Zdobnictwo w drewnie- snycerstwo, zabawki, plecionkarstwo
Powszechne wykorzystanie drewna i umiejętność jego obróbki w tradycyjnej kulturze ludowej, tak wyraźnie dostrzegalne w budownictwie oraz w wyposażeniu wnętrz w sprzęty i meble, uwidacznia się ponadto w wielu innych dziedzinach. Z drewna bowiem wykonywano dawniej prawie wszystkie narzędzia rolnicze, narzędzia i sprzęty do obróbki zboża, środki transportu i niektóre formy zaprzęgów, sprzęty domowego i gospodarczego użytku, narzędzia tkackie, narzędzia związane z różnymi rzemiosłami wiejskimi i wiele innych przedmiotów, a wśród nich także przedmioty kultu, jak np. krzyże, kapliczki, figury świętych, ponadto rekwizyty obrzędowe, ule figuralne, zabawki dziecięce.
Drewno, będące naturalnym, ogólnie dostępnym surowcem, miało jeszcze inne właściwości: łatwość obróbki, której właściwie każdy mógł się podjąć, dysponując zgoła niewielkim^L wcale nie skomplikowanym zestawem narzędzi, oraz wyjątkowo podamą fakturę dla zdobnictwa. Pomijając kolor drewna —inny dla poszczególnych gatunków i zmieniający się z upływem czasu w zależności od różnych warunków — oraz jego barwienie, stanowiące jedną z form zdobniczych, właściwe drewnu zdobnictwo zasadzało się na trzech czynnościach: profilowaniu, czyli konturowaniu krawędzi, ażurowaniu i rzeźbieniu, które mogło przybierać najrozmaitsze formy: od powierzchniowego ryzowania, poprzez bardziej rozwinięte techniki snycerskie, aż do właściwej płaskorzeźby — rzeźby wgłębnej lub wklęsło-wypukłej.
Wymienione trzy techniki zdobnictwa drzewnego występowały każda z osobna, bądź, co zdarzało się częściej, w połączeniu po dwie lub trzy razem.
W architekturze i sprzętarstwie podaliśmy liczne przykłady stosowania tych technik. Przypomnijmy chociażby sosręby o bogato profilowanych krawędziach, z umieszczoną pośrodku gwiazdą cyrklową, lub stołki-zydle, których zapiecki - z reguły ozdobnie wycinane - mogły mieć ponadto ozdoby ażurowe, np. w formie serc albo gwiazd i bogato ryzowaną pozostałą powierzchnię.
Oczywiście nie wszystkie przedmioty z drewna byty zdobione. Podlegały zdobieniu przede wszystkim te przedmioty, które spełniały określone funkcje w tradycyjnej kulturze ludowej: reprezentacyjno-prestiżowe, kultowe oraz obrzędowo-magiczne. Podobne funkcje mogły spełniać same tylko ozdoby bądź poszczególne motywy zdobnicze, umieszczane na przedmiotach o zastosowaniu wyłącznie praktycznym. Niekiedy me da się oddzielić owych funkcji zawartych w samych przedmiotach od zdobin na tych przedmiotach umieszczanych. W zdobnictwie drzewnym przejawia się także wrażliwość estetyczna ludu wiejskiego, zamiłowanie do piękna, poczucie i poszanowanie tego piękna, naśladownictwo form przyrodniczych, zdolności indywidualne i grupowe i wreszcie tradycja środowiskowo-regionalna. Zdobnictwo w drewnie znane jest od dawien dawna na terenie całego kraju. Oczywiście Polska nie stanowi tu jakiegoś obszaru wyjątkowego: snycerstwo bowiem występuje nie tylko w całej Europie, ale również na innych kontynentach. Możemy więc mówić o uniwersalizmie tej gałęzi twórczości, zarówno w kategoriach sztuki ludowej i prymitywnej różnych kultur i terytoriów, jak i w kategoriach stylów historycznych sztuki elitarnej. Szukając początków twórczości snycerskiej dla naszego obszaru kulturowego, sięga się zazwyczaj do materiałów archeologicznych. Dostarczają one rzeczywiście przykładów świadczących o zdobieniu prostym rytem geometrycznym przedmiotów drewnianych znajdowanych w warstwach kulturowych z X—XII w. Również nieliczne wprawdzie, ale zachowane gdzieniegdzie do dziś', zdobione przedmioty drewniane lub ich fragmenty pochodzące z późniejszych stuleci potwierdzają ciągłość tej dziedziny twórczości. Należy pamiętać jednak, że na tę twórczość już od okresu gotyku i renesansu oddziaływały wpływy sztuki elitarnej-uczonej, powodując dwutorowość rozwoju snycerki: cechowej-warsztatowej oraz snycerki ludowej. O wielkich różnicach między obu kategoriami snycerstwa: warsztatowego (cechowego) i ludowego świadczą osiągnięcia tego pierwszego, wyrażające się w licznych drewnianych rzeźbionych ołtarzach Śląska, Małopolski i Pomorza, w portalach kościołów, w bogato belkowanych stropach komnat, zamków i pałaców, w stylowych meblach.
Podobnie jak w architekturze drewnianej i w meblarstwie, tak i w snycerstwie istniał zawsze przepływ nowości i wzorców technicznych i zdobniczych z rzemiosła cechowego na wieś. Do odbiorcy wiejskiego mogły też trafiać gotowe wyroby snycerskie z małomiasteczkowych warsztatów o wyraźnie rzemieślniczym charakterze. Przepływ wzorów i gotowych wytworów nie dokonywaj się jednak równomiernie na terenie całego kraju. Najwcześniej i najgłębiej przeniknął do kultury ludowej terenów zachodniej i północnej Polski, przede wszystkim na Śląsk, do Wielkopolski, na Pomoczę, częściowo także do południ ów o-zachod nich regionów Małopolski. Znaczne tereny centralnej i wschodniej Polski właściwie pozbawione były w przeszłości oddziaływania snycerstwa cechowego, w związku z czym w snycerstwie ludowym tych terenów, wprawdzie dość ubogim, zachowały się techniki i formy najstarsze, archaiczne.
W rozważaniach tych wyodrębnić należy obszary górskie i podgórskie, podlegające innym uwarunkowaniom, tak geograScznym, jak kulturowym i gospodarczo-społeczny m. Obszary te właściwie do chwili obecnej wyróżniają się największym nasyceniem zdobnictwa drzewnego-obejmującego bogaty zestaw przedmiotów i sprzętów - a jednocześnie najwspanialszymi osiągnięciami w zakresie snycerstwa, zarówno co do poziomu wykonania, jak przede wszystkim zastosowanych technik i bogactwa motywów zdobniczych. Rozwinięte snycerstwo tych terenów zwykło się wiązać z kulturą pasterską i szczególnymi cechami psychofizycznymi ludności góralskiej. Stanisław Witkiewicz, twórca tzw. stylu zakopiańskiego (czyli góralskiego) w architekturze i sztuce użytkowej, podkreślał wielkie „umiłowanie piękna wśród tego ludu, który każdemu przedmiotowi codziennego użytku nadawał piętno artyzmu". Jednakowoż do rozwoju twórczości snycerskiej wśród górali najbardziej przyczyniły się zajęcia pasterskie, Przebywanie w ciągu kilku miesięcy w roku na halach dawało pasterzom znaczne nadwyżki wolnego czasu, wypełnianego przede wszystkim „struganiem" drewnianych sprzętów i narzędzi związanych głównie z gospodarką hodowlaną i przetwórstwem mleka owczego, ale również sprzętów i przedmiotów osobistego i domowego użytku. Wśród górali, bardziej niż gdzie indziej, istniała także rywalizacja co do wykonania najpiękniejszych przedmiotów drewnianych o bogatej i różnorodnej ornamentyce, ocenianej nie tylko od strony warsztatowej -zdobniczo-estetycznej- lecz również od strony włożonej pracy, czasu i poniesionego wysiłku.
Mówiąc o snycerstwie terenów górskich, nie można pominąć wpływów i analogii, jakie istnieją w kulturze pasterskiej całego obszaru karpackiego, ale nie tylko, bo również innych obszarów górskich, głównie Bałkanów i Alp. Naszą kulturę pasterską łączy się bowiem z tzw. kolonizacją wołoską, datującą się od XIV do XVII w., kolonizacją pasterzy o różnorodnej językowo-etnicznej przynależności, napływających głównie z południowych Karpat, w Wołoszczyzny, którzy na drodze swych wędrówek w kierunku Karpat Zachodnich wzbogaceni zostali przez ruskie grupy etniczno--językowe.
Snycerstwo było zajęciem chłopców i mężczyzn, zajęciem uprawianym powszechnie, najczęściej jednak okazjonalnie, przelotnie, czasowo. Chłopcy i dorastająca młodzież jakże często chwytali za zwykły nóż-kozik i wycinali ozdobne biczyska i kije pasterskie, zabawki, drobne przedmioty osobistego i domowego użytku, jak np. pudełka, solniczki, łyżki, a często też obrzędowe rekwizyty i atrybuty, takie jak szopki, maski, laski Trzech Króli w kształcie pastorałów, halabardy i miecze straży grobów wielkanocnych, kołatki wielkopostne, proste instrumenty muzyczne itp. Zdarzało się, że z tych chłopięcych zainteresowań snycerką powstawały bogato zdobione przedmioty i wyjątkowo ciekawe kompozycje, jak chociażby ta, którą wyrzezbił około 1909 r. na ścianie stodoły Jan Gładysz, piętnastoletni wówczas chłopiec ze wsi Chlebów w woj. skierniewickim. Ów ryt przedstawiał różnorodne scenki ze zwierzętami domowymi i leśnymi, postaciami ludzkimi oraz fragmentami zabudowy wiejskiej, potraktowane dość realistycznie i z dużym wyczuciem plastycznym. Było to jedyne dzieło tego młodocianego snycerza. Zapewne podobnych dzieł powstawało więcej, ale nie zachowały się one dłużej, wiejskie środowisko bowiem nie zwracało większej uwagi na takie „dziecinne struganie". Zainteresowanie snycerką mogło też objawiać się dopiero w podeszłym wieku, nawet gdy z dzieciństwa nie wynosiło się żadnych umiejętności i zamiłowania. Przykładem takiego ponad siedemdziesięcioletniego snycerza był Józef Sobota ze wsi Regut koło Kołbieli, który na starość zaczął rzeźbić swe wotywne kapliczki, w technice snycerskiej raczej niż rzeźbiarskiej. Za pomocą siekiery i noża wycinał słupowe lub skrzynkowe kapliczki i wypełniał całe powierzchnie prostymi zdobieniami snycerskimi. Posługując się tą samą techniką wykonywał zabawki dla dzieci i kołatki wielkopostne.
