Temat nr 28 – 180
portret matki
1.
Niewątpliwie najważniejszą rolą, jaką może spełniać kobieta
jest rola matki, która wychowuje swe dzieci
na szlachetnych i uczciwych ludzi, prawych obywateli, szczerych
patriotów. To matka w głównej mierze kształtuje osobowość
dziecka, wpływając na to, jakim będzie człowiekiem w dorosłym
życiu. Każda prawdziwa matka kocha też swe dzieci, cierpi ich
cierpieniem, gotowa jest za nie się poświęcać.
Cierpiące i
kochające matki pojawiają się już w literaturze starożytnej. Oto
nieszczęśliwa królowa Jokasta matka i żona Edypa na wieść o
tym, że przez wiele lat żyła w kazirodczym związku, popełniła
samobójstwo. Królowa Eurydyka, żona Kreona
także
popełnia samobójstwo, kiedy dowiaduje się o śmierci swego syna
Hajmona, który targnął się na swoje życie przy zwłokach
ukochanej Antygony.
Jednym z najpopularniejszych motywów
literatury średniowiecznej jest motyw Matki Boskiej Bolejącej
(Stabat Mater Dolorosa). Łacińska pieśń pod tym tytułem powstała
w XIII wieku.
Natomiast w polskiej literaturze średniowiecznej
jednym z najpiękniej-szych, poetyckich utworów jest "Lament
świętokrzyski", znany też jako "Żale Matki Boskiej pod
krzyżem". Matka Boga w tym polskim utworze pozbawiona jest
atrybutów boskości. Jej cierpienie ma wymiar ludzki, są to
przeżycia zrozpaczonej matki, zmuszonej patrzeć na śmierć swego
syna. Nieszczęśliwa matka prosi o współczucie:
Pożałuj
rnię stary młody,
Boć mi przyszy krwawe gody:
Jednego
ciem syna miała
I tego ciem ożalała.
Maryja
chciałaby dzielić z synem jego mękę, błaga, aby przemówił do
niej słowami ostatniej pociechy, pragnie obmyć krew spływającą z
jego
ran. Niestety ciało ukochanego syna zostało zawieszone na
zbyt wysokim dla niej krzyżu. W końcu matka Jezusa zwraca się do
wszystkich matek, życząc im przede wszystkim, aby nigdy nie musiały
cierpieć tak, jak ona sama.
W "Trenach" lana
Kochanowskiego, napisanych po śmierci jego ukochanej córki pojawia
się matka Orszulki, a także matka samego poety. W trenie V zmarła
Orszulka została porównana do młodej oliwki, która została
ścięta, przez nazbyt gorliwego ogrodnika i padła pod nogi
zroz-paczonej matki i ojca. W trenie VI umierające dziecko
żegna się ze swą matką słowami pieśni ludowej, śpiewanej przez
pannę młodą, opusz-czającą dom rodzinny:
Już ja
tobie, moja matka, służyć nie będę,
Ani za rwym wdzięcznym
stołem miejsca zasiądę;
Pryjdzie mi klucze położyć, samej
precz jechać,
Domu rodziców swych miłych wiecznie
zaniechać.
W trenie VII przedstawiona jest nieszczęśliwa
matka Orszulki, która zamierzała wyszykować dla swej córki piękną
i bogatą wyprawę, tym-czasem za cały posag starczyło jej
"giezłeczko" z lichej tkaniny, w któ-rym złożono ją w
trumnie.
Natomiast w trenie XTX pojawia się dawno zmarła matka
poety, aby nieść swemu zrozpaczonemu synowi pocieszenie. Pojawia mu
się we śnie ze zmarłą córeczką na ręku. Koi jego zbolałe
serce wiadomością, że Orszulka zażywa wiecznej szczęśliwości w
niebie, a przez swą przed-wczesną śmierć uniknęła wiele
nieszczęść i cierpień, które czekają każdego człowieka na
ziemskim padole. Matka poety apeluje do jego rozsądku przypominając
synowi, że wszyscy ludzie są śmiertelni, każdy ma swój
wyznaczony czas życia i śmierci:
Śmiertelna jako i ty twoja
dziewka była, Póki jej zamierzony kres był, póty żyła.
W
literaturze polskiego oświecenia obok postaci modnych dam,
bez-krytycznie naśladujących cudzoziemską modę pojawia się też
pozytywny portret prawdziwej matki Polki. Jest nią Podkomorzyna,
matka Walerego z komedii Juliana Ursyna Niemcewicza "Powrót
posła". Wychowała ona swych synów na prawdziwych obywateli i
patriotów. Jeden z nich służy w kawalerii, drugi w ziemskiej
władzy administracyjnej, a najmłodszy Walery jest posłem na sejm z
ramienia stronnictwa patriotycznego. Podkomorzyna i jej mąż są
kochającymi rodzicami. którzy dobro i szczęś-cie swych dzieci
mają przede wszystkim na względzie. Próbują nawet wpłynąć na
decyzję starosty Gadulskiego, który rękę swej jedynaczki Teresy
chce oddać człowiekowi, którego ona nie kocha, błędnie
przypusz-czając, że Szarmancki, deklarując swą wielką miłość,
nie zażąda posagu. Kiedy jednak okazuje się, że jest to pospolity
łowca posagów, wówczas oddaje Teresę Waleremu, tego zaś matka
nauczyła cenić zalety charakteru i kierować się sercem, a nie
wielkością deklarowanego posagu.
Literatura romantyczna
zdominowana została przez tematykę narodo-wo-wyzwoleńczą, gdyż
kraj nasz znalazł się w niewoli trzech państw zaborczych.
Pojawiają się więc w literaturze postacie matek, wychowują-cych
swych synów na patriotów i cierpiących po ich stracie.
Piękną
kreację Matki Polki stworzył Adam Mickiewicz w wierszu "Do
matki Polki", napisanym w lipcu 1830 roku, a więc niemal w
przededniu wybuchu powstania listopadowego, w drodze do Genui. Utwór
rozpoczyna się apostrofą do polskich matek, aby wychowywały swych
synów na patriotów. jeśli ich synowie zdradzają w dzieciństwie
odwagę, szlachet-ność, muszą być przygotowywani do późniejszego
losu spiskowca i sybe-ryjskiego zesłańca, który walcząc skrycie i
samotnie nigdy nie doczeka się należnej mu chwały. Nie czeka go
bowiem chwalebna śmierć na polu walki, lecz katorżnicza praca na
dalekiej Syberii. Toteż polskie matki zawczasu powinny przyzwyczajać
swych synów do czekającego ich losu:
Wcześnie im ręce
okręcaj łańcuchem, Do taczkowego każ zaprzęgać waza (...) By
przed katowskim nie zbladnqJ obuchem, Ani się spdonit na widok
powroza".
Uciemiężony naród polski nie będzie nawet
mógł sławić swych bohate-rów, pozostanie im jedynie płacz
matek:
Zwyciężonemu za pomnik grobowy Zostaną suche drzewa
szubienicy, Za tatą sławę krótki płacz kobiecy I drugie nocne
rodaków rozmowy.
Postać kochającej i zrozpaczonej matki
występuje też. w "Dziadach" Adama Mickiewicza, w setnie
rozgrywającej się w pałacu senatora Nowosilcowa, oddelegowanego z
Warszawy do Wilna dla poprowadzenia śledztwa filomatów i filaretów.
W wileńskim więzieniu znajduje się też młody Rollison, uczeń
wileńskiego gimnazjum, który został tak dotkliwie pobity w czasie
śledztwa, że sam senator zdziwił się, iź chłopiec jeszcze żyje.
Wkrótce do senatora przybywa matka Rollisona. Jest w towarzystwie
Kmitowej, gdyż sama jest niewidoma. Jest zrozpaczona, złamana
bólem, zaniepokojona o los syna jedynaka. Jest wdową, a syn to
jedyna nadzieja jej życia. Została dopuszczona przed oblicze
senatora tylko dzięki protekcji księżnej, która napisała w tej
sprawie. Matka wie, że jej syna okrutnie pobito, btaga o możliwość
widzenia się z nim. W końcu uzyskuje zgodę jedynie na to, aby
ksiądz Piotr zobaczył się z nim. Biedna matka prosi jeszcze o
poparcie młodą pannę, uczestniczkę odbywającego się właśnie
balu u senatora. Senator obłudnie wyznaje, że nic nie wiedział o
całej sprawie. Pełna nadziei Rollisonowa wyznaje, że zawsze
wierzyła w szla-chetność Nowosilcowa, który jedynie jest otoczony
zgrają łotrów, Niestety zaraz po jej wyjściu senator postanawia w
niezwykle perfidny sposób pozbyć się niewygodnego więźnia, o
którego pyta zbyt wiele ważnych osobistości. Oprawcy rozmyślnie
umożliwiają mu samobójstwo, otwiera-jąc okienko jego celi.
Nieszczęśliwa matka jeszcze raz wtargnęła do salonu, zakłócając
trwający bal. Przeklina oprawców swego syna i pada na wpół
zemdlona. Po chwili ksiądz Piotr uzyskuje nagle zezwolenie, po
uderzeniu pioruna, który zabił Doktora, aby pójśc z panią
Rollison do umierającego syna.
Niezwykle głębokie i
szczere uczucie łączyło z matką Juliusza Słowac-kiego. Skazany
na rozstanie 2 nią od wczesnej młodości jest autorem pięknych,
wzruszających listów, które pisał do niej przez całe życie.
