Paweł Apostoł. Osobowość i działalność Antonio Salas
Mówił z pełnym przekonaniem, tonem nie znoszącym sprzeciwu. Ponieważ wiele już lat minęło od tamtej chwili, nie przypominam sobie jego nazwiska. Dobrze natomiast pamiętam tę fizjonomię: był to krzepki, otyły, wąsaty jegomość o wysokim głosie. Cóż takiego powiedział? Owe słowa wryły mi się głęboko w pamięć: „Mnie osobiście święty Paweł stoi ością w gardle”. Gdy spytałem o przyczynę, z pewnością siebie odpowiedział: „Jak można czuć sympatię do kogoś, kto nie lubił kobiet, prześladował chrześcijan i szczycił się swoją nietolerancją?”.
Chociaż wstrząsnął mną bezpodstawny osąd tego jegomościa, powstrzymałem się od odpowiedzi. Głoszony przez niego pogląd był nie tylko fałszywy, ale wręcz pozbawiony prostej logiki.
Niestety wiele osób podziela ów niesłuszny sąd. Wśród katolików utrwalił się niekiedy obraz Pawła jako człowieka zamkniętego w sobie, zgorzkniałego i nieprzejednanego, gotowego zawsze wyciągnąć miecz. Czy naprawdę był on takim właśnie człowiekiem? Absolutnie nie! Ta niesłuszna ocena jest po prostu owocem ludzkiej wybujałej wyobraźni.
Osobiście nigdy nie zwykłem ulegać cudzej fantazji. Świadom jestem tego, że Apostoł był obiektem oszczerstw. Z jakich powodów? Motywy kierujące ludźmi szermującymi niesłuszną argumentacją były przeróżne. Nie będę ich analizował, ponieważ uważam je za zbyt mało interesujące. Natomiast trudne do zapomnienia są opisy, przedstawiające Apostoła jako człowieka zamkniętego w sobie i znerwicowanego. Jego wewnętrzne walki powodowały, iż jego zachowanie było przez niektórych postrzegane jako maniera będąca skutkiem luksusu lub przesadnego akcentowania roli seksu w życiu człowieka.
Ci, którzy oczerniali Pawła, starali się szukać potwierdzenia dla własnych pomówień w pismach Świętego, posługując się powierzchowną i fałszywą ich interpretacją. Czyż nie pisze on, że „oścień dla ciała” nie przestaje go dręczyć (2Kor 12,7-10)? Ależ tak! Jednak współcześnie nikt nie wątpi, że wyrażenie to, osadzone we właściwym kontekście, ma inną wymowę - nie odnosi się do nieczystości, ale do słabości ludzkiej natury. Nie wiem nic o tym, by Paweł miał problemy z pokusami nieczystości, ale gdyby nawet tak było, to czemu miałby im nadawać w ramach głoszonej katechezy szczególne znaczenie? Przecież czerpie ona moc z nauczania przedstawianego przez autora i przekładanego przez niego na język życia, a nie z jego intymnych zwierzeń.
Uważam, że powinniśmy określić dominujące cechy osobowości Apostoła, aby w ten sposób rozwiać wszelkie możliwe uprzedzenia. Myślę, że niejeden Czytelnik doceni to (zwłaszcza wtedy, jeśli dotąd wpływ na jego ocenę miał nieprawidłowy schemat postaci Pawła).
Osobowość
Paweł Apostoł jest niewątpliwie tą postacią Nowego Testamentu, której autobiografia jest wyjątkowo bogata w informacje na temat jego charakteru. Nie brak w niej również zdarzeń, które ujawniają jego osobowość. Drogi Czytelniku, zwróć uwagę na pewną prawidłowość: nawet o Jezusie nie posiadamy tylu szczegółowych danych! Odczuwasz zdumienie? Jest ono bezzasadne. Całą naszą wiedzę na temat Jezusa czerpiemy z pisemnych przekazów Ewangelistów, które powstawały wiele lat od Jego śmierci. Paweł natomiast pozostawił w spadku różne pisma, które wyszły wprost spod jego pióra. Pozwalają nam one na ukształtowanie całościowego poglądu na temat jego temperamentu i cech charakteru.
Już pobieżna lektura listów świętego Pawła pozwala na odkrycie wyraźnych rysów, znamionujących skrajnie impulsywny charakter. Przed rozwinięciem tego wątku należy zauważyć, że każda jednostka posiada właściwy sobie temperament, który sam w sobie pozbawiony jest jakiegokolwiek zabarwienia moralnego. Często zwykliśmy mówić: „Jaki zły charakter ma ten pan X! Z powodu byle drobiazgu wpada w złość”. Myślę, że jeżeli natura wyposażyła danego człowieka w temperament choleryka, logiczne jest, że ma on dużą skłonność do popadania w rozdrażnienie. Czyż flegmatyk z kolei nie jest nad miarę spokojny i powolny? Ani ta pierwsza cecha charakteru nie jest czymś złym, ani ta druga czymś dobrym. Należy raczej stwierdzić, że każda jednostka w swoich zachowaniach jest do pewnego stopnia zdeterminowana typem posiadanego temperamentu. Można natomiast śmiało mówić o czynieniu złego czy dobrego użytku ze swojego charakteru. Sądzę, że czymś równie złym jest popadanie bez powodu w irytację, jak też hamowanie tego odruchu wtedy, gdy sytuacja wymaga właśnie stanowczej reakcji. Wartościowanie reakcji pod względem moralnym winno być uwarunkowane znajomością sposobu bycia danej osoby.
Pawła także cechował swoisty sposób zachowania się. Jaki miał temperament? Mamy aż nadto danych po temu, by odpowiedzieć bez wahania: choleryczny! W takim razie dlaczego miałaby nas dziwić łatwość, z jaką ogarniało go wzburzenie?
Wyjaśnia to, dlaczego Apostoł nie uchodził za wzór wewnętrznej równowagi: jego typ charakteru idzie raczej w parze z gwałtownością, aniżeli z umiarem i powściągliwością. Dlatego Paweł z taką łatwością niekiedy błądził czy popełniał niezręczności. Kiedy miał do wyboru dwa wyjścia: stłumić własną reakcję albo uzewnętrznić ją - pod naciskiem emocji wybierał tę drugą alternatywę i dlatego często otwarcie buntował się w obliczu doznawanych niesprawiedliwości. Jeżeli jednak człowiek ma czyste intencje, nawet niewłaściwe kroki czy potknięcia pomagają mu w wewnętrznym dojrzewaniu.
Jakie były główne cnoty Pawła?