Technikę i ornamentykę snycerską stosowali często i inni twórcy ludowi, którzy dopiero na starość rozpoczynali rzeźbienie, przy czym tylko u niektórych prymitywne snycerstwo przekształcało się z czasem w doskonalsze rzeźbienie, u innych pozostawało w pierwotnych formach, zbliżonych bardziej do form snycerstwa najprostszego, najbardziej archaicznego, dziecięcego.
Okres wzmożonej twórczości snycerskiej pojawiał się u młodzieży w okresie tzw. kawaleria. Do powszechnie w całej Polsce znanych zwyczajów należało dawniej obdarowywanie dziewczyn zdobionymi przedmiotami, związanymi z ich domową pracą. Były to przeważnie przyrządy tkackie: przęślice, krążołki, czółenka tkackie, rozpinfci do warsztatu, grzebienie do czesania lnu, motowidła, szpularze itp. Przedmioty te, ofiarowane pannie, stanowiły znak żywionych uczuć i zamiarów małżeńskich ze strony chłopca. Nie należy się zatem dziwić, że ze wszystkich przedmiotów domowego użytku właśnie przęślice i inne drobne części warsztatów tkackich miały najbogatszą, najstaranniej wykonaną dekorację.
W zimowe wieczory we wsiach dziewczyny zbierały się na przędzenie, co dzień w innej chałupie. Każda przynosiła ze sobą kądziel z przęślicą i wśród śpiewów i opowiadań przędły. Oczywiście w spotkaniach tych uczestniczyli też chłopcy — dla zabawy. Właśnie te spotkania na wspólnym przędzeniu były najlepszą okazją do zaprezentowania własnych statków tkackich, do oceniania pięknej dekoracji, staranności wykonania, pomysłowości i różnorodności ornamentacyjnej. Między chłopcami istniała wówczas rywalizacja, kto wykona ładniejszą przęślice. I często zdarzało się, że mniej uzdolniony chłopak zamawiał w wielkiej tajemnicy zdobioną przęślice u kolegi mającego większe zdolności snycerskie.
W zbiorach muzeum ciechanowskiego znajduje się piękna, snycerką zdobiona przęślicą, której historia jest wyjątkowo wymowna. Przeleżała ona ponad 40 lat zatknięta za poszycie w najciemniejszym miejscu poddasza. Nie była nigdy używana. Ofiarodawca jej, mającysię ożenić, poszedł do wojska i na wojnie zginął. Obdarowana tą przęślicą pBnna z czasem wyszła za maż za kogo innego; małżeństwo było udane, ale kobieta owa do późnej starości nie zapomniała o tamtym chłopcu i czasem chodziła skrycie na poddasze oglądać zachowaną po nim jedyną pamiątkę.
Ów okres wzmożonej twórczości snycerskiej u niektórych młodych mężczyzn przedłużał się na pierwsze lata małżeństwa. Powstawały wówczas zdobione inne przedmioty domowego użytku: kijanki, maglownice, solniczki, łyżniki, półki, a także zabawki dla dzieci, niekiedy jakiś przedmiot gospodarski: kosisko od kosy, sanie wyjazdowe, jarzmo bądź duha. Ale jeżeli nie było wrodzonego zamiłowania do twórczości snycerskiej i wewnętrznej potrzeby kontynuowania tej umiejętności —wówczas zanikała ona bezpowrotnie, czasem tylko odżywając na starość lub w jakichś specjalnych okolicznościach życiowych: choroby czy odosobnienia po śmierci kogoś najbliższego z rodziny.
Snycerstwem mogli zajmować się też cieśle i stolarze, a wiec rzemieślnicy, dla których podstawowym tworzywem w ich pracy zawodowej pozostawało drewno i którzy posiadali większą od innych wiedzę i umiejętność jego obróbki. Często twórczość snycerska tych rzemieślników ograniczała się do zdobienia elementów architektonicznych i mebli, niekiedy obejmowała też i inne przedmioty codziennego użytku, szczególnie wówczas, gdy mieli na nie zamówienia i odbiorców.
Jak już wspomniano, snycerstwem zajmowali się niemal zawodowo pasterze, i to nie tylko pasterze owiec w górach, ale również pasterze wioskowi na nizinach, wypasający krowy. Ci ostatni nie wytworzyli wprawdzie jakiegoś własnego stylu, tak bardzo charakterystycznego dla snycerstwa górskiego, np. podhalańskiego czy beskidzkiego. Snycerstwo wiejskie było snycerstwem amatorskim, odtwarzającym zazwyczaj utarte formy i motywy zdobnicze. Jeżeli powstawały w jego obrębie wytwory o dużych walorach techniczno--zdobniczych-było to zasługą uzdolnionych, samodzielnych jednostek twórczych.
Charakterystykę przedmiotów zdobionych snycerką poprzedzić należy omówieniem surowców, narzędzi i technik stosowanych w tej gałęzi sztuki ludowej.
Wybór drewna uwarunkowany był kilkoma czynnikami: przede wszystkim możliwością jego pozyskania, właściwościami struktury i barwy, trwałością, estetycznym wyglądem, łatwością obróbki i uzyskanych stąd efektów plastycznych. Starano się dobierać odpowiednie gatunki drewna dla różnych przedmiotów. Pewną rolę odgrywały także względy wierzeniowo-magiczne, przypisujące różnym gatunkom drzew im tylko właściwe cechy. Niektórzy wytrawni snycerze podhalańscy zwracali uwagę także na zapach drzewa. W, Matlakowski, wksiążce Zdobieniei sprzęt ludu polskiego na Pod'balu, pisze, że najcenniejsze i najlepsze drzewo do wykonywania rzeźby stanowi limba, dla swej pięknej barwy i zachowywanej przez długie lata przyjemnej woni. Na terenach górskich przeważały następujące gatunki drzew: cis, jawvor, brzost, jesion, buk, modrzew, świerk i jodła, na terenach zaś nizinnych dominowały: leszczyna, lipa, brzoza, klon, wierzba, a także drzewa owocowe - grusza i czereśnia. Przy wyborze drzewa zwracano uwagę na słoje, na jakość włókna -czy przy ryzowaniu jest „niezadzierżyste", czy się łatwo wyłupuje, czy jest miękkie czy twarde.
Narzędzia snycerskie mogły być nad wyraz skromne; często był to po prostu zwykły nóż, zwany często kozikiem lub cygankiem, o spiczasto zakończonym ostrzu. Tym jednym narzędziem posługiwała się właściwie większość snycerzy-amatorów, traktujących tę czynność jako czasową, okazjonalną, krótkotrwałą. Niekiedy korzystano z innych narzędzi, z noży i dłutka lub kilku dłutek snycerskich o różnych profilach ostrzy-najczęściej przysposobionych przez samego snycerza lub przez miejscowego kowala —oraz z innych narzędzi pomocniczych: siekiery, cieślicy, skoblicy, ośników, świdrów, piłek, wybijaków, czyli stempli, cyrkli, a także z przyrządów w rodzaju kobylicy i tokarni. Oczywiście pełny zestaw narzędzi i przyrządów charakteryzował snycerzy uprawiających to zajęcie zawodowo. W snycerstwie stosowanych jest kilka technik. Najprostszą stanowi ryt 54 prosty, czyli swobodny, oraz ryt cyrklowy. Ryt prosty uzyskiwano przez płytkie nacinanie lub rycie powierzchni drewna ostrzem noża bądź jakimkolwiek ostrym rylcem, prostych ornamentów geometrycznych, także konturowanie motywów roślinnych, postaci zwierząt i ludzi. Przy użyciu cyrkla uzyskiwało się ryt cyrklowy w formie różnie skomponowanych kół, gwiazd-rozet słonecznych, wirowych i innych. Ryt prosty i cyrklowy często poprzedzał inne techniki snycerskie, był dla nich rysunkiem, konturem, ale występował też samodzielnie, np. w niektórych prostych formach zdobniczych skrzyń sarkofagowych.
Najbardziej rozpowszechnioną techniką snycerską była technika wiórowa. Polegała ona na nacinaniu —żłobieniu rowków o trójkątnym przekroju. Technikę tę stosowano we wszystkich rodzajach ornamentów na większości zdobionych przedmiotów. Dwie następne techniki snycerskie wymagały już 101, większej umiejętności technicznej i zdolności komponowania ornamentacyj-103 nego. Były to techniki klinowa i krystaliczna. Obie dawały klinowe, trójkątne wycięcia, zazwyczaj w formie wgłębnego ostrosłupa, z tym że w technice klinowej nacięcia te, wykonywane pojedynczo, mogły tworzyć różnorodne układy pasowe i dookolne, natomiast w technice krystalicznej zgrupowane były jeden obok drugiego, tworząc najczęściej ozdobne gwiazdy wpisane w kwadrat. Powierzchnia drewna ryzowana techniką krystaliczną przypominała zgoła sklepienia kryształowe gotyckich kościołów. Przy dość głębokim wycinaniu trójkątnych wrąbków osiągało się bardzo piękne efekt)- światłocieniowe.
