1 Sztuka Ludowa w Polsce Architektura


SZTUKA LUDOWA

W POLSCE

Ewa Fryś-Pietraszkowa

Anna Kunczyńska-Iracka

Marian Pokropek

Wydawnictwo Arkady Warszawa

Spis treści

Wstęp 7

A. Kunczyńska-Iracka

Architektura 10

M. Pokropek

Wnętrze 44

M. Pokropek

Zdobnictwo w drewnie-snycerstwo, zabawki, plecionkarstwo 73

M. Pokropek

Ceramika 98

E. Fryś-Pietraszkowa

Zdobnictwo w żelazie 115

E. Fryś-Pietraszkowa

Tkanina 118

E. Fryś-Pietraszkowa

Strój

E. Fryś-Pietraszkowa 134

Rzeźba, malarstwo, grafika- wprowadzenie 172

A. Kunczyńska-Iracka

Rzeźba 177

A. Kunczyńska-Iracka

Malarstwo 209

A. Kunczyńska-Iracka

Grafika 238

A. Kunczyńska-Iracka

Sztuka w obrzędach i zwyczajach 242

E. Fryś-Pietraszkowa i A. Kunczyńska-Iracka

Współczesna twórczos'ć mieszkańców wsi 267

A. Kunczyńska-Iracka

Katalog 272

M. Pokropek, E. Fryś-Pietraszkowa, A. Kunczyńska-Iracka

Literatura 302

Indeksy 322

M. Liczbińska


Rozkwit sztuki ludowej rozpoczął się w Polsce, podobnie jak w większości krajów europejskich, u schyłku XVIII w., w okresie częściowej przynajmniej emancypacji chłopów spod ucisku feudalnego i budzenia się ich świadomości społecznej. Źródeł genetycznych i wcześniejszych form rozwojowych wielu dziedzin ludowej twórczości plastycznej szukać trzeba jednak znacznie wcześniej od średniowiecza poczynając. Złoty wiek twórczości chłopów polskich i dla nich przeznaczonej przypada na, pierwsze dziesięciolecia po zniesieniu pańszczyzny. Nastąpiło ono w 1823 r. w zaborze pruskim, w 1848 r. w austriackim i w 1864 r. w rosyjskim. Opóźnienie rozwoju podzielonego kraju, pozostającego od 1795 r. aż do końca pierwszej wojny światowej pod zaborami, spowodowało wyjątkowo długie trwanie gospodarczej i kulturo­wej izolacji wsi.

Tradycyjne rolnictwo stanowiło w większości rejonów kraju podstawę gospodarki jeszcze na początku XX w. Przemiany, zapoczątkowane u schyłku XIX w., nabrały większego tempa dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Radykalnie zmieniło się oblicze polskiej wsi jednak dopiero po drugiej wojnie światowej. Przeprowadzona w 1945 r. reforma rolna przyniosła kres dworom -prywatnej wielkiej własności ziemskiej. Najważniejsze determinanty przemian cywilizacyjnych wyznaczyła industrializacja, wprowadzona na wielką skalę już w pierwszych latach po wyzwoleniu. Nowe zakłady przemysłowe przyciągnęły 'do rosnących miast ogromną falę migracji chłopów. Cześć mieszkańców wsi zaczęła podejmować dodatkową pracę w mieście, z którym kontakty znacznie się rozszerzyły dzięki rozbudowie komunikacji. W nowych warunkach zanikały szybko dawne więzi łączące członków izolowanych wspólnot społecznych; trady­cyjne modele życia ustąpiły nowym wzorom, powodując dezintegrację dawnej kultury ludowej. Sztuka i folklor należą do tych jej elementów, które przetrwały najdłużej, a w reliktowej formie istnieją w wielu regionach po dziś dzień. Stało się tak przede wszystkim dzięki opiece ze strony państwa, którego polityka kulturalna nadała sztuce ludowej rangę jednego z ważnych atrybutów władzy ludowej. Otoczono opieką artystów, stymulując ich twórczość przez konkursy i festiwale, a także zapewniając zbyt ich pracom w sklepach "Cepelii" (Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego, instytu­cji nie tylko handlowej, ale odgrywającej też ważną rolę mecenasa).

Wszystkie wysiłki opiekunów dawnej sztuki ludowej nie były, niestety, w stanie zatrzymać nieuchronnego procesu odchodzenia w przeszłość tych dziedzin twórczości, które mogły funkcjonować we własnym, teraz zwraca­jącym się ku wzorom miejskim środowisku. Nie dało się też zapobiec pewnej degradacji tych zjawisk, które przetrwały dzięki znalezieniu odbiorców na zewnątrz -wśród mieszkańców wielkich miast. Niezależnie od reliktowej sztuki dawnej rozwija się na współczesnej wsi polskiej nowa twórczość plastyczna jej mieszkańców. Odmienna od sztuki tradycyjnej, nie jest też identyczna z nieprofesjonalną sztuką mieszkańców miast, wyrasta, bowiem z potrzeb społeczności żyjącej w innych niż miejskie warunkach i z innych wywodzącej się tradycji. We współczesnej twórczości artystycznej wsi polskiej ścierają się różne wpływy: wciąż mocne, choć nie zawsze uświado­mione jest zakorzenienie się jej w dawnej sztuce regionalnej, ale także silna fascynacja nowymi wzorcami płynącymi z miast, bezpośrednio lub poprzez różnorodne publikacje i środki masowego przekazu, wreszcie znacznie wyraźniej niż było to możliwe dawniej dochodzą do głosu indywidualne upodobania twórców. Wśród ich dzieł często bliskich sztuce naiwnej, kiedy indziej zaś -amatorskiej, wiele jest prac wybitnych. Są one jednak na tyle odmienne, zarówno w formie, jak funkcji kulturowej od dawnej, że wymagają odrębnego studium.

W książce naszej staraliśmy się przedstawić sztukę dawną oraz zjawiska jej bliskie, a tylko zasygnalizowaliśmy istnienie najciekawszych fenomenów nowej twórczości wsi.

Choć w swych klasycznych formach należy już do przeszłości, pozostaje sztuka ludowa dla większości Polaków, wywodzących swój rodowód bezpośrednio ze wsi, wciąż bliska i zrozumiała. Wielu przedstawicielom starszego pokolenia kojarzy się ona ze wspomnieniami młodości, młodzi znają ją już raczej dzięki instytucjom i działaniom służącym jej ochronie i popularyzacji -muzeom etnograficznym i skansenowskim, wystawom, kon­kursom i kiermaszom organizowanym w miastach. Niewiele jest miejskich domów, w których nie można by znaleźć przedmiotów o charakterze ludowym, najczęściej kupionych we wspomnianej już "Cepelii". Powszechna jest moda kolekcjonowania tego rodzaju wyrobów.

Stosunek współczesnych rolników do sztuki ich ojców i dziadów jest niejednoznaczny. Do niedawna, zwłaszcza w regionach zapóźnionych cywilizacyjnie, obiekty tradycyjnej sztuki ludowej budziły tak mocne skojarzenie z dawną biedą i zacofaniem, że kiedy tylko stało się to możliwe -zastępowano je wyrobami przemysłowymi, stare zaś wyrzucano jako niepotrzebne. Ostatnio, nie bez wpływu instytucji opieki, nad sztuką ludową, Stowarzyszenia Twórców Ludowych i organizacji regionalnych, coraz częściej zdarza się, iż czasowo zdegradowanej dawnej twórczości przywraca się szacunek. Powrót do własnych tradycji artystycznych bywa też świadectwem odnalezionej dumy z kondycji społecznej rolnika, świadomego swej odrębności na tle bezimiennych tłumów zaludniających miasta. Zdarzają się obecnie we wsiach przypadki kolekcjonowania zabytkowych przedmio­tów nie tylko w izbach regionalnych, ale i w domach prywatnych. Noszone są od święta stroje regionalne, wyciągnięte ze skrzyni lub rekonstruowane, niektórym obrzędom, np. dożynkom towarzyszą podobne dawnym rekwi­zyty.

Na stosunku współczesnych Polaków do sztuki ludowej zaważyła mocno tradycja sięgająca przełomu XVIII i XIX w., która wiąże jej dziedzictwo z pojęciem narodowej odrębności kulturalnej. Od czasu utraty niepodległości działania najświatlejszych grup społecznych narodu koncentrowały się wokół usiłowań zmierzających do jej odzyskania i zachowania tożsamości kulturo­wej. Idee romantyków, upatrujących w twórczości ludowej nieskażone źródło sztuki narodowej, nabrały w tych okolicznościach szczególnego znaczenia. Związki muzyki Fryderyka Chopina z polskim folklorem czy Adama Mickiewicza z literaturą ludową są tu przykładem powszechnie znanym. Teoria sztuki Cypriana Kamila Norwida, przyjęta z kilkudziesię­cioletnim opóźnieniem, stała się drogowskazem dla młodych artystów awangardy przełomu XIX i XX w., kiedy odrzucenie wzorów normatyw­nych w estetyce umożliwiło pełną nobilitację wartości artystycznych sztuki polskiego ludu. Kontynuacja i rozwinięcie ich działań przyszły po odzyskaniu niepodległości. Najwybitniejsi artyści - zarówno malarze, jak rzeźbiarze i graficy, a także twórcy bardzo w tym czasie wysoko stojącej sztuki użytkowej — inspirowali się ekspresją form, odwagą zestawień barwnych, logiką i oryginalnością, a przy tym prostotą i doskonałym wykorzystaniem techniki i właściwości surowców — cechami tak charakterystycznymi dla sztuki ludowej. Artyści, którzy stali się odkrywcami wartości plastycznych polskiej sztuki ludowej, nie rezygnują z niej także i obecnie jako ze źródła inspiracji. Jednakże motywy, jakie nimi kierują, są dziś już inne. Nie chodzi o tworzenie stylu narodowego. Sztuka prymitywna weszła na stałe do skarbca „klasycznych" wartości sztuki polskiej. Twórczość ludowa nie fascynuje już jak dawniej, znacznie też mniej znajduje miejsca w poszukiwaniach artystycz­nych współczesności. Wciąż jednak w Polsce właśnie artyści zdają się odkrywać ją na nowo. W sztuce wymienić tu można choćby Władysława Hasiora, Jerzego Jarnuszkiewicza, Jerzego Beresia czy Józefa Panka, w muzyce - Wojciecha Kilara, Witolda Lutosławskiego lub Włodzimierza Kotoriskiego.

Zainteresowanie wystawami sztuki ludowej i poświęconymi jej publikacjami świadczy, że jest ona wciąż odbierana jako jeden z istotnych elementów kultury narodowej, w której szukamy odbicia problemów istotnych dla nas nie tylko w przeszłości, ale i obecnie.

Podejmując kolejną w naszej literaturze fachowej próbę przedstawienia zarysu podstawowych dziedzin i problemów polskiej sztuki ludowej, zdawaliśmy sobie sprawę, że czytelnikami tej książki będą ludzie interesujący się' twórczością ludową z różnych przyczyn i nie zawsze wcześniej wprowadzeni w jej tematykę, a także czytelnicy z innych krajów. Staraliśmy się więc przede wszystkim o rzetelne zrelacjonowanie aktualnego stanu wiedzy (wykorzystując w miarę możliwości nie tylko publikacje, ale także zarchiwizowane wyniki badali terenowych i materiały ikonograficzne, przede wszystkim Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk i muzeów). Z pewnością jednak mimo założeń obiektywizmu, jesteśmy — nie tylko jako badacze, ale i współcześni odbiorcy sztuki ludowej — zdeterminowani w odbiorze jej dzieł kryteriami właściwymi nam, a nie strukturom, które ją tworzyły. Nasze więc wybory nie są wolne od subiektywizmu, nawet przy założeniach, które przyjęliśmy.

Zachowaliśmy tradycyjny schemat konstrukcji wywodu, „klasyczny" dla wielu opracowań sztuki ludowej w Europie. Rozpoczynamy rozdziałami poświęconymi budownictwu, urządzeniu i zdobieniu wnętrz, następnie najważniejszym dziedzinom rzemiosła. Na część drugą składa się omówienie plastyki przedstawiającej oraz najważniejszych form oprawy plastycznej obrzędów i świąt. Kończymy krótkim szkicem poświęconym wybranym problemom współczesnej twórczości plastycznej mieszkańców wsi. Sądzili­śmy, że taki bieg narracji, prowadzący od ogólnego obrazu osady ludzkiej, wrośniętej w krajobraz, poprzez analizę różnych kategorii przedmiotów

użytkowych służących chłopom do tych, które obrazowały ich kulturę duchową — związaną zarówno z kultem religijnym, jak obchodami towarzy­szącymi wszystkim ważnym momentom życia rodzinnego i kalendarza pracy rolnika - pozwoli stosunkowo jasno przedstawić podstawową cechę sztuki ludowej: jej integralny związek z całokształtem kultury, na gruncie której wyrosła i w której pełniła określone funkcje.

Już pierwsi wielcy badacze współcześni wykazali w swych syntetycznych opracowaniach kultury ludowej (Jan Stanisław Bystroń, Stefan Czarnowski, Eugeniusz Frankowski), a wyniki badań współczesnych ich tezy w pełąi potwierdzają, że czynniki natury artystycznej rzadko tylko były dla artystów ludowych najważniejszymi determinantami ich pracy. Chociaż wszystkim niemal przedmiotom wykonywanym na wsi starano się nadać kształt odpowiadający kanonowi piękna uznawanemu przez wiejską społeczność, czyniono to z reguły z myślą o funkcji, jaką dany przedmiot pełnił w kulturze. Zdobienie nigdy nie przeszkadzało użyteczności przedmiotu; przeciwnie, np. w stroju ozdoby służyły podkreśleniu jego elementów konstrukcyjnych. Kostium świąteczny miał nie tylko dodawać urody ubranemu weń człowie­kowi, ale informował dokładnie o jego przynależności do określonej grupy wsi, a także ustalał jego pozycję społeczną. Rzeźba czy obraz religijny musiały przede wszystkim zaznaczać, poprzez właściwe atrybuty, tożsamość przed­stawianej postaci — tej a nie innej Madonny, konkretnego patrona. Bogactwo ornamentów i złocenia szat osób boskich i świętych odgrywały podwójną rolę: nie tylko upiększały ich wizerunki, ale świadczyły o nadziemskiej mocy osób, które w ten sposób przystrajano. Tak charakterystyczne dla sztuki ludowej przywiązanie do tradycji, wyrażające się w powolnym rytmie ewolucji raz zaakceptowanych rozwiązań kompozycyjnych czy zdobniczych, nie było jednoznaczne z ograniczeniami wyobraźni artystów, lecz miało swe przyczyny przede wszystkim właśnie w kulturowych funkcjach dzieł sztuki.

Dawnym twórcom ludowym, podobnie jak mistrzom cechowym, obce były dążenia indywidualistyczne, nie była jednak ich sztuka anonimową. Wybi­jający się artyści byli szeroko znani, jednakże ustny przekaz tradycji ograniczał pamięć o nich do dwu najwyżej pokoleń. O większości z nich nic więc dziś nie wiadomo. Nie jest nawet w wielu wypadkach możliwe odczytanie do końca treści, jakie chcieli przez swe prace przekazać, gdyż nie znane są czas i okoliczności ich powstania ani pierwotne miejsce przeznaczenia. Nieraz nie wiemy nawet, czy zachowane do naszych czasów obiekty były dla kategorii, którą reprezentują, typowe czy wyjątkowe. Taką sytuację, z pozoru paradoksalną, wobec niewielkiego, bo przeważnie około stuletniego odstępu dzielącego nas od powstania wielu zabytków dawnej sztuki ludowej, spowodowała przede wszystkim postawa pierwszych jej kolekcjonerów, interesujących się jedynie dziełami, które wybierali pod kątem swych upodobali estetycznych, nie interesując się bliżej ich twórcami ani rolą w wiejskim środowisku. Systematyczne badania terenowe sztuki ludowej rozpoczęto w dwudziestoleciu międzywojennym, a objęto nimi cały kraj dopiero po drugiej wojnie światowej, kiedy dawne izolowane struktury kulturowe w większości uległy już rozpadowi. Mimo ogromnego postępu badań i wielokrotnego pomnożenia zbiorów muzealnych w ostatnim czterdziestoleciu wiele sądów o sztuce ludowej jest wciąż i zapewne w przyszłości pozostanie w stadium hipotez.