Siła woli i właściwości charakterologiczne, które odciskają się najgłębszym piętnem na osobowości człowieka, znajdują odbicie w sile jego zaangażowania i wewnętrznego oddania w służbie wybranemu ideałowi. U Pawła graniczy ono z szaleństwem, jeśli spojrzymy na nie z czysto ludzkiego punktu widzenia. Wszak potrafił walczyć nieustannie i niestrudzenie o sprawę, której poświęcił się z tak głębokim osobistym przekonaniem. Nigdy nie był szablonowym wzorem do naśladowania; w zachowaniu Pawła dostrzegamy różnorodną gamę postaw, nadających szczególny wyraz jego duchowej walce i wewnętrznemu oddaniu. Pomimo nieomal obłędu, z jakim zawierzył Chrystusowi, nawet najbardziej wyraziste spośród jego zachowań nie wykraczają poza ramy normalności, rozumianej jako uzależnienie od wrodzonych cech temperamentu.
Paweł nie był nadludzkim tytanem świętości, tylko człowiekiem z krwi i kości, podobnie jak Ty i ja. Dlatego zachęcam Cię, Drogi Czytelniku, do naśladowania go. Bez obaw możesz uczynić go swoim wzorem. W istocie nawet jego cnoty przypominają nam o ludzkiej słabości, która warunkuje nasze zachowania. Zawsze żywiłem przekonanie, że każda osoba posiada zalety, uzdalniające ją do nadania życiu duchowego dynamizmu. Apostoł nie jest tu wyjątkiem - przeciwnie. Dlatego trafia do serc wielu ludzi pragnących go naśladować. Ograniczę się do wyróżnienia trzech spośród cnót, jakie w życiu świętego Pawła znajdują specjalny wyraz:
Prawość. Paweł zawsze postępował w sposób prawy. Początkowo jako judaista akcentujący doskonałość Prawa i występujący w jego obronie (Dz 9,1n), a następnie jako chrześcijanin niestrudzenie i ofiarnie szerzący Ewangelię (2Kor 11,22-29). Nigdy nie ugiął się pod ciężarem wymagań, jakie pociągało za sobą całkowite poświęcenie się ideałowi, zakładającemu wierność Bogu bez zważania na względy ludzkie (Ga 1,10). Wolał zachować milczenie, niż czynić ustępstwa wobec tych, którzy żądali od niego zmiany głoszonego orędzia (Dz 9,29). Kierował się w życiu doniosłą zasadą, wyrażoną w skrócie tak: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1Kor 9,16).
Wierność podjętym zobowiązaniom. Całe życie Pawła było przeniknięte oddaniem Bogu. Po spotkaniu ze Zmartwychwstałym u wrót Damaszku dołożył maksymalnych starań, by żyć obecnością Chrystusa, którego obraz miał głęboko wyryty w sercu (Flp 1,21). Na swym ciele zaś nosił blizny, widoczne znamię przynależności do Chrystusa (Ga 6,17). Pragnął solidaryzować się ze wszystkimi, gdyż tego wymagał właściwy mu sposób życia Ewangelią (1Kor 9,2), sposób motywujący go do jedności w Chrystusie na równi z Żydami, jak i poganami, ludźmi wolnymi i niewolnikami, mężczyznami i kobietami (Ga 3,26-29). Powołanie to prowadziło wprost do wyznania: „Żyję więc już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).
Wytrwałość. Trudności nie odstraszały go nigdy (2Kor 7,5). Zwykł stawiać im czoła, łącząc energię i odwagę z wytrwałością (Rz 5,3). Walczył o przyjęcie takich zasad, które zawsze byłyby zgodne z prawdą Ewangelii, czyli otwarte na dialog. Z zapałem występował przeciwko tym, którzy starali się odwieść go od raz powziętego zamysłu (Ga 2,14). Większą część życia poświęcił ewangelizowaniu pogan. Przedstawiał im ewangeliczne orędzie głoszące prawdę Zmartwychwstania (Rz 15,17-21). Wierność duchowi orędzia miała dla Pawła szczególne znaczenie: „Skoro więc żyjemy mocą Ducha, postępujmy według Ducha” (Ga 5,25).
Takimi właśnie cnotami powinien wyróżniać się każdy, kto decyduje się służyć ideałowi. Jeśli tym ideałem jest życie Chrystusowym orędziem, wtedy logiczną konsekwencją staje się ewangelizowanie. Nadaje ono osobie ludzkiej właściwą jej godność oraz sens codziennemu życiu. Jakże moglibyśmy pozostać bierni wobec przykładu świętego Pawła? Z tej perspektywy widziana, postać Pawła wydaje się przykładem możliwym do naśladowania w sytuacjach dnia powszedniego. Jest on wzorem osoby poświęcającej całe swoje życie dziełu budowania Królestwa, w którym panuje miłość, a nie prawo.
Jakie były główne wady Pawła?
Doskonałość jest czystą mrzonką, a wady człowieka są wyrazem jego słabości. Apostoł przejawiał oznaki słabości, które były konsekwencją jego ludzkiej natury. Były one ściśle związane z jego charakterem. Paweł był z natury porywczy, w czym uzewnętrzniała się niespójność jego postaw.
Niełatwo jest wyliczyć i scharakteryzować wady Pawła, ponieważ są one jakby wpisane w postawy, będące wręcz warunkiem cnoty. Skoncentruję się na trzech cechach, najbardziej pomocnych przy zgłębianiu jego wewnętrznych trudności. Moją intencją jest, abyśmy ja i Ty, Drogi Czytelniku, nie zrażając się naszą własną słabością, żyli duchem walki i prawdziwego poświęcenia.
Nadmierny radykalizm. Charakter skłaniał czasem świętego Pawła do czynów pełnych radykalizmu. Nie zważał wówczas na grożące mu niebezpieczeństwa (Dz 21,13n). Nie zwykł unikać głoszenia Ewangelii nawet w takich okolicznościach, gdy graniczyło to z szaleństwem, chyba że wola Chrystusa była wyraźnie odmienna (Dz 16,7). Niewiele przejmował się tym, co podpowiadała mu roztropność; potęgowało to wrogość tych, którzy nie zgadzali się z jego radykalną postawą w obronie Ewangelii Chrystusowej (Ga 1,6-10). Świadom własnej bezkompromisowości, starał się ją tłumaczyć. Argumentował, że jest ona wymogiem wierności Bogu (2 Kor 1,18).
Ostrość i nieugiętość w głoszeniu poglądów. Niekiedy obstawał uparcie przy własnym zdaniu; skutkiem tego były waśnie ze współpracownikami, prowadzące nawet do poróżnień (Dz 15,39n). Paweł bywał cierpki wobec przeciwników. Upokarzał ich, nie szczędząc ostrych słów (Ga 5,12). Zapalczywie ujawniał głupotę tych, którzy próbowali go oczernić posądzeniami o próżne ambicje (2Kor 10,12). Żywo atakował „fałszywych braci”, usiłujących wprowadzić zamieszanie we wspólnotach (Ga 2,4). Kiedy tracił cierpliwość - a bywało tak dosyć często - jego polemiczne zacięcie potęgowało się (Dz 15,2).