Inną techniką snycerską była technika wrabkowa, przy której musiały być użyte specjalne dłutka snycerskie o półokrągłym ostrzu. Dzięki zastosowaniu tego rodzaju narzędzia uzyskiwało się wycięcia nieckowate, półokrągłe, które W. Matlakowski w swej pracy o snycerstwie podhalańskim nazwał jamkami, a M. Gładysz — pisząc o śląskim — wrombkami. Technika ta występowała nie na całym obszarze Polski. Znano ją przede wszystkim w Małopolsce i na Śląsku, natomiast nie stosowano jej w snycerstwie Polski środkowej i wschodniej.
Zasięgi lokalne miała również technika stempelkowa, polegająca na wybijaniu w drewnie ornamentu za pomocą żelaznych stempli, czyli wybijaków, zakończonych nacięciami w kształcie kółek, trójkątów, czteroramiennej gwiazdki czy krzyżyka, linii falistej i ząbków. Przy użyciu tych kilku stempli o prostych znakach graficznych można było uzyskać wcale skomplikowane motywy zdobnicze, z tym że były one zawsze jednolicie drobne. Właściwie 120, technika stempelkowa nie była techniką typowo snycerską, podobnie jak i technika wypalania, polegająca na ornamentowaniu powierzchni drewna rozgrzanym w ogniu rylcem lub stempelkami. Przy wypalaniu uzyskiwano nie tylko ryt bądź odcisk, ale jednocześnie zarys wypalonego ornamentu. Techniką wypalania najczęściej posługiwano się przy zdobieniu naczyń bednarskich oraz zabawek.
Jeszcze inną techniką snycerską jest technika ażurowa. Używano w tym przypadku świdra oraz piłek i noża. Na powierzchni deski wiercono drobne otwory tworzące w sumie jakiś ornament bądź wycinano większe płaszczyzny w kształcie serc, gwiazd, krat, motywów roślinnych, zoomorficznych i innych. W ścisłym powiązaniu z techniką ażurową pozostawało profilowanie krawędzi. Ta współzależność profilowania z ażurem najbardziej 95, 98, uwidaczniała się w zdobionych deseczkach tkackich używanych przy 99, kołowrotkach lub w przęślicach łopatkowych służących do przymocowywa- 107 nią kądzieli, a w zdobnictwie architektonicznym —przy ozdobach nadokien-nych, listwach szczytowych i wiatrownicach.
W snycerstwie występuje także rzeźba wgłębna oraz rzeźba wklęsło-wypukła. 113, Szczególnie ta pierwsza znalazła powszechne zastosowanie w formach na 116, owcze serki, formach do masła oraz pieczywa odpustowego i pierników. 119 W zdobnictwie przedmiotów drewnianych obok technik snycerskich znane są i inne techniki, które współwystępują ze snycerstwem: toczenie, kołkowanie oraz intarsja i inkrustacja, czyli wykładanie powierzchni innymi gatunkami drewna lub wypełnianie motywów snycerskich metalem. 122 Zazwyczaj stosowano jedną z technik, a gdy łączono je ze sobą — któraś z nich była dominującą, podstawową, natomiast inne odgrywały rolę drugorzędną. Tak np. technika krystaliczna była z reguły stosowana samodzielnie, podobnie jak i technika rytu prostego i cyrklowego. Techniki wiórowa, klinowa lub wrabkowa często współwystępowały z ażurem i profilowaniem krawędzi. Przykładów dostarczają wszelkiego rodzaju łyżniki i czerpaki, a z . meblarstwa-zapiecki stołków, oparcia krzeseł i ław. Niektóre techniki wykluczają się wzajemnie. Żaden ze snycerzy nie bezy w jednym przedmiocie wypalania lub wybijania ornamentów stempelkami z technikami klinowo--kry sta licznymi i wrąbkowymi. Pod tym względem obserwujemy wyjątkowe wyczucie i wrażliwość estetyczną snycerz)- ludowych. W zdobnictwie snycerskim jak w żadnej innej dziedzinie sztuki ludowej budowa najprostszych ornamentów (a były one geometryczne) opierała się na kilku elementarnych znakach graficznych, znanych od zarania kultur ludzkich na wszystkich kontynentach. Znakami tymi były: punkt i koło, linie proste poziome i pionowe, ciągłe i przerywane, linie krzywe, faliste, spiralne i łamane, zygzakowate oraz skośne i utworzone z tych znaków lub samodziel-Nie występujące najprostsze figury geometryczne: trójkąty kwadraty, prostokąty, romby, półkola, krzyże, gwiazdy. Znaki te określane jako elementy zdobnicze, a te mogły być wyłącznie geometryczne albo mogły przybierać postać motywów roślinnych, ale o kształtach wyraźnie z generalizowanych i zgeometryzowanych. Przykładowo można wymienić naśladujące drzewa iglaste motywy utworzone ze skośnie nacinanych kresek, umieszczonych symetrycznie wzdłuż pionowej osi, następnie rózgi albo gałązki z pionowo lub, częściej, poziomo ukształtowaną łodygą, z odstającymi listkami bądź drobnymi kwiatkami, skomponowanymi z kółek i z dwóch do siebie zwróconych półkoli zwanych rogalami albo półksiężycami. W znakach graficznych i w kompozycjach z njch utworzonych snycerze ludowi zawsze dostrzegali jakieś podobieństwa z otaczającą przyrodą i ze znanymi im przedmiotami. Wyrażało się to m.in. w nazewnictwie nadawanym tym znakom i kompozycjom. Wspomniany W. Matlakowski, w pracy Zdobienie i sprzft ludu polskiego na Podhalu, i M. Gładysz w książce Góralskie zdobnictwo drzewne na Śląsku podają szereg takich nazw. Są to np.: skiby — równoległe linie proste; recica (od wyrazu recica = rzeszoto), powstała przez skrzyżowanie linii prostych pod kątem prostym lub ostrym; mirwa (od wyrazu mirwa, czyli mierzwić, targać), w kształcie kraty ze spłaszczonych, leżących poziomo rombów; gadzik, godek (czyli żmija); smażka lub korbek wiłowity - dwie ostatnie nazwy określają linie faliste. Inne nazwy to: mręga, ząbki, piłka, żeg—linie łamane. Występują także gwiazdki, serca, borówki, oko, ostrewki, smerki, jedliczki, zębice, daszki, krokiewki itp. Ornament snycerski tworzyły zgrupowane w określonym porządku poszczególne znaki — elementy zdobnicze. Mimo istnienia tak dużej różnorodności znaków i kombinacji, jakie można z nich było utworzyć, w snycerstwie ludowym przeważają jednak ornamenty zbudowane z niewielu elementów zdobniczych. Dotyczy to oczywiście jednego przedmiotu zdobionego. Czasem jest to tylko jeden znak, motyw powtarzający się pasowo, np. w formie ząbków lub kółeczek, albo dwa, trzy, cztery znaki — motywy ułożone na przemian, pojedynczo bądź po kilka, tworzące najprostszy rytm zdobniczy. Rytm mógł być prosty i złożony, doskonały i niedoskonały (nieregularny), pasowy, rzędowy, Unijny, dwuwymiarowy (szachownicowy). Elementy i proste motywy zdobnicze były czasem podporządkowane układowi symetrycznemu. Najczęściej była to symetria pionowa, rzadziej pozioma. Doskonałą symetrię i rytmikę posiadały kompozycje ośrodkowe. W układach zdobniczych stosowano kontrast, polegający na przerywaniu ciągłości jednego elementu lub motywu zdobniczego —innym, czy też umieszczaniu obok siebie ornamentów różnych co do wielkości i budowy. Kontrast wnosił urozmaicenie, ożywiał i wzbogacał całą kompozycję. Bardzo ważny dla snycerzy ludowych był dobór motywów w zdobnictwie poszczególnych przedmiotów. Nie każdy bowiem ornament nadawał się według nich do zastosowania w różnych przedmiotach. Zwracano przy tym uwagę na wielkość przedmiotu, budowę, funkcję i przeznaczenie, także na gatunek drewna i jego barwę.
Przedmioty zdobiono na całej powierzchni lub na jej części, np. tylko wzdłuż krawędzi bądź tylko pośrodku. W zależności od tego wyróżniano ornamenty krawędziowe, zazwyczaj budowane z układów pasowych, rytmicznych, oraz ornamenty centralne, czyli główne, wypełniające środkowe płaszczyzny, a zbudowane najczęściej z motywów ośrodkowych, takich jak np. koła, gwiazdy oraz kwadraty, z wpisywanymi w nie elementami zdobniczymi, tworzącymi np. gwiazdy krystaliczne. Często zdobioną płaszczyznę dzielono na pola i ornamentowano je każde z osobna tymi samymi lub różnymi motywami.
Motywy geometryczne i zgeometryzowane roślinne były w snycerstwie ludowym najpowszechniejsze i najdawniejsze. Na niektórych ternach Polski, gdzie wprawdzie snycerstwo wystepowało ale nie rozwinęło się, stosowano wyłącznie ornamentykę geometryczną — co jest bardzo charakterystyczne — nie zawsze podporządkowaną ścisłym rygorom rytmu i symetrii. Ornamentyka ta sprawiała wrażenie jakby nieuporządkowanej, chaotycznej, tworzonej żywiołowo i spontanicznie, z dowolnie zestawianych znaków i motywów. Ornamentykę taką mają niektóre przęślice z regionu kielecko-- radomski ego. Snycerstwo górskie podlegało większemu zdyscyplinowaniu; 105 przestrzegano tam bowiem tych wszystkich zasad kompozycji, które dawały motywom zdobniczym przejrzystość, harmonię, symetrię i rytmikę. Jak już zaznaczono, motywy geometryczne nie były jedynymi i wyłącznie stosowanymi w snycerstwie ludowym. Występowały również ornamenty roślinne, które w formie zgeometryzowanej czy też mniej lub bardziej znaturalizowanej przedstawiano zazwyczaj (ale nie zawsze) w układach rytmicznych i symetrycznych. W ornamentyce kwiatowej, która jest niewątpliwie późniejszego pochodzenia, pojawiały się także motywy przeniesione z zewnątrz, nawet z ornamentyki stylowej.
