Przygotowując się do napisania niniejszej pracy, której z założenia głównym tematem miało być wyjaśnienie, czym jest perswazja oraz jakie istnieją techniki i środki perswazyjne, w swoim miejscu pracy przeprowadziłem „małe dochodzenie” - otóż chciałem sprawdzić,
z czym może kojarzyć się owo pojęcie, jak definiują je inni, nazwijmy „prości ludzie”. Jako, że jestem recepcjonistą Śląskiego Centrum Chorób Serca, w którym to dzienna rotacja zarówno pracowników (lekarzy, personelu średniego, personelu technicznego etc.), jak
i pacjentów i ich rodzin jest duża (ponad 600 osób dziennie), miałem możliwość zapytania, co dana osoba rozumie przez „perswazję”, dość licznej grupy osób. Pomijając fakt, że jak nazwałem wcześniej owo „dochodzenie”, obiektywnie rzecz ujmując, nie zostało wykonanie w sposób naukowy (zarówno w sposób ilościowy, jak i jakościowy), doszedłem do wniosku, że tak naprawdę mało kto rozumie, co mieści się w granicach owego, zdaje się enigmatycznego słowa jakim jest perswazja: a przecież codziennie ulegamy jej wpływom - kiedy włączamy telewizor, słuchamy radia, robimy zakupy, odwiedzamy znajomych…
Najczęściej osobom przeze mnie zapytanym perswazja kojarzyła się z przekraczaniem jakiś bliżej nieokreślonych granic, często nawet fizycznych; na przykład krzykiem, bliskim kontaktem cielesnym (groźbą), formą wymuszenia czegoś; czyli z jasno wyartykułowanym celem osoby, która dąży do jego realizacji wszelkimi możliwymi środkami. I nawet jest
w tym rozumieniu element prawdy, bowiem specjaliści z dziedziny komunikacji czy też psychologii społecznej zgadzają się, co do tego, iż celem perswazji (a właściwe przekazów perswazyjnych) jest wywieranie wpływu na innych przez zmianę (modyfikowanie) ich postaw, przekonań czy systemu wartości. Tyle, że moi rozmówcy zakładali, iż są zdolni owe cele rozpoznać, gdyż zostają im mocno zaprezentowane przez „osobę wpływającą”. Tymczasem dzieje się to częstokroć „po cichu”, nie w sferze „cielesnej”, lecz „symbolicznej” - za pośrednictwem specjalistycznych komunikatów. Właśnie ta częsta nieświadomość osób „badanych” (badanych w przenośni i dosłownie;-))) sprawiała mi dyskomfort, bowiem ludzie, w tym aspekcie, w stosunku do owych komunikatów perswazyjnych i w konfrontacji
z działaniami manipulacyjnymi, których nie szczędzą im media, politycy czy lobby, wydają się być bezbronnymi marionetkami…
Nie mniej jednak jestem pełen wiary, iż - oprócz mechanizmów obronnych, którymi zostaliśmy obdarzeni przez naturę w drodze ewolucji - popularyzacja owego problemu, która ostatnio nasiliła się także w Polsce (między innymi dają temu wyraz wielokrotnie wznawiane pozycje książkowe traktujące o perswazji i manipulacji), budzi do refleksji, uświadamia czym jest perswazja, manipulacja, dając także wskazówki jak bronić się przed nimi oraz „nosicielami” czy też raczej „roznosicielami” komunikatów perswazyjnych. .
Literatura przedmiotu, ta ściśle naukowa, jak i spopularyzowana (odważę się napisać - komercyjna), prezentuje ogrom środków i technik, które może wykorzystać człowiek, aby wzbudzić w innej osobie uległość, podporządkować ją sobie (tak zwana metoda „stopa
w drzwiach”), rozkochać (metoda „niedostępności) czy wymusić chęć współpracy („reguła wzajemności). Są one barwne, interesujące, bo dotykające bezpośrednio człowieka, ale nie chciałbym o nich tutaj traktować. Tą wiedzę bowiem można zaczerpnąć na przykład
z szeroko dostępnych klasycznych dzieł psychologii społecznej.
Pragnę podzielić się pewną refleksją na temat pewnego komunikatu perswazyjnego, który może specjalistom z dziedziny komunikacji wydawać się mało frapujący, ale moje środowisko pracownicze dotknął w szczególny sposób.
Z definicji komunikatowi perswazyjnemu towarzyszy chęć wywołania zmiany, na przykład zmiany zachowania odbiorcy lub zmiany jego postaw czy zachowań, o czym już wcześniej zasygnalizowałem. W różnym stopniu różni „ludzie nauki” zakładają celowość, intencjonalność takiego komunikatu - niektórzy nawet twierdzą, że bez skutku, osiągnięcia celu nie można mówić, że występuje komunikat tego typu.
Wydarzenia z 8 lutego b.r. zademonstrowały siłę komunikatu perswazyjnego -
w moim odczuciu siłę destrukcyjną. On sam może, nawet na pewno nie był ukierunkowany na charakter i skalę takiej zmiany postaw, a jednak uczynił spustoszenie w polskiej transplantologii. Jednostronne stwierdzenia na forum megapublicznym typu „ten Pan już nikogo nie zabije”, których autorem była jedna z osób cieszących się w Polsce wysokim stopniem zaufania społecznego, udowodniły, iż w jednej chwili można wywołać zmianę postawy - względnie trwałej oceny ludzi, obiektu i pojęcia. Badania wykazują, że co trzeci Polak, który znał doniesienia medialnie z tego dnia na temat przeszczepów przyznał, że zmienił swój stosunek do transplantologów, a co gorsza, również do transplantacji, zaś co dziesiąty już nie chce oddać swoich narządów po ewentualnej śmierci. Dowodem potwierdzającym w/w badania jest zwiększająca się sukcesywnie liczba indywidualnych zgłoszeń do odpowiedniej instytucji o zakazie pobierania narządów i diametralnie zmniejszająca się liczba wykonanych przeszczepów (także u mnie w klinice).
Moje oskarżenia kieruję nie do ludzi, którzy zmienili pod wpływem „szoł medialnego” postawę wobec kwestii transplantacji, lecz do osoby odpowiedzialnej za tą sytuację - zdawałoby się autorytetu, który przecież wykształcony, uzbrojony w „wiedzę” także psychologiczną i socjologiczną, w sposób nieodpowiedzialny użył słów, które wzbudziły
u odbiorców komunikatu niepokój, strach, a nawet lęk, tym samym w zastraszający sposób wpływając na kondycję zdrowotną i moralną społeczeństwa polskiego.
Powyższa sytuacja jest także dowodem na konieczność dalszego uświadamiania, być może na szerszą skalę, czym jest perswazja, manipulacja oraz jakie może nieść konsekwencje wykorzystywanie mechanizmów, środków czy technik związanych z komunikacją perswazyjną, nawet gdy ich cele są zgoła odmienne niż zakładane. Sądzę, że program studiów, na które uczęszczam w pełni realizuje tą ideę (aczkolwiek nie jest to jej nadrzędnym).
Między innymi Wywieranie wpływu na ludzi, autorstwa Cialdiniego (Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne)
Aronson E., Wilson T.D., Alert R.M. Psychologia społeczna: serce i umysł, Poznań 1997
Na przykład O`Keefe - Tokarz M., Argumentacja, perswazja, manipulacja. Wykłady z teorii komunikacji. Gdańsk 2006.
Badania IPSPSDemoskop przeprowadzone w kwietniu b.r. na zlecenie Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej, opublikowane między innymi w Dzienniku z 4.05.2007 roku