Spory metodologiczne badaczy rozpoczynają się już od trudności jasnego zdefiniowania pojęcia sztuki ludowej i zakresu dzieł, które wolno do niej zaliczać. Współcześni badacze sztuki ludowej krajów europejskich przyjmują na ogół definicje wynikające z porównania ze sztuką oficjalną danego kraju.

Za impuls zaś narodzin obok głównego nurtu twórczości narodowej drugiego nurtu — sztuki ludowej — uznają sytuację znacznego zróżnicowania poziomów życia wyraźnie już ukształtowanych warstw wyższych i ludowych społeczeństwa. Warstwy ludowe, nie tylko uboższe, ale niewykształcone i izolowane od głównego n urtu kultury, tworzą sztukę na miar? swych potrzeb i możliwości. W nauce polskiej stanowisko takie pierwszy zajął Ksawery Piwocki, a z nieco innej pozycji rozważał zagadnienia sztuki ludowej Witold Dynowski. W praktyce badawczej klasyfikacja i rozróżnianie dzieł sztuki ludowej nie zawsze są proste. Granica poziomów życia warstw wyższych i niższych społeczeństwa polskiego nie była wyraźna i nie zawsze przebiegała zgodnie z podziałami stanowymi, co odbijało się w odbiorze sztuki. Zbliżone już w późnym średniowieczu formy dewocji mas chłopskich i szlacheckich powodowały, iż czczono te same obrazy i rzeźby w kapliczkach, wszyscy też kupowali te same ulotne obrazki dewocyjne. Wśród mniej zamożnych Polaków wszystkich grup społecznych rozpowszechnione były malowane naczynia gliniane czy meble wykonywane przez małomiasteczkowych rzemies'lników. Rekonstrukcję rozwoju historycznego poszczególnych gałęzi sztuki ludowej utrudniają przede wszystkim luki w dokumentacji historycznej zachowanych zabytków i brak ich z czasów wcześniejszych niż XVIII, a tylko wyjątkowo XVII w. Dodatkowy problem przedstawia zjawisko zahamowa­nia normalnego procesu rozwojowego wielu dziedzin przez niekorzystne okoliczności zewnętrzne. Najważniejsze wydaje się tu zubożenie chłopów polskich na skutek rosnącego ucisku feudalnego w XVI w., a przede wszystkim pauperyzacji warstw ludowych po zniszczeniach kraju podczas wojen dwu następnych stuleci, pogłębionej ostatecznie po utracie niepodle­głości. Przykładem, jednym z wielu, wspomnianego zahamowania może być umeblowanie izb chłopskich: w bardziej rozwiniętych regionach składało się ono już w XVT w. ze stołów, zydli z oparciem, skrzyń na odzież i wiszących półek. Te same meble występowały jeszcze w XIX w. Domy mieszkalne, bardzo tradycyjne w bryle i proste w rozkładzie wnętrza, pozostały niemal nie zmienione od XVI do połowy XIX w. Tylko wyjątkowo występowała w Polsce bogatsza snycerka architektoniczna. Zdobnictwo chałup w XIX w. rozwinięte było w górskich rejonach Podtatrza, skromniej zaznaczyło się też na Kurpiach. Na ubogim Podlasiu rozwinęło się bujnie dopiero w dwudziestych latach naszego stulecia. Ubóstwo chłopów polskich, których sytuacja materialna poprawiła się wprawdzie znacznie po uwłaszczeniu, wciąż jednak była niełatwa, wywarło — jak można sądzić — wyraźny wpływ na kierunki rozwoju sztuki. Strój wykonywano w większości regionów z tkanin samodziałowych; zdobienie go haftem było stosunkowo skromne, a bogatszą biżuterię noszono w kilku tylko regionach (przede wszystkim na śląsku Cieszyńskim i w okolicach Krakowa), W dekoracji wnętrz przestronniej szych już domów rozwinęły się dzięki talentom kobiet najbujniej takie formy, które nie wymagały znacznych nakładów. Najlepszym przykładem jest tu może wycinankarstwo, które rozkwitło pod koniec XIX w., po pojawieniu się na wsiach taniego papieru.

Cechą charakterystyczną polskiej kultury ludowej jest jej znaczna jednorod­ność, co nas wyraźnie różni od naszych sąsiadów. Zwrócili na ten fakt uwagę •wśród etnografów Anna Kutrzeba-Pojnarowa, zajmująca się problemami regionu od wielu lat, ostatnio także Marian Pokropek, a w kontekście sztuki ludowej — Ksawery Piwocki. W sztuce nie oznacza, to oczywiście jednolitości jej form na terenie całego kraju, ale wyraża się w małej ostrości granic zasięgów występowania określonych form i typów zdobin (np. w pisankach batikowych czy kostiumach przebierańców), w drobnych stosunkowo różnicach miedzy nimi (jak w budownictwie Polski środkowej), a także w ogromnych zasięgach występowania tych przedmiotów, które nie służyły wyróżnieniu konkretnej grupy ludności. Tu przykładem jest przede wszys­tkim religijna plastyka przedstawiająca. Podobieństwa łączące ikonografię sztuki przedstawiającej, a także formy, typy zdobienia czy technologię wyrobów rzemieślniczych świadczą o związkach polskiej sztuki ludowej, poprzez dziedzictwo tradycji cechowych, z rzemiosłem europejskim. Wiele bezpośrednich zapożyczeń pochodzi przede wszystkim z krajów ościennych, zwłaszcza w rejonach przygranicznych. Naj wyraźniej sze są tu związki z sąsiadami z południa, do których zbliża nas dodatkowo uczestnictwo w nurcie kultury pasterskiej pasa karpackiego, związane z idącymi z Balkanów wpływami wołoskimi. Do sygnalizowanych wyżej zagadnień wracamy w poszczególnych rozdziałach książki, próbując zanalizować na konkretnych przykładach znaczenie sztuki w tradycyjnej kulturze wsi polskiej. Akcentując określone przedmioty przez pokazanie ich w materiale ilustracyjnym - obok ogólnie znanych, „klasycznych" już dzieł pokazaliśmy możliwie dużo jeszcze nie publikowanych. Chcieliśmy w ten sposób udokumentować raz jeszcze istnienie licznej rzeszy nie znanych wciąż, a wybitnych twórców, z których większość jest i zapewne pozostanie anonimowa. Artyści i rzemieślnicy ludowi byli w ogromnej większości pod tak silną presją szacunku dla tradycji i przedstawianych treści, a także pod naciskiem wymagań odbiorców, i wreszcie podlegali tak znacznym ograniczeniom warsztatowym, że świado­mie decydowali się jedynie na nieznaczne modyfikacje swych wzorców. Proces najbardziej zasadniczych przekształceń wzorca, jakich dokonywali „porządkując" i naginając jego elementy do swych możliwości pojmowania treści i naśladowania formy - przebiegał zapewne w ogromnej większości przypadków poza ich świadomością. Są to zjawiska wciąż mało poznane, wciąż też pozostają w centrum uwagi dyskusji nad podstawowymi wartoś­ciami sztuki ludowej. Spory te, z konieczności oparte częściowo na rozumowaniu hipotetycznym, wydają się tym bardziej płodne, im mocniej ich uczestnicy opierają swe rozważania na analizie konkretnego materiału, a jednocześnie im szerzej uda się omawianą problematykę powiązać z całokształtem kultury środowiska.

Autorzy tej książki swymi przedstawionymi niżej rozważaniami również włączyli się do owej dyskusji. Staraliśmy się przedstawić prace rzemieślników S artystów ludowych, które uważamy za szczególnie interesujące, a także — w miarę możliwości — sylwetki ich twórców, tak by umożliwić czytelnikom własną ich ocenę, poszerzoną dzięki informacjom, które kolejnym pokole­niom polskich badaczy sztuki ludowej udało się zgromadzić o samych dziełach, ich autorach i rób', jaką jedne i drudzy odgrywali na dawnej wsi polskiej.

Architektura

Architektura polskiej wsi była do niedawna prawie wyłącznie architekturą drewnianą, ściśle zespoloną ze środowiskiem naturalnym i wielowiekowymi procesami osadniczymi i gospodarczo-społecznymi, W jej obrębie zachowało się wiele tradycyjnych form i technik budowlanych z zamierzchłej prze­szłości, ale również wiele elementów architektury z różnych stylów i obszarów kulturowych, przyswajanych i przetwarzanych w procesie długo­trwałego rozwoju.

Architektura wsi nic pozostawała poza sferą oddziaływań europejskich zasad budowania. W różnych okresach historycznych i na różnych obszarach Polski oddziaływanie to charakteryzowało się zróżnicowanym natężeniem i przybierało rozmaite formy. Dotyczyło ono zarówno przestrzennej zabu­dowy osiedli wiejskich, poprzez wprowadzenie określonych form osadni­czych, jak również rozwiązań technicznych, zdobnictwa oraz organizacji rzemiosła ciesielskiego.

Przyjęcie terminu „architektura wsi" zamiast częściej stosowanego „budow­nictwo wiejskie" lub „budownictwo ludowe" uzasadnione jest chęcią powiązania poszczególnych form budowlanych z układami przestrzennymi osiedli i strukturą społeczno-gospodarczą jej mieszkańców. Wieś jako zespół przestrzenno-budowlany obejmuje różnorodne kategorie budowli: przede wszystkim zabudowę chłopską — zagrodową, złożoną z budynków mieszka­lnych i gospodarczych, zabudowę folwarczną, a także wiejską zabudowę rzemieślniczo-przemysłową: kuźnie, wiatraki, młyny, folusze itp., oraz budynki użyteczności społecznej, jak np. szkoły, karczmy i budynki kultu religijnego: kościoły, cerkwie, zbory, bóżnice i meczety. W ciągu minionych stuleci wykształciły się różnorodne formy wsi, będące rezultatem zarówno żywiołowego osadnictwa, podporządkowanego w dużym stopniu warunkom środowiska geograficznego, jak również osadnic­twa planowego, przeprowadzanego według określonych zasad i odgórnie wprowadzanych reform ekonomiczno-społecznych. W rozważaniach nad układami przestrzennymi osadnictwa wiejskiego należy rozróżnić wsie, w których zabudowa siedliskowa zajmowała tzw. nawsie, czyli plac wiejski będący pierwotnie wspólną własnością, wydzielony z pól uprawnych, i wsie, w których siedliska ściśle powiązane były z regularnym układem gruntów, narzucających tym samym regularną zabudowę zagród. We wsiach z nawsiem, określanych jako wsie placowe, niekiedy także jako wsie samo­rodne, czyli zakładane samorzutnie, zabudowa była z reguły zwarta, często podporządkowana istniejącym warunkom geograficznym: wokół stawu, wzdłuż strumieni, na wydmach piaszczystych, przy rozwidleniu lub krzyżo­waniu się traktów itp. W zależności od kształtów, jakie przybierały wsie placowe, wyróżnia się: owalnice, okolnice (lub okrąglice), widlicc, wielo-drożnice oraz przysiółki, a także niektóre formy wsi ulicowych. Wsie placowe powstawaiy w różnych okresach historycznych i na różnych obszarach Polski. Są typowe dla wczesnego osadnictwa przede wszystkim w Wielkopolsce, na Śląsku, także w Polsce środkowej, głównie na Mazowszu i Podlasiu, na których terenie było największe zagęszczenie przysiółków drobnoszlacheckich, nadającym tym ziemiom swoisty krajobraz osadniczy. Wsie placowe często ulegały przekształceniom bądź w wyniku pomnażania i zagęszczania zabudowy, bądź też w wyniku przeprowadzanych reform agrarnych i regulacji gruntów. We wsiach placowych, a szczególnie w owalnicach, wielodrożnicach i ulicówkach często lokowane były budynki sakralne, także karczmy (zajazdy), kuźnie i inne budynki gospodarczo-

-przemysłowe obsługujące kilka okolicznych wsi.

W XIII-XIV w. powstają dwa nowe typy wsi regulowanych, oba charakteryzujące się powiązaniem osiedla i jego zabudowy z układami gruntów dostosowanych do nowych systemów agrarnych (trójpolówka), powszechnie wówczas wprowadzanych. Jest to okres ożywionej kolonizacji zarówno zewnętrznej jak i wewnętrznej i przebudowy ustroju prawno-

-społecznego wsi w Polsce. Zakładano zarówno nowe wsie na karczunkach les'nych, jak i przebudowywano wsie już istniejące według dwóch wzorów: niwowego i łanowego. Pierwszy z nich był powszechnie stosowany na terenach Polski północno-zachodniej i środkowej - nizinnej, drugi na Śląsku i w Małopolsce, czyli na terenach podgórskich. Podział, jaki się wówczas dokonał w krajobrazie osadniczym Polski, utrzymuje się do czasów współczesnych, mimo przeprowadzanych w XVIII-XIX w. nowych regulacji wsi. System niwowy i łanowy narzucał kształt zabudowy siedlisko­wej. We wsiach niwowych wydzielano trzy niwy dostosowane do przemien- I nej uprawy gruntów i niwę domową, czyli siedliskową, przeznaczoną pod zabudowę i usytuowaną pośrodku między dwoma niwami lub na styku trzech niw uprawnych. Każdy osadnik otrzymywał jednakowy nadział ziemi, obejmujący po jednym zagonie w poszczególnych niwach. Na niwie siedliskowej powstawały dzięki temu zagrody o jednakowym kształcie, sytuowane dość zwarcie wzdłuż drogi — ulicy lub wokół owalnego placu. W ten sposób powstawały regularne wsie ulicówki i owalnice (okolnice). Wsie łanowe, zwane też wsiami łanów leśnych lub łańcuchówkami, R przybierały zgoła odmienny kształt niż wsie niwowe. Sytuowano je zazwyczaj w dolinach wzdłuż potoków. Ziemię dzielono na tzw. łany, czyli pasy przecinające w poprzek drogę i potok, zajmujące przestrzeń między dwoma wzniesieniami, wzdłuż których wyznaczano zazwyczaj granicę wsi. Osadnicy otrzymywali jeden nadział ziemi, na którym lokowali swoje siedliska. Od zagród, w górę wzdłuż łanów, biegły polne drogi umożliwiające każdemu gospodarzowi dostęp do jego pola. Lańcuchówka miała rozciągniętą, luźną zabudowę. Z lotu ptaka wsie łanów leśnych podobne były do unerwienia liścia grabu.

