewiele z nich
leczy się jednak z powodu depresji. Smutek bezpowrotnej straty,
dziecięce rozżalenie, kiedy najchętniej schowałyby się pod
kołdrą przed całym światem, i poczucie osamotnienia ? związane
z jakąś formą opuszczenia, której się doznało.
Dziecko
czuje się opuszczone, gdy ma niepełną rodzinę, ale także gdy
długo jest samo w domu, albo gdy permanentnie nie ma nikogo, kto
poświęciłby mu czas i uwagę. Każdy z nas nosi wspomnienia,
które wywołują w nim głęboki smutek. DDA mają takich wspomnień
dużo (M.Kucińska, 2002).
Wiele Dorosłych Dzieci Alkoholików
sądzi, że uczucia można w pełni kontrolować. Często pojawia
się przeświadczenie: wszystko albo nic (albo mam całkowitą
kontrolę, czyli to co czuję, zależy jedynie od mojej woli, albo
nie mam żadnej kontroli nad swoimi emocjami) ? jest jednak
złudzeniem.
Możliwa jest kontrola świadomości i wyrażania
uczuć, ale nie można kontrolować pojawiania się uczuć. W danym
momencie można wyrazić to, co się przeżywa lub nie wyrażać
tego ? zgodnie ze swoją wolą.
U dzieci z rodzin alkoholowych
pojawia się postawa obronna wobec życia i ludzi, która jest
efektem zmian w reakcjach emocjonalnych. Człowiek taki żyje w
ciągłym napięciu, które wiąże się z przekonaniem, że świat
i ludzie są do niego wrogo nastawieni, a on nie ma na to wpływu.
Może tylko czekać na coś nieprzyjemnego, co na pewno się wydarzy
(np. atak, szczęście, agresja). Celem takiej osoby jest
przetrwanie i poradzenie sobie w nowej sytuacji. Trudno jej być
otwartą i ufną. To oznacza dla niej bezradność i wystawienie się
na atak.
V. Dom bez ścian, dzieci bez rodziców, czyli
co się dzieje z dzieckiem wychowywanym w rodzinie
alkoholowej.
Kiedy w rodzinie alkoholowej pojawia się
dziecko, często pojawia się również nadzieja na zmianę.
Niestety większość, jak nie wszystkie, obowiązki spadają na
partnera osoby pijącej, takie jak obowiązek wychowania dziecka,
wszelkie obowiązki domowe, a nierzadko również finansowe
utrzymanie powiększonej rodziny.
W takich okolicznościach
musi skoncentrować swoje wysiłki na wszystkich tych sprawach,
którymi w innych rodzinach zajmują się zazwyczaj dwie
osoby.
Rozwijające się dziecko potrzebuje częstego kontaktu
z rodzicami. Jednak w sytuacji, gdy rodzic pije, ma o połowę mniej
czasu spędzanego w kontakcie fizycznym, na zabawie, czytaniu
książek czy spacerze; mniej czasu na obserwację bliskiej dorosłej
osoby, podczas którego dzieci tak wiele się uczą; mniej rozmów i
bliskości.
Jest to rodzaj zaniedbania emocjonalnego, które
pojawia się niezależnie od tego, że matka i ojciec mogą bardzo
kochać dziecko.
Niektórzy nie mają doświadczeń z
rodzicami w ogóle lub prawie w ogóle. Częstym schematem jest, że
ojca nie było, bo pił poza domem, a mama często i długo
pracowała. Jeszcze inni opowiadają o dzieciństwie u babci lub
cioci, a nawet w domu dziecka. Wiele osób spędzało czas na
podwórku, ucząc się praw rządzącym światem społecznym od
sąsiadów lub kolegów.
Ważny jest nie tylko wspólnie
spędzany czas, ale również jakość tego kontaktu, czyli stosunek
rodziców do dziecka.
Carl Rogers opisał zależność między
naszym myśleniem o sobie a stosunkiem matki i ojca do nas, gdy
byliśmy dziećmi: ?dla kształtowania się poczucia wewnętrznego
JA istotny jest właśnie stosunek rodziców do dziecka, a zwłaszcza
okazywanie przez nich aprobaty i wsparcia. Dzięki temu dziecko uczy
się aprobować to, jakie jest, i włączać nowe doświadczenia
siebie w obręb JA. Pochwały ze strony matki i ojca stają się
podstawą jego poczucia własnej wartości. Gdy rodzice chwalą
dziecko, za to co robi, pojawia się zgodność doświadczenia z JA
i poczucie wewnętrznej spójności. A poczucie wewnętrznej
spójności i posiadanie pozytywnego wizerunku siebie to dwie
składowe silnej tożsamości?.