Także w wielu utworach lirycznych kreśli portret swej matki.
W
wierszu "Testament mój", będącym swoistym pożegnaniem
matki, przyjaciół i wszystkich rodaków, prosi, aby po śmierci
jego serce została spalone w aloesie i oddane właśnie matce. Matka
spotkała się z synem przed jego śmiercią. Na prośbę Słowackiego
podążyła z dalekiej Litwy do Wrocławia w 1848 r., gdzie przybył
również poeta na wieść o wybuchu powstania w Wielkopolsce, aby
wziąć udział w pracach Komitetu Narodo-wego. Był już wówczas
ciężko chory i wkrótce potem Zmarł.
W epoce
pozytywizmu nadal funkcjonował portret matki Polki. Kobiety polskie
na znak żałoby po powstańcach przez wiele lat chodziły w czerni.
Na czarno ubiera się, mimo iż od powstania minęło dwadzieścia
kilka lat, pani Andrzejowi Korczyńska, wdowa po uczestniku powstania
stycz-niowego. Wychowuje ona samotnie swego syna Zygmunta, a
poległego męża czci, jako bohatera narodowego. Ma nadzieję, że
syn także wyrośnie na patriotę, zostanie malarzem i upamiętni
czyn swego ojca. Niestety syn zawiódł jej wszystkie nadzieje.
Wyrósł na egoistę i kosmopolitę, który wolał przebywać za
granicą niż we własnej ojczyźnie. Ojca nazwał niebezpiecznym
szaleńcem w wysokim stopniu niebezpiecznym, malar-stwo także go
nudziło. W końcu zaproponował matce, aby sprzedali majątek i
wyjechali za granicę. Nieszczęsna pani Andrzejowa stwierdziła
wówczas, że był to najstraszniejszy dzień w jej życiu od śmierci
męża.
Kobieta matka zatroskana o los niemowlęcia
pozostawionego w chacie bez opieki występuje w krótkiej nowelce
Stefana Żeromskiego pt. "Zmierzch". Gibałowa pracuje wraz
z mężem od świtu do nocy przy kopaniu torfu. Jest to walka o
przetrwanie, o pokonanie biedy i głodu. Im robi się później, tym
częściej Gibałową ogarnia strach o to maleństwo, pozostawione w
chacie. Męża jednak także się boi, bo przecież już
niejednokrotnie ją bił. Toteż mimo zbliżającego się zmierzchu i
wielkiej trwogi Gibałowa kopie nadal, chociaż pierwsze gwiazdy
pojawiają się już na niebie.
Tragiczne są losy Jadwigi
Barykowej, matki Cezarego, głównego bohatera "Przedwiośnia"
Stefana Żeromskiego. Wydana za mąż wbrew swej woli za Seweryna
Barykę, podążyła wraz z nim z rodzinnych Siedlec do dalekiego i
obcego jej Baku. Chociaż w kraju pozostał jej ukochany Szymon
Gajowiec, Jadwiga okazała się dobrą żoną i wzorową matką.
Kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa Seweryna wcielono do
rosyj-skiej armii, skąd zbiegł do legionów Piłsudskiego. Jadwiga
pozostała sama w obcym kraju z dorastającym synem. Dotąd bardzo
niesamodzielna i całkowicie zależna od męźa, teraz robiła
wszystko, aby swemu jedynako-wi zapewnić jakie takie warunki
egzystencji. Z narażeniem własnego życia wyprawiała się na wieś,
aby za olbrzymie sumy zdobyć mąkę i nocą upiec chleb lub
podpłomyk. Opuszczona przez męża, zatroskana o los syna, przed
którym w starych ruinach musiała skrywać część rodzinnego
skarbu, rozmyślała o rewolucji:
Cóż to za komunizm, gdy się
wedrzeć dv cudzych domów, pałaców i kościołów, które dla
innych celów zostały prze-znaczone i po równo podzielić się nie
dadzą".
Cezary początkowo nie zdawał sobie sprawy
z bezgranicznego po-święcenia matki, której siły wciąż malały.
Pracowała przecież jak służąca, prała, sprzątała, gotowała.
Posiwiała gwałtownie, zgarbiła się, zaczęła się podpierać
sękatym kijem. Wówczas dopiero Cezary dostrzegł jej wyprawy
za
miasto, wyobrażał sobie, jak słania się na wątłych nogach,
wlokąc w worku, pod grożbą kary śmierci, dla niego zboże. Sam
nagle też wydoroślał. Z czułością okrywał ją nocą,
uspokajał, wyręczał w domo-wych zajęciach. Bardzo zbliżyły ich
też wspólne wyprawy do portu, gdzie oczekiwali na powrót ojca.
Cezary otrzymał fałszywą - jak się później okazało -
informację o śmierci ojca, lecz nie miał dość odwagi, aby
powiedzieć o tym matce, która zadręczała się myślą, co się
stanie z Czarusiem po jej śmierci. Ta śmierć nadeszła wkrótce,
gdyż pani Jadwiga udzieliła schronienia spotkanej w porcie
rosyjskiej księżnej Szczerbatow Mamajew i jej czterem córkom.
Skierowana do ciężkich robót w porcie, bita i katowana wkrótce
zmarła, z okrutną świadomością, że jej ukochany syn pozostaje
sam jeden na świecie w obcym i wrogim kraj u.
W okresie drugiej
wojny światowej odżywa w literaturze portret matki Polki, kobiety
patriotki. Odnajdujemy go w wierszu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
"Elegia o... chłopcu polskim". Jest to monolog liryczny
zrozpaczonej matki, skierowany do poległego syna, który będąc u
progu swego życia, został pozbawiony pięknych snów i marzeń,
osaczony przez historię, musiał stać się uczestnikiem tragicznych
wojennych wydarzeń:
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą
krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali
wisielcami drzew płynące morze.
Przemierzając nocą
partyzanckie szlaki młody żołnierz uczył się swej ziemi
ojczystej "na pamięć". Niestety nadeszła ta czarna,
tragiczna noc, kiedy "polskiego chłopca" trafiła kula
wroga. Oto wizja śmierci widziana przez cierpiącą matkę:
Zanim
padłeś jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką, czy to była kula,
synku, czy to serce pękło.
Równie tragiczna jest
sytuacja tytułowej bohaterki wiersza Tadeusza Różewicza "Matka
powieszonych". Poeta, nawiązując do wydarzeń wojennych,
przedstawia rozpaczającą, obłąkaną po stracie synów matkę.
Poeta stosuje sugestywne metafory, pisząc o matce, która "siwą
głowę niesie w rękach, jak ciężką bryłę", porównując
ją do "pomylonej syreny", która "wyje do obrzękłego
księżyca". Najbardziej jednak trapi poetę obojętność
ludzi, głuchych na cierpienie nieszczęśliwej kobiety, która
"ociera się o szorstką skórę tłumu".
Podobny
motyw znajduje się w wierszu Czesława Miłosza zatytułowa-nym
"Ballada". Utwór został napisany w 1958 roku w Montgeron,
dedykowany Jerzemu Andrzejewskiemu, a poświęcony poległemu w
cza-sie powstania warszawskiego Tadeuszowi Gajcemu. Jednocześnie
jest wyrazem poetyckiego hołdu, złożonego matce Polce,
rozpaczającej po stracie jedynego syna, pielęgnującej
pieczołowicie jego grób. Dla cier-piącej matki czas zatrzymał się
w miejscu, chociaż inni powrócili już do normalnego życia. Myśli
nieszczęśliwej matki są pełne goryczy -nie tylko narzeczona i
przyjaciele zapomnieli o nim, osąd historii też jest
nie-sprawiedliwy:
Zbudowali w Warszawie pomniki A na
żadnym twojego imienia".
Czas zatrzymał się nie
tylko dla cierpiącej matki, ale także dla jej poległego syna,
który już, na zawsze pozostanie dwudziestodwuletni. Tragizm śmierci
młodego bohatera potęguje stwierdzenie, że już nigdy nie usłyszy
on huku lodów w rzece wiosną, nie zobaczy rozkwitającego w ciemnym
lesie zawilca, nie poczuje odurzającego zapachu czeremchy. Tragiczny
jest ów bezsens śmierci w zestawieniu z odwieczną urodą przyrody.
Matce pozostały wspomnienia i tragiczne, pełne rozterek
pytanie:
Mówiq, synku, Źe wstydzić się trzeba, Że
niedobrej broniteś ty sprawy,
A ja nie wiem, niechaj Bóg
osądzi, Kiedy z tobą rozmawiać nie mogę".
Sylwetkę
cierpiącej matki kreuje też Leon Kruczkowski w dramacie "Niemcy".
Jest nią Norweżka pani Soerensen, która w okupowanej przez
hitlerowskie Niemcy ojczyźnie przychodzi błagać Williego
Sonnenbrucha o łaskę dla jej więzionego i torturowanego syna.
Zalękniona i Zrozpaczona, gotowa jest za bezcen oddać drogocenny
naszyjnik, rodzinny klejnot, nie wiedząc, że brutalny gestapowiec
perfidnie wykorzystuje sytuację, drwi z jej macierzyńskich uczuć,
obiecując uwolnić więżnia, który jak się później okazało już
wcześniej "wymknął im się z rąk", gdyż zmarł w
trakcie tortur. Postępowanie Willego jest tym bardziej nieludzkie,
że naszyjnik wyłudził on od nieszczęsnej pani Soerensen dla
swojej matki, którą rzekomo bardzo kochał.
