Jak wyrzucic niepokornego dziennikarza


http://niezalezna.pl/13146-ballada-o-slapku

Ballada o Słapku

Chciał być gwiazdą telewizji, ale mu się nie udało. W skargach do prezesa TVP, lewica zarzucała mu "oszustwo, cenzurę i manipulację". Publicznie skrytykował go nawet Tomasz Lis.

Mowa o Łukaszu Słapku, który po wyrzuceniu z TVP, pomówił Patrycję Kotecką o "działania bliskie korupcji". Niedawno dziennikarz przegrał proces sądowy w tej sprawie. W swojej karierze zawodowej pracował już w wielu poważnych mediach. Nigdzie jednak zbyt długo nie zagrzał miejsca.

Medialne tsunami

Przeprosiny na łamach gazet "Dziennik" i "Rzeczpospolita" oraz 35 tys. zł zadośćuczynienia to kara, jaką warszawski sąd okręgowy orzekł za pomówienie byłej wiceszefowej Agencji Informacji TVP. - Bardzo bym chciała, aby sąd apelacyjny podtrzymał to orzeczenie - mówi Patrycja Kotecka.

Przypomnijmy, że w listopadzie 2007 roku Łukasz Słapek stracił pracę w telewizji. Poskarżył się wówczas "Dziennikowi", że Kotecka dopuszczała się działań "bliskich korupcji". "Wiele razy zlecała dziennikarzom robienie tematów np. uderzających w różnych polityków i obiecywała dobrze za to zapłacić. Dodatkowo mówiła, że dostarczy wszelkie dokumenty. Sam miałem taką propozycję, żeby zrobić materiał o politykach, którzy wzbogacili się za poprzedniej kadencji Sejmu, politykach PO. Proponowała, że załatwi mi wymagane dokumenty i bardzo dobrze zapłaci" - twierdził. Uważał też, że został zwolniony, bo odmówił przygotowania materiału uderzającego w Platformę.

Oskarżenia Słapka wywołały medialne tsunami. Największe stacje telewizyjne, radia, gazety i portale oskarżały Kotecką o korupcję - ta zaś wytoczyła proces Słapkowi i "Dziennikowi". Sprawą zajęła się też Komisja Etyki TVP, która po wysłuchaniu wielu dziennikarzy nie dała wiary informacjom byłego reportera "Wiadomości". Po toczącym się ponad rok procesie i zeznaniach wielu świadków, "Dziennik" przeprosił Patrycję Kotecką i telewizję publiczną. Łukasz Słapek wiele razy nie stawiał się w sądzie. Miał status świadka, a nie pozwanego, co oznacza, że odpowiadałby karnie za złożenie fałszywych zeznań. Sąd ukarał go nawet grzywną. Ostatecznie dziennikarz pojawił się dopiero na rozprawie, na której omawiano ugodę.

Konflikty i wpadki

Mimo przeprosin w "Dzienniku", media wciąż oskarżały Kotecką o korupcję. Podkreślały, że proces z reporterem nadal się toczy. Tymczasem dziennikarze powoływani na świadków przez obie strony ujawnili, co naprawdę działo się w TVP i dlaczego reporter stracił pracę. Wiele zaczęło wskazywać na to, że dorabiając sobie legendę męczennika, chciał odwrócić uwagę od merytorycznych powodów zwolnienia. A były one poważne: konfliktowość, brak umiejętności pracy w zespole, nierzetelność. Według kolegów, współpraca ze Słapkiem była trudna, gdyż był osobą arogancką i konfliktową. Jednemu z dziennikarzy miał powiedzieć, że zamiast pracy w telewizji powinien... sprzedawać ziemniaki. Miał złe relacje z częścią zespołu, skandalicznie traktował szefową "Wiadomości", Dorotę Macieję. Krzyczał na nią i kwestionował jej polecenia. - To dziennikarz, który miał obsesję na swoim punkcie. Zachowywał się chamsko wobec mnie i kolegów - relacjonowała Macieja tygodnikowi "Wprost".

- Pilotował sprawę eksmisji betanek. Pojechał na miejsce, jednak następnego dnia, po wkroczeniu policji do klasztoru, wziął sobie wolne i wyjechał z Kazimierza. A tam jeszcze wiele się działo - dodaje była szefowa "Wiadomości" w rozmowie z tygodnikiem. Wyzywał młodszych kolegów od "miernot dziennikarskich", do niektórych wcale się nie odzywał lub traktował ich jak powietrze. Jeden z pracowników "Wiadomości", który przyznawał, że prywatnie lubi Słapka, skarżył się w czasie procesu na jego konfliktowość i megalomanię. Dziennikarz miał problemy ze współpracą z ośrodkami terenowymi TVP. Nierealnie domagał się natychmiastowego przesyłania zamówionych zdjęć. W sądzie kluczową sprawą okazał się jednak brak zawodowej rzetelności. Politycy SLD wysłali oficjalny protest do prezesa TVP po materiale o obchodach 1 maja autorstwa Słapka. W proteście zarzucano "Wiadomościom" oszustwo, manipulację i cenzurę. W imieniu TVP, polityków Sojuszu musiał przepraszać dyrektor biura zarządu TVP, Jan Polkowski. Tak jak prezenter "Wiadomości", prostującyw studiu informacje po innym materiale Słapka. - Materiały Łukasza wielokrotnie były sprawdzane, czy z niechlujstwa nie pomylił jakichś faktów albo nazwisk występujących tam osób - przyznaje Kotecka. Z tego powodu, dziennikarzowi powierzono robienie tzw. michałków - materiałów o niższym ciężarze gatunkowym. Decyzję taką podjęło szefostwo "Wiadomości".