Nowszego pochodzenia są także motywy zoomorficzne i antropomorficzne. Znalazły one zastosowanie przede wszystkim w różnego rodzaju formach na sery, masło, ciasto obrzędowe i pierniki. Motywy te są, jak się wydaje, 113, dwojakiego pochodzenia. W snycerstwie górskim powstawały zapewne w 117, ścisłej zależności z magią i wierzeniami pasterskimi, pozostałe zaś są 119 prawdopodobnie naśladowaniem motywów wprowadzanych przez snycerstwo cechowe. Podkreślić należy, że motywy zoo- i antropomorficzne występujące w snycerstwie ludowym, poza nielicznymi wyjątkami bardzo uproszczonych rysunków, wyróżniają się dokładnością wykonania i bogactwem ornamentacyjnych szczegółów, traktowanych bardzo realistycznie. Są to niewątpliwie znamiona rozwiniętych umiejętności warsztatowych, pewnej doskonałości technicznej, właściwej tylko snycerzom zawodowym lub uzdolnionym rzeźbiarsko jednostkom.
W tradycyjnej kulturze ludowej dwie grupy przedmiotów podlegały zawsze zdobnictwu snycerskiemu: narzędzia tkackie oraz narzędzia i sprzęt pasterski. Narzędzia tkackie zdobiono na obszarze całej Polski, narzędzia pasterskie - tylko tam, gdzie rozwinięte było pasterstwo.Z narzędzi tkackich wyróżniały się przede wszystkim przęślice. W Polsce występowały przęślice krążołkowe lub krążółkowo-iglicowe oraz przęślice łopatkowe. Zajmowały one wyraźnie wyodrębniające się obszary: przęślice krążołkowe były charakterystyczne dla południowej i środkowej Polski, 94, 9! łopatkowe zaś dla terenów Polski północno-wschodniej. Przęślice krążoł- 97 kowe (i krążołkowo-iglicowe) składały się z dwóch lub trzech części: tzw. przysiadki, czyli deski siedziskowej, w którą wpasowany był pionowy słupek będący właściwym krążołkiem (krężlem) bądź iglicą lub na który nakładało się osobno wykonany krężel. W'" przęślicach łopatkowych do przysiadki przymocowywano deszczułki obrobione w kształcie łopaty (wiosła). Czasem w deskę siedziskową wpasowywano grzebienie, podobne do tych, jakie używane były przy obróbce lnu. Na Śląsku oraz w niektórych regionach Małopolski zamkst przysiadki używane były małe stołeczki. Przęślice, jak wiadomo, służyły do przymocowywania kądzieli z lnu albo wełny, przysposobionej do przędzenia. Zdobieniu snycerskiemu podlegały przede wszystkim krążołki i łopatki, ale często też same przysiadki. Pionowe, niezbyt grube słupki o kwadratowym przekroju (krążołki, iglice) pokrywał zazwyczaj drobny ornament geometryczny, wykonany w technice wiórowej lub klinowo-krystalicznej. Na deskach oraz na przęślicach łopatkowych, które Miały znaczenie większą płaszczyzna zdobienia, pojawiały się także bogatsze motywy cyrklowe. W zdobnictwie przęślic występowała nie zwykła różnorodność motywów i technik zdobniczych, świadcząca o indywidualizmie wykonawców.
Na szczególne wyróżnienie zasługują przęślice łopatkowe zdobione techniką, ażurową. Tu ornament kształtowany był przez wycinanie rysunku i często na tym poprzestawano. Rysunki te były jednak niezwykle bogate, wykorzystywały nie tylko proste układy geometryczne, ale przede wszystkim motywy zoo- i antropomorficzne (figury ptaków, zwierząt, ludzi), symbole religijne, daty i monogramy. Należy podkreślić i to także, że przęślice łopatkowe o ażurowym zdobieniu znalazły zastosowanie przy kołowrotkach, pełniąc tę samą zresztą funkcję —przymocowywania kądzieli. Zamiana przęślic łopatkowych na kołowrotek z deskami kądzielowymi dokonywała się już w ubiegłych wiekach, najwcześniej w Polsce zachodniej i północno- wschodniej.
Z innych narzędzi tkackich mających zdobienia snycerskie wymienić należy deseczki tkackie i tzw. krosienka do tkania wąskich pasków czy tasiemek, 99 deseczki do zwijania nici, rozpinki w kształcie dwóch długich rozsuwanych deseczek służących tkaczce do rozpinania materiału utkanego na krosnach, czółenka, grzebienie do lnu i inne drobne przedmioty lub części narzędzi tkackich, np. warsztatu, czyli krosien, kołowrotka, motowideł, szpularzy oraz cierlic i międlic. Oczywiście na przedmiotach tych umieszczano jeden drobny ornament zajmujący niewielką powierzchnię, niekiedy współwystępujący z jakimś znakiem, symbolem, datą, monogramem. Powstaje pytanie, czy w znakach tych nie należy widzieć znaków własnościowych, dawnych gmerków?
Do grupy narzędzi tkackich należy włączyć jeszcze dwa przedmioty związane ściśle z zajęciami kobiecymi. Są to kijanki do prania bielizny i maglownice, znane na całym obszarze Polski, choć nie wszędzie wykazujące bogate zdobienia. Przykładem obficie ornamentowanych kijanek są kijanki podhalańskie, o różnorodnych motywach geometrycznych i roślinnych. Często na kijankach tych, podobnie jak i na maglownicach, pojawiają się parzenice, czyli motyw serca oraz gaj, tj. gałązki, bukiety lub girlandy kwiatowe. Maglownica ze Śląska z końca XVIII w. ma bardziej ujednolicony ornament, utrzymany w konwencji snycerstwa niemalże cechowego. W różnie ornamentowanych gwiazdach można się dopatrzyć jakichś znaków symboliczno-magicznych i intencjonalnych.
Drugą wyraźnie wyróżniającą się grupę tworzą narzędzia i naczynia pasterskie — szałaśnicze. Te z kolei złączone są z pracami mężczyzn. Zwykło się przyjmować, że z pasterstwem związany jest kij pasterski, laska, biczysko. Rzeczywiście, używany on jest zarówno przez pasterzy w górach, jak i na nizinach i często i tam, i tu jest bogato zdobiony. Niekiedy 129, wykorzystywano jakiś naturalny kształt gałęzi, który po nieznacznym 130 obrobieniu mógł przybierać różnorodne fantazyjne kształty. Czasem na pogrubionej rękojes'ci wycinano głowy zwierząt, ptaków, ludzi. Do ozdobnych kijów pasterskich upodabniał)' się często laski i tzw, kule sołtysie używane w dawnych zwyczajach prawnych na wsi jako znak przekazywania jakichś wiadomości i rozporządzeń.
Występującym powszechnie sprzętem pasterzy górskich były czerpaki, używane jako miara do mleka i jako naczynie do picia żętycy. Czerpaki składały się z okrągłego lub nieco stożkowatego naczyńka (o pojemności od 0,5 do l 1) — wytoczonego albo wydłubanego z jaworu bądź z jodły czy świerku —oraz z rączki. Na terenie polskich Karpat wyróżniają się dwa obszary charakteryzujące się odmiennymi kształtami rączek i ich odrębną Ornamentyką. Na Podhalu Reczki, czyli ucha czerpaków SA zawsze przytwierdzone pionowo do nieco skośnego naczynka. Maja jeden częściej dwa lub trzy otwory na palce i u góry zakończone są odchyloną do tyłu ślimacznicą, tworzącą motyw tzw. baranich rogów. Zgoła inny kształt przybierają rączki w Beskidzie Śląskim. Są zwykle ułożone poziomo, wydłużone i na końcu 112 odgięte ku dołowi. Zdobieniu podlegają w zasadzie same rączki, chociaż w nowszych formach czerpaków pojawiło się także dekorowanie powierzchni samego naczyńka. Zdobienie rączek polega na samym nadawaniu kształtu poprzez profilowanie i ażurowanie oraz na pokrywaniu powierzchni ornamentami ryzowanymi, rzadziej stempelkowymi. W dekoracji tej przeważają ułożone pasowo motywy geometryczne, o kształtach zygzaków, jodełki, klinów, jamek, kółek, gwiazdek itp. Wyjątkowo bogate były zakończenia rączek czerpaków śląskich, Oprócz ornamentów geometrycznych w kształcie wymyślnych spiral, niekiedy zakończonych rozdwojonym ogonem rybim lub paszczą węża, pojawiają się rzeźbiarsko wykonane postacie ptaków i zwierząt: jeleni, psa, niedźwiedzia, -Nie mniej ważnymi narzędziami szałas ni czy mi były drewniane warząchwie i łyżki. Jako sprzęty osobiste każdego z pasterzy, były przez nich szczególnie wymyślnie zdobione, i to nie tyle zwykłym ornamentem snycerskim, co raczej jakąś rzeźbą, w postaci chociażby pieska wyobrażonego na łyżce 108 pasterskiej z Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem.
Pokaźną grupę naczyń szałaśniczych stanowią wszelkiego rodzaju naczynia bednarskie - klepkowe lub toczone, także gięte, służące do przenoszenia bądź magazynowania mleka, żętycy czy serów - a więc konewki, dzbany, obońki, gielaty, skopce, baryłeczki. Naczynia te, jeżeli był)- wykonane,z klepek, miary 120, zazwyczaj drewniane obręcze, co najmniej w dwóch rzędach —u dołu przy 121, dnie i u góry przy wylewie. Niektóre były zaopatrzone w jedną lub dwie 123 rączki. Cienkie klepki naczynia miewały zdobienia wykonane przeważnie za pomocą techniki stempelkowej albo wypalania, natomiast grubsze obręcze i rączki mogły być też ryzowane. Zdarzały się również naczynia z intarsją. Poza samymi zdobinami naczynia pasterskie wyróżniały się ładnymi kształtami, a także urozmaiconą kolorystyką, uzyskiwaną przez łączenie dwóch gatunków drewna.