Tak więc
kreacje matek to najpiękniejsze literackie postacie. Cierpią,
płaczą po stracie swych synów, a jednak wychowują ich na
bohaterów i patriotów. To one kształtują osobowość młodego
człowieka, jego postawę wobec świata i innych ludzi. Toteż
właśnie od nich zależy wizja współczesnego świata.
2.
Sama definicja słowa matka, z którą spotykamy się w słowniku
jest niezwykle prosta : to kobieta, która urodziła dziecko.
Jednak wiadomo,że kryje się za nim znacznie więcej. Jest to
miłość, opieka, bezpieczeństwo, dom, zaufanie ; i co ważne, to
właśnie miłość BEZWARUNKOWA. Matka kocha bez względu na to ,co
w życiu osiągniemy, kim zostaniemy i co zrobimy. Macierzyństwo to
umiejętność połączenia wszystkich tych cech , to pragnienie dla
dziecka jak najlepiej, chęć poświęcenia się dla jego dobra i
przede wszystkim uznanie przewagi jego dobra nad własnym. Istnieje
także takie pojęcie jak matkowanie czyli zastępowanie komuś
matki, troszczenie się. Matkować można własnemu mężowi, bratu :
osobie,nie będącej naszym dzieckiem. Jest to termin o zabarwieniu
raczej pejoratywnym.
Niestety zarówno w literaturze,jak i w
świecie rzeczywistym matki mogą być dobre i złe. Złą matką
(antywzorem) jest kobieta, która dążąc do własnego szczęścia,
zapomina o potrzebach dziecka. Nie potrafi okazać mu uczuć, nie
interesuje się sprawami rodziny, posiada negatywne cechy charakteru
, żyje we własnym świecie. Przekonać się o tym możemy na
podstawie interpretacji tego motywu w wybranych utworach
poszczególnych epok.
Już w starożytnej mitologii
pojawiają się pierwsze portety matek.
Pierwszą matką jest
Gaja – Ziemia, można też o niej mówić Matka Natura. Pod
postacią tej kobiety kryje się rodzicielka świata , początek
wszystkiego.To wszechmatrona.
Jej odpowiednikiem jest także
Kybele „Wielka Matka” , która miała zrodzić wszystkich
bogów.
Inną mitologiczną rodzicielką jest Niobe,która mając
czternaścioro potomstwa była z niego niezmiernie dumna i dziwiła
się ludziom,że oddają cześć Latonie – matce zaledwie dwojga.
Znieważona Latona poskarżyła się Appolinowi i Artemidzie ( swoim
dzieciom) , na co te zeszły z Olimpu i zabiły całe potomstwo
Niobe. Zrozpaczona ,została zamieniona w kamień , z którego
jeszcze długo wypływało źródło łez. Rozpacz matki po stracie
dzieci jest nieskończona.
Podobne jest cierpienie Demeter, która z żalu po każdym rozstaniu
z Persefoną uśmierca całą przyrodę na 3 miesiące, by po upływie
tego czasu, w chwili powrótu córki od złego męża Hadesa, na nowo
ją obudzić. Nidy jednak nie pogodzi się z bólem
rozstania.
Jednak obrazem najlepiej uwidaczniejącym
cierpienie matki jest portret Matki Boskiej Bolejącej w Biblii.
Maryja nie tylko widzi własnego syna, kiedy jest on przybijany do
krzyża, raniony i poniżany, lecz także jest obecna w samej chwili
jego śmierci. A jej serce pęka w momencie,gdy ciało Jezusa
zdejmowane jest z krzyża i jeszcze raz, tak jak wtedy ,gdy był on
niemowlęciem, przytula go.Niestety teraz już martwego. Cierpienie
Maryi jest najgorszym, z jakim można się spotkać w literaturze.
W
Piśmie Świętym znajdziemy także przypowieść o dwóch matkach
(Sąd króla Salomona) . Kobiety mieszkały pod jednym dachem, obie
porodziły,a gdy dziecko jednej z nich umarło, postanowiła ona
podmienić niemowlęta w nocy. Przybyły do Salomona by rozstrzygnął
spór o chłopca. Król rozkazał rozciąć go na pół i rozdać
kobietom. Gdy jedna rzekła : „Niech nie będzie ani moje ani
twoje! Rozetnijcie!” z łatwością stwierdzić można było ,iż
nie jest ona jego matką. Prawdziwa matka bowiem wybrała ocalenie go
, kosztem konieczności oddania w obce ręce.
Zupełnie
inną rolę odgrywa matka w twórczości Jana Kochanowskiego. Gdy
umiera jego ukochana córeczka ,ojciec nie potrafi sobie poradzić z
tą stratą . Jedyne pocieszenie przynosi mama poety.W trenie
XIX-stym ukazuje mu się we śnie w dziewczynką na rękach i
uspokaja, że jego córka jest teraz bliżej Boga, a przez tak
wczesną śmierć uniknęła wielu gorszych nieszczęść , które
mogły ją spotkać. Matka poucza go także „ludzkie przygody
,ludzkie noś”. Nawiązuje tu niejako do głównej myśli
renesansowej „człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi
obce”. Przypomina,że w życiu jest czas na radość ,ale także na
smutek. A sama śmierć jest nierozłącznym elementem żywota
ludzkiego.
Jeszcze jednym ważnym obrazem matki jest motyw
Matki Polki. Salomea Becu, samotnie wychowywała swojego syna
Juliusza Słowackiego od kiedy ten skończył 5 lat i zmarł jego
ojciec. Matka miała na niego ogromny wpływ do końca jego dni.
Przez całe swoje życie pisał do niej niezliczone listy, co
świadczy o niezwykłej więzi i miłości między nimi. Po długim
pobycie na emigracji, gdy wreszcie znajduje się w Polsce, w
Wielkanoc 1848 roku wysyła matce list , w którym pisze jak bardzo
chce do niej wrócić, znów zasnąć w łóżku przez nią
naszykowanym „gdzie się położę, jako z długiej pielgrzymki
życia wracający strudzony wędrowiec.” Jej dom jest jedynym
miejscem,dokąd zawsze może wrócić i gdzie znajdzie spokój i
bezpieczeństwo. W końcu widzi się z mamą , pierwszy raz po 19
latach rozłąki.Niestety na krótko. „Testement Mój” zawiera
prośbę Słowackiego o spaleniu jego serca w aloesie i oddanie
…matce.
Natomiast w utworze „Do Matki Polki” Adam
Mickiewicz próbuje wykreować rodzicielkę , która sprosta
wychowaniu idealnego patrioty, gotowego do walki o ojczyznę.Od
dzieciństwa ma on być uczony swojej roli. Mickiewicz mówi : „O
Matko Polko! Ja bym twoje dziecię Przyszłymi jego zabawkami bawił”.
Utwór rozpoczyna się apostrofą do polskich kobiet , by
przygotowywały synów do boju, na niewolę i śmierć. Muszą ich
jednocześnie nauczyć żyć i umierać, a za dzielne poświęcenie
własnego życia nie mają oni otrzymać należytej chwały: „ Za
całą sławę krótki płacz kobiecy i długie nocne rodaków
rozmowy”.
Jest jeszcze jedna postać, której warto
przyjrzeć się bliżej jako matce. W dramacie Gabrieli Zapolskiej
„Moralność pani Dulskiej” tytułowa bohaterka to matka trojga
dzieci : Zbyszka , Meli i Hesi. Już od pierwszej sceny jest ona
ukazana w negatywnym świetle , jako kobieta zaniedbana , skąpa,
obłudna i prymitywna . Córce każe się kurczyć w tramwaju, by
zaoszczędzić na bilecie.Gdy rano dziewczynkom jest zimno i proszą
: „Mamuńciu,tak zimno! Troszkę ciepłej wody…” słyszą tylko
w odpowiedzi „ Jeszcze czego!Hartujcie się…”Jest z pewnością
bardziej skąpa niż opiekuńcza. Zbyszkowi pozwala na romans ze
służącą tylko dlatego,że chce zatrzymać go w domu. Mimo to syn
w najmniejszym stoniu nie liczy się ze zdaniem matki, nie szanuje
jej należycie. Dulska terroryzuje cały dom, łącznie z własnym
mężęm, któremu matkuje. Felicjan jest zastrasznony i całkowicie
zależny od despotycznej żony. Dulska jest złym przykładem dla
własnych dzieci, wpływa negatywnie na ich osobowość , a uważając
teatr, czasopisma i życie towarzyskie za „gorszące zbytki”
ogranicza ich rozwój intelektualny. Jest to typowy antywzór
idealnej matki.
Każda epoka ukazuje różne portrety
matek, jednak są takie cechy , które nigdy się nie zmienią. Dla
każdej matki cierpienie po stracie dziecka jest najgorszym w życiu
(Niobe, Demeter, Maryja ). Matka na zawsze pozostaje najlepszym
przewodnikiem, nawet dla swoich dorosłych już potomków.(Jan
Kochanowski, Juliusz Słowacki ). Nawet jeśli nie potrafi okazywać
swoich uczuć tak, jak potrzebuje tego dziecko, ona z pewnością je
kocha (Aniela Dulska ). Bo jest to miłość , która rodzi się
razem z nowym życiem . Pozwolę sobie zakończyć słowami Ericha
Fromma „(…)miłość matki nie jest obwarowana żadnym
warunkiem(…)”
3.