Dziecko wychowywane w rodzinie
alkoholowej często nie doświadcza aprobaty i wsparcia ze strony
rodziców. Jego potrzeby są zazwyczaj niezauważane lub ograniczane
do podstawowych. Dziecko często słyszy, że musi być samodzielne,
musi pomagać mamusi i tatusiowi, którym jest ciężko. Dobrze
byłoby również, gdyby zbyt wiele nie potrzebowało, gdyż inne
sprawy i potrzeby rodziny są ważniejsze. I najlepiej, gdyby nie
mówiło o swoich potrzebach, bo przecież mama zadba o nie na tyle,
ile zdoła. Jeśli usłyszy, że syn lub córka potrzebuje więcej,
niż ona może dać, będzie jej przykro.
Dziecko wychowujące
się w rodzinie alkoholowej uczy się zatem ignorowania własnych
potrzeb, nie nabywa umiejętności ich rozpoznawania i zaspokajania
? zwykle przechodzi subtelny trening w rozpoznawaniu i zaspokajaniu
potrzeb swoich rodziców. Wysłuchuje ich zwierzeń, pomaga w
obowiązkach domowych, rozwiązuje sytuacje kryzysowe (M.Kucińska,
2002).
Jak zauważa autorka, pierwotne treści zawarte w naszym
wewnętrznym obrazie siebie są wynikiem tego, jak doświadczamy
siebie i jak jesteśmy traktowani przez rodziców. Dziecko
nieakceptowane, niezauważane czy krzywdzone doświadcza siebie jako
człowieka cierpiącego z powodu zaniedbań, krzywd, opuszczonego i
bezwartościowego. W taki sposób zaczyna myśleć o sobie i tak się
czuje, gdy pozostaje samo z sobą ( np. jestem bezradny, głupi,
bezwartościowy, niczego nie potrafię ). Ponieważ żadne dziecko
nie jest w rzeczywistości głupie, bezwartościowe i pozbawione
możliwości rozwoju, pojawia się niespójność pomiędzy JA a
doświadczeniami, które dowodzą jego zaradności, posiadanych
umiejętności czy wrodzonych zdolności. Jednakże ta część JA w
obliczu wewnętrznego konfliktu (Jaki jestem naprawdę: taki, jak
mówią rodzice, czy taki, jak się zachowuję?) pozostaje ukryta w
nieświadomości .
Dla systemu rodziny alkoholowej
charakterystyczna jest reguła zaprzeczania, która sprzyja
utrwaleniu fałszywego obrazu JA.
Alkoholik zaprzecza swojemu
uzależnieniu, a jego partner nie potrafi przyznać się, że nie
radzi sobie z sytuacją picia małżonka. Wielokrotnie matka
usprawiedliwia ojca alkoholika przed dzieckiem, mówiąc, że tatuś
jest chory lub zmęczony.
Dziecko przestaje ufać swoim
zmysłom, bo wielokrotnie mówiono mu, że było inaczej, niż
słyszał, widział, czuł.
Brak zaufania do własnego
postrzegania może po latach sprawić, że DDA jako jedyni nie będą
pewni, czy od kogoś czuć alkohol, czy prawidłowo rozpoznają stan
emocjonalny drugiej osoby. (M.Kucińska, 2002).
Reguła
zaprzeczania znajduje również zastosowanie w świecie wewnętrznym:
myśli i uczuć. Kiedy dziecko z rodziny alkoholowej pozwoli sobie
na wyrażenie swoich negatywnych uczuć, np. nienawiści, otrzymuje
polecenie, że nie wolno mu tak mówić. A kiedy np. rozpacza, bo
zostało skarcone ?za nic?, matka wspiera go, przekonując, że tak
naprawdę tatuś bardzo go kocha i chce dla niego jak najlepiej.
Jeśli dziecko nauczy się nie ufać sobie, czyli temu, co
postrzega, odczuwa i myśli ? traci wewnętrzne punkty orientacyjne
i zaczyna kierować się czymś lub kimś zewnętrznym. Będzie to
niepijący rodzic, religia, inni ludzie albo cokolwiek, od czego
można się uzależnić (M.Kucińska, 2002).
Bardzo silną
potrzebą jest wytworzenie więzi z matką i ojcem, przeżycie
pierwotnej zależności, w której zostaną zaspokojone potrzeby
dziecka, a która go nie zniewoli, lecz pozwoli się
rozwinąć.