Powstałe w średniowieczu dwa typy wsi stały się wzorem dla późniejszych akcji osadniczych. Do wsi niwowych o kształcie regularnych ulicówek nawiązują tzw. wsie szeregówki, powstałe w połowie XVI w. w wyniku


0x01 graphic

Rys. l Wieś ulicówka z podziałem pól chłopskich na trzy niwy (pola), przystosowa­nym du Łrojpolowki zbiorowej, z wydzielonym folwarkiem. Wieś Turna, woj. Siedlce

Rys. 2 Typowa wieś łanów leśnych (tańcuchówka) w południowej Małopolsce. Wieś Markowa k. Przeworska

0x08 graphic
O 500 1000 m

0x08 graphic
Rys. 3 Regularny układ wsi-szeregówki oparty na zasadach pomiary wtócznej. Wieś Karakule, woj. Białystok

pomiary wlórznej przeprowadzonej w dobrach królewskich na pólnocno--wschodnich terenach Rzeczypospolitej. Była to największa wówczas w skali europejskiej akrja osadnicza, dokonana w stosunkowo krótkim czasie, a przekształcająca pierwotny charakter osadnictwa na tych obszarach i utrwalająca na kilka stuleci nowe formy wsi i nowe systemy gospodarczo-Rys- 3 :społeczne. Wsie szeregówki miały podobnie jak wsie niwowe trzy pola —niwy i niwę siedliskową podzieloną na tzw. rezy siedzibne. Zagrody usytuowane były po jednej lub po obu stronach ulicy i oddzielone od pól uprawnych drogami zagumiennymi. Cechą charakterystyczną wsi szeregó-wek były ogrody oddzielające budynki mieszkalne, sytuowane zazwyczaj szczytami do drogi głównej, od stodół stojących w poprzek rez siedzibnych, wzdłuż dróg zagumiennych. Zagrody w szeregówkach przybierały kształt wydłużonych prostokątów.

Natomiast na układzie łanowym oparto podział gruntów i kształt siedlisk we wsiach typu rzędówek, zwanych też rzędówkami bagiennymi lub koloniami sznurowymi. Wsie te powstały po XVI w. w wyniku nowej akcji osadniczej, związanej z tzw. kolonizacją „olenderską", oraz na przełomie XVIII i XIX w. i w XIX stuleciu na skutek nowych reform gospodarczo-społecznych związanych z oczynszowaniem chłopów.

Rzędówki bagienne zakładano na terenach zalewowych wzdłuż dolnej i średniej Wisły i jej dopływów, a także na terenach leśno-bagiennych w Polsce zachodniej. W rzędówkach nadrzecznych osadnicy otrzymywali pola w jednym kawałku, w kształcie wydłużonego prostokąta, opartego krótszym bokiem o brzeg rzeki. Powyżej obszarów zalewowych, w poprzek pól, wytyczano jedną, prostą drogę, wzdłuż której każdy z osadników sytuował swoją zagrodę. Podobny regularny układ przybierały wsie lokowane na terenach leśno-bagiennych. Pod koniec XVIII w. i w ciągu XIX stulecia na znacznych obszarach Polski ten typ rozplanowania gruntów ornych i siedlisk był najczęściej stosowany we wsiach, w których wcześniej zlikwidowano stosunki pańszczyźniane na rzecz czynszu. Przeprowadzane wówczas postępowe reformy ekonomiczno-społeczne realizowano równolegle z przebudową wsi, tak przestrzenną jak i gospodarczą, zastępując np. w rolnictwie chłopskim stary system trójpolowy płodozmianem. Wsie rzędów­ki, zwane też koloniami sznurowymi lub liniowymi, powstawały zazwyczaj na gruntach wsi już istniejących, rzadziej na gruntach parcelowanych folwarków. Na skutek tej przebudowy zanikały w starych wsiach pierwotne układy osadnicze, a także tradycyjne formy zabudowy siedliskowej. Do dziś największe skupiska wsi rzędówek zachowały się w Polsce środkowej, np. w Łowickiem, na Mazowszu prawobrzeżnym i Podlasiu, w Radomskiem i na północnej Lubelszczyźnie, a zatem w byłym Królestwie Polskim, na którego obszarze akcja czynszowania włościan przybrała w XIX w. największe rozmiary.

Nowe formy osad zostały także wprowadzone przez krótkotrwale koloniza­cje: fryderycjariską (1772—1806) na terenie zaboru pruskiego i józefińską (l 781—1786) na terenie Galicji. Założono lub przebudowano wówczas około 600 wsi, z których część przybierała charakterystyczne dla tej epoki kształty geometrycznych figur.

W kształtowaniu się wsi należy też wyróżnić istniejące od zarania dziejów aż po współczesność osadnictwo rozproszone, zwane też samorzutnym lub jednodworcznym, złożone z pojedynczych zagród — gospodarstw. W zamierzchłej przeszłości były to przeważnie osady śródleśne, o charakterze służebnym, z których niekiedy powstawały przysiółki bądź większe wsie o zwartej zabudowie. Poprzedzało ono jak gdyby osadnictwo zwarte i wyznaczało kierunek jego ekspansji na tereny puszczańskie, później zalud-niane. Podobny typ osadnictwa jednodworcznego, przyjmujący jedynie jego cechy zewnętrzne, występuje od XVII w. i nasila się na przełomie XIX i XX w. w tzw. wsiach kolonijnych.

Kolonizacja „olenderską" w XVII—XVIII w. obok wsi rzędówek stosowała też zabudowę rozproszoną, dostosowaną do blokowego podziału gruntów uprawnych. Ten sam schemat rozplanowania osiedli wiejskich wykorzystano w XIX i XX w. podczas wielkiej akcji komasacyjnej, w wyniku której powstawały tzw. kolonie, czyli gospodarstwa rolne o blokowym układzie pól, z luźno rozrzuconymi siedliskami. Taki rozproszony układ zabudowy charakterystyczny jest. np. dla Pojezierza Suw alsk o-Augustowski ego. Osady 2 jednodworczne spotykamy też na Podkarpaciu w formie osad polaniarskich i na innych obszarach Polski, często obok innych wsi —z których część ludności wiejskiej w wyniku przeludnienia przenosiła się na peryferie-lub we wsiach powstających z parcelacji folwarków. Charakter osad jedno-dworcznych miały także zagrody młynarskie, niekiedy też karczemne, sytuowane z dala od wsi.

W osadnictwie wiejskim niemal do drugiej wojny światowej charakterystycz­nym zjawiskiem było występowanie obok zabudowy chłopskiej folwar-kóyf - większych gospodarstw szlacheckich. Folwarki powstawały już w XIV w. bądź z gospodarstw sołtysich, bądź na gruntach chłopskich, które uszczuplano lub przenoszono w inne, mniej korzystne miejsce, albo na ziemiach pozyskanych w drodze karczunków i zajmowania pustek, czyli ziem opuszczanych przez chłopów. Rozwój folwarków przypada na XVI—XVII w. Różniły się one między sobą znacznie rozmiarami, od półłanowych (l łan około 16,7-17,5 ha) do kilkudziesieciołanowych. Również rozplanowanie przestrzenne folwarków przybierało rozmaite formy. Mogły to być małe folwarki w obrębie zabudowy wiejskiej, wyróżniające się spośród niej jedynie większymi rozmiarami siedliska i budynków, albo folwarki większe bądź bardzo duże, sytuowane obok wsi czy też tworzące zupełnie oddzielną jednostkę osadniczą. Nas interesować będą te folwarki, w których drewniana zabudowa dworów i budynków gospodarczych, jak np. spichrzy, stodół, maneży itp., nie odbiegała zbytnio od drewnianego budownictwa chłopskie­go. Oprócz folwarków w osadnictwie wiejskim występowały także zagrody plebańskie, lokowane we wsiach parafialnych, o rozplanowaniu i zabudowie nawiązującej zazwyczaj do miejscowych form wiejskich. Układy przestrzenne wsi ulegały ciągłym przeobrażeniom. Najczęściej dokonywało się to w drodze likwidacji i naturalnego zaniku starych układów na skutek klęsk żywiołowych, reform ekonomiczno-społecznych, koloniza­cji, komasacji i parcelacji bądź w rezultacie stopniowego wprowadzania nowych elementów osadniczych do istniejących układów, np. przez roz­drabnianie gruntów i zagęszczanie zabudowy siedliskowej w wyniku naturalnego przyrostu ludności, swobodnego obrotu ziemią po uwłaszczeniu i tym podobnych.

W Polsce najbardziej zachowawczą strukturę osadniczą wykazywały do niedawna Małopolska i Śląsk - na których terenie można było znaleźć mało zmienione formy wsi powstałe w średniowieczu (wsie łanów leśnych) — oraz pewne obszary Mazowsza i Podlasia, gdzie zachowały się w znacznej liczbie przysiółki z kolonizacji drobnoszlachecluej i wsie szeregówki z szesnasto-wiecznej pomiary wlócznej. Nie można pominąć osadnictwa obcego na ziemiach Polski. Wnosiło ono pewne odrębne elementy, tak w rozplanowaniu wsi, jak i w zabudowie, które z czasem stawały się własnością ogólną społeczności wiejskiej jakiegoś wyodrębniającego się regionu. Przykładem mogą być wsie holender­skie - rzędówki nadrzeczne z zagrodami w kształcie jednego wydłużonego budynku, mieszczącego pod wspólnym dachem dom i budynki gospodarc7£, usytuowanego na wrzecionowatym, zazwyczaj sztucznie usypanym wznie­sieniu. Tę formę wsi i zagród przejęło także osadnictwo polskie na terenach zalewowych, wzdłuż środkowej Wisły i jej dopływów. W Małopolsce wiele obcych elementów wnieśli do zabudowy wiejskiej osadnicy wołoscy, Rusini, Węgrzy i Łużyczanie. Ci ostatni np. przenieśli na nasze tereny konstrukcję przysłupową. W byłym zaborze pruskim: na Śląsku, w Wielkopolsce i na Pomorzu w osadnictwie i zabudowie wiejskiej zaznaczyli swój udział także osadnicy niemieccy.

Śledząc historię osadnictwa wiejskiego, należy zwrócić uwagę na konse­kwentne realizowanie odgórnych reform osadnkzo-agrarnych, które decy­dowały o powstaniu i utrzymywaniu się przez wiele stuleci regularnych układów przestrzennych wsi polskiej. Miały one znamiona krajobrazu kulturowego uporządkowanego.

8, 9 Architektonicznos'ć układów przestrzennych i zabudowy wsi w Polsce wyróżniała się wielokrotnością podobnych lub zgoła jednakowych form zagród i budynków. Tę powtarzalność zabudowy narzucały nie tylko kształty wsi, lecz także odgórne przepisy i instrukcje budowlane, wymogi i nawyki gospodarcze oraz technologiczno-surowcowe i funkcjonalne rozwiązania, poszczególnych budynków, a także uwarunkowania spoleczno-etniczne i kulturowe.

Rys. 4 We wsiach placowych i niwowych zabudowa siedliskowa z reguły była zwarta. Charakteryzowało ją szeregowe usytuowanie dnmów szczytami do ulicy, nie tylko z powtarzającą się rytmiką samych brył budynków i ich plastycznego wystroju, ale i z zachowaniem stałych odległości między budynkami dla zapewnienia wjazdów na podwórze i urządzenia ogródków kwiatowych lub przydomowego sadu i warzywnika. Często ową rytmikę od strony ulicy wiejskiej podkreślały ogrodzenia i bramy wjazdowe. Od strony pól zagrody zamykał rząd stodół. Ustawione w poprzek siedlisk, w kilkumetrowych zaledwie odstępach, tworzyły długi zwarty sznur jednako­wych budynków. Przestrzeń między domami a stodołami wypełniałypozostałe budynki gospodarcze: budynki inwentarskie dla zwierząt — stajnie, obory, chlewy i budynki schówkowe, a także spichrze, piwnice, wozownie itp. Liczba J wielkość tych budynków oraz ich wzajemne usytuowanie w obrębie zagród bywały różne. W rozmieszczeniu zagród widoczny jest pewien utylitaryzm, wypracowany poprzez doświadczenia wielu pokoleń, ale także wprowadzany mocą odgórnych przepisów budowłano-gospodar-czych, równolegle z reformami ekonomiczno-społecznymi i osadniczymi. Przejawiło się to m.in. w stawianiu chlewów i stajen w bliskim sąsiedztwie domów, ze względu na wymogi ciągłego dozoru zwierząt hodowlanych, oraz rozdzielne stawianie domów i stodół, a także spichrzy z uwagi na bezpieczeństwo przeciwpożarowe. We wsiach o pasmowym (łanowym) oraz blokowym (kolonijnym) układzie pól, a tym samym i działek siedliskowych, zagrody były znacznie rozrzedzone, ze swobodniejszą zabudową wewnętrz­ną. Przeważała zabudowa frontowa: domy stawiano frontem do ulicy, budynki zaś gospodarcze w głębi siedliska, według powtarzających się sposobów zabudowy -~ stodoła zamykała siedlisko od strony pól, a po jej bokach lub tylko po jednej stronie stawiano budynki inwentarskie. Przy obustronnej zabudowie pomiędzy budynkami gospodarczymi i stodołą tworzyło się podwórze, zwane na niektórych terenach Polski „dworem" lub „oborą". Niekiedy miało ono ogrodzenie z bramą, co upodabniało ten zespół budynków do gospodarczych „okólników".

Właściwe okólniki wyróżniały się czworolłoczną ścisłą zabudową, obejmu- 24 jącą wszystkie budynki, z budynkiem mieszkalnym włącznie. Zagrody czworoboczne, zwane okólnikami, okołami lub zagrodami z rynkiem, dziś jui zanikające, znane były w Rzeszowskiem, na Podhalu, w Lubelskiem, na Mazowszu i Pomorzu. Pomorska odmiana zagród czworobocznych wyróż­nia, się innym sytuowaniem budynków i znacznie większymi rozmiarami. W zagrodach tych od strony drogi stoi zawsze budynek bramny, często o bogatym wystroju architektonicznym, natomiast dom umieszczony jest w głębi siedliska, podczas gdy stodoła i budynki inwentarskie zajmują pozostałe dwa boki. Okólniki mazowieckie, a przede wszystkim łowickie, nie mają w

Rys. 4 Typowa zagroda wielobudynkowa we wsiach o regularnym układzie nawsia

0x01 graphic

czworohocznej zabudowie stodół, które zawsze stawiano oddzielnie, w pewnej odległości od domu i budynków gospodarczych. Niektóre okólniki miały niepełną zabudowę. Wówczas jeden z boków zastawiano wysokim płotem z bramą wjazdowa.

Cechą wyróżniającą zagrodę wiejska w Polsce, bez względu na jej zewnętrzny kształt, jest powszechne, choć nie wyłączne sytuowanie w jej obrębie oddzielnych budynków. Budynki stawiane są niezależnie jeden od drugiego, nawet w przypadku, gdy łączą się ścianami szczytowymi lub węgłami, tworząc rzędy budynków bądź czworoboki o wspólnym zadaszeniu. Poszczególne budynki w takich zagrodach zachowują swój charakter i są rozpoznawalne w swym zewnętrznym kształcie i detalu architektonicznym. Może to być wywołane przez obniżenie dachów, załamanie ścian, wystawki podcieniowe, odmienne konstrukcje lub surowce, zdobienie. Oprócz zagród wielobudynkowych spotykamy też zagrody dwu- i jednobudynkowe. Wystę­powanie Ich uwarunkowane było sytuacją ekonomiczno-społeczną ludności •15 wiejskiej albo formami osadnkzo-gospodarczymi. Zagrody dwubudynkowe 16 składały się z chałupy i przylegającego do niej budynku inwentarskiego oraz 23 wolno stojącej stodoły, natomiast zagrody jednobudynkowe mieściły pod wspólnym dachem wszystkie pomieszczenia mieszkalne, inwentarskie i schówkowe, ustawione szeregowo obok siebie. Rozwarstwienie społeczne, jakie zawsze występowało na wsi polskiej, uwidaczniało się przede wszystkim w uboższych formach budowlanych. Do nich właśnie należą zagrody dwu- i jednobudynkowe o niepełnym programie użytkowym. Największe zagęsz­czenie takich zagród występowało w Małopolsce, a także na Śląsku, na których terenie najliczniejszą kategorię chłopów stanowili zagrodnicy; ren właśnie typ zagrody był dla nich najbardziej charakterystyczny. Niekiedy zagrody dwubudynkowe były zalecane przez zarządców wielkiej własności ziemskiej, kierujących akcją osadniczą. Takie zalecenia wydawali np. cywuni królewscy we wsiach pomiary włócznej. Również warunki geograficzne miały niemały wpływ na kształt i rozmiary siedlisk. Widzimy to we wsiach „olenderskich" na terenach nadrzecznych i we wsiach podgórskich, w których zagrody musiały być dostosowane do istniejących warunków terenowych. W takich wsiach często występowały zagrody jedno- lub dwubudynkowe, ale o pełnym zestawie pomieszczeń mieszkalnych i inwentarskich, odpowiadających potrzebom pelnorolnego gospodarstwa. Tworzywem architektury i budownictwa wiejskiego było drewno. Ale nie tylko. Także słoma, trzcina, glina, kamień, wapień i inne surowce pochodzenia naturalnego. Stosunkowo późno, w niewielkich zresztą iloś­ciach, pojawiło się żelazo i szkło. Powszechne wykorzystanie surowca naturalnego zespalało tę architekturę z otoczeniem:' [ej harmonijność przejawiała się w zachowywaniu proporcji i kolorytu właściwych otaczającej przyrodzie. Architektura drewniana o znacznej nawet monumentalności,

5 wyrażającej się w strzelistości dzwonnic i wież kościelnych, nie wystawała

6 ponad wierzchołki drzew, nic mówiąc już o przysadzistych dachach chahip,

7 dworów i stodół, schowanych w rozłożystych konarach drzew otaczających siedliska.