Najbardziej charakterystycznymi i typowymi przedmiotami kultury pasterskiej były formy na sery owcze —główny produkt gospodarki szałaśnkzej, efekt wypasu owiec na halach. Ser byl zapłatą i wynagrodzeniem, podatkiem i daniną, podarunkiem. Spełniając w przeszłości tak różnorodne funkcje, dla podkreślenia ich był odpowiednio przygotowywany i przybierał ozdobne kształty.
Upowszechniło się kilka typów foremek, a tym samym i kilka typów zdobionych serków. Ogólnie znane są podhalańskie oscypki, czy oscypiorki, które W. Matlakow^ski nazywa ozcypkami, wyprowadzając tę nazwę od słowa ozcepiać, czyli rozszczepiać, „gdyż dwie łuskwinki narzędzia po uschnięciu sera rozczepia się i odejmuje". Niekiedy samą formę na oscypki nazywano łupkami, „bo są jakby rozłupane". Wykonane z drewna jaworowego (nie szkodziło smakowi sera), składały się z dwóch półokrągłych foremek, mających w wewnętrznych ściankach ornament drążony przeważnie techniką krystaliczną i wrąbkową. Foremki obejmowały tylko brzusiec 115 wrzecionowate uformowanego sera i odciskały na nim wypukłe, ostrosłupowe, piramidalne ornamenty. Układały się one pasowo, najczęściej z podziałem na trzy lub pięć pasów. Środkowy, zawsze pogrubiony, składał się z większych motywów zdobniczych, skrajne zaś miały wzorki drobniejsze, najczęściej w kształcie kresek, jodełki, jamek, linii zygzakowatych lub falistych. Przy pięciopasowych zdobieniach układ był nieco inny. Trzy środkowe pasy miały mniej więcej równą szerokość i wykonane były z takich samych lub podobnych ornamentów, a dwa skrajne, węższe, charakteryzowały się uboższą, jednolitą ornamentyką. W zdobieniu oscypków zwraca uwagę zadziwiająca różnorodność kompozycji, opartych prawie wyłącznie na motywach geometrycznych. Poszczególni pasterze sporządzali po kilka foremek, a każda z nich musiała być inna; a tym bardziej odmienna od foremek wykonanych przez innych pasterzy.
116 Drugim rodzajem foremek na sery były parzenicorki, czyli sercówki, jako że parzenice uznawane są za ornament wyprowadzony z kształtu serca. Wykonywano je także z drzewa jaworowego, z dwóch części; właściwej formy wgłębnej o kształcie serca oraz dopasowanego wieczka, tzw. wyciskadelka. Obie płaszczyzny form były różnorodnie rytowane, zachowując stałą kompozycję — pasa biegnącego dookolnie, wzdłuż krawędzi serca, który to pas składał się z wrębowatych nacięć: karbików, kroklewek, zębców itp. oraz ze środkowego ornamentu, zazwyczaj o układzie symetrycznym wzdłuż osi podluznej bądź ośrodkowym. W ostatnio wymienionym ornamencie pojawiają się obok motywów geometrycznych także elementy roślinne i-bardzo często —motywy symboliczne: krzyże w różnych postaciach, napisy IHS, słońca, gwiazdy. Przypuszcza się, że ornamentyka ta uwarunkowana była rolą obrzędową, jaką odgrywały owe serki. Dawniej nie były one nigdy przeznaczane na zbyt; stanowiły tylko podarek ofiarowywany przez pasterzy kobietom-żonom i narzeczonym - oraz krewnym i właścicielom owiec.
Trzeci rodzaj foremek dawał serki o kształtach zwierzęcych. Foremki te wykonywano również z dwóch deseczek o analogicznych rysunkach, wycinanych rytem wgłębnym. Rysunki te były traktowane dość realistycznie, czasem nieco stylizowane, ale z zaznaczeniem takich szczegółów jak układ sierści lub piór, kształt rogów, uszu i pyska, o wyrazie groźnym lub wesorym. Do najczęściej wycinanych zwierząt należały owce, także jelenie, świnie, niedźwiedzie, a z ptaków: kaczki, koguty, niekiedy cietrzewie, Posługując się trzema wymienionymi formami, wykonywano dawniej tzw. redykołki, czyli serki, którymi pasterze wracający z jesiennego redyku obdarowywali właścicieli owiec, krewnych i bliskich znajomych oraz dzieci. Dziś zwyczaj ten zanika i następuje przeniesienie nazwy „redykołki" na jeden tylko rodzaj serków —w kształcie zwierząt i ptaków. Dawniej —jak pisze B. Kopczyńska-Jaworska w artykule o owczych serach zdobionych z Karpat-redykołka to był ser z redyku, a więc oscypek, serduszko, czyli parzenicorka lub zwierzę. Mówiono kiedyś: „robi się parzenice na redykołki".
Serki przeznaczone na prezenty wykonywano bardzo starannie i często miały one większe rozmiary. Takimi serkami obdarowywani byli także księża. Czwarty wreszcie typ foremek stanowiły tzw. cechy lub cyfry. Miały one zawsze kształt okrągły, najczęściej z wpisaną gwiazdą, zajmującą całą powierzchnię lub sam środek, otoczoną jednym lub kilkoma kołami, każde wypełnione innym ornamentem geometryczno-roślinnym, Cyfrą (nazwa z Podhala) i cechą (z Gorców i z Beskidu Śląskiego) znaczono dwustronnie tzw. bruski, czyli sery w kształcie krążka (placka).
113, Do form na sery podobne są foremki na masło. O ile formy serowarskie
114 miały wyłącznie zasięg karpacki i podgórski, o tyle foremki na masło występowały w różnych regionach Polski, zarówno na Śląsku i w Małopols-ce, jak i na Pomorzu, Mazurach, Mazowszu. Nie wydaje się, by zachodziła między nimi jakaś zależność genetyczna, przynajmniej między formami z odległych i różnych kulturowo terenów — jak z obszaru Karpat i np. Pomorza czy Mazur. Zastanawiające jest jednak podobieństwo motywów zwierzęcych (owca, krowa, koń, jeleń) występujących w formach na masło oraz zwyczaj obdarowywania zdobionym masłem podczas obrzędów weselnych i wielks nocnych, stwierdzonego na Pomorzu i Śląsku. Interesujące jest także to, 2 ozdobne foremki na masło odnajdywane na obszarach pozagórskich maj wcześniejsze pochodzenie niż pasterskie foremki zwierzęce na ser (przyna. mniej tak można przypuszczać na podstawie zachowanych form na mast sięgających przełomu XVIII i XIX w.). Foremki na masło miały kszta prostokątny lub owalny i centralnie umieszczony ornament, często o bokac nacinanych w kształcie ząbków, czyli karbów.
Foremki na masło, a może i niektóre typy form na sery mogły by wzorowane na formach piernikarskich. Przypuszczenie to oparto na kilk przesłankach. Formy piernikarskie mają bardzo dawną historię, sięgającą a XIV w., i wiążą się z działalnością klasztorów. Rozwój piernikarstw przypadł na XVI—XVIII w., a spowodowany był zwiększoną produkcj pierników przez rzemiosło miejskie-cechowe. Początkowo obsługiwał-ono warstwy uprzywilejowane: szlachtę i mieszczaństwo. Na wieś piernit zaczęły przenikać w większej ilości dopiero w XVIII w., wówczas gd nastąpiło zmniejszenie popytu w miastach. Dużą rolę w rozpowszechniani pierników wśród ludności wiejskiej odgrywały odpusty i miejsca pątnicze, d których tłumnie przybywała ludność wiejska, jak również różnego rodzaj" rzemieślnicy ze swoimi wyrobami, w tym także wytwórcy pieczy w ozdobnego, głównie pierników. Na przełomie XVIII i XIX w. produkcji pierników zaczynają przejmować warsztaty prowincjonalne, a wyroby ic. często stają się bardziej uproszczone, wobec stosowania skromniejszych niekiedy nawet nieudolnie wykonanych form piernikarskich. I właśnie \ tym czasie pojawiają się również formy na masło i niektóre formy na sery • tematyce wyobrażeniowej.
Formy piernikarskie zwyklo się włączać do sztuki ludowej i do ludoweg snycerstwa. Nie zawsze jednak jest to w pełni uzasadnione, przynajmniej gdl chodzi o formy wcześniejsze, sprzed XVIII w. Jak już wspomniano, rozwc piernikarstwa nastąpił w Polsce (ale nie tylko, również w całej Europie) ^ okresie renesansu. Wyodrębniły się nawet warsztaty snycerskie wyrabiając na zamówienie cechów piekarskich formy piernikarskie o wyjątków bogatych i różnorodnych przedstawieniach. Istniał bowiem nakaz, by każd warsztat piernikarski miał własne, sobie tylko właściwe formy. Formy t wyróżniały się najwyższym kunsztem techniki snycerskiej - reliefu wklęsłe got bogatą dekoracją i doskonale skomponowanymi, naturalistycznyrr rysunkami, ciętymi bardzo starannie, z oddaniem wszystkich drobnyc szczegółów rzeźbionych postaci lub przedmiotów. Wśród tych piernikó* wyróżnić można kilka grup tematycznych. Najczęściej pojawia się tematyk dworsko-mieszczariska: postacie kobiet i mężczyzn w bogatych strojach rzeźbione pojedynczo lub parami, huzarzy na koniach, myśliwi, trębacze powozy zaprzężone w parę lub czwórkę koni, niekiedy nawet osobistość znane z historii, jak np. postać króla Władysława IV występująca n piernikach toruńskich. Inną liczną grupę tworzą pierniki o tematyc religijnej: mamy tu postacie świętych-patronów miejsc odpustowych kościołów i klasztorów bądź patronów, którym przypisywano jakąś szcze gólną moc i znaczenie (np. św. Mikołajowi), następnie różnorodne scenl-biblijne, a wśród nich najczęściej pojawiające się wyobrażenie Adama i Ew" oraz sceny z Nowego Testamentu, najczęściej obracające się wokół Narc dzenia Jezusa, Ucieczki do Egiptu, Pokłonu Trzech Króli itp. Równi rozpowszechnione były pierniki o tematyce obyczajowej. Pierniki z wyobrs żeniami niemowląt lub małych dzieci służyły jako podarki dla chrześniakóv od rodziców chrzestnych, pierniki w kształcie serc dawano pannom, a te kiedy nie przyjmowały oświadczyn, oddawały kawalerom piernik wyobrażający pusty koszyk(stad "dostać kosza"- spotkać się z odmowa przy oświadczynach ). Jeszcze inną grupę stanowiły pierniki, których ikonografia odnosiła się do znanych powszechnie legend i przysłów, do postaci
118 demonologicznych, jak chociażby postać Twardowskiego, a także do diabla, smoków kp. Do bardzo rozpowszechnionych form piernikarskich należały formy wykorzystujące motywy zoomorficzne. Najczęściej pojawiały się tu
119 postacie ptaków i ssaków: kogutów, łabędzi, kaczek, pelikanów, jeleni, baranków, koni, niedźwiedzi, dzików, lisów, wiewiórek, lwów i in. Ulubionym motywem były również ryby i raki. Zdarzały się też pierniki o ornamentyce kwiatowej lub z rysunkami różnych przedmiotów, np. zegarów, fajek, kołysek itp.