Gdyby zapytać kogokolwiek o najważniejszą osobę w jego życiu, prawie każdy odpowiedziałby, że jest nią jego matka. Matka, jak nikt inny, rozumie swoje dziecko i jest w stanie dla jego dobra poświęcić wszystko, nawet własne życie. Miłość, jaka łączy ją z dzieckiem, jest jedyna w swoim rodzaju, bo całkowicie bezwarunkowa. Matka kocha bez względu na wszystko i właśnie to jest najpiękniejsze. Większość kobiet uważa, że macierzyństwo jest cudownym darem od Boga, bowiem tylko w ten sposób kobieta może się spełnić stu procentowo. Nigdy nic ani nikt nie będzie dla nich ważniejszy od ich dzieci. W literaturze różnych epok znajdziemy wiele najrozmaitszych portretów matek. Są wśród nich matki dobre i te złe, wyrodne, które ni dbają o swoje pociechy, porzucają je lub zamęczają swoimi macierzyńskimi uczuciami. Według wierzeń starożytnych Greków pierwszą matką całego świata, była Gaja, czyli Ziemia. Hezjod w swojej "Teogonii" zwrócił uwagę na to, że to właśnie ona jest Rodzicielką wszystkiego. Została stworzona nie przez boga, lecz powstała sama przez się. Potem zrodziła niebo, morze i góry. Nam z pewnością bliższe jest określenie Matka Natura.
Skoro wspomnieliśmy o wierzeniach starożytnych, warto przywołać także mitologiczną historię Niobe, która została srogo ukarana za swoją pychę. Jak podają mity, miała ona czternaścioro dzieci i z tego powodu chodziła bardzo dumna. Chwaliła się wszem i wobec swoim potomstwem oraz dziwiła, dlaczego wszyscy wysławiają Latonę, która miała tylko dwójkę: Appolina i Artemidę. W końcu rozgniewani bogowie zabili wszystkie dzieci Niobe. Takiego nieszczęścia żadna matka by nie zniosła. Wielką tragedią jest stracenie jednego dziecka, a co dopiero czternastu? Lamentująca Niobe zamieniła się w kamień, z którego wypływała woda.
Rozpacz po stracie ukochanego dziecka jest trudna do wyobrażenia dla kogoś, kto nigdy jej nie doświadczył. Doświadczona w ten sposób przez los matka przeżywa koszmar, którego nie da się opisać, ale jakoś musi przeżyć i się pozbierać. Przypomnijmy sobie historię Demeter, która co roku traciła na sześć miesięcy swoją córkę. Odejście Kory do władcy Hadesu opłakiwała z nią cała przyroda. Jednak najbardziej przejmującym obrazem cierpiącej matki jest bez wątpienia historia Matki Boskiej. Będąc zupełnie bezsilną, musiała ona patrzeć na niezwykle bolesną śmierć swojego syna, Jezusa. Była obecna w momencie jego biczowania, drogi krzyżowej, momentu ukrzyżowania oraz w chwili, gdy konał, wisząc na krzyżu. Żadna matka by tego nie wytrzymała. Gdyby tylko mogła, to z pewnością sama oddałaby życie, po to by on nie musiał tak cierpieć, ale nie mogła go uratować. Tak zadecydował sam bóg i ona musiała się podporządkować jego woli.
W literaturze renesansu także znajdziemy portrety matek. W twórczości naszego najwybitniejszego humanisty, czyli Jana Kochanowskiego, matka również odgrywa znaczącą rolę. To właśnie ona pociesza cierpiącego syna po stracie dwuipółletniej córeczki, Urszulki. Jak czytamy w trenie XIX-tym, ukazuje mu się ona we śnie z dziewczynką na rękach i zapewnia, że obie są w niebie bardzo szczęśliwe, gdyż mogą przebywać blisko Boga i nic złego je nie może spotkać. Przypomina mu także o tym, aby nie odwracał się od wiary i wszystko znosił, a spotka go za to nagroda. W życiu każdego człowieka jest czas radości i zabawy oraz czas smutku i żałoby. Są to nieodzowne elementy naszej egzystencji i trzeba je godnie znosić.
XIX wiek był okresem niezwykle smutnym w historii Polski. Polacy utracili wówczas swoją ojczyznę i zmuszeni byli tułać się po świecie. W jednym ze swoich utworów ("Do Matki Polki", napisanym w lipcu 1830 roku) Adam Mickiewicz - nasz wieszcz narodowy - kreuje obraz Matki Polki, która ma niesłychanie trudną rolę do spełnienia. Utrata niepodległości oraz ciągłe walki i jej odzyskanie powodują, że dzieci od maleńkości należy przyzwyczajać do bólu, ciężkiej pracy i męczeńskiej śmierci. Matka musi wychować gorącego patriotę, który nie cofnie się przed niczym, gdy będzie walczył o dobro swojego kraju. Nastały takie czasy, że zamiast pokazywać dziecku, czym jest piękno i miłość, należy mu tłumaczyć, dlaczego panuje takie straszne okrucieństwo i gardzi się innymi. Niezwykle ciężkie i niewdzięczne zadanie stoi przez matką, która musi jednocześnie nauczyć swoje potomstwo żyć i godnie umierać.
Do tej pory starałem się przywołać przykłady matek, które w pełni zasługiwały na to miano. Literatura dostarcza nam również wiele portretów rodzicielek złych, wyrodnych i niegodnych określenia "matka". Ich zachowania zazwyczaj negatywnie wpływały na ich dzieci. Chciałbym przybliżyć tutaj postać pani Dulskiej, gdyż uważam, że jest to najlepszy przykład takiego postępowania. Bohaterka ta pochodzi z rewelacyjnego dramatu Gabrieli Zapolskiej misternie obnażającego zakłamane środowisko drobnomieszczańskie. Jest ona matką trójki dzieci: najstarszego Zbyszka, Hesi i Meli. Poza tym jest właścicielką kamienicy, w której mieszka cała jej rodzina. To, co najlepiej charakteryzuje panią Dulską to podwójna moralność. Dla najbliższych jest ona osobą egoistyczną, zapatrzoną w siebie, obłudną i niezwykle skąpą. Jedyne, na czym jej zależy, to dbanie o pozory. Aż do przesady przejmuje się tym, co inni ludzie o niej sobie mogą pomyśleć, dlatego też w kontaktach z innymi udaje kogoś, kim w ogóle nie jest. Ma ogromny wpływ na swoje dzieci, zwłaszcza córki, które już zaczynają przejawiać podobne cechy charakteru jak ich matka. Niestety jest to wpływ wyjątkowo negatywny. Jako przykład mogę przywołać próby ograniczenia ich rozwoju intelektualnego, gdyż Dulska uważa, że takie rzeczy jak teatr czy gazety to "gorszące zbytki", na które szkoda pieniędzy. Z całą pewnością nie jest to postawa matki, na której należałoby się wzorować.
Przeglądając obfity dorobek literacki z poszczególnych epok historyczno-kulturowych, można znaleźć jeszcze wiele portretów matek. Ja starałem się wybrać te najbardziej charakterystyczne. Z łatwością można zauważyć, ze matka w życiu każdego człowieka jest najważniejszą osobą, nawet jeśli nie jest ona najlepsza, to i tak kocha swoje dzieci i jest gotowa zrobić dla nich wszystko. Jest nie tylko przewodnikiem po zawiłych drogach życia, ale także najwierniejszym przyjacielem, który nigdy nas nie zawiedzie. Gdy jej zabraknie, nawet na chwilę, człowiek odczuwa straszną pustkę. Przypomnijmy sobie jeszcze jak pięknie swój żal z powodu rozstania z matką ujął w poetycką formę Juliusz Słowacki w swoim wierszu "Rozstanie" ("Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta; / Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku…"). Przebywał on w odległym miejscu, nieznanym jego matce, i bardzo tęsknił za swoją rodzicielką. Mimo iż znajdował się bardzo daleko od niej, to potrafił sobie wyobrazić dokładnie, co i kiedy robiła, gdyż znał jej plan codziennych zajęć. Na końcu swoich nostalgicznych rozważań porównuje siebie i matkę do "dwóch smutnych słowików, co się wabią płaczem". Czyż można piękniej mówić o swoim uczuciu do matki?
4.
matka - osoba niezwykle ważna (jeśli nie najważniejsza) w życiu każdego człowieka. To ona mówi nam co dobre, a co złe, wskazuje nam właściwą drogę, pragnie dać nam wszystko co najlepsze i najbardziej wartościowe. Jej miłość jest bezwarunkowa, nieraz jednak naznaczona ogromnym bólem i cierpieniem. Literatura od najdawniejszych czasów obsadzała wśród swoich bohaterek właśnie postać matki. Spotykamy więc matki niezwykle kochające, ale również jednocześnie tęskniące, cierpiące, oddalone od swoich dzieci.