Zuchwałość. Paweł nie zawsze był w stanieprzewidzieć ewentualne następstwa przyjętej przez siebie zdecydowanej, a nawet aroganckiej postawy. Posunął się tak daleko, że kiedy stanął przed Sanhedrynem - znieważył najwyższego kapłana (Dz 23,3). Gwałtowność Pawła, która często rozpalała audytorium (Dz 18,6), była w jego oczach usprawiedliwiona; wszak miał widzenie, w którym Chrystus nakazał mu pozbyć się lęku, kiedy występuje w Jego imieniu (Dz 18,9n). Odwaga ta skłaniała go niekiedy do przyjmowania postawy pełnej determinacji (2Kor 13,2).
Taki był Paweł. Niektórzy zwolennicy Apostoła starają się ukazać jego wady w takim świetle, jakby były one zaletami. Zastanawiam się, dlaczego? Przecież dopiero pełna akceptacja autentycznej osobowości bohatera umożliwia nam naśladowanie go. Ponadto jego wady są nie tyle owocem złego charakteru, co ograniczoności ludzkiej natury. Czyż w gruncie rzeczy nie dotyczy to nas wszystkich? Postawa Pawła może okazać się wręcz wzorem dla tych, którzy prowadzą dzieło ewangelizacji. Człowiek wierzący, pragnący zawierzyć w pełni Chrystusowi, musi wyeliminować wewnętrzne hamulce, jakie narzuca mu jego obojętność. Wymaga to radykalnej przemiany na poziomie egzystencjalnym.
Otóż taka przemiana miała miejsce w przypadku Apostoła. Po to, aby Ewangelia mogła nadawać jedyny kierunek jego życiu, musiał uprzednio zerwać pęta wiążące go niewolniczo z Prawem. Tak radykalne poczynania często powodują wewnętrzne rozdarcie. By móc to w pełni zrozumieć i docenić, należy przyjrzeć się z bliska wydarzeniu, które spowodowało decydujący zwrot w życiu Pawła.
Nawrócenie
Wśród ludzi wierzących panuje powszechne przekonanie, że Paweł w okresie młodości z niezwykłą zapalczywością prześladował chrześcijan, dając tym samym upust swojej nienawiści do nich jako innowierców. On sam wydaje się potwierdzać to w swoich listach (Ga 1,13n). Jednak czy było tak w rzeczywistości? Współcześnie skłonni jesteśmy zaprzeczać podobnej tezie. Krytycy biblijni widzą w Pawle niespokojnego młodzieńca, któremu ścisłe więzi duchowe z Prawem Mojżeszowym nakazywały efektywne działania, polegające na wyszukiwaniu Izraelitów wyrzekających się własnej wiary. Tak więc nie prześladował on wcale chrześcijan, ale Żydów, którzy zeszli z właściwej drogi, jaką jego zdaniem była religia judaistyczna.
W tym rzekomym prześladowcy płonęło w istocie gorące pragnienie oczyszczenia religii żydowskiej. Młodzieńcza gorliwość późniejszego Apostoła Chrystusowego nie pozwalała mu na opuszczenie rąk. Co czynił i jak działał? Odpowiedź odnajdziemy w listach uwierzytelniających, jakie otrzymał z rąk przywódców religijnych w Jerozolimie. Miały one posłużyć Pawłowi do pojmania grupy „żydowskich odszczepieńców”, czyli chrześcijan osiadłych w Damaszku. Wyruszył w drogę i… spotkał Chrystusa. W jego duszy dokonał się cud przemiany - nawrócenie.
Zanim na nowo podejmę ten wątek, muszę wyjaśnić, że krytyka teologiczna nie nazywa doświadczenia Pawła „nawróceniem”. (Trzeba pamiętać, że każde pojęcie kształtuje się w społeczno-kulturowych realiach danego środowiska. Współcześnie za nawróconą uznaje się osobę, która, kierując się miłością, staje się coraz lepsza. Przeżycie impulsywnego młodzieńca, jakim był święty Paweł, nie jest nawróceniem w takim właśnie sensie). Wystarczy zapoznać się z biblijnymi relacjami (Dz 9,3-9; 22,5-16; 26,10-18; Ga 1,12-17), aby stwierdzić, że jego duchowa przemiana dokonała się radykalnie; była ona wynikiem spotkania z Chrystusem. Dlatego z coraz większym przekonaniem mówimy dziś o chrystofanii, czyli ukazaniu się Chrystusa (po zmartwychwstaniu).
Posłannictwo
Paweł zawsze był uważany za „Apostoła Pogan”. Tak było rzeczywiście. Jednak ów zaszczytny tytuł jest konsekwencją nie tyle jego osobistych decyzji, ile potrzeb dyktowanych konkretną sytuacją. Przede wszystkim zwrócenie się do pogan wynikało z faktu, że Żydzi nie chcieli go słuchać. Jednocześnie jego postawa umożliwiała mu nawiązanie głębszych relacji ze światem pogan, którzy nie byli związani Prawem.
Stosunek do Prawa był początkowo przedmiotem sporu apostołów. Jego rozstrzygnięcie było trudne, więc wśród nawróconych pogan niekiedy panował niepokój o przyszłość, kiedy indziej zaś górę brała nadzieja. Poganie pragnęli uwolnić się od wypełniającej ich życie trwogi i płynących z niej udręk. Starali się o to od wieków, pielęgnując swoje religijne wierzenia, jednak doświadczenie wykazało, że nie znajdowali ukojenia i otuchy. Ich wiara nie prowadziła bowiem ku duchowej pełni, którą obdarza Chrystus. Chętnie więc przyjęli ten niezwykły dar, jakim jest chrześcijaństwo; zostali pociągnięci przez „Apostoła Narodów” przepowiadaniem i świadectwem życia.
Ukazując chrześcijański kerygmat jako moc zbawczą, Paweł odpowiadał na odwieczne pragnienie pogan. Przedstawiał Zmartwychwstałego jako jedynego prawdziwego zbawiciela, co było przejawem jego swoistego geniuszu. Dzięki niezwykłej przenikliwości umysłu Apostoł rozumiał, że tylko Zmartwychwstały może zbawić świat od chaosu, którego źródłem jest grzech. Jego przepowiadanie oparte było przede wszystkim na osobistym doświadczeniu łaski. Dowodził, że dopiero odnoszenie wiary do życia prowadzi do rzeczywistego pokonania śmierci, pogrążającej dotąd ludzi w głębokim lęku.
Paweł nie był typowym przywódcą tłumów. Dał się poznać raczej jako charyzmatyk, zdolny wywierać wpływ na małe grupy, otwarte na świat je otaczający i podejmujące z nim dialog. Orędzie Pawła można było pojąć jedynie na drodze dialogu.