Piernikarstwo cechowe było rozwinięte w wielu miastach Polski: w Krakowie, we Wrocławiu, Opolu, Przemyślu, Toruniu, Gdańsku, a także w licznych ośrodkach prowincjonalnych: w Cieszynie, Żywcu, Raciborzu, Elblągu, Pasłęku i in. Największy rozgłos zyskały pierniki toruńskie, sprzedawane niegdyś na jarmarkach w Gdańsku, Królewcu i Poznaniu. Do Polski centralnej najczęściej przedostawały się za pośrednictwem flisaków, natomiast drogą wiślaną i morską nawet poza granice Polski. Jak już wspomniano, formy piernikarskie były podkoniec XVIII i w XIX w. wykorzystywane przez małomiasteczkowych rzemieślników do produkcji pierników i ciast obrzędowych przeznaczonych dla odbiorcy wiejskiego. Wówczas też zaczęły pojawiać się formy o tematyce wiejskiej: krakowiak, kobieta z wiadrami, pasterz itp. oraz bardzo uproszczone formy lalek, jeźdźców, ryb, serc, ptaków i zwierząt. W odróżnieniu od dawnych pierników, których relief był zdecydowanie realistyczny i dokładnie wykonany, pierniki ludowe charakteryzowały się dużymi uproszczeniami, zarówno kształtów jak i ornamentyki snycerskiej. Z czasem zaczęty pojawiać się zdobienia powierzchniowe przy użyciu różnokolorowych lukrów, przejętych z technik cukierniczych. Pierniki takie do niedawna wyrabiały niektóre warsztaty w Żywcu, Koriczudze, Krakowie, Przemyślu, Częstochowie.
Wyjątkowo bogata snycerka właściwa była łyżnikom. Wprawdzie omówiono je w rozdziale dotyczącym sprzętów i mebli, jednakże należy jeszcze raz zająć się nimi, by zapoznać się z ich zdobieniami, które uchodzą za najbogatsze i najbardziej zróżnicowane pośród wszystkich drewnianych przedmiotów. W łyżnikach podhalańskich zdobieniu podlegały wieszadełka oraz listwy zasłaniające właściwą osadkę na łyżki. Listwy wycinane były z cienkich deseczek — przeważnie z drewna jaworowego lub bukowego — o dość często powtarzających się wymiarach: długość 40-60 cm, szerokość 5-10 cm. Ornament komponowano w układzie pasowym w dwóch, trzech, czterech,
105. pięciu rzędach, z powtarzających się rytmicznie motywów. Część środkową
106. zajmował zazwyczaj ornament szerszy z jakimś dominującym motywem, 107 przeważnie z różnie komponowanych i ryzowanych gwiazd cyrklowych, kwadratów krystalicznych, parzenic itp. Wzdłuż krawędzi biegły drobniejsze zdobienia w formie linii zygzakowatych, falistych, esownic, łuków, ząbków, jamek i wrąbików, często zdwojonych. Same krawędzie były zazwyczaj profilowane. Prawie wszystkie łyżniki miały wycięcia przezroczowe - ażurowe. Najczęściej pojawiający się motyw stanowiły zachodzące na siebie łuki, a także serca, krzyżyki, kapliczki, kółka, romby i in. Równie ozdobne byty wieszadełka o delikatnym, zróżnicowanym rysunku wzbogacanych snycerką ażurów, w których dominowały gwiazdy, krzyże i kapliczki. Czasem pojawiały się figury ptaków lub zwierząt o układzie heraldycznym. W zdobnictwie snycerskim łyżników przeważał ornament geometryczny.
Zdarzały się jednak także motywy roślinne, np. tulipany, wijacy się widlak, róże, drzewka i In. W. Matlakowski w swej monografii sztuki podhalańskiej zamieścił rysunki ponad 60 łyżników, przy czym każdy miał odmienną ornamentykę; znalazł się wśród nich również łyżnik z dwoma doskonale rzeźbionymi pstrągami, zwróconymi pyszczkami ku sobie, i z tarczą wypełnioną ornamentem zwanym „wodą" (z jamek rzeźbionych w trzech rzędach, o zmiennych kierunkach).
Łyżniki z Beskidu Śląskiego oraz z innych terenów Polski miały zdobione jedynie wieszadełka. W ich dekoracji przeważało mniej lub bardziej bogate profilowanie krawędzi, uzupełniane prostymi wycięciami w kształcie kółek,
gwiazd, serc i krzyżyków. Pojawiały się też wieszadełka w kształcie lalki, głów ptasich i zwierzęcych.. Poza sprzętem i narzędziami pasterskimi, które z reguły wykazywały bogate zdobienie snycerskie, inne przedmioty używane przez mężczyzn nie wyróżniały się obfitą ornamentyką. Może najczęściej podlegały zdobieniu drewniane pochwy na osełki, tzw. kózki czy kadłubki, które gospodarze nosili zatknięte za paski podczas żniw lub sianokosów. Najpiękniejsze „kózki" na osełkę powstały na Podhalu. W ornamentyce i w technice snycerskie), stosowano tu te same rozwiązania, które najczęściej występowały na czerpakach i foremkach na sery, czyli gwiazdy, serca, jodełki, wici wycinane techniką krystaliczną, klinową i wrąbkową. Niekiedy zdobienie snycerskie i rzeźbiarskie widuje się na narzędziach używanych głównie przez stolarzy, jak np. na kobylicach, strugach, świdrach, cyrklach i in. Do wyjątkowych okazów snycerki ludowej należy zaliczyć drewnianą oprawę dyszy miecha kowalskiego, wyrzeźbioną w kształcie pyska psa, a
odnalezioną we wsi Ratulów na Podhalu. Sprzęt i narzędzia gospodarskie byty zdobione bardzo rzadko i to tylko
niektóre. Należały do nich np. żarna i stępy. Przykładem zdobionych żaren są żarna kadłubowe z Mazowsza łomżyńskiego, mające u wylotu na mąkę płaskorzeźbioną twarz. W Małopolsce i na Śląsku zdobieniu podlegały cokoły i górne krawędzie stęp do tłuczenia ziarna. Stosowano tu właściwie tylko nacięcia krawędziowe w formie owalnych lub podługowatych jamek i karbów, które jednakowoż wzbogacały samą sylwetę narzędzia, wprowadzały pewną lekkość, stwarzały światłocień.
Na pograniczu snycerstwa i rzeźby pozostają ule figuralne. Najstarsze okazy 331 pochodzą z XVIII w., ale najliczniej zachowały się obiekty z XIX stulecia. Ule figuralne przybierały kształty postaci świętych, jak np. św. Ambrożego, patrona bartników i pszczelarzy, św. Franciszka, św. Floriana i in., a także postaci legendarnych, demonologicznych, historycznych. Pojawiały się także na ulach bogate płaskorzeźby przedstawiające sceny obyczajowe i religijne, np. Boże Narodzenie.
Wyodrębniającą się grupę przedmiotów zdobionych snycerką tworzą środki transportu oraz uprząż, przede wszystkim drewniane siodła, jarzma, duhy, sanie paradne, wozy i bryczki. Są to przedmioty, które oprócz przeznaczenia użytkowego mogły także spełniać funkcje obrzędowo-magiczne i reprezen-tacyjno-prestiżowe. Tak chyba należy odczytywać ornament z krzyży cerkiewnych umieszczony na jarzmie podgarlicowym z terenów południo-wo-wschodniej Polski, a także bogate ozdoby snycerskie na drewnianych 125 siodłach używanych podczas obrzędów weselnych na Podkarpaciu lub dekorowanie paradnych (odświętnych) duh z terenu Podlasia. Zarówno 124 odświętna uprząż, jak i ozdobne sanie, wozy i bryczki były tymi przedmiotami, które najbardziej wyróżniały i podkreślały zamożność, kulturę i stan społeczny ich właścicieli w zetknięciu z innymi ludźmi podczas takich spotkań i uroczystości jak targi, odpusty, wesela kp.
W tradycyjnej kulturze ludowej drewno było również podstawowym tworzywem w zabawkarstwie. Oczywiście nie jedynym, zabawki bowiem wykonywano też z gliny, ze słomy, owoców, skrawków materiału i innych surowców. Zabawki drewniane były jednak najbardziej rozpowszechnione i to od dawien dawna, na terenie całego kraju. Przy wyrobie ich i w zdobnictwie stosowano te same rozwiązania techniczno-plastyczne co w sprzęt ar st wie, z tym tylko, że były one zazwyczaj bardziej uproszczone i uboższe. Zabawka nie była przedmiotem szczególnej staranności w obróbce i w zdobnictwie, ponieważ jej żywot był zazwyczaj krótkotrwały: zabawki ulegały szybszemu niszczeniu i wymianie uwarunkowanej wiekiem i zainteresowaniami dziecka, a także cyklem świąt i obrzędów rodzinnych i dorocznych, które zazwyczaj były okazją do obdarowywania coraz to nowymi zabawkami. Wyodrębnić można trzy źródła, z jakich zabawki trafiały do rak dziecka. Pierwsze to wykonane przez same dzieci, według własnych pomysłów lub, co zdarzało się częściej, w wyniku naśladownictwa. Mogły to być np. łódki wycięte z kory drzew, wiatraczki, bączki, drewniane lalki-kukły, ptaszki i zwierzęta, a w czasach nowszych szable i karabiny. Były to zabawki wyróżniające się niezwykłą prostotą.