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
||
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Matka - osoba niezwykle ważna (jeśli nie najważniejsza) w życiu każdego człowieka. To ona mówi nam co dobre, a co złe, wskazuje nam właściwą drogę, pragnie dać nam wszystko co najlepsze i najbardziej wartościowe. Jej miłość jest bezwarunkowa, nieraz jednak naznaczona ogromnym bólem i cierpieniem. Literatura od najdawniejszych czasów obsadzała wśród swoich bohaterek właśnie postać matki. Spotykamy więc matki niezwykle kochające, ale również jednocześnie tęskniące, cierpiące, oddalone od swoich dzieci.
|
Z tragicznym obrazem matki spotykamy się już w starożytnej literaturze. W mitologii pojawia się królowa Jokasta - matka Edypa. Edyp próbował uniknąć tragicznej przepowiedni, mówiącej, że zabije ojca i ożeni się z matką. Niestety przepowiednia spełniła się. Edyp pozbawia życia Lajosa, niewiedząc, że ten jest jego ojcem, a następnie bierze za żonę własną rodzicielkę, nie będąc oczywiście tego świadomym. Kiedy jednak prawda wychodzi na jaw Jokasta postanawia popełnić samobójstwo, zaś syn, a zarazem mąż i ojciec ich dzieci wydłubuje sobie oczy w szalonym akcie rozpaczy.
Równie dramatyczne losy matki spotykamy w dramacie Sofoklesa "Antygona". Tytułowa bohaterka decyduje się wbrew zakazom Kreona pochować zmarłego brata, który został przez stanowczego władcę ogłoszony zdrajcą. Antygona dokonuje pochówku zgodnie z obrzędem religijnym i tym samym ściąga na siebie karę śmierci. Jej ukochany - Hajmon, syn Kreona, widząc zmarłą Antygonę odbiera sobie życie. Jego matka pozostaje z ogromnym bólem i cierpieniem po utracie syna. Nie mogąc sobie poradzić z tak dramatycznym doświadczeniem decyduje się popełnić samobójstwo.
Średniowiecze przynosi nowy wizerunek chrześcijańskiej matki, matki cierpiącej, bolesnej - Mater Dolorosa. Obraz takiej rodzicielki odnajdziemy w "Lamencie świętokrzyskim", znanym również jako "Żale Matki Boskiej pod krzyżem". Matka umierającego Chrystusa traci tutaj swój boski wymiar. Jej łzy, ból i cierpienie są ludzkie. Nie ma tu wzniosłości i patosu, jest po prostu ogromna, człowiecza, matczyna miłość, która staje w obliczu okrutnej śmierci dziecka. Mater Dolorosa będąca świadkiem ostatnich chwil życia swojego syna, prosi o współczucie i wsparcie w momencie kiedy śmierć wydziera jej z ramion ukochane i jedyne dziecko.
"Pożałuj mię stary młody,
Boć mi przyszły krwawe gody:
Jednego ciem syna miała
I tego ciem ożalała"
Bolejąca matka chciałaby ściągnąć z Chrystusa krzyż pełen cierpienia, chciałaby ulżyć jego mękom. Syn jednak zostaje przybity do krzyża i tam oddaje ostatnie tchnienie. Maria jako matka patrząca na śmierć swego syna kieruje znaczące słowa do innych matek, by te nigdy nie musiały przeżywać tego co obecnie ona. Pochować swoje dziecko to niewyobrażalny i ogromny ból, z jakim matce bardzo trudno się zmierzyć.
Literatura renesansu również przynosi motyw śmierci dziecka. "Treny" Jana Kochanowskiego obrazują najpełniej cierpienia po stracie ukochanej córki. Wśród "Trenów" spotkamy matkę zmarłej Urszulki, a także rodzicielkę poety. Urszulka upada przed swoją matką i ojcem niczym młoda oliwka, ścięta przez nadgorliwego ogrodnika, pielęgnującego swój ogród (Tren V). Innym razem umierająca dziewczynka zwraca się z ostatnimi słowami do matki. Są to słowa ludowej pieśni, która zazwyczaj wykonywana jest przez pannę młodą, opuszczającą rodzinny dom (Tren VI):
"Już ja tobie, moja matko, służyć nie będę,
Ani za twym wdzięcznym stołem miejsca zasiądę;
Pryjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać,
Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać".
Tren następny obrazuje ogrom nieszczęścia kochającej matki, która pragnęła ofiarować Urszulce wystawną wyprawę, lecz okazało się, że jej cały posag to tylko "giezłeczko" ze skromnej tkaniny, w którym została pochowana.
Matka samego poety przychodzi w trenie XIX. Zmarła kobieta pragnie przynieść ukojenie swemu synowi, w momencie, kiedy ten stracił własne, ukochane dziecko. Przynosi mu ona zmarłą Urszulkę podczas snu, przynosząc jednocześnie nadzieję na wspólne spotkanie po śmierci. Przynosi również ulgę w jego cierpieniu mówiąc, że dziewczynka jest szczęśliwa, pozbawiona trosk i niepotrzebnego bólu. Zwraca się do syna, by ten pamiętał, że każdy człowiek podlega śmierci, że każdy ma swój wyznaczony czas odejścia: "Śmiertelna jako i ty twoja dziewka była, Póki jej zamierzony kres był, póty żyła".
W literaturze oświeceniowej dominują kobiety ślepo podążające za zagraniczną modą, stylem, zwyczajami. Wśród nich jednak znajdą się także obrazy prawdziwych matek, dla których najważniejsze jest dobro własnego dziecka.
W dramacie Juliana Ursyna Niemcewicza "Powrót posła" pojawia się Podkomorzyna, która pragnęła dać swoim synom prawdziwie patriotyczne wychowanie, pragnęła zaszczepić w nich głęboką miłość do ojczyzny. Funkcje przez nich pełnione świadczą o sukcesie Podkomorzyny. Pierwszy syn służy w kawalerii, drugi w ziemskiej władzy administracyjnej, a najmłodszy Walery jest posłem na sejm z ramienia stronnictwa patriotycznego. Ten omotani jest również zakochany w córce Gadulskich - Teresie. Ona jednak jest już przeznaczona Szarmanckiemu. Szybko się okazuje, że narzeczony jest przede wszystkim intrygantem, czyhającym na wysoki posag przyszłej żony. W efekcie wszystko kończy się szczęśliwie i Walery zostaje mężem ukochanej Teresy.
Romantyzm w obliczu skomplikowanej sytuacji Polaków, którzy znaleźli się pod trzema zaborami, podejmował często kwestię narodowowyzwoleńczą. Matki romantyczne to głównie te, które krzewią w swych synach poczucie patriotyzmu, wiedzą, że muszą oni walczyć o ojczyznę, ale jednocześnie są świadome, że mogą swych dzieci już nigdy więcej nie zobaczyć.
W 1830 roku Adam Mickiewicz napisał wiersz zatytułowany "Do matki Polki". Tekst otwiera apostrofa do polskich matek, aby wychowywały swoje dzieci w duchu patriotyzmu. To właśnie ich synowie mogą wpłynąć na odzyskanie niepodległości, mogą decydować o kształcie nowej ojczyzny, ale być może przypadnie im również niebezpieczna i ryzykowna rola spiskowca i zesłańca syberyjskiego. Tam będzie zmuszony do ciężkiej pracy w wyniszczających organizm warunkach. Matki-Polki powinny zatem uświadomić synów, jaki los może ich kiedyś spotkać:
"Wcześnie im ręce okręcaj łańcuchem, Do taczkowego każ zaprzęgać woza (...)
By przed katowskim nie zbladnął obuchem, Ani się spłonił na widok powroza".
Polacy nie będą mieli nawet szansy, by móc pogratulować swoim bohaterom. Słyszalny będzie jedynie lament bolejących matek: "Zwyciężonemu za pomnik grobowy Zostaną suche drzewa szubienicy, Za taką sławę krótki płacz kobiecy I długie, nocne rodaków rozmowy".
Mickiewicz wprowadził także niezwykle sugestywną postać matki w trzeciej części "Dziadów". To matka Rollisona, który przebywa w wileńskim więzieniu, gdzie został bardzo dotkliwe pobity podczas przesłuchania. Zrozpaczona kobieta udaje się do senatora z nadzieją, że ten powie jej co dzieje się z synem i pomoże wyciągnąć go z celi. Pełna niepokoju, bólu i troski o cierpiące dziecko pojawia się przed na ogół niedostępnym Nowosilcowem dzięki wstawiennictwu księżnej. Matka pełna żalu dąży za wszelką cenę do spotkania z synem, ale zgodę na kontakt z oskarżonym uzyskuje jedynie ksiądz Piotr. Bezwzględny Nowosilcow udaje, że w ogóle nie ma pojęcia o sprawie młodego Rollisona, zjednuje sobie też sympatię bezradnej, poszukującej wsparcia matki. Senator pokazuje jednak bardzo szybką swoje prawdziwe oblicze i postanawia zlikwidować niewygodnego Rollisona. Na jego rozkaz okno w celi zostaje otwarte z nadzieją, że syn cierpiącej kobiety odbierze sobie życie. Tak też się stanie. Chłopak wykończony kolejnymi przesłuchaniami popełnia samobójstwo. Tymczasem matka dostaje się do salonu, gdzie odbywa się bal carskich władz, wykrzykuje swoje żale i pretensje, opadając z sił. Mickiewicz pokazuje ogromną miłość matki do syna, będącego w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kobieta wie, że zdrowie i życie jej dziecka jest zagrożone. Ona pokłada w nim swoje wszystkie nadzieje, pragnie go uchronić przed okrucieństwem świata, ale zło jakie tkwi w Nowosilcowie zatriumfowało przynosząc matce ogromną, osobistą tragedię.