Apostoł znał dobrze smak porażki. Wiedział jednak, że bohaterów kształtują przeciwności. Dlatego nieustannie realizował swoje pragnienie obdarzania pogan duchowym orędziem, które daje człowiekowi nowe życie - życie łaski. Postawa ta cechowała całą jego ewangelizacyjną działalność. Nigdy nie czynił ustępstw na rzecz legalizmu (ścisłe przestrzeganie istniejących norm prawnych - przyp. tłum), który nie był w stanie poruszyć sumień ludzi o pogańskiej mentalności. Mówił im o duchowym wyzwoleniu dzięki wewnętrznemu zaangażowaniu. Był to jedyny język zrozumiały dla pogan. Modele pojęciowe Pawła znalazły odzwierciedlenie w jego życiowej praktyce; w trakcie wielu apostolskich podróży, w których jego posłannictwo nabrało konkretnych form. Zaowocowało to w sumie ukształtowaniem dojrzałej nauki.
Zaangażowanie Pawła przenikało do głębi cały jego zamysł ewangelizacyjny. Było zaangażowaniem człowieka z całych sił pragnącego obdarzyć innych wolnością, którą obdarował go sam Chrystus. Niewątpliwie przy niejednej okazji Święty wykazywał brak krytycyzmu, któż jednak, torując drogę innym, nie uczyni jakiegoś fałszywego kroku? Jedynie życiowa stabilizacja pomaga uniknąć ryzyka. Apostoł, nawet wtedy gdy błądził, kierował się wyłącznie miłością i był daleki od lęku. Przy takich intencjach zazwyczaj nawet błędy wychodzą na dobre…
Pisma, które Paweł po sobie pozostawił, mają ogromną wartość. Nie wszystkie spośród przekazanych listów są niezaprzeczalnie jego autorstwa, nie to jest jednak najistotniejsze! Przede wszystkim trzeba zaakcentować fakt, że pomimo prześladowań Apostoł urzeczywistnił chrześcijański model życia, a zarazem stworzył całościową koncepcję teologiczną. Każdy, kto weźmie to pod rozwagę, nie kierując się uprzedzeniami, z łatwością odkryje w pismach Apostoła wyraźne oznaki geniuszu. Choć charakteryzowała go mentalność semicka, głoszoną przez siebie naukę potrafił zręcznie ująć w ramy sposobu myślenia właściwego Grekom, by w ten sposób lepiej wpływać na rozwój założonych przez siebie wspólnot.
Jego teologiczno-katechetyczne rozważania pozostają aktualne także dzisiaj. Chciałbym szczególnie podkreślić podejście katechetyczne, wyraźne w jego koncepcji. Paweł nie był teologiem - teoretykiem; to praktyka życia codziennego i wewnętrzne doświadczenie wiary nadawały kierunek i dynamikę jego poglądom. Dlatego pomimo upływu czasu zachowały swoją żywotność. Wszak życie nie starzeje się!
Wskazówki Pawła mogą pogłębić wiarę człowieka poprzez uzmysławianie mu prawdy o tym, że Bóg nad nim czuwa. Boża Opatrzność zakłada jednak współpracę z człowiekiem. Bóg i człowiek mają tworzyć ścisłą więź, opartą na nieustannym dialogu, którego fundamentem jest miłość. Do niej to zachęca nas ustawicznie Apostoł.
Obyśmy, Drogi Czytelniku, okazali się zdolni do wprowadzania tej miłości w życie. Wówczas nasze życie nabierze autentycznie chrześcijańskiego kształtu, a w głębi nas pojawi się pierwszy zwiastun duchowej pełni. Dałby Bóg, aby współczesna katecheza zdolna była natchnąć nas nadzieją, którą pisma Pawła są tak głęboko przeniknięte. Myślę, że jest to najskuteczniejszy sposób uleczenia nas z rozczarowań i złudzeń, jakich dostarcza współczesne społeczeństwo.
Tekst pochodzi z książki: A. Salas, Paweł z Tarsu. Pierwszy teolog chrześcijaństwa, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2003, ss. 5-14, 19-20.
Z prześladowcy w apostoła ks. Mariusz Krawiec SSP
Był tylko 10 lat młodszy od Jezusa, ale nigdy osobiście Go nie spotkał. W drodze do Damaszku przeżył nawrócenie, które tak odmieniło jego życie, że stał się jednym z najbardziej dynamicznych głosicieli Jezusa Chrystusa.
Świadectwa podają, że urodził się pomiędzy 7 a 10 rokiem po Chrystusie w Tarsie, mieście leżącym na terenie dzisiejszej Turcji, blisko granicy z Syrią. Miasto to było wówczas typowym bliskowschodnim tyglem kulturowo-religijnym. Grecy, Rzymianie, Żydzi i inne mniejsze narody tworzyły społeczność, która - chociaż w każdym z przypadków nakazywała pielęgnowanie własnej odrębności - nieuchronnie przenikała się i na siebie oddziaływała. Tamtejsi Żydzi często posługiwali się podwójnym imieniem. W przypadku Pawła było to żydowskie imię Szaweł (Saul - `uproszony u Boga') i grecko-łacińskie Paulus (wskazywało prawdopodobnie na jego niski wzrost). To drugie imię z czasem stało się jego imieniem chrześcijańskim i pod nim zaczęto rozpoznawać go jako apostoła.
Szaweł, jak przystało na kogoś wychowanego w kulturalnym tyglu, biegle władał językami aramejskim i greckim. To pomogło mu w czasie jego licznych podróży misyjnych. Zwyczajem było, że jako młody faryzeusz, należący do pokolenia Beniamina, musiał wyuczyć się jakiegoś rzemiosła. Nauczył się wyrabiania tkanin namiotowych.
Prześladowca chrześcijan
W młodości Szaweł został wysłany przez ojca do Jerozolimy, aby pogłębić znajomość Tory. Tam trafił do jednej z najlepszych szkół rabinicznych mistrza Gamaliela. Po jej ukończeniu stał się zagorzałym tropicielem i prześladowcą chrześcijan. Około 34 roku był świadkiem kamienowania Szczepana, diakona i pierwszego chrześcijańskiego męczennika. Później angażował się w prześladowanie chrześcijan w Jerozolimie. Trwało to do roku 35, kiedy to wyposażony w listy polecające od Sanhedrynu udał się do Damaszku z nakazem aresztowania zwolenników Jezusa.
Nawrócony w drodze
Pod Damaszkiem doświadczył czegoś, co zadecydowało o zmianie jego dotychczasowych poglądów. Jak relacjonują Dzieje Apostolskie, w czasie podróży, tuż przed dotarciem do celu, upadł na ziemię i porażony światłem usłyszał głos: „Szawle, Szawle! Dlaczego mnie prześladujesz?”. Na pytanie: „Kim jesteś, Panie?”, otrzymał odpowiedź: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz”. Od tego dnia zawzięty prześladowca staje się największym krzewicielem chrześcijaństwa, które szybko z małej „sekty” wewnątrz judaizmu rozprzestrzeniło się po krańce ówczesnego świata.