W drzewie i w budynkach z niego wykonanych istnieje jakieś ukryte podobieństwo i symbolika. Trójdzielnos'ci drewna budowlanego odpowiada trójdzielność konstrukcji chałupy i w ogóle każdego budynku drewnianego. Dolna, najgrubsza część pnia, zwana odziomkiem, używana była na podwaliny i dolne wieńce budynku; część środkowa, tzw. powtórniak — na wyższe partie budowli i belki pułapowe, natomiast wierzchołki - na kon­strukcje dachowe. Nieprzypadkowo do budowy chałup nie używano drzew porażonych piorunem, drzew bartnych, drzew wisielców, drzew zrośnię- tych, czyli bliźniaczych, bo one wszystkie nie zapewniałyby pomyślności stawianemu domostwu.

Architekturę drewnianą cechował swoisty wkalizm, na wzór biologicznego odradzania się drzewa. Drewno w budynkach niszczało. Największe spustoszenia przynosiły ze sobą pożary, najczęściej wzniecane w czasie wojen na naszych ziemiach, 2byt licznych i długotrwałych. Już w XVTT w. anonimowy autor w traktacie architektonicznym Krótka nauka bttdownicza dworów, pałaców, zamków podług nieba i zwyczaju polskiego zauważa, że dom drewniany to jest stos drew dobrze ułożony. Przez wiele stuleci powracano ciągle do tego budulca, wykorzystując wciąż jeszcze obfite naturalne zasoby, ale również dlatego, że budulec ten odznaczał się nie spotykanymi w innych materiałach zaletami, takimi jak łatwość obróbki i szybkość montażu, z możliwością wymiany lub uzupełnień poszczególnych elementów architek­tonicznych. Nie bez znaczenia była także powszechna wśród ludności wiejskiej wiedza o drewnie i umiejętność posługiwania się rzemiosłem ciesielskim. Ciągła wymiana, jaka dokonywała się w architekturze drewnia­nej, sprzyjała wprawdzie zanikowi niektórych form poprzez wprowadzanie nowych rozwiązań techniczno-dekoracyjnych, przejmowanych z zewnątrz, ale nie likwidowała tej architektury, dopóki drewno pozostawało jej podstawowym tworzywem. Dziś następuje zanik architektury drewnianej, co trudno wytłumaczyć tylko względami utylitarnymi. Czy przypadkiem u podłoża tych przeobrażeń nie tkwi brak szacunku dla drewna, a w szerszym rozumieniu dla środowiska naturalnego u współczesnego społeczeństwa? A jednocześnie o architekturze drewnianej zaczynamy już mówić jako o pięknie przemijającym i utraconym.

Do budowy używano powszechnie drzew iglastych, przeważnie sosny, ale także świerku, jodły i modrzewia. Często łączono kilka gatunków drewna, wykorzystując bardziej szlachetne, jak np. modrzew i jodłę, do reprezenta­cyjnych fragmentów architektonicznych, wymagających bogatszego wykoń­czenia, jak np. drzwi, sosrębów, podcieni itp. Niekiedy stawiano z modrzewia całe budynki. Były to przeważnie kościoły, dwory i spichrze. Drewna iglastego używano do konstrukcji wieńcowej ścian, w odróżnieniu od konstrukcji słupowej (ryglowej), do której można wykorzystywać również drewno lis'ciaste. Stanowi to charakterystyczny rys naszej architektury drewnianej i tłumaczy szerokie zastosowanie konstrukcji wieńcowej dzięki przewadze w Polsce łasów iglastych.

Obróbka drewna polegała na ociosywaniu, także tarciu i łupaniu oraz cięciu. Służyły do tego celu siekiery, topory, ciosły oraz różnego rodzaju piły- Do przecierania wzdłużnego stosowano piły traczne, ręczne i mechaniczne. Te ostatnie rozpowszechniły się na naszych ziemiach nie wcześniej niż pod koniec XIV w". Były to tzw. traki, proste piły o napędzie wodnym. W późniejszych stuleciach powstawały tartaki trudniące się przygotowywa­niem znormalizowanego budulca, zaspokajające przede wszystkim zapotrze­bowanie miast i wielkiej własności ziemskiej. Ciesielstwo wiejskie niemal do XX w. stosowało przeważnie obróbkę ręczną, co sprzyjało utrzymywaniu się tradycyjnych technik i rozwiązań konstrukcyjno-plastycznych, ale i powsta­waniu zindywidualizowanych i regionalnych form architektonicznych. W architekturze drewnianej przeplatały się dwa nurty ciesiołki: ludowej i cechowej. Błędem byłoby twierdzić, ze budowle drewniane na wsi były wyłącznie dziełem cieśli wiejskich lub dokształconych w ciesielstwie chłopów-budowniczych własnych zagród. Oczywiście, proste formy stawiał sam użytkownik lub miejscowy majster, którego wykształcenie w rzemiośle ciesielskim opierało się na tradycji i wieloletnim doświadczeniu. Ci sami majstrzy potrafili też stawiać okazalsze budynki mieszkalne, spichrze

0x01 graphic
0x01 graphic
0x01 graphic

Łączenie naroży w konstrukcjach węglowych (zrębowych). Rys. 5 -zaweglowanit; „na obłap" Rys. 6 — zawęgłowanie „na rybi ogon" Rys. 7 — zawirowanie ,,na zamki"

dworskie, a nawet kaplice i kościoły, ale często ich udział sprowadzał się do samego wykonawstwa, bo projektantem i nadzorcą techniczno-plastycznym pozostawał zazwyczaj architekt. W przeszłości funkcje te pełnił mistrz cechowy. Organizacje cechowe zaczęły powstawać w Polsce pod koniec XIII w., ale pierwsze cechy murarsko-cicsielskic ukonstytuowały się dopiero na początku XVI w., z tym że wczes'niej działały one w sposób niezorganizo-wany. Takim mistrzem ciesielskim, będącym arcliitektem w pełni kwalifi­kowanym z naszego współczesnego punktu widzenia, był Marcin Snopek, członek gliwickiego cechu murarzy j cieśli, twórca drewnianej kaplicy gwieździstej z sześcioboczną kopułą, zbudowanej w 1676 r. przy kościele odpustowym św. Anny z 1518 r, w Oleśnie.

Cechowe ciesielstwo wprowadziło udoskonalone i skomplikowane technicz­nie konstrukcje ścian i więźb dachowych, zważywszy, że wszystkie stawiane wówczas budowle z drewna oraz z cegły lub ciosów miały dachy o konstrukcji drewnianej. Choć cieśle cechowi w niewielkim stopniu byli zatrudniani na wsi, ich wpływ na propagowanie nowych osiągnięć technicz­nych był wyraźny. Z rzemiosła cechowego owe umiejętności techniczne przejmowali tzw. partacze - rzemieślnicy miejscy i wiejscy pozostający poza organizacją cechową. W okresie rozwoju folwarku pańszczyźnianego powstaje nowa kategoria rzemieślników folwarcznych, w wyniku czego następuje stopniowe oddzielanie się rzemiosła cechowego —miejskiego od rzemiosła folwarcznego - wiejskiego.

Architektura drewniana, zachowując przez wiele stuleci średniowieczne konstrukcje i techniki ciesielstwa cechowego oraz tradycyjne ludowe umiejętności budowlane, nic była jednak pozbawiona „nowinek" architek­tury stylowej epok późniejszych, głównie baroku i klasycyzmu, które zazwyczaj były znacznie przetwarzane i upraszczane. Ten wielowiekowy dorobek ciesielstwa przejęło budownictwo wiejskie XIX i XX w., które rozwijając się dość żywiołowo w związku z przebudową ekonomiczno--społeczną wsi, stało się najbardziej powszechne i do niedawna dominujące w krajobrazie osadniczo-budowlanym Polski.

Do często stosowanych zwyczajów ciesielskich należało znakowanie przez majstrów stawianych budynków. Były to nazwiska lub monogramy budow­niczego, a także rozeta cyrklowa sześciolistna z datą budowy, umieszczane na siestrzanie (tramie) albo na środkowej belce pułapowej w głównej izbie bądź na nadprożu. Niekiedy dodawano nazwisko lub monogram fundatora i sentencje religijne w rodzaju:. „Błogosław Boże temu domowi i mieszkającym w niem ludziom". Zdarzały się inskrypcje w języku łacińskim albo niemieckim, co świadczyłoby o udziale także i obcych majstrów cechowych bądź o przejęciu po nich tradycji. Prawdopodobnie w gwieździe ciesielskiej (rozecie) zawarty był moduł architektoniczny, wyprowadzony z miar opartych na proporcjach ciała ludzkiego. Do końca XIX w., a więc do czasów wprowadzenia systemu metrycznego, w ciesielstwie funkcjonowały bowiem miary będące długościami palców, rąk, stóp, czyli cale, piędzi, stopy, łokcie, sążnie itp.

W polskiej architekturze drewnianej znane są trzy rodzaje konstrukcji ścian. Najbardziej typową i powszechnie stosowaną jest konstrukcja zrębowa, zwana też wieńcową. Polega ona na poziomym i warstwowym układaniu bali, czyli płazów, łączonych na narożach za pomocą specjalnych zacięć. Są trzy podstawowe typy złączy: na obłap, na jaskółczy lub rybi ogon, zwany też Rys. 5 skośnym, oraz na kryte zaniki. Istnieje ponadto kilka innych odmian, jak np. Rys. 6 złącza na prostą nakładkę lub węgły o zacięciach półokrągłych. Węgły na Rys. 7 obłap i formy do nich podobne wydają się najwcześniejsze, stwierdzono je bowiem w materiale archeologicznym w osadzie biskupińskiej z V w. p.n.e., a także z późniejszych stanowisk archeologicznych w Gdańsku, Opolu i z innych osad wczesnośredniowiecznych.

Zawęgłowanie na jaskółczy ogon prawdopodobnie rozwinęło się dzięki ciesielstwu cechowemu przed XV w., skoro już z tego stulecia pochodzą zachowane do dziś kościoły w Haczowie i Dębnie, których zręby są tej właśnie konstrukcji. W obiektach z XVI w. stwierdzono stosowanie zacięć na kryty zamek, co świadczyłoby o równie wczesnym wprowadzeniu tego typu zawęgłowań. Do budownictwa ludowego zawęgłowania o bardziej skomplikowanych zacięciach i ukrytych czopach zamkach przeniknęły póź­niej, na niektórych terenach Polski dopiero w XIX w. Wieńcowa konstrukcja ścian była stosowana we wszystkich rodzajach budynków, wyróżniając się wyjątkowym bogactwem rozwiązań techniczno--plastycznych. W rzucie poziomym przeważały budowle kwadratowe i prostokątne, ale zdarzały się o kształtach sześcio- lub ośmiobocznych.

Poligonalne zręby miały niektóre typy stodół, prezbiteria kościołów i cerkwi, kaplice. Poligonalność ścian umożliwiała stawianie budowli o większych rozpiętościach i wysokości i prawdopodobnie byk naśladownictwem owalnych budowli murowanych, np. apsyd kościołów i cerkwi bizantyń­skich.

Zręby budynków wyróżniały się stałym układem płazów-bali. Pierw­szą warstwę tworzyła tzw. podwalina, łączona zawsze na obłap lub na zamek, niezależnie od typu zawęgłowań górnych wieńców. Leżała ona bezpośrednio na ziemi bądź na kamieniach lub na tzw. peckach, czyli słupach, zazwyczaj dębowych, wbitych w ziemię. Niekiedy podwalina była dość znacznie wyniesiona ponad ziemię, dzięki czemu cały budynek przybierał formę przybliżoną do budowli palafitowej. Najczęściej konstrukcja taka występo wała w małych jednokomorowych spichrzach chłopskich w północno--wschodniej Polsce.

Z zakładaniem podwalin wiązało się szereg zabiegów magicznych i obrzę­dów: podkładanie pod podwaliny lub w podwalinę monet, s'więconych ziół, ofiary zwierzęcej, zaciosywanie znaku krzyża, przestrzeganie odpowiedniego czasu rozpoczęcia budowy i sprzyjających okoliczności, także wyprawianie sutego poczęstunku - wszystko w celu zapewnienia pomyślności stawia­nemu domostwu. W rozbudowanych zwyczajach zakładzinowych można się dopatrzyć pierwotności stosowania konstrukcji wieńcowej w polskim budownictwie drewnianym.

Górną warstwę zrębu tworzyły tzw. opasie, zwane też murłatami, będące oparciem dla konstrukcji dachowej. Zarówno podwaliny jak i opasie były wykonywane z grubszych bali, szczególnie starannie obrobionych, nierzadko z ozdobnym fazowaniem. W zrębach budynków, w zależności od ich wysokości, było od kilku do kilkunastu wieńców. Liczba ich zależała także od grubości bali-płazów, których średnica wynosiła przeciętnie od 25 do 35 cm.

Rys. 8 Konstrukcja s lęgowa w spichrzu (syparicu). Wieś Złockie, woj. Nowy Sącz

0x01 graphic

Ale zdarzały się bale grubsze, jak np. w budownictwie podhalań: którym jeden z opisanych domów z początku XIX w. zbudowany był z płazów, każdy ponad 60 cm średnicy. Najczęściej zręby budynków mieszkalnych, jak i gospodarczych miały do 12 bali; w budynkach sakrali i w niektórych spichrzach dworskich dwukondygnacjowych oraz w bi kach miejskich liczba ich mogła przewyższać 25—35 sztuk. Należy zazn; że w polskim budownictwie drewnianym przeważały budowle partero1 Dwie i więcej kondygnacji występowało rzadko, głównie w spici dworskich, w domach przysłupowych na pograniczu Lużyc i Śląska oraz budownictwie miejskim.

W doskonalszych konstrukcjach bale na odcinkach międzywęj łączono na pióro i wpust, w pozostałych — na kołki zwane tyblami. Wzdłi szpary międzybelkowe wypełniano strużynami, wrzosem i mchem obijano je warkoczami wyplatanymi ze słomy. Szczeliny międzybelki często też zalepiano i malowano gliną i wapnem. Zabiegi te stawały jednocześnie formą zdobnictwa, podkreślającego wzdłużny — układ zrębu.