Drugi z najbardziej znanych twórców polskiej literatury romantycznej - Juliusz Słowacki dosyć często w swych utworach wyrażał swą ogromną miłość i przywiązanie do matki. Oddalony od niej tysiącami kilometrów pisał listy przepełnione ogromną tęsknotą. Również w swojej poezji często zwracał się do matki. Znamiennym wierszem jest "Rozłączenie", operującym niewyobrażalnym uczuciem smutku i tęsknoty wynikłych z oddalenia.
W innym liryku zatytułowanym "Testament mój" żegna się nie tylko z przyjaciółmi i rodakami, lecz także z ukochaną matką. Jego ostatnią wolą jest m.in., aby serce spalić i powierzyć rodzicielce. Słowacki zmarł w roku 1848. Przed śmiercią jednak udało mu się jeszcze spotkać z matką, która przyjechała z Litwy do przebywającego we Wrocławiu syna.
Pozytywizm wykreował kobiety, które pogrążone były w żałobie po synach i mężach powstańcach. Czerń był wówczas kolorem wiodącym, wyrażającym smutek matki po utracie ukochanego dziecka. W powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem" pojawia się pani Korczyńska - wdowa po mężu, biorącym udział w powstaniu styczniowym. Wychowuje ona samotnie syna Zygmunta krzewiąc w nim przede wszystkim uczucia patriotyczne i bohaterską pamięć o ojcu. Syn jednak nie marzył o wyzwoleńczej walce, o sławie bohatera narodowego. Wyjeżdżał często za granicę, niezważając na idee wpajane mu od dzieciństwa przez matkę. Swoją postawą zaświadczał głownie o swoim egoizmie, małostkowości i niewdzięczności. Wydaje się, że nie spełnił nadziei, jakie zawsze pokładała w nim matka.
Dramatyczne losy matki Cezarego Baryki - Jadwigi wplecione zostały w fabułę "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego. Jadwiga wyszła za mąż za człowieka, którego nie darzyła uczuciem miłości. Kochała innego mężczyznę - Szymona Gajowca. Jednak wbrew obawom doskonale wypełniała obowiązki żony i matki. Mąż Jadwigi został podczas pierwszej wojny powołany do wojska. Wówczas została ona zmuszona przez sytuację, w jakiej się nagle znalazła do wykonywania wcześniej nieznanych jej czynności. Z dnia na dzień stałą się kobietą samodzielną, dążącą do zapewnienia synowi godnych warunków życiowych. Musiała dbać o jego i swoje wyżywienie, co w czasie wojny nie było zadaniem łatwym. Osamotniona, pozostawiona z jedynym dzieckiem, niejednokrotnie snuła refleksje nad sensem rewolucji i komunizmu: "Cóż to za komunizm, gdy się wedrzeć do cudzych domów, pałaców i kościołów, które dla innych celów zostały przeznaczone i po równo podzielić się nie dadzą". Jej syn - Cezary nie był do końca świadomy w jakiej sytuacji znalazła się jego matka, nieprzyzwyczajona przecież do bycia w pełni samodzielną. Teraz musiała ona myśleć skąd wziąć pieniądze, podejmowała się bardzo różnej pracy. Była służącą, sprzątaczką, kucharką. Ogromny wysiłek z jakim co dzień musiała się zmierzyć bardzo zmienił jej oblicze. Z postawnej kobiety nagle stała się przygarbioną, posiwiałą panią. Cezary początkowo nie dostrzegał przemiany jaka zaszła w matce, z czasem jednak sam zaczął się zmieniać, a wraz z tym zauważył ogromne poświęcenie rodzicielki, która nieraz narażała własne życie za kawałek pożywienia. Chłopiec z matką bardzo zbliżyli się do siebie. Wspólnie przychodzili do pobliskiego portu, z nadzieją, że wkrótce zobaczą ukochanego ojca i męża. Niestety ani Baryka, ani nawet jakiekolwiek informacje o nim nie przybywały. Jedyną wiadomością, była tylko ta informująca o jego śmierci. Okazało się jednak, że nie jest ona prawdziwa. Matka Cezarego przeczuwała, że to już jest kres jej życia. Przy tym jednak ogromnie martwiła się, jaki los go czeka, kiedy jej nagle zabraknie. Jadwiga zapłaciła śmiercią za swoją dobroć i życzliwość, pomogła bowiem schronić się rosyjskiej księżnej i jej córkom. Wkrótce zmuszona została do wykonywania prac w porcie ponad jej siły. Tam była często bita i katowana, skutkiem czego była jej szybka śmierć. Do końca jednak myślała o swoim synu, obawiając się, że zostanie całkiem sam w nieprzyjaznym kraju.
Druga wojna światowa również przynosi obraz matki pełnej poświęcenia, heroizmu, matki-patriotki. Poeta tego okresu Krzysztof Kamil Baczyński stworzył obraz cierpiącej matki w "Elegii o chłopcu polskim". W tekście tym do głosu dochodzi żal i rozpacz matki, która staje w obliczu śmierci swojego syna. Śmierć na polu walki odebrała mu wszelkie plany i marzenia, których miał tak wiele. Dramatyczne wypadki odebrały bolejącej kobiecie nadzieję i radość całego życia - ukochane dziecko.
"Haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze".
Polski chłopiec, wychowany w duchu patriotyzmu, przemierzając żołnierski drogi zapamiętywał swoją ojczystą ziemię. Jednak wkrótce śmiertelna kula trafiła w walecznego syna, zadając tym samym krwawiąca ranę matce, która zastanawia się nad ostatnią chwilą życia "polskiego chłopca"
"Zanim padłeś jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką,
czy to była kula, synku, czy to serce pękło".
Dramat matki poległego syna stał się także inspiracją wiersza Tadeusza Różewicza zatytułowanego "Matka powieszonych". W utworze tym Różewicz odwołuje się do okrucieństw, jakie niesie wojna i wprowadza obraz matki obłąkanej po śmierci synów. Matka "siwą głowę niesie w rękach, jak ciężką bryłę", przypomina zarazem "pomyloną syrenę", która "wyje do obrzękłego księżyca". Strata dziecka okazała się być zatem tak bolesna, że kobieta nie jest już w stanie normalnie egzystować, jedyną alternatywą jest dla niej szaleństwo i obłąkanie. Końcowa diagnoza wiersza również nie jest budująca, bowiem mówi o wielkiej obojętności ludzi, którzy nie chcą, bądź nie potrafią dostrzec bólu matki, która "ociera się o szorstką skórę tłumu".
Swoistym hołdem oddanym matce Polce jest wiersz noblisty Czesława Miłosza "Ballada". Tekst ten został poświęcony poległemu w Powstaniu Warszawskim poecie - Tadeuszowi Gajcemu. W wierszu tym pojawia się matka poległego w walce syna, która co dzień przychodzi na jego grób. Dla niej czas stanął w miejscu w momencie śmierci syna. Kobieta jest pełna żalu, rozgoryczenia i rozczarowania, bowiem o jej dziecku, zapomnieli nawet najbliżsi znajomi, także ci, którzy wznosili bohaterom pomniki:
"Zbudowali w Warszawie pomniki
A na żadnym twojego imienia"
Poległy syn już na zawsze pozostanie dwudziestoletnim młodzieńcem. Śmierć przekreśliła jego plany, ale także sprawiła, że już nigdy więcej nie zobaczy on rozkwitającego w ciemnym lesie zawilca, ani też nie poczuje odurzającego zapachu czeremchy. Nie dana mu będzie codzienna kontemplacja niepowtarzalnego piękna natury. Dla matki to ogromnie trudne doświadczenie, nasuwające szereg refleksji, pytań i wspomnień:
"Mówią, synku, że wstydzić się trzeba, że niedobrej broniłeś ty sprawy,
A ja nie wiem, niechaj Bóg osądzi, Kiedy z tobą rozmawiać nie mogę".
Cierpiącą matkę spotkamy także w dramacie Leona Kruczkowskiego zatytułowanym "Niemcy". Rodzi się tutaj pewna analogia z panią Rollison z "Dziadów" Mickiewicza. W dramacie Kruczkowskiego bowiem pojawia się pani Soerensen, której syn został uwięziony i torturowany przez Niemców. Staje ona przed obliczem bezwzględnego Willego Sonnenbrucha, prosząc go o pomoc, o akt łaski dla cierpiącego dziecka. Kobieta chce niemal wykupić syna wręczając Sonnenbruchowi bezcenne klejnoty. Ten oczywiście zabiera naszyjnik, przyrzekając uwolnienie syna, jednak jak się wkrótce okaże nie dotrzyma danego słowa. Syn pani Soerensen umiera już wcześniej w wyniku ran odniesionych podczas nieludzkich tortur.