Zwykle dziecko związuje się silniej z jednym z
rodziców. W rodzinach alkoholowych w naturalny sposób spędza ono
więcej czasu z niepijącym rodzicem. To on lepiej rozumie i
zaspokaja jego potrzeby.
Zdarza się jednak dość często, że
dziecko związuje się mocniej z rodzicem pijącym, jako bardziej
przewidywalnym i mniej raniącym. Niepijący może reagować na
kryzys rodzinny ciągłą złością, przelewaną na domowników. A
usiłując utrzymać pod kontrolą sytuację rodzinną, nierzadko
odwoływać się będzie do manipulacji emocjami i zachowaniami
dzieci.
Czasem zdarza się, że dziecko nie może wytworzyć
realnej więzi z żadnym z rodziców, gdyż oboje są nieobecni lub
raniący. Wówczas idealizuje sobie jedno z nich i wytwarza taką
wyobrażoną więź z wyidealizowanym obiektem.
Więzi, które
udaje się stworzyć z rodzicami w rodzinie alkoholowej przypominają
huśtawkę: bardzo blisko ? bardzo daleko. Rodzic, gdy sam
potrzebuje bliskości, powierza dziecku swoje problemy i tajemnice,
nie zawsze adekwatne do jego wieku. Gdy nie potrzebuje bliskości,
wytwarza granicę, w której dzieci i ich potrzeby są nieważne.
Takie sytuacje uczą dziecko nieprzewidywalności w relacji z
rodzicami i tego, ze w bliskości łatwiej zranić.
Otwartość,
zaufanie i bliskość stają się jedynie instrumentami do
zaspokojenia cudzych potrzeb, nie są zaś sposobem na zbudowanie
bliskiego związku (M.Kucińska, 2002).
VI. Gdy rodzic
pije
Alkohol jest najpowszechniej używaną substancją
chemiczną o działaniu psychogennym. Bywa stosowany jako środek
relaksacyjny w porze obiadowej i usypiający w porze zasypiania oraz
czynnik ułatwiający kontakty społeczne (Rathus Spencer A., 2004).
Dzieci wychowywane w rodzinach alkoholowych przeżywają
niemal zawsze złość lub nienawiść do rodzica.
Źródłem
wielu cech Dorosłych Dzieci Alkoholików są doświadczenia
związane z wychowywaniem się w specyficznym systemie, jakim jest
rodzina z problemem alkoholowym.
Dzieciństwo jest okresem
kluczowym dla rozwoju naszej tożsamości.
Dziecko w rodzinie
alkoholowej musi nauczyć się wielu umiejętności niezbędnych do
przetrwania i do ułożenia sobie życia tak, by czuć się
szczęśliwym i spełnionym. W rodzinie mającej jasne zasady i
reguły, dzieci rozwijają spójną, silną tożsamość, a także
umiejętności takiego współżycia z ludźmi, które pozwoli im
realizować siebie.
Inaczej jest w rodzinie alkoholowej. W
sytuacji nadużywania alkoholu przez matkę czy ojca, przetrwanie
systemu rodzinnego staje pod znakiem zapytania. Cała rodzina musi
się przystosować do sytuacji , gdy co najmniej jedno z rodziców
bywa wyłączone z zaspokajania potrzeb rodziny, np. przez swoją
nieobecność fizyczną, ponieważ gdzieś pije, lub psychiczną,
kiedy jest w domu, ale pijane.
Atmosfera domu alkoholowego
pełna jest swoistego napięcia. Wiąże się ono z
nieprzewidywalnością tego, co się zdarzy, z oczekiwaniem na
wybuch i na to, w jakim stanie wróci pijący rodzic. Rodzina
funkcjonuje inaczej, gdy jest pijany, a inaczej kiedy jest
trzeźwy.
Często bywa tak, że wybuch następuje u osoby,
która nie pije i jest to dla dziecka niezrozumiałe, ponieważ np.
pijany ojciec pójdzie spać a matka ma do niego pretensje, których
dziecko nie może do końca pojąć. Partner osoby pijącej staje
się czasem wulkanem złości tryskającej na wszystkich, także na
dzieci.
Dzieje się tak, ponieważ nie radzi on sobie z
negatywnymi uczuciami o kosztami, które wiążą się z piciem
partnera. Dzieci nierzadko wręcz prowokują wybuch w nadziei, że
jeśli matka wyładuje się na nich, to nie będzie awantury z ojcem
(M.Kucińska, 2002).