Pozorną monotonię poziomego układu belek przerywały zawęgł< narożne i wewnętrzne oraz słupy-łątki i odźwierza. W różnych f( zawęgłowań pozostawały na zewnątrz mniejsze lub większe ostatki, które? górnych partiach zrębu, poprzez stopniowe ich nadwieszanie, mogły tzw. rysie. Miały one znaczenie konstrukcyjno-funkcjonalne, ale i plasl Dzięki rysiom tworzył się większy okap dachu, zabezpieczający zrąb deszczem i śniegiem, srużący też jako schronienie ludziom i zwierzętom spełniający funkcję schówkową dla sprzętu i narzędzi gospoda; Nadwieszanie dachów stosowano najczęściej przed wejściem szczyti lub przy wzdłużnej frontowej ścianie, niekiedy także wokół całego budynki Najbardziej okazałe dookolne rysie spotkać można w kościołach i cerkwiac! przycerkiewnych dzwonnicach zrębowych oraz w spichrzach. W form: dwu- i więcej kondygnacjowych rysie mogły być zwielokrotniane, tworząc rut; pionowych płaszczyznach ścian rodzaj gzymsów, poprzez nakrycie ii daszkami pulpitowymi. Zazwyczaj wystające belki rysi. były bogato profil wane, a niekiedy także ryzowane. Budynki z rysiami wyróżniały się piękni swoistą sylwetą, podkreślaną dodatkowo przez rozłożysty i wysoki dach. 1| W jednym przypadku zrąb mógł przechodzić ponad belki pułapowe, tw< rodzaj sklepienia. Występowało to w konstrukcjach slegowych dać] W Polsce tego rodzaju zrębowa konstrukcja dachowa występowała jedynie niektórych typach spichrzy i sporadycznie w cerkwiach. Na terenit^j północno-wschodniej Polski (Suwalszczyzna) przyjmowała ona formę dachuj dwuspadowego, natomiast na Śląsku i w Małopolsce formę kopulastą^ Śląsko-spiskie spichrze, zwane syparicami, były najbardziej charakterystycz^ nymi budowlami tego systemu konstrukcyjnego. Spichrze o podobnyitr] rozwiązaniu technicznym umieszczano w domach orawskich na poddaszach,, które dzięki temu przybierały formę dachów z tzw. wyżkami. Podobną konstrukcję stwierdzono w domach tkaczy w Korczynie (Krośnieńskie). , Również archaiczna, bo stwierdzona w materiałach archeologicznych, jest konstrukcja ścian sumikowo-łątkowa. Łątkami są słupy narożne i pośrednie, wczopowane między podwaliny a oczepy, sumikami natomiast - krótsze belki leżące poziomo i wpasowane zacięciami w bruzdy łątek. Czysta form; konstrukcji sumikowo-łątkowej występuje dziś dość rzadko, głównie ni terenach północno-zachodniej Polski i to przeważnie w budynkach gospo-:; darczych. Natomiast bardzo się rozpowszechniła w połączeniu z konstrukcją wieńcową przy łączeniu ścian działowych i krótkich przęseł w ścianach zewnętrznych. Często łątkami stawały się słupy okienne i drzwiowe.


0x08 graphic

0x08 graphic

0x08 graphic

Rys. 9 Konstmkacja sumikowo-łąrkowa w chałupie jednoizbowej 7 sienią i dwiema komorami. Okolice Wiślicy, woj. Kielce

a) plan

b) szczegół konstrukcyjny łączenia sumików z łatkami

Rys. 10 Trzecią z kolei konstrukcją budownictwa drewnianego w Polsce jest konstrukcja szkieletowa, zwana też ramowo-słupową. Prawdopodobnie w formie już udoskonalonej została zapożyczona z budownictwa północno--zachodnio-europejskiego co najmniej w XIII—XIV w. W Polsce rozpo­wszechniła się stosunkowo szybko, tworząc wiele odmian, z których kilka wydaje się charakterystyczne dla naszego obszaru kulturowego. Osnowę tej konstrukcji tworzy szkielet z pionowych i poziomych bali i słupów, łączonych 73 pomocą czopów i zacięć, usztywniony ukośnie biegnącymi beleczkami, zwanymi zastrzałami. Często krzyżujące się ze sobą belki tworzyły misterną, gęstą kratownicę o dużych walorach plastycznych. W zależności od sposobu obudowania i wypełniania szkieletu wyróżnia się konstrukcję pełną, czyli wypełnianą różnymi materiałami, i konstrukcję obijaną z zewnątrz deskami, czyli szalowaną.

Surowcami wypełniającymi kratownicę konstrukcji ramowo-słupowej były przede wszystkim glina i cegła. Z gliny robiono tzw. pecki, czyli duże niewypalane cegły, a częściej tzw. szachulec. Były to żerdzie owijane słomą i oblepiane gliną. Po wypełnieniu pól surową cegłą lub szachulcem całość wytępiano gliną, tworząc gładkie powierzchnie, wyraźnie oddzielające się od 34 ciemniejszego drewnianego szkieletu. Konstrukcję ramowo-słupową wypeł­nioną cegłą zwykło się u nas określać jako mur pruski, z uwagi na jej propagowanie przez Prusy na terenach przez nie zabranych po rozbiorach Polski. Tradycja stosowania konstrukcji szkieletowej wypełnionej cegłą sięga jednak czasów znacznie dawniejszych. Budowano w ten sposób domy i spichrze w miastach, zbory ewangelickie, a także chałupy wiejskie jeszcze przed XVII-XVm w.

Niezwykle archaiczna jest konstrukcja kosznicowa, będąca połączeniem konstrukcji szkieletowej z plecionką, czyli ze ścianami wyplatanymi z wikliny lub prętów leszczynowych. Dziś konstrukcja kosznicowa zachowała się jedynie w Małopolsce w budownictwie gospodarczym, głównie w stodołach na niewielkim obszarze wzdłuż Wisły, Dunajca i Wisłoki. Konstrukcje szkieletową oszalowaną, czyli obijaną deskami, stosowano od dawna w dwóch typach budowli: w wieżach i dzwonnicach kościelnych oraz w wiatrakach, a zatem w budowlach wysokich, podlegających działaniu wiatrów i sił mechanicznych. Później znalazła także powszechne zastosowa­nie w budownictwie gospodarczym, głównie w stodołach, szopach maneżowych i innych budynkach, co należy tłumaczyć względami ekonomiczny­mi.

Konstrukcja słupowa mogła też współwystępować z innymi konstrukcjami, głównie z wieńcówką, tworząc tzw. konstrukcję przysłupową. Cechą wyróżniającą tę konstrukcję były słupy ustawiane wokół zrębowego budyn­ku, podtrzymujące konstrukcje dachową. Przysłup, znany już na j XV i XVI w., na teren Polski został prawdopodobnie przeniesiony z Łużyc.

Największe zgrupowanie budownictwa przysłupowego zachowało się. w Sudetach, na pograniczu łużycko-śląskim, oraz w Rzeszowskiem (okolice Łańcuta i Przeworska). Pojedyncze obiekty notowane są także w środkowej Polsce, np. w Łódzkiem, w domach tkaczy. W XVIII w. konstrukcję przysłupową stosowano także w bożnicach (m.in. w bożnicy w Przedborzu, datowanej na ok. 1760 r., i w Pilicy).

Niezmiernie interesujące elementy konstrukcyjno-plastyczne w bryle budynku stanowiły podcienie. Wprawdzie nie były one najbardziej rozpowszechnione, ale wyróżniały się wyjątkowym zróżnicowaniem i bogactwem form, pozwalającym uznać je za jedno z najważniejszych osiągnięć techniczno-dekoracyjnych ciesielstwa polskiego. Najistotniejsza w budownictwie podcieniowym jest całkowita zmiana ogólnego charakteru architektoniczno-plastycznego budynku. Podcienie rozbijały zwartą, surową bryłę ścian i kształtowały swoisty układ dachów. Dzięki podcieniom tworzył się tak ważny w architekturze światłocień, wyraźnie oddzielający poszczególne części elewacji budynku i pozostałe elementy konstrukcyjno-dekoracyjne. Podcień nawet w przypadku braku jakichkolwiek zamierzonych zdobień stawał się sam w sobie elementem dekoracyjnym. Najczęściej jednak podcienie były zdobione, i to za pomocą różnych zabiegów techniczno-

-plastycznych. Podstawowymi elementami podcieni były słupy. Przybierały one najrozmaitsze kształty — od okrągłych kolumn do prostokątnych, różno­rodnie profilowanych i rozczłonkowanych słupów. Najczęściej słupy były dzielone na 2—3 części, z dość głębokimi fazowaniami, akcentującymi środkowy brzusiec, który niekiedy dodatkowo kołkowano. Słupy podcie­niowe opierano na kamieniach lub na wspólnej podwalinie. W części dolnej nie miały jakichś' specjalnych zdobionych zacięć i wyodrębnionej bazy, natomiast opracowanie plastyczne wykazywały części górne, dzięki wystę­powaniu mieczy i zwieraczy — skośnych beleczek łączących górne części słupów podcieniowych z zaczopowaną na nich opaską. Krawędzie mieczy i opaski, lekko sfazowane, dawały w efekcie owalny zarys przęseł podcieniomiecze, z tym tylko, że nie stwarzały prześwitu w narożach, ponieważ przylegały całą swą powierzchnią do słupa i górnej belki oczepowej. Przy mieczach i zwieraczach uzyskiwano dodatkowe efekty dekoracyjne poprzez

Rys. l O Stodoła o konstrukcji szkieletowej ścian, z czterospadowym dachem wspartym na sochach wewnętrznych. Okolice Wis'licy, woj. Kielce

a) przekrój poprzeczny

b) przekrój podłużny

0x01 graphic

0x01 graphic

Rys. 11, zewnętrzne czopowanie, kołkowanie i odsądzanie na zewnątrz. Niekiedy Rys. 14 stosowano podcienie dwunałęczne, mające między dwoma słupami podcie­niowymi tzw. wieszak ze sterczyną, łączący dwa łuki, lub zacięcie w formie „oślego grzbietu".

Podcienie występowały w rdżnych typach budynków, zarówno w chałupach
31, 32, i domach miejskich, jak też w spichrzach, karczmach, ratuszach, kuźniach,
34 kościołach i cerkwiach. Przybierały one różnorodne formy: podcieni
szczytowych, frontowych, narożnych, dookolnych, dwukondygnacjo-
wych — decydujący o zewnętrznym wyglądzie, a często także o planie
budynku. Wiejskie budownictwo podcieniowe było wolno stojące, nato­
miast w małych miasteczkach tworzyło zwartą zabudowę o niezwykle
urozmaiconych formach podcieni szczytowych lub wzdłużnych. Przypuszcza
11 się, że owe podcienie w zabudowie rynkowej spełniały funkcję komunika­
cyjną i rzemieślniczo-handlową. Do dziś zachowało się niewiele obiektów
budownictwa podcieniowego. Chałupy podcieniowe, przeważnie o podcie-
» niach szczytowych, występują w Wielkopolsce, na Kaszubach i Pomorzu; o
podcieniach narożnych — m.in. na Mazurach i w północnej Lubelszczyźnie, z
podcieniami frontowymi - w Rzeszowskiem, Najpiękniejsze podcienie
zachowały się w spichrzach chłopskich i dworskich, z których znaczna część
znajduje się obecnie w mu
zeach budownictwa ludowego w Opolu, Chorzo­
wie, Ciechanowcu i in. Małe, jedno- lub dwukomorowe podcieniowe
spichrze chłopskie występują w dość dużym nasileniu na terenie północno-

-wschodniego Mazowsza i Podlasia.

Na wykształcenie się podcieni złożyły się wielorakie czynniki. Mimo że nie posiadamy obecnie budynków podcieniowych pochodzących sprzed XVII w., to jednak wolno przypuszczać, iż mogły one istnieć w zamierzchłej przeszłości. Podstawą takiej hipotezy jest fakt zachowania się prostych form podcieni w spichrzach mazowiecko-podlaskich, nawiązujących do północno-

-wschodniej europejskiej strefy budownictwa drewnianego, nie poddanego do niedawna wpływom budownictwa włas'ciwego Europie Zachodniej i Południowej.

Nie ulega wątpliwości, że podcienie o rozbudowanej konstrukcji i plastyce rozpowszechniły się później, być może z konstrukcji przysłupowej i szkieletowej,, propagowanej przez ciesielstwo cechowe, a także poprzez odwzorowywanie form stylowych. Wydaje się, że największy wkład wniósł tu renesans. Cechą charakterystyczną podcieni było to, że wspórwystępowały one wymiennie w architekturze drewnianej i murowanej. Kamieniczki i murowane spichrze renesansowe często miały podcienie drewniane, podczas gdy podcienie w formie murowanych kolumn mogły być przystawiane do budynków drewnianych, takich jak karczmy, dwory, spichrze. Polska architektura drewniana wyróżnia się dość znacznym bogactwem konstrukcji i form dachów. Przejawia się to przede wszystkim w zewnętrz­nym wyglądzie i proporcjach w stosunku do ścian budynku, w wysokości i rozłożystości oraz wzajemnym nachyleniu połaci dachowych, w fakturze i kolorycie pokrycia, w ozdobach szczytowych i kalenicowych. Cechą 15^ 37 charakterystyczna dachu w budownictwie drewnianym jest jego wysokość, z reguły przewyższająca wysokość ścian jednej kondygnacji. Przeważają dachy o nachyleniu 45° i o bardziej stromych płaszczyznach, dochodzących w budownictwie sakralnym aż do 25-30*. Drugą charakterystyczną cechą dachów jest ich rozłożystość i miękkość. Rozłożystość powstawała dzięki wydatnemu odsunięciu okapów od górnych belek ścian i obniżeniu okapów, miękkość - poprzez łagodne przejścia płaszczyzn w związku zzastosowaniem przesuwnic, czyli krótkich beleczek nabijanych na korice krokwi, w celu zmniejszenia kąta nachylenia połaci dachowych. Dach jak gdyby otulał ściany

budynku, był dla niego czapą, do której często go porównywano. Należy zaznaczyć, że w konstrukcjach ścian stosowano takie rozwiązania techniczne, które miały zapewnić większą rozlożystość dachu i głębsze podokapniki. Uzyskiwano to za pomocą wspomnianych rysi i belek pułapowych znacznie wysuniętych poza lico ścian, a także niektórych form podcieni. Niekiedy do ścian budynków dostawiano niższe przybudówki: zagaty, szopy, wozownie, które nakrywano wspólną połacią dachową, łagodnie opadającą prawie do samej ziemi.

Istnieją trzy typy konstrukcji dachowych: slegowa, sochowa i krokwiowa, każda o kilku odmianach — charakterystycznych dla określonych form architektonicznych — oraz o różnych obszarach występowania i innej chro­nologii.

Dachy slegowe występują reliktowo jedynie w spichrzach na dwóch przeciwnych sobie kraiicach Polski: na Pojezierzu Suwalskim i na Podlasiu, z drugiej zaś strony-na Śląsku i w południowej Małopolsce. Konstrukcję tę scharakteryzowano przy omawianiu konstrukcji zrębowej. Można przypu­szczać, że dachy slegowe były w przeszłości stosowane powszechniej również w budownictwie mieszkalnym, skoro w takiej formie zachowały się do dziś zarówno w architekturze alpejskiej, jak i na terenach północno-wschodniej Europy,

Równie reliktowa i zanikająca dziś jest konstrukcja sochowa, która jeszcze w XIX w. była stosowana na znacznych obszarach Polski środkowej i południowej, a w w. XVII-XVIII także w Wielkopolsce. Najdłużej zachowała się w stodołach; najokazalsze stodoły z sóchowymi dachami i poligonalnymi zrębami do niedawna zdobiły krajobraz Śląska i Małopolski 37 (np. w okolicach Pszczyny, Olkusza).