Będzie zwolnienie - , "będzie dym"

Już w pierwszym miesiącu pracy Koteckiej w Agencji Informacji, Słapek próbował ją zdyskredytować. Przygotowywał felieton, w którym trzeba było pokazać fragment wypowiedzi Zbigniewa Ziobry o doktorze G.

Wypowiedź ta dwa miesiące wcześniej obiegła wszystkie media. Kilka godzin przed emisją Słapek oświadczył jednak, że kaseta zaginęła, a TVP jako jedyna stacja tego dnia nie może wyemitować wypowiedzi byłego ministra sprawiedliwości. Najwyraźniej chodziło o stworzenie podejrzenia, że z racji prywatnych relacji z Ziobrą, wiceszefowa AI była osobiście zainteresowana zaginięciem kasety. Oznaczałoby to skandal i kompromitację "Wiadomości" oraz Koteckiej jako osoby merytorycznie nadzorującej program. Wiceszefowa AI o rzekomym zaginięciu kasety natychmiast poinformowała szefa Agencji oraz szefa archiwum. Okazało się, że taśma nie zginęła, w archiwum zaś znajdowały się co najmniej trzy inne z zarejestrowaną wypowiedzią Ziobry. Słapek jako doświadczony reporter musiał o tym wiedzieć, mimo to wprowadził wszystkich w błąd. Dzięki interwencji Koteckiej udało się zamieścić nagranie w materiale Słapka i obyło się bez kompromitacji "Wiadomości". Wkrótce potem w "Gazecie Wyborczej" ukazał się tekst, w którym sugerowano, że to... Kotecka schowała kasetę. Dopiero po interwencji oburzonych dziennikarzy, miała przynieść ją do redakcji.

Choć kłamliwa, relacja była często cytowana przez inne media, Łukasz Słapek nigdy nie próbował jej prostować. Mimo, że podobne informacje były szkodliwe dla całej telewizji publicznej.

O zwolnienie Łukasza Słapka z "Wiadomości" wystąpiła w końcu szefowa programu, Dorota Macieja. Wraz z Kotecką dowiedziały się, że jeśli nie wycofają się z tej decyzji, "będzie dym". - Potraktowałyśmy to jako szantaż. Kazałam przekazać Słapkowi, że z "terrorystami się nie negocjuje" - wyjaśnia Kotecka. Kilka dni później w "Dzienniku" ukazały się kolejno teksty: "Niemoralne propozycje w TVP", "Korupcja w TVP" i "Słapek: odmówiłem Koteckiej". Dziennikarz pomówił nie tylko Kotecką, ale też innych dziennikarzy z "Wiadomości". Wymowa jego słów była jasna: pracujący w redakcji dziennikarze biorą udział w korupcji, sprzedają się za politycznie słuszne materiały. Tymczasem "Wiadomości" odniosły duży sukces rynkowy, wzrosła ich oglądalność, a widzowie darzyli je zaufaniem.

Słapek myli się nie raz

- Po odejściu Słapka w redakcji zapanowała normalna atmosfera, skończyła się fala publikacji szkalujących program - relacjonuje Kotecka. Co ciekawe, byłego reportera "Wiadomości", w wywiadzie dla magazynu "Press" skrytykował nawet Tomasz Lis, którego nie sposób podejrzewać o sympatię dla Patrycji Koteckiej. Potwierdził, że Słapek nie miał dobrej opinii w mediach, w których pracował. Jakby na potwierdzenie tych słów, kłopoty z reportem zaczęła mieć "Polska The Times", gdzie pracował. Powodem była nieprawdziwa relacja z zeznań Jarosława Kaczyńskiego dotyczących katastrofy smoleńskiej. Do gazety nadeszło sprostowanie: ."Artykuł <<Kaczyński: Rząd winny katastrofy>> autorstwa redaktora Łukasza Słapka opublikowany na łamach dziennika POLSKA THE TIMES zawierał nieprawdziwą informację. Wbrew informacjom, Jarosław Kaczyński podczas zeznań 27 lipca 2010 w Prokuraturze Wojskowej nie powiedział, że śp. Prezydent RP Lech Kaczyński nie spał w noc poprzedzającą wylot do Smoleńska. Prezes PiS zeznał jedynie, że rozmawiał ze swoim śp. bratem o 6 rano 10 kwietnia na temat stanu zdrowia ich matki. Redaktor Łukasz Słapek, insynuując, że opisana powyżej nieprawdziwa sytuacja miała miejsce, próbował udowodnić, że wcześniejsze oskarżenia wobec śp. Lecha Kaczyńskiego, na temat wywierania przez niego presji na pilotów Tu-154 w sprawie lądowania, w stanie ograniczonej poczytalności, znajdują potwierdzenie w faktach.