Swoją pracę misjonarską Paweł rozpoczął około 36 roku w Antiochii. W mieście tym żyło wówczas 300 tysięcy ludzi, wywodzących się z prawie całego imperium rzymskiego. Jak twierdzą historycy, codzienne życie miasta wyznaczały chaos i przemoc. Ale i tutaj chrześcijaństwo zaczęło znajdować zwolenników także pośród pogan (czyli nie-Żydów), co było nowością. Wywołało to konflikty z chrześcijanami wywodzącymi się z judaizmu, głównie na tle tradycji związanej ze spożywaniem tego, co określano mianem czyste lub nieczyste (Żydzi uważali za nieczyste np. mięso wieprzowe). To doprowadziło do dyskusji i zwołania tzw. Soboru Jerozolimskiego (około 49 roku). Podczas Soboru Paweł spotkał się z niektórymi apostołami, na czele z Piotrem. Wtedy doszło do ukierunkowania działalności misyjnej apostołów. Jakub, Piotr i Jan zaczęli głosić Ewangelię wśród Żydów, natomiast Paweł i Barnaba poszli do pogan.
Wielki misjonarz
Paweł zasłynął przede wszystkim jako misjonarz, który przebył niemal całe ówczesne imperium rzymskie. Odbył trzy wielkie podróże, był także na Malcie, w Hiszpanii i w Rzymie (gdzie zginął śmiercią męczeńską).
Pierwszą podróż odbył w latach 46-49 w towarzystwie Barnaby. Objęła ona m.in. takie znane miejsca, jak Antiochię, Antiochię Pizydyjską, Cypr, Listrę i Derbe.
Podczas drugiej podróży, w latach 50-52, był m.in. w Tesalonikach, Atenach, Koryncie, Efezie i Jerozolimie. Trzecia, najdłuższa, odbyta w latach 54-58, pozwoliła Pawłowi odwiedzić m.in. Efez, Milet, Tyr. Szacuje się, że podczas wszystkich swoich podróży apostoł przebył około 20 tysięcy kilometrów, co na owe czasy było nie lada wyczynem.
Mistrz pióra
Paweł niewątpliwie należy do największych chrześcijańskich pisarzy. Wystarczy wspomnieć, że na 27 ksiąg Nowego Testamentu 13 związanych jest z jego osobą.
Siedem listów Paweł napisał osobiście (nazwane są one przez znawców, biblistów, „protopawłowymi”, od gr. protos - `pierwszy'). Są to Pierwszy List do Tesaloniczan, List do Galatów, List do Filipian, List do Filemona, Pierwszy i Drugi List do Koryntian oraz List do Rzymian. Kolejne sześć listów, które określa się mianem „deuteropawłowych” (od gr. deuteros - `drugi'), napisanych zostało przez jego współpracowników lub zredagowanych dopiero po jego śmierci. Do tej grupy zaliczamy: Drugi List do Tesaloniczan, List do Kolosan, List do Efezjan, List do Tytusa, Pierwszy i Drugi List do Tymoteusza.
Rzymski Więzień
W roku 58 miały miejsca wydarzenia, które ostatecznie doprowadziły Pawła do męczeńskiej śmierci niecałe dziesięć lat później. Przebywający w Jerozolimie apostoł był wielokrotnie oskarżany przez przeciwnych mu Żydów i stawiany przed rzymskim trybunałem. W roku 60 roku Paweł, widząc, że prokurator Judei Porcjusz Festus jest coraz bardziej ustępliwy wobec żydowskich przywódców, jako obywatel rzymski odwołał się do cesarza. Został zatem odesłany statkiem do Rzymu. W czasie podróży statek rozbił się w wyniku sztormu u wybrzeży Malty. Nikt nie ucierpiał, ale ze względu na martwy sezon żeglugowy Paweł i inni podróżujący musieli pozostać na wyspie przez trzy miesiące.
Męczennik za wiarę
Kiedy Paweł przybył wreszcie do Wiecznego Miasta, został osadzony w areszcie domowym o łagodnych warunkach: apostoł mógł swobodnie przyjmować gości i prowadzić korespondencję. Dzieje Apostolskie, które są głównym źródłem losów Pawła, urywają się na roku 63. Przypuszczalnie w tym roku Paweł został uwolniony. Po uwolnieniu, jak wskazują źródła, odwiedził Hiszpanię. Wczesnochrześcijański pisarz Klemens Rzymski podaje, że „dotarł do kresu Zachodu”, co zwykle u rzymskich autorów oznaczało Hiszpanię lub Luzytanię. Sam Apostoł Narodów w Liście do Rzymian wspominał o planie takiej podróży.
Kiedy latem 64 roku Rzym został dotknięty pożarem, winą za jego spowodowanie opinia publiczna obarczyła Nerona. Ten, chcąc uwolnić się od oskarżeń, jako winnych wskazał chrześcijan. Wprawdzie prześladowania dotknęły wiernych z gminy rzymskiej, jednak Paweł, przypuszczalnie przebywający wówczas w Azji Mniejszej, także został aresztowany.
Według Klemensa, Paweł został uwięziony i skazany na śmierć „wskutek zazdrości”, co koresponduje z Drugim Listem do Tymoteusza, w którym Paweł wspomina brązownika Aleksandra, który „wyrządził mu wiele zła”.
Na pierwszej rozprawie Paweł jednak zdołał wybronić się na tyle, że udało mu się uniknąć skazania. W oczekiwaniu na drugą rozprawę miał napisać Drugi List do Tymoteusza (choć jego autentyczność bywa kwestionowana). W liście wyjawia, że oprócz Łukasza opuścili go wszyscy uczniowie.
W wyniku drugiej rozprawy Paweł został skazany na śmierć poprzez ścięcie (taki rodzaj egzekucji przysługiwał mu ze względu na rzymskie obywatelstwo). Data i miejsce śmierci Pawła nie są pewne. Co do daty, to wiadomo tylko tyle, że nastąpiła ona już po wybuchu prześladowań jesienią 64 roku, ale jeszcze za panowania cesarza Nerona, który zmarł w roku 68. Zwykle badacze umiejscawiają ją pomiędzy rokiem 66 a 67. Tradycja lokalizuje miejsce męczeństwa Pawła za Bramą Ostyjską, tam, gdzie obecnie stoi rzymska bazylika św. Pawła za Murami.
„Żyjący dzisiaj”
Choć upłynęło blisko 2000 lat od śmierci Pawła, pozostaje on postacią, która intryguje i inspiruje współczesnych chrześcijan. Jak podkreśla biblista ks. Angelo Colacrai z Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, „św. Paweł przeżywał Chrystusa z taką pasją, iż wszedł z nim w swoistą symbiozę, która była na tyle silna, że połączyła w nim dynamikę mistyka, misjonarza i pisarza”.