Konstrukcja krokwiowa jest dziś konstrukcją powszechnie występującą we wszystkich typach budynków na terenie całej Polski. Odznacza się wieloma odmianami, o tak dużym zróżnicowaniu technicznym, że trudno uwierzyć, by wszystkie one wzięły początek z jednego źródła. Niewątpliwie sięga ono XII w., a może czasów jeszcze odleglejszych, zważywszy, że drewniane konstrukcje krokwiowe musiały być stosowane w stawianych z ciosów lub cegły pierwszych kościołach i klasztorach na naszych ziemiach. W prostych budynkach o niezbyt dużych szerokościach stosowano system krokwiowo-jętkowy, w budynkach szerszych krokwie musiano podpierać Rys. 12, tzw. konstrukcją stołkową lub wieszarowo-rozporową, a w dachach o dużych Rys. 16 stromiznach stosowano konstrukcje krokwiowo- storyczykowe. W konstrukcjach krokwiowych poprzez rozmaite ustawianie i skracanie krokwi oraz zastosowanie wewnętrznego systemu łączeń" można było uzyskać kilka kształtów dachów. Dwa są najpowszechniejsze i najstarsze: dachy cztero- i dwuspadowe. Wszystkie inne - a więc dachy dymnikowe półszczytowe, naczółkowe, łamane, czyli polskie — pochodzą od nich. Różnorodne też jest pokrycie dachów. Do niedawna budynki drewniane 10 najczęściej okryte były słomą mieniącą się różnymi barwami — od jasnożółtego, świeżo położonego poszycia do ciemnych brązów zbutwiałej słomy i zieleni mchów narosłych na strzechach. Słomę rozściełano, czyli dekowano bądź poszywano krokwie snopeczkami, a te ułożone kłosami albo knowiami do dołu, dawały powierzchnię gładką lub schodkową. W dachach cztero­spadowych i do nich podobnych naroża były zawsze poszywane snopeczkami, tworzącymi rytmiczne, schodkowe uskoki. Na początku XX w., kiedy ponad 80% budynków wiejskich było krytych słomą, wyraźnie wyodrębniały się regiony zachowujące odmienne, sobie właściwe sposoby krycia dachów. Na północy i zachodzie Polski dominował dach dwuspadowy, dekowany lub poszywany gładko, na południu i wschodzie przeważały dachy czterospa-

0x01 graphic

Rys. 11 Dom szerokofrontowy, symetryczny, dwutraktowy, z wysuniętym podcieniem frontowym, o ścianach konstrukcji zrębowej i ryglowej. Wieś Kalnik, woj. Olsztyn a) plan

dowe poszywane snopkami; w Rzeszowskiem, częściowo w Lubelskiem i Krakowskiem występowały dachy schodkowe na całej powierzchni. Podział ten utrzymuje się do czasów współczesnych, mimo wielu istotnych zmian, jakie dokonały się w budownictwie wiejskim. Zróżnicowanie regionalne przejawiało się w wielu innych osobliwościach form dachów i sposobów pokrycia słomą. Różnorodnie na przykład kształtowano kalenicę, czyli grzbiet - górną krawędź dachu. Najczęściej narzucano na grzbiet dachu zmierzwioną słomę i perz i oblepiano je gliną, czyli kalano (stad nazwa - ka­lenica) oraz przyciskano żerdziami lub deskami, które w Lubelskiem J na Podlasiu przybierany formę okazałych jarzemek. Na Mazowszu na grzbietach dachów sterczały tzw. wróble - rodzaj krótkich warkoczy splecionych, z końcówek snopeczków. Dla terenów północno-wschodniej Polski charak­terystyczne były koźliny — żerdzie lub deski na ostro zaciosane, zbite na krzyż i nałożone na krawędź jedna obok drugiej.

0x08 graphic
Na obszarach górskich i leśnych zachowuje się pokrycie dachów gontowe, rzadziej dranicowe. W przeszłości było ono bardzo powszechne w miastach, w budownictwie dworskim i sakralnym na terenie całej Polski. W dawnej Polsce wyodrębniony był nawet zawód gonciarza - rzemieślnika wyrabiają­cego gonty i zajmującego się układaniem ich na dachach. Odmianą gontów były szkudły, układane łuskowato głównie na wieżyczkach i kopułach oraz na dachach o zmiennych płaszczyznach, szczególnie w budownictwie sakralnym i miejskim. Pokrycie gontowe dawało zupełnie inne efekty plastyczne niż słoma: inną barwę i światłocień, delikatność pasmowych układów i ich zmienną rytmikę, lekkość. Ponadto w pokryciu gontowym można było uzyskać dodatkowe zdobiny, chociażby poprzez skośne zaciosywanie gontów w skrajnych - kalenicowych i okapowych warstwach lub poprzez nabijanie na szczyty tzw. koszyczków, czyli kozubków, oraz koronek.

Rys.11 b) elewacja frontowa

Gontów używano także do szalowania ścian. W pochyłych wieżach i dzwonnicach kościelnych i cerkiewnych ściany i dachy obite gontem tworzyły jednolite płaszczyzny, rozczłonkowane jedynie bądź odmiennym nachyleniem ścian i dachów, bądź nadwieszonymi izbicami i gzymsami. Pokrycie dranicami spotyka się na terenie górskim głównie w szałasach (kolibach) pasterskich, na Podkarpaciu niekiedy w stodołach, a na pozosta­łych obszarach zazwyczaj na kuźniach i innych budynkach przemysłowo--gospodarczych. W budownictwie góralskim zdarza się łączenie dranic z gontami lub dranic i gontów ze słomą.

0x08 graphic
W formach dachów dwuspadowych, półszczytowych i naczółkowych powstawały proste szczyty trójkątne albo trapezoidalne, które podlegały bogatemu i różnorodnemu zdobieniu. Płaszczyzny ich wypełniano szalunkiem z desek, często fazowanych wzdłuż krawędzi, przybijanych do czoła lut na nakładkę. W starych domach z XVIII i początków XIX w. Szalunek ograniczał się zazwyczaj do układu pionowego bądź skośnego, symetrycznego (w jodełkę); w bardziej „strojnych" szczytach domów dwuspadowych pojawia się podział na dwie płaszczyzny: górny trójkąt i dolny trapez, każdy o odmiennej kompozycji. Deski przybijane różnokierunkowo tworzyły bogate układy, złożone z kwadratów, rombów, trójkątów, jodełki, schodków promieni słońca, pajęczyn itp.; przy oglądaniu z różnych stron kompozycje te wzbogacał zmieniający się światłocień. Należy zaznaczyć, że o ile w dawnych szczytach była zachowana oszczędność i prostota nieumniejszające walorów zdobniczych — o tyle w szczytach budynków stawianych na początku XX w. I w okresie międzywojennym następuje przeładowanie poszczególnymi ele­mentami zdobniczymi, tym bardziej, że pojawiają się wówczas jako dodat­kowe ozdoby ażurowo wycinane listwy i bogato profilowane deski. W domach kurpiowskich, mazurskich i innych, głównie z północno-zachodniej Polski, szczyty bywały nadwieszane poza lico ścian, dzięki czemu nabierały dodatkowej plastyczności. Uzyskiwano to dzięki odsunięciu poza zrąb dwóch górnych belek szczytowych, z których każda była ozdobnie profilowana, a często i nacinana krawędziowe lub płaszczyznowo, przy zastosowaniu drobnych powtarzających się motywów geometrycznych.

Rys. 12 Konstrukcja krokwiowa dachu

Kilkakrotne wzdłużne zacięcia w obu belkach tworzyły szczytowy gzyms,odcinający ścianę od trójkąta szczytu. Drugi ozdobny uskok wprowadzano na wysokości jętki, dzięki czemu górny trójkąt o odmiennym szalowaniu wyraźnie odstawał od dolnego trapezu, stając się najbardziej nadwieszoną połacią w szczycie budynku. Te zabiegi konstrukcyjno-zdobnicze miały też cele praktyczne, a mianowicie zabezpieczały szczyt przed zamakaniem. W szczytach nieco cofniętych w głąb lub umieszczonych w pionie ściany funkcję tę przejmował „daszek przyzbowy", zwany też okapnikiem, o ozdobnym zazwyczaj wykończeniu. Występowały także szczyty z szalunkiem nakładanym warstwowo, złożonym z dwóch-trzech rzędów desek, zakończonych różnie wycinanymi ząbkami i otworami; szalunek taki śmiało można by porównać z ornamentyką koronek. Również i tu dużą rolę plastyczną odgrywał światłocień, szczególnie wówczas, gdy poszczególne warstwy szalunku odstawały od siebie, pozwalając na bogatsze zarysowanie się ornamentu dzięki rzucanym cieniom. Wydaje się, że ta forma szalunku ma dawną tradycję, skoro jej proste układy występują w dawnym budownictwie sakralnym, np. na wieżach kościelnych, izbicach dzwonnic, a także na szczytach, galeryjkach i ozdobnych gzymsach bóżnic. W zdobionych szczytach chat często pojawiały się małe okienka wycinane w 23, 32 jednej lub dwóch sąsiednich deskach. Najczęściej stosowanymi motywami zdobniczymi były tu ażurowe gwiazdy, krzyże, serca, romby i kwadraty. Później pojawiły się małe oszklone okienka w bogato profilowanych i wycinanych obramowaniach. Okienka te dawały trochę światła mrocznym poddaszom, które w budynkach wiejskich z reguły pełniły jedynie funkcje schówkowe. Opracowaniu plastycznemu podlegały także wiatrownice, czyli deski ochra­niające od strony zewnętrznej poszycie dachowe. Deski te, krzyżując się na wysokości kalenicy, wystawały poza szczyt, tworząc ozdobę, którą powszechnie zwykło się nazywać śparogami, rogalami lub koźlinami. Końce desek były różnorodnie ścinane: w kształt głów ptasich bądź końskich, półksiężyców, rogów, krzyży itp. Zasięg śparogów obejmował zwarte tereny północno-wschodniej Polski i łączył się z zasięgiem bałtyjskim, obejmującym m.in. Litwę i Łotwę. Inną ozdobą szczytową były tzw. pazdury. Występowały one nie tylko przy dachach dwuspadowych, ale były też rozpowszech­nione przy dachach półszczytowych i tzw. podhalańskich, a niekiedy także przy dachach czterospadowych krytych gontem, w każdym z nich o nieco odmiennej konstrukcji i rozwiązaniu plastycznym. Były to sterczyny w kształcie profilowanego słupka lub deski, wpasowanych w szczyt albo przybitych do wiatrownic. W nowszych formach pazdur odstaje na zewnątrz 30 szczytu i wraz z zewnętrzną jętką i wiatrownicami tworzy bogato ozdobiony trójkąt szczytów)'. Niekiedy zdobieniu podlegały także wiatrownice, i to na całej swej długości. Przeważał tu ornament ciągły, wycinany niezbyt głęboko, najczęściej w formie owali lub ząbków. Po rozpowszechnieniu się na przebrnie XIX i XX w. stolarskich piłek o cienkich brzeszczotach do ciecia drzewa, znacznie wzbogaciło się zdobnictwo o przewadze form ażurowych. Najbogatsze i najpiękniejsze, koronkowe wprost formy pojawiły się w ozdobach nadokiennych głównie w okresie międzywojennym. W architekturze drewnianej dużą rolę kompozycyjno-zdobniczą odgrywają drzwi i okna. Odrzwia, wykonane z grubych słupów, zazwyczaj umieszczane pośrodku budynku, wyraźnie kontrastowały swą masywnością z poziomymi belkami zrębu, rozbijając jego płaszczyznę na dwie części. Najbardziej ozdobna była w odrzwiach belka pozioma, „ocapująca" słupy. Jej dolną powierzchnię zaciosywano w kształcie łęgu, oślego grzbietu, półkola, schodków czy trójliścia bądź jedynie fazowano wzdłuż zewnętrznych krawędzi. Owal uzyskiwano w portalach także poprzez dodawanie zwiera­czy, czyli zastrzałów, o sfazowanych owalnie krawędziach. W zastrzałach stosowano różnorodne zacięcia ciesielskie; bywały też odsądzane na zewnątrz i kołkowane, co przydawało portalom wyjątkowego piękna. 12,: Szczególnie bogate odrzwia występują w budownictwie podhalańskim; dopatrywano się w nich przetworzonych form stylowej architektury, głównie gotyckiej i renesansowej.

Płaty drzwiowe znane są w trzech odmianach: prostej — zbitej z pionowych desek, szalowanej i płycinowej, czyli filungowej. Dla architektur}- drewnianej drzwi szalowane są najbardziej typowe, występowały bowiem w chałupach, dworach, karczmach, kościołach i spichrzach. Składały się z dwóch płasz­czyzn, z których zewnętrzna była zbijana z drobnych profilowanych deseczek, układanych w różnorodne wzory, wykazujące wyjątkowo dużą pomysłowość i wyczucie zasad kompozycji. Powszechnie stosowanymi wzorami były romby, jodełka, układy pasowe - poziome i pionowe - kwadraty, promienie słońca itp. Na osiach układów rytmicznych lub symetrycz­nych i dośrodkowych umieszczano często dodatkowe zdobiny w formie romboidalnych grubych deseczek, w które wpisywano bądź, na które nabijano gwiazdy, słońca, księżyce czy trójkąty, mające znaczenie nie tylko zdobnicze, ale również i magiczno-wierzeniowe. Motyw słońca i księżyca oraz dwóch skierowanych do siebie wierzchołkami trójkątów, określanych jako klepsydra, miały w interpretacji ludowej oznaczać przemijalność życia ludzkiego. Przy drzwiach szalowanych pojawia się żelazo: zawiasy, zamki zapadkowe i zdobione gwoździe kowalskiej roboty, które - nabijane rzędami wzdłuż krawędzi deseczek — wzbogacały plastykę szalunku drzwio­wego.

Drzwi płycinowe rozpowszechniły się w budownictwie ludowym nie wcześniej niż na przełomie XVIII i XIX w., prawdopodobnie pod wpływem form klasycy stycznych. Ornamentyka ich oparta była na wpasowywaniu w ramy drzwiowe odpowiednio profilowanych deseczek i na przybijaniu do nich różnych listew, balasków, figur geometrycznych, a niekiedy i motywów zoomorficznych. Często występowała, w płycinach ornamentyka ryzowana. Drzwi płycinowe byty wyższe od pt2ysadzistych drzwi szalowanych, często dwuskrzydłowe, ale z reguły nie miały już zdobionych portali. Dość bogate zdobienia znajdowały się także przy oknach. W starych formach, bardziej ciesielskich niż stolarskich, zdobień było niewiele; ograniczały się one jedynie do ram okiennych, które profilowano bądź ornamentowano rytem. Stosowano też nabijanie na ramy okienne ozdob­nych listew lub desek, spełniających funkcję na okiennych i podokiennych gzymsów. Pod koniec XIX w. Rozpowszechnił się, początkowo na terenie środkowej Polski, wkrótce zaś na pozostałych obszarach kraju, ozdoby okienne zwane korunami i podokiennikami. Ozdoby te wyróżniały się wyjątkowym bogactwem. Przeważały profilowane i ażurowo wycinane ornamenty geometryczne, roślinne i zoomorficzne, komponowane syme­trycznie, w płaszczyźnie rozwartego trójkąta. Skromne zdobienia znajdowały się też na okiennicach, o ile w ogóle występował}- one przy oknach. Szalowanie ścian gontami lub deskami znane jest od dawna. W przeszłości stosowano je głównie w kościołach, cerkwiach, bóżnicach, dworach i karczmach. W budownictwie chłopskim prawdopodobnie pojawia się ono nie wcześniej niż na przełomie XVIII i XIX w., aczkolwiek sam sposób chronienia ścian przed wilgocią i zimnem ma pochodzenie wcześniejsze. Było to gacenie, czyli okładanie dolnych części ścian (zwykle do wysokości okien) słomą, igliwiem, mchem, liśćmi bądź po prostu grubą warstwą gliny, tworzącą tzw. przyzbę, służącą też jako ława do siedzenia przed domem.