Drugą grupę tworzą zabawki robione przez rodziców albo starsze rodzeństwo bądź przez miejscowego rzemieślnika, stolarza lub cieślę, zabawki, które powstawały bezpośrednio na wsi, w obrębie lokalnej społeczności. Ten typ zabawek nawiązuje do najstarszych wzorów, wyróżniając się ponadto indywidualizacją.
Do trzeciej grupy należałoby zaliczyć te wszystkie zabawki, które były nabywane na targach, jarmarkach, a przede wszystkim na odpustach, także od wędrownych handlarzy. Zabawki jarmarczno-odpustowe, wytwarzane przez wyspecjalizowanych rzemieślników, ujawniają dużą pomysłowość, różnorodność i bogate zdobnictwo.
Najciekawszymi zabawkami, dość powszechnie występującymi na całym, obszarze Polski, byty drewniane konie na biegunach. Korpus konia wykonywano zazwyczaj z naturalnie wygiętego konara lub pnia drzewa, a łeb rzeźbiono najczęściej w konwencji naturalistycznej. Korpus przymocowywano do czterech nóg-drążków, do biegunów lub do dwóch desek o owalnie wyprofilowanych dolnych krawędziach. Konie na biegunach, dzięki temu, że byty sporządzane w pojedynczych egzemplarzach, przez różnych wykonawców, nieposługujących się stałymi wzorcami, wyróżniały się bogactwem rzeźbionych głów - od schematycznych zarysów do naturalistycznie odtwarzanych kształtów, niekiedy wzbogacanych grzywami z sierści lub włosia. Godny podkreślenia jest fakt, że podobne rozwiązania plastyczne tego typu zabawek notowane są i na innych obszarach, poza Polską, W połowie naszego stulecia konie na biegunach stały się produktem wytwarzanym przez niektóre ośrodki zabawkarskie. Oczywiście była to produkcja seryjna, upraszczająca rozwiązania techniczno-plastyczne i rzeźbiarskie. Tak np. zamiast indywidualnego rzeźbienia głów końskich wycinano je z deski według jednego szablonu, malowano i wprawiano w tułów wykonany z owalnego kawałka pnia lub ze zwykłej płaskiej deski. Oprócz koni na biegunach wykonywano własnym sposobem wszelkiego rodzaju drewniane wózki i miniaturowe narzędzia pracy, jak np. taczki, oraz zabawki ruchome, wprawiane w ruch za pomocą siły wiatru (różne wiatraczki, tracze, tańczące pary, ptaki itp.) lub za pomocą mniej lub bardziej skomplikowanych mechanizmów, wykorzystujących np. zębate koła lub te rozwiązania techniczne, które miały zastosowanie w wodnych kuźnicach i foluszach poruszających młoty czy stępy. Bardzo ciekawą zabawką byli tzw. tracze, trzymający długą piłę traczną, zakończoną odpowiednio wyważonym ciężarkiem, który poruszony wprawiał w ruch wahadłowy całą figurkę, ustawianą w tym celu na krawędzi stołu. Sporządzano także zabawki z zastosowaniem sprężyn, dzięki którym można było wprawiać w ruch obrotowy czy wahadłowy różne postacie lub 139 przedmioty. Popularne były również zabawki skonstruowane z kilku skrzyżowanych deseczek, mogących się zwierać lub rozchodzić, podobnie jak 138 nożyce. Na deseczkach tych ustawiano figurki żołnierzy, jeźdźców na koniach, tańczące pary, lalki itp., które zmieniały swe uszeregowanie w zależności od ruchu desek. Inną konstrukcję miały zabawki umieszczone na dwóch listwach, które poruszane wzdłuż swej osi, wprawiały w ruch dwie figurki: kowali bijących miotem, koziołki trykające się rogami, niedźwiedzia i dziada, bokserów itp. Wymienione typy zabawek były wykorzystywane również przez ośrodki zabawkarskie, wyrabiające je w formach bardzo już ujednoliconych i szablonowych i poprzez jarmarki i odpusty propagujące je na terenie całej Polski.
Na uwagę zasługują zabawki tworzone przez wiejskich majsterkowiczów i ludowych rzeźbiarzy. Były to niekiedy wcale skomplikowane konstrukcje, z wielofiguralnymi scenkami przedstawiającymi wesela, prace w tartaku, szopki bożonarodzeniowe itp. W zabawkach tych można podziwiać zarówno pięknie wyrzeźbione i malowane figurki, jak i mechanizmy wprawiające te figurki w ruch. Przykładem rzeźbiarza ludowego lubującego się w konstruowaniu wielofiguralnych ruchomych kompozycji jest Julian Brzozowski ze wsi Sromów koło Łowicza.
Najpopularniejszymi zabawkami wywodzącymi się z ośrodków zabawkar- 140, skich były koniki umieszczane na deseczkach ?. czterema kółeczkami, koniki z 141 brykami albo para koników zaprzężona do bryczki, także karuzele z tańczącymi parami, motyle i kaczki z trzepoczącymi skrzydłami, kury dziobiące ziarno, wózeczki z ruchomymi kogutkami, różne typy wózków i kołysek, taczek i kółek na patyku oraz zabawki nowszego pochodzenia, jak np. samochody i samoloty. W ośrodkach zabawkarskich produkowano także 142, na większą skalę różnego typu ptaszki. Wszystkie te zabawki były wytwa- 143 rżane seryjnie, według szablonu o powtarzającym się zdobnictwie. Pokrywano je emaliami i farbami anilinowymi o jaskrawych kolorach: żółtym, czerwonym, zielonym, niebieskim oraz białym i czarnym. Szczególnie bogatą malaturę rniały koniki, na których zawsze zaznaczano uprząż i ozdobne siodła. Płaszczyzny bryk, wózków, pojazdów mechanicznym (samochodów i samolotów), także skrzydła ptaków i kotka oprócz malowania często zdobiono ornamentem ryzowanym bądź wypalanym, najczęściej w formie gwiazd cyrklowych, kół, prostych figur geometrycznych, linii skośnych, falistych, esownic itp.
W Polsce istniało w przeszłości i istnieje dziś jeszcze kilka ośrodków zabawkarskich. W ubiegłych stuleciach funkcjonowały one przeważnie w miastach i związane były z miejscami pątniczymi, odpustami i obrzędami. Na przykład w Krakowie podczas tzw. Emausu lub Rękawki (okres świąt wielkanocnych) sprzedawano różnego typu zabawki wykonywane tam sezonowo przez rzemieślników miejskich.
Od drugiej połowy XIX w. w okolicach Żywca, we wsiach Koszarawa, Stryszawa, Lachowice i in. istnieje jeden z największych ośrodków zabawkarskich, produkujący omówione typy zabawek, które sprzedawane są na targach i odpustach oraz przez wędrownych handlarzy na terenie całego kraju. Na początku naszego stulecia pod wpływem ośrodka żywieckiego rozwinęło się zabawkarstwo w Kieleckiem (wsie Łączna, Ostojów). W tym też czasie powstał niezależnie od wymienionych trzech ośrodek w okolicach Łańcuta (wieś Brzoza Stadnicka). Znane są także pomniejsze ośrodki, np. we wsiach okolic Rabki, w Leżajsku i innych miejscowościach. Należy zaznaczyć, że mimo podobnych tematów i form zabawek produkowanych w tych ośrodkach różnią się one między sobą znacznie przede wszystkim ornamentyką i niektórymi rozwiązaniami technicznymi (warsztatowymi).
Wyjątkowo bogatą dziedziną wytwórczości ludowej jest plecionkarstwo. Wyroby plecionkarskie znalazły różnorodne zastosowanie, przede wszystkim w sprzętarstwie i naczyniach schówkowych, a także w budownictwie, rybołówstwie, pszczelarstwie, w ubiorach, transporcie itp. Są to za tem różnego rodzaju kosze i kobiałki, torby, dzbany, naczynia zasobowe, sita i przetaki, plecione ściany w budowlach gospodarczych, płoty, samołówki rybackie, takie jak wiersze, jazy, koce, z ubioru - kapelusze, obuwie (łapcie), w transporcie — wasągi i półkoszki do wozów i sań, siewieiiki (króbki), czyli ręczne kosze do siania zboża, koszyki do noszenia święconego w czasie Wielkanocy, ule, kołyski, siedziska w krzesłach i wiele innych.
W plecionkarstwie wykorzystywano kilka podstawowych surowców: przede wszystkim wiklinę, gałęzie i pędy młodych drzew, np. leszczyny, olszyny, jałowca, sosny, świerku, łyko lipy i wiązu, cienkie deseczki — tzw. błony lub listwy, darte z sosny, oraz słomę, trawę, sitowie, rogożynę, a także włosie.
Ta rozmaitość surowców przyczyniła się do wytworzenia kilku odmiennych technik plecionkarskiech. Najprostsza i najbardziej rozpowszechniona była technika żeberkowe-krzyżowa i podobna do mej, choć rzadziej stosowana, taśmowo-krzyżowa, a następnie techniki spiralne i warkoczowe. Wszystkie miały lokalne odmiany, stwarzając wrażenie niezwykłej różnorodności splotów.