Obrazy matek przedstawione w literaturze można by pewnie mnożyć w nieskończoność. Na podstawie jednak powyższych przykładów widać doskonale, że są to zawsze matki kochające miłością ogromną i bezwarunkową. To matki-Polki, patriotki, niejednokrotnie cierpiące, narażone na stratę ukochanego dziecka. Pragną za wszelką cenę zapewnić im szczęście, dać to, co najlepsze. Pełne troski i obawy o przyszłości potomka starają się wychowywać go na patriotę i bohatera, przekazując mu szereg niepodważalnych zasad etycznych i moralnych. Śmierć dziecka to dla matki niemal koniec jej własnego życia, koniec jej szczęścia i nadziei. Taki niestety obraz tragicznych matek pojawia się na kartach literatury niezwykle często już od czasów starożytnych. Może jednak warto zacząć umieszczać postać matki w kontekście szczęśliwego macierzyństwa.
5,
Portrety matek w literaturze Niewątpliwie najważniejszą rolą, jaką może spełniać kobieta jest rola matki, która wychowuje swe dzieci na szlachetnych i uczciwych ludzi, prawych obywateli, szczerych patriotów. To matka w głównej mierze kształtuje osobowość dziecka, wpływając na to, jakim będzie człowiekiem w dorosłym życiu. Każda prawdziwa matka kocha też swe dzieci, cierpi ich cierpieniem, gotowa jest za nie się poświęcać. Cierpiące i kochające matki pojawiają się już w literaturze starożytnej. Oto nieszczęśliwa królowa Jokasta matka i żona Edypa na wieść o tym, że przez wiele lat żyła w kazirodczym związku, popełniła samobójstwo. Królowa Eurydyka, żona Kreona także popełnia samobójstwo, kiedy dowiaduje się o śmierci swego syna Hajmona, który targnął się na swoje życie przy zwłokach ukochanej Antygony. Jednym z najpopularniejszych motywów literatury średniowiecznej jest motyw Matki Boskiej Bolejącej (Stabat Mater Dolorosa). Łacińska pieśń pod tym tytułem powstała w XIII wieku. Natomiast w polskiej literaturze średniowiecznej jednym z najpiękniejszych, poetyckich utworów jest Lament świętokrzyski , znany też jako Żale Matki Boskiej pod krzyżem . Matka Boga w tym polskim utworze pozbawiona jest atrybutów boskości. Jej cierpienie ma wymiar ludzki, są to przeżycia zrozpaczonej matki, zmuszonej patrzeć na śmierć swego syna. Nieszczęśliwa matka prosi o współczucie: Pożałuj rnię stary młody, Boć mi przyszy krwawe gody: Jednego ciem syna miała I tego ciem ożalała. Maryja chciałaby dzielić z synem jego mękę, błaga, aby przemówił do niej słowami ostatniej pociechy,
pragnie obmyć krew spływającą z jego ran. Niestety ciało ukochanego syna zostało zawieszone na zbyt wysokim dla niej krzyżu. W końcu matka Jezusa zwraca się do wszystkich matek, życząc im przede wszystkim, aby nigdy nie musiały cierpieć tak, jak ona sama. W Trenach lana Kochanowskiego, napisanych po śmierci jego ukochanej córki pojawia się matka Orszulki, a także matka samego poety. W trenie V zmarła Orszulka została porównana do młodej oliwki, która została ścięta, przez nazbyt gorliwego ogrodnika i padła pod nogi zrozpaczonej matki i ojca. W trenie VI umierające dziecko żegna się ze swą matką słowami pieśni ludowej, śpiewanej przez pannę młodą, opuszczającą dom rodzinny: Już ja tobie, moja matka, służyć nie będę, Ani za rwym wdzięcznym stołem miejsca zasiądę; Pryjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać, Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać. W trenie VII przedstawiona jest nieszczęśliwa matka Orszulki, która zamierzała wyszykować dla swej córki piękną i bogatą wyprawę, tymczasem za cały posag starczyło jej giezłeczko z lichej tkaniny, w którym złożono ją w trumnie. Natomiast w trenie XTX pojawia się dawno zmarła matka poety, aby nieść swemu zrozpaczonemu synowi pocieszenie. Pojawia mu się we śnie ze zmarłą córeczką na ręku. Koi jego zbolałe serce wiadomością, że Orszulka zażywa wiecznej szczęśliwości w niebie, a przez swą przedwczesną śmierć uniknęła wiele nieszczęść i cierpień, które czekają każdego człowieka na ziemskim padole. Matka poety apeluje do jego rozsądku przypominając synowi, że wszyscy ludzie są śmiertelni, każdy ma swój wyznaczony czas życia i śmierci: Śmiertelna jako i ty twoja dziewka była, Póki jej zamierzony kres był, póty żyła. W literaturze polskiego oświecenia obok postaci modnych dam, bezkrytycznie naśladujących cudzoziemską modę pojawia się też pozytywny portret prawdziwej matki Polki. Jest nią Podkomorzyna, matka Walerego z komedii Juliana Ursyna Niemcewicza Powrót posła . Wychowała ona swych synów na prawdziwych obywateli i patriotów. Jeden z nich służy w kawalerii, drugi w ziemskiej władzy administracyjnej, a najmłodszy Walery jest posłem na sejm z ramienia stronnictwa patriotycznego. Podkomorzyna i jej mąż są kochającymi rodzicami. którzy dobro i szczęście swych dzieci mają przede wszystkim na względzie. Próbują nawet wpłynąć na decyzję starosty Gadulskiego, który rękę swej jedynaczki Teresy chce oddać człowiekowi, którego ona nie kocha, błędnie przypuszczając, że Szarmancki, deklarując swą wielką miłość, nie zażąda posagu. Kiedy jednak okazuje się, że jest to pospolity łowca posagów, wówczas oddaje Teresę Waleremu, tego zaś matka nauczyła cenić zalety charakteru i kierować się sercem, a nie wielkością deklarowanego posagu. Literatura romantyczna zdominowana została przez tematykę narodowo-wyzwoleńczą, gdyż kraj nasz znalazł się w niewoli trzech państw zaborczych. Pojawiają się więc w literaturze postacie matek, wychowujących swych synów na patriotów i cierpiących po ich stracie. Piękną kreację Matki Polki stworzył Adam Mickiewicz w wierszu Do matki Polki , napisanym w lipcu 1830 roku, a więc niemal w przededniu wybuchu powstania listopadowego, w drodze do Genui. Utwór rozpoczyna się apostrofą do polskich matek, aby wychowywały swych synów na patriotów. jeśli ich synowie zdradzają w dzieciństwie odwagę, szlachetność, muszą być przygotowywani do późniejszego losu spiskowca i syberyjskiego zesłańca, który walcząc skrycie i samotnie nigdy nie doczeka się należnej mu chwały. Nie czeka go bowiem chwalebna śmierć na polu walki, lecz katorżnicza praca na dalekiej Syberii. Toteż polskie matki zawczasu powinny przyzwyczajać swych synów do czekającego ich losu: Wcześnie im ręce okręcaj łańcuchem, Do taczkowego każ zaprzęgać waza (...) By przed katowskim nie zbladnqJ obuchem, Ani się spdonit na widok powroza . Uciemiężony naród polski nie będzie nawet mógł sławić swych bohaterów, pozostanie im jedynie płacz matek: Zwyciężonemu za pomnik grobowy Zostaną suche drzewa szubienicy, Za tatą sławę krótki płacz kobiecy I drugie nocne rodaków rozmowy. Postać kochającej i zrozpaczonej matki występuje też. w Dziadach Adama Mickiewicza, w setnie rozgrywającej się w pałacu senatora Nowosilcowa, oddelegowanego z Warszawy do Wilna dla poprowadzenia śledztwa filomatów i filaretów. W wileńskim więzieniu znajduje się też młody Rollison, uczeń wileńskiego gimnazjum, który został tak dotkliwie pobity w czasie śledztwa, że sam senator zdziwił się, iź chłopiec jeszcze żyje. Wkrótce do senatora przybywa matka Rollisona. Jest w towarzystwie Kmitowej, gdyż sama jest niewidoma. Jest zrozpaczona, złamana bólem, zaniepokojona o los syna jedynaka. Jest wdową, a syn to jedyna nadzieja jej życia. Została dopuszczona przed oblicze senatora tylko dzięki protekcji księżnej, która napisała w tej sprawie. Matka wie, że jej syna okrutnie pobito, btaga o możliwość widzenia się z nim. W końcu uzyskuje zgodę jedynie na to, aby ksiądz Piotr zobaczył się z nim. Biedna matka prosi jeszcze o poparcie młodą pannę, uczestniczkę odbywającego się właśnie balu u senatora. Senator obłudnie wyznaje, że nic nie wiedział o całej sprawie. Pełna nadziei Rollisonowa wyznaje, że zawsze wierzyła w szlachetność Nowosilcowa, który jedynie jest otoczony zgrają łotrów, Niestety zaraz po jej wyjściu senator postanawia w niezwykle perfidny sposób pozbyć się niewygodnego więźnia, o którego pyta zbyt wiele ważnych osobistości. Oprawcy rozmyślnie umożliwiają mu samobójstwo, otwierając okienko jego celi. Nieszczęśliwa matka jeszcze raz wtargnęła do salonu, zakłócając trwający bal. Przeklina oprawców swego syna i pada na wpół zemdlona. Po chwili ksiądz Piotr uzyskuje nagle zezwolenie, po uderzeniu pioruna, który zabił