Z czasem w rodzinie narasta złość, żal,
pretensje. Coraz częściej zdarzają się kłótnie. Dziecko
doświadcza wtedy głębokiego niepokoju poprzez empatyczne
przejmowanie nastroju osoby, z którą jest związane. Doświadcza
także silnego lęku, gdy słyszy podniesione, agresywne głosy
swoich bliskich.
Dzieci są świadkami kłótni, widzą jak
rodzice robią sobie krzywdę. Często same doświadczają ich
agresji. Doświadczenia te sprawiają, że dziecko wytwarza sobie
obraz świata i siebie: świat jest zagrażający i
nieprzewidywalny, najbliższe osoby które powinny być wsparciem i
obrońcami, stają się agresorami, a siebie dziecko widzi jako
kogoś bezsilnego.
Wszystkie dzieci w rodzinach alkoholowych
doświadczają zaniedbania emocjonalnego. Czują się opuszczone,
pomimo, że rodzice są obecni i zaspokajają fizyczne potrzeby
dziecka. Rodzice bowiem zawsze koncentrują się na czymś innym: na
alkoholu, na tym, że partner pije, na utrzymaniu rodziny. Dziecko
czuje, że nie powinno zawracać głowy sobą ani swoimi potrzebami,
że nie może sprawiać kłopotów. Sądzi, że musi się wychowywać
tak, jakby było osobą dojrzałą do wspierania rodziców w
życiowych problemach, a nie dzieckiem, które ich potrzebuje
(M.Kucińska, 2002).
Dziecko ma poczucie niskiej wartości
a zdarza się nawet, że czuje się bezwartościowe. Jest
przekonane, że rodzice potrzebują nie dziecka, lecz kogoś kto
będzie im pomagać w tym, z czym sobie nie radzą. Odsuwa na dalszy
plan wszystkie swoje emocje i potrzeby i podejmuje zadanie bycia
kimś takim, kogo potrzebuje rodzina.
W efekcie pojawia się w
nich złość lub nienawiść do rodzica: ponad połowa z nich mówi
o poczuciu osamotnienia 40% przyznaje się do strachu przed rodzicem
i do poczucia wstydu za niego co czwarte nosi w sobie poczucie winy,
czując się odpowiedzialne za złą sytuację w domu uczucia jakie
w sobie noszą (po latach): złość, agresja, bunt, gniew, lęk,
wewnętrzny ból, wewnętrzna pustka w dzieciństwie kształtują
się ich negatywne przekonania na swój temat
(M.Kucińska,
2002).
VII. Samotni z lęku
Niemal wszystkie
Dorosłe Dzieci Alkoholików noszą w sobie przekonanie, że w
małżeństwie można się tylko krzywdzić.
Wśród DDA
pragnienie bycia kochanym idzie często w parze z lękiem przed
odrzuceniem. Przeżywają dużo wewnętrznych obaw przed zbliżeniem
się do kogoś i założeniem rodziny. DDA często boją się
powtórzenia we własnym związku tego, co działo się w ich domach
rodzinnych. W efekcie takich doświadczeń DDA pełni są
wątpliwości, czy warto ryzykować zawarcie małżeństwa.
Niemal
wszystkie dzieci DDA noszą w sobie głęboko ukryte przekonanie, że
w małżeństwie można się tylko krzywdzić. Trudno im się
zbliżyć do innych osób, gdyż w ich doświadczeniu bliskość
jest zagrażająca.
Niektórzy DDA są przekonani, że związek
rodziców nie był udany, bo matka nie umiała sobie z nim radzić.
Wierzą również, że oni sami lepiej potrafiliby ułożyć sobie
życie z alkoholikiem i stąd wchodzą w tzw. trudne związki, które
są dla nich źródłem cierpienia. Ich partnerami bywają
alkoholicy, hazardziści, ludzie niewierni.
DDA są w
pełni zdolni do miłości, lecz muszą w sobie tę zdolność
dostrzec i rozwinąć ją. Droga do tego wiedzie poprzez nauczenie
się, jak akceptować siebie.
Stworzenie dobrego związku jest
jednym z kilku najważniejszych, ale i najtrudniejszych zadań
życiowych człowieka. Z pewnością łatwiej je zrealizować tym,
którzy wychowywali się patrząc na dobre obowiązki swoich
rodziców ? ale zawsze jest to trudne. DDA nie są tutaj wyjątkiem
( Zofia Milska - Wrzozińska).
Bibliografia:
1.
Kucińska M.(2002 - 2003). „Charaktery” ,nr.08.2002 ? 03.2003
2. Rathus Spencer A. (2004). „Psychologia współczesna”
http://www.sciaga.pl/tekst/74428-75-dom_bez_scian_dzieci_bez_rodzicow_dda