Świętego Pawła czytają dziś chrześcijanie, wyznawcy innych religii i ateiści. Francuski filozof i pisarz o poglądach ateistycznych, Alain Badiou, podziwia św. Pawła za jego uniwersalizm, „który potrafi odpowiedzieć na wyzwania współczesności”. W roku 1997 w Paryżu nawet opublikował o nim książkę. Włoski kapłan bł. Jakub Alberione (zm. 1971) widział natomiast w św. Pawle „dziennikarza współczesnych areopagów” i w roku 1914 założył zakon, który poświęca się głoszeniu Ewangelii za pośrednictwem środków społecznego przekazu.
Żarliwy Apostoł Narodów
rozmowa z ks. prof. dr. hab. Antonim Paciorkiem, biblistą z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego JP II
Księże Profesorze, skąd czerpiemy wiadomości o życiu św. Pawła?
O świętym Pawle dość dużo opowiada nam św. Łukasz w Dziejach Apostolskich. Łukasz był towarzyszem podróży Pawła, stąd przekazał nam wiele różnych informacji, przede wszystkim tych dotyczących podróży. Poza tym o św. Pawle dowiadujemy się z jego własnych listów. Wreszcie o św. Pawle mówią nam także apokryfy - są to starożytne pisma żydowskie lub wczesnochrześcijańskie, które nie zostały uznane za kanoniczne, np. są apokryfy zatytułowane: Dzieje św. Pawła, z których dowiadujemy się m.in. jak św. Paweł wyglądał. Ze zrozumiałych względów nie mamy zdjęcia św. Pawła, a na ogół na wszystkich obrazach jest podobnie przedstawiany. To, że np. miał wysokie czoło, dowiadujemy się akurat z tego apokryfu. Oczywiście apokryf nie musi informować bardzo dokładnie, niewątpliwie jednak przekazuje nam pewne autentyczne informacje o św. Pawle.
Gdzie narodził się św. Paweł? Kim był?
Święty Paweł urodził się w Tarsie. Tars to było znane miasto w południowej Azji Mniejszej (dzisiejsza południowo-wschodnia Turcja). W czasach hellenistycznych, a więc w czasie kiedy żył Paweł, było to bardzo znaczne miasto o dużej kulturze. Było ojczyzną kilku filozofów stoickich, a poza tym szkoły Tarsu cieszyły się dużą sławą. Paweł urodził się około 10 roku po Chrystusie jako dziecko dość zamożnych Żydów, posiadających obywatelstwo rzymskie. Uczeni zastanawiają się, dlaczego mieli to obywatelstwo, był to bowiem przywilej dość trudny do zdobycia, który pierwotnie posiadali tylko mieszkańcy Rzymu. Przypuszcza się, że rodzice Pawła robili dobre interesy z Rzymianami, z wojskiem rzymskim. To były czasy wojny domowej i trzeba było dużo aprowizacji. Prawdopodobnie rodzice Pawła pod tym względem odznaczyli się i otrzymali ten przywilej. Początkowo Paweł studiował w Tarsie, potem w Jerozolimie. W Jerozolimie nabył przeogromną miłość do Zakonu, czyli do Prawa Mojżeszowego, i do historii Izraela. I tutaj już zaczynają się dzieje Apostoła, a właściwie jeszcze nie apostoła: dzieje prześladowcy chrześcijan.
Jak to było z prześladowaniem chrześcijan przez Pawła?
Uczeni stawiają pytanie, czy Paweł jest odpowiedzialny za śmierć choćby jednego chrześcijanina, bo skoro prześladował, to mogło się zdarzyć, że jest winien śmierci jakiegoś chrześcijanina. Ale nawet najściślejsze badania nie pozwalają stwierdzić, że Paweł przynajmniej w jednym przypadku był winien czyjejś śmierci. Paweł w czasie swojej działalności miał wielu wrogów i gdyby się zdarzyło, że rzeczywiście byłby odpowiedzialny za śmierć kogokolwiek, z pewnością by mu to wyrzucano. To prawda, że uczestniczył w kamienowaniu Szczepana, ale właściwie jego rola była bierna, jak mówi św. Łukasz: "pilnował szat", a poza tym: "wtrącał do więzienia, wydawał na chłosty". Określał kary fizyczne, ale - jak się wydaje - nie było przypadku, aby Paweł, wtedy jeszcze prześladowca, spowodował śmierć jakiegokolwiek chrześcijanina.
Jak rozumieć nawrócenie Apostoła Narodów?
O samym fakcie nawrócenia znajdujemy sporo informacji w Dziejach oraz w Listach. Informacje te jednak są krótkie, lakoniczne. W związku z tym wydaje się, że wcześniej wielokrotnie opowiadał o swoim nawróceniu. Pisząc swój list nawiązuje do tego, lecz nie opowiada, jak to było. O swoim nawróceniu wspomina jedynie w Ga 1, 13-17 i 1 Kor 9; 15, 8 - by potwierdzić autentyczność swojej misji. Tej powściągliwości Pawła przeciwstawiają się bogate opisy św. Łukasza w Dziejach, gdzie trzykrotnie powraca do tego wydarzenia: Dz 9, 1-19; Dz 22, 3-21; Dz 26, 9-18. Uczeni od wielu lat zagłębiają się w to wydarzenie, próbując dociec, jak ono wyglądało. Niektórzy bazują na psychologii, jeszcze inni na mistyce (przeżyciu mistycznym). Ktoś powiada, że był to wynik wewnętrznego konfliktu w Pawle, wtedy jeszcze prześladowcy. Ostatecznie możemy powiedzieć tylko tyle: było to jakieś niezwykłe przeżycie, niezwykłe dotknięcie łaską przez Chrystusa. To spowodowało, że w jednym momencie z prześladowcy chrześcijan Szaweł stał się Apostołem Narodów i od tego momentu całe jego życie poświęcone było jednej sprawie: głoszeniu Chrystusa.
Co zmieniło się w Pawle po spotkaniu z Chrystusem?
Zewnętrznie to bardzo łatwo powiedzieć: zamiast prześladować, przybył do Damaszku, aby słuchać o Chrystusie. Potem udał się na 3 lata do Arabii "na pustynię". To takie wielkie rekolekcje. Potem wrócił do Tarsu, ale ciągle wewnętrznie gorzał w nim ten ogień, który zapoczątkowany został z chwilą nawrócenia w drodze do Damaszku. Od czasu do czasu potrafimy dostrzec ślady tego, co się dzieje w duszy Pawła. Kiedy w Tarsie wspomina o swoim przeżyciu mistycznym spod Damaszku (2 Kor 12, 2-4), opowiada o nim w taki sposób, jakby ludzkim językiem opowiedzieć dokładnie nie potrafił. Dokonało się coś niesłychanego! Apostoł przez parę lat po swoim nawróceniu na modlitwie i rozmyślaniu przygotowywał się do wielkiego dzieła, do którego Pan Bóg go wyznaczył.