Doktora, aby pójśc z panią Rollison do umierającego syna. Niezwykle głębokie i szczere uczucie łączyło z matką Juliusza Słowackiego. Skazany na rozstanie 2 nią od wczesnej młodości jest autorem pięknych, wzruszających listów, które pisał do niej przez całe życie. Także w wielu utworach lirycznych kreśli portret swej matki. W wierszu Testament mój , będącym swoistym pożegnaniem matki, przyjaciół i wszystkich rodaków, prosi, aby po śmierci jego serce została spalone w aloesie i oddane właśnie matce. Matka spotkała się z synem przed jego śmiercią. Na prośbę Słowackiego podążyła z dalekiej Litwy do Wrocławia w 1848 r., gdzie przybył również poeta na wieść o wybuchu powstania w Wielkopolsce, aby wziąć udział w pracach Komitetu Narodowego. Był już wówczas ciężko chory i wkrótce potem Zmarł. W epoce pozytywizmu nadal funkcjonował portret matki Polki. Kobiety polskie na znak żałoby po powstańcach przez wiele lat chodziły w czerni. Na czarno ubiera się, mimo iż od powstania minęło dwadzieścia kilka lat, pani Andrzejowi Korczyńska, wdowa po uczestniku powstania styczniowego. Wychowuje ona samotnie swego syna Zygmunta, a poległego męża czci, jako bohatera narodowego. Ma nadzieję, że syn także wyrośnie na patriotę, zostanie malarzem i upamiętni czyn swego ojca. Niestety syn zawiódł jej wszystkie nadzieje. Wyrósł na egoistę i kosmopolitę, który wolał przebywać za granicą niż we własnej ojczyźnie. Ojca nazwał niebezpiecznym szaleńcem w wysokim stopniu niebezpiecznym, malarstwo także go nudziło. W końcu zaproponował matce, aby sprzedali majątek i wyjechali za granicę. Nieszczęsna pani Andrzejowa stwierdziła wówczas, że był to najstraszniejszy dzień w jej życiu od śmierci męża. Kobieta matka zatroskana o los niemowlęcia pozostawionego w chacie bez opieki występuje w krótkiej nowelce Stefana Żeromskiego pt. Zmierzch . Gibałowa pracuje wraz z mężem od świtu do nocy przy kopaniu torfu. Jest to walka o przetrwanie, o pokonanie biedy i głodu. Im robi się później, tym częściej Gibałową ogarnia strach o to maleństwo, pozostawione w chacie. Męża jednak także się boi, bo przecież już niejednokrotnie ją bił. Toteż mimo zbliżającego się zmierzchu i wielkiej trwogi Gibałowa kopie nadal, chociaż pierwsze gwiazdy pojawiają się już na niebie. Tragiczne są losy Jadwigi Barykowej, matki Cezarego, głównego bohatera Przedwiośnia Stefana Żeromskiego. Wydana za mąż wbrew swej woli za Seweryna Barykę, podążyła wraz z nim z rodzinnych Siedlec do dalekiego i obcego jej Baku. Chociaż w kraju pozostał jej ukochany Szymon Gajowiec, Jadwiga okazała się dobrą żoną i wzorową matką. Kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa Seweryna wcielono do rosyjskiej armii, skąd zbiegł do legionów Piłsudskiego. Jadwiga pozostała sama w obcym kraju z dorastającym synem. Dotąd bardzo niesamodzielna i całkowicie zależna od męźa, teraz robiła wszystko, aby swemu jedynakowi zapewnić jakie takie warunki egzystencji. Z narażeniem własnego życia wyprawiała się na wieś, aby za olbrzymie sumy zdobyć mąkę i nocą upiec chleb lub podpłomyk. Opuszczona przez męża, zatroskana o los syna, przed którym w starych ruinach musiała skrywać część rodzinnego skarbu, rozmyślała o rewolucji: Cóż to za komunizm, gdy się wedrzeć dv cudzych domów, pałaców i kościołów, które dla innych celów zostały przeznaczone i po równo podzielić się nie dadzą . Cezary początkowo nie zdawał sobie sprawy z bezgranicznego poświęcenia matki, której siły wciąż malały. Pracowała przecież jak służąca, prała, sprzątała, gotowała. Posiwiała gwałtownie, zgarbiła się, zaczęła się podpierać sękatym kijem. Wówczas dopiero Cezary dostrzegł jej wyprawy za miasto, wyobrażał sobie, jak słania się na wątłych nogach, wlokąc w worku, pod grożbą kary śmierci, dla niego zboże. Sam nagle też wydoroślał. Z czułością okrywał ją nocą, uspokajał, wyręczał w domowych zajęciach. Bardzo zbliżyły ich też wspólne wyprawy do portu, gdzie oczekiwali na powrót ojca. Cezary otrzymał fałszywą - jak się później okazało - informację o śmierci ojca, lecz nie miał dość odwagi, aby powiedzieć o tym matce, która zadręczała się myślą, co się stanie z Czarusiem po jej śmierci. Ta śmierć nadeszła wkrótce, gdyż pani Jadwiga udzieliła schronienia spotkanej w porcie rosyjskiej księżnej Szczerbatow Mamajew i jej czterem córkom. Skierowana do ciężkich robót w porcie, bita i katowana wkrótce zmarła, z okrutną świadomością, że jej ukochany syn pozostaje sam jeden na świecie w obcym i wrogim kraj u. W okresie drugiej wojny światowej odżywa w literaturze portret matki Polki, kobiety patriotki. Odnajdujemy go w wierszu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Elegia o... chłopcu polskim . Jest to monolog liryczny zrozpaczonej matki, skierowany do poległego syna, który będąc u progu swego życia, został pozbawiony pięknych snów i marzeń, osaczony przez historię, musiał stać się uczestnikiem tragicznych wojennych wydarzeń: haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze. Przemierzając nocą partyzanckie szlaki młody żołnierz uczył się swej ziemi ojczystej na pamięć . Niestety nadeszła ta czarna, tragiczna noc, kiedy polskiego chłopca trafiła kula wroga. Oto wizja śmierci widziana przez cierpiącą matkę: Zanim padłeś jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką, czy to była kula, synku, czy to serce pękło. Równie tragiczna jest sytuacja tytułowej bohaterki wiersza Tadeusza Różewicza Matka powieszonych . Poeta, nawiązując do wydarzeń wojennych, przedstawia rozpaczającą, obłąkaną po stracie synów matkę. Poeta stosuje sugestywne metafory, pisząc o matce, która siwą głowę niesie w rękach, jak ciężką bryłę , porównując ją do pomylonej syreny , która wyje do obrzękłego księżyca . Najbardziej jednak trapi poetę obojętność ludzi, głuchych na cierpienie nieszczęśliwej kobiety, która ociera się o szorstką skórę tłumu . Podobny motyw znajduje się w wierszu Czesława Miłosza zatytułowanym Ballada . Utwór został napisany w 1958 roku w Montgeron, dedykowany Jerzemu Andrzejewskiemu, a poświęcony poległemu w czasie powstania warszawskiego Tadeuszowi Gajcemu. Jednocześnie jest wyrazem poetyckiego hołdu, złożonego matce Polce, rozpaczającej po stracie jedynego syna, pielęgnującej pieczołowicie jego grób. Dla cierpiącej matki czas zatrzymał się w miejscu, chociaż inni powrócili już do normalnego życia. Myśli nieszczęśliwej matki są pełne goryczy -nie tylko narzeczona i przyjaciele zapomnieli o nim, osąd historii też jest niesprawiedliwy: Zbudowali w Warszawie pomniki A na żadnym twojego imienia . Czas zatrzymał się nie tylko dla cierpiącej matki, ale także dla jej poległego syna, który już, na zawsze pozostanie dwudziestodwuletni. Tragizm śmierci młodego bohatera potęguje stwierdzenie, że już nigdy nie usłyszy on huku lodów w rzece wiosną, nie zobaczy rozkwitającego w ciemnym lesie zawilca, nie poczuje odurzającego zapachu czeremchy. Tragiczny jest ów bezsens śmierci w zestawieniu z odwieczną urodą przyrody. Matce pozostały wspomnienia i tragiczne, pełne rozterek pytanie: Mówiq, synku, Źe wstydzić się trzeba, Że niedobrej broniteś ty sprawy, A ja nie wiem, niechaj Bóg osądzi, Kiedy z tobą rozmawiać nie mogę . Sylwetkę cierpiącej matki kreuje też Leon Kruczkowski w dramacie Niemcy . Jest nią Norweżka pani Soerensen, która w okupowanej przez hitlerowskie Niemcy ojczyźnie przychodzi błagać Williego Sonnenbrucha o łaskę dla jej więzionego i torturowanego syna. Zalękniona i Zrozpaczona, gotowa jest za bezcen oddać drogocenny naszyjnik, rodzinny klejnot, nie wiedząc, że brutalny gestapowiec perfidnie wykorzystuje sytuację, drwi z jej macierzyńskich uczuć, obiecując uwolnić więżnia, który jak się później okazało już wcześniej wymknął im się z rąk , gdyż zmarł w trakcie tortur. Postępowanie Willego jest tym bardziej nieludzkie, że naszyjnik wyłudził on od nieszczęsnej pani Soerensen dla swojej matki, którą rzekomo bardzo kochał. Tak więc kreacje matek to najpiękniejsze literackie postacie. Cierpią, płaczą po stracie swych synów, a jednak wychowują ich na bohaterów i patriotów. To one kształtują osobowość młodego człowieka, jego postawę wobec świata i innych ludzi. Toteż właśnie od nich zależy wizja współczesnego świata.