Rys. 13 Plan domu z pomieszczeniami gospodarczymi pod wspólnym dachem. Wieś Wólka, woj. Krosno

0x08 graphic

Właściwy szalunek polegał na obijaniu całego zrębu —od podwaliny do opaski. Układ desek był najczęściej pionowy. Styki desek uszczelniano listwami, zakończonymi u góry wzdłużną deską albo listwą z półokrągłymi 30 zacięciami, tworzącymi arkadki. Na węgły nabijano oddzielny szalunek, podkreślający naroża budynku. Mogry to być deseczki o układzie poziomym, imitujące boniowanie, lub pionowe deski w formie pilastrów, o wyodręb­nionych kilku polach dekoracyjnych. Powtarzały się tu motywy z korun nadokiennych, szczytów i drzwi płycinowych.

Nowszym zjawiskiem w budownictwie ludowym są dostawiane do chałup ganki, zapewne zapożyczone z dworków szlacheckich, dla których były niezmiernie charakterystyczne, co podkreśla nasza literatura osiemnaste- i dziewiętnastowieczna i co oczywiście potwierdza ikonografia i zachowane do dziś, nieliczne już obiekty. Przypomnieć wypada Adama Mickiewicza: „Tymczasem na folwarku nie uszło baczności, że przed ganek zajechał któryś z nowych gości". Z kolei owe ganki to przetworzenie portyków kolumno­wych stylowej architektury. Typowe ganki miały cztery kolumienki, na 23, 27 których oparty był dwuspadowy daszek, przypominający kształtem uprosz­czony tympanon. Często ganki były obudowane deskami, tworzącymi mniej lub bardziej ozdobne balustrady.

0x08 graphic
W tradycyjnym budownictwie drewnianym dość rozpowszechnione było sztuczne barwienie zewnętrznych ścian. Miało ono znaczenie nie tylko dekoracyjne, ale także funkcjonalne (ochronne) oraz obrzędowo-magiczne. Nie potrafimy dziś powiedzieć, od jak dawna znane jest malowanie drewnianych budynków. Wiemy tylko, że wnętrza drewnianych kościołów malowano już w XVI w., chociaż przez analogię do malatur drewnianych kościołów norweskich można byłoby tę datę nieco przesunąć wstecz. Malowanie zewnętrznych ścian budynków mieszkalnych potwierdzone jest dla XVIII w., ale właściwy jego rozkwit w budownictwie chłopskim nastąpił w XIX stuleciu, przy czym nie we wszystkich, regionach Polski malowanie zrębów występuje. Najbardziej rozpowszechnione było i pozostaje do dziś w południowej oraz środkowej Polsce. Na Pomorzu odnajdziemy malatury na budynkach stawianych w konstrukcji szkieletowej (szachulcowej). Na pozostałych obszarach albo w ogóle nie są znane, albo stosowane w bardzo małym stopniu. Do malowania używano przede wszystkim wapna i glinek. Wapno dawało kolor biały, a z domieszką ultramaryny-kolor „siny", czyli niebieski o różnorodnym natężeniu. Glinki naturalne barwiły na jasnożółto lub jasno-brązowo.

Odcień terakoty uzyskiwano z glinki palonej z dodatkiem oleju lnianego, przypalonej żytniej mąki, oliwy oraz soku z buraków ćwikłowych. Kolor ciemnobrązowy i brunatny osiągano przez kilkakrotne nacieranie drewna odpadkami ropy naftowej. Barwienie ropą stosowano głównie na terenie Pogórza Rzeszowskiego. W XIX w. rozpowszechnił się chemiczne farby klejowe, dzięki którym wzbogacono kolorystykę malowideł. Występowały dwa rodzaje malowania: jednobarwne malowanie bezpośrednio na i surowym drewnie fragmentów lub całych płaszczyzn budynków oraz i malowanie wielobarwne. Stosowano przede wszystkim malatury pasowe, poziome i rzadziej — pionowe, polegające na zamalowywaniu szpar między belkami lub samych belek, obramowali okien i drzwi oraz węgłów. Dzięki takim malaturom wydatnie podkreślano samą bryłę i wewnętrzny podział budynku. Malowano całe budynki bądź tylko ich części, np. ścianę licową i szczytową, ściany 0x08 graphic
izb, obramowania otworów, węgły, same drzwi, wierzeje u stodoły itp. Stosowano przeważnie ornamenty geometryczne. Były to linie proste i ukośne, faliste, łamane, kropki, koła, krzyże, kratownice oraz zgeometryzowane malatury roślinne —jodełka, gałązki, kwiaty. Te proste elementy zdobnicze, zestawiane w różnych układach ornamentacyjnych, stwarzają, wrażenie wielkiego bogactwa. Takim właśnie rozwiniętym zdob­nictwem wyróżniały się chałupy w Polsce południowej, na Lubelszczyźnie, w
Opoczyńskiem i Łowickiem. Drugi sposób malowania polegał na pokrywaniu ścian jednolitą warstwą z glinki lub wapna, na którą nanoszono ornamentykę pasową wzdłuż belek oraz wokół węgłów, otworów okiennych i drzwiowych, stosując podobne
motywy i układy kompozycyjne jak w przypadku malowania na surowym drewnie. Na niektórych terenach (np. na Powiślu Dąbrowskim, w Zalipiu i
okolicznych wsiach) rozpowszechniła się dekoracja płaszczyznowa z wyjąt­kowo bogatymi wielobarwnymi malaturami kwiatowymi oraz wtrąconymi do nich motywami zoomorficznymi.

Przeciwieństwem malowania zrębów było ich mycie. Na Podhalu, w niektórych wsiach, jak np. w Chochołowie, kobiety myją przed Wielkanocą zewnętrzne ściany domów wodą z roztworem ługu, utrzymując miodowy kolor surowego drewna.

Wyrazem odrębności funkcjonalnej poszczególnych budynków wchodzą­cych w skład zagrody i osiedla wiejskiego, oprócz wzajemnego ich usytuowania i zachowania określonego porządku w zabudowie przestrzennej dostrzegalnych na pierwszy rzut oka, oraz oprócz zewnętrznych cech konstrukcyjno-plastycznych- jest wewnętrzny ich układ. W budynkach mies2kalnych, ale również w wielu budynkach gospodarczych, jak np. w spichrzach i stodołach, jest on rozpoznawalny poprzez usytuowanie drzwi i okien, a także wielkość samych płaszczyzn - zarówno ścian, jak i dachu. Umiejscowienie drzwi wejściowych w ścianie szczytowej lub wzdłużnej wyznaczało dwa podstawowe typy budynków: wąskofrontowe i szeroko-frontowe. W ścianie frontowej drzwi mogły znajdować się mniej więcej pośrodku budynku lub bliżej któregoś z boków, wówczas powstawały formy szerokofrontowe symetryczne albo asymetryczne.

W budownictwie mieszkalnym drzwi zawsze prowadziły do sieni, z której można było przejść do pozostałych pomieszczeń. W tradycyjnych dawnych domach byty zazwyczaj dwa: izba i komora. Układ trójwnętrzny - sień, izba i komora -jest najbardziej rozpowszechniony i chyba najstarszy. Znamy go z zachowanych gdzieniegdzie w Polsce jeszcze do niedawna chałup z XVII i XVIII w. oraz z przekazów historycznych z tegoż mniej więcej czasu. Istniały także budynki dwuwnętrzne, złożone tylko z sieni i izby, które z jednej strony mogły być formami wyjściowymi dla wszystkich pozostałych, z drugiej zaś mogły stanowić formy pomniejszone na skutek ekonomiczno-społecznej sytuacji ich mieszkańców. W przeszłości w domach dwuwnętrznych zamieszkiwała przeważnie bezrolna ludność wiejska, czasem chałupnicy i ludność służebna. Układ trójwnętrzny występował we wszystkich formach domów wąsko- i szerokofrontowwh. W pierwszym przypadku tworzył się układ amfiladowy: sień, izba, komora. O takich właśnie domach pisał Ulrich Werdun w 1. 1670- 1672, a w sto lat później Jędrzej Kitowicz: „,..u chałupy chłopskiej sień jest z czoła, za nią izba, a w tyle komora". Domy wąskofrontowe występowały w XIX w, jeszcze w Wielkopolsce, na Kujawach, Kaszubach, na Mazowszu, w Kieleckiem i na Lubelszczyźnie. Na , 32 terenach pómocno-zachodniej Polski przybierały one formę domów podcie­niowych. Jak już wspomniano, układ pomieszczeń w domach szerokofron-towych mógł być dwojaki: symetryczny, w którym sień usytuowana pośrodku rozdzielała izbę i komorę, lub asymetryczny, z sienią znajdującą się przy ścianie szczytowej, izbą pośrodku i komorą po przeciwległej stronie 13 budynku. Taki układ mają m.in. domy orawskie z wyżką, domy w Sądeckiem i sporadycznie na innych obszarach Polski południowej. Natomiast domy z sienią pośrodku występują wszędzie.

W prostych formach domów poszczególne pomieszczenia zajmowały całą szerokość budynku. Określa się je jako domy jednotraktowe. Rozwój wnętrza domu chłopskiego poszedł w dwóch kierunkach: zamiany funkcji pomiesz­czeń i dzielenia wewnętrznego oraz dostawiania nowych pomieszczeń do ścian szczytowych albo wzdłużnych. W wypadku dzielenia wewnętrznego lub dobudowywania wzdłużnego tworzyły się dwa nowe układy: półtora-traktowy i dwutraktowy, w zależności od tego, jak szerokie były owe dostawione lub wydzielone nowe pomieszczenia. Jako dwutraktowe określa się zazwyczaj takie domy, w których wzdłużne ścianki dzielące budynek na dwie części przebiegały mniej więcej przez środek.

Rozpatrzmy kilka typowych rozwiązań domów chłopskich pochodzących z 25 XVII1/XIX w. Układ jednotraktowy, szerokofrontowy symetryczny zacho­wał np. dom łowicki, w XIX w. rozbudowany o jedno lub dwa pomiesz­czenia. Tworzył się wówczas następujący układ: sień pośrodku, po bokach sieni izby, za którymi jedna lub dwie komory.

W odmienny sposób dokonywało się powiększenia domu na terenie Podkarpacia. Tam dostawiano komory za izbami, ale do ścian wzdłużnych, powiększając tym samym szerokość samego budynku i rozpiętość dachu.

0x01 graphic

Rys. 15 Plan chałupy szerokofrontowej, asymetrycznej, z centralnie usytuowanym systemem ogniowym. Układ typowy dla Polski środkowej i wschodnio- północnej.

Podział wewnętrzny współwystępował zazwyczaj ze zmianą funkcji pierwo­tnych pomieszczeń. Dawna komora często stawała się drugą izbą, natomiast w sieni wydzielano nową komorę lub nawet kuchnię. Również izbę dzielono na dwa mniejsze pomieszczenia —na dwie izby lub na izbę i alkierz. Taki wewnętrzny podział dokonał się w XIX w. np. w chałupie kurpiowskiej. Ostatnią, najbardziej rozwiniętą formę domu kurpiowskiego stanowią domy o tzw. układzie dośrodkowym, z centralnie usytuowanym systemem ogniowym, na przecięciu dwóch ścian wewnętrznych wydzielających sień z komorą, izbę, alkierz i izdebkę, czyli małą izbę (kuchnię). Nie bez znaczenia dla wewnętrznego układu budynku pozostawało to, czy sień była ślepa, tzn. posiadała jedne drzwi, czy przelotowa - z dwojgiem drzwi, od strony ulicy i podwórza gospodarczego. Na terenie Mazur i północno-zachodniej Polski, w szerokofrontowych domach, w sieni o jednym wejściu najczęściej sytuowano komin z kuchnią, określaną mianem kuchni polskiej. W budownictwie drobnej szlachty mazowiecko-podlaskiej część środkową budynku zajmowa­ły: sień, komin i tzw. garderóbka, do której można było dostać się z izdebki lub komór sytuowanych za dużymi izbami, znajdującymi się po obu stronach sieni. Domy te, zwane często dworkami, miały klasyczny układ dwutraktowy szerokofrontowo- symetryczny.

Na pewnych terenach Polski zdarzało się łączenie pomieszczeń mieszkalnych 16, 17, z gospodarczymi (inwentarskimi). Łącznikiem pozostawała sień, za którą 28 obok komory wydzielano jedno lub dwa małe pomieszczenia dla zwierząt. Domy takie występowały zarówno na Mazurach, jak na Śląsku i w Małopolsce.

Przedstawiony pobieżnie schemat typologiczno-ewolucyjny wnętrza domu Rys. 9 wiejskiego ma charakter raczej porządkujący niż wyjaśniający jego historyczny rozwój (rys.11). Nie dla wszystkich, bowiem form znanych w budownictwie Rys. 13 tradycyjnym z przełomu XIX i XX w. potrafimy znaleźć pierwotne wzory i Rys. 14 określić wszystkie czynniki, które decydowały o dużym zróżnicowaniu tych Rys. 15 form.

Układy dwutraktowe szerokofrontowo-symetryczne stały się również typowe dla drewnianych dworów szlacheckich. Wspomniany J. Kitowic2 pisał: „Małej szlachty mieszkania nie różniły się od chłopskich chałup; snopkami częstokroć poszywane, w tym tylko różnica była, iż przed szlacheckim dworkiem musiały być koniecznie wrota wysokie, choć podwórze całe było płotem chruścianym ogrodzone i drugie, że dworek szlachcica miał dwie izby po rogach, a sień w środku. Oczywiście w dworach szlacheckich zwielokrotniano liczbę wewnętrznych pomieszczeń1, przez co budowle te nabierały okazalszego wyglądu. Nawet dwory drewniane budowane w stylowej architekturze barokowej lub klasycy stycznej zachowywały ową symetrię wyznaczaną przez sień lub sień przechodząca w salon, po bokach, których znajdowały się liczne izby i narożne alkierze.

Do układów chałup i dworów nawiązują także stare drewniane karczmy, znajdujące się dawniej w każdej niemal większej wsi. Spełniały one wielorakie funkcje, przede wszystkim jako gospody i zajazdy. Na wyróżnienie zasługują dwa typy karczem: pierwszy-o układzie szerokofrontowym asymetrycz­nym, z sienią, dużą izbą karczemną, alkierzem i izdebką oraz drugi — szerokofrontowo-symetryczny, z sienią przelotowa, dwiema izbami i alkierzami po bokach. Często budynki karczemne posiadały stany, czyli pomieszczenia dla koni i na wozy, dostawiane z tyłu, na osi szerokiej sieni przejazdowej albo przy narożniku przed ściana frontową, osłoniętą okazałym podcieniem. Najwspanialszą zachowaną do dziś' karczmą pierwszego typu, zabudowaną w kształt litery T, jest karczma w Jeleśni, datowana na 1778 r. Rozkład budynków gospodarczych nie jest zróżnicowany jak w przypadku chałup. Budynki dla zwierząt miały jedno-dwa pomieszczenia, każde z osobnym wejściem. Na uwagę zasługują natomiast budynki magazynowo--schówkowe związane z gospodarką rolną: stodoły i spichrze. W stodołach przeważa układ trójwnętrzny, z klepiskiem pośrodku i dwoma sąsiekami.

0x08 graphic

Ry». 16 Kościół w Bliznem, woj. Krosno. Rzut poziomy i przekrój poprzeczny przez nawę, z widoczny konstrukcją dachu0x08 graphic
.