Wiemy, że św. Paweł napisał wiele listów. Który z nich jest najważniejszy?
Może odpowiem tak: najdłuższy list św. Pawła to List do Rzymian. Ten list jest chyba najważniejszy dla zrozumienia Apostoła. Jest to, można powiedzieć, pierwsza dogmatyka katolicka, pierwszy podręcznik teologii. Apostoł napisał go w Koryncie, kiedy czekał na statek, który miał go zabrać do Jerozolimy. Czas oczekiwania skracał sobie, pisząc list do Rzymian, do których miał przybyć. Nie znał ich osobiście i w tym liście przedstawił swoją doktrynę w sposób najpełniejszy: sprowadza się ona do tego, że zarówno poganin, jak i Żyd osiąga zbawienie przez wiarę w Jezusa Chrystusa (por. Rz 3, 28-30). W tym właśnie liście św. Paweł mówi o uwolnieniu od grzechu, śmierci i Prawa Mojżeszowego przez Jezusa Chrystusa. Najkrótszym listem jest List do Filemona. Jest to bardzo króciutki bilecik. Pisząc go Paweł był w więzieniu w Efezie. Tam udało mu się ochrzcić Onezyma, który zbiegł jako niewolnik Filemona. Paweł nie chce zatrzymywać niewolnika dla siebie, lecz odsyła go z powrotem do Filemona i pisze do niego króciutki liścik, polecając mu Onezyma i zachęcając go do tego, aby przyjął Onezyma nie jako niewolnika, ale jako brata. Zauważmy, że Paweł nie zobowiązuje i nie wzywa do obalenia systemu niewolnictwa! To miało przyjść dopiero wtedy, kiedy chrześcijaństwo głębiej wejdzie w krąg myśli społecznej starożytnego świata.
Dlaczego w centrum swojego życia i nauczania Paweł stawia poznanie Jezusa?
Ściśle biorąc w języku biblijnym "poznać" to nie tylko poznać intelektualnie, np. z książki, ale poznać Chrystusa w języku biblijnym to poznać Boga, zobaczyć, dostrzec, przeżyć miłość Boga, umiłować Go, powierzyć się Bogu i Chrystusowi. To wszystko jest poznaniem! Kiedy zatem Apostoł mówi, że "w centrum stawia poznanie Jezusa", to nie chodzi o to, by wertować wszystkie księgi, które można by przeczytać. Owszem, to też jest możliwe, ale przede wszystkim poznanie Jezusa to poznanie przeżywane każdego dnia, kiedy się modli, kiedy głosi, kiedy czyta Stary Testament. W centrum poznania jest Jezus, to znaczy: Jezus jest w centrum życia Pawła.
Jakie cechy charakteru dostrzegamy u Pawła?
Odpowiedź na to pytanie musiałaby być bardzo długa. Na pierwszym miejscu postawiłbym jego przeogromną gorliwość. Apostoł był jak strumień ognia w granicie: to był człowiek żyjący nieustannie swoją misją. Paweł żył w czasach pluralizmu, kiedy było bardzo dużo najrozmaitszych religii. Widział to wszystko, ale nie wyobrażam sobie, żeby mógł się z tym pogodzić. Widział rozmaite niewłaściwości w świecie pogan czy Żydów i nie starał się tego gwałtownie zwalczać siłą lub przemocą, ale miłością, głosząc Ewangelię. Myślę, że nigdy nie dopuszczał do siebie myśli, że może zostać jakaś enklawa, która nie byłaby dotknięta jego głoszeniem Ewangelii; że może być jakiś człowiek, który mógłby nie słyszeć o Chrystusie. Trzeba też zauważyć, że obok tej wielkiej żarliwości i gwałtowności, jaka cechowała Pawła, jest w nim również niezwykle wiele serdeczności, czułości i miłości. Znamienne jest też, że w niektórych listach Paweł porównuje się do matki. Mówi o sobie, że jest jak matka, która zwraca się z pełną miłością do swoich dzieci. W innych listach powiada, że choćby jego adresaci mieli tysiące ojców, to on jest najważniejszym ojcem, bo zrodził ich dla Ewangelii (por. 1 Kor 4, 15). Pisząc do Koryntian, kończy takim przedziwnym argumentem: "Ja już nie wiem, jak mam mówić". W niektórych fragmentach listów wyraża zatem swoją przeogromną miłość nawet do tych, którzy mu wyrządzili krzywdę. Gdy zdarzyło się, że znieważył go jeden z chrześcijan, który nie darzył sympatią Apostoła, to Paweł wstawił się za nim, aby mógł uniknąć kary ze strony innych chrześcijan.
Jak wyglądała jego służba w codziennym życiu?
Kiedy Apostoł przybywał do jakiejś miejscowości, rozpoczynał zawsze od spotkania z Żydami, swoimi rodakami. Najpierw im głosił Jezusa Chrystusa. Spotykał się albo w synagodze - jeśli w danym miejscu była - albo, jak opowiadają Listy i Dzieje, udawał się nad rzekę, bo tam Żydzi mieli zwyczaj modlić się, gdy w danej miejscowości nie było synagogi. Tam właśnie rozpoczynał działalność ewangelisty i apostoła. Najczęściej kończyło się to tym, że część Żydów przyjmowała Chrystusa, a część odrzucała. Wtedy Apostoł udawał się do pogan, którym głosił Chrystusa. Oprócz tego Paweł musiał również pracować na swoje utrzymanie, np. w Koryncie był zatrudniony jako wytwórca płótna namiotowego. W innych miejscowościach otrzymywał pomoc od chrześcijan. Codzienna służba Pawła była wypełniona cierpieniem fizycznym. W Liście do Koryntian wspomina, że prześladuje go jakaś trudność, którą nazywa "ościeniem dla ciała" (2 Kor 12, 7) i ten oścień przeszkadza mu w jego działalności apostolskiej. Apostoł upatruje w tym nawet dzieła samego szatana. Co to była za "trudność"? Uczeni zastanawiają się, o co chodziło Apostołowi. Domyślają się, że była to prawdopodobnie jakaś choroba oczu, która dręczyła Apostoła i która utrudniała mu działalność misyjną. Wiadomo, że kiedy człowiek jest chory, jego praca jest utrudniona. W innym liście czytamy, że Galaci (ludzie nawróceni przez Pawła) daliby sobie oczy wydrzeć, by ofiarować je Pawłowi. Z tej wzmianki możemy wyprowadzić wniosek, że to właśnie choroba oczu dokuczała Apostołowi. Bardzo często wędrował po pustyni, był więc narażony na podmuchy piasku i nic dziwnego, że mógł doświadczyć niemocy oczu. Na drodze misyjnej stawali zatem Apostołowi nie tylko ludzie zwalczający Chrystusa, ale także jakaś duchowa czy fizyczna słabość. Kiedy prosi Boga, aby odszedł od niego, otrzymuje odpowiedź: "Wystarczy ci mojej łaski, moc bowiem w słabości się doskonali" (2 Kor 12, 9), tzn. właśnie przez to, że jesteś słaby, uznajesz moc, która pochodzi z wysoka i dzięki tej mocy - a nie swojej - możesz dokonać wiele.