Redaktor Łukasz Słapek naruszył tym samym zasady dziennikarskiego obiektywizmu i nie dołożył należytej staranności przy zbieraniu materiałów do artykułu".

W "Polsce The Times" Słapek już nie pracuje. Podobno zamierza wrócić do mediów elektronicznych i być reporterem jednej ze stacji telewizyjnych. Na Woronicza czy Plac Powstańców Warszawy (siedziba Agencji Informacji) powrotu raczej nie ma. Tekstem "Korupcja w TVP" obraził tam zbyt wiele osób.

Z Łukaszem Słapkiem autorowi tekstu nie udało się skontaktować.

********************************************************************

Jest odpowiedź na list Ziobry

Szef liberałów w PE Guy Verhofstadt, Szef liberałów w PE, odpowiedział na list europosłów Pis, którzy alarmowali o naruszaniu w Polsce wolności mediów.

W liście skierowanym do szefów frakcji w europarlamencie Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Mirosław Piotrowski, Janusz Wojciechowski i Tadeusz Cymański z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów napisali o wielkich zagrożeniach dla niezależności mediów w Polsce. Zdaniem autorów listu, sprawa polskich mediów "winna stać się tematem dyskusji na forum PE".

Verhofstadt w odpowiedzi napisał, iż Grupa Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) "wierzy, że wolność wypowiedzi i informacji oraz wolność mediów i pluralizm są fundamentalnymi wartościami, które Unia Europejska oraz państwa członkowskie powinny gwarantować, chronić i promować".

Verhofstadt podkreślił w swoim liście, że ALDE zaproponowała kilka miesięcy temu sporządzenie sprawozdania uzupełniającego do raportu komisji Wolności i Praw Obywatelskich z 2004 roku dotyczącego wolności wypowiedzi i informacji w Unii. Zaznaczył, że celem nowego raportu będzie ustanowienie wytycznych i zaleceń w kwestii minimalnych i niezbędnych standardów w obszarze praw wolności mediów. Dokument ma również oceniać wolność mediów w krajach członkowskich UE.

Verhofstadt napisał, że jest przekonany, że Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, która wystosowała do niego list poprze inicjatywę jego frakcji.

- Przyjmujemy z satysfakcją, że sprawa wolności polskich mediów została dostrzeżona w Europie. Mam nadzieję, że Donald Tusk zastanowi się czy warto ograniczać wolność i swobodę debaty. To najbardziej europejska wartość - powiedział Ziobro odnosząc się do odpowiedzi szefa liberałów w PE.

Europosłowie PiS swój list skierowali także do Martina Schulza - przewodniczącego Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim.

Wiezej róznosci pod:

http://niezalezna.pl/media



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Polityka jak z operetki-Nasz Dziennik, 2011-03-10
JAK NAPISAC PRACE, dziennikarstwo i komunikacja społeczna, gatunki dziennikarskie
2012 13 jak prowadzic zeszyt praktyki budownictwa kl 2tb, JAK NALEŻY PROWADZIĆ DZIENNICZKI PRAKTYK:
RUS Dierżawina I Jak zwyciężyłam raka, dziennik leczenia
biznes i ekonomia jak zaoszczedzic godzine dziennie sprawne zarzadzanie czasem michael heppell ebook
Jak i dlaczego pisać Dziennik Uczuć i w ogóle prowadzić pamiętnik
Jak założyć gazetę, NAUKA, DZIENNIKARSTWO, Dziennikarstwo
jak pobrac zdalny plik na lokalny server raz dziennie, PHP Skrypty
Jak zarabiac 27 dolarow dziennie poswiecajac 10 minut
Oceń wyrzucenie z PiSu Joanny Kluzik, Dziennikarstwo i komunikacja społeczna UŁ, NoK + PiM
Jak prowdzić dzienniczek analityczny, socjologia, WSAD, WSAD
JAK NIEPOKALANA
Co to jest ikona społeczna Jak zdjęcie staje się ikoną, NAUKA, DZIENNIKARSTWO, Dziennikarstwo
Jak napisać instrukcję obsługi - Sztuka pisania, Dziennikarstwo i komunikacja społeczna - I rok
Jak być dobrze poinformowanym, NAUKA, DZIENNIKARSTWO, Dziennikarstwo
Jak opanowac zlosc i niepokoj
jak stworzyc licznik klikniec ze statystyka dzienną, PHP Skrypty

więcej podobnych podstron