Znane są też układy bardziej rozwinięte z dwoma klepiskami i trzema sąsiekami, w których często wydzielano spichrze i komory. Na południu Polski występowały stodoły wąskofrontowe, z wrotami umieszczonymi w ścianie szczytowej. Układy szerokofrontowe i wąskofrontowe były też właściwe spichrzom, z tym że spichrze dwu- i więcej komorowe, zarówno chłopskie jak i dworskie, miały zawsze układ szerokofrontowy. Osobnego omówienia wymagają plany drewnianych budynków sakralnych, głównie kościołów i cerkwi. Budynki te, stawiane w centrum osiedla (wyjątek stanowią kaplice i kościół)' odpustowe lub cmentarne), były zazwyczaj orientowane, czyli miały prezbiteria zwrócone ku wschodowi. Należy zwrócić uwagę, że oprócz spełniania wymogów doktrynalnych takie usytuowanie umożliwiało najlepsze oświetlenie wnętrza kościoła bądź cerkwi. W kościołach o najstarszych formach okna znajdowały się czasem jedynie w s'cianie południowej. Owo zwrócenie okien ku południowi charakteryzuje też budownictwo mieszkalne, tak chłopskie jak i dworskie. Przysłowiowe było bowiem stwierdzenie, że okna domu (dworu) winny być zwrócone na godzinę 11, czyli na stronę południową. Dzięki zachowanym zabytkom budownictwa sakralnego pochodzącym z drugiej połowy XV w. i z następnych stuleci możemy prześledzić ich rozwój w zakresie układów wewnętrznych — od forrn najstarszych i najprostszych do bardziej zróżnicowanych. Najstarsze kościoły drewniane były dwuczęściowe, złożone z prostokątnej nawy i nieco węższego prostokątnego lub kwadra­towego prezbiterium. Prezbiteria poligonalne znane są z kościołów z pierwszej połowy XVI w. Nieco później ów dwuczęściowy korpus kościoła wzbogacacie o wieżę, powstałą z wolno stojącej dotychczas dzwonnicy. Układ trzyczęściowy staje się od połowy XVII w. najpowszechniejszy, szczególnie na Śląsku i w Małopolsce. Należy zaznaczyć, że w układach 5, 6 trzyczęściowych nawa i prezbiterium stawiane były w konstrukcji wieńco­wej, natomiast wieże budowano zawsze w konstrukcji słupowo-szkieletowej, oszalowanej deskami lub gontem. Przyziemie wieży pełniło funkcję przed­sionka, czyli kruchty, zwanego też babińcem. Układ ten przejęły łemkowskie cerkiewki. W nastepnych stuleciach dwu - i trzyczęściowe kościoły były uzupełniane przybudówkami w rodzaju zakrystii czy kaplic oraz wzbogacone o podcienie zwane sobotami. Obiegające z zewnetrz cały budynek lub jego czesci. Przyjęło się tego typu kościoły określać jako „gotyckie", mimo że niektóre z nich budowane były w XVIII, a nawet w pierwszych latach XIX w., w okresie pełnego rozkwitu baroku i klasycyzmu. Stanowi to niezmiernie interesujący przykład zachowawczości architektury drewnianej, stosowania w niej tradycyjnych rozwiązań konstrukcyjno-plastycznych t podporządko­wanych im układów wewnętrznych. Oczywiście zarówno barok, jak klasycyzm wniosły do drewnianej architektury sakralnej pewne zmiany w zakresie planu i zewnętrznego wyglądu budynku. Pojawiły się układy trzynawowe, układy oparte na planie krzyża —z transeptem i kaplica­mi — oraz kościoły i kaplice o układach centralnych, na planie krzyża greckiego bądź wieloboku. Osobliwością była wspomniana kaplica w Oleśnie, o pięciu poligonalnie zamkniętych kaplicach grupujących się wokół sześciobocznej nawy —kopuły. Zmiany w układzie stawały się zauważalne w wyglądzie zewnętrznym. Pojawiły się bowiem w fasadzie dwie wieże, a w budowlach centralnych- kopuły.

Plan krzyża greckiego właściwy był cerkwiom (przeważnie grecko­katolickim) z południowo-wschodnich obszarów Polski. Tworzyły go trzy przybliżone do kwadratów pomieszczenia, z których środkowe, największe stawało się nawą, a dwa boczne - prezbiterium i babińcem. Każdy kwadrat nakryty był oddzielną kopułą, przy czym środkowy charakteryzował się slegową konstrukcją dającą sklepienie zrębowe.

Zbory ewangelickie, występujące przeważnie na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Śląsku, miały bardzo proste układy halowe, jednoprzestrzenne, z wewnętrznymi gankami i emporami lub układy dwuczłonowe, wzorowane na budowlach katolickich.

Omówione konstrukcje, materiały, układy i zdobnictwo występujące w polskiej architekturze drewnianej charakteryzuje się dość znacznym zróżni­cowaniem regionalnym. Istnieją niejako dwa sposoby określania regionów architektonicznych. Pierwszy polega na ustalaniu zasięgów poszczególnych typów i odmian, a także ich elementów, drugi - na wyznaczaniu regionów kulturowych (etnograficzno-historycznych i geograficznych) i przypisywa­niu im określonych form architektonicznych. Bogatego materiału w zakresie zróżnicowania terytorialnego poszczególnych form budownictwa drewnia­nego dostarczają opracowania typu atlasowego, przede wszystkim Polski atlas etnografiayiy, natomiast w zakresie zróżnicowania językowego, obejmującego również tematykę budowlaną - Mały atlas gwar polskich i inne prace językoznawcze. Na podstawie tych opracowań możemy wyznaczać zasięgi występowania szeregu faktów kulturowych z dziedziny budownictwa drewnianego, jak np. zasięgi budynków o konstrukcjach zrębowych czy ryglowych, układy chałup, formy dachów, występowanie podcieni, wystę­powanie różnych typów stodół, spichrzy itp. Porównując poszczególne zasięgi i jak gdyby nakładając je na siebie, uzyskuje się tzw. zasięg^ zbiorcze, wyznaczające strefy kulturowe pozostające ze sobą w pewnej współzależnoś­ci. Nie są to jednak regiony architektoniczne, tylko zasięgi pewnych cech, które niekiedy są zgodne z regionami geograficznymi i etnograficznymi. W drugim sposobie wyznaczania regionów architektonicznych nieuniknione jest natomiast tworzenie typów modelowych, łączących w jedną całość szereg elementów architektonicznych pochodzących z różnych budynków tego samego rodzaju i występujących na jakimś ściśle określonym obszarze, i to nie zawsze z tego samego okresu, albo uznanie za taki typ modelowy budynku rzadko występującego bądź nawet pojeaynczcgu, wyi.u4iM«j<p.<.gw «Y vuu wością kształtu, konstrukcji, zdobnictwa itp. Takie formy modelowe budynków najczęściej utożsamia się z terytoriami etnograficzno-geograficz-nymi, tworząc tym samym określenia: chałupa orawska, łowicka itp. Przeciwstawiając się obu pojęciom regionów architektonicznych, należałoby raczej wykorzystać istniejący podział Polski na krainy geograficzno--historyczne i regiony etnograficzne, by dopiero w obrębie takich obszarów charakteryzować występujące tam formy budownictwa drewnianego, zwra­cając uwagę nie tylko na formy wyróżniające się i jednostkowe, ale także na formy powszechne i typowe, przeciętne, odzwierciedlające stan budownic­twa drewnianego sprzed okresu jego żywiołowych przeobrażeń po pierwszej, a szczególnie po drugiej wojnie światowej. Podobnie jak w innych zjawiskach kultury ludowej, tak i w budownictwie drewnianym występowanie trady­cyjnych form nie było nigdy równomierne, zarówno w swym natężeniu, jak i w terytorialnych (regionalnych) zasięgach. Dziś na mapie Polski spotykamy jedynie enklawy tradycyjnego regionalnego budownictwa drewnianego. Tradycyjna architektura drewniana zanika! Dwie są tego przyczyny: naturalne niszczenie struktury drewna i klęski pożarów oraz brak kontynua­cji. Na tę drugą przyczynę złożyły się wielekrotnie czynniki o charakterze ekonomiczno-społeczny m, występujące w bieżącym stuleciu. Jeszcze na przełomie XIX i XX w. próbowano architekturę drewnianą traktować na równi ze stylową architekturą murowaną, a nawet utożsamiać ją ze stylem narodowym. Wprawdzie pewne tradycyjne formy rodzimej architektury drewnianej znalazły zastosowanie w nowych rozwiązaniach architektonicz­nych, ale działania te nie były ani powszechne, ani nie dawały oczekiwanych efektów, chociażby dlatego, że niektórych starych form już nie można było dostosować do współczesnych wymogów życiowych. Najbardziej udaną i chyba jedyną próbą wykorzystania regionalnej architektury drewnianej było stworzenie przez S. Witkiewicza i krąg osób z nim związanych tzw. stylu zakopiańskiego. Do dziś styl ten, zwany niekiedy podhalańskim lub po prostu góralskim, zachowuje żywotność, głównie w konstrukcji i zdobnic­twie, i to nie tylko na samym Podhalu.

Największym zagrożeniem dla tradycyjnej architektury drewnianej stal się negatywny, a nawet wręcz wrogi stosunek do niej przeważającej części dotychczasowych użytkowników, a także lokalnej administracji i służb architektonicznych. Jedynym ratunkiem dla wielu zabytków architektury drewnianej stają się dziś muzea budownictwa ludowego i stała opieka konserwatorska nad pozostawionymi na miejscu zabytkowymi obiektami, pełniącymi dawne funkcje lub zamienionymi na punkty muzealne. W Polsce istnieje obecnie ponad 30 muzeów typu skansenowskiego, z ok. 1000 przeniesionych obiektów. Kilkaset najwartościowszych zabytków pozostających w terenie —najczęściej spełniających swe pierwotne funk­cje-znajduje się pod stałą opieką konserwatorską.

Działania te — niewątpliwie chroniące najcenniejsze regionalne formy architektury drewnianej - nie są jednak w stanie zachować dawnego charakteru zabudowy polskiej wsi i miasteczka, o im tylko właściwych walorach architektoniczno-plastycznych.

1. Krajobraz wiejski z pogranicza mazowiecko-podlaskie go. Okolice Wysokiego Mazowieckiego, woj. Łomża

2. Krajobraz wiejski z Pojezierza Suwalskiego. Wieś Szur piły, woj. Suwałki

0x01 graphic


0x01 graphic


0x01 graphic

l 3 Dawny, częściowo przebudowany szałas pasterski
Tatrach. Dolina Strążyska

| 4 Dzwonnica. Wie* Ckhe, woj. Nowy Sącz. Podhal
Koń. XVIII w.


0x01 graphic

5 Kościól. Wieś Sękowa, woj. Nowy Sącz. 1520 -XVII/ /XVin w.


0x01 graphic


0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic

7 Cerkiew. Wieś Dubne, woj. Nowy Sącz. 1863 r.

Fragment zabudowy wsi ulicówki. Wieś Opole, woj Chełm Lubelski. X.1X/XX w.

9 Zabudowa wsi Chochołów, woj. Nowy Sącz. Podhale XVII1/X1X w.

6 Kościół. Wieś Grywald, woj. Nowy Sącz. XV-XVII w


0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic

12 Drzwi do chałupy. Wieś Lipnica Mała, woj. Nowy Sącz. Orawa. Koń. XIX w.

13 Dom z wyżką. Wieś Zubrzyca Górna, woj. Nowy Sącz, Orawa. 1869

14 Chałupa. Wici Kotbidów, woj. Biclsko-Biala. Żywie­ckie. 1912


0x01 graphic

10 Karczma ze wsi Podwilk, woj. Nowy Sącz. Orawa. '• XVIII w.


0x01 graphic

11 Domy podcieniowe. Pruchnik, woj. Przemyśl. XIX w.


0x01 graphic


0x01 graphic

15 Chałupy. Stara Wieś k. Brzozowa, woj. Krosno. Pogd-rze Rzeszowskie. XłX/XX w

16 Chałupa. Wieś Samoklęski, woj. Krosno. Pogórze Rzeszowskie. Pocz. XX w.


0x01 graphic


17 Chałupa. Wieś Rudawa k. Chrzanowa, wo|. Kłaków Ok. 1805 r.

0x01 graphic

18 Chałupa tkaczy. Wieś Korczyna, woj. Krosno. Pogórze Rzeszowskie. XVIII/X1X w.


19 Chałupa. Wieś Borek k. Bochni, woj. Tarnów. 1892 r

0x01 graphic

20 Chałupa z malowanym zrębem. Wieś Zalipie, woj Tarnów. XX w.


0x01 graphic


0x01 graphic

22 Chahipa. Wieś Gęsia Wólka, woj. Siedlce, Mazowsze Ok. 1930

23 Chałupa. Wieś Siennica Różana k. Krasnego stawu,
woj. Chełm Lubelski.
Druga poi, XIX w. >

24 Zagroda Wieś Godzisaów, woj. Tarnobrzeg. X1X/
XXX W. '

21 Drzwi do chałupy. Wieś Kjeknowice k. Tuchowa, wo Tarnów. Ok. l "00 r.


0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic

25 Chałupa. Wieś Mastki k. Łowfcia, woj. Skierniewice. Łowickie. Druea do!. XIX w.


0x01 graphic


0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic

27 Ganek. Wieś Nowosady, woj. Białystok. Podlasie. XX w.

28 Chałupa. Wieś Plutycze, woj. Białystok. Podlasie.
' C*. 1-900 r.

29 Chałupa kurpiowska, woj. Łomża. Druga po). XIX w.


0x01 graphic

30 Ozdobny szczyt domu. Wieś Czyze, woj. Białystok Podlasie. Ok. 1950

31 Chahipa podcieniowa. Wieś Puflcowo wielkie, woj Toruń. Ziemia Dobrzyriska. 1797 r.

32 Chahipa. Wieś Peperzyn, woj. Bydgoszcz. Druga poi XVIII w.

33 O2doby ścian domu. Wieś Topolany, woj. Białystok. Podlasie. Ok. 1930 r.


0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic


0x01 graphic
34 Dom z podcieniem. Wieś Izbiska, woj. Elbląg. Żuławy.

1876 r.


0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

0x08 graphic
35 Wiatrak. Wieś Masanów, woj. Kalisz. 'Druga poi XIX w.

36 Szopa maneżcwa. Wieś Pic.tki-Gre.zki, woj. Łomża. 1925 r.

37 Stodoła. Wieś Sutoszowa, woj. Kraków. Poi. XIX

38 Spichlerzyk. Wieś Wrniary, woj. Kraków. K.on XIx



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
5 Sztuka Ludowa w Polsce Zdobnictwo w Żelazie 2
3 Sztuka Ludowa w Polsce Zdobnictwo w drewnie
5 Sztuka Ludowa w Polsce Zdobnictwo w Żelazie
3 Sztuka Ludowa w Polsce Zdobnictwo w drewnie 2
7 Sztuka Ludowa w Polsce Stroje zdjecia
Matka Boska Skepska, Studia Etnologia, • Sztuka ludowa
Kultura i sztuka renesansu w Polsce Referat historia
Architektura renesansowa w Polsce, Architektura renesansowa w Polsce
sztuka2, Studia Etnologia, • Sztuka ludowa
Pytania na psl, Studia Etnologia, • Sztuka ludowa
Polska sztuka wojenna XV-XVI wiek, Sztuka wojenna w Polsce
Architektura renesansowa w Polsce, ARCHITEKTURA
karty pracy do scenariusza sztuka ludowa
Polska sztuka wojenna w dobie wczesnopiastowskiej, Sztuka wojenna w Polsce
Przedstawienie Chrystusa Ukrzyzowanego, Studia Etnologia, • Sztuka ludowa
11 DSL 1, Studia Etnologia, • Sztuka ludowa

więcej podobnych podstron