Jak wyglądały ostatnie lata życia Apostoła?
Rekonstruujemy je na podstawie Listów pasterskich Apostoła, a także wzmianek w pismach starożytnych Ojców, zwłaszcza św. Klemensa. Jak się wydaje, po tzw. pierwszym uwięzieniu rzymskim uwolniony Apostoł udaje się do Hiszpanii. Tak pisze św. Klemens, papież i następca św. Piotra (nie bezpośredni). Stwierdza on, że Apostoł Narodów dotarł "aż do krańców Zachodu" (List do Koryntian 5, 7; por. Rz 15, 24. 28). Jednak w Hiszpanii nie znajdujemy żadnego świadectwa pobytu Apostoła. Jest to dość dziwne i niektórzy wątpią, czy był w Hiszpanii. Jeśli był w Hiszpanii, to udał się w kierunku Grecji; tam rozporządził w sprawach Kościoła na Krecie i w Efezie, a potem przez Troadę, Milet i Korynt wrócił do Rzymu, gdzie został uwięziony. Były to lata 65-66 i wówczas wraz ze św. Piotrem poniósł śmierć. Za datę śmierci przyjmuje się koniec roku 67, a więc w czasie "ostatniej fali" prześladowań Nerona. Paweł został ścięty poza murami Rzymu, ponieważ jako obywatel rzymski nie mógł podlegać karze haniebnego krzyża. Miejscem męczeństwa są Trzy Fontanny w granicach obecnego Rzymu.
Kim byłby dzisiaj święty Paweł? Często słyszymy, że byłby dziennikarzem lub reżyserem głoszącym Chrystusa...
Jest to trudne pytanie i trudno odpowiedzieć, kim byłby dzisiaj: czy dziennikarzem, czy reżyserem pracującym w mediach... Z całą pewnością byłby człowiekiem głoszącym Chrystusa z niezwykłą gorliwością i w ten sposób wiele zawodów by się zmieściło. Bo nie tylko dziennikarz czy reżyser może głosić Chrystusa, ale jest to możliwe także na każdym innym miejscu. Właśnie dlatego jest szansa dla nas wszystkich.
rozmawiały: s. Mirosława Koprucha fsp i s. Agnieszka Łukasik fsp
(tekst udostępniony dzięki uprzejmości redakcji "Rodziny Świętego Pawła", nr 1/2002, s. 6-9)
Tablica chronologiczna życia i piśmiennictwa Apostoła Pawła |
Narodziny |
5/6 r. n.e. |
Nawrócenie |
34 r. |
Pobyt w Arabii |
druga połowa 34 r. |
Pobyt w Damaszku |
od końca 34/początku 35 do drugiej połowy 37 r. |
Ucieczka z Damaszku |
druga połowa 37 r. |
Pierwsza wizyta w Jerozolimie po nawróceniu |
druga połowa 37 r. |
Pobyt w Syrii i Cylicji (tzw. nieznane lata) |
od 37/38 do 44/45 r. |
Zdarzenie opisane w 2 Kor 12, 1-10 |
41/42 r. |
Działalność w Andochii |
44/45 r. |
Misja na Cyprze i w Azji Mniejszej |
od 45 do 46 r. |
Misja w Galacji, Myzji, Macedonii i Achai |
od wiosny (?) 47 do początku jesieni 51 r |
Pobyt w Galacji i Troadzie |
47/48 r. |
Pobyt w Filippi i Tesalonice |
48/49 r. |
Pobyt w Atenach |
od drugiej połowy 49 do lutego/marca 50 r. |
Pierwszy List do Tesaloniczan |
jesień 49 r. (Ateny) |
Pobyt w Koryncie |
od lutego/marca 50 do września 51 r. |
Drugi List do Tesaloniczan |
wiosna 50 r. (Korynt) |
Tzw. Sobór Jerozolimski |
październik/ listopad 51 r. |
Misja w Azji, Macedonii i Achai |
od wiosny 52 do marca 56 r. |
Przybycie do Efezu |
połowa 52 r. |
List do Galatów |
między latem 52 a wiosną 54 r. |
Misja Apollosa w Koryncie |
od wiosny 52 do pocz. lata 54 r. luty/marzec 56 r. (Korynt) |
Więzienie efeskie |
lato 54 r. |
List do Filipian |
lato 54 r. (Efez) |
Pierwszy List do Koryntian |
wrzesień 54 r. (Efez) |
Krótka wizyta w Koryncie |
wiosna 55 r. |
Tzw. List we łzach (zaginiony) |
wiosna 55 r. (Efez) |
Koniec misji w Efezie |
maj/czerwiec 55 r. |
Podróż z Efezu do Macedonii |
od czerwca do sierpnia 55 r. |
Drugi List do Koryntian (1-8 i 9) |
sierpień/wrzesień 55 i (Macedonia) (10-13: październik (?) 55 r.) |
Pobyt w Koryncie |
zima z 55 na 56 r. |
List do Rzymian |
luty/marzec 56 r. (Korynt) |
Podróż z Koryntu do Jerozolimy (przez Macedonię i Milet) |
od marca do połowy maja 56 r. |
Więzienie cezarejskie |
od czerwca 56 do września 58 r. |
Podróż do Rzymu |
od września 58 do początku wiosny 59 r. |
Więzienie rzymskie |
od początku wiosny 59 do wiosny 61r. |
List do Kolosan. List do Filemona |
jesień 60 r. (Rzym) |
Misja w Hiszpanii |
lato 61 (62) r. |
(Od momentu misji w Hiszpanii podajemy dwie możliwe chronologie, ponieważ nie mamy pewności, czy po zwolnieniu z więzienia w Rzymie Paweł nie odbył jeszcze jednej, wcześniejszej podróży do wspólnot na Wschodzie). |
|
Powrót do wspólnot na Wschodzie |
od jesieni 61 (62) do zimy z 62 na 63 (z 63 na 64) r. |
(Pobyt w Efezie i Macedonii) |
od jesieni 61 (62) do wiosny 62 (63) r. |
(Pobyt w Troadzie, Efezie, Milecie i Koryncie) |
od wiosny do jesieni 62(63) r. |
(Pobyt w Epirze) |
zima z 62 na 63 (z 63 na 64) r. |
Drugie więzienie rzymskie. Męczeństwo |
między wiosną/latem 63 (64) a wiosną/latem 64 (65) r. |
(Prawdopodobieństwo wydarzeń ujętych w nawiasach zależy od wiarygodności informacji przekazanych przez autora Listów pasterskich.) |