Mimo że prawie wszystkie wyroby plecionkarskie miały tak bardzo utylitarne znaczenie, nie można odmówić im swoistego piękna, nawet gdy pozbawione były jakichkolwiek zamierzonych zdobień. Wyrażało się to przede wszystkim w samym kształcie, proporcjach, fakturze, barwie. W niektórych wyrobach plecionkarskich stosowano zresztą proste zabiegi plastyczne, świadczące, że i do tych przedmiotów chciano wprowadzić jakieś elementy zdobnicze. Mogło się to przejawiać w doborze surowców w dwóch różnych gatunkach, zazwyczaj mających inną barwę, fakturę, grubość; mogły to być różne sploty o zmiennych kierunkach, mniejszych lub większych prześwitach, wplatanych w osnowę naczynia warkoczach lub w zaznaczaniu tzw. guzów, czyli
134 zgrubień wzdłużnych bądź punktowych, celowo formowanych na ze-wnerznej powierzchni, i wreszcie mogło to być malowanie ścianek farbami, dla ozdobienia ich jakimiś prostymi ornamentami geometrycznymi lub kwiatowymi. Walory plastyczne plecionych koszy, kobiałek, dzbanków, beczek, naczyń - wzmożone były przez różnorodnie kształtowane pałąki lub ucha-rączki oraz górne krawędzie, czyli brzeg wylewów, bardzo podobnie ukształtowanych jak w naczyniach garncarskich. Wykonane z grubszych gałęzi, tworzyły szkielet naczynia, wyraźnie odcinający się od całej powierzchni plecionki. Rączki albo pałąki często były szczególnie ozdobne. Stosowano tu inne sploty lub formowano wymyślne kształty, jak chociażby w przypadku koszyka z Kurpi o pałąku zakończonym w formie kotwicy lub koszyków z Sieradzkiego mających romboidalnie plecione wiązadełka, łączące kabłąk z koszem.
Do niedawna plecionkarstwo było jedną z najbardziej rozpowszechnionych dziedzin wytwórczości ludowej. Zajmowali się nim zarówno ci, którzy okazjonalnie wyplatali koszyki na własny użytek, jak i ci, którzy wytwarzali je na zamówienie dla najbliższego otoczenia w obrębie wsi. Zazwyczaj byli to starsi gospodarze, ale czasem i kobiety, sezonowo wyplatający różne kosze i naczynia zasobowe i traktujący to zajęcie jako dodatkowe źródło dochodu. Wyroby tych plecionkarzy charakteryzowała prostota i kontynuowanie form tradycyjnych, chociaż zdarzały się wyroby o cechach indywidualnych, będących objawem większych umiejętności i wewnętrznej potrzeby nadawania wykonywanym przedmiotem walorów plastycznych. Istniała także wcale pokaźna grupa plecionkarzy, którzy zajmowali się tą wytwórczością zawodowo. Wyroby ich sprzedawane były przeważnie na targach i jarmarkach w kilku terminach w ciągu roku, np. przed dorocznymi świętami, a przede wszystkim jesienią, przed zbiorami owoców, jarzyn, ziemniaków,
Na obszarach obfitujących w surowce plecionkarskie, np. wzdłuż rzek (m.in. we wsiach nadwiślańskich, wzdłuż Sanu, Pilicy, Dunajca, Bugu i in.) lub we wsiach śródleśnych dawnych puszcz: Kurpiowskiej, Sandomierskiej i in. tworzyły się ośrodki plecionkarskie, których produkcja rozprzestrzeniała się znacznie poza lokalne rynki, trafiając do większych miast. W niektórych ośrodkach powstawały nowe wyroby, dostosowane do potrzeb odbiorców miejskich, często odbiegające od form tradycyjnych mimo zachowywania starych technik. Przykładem mogą być różne komplety mebli z wikliny, damskie torebki, kosze na bieliznę itp.
Na obszarze Polski właściwie nie można wyróżnić jakichś specyficznych regionów charakteryzujących się im tylko właściwym plecionkarstwem. Wszędzie wyslępowary mniej lub bardziej podobne formy i techniki, jedyną zauważalną różnicę można było zaobserwować w nasileniu tych wytworów w tradycyjnej i współczesnej kulturze ludowej. Są bowiem obszary w Polsce, gdzie wyroby plecionkarskie do niedawna, a nawet do dziś jeszcze, są w powszechnym użyciu —np. na Mazowszu, Podlasiu, w Lubelskiem, we wschodniej Małopolsce — i regiony, w których plecionkarstwo nigdy nie było zbyt rozpowszechnione, jak np. w Karpatach, lub w których prędzej zanikało na skutek wcześniejszego rozpowszcclmicnia się wyrobów przemysłowych, jak to miało miejsce na Śląsku i w Wielkopolsce.
94 Przęślica łopatkowa. Z Suszu, woj. Elbląg. Poł. XIX w.
95 Przęślica łopatkowa. Ze wsi Ząbrowiec, woj. Elbląg.
1865 r.
96 Przęślica łopatkowa. Z okolic Olsztyna. 1843 r.
97 Przęślica krążołkowa. Ze wsi Godziesze Wielkie, woj. Kalisz. XLX/XX w.
98 Pochewka na osełkę, tzw. Kózka. Z Zakopanego, woj. Nowy Sącz. Podhale.
99 „Kózka" zatknięta za pas kosnika. Okolice Zakopanego, woj. Nowy Sącz. Podhale
100 Kijanki do prania bielizny. Z Podhala. Pocz. XX w.
101 Maglownica. Z okolic Ząbkowic Śląskich, woj. Wałbrzych. 1794 r.
102 Łyżka z szałasu pasterskiego. Z okolic Zakopanego. woj, Nowy Sącz. Podhale
103 Łyżnik. Wieś Witrylów, woj. Krosno. Pogórze
104 Łyżnik półeczkowy. Wieś Zalesię k. Łańcuta, woj. Rzeszów
105 Łyżnik. Ze wsi Miedzyczerwienne. Woj. Nowy Sącz. Podhale. Druga poi. XIX w.
106 Łyżnik. Ze wsi Zubsuche, woj. Nowy Sącz. Podhale. Koń. XVIII lub pierwsza pot XIX w.
107 Łyżnik. Z okolic Zakopanego, woj. Nowy Sącz. Podhale. Druga pół, XIX w.
108 Przęślica łopatkowa. Wieś Zubole, woj. Białystok. Podlasie. 1923 r.
109 Deseczka tkacka. Ze wsi Klęcino, woj. Słupsk. 1817 r.
110 Przy kołowrotku. Wieś Zubole, woj. Białystok. 1968 r. Przęślica z 1923 r.
111 Czerpak. Ze wsi Ciche, woj. Nowy Sącz. Podhale, Druga pół. XIX w.
112 Czerpak. Ze wsi Dobka k. Ustronia, woj. Bielsko--Biata. Beskid Śląski. Zapewne pocz, XX w.
113 Foremka na masło. Z Mazur, woj. Olsztyn. Druga poł. XIX w.
114 Foremka na masło. Ze wsi SioBcowice Nowe, woj. Opole. Zapewne pocz. XX w.
115 Serki - odciski z form drewnianych. Wieś Lubomierz, woj. Nowy Sącz. Podhale. Ok. 1963 r.
116 Formy na sery - parzenicorki, czyli sercówki. Ze wsi Ząb, woj. Nowy Sącz. Podhale
117 Foremka Piernikarska z ośrodka toruńskiego
118 Foremka piernikarstwa z warsztatu krakowskiego XIX w.
119 Forma piernikarska. Wadowice, woj. Bielsko-Biała. XIX/XX w.
120 Naczynie na masło. Z okolic Żywca, woj. Bielsko-Biała. Beskid Życiecki
121 Konewka z okolic Zakopanego, woj. Nowy Sącz. Podhale
122 Naczynie drewniane, intarsjowane. Ze wsi Sopotnia Wielka, woj. Bielsko-Biala. Beskid Żywiecki. Przed 1914 -.
123 Dzban z klepek. Z okolic Zakopanego, woj. Nowy Sącz. Podhale. XIX/XX w.
124 "Duha"- drewniany kabłąk do zaprzęgu. Wies Michałówka, woj. Biała Podlaska. 1954 r.
125 Jarzmo dla krów. Ze wsi Wierchomla Wielka, woj. Nowy Sącz. XIX/XX w.
126 Żarna Kłodowe. Ze wsi Zrębisko, woj. Łomża. Kurpie. XIX w.
127 Świder. Wieś Chochołów, woj. Nowy Sącz. Podhale.Pocz. XX W.
128 Oprawa dyszy miecha kowalskiego. Ze wsi Ratułów, woj. Nowy Sącz. Podhale. XIX w.
129 Laska. Ze wsi Jankowo- Mlodziankowo, woj. Łomża. Kurpie. Przed 1939 r.
130 Laska pasterska „kociuba". Wieś Grądy, woj. Łomża. Kurpie
131 Koszyk i misa. Wieś Teczynk. Myślenic, woj. Nowy Sącz. 1968 r.
132 Plemniki na ziarno. Wieś Wólka Konopna, woj. Siedlce. Podlasie
133 koń na biegunach- zabawka. Żywiec, woj. Bielsko-Biała. Ok. 1960 r.
134 Koń na biegunach - zabawka. Wykonana we wsi Brzozówka, woj. Ostrołeka. Kurpie. Ok. 1969 r.
135 Żołnierze —zabawka ruchoma. Z okolic Rabki, woj. Nowy Sącz
136 Koszyk. Z okolic Kolna, woj. Łomża. Kurpie. 1925 r.
137 Beczka na ziarno. Wieś Prawno, woj. Lublin
138 Kosze plecione z łubu. Wieś Seredzice, woj. Radom. 1953 r.
139 Huśtawka-zabawka ruchoma. Wykonana
w Krakowie
140 Konik na kolkach-zabawka. Wieś Lachowice k.. Żywca, woj. Bielsko- Biała. Ok. 1962 r.
141 Koniki z bryczkami - zabawki. Wieś Lachowice k. Żywca, woj. Bielsko-Biala
142 Samochód - zabawka. Wykonana we wsi Osieczany, woj. Kraków. 1977 r.
143 Samochód - zabawka. Wykonana we wsi Pewelka k. Żywca. woj. Bielsko-Biała. 1966 r.